Site icon Stowarzyszenie Prawo na Drodze

Zatrzymania prawa jazdy za prędkość do 103 km/h w obszarze zabudowanym można uniknąć

Artur Mezglewski

Zatrzymania prawa jazdy za prędkość do 103 km/h w obszarze zabudowanym można uniknąć. Pod warunkiem wszakże, że do rozpatrzenia  sprawy administracyjnej – z upoważnienia starosty powiatowego – nie dorwie się jakaś „tempa dzida”, albo „złośliwa zołza”.

W szczególności na korzyść kierowców działają nowe przepisy postępowania administracyjnego, które weszły w życie z dniem 1 czerwca 2017 r. Chodzi o art. 81 a § 1 k.p.a. Sprawa jednak sama się nie wygra. Trzeba czynnie uczestniczyć w postępowaniu, aby wywołać uzupełniającą informację od Policji, że funkcjonariusz dokonujący pomiaru nie uwzględnił błędu pomiarowego.

 

  1. Zatrzymanie prawa jazdy w sytuacji, gdy strona nie uczestniczy aktynie w postępowaniu

Formalnoprawną podstawą zatrzymania prawa jazdy przez starostę za przekroczenie dozwolonej prędkości w obszarze zabudowanym o ponad 50 km/h jest informacja od Policji o zarejestrowanym przekroczeniu. W praktyce wydanie decyzji przez starostę (prezydenta) następuje jedynie w oparciu o ten dokument. Jeśli zatem strona nie uczestniczy aktywnie w postępowaniu – nic więcej się nie wydarzy. Starosta odczeka 7 dni na ewentualną reakcję zainteresowanego, a jeśli takowa nie nastąpi – wyda decyzję o zatrzymaniu dokumentu prawa jazdy.

2. Zjawisko zatrzymania prawa jazdy za przekroczenie mieszczące się  w granicach błędu pomiarowego

Według danych, jakie napływają do Stowarzyszenia Prawo na Drodze, ilość przypadków zatrzymań prawa jazdy za wynik pomiarowy mieszczący się w granicach błędu pomiarowego urządzenia  jest znaczna i sięga ok. 30%. Czy jest to przypadek, że ok. 30 % praw jazdy zatrzymywana jest za prędkość 101 km/h lub 102 km/h?! Z całą pewnością – nie. Stowarzyszenie Prawo na Drodze dysponuje dowodami potwierdzającymi podejrzenie, że policjanci niejednokrotnie zawyżają wynik – po to tylko, aby zwiększyć swoją statystykę w zakresie zatrzymanych praw jazdy.

Troska Policji o bezpieczeństwo w ruchu drogowym to mit. Troska o rzetelność przeprowadzanych procedur to mit. Natomiast statystyka zatrzymanych praw jazdy – to rzeczywistość. Każdy policjant potwierdzi to w prywatnej, nierejestrowanej rozmowie…

3. W jaki sposób wyegzekwować uwzględnienie błędu pomiarowego?

Żaden polski policjant dokonujący pomiarów prędkości w ruchu drogowym nie uwzględnia błędu pomiarowego urządzenia. Takie rzeczy tylko w Niemczech… I nic na to nie poradzimy. Szeregowy policjant wykonuje rozkazy swoich przełożonych. A rozkazy są takie, że błędów pomiarowych uwzględniać mu nie wolno. Szkoda dyskusji i szkoda czasu.

Dowód: Pismo KGP Policji do Stowarzyszenia Prawo na Drodze

Na szczęście błąd pomiarowy można uwzględnić na etapie postępowania administracyjnego. Dlatego też strona (kierujący) powinien zwrócić się do starosty, aby ten ustalił w trybie informacji uzupełniającej, czy konkretny policjant w konkretnym przypadku uwzględnił ów błąd. W odpowiedzi Policja zawsze potwierdzi fakt nieuwzględniania błędu pomiarowego. Następnie należy złożyć wniosek o umorzenie postępowania administracyjnego, ze względu na jego bezprzedmiotowość oraz zwrot zatrzymanego prawa jazdy.

We wniosku o umorzenie warto powołać się na nowy – obowiązujący od 1 czerwca 2017 r. –  bardzo korzystny przepis art. 81 a § 1 k.p.a., który brzmi następująco:

„Jeżeli przedmiotem postępowania administracyjnego jest nałożenie na stronę obowiązku bądź ograniczenie lub odebranie stronie uprawnień, a w tym zakresie pozostają niedające się usunąć wątpliwości co do stanu faktycznego, wątpliwości te są rozpatrywane na korzyść strony

Od dnia 1 czerwca 2017 r. rozpatrzenie wątpliwości na korzyść strony stało się obowiązkiem organu, a niezrealizowanie tego obowiązku stanowi naruszenie prawa.

4. Praktyka – przypadek negatywny ze Starostwa Powiatowego w Mikołowie

Stowarzyszenie Prawo na Drodze, działając na starym stanie prawnym – tzn. sprzed 1 czerwca 2017 r. – doprowadziło do umorzenia kilku postępowań o zatrzymanie prawa jazdy – za wynik pomiarowy w granicach błędu pomiarowego. Nie zawsze jednak się to udało. Nasza statystyka w tym zakresie wynosi dokładnie 50%. Dlaczego nie 100%? Ano dlatego, że w polskich urzędach zatrudniani są ludzie nie posiadający nawet minimalnych predyspozycji do wykonywania urzędniczego fachu.  Typowo polskie zatrudnianie „po znajomości” daje taki właśnie efekt. Zatrudnieni nie lubią swojej pracy, nie doskonalą się, nie szkolą. A przede wszystkim nie pojmują etosu swojej misji.

Sprawa o sygnaturze KTJ.5430.656.WK prowadzona w Starostwie Mikołowskim przez  Krystynę Banach – Naczelnika Wydziału Komunikacji i Transportu to przykład skrajnie negatywny, zasługujący na dobitne napiętnowanie.

Starostwo Powiatowe w Mikołowie

Po wszczęciu przedmiotowego postępowania strona złożyła wniosek o umorzenie, ze względu na jego bezprzedmiotowość – powołując się na fakt nieuwzględnienia przez Policję granic błędu pomiarowego. Do wniosku załączone zostało pismo z Komendy Głównej Policji, potwierdzające stosowaną praktykę.

Wydział Komunikacji i Transportu zwrócił się do Komendy Miejskiej Policji w Katowicach (tam miało miejsce naruszenie) o dodatkową informację w przedmiocie uwzględnienia przez Policję błędu pomiarowego. Odpowiedź podpisana przez Zastępcę Komendanta Miejskiego Policji w Katowicach  nadkom. Arkadiusz Konowalskiego brzmiała następująco:

„(…) z uwagi na fakt, że konstrukcja, wykonanie i prawna kontrola metrologiczna przyrządów do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym nie mieści się w katalogu zadań Policji dlatego też brak jest podstaw prawnych do uwzględnienia „z urzędu” przez policjantów pełniących służbę na drodze z wykorzystaniem przyrządów kontrolno-pomiarowych błędów granicznych dopuszczalnych przyrządu lub wartości średniej błędów pomiaru prędkości, bądź wartości niepewności pomiaru”.

Pani Krystyna Banach u stópek Orła Białego odbiera odznaczenie za długoletnią służbę.

Pomimo powyższej informacji Krystyna Banach – Naczelnik Wydziału Komunikacji i Transportu w Starostwie Mikołowskim wydała decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy na 3 miesiące, a w uzasadnieniu decyzji w ogóle nie wspomniała o powyższej odpowiedzi Zastępcy Kmendanta. Prawdopodobnie pani Krystyna w ogóle nie zrozumiała sensu tej wypowiedzi. Nie wykluczone jednak, że zrozumiała, lecz negatywną decyzję wydala z wrodzonej złośliwości. Za tą  wersją motywacji przemawia fakt, że decyzję z dnia 26 maja 2017 r. nadała na poczcie dopiero w dniu 5 czerwca 2017 r. – chociaż budynek poczty znajduje się na tej samej ulicy, co Starostwo.  Złośliwa baba i tyle.

 

Pani Krystynie dedykujemy skecz Kabaretu Limo pt. Premier i Orzeł Biały:

http://kabaret.tworzymyhistorie.pl/13181_kabaret_limo_premier_i_orzel_xvi_mnk

Exit mobile version