Site icon Stowarzyszenie Prawo na Drodze

Brak dokumentu prawa jazdy a nieposiadanie uprawnień do kierowania – czy ktoś to rozróżnia?!

Artur Mezglewski

Nieposiadanie przy sobie dokumentu prawa prawa jazdy stanowi drobne wykroczenie (art. 95 k.w.), które często kończy się jedynie pouczeniem, bo normalnemu policjantowi szkoda czasu na zajmowanie się drobiazgami.

Są jednak takie jednostki policji, które wykorzystując niewiedzę kierowców i zaufanie sędziów, oskarżają nieszczęśników nie mających przy sobie prawa jazdy o prowadzenie pojazdu bez uprawnień. A to już jest poważna sprawa. Za jazdę bez uprawnień można orzec zakaz prowadzenia pojazdów. No i wtedy rośnie policyjna statystyka, rosną też premie funkcjonariuszy.

Sprawa Pana Łukasza bulwersuje szczególnie. Mściwi policjanci z Komisariatu w Miastku oskarżyli go o jazdę bez uprawnień, a spolegliwy sędzia wydał wyrok nakazowy – orzekając zakaz prowadzenia pojazdów. Wyrok ten się uprawomocnił, bo leniwy listonosz nie zostawił w skrzynce pocztowej awiza przesyłki sądowej, zawierającej odpis wyroku. Pan Łukasz traci źródło dochodu, jego firma bankrutuje…

W dniu 31  maja 2017 r. sierżant Adam Bucewka z Komisariatu Policji w Miastu prowadził czynności w związku ze zdarzeniem drogowym przy ul. Armii Krajowej w Miastku. W trakcie  czynności ustalił, że kierujący pojazdem Skoda Octavia – Pan Łukasz – nie posiada przy sobie dokumentu prawa jazdy.

Prawo jazdy Pana Łukasza znajdowało się w tym czasie w starostwie kościerskim, gdzie  prowadzone było postępowanie o zatrzymanie prawa jazdy z art. 102 u.k.p. Postępowanie to wprawdzie zawieszono, ale dokumentu Panu Łukaszowi nie oddano.

W związku z powyższym istniały podstawy do zastosowania wobec Pana Łukasza sankcji z art. 95 k.w. za prowadzenie pojazdu bez posiadania przy sobie wymaganego dokumentu. Jednakże sankcja za to wykroczenie jest niewielka. Policjanci zwykle nakładają za nie mandaty w wysokości 100 zł lub kończą sprawę na pouczeniu – gdyż szkoda im czasu zajmowanie się tak drobnymi sprawami. Ale w Komisariacie w Miastku umieją poprawiać statystki i zrobić coś z niczego – niczym niemieccy naziści…

Komisariat Policji w Miastku

Sprytny sierżant Bucewka zaproponował Panu Łukaszowi mandat karny w wysokości 500 zł za wykroczenie, o którym mowa w art. 94 k.w. – czyli za nieposiadanie uprawnień. Pan Łukasz odmówił przyjęcia tego mandatu, gdyż uprawnień do kierowania pojazdami nigdy nie utracił. Miał jedynie zatrzymany dokument prawa jazdy, a w dodatku postępowanie w przedmiocie jego zatrzymania zawieszono…

Jednak sierżant Bucewka nie odpuścił. Sporządził notatkę służbową, wszczynając czynności wyjaśniające z art. 94 k.w.

Czynności wyjaśniające w tej sprawie prowadził mł. aspirant Paweł Warsiński. On też ostatecznie skierował  wniosek o ukaranie do sądu – domagając się wymierzenia Panu Łukaszowi środka karnego w postaci zakazu prowadzenia pojazdu na okres 6 miesięcy. Wniosek ten zatwierdził aspirant sztabowy Olgierd Buczkowksi – Kierownik Referatu Prewencji Komisariatu Policji w Miastku.

Powyższy wniosek trafił do referatu sędziego Bogdana Kostyka.  Gdyby sędzia  Kostyk przeczytał notatkę urzędową załączoną do wniosku o ukaranie, to zorientował by się bez trudu, że czyn o który został obwiniony Pan Łukasz nigdy nie miał miejsca. On jednak jej  nie przeczytał i w dniu 6 grudnia 2017 r. wydał wyrok nakazowy, w którym skazał Pana Łukasza na karę grzywny w wysokości 500 zł (plus koszty sądowe) oraz orzekł wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów na okres 6 miesięcy.

Notatka urzędowa, stanowiąca załącznik do wniosku o ukaranie. Jasno z niej wynika, że Panu Łukaszowi zatrzymano dokument prawa jazdy, a nie cofnięto uprawnień do kierowania pojazdami.

Wszyscy wielcy prawnicy zgodnie twierdzą, że wyrok nakazowy to nic strasznego – można go przecież łatwo uchylić – wnosząc sprzeciw. Owszem, można, o ile odpis wyroku dotrze do obwinionego. Ale gdy np. w przedświątecznym natłoku listonosz nie wrzuci awiza do skrzynki, to już zaskarżyć się tego wyroku nie da! Wyrok się uprawomocni na mocy fikcji doręczenia. I taki właśnie przypadek miał miejsce w przypadku Pana Łukasza. Pan Łukasz dowiedział się o wyroku, gdy ten już był prawomocny i gdy przystąpiono do jego wykonania…

Pan Łukasz jest przedsiębiorcą – handlowcem. Jego praca polega na ciągłym przemieszczaniu się. Jeśli sprawa związana z nieprawidłowym wyrokiem nie wyjaśni się w ciągu kilku dni – firma upadnie.

W dniu dzisiejszym Pan Łukasz złożył w Sądzie Rejonowym w Miastku wniosek o przywrócenie terminu na złożenie sprzeciwu od wyroku nakazowego.

Sprawa jest bardzo pilna i bulwersująca, dlatego Prezes Stowarzyszenia Prawo na Drodze interweniował w dniu dzisiejszym w Sądzie Rejonowym w Miastku:

Prezes Sądu zastrzegł się, że merytorycznie w sprawie pomóc nie może, ale obiecał, że jak najszybciej wyznaczy sędziego do rozpatrzenia sprawy.

To wszystko działo się dzisiaj przed godziną 12.00. Czy jednak w Sądzie podjęto jakieś czynności w sprawie Pana Łukasza – nie wiadomo. Sekretariat Wydziału Karnego miał być dzisiaj czynny do godziny 18.00, jednakże  już od godziny 15.00 nikt nie odbierał telefonów. Od stycznia br. Przewodniczącym tego Wydziału jest SRR Bogdan Kostyk…

W dniu jutrzejszym Stowarzyszenie Prawo na Drodze złoży zawiadomienie o możliwości popełnienia przez policjantów z Mistka przestępstwa – kumulatywnie z art. 231 § 1 w zw. z art. 234 w zw. z art. 11  § 2 Kodeksu karnego.  Pan Łukasz został bowiem obwiniony o czyn, którego na pewno nie popełnił, a organy ścigania doskonale zdawały sobie z tego sprawę (nie można przecież domniemywać, że trzech funkcjonariuszy Policji nie rozróżnia zatrzymania dokumentu od zatrzymania uprawnień do kierowania).

A na koniec taka myśl – pytanie do czytelników:

 

Exit mobile version