Site icon Stowarzyszenie Prawo na Drodze

Sąd Okręgowy w Olsztynie zmienił kuriozalny wyrok Sądu Rejonowego w Bartoszycach, skazujący obywatela za czyn, który wykroczeniem nie jest …

Straże miejskie/gminne zostały powołane po to, by wspierać – na szczeblu lokalnym – działania policji w sprawach utrzymania porządku i bezpieczeństwa. Niestety, możliwość zasilania budżetów samorządów wpływami z mandatów szybko doprowadziło do tego, że spora część tych formacji skupiła się praktycznie wyłącznie na działaniach związanych z ruchem drogowym, często wręcz w formie przydrożnej bandyterki  i w mętnych układach, bo to tam były do zgarnięcia największe „konfitury”.  Udało się co prawda doprowadzić do zlikwidowania najbardziej patologicznego obszaru tej zbójowskiej działalności, czyli likwidacji formacji fotoradarowych, ale to nie znaczy, że temat łupienia kierowców został odpuszczony.

W Bartoszycach dokonano za grube miliony tzw. rewitalizacji Placu Konstytucji 3 Maja, czyli wykonano betonozę, pozbywając się prawie całej zieleni. Zmieniono też organizację ruchu, przy okazji dokonując sporządzenia misternej pułapki na niczego nieświadomych kierowców – przy użyciu imitacji znaku B-1. Zamontowano monitoring, posadzono przed nim strażnika i ruszono na łowy. No i strumyczek wpływów zaczął płynąć, płynąć, płynąć … 

  1. Opis sprawy

O sprawie łupienia obywateli w Bartoszycach na podstawie misternie przygotowanej zasadzki pisaliśmy już na naszych łamach:

https://prawonadrodze.org.pl/swawolny-zyzio-znowu-w-akcji-tym-razem-w-bartoszycach/

Jedną z ofiar monitoringowych łowów był pan Kordian (imię zmienione). W jeden z wtorkowych wieczorów udał się po pilne zakupy do jedynej czynnej o tej porze apteki, która znajdowała się przy bartoszyckim Placu Konstytucji. Dojeżdżając nie zauważył (bo i nie mógł), że wjeżdża w obszar rzekomo dotyczącego go zakazu ruchu. Nie umknęło to jednak oczywiście uwadze obsługującego miejski monitoring, który zarejestrował zdarzenie i skierował materiał do dalszego postępowania. Sprawa ruszyła, czego efektem były próby wezwania pana Kordiana do stawienia się w siedzibie straży miejskiej za pomocą pism, wysyłanych na nieaktualny od kilku lat adres (zamieszkuje pod nim członek rodziny pana Kordiana). Drugie z wezwań (pierwsze nigdy nie dotarło) zostało przekazane adresatowi, a jego treść skonsultowano z naszą redakcją. Przyznamy, że takiego gniota już dawno nie widzieliśmy – nie została w nim wskazana rola, w jakiej obywatel jest wzywany (zostawiono do własnego wyboru quiz z czterema opcjami: podejrzany, świadek, biegły, specjalista), nie przytoczono jakichkolwiek pouczeń (a jest to obowiązek organu!), zawarto za to bezpodstawną groźbę, że w przypadku niestawienia należy wskazać straży, kto kierował pojazdem (czyli de facto sprawcę wykroczenia), a jako podstawę tego żądania wskazano art. 96 § 3 Kodeku wykroczeń (czyli powołano się na sankcję karną, a nie na podstawę prawną obowiązku)!!! Po prostu unikatowa perła radosnej, strażniczej twórczości.

Pan Kordian – mimo braku takiego obowiązku – próbował ustalić, w jakim charakterze jest wzywany. Telefonicznie skontaktował się nawet z panem Jerzym Szostakiem, czyli komendantem bartoszyckiej straży. Ten jednak nie chciał udzielić mu jakichkolwiek wyjaśnień, z uporem wyłącznie wzywając do stawienia się w siedzibie SM. Ponieważ pan Kordian nie wykonał bezpodstawnych poleceń, w ramach swoistego odwetu został  przeciwko niemu skierowany do Sądu Rejonowego w Bartoszycach wniosek o ukaranie – za niewskazanie sprawcy wykroczenia (sic !!!).

2. Pierwsza instancja – Sąd Rejonowy w Bartoszycach 25.05.2023 r.

Oskarżyciel wnioskował o rozpoznanie sprawy w postępowaniu zwyczajnym (czyli z pominięciem trybu nakazowego, praktycznie zawsze wnioskowanego w tego typu sprawach), co może świadczyć o tym, że może i sami strażnicy mieli wątpliwości, czy sprawa jest oczywista. Akta o syg. II W 98/23 trafiły do referatu SSR w Bartoszycach Magdaleny Wierzejskiej. Sprawa objęta została naszym monitoringiem, a pomocy prawnej udzielił wybrany przez SPnD adwokat. Wydawało nam się, że zebrany materiał dowodowy jest tak oczywisty i wskazujący na absurdalność skierowanego wniosku o ukaranie, że wydanie prawidłowego wyroku będzie łatwe i szybkie. Co do tych dwóch elementów nie myliliśmy się – sprawa trwała zaledwie kilkanaście minut, a wyrok został wydany łatwo. Natomiast myliliśmy się co do tego, że sędzia Sądu Rejonowego w Bartoszycach potrafi prawidłowo rozpoznać, że postępowanie pana Kordiana w sposób oczywisty nie wyczerpywało znamion jakiegokolwiek czynu zabronionego. Niestety, na rozprawie jedynym obszarem zainteresowania przewodniczącej było to, czy obwiniony udzielił odpowiedzi SM w Bartoszycach, pytania o to samo płynęły jak z zaciętej katarynki.  Sąd w niezrozumiały sposób całkowicie pominął w rozpoznawaniu kluczowe elementy – czy były jakiekolwiek podstawy do wzywania, jak wezwanie zostało sporządzone, doręczone i, co podstawowe, o co w ogóle pan Kordian został obwiniony. Ot, typowe bezrefleksyjne przyklepanie wniosku o ukaranie, jakich niestety w naszych sądach wiele. Mam nieodparte wrażenie, że gdyby SM w Bartoszycach wnioskowałaby o ukaranie pana Kordiana z art. 96 § 3 np. za niestawienie się na zaproszenie na sobotniego grilla z komendantem, to w referacie sędzi Wierzejskiej też mógłby zapaść wyrok skazujący …

Poniżej materiał z ogłoszenia wyroku i jego ustne uzasadnienie:

3. Postępowanie apelacyjne w Sądzie Okręgowym w Olsztynie

Do Sądu II instancji od powyżej wskazanego kuriozalnego wyroku zostały skierowane dwie apelacje (obwinionego i jego obrońcy). W obydwu podnoszono podobne zarzuty, m.in.:

Sprawę rozpoznawał SSO w Olsztynie Dariusz Firkowski (syg. VII Ka 569/23). Na jedynym posiedzeniu (29.08.2023 r.) obrońca obwinionego wystąpił z wnioskiem dowodowym o odczytanie treści wezwania od SM w Bartoszycach, które dotarło do pana Kordiana.  W mowie końcowej pani mecenas dosadnie i mocno wskazała, że wydany w Bartoszycach wyrok skazujący nie powinien być zakwalifikowany nawet do kategorii kuriozalnych. Przewodniczący wydanie wyroku odroczył o tydzień.

5 września 2023 r. nastąpiło ogłoszenie wyroku. Za zadowoleniem przyjmujemy, że SSO Dariusz Firkowski dokonał prawidłowej subsumpcji zgromadzonego materiału i zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że pana Kordiana uniewinnił, a kosztami postępowania obciążył – niestety –  Skarb Państwa (niestety, bo za takie absurdalne wnioski o ukaranie koszt postępowania powinien ponosić oskarżyciel). Przewodniczący składu w ustnym uzasadnieniu stwierdził, ze podstawą zmiany wyroku i uniewinnienia było to, co całkowicie stracił z pola widzenia Sąd I Instancji – że oskarżyciel wnioskował o ukaranie za czyn, który nie jest zabroniony przez prawo.  Poniżej ogłoszenie wyroku Sądu II Instancji i jego ustne motywy:

Exit mobile version