Site icon Stowarzyszenie Prawo na Drodze

Mandaty kredytowane nie dla spraw ujawnionych przy użyciu fotoradarów – czyli chytry (premier) dwa razy traci

Artur Mezglewski

Zgodnie z przepisami ustawy Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (KPW), mandat kredytowany staje się prawomocny w momencie pokwitowania jego przyjęcia przez ukaranego. Osoba, która godzi się na przyjęcie takiego mandatu, nie może jednak uiścić nałożonej grzywny – aż do momentu, gdy otrzyma od organu mandatowego, kolejną przesyłkę poleconą, zawierającą pozostałe odcinki formularza mandatowego. Taką procedurę (sprzeczną z ustawą) przewiduje bowiem rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów.

Z tego też powodu osoba ukarana – bez swojej winy – ponosi negatywne konsekwencje, sprzecznych z prawem rozwiązań, przyjętych w rozporządzeniu. Jedną z nich jest wydłużenie okresu przedawnienia  wykonania kary. Inną –  wydłużenie okresu do uznania ukarania za niebyłe (zatarcie skazania).

 

1. Różnice pomiędzy mandatem kredytowanym a zaocznym

Przepisy kodeksu w sprawach o wykroczenia przewidują trzy rodzaje mandatów: gotówkowe, kredytowane i zaoczne.

Mandaty gotówkowe mogą być nakładane jedynie na osoby czasowo przebywające na terytorium RP lub nie mające stałego miejsca zamieszkania lub pobytu.  W stosunku do wszystkich pozostałych sprawców organ mandatowy ma do wyboru dwa rodzaje mandatów: kredytowany lub zaoczny.

Zgodnie z przepisami KPW, mandat kredytowany staje się prawomocny, w momencie pokwitowania jego odbioru przez ukaranego. Grzywna winna być uiszczona w terminie 7 dni od jego przyjęcia, a jeśli ukarany nie uiści grzywny w tym terminie – sprawa trafia do postępowania egzekucyjnego i w ten sposób wierzyciel (Skarb Państwa lub gmina samorządowa) „swoje” pieniądze moze odzyskać.

Natomiast mandatu zaocznego nikt nie kwituje. Staje się on prawomocny, pod warunkiem, że grzywna zostanie uiszczona w terminie 7 dni. Natomiast jeśli w tym terminie ukarany grzywny nie uiści – mandat traci moc, a wykroczenie może być ścigane już tylko na drodze sądowej.

2. Który z mandatów jest właściwszy dla wykroczeń ujawnionych przy użyciu fotoradarów?

Zanim odpowiem na powyższe pytanie, przypomnę, że w zdecydowanej większości przypadków ujawnienia wykroczeń za pomocą urządzeń rejestrujących (fotoradarów),  postępowanie mandatowe w ogóle nie może być stosowane – w związku z brakiem przesłanki pozytywnej, dopuszczającej zastosowanie tego trybu postępowania, a więc z powodu wątpliwości co do osoby sprawcy (art. 97 § 1 KPW). We wszystkich bowiem przypadkach, gdy na zdjęciu wykonanym przez fotoradar nie jest widoczna twarz kierującego – postępowanie mandatowe  jest niedopuszczalne!

Szerzej na ten temat:  Bez-identyfikacji-kierowcy-nie-mozna-nalozyc-mandatu/

Ale jeśli już organy państwowe (ale też i straże gminne) mają silną i nieugiętą wolę łamania prawa, stosując postępowanie mandatowe „w ciemno” – bez rzetelnego ustalania rzeczywistego sprawcy wykroczenia, to niewątpliwie właściwszym byłoby zastosowanie mandatu zaocznego, a nie kredytowanego.  Procedura  stosowania mandatów zaocznych  jest prosta i tania. Ukarany dostaje listem poleconym ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru odcinki A B i C formularza mandatu karnego, a następnie wpłaca grzywnę w terminie, bądź nie. Jeśli nie wpłaca – sprawa kierowana jest do postępowania sądowego.

Stosowanie mandatów karnych zaocznych ma wszakże jedną wadę (z punktu widzenia chytrego premiera) – jest stosunkowo mało skuteczne, gdyż krnąbrni obywatele kraju nad Wisłą, nie są zbyt skorzy do bezproblemowego płacenia wszelkich grzywien i podatków – i zamiast potulnie uiszczać nałożone kary – piszą pisma, domagają się jakichś zdjęć, tłumaczą się, że nie pamiętają itp.

A chytremu chodzi przecież nie o to, aby realizować cele postępowania karnego, ale jedynie o to, aby postępowanie mandatowe było skuteczne i przynosiło dochód. Państwo zainwestowało przecież setki milionów złotych w organizację i wyposażenie Centrum Automatycznego Nadzoru na Ruchem Drogowym. I teraz ta ogromna inwestycja ma nie przynosić dochodu?…

 3. Aktualnie obowiązująca procedura nakładania mandatów za „wykroczenia fotoradarowe”

Przedmiotową procedurę reguluje Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów w sprawie nakładania grzywien w drodze mandatów karnych – w wersji ukształtowanej nowelą z dnia 7 września 2011 r.

Nowela ta wprowadziła wiele „uproszczeń” w procedowaniu  mandatowym. Jak wiadomo, najwięcej czasu potrzeba na wypisywanie bloczków mandatowych (przy wystawianiu każdego mandatu funkcjonariusz musi wypełnić kilka odcinków formularza). Na mocy powyższej noweli, Prezes Rady Ministrów dopuścił stosowanie formularza mandatu karnego wygenerowanego przy wykorzystaniu systemu teleinformatycznego. Tak więc w rzeczywistości,  to nie funkcjonariusz, ale maszyna wypisuje mandaty…

A co z podpisem funkcjonariusza i pieczęcią organu?  Otóż zgodnie z nowym rozporządzeniem, pieczęć organu nakładającego i własnoręczny podpis funkcjonariusza, „który nałożył mandat”, mogą być odtworzone mechanicznie…

Zatem od kilku lat, za wykroczenia w ruchu drogowym mandaty w postępowaniu karnym… wystawiają maszyny.

Procedura ta wygląda zatem następująco. Maszyna udająca funkcjonariusza wysyła do ukaranego propozycję mandatu kredytowanego w określonej kwotowo wysokości. Jeśli ukarany zgadza się na mandat – składa swój podpis na odcinku „D” i odsyła go do maszyny. Następnie maszyna przysyła mu odcinki A B i C formularza mandatu karnego – za zwrotnym poświadczeniem odbioru.  Prezes Rady Ministrów rozstrzygnął w rozporządzeniu, że „za datę przyjęcia mandatu przyjmuje się dzień jego doręczenia”.

 4. Czy rozporządzenie premiera jest zgodne z ustawą?

Z całą pewnością nie jest zgodne. Ustawa – Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia stanowi (art. 98 § 3), że mandat kredytowany staje się prawomocny z chwilą pokwitowania jego  odbioru przez ukaranego. Tymczasem w procedurze wprowadzonej Rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów, ukarany najpierw kwituje przyjęcie mandatu, a następnie – za jakiś czas (np.  za kilka tygodni) – otrzymuje przesyłkę z pozostałymi odcinkami formularza mandatu. Potwierdzenie odbioru tej przesyłki decyduje o momencie uprawomocnienia się mandatu – nawet jeśli odbierze ją (zamiast ukaranego) sklerotyczna ciocia, nieodróżniająca zwykłego listonosza od kawalerzysty ze szwadronu ułanów.

Chytry zatem dwa razy traci, bo jego chytre rozporządzenie nadaje się jedynie do kosza. Prędzej czy później Trybunał Konstytucyjny wskaże, gdzie jest miejsce aktu prawnego niezgodnego z ustawą – co może drastycznie zachwiać fotoradarowym biznesem, w który zainwestowano krocie.

Exit mobile version