Site icon Stowarzyszenie Prawo na Drodze

Inspektor Danych Osobowych dwa lata nie odpowiada na zawiadomienie

Artur Mezglewski

Minęły dwa lata od zawiadomienia Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych o naruszeniach prawa, polegających na bezprawnej inwigilacji wszystkich użytkowników dróg. W Polsce wszyscy kierowcy i pasażerowie są  bowiem fotografowani, a ich dane są przetwarzane w czasie rzeczywistym i udostępniane nieoznaczonej licznie osób. Oczywiście bezprawnie. Inspektor Ochrony Danych od dwóch lat nie reaguje na zawiadomienie. Czyżby współpracował z mafią zajmującą się handlem naszymi danymi osobowymi?!

  1. Istota zasygnalizowanych naruszeń

Wszyscy użytkownicy dróg oraz ich pojazdy są fotografowani, a zebrane dane są przetwarzane w czasie rzeczywistym przez nieokreśloną liczbę instytucji i osób.  Bez żadnej podstawy prawnej! Jest to największe naruszenie dóbr osobistych i danych osobowych w historii III RP.

Szerzej o tym problemie pisaliśmy w materiale opublikowanym w dniu 1 września 2015 r.:

Inteligentny System Kompleksowej Identyfikacji Pojazdów (ISKIP) – totalna i bezprawna inwigilacja użytkowników dróg!

2. Zawiadomienie o naruszeniach

W dniu 9 września 2015 r. skierowaliśmy do Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych formalne zawiadomienie:

3. Reakcja GIODO (a raczej brak reakcji)

Od dnia wysłania powyższego zawiadomienia – czyli od ponad dwóch lat – nie otrzymaliśmy od GIODO żadnej odpowiedzi. Na podstawie telefonicznych interwencji ustaliliśmy jedynie, że GIODO potraktował nasze zawiadomienie o gigantycznych nadużyciach w sferze ochrony danych osobowych jako „zapytanie prawne”… Wiemy też, że w biurze GIODO sprawą tego „zapytania” zajmował się niejaki Krzysztof Król. Tyle wiemy  w temacie.

Czym zatem zajmuje się Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych zamiast podejmować interwencje w sprawie totalnej inwigilacji podróżnych? Otworzyłem dzisiaj stronę internetową GIODO i już wiem czym się zajmuje:

A niech to wszystko…

4. Rzecznik Praw Obywatelskich również milczy

W związku z długotrwałym stanem bezczynności Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, w dniu 30 marca 2016 r., zwróciliśmy się do Rzecznika Praw Obywatelskich, aby podjął w tej sprawie jakieś czynności wyjaśniające:

Od tego czasu minęło półtora roku. Nie otrzymaliśmy od Rzecznika żadnej odpowiedzi…

Niestety, Rzecznik nie pomógł nam nie tylko w tej sprawie, ale także w żadnej innej. A zwracaliśmy się o pomoc wielokrotnie.

Nie pomógł nawet wówczas, gdy prosiliśmy go o pomoc gdy sędzia – chcąc wyeliminować ze sprawy zbyt dobrego adwokata – nałożył na niego znaczną karę porządkową za to, że w mowie obrończej wyraził ogólnikowy pogląd na temat stanu polskiego sądownictwa.

Nie pomógł nam nawet wtedy gdy sędzia skazał człowieka na podstawie „przepisu prawnego” wydanego przez samego siebie (a działo się to w mieście rodzinnym Rzecznika).

Wszedłem dziś na stronę internetową Rzecznika Praw Obywatelskich, aby sprawdzić czym zajęty jest Rzecznik, że tak bardzo jest zajęty. I już wiem. Zajmuje się m. in.:

Panie Adamie Bodnar! Prezerwatywy można sprzedawać w automatach na każdym rogu ulic. Ale Pan woli gwałcić ludzkie sumienia i narzucać ludziom swoją jedynie słuszną ideologię! Jak mniemam zależy Panu na podkręceniu swojego SV pod kątem przyszłej pracy, gdy kadencja Rzecznika wygaśnie. Nie się Pan nie wysila. Gerarda Schrödera Pan nie przebije…

Exit mobile version