Prokuratura jako umorzyciel publiczny. Część I – Olsztyn

Piotr Jakubiak

Zgodnie z artykułem 2 Ustawy o prokuraturze, jest to organ państwowy, którego zadaniem jest strzeżenie praworządności oraz czuwanie nad ściganiem przestępstw. Działania te in­stytucja ta powinna realizować przez ujawnianie przestępców, występowanie w roli oskar­życiela publicznego czy podejmowanie działań, zmierzających do realizacji przestrzegania ładu prawnego oraz pomocy i ochrony społeczeństwa.

Czy te cele są realizowane? Można odpowiedzieć tak, jeśli zdarzenie dotyczy zwykłego, przeciętnego obywatela – wtedy machina sprawiedliwości, uruchomiana przez osoby w to­gach z czerwonym żabotem, działa z całą surowością i bezwzględnością. Ale co się dzieje, kiedy przestępstwa dopuszczają się funkcjonariusze w mundurach strażników miejskich czy gminnych? Wtedy celem prokuratury staje się  „ukręcenie łba” sprawie.

1. Zdarzenie

W dniu 05-06-2014 roku około godziny 10:30 członek SPnD jechał w Olsztynie ulicą Wyszyń­skiego. Na pasie między jezdnią a chodnikiem zauważył rozstawiony przez SM w Olsztynie fo­toradar Fotorapid, który od razu wzbudził jego podejrzenia co do prawidłowości jego usta­wienia. Pan Jakub zatrzymał się na pobliskiej stacji paliw i udał do miejsca dokonywania po­miaru w celu weryfikacji swoich spostrzeżeń. Po obejrzeniu ustawienia potwierdziły się jego obawy, że fotoradar jest ustawiony w nieprawidłowy, niezgodny z instrukcją obsługi sposób. Podszedł wtedy do pilnujących fotoradaru strażników, siedzących w zaparkowanym nieopo­dal samochodzie, i poinformował ich, że urządzenie dokonuje zafałszowanych pomiarów oraz poprosił o weryfikację jego spostrzeżeń. Funkcjonariusze SM w Olsztynie, panowie An­drzej S. i Krzysztof S., zbagatelizowali te uwagi, gdyż zapewne doskonale zdawali sobie spra­wę, że dokonanie pomiarów w obecności pana Jakuba udowodni, że instrukcję obsługi Foto­rapida widzieli ostatni raz na szkoleniu przeprowadzanym przez ZURAD, oraz że publicznie zostanie obnażony sposób ich działania.

2. Postępowanie w prokuraturze – część I

Pan Jakub liczył na to, że co prawda strażnicy nie przyznali się w jego obecności do poważ­nych nieprawidłowości w dokonywanych pomiarach, ale wiedząc o nich anulują sesję z tego dnia. Niestety, po kilku dniach, pod jego filmem na serwisem YouTube pojawił się komentarz jednego z kierowców, którzy jechali tamtego dnia ulicą Wyszyńskiego i zostali uwiecznieni przez Fotorapida, że wobec niego SM w Olsztynie wszczęła postępowanie z art. 92a kodeksu wykroczeń. Wtedy to pan Jakub zdecydował się zawiadomić organa ścigania o możliwości po­pełnienia przestępstwa z art. 231 § 1 kodeksu karnego przez strażników miejskich z Olsztyna i w dniu 18 czerwca 2014 roku złożył do Prokuratury Okręgowej w Olsztynie zawiadomienie.  Ta przekazała sprawę Prokuraturze Rejonowej Olsztyn-Południe, tu z kolei trafiła na biurko pani prokurator Anety Molgi, obecnie zastępcy Prokuratora Rejonowego.

Pełna treść zawiadomienia https://prawonadrodze.org.pl/interwencja-spnd-w-sprawie-foto­radaru-w-olsztynie/

Sprawę przekazano do prowadzenia Komendzie Miejskiej Policji w Olsztynie,  a tam szybciut­ko pani aspirant Ewa Macińska w sprawie RPS-617/14 sporządziła odmowę wszczęcia śledz­twa, którą w dniu 25-07-2014 roku zatwierdziła prokurator prowadząca. Podstawą odmowy był wg prowadzących brak znamion czynu zabronionego, który to ustalono wyłącznie na pod­stawie rozpytania (nawet ich nie przesłuchano) obsługujących fotoradar strażników (wg nich ustawili urzą­dzenie zgodnie z instrukcją i działało prawidłowo), faktu posiadania odpowiednich upraw­nień do obsługi fotoradaru (jeden ze strażników nawet na poziomie trenerskim, czyli mógł szkolić innych), oraz rozpytania specjalisty ds. marketingu ZURAD (czyli producenta Fotorapida), który po­wiedział, że ustawienie niezgodne z instrukcją powoduje jedynie marginalne i nic nie znaczą­ce zafałszowanie pomiarów, a znajdujące się w zasięgu  głowicy radaru urządzenia takie jak metalowe tablice czy płoty nie mogą być powodem błędnych pomiarów (czy on w ogóle czy­tał instrukcję własnego urządzenia???). Koronnym argumentem było to, ze pan Jakub nie dokonał swoich pomiarów przy użyciu miary i tyczki, więc na pewno się mylił, no bo przecież nie mogą się mylić strażnicy z uprawnieniami trenerskimi.

 

Umorzenie lipiec 1sUmorzenie lipiec 2s

 

 

 

 

 

 

3. Zażalenie

Pan Jakub w ustawowym terminie złożył do Sądu Rejonowego w Olsztynie (za pośrednic­twem Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Południe) zażalenie na decyzję odmowy wszczęcia śledztwa, której zarzucił:

    1. obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść zaskarżonego Postano­wienia, mianowicie art. 2 § 1 pkt. 1 kpk i art. 297 § 1 pkt. 1 i 4 kpk, poprzez takie pro­wadzenie postępowania przygotowawczego, aby sprawca przestępstwa nie poniósł odpowiedzialności karnej i aby nie wyjaśniono istotnych okoliczności sprawy poprzez  odstąpienie od zbadania  prawidłowości ustawienia urządzenia pomiarowego Fo­torapid w dniu 5 czerwca 2014 r. w drodze eksperymentu procesowego;
    2. obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść zaskarżonego postano­wienia, a mianowicie art. 2 § 1 pkt. 2 kpk w zw. z art. 167 kpk – poprzez niepełne przeprowadzenia postępowania dowodowego, polegające na zastąpieniu opinii bie­głego „dowodem” z pisemnego oświadczenia specjalisty ds. marketingu w Zakła­dach Radiolokacyjnych Zurad sp. z o.o., a więc „dowodem”  nie mającymi żadnego znaczenia procesowego, gdyż nie jest oparty na wiedzy specjalnej.
    3.  obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść zaskarżonego Postano­wienia, a mianowicie art. 2 § 1 pkt. 3 kpk i art. 297 § pkt 4 kpk poprzez odstąpienie od ustalenia rzeczywistego kręgu osób, na których szkodę których (faktycznie i po­tencjalnie) ukierunkowane były działania Straży Miejskiej w Olsztynie, poprzez nie­zabezpieczenie procesowo danych z pomiarów prędkości dokonanych w dniu 5 czerwca 2014 r. – w tym danych kierujących pojazdami, które zostały faktycznie za­rejestrowane przez fotoradar – które to dane zapisane zostały w pamięci fotoradaru i ograniczenie się jedynie do zakresu danych przekazanych pisemnie przez potencjal­nych sprawców przestępstwa, a wiec przez osoby (funkcjonariuszy Straży Miejskiej), które mają interes w nieujawnieniu pełnej skali przestępstwa;
    4. obrazę przepisów prawa materialnego, tj. art. 231 § 1 kk, poprzez błędne przyjęcie, że działaniem na szkodę interesu publicznego lub prywatnego jest jedynie takie bez­prawne działanie funkcjonariusza publicznego, które doprowadza do rzeczywistej szkody materialnej, a tym samym błędne założenie, że określone w art. 231 § kk zna­mię czynu zabronionego, nie obejmuje również samego narażenia na niebezpieczeń­stwo tegoż interesu oraz że zakres pojęcia „szkoda interesu publicznego” nie obej­muje zaufania publicznego do samorządowych organów władzy i spowodowania narażenia autorytetu określonego organu władzy samorządowej – wszak istotą prze­stępstw urzędniczych jest godzenie w autorytet oraz zaufanie społeczne do władz i instytucji publicznych.

Sąd Rejonowy w Olsztynie wyznaczył posiedzenie w sprawie zażalenia na dzień 8-11-2014 roku (syg. akt VII Kp 788/14), postępowanie prowadziła SSR Katarzyna Kruszewska-Sobczyk. Do zażalenia swoją kontropinię sporządziła olsztyńska prokuratura, która wnosiła o jego od­dalenie, gdyż wg. niej zawiadamiający wybiórczo i niewłaściwie przedstawia fakty i nic nie przedstawił na potwierdzenie swoich tez.

Trzeba przyznać, że prowadząca sprawę sędzia Kruszewska-Sobczyk bardzo rzetelnie zapo­znała się z materiałami i dokonała ich analizy. W dniu posiedzenia w czasie rozpatrywania za­żalenia posiadała obszerną wiedzę na temat zaistniałego w dn. 05-06-2014 roku zdarzenia oraz uzasadnień do stawianych postanowieniu prokuratury zarzutów. Po rozpatrzeniu sprawy Sąd Rejonowy w Olsztynie wydał postanowienie o uwzględnieniu zażalenia skarżące­go w całości, w uzasadnieniu wskazując, że zarzuty nie ograniczały się do ogólnych sformuło­wań, ale zostały dokładnie wskazane co do zakresu powstałych nieprawidłowości i poparte rzetelnym materiałem dowodowym, a strażnicy nie zareagowali na uzasadnione podejrzenia członka SPnD przekazane im w chwili dokonywania pomiarów. Prokuratura została zobligo­wana do wszczęcia postępowania w przedmiotowej sprawie oraz do powołania biegłego w celu potwierdzenia zarzutów na bazie wiedzy specjalnej.

Postanowienie listopad 1sPostanowienie listopad 2s

 

 

 

 

 

 

 

4. Postępowanie w prokuraturze – część II

Na skutek postanowienia sądu Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Południe wszczęła postępowa­nie w sprawie, zajęła się nią ponownie – chyba żeby było bezstronnie – pani prokurator Ane­ta Molga, tym razem powierzając jej prowadzenie Komendzie Wojewódzkiej Policji w Olszty­nie wydziałowi do walki z korupcją. Strażnicy Andrzej S. i Krzysztof S. zostali w końcu przesłuchani w charakterze świadków, gdzie uprzedzeni o odpowiedzialności za składanie fałszy­wych zeznań potwierdzili, że fotoradar został ustawiony przez nich zgodnie z instrukcją, szczegółowo opisując zastosowaną procedurę i wykonywane czynności.

Zawiadamiający w dniu 21-11-2014 r. złożył wniosek – nawiązując do postanowienia SR w Olsztynie – o powołanie biegłego z zakresu pomiaru prędkości pojazdów za pomocą techno­logii radarowych, gdyż w jego ocenie istniało ryzyko powołania biegłego z zakresu ruchu dro­gowego czy sprzętu elektronicznego, a nie były to osoby posiadającą odpowiednią wiedzę specjalną, właściwą do sporządzenia opinii w tej sprawie.

Zgodnie z wnioskiem w sprawie został powołany biegły, jeden z najbardziej znanych medialnie w zakresie urządzeń radarowych do pomiaru prędkości. Przyjechał do Olsztyna i przy udziale jednego ze strażników (drugi zakończył służbę w SM w Olsztynie i wyjechał z kraju) dokonał eksperymentu procesowego, polegającego na odtworzeniu sytuacji i dokonania po­miarów.

Jak się okazało, nie był to eksperyment zbyt pomyślny dla SM w Olsztynie. W jego trakcie biegły ustalił, że fotoradar w dniu zdarzenia był ustawiony pod kątem 12,17 stopnia do osi jedni (instrukcja wymaga 22 stopnie) i zawyżał dokonywane pomiary o 8,37%, co też do koń­ca nie jest pewne, bo przy takim jego ustawieniu jest bardzo wysokie ryzyko, że dokonano całkowicie błędnych pomiarów na zasadzie np. zjawiska odbicia lub zsumowania prędkości. Słowem – kierujący mógł jechać z prędkością 40 km/h, a fotoradar wykonał mu zdjęcie przy­pisując 85 km/h. W opinii dokładnie zostało wskazane, przy założeniu tezy, że nie nastąpiło zakłócenie pomiarów, z jaką rzeczywistą prędkością jechali kierujący popełniający wykrocze­nia – w kilku przypadkach powinni zostać ukarani niższą grzywną i nałożeniem mniejszej ilo­ści punktów karnych. Biegły ustalił też, że strażnicy kłamali w swoich zeznaniach, gdyż przez obecność latarni na pasie zieleni nie mogli ustawić fotoradaru w opisywany przez siebie spo­sób, oraz że zgromadzony wtedy materiał nie mógł być podstawą do wszczęcia jakichkolwiek postępowań w sprawach o wykroczenia, polegających na przekroczeniu dozwolonej prędko­ści.

Na skutek tej opinii prowadzący postępowanie ponownie przesłuchał jako świadka strażnika, który nie był w stanie w racjonalny sposób wyjaśnić, dlaczego kłamał w swoich zeznaniach co do sposobu ustawienia urządzenia, zrzucając winę na kolegę, który rzekomo nieprawidłowo odmierzył odległość od fotoradaru oraz krawędzi jezdni krokami (obydwaj przyznali, że foto­radar był zawsze ustawiany przez nich „na kroki”, a nie przy użyciu urządzeń pomiarowych). Prosi się tu więc nie tylko o weryfikację uprawnień strażnika do obsługi fotoradaru, ale i o wi­zytę u dobrego okulisty, bo widząc jego nowe tezy trzeba przyjąć, że „niechcący” pomylił punkt w od­ległość 1 metra od krawędzi jezdni z miejscem oddalonym o kilka metrów, czyli nie zauważył, że kolega zamiast stać z tyczką na pasie zieleni przy krawężniku jezdni minął chodnik, spory kawał trawnika i wlazł między brzozy …

Umorzenie marzec 1sUmorzenie marzec 2sUmorzenie marzec 3s

 

 

 

 

 

Umorzenie marzec 4s

 


 

 

 

 


Umorzenie marzec 5s

 

 

 

 

 

5. Zakończenie postępowania

Wydawałoby się, że na podstawie takiego materiału postawienie zarzutów jest czystą for­malnością. Niestety, nic bardziej mylnego. Pani prokurator broniąc panów w czarnych unifor­mach umorzyła postępowanie, stwierdzając że:

– kierujący i tak popełnili wykroczenia, a mandaty zostały wystawione – nawet przyjmując niższe, wyliczone przez biegłego rzeczywiste prędkości – w kwotach mieszczących się w tary­fikatorze. Całkowicie pominęła fakt, że pomiary są obarczone dużym prawdopodobieństwem błędu (wspomniane zjawiska odbicia fal, zsumowania prędkości, etc. – wszystko opisane w instrukcji urządzenia) oraz że sprawcy otrzymali więcej punktów karnych, niż należało, co jest niewątpliwie negatywnym skutkiem i działaniem na szkodę interesu prywatnego;

– strażnicy nie działali nawet z zamiarem ewentualnym, bo wg pani prokurator nie przewidy­wali i nie mogli przewidzieć (sic!!!), że ustawili urządzenie niezgodnie z instrukcją – czyli ich zeznania są prawdziwe, a opinia biegłego jest nic nie warta, także brak reakcji panów Andrzeja S. i Krzysztofa S. w dniu zdarzenia, na zgłaszane przez pana Jakuba uwagi, jest naturalnym i zgodnym z wszelkimi normami zachowaniem;

– złe ustawienie fotoradaru jest „brakiem umiejętności”, a nie celowym działaniem. Nie wia­domo, co na to ZURAD, bo znaczy to, że ich świadectw ukończenia kursu, a nawet przyzna­nia uprawnień trenerskich, można używać co najwyżej jako papieru w toalecie.

Rodzi się więc pytanie – co powinni uczynić strażnicy, by prokuratura raczyła zauważyć, że nie są oni grupą posiadającą immunitet chroniącym przed skutkami bezprawnych działań? Czy pani prokurator Molga zmiękłaby, gdyby stawili się na ulicy Kopernika 5 w Olsztynie w worach pokutnych, z powrozem od pokrowca fotoradaru na szyi i błagali o wymierzenie im sprawiedliwości? Śmiemy wątpić, bo są, lub byli, funkcjonariuszami, a to prokuraturze wy­starczy do rozpięcia parasola ochronnego. Pani prokurator chroniąc im tyłki lansuje absurdalną tezę, że skoro kierujący przyjęli mandaty, to potwierdzili, że popełnili wykroczenia. To dowodzi, że chyba sama nie posiada prawa jazdy i nie jeździ samochodem, bo chciałbym zobaczyć, jak ona zachowałaby się jako zwykły obywatel, gdyby po jakimś czasie ktoś reprezentujący „ma­jestat prawa” pokazał jej zdjęcie z fotopstryka z jakiejś ulicy w mieście i twierdził, że jechała tam 30 km/h szybciej, niż wolno.

Jak wpływa „bycie” funkcjonariuszem na sposób działania prokuratury niech posłuży przy­kład pana prokuratora Flisa z Prokuratury Rejonowej w Świebodzinie i słynna sprawa  rze­komego potrącenia pani komend(i)ant SM w Kargowej. Prokuraturze nie przeszkadzała w po­stawieniu zarzutów Emilowi Rau nawet film bezsprzecznie udowadniający, że w chwili zdarzenia auto łowcy fotoradarów stało nieruchomo, a cała scenka została celowo zainscenizowana przez strażniczkę i właściciela fotoradaru. Natomiast pani prokurator Anecie Moldze, mimo udo­wodnienia przez biegłego, że strażnicy kłamali, działali świadomie i doprowadzili do powsta­nia szkody w interesie prywatnym, nie udało się dostrzec w ich działaniu znamion czynu zabronionego. No tak, ale Emil – dzięki Bogu – nie chodzi w czarnym uniformie …

Ten wpis został opublikowany w kategorii Fotoradary, Prokuratura, Straż gminna (miejska). Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

35 odpowiedzi na Prokuratura jako umorzyciel publiczny. Część I – Olsztyn

  1. Krzysiek pisze:

    Jak widać głównym zadaniem polskiej prokuratury jest ochrona policyjnych bandytów, natomiast zadaniem sądów (szczególnie tych apelacyjnych) karanie winnych „znieważenia” policjantów.
    A tak to wygląda w praktyce:
    http://gorzow.wyborcza.pl/gorzow/1,36844,20110244,policjanci-oskarzeni-o-pobicie-mieszkancow-wsi-kolo-sulecina.html#BoxLokGorzLink
    Ministrowi Ziobro trzeba dać jasno do zrozumienia – albo zrobisz Waść z tym bagnem porządek, albo to bagno prędzej czy później zrobi z ciebie prawdziwe „zero” i zapuszkuje „za obalanie POwszechnej demokracji i niezawisłości sędziowskiej”.
    Wybór należy do Waści, ministrze Ziobro ….
    PS: SPnD jako organizacja pożytku publicznego powinna moim zdaniem zwrócić się do min. Ziobro z odpowiednim apelem

  2. Krzysiek pisze:

    Już niedługo zrobi się w sądach naprawdę ciekawie, bo od 1 lipca wejdzie w życie nowelizacja KPK, która wymusi na prokuraturze określone działania dotąd jej zupełnie nieznane. Ponadto sędziowie będą mieli okazję wykazać się bezstronnością jak nigdy dotąd, co też może być powodem frustracji niejednego z nich.
    Warto poczytać:
    http://www.lex.pl/c/document_library/get_file?uuid=b6a68025-939e-4323-9e04-250630515220&groupId=2221015

  3. Krzysiek pisze:

    Prokuratura nie tylko umarza postępowania „z braku dowodów przestępstwa”, ale jak trzeba, to nawet staje się adwokatem skazanego, ale nie przez nią oskarżanego:
    http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,89625,17822354,Doradca_finansowy_stracil_pieniadze_klienta_i_uslyszal.html
    To wyjaśnia motywy jakimi kieruje się prokuratura wywijając się jak piskorz od oskarżenia SMannów o składanie fałszywych zeznań czy też celowe fałszowanie pomiarów fotoradarem.
    Najwidoczniej osobnicy tam zatrudnieni uważają, że posiadają patent i wyłączność na oskarżanie lub umarzanie …ot, taka psychiczna przypadłość osobników chronionych „immunitetem”.

    • pioter pisze:

      Brak słów – gość defrauduje kasę, a prokuratura nie dopatruje się znamion, a potem zdejmuje czerwony żabocik i przywdziewa zielony. To tak jak w olsztyńskiej sprawie – manipulowanie dowodami, wybiórcze ich stosowanie, i pani prok. Molga nie widzi znamion chęci popełnienia czynu, bo „nie mogli przewidzieć”. Ale że podchodzi do nich obywatel i tłumaczy, co zobaczył, a panowie w czarnych ubrankach nie raczą nawet podnieść czterech na parę centymetrów, by zweryfikować uzasadnione i dobrze zaargumentowane obawy, to już cudowanie się pomija. Faktycznie, i olsztyńska, i częstochowska prokuratura ma dobre zadatki na zrobienie aplikacji adwokackiej.

  4. 31węzłowy Burke pisze:

    WUJO. Dobra rada i tak zrobimy. 31

  5. WUJO pisze:

    Powitać. A Ja nie rozumie jednego… Dlaczego ten kolega z kamerą sie tak produkował skoro strażnicy wiejscy mieli go w dupie i nawet nie raczyli się ruszyć z auta aby potwierdzić to co mówi kolega na temat ustawienia foto radaru. Takie same mamy przypadki w odcinkach kolegi Emila, kiedy ewidentnie jest swierdzone wykroczenie a strażnicy się wykręcają od odpowiedzialności. KOLEDZY z SPnD sprawę załatwia się nastepująco, od razu wzywa się na miejsce policję, a najlepiej „wojewódzką” w celu przedstawienia faktów. DLACZEGO WY TEGO NIE ROBICIE ?? Uwierzcie mi jak to działa :)) nie do opisania.

    • 31węzłowy Burke pisze:

      Do WUJO. Daj trochę wskazówek praktycznych bo pomysł zacny. Pozdr. 31

      • WUJO pisze:

        Wejśc na „google” spisać sobie do komórki wszystkie telefony do komend wojewódzkich – nie jest ich dużo. I kiedy trafiamy na takich „wiejskich” cwaniaków głosimy wykroczenie lub przestępstwo prosto do wyższej instytucji jaka jest policja – ba, do tego wojewódzka.

        Tak samo ma sie sprawa z normalną policją. Jeżeli nie chcą podjąć jakiejś interwencji, czepiaja się czegoś bezzasadnie. Wtedy telefon do „wojewódzkiej” jako wyższej instytucji :))

  6. egon pisze:

    Całkiem jak w Garwolinie . Pamiętajcie że reforma Gowina mogła dotknąć kilka sądów ale wskutek interwencji lokalnych ubeków i burmistrzów nie doszło to do skutku . Pytanie co w sprawie przeciwko straży miejskiej zrobi sąd w takiej miejscowości ?

  7. Wojtek pisze:

    To ja napiszę coś dobrego o strażniku miejskim z Suwałk.
    Zatrzymuję się na parkingu w strefie płatnego parkowania pod Urzędem Miejskim w Suwałkach. Wrzucam złotówkę do parkometru, czekam na kwit i…nic. Wrzucam drugą złotówkę i znowu nic. Nie mam więcej drobnych. Idę do urzędu, załatwiam sprawy. Wychodzę i widzę strażnika SM przy parkometrze. Podchodzę i mówię, że parkometr połyka monety, ale kwitów nie wydaje. A ile pan wrzucił?-pyta. Dwa złote. I w tym momencie strażnik oddaje mi dwa złote. Wprost niesamowite :)))))))))))

  8. interceptor pisze:

    Jak ja tych skurwysynów nienawidzę, tego ich „TAK” na końcu zdania. Wy tępe nieuki ze straży miejskiej i milicji , ile czasu musi minąć,żebyście zrozumieli ,że nic nie znaczycie a wasze życie to pomyłka. Ile kurwa? Wypierdalać do łopaty !

    • redakcja pisze:

      To nie były argumenty „ad personam”, ale „ad grupam”. Gość nie napisał nazwiska konkretnego strażnika, ale odniósł się do całej grupy zawodowej.
      Moderator nie przypisuje sobie atrybutu bezstronności. Bezstronne są sądy oraz strony internetowe strażników gminnych. U nas bezstronności nie ma i nigdy nie było. Zawsze byliśmy i jesteśmy po stronie ludu ciemiężonego przez oprawców w różnych mundurach.

      • redakcja pisze:

        Jeśli ma Pan jakieś argumenty za tym, żeby tę formację polubić – udostępniam łamy. Nie zabraniam nikomu pisać dobrych rzeczy o strażnikach. Nawet proponowałem paru strażnikom popełnienie takiej publikacji.
        A propos uczuć. Jakie uczucia ma osoba fałszywie i perfidnie oskarżana przez strażnika (np. Zbigniewa Sałacha) o czyny, których nie popełniła?
        A jakie uczucia ma, gdy przekona się, że nie tylko on, ale cała klika wspiera go w znęcaniu się nad niewinnymi ludźmi?
        A co robi formacja, żeby się takich ludzi pozbyć?
        Nie robi nic. Wiec dostaje się całej formacji.

    • BB pisze:

      Zacznij realizacje zapowiedzi od końca.

  9. Mietek Winowajca pisze:

    Codziennie życie dostarcza nowych powodów do wyjazdu z tego szamba…

  10. 31węzłowy Burke pisze:

    Dziś w Poznaniu w Sądzie Okręgowym skandal na skalę niesłychaną : sendzia Ziółkowska podtrzymała wyrok sadu z Piły uznając za winnego właściciela terenu który parkował tamże swój samochód !!! A to pod znakiem który bez jego wiedzy i zgody postawiła mu spółdzielnia mieszkaniowa ! A kilka tygodni temu także w Poznaniu tyle że w Sądzie Rejonowym zapadł w identycznej sprawie wyrok uniewinniający a głównym argumentem było święte prawo własności. Nie trzeba dodawać że obie sprawy z oskarżenia Straży Miejskich ….31

  11. Nielot pisze:

    Najpierw dopuszcza się „małe” łamanie prawa przez mundurowych, a już za moment w poczuciu bezkarności dochodzi do takich przestępstw.
    http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,17768768,Paralizator_do_wymuszania_zeznan__narkotyki_podrzucane.html

    • pioter pisze:

      Dokładnie, bo teraz, po tej decyzji prokuratury, wszelkiej maści strażnicy wystawiając fotopstryki mogą mieć w głębokim poszanowaniu instrukcję, tyczki, miary – nic im się nie stanie, a barany za kółkiem i zostaną ostrzyżone ku chwale budżetu gminy/miasta. To jakaś paranoja, że czarni panowie z FRami mogą robić co chcą i jak chcą, bo nic im za to nie grozi? Oczywiście poza jednym – wywaleniem z pracy, jak zdjęć będzie za mało. I rośnie poczucie bezkarności, a potem dochodzi do takich zdarzeń, jak w Szczecinku czy Kargowej – i co spotkało panią komend(i)ant z właścicielem fotoradaru za pomówienie, fabrykowanie dowodów, fałszywe zeznania? A teraz pani Katarzyna nadal zapewne występuje jako świadek oskarżenia przed sądem, i jako strażniczki jej zeznania mają niezwykłą wartość, są zawsze spójne, logiczne, i nie ma powodu, by konfabulować, zeznawać nieprawdę czy pomawiać …

  12. kwiatul pisze:

    Ale ja ciagle z uporem maniaka – skoro pojazd sluzb mundurowych w trakcie wykonywania czynnosci sluzbowych muzi znajdowac sie w widocznym miejscu oraz miec wlaczone sygnaly „koguty” to jak mozna stac na jakims parkongu w krzakach i wykonywac czynnosci sluzobowe? Przeciez ci amatorzy powinni juz miec wszczete postepowania dyscyplinarne.

    • pioter pisze:

      Światła błyskowe musi mieć włączone tylko wtedy, kiedy czynności wykonuje w miejscu, gdzie postój lub zatrzymanie są zabronione. Panowie stali na parkingu, więc nie musieli pulsować na niebiesko. Ale za to jaka praca – stawiasz jak chcesz fotopstryka, a potem kilka godzin nudy – dzwonisz, czytasz, piszesz prace, pełny relaks, i kaska za to leci, a jak ktoś przydybie, to pani prokurator już wie, co robić.

      • kwiatul pisze:

        No nie do konca… jezeli jest to jazd uprzywilejowany, uczestniczacy w wykonywaniu czynnosci sluzbowych to musi stac w widocznym miejscu i byc oswietlony. Na forum poruszalismy ten temat… wiec upieram sie, ze jest to tylko nielegalnie postawiony aparat z radarem i to bez nadzoru. Czy w takim razie te hoeny mialy zgloszona przerwe, skoro staly na parkingu?

        • pioter pisze:

          Ależ tak – proszę spojrzec choćby na paragraf 3 punkt 5 Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 18 lipca 2008 roku w sprawie kontroli ruchu drogowego „W przypadku zatrzymania pojazdu na jezdni lub poboczu, w miejscu gdzie jest to zabronione, kierujący pojazdem policyjnym przed przystąpieniem do kontroli włącza niebieskie światło błyskowe”. Stali na parkingu, więc właczenie dyskoteki w żaden sposób nie było wymagane, powinni oczywiście nadzorować pracę FR, a nie oddawać się prywatnym zajęciom. Ale najgorsze w tej sprawie jest to, że świadomie złamali prawo, nie dopełnili obowiązków, przekroczyli swoje uprawnienia, dając materiał do obróbki, który nie był podstawą do wszczynania jakiegokolwiek postępowania – o czym doskonale wiedzieli, a nic ich za to złego nie spotka. No, może poza OPR od komendanta, że powinni gościa z kamerą spałować, a nie pozwalać na takie nagrywanie.

  13. Grave pisze:

    Jeżeli sprawy nazywa się po imieniu wtedy zyskują na znaczeniu. Kurestwo wysokiego lotu. Policjant na służbie po alkoholu dostał opiekę psychloga i urlop. http://ciechanowinaczej.pl/aktualnosci/co-dalej-z-policjantem-ktory-pelnil-sluzbe-po-alkoholu/

  14. mo do pisze:

    Ten typ działań straży miejskiej należy nazwać złodziejstwem.
    Dlaczego Państwo Polskie nie chroni nas przed złodziejami ze straży miejskiej?
    Odpowiedź jest bardzo prosta.
    „Władze” w Polsce mają w d*pie zwykłego Obywatela. Najważniejsze dla „władzy” w Polsce jest okradania zwykłego Kowalskiego.
    Jeżeli prokuratura w Olszynie jest w stanie pozamiatać pod dywan taką sprawę to znaczy tylko jedno.
    Prokuratura w Olszynie ma swój udział w okradaniu Obywateli.

    Pani prokurator Aneto M., ile spraw Pani umorzyła, chroniąc przestępców ze straży miejskiej, policji lub innych urzędasów?!?!

  15. Wojtek pisze:

    Pioter i inni. Przestańmy zwracać uwagę na klonowego trola. Mój wnuczek powiedziałby, że gość ma zryty beret.
    Wracając do sprawy. Szok. Nie znajduje słów aby móc wyrazić swoje oburzenie.

    Zaraz po upadku komuny jechałem z kolegą na ryby jego samochodem. W pewnym momencie zaskoczyła nas dziwna sytuacja na drodze. Z naprzeciwka, prawie że poboczem lewym i prawym jechały na „kogutach” dwa samochody. Reakcja kolegi na ten widok była natychmiastowa. Zatrzymał samochód. Niestety jeden z „uprzywilejowanych” przejechał się po boku samochodu kolegi nawet nie zwalniając. Za chwilę pojawiła się kolumna samochodów rządowych. Powiadomiliśmy o zdarzeniu policję. Przybyły policjant do kolegi: na co pan liczy? Z nimi nie ma pan najmniejszych szans na wygranie sprawy. Kolega odpuścił. Policjant nie zrobił nawet notatki służbowej. Ten polski bandytyzm prawny był, jest i będzie. Amen.

    • redakcja pisze:

      Opinia istnieje i jest w aktach sprawy. Zapoznał się z nią jeden z naszych członków i dzięki niemu znamy jej treść. SPnD od ponad tygodnia zabiega u Pani prokurator o zgodę na jej skopiowanie. Pani prokurator utrudnia: mataczy i zwleka. Wymyśliła m. in. nową interpretację przepisów dotyczących prawomocności postępowania. Prędzej, czy później jednak opinia ujrzy światło dzienne i zostanie opublikowana na naszych łamach w całości.

  16. zenker pisze:

    Prokuratura powinna ustalić osoby, którym w tym dniu wykonano fotografie i doręczyć odpis postanowienia z pouczeniem o zażaleniu. Są pokrzywdzonymi w sprawie. Do tego czasu postanowienie nie jest prawomocne. Proste.

  17. deV pisze:

    Skąd pomysł, że prokuratura ma chronić społeczeństwo? Naczytaliście się fasadowych hasełek 🙂

    Zastanówcie się, kto ich mianuje, kto ich awansuje i kto im wypłaca pensje.
    Temu służą.

    Nie społeczeństwu.
    Dlatego wiele osób określa ich z dodatkowym „w” pośród liter.

  18. ciekawy pisze:

    Ja bym jeszcze nie odpuszczał…
    Może ktoś z „lokalnych” złożyłby zawiadomienie o popełnieniu wykrodzenia w związku z naruszeniem przepisów Ustawy Prawo Miarach, a konkretnie art. 26. ust. 3 w związku z art. 8 ust. 1 pkt. 2
    Zostały jeszcze 2 miesiące, jest opinia biegłego potwierdzająca, że urządzenie nie było używane zgodnie z instrukcją…ciekawe jak z tego by wybrnęli 🙂

  19. pioter pisze:

    Nic, informujemy media, ze strony prawnej nasze możliwości się skończyły – bo skoro zawiadamiający nie jest pokrzywdzonym (tzn. jemu wtedy fotki nie cyknęło), to tej decyzji zaskarżyć już nie może. Panowie strażnicy w Olsztynie od 18 czerwca 2014 fotoradaru nie używali (rzekomo się zepsuł), dziwnym trafem wrócił „do boju” w połowie marca br. Jak to pięknie pokazuje Mikołaj Górski z KMN – „Przypadek?”.

    • pioter pisze:

      Na razie prokuratura robi wszystko, aby utrudnić nam do niego dostęp i możliwość upublicznienia, ale w końcu dojdzie do tego. Ale masz nawiązanie do niego i jego główne tezy w uzasadnieniu prokuratury -rzeczywisty kąt ustawienia fotoradaru, wielkość zafałszowania, itp, więc chyba nie wątpisz, że opinia biegłego istnieje i jest miażdżąca dla chłopców z SM Olsztyn. Zresztą nie mam ochoty nic już Ci udowadniać, bo po prostu zajmujesz się zwykłym trollowaniem i czerpiesz z tego frajdę. Ja rozumiem, że masz kolegów w jednej z większych formacji SM w kraju, i jakąś dziwną potrzebę opluwania wszystkiego, co robi SPnD dla dowartościowania pewnego forum, które tak naprawdę nic nie zrobiło dla społeczeństwa, ale to, co robisz, czyli opcja „zawsze atak”, często się nie opłaca. Wyjeżdżasz mi z tekstami o prywatnych wycieczkach, choć z mojej strony nigdy nie padło pod twoim adresem obraźliwe słowo. Czekam więc na przeprosiny za sugerowanie kłamstwa, do czasu ich otrzymania wybacz, ale będę ignorował twoje wypowiedzi, a znajomym sugerował, by podczas witania podawali do uściśnięcia dwa palce.

      • BB pisze:

        Piotrze nie karm trola. Wiesz dobrze jaką indolencją intelektualną cechują się mundurowe osobniki człekopodobne, pokroju tego trola.

  20. 31węzłowy Burke pisze:

    Witam Pioter. Doskonałe . Szacunek i co dalej ? 31

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *