MI6 swoim najlepszym agentom przyznawała dwa zera, oznaczające licencję na zabijanie. Najsłynniejszy agent Jej Królewskiej Mości, 007 James Bond, dzięki posiadanym uprawnieniom, odesłał do wieczności wiele osób, ale to byli najwięksi z największych przestępczego świata, bossowie organizacji Spectre oraz jej współpracownicy.
W Polsce też mamy specjalną licencję, jest nią brak odpowiedzialności za popełniane wykroczenia w ruchu drogowym. Do korzystania są uprawnieni posiadający policyjną odznakę, pełniący służbę w nieoznakowanych radiowozach z videorejestratorem. Jeśli nawet przez przypadek ktoś zechce policjanta oskarżyć, to niezawisły sąd wie, jakie uprawnienia wynikają z tej licencji.
1. Zdarzenie
Był ładny, letni dzień, 28-07-2013 roku. Krajowa „siódemką” w stronę Warszawy podróżował sobie zwykły kierowca, a jego auto było wyposażone w kamerę. Po minięciu Ostródy dojechał do miejscowości Górka, na której końcu dojrzał wyjeżdżający z bocznej drogi srebrny samochód Skoda Superb. Za chwilę jechał on autorowi filmu na tzw. „zderzaku”, a ten widząc, że mimo podwójnej linii ciągłej P-4 kierujący Skodą rozpoczął manewr wyprzedzania, dla zapewnienia bezpieczeństwa zjechał mocno do prawej. Po zakończonym manewrze trafnie rozpoznał, że rażącego złamania przepisów ruchu drogowego dokonał kierowca nieoznakowanego policyjnego radiowozu, który najprawdopodobniej przed chwilą zakończył kontrolę innego kierowcy.
Ale to niedozwolone wyprzedzanie było dopiero preludium do zachowania, które nastąpiło kilkaset metrów dalej. Otóż dzielny policyjny szeryf, strzegący ładu i prawa na naszych drogach, znudzony zapewne jazdą na końcu sznura aut snujących się za ciężarówką, gnany pasją wymierzania sprawiedliwości paskudnym drogowym piratom,, postanowił wyminąć „niedochodowych”, bo przestrzegających PoRD użytkowników drogi, i wystrzelił jak z procy wykorzystując wszystkie 260 KM silnika 3,6 FSi. Sęk w tym, że dokonał tego nie zważając na ograniczenie prędkości do 70 km/h, zakaz wyprzedzania, podwójną ciągłą, obszar wyłączony z ruchu, pas wydzielony do skrętu w lewo, oznakowane skrzyżowania, przejście dla pieszych oraz nakaz jazdy z prawej strony wysepki, a kończąc manewr o mało nie doprowadził do czołowego zderzenia. Gdyby taki wyczyn zarejestrował policyjny pojazd, to materiał zostałby rozesłany do wszelkich mediów, by panowie w mundurach mogli obwieścić, jakiemu to bandycie zatrzymano prawo jazdy, a skierowany wniosek do sądu mógłby wskazywać na przestępstwo spowodowania zagrożenia katastrofy w ruchu lądowym.
2. Postępowanie
Kierowca auta, widząc tak drastyczne złamanie zasad, postanowił zarejestrowany materiał przekazać odpowiedniej komórce policyjnej. Ta zdecydowała, że dla zapewnienia bezstronności sprawa zostanie powierzona funkcjonariuszom z Komendy Powiatowej Policji w Iławie. Prowadzone postępowanie wykazało, że nic nie usprawiedliwiało tak szaleńczej jazdy – kierowca nie kierował w tym momencie pojazdem uprzywilejowanym w ruchu, nie został wezwany do wypadku, nie rejestrował żadnego wykroczenia, nie gonił zbiegów z więzienia, nie śpieszył nawet na pomoc kotu, który nie chce zejść z drzewa.
Finałem procedury było skierowanie do ostródzkiego Sądu Rejonowego wniosku o ukaranie Krzysztofa T,, kierowcy z SRD KPP w Ostródzie, bo to on siedział za kierownicą srebrnego bolidu. Lista wykroczeń dawała taką kumulację punktów, że nawet jeśli sąd nie wydałby zakazu prowadzenia pojazdów, to policjant straciłby uprawnienia do kierowania pojazdami i musiałby ponownie zdawać egzamin państwowy w WORDzie.
3. Wyrok SR w Ostródzie
20 grudnia 2013 roku, po zakończeniu trzeciej rozprawy (wcześniejsze odbyły się w dniach 21-11-2013 r. oraz 10-12-2013), sędzia Sądu Rejonowego w Ostródzie Robert Różalski wydał wyrok w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej. Zanim przeczytacie jego treść, zabawcie się w wymiar sprawiedliwości i sami pomyślcie, jaka kara powinna być wymierzona autorowi szaleńczej jazdy.
Otóż Krzysztofa T. SSR Robert Różalski …. UNIEWINNIŁ! Jako podstawę takiego orzeczenia podał art. 5 § 1 pkt 1 kpow. A brzmi on: „Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy czynu nie popełniono albo brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienia”. Pozostawiamy Wam, drodzy czytelnicy, rozważenie, która z dwóch opcji tej normy znalazła tu zastosowanie – czy czynu nie popełniono, czy faktycznie brak jest dowodów na jego popełnienie.
Smaczku dodaje fakt uniewinnienia na podstawie przepisu, który wskazuje wyłącznie na możliwość niewszczynania lub umorzenia postepowania. Oskarżyciel publiczny nie wniósł apelacji. Funkcjonariusz ostródzkiej drogówki, Krzysztof T., mógł zatem dalej dzielnie strzec ładu i porządku na polskich drogach.
Niepoczytalność tego „demokratycznego państwa prawa” jest wprost porażająca:
http://rozrywka.dziennik.pl/plotki/artykuly/514384,doda-oskarzenie-funkcjonariusz-policjant-rozprawa.html
Właściwie co tu komentować ?
Najlepszym komentarzem jest ten „news”:
http://wiadomosci.onet.pl/rzeszow/rzeszow-afera-w-cbsp-szefowie-podejrzani-o-korupcje/s2ntgd
http://moto.wp.pl/kat,55194,title,To-policjanci-zmusili-go-zeby-jechal-za-szybko-Sad-przyznal-racje-kierowcy,wid,18150209,wiadomosc.html
Jak powszechnie wiadomo policjanci drogówki są uzbrojeni nie tylko w „Iskry-1”, alkomaty, narkotesty ale również w telefony komórkowe oraz prawdziwą broń !
Skutki posiadania naraz aż takiej ilości „środków przymusu” prowadzić musi niewątpliwie do „nieszczęśliwych wypadków”, jak ten:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19558212,gdynia-policjant-postrzelony-w-glowe-policja-dementuje-plotki.html#BoxNewsLink
Komentarze pod powyższym tekstem nie pozostawiają najmniejszych złudzeń jak polskie społeczeństwo ocenia „fachowość” policji.
Moim skromnym zdaniem ten pechowy policjant najprawdopodobniej pomylił pistolet służbowy z telefonem komórkowym i zamiast „odpalić komórkę” odpalił sobie kulkę w łeb !
Teraz będzie leczony na koszt podatnika, pójdzie niewątpliwie na „zasłużoną emeryturę” plus rentę inwalidzką, dostanie odszkodowanie za „wypadek przy pracy” i będzie żył długo i szczęśliwie ku chwale „ludowej ojczyzny” a społeczeństwo z uśmiechem na ustach poniesie koszt jego „męczeństwa”.
Mam nadzieję że tą sprawę SPnD nie zostawi w spokoju, Krzysiek ma rację i podsunął kierunek dalszych działań, jeśli zwykłemu kierowcy na miejscu zabiera się prawko a ten bandzior policyjny jest niewinny – to już nigdy nie zapłacę żednego mandatu i przy każdej sprawie sądowej będę chciał być traktowany jak te bandzior policyjny. Czekamy na dalsze losy tej sprawy a w szczególności na uzasadnienie wyroku.
Nie ma i nie będzie pisemnego uzasadnienia wyroku, bo ani obwiniony, ani oskarżyciel o niego nie wystąpił.
Dokładnie.
I mało tego – system bezprawia i represji wobec Obywateli osiągnął już właściwie szczyt swojej „doskonałości”. Jak wszyscy pamiętamy w tym „demokratycznym państwie prawa” już nieprzerwanie od 1945 roku trwa „utrwalanie władzy ludowej”, „doskonalenie prawa”, „zapinanie systemu na ostatni guzik” i tym podobne wynalazki bolszewickiej myśli prawniczej.
Tak więc wymieniony sędzia zastosował przepis, który jest właśnie kwintesencją „polskiego systemu prawnego” i zgodnie z tym przepisem sędziemu można tyle zrobić, co „klient panu majstru Kobuszewskiemu”. Niezawisły sędzia wydał wyrok, apelacji nie będzie, NIKT nie uzyska jakiegokolwiek wytłumaczenia tego wyroku, sprawa jest zamknięta.
Tak właśnie w praktyce działa państwo przestępcze wobec własnych Obywateli.
Najważniejszą rolę w tym bezprawiu odgrywają „niezawiśli” sędziowie.
Podniecacie się jakimś wyrokiem uniewinniającym w sprawie misiaczka, który ma „ciężką nogę”, w sytuacji kiedy goście, którzy „przerobili” ludzi na 340 000 000 zł (trzysta czterdzieści milionów złotych) dostali karę: ROK I DWA MIESIĄCE POZBAWIENIA WOLNOŚCI W ZAWIESZENIU NA CZTERY LATA I 200.000 ZŁ GRZYWNY PLUS 50.000 ZŁ KOSZTÓW PROCESU !!!
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/afera-wgi-zapadl-drugi-wazny-wyrok-w-jednej,248,0,1998328.html
Nas podniecają małe kwoty 😉 Wystarczy mandat dla policjanta tak
sprawiedliwy jak dla zwykłego Obywatela + wyrzucenie z pracy + pozbawienie wszelkich uprawnień emerytalnych!
340 000 000 – 250 000 kosztów sądowych = 339 750 000 PLN ?!?!?
Mam jeszcze pytanie, ile z tych 339 „mylionów” należy odpalić prokuratorowi, ile kasy pod stołem dla sądu?
Jak ktoś wie, to dajcie znać.
Może faktycznie ten biznes się opłaca 😉
Ta sprawa jest banalnie prosta. Prokuratorzy nie potrafili znaleźć brakujących 340 milinów ponieważ te znajdują się we WSI, do której nie mają dostępu (i której zresztą ponoć nie ma ..).
W każdym bądź razie naruszenie miru WSI przez prokuratorów bardzo źle dla nich by się skończyło. Dlatego przez 7 lat nic w tej sprawie nie potrafią zrobić i nie ma się im co dziwić.
Wszystko jasne czy jeszcze trzeba jaśniej wytłumaczyć ? ….
Z tym odejmowaniem 250.000 zł to nie spieszyłbym się tak.
Pewnie będzie wniosek do Sądu o rozłożenie grzywny i kosztów procesu na raty na 10 lat, ze względu na trudną sytuację materialną skazanych 😉
To jest tylko kolejny, jeden z niezliczonych już dowodów na moją autorska tezę, że „państwo polskie jest państwem przestępczym wobec własnych Obywateli”.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że konkretny funkcjonariusz policji popełnił konkretne wykroczenia w ruchu drogowym dopuszczając łącznie się nawet przestępstwa sprowadzenia zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym.
W normalnym państwie prawa powinien być za to przykładnie ukarany.
natomiast w państwie przestępczym wobec własnych Obywateli funkcjonariusze publiczni mogą bezkarnie łamać wszelkie przepisy – w tym przypadku ruchu drogowego.
Powtarzam aż do znudzenia – na straży państwa BEZPRAWIA stoi „niezawisły” sąd.
I ten przypadek jest tego doskonałym dowodem.
Nawet jeśli wina funkcjonariusza jest oczywista i udowodniona (materiał filmowy) to sąd podaje jakąkolwiek dowolną podstawę uniewinnienia / umorzenia / niewszczynania postępowania * (*- niepotrzebne skreślić)
Po prostu w państwie przestępczym wobec własnych Obywateli sąd może wszystko – dosłownie wszystko: uniewinnić winnego i/lub skazać niewinnego.
Na miejscu Zarządu SPnD podjął bym działania zmierzające do nagłośnienia tej sprawy. W tym celu materiały w tej sprawie należy przesłać do jak najszerszej liczny właściwych instytucji jak:
– skarga na sędziego Roberta Różalskiego do jego prezesa sądu oraz Ministerstwa Sprawiedliwości, KRS
– wniosek o wyjaśnienie do KGP oraz MSW
– wniosek o podjęcie działań ustawodawczych do klubów poselskich, szczególnie do Kukiz 15 oraz PiS
Trzeba tę sprawę nagłośnić jak najbardziej !
Wysłać materiał do TV i doprowadzić do powstania na ten temat osobnego programu.
Nie jest dla nikogo wątpliwe, że gdyby ten bandyta drogowy w policyjnym mundurze doprowadził do zderzenia czołowego bądź innego wypadku, to sąd niechybnie skazałby za spowodowanie tego wypadku jego … OFIARĘ, a nie faktycznego sprawcę.
Chciałbym zaznaczyć, że nawet gdy wymienione instytucje nie podejmą działań to należy aż do skutku przesyłać odpowiednie wnioski.
No a sędziego Roberta Różalskiego wpisać na listę sędziów dyspozycyjnych wobec władzy i jej funkcjonariuszy oraz piętnować jak dyspozycyjnego na wszelkie mozliwe sposoby.
Idziesz do urzędu, prokuratury, sądu – prawie zawsze jesteś oszukany.
Ale jak sprawa dotyczy jakiegoś policjantusa to od razu brak winy, sprawa załatwiona,
nic się nie stało!
Pamiętam jak sąd chyba w Jeleniej Górze uniewinnił 2 policantusów którzy mieli po 2 promile i nikt nie był wstanie wskazać kto prowadził samochód.
Taka kurka wodna sprawiedliwość? Takie dbanie o bezpieczeństwo?
A kto by tam przejmował się dwoma pijanymi policjantami ?!
Zobaczymy co w tej sprawie zrobi KGP, prokuratura oraz „niezawisłe” sądy ? …
http://www.rp.pl/Polityka/301179967-Kukiz-policja-oslaniala-handlarzy-narkotykow-i-pornografii-dzieciecej.html
Jacy sędziowie taka sprawiedliwość!!!
Na tak postawione pytanie należy oczywiście odpowiedzieć, że „brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienia (przez obwinionego)
Teraz proponuję rozszerzenie pytania postawionego przez Redakcję tj. dlaczego brak jest dostatecznych danych …. Pomóżmy proszę zaargumentować ten pogląd/wyrok sędziemu, zanim ten coś głupiego napisze w uzasadnieniu.
Mnie przychodzi na myśl taka propozycja.
„Skarżący (Policja) nie wykazał jednoznacznie, że to Obwiniony prowadził pojazd w danym momencie. Wykazał tylko, że wydał Obwinionemu pojazd w użytkowanie o godz. 7.00. Wg zeznań Obwinionego, w czasie zajścia zdarzenia, obwiniony pił kawę w kawiarni xxx, na co ma dwóch świadków, którzy ten fakt potwierdzają. Obwiniony twierdzi, że powierzony samochód zaparkował na parkingu, który jest niewidoczny z kawiarni.
Sąd nie może przyjąć że Obwiniony był w dwóch miejscach naraz, gdyż byłoby to sprzeczne z logiką. Co prawda mechanika kwantowa dopuszcza możliwość bycia w kilku miejscach na raz jednak nie z równym prawdopodobieństwem.
Sąd uznał że zeznania Obwinionego są jasne spójne i logiczne, a nadto potwierdzone przez świadków, co do prawdziwości zeznań sąd nie ma wątpliwości. Również w oparciu o mechanikę kwantową nie znajduje uzasadnienia, że Obwiniony był w momencie zdarzenia w pracy, gdyż większe prawdopodobieństwo należy przypisać, iż Obwiniony w tym czasie był w kawiarni – co jest zgodne i typowe dla zachowania ludzkiego. Zdecydowana większość ludzi bardziej woli pić kawę zamiast pracować.
Na podstawie ww uzasadnienia sąd przyjął jak w sentencji.”
Chyba trzeba jednak zgłosić to Niemcom i Komisji Europejskiej. Państwo Prawa tu mamy jak nie powiem co.
Gdyby ten materiał przypadkowo trafił do Zbigniewa Ziobry ….31