Artur Mezglewski
Straże gminne powołane są do ochrony porządku publicznego na terenie gmin. Jednym z zadań straży gminnych jest czuwanie nad porządkiem oraz kontrola ruchu drogowego. Okazuje się, że niejednokrotnie, straż miejska zamiast porządek publiczny chronić – sama drastycznie i lekceważąco go narusza – np. poprzez nielegalne użytkowanie urządzeń pomiarowych. Taka sytuacja m. in. ma miejsce na terenie gminy Debrzno.
1. Uwagi ogólne
W obowiązującym stanie prawnym straże gminne (miejskie) są jednym z organów kontroli ruchu drogowego, które uprawnione są m. in. do:
– dokonywania pomiarów prędkości w ruchu drogowym,
– nakładania grzywien w drodze mandatów na kierowców przekraczających prędkość,
– pełnienia funkcji oskarżyciela publicznego w sądzie w tego typu sprawach.
Straże gminne – jak wszystkie inne instytucje w demokratycznym państwie prawnym – winny wykonywać swoje funkcje na podstawie przepisów prawa i w granicach posiadanych uprawnień.
Warunki legalnego użytkowania i używania radarów rozsiane są po wielu aktach prawnych.
- Przepisy dotyczące ogólnych uprawnień strażników gminnych, organizacji straży gminnych, nadzoru nad ich działalnością, zawarte zostały w ustawie z dnia 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych;
- Przepisy dotyczące parametrów technicznych, a co za tym idzie sprawności urządzeń rejestrujących, określone są w ustawie z dnia 21 maja 2001 r. Prawo o miarach oraz w wydanych na jej podstawie przepisach wykonawczych;
- Przepisy dotyczące zezwoleń na instalację radarów w pasie drogowym określa ustawa z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych;
- Przepisy dotyczące zakresu uprawnień, miejsca, czasu oraz sposobu dokonywania pomiarów określa ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym oraz wydane na jej podstawie przepisy wykonawcze;
- Przepisy dotyczące uprawnień straży gminnych jako organu mandatowego oraz uprawnień oskarżycielskich realizowanych w postępowaniach sądowych określa kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia oraz wydane na jego podstawie przepisy wykonawcze.
2. Wymogi dotyczące parametrów technicznych urządzeń rejestrujących (radarów)
Przyrządy do mierzenia prędkości w ruchu drogowym spełniać muszą cały szereg rygorystycznych wymagań technicznych. Jest to temat bardzo obszerny, nadający się na odrębną publikację. W tym miejscu odsyłam osoby zainteresowane do przepisów rozporządzenia które szczegółowo te kwestie reguluje.
Jest to:
Rozporządzenie Ministra Gospodarki z dnia 9 listopada 2007 r.
w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym, oraz szczegółowego zakresu badań i sprawdzeń wykonywanych podczas prawnej kontroli metrologicznej tych przyrządów pomiarowych (Dz. U. Nr 225, poz.1663)
Spełnienie powyższych wymogów potwierdza aktualne świadectwo legalizacji, które wydaje właściwy miejsowo dyrektor okręgowych urzędu miar.
3. Zezwolenia na instalację radarów stacjonarnych i obudów (masztów)
Zarządcami dróg gminnych są organy samorządu terytorialnego. W przypadku pozostałych dróg (powiatowe, wojewódzkie, krajowe) instalacja radarów stacjonarnych oraz masztów dokonana być może za zgodą właściwego zarządcy drogi.
Niezależnie od uzyskania zgody zarządcy drogi na instalację tego typu urządzeń wymagana jest także zgoda Głównego Inspektora Transportu Drogowego. Wynika to m. in. z przepisu art. 20b ust. 2 ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych. Powołany przepis brzmi:
„Zarządcy dróg instalują lub usuwają stacjonarne urządzenia rejestrujące lub obudowy na te urządzenia na wniosek Głównego Inspektora Transportu Drogowego lub z inicjatywy własnej, za zgodą Głównego Inspektora Transportu Drogowego”.
4. Wymogi dotyczące miejsca dokonywania pomiaru
a) Pomiary mogą być dokonywane na drogach gminnych, powiatowych i wojewódzkich oraz na drogach krajowych (a więc z wyłączeniem autostrad) jedynie w terenie zabudowanym;
b) w miejscu oznakowanym znakiem D-51(129b ust. 4 p.r.d.),
c) a miejsce i czas dokonywania pomiarów musi być uzgodniona z właściwym miejscowo komendantem powiatowym (miejskim) Policji (129b ust. 4 p.r.d.).
5. Wymogi dotyczące sposobu dokonywania pomiaru
Strażnicy upoważnieni są do dokonywania pomiarów z użyciem fotoradarów przenośnych oraz zainstalowanych w pojeździe, z tym, że w przypadku używania urządzenia zainstalowanego w pojeździe, w czasie pracy urządzenia, pojazd ten nie może znajdować się w ruchu (art. 129b ust. 3 pkt 3 p.r.d.)
6. Kompetencje strażników
Strażnik dokonujący kontroli ruchu drogowego musi posiadać upoważnienie wydane przez właściwego komendanta powiatowego (miejskiego) Policji. Zgodnie z art. 129e p.r.d. upoważnienie to potwierdza posiadanie przez strażnika odpowiednich kwalifikacji (ukończenie odpowiedniego szkolenia).
Odrębne upoważnienie wymagane jest do uzyskania uprawnienia do nakładania grzywien w drodze mandatów karnych. Upoważnienie takie wydaje strażnikom komendant straży gminnej, a w strażach umiejscowionych w strukturze urzędu gminy – na imienny wniosek komendanta straży gminnej – upoważnienie wydaje właściwy wójt (burmistrz, prezydent miasta).
W treści upoważnienia określone są wykroczenia, za które strażnik jest uprawniony do nakładania grzywien, oraz obszar, na którym upoważnienie jest ważne.
Szczegółowo kwestie te normuje znowelizowane w tym roku Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 17 listopada 2003 r. w sprawie wykroczeń, za które strażnicy straży gminnych są uprawnieni do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego. Podstawę prawną wydania w/w rozporządzenia stanowi art. 95 § 4 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.
7. Przykład: użytkowanie radarów przez Straż Miejską w Debrznie
A) Przedsiębiorczy Rajcy z Gminy Debrzno
Debrzno to niewielkie miasteczko na południwo-zachodnich rubieżach województwa pomorskiego, w powiecie człuchowskim. Samo Debrzno liczy ponad 5 000 mieszkańców, zaś na terenie całej wiejsko-miejskiej gminy debrzniańskiej mieszka niespełna 9 500 obywateli. Wnikliwego obserwatora życia publicznego może zastanowić fakt, że w tej niewielkiej, ubogiej gminie, w której wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych w roku 2011 wyniosły 2 071 953 zł, Rada Miejska zaplanowała dość spore wpływy z grzywien, mandatów i innych kar od osób fizycznych.
Uchwałą Rady Miejskiej w Debrznie z dnia 29 grudnia 2010 r. na rok 2011 zaplanowano z tego tytułu dochód na rzecz gminy w wysokości 5 375 000 zł !!!
Źródło: http://bip.debrzno.pl/?pid=272
W roku 2012 dochody gminy z tego tytułu mają być jeszcze większe. Otóż uchwałą Rady Miejskiej w Debrzenie z dnia 21 grudnia 2011 r. zaplanowano dochód z mandatów aplikowanych przez debrzniańskich strażników w wysokości 7 000 000 zł !!!
Źródło: http://bip.debrzno.pl/?pid=277
Wykonawcą tej uchwały Rady Miejskiej w Debrznie jest Straż Miejska w Debrznie.
B) „Arsenał radarowy” Straży Miejskiej w Debrznie
Ze strony internetowej Straży Miejskiej w Debrznie można wyczytać, że tamtejsi strażnicy dysponują następującym sprzętem:
a) dwa radary stacjonarne, usytuowane w miejscowościach: Cierznie oraz Uniechów,
b) radary przenośne użytkowane w miejscowościach: Myśligoszcz, Strzeczona, Uniechówek.
C) Ustalenia dokonane przez Stowarzyszenie Prawo na Drodze
Jak ustaliło SPnD, oba stacjonarne radary użytkowane przez Straż Miejską w Debrzenie (w Cierznie oraz w Uniechowie) zainstalowane zostały nielegalnie, tzn. bez zgody Głównego Inspektora Transportu Drogowego.
Maszty wieżowe dla tych radarów zainstalowane zostały w dniu 22 kwietnia 2011 r. Jak wynika z danych posiadanych przez SPnD informacji, do dnia 17 sierpnia 2012 r. Straż Miejska w Debrznie takiej zgody nie uzyskała. Zatem przez co najmniej 28 miesięcy strażnicy z Debrzna ukarali znaczną liczbę kierowców, dokonując pomiarów na nielegalnie zainstalowanym sprzęcie.
Straż Miejska w Tarczynie – stacjonarne fotoradary na DK7
Według art. 129b ust. 4 prawa o ruchu drogowym (prd) (Dz.U. 1997 Nr 98 poz. 602 z późn. zm.) teren posługiwania się fotoradarami przez straże gminne i miejskie jest ograniczony do obszaru zabudowanego. Nie bacząc na ten przepis Straż Miejska w Tarczynie używa stacjonarne fotoradary na DK7 w obszarze, który nie jest zabudowany, co wykazałem w zawiadomieniu z dnia 29.10.2015 do Prokuratury Rejonowej w Grójcu powołując się na odpowiednie przepisy i załączając nagranie wideo odcinka DK7.
Natomiast Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 3.12.2013 sygn. akt V KK 298/13 stwierdził, że straże gminne i miejskie mogą używać stacjonarne fotoradary, nie precyzując czy także poza obszarem zabudowanym. SN uznał, że przepis art. 129g ust. 1 prd zawierając wyjątek, o którym mowa w art. 129b ust. 3 pkt 3 prd, wprowadza uprawnienie dla tych straży do używania stacjonarnych fotoradarów. Otóż art. 129g ust. 1 prd dotyczy stacjonarnych urządzeń rejestrujących zainstalowanych w pasie drogowym, a ten wyjątek mówi o upoważnieniu do „używania urządzeń rejestrujących, z tym że w przypadku używania urządzenia zainstalowanego w pojeździe w czasie pracy urządzenia pojazd nie może znajdować się w ruchu”. Radar zainstalowany w pojeździe nie jest radarem zainstalowanym w pasie drogowym, więc wspomniany wyjątek świadczy o braku logiki ustawodawcy (potocznie: ten wyjątek w art. 129g ust. 1 prd jest ni przypiął, ni przyłatał), z którego SN wysnuł swoje stwierdzenie, które mimo to w świetle prawa jest jednak obowiązujące. Ta argumentacja oparta na tym nielogicznie sformułowanym przepisie nie przeszkadzała kolejnemu składowi orzekającemu SN, który w postanowieniu z dnia 15.05.2014 sygn. akt III KK 393/13 powołał się na ww. postanowienie SN V KK 298/13.
Warto wspomnieć też o wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 12.03.2014 sygn. akt P 27/13 (Dz.U. 2014 poz. 375). Wpisując w oknie wyszukiwarki adres strony trybunal.gov.pl/rozprawy/komunikaty-prasowe/komunikaty-po/art/6756-wskazanie-sprawcy-wykroczenia-drogowego, która dotyczy tego wyroku, znajdujemy na niej następujące stwierdzenie: „Odnosząc się zatem do zarzutu niezgodności art. 96 § 3 k.w. z zasadą zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa (art. 2 konstytucji), Trybunał stwierdził, że nie ma podstaw prawnych adresowanie do właściciela lub posiadacza pojazdu przez uprawniony organ alternatywnego żądania wskazania, komu został powierzony pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie albo przyjęcia mandatu karnego za popełnione wykroczenie drogowe. Jeżeli organ nie ma wątpliwości, kto jest sprawcą wykroczenia drogowego, co jest warunkiem koniecznym ukarania go mandatem karnym w postępowaniu mandatowym, nie może jednocześnie podejmować czynności zmierzających w kierunku ujawnienia innego sprawcy tego wykroczenia. Z drugiej strony, jeżeli organ ma wątpliwości co do tego, czy sprawcą wykroczenia jest właściciel lub posiadacz pojazdu, to – nie może go ukarać mandatem karnym”.
Takie alternatywne żądanie zawierają wezwania wysyłane przez straże gminne, miejskie, GITD lub policję. Zatem jeśli na podstawie takiego bezprawnego wezwania skierowano sprawę do Sądu, to należy wnieść o jej umorzenie na podstawie ww. wyroku TK P 27/13.
Poniżej załączam moje zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Grójcu. Jeśli ktoś z pokrzywdzonych przez Straż Miejską w Tarczynie pójdzie moim śladem, to proszę powołać się na moje zawiadomienie i na fakt dołączenia do niego nagrania wideo odcinka DK7 w celu udowodnienia, że fotoradary tej Straży na DK7 nie znajdują się w obszarze zabudowanym. Ja mandatu nie zapłaciłem, więc w odwołaniu napisałem „…bo moje dobra prawne zostały bezpośrednio zagrożone…”, a jeśli już ktoś zapłacił, to trzeba napisać „…bo moje dobra prawne zostały bezpośrednio naruszone…”. W przypadku odmowy wszczęcia śledztwa należy za pośrednictwem prokuratury złożyć zażalenie na odmowę do sądu. Jeśli prokuratura nie uzna zawiadamiającego za pokrzywdzonego, to wówczas wyda zarządzenie o odmowie przyjęcia zażalenia. Wtedy składamy do sądu za pośrednictwem prokuratury zażalenie na zarządzenie uzasadniając, że jesteśmy pokrzywdzonym w świetle art. 49 § 1 kpk, bo nasze dobro prawne chronione przez art. 286 § 1 kk („Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”) zostało zagrożone (jeśli otrzymaliśmy wezwanie do zapłacenia mandatu) albo zostało naruszone (gdy mandat już zapłaciliśmy) przez straż.
Paweł Rolicz Warszawa, 29.10.2015
(…)
Prokuratura Rejonowa w Grójcu
ul. Sportowa 14
05-600 Grójec
Niniejszym zawiadamiam, że Straż Miejska w Tarczynie (zwana dalej Strażą) nielegalnie (tj. niezgodnie z przepisami prawa) używa stacjonarne fotoradary na drodze krajowej nr 7 (DK7) naruszając w ten sposób zasadę praworządności wyrażoną w art. 6 kodeksu postępowania administracyjnego: „Organy administracji publicznej działają na podstawie przepisów prawa”.
Najpierw otrzymałem od Straży pismo z dnia 4.09.2015 z dołączonymi m.in. danymi o wykroczeniu (te 2 pisma stanowią załącznik 1). Odpowiedziałem pismem z dnia 30.09.2015 (załącznik 2), na które Straż zareagowała pismem z dnia 6.10.2015 (załącznik 3).
Zawiadomienie to składam jako pokrzywdzony w świetle art. 49 § 1 kodeksu postępowania karnego, bo moje dobra prawne zostały bezpośrednio zagrożone przez nielegalne posłużenie się radarem przez Straż w celu bezprawnego ukarania mnie czteroma punktami karnymi i mandatem w wysokości 100 zł.
Uzasadnienie
Według art. 129b ust. 4 prawa o ruchu drogowym (prd):
„Strażnicy gminni (miejscy) mogą dokonywać na drogach gminnych, powiatowych i wojewódzkich oraz drogach krajowych w obszarze zabudowanym, z wyłączeniem autostrad i dróg ekspresowych, czynności z zakresu kontroli ruchu drogowego z użyciem przenośnych albo zainstalowanych w pojeździe urządzeń rejestrujących w oznakowanym miejscu i określonym czasie, uzgodnionymi z właściwym miejscowo komendantem powiatowym (miejskim) lub Komendantem Stołecznym Policji”,
a według art. 129g ust. 1 prd:
„Ujawnianie za pomocą stacjonarnych urządzeń rejestrujących zainstalowanych w pasie drogowym dróg publicznych następujących naruszeń przepisów ruchu drogowego:
a) przekraczania dopuszczalnej prędkości,
b) niestosowania się do sygnałów świetlnych
– z zastrzeżeniem art. 129b ust. 3 pkt 3, należy do Inspekcji Transportu Drogowego”.
Zgodnie z powyższymi przepisami prd:
– po pierwsze straże gminne i miejskie mogą legalnie posługiwać się tylko radarami przenośnymi albo zainstalowanymi w pojazdach, a posługiwanie się stacjonarnymi radarami jest w gestii Inspekcji Transportu Drogowego, co oznacza, że straże gminne i miejskie nielegalnie używają stacjonarne radary,
– po drugie straże gminne i miejskie mogą używać radary tylko w obszarze zabudowanym, który według art. 2 pkt 15 prd jest „oznaczony odpowiednimi znakami drogowymi”, a mianowicie zgodnie z Rozporządzeniem Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych (Dz.U. 2002 nr 170 poz. 1393) obszar zabudowany zaczyna się od znaku D-42 i kończy się za znakiem D-43.
Śledząc na stronie http://www.google.pl/maps zdjęcia z lipca 2013 odcinka trasy DK7 od zielonej tablicy z napisem Tarczyn aż do zakrętu na Kośmin, za którym jest znak D-7 początku drogi ekspresowej widać, że na tym odcinku nie ma w ogóle ani znaków D-42 i D-43, ani nawet białej tablicy z nazwą miejscowości. Potwierdza to dokonane przeze mnie w dniu 23.10.2015 nagranie wideo (załącznik 4 – płyta DVD) odcinka DK7 zaczynającego się kilkaset metrów przed zieloną tablicą z napisem Tarczyn aż do zakrętu na Kośmin i z powrotem (w jedną stronę jest około 9 km) aż do zjazdu na stację benzynową za zieloną tablicą końca miejscowości Tarczyn. Zatem według ww. przepisów prawa ten odcinek DK7 nie przebiega w obszarze zabudowanym i w konsekwencji Straż nie ma prawa używać na nim jakichkolwiek radarów a nie tylko stacjonarnych.
Pliki wideo z rozszerzeniem mov stanowią nagrania z kamery przedniej, a pliki z rozszerzeniem avi są nagraniami z kamery tylnej. Kamery tworzą nagrania maksymalnie 10-cio minutowe, a po upływie 10-ciu minut zapisują nagrania w następnych plikach; z tego powodu są po 2 pliki z każdej kamery. W nazwach plików jest zawarta data i czas rozpoczęcia nagrywania. Np. w nazwie pliku AW_20151023_170054A.mov 20151023 oznacza datę 23.10.2015, a 170054 oznacza godzinę 17:00:54 rozpoczęcia nagrywania.
W świetle powyższego wszystkie bez wyjątku punkty karne i mandaty nałożone przez Straż na podstawie zdjęć z fotoradarów, znajdujących się na wyżej opisanym odcinku DK7, są nielegalne.
Pieniądze uzyskane przez Straż z tego nielegalnego procederu powinny przejść na skarb państwa albo zostać zwrócone osobom, od których je pobrano i którym należałoby anulować punkty karne, którymi ich nielegalnie ukarano.
No cóż, teraz dopiero wiem, że nie należało niczego odbierać. Trudno, dopóki człowiek się z tym nie spotka, to skąd ma wiedzieć.
Ponieważ jednak spróbowałem najpierw szczęścia z tym pozwoleniem, legalizacją itd. to SM policzyła mi najwyraźniej ten czas jako brak odpowiedzi. Napisałem im po ich odpowiedzi, w której napisali, że nie muszą mi tego pokazywać, że to nie byłem ja i sprawę niech wyjaśniają z synem. Teraz dostałem pismo, że w związku z brakiem wskazania mam płacić 200 lub sąd.
Czy powinienem się z nimi licytować, pokazywać potwierdzenia wysyłki z datami potwierdzającymi ciągłość korespondencji itd, czy pozwolić skierować sprawę do sądu?
Dziękuję
Ich nie interesują żadne potwierdzenia, żadne bezpieczeństwo i żadna praworządność. Interesuje ich tylko Pańska kasa. Z tych pieniędzy żyją. Zabraknie pieniędzy z mandatów – rozwiążą straż. Policytować się Pan możesz. Może zejdą na 100. Znam takie przypadki. Ale argument ma Pan tylko jeden: albo bierzecie 100, albo kierujcie sprawę do sądu (czyli dla was figa). Szkoda czystego powietrza na więcej słów.
Wybiera się zapłatę mandatu ze straży = oni dostają tą kasę.
Wybiera się sąd = oni NIE dostają kasy. Kasa trafia do skarbu państwa.
BTW – czy można skazać za niewskazanie kierowcy dwóch właścicieli pojazdu?
@Michal.moto
Jak dobrze pamiętam, chyba w anuluj-mandat twierdzą, iż zgodnie z przepisami obowiązek wskazania ciąży jedynie na właścicielu, a na współwłaścicielach już nie.
Ale czy ktoś to w sądzie próbował testować, tego nie wiem.
Błędne pojęcia: właściciel i współwłaściciel. Albo ktoś jest właścicielem, albo współwłaścicielem. Jeśli współwłaścicieli jest dwóch (albo więcej), to SM może zapytać każdego z nich o to komu powierzyli pojazd. I każdego z zapytanych ukarać – w razie odmowy wskazania. W tej mierze, niestety, przepisy są jasne.
Nie jestem prawnikiem, ale tez mi się wydaje że pojęcia właściciel i współwłaściciel w tym przypadku są tożsame.
Ale z logicznego punktu widzenia, pojawia się wątpliwość na jakiej podstawie jeden współwłaściciel ma wiedzieć co robi z autem drugi współwłaściciel. Czy użytkuje je sam, czy tez komuś udostępnił.
Co z bankiem, który w przypadku aut kredytowanych jest wpisywany jako współwłaściciel? Tez powinien być odpytany ? 😉
Wydaje mi się że przypadku współwłaścicieli auta, wystarczy odpowiedzieć „W określonym czasie auta nie użytkowałem, nikomu nie użyczyłem, prawo do decydowania o aucie ma tez inny współwłaściciel, zapytajcie jego”
On może odpowiedzieć tak samo.
A swoją drogą odpisanie, że auto użytkowałem ja, ale mandatu nie przyjmuję, nie powinno skutkować automatycznym ukaraniem. Tu ładnie zauważył to sąd :
http://orzeczenia.ms.gov.pl/content/$N/150515000003506_VII_Ka_000107_2015_Uz_2015-03-05_001
Ozcywiście.
Podpowiem – sądem właściwym za „niewskazanie” nie jest sąd w miejscowości siedziby SM. Najczęściej, jeśli już, to nie popełnia się go w siedzibie straży, a u siebie w domu. Dodatkowo wykroczenie to jest wykroczeniem bezskutkowym wiec na rozprawy powinniśmy chodzić do”swojego”sądu „za rogiem” a strażnik powinien dojeżdżać do nas 😉
W Poznaniu fotoradary nadal wyjeżdżają na ulice rzadziej. Mówią że tylko do końca września bo potem może ich przejmie inspekcja albo policja. Cały referat radarowy nie pójdzie jednak na bruk tylko do innych referatów . Część ma iść na patrole na ulice a część do innych biur. Góra nam mówi że zamiast 300 ma być 330 strażników i ciągle zatrudniają nowych z wiochy . Nikt nie żałuje tych z radaru bo to oni psuli nam opinie że jesteśmy złodziejami. Zobaczymy co dalej .
Prawo prawem, a rzeczywistość rządzi się swoimi prawami 🙂
Ja miałem sprawę za niewskazanie w miejscowości właściwej ze względu na położenie instytucji o nazwie SM. Ani komendant, ani burmistrz, ani sąd nie widział problemu w niewłaściwości miejscowej sądu. Na szczęście uniewinniony, ponieważ w aktach sprawy były wyraźne dowody na kłamstwo komendanta o niewskazaniu, ponieważ ja wyraźnie wskazałem, komu powierzyłem pojazd i zażądałem odczytania tego fragmentu mojego oświadczenia z akt sprawy. Oczywiście kłamstwo przed sądem komendantowi uszło na sucho.
Dziękuję bardzo za odpowiedź.
Mam jeszcze jedno pytanie. Czy termin 7 dni w ogóle wynika z jakichś przepisów, czy to tylko widzimisie SM?
Widzimisię. Jak już odebrałeś to odpowiedz im za miesiąc ale nie wypełnia quizu!!!! Napisz że chcesz wskazać i prosisz i oryginał zdjęcia bo za pomyłkę możesz mieć sprawę karną.31
Dziękuję za odpowiedź.
Jeśli będę odpowiadał przez miesiąc, to nie zdążą skierować dawno sprawy do sądu, gdzie będę się tłumaczył, dlaczego nie wskazałem kierowcy?
Nie ma obowiązku odpisywania w ogóle (jeśli ktoś twierdzi inaczej proszę o podanie konkretnego przepisu), nie mówiąc już o jakichkolwiek terminach.
Niestety praktyka jest ciut inna, ciekawe dlaczego….
Mogą jeszcze wezwać na przesłuchanie w charakterze świadka jeśli się listownie nie będzie wskazywać kierowcę.
Wtedy już niestety trzeba jechać do nich :/
A jeśli już do tego dojdzie to uwaga przy przesłuchaniu: po złożeniu podpisu na zeznaniach w sprawie przesłuchania świadka grzecznie podziękować i wyjść z komendy. Bo następnym krokiem zapewne będzie przesłuchanie w charakterze obwinionego.
Na świadka wzywają niechętnie – świadek ma prawo żądać zwrotu poniesionych kosztów – dojazdu, utraconego zarobku itp, byle to udowodnił.
Na jednym z forów gość się chwali takim wezwaniem na drugi koniec Polski, na wczesną godzinę. Zwrot kasy za przejazd, nocleg, utracony zarobek wyszedł kilkaset złoty. Mandat w wysokości 50PLN zapłacił bez problemu. Wyszło że wyprawa nad może kosztowała go 50PLN 😉 Słaby interes dla SM
Jako świadek masz obowiązek zeznawać, a nie wychodzić w trakcie przesłuchania. Jeśli w jego trakcie zmieni się status ze świadka na obwinionego, wtedy masz prawo „zachowania milczenia”. I warto pamiętać, że zeznania w charakterze świadka nie mogą być użyte przeciw niemu 😉
@Nielot – po niewskazaniu kierowcy po paru pismach wysłanych do SG wezwali mnie jako świadek. Przyjechałem, przesłuchanie w charakterze świadka, odmowa składania zeznań, podpis. Po czym drugi kpl kartek i przesłuchanie mnie w charakterze obwinionego. Na koniec ja przedstawiam wniosek o zwrot kosztów a komendant „pan już nie jest świadkiem a obwinionym, nie przysługuje panu zwrot kosztów” – dostałem to na piśmie 2 razy. I co miałem zrobić? Dlatego pisze, że jak podpisze się zeznania jako świadek (czytaj ze zrozumieniem to co napisałem wcześniej) należy wyjść. Pytałem się tu na portalu wielokrotnie o to, dostawałem jedynie odpowiedzi, że zwrócić koszta mi muszą (tak jak teraz piszesz) – a komendant pisał, że nie zwrócą i tyle. I co, miałem sprawę zakładać w sądzie o zwrot 50zł? Czy jak? Także to co piszesz to chyba teoria. Jako świadek nie zeznałem a i tak na podstawie odmowy składania zeznań jako świadek zostałem obwiniony. Po czym złamanego grosza mi nie oddali za dojazd 60km w 1 stronę. Oni mają to obcykane i wcale wzywając jako świadek nie zawsze oddają koszta dojazdu.
@Michal.moto
Złamali prawo, wzywali cię jako świadka, stawiłeś się, poniosłeś koszty należy ci się ich zwrot. Niezależnie od tego czy zostałeś przesłuchany, czy tez nie. Zmiana statusu tez nie ma znaczenia.
Gdybyś poszedł do sądu miałbyś pewną wygraną.
Często to co robi SM, szczególnie w sprawie mandatów daleko odbiega od uregulowań prawnych.
Czy taka sprawa jak zwrot kosztów stawiennictwa się przedawnia? Pismo o zwrot kosztów wysyłałem w styczniu 2014r.
W jakim sądzie mógłbym domagać się o zwrot kosztów w tym przypadku, w sądzie administracyjnym? Są jakieś tego koszta dla mnie?
Jeśli nie w tej sprawie to chętnie się dowiem na przyszłość (jeśli znów będę w takiej sytuacji)
Tu masz szczegóły:
http://odwolaniemandatu.yanosik.pl/artykuly/wezwanie-w-charakterze-swiadka-co-robic
Michal.moto
i drugi link, ale coś nie wchodzi w komentarze
http://short.rastapcs.net/791
w najbliższy wtorek godz. 9.00 w Poznaniu, plac Kolegiacki, odbędzie się posiedzenie rady miasta dla spraw straży miejskiej. Zapraszamy kto może niech przyjdzie i zobaczymy kto za nami , częścią która pomaga ludziom a kto przeciw. .
Dzień dobry
Zastanawia mnie pewna sytuacja. Załóżmy, że nie prowadziłem samochodu, kiedy zrobiono zdjęcie. Nie wiem kto dokładnie prowadził – mogła to być jedna z trzech osób i ich dane podaje SM, żeby doszli prawdy. Jednak wszystkie trzy odpisują, że nie pamiętają, czy prowadziły w danym momencie, bo się zmieniały za kierownicą, zdjęcie zrobione od tyłu więc nie widziano błysku, nie da się nijak rozpoznać itd.
W tej sytuacji nie można ukarać żadnej z trzech wskazanych osób, bo nie udowodniono im winy, ale też czy można ukarać kierowcę, skoro wskazał? Sąd umożliwił karanie za brak wskazania kierującego, ale przecież podaję możliwości, a sam dojść prawdy nie mogę, skoro mnie przy tym nie było.
Czy ktoś wie na pewno jak się zakończy taka sytuacja, albo czy ostatecznie właściciel i tak oberwie za nie bycie wróżką?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
No w normalnym praworządnym kraju nie było by tematu.
Ale w polskich sondach nie obowiązuje zasada domniemania niewinności.
Jak widać nie obowiązuje też zasada czytania akt sprawy.
Wyrok będzie zrobiony ctrl+c ctrl+v. Wina obwinionego nie budzi wątpliwości a jego wyjaśnienia są niewiarygodne bo to jego linia obrony. Koniec. I co nam zrobisz?
Mam prośbę o pomoc, bo nie mogę znaleźć sensownego sposobu na odpowiedź Straży Miejskiej. Wszędzie czytam, że mają obowiązek przedstawić świadectwo legalizacji, zatwierdzenie typu i zgodę na użytkowanie danego fotoradaru. Napisałem więc do straży z gminy Debrzno, żeby mi przedstawili takie dokumenty.
W odpowiedzi napisano mi, że przepis o wydaniu dokumentów na wniosek uprawnionego podmiotu nie ma tu zastosowania, gdyż na tym etapie postępowania wyjaśniającego nie są oni zobowiązani do żadnej polemiki ze stronami postępowania, ani żadnego udostępniania czegokolwiek i generalnie mam się wypchać, bo skoro jeszcze nie ma sprawy sądowej, to oni nic nie muszą.
Jednak każda strona internetowa mi mówi, że do tych dokumentów dostęp ma każdy. Czy ktoś mógłby mi poradzić co z tym dalej robić? Wiem, że mógłbym to zostawić dla sądu, ale bardzo by mi zależało, żeby nie przejeżdżać w tym celu pół Polski dla stawiania się na miejscu.
Będę bardzo wdzięczny za pomoc.
A straży bardzo zależy na tym, żeby Pan zapłacił…
Zawsze mogą skierować sprawę do sądu. Nawet bez wyzwania do zapłacenia mandatu.
Zatem dyskutuje Pan z niedźwiedziem.
Nie zgadzam się z redakcją. Straż miejska (czy też wiejska) z gminy D. nie jest „niedźwiedziem”. Jest tygrysem. Dokładnie: tygrysem z papieru. Pan Kajetan popełnił jeden błąd – i to na samym początku. Odebrał list nadany w gminie D.
Co do tego, że „zawsze mogą skierować sprawę do sądu”. Owszem – mogą. Ale wtedy grosza nie zobaczą – a o ten grosz im przecież chodzi.
Miałem to samo, nie chcieli mi pokazać tych dokumentów i tyle. Sam komend(i)ant Piotr Bandurski (SG Polska Cerekiew) powiedział mi, że on NIE MUSI mi ich pokazać a więc nie pokaże. Sprawa się skończyła na tym, że jedno zdjęcie posłał do sądu a ten finalnie utrzymał kwotę mandatu za niewskazanie (200zł) a drugie chyba wyrzucił do kosza bo najwyraźniej jak przypuszczałem było zrobione niezgodnie z prawem ;p
Ps. jakby doszło do przesłuchania jako świadek za nic w świecie nie podpisywać ewentualnych drugich zeznań jako „obwiniony” o niewskazanie.
Zasada jest prosta i niezmienna : nie odbiera się żadnej korespondencji od żadne SM/SG. ŻADNEJ !!! Nie odbiera się żadnej korespondencji od polucji ! Nieraz cwaniaki próbują dostarczyć swoje banialuki przez polucję albo SM/SG z miejscowości zamieszkania obywatela. Pouczyć rodzinę i sąsiadów aby , pod żadnym pozorem, nie odbierali korespondencji skierowanej nie do siebie osobiście . Jak chcą to niech odbierają tylko skierowaną do nich. Ponieważ istnieje u nas nadal „wyrok” sądu kapturowego zwany nakazowym ( bez udziału i wiedzy ofiary) to jedynie trzeba odbierać pisma z sądu ale tylko te skierowane do siebie. Albowiem sądy dają tylko 7 dni na złożenie sprzeciwu. Jeśli prześpisz to tzw. wyrok staje się prawomocny. Po złożeniu sprzeciwu np. ” Wyrażam sprzeciw wobec wyroku o sygn.. z dnia …” sprawa trafia do normalnej procedury. Zresztą na wyroku jest pouczenie. SG/SM niechętnie kierują sprawy do sądu bo ewentualna kasa zamiast do gminy trafia do państwa ale straszą i kierują po to aby żeby kierowców zmusić do zapłacenia 100 zł na przykład. No i koszty pozostają po stronie SG/SM a ew. ” zysk” zabiera państwo. Prawie wszystkie straże tzw. biznesowe już wręczają wypowiedzenia , na razie pojedyncze a za chwilę ruszy lawina by zmieścić się w 3 miesięcznym okresie wypowiedzenia. Tak więc przegrali z kretesem nie podejmując ze strachu walki . Jedynie zdesperowany komediant Bałwan ruszył do walki ale , sądząc po poziomie i argumentacji jego listów skierowanych do sejmu i prezydenta , to chyba działał jako ta słynna V kolumna. W każdym bądź razie sabat komediantów z Częstochowy siedział w tej sprawie cichutko co wiąże się chyba z przewidywanym wynikiem wyborów. Mówią że jest silna grupa u ewentualnych zwycięzców która chce zlikwidować SM/SG w obecnym kształcie i ew. powołać szkieletowe do zadań wyłącznie lokalnych . Dlatego też strach zapanował tu i tam a szczególnie w monstrualnie rozbudowanej SM w Warszawie. Chyba na tym wzorcu obecny komendant straży w Poznaniu wymyślił , w ramach rzekomej reorganizacji, takie komórki jak : Referat Interwencyjny w postaci pseudo -ZOMO na wzór warszawski. Wymyślił także Referat Zarządzania Operacyjnego, wzmacnia tzw. Referat Koordynacji Służb. I dalej : 6 referatów dzielnicowych, Referat Finansowo -Księgowy, Referat Administracyjno -Techniczny, Referat Organizacyjno-Kancelaryjny, Referat Kadr i Szkoleń, Stanowisko ds. kontroli wewnętrznej, Stanowisko ds. BHP, Radca prawny. W ramach tejże „reorganizacji” i obniżeniu kosztów zaproponował komendant zwiększenie zatrudnienia z ok. 300 do ok. 330 osób ! ( dokładne dane są tu bardzo trudne do ustalenie z powodu naturalnej zmienności wysokości zatrudniania ). Wszystko pod światłym przywódcą Matuszewskim i jego zastępcami ; jeden ds. ogólnomiejskich a drugi ds. prewencji. Można powiedzieć że bizantyjska organizacja połączona z bizantyjskim przepychem. Szczególne wrażenie wywiera tzw.Stanowisko ds. kontroli wewnętrznej składające się z dwójki spasionych drabów miejskich których głównym zadaniem jest( jeśli wierzyć strażnikom) tzw. kablowanie na maluczkich szczególnie tych na samym dnie czyli po 1500 zł/mc. A wszelkie pytania o podwyżki dla maluczkich użerających się z pijaczkami są pomijane pogardliwym milczeniem przez ich wierchuszkę jeszcze z nadania Ratmana & Co. Czyli : sfora wypuszczana codziennie na ulice w nakazem nakładania jak największej liczby mandatów zręcznie skonfliktowana poprzez słynne dziel i rządź czyli jednym dajemy nagrody i premie a drugim już nie. Szczególnym przykładem tej patologii jest tzw.sekcja fotoradaru zatrudniająca aż 23 osoby w tym najwyżej 4-6 osób na drodze i to przy drastycznym spadku ważnych zdjęć. Słynne straże na Pomorzu robią w sezonie tych zdjęć multum a zatrudniają dosłownie kilka osób ! Panie Prezydencie Wiśniewski : może się Pan przyjrzy tej niewątpliwej patologii? 31
Ciąg dalszy . Ale jaka recepta na to aby SMMP naprawdę służyła społeczności lokalnej ? Może ma rację radny Sękowski że jednak trzeba to rozwiązać i zorganizować od nowa ale pod zupełnie nowym, nie umoczonym w stare układy komendantem (a raczej komediantem ksywka EEEEE bo się często zacina )? I uwolnić się od kierowników i kierowniczek ze starego układu którzy pożerają znaczną część funduszu wynagrodzeń ? Uwolnić się od tzw. inspekcyjnych, sekretarek, oskarżycieli publicznych (sic!) , całej tej biurokratycznej nadbudowy nikomu niepotrzebnej oprócz komedianta i jego wesołkowatych dworzan ? Panie Prezydencie Wiśniewski ! Kiedy Pan weźmie się skutecznie za faktyczne zmiany w zdegenerowanej obecnie do cna SMMP ? 31
Panie Burke ! Posiada pan bardzo szeroką wiedzę o poznańskiej straży miejskiej . Pewnie jest pan też strażnikiem tyle że się do tego nie przyznaje. To co pan pisze o straży w Poznaniu jest w większości prawdą i nie ma co tego ukrywać. Góra, i jej zausznicy, zabiera największe pieniądze a dla nas zostają ochłapy i jeszcze się o te ochłapy kłócimy. Teraz wpadli na pomysł że będą nas rozliczali z inwencji własnej na ulicy czyli kto dowali jeszcze więcej mandatów i zakazali pouczeń. Jak nas wysyłali pod stadion Kolejorza to nawet wody nam nie dali tylko mówili że jedzenie i picie we własnym zakresie. A policja dostawała. Wysyłają nas na patrole z policją a oni się z nas śmieją bo zarabiają dwa razy więcej i siksa po szkółce dowodzi naszym z 15 letnim stażem. Nagrody i premie dają tylko swoim a resztę okłamują że będą podwyżki od stycznia 2016. Ciekawe bo w sąsiednich strażach raz w roku mają podwyżki a my ostatnią 10 lat temu. Nagrody i premie też sąsiedzi dostają a my nic tylko nas gonią za wynikami. Najlepsi od nas dawno przenieśli się do okolicznych straży a nasi kierownicy i naczelnicy to karierowicze i odpady. Ma pan rację panie Burek i jak pana kiedyś poznam to uścisnę panu rękę.
Czy dostajac oczywiscie raport zdarzenia oczywiscie z Czluchowa bez opisu na ktorym odcinku zostal zrobiony pomiar jest zgodny z prawem.Straz miejska podaje strone.gdzie mugbym sie cos dowiedziec a tam niema zadnej informacji co robic
No nie, w treści „Raportu” oraz na zdjęciu wg mnie powinien być wprowadzony opis miejsca, gdzie dokonywano pomiarów, w szczególności miejscowość, nr drogi, godzina,data, jeśli jest to pikietaż. Bo jeśli ktoś umieścił w raporcie, że było np. 90 w zabudowanym, to ja muszę zweryfikować, czy faktycznie jest to teren oznaczony D-42/D-43, czy nie i te 90 to tyle, ile wolno.
Witam, również dostałem z wakacji pocztowke z Czluchowa. Nie mam pojęcia gdzie się schowali bo zdjęcie jest od tyłu. Czy mogę się jakoś z tego wybronic?
mam inne pytanie czy nie mają strażnicy obowiązku udokumentowania prawidłowości usytuowania i ustawienia urządzenia przenośnego jeśli to jest kwestionowane oraz czy nie powinni mimo wszystko dostaczać fotografii w celu udokumentowania kto prowadzi pojazd ? skąd mam przecież wiedzieć jeśli mam 150 samochodów w firmie kto nim jechał
Jezeli masz w firmie 150 aut i nie wiesz kto nimi jezdzi, to twoja firma dlugo nie pociagnie. I bedziesz musial przyjmowac wszystkie mandaty jako wlasciciel pojazdow.
Nikogo nie będzie interesowało, kto jechał samochodem. Płaci właściciel.
nie filozuj co będzie, skup sie na tym co jest
Co jeśli właścicieli pojazdu jest dwóch lub więcej? i nie widać wizerunku kierowcy? (np. fotka z tyłu)
mój przypadek to fotoradar gminny ustawiony w pojemniku na smieci, pojemnik w kolorze ciemno szarym na wylocie z miasteczka ulica asfaltowa nie dawno oddana do użytku, chodniki po obu stronach.
moje pytania to – czy ten fotoradar morze być w takim kolorze nie widocznym, samochód z tymi nierobami stał w ulicy poprzecznej jakies 50 do70 m dalej.
Za wystawione mandaty przez straż mijską /gminną/pieniądze powinny być wpłacane do budżetu państwa nigdy na konto samorządu,wówczas troska władz samorządowych o bezpieczeństwo mieszkańców mogłaby być prawdziwa.
Witam, jechałem 350km z Poznania do Gdyni, i w dwa dni przejazdowe przyszły za mną mandaty i skąd oczywiście z Debrzna, dzień po dniu. Czy muszę je zapłacić? Przecież strażnicy chowają się po krzakach, nawet nie widzą fotoradaru który ustawiają zaraz przed znakiem koniec terenu zabudowanego, śpią spokojnie w swoich autach a ta chole….na skrzynka zarabia pieniądze. W jakim my Państwie żyjemy że nikt się za to nie weźmie?. ludziska pytam walczyć z nimi czy dać sobie spokój….. dodam że przekroczyłem prętkość o 12km/h na samym wylocie z tej wsi
ustawa mówi o tolerancji urzadzneia pomiarowego 10 km/h więc się nie łapiesz teren zabudowany jest od tablicy do tabliczy i w pl obowiązuje 50 KM/h nie 50 Mph / h
Cytat : „Pomiary mogą być dokonywane na drogach gminnych, powiatowych i wojewódzkich oraz na drogach krajowych (a więc z wyłączeniem autostrad) jedynie w terenie zabudowanym;”
Skąd wy wnioskujecie, że tylko w terenie zabudowanym. W terenie zabudowanym tylko na drodze krajowej. Na drogach gminnych, powiatowych i wojewódzkich mogą również poza terenem zabudowany. Tak mówi ustawa:
Art. 129b pkt.4
„(…) Strażnicy gminni (miejscy) mogą dokonywać na drogach gminnych, powiatowych i wojewódzkich oraz drogach krajowych w obszarze zabudowanym, z wyłączeniem autostrad i dróg ekspresowych, czynności z zakresu kontroli ruchu drogowego z użyciem przenośnych albo zainstalowanych w pojeździe urządzeń rejestrujących w oznakowanym miejscu i określonym czasie, uzgodnionymi z właściwym miejscowo komendantem powiatowym (miejskim) lub Komendantem Stołecznym Policji.”
Czy ktoś podpowie jak wygląda krar od tych „gminasów”? Chodzi o to czy mogą oprócz mandatu ukarać punktami karnymi? Jak ma się to do taryfikatorów używanych przez „normalnych” policjantów czyli drogówki? Co w przypadku nie odebrania z Poczty listu poleconego? Dziękuję za ewentualny komentarz.
Punkty są te same. Nakłada je system a nie strażnik. Strażnik tylko zgłasza.
Mam pytanie ,czy ktoś już kwestionował legalność fotoradarów w Szczecinku ?
Mam wątpliwość odnośnie pkt 5: „Wymogi dotyczące sposobu dokonywania pomiaru”
Autor tekstu napisał: „Strażnicy upoważnieni są do dokonywania pomiarów z użyciem fotoradarów wszelkiego typu (stacjonarnych, przenośnych, zainstalowanych w pojeździe)…”
Tymczasem art. 129b ust.4 wymienia rodzaje fotoradarów i wśród nich nie ma mowy o stacjonarnych. Mowa jest o urządzeniach „przenośnych albo zainstalowanych w pojeździe urządzeń rejestrujących w oznakowanym miejscu i określonym czasie”.
A zatem skąd wniosek, że strażnicy mogą również posługiwać się radarami stacjonarnym?
Tak, ma Pan rację. Dokonuje poprawki w tekście. Dzięki.
No to mamy śliczne kwiatuszki,a może warto sprawdzić na jakie numery kont wystawione były mandaty zapłacone ?Kto jest właścicielem tych kont? Polak ponoć wszystko potrafi.I pan prokurator powinien ruszyć się z fotela i dobrać się tym „lewym obrońcom prawego słupka”do tego miejsca co się nazywa d,,,pka. Leniwe darmozjady nawet do krokodylków nie chciało się pofatygować po zezwolenie.Wójt powinien w celu zabezpieczenia własnych interesów wywalić na zbity ryj -dyscyplinarnie.Ale tu jest polska i zapewne takie intratne gminne synekurki obsadzane są przez najbliższych królika.