Site icon Stowarzyszenie Prawo na Drodze

Co siedzi w pięknej główce sędzi Anny Michałowskiej z Sądu Rejonowego Poznań – Grunwald i Jeżyce

Niezbadane są wyroki Opatrzności… i sędzi Michałowskiej takoż… choć nie tylko jej …

A było to tak.

Pewnego dnia roku 2016 pan Zenon zaparkował samochód na chodniku – w miejscu dozwolonym, maksymalnie blisko krawędzi jezdni, zostawiając ok. 6 m. wolnego dla pieszych. Jakież było jego zdziwienie gdy, po jakimś czasie, otrzymał wezwanie aby stawił się do Straży Miejskiej miasta Poznania.  A tam postawiono mu zarzut:

”W dniu 16.08.2016 r. ok. godz. 14.50 na ul. Rynek Łazarski/Lodowa w Poznaniu, kierując pojazdem marki Seat o nr rej.PO …..wjechał i następnie urządził postój pojazdu na chodniku z dala od krawędzi jezdni – tj. za wykroczenie z art.97 kw.w zw.z art. 46 ust .2 ustawy z dnia 20.06.1997 r. Prawo o ruchu drogowym”

Cytat wg oryginału. Wniosek o ukaranie sporządził strażnik miejski Wojciech Bąbała (dorabiający w SMMP chorąży, emeryt Ludowego Wojska Polskiego), a podpisała z-ca komendanta SMMP Marta Hyżak-Spychała – postać w pewnym sensie nieszczęsna.

Ale art. 46 ust. 2 brzmi:

”Kierujący pojazdem, zatrzymując pojazd na jezdni, jest obowiązany ustawić go jak najbliżej jej krawędzi oraz równolegle do niej”.

Czyli strażnik miejski Wojciech Bąbała nie dochował należytej staranności i dokonał błędnej kwalifikacji rzekomego wykroczenia – co może wyczerpywać znamiona czynu zabronionego zawartego w art. 231 oraz 234 kk. Marta Hyżak-Spychała również nie dochowała należytej staranności i wadliwy wniosek podpisała. Można to zakwalifikować jako czyn zabroniony wymieniony w art. 231 oraz 234 kk. Nawiasem mówiąc, na okazanym panu Zenkowi zdjęciu, widać że tenże zaparkował jak najbardziej prawidłowo.

Wniosek, jak wykazaliśmy, obarczony błędem prawnym de facto uniemożliwiającym dalsze procedowanie, trafił do sądu Rejonowego Poznań Grunwald i Jeżyce. Prezes Sądu lub upoważniona przez niego osoba, musi dokonać oceny formalnoprawnej i albo wniosek przyjąć, jeśli wymogi formalne spełni, lub odrzucić jeśli wymogów nie spełnia. Jak widać, takiej oceny nie dokonano lub też wykonano bez zachowania należytej staranności i nie wykryto poważnego błędu dyskwalifikującego tenże wniosek. I wniosek sąd przyjął…. A potem już z górki.

W dniu 02 listopada 2016 r. na pana Zenona wydano wyrok, tzw. nakazowy, w którym napisano m.in. że:

„…na podstawie zebranych dowodów okoliczności czynu i wina obwinionego nie budzą wątpliwości…”

i wymierzył karę grzywny w wys.50 zł.

Pod tym wyrokiem podpisał się SSR Robert Kubicki. Bardzo nas ciekawi w jaki to sposób doszedł sędzia Kubicki do takiego wniosku skoro obwinionego nie widział na oczy a i na miejscu rzekomego wykroczenia zapewne nie był. A więc sędzia jasnowidz z Poznania? Jasnowidz, który również nie zauważył, że wniosek jest niezgodny z przepisami? A więc „przyklepał” wyrok za wykroczenie, którego nie było. Czyli 4 szczeble zawiodły przepuszczając ewidentny bubel prawny. Ale to nie koniec tej ponurej historii.

Pan Zenon z tym kuriozalnym wyrokiem się nie zgodził i w dniu 18.11.2016 r. złożył sprzeciw, motywując to brakiem definicji co to znaczy z dala od krawędzi jezdni. Sąd wyznaczył rozprawę na dzień 04.01.2017 r. przebiegle umieszczając w zawiadomieniu zdanie że „Obecność nieobowiązkowa”. Ale obwiniony na rozprawę przybył, i to nie sam. Towarzyszył panu Zenkowi dziennikarz portalu prawnego Skarga.com, jednocześnie dumny członek Stowarzyszenia Prawo na Drodze. I się zaczęło…

Oto prowadząca rozprawę sędzia SSR Anna Michałowska, niewiasta znacznej urody, bezprawnie odmówiła dziennikarzowi prawa rejestracji rozprawy za pomocą urządzenia nagrywającego obraz i dźwięk. I to mimo tego, że ten okazał ważną legitymację.

Dziennikarz przedstawił więc sędzi aktualne brzmienie art. 357 k.p.k. Sędzia zarządziła dwie przerwy w rozprawie – zapewne ten fakt sprawdzając… W końcu oświadczyła, że wprawdzie dziennikarz ma rację, ale zaraz dodała, że to świeża zmiana więc jeszcze nie dotarła… Co tenże grzecznie skomentował, że świeża bo obowiązuje już 9 miesięcy…

Co było na kolejnych rozprawach – długo by o tym mówić (zwłaszcza o niecnej roli pewnego świadka), a więc zostawmy te sprawy na boku, tyle tylko dodając, że pan Zenon bronił się dzielnie podpierając się przepisami, z których wynikało jednoznacznie, że żadnego wykroczenia nie popełnił. M. in. kilkakrotnie poprosił sąd o sprecyzowanie co to znaczy z dala od krawędzi jezdni. Ale wykładni nie było …Gadał dziad do obrazu lub do betonowego, zbrojonego stalą, muru rodem z Wilczego Szańca i wszystko na nic bo w dniu 4 kwietnia 2017 r . sędzia Anna Michałowska wydała wyrok, w którym powtórzyła zwroty swojego kolegi z wyroku nakazowego i wymierzyła panu Zenkowi karę 100 zł. Ale z jednym zastrzeżeniem. Albowiem w miejsce art. 46 prawa o ruchu drogowym pojawił się art. 47 pkt. 2 czyli: ”Dopuszcza się…. zatrzymanie lub postój na chodniku przy krawędzi jezdni całego samochodu osobowego….”. Czyli zupełnie co innego niż we wniosku SMMP…. I co innego niż w wyroku nakazowym! Kot śpi, myszy szaleją….

Obwiniony, po wyjściu z sali rozpraw, napisał wniosek o przesłanie pisemnego uzasadnienia wyroku. I taki wniosek w tzw. biurze podawczym, za potwierdzeniem, złożył. Wyrok, wraz z uzasadnieniem, datowanym na 14.04.2017 r. otrzymał. Naszą uwagę przykuło takie oto zdanie:

”Nadmienić należy, że z uwagi na brak szczegółowej mapy rejonu zdarzenia Sąd ostatecznie nie uzupełnił opisu czynu obwinionego o parkowanie pojazdu w odległości mniej niż 10 metrów od przejścia dla pieszych”.

(Zauważmy przy tym, że SMMP takiego zarzutu panu Zenkowi nie stawiała). Zdanie okrągłe, ale machiaweliczne przecież, bo sąd złożył pismo do Geopozu w sprawie „…przesłania mapy rejonu skrzyżowania ul. Lodowej i Rynku Łazarskiego…”. W odpowiedzi Geopoz przesłał do sądu datowane na 08.03.2017 r. „Wezwanie do uzupełnienia braków formalnych”. Porównaliśmy treść wezwania z w/w zdaniem zawartym w uzasadnieniu wyroku. A wniosek z tego porównania jest porażający: Sąd Rejonowy nie był w stanie uzupełnić braków formalnych zawartych w „Wezwaniu….”! Bo nie umiał ? To mógł poprosić prawnika o pomoc. A może sąd przeraził się koniecznością wniesienia opłat? A może sąd wysłał pismo nie mając tzw. zielonego pojęcia o co mu chodzi? Jakiż to gnom podpowiedział sędzi wydanie jakikolwiek wyroku, nie mając żadnej wiedzy o obowiązującym planie stałej organizacji ruchu w miejscu rzekomego wykroczenia? Jesteśmy przekonani, że sędzia w ogóle nie wie, co to określenie znaczy. Jest też kompromitacją sądu wysyłanie pisma do Geopozu w sprawie która w znikomym stopniu mieści się w kompetencji tegoż Geopozu. Piszący te słowa wie pod jaki adres i jakie zapytania kierować… A Wysoki Sąd nie wie?… Przecież to podstawowa wiedza w sprawach o wykroczenia w ruchu drogowym! Zaprawdę powiadam wam, że to 19 szok nerwowy – jak śpiewali Rolling Stones. Nadmieniamy, że obwiniony składał wniosek o dokonanie oględzin miejsca rzekomego wykroczenia jednak Piękna Pani Sędzia Anna Michałowska taki wniosek stanowczo odrzuciła. Może dlatego że po oględzinach powinna pana Zenka uniewinnić ? Może się tylko nie chciało? Kto wie co siedzi w pięknej główce?

Po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia, podpisanego przez, a jakże, Annę Michałowską, pan Zenek zajął się apelacją (Patryku T.. z Kościana, wielkie dzięki za pomoc). I taką apelację, mieszcząc się w terminie 7 dni, pan Zenek złożył. I została ona przyjęta co potwierdził Sąd Rejonowy Poznań – Grunwald i Jeżyce pismem z dnia 17 maja 2017 r. Jakież było zdziwienie pana Zenona gdy otrzymał pismo z tegoż sądu, datowane na 13 czerwca 2017:

”Sąd Rejonowy Poznań Grunwald-Jeżyce w Poznaniu III Wydział Karny informuje, że wniosek o uzasadnienie wyroku Sądu Rejonowego Poznań Grunwald i Jeżyce w Poznaniu z dnia 4 kwietnia 2017 roku w sprawie IIIW 1381/16 jest bezskuteczny, albowiem został złożony przed ogłoszeniem wyroku (tj. w dniu 4 kwietnia 2017 roku o godz. 8.10 podczas gdy ogłoszenie wyroku miało miejsce tego samego dnia o godz.8.55 ) – por. postanowienie Sądu Najwyższego a dnia 6 lipca 2005 roku w sprawie IV KZ 10.05, OSNwSK 2005/1/1335. Z uwagi na powyższe – o ile podtrzymuje Pan wniosek – winien Pan w terminie 7 dni od doręczenia niniejszego pisma złożyć wniosek o przywrócenie terminu do złożenia wniosku o uzasadnienie”.

Pod pismem podpisała się… SSR Anna Michałowska.

Ki diabeł, zapyta ewentualny czytelnik. No bo przecież to SSR Anna Michałowska, na wniosek pana Zenka, pisemne uzasadnienie sporządziła i Zenkowi przesłała ! I na podstawie tegoż Zenek zrobił apelację i została ona przyjęta. Jaki więc sens pisma tejże z dnia 13 czerwca o potrzebie wniosku o przywrócenie terminu? Dla tego, który trafnie odgadnie ten sens i zamysł sędzi Anny Michałowskiej piszący te słowa przewiduje nagrodę specjalną. Przy czym niczym nie ryzykuje… Dla ułatwienia podamy, że godziny podane w piśmie sędzi są niezgodne ze stanem faktycznym. Na razie pan Zenon pismem z dnia 28 czerwca 2017 roku złożył wniosek o sprostowanie protokołu ogłoszenia wyroku z dnia 4 kwiecień 2017 r. I jeszcze inne którego, dla dobra sprawy, na razie nie publikujemy. Nie zamieszczamy, przynajmniej na razie, całego, wielostronicowego uzasadnienia wyroku albowiem jesteśmy dobrze wychowani i nie znęcamy się nad niewiastami, obojętnie jakiego autoramentu.

Do dnia 31.07.2017 r głucha cisza…

Czekamy więc na dalszy ciąg wydarzeń ale już z sędzią Anną Michałowską w roli głównej… Z wielką ciekawością, ale i ponurą zadumą, będziemy się tej sprawie przyglądać .

                                                                                                                  31 węzłowy Burke

Ps.

Jakiś czas temu w miejscowej prasie ukazał się artykuł o gmachu w/w sądu, w którym to artykule napisano, że panuje tamże plaga złego samopoczucia pracowników i ponad przeciętna zachorowalność (w tym na nowotwory). Ma się to wiązać z tym, że w budynku niegdyś produkowano wyroby zawierające substancje wielce szkodliwe dla zdrowia. Sugerowano też, że z tych substancji nie oczyszczono terenu przy urządzaniu tam sądu. Piszący te słowa nie neguje tych opinii, lecz doda od siebie, że to raczej zło, w postaci niesprawiedliwych wyroków i nieszczęść ludzkich, hula po sądzie, odejmując tam zatrudnionym zdolność logicznego rozumowania i poczucie elementarnej sprawiedliwości. Inna rzecz, że nieraz na korytarzach tego sądu zwyczajnie śmierdzi. Nonen omen sąd znajduje się przy ul. Kamiennogórskiej… Zła karma wraca ?

Exit mobile version