Site icon Stowarzyszenie Prawo na Drodze

Dlaczego Papież odwrócił się plecami do Sądu Rejonowego w Kościanie?

Zły zadomowił się w tym sądzie ?

Z wielką ciekawością, ale i z wielkim zażenowaniem, przyglądamy się działalności Sądu Rejonowego w Kościanie – a w szczególnie jego Wydziałowi Karnemu.

Ku pamięci potomnym, oto skład osobowy tegoż wydziału : SSR Joanna Matuszewska-Potocka, SSR Agnieszka Olszewska, SSR Joanna Nyczka. Dla skrócenia naszej narracji, od początkowych liter imion tychże osób, przy określeniu tejże trójcy, będziemy się posługiwać skrótem JAJ.

Ale o co chodzi, może zapytać ewentualny czytelnik? My też zbytnio nie wiemy o co chodzi JAJ-owi…Może sam JAJ też nie wie o co mu chodzi? Kto i co siedzi w starannie uczesanych główkach JAJ-a? Spróbujemy, choć trochę, sprawę wyjaśnić.

W w/w wydziale skupiają się sprawy dotyczące wykroczeń i przestępstw mieście i powiecie. W tym także związanych z szeroko pojętym ruchem drogowym.

Jak powszechnie wiadomo, głównym dostarczycielem spraw do sądów jest policja. Dotyczy to również miasta Kościana, w którym to miejscowa policja wprost zasypuje miejscowy sąd różnymi sprawami, którymi, w naszej ocenie, w ogóle nie powinni „zawracać głowy” sądowi. A sąd te, mizernie lub wcale, udokumentowane sprawy, przyjmuje…

Tak więc niektórzy policjanci wypisują przysłowiowe duby smalone, no bo statystyka, a sąd to przyjmuje, no bo także statystyka… Stąd zapewne słynna sprawa ,skierowana oczywiście przez policję, o to że miejscowi muzycy za głośno hałasują, czy jakoś tak. Przy czym policja nie wykonała żadnych pomiarów posługując się tylko określeniem za głośno…. Sąd sprawę przyjął i …..i także nie zlecił żadnych badań …po czym udał się na miejsce zbrodni zbytniej głośności i stwierdził , „ucholeptycznie”, że hałas nie jest zbyt głośny i po kilku rozprawach złoczyńców uniewinnił… Z policji się śmieją i z sądu też… Czyli, godomy po naszymu, poruta całom sznupom. O kosztach tej sprawy nawet nie wspomnimy – tyle tylko dodając ,że zapłaciliśmy my, społeczeństwo…

Po tej rozgrzewce przyjrzyjmy się sprawom o wykroczenia w ruchu drogowym. Tu fantazja niektórych policjantów wzbija się pod niebiosa i – jak w słynnym ongiś filmie – gdyby głupota umiała fruwać, to część policjantów z kościańskiej komendy, zapewne nigdy by nie zeszła na ziemię, stale krążąc na orbicie. Może to i dobre rozwiązanie, bo i społeczeństwo i sąd odpoczęłyby od tej radosnej twórczości komedianta i jego wesołkowatej gromadki.

Tak więc mamy masowe sprawy o rzekome przekroczenia prędkości. A rzekome pomiary wykonywane nielegalnym sprzętem. Mamy sprawę o przepaloną żarówkę. Mamy sprawę o nieprawidłowe przejście przez jezdnię, w której policjant zeznaje, że wprawdzie nie miał miary, ale może koledzy zmierzyli – a on ocenił odległość na przysłowiowe „oko” co nawet zaciekawiło sąd. Mamy sprawę sierżanta Wiktora T., który próbował wcisnąć mandaty za wykroczenia, których nie było. Mamy nieuków z komendy, którzy swojej komendy nie potrafili oznakować zgodnie z przepisami. Albo sprawę dziadka z rwą kulszową, który – ponoć skutecznie – uciekał pieszo przed policyjną, zmotoryzowaną, młodzieżą (tłumaczył się przed sądem, że uciekał przed policjantami, bo się ich po prostu bał…). Albo ktoś czegoś ponoć nie przerejestrował, albo ponoć nie tak parkował, a to kolor klosza nie taki… itd. itp.

Wszystkie te sprawy cechuje wspólny mianownik czyli JAJ to przyjął do dalszego procedowania, zamiast – już na wstępnym etapie – oddalić, lub zwrócić te wnioski o ukaranie z powodu braku dowodów dostatecznie uwiarygadniających złamanie prawa.

Ostatnio JAJ zasłynął kompromitującą go na wielką skalą sprawą, w której nakazał zapłacenie kary człowiekowi nie będącemu właścicielem pojazdu  – za to, że ktoś popełniał wykroczenia drogowe w… Holandii (szczegóły na stronie Emil na tropie absurdów i Patryk Tv Kościan).

Zadziwia (a może już nie) widoczna symbioza niezawisłego (cokolwiek to znaczy) sądu i policji. Tzw. oskarżyciele publiczni (nie zgadzamy się z określeniem „publiczny” bo kojarzy się nam z domem) siedzą w swojej (oślej?) ławce i …. milczą, przysłowiowo dłubiąc w nosie. Nie biorą czynnego udziału w rozprawie zasłaniając się formułą „ pozostawiam do uznania sądu”. Wie kto o co tu chodzi? Nawet na myśl nam nie przychodzi wyjątkowo złośliwe stwierdzenie jednego z obywateli, że takie mają polecenie od przełożonego. No bo gdyby to była prawda, to niby dlaczego? Przecież to elita elit! Sól komendy! Szczególnie ten o wdzięcznym nicku Playboy. Taki podział ról. I ta słodka uprzejmość JAJ-a do policji…

Symbioza ta ma jednak swój ponury wymiar i skutkuje przewagą wyroków skazujących  -zgodnie z wnioskami policji. Szary obywatel jest bez szans z tą piekielną machiną prawa ( g innych bezprawia). Nawet obecność adwokata na sali sądowej w Kościanie tylko w ograniczonym stopniu – i nie zawsze – wpływa pozytywnie na sąd. Częściej ta obecność wywołuje widoczną irytację u niektórych z JAJ-a. Każda z tej trójcy ma trochę inny sposób prowadzenia rozpraw, inne , zewnętrzne, oblicze ale skutek prawie zawsze ten sam czyli wyrok skazujący…

Pozbądźcie się nadziei, którzy przekroczyliście progi kościańskiego sądu? I tak i nie. Nie bo apelacje od wyroków skazujących JAJ-a z kościańskiego sądu prawie w 100 % skutkują zmianą tychże na korzyść obwinionych! Uzasadnienia zmian wyroku nie pozostawiają przysłowiowej suchej nitki na JAJ-u. Czyżby sądy w Poznaniu, przyglądające się ,najczęściej kuriozalnym, wyrokom JAJ-a z Kościana, już wiedzą co zacz ten JAJ ? I że tzw. jaja sobie robi z prawa i ludzi ? Bezkarnie, jak na razie …

Ale i tak. Obwiniony, który jest sam na sali sądowej jest z góry przegrany. Agregat: sąd + policja (+ ew. prokurator) rozjadą go niczym walec ślimaka- winniczka (bo winny z samej nazwy) albo głuchoniemą wiewiórkę z zaćmą. I to bezlitośnie rozjadą. Dlatego na sali MUSI być społeczeństwo. A to sąsiedzi, a to rodzina, a to znajomi. Również prasa. Z kamerami. Albo tv. Bo tego najbardziej się boi JAJ i jemu podobni. Nie chcą, aby coś wyciekło na zewnątrz.

Może dlatego, wobec tych niegodziwości, Papież stoi obrócony plecami do gmaszyska sądu w Kościanie? Może nie chce patrzeć na porażającą skalę tychże niegodziwości? Może rzeczywiście Zły osiadł w gmachu sądu ? A w komendzie cała rodzina Złych? ? Może trzeba prosić proboszcza z pobliskiego kościoła, aby wezwał na pomoc egzorcystę? A może wystarczy wezwać na pomoc ministra sprawiedliwości i ministra spraw wewnętrznych? Może pozbędą się Złych w sądzie i w komendzie. Bo kąpiel w tzw. czarcim żebrze już nie pomoże.

Ktoś stajnię musi wyczyścić. Czego i sobie i społeczeństwu serdecznie życzymy.

Ps.

A żeby nie było skrajnie ponuro. Jedna z pań z JAJ-a jakby odbiega od schematu i stara się nieraz prowadzić sprawy obiektywnie. I kulturalnie. Może jest jednak nadzieja, że Papież choć trochę, zmieni kąt ustawienia pleców do gmaszyska sądu? Może zstąpi duch i odnowi oblicze sądu i policji w Kościanie? Może stanie się cud przemiany Magdaleny w tę prawdziwą? Może wkrótce pożegnamy 2/3 JAJ-a z sentencją na drogę – a wy idźcie i więcej nie grzeszcie ?

Kto wie…..

Tenże, pisany raczej skromnym naszym piórem artykulik jest wstępem do szerszej całości.

Będziemy omawiali konkretne sprawy. Podamy sygnatury spraw, nazwiska sędziów, pokażemy konkretne dokumenty, z nazwiskami policjantów również oraz ich zeznania. Pokażemy oryginały wyroków i ich uzasadnień . Także apelacji i wyroków zmieniających te z SR w Kościanie. Będzie mniej naszych opinii, a więcej dokumentów.

                                                                                                                              B-25 Liberator

Exit mobile version