Historia Pawła

Alex

Paweł to postawny, wysoki mężczyzna o ujmującym uśmiechu. Jednak w jego oczach widać smutek i rodzaj żalu do losu. Nie rozumie, czemu po wielu latach matni, jaką zgotowała mu jego rodzona matka ze swoim partnerem – który dla Pawła był ojczymem – jego oprawcy niszczą jego nową, wymarzoną drogę życia, wolną od patologii, w której wyrastał, przemocy psychicznej i fizycznej, wiecznego upokarzania…
Paweł, po latach walki o normalne życie odnalazł azyl u boku swej przyszłej żony. Jednak środowisko w którym się wychował, jego patologiczna rodzina upomina się o Pawła, nie pozwalając mu zerwać z przeszłością.

Po jednym z najść na azyl Pawła, został on przez ojczyma – potwora po raz kolejny fałszywie oskarżony. Na Policję wpłynęło zawiadomienie – podobnie jak wiele wcześniej umorzonych – fałszywe oskarżenie poparte absolutnie fikcyjnymi przesłankami. Pech chciał, że sprawa z niezrozumiałych powodów została podjęta przez Prokuraturę i w konsekwencji trafiła do sędziego Macieja Piotrowskiego z Sądu Rejonowego Szczecin Prawobrzeże i Zachód.

W początkowej fazie Paweł sądził, że miałkość dowodów mających potwierdzić jego sprawstwo jest w sposób oczywisty czytelna dla składu orzekającego. I w czasie pierwszej rozprawy sprawa zmierzała do ustalenia stanu faktycznego, korzystnego dla Oskarżonego Pawła.

Przełom nastąpił w czasie drugiej rozprawy. W czasie przerwy – według relacji Pawła – do sędziego Piotrowskiego podeszli na korytarzu matka Pawła z ojczymem i przez dłuższą chwilę rozmawiali. I po tym zdarzeniu – jak twierdzi Paweł – nastąpiła przemiana: sędzia – wcześniej spokojny i obiektywny wobec stron – stał się apodyktyczny wobec Oskarżonego i prowadząc dalsze rozprawy zmierzał – nie mając ku temu podstaw – do przypisania Pawłowi wizerunku osobowości psychopatycznego i zdemoralizowanego kryminalisty.

Wyraz swemu negatywnemu nastawieniu wobec Pawła sędzia Piotrowski dał uzasadniając kuriozalny wyrok, który z 7000 zł grzywny – o co wnioskowała Prokuratura – zamienił z własnej inicjatywy na 20 miesięcy bezwzględnego więzienia. Odczytując wyrok, Sędzia Piotrowski wygłosił swój manifest: „Pan jest zwykłym bandytą i nie nadaje się pan do życia w społeczeństwie” … O sprawie pisaliśmy tutaj:

Kultura sędziego

Co usłyszał sędzia Piotrowski od matki Pawła i jego ojczyma na sądowym korytarzu – z pewnością się nie dowiemy.

Jedynym potwierdzeniem takiego zdarzenia mogą być słowa Oskarżonego i jego Adwokata, lecz z oczywistych powodów ich wyjaśnienia mogą zostać uznane na niewiarygodne.
Ja Pawłowi wierzę. Rozmawiałem z nim wiele razy. Widziałem dokumenty, które w sposób oczywisty potwierdzają wyjaśnienia Pawła i fakt, że jest wrabiany w wizerunek bandyty i przestępstwa, których nie popełnił.

Paweł ze swoją przyszłą Żoną podjęli decyzję, że po zakończeniu sprawy i ewentualnym odbyciu przez Pawła kary, zerwą wszelkie więzi z obecnym środowiskiem i wyjadą jak najdalej, by nie pozostawić pola do dalszych ataków na Rodzinę, którą 1 maja formalnie założą.

Aktualnie, Paweł oczekuje na uzasadnienie wyroku i podejmuje wszelkie wysiłki by walczyć o swoje życie i dowieść niewinności na drodze apelacji w Sądzie Okręgowym w Szczecinie. Faktycznie walczy o swoje życie na dwóch frontach, bo parę miesięcy temu został pozytywnie zdiagnozowany po badaniu onkologicznym w kierunku czerniaka !
Zdecydowałem się pomóc Pawłowi w walce o ŻYCIE w każdym wymiarze, widząc jego upór i determinację.
Czytając tę tragiczną historię przekażmy Pawłowi pozytywne myśli, może ofiarujmy modlitwę, pamiętając że CUDA SIĘ ZDARZAJĄ !

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bezstronność sądu, Postępowanie dowodowe, Postępowanie przed sądem. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

5 odpowiedzi na Historia Pawła

  1. Krzysztof pisze:

    Witam. Jeśli mama i ojczym zazdroszczą Pawłowi pozytywnych relacji po między Pawłem i jego przyszłą żoną na tyle mocno żeby posunąć się do rujnowani z premedytacją jego ogniska rodzinnego, to może czas na wnikliwe i bezstronne spojrzenie osoby nie zaangażowanej w tą nagonkę emocjonalną prowadzoną przeciwko żekomo winnemu Pawłowi i jego przyszłej żonie. Jeśli tak „wygląda” uczciwość i bezstronność w sądzie to po proszę o oskarżenie mojego banku o naliczenie zbyt dużego oprocentowania i ukaranie mojego sąsiada o radość i charmonię w rodzinę. Obiecuję Panie Sędzio że w przerwę przyjdę porozmawiać z Panem przed salą sondową.

  2. Daniel pisze:

    Pracujemy razem z Pawłem od kilku lat w jednej firmie i stąd też się znamy. Jak na warunki i specyfikę tej pracy poznałem go dość dobrze, z resztą sporo czasu razem przegadaliśmy i niejeden temat i problem poruszaliśmy. Śmiem twierdzić, że jesteśmy dobrymi kolegami i znam jego obecną sytuację życiową oraz oraz przeszłość jaka go spotkała. Gdy opowiadał niegdyś o tym w jakich warunkach przyszło mu się wychowywać i dorastać, w jaki sposób był traktowany przez partnera matki a w końcu i przez nią samą, bo skoro na to wszystko pozwalała to należy twierdzić, że przykładała do tej sytuacji rękę to myślałem, że to jakiś kosmos wręcz jest. Nie znam matki, której zależałoby na nieszczęściu własnego dziecka a tym bardziej by chcieć je zamknąć za kratami.

    Jak sędzia mógł określić go mianem bandyty i że nie nadaje się do życia w społeczeństwie? Przecież bandyci jako taco nie asymilują się a jeśli nawet to tylko w sobie znany sposób a ich system wartości kompletnie odbiega od powszechnie znanego. Każdy wie o czym mówię. Jestem byłym funkcjonariuszem Służby Więziennej i w swoim życiu widziałem i słyszałem niejedno: brak zasad, współczucia, egoizm i brutalność. To są cechy ludzi moralnie skrzywionych, którzy stają się właśnie bandytami. Paweł natomiast ma bardzo mocny kręgosłup moralny, nie jest antyspołeczny…ze wszystkimi funkcjonuje w zgodzie i jest przede wszystkim lubiany i szanowany.Po drugie jaki bandyta utrzymuje kontakt i dobre, koleżeńskie relacje z klawiszem, nawet byłym? Nie znam takiego przypadku. Miarą tego wszystkiego może być to, iż wspólnie z żoną i dziećmi zostaliśmy zaproszeni przez Martę i Pawła na ich ślub i wesele 1go maja.

    W obecnej sytuacji, gdy wiem, że jeszcze boryka się z ogromnymi problemami zdrowotnymi tym bardziej wydaje mi się kuriozalne to co słyszę i czytam. Jakimi ludźmi trzeba być by w tak okrutny sposób ingerować w życie drugiej osoby. Jaki problem mają? Czyżby matka nie mogła się pogodzić z dojrzałością swojego syna i nie akceptuje Marty a w końcu z braku kontroli i możliwości wpływu na jego życie godzi się na to by wspólnie ze swoim partnerem zniszczyć mu przyszłość? Ale czytając poprzednie wpisy ze strony rodziny to widzę, że to Ci ludzie są niespełna rozumu i powinno się w pewien sposób ich izolować od przynajmniej Pawła i Marty. Czy oni nie rozumieją, ze odbycie kary w obecnym stanie zdrowia chłopak może przypłacić życiem? Doskonale znam sposób leczenia ludzi za kratami, tak samo jak resocjalizacja nie istnieje.

    A sędzia? Przecież sąd jest niezawisły i odporny na wpływy. Taka jest przynajmniej podstawa wymiaru sprawiedliwości w demokratycznym państwie. Życie jednak pokazuje coś innego i to jest cholernie smutne. Po drugie to nie jest pierwsze postępowanie z tego samego tytułu. Poprzednie zostały rozstrzygnięte na korzyść Pawła, czyniąc go jak najbardziej wiarygodnym. Skąd nagła zmiana w decyzjach sądu? Można mniemać, że faktycznie sąd orzeka pod wpływem osób trzecich, w tym przypadku matki i pseudo ojczyma Pawła. Moim zdaniem tę sprawę należy zrewidować i nie dopuścić do tego by zamknięto niewinnego człowieka.

    Panie Ziobro!!! Gdzie Pan jesteś? Gdzie porządek, który miał nastać w prokuraturach i sądownictwie? To tak wyglądać ma Państwo Prawa?

    Trzeba tą sprawę jak najszybciej nagłośnić i nie dopuścić do niekorzystnego zakończenia bo to jakiś absurd jest.

    Wierzę, że wszystko zakończy się dobrze i choroba Pawła ustąpi a ludzie odpowiedzialni za uprzykrzanie Marcie i Pawłowi życia poniosą konsekwencje prawne, bo skoro po raz wtóry wnoszą o to samo to znaczy, że ten system jest chory biorąc słowa ów „rodziców” za prawdziwe. Płacę sędziom i prokuratorom jako obywatel i podatnik i nie zgadzam się na taki stan rzeczy.

    Paweł, życzymy z Monią siły i wytrwałości. Wszystko na pewno będzie dobrze i naprawdę jak się to zakończy to uciekajcie stamtąd…zapraszamy w Nasze rejony, cisza i spokój i daleko od przeszłości.

  3. Magdalena pisze:

    Znam sytuację i tą rodzinę są to okrutni i wyrafinowani ludzie. Ich rozrywką jest mieszanie się w czyjeś życie i niszczenie każdego kto przeciwstawi się ich chorym życiowym, patologicznym regułom. Bawi ich czyjaś krzywda. Byłam świadkiem wielu sytuacji, które miały zniszczyć życie Pawła ponieważ jego matka nie zaakceptowała jego narzeczonej i była zwyczajnie o nią zazdrosna, a jej konkubent podjudzał ją do działania. Trzymam kciuki za pozytywne zakończenie sprawy.

    • kasia pisze:

      Witam serdecznie.Jestem kuzynką Pawła i znam jego historię od młodych lat.Czytając ten artykuł i słowa sędziego ,że nie nadaje się do życia -szokują mnie.Jaki bandyta?Najciekawsze jest to ,że te słowa padły po rozmowie sędziego z moją ciotką.Całe życie ta kobieta umiała manipulować ludźmi.Zajmowała się plotkami w rodzinie i cieszyła się jak komuś powodziło się gorzej.Powinna się wstydzić !!! Matka ,powinna dbać o dziecko ,pomóc mu w trudnych chwilach życiowych .Wspierać w wyborach i doradzać ,a nie rujnować życie-to jest właśnie bandyta!A dla wyrównania -jest jeszcze jeden szkodnik ,który zrujnował Pawłowi dzieciństwo ,mianowicie facet ciotki.Dla niego poświęciła dzieciństwo swoich dzieci,zostawiła je aby móc korzystać z życia i bawić się,ale bez nich . Długo by można pisać tutaj o naszej patologicznej wręcz rodzinie.Ale dla mnie najważniejsze jest to ,aby Paweł mógł w końcu żyć swoim życiem ,cieszyć się z niego i odnosić sukcesy życiowe .Jeden już ma -ma wspaniałą narzeczoną która zawsze go wspiera i bardzo go kocha.Ja trzymam mocno kciuki i wierzę że będzie dobrze .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *