Site icon Stowarzyszenie Prawo na Drodze

Zakres władzy dyskrecjonalnej policjanta

UWAGA!!  Facebook usunął link do tego artykułu!!!

Artur Mezglewski

Stawiam dzisiaj następującą tezę: „władza dyskrecjonalna policjanta jest znacznie większa od władzy sędziego”. Pyszni, wyniośli i zadufani w sobie sędziowie nie zdają sprawy, jak często i łatwo ulegają manipulacji przez zwykłych, niewykształconych sierżantów sztabowych. Taki sędzia, tak naprawdę, to może sobie – co najwyżej – focha strzelić. A taki sierżant sztabowy, to może z twojego życia zrobić prawdziwe piekło…

Zakres władzy dyskrecjonalnej policjanta omówimy na przykładzie decyzji podejmowanych przez Komendę Powiatową Policji w Kraśniku oraz Komisariat Policji w Annopolu – w związku ze zdarzeniem drogowym, które miało miejsce w miejscowości Wymysłów w dniu 17 stycznia 2018 r.

  1. Władza dyskrecjonalna oficera dyżurnego 

Władza oficera dyżurnego to władza rozeznawania dobra i zła. To władza decydowania o tym, kto winien, a kto nie. Kogo należy oskarżyć, a kogo puścić wolno. Komu zabrać prawo jazdy, a do kogo wysłać patrol z niesprawnym alkomatem. To władza boska.

Oficer dyżurny w ciągu kliku sekund jest w stanie zadecydować o tym, kto jest sprawcą kolizji, chociaż nie był na miejscu zdarzenia i nie zna jego przebiegu. Sędzia, to – co najwyżej – może później uniewinnić sprawcę wytypowanego przez dyżurnego, ale przecież w żaden sposób nie może skazać prawdziwego sprawcy, skoro nie wytypował go oficer dyżurny.

W dniu 17 stycznia 2018 r. do oficera dyżurnego z KPP w Kraśniku zadzwonił sierżant sztabowy Sylwester Fiszczuk z Komisariatu w Annopolu – informując o kolizji, jaka zdarzyła się w miejscowości Wymysłów. Z przekazywanej przez niego informacji wynika, że wersje zdarzenia są dwie. Według jednej traktorzysta wyjechał na drogę powiatową wprost pod koła nadjeżdżającej osobówce, a według drugiej traktor nie wyjechał na drogę, lecz osobówka wypadła z trasy, bo jechała za szybko.

Relacja sierżanta Fiszczuka jest barwna i pełna emocji. Gdy wypowiada słowo „traktorzysta” to do razu dodaje „fajny chłop”, a gdy opisuje kierowcę i pasażera osobówki, to używa słów „gówniarze” albo „łebki”. Sympatie sierżanta są więc oczywiste. O takich szczegółach, że traktorzysta jest kolegą jego syna oraz że traktorzysta jest pijany – Fiszuk dyspozytorowi nie wspomina. Widać są to informację bez znaczenia dla kogoś kto ma władzę boską.

Wyrocznia Pana oficera dyżurnego okazała się wspaniałomyślna i pełna koleżeńskiego zrozumienia dla intencji sierżanta Fiszczuka:

„To zróbcie tak, aby kierowca osobówki był winny. A jak nie będzie chciał przyjąć mandatu, to go postraszcie, że odbierzemy mu prawo jazdy”

Kopia nagrania rozmowy sierżanta Fiszczuka z oficerem dyżurnym znajduje się obecnie w aktach sprawy sądowej. Sędzia jak to nagranie usłyszał, to złapał się za głowę. Zobaczymy co z tego złapania za głowę wyniknie – i jaki jest faktyczny zakres władzy dyskrecjonalnej sędziego?…

2. Władza w zakresie manipulowania stanem trzeźwości kierujących

W dniu 17 stycznia Sierżant sztabowy Sylwester Fiszczuk pojechał wraz z sierżantem Januszem Kopciem na miejsce zdarzenia, aby ratować znajomego traktorzystę. A nie było to łatwe, bo „gówniarze” się stawiali, a w dodatku zażądali przeprowadzenia badania trzeźwości kierujących.

Na temat tego badania pisaliśmy już w podlinkowanym poniżej artykule.

Policja chroni pijanego traktorzystę. Cz. I

Stowarzyszenie Prawo na Drodze uważa, iż faktyczny zakres dyskrecjonalnej władzy policjanta w zakresie ustalania stanu trzeźwości kierujących jest za szeroki i dlatego składa zawiadomienie w tej sprawie:

3. Władza w zakresie manipulowania przebiegiem postępowania

Policjanci z Annopola – zgodnie z decyzją oficera dyżurnego – obwinili o spowodowanie kolizji kierowcę Opla Astry, któremu wyjechał na drogę traktorzysta, a za przyczynę kolizji uznali zbyt szybką jazdę kierowcy osobowego. Problem jednak w tym, że nikt chłopakowi tej prędkości nie zmierzył, a nawet nie próbował jej ustalać na podstawie śladów zdarzenia, pokolizyjnego usytuowania pojazdu, czy też na podstawie wgnieceń zniszczonej karoserii. Żadnych śladów zresztą nie zabezpieczono, a sierżant Fiszczuk wręcz te ślady zamazywał nogą. Na szczęście kierowca osobówki zdążył zrobić zdjęcia tych śladów.

W ramach czynności wyjaśniających policji z Annopola nie podjęła jakichkolwiek działań, które zmierzały by do dokonania rekonstrukcji zdarzenia. Podjęto natomiast inne działania:

Jednakże najbardziej spektakularnym działaniem było poszukiwanie osób, które zgodziły by się fałszywie zeznać, że chłopak, którego oskarżono o spowodowanie kolizji jest piratem drogowym i prowadzi pojazd w stanie nietrzeźwości. Policjanci dzwonili do mieszkańców Wymysłowa i pytali wprost: „czy zeznasz, że K.Ż. jeździ szybko i że jeździ po alkoholu”.

W końcu znaleźli jednego mieszkańca, który zgodził się podpisać zeznania przygotowane przez policjantów. Oto te zeznanie:

„Zostałem uprzedzony o odpowiedzialności karnej za zeznanie nieprawdy lub zatajenie prawdy (art. 233 § 1 k.k) po czym składam następujące zeznanie. Na stałe mieszkam pod w/w adresem. Ja słyszałem o fakcie zdarzenia drogowego w
Wymysłowie z udziałem Ł.Ż. Ja nie byłem świadkiem tego zdarzenia. Ja jestem mieszkańcem Wymysłowa i wiem, iż mieszkańcy wielokrotnie skarżyli się na ŁŻ i zwracali uwagę, iż bardzo szybko jeździ przez Wymysłów. Ja mam małe dzieci i obawiam się o ich bezpieczeństwo dlatego wielokrotnie osobiście ŁŻ zwracałem uwagę aby jeździł wolniej i stosował się do przepisów ruchu drogowego, jednak on nie reaguje na na moje i mieszkańców prośby, tylko nadal porusza się z bardzo dużą szybkością po drodze publicznej, strach nawet jechać rowerem. Nawet udział w zdarzeniu go nie nauczył ponieważ nadal jeździ tak jak wcześniej, bardzo szybko. Obecnie jeździ Oplem Corsą i VW Passatem. On od samego początku jak zrobił prawo jazdy to jeździ jak wariat, duża liczba mieszkańców skarży się na niego”. To wszystko co mam do zeznania w tej sprawie, protokół po osobistym odczytaniu
jako zgodny z moim zeznaniem podpisuję”.

Kolorem żółtym zaznaczono tę część zeznań, która jest fałszywa. Przede wszystkim świadek, który złożył powyższe zeznania nie jest żonaty i nie ma dzieci… Ma natomiast zapewne jakieś długi wdzięczności wobec policjantów…

Skierowaliśmy w tej sprawie odrębne zawiadomienie:

4. Władza w zakresie przedłużania postępowania aż do upływu okresu przedawnienia

Prezes Zarządu Stowarzyszenie Prawo na Drodze osobiście złożył w Komendzie Powiatowej Policji w Kraśniku w dniu 26 marca 2018 r. zawiadomienie o popełnienie wykroczenia przez traktorzystę. Podczas rozmowy z Komendantem Powiatowym wyraził pogląd, że sprawa o spowodowanie kolizji w dniu 17 stycznia 2018 r. powinna się toczyć przeciwko obu uczestnikom. Policja nie może bowiem zastępować sądu i decydować kto winien, szczególnie w sytuacji, gdy są tak duże wątpliwości. Prezes zwrócił także Komendantowi uwagę na nieprawidłowości w przedmiocie badania stanu trzeźwości uczestników zdarzenia. Komendant zapewnił, że wszystkie badania uczestników kolizji są przeprowadzane urządzeniami dowodowymi. Jak się później okazało kłamał…

Złożenie zawiadomienia o wykroczeniu obliguje Policję do przeprowadzenia czynności wyjaśniających w ciągu 30 dni oraz podjęciu w tym terminie decyzji o skierowaniu wniosku o ukaraniu do sądu bądź odstąpieniu od jego skierowania.

Ale władza dyskrecjonalna sierżanta sztabowego sięga dalej niż norma prawna. Komisariat Policji w Annopolu odpowiedź na zawiadomienie z dnia 26 marca 2018 r. wysłał w dniu 6 sierpnia 2018 r. O takim zakres władzy w zakresie łamania obowiązującego prawa sędziowie policjantom mogą tylko pomarzyć…

Ale to nie wszystko. W opisywanej sprawie, ojciec kierowcy, którego policja chce skazać za spowodowanie kolizji z pijanym traktorzystą (jako pokrzywdzony) skorzystał z przysługującego mu prawa i złożył w sądzie subsydiarny wniosek o ukaranie przeciwko traktorzyście – zakładając sprawę kontrową. Złożenie takiego wniosku nie wszczyna jednak automatycznie postępowania sądowego (a okresy przedawnienia biegną nadal). Po wpłynięciu takiego wniosku Prezes Sądu musi zwrócić się najpierw do Policji o dostarczenie akt sprawy, a Policja ma wówczas dwa tygodnie na przesłanie akt lub złożenie wniosku o ukaranie. No ale – jak już mówiliśmy – władza dyskrecjonalna policji sięga dalej niż przepis prawa. Mijają dwa miesiące, a akta nie napływają. Jeszcze tylko cztery miesiące i sprawa traktorzysty się przedawni i nie będzie mogła zostać wszczęta…

Poniżej publikujemy zażalenie Stowarzyszenia na niewniesienie przez Policję wniosku o ukaranie przeciwko traktorzyście:

 

5. Władza do prześladowania członków rodziny osób niewygodnych dla Policji

W nocy  16/17 lutego 2018 r. rodzina Łukasza – kierowcy Opla Astry przeżyła napad na dom. Około godziny 1.00 w nocy zadzwonił dzwonek do drzwi, a dzwoniący podali się za kolegów brata. 12 letni brat wpuścił ich do domu, nie podejrzewając, że to napad. Trzech ok. 20-letnich napastników weszło do domu i zaczęło okładać starszego brata. 12 braciszek uciekł przez okno, a na pomoc przybył ojciec i jeszcze jeden brat. Napastników udało się przegonić.

Najciekawsze jest jednak to, że Policja z Annopola, wykorzystując to zdarzenie skierowała do Sądu wniosek o czyn nieletniego (12. letniego) brata i o jego zdemoralizowanie…

Brat Łukasza jest spokojnym dzieckiem, nie sprawiającym żadnych kłopotów wychowawczych. Cieszy się bardzo dobra opinią – a wieść o wytoczonej sprawie wywołała wśród nauczycieli ogromne oburzenie.

No cóż. Policja trzyma z bandytami. To ich naturalne środowisko. Takie hasło jak np. „grzeczne dziecko” to dla policjanta zupełna abstrakcja.

6. Władza do zatrzymania każdego, kogo się chce zatrzymać

Piszący te słowa dowiedział się, że jeden z kraśnickich policjantów namawiał innych policjantów do zatrzymania Artura Mezglewskiego, gdy ten w dniu 26 czerwca 2018 r. o godz. 13.30 będzie w Kraśniku (skąd oni wiedzieli, że 26 czerwca o 13.30  będę w Kraśniku?). Rozmowę tę usłyszał przypadkowy przechodzień.

W dniu 26 czerwca 2018 r. pojechałem do Kraśnika wraz z przyjaciółmi – w tym z dwójką adwokatów. Oprócz mojego samochodu, pojechały jeszcze dwa. Kierowca pierwszego samochodu sprawdzał, czy gdzieś nie jest przygotowana zasadzka. Okazało się, że dwa radiowozy ukryte za ciężarówką czekały na mnie na parkingu przy stacji paliw Orlen.

Oto te pojazdy:

 

Policjanci widząc, że nie jestem sam – nie zaatakowali.

Na zapytanie w trybie informacji publicznej:

Jakie zadanie wykonywali funkcjonariusze KPP w Kraśniku st.
asp. Artur Szot oraz sierż. szt. Jarosław Kozłowski
(wykorzystujący pojazd służbowy o numerze D 516) wraz z
funkcjonariuszami KMP w Lublinie (wykorzystującymi pojazd
służbowy o numerze bocznym D 197) w dniu 26 czerwca 2018 r. o godz. 13.06

Komendant Powiatowy Policji odpowiedział, że:

” w dniu 26.06.2018 r. w godz. 12.20-13.10 funkcjonariusze KPP w Kraśniku st. asp. Artur Szot oraz sierż. szt. Jarosław Kozłowski na stacji paliw Orlen wykonywali czynności służbowe w związku z zaistniałym zdarzeniem drogowym”…

Zgodnie z protokołem odprawy do służby z dnia 26 czerwca 2018 r. – w godzinach 12.00 – 13.00 funkcjonariusze Szot i Kozłowski mieli za zadanie suszyć kierowców przy użyciu RMP w miejscowości Stróża Kolonia…

Dołączając się do dyskusji, czy policjantom należy się podwyżka, czy też nie, zapytam cichutko: a nie można by tej firmy po prostu rozwiązać?

 

Exit mobile version