Stowarzyszenie Prawo na Drodze od kilku lat monitoruje postępowania sądowe na terenie całej Polsce. Obserwowaliśmy setki spraw. Nasza wiedza w przedmiocie oceny poziomu pracy sędziowskiej jest duża (choć nikt nie chce z niej korzystać). Tą wiedzą chcemy dzielić się ze społeczeństwem. W kilku „odcinkach” przedstawimy państwu metodykę pracy przeciętnego polskiego sędziego.
Niniejszy wpis poświęcony jest metodyce pisania uzasadnień wyroków I instancji w wydziałach karnych sądów rejonowych. Będzie to odcinek bardzo krótki, gdyż metodyka przygotowania uzasadnień wyroków I instancji, jaką stosuje dwie trzecie sędziów sądów rejonowych w wydziałach karnych, jest bardzo prosta. Otóż przeciętny sędzia posiada szablon uzasadnienia wyroku skazującego dla określonego typu sprawy. Do posiadanego szablonu (szablonów) wpisuje odpowiednie dane świadków, właściwe daty, itp. I już jest wyrok przygotowany….
Powyższą metodę pracy stosuje m. in. Sędzia Joanna Nyczka z Sądu Rejonowego w Kościanie. Poniżej publikujemy uzasadnienia dwóch różnych wyroków, wydanych przez tego Sędziego w dwóch różnym sprawach, na dwóch różnych stanach faktycznych. Uzasadnienia tych wyroków są niemal jednobrzmiące. Sędzia Joanna Nyczka pełni funkcję Prezesa Sądu, a zatem przyjęta przez nią metoda pracy przyczynia się do rozwoju jej kariery zawodowej i jest wysoko oceniana przez Środowisko Sędziowskie.
Uzasadnienie wyroku w sprawie II W 425/15
Uzasadnienie wyroku w sprawie II W 487/15:
Aby efekty naszej ciężkiej pracy nie ulatniały się w niepamięć, utworzyliśmy bazę raportów kontroli sądów, która jest publicznie dostępna. Baza zaopatrzona jest w wyszukiwarkę – można zatem będzie wyszukać sobie nazwisko konkretnego sędziego, sądu, czy też rodzaj interesującej sprawy.
Baza ta powstała dużym wysiłkiem finansowym kilku osób – członków i sympatyków Stowarzyszenia Prawo na Drodze, którym serdecznie dziękujemy za wsparcie.
Baza znajduje się pod adresem: https://prawonadrodze.org.pl/raporty-sadowe/
Link do bazy znajduje się na stronie główne Stowarzyszenia.
Wyrwalo mnie z kozakow!!! Pomijam to ze jest kopiuj / wklej – ale uzasadnienie!!!
„… policjanci nie zauwazyli ay podczas pomiaru wystepowalo zwiekszone pole elektromagnetyczne….”
Upewniam sie w przekonaniu, ze sedziowie w Polsce to wiedze zdobywali na „terminach u kowala”
Coz jakie panstwo tacy sedziowie…
Ta pani to powinna do konca zycia za swoje wyroki ukladac nocami towar w Biedronce!!!
Niech Pan nie obraża ciężko i UCZCIWIE harujących Pracowników Biedronek i innych supermarketów !
Jedynym zajęciem odpowiednim dla znacznej części, jeśli nie większości polskich sędziów, to jest stanowisko konserwatora powierzchni płaskich, nawet niekoniecznie w budynku sądu. Może być ulica …
Zbigniew Z. walczy. Z kim Zbigniew Z. walczy? Z gangsterami? Ze złodziejami? Z patologią w prokuraturze i w sądach? Nie. Zbigniew Z. walczy z „nieokrzesanymi kierowcami”.
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/162147,bedzie-nowe-przestepstwo.html
„W przypadku wykroczeń drogowych wydłużeniu ulegnie termin ich przedawnień. Według aktualnych regulacji następuje po roku od czynu, zaś gdy wszczęto postępowanie – po upływie dwóch lat od czynu. Według planów, jeśli postępowanie będzie wszczęte, przedawnienie to nastąpi po trzech latach. „Policja, prokuratura i sądy dostaną wystarczający czas, by skutecznie wymierzyć sprawiedliwość sprawcy wykroczeń drogowych” – uważa ministerstwo. Według danych MS, w zeszłym roku ponad tysiąc sprawców groźnych wykroczeń drogowych – w tym 150 kolizji i 320 przekroczeń prędkości – nie spotkała kara, bo ich sprawy się przedawniły”.
Najlepsze są te „groźne wykroczenia drogowe”: „150 kolizji i 320 przekroczeń prędkości”.
„Te groźne wykroczenia drogowe” z całą pewnością przedawniły się, bo kierowcami byli znajomi królika z immunitetami. Niejaki Bolek-junior tak pędził na swoim motorku, że prawie się zabił. Nasza dzielna policja postanowiła mu dać mandat, ale bidule nie wyrobili się z dostarczeniem w ciągu roku i sprawa „się przedawniła”.
http://auto.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/511123,policja-mandat-2015-kierowca-pieszy-samochod-pasazer-predkosc-drogowka.html
Czytamy: „Policja w 2015 roku wystawiła kierowcom, pieszym i pasażerom 3 578 207 mandatów (…)”. Co znaczy „wystawiła”? Znaczy: milicjant proponuje mandat – a publiczność się na ten „mandat” godzi. Odmawiają nieliczni – przede wszystkim tacy, którzy wiedzą, że jak odmówią, to sąd ich nie skaże (to są właśnie ci znajomi królika). Jeśli „w zeszłym roku ponad tysiąc sprawców (…) wykroczeń drogowych (…) nie spotkała kara” (a nie zostali ukarani „bo ich sprawy się przedawniły”), to oznacza, że takich wybrańców losu (w stosunku do tych, którzy pokornie przyjęli „mandat”) było niecałe 3 % – akurat tyle, ile znajomych królika, którym się przytrafił kontakt z przydrożnym miśkiem.
Widać, że Zbigniew Z. bohatersko walczy z fantomem (czytaj: z „problemem”, który istnieje tylko w jego głowie). „Sprawy” znajomych królika dalej się będą przedawniać – trzyletni okres przedawnienia karalności to dla milicji i dla sądu żaden problem.
W poprzednim wpisie (z godz. 9:46) ma być oczywiście tak:
(…) to oznacza, że takich wybrańców losu (w stosunku do tych, którzy pokornie przyjęli od miśka „mandat”) było niecałe 0,03 % – akurat tyle, ile znajomych królika, którym się przytrafił kontakt z przydrożnym miśkiem.
W Garwolinie po staremu w szczególności najmłodszy sendzia jak mniemam testowany .
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019407,title,Zbigniew-Ziobro-domaga-sie-wyjasnien-ws-wpadki-sadu-Na-wokandzie-ujawniono-nazwiska-ofiar-oskarzonego-o-pedofilie,wid,18422810,wiadomosc.html
W sądzie rejonowym wywieszono wokandę.
Na tę okoliczność „minister Zbigniew Ziobro zażądał wyjaśnień” od prezesa sądu apelacyjnego, a rzecznik prasowy sądu okręgowego (nie za dużo tych „sądów”?) „w rozmowie z dziennikarzami” „powiedział” i „wyjaśnił”. Co pan rzecznik „wyjaśnił”? Pan rzecznik „wyjaśnił”, że wokanda „jest (…) sporządzana przy użyciu specjalnego systemu elektronicznego” – w związku z powyższym „nie zwrócono uwagi”.
Burdel i serdel (za Józefem Klemensem Piłsudskim – dociekliwi mogą sobie znaleźć pełną wersję).
Na wp.pl nazwano to tak: „Szokująca wpadka sądu. Ziobro żąda wyjaśnień”. Mnie ta „wpadka” bynajmniej nie szokuje. Mnie nawet zwyczajnie nie dziwi.
Woda w górę nie płynie.
W erze CTRL+C / CTRL+V aż by się prosiło choćby o generator uzasadnień w excelu.
W jednej zakładce wpisujesz dane pacjenta i orzekaną karę, w drugiej komputer losuje z listy jakąś frazę w rodzaju „wina obwinionego w świetle zgromadzonego materiału nie budzi wątpliwości” albo „po przeanalizowaniu całości zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego sąd uznaje argumenty obrony za niewiarygodne, albowiem stanowią one linię obrony obwinionego” czy też „w świetle zgromadzonych dowodów należy uznać obwinionego winnym zarzucanego mu czynu”.
Na koniec szablon składa to do tzw. kupy z resztą formułek i sru gotowe. Res iudicata.
Jest prostsze rozwiązanie – wystarczy przepuścić wszystkie uzasadnienia wyroków przez program „antyplagiat”.
Przeciętna strona A4 tekstu zawiera około 1500-2000 znaków, więc „antyplagiat” w kilka chwil przemieli te kilka-kilkanaście stron sędziowskich wypocin.
I pokaże, które dokładnie „genialne myśli władzy sądowniczej” powtarzają się i z jaką częstotliwością. Stawiam na następujące formułki, które znajdą się na czele listy:
– „sąd NIE DAŁ WIARY wyjaśnieniom oskarżonego …”
– „wina oskarżonego nie budzi najmniejszych wątpliwości…”
– „oskarżony manipuluje dowodami, a jego wyjaśnienia stanowią jego linię brony …”
– „świadek miał prawo nie widzieć dokładnie całego zdarzenia, gdyż przebiegało ono dynamicznie ….”
– „sąd w całości podziela opinię biegłego i przyjmuje ją za swoją … ”
(z tego autentycznego zdania wyziera zapewne tęsknota sędziny, która je napisała, za posiadaniem większej wiedzy, niż się ma …)
– itd, itp …
Przypuszczam jednak, że „katalog frazeologiczny” polskiego sędziego nie jest zbyt bogaty. Wiele z tych frazesów jest bowiem do siebie bardzo podobnych lecz jedynie szyk wyrazów we frazesie jest nieco inny, co ma sugerować, że każdy frazes z osobna powstał w wyniku wytężonej „pracy umysłowej” jego autora. Tym samym sędzia-autor każdego frazesu wykazał się swoistym „geniuszem lingwistycznym”, ale program „antypirat” wyłapuje takie niuanse jak sieć pajęcza muchy 🙂
Uzasadnienie mojego wyroku I instancji już wielokrotnie cytowałem, głównie co lepsze kawałki, więc nie będę się powtarzał.
Generalnie NIE MA TAKIEJ BZDURY I TAKIEGO KŁAMSTWA jakiego nie napisze w uzasadnieniu wyroku sędzia I instancji, który „ma chęć szczerą” skazać oskarżonego !
Wszystko, dosłownie WSZYSTKO jest temu podporządkowane i sędzia będzie tak manipulować dowodami, tak lawirować zadając pytania oskarżonemu i świadkom, tak wybiórczo „drukować” protokół z rozprawy, tak uzasadniać fałszywe zeznania, twierdząc, że „świadek mógł wszystkiego dokładnie nie widzieć” – ale w domyśle i W UZASADNIENIU wyroku to co widział „niedokładnie” jest właśnie NAJWAŻNIEJSZYM dowodem obciążającym oskarżonego, gdyż „świadek nie miał interesu, aby składać fałszywe zeznania” – aby w końcu wydać wyrok skazujący.
Jeśli świadkiem jest policjant albo policyjny biegły sądowy wydaje opinię, no to już w ogóle te zeznania i ta opinia, choćby kłóciły się z elementarnymi zasadami logiki są zwyczajnie „święte”, a próba powołania innych świadków lub biegłego jest z reguły odrzucana przez sędziego, aby „przypadkiem” te „święte zeznania i opinie” nie zostały czasem podważone.
Śmiem twierdzić, że większość uzasadnień wyroków skazujących w sprawach komunikacyjnych, ale pewnie we wszystkich, nie odnosi się do ustalonych w trakcie procesu „stanów faktycznych”, ale wręcz do „stanów nierzeczywistych” wytworzonych w wyobraźni sędziów ! Ustalenie prawdy materialnej o zdarzeniu jest często trudne do wykonania, jednak w przypadku zdarzeń w ruchu drogowym praktycznie w każdym przypadku możliwe do odtworzenia (rekonstrukcji). Wielką rolę w tym zakresie odgrywają biegli sądowi, którzy w „polskim wydaniu” stanowią jedno z najsłabszych ogniw procesu orzeczniczego. Pisałem już na ten temat, więc również nie będę się powtarzał.
Czekam na cz.II = „Uzasadnienie wyroku II instancji”.
Tam to dopiero mają „szablon” ….
Te praktyki sądów są nagminne .Na mojej sprawie w Grodzisku mazowieckim sędzia opowiedział swoją historię zdarzenia ( policjant stał w nocy 300m od skrzyżowania na którym rzekomo popełniłem wykroczenie, więc sędzia dla potwierdzenia słuszności obserwacji policjanta sobie wymyślił i opowiedział historię że policjant mnie gonił ) Nie pozwolił spytać się policjanta jak mógł nielegalnie pełnić służbę, a stał jeden po zmroku .A w pisemnym uzasadnieniu wyroku napisał że jestem zawodowym kierowcą, co jest nieprawdą i nigdy na rozprawie nic takiego nie mówiłem. Z drugiej strony czy jeśli mam sądowy dokument z którego wynika że jestem zawodowym kierowcą to czy to nadaje mi prawo do pracy jako zawodowy kierowca?
Są pewne symptomy , bardzo kruche, że sędziny w SR w Kościanie jakby się ogarnęły. A może to tylko takie wrażenie. Stowarzyszenie Prawo na Drodze zrobiło swoje…31