Site icon Stowarzyszenie Prawo na Drodze

Monitoring sądów powszechnych. Cz. III Co zrobić z sędzią, który nie czyta akt?

Zawód sędziego można wykonywać nie znając przepisów i nie czytając akt. Obserwując proces, który toczył się przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Pragi Południe, trudno oprzeć się wrażeniu, że po drugiej stronie stołu prezydialnego – zamiast sędziny równie dobrze mogła stać po prostu ściana. Ten proces przypominał grę w squasha: co obwiniony posłał do stołu prezydialnego, to odbijało się w jego stronę – niczym piłeczka tenisowa. Pisma odbijały się nawet bez czytania. No ściana. Mur. Tak to jest, gdy sędzią zostaje osoba, której drukowane szkodzi.

Raport

z monitoringu Sądu Rejonowego

dla Warszawy Pragi Południe

I . Metryka sprawy

II. Zdarzenia objęte zarzutami

Zdarzenie objęte zarzutem oznaczonym lit. a) miało miejsce w dniu 15 października 2012 r. w Warszawie na ul. Łukowskiej. Zostało ono opisane w tym materiale: https://prawonadrodze.org.pl/pulapka-na-ul-lukowskiej-straz-miejska-w-warszawie-bezprawnie-naklada-mandaty/

Zdarzenie objęte zarzutem oznaczonym lit. b)  miało miejsce w dniu 6 listopada 2012 r. w siedzibie Terenowego Oddziału Straży Miejskiej w Warszawie przy ul. Lubelskiej. Kierowca stawił się w tym dniu na wezwanie Straży Miejskiej w charakterze osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia, polegającego na niezastosowaniu się do znaku B-36. W trakcie tego przesłuchania – kierowca skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy odpowiedzi na zadane pytanie, dotyczące miejsca zatrudnienia. Straż Miejska zakwalifikowała ten czyn jako wykroczenie z art. 65 § 2 k.w. – odmowa udzielenia wiadomości organowi uprawnionemu do legitymowania.

Szerzej na temat zakresu prawa do odmowy złożenia wyjaśnień przez osobę podejrzaną była mowa tutaj: https://prawonadrodze.org.pl/organy-procesowe-bezprawnie-wyludzaja-dane-osobowe/

III. Postępowanie sądowe

1. Przebieg postępowania           

Wyrokiem nakazowym z dnia 15 kwietnia 2013 r. Sąd uznał obwinionego za winnego obu popełnionych czynów i wymierzył mu karę grzywny w wysokości 300 zł oraz zasądził od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 80 zł. – tytułem kosztów sądowych. Od powyższego wyroku obwiniony złożył sprzeciw i sprawa trafiła do postępowania zwyczajnego.

Rozprawy w postępowaniu zwyczajnym odbyły się w następujących terminach: 31 lipca 2013 r., 18 listopada 2013 r., 4 marca 2014 r., 7 marca 2014 r. r.

Na rozprawę w dniu 31 lipca 2013 r. wezwany został jedynie obwiniony. Świadków nie wezwano. Przed wszczęciem przewodu sądowego Przewodnicząca starała się nakłonić obwinionego do cofnięcia sprzeciwu – strasząc go, że wyrok wydany w postępowaniu zwyczajnym może być surowszy. Obwiniony oświadczył, że sprzeciwu nie cofa. Następnie protokolant odczytał wniosek o ukaranie. Obwiniony oświadczył, że nie przyznaje się do winy, podtrzymuje wcześniej wyjaśnienia złożone w formie pisemnej oraz, że nie ma nic więcej do dodania – dlatego nie będzie odpowiadał na pytania Sądu.

Sąd postanowił rozprawę odroczyć do dnia 18 listopada 2013 r., a na termin rozprawy wezwać świadków: Monikę Pala oraz Teresę Rajchlin (strażniczki miejskie).

Na termin rozprawy w dniu 18 listopada 2013 r. stawił się świadek Monika Pala. Teresa Rajchlin nie stawiła się. Wezwanie wróciło z adnotacją, że nie jest już pracownikiem SM. Świadek Monika Pala złożyła zeznania. Sąd postanowił ujawnić poprzez odczytanie zeznania Teresy Rajchlin, złożone w siedzibie Straży Miejskiej w dniu 5 lutego 2013 r.

Sąd postanowił „zwrócić się do ZDM o udzielenie informacji i załączenie stosownych dokumentów na okoliczność oznakowania ul. Łukowskiej począwszy od wysokości numeru 1 w kierunku ul. Rodziewiczówny w szczególności z uwzględnieniem oznakowania w rejonie wyjazdu z pętli autobusowej – na dzień 15.10.2012 r.” Rozprawa została odroczona do dnia 4 marca 2014 r.

Na ok. tydzień przed wyznaczonym terminem rozprawy obwiniony zorientował się, że w aktach sprawy są materiały przesłane przez ZDM – o które zwracał się Sąd. Po zapoznaniu się z tymi materiałami, a w szczególności z planem organizacji ruchu, uwzględniającym obowiązujące oznakowanie, obwiniony ustalił, iż znak B-36 „zakaz zatrzymywania” powinien być zaopatrzony w tabliczkę z napisem „N.d.s.o.” – nie dotyczy samochodów osobowych. Oznaczało to, że na odcinku, na którym zaparkował swój samochód w dniu 15 października 2012 r.  – w stosunku do samochodów osobowych nie obowiązywał zakaz zatrzymywania. Oznacza to także, że skoro w dniu 15 października 2012 r. nie popełnił żadnego wykroczenia, to Straż Miejska nie miała podstaw prawnych do poddania go legitymowaniu. Obwiniony uznał zatem słusznie, że skoro stało się rzeczą oczywistą, że nie popełnił żadnego z zarzucanych mu czynów zabronionych – to postępowanie  sądowe winno zostać natychmiast zakończone, w związku z zaistnieniem negatywnej przesłanki określonej w art. 5 § 1 pkt 1 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Przepis ten bowiem stanowi, iż: „

„nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy (…) czynu nie popełniono albo brak jest danych dostatecznie uzasadniających jego popełnienie”.

Na rozprawie w dniu 4 marca 2014 r. obwiniony złożył do akt sprawy wniosek o ograniczenie postępowania dowodowego i uniewinnienie na podstawie art. 5 § 1 pkt 1 kpw – związku z ujawnieniem się negatywnej przesłanki procesowej. Przewodnicząca odczytała jedynie  pierwszą część tytułu wniosku – do słów „postępowania dowodowego” i oświadczyła, że nie ma potrzeby ograniczania postępowania dowodowego, bo postępowanie dowodowe jest już zakończone. Przewodnicząca nie przeczytała dalszej części tytułu wniosku, ani też jego uzasadnienia. Nie zwróciła się też do oskarżyciela publicznego o wyrażenie stanowiska w przedmiocie wniosku.

W tej sytuacji obwiniony złożył wniosek dowodowy o przesłuchanie w charakterze świadków dwóch strażniczek miejskich, która patrolowały ul. Łukowską w dniu 15 października 2012 r. – na okoliczność, czy pod znakiem B-36 widniała tabliczka z napisem „N.d.s.o.”. Sąd wniosek ten oddalił.

Następnie Sąd postanowił zaliczyć w poczet materiału dowodowego dokumenty nadesłane przez ZDM, a następnie ogłosił, że przewód sądowy jest zamknięty. Oskarżyciel publiczny (Robert Bogdański) wniósł o uznanie obwinionego za winnego popełnienia obu zarzucanych mu wykroczeń. Zawnioskował także, aby za drugi czyn Sąd wymierzył mu karę 100 zł, zaś  wysokość kary za pierwszy czyn pozostawił do uznania Sądowi. Obwiniony wniósł o uniewinnienie.

Sąd odroczył ogłoszenie wyroku do dnia 7 marca 2014 r.

Bezpośrednio po zakończeniu rozprawy obwiniony złożył w Biurze Podawczym Sądu  Karnego wniosek o otwarcie postępowania dowodowego.

W dniu 7 marca o godz. 9.00, po wejściu na salę wszystkich zainteresowanych, Przewodniczącego zaczęła odczytywać wyrok. Po dwóch pierwszych zdaniach obwiniony przerwał jej, pytając, a co z jego wnioskiem o otwarcie postępowania dowodowego? Przewodnicząca „rzuciła przez ramię”, odpowiadając krótko: „został oddalony”,  a następnie dalej czytała wyrok.

Wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi Południe z dnia 7 marca 2014 r. był następujący:

  1. Sąd uniewinnił obwinionego od zarzutu niezastosowania się do znaku B-36.
  2. W zakresie zarzutu z art. 65 § 2 kw Sąd umorzył postępowanie na podstawie art. 5 § 1 pkt 9 kpw.
  3. Kosztami postępowania Sąd obciążył Skarb Państwa.

Sąd podał następujące ustne motywy wyroku.

Sąd argumentował, że uniewinnił obwinionego z 1. zarzutu dlatego,  że nie może  on ponosić odpowiedzialności z  powodu oznakowania, które wprowadza kierujących w błąd. Z oznakowania, które było rozmieszczone w obrębie wyjazdu  pętli autobusowej wynikało, że wyjazd ten ma charakter skrzyżowania, które znosi obowiązywalność znaku B-36 na odcinku znajdującym się za wyjazdem.

Wyrok umarzający z zakresie zarzutu 2. Sąd uzasadnił krótko – umorzenie nastąpiło, gdyż Straż Miejska nie była organem uprawnionym do złożenia wniosku o ukaranie z art. 65 § 2 kw. Sąd podkreślił, że nie orzeka tutaj o winie obwinionego. Sąd podkreślił z naciskiem, że gdyby skarga pochodziła od uprawnionego oskarżyciela, to wyrok mógłby być skazujący. Bo nie może być tak, że „obywatel stawia opór władzy”.

W uzasadnieniu pisemnym Sąd stwierdził, że „obwiniony miał uzasadnione podstawy, aby wziąć pod uwagę oznaczenie wyjazdu  z zatoki autobusowej i nie powinien ponosić konsekwencji wynikających z nieprawidłowego stanu rzeczy”.

Odnosząc się do zarzutu drugiego Sąd uznał, że „ściganie o czyn z art. 65 § 2 k.w. nie jest objęte zakresem działania Straży Miejskiej”.

Wyrok nie jest prawomocny. Apelację złożyła zarówno Straż Miejska, jak i obwiniony.

2.     Terminowość

Wszystkie rozprawy odbyły się w zaplanowanych terminach – z kilku lub kilkunastominutowym opóźnieniem. W dniu 7 marca 2014 r. Skład Orzekający przyszedł do sali rozpraw z ok. 20 minutowym opóźnieniem.

3.     Warunki lokalowe

Rozprawy odbywały się w salach, które są dość obszerne i wygodne. Jest wystarczająca  ilość miejsca – zarówno dla stron, jak i dla publiczności.

4. Realizacja zasady jawności postępowania

Sędzia Justyna Kucharska dość „alergicznie” reagowała na widok publiczności na sali.  Podczas rozprawy w dniu 18 listopada 2013 r., nie podjęła jednak żadnej reakcji słownej –  patrzyła jeno na publiczność bardzo zdziwionym wzrokiem. Natomiast na rozprawie w dniu 4 marca 2014 r. zareagowała na widok wchodzącej na salę publiczności dość gwałtownie i nerwowo – zadając do wchodzących pytanie: „a państwo to kto”? Publiczność odpowiedziała Przewodniczącej, że jest tutaj w charakterze publiczności. Na co Sędzia kazała się wszystkim przedstawić z imienia i nazwiska (bez powodu i bez wskazania podstawy prawnej). Każda z osób, wstając z szacunkiem z ławy, grzecznie się przedstawiła i na tym reakcji Przewodniczącej się zakończyła.

5. Realizacja prawa do obrony

Sąd w sposób drastyczny uniemożliwiał obwinionemu prawo do obrony, a to w ten sposób, że nie rozpoznawał (a nawet nie czytał) jego wniosków i nie odnosił się w ogóle do stawianych przez niego zarzutów.

Prawo do obrony zostało ograniczone także z tego powodu, że po ogłoszeniu wyroku z dnia 7 marca 2014 r. nie miał on dostępu do akt sprawy przez dwa tygodnie. Gdy kilka dni po ogłoszeniu wyroku chciał przejrzeć akta, w Sądzie usłyszał, że nie uzyska dostępu do akt do 26 marca 2014 r., gdyż są u sędziego w związku ze sporządzaniem pisemnego uzasadnienie wyroku.

6. Zgodność protokołów z przebiegiem rozprawy

Stwierdza się znaczne rozbieżności pomiędzy przebiegiem rozpraw a brzmieniem protokołów. Rozbieżności te dotyczą kwestii istotnych dla sprawy. W odniesieniu do przynajmniej dwóch protokołów – można powiedzieć, iż zostały one zmanipulowane.

 W protokole rozprawy z dnia 4 marca 2014 r. zapisano, że „obwiniony złożył wniosek o ograniczenie postępowania dowodowego. Tymczasem obwiniony złożył wniosek o ograniczenie postępowania dowodowego i uniewinnienie z powodu ujawnienia negatywnej przesłanki postępowania. Ponadto w protokole zostało zapisane zdanie, że „Na pytanie Przewodniczącego – strony oświadczyły, że nie żądają uzupełnienia przewodu sądowego”. Tymczasem takie pytanie z ust Przewodniczącej nie padło. A poza tym obwiniony – po tym, gdy Sędzia nawet nie przeczytała jego wniosku – zażądał uzupełnienia postępowania dowodowego.

 W protokole rozprawy z dnia 7 marca 2014 r. został zapisany następujący tekst:

„Sąd postanowił nie uwzględnić wniosku obwinionego o otwarcie przewodu sądowego.

Po sporządzeniu wyroku Przewodniczący ogłosił go publicznie…”

W rzeczywistości Sąd wszedł na salę rozpraw z gotowym wyrokiem i po wejściu publiczności – zaczął go odczytywać. Sąd przed rozpoczęciem ogłaszania wyroku nie podejmował żadnego postanowienia. Po rozpoczęciu ogłaszania wyroku, obwiniony przerwał Przewodniczącej, pytając, co z jego wnioskiem? Przewodnicząca odpowiedziała mu, że został oddalony. Osoby siedzące na sali zrozumiały Jej słowa w ten sposób, że przed rozprawą odbyło się jakieś niejawne posiedzenie Sądu, na którym Sąd oddalił wniosek obwinionego. Na sali rozpraw bowiem Sąd wnioskiem się nie zajmował.

 IV. Ocena merytoryczna

Ocena merytoryczna pracy sędzi Justyny Kucharskiej jest jednoznacznie negatywna.

Sędzia podjęła prawidłową decyzję w zakresie zarzutu pierwszego – jednakże oparła ją na błędnej interpretacji przepisów prawa materialnego – i to w zakresie spraw oczywistych dla przeciętnego obywatela. Sędzia powinna przyjąć, że zachowanie kierującego było prawidłowe, w związku z brakiem zakazu zatrzymywania się w odniesieniu do samochodów osobowych.

Powyższej sytuacji nie można sobie wytłumaczyć inaczej niż tym, że Sędzia nie przeczytała w ogóle akt sprawy. Nie zapoznała się z dokumentacją przesłaną przez ZDM, jak też z wnioskami i pismami składanymi przez obwinionego!

Na najwyższą krytykę zasługuje beznadziejnie niski poziom uzasadnienia wyroku. Większość jego tekstu stanowią banalne stwierdzenia wklejone z komentarzy. Uzasadnienie nie nawiązuje do szeregu zarzutów podnoszonych w trakcie procesu, ani do dokumentów znajdujących się w aktach sprawy. Trudno oprzeć się wrażeniu, że uzasadnienie pisała osoba, która nie obserwowała przebiegu rozprawy.

V. Ocena bezstronności Sądu

Sędzia Justyna Kucharska traktowała obwinionego nieco gorzej niż oskarżyciela publicznego. Zwracała się do obwinionego dość szorstko, a czasem nawet arogancko, natomiast wobec oskarżyciela publicznego oraz strażniczki zeznającej w charakterze świadka w ten sposób sie nie zwracała.

Powyższe zachowanie – generalnie – jest typowe dla większości sędziów. Zachowanie to nie musi świadczyć i nie świadczy o rażącym braku bezstronności, a jedynie o różnorakim (nierównym) traktowaniu poszczególnych stron.

VI. Kultura prowadzenia sprawy

Sędzia Justyna Kucharska prowadziła sprawę w sposób chaotyczny. Obwinionego traktowała jak „zło konieczne”. Odnosząc się do obwinionego głównie zwracała mu uwagę. Sędzia nie bardzo była w stanie zrozumieć, co się do niej mówi. Była jakby niieobecna. Wyraźnie dało się odczuć, że nie lubi swojej pracy – i to do tego stopnia, że nie jest w stanie się przemóc, aby przeczytać akta sprawy.

VII. Ocena końcowa (skala 0-10)

Sędzia Katarzyna Szuba-Łozińska:

 Sędzia Justyna Kucharska :

Exit mobile version