Site icon Stowarzyszenie Prawo na Drodze

W sprawie o pomiar wideorejestratorem Sąd Okręgowy broni systemu…

Artur Mezglewski

Sąd Okręgowy w Lublinie w osobie Sędzi Anny Samulak nie wydał dzisiaj wyroku w głośnej sprawie o pomiar prędkości wideorejestratorem PolCam, lecz postanowił z urzędu wywołać dowód z opinii biegłego Jarosława Teterycza. Decyzja Sądu jest skandaliczna i bezprawna. Sąd nie miał podstaw prawnych do powołania nowego biegłego, skoro rzetelność poprzedniej opinii Politechniki Lubelskiej nie została zakwestionowana. W dodatku Sąd wyszedł  poza zakres apelacji, w której podniesiono jedynie błędy w ustaleniach faktycznych, a nie zarzuty naruszenia prawa procesowego. Przeciwko decyzji Sądu oponował nawet oskarżyciel publiczny…

Ponieważ wyrok Sądu I Instancji był uniewinniający, to Sąd Okręgowy nie może skażać obwinionego. Sąd Okręgowy ma dwie możliwości: może utrzymać wyrok Sądu Rejonowego w mocy lub go uchylić i skierować sprawę do ponownego rozpatrzenia. A skoro tak, to jaki sens może mieć wywołanie drugiej opinii na etapie postępowania odwoławczego? Chyba tylko taki, żeby spreparować jakieś przesłanki do uchylenia prawidłowo wydanego wyroku i odwrócić bieg rzeczy. A zatem, czy Sędzia Anna Samulak jest obiektywna i bezstronna?...

                                                                                   Motto:

                                                                                „Wtedy faryzeusze odeszli i naradzali                                                                                                    się, jak by podchwycić Go w mowie”

  1. Sędziowie bezstronni, czy sędziowie państwowi?

W odczuciu społecznym sędzia winien bezstronnie rozstrzygać wszystkie spory – w tym także kwestie sporne na linii obywatel – władza wykonawcza. Jakże odległa od takiego wzorca jest praktyka większości sędziów, których cała aktywność ukierunkowana jest na poszukiwaniach dowodów winy oskarżonego, nawet gdy takich dowodów obiektywnie nie ma. Sądy chronią system państwowy – i to za wszelką cenę, nierzadko z naruszeniem prawa. Natomiast obywatel jest od tego, aby przyprowadzić do porządku.

Sytuacja ta nie zmienia się od czasów stalinizmu. Sędziowie są po to, aby ludzi skazywać, a nie po to, aby bezstronnie rozstrzygać podnoszone zarzuty. Sporo ludzi uwierzyło, że minister Ziobro przeprowadzi wreszcie reformę sądownictwa. Jednakże żadna reforma procedur sądowych nie jest wprowadzana w życie. Ziobro przeprowadza jedynie zmiany personalne w sądownictwie. Ma parę spraw do załatwienia i paru kolegów do obsadzenia na intratnych stanowiskach. Ot i cała reforma…

Poniżej opisane zostaną trzy sprawy z udziałem trójki sędziów sadów okręgowych: Doroty Mazurek z Sądu Okręgowego w Szczecinie, Artura Makucha z Sadu Okręgowego w Lublinie oraz Sędzi Anny Samulak – również z Sądu Okręgowego w Lublinie. Sędzię Samulak zostawiamy na koniec, aby w kontekście innych spraw łatwiej było zrozumieć motywy jej działania…

 

2. Sędzia Dorota Mazurek – nie podobała się jej opinia, bo była inna niż wszystkie, czyli prawidłowa…

Przed Sądem Rejonowym w Gryficach toczyło się postępowanie o zakwestionowany przez kierującego pomiar prędkości wykonany ręcznym miernikiem typu Iskra-1. W sprawie wywołana została opinia biegłego z dziedziny przyrządów do pomiaru prędkości Piotra Białobrzyckiego. Opinia ta była jednoznacznie korzystna dla kierowcy. Biegły  uznał, iż urządzenie Iskra-1 nie spełnia wymogów metrologicznego prawa polskiego oraz, że  policjanci dokonali pomiaru niezgodnie z instrukcją obsługi poprzez nieprawidłowy wybór miejsca pomiarowego – na odcinku drogi, który uniemożliwiał skuteczną obserwację drogi w pełnym zakresie czułości Iskry-1. Każdy, kto choć trochę zna temat radarów Iskra wie, że biegły napisał po prostu jak jest…

Oto pełny tekst 51. stronicowej opinii: Opinia biegłego

Sąd Rejonowy w Gryficach – uznając powyższą opinie za w pełni wiarygodną – uniewinnił kierowcą od zarzucanego mu czynu. Wyrok ten został jednak zaskarżony przez Komendę Powiatową Policji w Gryficach.

Niestety Sąd Okręgowy w Szczecinie – w osobie SSO Doroty Mazurek uchylił ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia-  a to z tego powodu (w uproszczeniu), że opinia biegłego jest inna od typowych (czyt. niekorzystnych dla obwinionych) opinii wydawanych przez innych biegłych i że opinia jest „zbyt emocjonalna”…

Oto pełny tekst uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w sprawie IV Ka 1315/17): uzasadnienie wyroku.

Reasumując. Biegły Białobrzycki obnażył precyzyjnie i wyczerpująco nieprzydatność miernika Iskra-1, jak też całkowitą ignorancję jej użytkowników (policjantów). Sędzia Dorota Mazurek zapewne uznała, że taka opinia jest „szkodliwa dla systemu” na straży którego stoi…

 

 2. Sędzia Artur Makuch – naruszył zakaz reformationis in peius

Obwiniony został skazany przez Sąd Rejonowy w Lubartowie za wykroczenie z art. 92a k.w. (przekroczenie dozwolonej prędkości). Prędkość ta została „zmierzona” prędkościomierzem kontrolnym (wideorejestratorem) typu Videorapid-2 – na odcinku pomiarowym o długości 100 metrów.

Wyrok ten został zaskarżony przez obwinionego oraz jego obrońcę. Policja apelacji nie wniosła.

Na etapie postępowania odwoławczego (V Ka 1314/16) Sąd w osobie Sędziego Artura Makucha wywołał opinię biegłego z zakresu pomiarów prędkości Jarosława Teterycza.

Biegły przyznał na rozprawie, że pomiar prędkości wideorejestraorem wykonany został w sposób nieprawidłowy. Jednocześnie wyliczył „na piechotę” prędkość pojazdu kierowanego przez obwinionego na poszczególnych odcinkach drogi, które w sumie liczyły 6 kilometrów i…  doliczył się, że na określonym odcinku drogi obwiniony przekroczył prędkość.

Podstawowy problem natury prawnej, jaki pojawił się w tym postępowaniu, polegał na tym, że obwiniony został skazany przez Sąd I Instancji za przekroczenie prędkości na konkretnym 100 metrowym odcinku drogi, zaś biegły dopatrzył się tegoż przekroczenia na innym odcinku – a więc wyszedł poza zarzut i poza opis czynu, za który obwiniony został skazany.

Obrońca obwionego (mec. M. Skwarzyński) podniósł zatem zarzut o zasadniczym znaczeniu, a mianowicie, iż tego rodzaju zabieg narusza zakaz reformationis in peius. W zarzutach do opinii biegłego obrońca zawarł następujące stwierdzenia:

’W tym kontekście, ma więc fundamentalne znaczenie prawne zakaz reformatinis in peius. Zgodnie z tezą Postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 5 sierpnia 2009 r. (II KK 36/09): „zakaz orzekania na niekorzyść oskarżonego w wypadku braku środka odwoławczego wniesionego na jego niekorzyść oznacza, że ani w postępowaniu odwoławczym, ani w postępowaniu ponownym, jego sytuacja nie może ulec pogorszeniu w jakimkolwiek zakresie, w tym również w sferze ustaleń faktycznych powodujących, lub tylko mogących powodować, negatywne skutki w sytuacji prawnej oskarżonego”. Podobnie SN w Wyroku z dnia 31 maja 2007 r. (IV KK 85/07, LEX nr 282827), gdzie w tezie wskazano, że: „naruszenie omawianego zakazu następuje także wówczas, gdy niekorzystnych dla oskarżonego zmian dokonano jedynie w zakresie ustaleń faktycznych w uzasadnieniu orzeczenia, choćby nie miało to wpływu na rozstrzygnięcie w zakresie kary”. Orzeczenie to jest szczególnie ważne ze względu na stwierdzenie zawarte w uzasadnieniu, iż: „zakaz ten dotyczy również samej tylko sfery ustaleń faktycznych, niezależnie od tego, czy pogorszeniu uległo orzeczenie w jego wymiarze „finalnym”, obejmującym przypisanie zarzucanego aktem oskarżenia czynu, jego kwalifikacji prawnej oraz wymiaru kary”. Pogląd ten jest uznany w literaturze oraz orzecznictwie i zasadnie głosi, iż zakaz reformationis in peius dotyczy ustaleń faktycznych, znamion czynu czy opisu czynu. Pogorszenie sytuacji oskarżonego nie może nastąpić w żadnym elemencie Wyroku. Co więcej, Sąd Najwyższy przeanalizował dotychczasowe orzecznictwo i wskazał, że „w wyroku z dnia 9 lipca 2002 r., III KKN 499/99 (niepubl.), Sąd Najwyższy stwierdził m.in., że rażącym naruszeniem prawa, nie mającym jedynie charakteru formalnego, jest sytuacja, w której element czynu stanowiący znamię przestępstwa ustalony zostaje tylko w części motywacyjnej wyroku, natomiast pozostaje poza opisem czynu przypisanego sprawcy w części dyspozytywnej. (…) Stąd niedopuszczalność – w wypadku braku środka odwoławczego wniesionego na niekorzyść oskarżonego w tym zakresie – dokonywania przez sąd odwoławczy „dookreślania” znamion przestępstwa przypisanego oskarżonemu nie tylko w części dyspozytywnej ale i motywacyjnej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 listopada 2001 r., IV KKN 359/97, LEX nr 51589), gdyż naruszałoby to tzw. bezpośredni zakaz reformationis in peius przewidziany w art. 434 § 1 k.p.k., ani uchylania wyroku i przekazywania sprawy sądowi pierwszej instancji tym w celu, co naruszałoby tzw. pośredni zakaz reformationis in peius (art. 443 k.p.k.)”.
W tej sprawie sąd, nawet zachowując tzw. ciągłość czynu, choć jest to problematyczne na odcinku ok 6 km, nie może ustalać na niekorzyść istnienia takiego czynu. Sąd Rejonowy skazując bazował na odcinku pomiarowym z nagrania. Oznacza to, że zakres czynu jako zdarzenia faktycznego zamyka się na tym nagraniu i tym odcinku pomiarowym. Sąd I Instancji nie ustalił, że obwiniony przekraczał prędkość na odcinku 6 km., ale na odcinku pomiarowym 100 m. Nie można na obecnym etapie dokonać ustaleń, że czyn miał miejsce na odcinku 6 km. Jazda na odcinku 6 km jest jazdą niejednorodną i nie może być z zasady traktowana jako jeden czyn zwłaszcza, że należy domniemywać z braku dowodów, że tworzy ona jeden czyn w kierunku niekorzystnym dla sprawcy. Zakładając, że opinia jest wiarygodna, choć taka nie jest z uwagi na sporządzenie jej na założeniach, stwierdzić należy, że czyny sprawcy popełnione przed czynem ocenionym przez Sąd Rejonowy nie mogą być przedmiotem ustaleń w tej sprawie. Ale nawet dokonując takiego założenia na niekorzyść, że to jeden czyn, to i tak konieczne jest uzupełnienie ustaleń faktycznych na niekorzyść sprawcy. Jest to niedopuszczalne.
Wskazać należy jeszcze na jeden ważny judykat, tj.: Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20 lipca 2005 r. (I KZP 20/05, OSNKW 2005/9/76, Biul.SN 2005/8/13, Prok.i Pr.-wkł. 2006/1/12, Wokanda 2006/2/19, LEX nr 153332), o tezie: „jeżeli wyrok nie został zaskarżony na niekorzyść oskarżonego w części dotyczącej winy, to sąd odwoławczy, wobec zakazu reformationis in peius , nie może ani dokonywać nowych ustaleń faktycznych, w tym przez zmianę opisu czynu, ani w tym celu uchylać wyroku i przekazywać sprawy do ponownego rozpoznania”. W uzasadnieniu tego podkreślono, że „Sąd Najwyższy (…) konsekwentnie w szczególności uznawał za niedopuszczalne uzupełnianie przez sąd odwoławczy opisu czynu przypisanego oskarżonemu, przez dodawanie do tego opisu wszelkich wymaganych przez prawo karne materialne znamion przestępstwa, których opis ten, przed zaskarżeniem orzeczenia wyłącznie na korzyść oskarżonego, nie zawierał”.
W przedmiotowej sprawie, aby przypisać wykroczenie zakładając, iż opinia biegłego jest wiarygodna, konieczne jest uzupełnienie opisu czynu wobec Wyroku Sądu I Instancji.
Ze względu na powyższe wnoszę jak na wstępie.

Sędzia Artur Makuch utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Lubartowie, a w uzasadnieniu wyroku nie odniósł się ani jednym słowem do powyżej podniesionego zarzutu ... Kosztami opinii w wysokości 5 920 zł obarczył  oczywiście obwinionego…

3. Sędzia Anna Samulak, czyli na kłopoty Teterycz (V Ka 34/18)

Sędzia Anna Samulak na rozprawie, która miała miejsce w dniu dzisiejszym nie odniosła się ani jednym krytycznym słowem do opinii biegłego wywołanej na poziomie I Instancji. Nie skrytykowała też wyroku wydanego przez Sędziego Bernarda Domaradzkiego. Ona  po prostu wchodzącym na salę od razu oświadczyła, że wyroku nie będzie…

Dlaczego Sędzie Samulak powołała Teterycza? Bo ona już wie, że biegły Teterycz nawet jeśli uzna, że pomiar wideorejestratorem był nieprawidłowy, to zawsze wynajdzie jakiś odcinek drogi, na którym wyliczy, że obwiniony przekroczył prędkość o kilka kilometrów powyżej prędkości dozwolonej. I wtedy będzie można obwinionego skazać i – jako nauczkę – przysądzić mu parę tysięcy złotych za opinię biegłego Teterycza…. Bo sąd jest po to, aby obywateli przyprowadzać do porządku…

 

 

Exit mobile version