Kategorie
- Administracyjne zatrzymanie prawa jazdy
- Badanie trzeźwości
- Bezstronność sądu
- Biegli sądowi
- BRD
- Czynności wyjaśniające
- Dane osobowe
- Domniemanie winy
- Dowód rejestracyjny
- Droga wyłączona z ruchu
- Dziennikarstwo obywatelski
- Fotoradary
- GIODO
- Główny Urząd Miar
- Groźby karalne z wnętrza samochodu
- Informacja publiczna
- Interwencja dziennikarska
- Inżynieria ruchu
- ISKIP (Inteligentny System Kompleksowej Identyfikacji Pojazdów
- Iskra-1
- ITD
- Jawność postępowania
- Jazda bez uprawnień
- kary administracyjne
- Kary porządkowe
- Kasacja
- Kolizja drogowa
- Kontrola drogowa
- kontrola nacisku na pojedynczą oś
- Kontrolne sprawdzenie kwalifikacji do kierowania pojazdami
- Laserowe mierniki prędkości
- Legalizacja
- Legitymowanie
- Likwidacja szkody komunikacyjnej
- Monitoring miejski
- Monitoring sądów powszechnych
- Nadzór na działalnoscią sądów
- Narkotyki
- Negatywne przesłanki procesowe
- Niewskazanie kierującego
- Niezatrzymanie się do kontroli
- Odcinkowy pomiar prędkosci
- Opinie biegłych
- Organizacja ruchu
- Organizacje społeczne
- Parking
- Parkowanie
- Petycje
- Piraci drogowi
- PolCam
- Policja
- Postępowanie dowodowe
- Postępowanie egzekucyjne
- Postępowanie mandatowe
- Postępowanie przed sądem
- Postępownaie mandatowe
- Prawo do obrony
- Prawo jazdy
- Proces legislacyjny
- Prokuratura
- Prokuratura Krajowa
- Protokoły rozpraw
- Przejście dla pieszych
- Ranking sędziów
- Rapid-1A
- Ręczne mierniki prędkości
- Regionalne media
- Rzecznik Praw Obywatelskich
- Sąd
- Sądownictwo
- Sądownictwo administracyjne
- Samorząd terytorialny
- Starostwo powiatowe
- Stłuczka parkingowa
- Stowarzyszenie Prawo na Drodze
- Straż gminna (miejska)
- Strefa płatnego parkowania
- Strefa ruchu
- Strefa zamieszkania
- TruCam
- TruCam
- Trybunał Konstytucyjny
- Trybunał w Strasburgu (ETPC)
- TSUE
- Ubezpieczenie OC
- Uchylenie mandatu
- Umorzenie postępowania
- Uncategorized
- Uprawnienia do kierowania pojazdami
- Urządzenia rejestrujące przejazd na czerwonym świetle
- Używanie telefonu
- viaTOLL
- Wideorejestratory
- Wizerunek funkcjonariusza publicznego
- Wniosek o ukaranie
- Wskazanie kierującego (art. 96 par. 3 kw)
- Wydarzenia
- Wypadki drogowe
- Wyprzedzanie
- Zarząd dróg
- Zatrzymanie
- Zatrzymanie prawa jazdy
- Zbiegnięcie z miejsca zdarzenia
- Znaki drogowe
-
Ostatnie wpisy
- Narkotyki za kierownicą – diagnozowanie, wiarygodność narkotestów
- Utrzymanie tej samej odległości na początku i na końcu odcinka pomiarowego jest nierealne” (chodzi o pomiar prędkości wideorejestratorem)
- Przypadki niewłaściwego zastosowania laserowego miernika prędkości TruCam II
- Sąd Okręgowy w Szczecinie: „nie można uznać nikogo za winnego wykroczenia na podstawie jedynie zeznań policjantów”
- Prokuratorskie zarzuty za błogosławieństwo znakiem krzyża z wnętrza samochodu
Najnowsze komentarze
- redakcja - Utrzymanie tej samej odległości na początku i na końcu odcinka pomiarowego jest nierealne” (chodzi o pomiar prędkości wideorejestratorem)
- Jan - Utrzymanie tej samej odległości na początku i na końcu odcinka pomiarowego jest nierealne” (chodzi o pomiar prędkości wideorejestratorem)
- redakcja - Sąd Okręgowy w Szczecinie: „nie można uznać nikogo za winnego wykroczenia na podstawie jedynie zeznań policjantów”
- Piotr - Sąd Okręgowy w Szczecinie: „nie można uznać nikogo za winnego wykroczenia na podstawie jedynie zeznań policjantów”
- Bazooka Charlie - Narkotyki za kierownicą – diagnozowanie, wiarygodność narkotestów
Archiwa
- grudzień 2023
- listopad 2023
- październik 2023
- wrzesień 2023
- sierpień 2023
- lipiec 2023
- czerwiec 2023
- maj 2023
- kwiecień 2023
- marzec 2023
- luty 2023
- styczeń 2023
- grudzień 2022
- listopad 2022
- październik 2022
- wrzesień 2022
- sierpień 2022
- lipiec 2022
- maj 2022
- kwiecień 2022
- marzec 2022
- luty 2022
- grudzień 2021
- listopad 2021
- wrzesień 2021
- sierpień 2021
- lipiec 2021
- maj 2021
- kwiecień 2021
- marzec 2021
- luty 2021
- styczeń 2021
- listopad 2020
- październik 2020
- wrzesień 2020
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- luty 2020
- styczeń 2020
- grudzień 2019
- listopad 2019
- październik 2019
- wrzesień 2019
- sierpień 2019
- lipiec 2019
- czerwiec 2019
- maj 2019
- kwiecień 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- grudzień 2018
- listopad 2018
- październik 2018
- wrzesień 2018
- sierpień 2018
- lipiec 2018
- czerwiec 2018
- maj 2018
- kwiecień 2018
- marzec 2018
- luty 2018
- styczeń 2018
- grudzień 2017
- listopad 2017
- październik 2017
- wrzesień 2017
- sierpień 2017
- lipiec 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- kwiecień 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- styczeń 2017
- grudzień 2016
- listopad 2016
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- czerwiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- czerwiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
- luty 2014
- grudzień 2013
- listopad 2013
- październik 2013
- wrzesień 2013
- sierpień 2013
- lipiec 2013
- czerwiec 2013
- maj 2013
- kwiecień 2013
- marzec 2013
- luty 2013
- styczeń 2013
- grudzień 2012
- listopad 2012
- październik 2012
- lipiec 2012
- maj 2012
- kwiecień 2012
- marzec 2012
- luty 2012
- styczeń 2012
- grudzień 2011
- listopad 2011
- październik 2011
- wrzesień 2011
- sierpień 2011
- lipiec 2011
- czerwiec 2011
- maj 2011
- kwiecień 2011
- marzec 2011
- luty 2011
- styczeń 2011
- grudzień 2010
Narkotyki za kierownicą – diagnozowanie, wiarygodność narkotestów
Zaszufladkowano do kategorii Badanie trzeźwości, Narkotyki
Jeden komentarz
Utrzymanie tej samej odległości na początku i na końcu odcinka pomiarowego jest nierealne” (chodzi o pomiar prędkości wideorejestratorem)
Artur Mezglewski
Mamy absolutny hit! Oto biegły sądowy, wpisany na listy biegłych w czterech sądach okręgowych: we Wrocławiu, Legnicy, Sieradzu i Świdnicy przyznał, że „utrzymanie tej samej odległości na początku i na końcu odcinka pomiarowego jest nierealne”. A zatem każdy pomiar wideorejestratorem jest nieprawidłowy! Poniżej publikujemy tę wypowiedź, która padła w ramach opinii ustnej składanej do sprawy II W 35/22, która toczyła się przed Sądem Rejonowym w Miliczu.
- Pośredni pomiar prędkości, czyli wielka mistyfikacja w wykonaniu Policji
Zamontowane w nieoznakowanych radiowozach wideorejestratory nie mierzą prędkości nagrywanego pojazdu. Sterownik urządzenia otrzymuje sygnały z czujników umieszczonych przy kołach policyjnego auta. Na ekranie pojawia się więc prędkość radiowozu.
Żródło: https://motofakty.pl/wideorejestratory-pod-lupa-poslow-czy-zmieni-sie-prawo/ar/c4-16205905
Cała „logika” tego rodzaju pośredniego pomiaru, opiera się zatem na założeniu, że radiowóz utrzymuje taką samą prędkość, jak pojazd, którego prędkość jest kontrolowana.
Stała prędkość wiąże się ze stałą odległością – przynajmniej na początku i na końcu odcinka pomiarowego. Ale przecież tej stałej odległości nikt i nic nie mierzy! Mało tego: polska drogówka w pośrednich „pomiarach prędkości” stosuje jedynie tryb automatyczny, tzn. operator urządzenia ustawia jedynie odpowiedni dystans (najczęściej 100. metrowy) i uruchamia urządzenie. Następnie urządzenie samo się wyłącza (i automatycznie kończy pomiar) po przejechaniu zadanego dystansu.
Wynika z tego, że nie o pomiar tutaj chodzi. Kierowca radiowozu pojedzie z taką prędkością, jaką chce. I tę prędkość przypisze kierowcy samochodu kontrolowanego.
W polskiej Policji królu statystyka. Jeśli zatem policjanci premiowani są za wyniki (np. za ilość zatrzymanych praw jazdy), to funkcjonariusz pojedzie zawsze te 102, 103 km/h w obszarze zabudowanym – chociażby jadący przed nim kierowca-nieszczęśnik jechał znacznie wolniej.
2. Co się dzieje, gdy kierowca nie zgodzi się z pomiarem i odmówi przyjęcia mandatu?
Wówczas sprawa trafia do sądu. Naiwni ludzie, odmawiając przyjęcia mandatu, liczą, że bezstronny sąd rozstrzygnie sprawę sprawiedliwie, tzn. przeanalizuje prawidłowość dokonanego pomiaru.
Naiwnym ludziom trzeba przede wszystkim wytłumaczyć, że slogan „bezstronny sąd” jest jedynie figurą retoryczną. Bezstronni ludzie nie istnieją. W zdecydowanej większości spraw (ok. 80%) oskarżyciele publiczni w ogóle nie przychodzą na rozprawy – bo i po co? „Bezstronne sądy” doskonale sobie radzą w jednoczesnym wykonywaniu funkcji oskarżania i sądzenia…. W praktyce zatem, to sąd oskarża! A przecież sąd ma sądzić. Oskarżać ma oskarżyciel…
W praktyce orzeczniczej mamy do czynienia z dwoma typami sędziów: „wierzącymi” i „niewierzącymi”. Sędziowie „wierzący” (a takich jest ponad połowa) dają wiarę każdemu słowu policjanta, który wykonywał pomiar – i na tym „daniu wiary” opierają cały wyrok. Sędziom „wierzącym” nie są potrzebne już żadne inne dowody do skazania człowieka.
Z kolei sędziowie „niewierzący” zwykle powołują biegłego z zakresu technologii pomiarów prędkości (czy z jakiejś pokrewnej dziedziny).
3. Czy pomiar prędkości dokonany wideorejestratorem można zweryfikować?
Autor niniejszego opracowania monitoruje od kilkunastu lat postępowania sądowe w sprawach z zakresu wykroczeń oraz przestępstw popełnionych w ruchu drogowym. Obserwował rozprawy sądowe w niemal każdym okręgu sądowym w Polsce. Zetknął się z kilkudziesięcioma opiniami biegłych, dotyczącymi pomiarów dokonanych wideorejestratorami. Na bazie tych doświadczeń oraz własnych analiz wyraża następujące przekonania:
- nie jest możliwy taki pomiar dokonany wideorejestratorem, który odzwierciedlałby prawdziwą prędkość pojazdu śledzonego;
- żaden biegły nie jest w stanie zweryfikować prawidłowość takiego pomiaru, gdyż nie istnieje metoda badawcza, która by mu to umożliwiała.
4. Przedmiot opinii biegłych – czyli dlaczego kierowcy przegrywają w sądach?
Kierowcy przegrywają w sądach z wideorejetratorami dlatego, że przedmiot opinii cwanych i przebiegłych biegłych nie polega na badaniu prędkości pojazdu obwinionego na odcinku pomiarowym, ale na odcinku dowolnie wybranym przez biegłego. Biegły wybiera sobie jakieś dwa punkty stałe, które są widoczne na nagraniu, a które następnie „odnajduje” w rzeczywistej przestrzeni. Dysponując takimi danymi jak odległość oraz czas, wylicza średnią prędkość na wybranym przez siebie odcinku, stosując wzór matematyczny: V = s / t.
Wypada jednak zapytać, czy takie procedowanie jest zgodne z zasadami prawa, a także – czy jest uczciwe?
O ile zasady postępowania karnego mają zastosowanie także do postępowania mandatowego – to w powyżej przedstawionym modelu postepowania dochodzi do ewidentnego naruszenia zakazu reformationis in peius. Istotę tego naruszenia opiszemy językiem prostym, zrozumiałym przez każdego – ujmując przy tym rzecz chronologiczne:
- Funkcjonariusz policji, zatrzymując hipotetycznego sprawcę wykroczenia z art. 92 a k.w., okazuje mu nagranie z wideorejestratora i mówi: zmierzyliśmy ci prędkość – zapłać nam teraz mandat;
- Kierowca, nie zgadzając się z wynikiem pomiaru, odmawia przyjęcia mandatu i mówi: idziemy do sądu. Niech sąd zbada ten wasz pomiar – czy jest on miarodajny;
- W sądzie – za każdym razem okazuje się, że pomiar wykonany wideorejestratorem jest niemiarodajny (co powierdził biegły sądowy w powyższym materiale). Ale „wymiar sprawiedliwości” nie odpuszcza i rzecze: nie popełniłeś wykroczenia wówczas, kiedy mierzono prędkość, ale poszukamy, czy nie popełniłeś wykroczenia w innym miejscu…
Nie mamy Pańskiego płaszcza i co nam Pan zrobi?
W związku z powyższym, chciałbym wyrazić tezę własną, którą poddaję pod dyskusję:
Jeśli mandat został zakwestionowany przez „oskarżonego”, to nie można w dalszym toku postepowania (na etapie sądowym) modyfikować zarzutu, wychodząc poza przedmiot postępowania mandatowego – naruszałoby to bowiem zakaz reformationis in peius.
Oczywiście, istnieje możliwość ukarania sprawcy wykroczenia w powyżej przedstawionym, hipotetycznym przypadku. Ale komu by się chciało…
Bo wyobraźmy sobie taką sytuację. Policyjny wideorejestrator zarejestrował nagranie, z którego wynika, że kierujący pojazdem prawdopodobnie przekroczył prędkość. Ustalamy danego takiego delikwenta i nie proponujemy mu mandatu, ale wszczynamy czynności wyjaśniające i w ramach tych czynności powołujemy biegłego. Biegły ustala, że na pewnych, wybranych przez niego odcinkach, kierujący przekroczył prędkość. I wtedy kierujemy do sądu wniosek o ukaranie z prawidłowo uargumentowanym zarzutem. Wówczas wszystko jest de lege artis…
Ale komu by się chciało? No bo, co wtedy ze statystyką?
5. Ci wspaniali młodzieńcy na swych szalejących gruchotach
To jeszcze nie koniec opowiadania. Pozostaje bowiem do oceny kwestia odpowiedzialności wykroczeniowej kierowców policyjnych radiowozów z wideorejestratorami. Kierowcy ci, w każdym przypadku „dokonywania pomiarów przy użyciu wideorejestratora”, popełniają takie samo (albo jeszcze większe) wykroczenie drogowe, co „zwierzyna, na którą polują”. Funkcjonariusze za każdym razem winni zatem płacić mandaty, a w przypadku pomiarów w obszarze zabudowanym – powinni tracić prawa jazdy. Polowania na kierowców przy użyciu wideorejestratorów to nie tylko jedna wielka mistyfikacja, ale także najlelszy dowód na to, że funkcjonariuszom tego państwa nie chodzi o respektowania zasad państwa prawa. Ich jedynym celem jest upodlenie i poniżenie tego narodu.
Kilka lat temu opublikowaliśmy na ten temat tekst, który nie stracił na aktualności:
Pomijając już kwestie prawne – zapytam retorycznie: czy radiowóz pędzący 100 km/h pędzi bezpieczniej niż pędzący z taką samą prędkością przykładowy pan Kazio? Czy pędzący z astronomiczną prędkością radiowóz nie stwarza zagrożenia w ruchu drogowym? Czy określenie „pirat drogowy”, które z taką lubością używane jest w policyjnych programach propagandowych, nie należy odnosić także do wideorejestratorowych szaleńców?…
Zaszufladkowano do kategorii Biegli sądowi, Kontrola drogowa, Legalizacja, Opinie biegłych, PolCam, Policja, Postępowanie dowodowe, Wideorejestratory
2 komentarze
Przypadki niewłaściwego zastosowania laserowego miernika prędkości TruCam II
Artur Mezglewski
Monitorując postępowania sądowe, których przedmiotem jest przekroczenie dozwolonej prędkości, zarejestrowane przy użyciu najnowszego policyjnego miernika prędkości TruCam II, zauważyliśmy następujące przypadki jego niewłaściwego zastosowania lub wykorzystania: a) brak nagrania pomiaru, b) wykonanie pomiaru urządzeniem, którego obudowa była uszkodzona, c) wykonanie pomiaru w warunkach zbyt wysokiej względnej wilgotności powietrza, d) wykonanie pomiaru w porze nocnej bez zastosowania trybu śledzenia, e) wykorzystanie do pomiaru urządzenia, które nie przeszło pozytywnie testu stałej odległości, f) uznanie za miarodajny pomiar w przypadkach, gdy w zasięgu wiązki laserowej znajdował się inny pojazd, g) uznanie za miarodajny pomiar w przypadkach, gdy pomiędzy urządzeniem a pojazdem, którego prędkość jest mierzona znajdowała się przeszkoda stała (słup, latarnia, znak drogowy). Czytaj dalej
Zaszufladkowano do kategorii Laserowe mierniki prędkości, Policja, Ręczne mierniki prędkości, TruCam
12 komentarzy
Sąd Okręgowy w Szczecinie: „nie można uznać nikogo za winnego wykroczenia na podstawie jedynie zeznań policjantów”
Artur Mezglewski
Komenda Powiatowa Policji w Stargardzie chciała doprowadzić do skazania kierowcy za przekroczenie dozwolonej prędkości, jednakże do akt sprawy nie dołączyła nagrania tego pomiaru. Cały proces opierał się na mistyfikacji, że nagranie istniało, ale zostało utracone z powodu awarii policyjnego komputera. Pomimo braku nagrania, Sąd Rejonowy w Stargardzie skazał owego kierowcę, opierając się na zasadzie domniemania winy. Sąd Okręgowy w Szczecinie uchylił jednak powyższy wyrok i uniewinnił kierowcę od stawianego mu zarzutu, a w uzasadnieniu stwierdził, że nie można uznać nikogo za winnego wykroczenia jedynie na podstawie zeznań policjantów.
Zaszufladkowano do kategorii Policja, Ręczne mierniki prędkości, TruCam, TruCam
14 komentarzy
Prokuratorskie zarzuty za błogosławieństwo znakiem krzyża z wnętrza samochodu
Artur Mezglewski
Prokurator Dariusz Sudak z Łańcuta wniósł akt oskarżenia przeciwko panu Maurycemu z zarzutem popełnienia przestępstwa z art. 190 k.k. (groźby karalne) za rzekome wykonywanie z wnętrza samochodu znaku krzyża oraz krat w kierunku swojej teściowej – Marzeny J. Czyn ten miał być rzekomo powtarzany kilka razy w czasie przejazdów samochodem na trasie Rzeszów – Kraczkowa. Wedle ustaleń Prokuratury Rejonowej w Łańcucie pokrzywdzona odbierała te gesty jako groźbę pozbawienia życia.
Pan Maucycy zaprzecza, jakoby powyższe czyny w ogóle miały miejsce. Załóżmy jednak, że miały. I rozważmy, czy pani Marzena J. miała się czego bać i czy rzeczywiście się bała?...
Zaszufladkowano do kategorii Bezstronność sądu, Groźby karalne z wnętrza samochodu, Jawność postępowania, Prokuratura Krajowa
10 komentarzy
Sąd Okręgowy w Lublinie bezprawnie ogranicza jawność oraz unicestwia ustawę o petycjach
Artur Mezglewski
Sędzia Magdalena Kurczewska-Śmiech z Sądu Okręgowego w Lublinie nie udzieliła zezwolenia dziennikarzowi na rejestrowanie video przebiegu jawnej rozprawy – bez wskazania jakichkolwiek podstaw prawnych, jak również faktycznych odmowy. Art. 357 § 1 k.p.k. nie pozostawia sędziemu żadnego wyboru. Według powyższego przepisu przewodniczący składu orzekającego MUSI wydać takowe zezwolenie. Pani sędzia stawia się jednak ponad prawem…
W powyższej sprawie SPnD skierowało petycję do Prezesa Sądu Okręgowego w Lublinie, ale ów jej w ogóle nie rozpatrzył. Nie, bo nie. Prezes nie zamieścił petycji na stronie Sądu Okręgowego, pomimo jednoznacznego brzmienia art. 8 ust. 1 ustawy o petycjach. Nie zamieścił też petycji w zbiorczej informacji o petycjach – wbrew art. 14 w/w ustawy. Tak kasta się broni przed jawnością.
Zaszufladkowano do kategorii Bezstronność sądu, Dziennikarstwo obywatelski, Jawność postępowania, Petycje, Sąd, Sądownictwo, Stowarzyszenie Prawo na Drodze
10 komentarzy
Policja zaprzestała używania wideorejestratorów PolCam, ale sprawy w sądach nadal się toczą. Zapadły kolejne wyroki uniewinniające kierowców. Jednak nie wszyscy wygrywają…
Artur Mezglewski
Powoli kończymy projekt śledczego monitorowania postępowań dotyczących pomiaru prędkości zarejestrowanych prędkościomierzem kontrolnym typu PolCam. W ostatnim czasie zapadły dwa kolejne wyroki uniewinniające: w Miliczu oraz w Gdańsku. W sumie mamy już 7 takich wyroków (ich wykaz zamieszczamy poniżej). W dniu 7 listopada br. zakończy się kolejna sprawa w Sądzie Okręgowym w Kielcach. Pozostanie jeszcze w obserwacji postępowanie toczące się przed Sądem Rejonowym w Mogilnie.
Dla kierowców najważniejszą informacją jest ta, że policja w końcu zaprzestała nielegalnych pomiarów tym podejrzanym ustrojstwem. Ale cóż z tego, skoro w sądach nadal toczy się kilkadziesiąt spraw sprokurowanych takim pomiarem, a większość z nich kończy się wyrokami skazującymi. Wygrywają tylko ci, którzy w sądzie udowodnią swoją niewinność. W pozostałych przypadkach sądy stosują typową dla polskiego wymiaru sprawiedliwości zasadę „lepiej kogoś skazać, niż nie”.
Zaszufladkowano do kategorii Domniemanie winy, PolCam, Wideorejestratory
7 komentarzy
Sąd Okręgowy w Olsztynie zmienił kuriozalny wyrok Sądu Rejonowego w Bartoszycach, skazujący obywatela za czyn, który wykroczeniem nie jest …
Straże miejskie/gminne zostały powołane po to, by wspierać – na szczeblu lokalnym – działania policji w sprawach utrzymania porządku i bezpieczeństwa. Niestety, możliwość zasilania budżetów samorządów wpływami z mandatów szybko doprowadziło do tego, że spora część tych formacji skupiła się praktycznie wyłącznie na działaniach związanych z ruchem drogowym, często wręcz w formie przydrożnej bandyterki i w mętnych układach, bo to tam były do zgarnięcia największe „konfitury”. Udało się co prawda doprowadzić do zlikwidowania najbardziej patologicznego obszaru tej zbójowskiej działalności, czyli likwidacji formacji fotoradarowych, ale to nie znaczy, że temat łupienia kierowców został odpuszczony. Czytaj dalej
Zawiadamiamy o stosowaniu tortur wobec zatrzymanego
Artur Mezglewski
Policjanci z Komendy Powiatowej Policji torturowali na stacji benzynowej pana Marcina S. Od tego momentu mijają już trzy lata. Pomimo, iż całe zdarzenie zostało nagrane kamerą znajdującą się na budynku stacji ORLEN – do tej pory nikt nie wszczął w tej sprawie żadnego śledztwa. Dlatego też pokrzywdzony oraz Stowarzyszenie Prawo na Drodze złożyli w lipcu bieżącego roku złożyli zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Poniżej publikujemy fotokopie złożonych zawiadomień, w których szczegółowo zostały opisane nadużycia kraśnickich policjantów. Niech każdy się przekona, czego prokurator nie widzi. Czytelnicy naszego czasopisma mają też okazję zweryfikować każde słowo zawarte w zawiadomieniu, gdyż udostępniamy poniżej w link do nagrania z monitoringu, który zarejestrował policyjną bijatykę. Zamieszczamy też skany ewidentnie fałszywych zeznań, jakie trzy lata temu złożyli policjanci. Na podstawie tych fałszywych zeznań pobity przez policjantów pan Marcin został skazany za czyny, których na pewno nie popełnił. Każdy może porównać tekst zawiadomienia z nagraniem z monitoringu oraz fałszywymi zeznaniami policjantów.
O sprawie pisaliśmy tutaj:
I. Zawiadomienie pokrzywdzonego o uzasadnionym podejrzeniu popelnienia przestępstwa
II Zawiadomienie Stowarzyszenia Prawo na Drodze o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa
III. Nagranie zdarzenia z dnia 10 października 2020 roku
Fałszywe zeznania funkcjonariusza Bartłomieja Falkowskiego
Fałszywe zeznania funkcjonariusza Damiana Szmita
III. Reakcja Prokuratury Generalnej oraz Prokuratury Regionalnej w Lublinie na zawiadomienie o torturowaniu zatrzymanego przez kraśnickich policjantów
Prokuratorzy z Kraśnika od samego początku mieli dostęp do nagrania torturowania pana Marcina na stacji ORLEN i do tej pory nie zrobili niczego, aby sprawców tego czynu pociągnąć do odpowiedzialności. Nagranie to widzieli nie tylko kraśniccy i lubelscy prokuratorzy, ale także wszyscy sędziowie orzekający w wydziale karnym kraśnickiego sądu. W opublikowanych na naszych łamach materiałach wykazano (i to na podstawie dokumentów), że w Kraśniku działa potężna grupa towarzyska, do której należą sędziowie, prokuratorzy oraz policjanci. Nikt się z tym nie kryje. Pani sędzia, przy świadkach, na korytarzu sądowym, zwraca się do policjantów „per ty” i umawia się z nimi na grilla. Do tego dochodzą stosunki towarzyskie kraśnickich sędziów z kraśnickimi prokuratorami (a na pewno z jednym). Oni w ogóle się z tym nie kryją i uważają za coś normalnego. Skala zjawiska jest ogromna i nieporównywalna z żadnym innym polskim miastem. Nie ma tu miejsca na wstyd, ani na przyzwoitość. Sprawą (i charakterem) tych powiązań dawno powinna się zainteresować ABW.
Dlatego prosiliśmy Prokuratora Generalnego, aby do prowadzenia sprawy przeciwko policjantom z Kraśnika wyznaczył jednostkę prokuratury spoza okręgu lubelskiego. Pisaliśmy, dzwoniliśmy… Na nic. Zero reakcji. Prokuratura Generalna nasze pismo „spuściła” do Prokuratury Regionalnej w Lublinie, a ta z kolei przekazała sprawę do okręgu lubelskiego. Ostatecznie nasze zawiadomienie wylądowało w Kraśniku.
Warto zwrócić uwagę na rzecz znamienną. Pismo Prokuratury Regionalej w Lublinie podpisała pani prokurator Prokuratury Okręgowej w Lublinie – Aldona Stefańczak. Czyli pani Aldona Stefańczak, która jest prokuratorem Prokuratury Okręgowej w Lublinie (na delegacji w Prokuraturze Regionalnej) przekazała sprawę do Prokuratury Okręgowej w Lublinie…. Nie mieć dyszla, to mało powiedziane…
Oto pisma z Prokuratury Generalnej oraz z Prokuratury Regionalnej:
Skoro nie znaleźlimy pomocy w kraju, będziemy jej szukać za granicą. Poszukujemy kogoś, kto przetłumaczy fachowo nasze zawiadomienia na inne języki europejskie. Ze sprawą z Kraśnika przebijemy się do europejskich mediów. O torturach w Polsce będą mówić wszyscy!
Sprawą z Kraśnika – w innym kontekście – zajmuje się Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich.
Wniosek o kasację do Sądu Najwyższego w sprawie pobicia pana Marcina przez policjantów z Kraśnika
Zaszufladkowano do kategorii Bezstronność sądu, Kasacja, Prokuratura, Prokuratura Krajowa, Rzecznik Praw Obywatelskich
9 komentarzy
Wojna zastępcza. Prokuratura walczy z wolnymi mediami
Jędrzej Kitowicz
Proces czterech policjantów z poznańskiej policji trwa od 15 lutego 2022 roku i wygląda na to, że przekształca się w konflikt zastępczy … Czy w demokratycznej Polsce jest miejsce na standardy białoruskie i rosyjskie?
Ale kogo z kim? Ano wygląda na to, że niektórzy oskarżeni i ich prawnicy wywołują i potem kierują furor iudex przeciw obserwującym posiedzenia dziennikarzom.
A sąd jest uprzejmy i wyrozumiały na momentami nieelegancką wręcz postawę prawników i oskarżonych wobec i sądu, i dziennikarzy. Niektórzy z dziennikarzy są częstowani nieeleganckimi wręcz gestami, a nawet określeniami, tyle, że poza salą … Sąd, tak wrażliwy na wykorzystanie sprzętu audio-wideo przez dziennikarzy, nie reaguje na ostentacyjne wręcz używanie sprzętu przez niektórych obrońców i oskarżonych. A niektórzy z tej ławy nawet nie kryją, że ważniejsze są dla nich ekraniki sprzętu, niż obserwacja i czynny udział w rozprawach.
Jeden wyjątek rzeczywistości nie zmienia. Niejeden z obrońców nie zadaje żadnych pytań, nie bierze udziału w sprawie, ale nader często i ochoczo posyła radosne uśmiechy w stronę „przyjaznego” sprzętu audio-wideo. Sądowi to nie przeszkadza, natomiast gwałtowną i nerwową reakcję wywołuje samo spojrzenie jednego z oskarżonych w stronę dziennikarzy. Reakcję niczym nie uzasadnioną …
Od pierwszej rozprawy niektórzy oskarżeni i obrońcy nie ukrywają, że nie chcą mediów i podejmują brutalne próby wyeliminowania ich z sali sądowej. A przecież czterej policjanci (oskarżeni przez prokuraturę o ciężkie przestępstwa z 2019 roku), ich obrońcy oraz Sąd powinni być żywotnie zainteresowani obecnością mediów. Ale tak nie jest, budzi wręcz nasze zdumienie nieukrywana i widoczna wzajemna życzliwość obrońców i Sądu (który również w stosunku do świadków zachowuje się z kulturą i wyrozumiałością – przesłuchano ich już ok. 20 i to nie koniec). Nigdy wcześniej na żadnej sali sądowej nie spotkaliśmy się z taką sytuacją. Również zadziwiający jest ostentacyjny brak życzliwości dla prasy, też dotychczas niespotykany na żadnej innej sali sądowej.
Dodatkowego smaczku dodaje niezwykła tolerancja Sądu dla poziomu „ekspresji” okazywanej składowi orzekającemu przez niektórych obrońców i oskarżonych. Usłyszeliśmy wielokrotnie niewybredne i wulgarne komentarze, np. kiedy Sędzia pomyliła się lub przejęzyczyła zostało to skwitowane komentarzem: „co ona pierd***?” Lub bardziej pieszczotliwe: „pojeb*** babę„. Żadnej reakcji, uwagi, o karze porządkowej za obrazę Sądu nawet nie wspominamy.
Dodamy przy tym, że dotychczas nas salach sądowych nigdy nie stawiano żadnych przeszkód w rejestrowaniu audio-wideo. Niezwykle rzadko sądy żądały okazania legitymacji dziennikarskich, wymownym gestem wskazując miejsce gdzie, można postawić statyw i gdzie są gniazdka zasilania. Co najwyżej uwaga, by praca związana z relacjonowaniem przebiegu postępowania nie utrudniała jego procedowania. Powiemy więcej: były przypadki, gdy sądy zwracały się do dziennikarzy z prośbą o udostępnienie nagrań z rozpraw. I je otrzymywały. Dlatego, że zdziwieniem i niedowierzaniem, przyjęliśmy decyzję sądu zakazującą rejestracji audio-wideo na rzecz tylko audio. Z takim zakazem nigdy przedtem się nie spotkaliśmy. Istnieje pogląd, że Sąd uległ słowotokowi jednego z obrońców (a nawet dał się wprowadzić w przysłowiowe maliny), który potem śmiał się w twarz dziennikarzom.
Nie możemy nie wspomnieć o gigantycznej wręcz pracy, jaką włożyła w tę sprawę pani prokurator ze Świebodzina (prokuratura z Poznania wyłączyła się ze sprawy). Odczytany przez nią w dniu 15 luty 2022 akt oskarżenia wobec 4 policjantów poraża swoją zawartością, a skala zarzucanych przestępstw jest niespotykana i przerażająca. Sprawa budzi zrozumiałe zainteresowanie społeczeństwa, bowiem dotyka jednego z najbardziej istotnych obszarów naszego życia – jak funkcjonują służby, których zadaniem jest ochrona ładu i porządku publicznego. Dlatego media mają wręcz obowiązek w sposób obiektywny relacjonować, jak proces przebiega. I tak się dzieje, o sprawie ukazały się liczne artykuły, np. w:
1. Głosie Wlkp. (15 maja 2019 r., 20-21 lutego 2021, 6 września 2021 r. i 17 lutego 2022 r.;
2. Auto Świecie (19 sierpnia 2021 r.);
3. Gazecie Wyborczej (16 lutego 2022 r. – pod znamiennym tytułem: Policjanci wrobili kierowcę w uszkodzenie radiowozu. Bagno w poznańskiej drogówce);
4. Onet Poznań (16 lutego 2022 r.);
5. Onet Wiadomości (17 lutego 2022 r.);
6. WTK (12 maja 2022 r.);
7. Fakcie (15 lutego 2022 r.);
9. Skarga.com;
10. Wydawnictwie Stowarzyszenie Prawo na Drodze.
Dochodzi do tego obszerna ilość relacji zamieszczonych w mediach społecznościowych, stacjach radiowych oraz w stacjach telewizyjnych (dotarły do nas informacje, że o sprawie wspominano także za granicą, m.in. w ZDF i BBC – z komentarzami o bezkarności policji w Polsce). Wszystkie te materiały są ilustrowane ujęciami z sali rozpraw, na których oprócz relacji o meritum sprawy pokazano „przestrzeganie prawa” przez część oskarżonych i reprezentujących ich prawników. Policjo, sądzie, prokuraturo, do dzieła…
A przecież to stróże prawa! Co prawda trzech z nich to obecnie emeryci, ale Przemysław Kusik, były już Naczelnik WRD w Poznaniu, wciąż jest policjantem w służbie. Tyle, że ci trzej emeryci w pewnym sensie nadal są policjantami, albowiem w każdej chwili można ich przywrócić do służby – w celu wykonania określonych zadań.
Ale gdzie tu standardy białoruskie i rosyjskie ?
Już wyjaśniamy. Jeden z oskarżonych, Maciej K., na którym ciążą bardzo poważne zarzuty prokuratorskie, miał donieść do prokuratury, że jakoby przetworzono jego dane osobowe bez upoważnienia – co miało naruszyć art.107 ust. 1 Ustawy o ochronie danych osobowych.
I , o dziwo, prokuratura w Poznaniu przyjęła takie zawiadomienie (zamiast ponownie wyłączyć się ze sprawy – jak to było z przekazaniem śledztwa do prokuratury w Świebodzinie) i zleciła prowadzenie czynności… poznańskiej policji, w której przecież pracował Maciej K., a Przemysław Kusik nadal pracuje. Niejako przy okazji okazało się, że oskarżony Maciej K. jest bardzo blisko spokrewniony z którymś z obrońców. Natomiast założyciel kancelarii niegdyś miał się chwalić (wg naszego źródła), że ma świetne relacje z prokuratorami.
Nie wiadomo, co to właściwie znaczy, a więc tym bardziej należało sprawę skierować do prowadzenia daleko od Poznania, aby uniknąć ewentualnych podejrzeń. Ale tak się nie stało, choć było to narzucające się wręcz rozwiązanie… Dlaczego tak się nie stało? Są też sugestie, że może chodzić tu o wykorzystanie aparatu państwa do zamknięcia ust wolnej (jeszcze) prasie.
I rozpętało się piekiełko. Komisariat Policji Poznań-Grunwald wysłał wiele wezwań na różne osoby o tym samym nazwisku, ale innym imieniu (bo co, może „uda się” trafić?). Owe pisma były sygnowane przez jedną osobę – aspirant Magdalenę S. Nie udało się. A więc wysłali „w bój” policjantkę z komisariatu Jeżyce, którą tu nazwiemy „Alicją z krainy czarów”, której też nie udało się ustalić, o kogo chodzi. Jak zaś długo i fantazyjnie to ustalanie trwało, długo by o tym (a była to ewidentna kompromitacja policji) mówić, to temat na osobny artykuł. Aby ulżyć cierpieniom działań organu, na usilne prośby policjantki, znany z samarytańskiego serca dziennikarz, udał się w końcu do aspirant Magdaleny S. 30 września 2022.
Tamże wypytywano go, nie podając mu, w jakim charakterze on tam przebywa, o różne niesamowite historie, których miał być ponoć świadkiem, np. sugerując, że może chodzić o kolizję drogową niedaleko sądu, której dziennikarz rzeczywiście był świadkiem. Tyle, że dopiero po ok. 1,5 godzinnej rozmowie, w której głównie usiłowano wyciągnąć tajemnice pracy dziennikarskiej, czyli ok. 10.30 – po wielokrotnych monitach – aspirant Magdalena S. wypisała odręcznie wezwanie do stawienia się o godz.9.00 w dniu 30 września 2022 r. w roli … świadka. Ale nikt nie chciał, nie umiał, powiedzieć świadka czego… Tyle tylko, że w wezwaniu z mozołem udało się odczytać, że w sprawie przetwarzania danych osobowych Macieja Karubala lub Karubabe lub Karubade, Karbala a może Barbapapy itd. bez upoważnienia (art. 107 ust. 1 ustawy Ochronie Danych Osobowych).
Policjantka Magdalena S. wiedziała, że świadek jest dziennikarzem, bo wylegitymował się dwoma legitymacjami prasowymi, a więc do przesłuchania dziennikarza jako świadka konieczna jest zgoda sądu na zwolnienie dziennikarza z tajemnicy dziennikarskiej. Mimo to próbowano nadal przesłuchiwać dziennikarza, nawet stosując nacisk psychologiczny w postaci sugestii użycia siły, jeśli nie udostępni telefonu do przejrzenia – bo takie haniebne przecież żądanie wystawiła na piśmie asesor prokuratury… A taką zgodę Sąd Rejonowy Poznań Grunwald i Jeżyce wydał dopiero w dniu 22 listopada 2022 roku.
Według naszej wiedzy, dziennikarzowi – świadkowi nie pokazano żadnego konkretnego materiału, aby mógł się do niego odnieść jako świadek. Wyjątkiem miała być próba wyświetlenia z CD kawałka jakiegoś nagrania z jednego z czterech ponoć plików, która zakończyła się sromotną klęską, bo policyjny sprzęt ponoć poległ (choć nie jesteśmy o tym przekonani). W ocenie świadka przerwano ten pokaz, gdy zauważył ciekawe sytuacje niewygodne dla policjantki i sprzeczne z jej tezą. A poległ w momencie prośby o cofnięcie materiału … Co takiego było na ekranie skoro nagle sprzęt poległ? Taka prośba o okazanie materiału nie została spełniona. Także dziewięć miesięcy później.
Myliłby się ktoś, gdyby sądził, że to koniec ewidentnych prób wywierania nacisku na wolność prasy, bo pewnego dnia zadzwonił na prywatny numer dziennikarza sierżant Radosław P. z Komisariatu Policji Poznań Grunwald (pytanie, w jaki sposób wszedł w posiadanie numeru, bo dziennikarz policji go w żaden sposób nie przekazał). Sierżant stwierdził, że ma wypisane wezwanie i że jak się dziennikarz u niego stawi na komendzie w dniu 16 czerwca o godz.11.00, to je okaże. Okazało się to nieprawdą – bo nie pokazano wzywanej osobie pisemnego wezwania, odmówiono również wskazania zdarzenia, o którym miałby zeznawać świadek. Za to okazano kolejne już postanowienie wcześniej wzmiankowanej asesor o przeszukaniu świadka, jego rzeczy, itp.
Na pytanie, w jakim charakterze dziennikarz został wezwany i dlaczego nie przesłano mu pisemnego wezwania, sierżant Robert P. z pewną dozą emfazy oświadczył, że „przecież pan się ochotniczo i dobrowolnie zgłosił na komisariat” …
To było, panie sierżancie, delikatnie mówiąc – nieeleganckie. Jest też promyk nadziei, albowiem drugi z policjantów, Filip K., godnie milczał i wstydu policji nie przyniósł. Jak twierdzi dziennikarz, podczas ok.1,5 godz. pobytu w komisariacie sierżant wychodził ok. 8 razy, aby skonsultować się z kultową już asesor prokuratorską. To z tego dziennikarza może jakiś zbrodniarz? A może chodzi o jakąś wiedzę tajemną związaną z tym słynnym policyjnym granatnikiem ? Kto to wie …
Policjo, prokuraturo, do dzieła. Wyjaśnijcie, kto przetwarzał dane osobowe dziennikarza bez jego zgody, czyli naruszył prawo. Kto przekazał policji jego prywatny numer telefonu?
Informujemy, że ostatnia rozprawa w sądzie, dotycząca czterech oskarżonych policjantów, odbyła się w dniu 21 czerwca 2023. Trwała króciutko, po przesłuchaniu jednego świadka i wymianie wzajemnych uprzejmości Sąd wyznaczył następny termin posiedzenia na 11 października 2023 r., o godz. 9.30 sala nr 10.
NIE dla rosyjskich czy białoruskich standardów wobec wolnej prasy. Ten białoruski numer, czyli zastraszanie prasy, nie przejdzie, i nie pomogą tu żadne groźby – także te zawoalowane, bezpośrednie i pośrednie typu: takie śmieci jak wy zutylizujemy, niedługo kurwo pożyjesz, ty pisowska kur**, itp. I te ciągłe grzebanie w smartfonie, bezczelne i chamskie wykradanie danych, podsłuchy i wrzucanie tzw. fejków, fałszywe wiadomości i SMS, tzw. głuche telefony, podsyłanie profili pornograficznych, próby śledzenia, itd. To w zasadzie przestępcze działania. Przypominamy tu Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997r. w tym art.14 : Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu. I przesadzili fachowcy od granatnika, bo tzw. smartfon zaczął dymić i palić się podczas jazdy samochodem, niczym rasowe auto elektryczne. Tylko zimna krew, a także szczęśliwy przypadek, spowodował, że nikomu nic się nie stało, bo smartfon wylądował w pojemniku z wodą. A co by było, gdyby to się stało np. w tłumie ludzi?
Policjo, prokuraturo! Waszym zadaniem jest podjęcie czynności celem ujawnienia, kto stoi za w/w działaniami. Czy to próba zniszczenia niewygodnych materiałów dziennikarskich? Te próby zastraszania trwają od pierwszej rozprawy, która miała miejsce w lutym 2022 r., a nawet wcześniej. Komuś bardzo zależy, aby na sali sądowej nie było wolnej prasy…
Czyżby tak pozornie banalna sprawa rozbitej szyby w policyjnym radiowozie miała drugie dno? Po wyroku Sądu poznamy. Obojętnie kiedy, ale przecież jakiś wyrok musi w końcu zapaść. A przynajmniej taką mamy nadzieję, bo ta umiera ostatnia.
Wnioski końcowe
1. Jeśli państwo coś od ciebie chce, np. policja, prokuratura itd. reaguj tylko na wezwania, czy zawiadomienia przekazane wyłącznie w formie pisemnej za pomocą listu poleconego. Nie reaguj na żadne emaile, faxy, sms, telefony itd. A także próby wręczenia ci pisma np. przez patrol policji. Telefony nieznane i podejrzane po prostu zablokuj i nie odbieraj.
2. Reagując na pisma sprawdź ich legalność i zgodność z prawem. Zdarza się, że np. nie ma sygnatury, ani czytelnego podpisu, albo w jakim charakterze jesteś wezwany – bo od tego zależą twoje prawa i obowiązki.
3. Nie podpisuj niczego, czego nie rozumiesz.
4. Zwróć uwagę, czy nie pozostawiono tzw. pustych rubryk.
5. A najlepiej nic nie podpisuj, bo nie masz takiego obowiązku.
6. Rób swoje notatki i nagrywaj rozmowę. Masz takie prawo! Obecnie prawie wszystkie smartfony mają funkcję dyktafonu i nagrywania obrazu.
7. Jeśli nie musisz, nie zabieraj niepotrzebnych rzeczy na komendę lub do prokuratury.
8. Nie daj się zastraszyć, możesz przecież nie pamiętać, nie kojarzyć zdarzeń z przeszłości.
9. Nie podawaj numeru do kontaktu – nie masz takiego obowiązku.
10. UWAGA. Takie w/w postępowanie, czyli przesłuchanie świadka połączone z zastraszaniem, służy jedynie temu, aby następnie świadka postawić w roli oskarżonego. Nie dajcie się nabrać na uśmiechy, gesty – bo cel uświęca środki.
11. Powiadom rodzinę i sąsiadów, aby nie odbierali za ciebie korespondencji.
Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tego artykułu. Informujemy też, że materiał dowodowy, zebrany przez dziennikarzy śledczych, został zabezpieczony przynajmniej w kilku znanych w Polsce kancelariach. Pozdrawiamy także służącym złej sprawie.
Ps. Furorę w przestrzeni publicznej robi: „Redaktorzy naczelni w obronie wolności mediów w Polsce. Oświadczenie”. A więc w końcu problem kneblowania wolności mediów został dostrzeżony.
Zaszufladkowano do kategorii Uncategorized
10 komentarzy