Tak działają straże fotoradarowe – studium przypadku SM Olsztyn w opinii biegłego

Piotr Jakubiak  

        SPnD wielokrotnie powiadamiało już prokuratury o przestępstwach, jakich dopuszcza­ją się funkcjonariusze straży miejskich czy gminnych. Jak się łatwo domyślić, za każdym ra­zem prowadzący postępowania rozpinali parasole ochronne i „z zasady” odmawiali wsz­czynania śledztw, co uniemożliwiało skuteczne udowodnienie, że strażnicy egzekwujący od obywa­teli przestrzegania prawa, sami je świadomie i z premedytacją łamią.

          Nie inaczej było w przypadku nieprawidłowego pomiaru dokonywanego przez Straż Miejską w Olsztynie, ale tu, dzięki stanowczej postawie i podejmowanym przez Stowarzy­szenie działaniom, udało się doprowadzić do wszczęcia postępowania i potwierdzenia nie­zależną opinią biegłego, jaka jest prawda o działalności straży fotoradarowych. Oczywiście, mimo druzgoczących dla funkcjonariuszy wniosków biegłego, olsztyńska prokuratura, wbrew lo­gice i faktom, nie potrafiła dopatrzyć się znamion czynu zabronionego.

  1. Zdarzenie

          Przypomnijmy – w dniu 05-06-2014 roku członek SPnD w Olsztynie na ulicy Wyszyńskieg­o zauważył rozstawiony przez SM w Olsztynie fo­toradar Fotorapid, który wzbudził jego po­dejrzenia co do prawidłowości jego usta­wienia. Pan Jakub dokonał weryfikacji swoich spo­strzeżeń i potwierdziły się jego obawy, że FR jest ustawiony w nieprawidłowy, niezgodny z in­strukcją obsługi sposób. Przekazał swoje spostrzeżenia pilnującym fotoradaru strażnikom i poprosił ich o weryfikację jego obaw, ci jednak zbagatelizowali te informacje, gdyż zdawali sobie sprawę, że wtedy nic nie ukryje sposobu ich działania.

  1. Postępowanie w prokuraturze

          Pan Jakub złożył do olsztyńskiej prokuratury zawiadomienie o możliwości po­pełnienia przestępstwa z art. 231 § 1 kodeksu karnego przez strażników miejskich z Olsztyna

Pełna treść zawiadomienia https://prawonadrodze.org.pl/interwencja-spnd-w-sprawie-foto­radaru-w-olsztynie/

          Sprawa finalnie trafiła w czerwcu do rozpoznania przez panią prokurator Anetę Molgę z Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Południe, a ta, przy pomocy prowadzącej pod jej nadzorem sprawę aspirant Ewy Macińskiej z KMP w Olsztynie, ekspresowo odmówiła wszczęcia śledz­twa. Na ww. postanowienie zawiadamiający złożył zażalenie i w listopadzie 2014 roku Sąd Rejonowy w Olsztynie wydał postanowienie o uznaniu zażalenia, nakazując prokuraturze wszcząć postępowanie, a dla wyjaśnienia zawiłości powołać biegłego.

          Na skutek postanowienia sądu Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Południe wszczęła po­stępowanie w sprawie, zapewne dla zgodnego z jedyną, słuszną linią, przebiegu postępowania, akta ponownie wylądowały na biurku pani prokurator Ane­ty Molgi, lecz tym razem prowadzenie postępo­wania powierzyła KWP w Olszty­nie wydziałowi do walki z korupcją (???). Strażnicy zostali w końcu skutecznie prze­słuchani w charakterze świadków, gdzie uprzedzeni o odpowiedzialno­ści za składanie fałszy­wych zeznań potwierdzili, że fotoradar został ustawiony przez nich zgodnie z instrukcją, szczegółowo opisując zastosowaną procedurę i wykonywane czynności w dniu 05-06-2014.

          W sprawie został powołany biegły z zakresu pomiaru pręd­kości pojazdów za pomocą techno­logii radarowych, wybór prowadzącego postępowanie padł na Jarosława Teterycza, szeroko znanego z mediów. Biegłemu przekazano dokumentację sprawy, dostarczono twardy dysk fotoradaru, przyjechał on też 18-02-2015 do Olsztyna, by na miejscu zaistniałego zdarzenia przeprowadzić eksperyment procesowy, pole­gający na odtworzeniu sposobu i miejsca ustawienia fotoradaru z dn. 05-06-2014 oraz doko­nania niezbędnych pomiarów.

3. Eksperyment procesowy

          Eksperyment przeprowadzono przy udziale jednego ze strażników, którzy w dniu zda­rzenia pełnili służbę z użyciem Fotorapida, drugi zakończył już służbę w SM w Olsztynie i naj­prawdopodobniej wyjechał z kraju. Biegły nakazał więc strażnikowi Samojłowiczowi, aby od­tworzył proces ustawiania FR w dniu 05-06-2014 zgodnie ze złożonymi w sprawie zeznaniami, a następnie, po analizie przekazanego materiału, dokonał od­tworzenia umiejscowienia i ustawienia Fotorapida w celu przeprowadzenia pomiarów.

4. Opinia biegłego   

          Wnioski zostały przekazane w opinii, która wpłynęła do KWP w Olsztynie 12 marca. Jak wynika z jej analizy, jest to opinia miażdżąca rzekomą prawidłowość działania strażników SM w Olsztynie obsługujących fotoradar w dn. 05-06-2014. Najważniejsze punkty opinii to:

  1. urządzenie było ustawione w rażąco nieprawidłowy sposób;

  2. na skutek złego ustawienia urządzenie dokonywało przynajmniej zawyżonych, o ile nie całkowicie błędnych pomiarów;

  3. strażnicy bezczelnie kłamali w swoich zeznaniach, opisując rzekome ustawianie urządzenia zgodnie z instrukcją -0 było to fizycznie niemożliwe;

  4. zdjęcia z tamtego dnia powinny trafić do kosza, gdyż nie spełniają jakiegokolwiek kryterium rzetelnego materiału dowodowego.

          Na podstawie dokonanych pomiarów biegły dokładnie ustalił, że fotoradar w dniu zdarzenia był ustawiony pod kątem 12,17 stopnia do osi jedni (instrukcja wymaga 22 stopni) i przynajmniej zawyżał dokonywane pomiary o 8,37%, o ile nie dokonywał całkowicie błęd­nych pomiarów na zasadzie możliwych zakłóceń szczegółowo opisanych w instrukcji obsługi Fotorapida, np. zjawiska odbicia lub zsumowania prędkości.

          Mając tak jednoznaczny i czytelny materiał opisujący postępowanie strażników, pani prokurator Molga podjęła jedyną słuszną w świecie funkcjonariuszy decyzję – po tygodniu od otrzymania opinii biegłego sprawę umorzyła z powodu braku znamion czynu zabronionego. Gładko uzasadniła, że przecież kierowcy popełnili wykroczenia (opinia biegłego jasno wska­zuje, że przy takim ustawieniu FR mógł dokonać fikcyjnego pomiaru i przypisać je przypadko­wemu kierowcy), że nie powstała szkoda w interesie prywatnym (pięciu kierowców mogłoby dostać niższe mandaty, a przede wszystkim mniejszą ilość punktów karnych)

          Ale niewątpliwie diamentem wśród pereł tez uzasadnienia jest stwierdzenie, że ca­łość zdarzenia należy rozpatrywać na kanwie „braku umiejętności” strażników, a nie dopatry­wać się celowego działania, że te dwa „biedactwa” spędzające miło czas w służbowym Mitsu­bishi nie mogły przewidzieć, że FR jest rozstawiony w sposób nieprawidłowy. Czy ktoś jest w stanie wejść w tok myślowy pani prokurator i zrozumieć to stwierdzenie? Wydaje się, że nie, bo każdy zdrowo myślący człowiek nie odważyłby się na postawienie takiego wniosku, mając opinie biegłego, który stwierdził że:

  1. strażnicy kłamali co do opisu sposobu rozstawiania fotoradaru;

  2. do pomiarów używali „kroków”, a nie wymaganych przyrządów metrologicznych posiadających atesty (jest to wykroczenie, za które strażnicy też nie ponieśli odpo­wiedzialności, chociaż zostało ono ujawnione w toku toczącego się postępowania)

  3. w miejscu pomiaru nie było możliwe w ogóle prawidłowe ustawienie Fotorapida, nawet gdyby użyto wymaganych przyrządów i przestrzegano instrukcji

          Dodatkowo w zgromadzonym materiale były przecież dowody, że pan Jakub przeka­zał strażnikom swoje podparte znajomością instrukcji spostrzeżenia, których nie raczyli w ża­den sposób zweryfikować, no i pamiętajmy, że panowie Sieruta i Samojłowicz posiadali świa­dectwa ukończenia odpowiednich szkoleń z obsługi i rozstawiania fotoradaru (jeden z nich ma nawet uprawnienia TRENERSKIE, czyli że to on może szkolić innych!!!).

Opis przebiegu sprawy i decyzje prokuratury dostępne tu: https://prawonadrodze.org.pl/prokuratura-jako-umorzyciel-publiczny-czesc-i-olsztyn/

5. Podsumowanie

          Co więc sądzić o wytworzonych w głowie prokurator Molgi wnioskach i decyzjach? Czemu obywatel za najmniejsze przewinienie jest ścigany, karany, na skutek wprowadzanego prawa nawet pozbawiany konstytucyjnych praw (podwójne karanie za jeden czyn, pozbawianie pra­wa do obrony czy ochrony rodziny, etc.), natomiast funkcjonariusz może świadomie i z pre­medytacją łamać prawo, sprzeniewierzać się swojemu ślubowaniu, kłamać, fałszować, i nic złego go za to nie spotka?

          Celem działania SPnD nie jest oczywiście chęć, by prokuratura wsadzała ludzi do więzienia, ale by realizowała swój główny cel – ochronę, a w przypadku naruszenia przywracanie ładu i porządku prawnego. Niestety, bagatelizując naruszanie przepisów i chroniąc bezkrytycznie funkcjonariuszy publicznych w niezrozumiały sposób nie realizuje swojej głównej misji. Do czego prowadzi takie nakręcanie przez organa ścigania spirali bezkarności, pokazały wypadki w Szczecinku – gdzie dwóch obywateli, w różnych odstępach czasu, zostało przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej wywiezionych i pobitych, przemocą i groźbami zmuszano ich do podejmowania określonych czynności.   Jak mówi stare przysłowie, ryba psuje się od głowy, a tą coraz częściej jest prokuratura – jej twarzą w Olsztynie została pani prokurator Aneta Molga.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Czynności wyjaśniające, Fotoradary, Opinie biegłych, Postępowanie dowodowe, Prokuratura, Stowarzyszenie Prawo na Drodze, Straż gminna (miejska) i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

19 odpowiedzi na Tak działają straże fotoradarowe – studium przypadku SM Olsztyn w opinii biegłego

  1. 31węzłowy Burke pisze:

    Mam instrukcje 6F, Fotorapid, CM…Lista zastrzeżeń w nich zawarta powoduje że mogą one mierzyć prędkość pojedynczego wielbłąda na idealnie płaskiej pustyni ale nawet bez wydm w tle bo kupa piasku też zabroniona…Zakupiono ewidentne buble ; pytanie czy tak przypadkowo czy pod stołem ? 31

  2. jjjjj pisze:

    Ależ czy to nie jest bardzo bardzo aktywna prokurator, czy można by rzec – w innych sprawach – prawdziwy jastrząb ?
    cytat
    http://www.express.olsztyn.pl/artykuly/prokuratura-panstwowa-czy-prywatna

    „Prokuratura Rejonowa Olsztyn Południe domaga się od redakcji Expressu Olsztyn ujawniania danych naszych informatorów i komentatorów, co teraz, gdy gazety są ściśle powiązane z serwisami w Internecie właściwie jest tożsame. Prawo prasowe zobowiązuje nas do przestrzegania tajemnicy dziennikarskiej oraz ochrony wszystkim naszych informatorów. Jednak prokuratura nie cofa się przed wezwaniem do złamania prawa. Dlaczego? Za wszystkim stoi Wiesław Barański, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Pojezierze w Olsztynie.
    Pani A n e t a M o l g a , prokurator Prokuratury Rejonowej Olsztyn Południe w Olsztynie wydała „postanowienie o żądaniu wydania wykazu połączeń telekomunikacyjnych lub innych informacji i innych danych związanych z połączeniem lub przekazem” adresowane do Redakcji Expressu Olsztyn w związku z komentarzem dotyczącym Wiesława Barańskiego, prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej w Olsztynie, który pojawił się w Internecie pod jednym z naszych tekstów. W piśmie tym żąda ujawnienia danych jednego z informatorów dziennikarzy gazety zwalniając jednocześnie redakcję, a w szczególności jej Redaktora Naczelnego „z obowiązku zachowania tajemnicy służbowej”.
    Pani prokurator zapomniała jednak, że tajemnica dziennikarska jest szczególnym rodzajem tajemnicy służbowej, z której każdą redakcję w Polsce może zwolnić wyłącznie Sąd.”

    „Ważna sprawa dotycząca wolności mediów. Olsztyńska prokuratura domaga się od dziennikarzy wyjawienia nazwisk informatorów”

    http://wpolityce.pl/forum/polityka/28-dyskusje-pod-publikacjami-dzialu-polityka/tematy/43095-komentarze-publikacji-wazna-sprawa-dotyczaca-wolnosci-mediow-olsztynska-prokuratura-domaga-sie-od-dziennikarzy-wyjawienia-nazwisk-informatorow

    • zxcvbnm pisze:

      Równie dobrze można założyć , iż Pan ,,Jarek” (przepraszam za użycie zdrobnienia) złożył ofertę ITD w stylu zatrudnijcie mnie a was nie obsmaruje w internetach … Ale zgadzam się z tym iż wszelkie nieprawidłowości dotyczące fotoradarów powinny być zgłaszane. Dlatego też sądzę iż twórca w/w filmiku powinien wystąpić do zarządcy drogi z wnioskiem o demontaż rzeczonego płotka czy też barierki. Fotoradaru i tak nie usuną a barierkę / płotek pewnie tak, co wpłynęło by (idąc za wnioskami z w/w filmu )na dokładność przeprowadzonego pomiaru.

      • pioter pisze:

        Płotu nie zdemontują, bo jego obecność też wymagają przepisy. To problem z tym, ze ktoś idzie sobie na łatwiznę i montuje coś wbrew instrukcji, bo przecież i tak nic mu za to nie zrobią, a pewnie i fotek będzie więcej, łatwiej plan wykonać. 99,9999(9)% kierowców widzi „raport” i wierzy, że urząd pomiar przeprowadził w 100% zgodnie z procedurą i jest w 101$ dokładny – bo jaki przeciętny obywatel ma i zna instrukcję Fotorapida i wychwyci, że w tle jest płot, pomiar mógł zostać przekłamany, a na dodatek ma twardy dowód, że jechał zgodnie z przepisami (tacho, nagranie z DVR, policyjne poświadczenie, etc.)? A wystarczyłoby maszt przenieść na przeciwną stronę jezdni i skierować w stronę jadących od Iławy i już antena „patrzyłaby” na pole, które to nie jest wymieniane w instrukcji jako przeszkoda zakłócająca pomiar.

        • zxcvbnm pisze:

          Ale pomijając Straże Gminne/ Miejskie oraz ITD to czy wymienionym przez Pana przykładzie (tj. filmie) zamiast składać wnioski do w/w podmiotów nie należałoby oskarżać właściciela fotoradaru (jeżeli jest w dzierżawie) bądź firmy (pisząc o firmie chodzi mi o podmiot od którego był zakupiony rzeczony fotoradar i który dokonywał prawdopodobnie ,,instalacji”) która znając instrukcje obsługi postawiła słup w tym miejscu a nie w innym?

        • pioter pisze:

          Można, tylko że prokuratura stwierdzi, że miejsce zostało zbadane i producent FR je zatwierdził, wobec czego odmówi wszczęcia postępowania. To błędne koło, bo Ci, co montują i potem czerpią z tego korzyści, sami oceniają, czy miejsce jest dobre. A podobno nie powinno się być sędzią we własnej sprawie … Szczytem takiej „interpretacji” popisał sie komendant SM z Krynicy, który po ostatniej wizycie Emila i wskazaniu, że ustawili Fotorapida skierowanego na metalowy płot stwierdził, że wszystko jest OK, bo samochód „przecina” wiązkę radarową i wtedy płot nie zakłóca pomiaru. Czyli wg interpretacji instrukcji przez pana komendanta, płot nie może stać między FR a drogą – tylko co wtedy byłoby na zdjęciach? Niestety, nie doczytał instrukcji na stronie 32, bo tam nawet obrazkiem ZURAD wskazał, że metalowe przedmioty nie mogą być w wiązce radaru po przeciwnej stronie i jakie to niesie konsekwencje.

        • zxcvbnm pisze:

          Czy ja wiem kwestia złożenia odpowiedniego pozwu jakby nie było jest to wprowadzanie w błąd ,konsumenta”. A co do wspomnianego programu to pewnie było jak wcześniej pisałem firma która sprzedała fotoradar pewnie wprowadziła w błąd komendanta straży. Swoją drogą ciekawe dlaczego Pan Emil nigdy nie kontaktował się z sprzedawcami fotoradarów ? ( przepraszam nie trawie jego ,,programów” jak dla mnie są bezwartościowe , bo czy po jego wizytach coś się zmienia w tych gminach? )

        • elkomendante SM pisze:

          1. Instrukcja jest dla użytkownika
          2. W wiązce antenowej (+|- 8 stopni..) czas zrozumieć, co oznacza -w wiązce-
          3, przykład przekłamań poprzez odbicie wiązki nie działa tak jak pan błędnie zakłada. Wgryź się w tą instrukcję i wyciągnij logiczne wnioski z obrazkowych przykładów,
          4. Zdaję sobie sprawę, że pan nie rozumie zapisów instrukcji, ale nich pan nie zaraża swoją niewiedzą niewinnych ludzi.

        • pioter pisze:

          Drogi panie komendancie – instrukcja jest dla użytkownika, a także dla tych, co chcą sprawdzić, czy fotopstryk jest z nią zgodnie ustawiony. W wiązce – nie wiem jak pan, ja bardzo dobrze rozumiem, zapewniam, że nie podchodzę, że po drugiej stronie wiązka ma wielkość amerykańskiego lotniskowca (jeśli jezdnia ma szerokość 5 m, do tego dodamy odległość FR 1 m od krawędzi, to 1 m po drugiej stronie jezdni wiązka ma szerokość 7 m * tg 8 st * 2 = 1,97 m). Jak działają przekłamania doskonale sobie zdaję sprawę, natomiast instrukcja WYRAŹNIE ZABRANIA ustawiania fotoradaru w sytuacji, gdy w wiązce są metalowe przedmioty mogące zakłócić pomiar, więc nie ma znaczenia , że potem ktoś oceni, czy zakłóciło to pomiar czy nie. Może zacytuję: „W wiązce antenowej (ok. ± 8° od osi anteny) nie mogą się znajdować żadne przeszkody, które mogłyby spowodować zakłócanie sygnału radarowego takie jak np. tablice informacyjne, reklamy, znaki drogowe, metalowe płoty.” Po prostu – NIE MOGĄ SIĘ ZNAJDOWAĆ. Koniec kropka.
          Zdaję sobie sprawę, że interpretuje pan instrukcję i rozstawia fotopstryka tak po swojemu, prawdopodobnie by wyrobić za wszelką cenę nałożony przez pryncypała plan mandatowy, ale proszę nie zarażać nas taką „inną” wiedzą.

          PS. Taka mała uwaga – w „tę instrukcję” a nie „tą”. Więc ja się biorę za poradnik obsługi fotopstryka, a panu polecam książkę do nauki j. polskiego, dział poświęcony używaniu zaimków przymiotnych w bierniku l. poj. rodzaju żeńskiego. A już nie będę się czepiał, że nie przypominam sobie naszego bruderszaftu …

        • pioter pisze:

          No cóż, świadomie pan pomija, że owszem, wiązka radaru ma ± 8°, natomiast pole widzenia aparatu zastosowanego w Fotorapidzie to już ok. ± 20° od osi. Prosto to dowodzi, że pojazd może nie być jeszcze w wiązce, ale już go „złapie” obiektyw aparatu i cyknie fotę jadącemu przepisowo, choć pomiar zostanie dokonany jadącemu z tyłu uwidocznionego auta. Tu zapewne powie pan, że jest przecież marker wiązki, który służy do analizy zdjęcia – tak, ale jakoś tego markera nie ma na wysyłanych kierowcom fotkach. Widziałem już w przesłanych quizach parę zdjęć od różnych straży, gdzie na fotce była np. połowa auta, obecność w wiązce dyskusyjna, a sprawa była procedowana.
          Poza tym instrukcja nic nie wspomina o jakimś specjalnym warunku dla budowy płotu, znaku, tylko ogólnie wymienia płoty, znaki, etc. Jeśli producent widziałby konieczność, to powinien sprecyzować – np. „płoty o zwartej konstrukcji z płaską strukturą o powierzchni nie mniejszej niż 1,5 m2”. Tłumacząc – jeśli na moście mamy zakaz wjazdu dla pojazdów o DMC > 10 ton, to nie ma znaczenia, że ktoś chce przejechać pojazdem na tyle długim, że nie obciąży on mostu podczas przejazdu masą większą niż dopuszczalna – przekracza 10 DMC i nie WOLNO MU za takim zakazem się poruszać. Tak samo tu – nie mogą znajdować się „metalowe płoty” – a metalowy płot to metalowy płot, i nie wskazano w instrukcji jakichś szczególnych warunków do spełniania.

          PS. Fajnie by było, gdyby udało się panu zdecydować na jeden nick – bo raz chwalić się pan stanowiskiem, a za chwilę ojcostwem (a może to pożegnanie???)

      • pioter pisze:

        No cóż, główny wciąż jest, po prostu kiedy wpisy są merytoryczne, to przechodzą. Ale z drugiej strony panie KL – miał być biały kruk, i jest, udało się wydobyć, jakoś nie słyszę „myliłem się, mieliście rację” …

  3. Nielot pisze:

    Czy i od tej decyzji prokuratury można się odwołać? Czy to już koniec postępowania?

    • pioter pisze:

      Nie, przynajmniej nie może zawiadamiający, bo nie jest pokrzywdzonym (czyli jemu nie cyknęło fotki). Uczynić to mógłby jeszcze co najwyżej jeden z ukaranych kierowców (wniosek o przystąpienie i odpis postanowienia, a potem zaskarżenie), ale Ci nie chcą się włóczyć po sądach ….

    • Lubuszanin pisze:

      W tym teoretycznym państwie nawet mowi sie o odpowiedzialności za BRD.
      Na poziomie regionu jest marszalek, na wyższym szczeblu minister. Powołali też pełnomocnika rządu odpowiedzialnego za BRD.
      Ta odpowiedzialność jest oczywiscie teoretyczna bo w praktyce nikogo za stan BRD w Polsce nie zdymisjonowano.
      Można sobie zakładać plany zmniejszenia wypadków nawet 5 razy na miesiąc (zaklinanie rzeczywistości) to i tak nie poprawi smutnej statystyki.
      Osobiście zauważylem jeszcze jedną niepokojącą rzecz, mianowicie fatalne zabezpieczenie miejsca wypadku przez Policję. Objawia się to najczęściej tym że cała ekipa policyjna zajmuje się miejscem wypadku a żaden z policjantów nie zabezpiecza kierowania ruchem. Dzieją się cyrki w pobliżu miejsca wypadku. Czlowiek na to patrzy i się dziwi jak można być tak glupim dowódcą grupy policyjnej aby zaniedbać takie czynności.

      Pamiętam swego czasu odbylem ciekawe warsztaty z holenderską policją w temacie procedur związanych z wypadkiem na drodze. Do dzis pamietam. Punkt pierwszy – bezwzgledne zabezpieczenie miejsca wypadku przez dowolną sluzbę która pierwsza przyjechala na miejsce zdarzenia i ochrona innych (oraz siebie) uczestników ruchu drogowego. Dopiero punkt drugi to przystapienie do dzialan zwiazanych z poszkodowanym, rozbitym samochodem etc.

      Ech długo by pisać. Czlowiek na to polskie BRD patrzy i coraz bardziej mu po prostu smutno, a w rzeczywistości tak nie wiele potrzeba. Jedno co jest pewne to kolejne 3000 zabitych w 2015 na polskich drogach. I choćby z tego powodu włodarzom miast cwaniakujacych rękoma SMG fotoradarami, chętnie dałbym solidnego kopa w dupę.
      ————
      Może żeby nie było za smętnie, bo wiem że nie wszyscy włodarze mają li wyłacznie mamonę na oczach ale tak jak wiemy o tych „slawnych” miejscach polowań to może warto dowiedzieć się o tych miejscach w Polsce pozytywnych.
      Niech sie który włodarz pochwali że ma strazników profesjonalstów a nie baranów, że wydal kasę na ich przeszkolenie, że jest nad nimi właściwy nadzór no i ze BRD się poprawiło. Chyba jednak za duzo wymagam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *