W Warszawie skazuje się ludzi za skorzystanie z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień!

Artur Mezglewski

Straż Miejska m. st. Warszawy kieruje do sądów wnioski o ukaranie przeciwko osobom, które posiadając status osoby podejrzanej, odmawiają składania wyjaśnień w sprawie o wykroczenie z art. 96 § 3 k.w. (niewskazanie komu został powierzony pojazd). Straż oskarża zatem ludzi o zachowania, które są absolutnie zgodne z prawem i stanowią samą istotę konstytucyjnego prawa do obrony. Stowarzyszenie Prawo ma Drodze posiada informację o trzech takich postępowaniach.

Trudno w to uwierzyć, ale warszawskie sądy wszczynają postępowania w takich sprawach, a nawet wydają wyroki skazujące… Poniżej opiszemy jeden z takich przypadków. Przedmiotowy wyrok wydała Prezes Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Północ – jednego z największych polskich sądów rejonowych. Jak wiemy, Minister Sprawiedliwości powołuje na stanowiska prezesowskie najlepszych spośród najlepszych. Wieje zatem grozą… Pocieszające jest to, że powyższy wyrok się nie utrzymał.

  1. Korespondencja warszawskiej straży miejskiej z właścicielem pojazdu 

Warszawska Straż Miejska ujawniła, że w dniu 3 lutego 2018 r. ok. godz. 17:55 w Warszawie przy ul. Derby – na odcinku drogi oznaczonym znakiem B-36 stał zaparkowany pojazd. Ustalono w bazie CEPiK dane właściciela pojazdu i skierowano do niego pisemne wezwanie do wskazania komu w tym czasie powierzył swój pojazd. Właściciel odpowiedział na to wezwanie następująco:

Odpowiadając na wezwanie do wskazania użytkownika pojazdu (…), informuję, że żądania będącego przedmiotem wezwania spełnić tą drogą nie jestem w stanie. Samochód, którego jestem właścicielem użytkowany był nie tylko przeze mnie w różnym czasie. Do ustalenia tego faktu zapewne pomocnym byłoby okazanie mi fotografii lub innej dokumentacji wskazującej  miejsce postoju mojego samochodu. Pragnę bowiem zauważyć, że samochód mój nie mógł stać w miejscu wskazanym przez Straż Miejską przy jednoczesnym niezastosowaniu się do znaku drogowego B-36 – „zakaz zatrzymywania się” z tabliczką „nie dotyczy zatok”, bowiem znak ten we wskazanym przez państwa miejscu już nie obowiązuje. Tablica ze znakiem informacyjnym o miejscu końcowym obowiązywania zakazu zatrzymania umieszczona jest przy ulicy Derby v/v Skarbka z Gór 132H, a więc dwa bloki wcześniej. By spełniony był warunek postoju w miejscu ul. Derby v/v Skarbka z Gór 132J jednocześnie w miejscu obowiązywania wskazanego znaku zakazu, pojazd mój musiałby liczyć 20 metrów długości!

Straż miejska nie odniosła się do wątpliwości podnoszonych przez właściciela pojazdu, tj.:

  • nie przesłała mu żadnych fotografii lub innej dokumentacji sprawy,
  • nie zbadała, czy w miejscu zaparkowania pojazdu znak B-36 rzeczywiście obowiązywał.

Skierowała natomiast do właściciela pojazdu pismo z dnia 15 kwietnia 2018 r., w którym poinformowała go, że zostanie przeciwko niemu złożony wniosek o ukaranie do sądu za czyn z art. 96 § 3 k.w. oraz wezwała go do osobistego stawienia się w siedzibie Straży Miejskiej przy ul. Młota (sic!) w celu przeprowadzenia przesłuchania w charakterze osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia.

Do przedmiotowego pisma załączono pouczenie o prawach i obowiązkach osoby podejrzanej, które w punkcie 3 (in principio) zawiera następującą treść:

„Osoba, w stosunku do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie ma prawo odmówić wyjaśnień (…)”.

Pouczenie, które otrzymał właściciel pojazdu

Pouczenie to znajduje się w aktach sprawy sądowej.

2. Przesłuchanie w siedzibie Straży Miejskiej

Obwiniony właściciel pojazdu stawił się w siedzibie warszawskiej straży przy ul. Młota w dniu 8 maja 2018 r. Czynności wobec niego prowadziła mł. inspektor Joanna Górecka. Pani Inspektor owe  czynności rozpoczęła od odczytania obwinionemu  zarzutu, który cytujemy poniżej (warto go przeczytać z uwagą):

„W dniu 8 maja 2018 r. ok. godz. 15:05 w Warszawie przy ul. Jana Młota 3, będąc właścicielm pojazdu marki Opel o numerze rejestracyjnym (…) wbrew obowiązkowi nie wskazał komu powierzył w/w pojazd do kierowania lub używania w dniu 3 lutego 2018 r. ok. godz. 17:55”.

Następnie obwiniony złożył poniższe wyjaśnienia:

„Treść zarzutu zrozumiałem. Nie przyznaję się do popełnienia wskazanego wykroczenia. Pismem z dnia 15 kwietnia 2018 r. zostałem wezwany do siedziby Straży Miejskiej w Warszawie przy ul. Jana Młota 3 w celu przesłuchania w charakterze osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia z art. 96 § 3 k.w. w związku z nieudzieleniem informacji jako właściciel pojazdu na wezwanie z dnia 9 lutego 2018 r. komu powierzyłem swój pojazd marki Opel o numerze rejestracyjnym (…). W dniu dzisiejszym, po stawieniu się w siedzibie Straży Miejskiej przedstawiono mi zarzut popełnienia wykroczenia w postaci odmowy udzielenia informacji komu powierzyłem pojazd, przy czym wskazano, iż odmowę tę udzieliłem w dniu dzisiejszym – co nie jest zgodne z prawdą. Dotychczasowe działania straży miejskiej w mojej sprawie uważam za niezrozumiałe i  niechlujne. Zgodnie z wezwaniem do stawiennictwa, mój status osoby podejrzanej ustanowiony został w sprawie nie później niż 15 kwietnia 2018 r. Zatem będąc przygotowany do złożenia stosownych wyjaśnień – ku mojemu zdziwieniu okazało się, iż zarzut dotyczący czynu zaniechania, który miałem popełnić w dniu dzisiejszym. Mając na względzie zarówno nieprofesjonalne działania Straży Miejskiej w sprawie zaparkowania mojego pojazdu na ul. Derby w dwóch różnych miejscach jednocześnie, jak też bezpodstawne zaniechanie przez Straż Miejską czynności zmierzających do ustalenia sprawcy stwierdzonego przez siebie rzekomego wykroczenia oraz w związku z przedstawieniem mi w dniu dzisiejszym zarzutu niezgodnego ze stanem faktycznym i nieprawdziwego w dniu dzisiejszym nie będę składał dalszych wyjaśnień. Przygotuję je w formie pisemnej w celu dołączenia do akt”.

Młota 3

3. Postępowanie przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Pragi-Północ

Pomimo absurdalności postawionego zarzutu sędzia Małgorzata Nowak-Januchta – działając z upoważnienia Prezesa Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Północ wszczęła postępowanie wykroczeniowe w sprawie oraz skierowała wniosek do postępowania nakazowego. Sprawa toczyła się pod sygnaturą IV W 635/19.

W dniu 25 maja 2019 r. wydany został wyrok nakazowy, w którym obwinionego właściciela uznano winnym popełnienia czynu zabronionego, skazano go na karę grzywny w wysokości 200 zł oraz zasądzono 80 zł tytułem kosztów sądowych i opłat (w tym 30 zł dla Straży Miejskiej w Warszawie). W sprawie orzekał sędzia Marcin Krakowiak. Sędzia Krakowiak w sentencji wydanego przez siebie wyroku wskazał oczywiście, iż  „okoliczności czynu i wina obwinionego nie budzą wątpliwości”.

Od powyższego wyroku złożono sprzeciw i sprawa trafiła do postępowania zwyczajnego – do referatu SRR Anny Bojarczuk, która – zarówno wówczas, jak i obecnie – pełniła funkcję Prezesa Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Północ.

Sędzia Bojarczuk przeprowadziła dwie krótkie rozprawy – jedną w terminie 15 lipca 2020 r., drugą w terminie 15 października 2020 r.

Na pierwszą rozprawę został wezwany jednie obwiniony – zapewne w celu zastraszenia go, że jeśli nie cofnie sprzeciwu od wyroku nakazowego, to kara zasądzona w postępowaniu zwyczajnym może być znacznie surowsza (z taką praktyką w warszawskich sądach spotykamy się często). Ponadto Sąd postanowił zwrócić się do Policji o dane dotyczące uprzedniej karalności obwinionego. Obwiniony miał jednak czystą kartotekę.

Drugą rozprawę wywołano w dniu 15 października o godz. 11:15 , a zakończono o 11:25 – zaś o godz. 11:30 został już ogłoszony wyrok. Jedyną czynnością przeprowadzoną na tej rozprawie było przesłuchanie strażnika miejskiego mł. inspektor Joanny Góreckiej, która prowadziła czynności wyjaśniające w sprawie. Strażniczka miejska zeznała:

„Pan stawił się do siedziby straży miejskiej. Strażnicy ujawnili wykroczenie, została sporządzona notatka urzędowa, następnie zostało wystawione wezwanie do wskazania użytkownika pojazdu. Nie pamiętam czy pan coś nadsyłał do siedziby, ale stawił się do siedziby straży miejskiej i odmówił wskazania użytkownika pojazdu”.

Na pytanie Przewodniczącej strażniczka odpowiedziała:

„jest wysłane wezwanie do wskazania użytkownika pojazdu w danym dniu i jest możliwość osobistego stawiennictwa i udzielenia takiej informacji. Jest szansa, że pan mógł przypomnieć sobie kto danego dnia jechał i mógł udzielić tej informacji. Jest możliwość wglądu w akta, osoba ogląda zdjęcia i sobie przypomina. Nie przypominam sobie, żeby pan wskazał osobę użytkującą ten pojazd w tym dniu. Przesłuchując pana pytałam się go, czy wskaże osobę użytkującą pojazd w tym dniu”.

Na pytanie oskarżyciela strażniczka odpowiedziała:

„Pan został pouczony o treści art. 78 ust. 4 w momencie przesłuchania, został poinformowany, że ma obowiązek wskazać komu powierzył pojazd do kierowania lub używania.  To było tożsame pouczenie, jak w wezwaniu pisemnym”.

Po zakończeniu powyższego przesłuchania Przewodnicząca zamknęła przewód sądowy. Oskarżyciel publiczny wniósł o uznanie obwinionego winnym popełnienia zarzucanego mu czynu i wymierzenie mu kary grzywny w wysokości 300 zł. Funkcję oskarżyciela publicznego z ramienia Straży Miejskiej m. st. Warszawy pełnił Dariusz Niegowski .

W wyroku z dnia 15 listopada Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ uznał obwinionego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i skazał go na karę grzywny w wysokości 300 zł oraz zasądził koszty sądowe i opłaty w wysokosci 130 zł.

W uzasadnieniu wyroku Sąd I instancji stwierdził m. in.:

„Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom obwinionego (…), w których nie przyznał się on do popełnienia zarzuconego mu wykroczenia z art. 96 § 3 k.w. Przeczą temu zarówno zeznania świadka Joanny Góreckiej, jak również nieosobowy materiał dowodowy, zgromadzony w sprawie, w tym protokół przesłuchania jego osoby w charakterze podejrzanego, w świetle których to dowodów wina i sprawstwo obwinionego są oczywiste”.

4. Apelacja

Od powyższego wyroku złożona została apelacja obrońcy (do sprawy przystąpił obrońca zaproponowany przez Stowarzyszenie Prawo na Drodze). W apelacji podniesione zostały następujące zarzuty:

  1. Obrazy przepisów prawa materialnego tj. art. 96 § 3 k.w. w zw. z art. 78 ust. 4 ustawy z dnia z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (dalej: p.r.d.) poprzez ich błędną wykładnię suponującą, że obowiązek określony w ustawie administracyjnej (art 78 ust. 4 p.r.d.), który nakładany jest na właścicieli, posiadaczy lub użytkowników pojazdów ma również zastosowanie w ramach postępowania w sprawach o wkroczenia w stosunku do osoby, co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie – przesłuchiwanej w trybie art. 54 § 6 k.p.w.;
  2. Obrazy przepisów prawa materialnego, tj. art. 96 § 3 k.w., w zw. z art. 78 ust. 4 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym w zw. z art. 42 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, poprzez błędną jego wykładnię i konsekwencji przyjęcie, że objęte wykroczeniem jest niewykonanie obowiązku wskazania kierującego w sytuacji, gdy tym kierującym tym mógł być indagowany właściciel pojazdu;
  3. Obrazy przepisów postępowania, tj. art. 4 § 2 k.p.w. w zw. z art. 42 ust. 2 Konstytucji RP w zw. z art. 20 § 3 k.p.w. w zw. z art. 175 k.p.k. w zw. z art. 54 § 6 k.p.w. mającą wpływ na treść zapadłego orzeczenia, poprzez błędne uznanie, że do obowiązków osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia – przesłuchiwanej w trybie art. 54 § 6 k.p.w. należy udzielanie odpowiedzi na pytania zadawane jej przez oskarżyciela – a ewentualna odmowa udzielenia odpowiedzi stanowi wykroczenie a art. 96 § 3 k.w.;
  4. Obrazy przepisów postępowania, tj. 8 k.p.w. w zw. z art. 16 k.p.k. w zw z. art. 45 Konstytucji RP poprzez naruszenie zasady lojalności, a tym samym zasady rzetelnego i sprawiedliwego rozpoznania sprawy, poprzez następujące naruszenie: obwiniony został wezwany przez Straż Miejską m. st. Warszawy na przesłuchanie w charakterze podejrzanego oraz został pisemnie pouczony o prawie do odmowy składania wyjaśnień, a następnie został ukarany przez Sąd za to, że z prawa tego skorzystał;
  5. Obrazy przepisów postępowania, mającą wpływ na treść zapadłego orzeczenia, tj. art. 82 § 2 pkt. 1 k.p.w. poprzez błędny opis czynu, tj. nieuwzględnienie w nim informacji, że odmowa wskazania Straży Miejskiej m st. Warszawy komu został powierzony pojazd miała miejsce w ramach przesłuchania obwinionego w charakterze osoby podejrzanej;
  6. Obrazy przepisów postępowania, mającą wpływ na treść zapadłego orzeczenia, tj. art. 82 § 1 k.p.w. W zw. z art. 410 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k., w zw. z art. 4 k.p.k. poprzez dowolną i stronniczą ocenę zgromadzonego materiału dowodowego, polegającą na prowadzeniu postępowania dowodowego tylko w kierunku udowodnienia winy obwinionego, a rozstrzyganie wszelkich wątpliwości co do stanu faktycznego sprawy następowało apriorycznie na jego niekorzyść, a zwłaszcza: Sąd „dawał wiarę” tym wypowiedziom obwinionego, które mu pasowały do wyroku skazującego, a „nie dawał wiary” wszystkim tym wypowiedziom, które pod wyro

Podniesione zarzuty rozwinięte zostały w 13. stronicowym uzasadnieniu apelacji.

5. Wyrok Sądu II Instancji

Sąd Okręgowy dla Warszawy-Pragi – wyrokiem z dnia 30 kwietnia 2021 r. (sygn. VI Ka 28/21) zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób , że obwinionego uniewinnił od
popełnienia zarzucanego mu czynu, a wydatkami postępowania w sprawie obciążył Skarb
Państwa.  Powyższe orzeczenie wydała SSO Beata Tymoszów.

W uzasadnieniu w/w wyroku Sąd zauważył m. in.:

„Apelacja była zasadna w stopniu wręcz oczywistym, wobec czego zawarty w niej wniosek zasługiwał na uwzględnienie (…). Zachowanie obwinionego opisane wnioskiem o ukaranie nie stanowiło – w realiach tej sprawy – wykroczenia z art. 96 § 3 k.w., ani nie wyczerpywało znamion innego czynu zabronionego (…). Jak wynika z protokołu przesłuchania (k. 13) obwiniony został przesłuchany w charakterze podejrzanego w dniu 8 maja 2018 r., przy czym treść tego dokumentu sprawia, że jest on nielogiczny, wewnętrznie sprzeczny. Jeszcze bowiem przed przystąpieniem do przesłuchania podejrzanego, przed pouczeniem go o przysługujących mu prawach (m. in. prawie do odmowy złożenia wyjaśnień) przedstawiono mu zarzut zachowania, polegającego na tym, że w dniu 8 maja 2018 r., w Warszawie przy ul. Jana Młota 3 (a więc w siedzibie Straży Miejskiej) nie wskazał komu powierzył pojazd do użytkowania. Innymi słowy, zachowanie obwinionego, polegające na odmowie udzielenia informacji (co w zaistniałej sytuacji było wyłącznie realizacją jego prawa do obrony) zostało opisane w zarzucie, zanim do niego doszło!!! Obwiniony miał popełnić to wykroczenie jeszcze przed przesłuchaniem, choć to podczas przesłuchania nie wskazał kierującego pojazdem w dniu 3 lutego 2018 r. Zatem zarzucono mu w istocie czyn, którego miał się dopuścić w przyszlości (przystępujacy do przesłuchania funkcjonariusz Straży Miejskiej nie mógł przecież z góry zakładać, jakiej treści wyjaśnienia złoży obwiniony, czy też w ogóle ich odmówi). Co więcej – bezzasadne i sprzeczne z prawem było oczekiwanie wówczas podawania jakichkolwiek informacji przez obwinionego, a ich odmowę traktowanie jako niewykonanie obowiązku wynikającego z art. 78 ust 4 Prawa o ruchu drogowym. Wynika to wprost z art. 54 § 5 k.p.w., o którym zresztą obwinionego pouczał na wstępie funkcjonariusz sporządzajacy protokół.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bezstronność sądu, Czynności wyjaśniające, Domniemanie winy, Niewskazanie kierującego, Parkowanie, Straż gminna (miejska), Wskazanie kierującego (art. 96 par. 3 kw), Znaki drogowe. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

7 odpowiedzi na W Warszawie skazuje się ludzi za skorzystanie z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień!

  1. antypies pisze:

    Nasuwa się jedno pytanie w tej sprawie: czy taki sędzia, który wydał wyrok nakazowy i w postępowaniu zwyczajnym poniesie kiedys karę za skazanie niewinnego człowieka? Wydanie wyroku skazującego w tak oczywistej sprawie to kompromitacja intelektualna! Jak się nie odwołasz to jesteś winny!!!

  2. Wyjazdowicz pisze:

    Narzekacie na swoje w komentarzach, a cudzego nie znacie więc wam kilka rzeczy opowiem.

    Żyjecie w kraju w którym można wygrać takie głupie sprawy.
    Jestem bardzo zadowolony z poziomu wyroków które widzimy w Polsce w ostatnim czasie, m.in. w sprawie masek, w sprawie zakazu zgromadzeń, w sprawie nielegalnych legitymowan, w sprawie nielegalnych kwarantan nakładanych na granicy i w innych sprawach drogowych.
    Wolności i prawa konstytucyjne są dużo lepiej chronione w Polsce niż w innych krajach UE.

    Dlaczego tak sądzę:
    Żyje w Holandii gdzie,:
    – kierowca ma obowiązek dmuchać w alkomat (+narko +inne testy) nawet bez uzasadnionego podejrzenia pod groźba kary administracyjnej
    – legalna godzina policyjna pod groźba mandatu
    – obowiązek masek legalny – mandaty legalne
    – kwarantanna legalna – kara 500 euro
    – zakaz zgromadzen legalny co wiązało się z ogromną ilością aresztowań i kar. ORAZ WYWOŻONO ludzi za miasto bez legitymowania czy wypisywania mandatów. Pakowali na proteście w autobus, wywozili z Amsterdamu i zostawiali przy drodze.
    – przy mandacie za parkowanie płaci właściciel bez udowodnienia winy.
    – przy mandacie za prędkość płaci właściciel bez udowodnienia że to on kierował
    – dziennikarz relacjonujący protest musi mieć „policyjna legitymację dziennikarza”. Inaczej ryzykuje że zostanie aresztowany. Wymóg uzyskania jest chyba w tej chwili 1500 euro miesięcznie zarobków z pracy dziennikarskiej. Co oznacza że dużo freelancerow nie jest uznawanych w NL za dziennikarzy bo zarabiają za mało albo nic. Wolność prasy POD KONTROLĄ.

    Konstytucja w NL jest na tyle słaba że rząd robi co mu się podoba bez ograniczeń. Nie macie szans tutaj nawet w apelacyjnym.
    W PL konstytucja jest na tyle silna że można wygrać… Jak nie w okręgowym, to w apelacyjnym.

    Poziom sądów może być czasem słaby, ale jesteście w stanie wygrać i dochodzić swoich praw.

    Macie w Polsce lepiej niż wam się wydaje pod względem sądownictwa, prawa, poszanowania konctytucji. Gwarancja praw w PL jest dużo silniejsza niż w NL.

    • redakcja pisze:

      Oczywiście, że ma Pan rację. Ale jest tak, jak jest, bo my o swoje prawa walczymy…

    • niktwazny pisze:

      „– przy mandacie za parkowanie płaci właściciel bez udowodnienia winy.
      – przy mandacie za prędkość płaci właściciel bez udowodnienia że to on kierował”

      to akurat słuszne i upraszcza wszystkim życie – prócz pieniaczy

  3. 31węzłowy Burke pisze:

    klasyka..

  4. skazany pisze:

    Polska Norma

    Kolejne pokolenia kultywują oraz twórczo rozwijają tradycje swoich przodków – prokuratorów i sędziów stalinowskiego „wymiaru sprawiedliwości”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *