Rzecznik Praw Obywatelskich skierował do Przewodniczącego Komisji Ustawodawczej Senatu RP wystąpienie generalne z postulatem przeprowadzenia zmian legislacyjnych w obrębie treści artykułu 102 ust. 1 pkt 4 ustawy o kierujących pojazdami. Chodzi o zatrzymanie praw jazdy na trzy miesiące za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym o ponad 50 km/h.
W opinii Rzecznika, wykładnia zawarta w uchwale Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 1 lipca 2019 roku (I OPS 3/181), ukształtowała taki sposób rozumienia powyższego przepisu, iż przedmiot postępowania dowodowego leżącego u podstaw decyzji starosty o zatrzymaniu prawa jazdy nie obejmuje weryfikacji prawidłowości dokonania pomiaru prędkości, w tym jego zgodności z przepisami oraz sprawności sprzętu użytego do dokonania pomiaru prędkości, z jaką poruszał się pojazd, w chwili stwierdzenia rzekomego naruszenia – co stoi w sprzeczności z unormowaniami zawartymi w art. 2 w zw. z art. 45 ust. 1 w zw. z art. 31 ust. 3 Konstytucji.
Wystąpienie Rzecznika nastąpiło na wniosek Szefa Regionu Śląskiego Stowarzyszenia Prawo na Drodze – Tomasza Hankusa. To kolejny sukces tego młodego prawnika.
Wystąpienie Rzecznika zamieszczamy w poniższym linku.
Wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich
Tu nie trzeba być prawnikiem, żeby zobaczyć do czego to nas za chwilę doprowadzi.
Ukarać delikwenta na drodze karnej jest ciężko, to mu dowalmy na drodze administracyjnej, na której nie ma znaczenia pierwotna przesłanka do ukarania (prawda materialna).
Tak samo to wygląda teraz z koronawirusem, nie przyjmiesz mandatu za brak maseczki, to cyk sanepid administracyjnie karę nałoży, potem komornik, a Ty się bujaj i może po 3 latach pieniądze odzyskasz.
Rządzący już podłapali, że to lepiej działa niż mandaty i za chwilę za każde wykroczenie będą kary administracyjne.