Site icon Stowarzyszenie Prawo na Drodze

Finansowanie organizacji społecznych. Dwie strony Mocy

Artur Mezglewski

Jest oczywiste, że na sprawach o wykroczenia drogowe uczciwie zarobić się nie da się. Przecież sprawy o drobne czyny mogą być bardzo skomplikowane dowodowo. Żeby wygrać drobną sprawę „o 100 złotowy mandat” trzeba nieraz zainwestować w środki osobowe i techniczne warte kilka tysięcy złotych. Kogo na to stać?

Jedyną szansę na wygranie takich spraw dają organizacje społeczne. A społeczników „ruchodrogowców” nam się ostatnio namnożyło. Może już czas ujawnić, po której stronie mocy działają?…

I. Jasna strona Mocy

  1. Emil Rau

Po jasnej stronie mocy na pierwszym miejscu sytuuje się niewątpliwie Emil Rau. Ludzie znają go głównie z programów telewizyjnych. Większość jednak nie wie, że Emil nie tylko upublicznia medialne absurdy związane z ruchem drogowym, ale niemal codziennie wyrusza w Polskę, aby pomagać ludziom prześladowanym przez system. Wielu nieszczęśników nie miało by najmniejszych szans w nierównej walce ze strażami gminnymi, policją i „niezawisłymi” sędziami, gdyby nie Emil.

Emil nigdy od nikogo nie wziął ani grosza za swoją pomoc. Ba! Nigdy nie wziął grosza nawet za zwrot kosztów przejazdu! A mówimy o kwotach rzędu kilku tysięcy złotych miesięcznie…

2. Marek Walczak

Nie sposób ocenić, ani obliczyć ilu ludzi uratowało oko kamery Marka Walczaka. Stawia się na każdej rozprawie i w każdym miejscu na mapie Polski, kiedy potrzeba i kiedy tylko może. Dzięki jego nagraniom rozpraw wiele sfałszowanych protokołów musiało zostać sprostowanych, wiele sędziowskich postaw – niegodnych i szemranych – zostało utrwalonych na wieki.

Marek Walczak nie jest biznesmenem. Jeździ za swoje. Nigdy nie wziął ani grosza. Pomaga, bo chce.

3. Patryk Tomaszewski

Patryk Tomaszewski od kilku lat jest zwyczajnie prześladowany przez kościańską policję, która wytoczyła mu mściwe kilkanaście spraw o wykroczenia. Kościańscy policjanci figlują za publiczne pieniądze, angażując wymiar sprawiedliwości i narażając Skarb Państwa na straty rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Patryk wszystkie te sprawy wygrywa – mimo, że w kościańskim sądzie przyjaciół nie ma.

Dzięki zaprawie, jaką mu zgotowała kościańska policja i kościański sąd, Patryk nauczył się pisać pisma procesowe. Robi to lepiej niż niejeden adwokat. Większość z jego apelacji odnosi skutek w postaci wyroków uniewinniających lub uchylających skazania. Patryk za swoją pomoc od nikogo nie wziął nigdy ani grosza.

4. Piotr Jakubiak

Piotr Jakubiak zmienia oblicze Polski Północno-Zachodniej. Trudno zliczyć miasta, które musiały skorygować błędnie oznaczone strefy płatnego parkowania. Trudno zliczyć ilu osobom Pan Piotr napisał pisma procesowe, pomagając wygrać sprawę o niesłusznie naliczoną opłatę, o bezzasadne oskarżenia w sprawach wykroczeniowych.

Piotr Jakubiak nigdy od nikogo nie wziął ani grosza, choć radziłem mu, żeby za stracony czas potrącał sobie, choćby drobne kwoty.

5. Jerzy Lelonkiewicz

Od kiedy Jurek Lelonkiewicz zaczął interesować się ruchem drogowym – w mieście Poznaniu zmieniło się wiele. Policjanci już nie chowają się za drzewami i przestali używać Iskier, a straż miejska zanim nałoży mandat dwa razy się zastanowi. Sam widziałem, że gdy przejeżdża przez miasto policjanci pierwsi mu się kłaniają.

Pan Jerzy w imieniu SPnD oraz gdy proszą o to podsądni, monitoruje pracę poznańskich sądów. W ostatnim roku był na 120 rozprawach. Za darmo. A dodajmy, że jest człowiekiem niepełnosprawnym…

6. Alex Puszkarewicz

Alex Puszkarewicz został kiedyś bezzasadnie oskarżony przez zachodniopomorską policję o przekroczenie prędkości w ruchu drogowym. Po ciężkich bojach sądowych nie tylko wygrał swoją sprawę, ale udowodnił, że policjanci używali do pomiarów niezalegalizowanego sprzętu. Teraz to Alex oskarża, a Policja się broni. Pewnie by nie dał sobie rady, ale niespodziewanie otrzymał wsparcie z Prokuratury Krajowej. Wygląda na to, że nieuczciwy policjanci poniosą odpowiedzialność.

Alex – podobnie jak inni członkowie SPnD – nauczył się prowadzenia procesu karnego. Teraz pomaga innym. Uczestniczy w rozprawach, pomaga pisać pisma procesowe. Zawsze za darmo.

***********************

Wymieniłem sześciu członków SPnD – przykładowo. Takich ludzi mamy w Stowarzyszeniu kilkudziesięciu. Niech wybaczą ci, których pominąłem. Wszystko musi mieć jakieś granice.

W kontekście działalności, jaką prowadzą członkowie SPnD na obszarze całej Polski, jakże żałośnie zabrzmiały słowa wypowiedziane przez właściciela największej w Polsce firmy  żerującej na uczestnikach ruchu drogowego (który traktuje SPnD jak konkurencję), że Stowarzyszenia Prawo na Drodze się rozpada… Czy ten człowiek nie jest w stanie pojąć, że nie może upaść organizacja, która nie jest nastawiona na zysk? Bo niby z jakiego powodu miała by upaść?…

 

II. Ciemna stroma Mocy

Ciemna strona Mocy podsuwa proste, skuteczne rozwiązania problemów, prowadząc przez to jednak do zamknięcia się na dobro innych, demoralizacji, zaniku altruizmu”    (źródło: http://www.ossus.pl/)

  1. Człowiek Ćma

Człowiek Ćma sam o sobie mówi, że pomógł tysiącom ludzi i że wygrał wszystkie procesy – a było ich dziesiątki, a może setki. Konkretów żadnych. Jest postacią medialną. Potrafi się wcisnąć do każdego programu: gdzie kamery lub mikrofony – tam on. Za obecność w mediach odda wszystko.

Pomysłem Człowieka Ćmy na sfinansowanie swojej działalności było zorganizowanie zbiórki pieniężnej na portalu internetowym zrzutka.pl

Czy zbiórka pieniężna na określony społecznie cel jest dobrym pomysłem na sfinansowanie działalności społecznej? Co na to polskie prawo?

Otóż mamy dwa rodzaje zbiórek: zbiórki prywatne i zbiórki publiczne.

Zbiórki prywatne nie są regulowane przepisami prawa. Każdy może zwrócić się do swoich przyjaciół, a za ich pośrednictwem do przyjaciół ich przyjaciół z prośbą o dokonanie finansowego wsparcie. Zbiórkę taką można przeprowadzić m. in. przy wykorzystaniu portalu zrzutka.pl Do takiej zrzutki mają zastosowanie poniższe przepisy punktu VII Regulaminu:

” (2.) Zrzutka może być dostępna jedynie dla określonego kręgu osób. Organizator we własnym zakresie winien zapraszać wybranych użytkowników lub inne osoby do uczestnictwa w zrzutce przesyłając indywidualny link do zrzutki poprzez wiadomość SMS lub e-mail oraz inne kanały komunikacyjne”.

” (3.) Wspierający udostępniając informację o swojej wpłacie na Zrzutkę prywatną w mediach społecznościowych powinni udostępniać ją tylko osobom znajomym w celu zachowania prywatnego charakteru Zrzutki„.

Zbiórki publiczne podlegają rygorom ustawy z dnia 14 marca 2014 r. o zasadach prowadzenia zbiórek publicznych oraz wydanych na jej podstawie przepisach wykonawczych. Do obowiązków organizatora zbiorki publicznej należy m. in.:

  1. Powołanie aktem założycielskim komitetu społecznego, składającego się co najmniej z trzech osób fizycznych, posiadających pełną zdolność do czynności prawnych oraz niekarane za popełnienie przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów, mieniu, obrotowi gospodarczemu, obrotowi pieniędzmi i papierami wartościowymi lub za przestępstwo skarbowe.  W kacie założycielskim zamieszcza się następujące dane: określenie celu, w jakim komitet społeczny został powołany, dane osób powołujących komitet społeczny:  imię, nazwisko, adres zamieszkania, numer PESEL; adres do korespondencji; dane osoby uprawnionej do reprezentowania komitetu społecznego;
     oświadczenie o niekaralności za przestępstwa, o których mowa powyżej;
  2. Zgłoszenie zbiórki publicznej na urzędowym formularzu do właściwego ministra;

  3. Złożenie sprawozdania z przeprowadzonej zbiórki;

  4. Złożenie sprawozdania ze sposobu rozdysponowania zebranych ofiar.

Człowiek Ćma zamieścił dniu w dniu 20 marca o godzinie 20.00 na dwóch profilach fecebookowych ogłoszenie, do których ma dostęp nieograniczona liczba użytkowników, że organizuje „zrzutkę” na „walkę z nielegalnymi radarami policyjnymi”. Zostało ono następnie skopiowane na kolejnych 28 portalach internetowych – również publicznie dostępnych.

W tym miejscu należało by przypomnieć o brzmieniu art. 56 Kodeksu wykroczeń:

§ 1. Kto bez wymaganego zgłoszenia zbiórki publicznej lub niezgodnie ze zgłoszeniem zbiórki publicznej organizuje lub przeprowadza publiczną zbiórkę ofiar,podlega karze grzywny.
§ 2. Podżeganie i pomocnictwo są karalne.
§ 3. Można orzec przepadek przedmiotów uzyskanych ze zbiórki publicznej przeprowadzonej niezgodnie ze zgłoszeniem, orzeka się zaś ich przepadek, gdy zbiórkę publiczną przeprowadzono bez zgłoszenia.
§ 4. Można orzec przepadek przedmiotów uzyskanych z czynu określonego w § 1 także wtedy, gdy zostały one przekazane przez sprawcę innej osobie lub instytucji, jak i przepadek pieniędzy uzyskanych za zebrane ofiary w naturze i rzeczy nabytych za uzyskane ze zbiórki publicznej pieniądze.
§ 5. Przedmioty, co do których orzeczono przepadek, należy przekazać instytucji pomocy społecznej lub instytucji kultury.

2. Czołowy Bajerant Rzeczypospolitej

Czołowy Bajerant Rzeczypospolitej (w skrócie: CBR) jest człowiekiem inteligentnym i błyskotliwym. Nic zatem dziwnego, że taki gość byle czego nie wymyślił. Podszedł do sprawy inteligentnie i metodycznie. Jeszcze w czasach apogeum rozwoju gminnych straży fotoradarowych świetnie zdiagnozował marzenia tysięcy kierowców, który marzyli o tym, żeby uwolnić się od – często bezprawnych – żądań mandatowych straży gminnych. CBR wymyślił więc fantastyczną formułę „Anuluj mandat” – i pod tym szyldem zaczął sprzedawać pismo zatytułowane „Wniosek o umorzenie postępowania”. Schodziło z szablonu, jak świeże bułeczki.

Każdy średnio rozgarnięty człowiek powinien wiedzieć, że mandatu nie da się anulować – ale marketing to marketing . Bełkotliwy wniosek o umorzenie postępowania nie mógł nigdy i nikomu pomóc, ale jak mawiał serialowy doktor  Wezół „nie pomoże, ale i nie zaszkodzi…”

Czasy fotoradarowych straży gminnych minęły, ale w sprzedaży pojawiły się inne wnioski, na inne marzenia. Interes jakoś idzie. Twórca tego przedsięwzięcia mawia, że klientów ma więcej niż uczestników marszów KOD-u….

Czy sprzedawanie bezużytecznych, sztampowych, jednobrzmiących pism jest w Polsce zabronione? Absolutnie nie. Ludzie chcą kupować marzenia i je kupują. Jedno mnie tylko zastanawia – czy działalność prawnicza może być nieopodatkowana? Czy można tak sprzedawać ludziom pisma – bez faktur, paragonów i rachunków? Pewnie można. Pewnie za mało wiem…

3. Guru

Guru założył „sektę” ruchodrogowców. Swoim wyznawcom właściwie nic nie obiecuje. Mówi do nich codziennie za pośrednictwem komunikatora, pokazuje im filmiki ze swoim bohaterskim udziałem, a oni ślą mu pieniądze. Taka całkowicie legalna piramida. Guru zapowiada, że przyłączą się do niego tysiące ludzi. Tysiące ludzi, a każdy przynosi po stówie… Doskonały (i chyba legalny) interes. Ciekawi mnie tylko ciąg dalszy. Czy członkowie „sekty” będą wierni swojemu Guru na lata całe i na wieczność, czy może jednak powstanie jakiś bunt? Bo Guru niechybnie przytuli ich pieniądze i…. zniknie?

 

Exit mobile version