Site icon Stowarzyszenie Prawo na Drodze

Kolejny wyrok Sądu dyskredytujący sprzęt pomiarowy, jakiego używa polska policja

Artur Mezglewski

Zapadł kolejny prawomocny wyrok, który nie pozostawia suchej nitki na laserowym mierniku prędkości typu Ultralyte. Tym razem uczynił to  Sąd Okręgowy w Ostrołęce. W dniu wczorajszym otrzymaliśmy jego pisemne uzasadnienie (chociaż i ustne było miażdżące).

Najistotniejszym motywem tego wyroku jest stwierdzenie, iż  Ultralyte nie zapewnia wskazania pojazdu, którego prędkość jest kontrolowana – dlatego też nie może on być środkiem dowodowym w zakresie ustalania prędkości pojazdu obwinionego.

1. Zdarzenie

Kontrowersyjny pomiar prędkości wykonany został w dniu 18 czerwca 2017 r. ok. godz. 9.45 w miejscowości Głodowo przez sierżanta Roberta Czyżewskiego (KPP Pułtusk).  Obwiniony kierowca jechał w kolumnie pojazdów, a pomiar był dokonywany z dość  dużej odległości (307,5 metra). Wygenerowano wynik 121,5 km/h. Kierowca odmówił przyjęcia mandatu, twierdząc, że to nie jego prędkość – w konsekwencji czego sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Pułtusku.

2. Postępowanie przed Sądem I Instancji

Sprawa trafiła do referatu sędziego Wacława Dąbkowskiego. Obserwowaliśmy ten proces. I muszę powiedzieć, że to co wyprawiał ten Leśny Dziadek przekraczało ludzkie wyobrażenia o postępowaniu sądowym. Streszczając jego dokonania, można je sprowadzić do wspólnego mianownika, w którym wyodrębnić da się dwa działania:

– poszukiwanie dowodów winy obwinionego;

– rozstrzyganie wątpliwości na niekorzyść obwinionego.

Co się tyczy pierwszego działania,to nic mnie bardziej nie wkurza jak to, gdy sąd wyręcza policję w zakresie oskarżania. W większości sądów oskarżyciele w ogóle nie przychodzą na rozprawy – bo i po co, skoro sąd wykonuje za nich całą robotę! Przypadek sędziego Dąbkowskiego jest jednak szczególny, gdyż On dowodów winy poszukuje w sposób bezprawny. Otóż proszę sobie wyobrazić, że Sędzia Dąbkowski dwukrotnie zobowiązał obwinionego – pod rygorem nałożenia kary porządkowej – do dostarczenia do Sądu nagrania z rejestratora – ignorując konstytucyjne prawo do obrony, które zwalnia oskarżonego ze współpracy z organami ścigania. Przerażenie obwinionego kierowcy było ogromne – a to z tego powodu – iż nagrania aktualnie nie miał, gdyż wysłał go do oceny mecenasowi Michałowi Skwarzyńskiemu. Mecenas Skwarzyński zdecydował się przyjąć tę sprawę i przyjechać na rozprawę do Pułtuska. Na rozprawie pod obecność adwokata sędzia Dąbkowski nawet nie zapytał o nagranie…

Z kolei charakteryzując drugie działanie – aby nie przedłużać przedłożenia – zacytujemy reprezentatywny fragment uzasadnienia wyroku skazującego, wydanego przez sędziego Dąbkowskiego:

„Obwiniony powołuje się na założenie, że przy pomiarze prędkości jego samochodu nie można wykluczyć efektu ślizgania wiązki, będącego skutkiem  zmierzenia np. owalnych struktur samochodu. Efekt ten co prawda może nasilić się przy pomiarach ze wzniesień lub podjazdów, na wzniesieniach oraz zjeżdżających ze wzniesienia – jednakże może, a nie musi wystąpić”.

2. Rozprawa i wyrok Sądu II instancji

Rozprawa odwoławcza odbyła się w dniu 13 września br. Na wokandzie tego dnia były dwie sprawy o pomiar prędkości: jedna „nasza” (pomiar Ultralyte), druga znanego dziennikarza telewizyjnego (pomiar Iskrą). Obie apelacje dotyczyły wyroków skazujących wydanych przez tego samego sędziego z Sądu Rejonowego w Pułtusku. W obu sprawach Sąd Okręgowy uchylił wyroki skazujące i uniewinnił obwinionych. Ogłaszając ustne motywy „naszego” wyroku Sędzia Jerzy Pałka powiedział m.in.:

„Sąd stoi na stanowisku, że w XXI wieku powinno się używać urządzeń, które zapewniają identyfikację pojazdu – a więc, których pomiary nie budzą wątpliwości. W przeciwnym wypadku jest tylko słowo policjanta przeciwko słowu obwinionego – a wątpliwości należy rozpatrywać na korzyść obwinionego”.

3. Pisemne uzasadnienie wyroku II Instancji

Wyrok  reformatoryjny Sądu Okręgowego w Ostrołęce z dnia 13 września 2018 r. (sygn. akt II Ka 287/18), uchylający wyrok Sądu Rejonowego w Pułtusku z dnia 4 czerwca 2018 r. (sygn. akt II W 327/17) i uniewinniający obwinionego kierowcę od zarzucanego mu czynu z art. 92a k.w.

W uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy stwierdził m.in.:

Co do konieczności identyfikacji pojazdu:

„Należy się zgodzić z twierdzeniem skarżącego obrońcy, iż urządzenie Ultralyte nie może być środkiem dowodowym w zakresie ustalania prędkości pojazdu obwinionego. Przedmiotowe urządzenie nie zapewnia wskazania pojazdu, którego prędkość jest kontrolowana – nie indywidualizuje go. Słusznie wskazuje obrońca, że ten argument przemawia za uniewinnieniem obwinionego. (…)

Słusznie podnosi obrońca obwinionego, iż wskazany na wyświetlaczu dowód w postaci prędkości nie może automatycznie przemawiać za winą obwinionego (…) istnieje możliwość, że prędkość mogła pochodzić od innych pojazdów, które w tym czasie przemieszczały się i były w zasięgu urządzenia Ultralyte – czego nie kwestionują policjanci – tych pojazdów było kilka.

Sąd Okręgowy stoi na stanowisku, iż dla celów dowodowych prędkość pojazdu winna być udokumentowana w sposób nie budzący wątpliwości. Pomiar – poprzez przyrząd – powinien wskazywać pojazd – indywidualizować go”

Co do rozpatrywania wątpliwości  w zakresie efektu ślizgania:

„W tym zakresie – Sąd odwoławczy przyznaje rację obrońcy obwinionego – iż Sąd I instancji twierdząc, że przedmiotowy efekt może, a nie musi wystąpić powinien powyższą wątpliwość nie rozstrzygać na niekorzyść obwinionego”

A oto część merytoryczna uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w Ostrołęce z dnia 13 września 2018 r.

Uzasadnienie wyroku SO

http://orzeczenia.ostroleka.so.gov.pl/content/$N/150525000001006_II_Ka_000287_2018_Uz_2018-09-13_001

Exit mobile version