Artur Mezglewski
Kiedy sędzia orzeka w sprawie, w której stroną jest inny sędzia podlega on zjawisku atrybucji. W umyśle takiego sędziego włącza się kwalifikator: my-oni. My dobrzy, oni źli – a każda krytyka „nas” odbierana jest jako agresja.
Niektórzy określając to zjawisko używają niesłusznie obraźliwego określenia „kasta sędziowska”. Tymczasem jest to zjawisko naturalne. W przyrodzie odzwierciedleniem takiej postawy jest kwoka, która bohatersko chroni swoje pisklęta przed każdym niebezpieczeństwem.
Kwoka broni swych kurcząt przed każdym niebezpieczeństwem, choć nie zdradza miłości ku jajom, które znosi.
(Maurice Maererlinek, Życie mrówek)
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach – orzekając w dniu 11 grudnia 2019 r. w sprawie III SAB/Gl 932/19 – oddalił skargę Stowarzyszenia Prawo na Drodze na decyzję Prezesa Sądu Okręgowego w Katowicach, utrzymującą w mocy decyzję Prezesa Sądu Rejonowego Katowice-Wschód o odmowie udostępnienia informacji publicznej, dotyczącej wysokości należności, jakie Sąd wypłacił biegłemu Andrzejowi Jąderko w latach 2015-2018. Podstawą odmowy udostępnienia informacji był rzekomy fakt, iż informacja ta ma charakter przetworzony – czyli, ze jako taka nie istnieje i trzeba ją dopiero wytworzyć..
Na rozprawie w dniu 11 grudnia 2019 r. strona skarżąca wykazała, że żądana informacja istnieje i że jest informacją prostą – nie wymagającą przetworzenia. Jest ona zapisana w plikach elektronicznych, a cała trudność w jej udostępnieniu polega na otwarciu pliku i wydrukowaniu jego zawartości. Ponadto strona skarżąca wykazała, że w praktyce prezesi poszczególnych sądów bez żadnych problemów tego rodzaju informacje udostępniają. Na 4o złożonych identycznych wniosków 36 zostało przez prezesów wykonanych. Problem z ich udostępnieniem mają jedynie Prezesi Sądów Okręgowych w Katowicach i w Opolu.
Znamienne jest, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach, orzekając w składzie:
- sędzia WSA Magdalena Jankiewicz (Przewodniczący, sprawozdawca),
- sędzia WSA Małgorzata Jużków,
- sędzia WSA Barbara Orzepkowska-Kyć,
ani jednym słowem nie odniósł się w ustnym uzasadnieniu wyroku do argumentów podnoszonych przez stronę skarżącą. Ponadto Sąd stwierdził w uzasadnieniu, że:
z wszystkich spraw rozpatrywanych w danym sądzie, należało wybrać te, w których była sporządzana opinia biegłego – akurat biegłego tego, którego dotyczyło pytanie, czyli już nie wszystkich biegłych, czyli drugi filtr już mamy – z tych należało z kolei dopiero ustalić jakie kwoty wynagrodzeń zostały mu przyznane. Wymagało to fizycznego przejrzenia akt z czterech lat. No wiec trudno tutaj twierdzić, aby informacje ta nie była informacją przetworzoną.
Sąd Administracyjny jakby zatem tkwił jeszcze w innej epoce. Mamy przecież dobę komputeryzacji. W komputerze wszystko jest zapisane – i wystarczy jedynie zapodać funkcję „wyszukaj”. Nie trzeba niczego przeglądać ani wybierać. Nie trzeba też stosować żadnych filtrów.
Ponieważ Sąd nie odniósł się ani jednym słowem do argumentów strony skarżącej, oznacza to, że argumenty te zdyskredytował apriorycznie. „Wczuwając się” w sytuację kolegów-sędziów orzekł bezkrytycznie (ale i bohatersko) na ich korzyść. Natura zwyciężyła nad przyzwoitością…
Akta sprawy:
- Wniosek o udostępnienie informacji publicznej
- Wezwanie Prezes Sądu Rejonowego:
- odpowiedź SPnD na wezwanie Prezesa Sądu Rejonowego
- decyzja Prezesa Sądu Rejonowego
- odwołanie od decyzji Prezesa Sądu Rejonowego
- decyzja Prezesa Sądu Okręgowego: 1 2 3 4 5 6 7
- skarga do WSA
Rozprawa
Poniżej publikujemy nagranie z rozprawy oraz nagranie z ogłoszenia wyroku, a także stenogramy
- wystąpienia pełnomocnika strony skarżącej
- wystąpienia strony skarżącej
- uzasadnienia wyroku
WSA Gliwice – 11 grudnia 2019 r. nagranie. (1)
Nagranie ogłoszenia wyroku:
I. Stanowisko pełnomocnika strony skarżącej wyrażone na rozprawie
Zasadą jest przede wszystkim to, że informacja publiczna podlega udostępnieniu. Od tej generalnej zasady mamy wyjątek, przewidziany w art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej, mający zastosowanie w sytuacji, gdy dana informacja jest informacją przetworzoną – wtedy trzeba wykazać istotność interesu publicznego, ze względu na który informacja ta ma być udzielona.
W skardze zostało wykazane, że ta informacja, której domagamy się od organu, jest informacją prostą, której udostępnienie wymaga kilku minut czynności, albowiem – jak zostało wykazane w skardze – sądy powszechne dysponują odpowiednimi oprogramowaniami i wystarczy prosta czynność, polegająca na wciśnięciu dwóch klawiszy: control+f (wyszukaj), wpisanie nazwiska osoby, o której dane prosiliśmy, i w wyniku tej czynności uzyskujemy potrzebne informacje. Uzyskanie informacji prostej – w tym wypadku – nie wymagało przeprowadzenia żadnych analiz, żadnych statystyk, żadnej działalności intelektualnej. Wystarczyło krótkie, techniczne wykonanie kilku czynności – i mamy informację na temat, który prosiliśmy.
Prezes Sądu wezwał Stowarzyszenie Prawo na Drodze do wykazania istotności interesu publicznego i wskazał termin. Nie wskazał, jaki przepis miałby nas do tego zobowiązywać, nie uzasadnił swojej decyzji. A w ogóle to pismo jest tak skonstruowane, że trzeba się domyślić, że Prezes Sądu uważa, że to jest informacja przetworzona. Jest to ponadto pismo nieprzyjemne, aroganckie – w związku z tym Stowarzyszenie rozważało kwestię złożenia wniosku o wymierzenie grzywny dla Prezesa Sądu Rejonowego. Nie zmienia to faktu, że Prezes powinien wskazać podstawę prawną i uzasadnić swoją decyzję.
Podkreślam jeszcze raz: informacja, o którą prosiliśmy, jest informacją prostą, nie wymagającą żadnego skomplikowanego działania, i w zasadzie wykonanie tej czynności, polegającej na udzieleniu informacji, zajęło by dużo mniej czasu niż pisanie odpowiedzi i wzywanie nas do wykazywania czegokolwiek.
II. Stanowisko strony skarżącej
Pani Mecenas powiedziała o wykorzystaniu programów służących do obsługi sekretariatów sądów. Udostępnienie żądanych przez nas informacji, z wykorzystaniem tych programów, trwało by pół godziny, może godzinę. Ale istnieją jeszcze programy do obsługi rachunkowości. Tam wystarczy otworzyć plik przygotowany do wystawieniu PIT-u dla konkretnego kooperanta Sądu. W pliku tym są zapisane kwoty netto i kwoty brutto – z rozbiciem na poszczególne miesiące. Wyszczególnione tam są wszystkie kwoty, jakie wydatkowane były dla konkretnego biegłego. Ten plik istnieje i nie trzeba go tworzyć. Wystarczy go uruchomić i sporządzić z niego wydruk.
A zatem, jeśli po stronie prezesów sądów nie ma złej woli, to muszę powiedzieć, że obaj Prezesi wykazują głęboką nieznajomość funkcjonowania sekretariatów i księgowości sądu. W celu udostępnienia żądanej informacji, wystarczyło otworzyć plik i wydrukować jego zawartość …
I jeszcze jedna rzecz. W skardze przedstawione zostały argumenty teoretyczne, przy zastosowaniu wykładni systemowej i literalnej, z uwzględnieniem orzecznictwa – a na końcu wskazane zostało, jak to rozpatrywanie wniosków dokonuje się w praktyce. Chciałbym tutaj zwrócić uwagę, że to „stosowanie w praktyce”, to jest nic innego, jak wykładnia operatywna. Wykładnię operatywną odnosi się najczęściej do działania sądów, ale w postępowaniach administracyjnych orzekają też organy administracji. Stowarzyszenie Prawo na Drodze zwróciło się identycznym wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej do czterdziestu prezesów sądów w Polsce. Trzydziestu dwóch z nich – natychmiast, lub po wymianie poglądów, zrealizowało wniosek. W czterech spośród pozostałych przypadków złożone zostały odwołania. W jednym spośród tych czterech przypadków Prezes Sądu Rejonowego w Gliwicach – gdy zobaczył pismo nadrzędnego Prezesa Sądu Okręgowego, uwzględniające nasz wniosek – w trybie autokontroli (art. 132 k.p.a.) w całości uwzględnił nasze odwołanie. W kolejnych dwóch przypadkach (Sąd Rejonowy w Toruniu oraz Sąd Rejonowy w Bielsku Białej) decyzje prezesów sądów rejonowych zostały uchylone w trybie przepisów k.p.a. i wnioski zostały wykonane. Jednie Prezes Sądu Okręgowego w Katowicach – jest to ewenement na skalę kraju – utrzymał w mocy decyzję o odmowie udostępnienia informacji publicznej. Jest jeszcze problem, że w trzech przypadkach prezesi sądów uznali, że orzeczenia sądu, wydane w postępowaniach jawnych w przedmiocie wydatkowania środków publicznych na rzecz osoby, która wykonuje zadanie publiczne, nie jest informacją publiczną.
A zatem wykładnia operatywna wykazuje, że to funkcjonuje! Osoby społeczne, osoby fizyczne zwracają się do prezesów sądów o udostępnienie orzeczeń i prezesi je udostępniają, a od czasu do czasu pojawiają się takie zonki. Czyli istnieje wykładnia w sferze prawa administracyjnego utrwalona. Ja dziesięć lat ją stosuję. Od dziesięciu lat się nie zdarzyło, aby ktoś mi odmówił udostępnienia opinii, opinii prawnej, czy jakiegoś orzeczenia. To jest pierwszy rok, kiedy takie sytuacje się zdarzają. Może sądy były przerażone, że tych opinii do udostępnienie jest dziesięć, czy piętnaście, ale ja mogę poczekać na ich udostępnienie, nawet i pół roku.
Nie otrzymując żądanej informacji, moje zaciekawienie staje się tym większe. W Szczecinie wykryłem, że biegły od specjalizacji nie tej, co wymagana, opiniujący w kwestiach pomiaru prędkości, był sąsiadem sędziego. Sędzia ma obecnie postępowanie dyscyplinarne. Tutaj nie wiem, co wykryję…
Chciałbym też zauważyć, że ja mógłbym z łatwością wykazać interes publiczny. Jest w przygotowaniu książka na temat biegłych. W Akademii Sztuki Wojennej przygotowywane jest duże sympozjum na ten temat. Będzie przygotowany projekt ustawy o biegłych sądowych z naszej strony – a zatem mógłbym z łatwością wykazać, że istnieje interes społeczny wysokiej rangi. Ale nie mogę tego robić, bo jeśli będę uzasadniał wniosek o udostępnienie informacji prostej, to ja zaśmiecę obrót prawny. Nie będę tego wykazywał, bo potem ktoś będzie się powoływał na ten fakt.
III. Uzasadnienie (ustne motywy) wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r.
Ustawa o dostępie do informacji publicznej jest dość skomplikowana i winna być czytana bardzo szczegółowo, aby rozróżnić sprawy pozornie podobne. Należało bowiem zauważyć, wychodząc od wniosku strony skarżącej, że skarżący żądał kopii wszystkich postanowień Sądu o przyznaniu biegłemu wynagrodzenia, ewentualnie kopii innych wiarygodnych dokumentów. Z powyższego wynika, że nie mogły odnieść skutku te argumenty, których używała strona skarżąca, co do tego, że była to informacja bardzo łatwa do uzyskania, poprzez wpisanie do urządzenia obsługującego sekretariat nazwiska biegłego – i już wszystko będzie jasne. W tym trybie można uzyskać właśnie taką informację, ale na pewno nie można w tym trybie uzyskać kopii postanowień ani kopii innych dokumentów, albowiem żeby sporządzić kopie dokumentów, należy dysponować tym dokumentem. W związku z tym, biorąc pod uwagę, że żądanie strony skarżącej obejmowało okres czterech lat, podzielić należy stanowisko organów obu instancji co do tego, że taki zakres żądania czynił wnioskowaną informację przetworzoną, bo istotnie, ze wszystkich spraw rozpatrywanych w danym sądzie, należało wybrać te, w których była sporządzana opinia tego biegłego, którego dotyczyło pytanie, czyli już nie wszystkich biegłych, czyli drugi filtr już mamy – z tych należało z kolei dopiero ustalić, jakie kwoty wynagrodzeń zostały mu przyznane. Wymagało to fizycznego przejrzenia akt z czterech lat. No więc trudno tutaj twierdzić, aby informacje ta nie była informacją przetworzoną.
Sąd nie podzielił też poglądu strony skarżącej co do formalnej wadliwości tej decyzji. Jasno z niej wynika, że Prezes Sadu Okręgowego uznał za zasadne stanowisko Prezesa Sądu Rejonowego, co do tego, że informacja ma charakter przetworzony – wprost takie sformułowanie znajduje się w decyzji. Jest tam również powołana – jakkolwiek nie w sentencji, tylko w treści, w uzasadnieniu – podstawa prawna w postaci art. 3 ust. 1 ustawy Prawo o dostępie do informacji publicznej. W związku z tym Sąd nie dopatrzył się wad zaskarżonej decyzji, a zatem oddalił skargę.
A nie krówki?31