Artur Mezglewski
W dniu 20 marca 2017 r. dwójka policjantów z Kostrzna nad Odrą dokonała brutalnego zatrzymania spokojnie zachowującego się mężczyzny, stojącego pod sklepem. Policjanci nie podali powodu zatrzymania i nie przedstawili się. Używając siły fizycznej zakuli zatrzymanego w kajdanki, a po przewiezieniu do komisariatu umieścili w aresztanckiej celi. Mężczyźnie odmówiono wydania protokołu zatrzymania, jak również protokołu badania trzeźwości. Zarekwirowano mu telefon i skasowano nagranie zatrzymania.
Policjanci dokonujący interwencji nie zabezpieczyli roweru, którym zatrzymany przyjechał do sklepu, a który wart był ok. 10 000 zł. W czasie jego pobytu w komisariacie rower został skradziony.
Teraz świadkowie zdarzenia otrzymują pogróżki od anonimowego internauty…
- Okoliczności zatrzymania
Pan Rafał – ja co dzień o tej samej porze – wybrał się na trening kondycyjny rowerem marki Scot. Po treningu podjechał pod lokal przy ul. Mickiewicza, aby zakupić wodę. Odstawił rower pod ścianę, podszedł do drzwi lokalu i oczekiwał na jego otwarcie. W tym czasie na parking pod lokalem zajechał radiowóz. Jeden z funkcjonariuszy zawołał z wnętrza pojazdu: „prosimy na dmuchanko”. Pan Rafał poprosił policjantkę, która wyszła z pojazdu o podanie przyczyny kontroli oraz o przedstawienie się. W tym czasie wyciągnął telefon komórkowy i zaczął nagrywać. Policjantka nie przedstawiła się. Powiedziała, że jechał rowerem i musi poddać się badaniu. Następnie drugi policjant wykręcił mi rękę i wsadził do radiowozu.
2. Na komisariacie
Po przywiezieniu na komisariat nakazano zatrzymanemu opróżnienie kieszeni, a potem siłą wepchnięto go do celi. W czasie, gdy przebywał w celi któryś z policjantów skasował nagranie zatrzymania w jego telefonie. Na komisariacie przeprowadzono dwa badania trzeźwości, na dwóch różnych urządzeniach pomiarowych. Oba wyniki były negatywne. W związku z powyższym dyżurny nakazał zwolnienie zatrzymanego. Wcześniej sporządzono jakąś notatkę, której Pan Rafał nie podpisał. Pomimo kilkukrotnych próśb odmówiono mu wydania protokołu zatrzymania, jak również protokołu badania trzeźwości.
3. Nie chcieli go odwieść
Po sporządzeniu notatki policjanci oświadczyli, że to wszystko i że może odejść. Pan Rafał zażądał jednak odwiezienia do miejsca zatrzymania, gdzie pozostał jego rower. Policjanci oświadczyli, że zakończyli postępowanie i tyle. Na skutek interwencji dyżurnego zaprosili go do radiowozu, jednakże wysadzili go 200 metrów przed miejscem, skąd go zabrano (chociaż sami podjechali w to miejsce). Pan Rafał ostatni odcinek drogi pokonał pieszo, ale tylko po to, by przekonać się, że rower został skradziony…
4. Pogróżki
Po zgłoszeniu kradzieży roweru Pan Rafał otrzymał pogróżki od anonimowego internauty. Maile z pogróżkami otrzymał także świadek zdarzenia oraz członek SPnD, który zorganizował Panu Rafałowi pomoc prawną. Teksty tych pogróżek były wyjątkowo niewybredne.
5. Pomoc
Przez tydzień czasu nikt nie pomógł Panu Rafałowi w podjęciu działań prawnych związanych z bezprawnym zatrzymaniem oraz odpowiedzialnością Policji za niezabezpieczone mienie. Policjanci odradzali Panu Rafałowi zgłaszanie tej kradzieży Miejscowy prawnik zażyczył sobie 3,5 tysiąca zł za interwencję…
Na szczęście sprawą zainteresował się jeden z członków SPnD z Kostrzyna. Zaangażował adwokata z Lublina, który (w ostatnim dniu terminu) przygotował profesjonalne pisma – w tym zażalenie na zatrzymanie. Zawiadomił też Redakcję Interwencji. Dziennikarze Telewizji Polsat podjęli temat i przeprowadził dziennikarskie dochodzenie. Emisja programu w dniu dzisiejszym.
Nie mogę znaleźć tematu, gdzie była poruszana kwestia kamer nasobnych jako rzekomo cudownego rozwiązania. Jeśli chodzi o ich zastosowanie w praktyce, to w poniższym linku mamy już przykład, jak to funkcjonuje w użyciu:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24501092,studentka-z-lodzi-oskarza-policje-o-opieszalosc-wszystko-powinno.html#s=BoxOpMT
W krajach cywilizowanych wyłączenie kamerki podczas interwencji skutkuje wielomiesięcznym śledztwem prowadzonym przez Wydział Wewnętrzny albo instytucję nadrzędną. Co dalej – zależy od wyników dochodzenia, w przypadku stwierdzenia celowego działania „funkcjonariusza” (albo co gorsza działania w zmowie z innymi „funkcjonariuszami”) nie ma innej opcji niż zwolnienie ze służby. Opcje są takie: „zwolnienie zwykłe” czy „dyscyplinarne”, i czy będzie oskarżenie czy nie.
Drugi taki „przypadek” zwykle powołuje zwolnienie z pracy, nawet bez szczegółowego śledztwa. Powód? utrata zaufania do funkcjonariusza.
W cywilizowanym świecie jest to powód wystarczająco poważny.
Oczywiście w republikach bananowych władza ani społeczeństwo z założenia nie wierzą milicjantom więc „utrata zaufania” nie może mieć miejsca (nie można stracić czegoś czego się nigdy nie miało).
Zdarza się że zawiedzie sprzęt (bo kamery osobiste są używane intensywnie przez lata), zdarza się też że w jakiejś zapyziałej wiosce miejscowy watażka (podający się za komendanta policji) nie stosuje żadnych reguł w stosunku do swoich wspólników (znaczy niby „funkcjonariuszy”). Ale to są wyjątki od powszechnie stosowanych standardów, albo przypadku losowe (elektronika ma ograniczoną żywotność).
Obejrzałem reportaż. Nic się nie zmieniło. Dwóch durniów w mundurach broni trzeci… w mundurze kom. MALUDY (no bo gdyby….). Nikogo nie namawiam, ale jak zniknie ktoregoś dnia radiowoz spod sklepu w Kostrzynie to moge tylko podpowiedzieć żeby radiowozu nie zostawiać pod sklepem.
oczywisty chochlik …..
http://www.interwencja.polsatnews.pl/
Jedyne wyjście to dać telefon do firmy na odzyskanie danych , może tu się coś uda , ale i tak nic im nie zrobią.
No cóż -słowo przeciw słowu .
Rzecznik już sam powiedział , że wierzy policjantom.
Być może uda się coś z tymi pogróżkami , ale zapewne gość się wywinie , że to nie on , że ktoś inny założył profil , itp itd , i całą sprawę się rozmydli.
Szkoda gościa , naiwny wierzy w sprawiedliwość.
Polsat wyemitował dzisiaj reportaż o tym….
https://www.youtube.com/watch?v=6ZKG41IsJL0
Do „Dariusz Kossakowski” . Policjant, a właściwie kandydat, powinien być wyłoniony przez totalny odsiew pod kątem ewentualnych zboczeń. W większości to umysłowi popaprańcy traktujący swoją pracę jako zło konieczne albo arenę do pozbycia się frustracji. Prawo to nie wszystko, przepisy o sprawozdawczości też. Tam ręka rękę myje i to jest znane od dawna. Panowie Świata, tylko siła, przemoc i kajdanki. Obecny obraz policji to jedno wielkie łajno do którego nieraz przypadkiem wdepniemy. I szkoda w tym momencie tych co to są w porządku. Domniemywam że tacy są. I pewnie też nie mają wpływu na zezwierzęcenie swoich „kolegów”. Zgadzam się z „Krzysiek” , „31wb” i Grzegorz Galiński.
Dikładnie taką samą sytuację miałem z milicją w Ełku kiedy dwóch jełopów w mundurze uznało ze należy mnie bez powodu przeczołgać. Wystarczyło pytanie jaki jest powód mojego wylegitymowania i nie było już rozmowy tylko jazda siłą na komisariat pobicie przy każdej próbie połaczenia sie z prawnikiem. W końcu zabranie telefonu i po interwencji rodziny wypuszczenie. Kiedy złożyłem skargę do komendy wojewódzkiej w Olsztynie po trzech dniach przyszło pismo z sądu z którego dowiedziałem się ze jestem oskarżony o obrazę funkcjonariusza. Kiedy odpisałem ze policja robi to w odwecie na moją skargę oraz że są dowody na bezprawie policji w postaci nagrań z monitoringu miejskiego i monitoringu z komisariatu, zaprzyjaźniony z milicją ełcką sąd odrzucił mój sprzeciw i nałożył karę. Do dziś mam dokumenty i nazwiska tych stalinowców z Ełku. Państwo polskie to skarłowaciały moralnie aparat opresji.
To państwo trzeba BEZWZGLĘDNIE ZLIKWIDOWAĆ !
Nie można wszystkich polucjantów wrzucać do jednego wora, zawiązać i do Wisły…
Oto przykład „matkujących” polucjantów:
http://wiadomosci.wp.pl/oficer-wyslal-radiowoz-po-slusarza-a-policjanci-kolysali-autem-gdzie-bylo-zatrzasniete-dziecko-6106351675163265a
To są pijarowe zagrywki jak ta poniżej:
http://wyborcza.pl/1,75248,15166405,Policjantka_wlepila_koledze_z_radiowozu_mandat.html
wypadają w każdym razie poza trzecią sigmę codziennych zachowań polucyjnych.
W temacie obelżywych tekstów pod adresem obywatela… poślijcie im pare kur.w i ch.ujów ode mnie przy najbliższej okazji.
O temacie zostawienia przed miejscem, z którego arbitralnie w ramach uzasadnionego inaczej podejrzewania polucyjnego obywatel został zabrany słyszałem jeszcze w czasach radosnej PRL’owskiej milicyjnej twórczości. Nic się nie zmieniło. Wątpliwej jakości pokazówka uskuteczniana chyba tylko jako forma odreagowania lub ku uciesze polucyjnych podludzi.
Wiedza jak traktować obywatele wygląda na taką przekazywaną z pokolenia na pokolenie przez karzełków intelektualno-moralnych epatujących nierzadko agresją, butą, chamstwem i zezwierzęceniem. Na sztandarach bezpieczeństwo. Nie śmieszno. Straszno.
P.S Podobno cywil ma 0,5l świńskiej kwi, polucjant nie mniej jak 3l.
Z tradycyjnym pozdrowieniem,
Chwała Wszystkim Dzielnym Policjantom
O której godzinie ma być program ? Czy na Polsacie?
Była ekipa z Interwencji
Zwróćmy szczególną uwagę na fakt, że tego typu akty terroru i bandytyzmu policyjnego mają miejsce jedynie w stosunku do osób mających pecha być w trakcie interwencji bez jakichkolwiek świadków – znajomych, rodziny czy całkiem postronnych osób. Samotna osoba w konfrontacji z dwójką „mundurowych na służbie” nie ma najmniejszych szans, gdyż zawsze, w każdym przypadku zostanie oskarżona o wykroczenie czy przestępstwo, którego nie popełniła. Jeśli dokonała nagrania obrazu lub fonii, to sprzęt zostanie jej siłą odebrany i nagrania skasowane. W razie jakiegokolwiek oporu, nawet biernego, zostanie spacyfikowana, często pobita, a powstałe u mundurowych obrażenia spowodowane biciem Obywatela zostaną przedstawione jako … rany odniesione wskutek „napaści Obywatela na policjanta na służbie”.
Pisałem o tym wielokrotnie – przyczyną totalnej bezkarności umundurowanych zbójów są polskie „niezależne sądy”, które dają wiarę każdemu kłamstwu, jakie tylko mundurowy zgoła wymyślić.
Panowie nie sztuka obrażać Policję, w swojej masie to w większości tacy sami ludzie jak my (nie spadają z księżyca). To obecny system tworzenia prawa, do którego dopuszcza się Policję i Sądy powoduje, że naród (suweren) jest defacto ubezwłasnowolniony. Dziwnym trafem nikt nie jest w stanie od 25 lat wymóc na Policji, rzetelnej sprawozdawczości, która pozwoliła by na podejmowanie racjonalnej polityki drogowej.
Nikt policji nie obraża, bo to policjanci swoim zachowaniem obrażają Obywateli, którzy ich utrzymują. Dokładnie tak samo jest z sądami i sędziami. Ponadto teza, że „ludzie są dobrzy, a system jest zły” jest z gruntu fałszywa i już niejednokrotnie w historii zakwestionowana. Jest takie stare mądre powiedzenie:
„dobrego knajpa nie zepsuje, a złego kościół nie naprawi” …
Problem policjantów bierze się głównie z faktu bycia pod butem wyżej postawionych . To sprawia że nie chcą być najniżej i dokładnie to usiłują robić w kontakcie z obywatelem . Różnie im to wychodzi . Jeszcze większym problemem są zmiany mające uzdrowić policję . Są jednostki gdzie się od nich wymagało . Bardzo im to było nie w smak . W końcu na stołku zasiadła kobieta którą mało obchodzi co robią . Niedawno kolega zadzwonił zapytać czy normą są wulgaryzmy i zastraszanie syna przy kontroli drogowej przeprowadzonej przez kryminalnych . Stwierdziła że słowa ,,co mi tu pier…, ch… mnie obchodzi to norma w tym wydziale . Dopiero zastępca i były naczelnik rzekomo przeprowadził rozmowę .
Kolejny dowód na moją tezę, że „demokratyczne polskie państwo prawa” to jest państwo przestępcze wobec własnych Obywateli i jako takie powinno być zlikwidowane o zbudowane od nowa.
Dlatego powtarzam po raz kolejny w Polskiej Policji służą przestępcy w mundurach.
Milicyjne bydło….31