Ujawniamy nieprawidłowości w obsłudze wideorejestratora

Ten wpis został opublikowany w kategorii Policja, Postępowanie przed sądem, Wideorejestratory. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

12 odpowiedzi na Ujawniamy nieprawidłowości w obsłudze wideorejestratora

  1. Nielot pisze:

    Powiedzcie mi proszę, jakim cudem wideorejestrator spełnia wymóg o dokładności pomiaru +/-3km/h do 100km/h i 3% powyżej 100km/h? Ta dokładność jest spełniona jedynie w przypadku pomiaru prędkości radiowozu – bo to i tylko to tak naprawdę mierzy wideorejestrator. Ocena prędkości auta poprzedzającego radiowóz jest dokonywana w założeniu, że odległość miedzy radiowozem a pojazdem poprzedzającym jest identyczna na początku i na końcu pomiaru – tak jest napisane nawet w instrukcji. Ta odległość jest oceniania jedynie „na oko” wiec cały pomiar jest na oko i nie spełnia wymagań rozporządzenia dotyczącego dokładności!!!!

    • redakcja pisze:

      Tego się nie da wytłumaczyć, gdyż informacja ta jest emanacją wiary, a nie wiedzy.

      • Nielot pisze:

        Czy w trakcie rozprawy nie mozna wystąpić poprzez sąd do GUM o wyjaśnienie tego paradoksu? Na piśmie, albo wzywając pracownika GUM do zeznań jako świadek przed sądem?
        Podobnie można by zrobić z producentem tych zabawek – obstawiam, że jako świadek pod groźba sankcji zezna prawdę, że urządzenie mierzy jedynie prędkość radiowozu, a prędkość auta poprzedzającego radiowóz na podstawie tego pomiaru może być jedynie SZACOWANA i to jedynie po spełnieniu pewnych warunków.

        • redakcja pisze:

          Ta okoliczność jest oczywista. Nie trzeba żadnego dowodu.

          • Nielot pisze:

            Jeśli jest oczywista, to czemu dopuszcza się takie „szacowane pomiary”? Jeśli pani z warzywnika użyje niezalegalizowanej wagi do rozliczeń, to popełni wykroczenie i zastanie nałożona na nią kara, jak policjanci szacują prędkość a nie mierzą, to jest OK?
            Widocznie dla wielu osób, to nie jest oczywistość, w tym i dla sędziów. Jeśli tak, to ta oczywistość należny im udowodnić.

            Przypomina mi się przypadek pomiarów SM z Kielc odległości zaparkowanego pojazdu od skrzyżowania za pomocą…. kroków. Dla nich to była chyba normalność przez wiele lat. Dla wszystkich jest to OCZYWISTOŚĆ, że taki pomiar jest do d…y. Ale dopiero jak trafił się upierdliwy gość powołano biegłego i na podstawie jego opinii uznano błędny pomiar. Ba strażnik SM został ukarany, karę chyba otrzymał też komendant. Po tym „incydencie” obiecał zakupić legalizowane taśmy miernicze.
            http://kielce.wyborcza.pl/kielce/1,47262,17854310,Jak_straz_miejska_dala_mandat_na_oko__Przegrala_w.html

            To samo w słynnym przypadku Hołowczyca – biegły wydał kuriozalna opinię: „Sposób dokonania pomiaru był prawidłowy, choć nieoptymalny”. Sprawę zamieciono pod dywan, poprzez przeciągniecie do przedawnienia, by nikt nie zadał niewygodnego pytania, jak to jest możliwe, by zalegalizowanym urządzeniem wykonując prawidłowo pomiar błąd wyniósł ponad 24% !!!!
            Biegły określił prędkość Holowczyca na 161km/h a policji wyszło 204km/h
            Przecież legalizacja dopuszcza urządzenie z maksymalnym błędem 3% powyżej 100km/h. Czyli albo legalizowane urządzenie i sposób pomiaru jest do d..y, albo opinia biegłego.

            Może jestem naiwny, ale moim zdaniem, wystarczy zadąć pytanie producentowi urządzenia lub GUMowi – najlepiej przed sądem, pod rygorem poniesienia odpowiedzialność za słowa – aby wykazać, że to urządzenie nie powinno nigdy otrzymać legalizacji do pomiaru prędkości auta poprzedzającego radiowóz.

      • egon pisze:

        Większość wyroków a dokładniej uzasadnień zawiera zwroty ,dał wiarę itd . Sądy nie sądzą na podstawie dowodów .Jedynie dają wiarę . Skazanie też jest na podstawie wiary . Dlaczego to jeszcze funkcjonuje ? Tylko jedna opcja wydaje się słuszna https://www.youtube.com/watch?v=iSXGhtbTtzo

        • Krzysiek pisze:

          Jak „sąd” nie potrafi ustalić prawdy materialnej o zdarzeniu to pozostaje jedynie „dać wiarę” tym czy innym zeznaniom świadków. A jeden świadek, to żaden świadek…

  2. egon pisze:

    Ech… tak liczyłem że obrońca się nie odezwie tzn nie doprecyzuje ….bo się zaciął i kto wie co by odpowiedział a tak to zaczął kluczyć i migać się .Jak to nie jest pewien ? To jak zaczyna służbę nagle olśnienie następuje ?

  3. 31wB pisze:

    Re Pioter. Tak było na co zwrócił uwagę sądowi piszący te słowa. Sąd żartem jakby to skomentował ale na kolejnej rozprawie polucjant był już bez giwery. Jednak najlepszym było gdy adwokat obwinionego złożył wniosek o eksperyment . Na co polucjant ze to niebezpieczne !31

  4. pioter pisze:

    Mi się wydaje czy misio – świadek wszedł uzbrojony na salę sądową? Jeśli tak, to złamał zapisy art. 54 § 1 Ustawy o ustroju sądów powszechnych: „Do budynków sądowych nie wolno wnosić broni ani amunicji, a także materiałów wybuchowych i innych środków niebezpiecznych. Nie dotyczy to osób wykonujących w budynkach sądowych obowiązki służbowe wymagające posiadania broni.”. Naruszono także dyspozycje § 9 Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie szczegółowych praw i obowiązków oraz przebiegu służby policjantów: „Policjanta zwalnia się od zajęć służbowych w przypadku wezwania do stawienia się przed organem właściwym w sprawach powszechnego obowiązku obrony, Policją, prokuraturą, organem prowadzącym postępowanie administracyjne, sądowe lub w sprawie o wykroczenie – w charakterze strony lub świadka – w postępowaniu prowadzonym przed tymi organami.”

    • kwiatul pisze:

      Bo widzisz Pioter, mamy tu do czynienia ze zorganizowana grupa przestepcza o charakterze zbrojnym, ktora dzialajac w zmowie i porozumieniu bedac na naszym utrzymaniu perfidnie nas okrada. I teraz pytanie, czy gdybysmy zatrudnili informatyka do napisania programu, szewca, fryzjera,dentyste,nauczyciela,ktorzy byliby tak niedouczeni jak ten pies to co? zaplacilibysmy im, czy wywalili na zbity pysk z wilczym biletem? i brawa dla pana Marka, ze osmiesza oplacanych przez nas oberkapo. pies dostal od nas mundurek( odziez robocza), samochodzik,pensyjke i premie i odwalilo. Czy tym glombom nikt nie robi testow psychologicznych? Przeciez tem pies to zagrozenie nie tylko na drodze ale i w zyciu, w domu- pewnie po godzinach chla i tlucze babe a w robocie odgrywa szeryfa… bo nikt inny go nie chce sluchac;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *