Artur Mezglewski
Straże miejskie (gminne) są uprawnione do żądania wskazania komu powierzony został pojazd do używania lub kierowania w określonym czasie. Posiadają ponadto uprawnienia organu mandatowego w zakresie czynów określonych w art. 96 § 3 Kodeksu wykroczeń. Strażnicy nie posiadają jednak kompetencji do wnoszenia wniosków o ukaranie przeciwko osobom, które nie udzieliły żądanych informacji. Nie mogą też pełnić funkcji oskarżyciela publicznego w tego typu sprawach.
Tymczasem tylko nieliczne sądy odmawiają wszczęcia postępowania w przypadkach wnoszenia przez straże miejskie takich wniosków. W większości przypadków (szczególnie na prowincji) sądy wszczynają postępowania i skazują ludzi, pomimo braku skargi uprawnionego oskarżyciela. Czym różnią się sędziowie podejmujący takie decyzje od sędziów okresu stalinowskiego – poza różnicą zachodzącą w proporcji czynu?
1. Uprawnienia straży miejskich w zakresie kontroli ruchu drogowego
Zakres podmiotowy i przedmiotowy uprawnień straży miejskich w zakresie kontroli ruchu drogowego określa art. 129b ust. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym, stanowiąc, iż:
„Strażnicy gminni (miejscy) są uprawnieni do wykonywania kontroli ruchu drogowego wobec:
1) kierującego pojazdem:
a) niestosującego się do zakazu ruchu w obu kierunkach, określonego odpowiednim znakiem drogowym,
b) naruszającego przepisy ruchu drogowego, w przypadku ujawnienia i zarejestrowania czynu przy użyciu urządzenia rejestrującego;
2) uczestnika ruchu naruszającego przepisy o:
a) zatrzymaniu lub postoju pojazdów,
b) ruchu motorowerów, rowerów, wózków rowerowych, pojazdów zaprzęgowych oraz o jeździe wierzchem lub pędzeniu zwierząt,
c) ruchu pieszych”.
Jest to wyliczenie enumeratywne, co oznacza, że nie dopuszcza się w tym przedmiocie wykładni rozszerzającej.
2. Charakter obowiązku wskazania komu został powierzony pojazd
Ustawa z dnia 29 października 2010 r. o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym przyznała strażom gminnym (miejskim) nowe uprawnienie. W art. 129b ust. 3 dodany został punkt 7, zawierający upoważnienie do „żądania od właściciela lub posiadacza pojazdu wskazania komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie”.
Nowy przepis nie stanowi poszerzenia uprawnień strażników miejskich w zakresie kontroli ruchu drogowego. Nie mieści się on bowiem ani w przedmiotowym, ani też w podmiotowym zakresie tej kontroli, gdyż:
-
właściciel (posiadacz) pojazdu nie jest kierującym pojazdem, ani też nie jest uczestnikiem ruchu;
-
niewskazanie komu został powierzony pojazd nie zostało zaliczone do naruszeń przepisów ruchu drogowego wchodzących w zakres uprawnień straży miejskich.
W związku z nowelizacją art. 129b p.r.d. straż miejska zaliczona została w poczet organów, uprawnionych do żądania wskazania komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, o których mowa w art. 78 ust. 4 p.r.d. Zgodnie z tym przepisem, obowiązek właściciela ustaje, jeśli pojazd został użyty wbrew jego woli i wiedzy przez nieznaną osobę, czemu nie mógł zapobiec.
Jak jednak trafnie stwierdził Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa w orzeczeniu z dnia 13 listopada 2012 r. (XIV W 1975/12):
„Art. 78 ust. 4 ustawy prawo o ruchu drogowym nie jest przepisem ruchu drogowego albowiem nie jest to norma prawna w jakikolwiek sposób określająca sposób zachowania uczestników ruchu, a jedynie przepisem o charakterze administracyjnym, określającym obowiązek właściciela lub posiadacza pojazdu”.
3. Niewskazanie komu został powierzony pojazd jako czyn stanowiący wykroczenie
Ustawa z dnia 29 października 2010 r., która znowelizowała prawo o ruchu drogowym, znowelizowała jednocześnie Kodeks wykroczeń, wprowadzając do kodeksu nowe wykroczenie:
Kto wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, podlega karze grzywny (art. 96 § 3 k.w.).
Wykroczenie to polega na odmowie udzielenia informacji o osobie, której został powierzony pojazd do kierowania lub używania. „Niewskazaniem jest udzielenie odpowiedzi negatywnej, na przykład że nie wskaże tej osoby lub nie wie, w czyjej dyspozycji w określonym czasie był pojazd, jak też zaniechanie udzielenia odpowiedzi” (R.A. Stefański, Wykroczenia drogowe. Komentarz, Warszawa 2011, s. 550).
4. Uprawnienia procesowe straży miejskiej (gminnej)
Ściganie sprawców wykroczeń może odbywać się w trybie postępowania mandatowego oraz w postępowaniu sądowym.
Na skutek nowelizacji rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie wykroczeń, za które strażnicy straży gminnych są uprawnieni do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego, która miała miejsce w 2011 r. – strażnikom gminnym przyznane zostały uprawnienia do nakładania mandatów karnych za czyn określony w art. 96 § 3 Kodeksu wykroczeń.
Straż miejska nie jest jednak uprawniona do kierowania wniosków o ukaranie o ten czyn. Tym samym nie jest uprawniona do wykonywania funkcji oskarżyciela publicznego w w/w sprawach. Wykroczenie z art. 96 § 3 k.w. nie mieści się bowiem w zakresie kompetencji straży miejskiej do wykonywania kontroli ruchu drogowego, który został określony w art. 129b ust. 2 pkt 1 i 2 prd.
5. Praktyka
Jest zjawiskiem powszechnym, iż straże miejskie kierują wnioski o ukaranie do sądów wobec właścicieli pojazdów, którzy podejrzewani są o popełnienie czynu z art. 96 § 3 k.w.
Reakcje sądów na powyższe wnioski bywają różne. Niektóre sądy – respektując obowiązujące prawo – odmawiają wszczęcia postępowania w tego rodzaju sprawach lub umarzają postępowanie po „nieopatrznym” jego wszczęciu. Podstawę prawną odnowy wszczęcia (bądź umorzenia) postępowania stanowi art. 5 § 1 pkt 9 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia (brak skargi uprawnionego oskarżyciela).
Większość sądów postępowania jednak wszczyna i po przeprowadzeniu przewodu sądowego skazuje właścicieli pojazdów na wysokie kary grzywny. Instancje odwoławcze utrzymują te wyroki w mocy.
Jest wprawdzie faktem, iż właściciele pojazdów – nie mając obeznania w niuansach obowiązującego prawa – najczęściej nie podnoszą zarzutów dotyczących niekompetencji straży miejskich w zakresie kierowania wniosków o ukaranie za czyny z art. 96 § 3 k.w Jednakże brak skargi uprawnionego oskarżyciela to jedna z negatywnych przesłanek procesowych, które sąd winien uwzględniać z urzędu.
6. Przykłady
a) Przykład pozytywny (Warszawa-Śródmieście)
Sędzia Aleksandra Smyk – pełniąca funkcję Przewodniczącego XI Wydziału Karnego Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieście, działając w zastępstwie Prezesa Sądu, postanowieniem z dnia 9 stycznia 2013 r. odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie o czyn z art. 96 § 3 k.w. z wniosku Straży Miejskiej m. st. Warszawy (Oddział Ogólnomiejski) z uwagi na brak skargi uprawnionego oskarżyciela.
Źródło: pełny tekst postanowienia opublikowany jest pod adresem http://www.blogomotive.pl/index.php/2013/01/23/m426-straz-miejska-dala-dupy/comment-page-1/#comment-99566
b) Przykład negatywny (Słupsk)
Straż Gminna w Kobylincy złożyła wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego w Słupsku przeciwko Panu Jerzemu Kowalskiemu, zarzucając mu, że w dniu 16 stycznia 2012 r. nie wskazał on na żądanie tamtejszej Straży komu powierzył pojazd do używania w dniu 29 listopada 2011 r.
Prezes Sądu Rejonowego w Słupsku wszczął postępowanie w ninieszej sprawie pomimo braku skargi uprawnionego oskarzyciela. W wyroku nakazowym z dnia 25 lipca 2012 r. Sąd uznał Pana Jerzego winnym zarzucanego mu czynu i skazał go na karę grzywny w wysokości 200 zł, zasądzając ponadto koszty postępowania. Sprawę tę rozpatrywaś sędzia Jarosław Turczyn (bez udziału protokolanta).
Dowód: Wyrok Sądu rejonowego w Słupsku z dnia 25 lipva 2012 r., sygn. XIV W 2737/12.
Warto zwrócić uwagę na bardzo dużą liczbę spraw rozpatrywanych przez ten Sąd (sygnatura nr 2737, a to dopiero lipiec…) – co może oznaczać, że w Sądzie tym dochodzi do istnej „rzezi” osób znajdującej się w podobnej sytuacji, co pan Jerzy. Brakuje nawet protokolantów!
c) Przykład negatywny (Wschowa, Zielona Góra)
W dniu 19 kwietnia 2012 r. młodszy strażnik Elwir Lewandowski ze Straży Miejskiej we Wschowie skierował do Sądu Rejonowego we Wschowie wniosek o ukaranie przeciwko Łukaszowi Wilczyńskiemu, zarzucając mu, iż w dniu 10 października 2011 r., będąc użytkownikiem pojazdu nie wskazał na żądanie uprawnionego organu komu powierzył ów pojazd do kierowania w dniu 6 września 2011 r., kiedy to przedmiotowym pojazdem w miejscowości Dębowa Łęka (gm. Wschowa) popełniono wykroczenie drogowe polegające na przekroczeniu dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym 0 22 km/h.
Prezes Sądu Rejonowego we Wschowie wydał zarządzenie o wszczęciu postępowania, zaś sędzia Romana Metelica wyrokiem nakazowym z dnia 17 maja 2012 r. (II W 337/12) uznała obwinionego za winnego zarzucanego mu czynu i wymierzyła mu karę grzywny w wysokości 500 zł, zasądzając ponadto koszty postępowania oraz opłatę karną.
Pan Łukasz Wilczyński złożył sprzeciw od tego wyroku, w związku z czym sprawa musiała zostać ponownie rozpatrzona przez Sąd Rejonowy we Wschowie – tym razem w postępowaniu zwyczajnym.
Sprawa trafiła do referatu sędziego Marcina Noskowskiego. Sędzia Noskowski nie umorzył postępowania z powodu braku skargi uprawnionego oskarżyciela, lecz ponownie skazał Pana Łukasza na grzywnę 500 zł. (+ koszty).
Dowód: wyrok Sądu Rejonowego we Wschowie z dnia 9 lipca 2012 r., sygn. akt II W 337/12.
Pan Łukasz złożył apelację od tego wyroku, w skutek czego sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Zielonej Górze. Rozpatrująca sprawę sędzia sądu okręgowego Jadwiga Czermańska-Śmiałek wyrokiem z dnia 26 października 2012 r. utrzymała w mocy wyrok Sądu Rejonowego we Wschowie.
Dowód: Wyrok Sądu Okręgowego w Zielonej Górze z dnia 26 października 2012 r., sygn. VII Ka(w) 1001/12.
Zdumiewające jest nie tylko to, że wyrok Sądu Rejonowego został przez Sąd Okręgowy utrzymany w mocy, a sprawa nie została umorzona. Zdumiewa jeszcze bardziej podejście Sądu Okręgowego do zarzutów podniesionych w apelacji. Uzasadnieniu do w/w wyroku Sąd Okręgowy w Zielonej Górze rozpoczął takimi oto słowami:
„W pierwszej kolejności stwierdzić należy iż, apelacja skarżącego została sporządzona w niezwykle drobiazgowy sposób, a jej rozbudowane i szczegółowe uzasadnienie, w wielu momentach zacierało istotę stawianych zarzutów, taki sposób redakcji środka odwoławczego nie mógł obligować Sądu odwoławczego do równie kazuistycznego odpierania wszystkich, najdrobniejszych zarzutów i ustosunkowania się do każdej, nawet całkowicie ubocznej kwestii tam zasygnalizowanej Sąd odwoławczy odmawiając słuszności kolejnym zarzutom, czyni to w wielu miejscach w sposób zbiorczy ogólny”.