Dwie mentalnie niesprawne bomby

Cezary Bąk

Czy strażnik miejski powinien nałożyć na samego siebie mandat karny, jeśli w jego radiowozie, który stoi na zakazie B 36 są popsute „bomby”? Taka  oto bowiem sutuacja wydarzyła się w Lublinie: 

Odpowiedź na powyższe uzależniamy od pewnego „zależy”. Bo zależy, po co taka straż miejska w ogóle jest?

Jeśli straż jest po to, aby pilnować porządku i urzeczywistniać zasadę państwa prawa – to mandat, albo symboliczne pouczenie, są potrzebne – chociażby po to, aby wdrożyć obywatela-strażnika do poszanowania obowiązującego prawa.

Jeśli natomiast straż jest jedynie formacją (a raczej zbieraniną osób), której celem jest osiąganie  określonych zysków dla miejscowego magistratu oraz innstyucją, w której można dać zatrudnienie wszelkiego rodzaju „znajomkom” – to mija się z celem poddawanie członków tej formacji jakiejkolwiek formacji – intelektualnej, czy etycznej. W takiej sytuacji włączanie i wyłączanie bomb, to zwyczajna strata czasu, który może zostać lepiej wykorzystany w celach łupieżczych.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Dziennikarstwo obywatelski, Kontrola drogowa, Parkowanie, Straż gminna (miejska), Znaki drogowe. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź do Dwie mentalnie niesprawne bomby

  1. bazooka Charlie pisze:

    Dobreeee!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *