Wyeliminujemy Iskrę-1 z użycia. Uratujemy setki kierowców przed utratą prawa jazdy. Potrzebujemy wsparcia

Nie milkną słowa krytyki wobec nowych, niekonstytucyjnych przepisów o odbieraniu praw jazdy: bez kontroli sądu i z naruszeniem zasady ne bis in idem. W ostatnim czasie krytyczne opinie wobec tych rozwiązań wyraziła Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”.

Stowarzyszenie Prawo na Drodze było jednym z pierwszych podmiotów społecznych, które podnosiły ten problem. Od początku jednak akcentujemy, że sprawą, która wymaga natychmiastowego załatwienia jest kwestia wiarygodności pomiarów prędkości, na podstawie których prawa jazdy odbierane są niewinnym kierowcom. Policja nie dba o to, aby z ruchu drogowego eliminowani byli prawdziwi szaleńcy. Dla Policji liczy się tylko statystyka: odebranie praw jazdy jak największej grupie kierowców. Policjanci nadal bowiem używa do pomiarów prędkości miernika Iskra-1, który mierzy prędkość… nie wiadomo czyją!

Przygotowaliśmy plan działań, który wyeliminuje całkowicie Iskrę -1 z użycia. I to w bardzo krótkim czasie. Uratujemy setki kierowców przed utratą prawa jazdy. Być może uratujemy właśnie ciebie…

1.Eksperyment

SPnD przeprowadzi serię badań empirycznych z użyciem miernika prędkości Iskra-1. Zgromadzimy w jednym miejscu zespół inżynierski oraz środki techniczne w celu przeprowadzenia oraz udokumentowania  eksperymentu, który w sposób precyzyjny ustali obiektywną prawdę o zasadach działania miernika pomiarowego Iskra-1. Jesteśmy już w posiadaniu egzemplarza miernika Iskra-1. Eksperyment przeprowadzony zostanie  w dniach 19-21 czerwca 2015 r. Wstępne badania już trwają.

Do eksperymentu zostaną użyte samochody wyposażone w tempomaty. Eksperyment będzie filmowany przy użyciu kilku kamer, z różnych ujęć. Jedną z kamer umieścimy na dronie.

2. Film

Przebieg oraz wyniki eksperymentu zostaną utrwalone w materiale filmowym, który zostanie wyemitowany na kanale YouTube. Film opublikowany zostanie ok. 1 lipca 2015 r.

3. Koszty oraz finansowanie

Koszt eksperymentu wyniesie ok. 5 000 zł. Jego finansowanie jest sprawą otwartą. Jak do tej pory działalność Stowarzyszenia Prawo na Drodze finansowana była ze składek członkowskich oraz darowizn, które – w zdecydowanej większości – również pochodzą od naszych .członków. Jeśli nie będzie znikąd pomocy – sfinansujemy w całości także i to przedsięwzięcie.

Osoby fizyczne oraz prawne, które chciałyby wesprzeć  przedsięwzięcie proszone są o składanie darowizn na konto SPnD: 33 1240 2470 1111 0010 4500 8158 lub za pośrednictwem bramki PayU: https://prawonadrodze.org.pl/przekaz-darowizne/

Podmioty, które udzielą naw wsparcia w przeprowadzeniu eksperymentu zostaną wymienione jako sponsorzy w filmie dokumentującym eksperyment. Film ten niewątpliwie obejrzą setki tysięcy ludzi. Może miliony. Taki materiał pokażą przecież wszystkie serwisy. Będzie to więc – przy okazji – pewna forma reklamy.

4. Eksperyment – i co dalej?

Już samo opublikowanie filmu dokumentującego „rzetelność” pomiarów miernika prędkości typu Iskra-1 musi w końcu doprowadzić do podjęcia decyzji o jego wycofaniu z użycia. Stowarzyszenie Prawo na Drodze dostarczy ponadto dowód z eksperymentu  „do rąk własnych” wszystkim czynnikom decyzyjnym i politycznym w tym kraju – z Premierką Rządu włącznie. Nie ma takiej możliwości, aby po dniu 1 września 2015 r. jakikolwiek policjant ośmielił się odebrać prawo jazdy na podstawie pomiaru dokonanego urządzeniem pomiarowym Iskra-1.

P.S.

Eksperyment powyższy przeprowadzamy m. in. także na prośbę anonimowych policjantów, którzy zmuszani są przez przełożonych do stosowania miernika Iskra-1.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Iskra-1, Policja. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

85 odpowiedzi na Wyeliminujemy Iskrę-1 z użycia. Uratujemy setki kierowców przed utratą prawa jazdy. Potrzebujemy wsparcia

  1. Daniel pisze:

    Witam. W dniu 02-07-2015 zostałem „namierzony” Iskrą w terenie zabudowanym oraz zostało mi odebrane Prawo Jazdy. Odmówiłem przyjęcia mandatu itd. Sprawa będzie miała finał w sądzie w Myśliborzu.

    • 31węzłowy Burke pisze:

      Zgłoś sprawę Emilowi z TVN. Tel. 530091177. On Ciebie dalej poprowadzi jak sądzę.31

    • pioter pisze:

      Wkrótce dostaniesz (o ile od razu nie wręczyli podczas zatrzymania) wezwanie na komendę w celu złożenia zeznań. Polecam powiedzieć wtedy wyłącznie „Nie przyznaję się do popełnienia czynu i nie mam nic więcej do dodania”, składając obszerne zeznania działamy zdecydowanie na swoją niekorzyść. Dlaczego? Bo policjanci dopasowują potem swoje zeznania do wyjaśnień obwinionego (znam przypadek osobiście, że obwiniony był przesłuchany, a parę dni po nim dopiero strażnicy i „dziwnie” ich zeznania odnosiły się do zeznań obwinionego, a nie do zdarzenia). No chyba że wierzysz, że system działa jak powinien, ktoś to czyta i analizuje, i że nagle blue boys pomyśli „ależ on ma rację!” i sprawę umorzy. Po zeznaniach za jakiś czas przyjdzie wyrok nakazowy, oczywiście skazujący, bo „okoliczności czynu i wina obwinionego” nie będą budziły wątpliwości sądu, wtedy masz termin 7 dni (zawity!) na złożenie sprzeciwu i prawdziwa obrona zacznie się dopiero na rozprawie prowadzonej w trybie zwyczajnym.

    • Tom2 pisze:

      A jechałeś zgodnie z przepisami??

    • Michal.moto pisze:

      Co nie zmienia faktu, że prawo jazdy masz zatrzymane (domyślam się, że na 3m-ce) i tego stanu nawet wyrok sądu nie zmieni.
      Podpisuje się pod radą piotera, na przesłuchaniu powiedz tylko to i nic więcej, żadnych tłumaczeń, itp, itd.

    • BB pisze:

      Prawo jazdy masz zatrzymane. Ale tylko blankiet a nie uprawnienia. Do momentu uprawomocnienia się decyzji, MASZ PRAWO PROWADZIĆ SAMOCHÓD.
      Po nieprzyjęciu mandatu dyskusja w sądzie będzie się toczyć na temat popełnienia wykroczenia a nie na temat zabrania prawa jazdy bo PJ zabierane jest w trybie administracyjnym a w sądzie winna toczyć się na ten temat inna sprawa.
      Dlatego w kwestii zabierania PJ, wyjątkowo zgadzam się z Tomaszem Parolem aby decyzję o zabraniu prawa jazdy zgłaszać do prokuratury jako podejrzenie popełnienia przestępstwa jeśli w ciągu 7 dni od daty wykroczenia, policjant nie przekaże sprawy do sądu[chodzi o statystykę zabierania PJ, więc na pewno tego nie uczyni], gdyż policjant nie ma prawa być oskarżycielem, sędzią i katem w jednym a w takim kraju jak Polska, od każdej decyzji mamy prawo odwołać się do sądu. Zabierając PJ bez oddania przez Policję sprawy do sądu, nie masz od czego się odwoływać bo policjant podjął decyzje za sąd, czyli uznał bezsprzecznie Twoją winę bez możliwości Twojej obrony a zatem przekroczył swoje uprawnienia.
      Na rozprawy sądowe MASZ PRAWO PRZYJECHAĆ SAMOCHODEM. Od wyroków sądowych masz prawo się odwoływać i do czasu UPRAWOMOCNIENIA SIĘ SĄDOWEGO WYROKU MASZ PRAWO PROWADZIĆ SAMOCHÓD.
      Pozdrawiam i życzę powodzenia.

    • Daniel pisze:

      Co ciekawe w całej sprawie zabranego Prawa Jazdy to pomiar był robiony pod liniami energetycznymi. Radiowóz stał bezpośrednio pod. Dodatkowo D-42 stał około 400-450 metrów od radiowozu. Przed terenem zabudowanym miałem około 100km/godz w terenie nie miałem więcej jak 50km/godz dopuszczalne było 40. Jestem przekonany że jeśli jest to mój pomiar to zrobiony przed terenem zabudowanym.

  2. Roman pisze:

    Zapraszam na drugą rozprawę do Myśliborza w sprawie Iskry,Sąd Rejonowy 26.08.2016 godz.9.00.Wasz adres nie działa.Służę dokumentacją.Zdjęcia ,nagrania,pismo procesowe.Pozdrawiam

  3. Roman pisze:

    Panowie trzymajmy się faktu,że Iskra jest niezgodna z rozporządzeniem ministra gospodarki.Brak identyfikacji.I tyle.Albo minister jest głupi albo policja łamie prawo.Dalsza dyskusja jest zbędna.Bo zaczynamy się zapętlać.Naciśnijmy na wymiar sprawiedliwości aby zwyczajnie respektował Dziennik Urzędowy.Kiedy.Na najbliższe wybory.Jest nas kierowców kilka milionów.A stowarzyszenie niech ich tylko skrzyknie zamiast bawić się w pseudoeksperymenty.Szkoda kasy na udowadnianie,że kierowca to nie wielbłąd.Pozdrawiam

    • Krzysiek pisze:

      Co do zasady to jest prawidłowa teza – czyli sprzęt nie identyfikuje pojazdu popełniającego wykroczenie i KONIEC W TEMACIE !
      Klucz do zwycięstwa tkwi w sądach, które mają do wyboru:
      – albo respektować prawo i wysyłać „na drzewo” każdego policjanta, który będzie twierdził, że on „na oko” widział który pojazd namierzał
      – albo nadal brnąć w inkwizycyjny model sądowniczy „wierząc” w każde słowo policjantów na tej samej zasadzie co Święta Inkwizycja wierzyła w oskarżenia czarownic o spółkowanie z Diabłem !
      Powtarzam – klucz do zmiany praktyki prawa w Polsce tkwi w sądach, tylko i wyłącznie w sądach !!!
      Albo sędziowie zmienią swoje podejście do wyrokowania, albo Naród będzie musiał zmienić sędziów ….

  4. Jaro pisze:

    Panowie a co ze słowami Policjanta? ” Czas pomiaru wyniosi 8sekund, to musi być pan” np za mną w odległosci 50m jechały inne auta.

  5. zxcvbnm pisze:

    Ciekawe czy rzeczona Iskra ma legalizacje ?:)

    • zxcvbnm pisze:

      Przepraszam ale nie mogłem się powstrzymać:
      -Podstawową linią obrony powinno być założenie, że dany radar / fotoradar czy alkomat może być w danej chwili niesprawny pomimo posiadania ważnego świadectwa legalizacii. Obrazowo: jeśli gaśnica samochodowa posiada nalepkę z datą ważności do jakiegoś konkretnego dnia, to nie oznacza, że przed upływem tego terminu ona zadziała. Może zadziała, a może i nie …

      W takim przypadku skąd pewność , iż pomiar przeprowadzony przez państwa będzie miarodajny ?
      Załóżmy ,iż wymieniona w ,,artykule” iskra spełnia normy techniczne to wtedy:
      a) wynik przeprowadzonych testów będzie prawidłowy (Policja się cieszy , Stowarzyszenie nie )
      b) wynik wskaże zakłamanie prędkości (Policja płacze, Stowarzyszenie się cieszy)
      I tu powstaje moje pytanie odnośnie wcześniej cytowanego postu Pana Krzysztofa , a mianowicie czy w obu wymienionych przeze mnie wariantach Prawo na drodze ma zamiar oddać ,,Iskrę” na badania kontrolne? Jeśli tak to jaka instytucja zajmie się tym .
      I ostatnie moje pytanie skierowane do pana Krzysztofa czy jest Pan członkiem
      Stowarzyszenia ?

      • Krzysiek pisze:

        Wynik badania w dużej mierze zależy od zastosowania odpowiedniej procedury badawczej. W moich wypowiedziach sugeruję, żeby nie brać pod uwagę wskazań prędkościomierza badanego pojazdu, bo te wskazania nie są miarodajne. Aby porównać wynik zmierzony przez poddaną badaniu Iskrę trzeba mieć wiedzę dotyczącą rzeczywistej prędkości badanego auta – czy to będzie bramka świetlna, czy też tzw „piąte koło” to nie ma znaczenia.
        Jaki będzie wynik badania Iskry to nikt nie wie, ale osobiście nie widzę jakichkolwiek powodów do radości czy płaczu tej czy drugiej strony (SPnD – policja) bo przecież chyba wszystkim zależy na tym, aby sprzęt używany przez polską policję był rzeczywiści miarodajny, a sami funkcjonariusze rzetelni i uczciwi.
        Natomiast jak jest w rzeczywistości, to jest powszechnie wiadomo. Co do pytań to proszę się zwrócić do Zarządu.

    • Tomasz Motyliński pisze:

      Ta konkretna ma.

      • 31węzłowy Burke pisze:

        Obojętnie jak na to patrzeć to żaden ze stosowanych przez milicję tzw. przyrządów nie mierzy prawdziwej prędkości danego pojazdu i chyba o to właśnie chodzi żeby było słynne pi x oko milicjanta. Nie miejcie złudzeń bo III Rzesza POspolita jest nienasycona. 31

  6. Kierowca pisze:

    Wszystko fajnie tylko nawet jak wyjdzie że iskra 1 przekłamuje wyniki co wiadomo nie od dziś, jakoś nie wydaje mi się żeby urzędnicy nagle zaczęli oddawać dziesiątki milionów bezprawnie pobranych mandatów, tuż to istne sc-fi. Moim zdaniem jedyne co uzyskacie to potwierdzenie tezy o licznych przekłamaniach jakie potrafi generować niewłaściwie używany radar.

    • redakcja pisze:

      Ludzie to zobaczą. Wystarczy.

    • Krzysiek pisze:

      Mandaty już nałożone i PRZYJĘTE na skutek użycia wadliwych radarów raczej do POSZKODOWANYCH nie wrócą. Natomiast kolejne „zające” będą miały podstawę do kwestionowania rzetelności pomiaru i tym samym obrony przed rabunkiem w majestacie bandyckiego bezprawia.
      Chodzi tutaj o wypracowanie procedury odwoławczej, w skutek której każdy radar zostanie poddany ponownej legalizacji po wykonaniu pomiaru „nie budzącego żadnych wątpliwości”, że był błędny.
      Coraz bliżej jesteśmy sytuacji, gdy jedyną rozsądną i zarazem najbardziej skuteczną formą obrony przed bandytyzmem policji drogowej będzie zwyczajna odmowa poddania się „rutynowemu badaniu trzeźwości” (chyba powinno być „nietrzeźwości” ?…) oraz odmowa przyjęcia mandatu za przekroczenie prędkości wykazane przy użyciu ręcznego radaru czy też nawet fotoradaru.
      Podstawową linią obrony powinno być założenie, że dany radar / fotoradar czy alkomat może być w danej chwili niesprawny pomimo posiadania ważnego świadectwa legalizacii. Obrazowo: jeśli gaśnica samochodowa posiada nalepkę z datą ważności do jakiegoś konkretnego dnia, to nie oznacza, że przed upływem tego terminu ona zadziała. Może zadziała, a może i nie …
      Zatem na skarżącym (czyli policji) będzie spoczywał obowiązek udowodnienia, że w chwili pomiaru sprzęt był sprawny i nie wykazywał błędów pomiarowych.
      Jeśli sądy przyjmą taką linię, to los Iskry-1 jest przesądzony…

        • Krzysiek pisze:

          Jest bardzo daleko, gdyż w sądach orzekają nie Sędziowie, ale podłe i tępe ludziki poprzebierane w togi, które władzę sądowniczą traktują jako sposób na podniesienie swojego „ego”.
          W efekcie policja i prokuratura robią co tylko chcą, bo im na to sąd pozwala. Sąd pozwala im kłamać – no to kłamią. Sąd pozwala im wypisywać bzdury w aktach oskarżenia – no to bzdury wypisują. Sąd posiada taką władzę, że może każdego policmajstra czy też prokuratorzynę postawić do pionu lub przeczołgać – co kto woli.
          Dlaczego tego nie czyni ?
          Odpowiedź jest w pierwszym zdaniu.

          • zxcvbnm pisze:

            Podstawową linią obrony powinno być założenie, że dany radar / fotoradar czy alkomat może być w danej chwili niesprawny pomimo posiadania ważnego świadectwa legalizacii. Obrazowo: jeśli gaśnica samochodowa posiada nalepkę z datą ważności do jakiegoś konkretnego dnia, to nie oznacza, że przed upływem tego terminu ona zadziała. Może zadziała, a może i nie …
            – idąc dalej tym tropem wydawany ,,przegląd samochodowy” też nie jest miarodajny a co za tym idzie każdy z jeżdżących samochód jest śmiertelną pułapką przez co powinien być zakaz ich użytkowania…
            Przepraszam ale za daleko idące wnioski Pan wyciąga.
            Zatem na skarżącym (czyli policji) będzie spoczywał obowiązek udowodnienia, że w chwili pomiaru sprzęt był sprawny i nie wykazywał błędów pomiarowych.
            – Byłbym wdzięczny gdyby tak Pan rozwinął swą myśl.

          • Krzysiek pisze:

            @zxcvbnm
            Przegląd techniczny pojazdu jest tylko i wyłącznie administracyjnym wymogiem i stwierdza stan pojazdu na chwilę wykonania tego przeglądu. Zaraz po opuszczeniu stacji diagnostycznej może się przepalić dowolna żarówka (najmniejsza usterka) albo zepsuć silnik lub cokolwiek innego.
            W trakcie ważności przeglądu technicznego auta się psuły, psują i psuć będą i nikt na to nic nie poradzi. Równie dobrze bez przeglądu technicznego auto może być całkowicie sprawne przez kolejny rok lub dłużej.
            Dokładnie to samo jest z każdym urządzeniem technicznym a już pomiarowym w szczególności. Alkomaty wymagają okresowego kalibrowania, co nie oznacza, że jakiś egzemplarz bez przeprowadzenia terminowej kalibracji będzie dawał złe pomiary, a inny jeszcze przed upływem ważności poprzedniej już będzie fałszował. Każdy odbiegający od oczekiwań pomiar powinien być sygnałem do przeprowadzenia badania sprawdzającego przyrząd pomiarowy. Przykładowo alkomat pokazujący zdecydowanie nietrzeźwość trzeźwemu wg zachowania badanemu powinien być natychmiast przekazany do sprawdzenia. Tak samo radar pokazujący szybkość sporo większą od zaobserwowanej i oszacowanej można podejrzewać o sfałszowanie wyniku.
            Wszystko zależy tutaj od rzetelności i uczciwości obsługującego dany przyrząd funkcjonariusza. Kiedy jednak naczelnik udzielił mu na odprawie polecenia „wyrobienia normy” to chyba jasne, że w tym momencie rzetelność i uczciwość schodzą na dalszy plan. Wtedy każdy nieprawidłowy (czytaj: fałszywy wynik pomiaru) ale korzystny dla „wyrobienia normy” wynik jest przyjmowany z uśmiechem na ustach.
            Czy ma Pan jakieś wątpliwości ? ….

  7. Krzysiek pisze:

    My tu gadu-gadu (mniej lub bardziej udanie lub nieudanie…) o niezależnym teście jakiejś „suszarki” a już „za dzień , za chwilę” (!) wprowadzą nam na terenie zabudowanym 30 km/h:
    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,18132209,Miasta_chca_ograniczac_predkosc_do_30_km_h___To_na.html#MT
    Już dawno o tym pisałem, że tak właśnie się skończy – i to na dodatek zgodnie z „wytycznymi” UE. O ile jednak te wytyczne UE dotyczą co do zasady samych ścisłych centr miast oraz faktycznych obszarów zamieszkania, to w polskiej post-bolszewicko-solidarnościowo-POPISOWEJ rzeczywistości ograniczenie do 30 km/h będzie dotyczyło całego obszaru zabudowanego , „w tym „zabudowanego” lasami i łąkami.
    No to teraz sami „wicie i rozumicie”, że w budżecie „państwa polskiego” będzie można śmiało zapisać wpływy z mandatów „za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym” już nie na jakimś śmiesznym poziomie ca. 1 mld PLN, ale tak ze 20 mld PLN, co pozwoliłoby utrzymać się „władzy ludowej” (bo „wybranej” w „demokratycznych wyborach” przy władzy) (PS: swego czasu tow. Gierek szukał 20 miliardów i niestety ich nie znalazł – i go diabli wzięli !, a rozwiązanie tak banalnie proste !!!)
    W końcu „Polak potrafi” i zgodnie ze słowami znanego sprzed lat szlagieru „tu jest dzisiaj ściernisko, jutro będzie San Francisco” to tablice z napisem „San Francisco” postawi nawet przed skoszeniem zboża, bo przecież ściernisko samo się nie zrobi i KTOŚ musi za „skoszenie zboża” zapłacić 🙂
    Jakież teraz powstaną możliwości działania i wyrabiania planów mandatowych przez PO policjantów i srażników wiejsko-gminnych to chyba nikomu trzeźwemu tłumaczyć nie trzeba.
    No cóż – Polska – ukochany kraj, ukochane miasta i wioski – z ograniczeniem do 30 km/h….
    Eh, jesteśmy najgenialniejszym narodem spośród wszystkich najgenialniejszych….

    • zxcvbnm pisze:

      Może by tak mniej populizmu a więcej faktów? Piszę Pan o polach i łąkach a tymczasem nigdzie nie mogę znaleźć projektów zmiany organizacji ruchu mówiących o tym(-POPISOWEJ rzeczywistości ograniczenie do 30 km/h będzie dotyczyło całego obszaru zabudowanego , „w tym „zabudowanego” lasami i łąkami.).,,Już dawno o tym pisałem, że tak właśnie się skończy ” zakładam , że widział Pan te plany dotyczące tych pół i łąk, tak?
      Na razie poza Krakowem (70%) chyba żadne większe miasto (bo zakładam iż mówimy o tych 100 tys+) nie ma aż tak drastycznych planów odnośnie wprowadzeń ograniczeń na tak dużą skalę o której Pan mówi. Ja rozumiem Internet Internetem ale jak wprowadza Pan jakieś zarzuty to wypadało by jej jakoś poprzeć faktami (zakładam iż redakcja się zgodzi z moim punktem widzenia).
      Swoją drogą ciekaw jestem stanowiska szanownej ,,redakcji” (osób piszących tu ,,artykuły”) w tej sprawie.

  8. Krzysiek1 pisze:

    Ja was ludzie nie rozumiem! Wiecie co się dzieje na ulicach, wiecie jakie bydło rządzi na skwerach i w parkach, a czepiacie się słówek w przepisach, paragrafów, itp. aby tylko dop*** Policji! Jeśli demokrację rozumiecie, że nie wolno was zatrzymać, nie wolno wam sprawdzić trzeźwości, nic nie wolno wam zrobić bo wy jesteście zajebiści, wolni i wam to uwłacza, to państwo to nigdy nie dogoni normalnych krajów!!! Wam się demokracja myli z patologiczną anarchią. A naród polski, jak to pokazuje historia, niestety ma tendencję do robienia czego się chce, jak się chce, a to do niczego nie prowadzi. Jakoś jedziecie do Niemiec czy innego państwa i tam potulnie, grzecznie zgodnie z prawem się zachowujecie. Dlaczego? Bo dostaniecie 500 euro mandatu i nie będziecie pyszczeć na forach jakie to bezprawie albo ograniczenie swobód!

    PS. Wycofajcie radary, wycofajcie mierniki prędkości, a zobaczycie jak Polacy zaczną jeździć. Już teraz, co niektórzy, nie uznają czerwonego światła, znaku STOP, limitów prędkości, pasów wyłączonych z ruchu, zakazu wyprzedzania na zakrętach czy serpentynach w górach, itp. Jak wam zginie żona, dziecko, mąż, to może zrozumiecie. Tylko to będzie za późno!

    • pioter pisze:

      Panie Krzysztofie, chyba trochę się pan zagalopował. Tu nikt nie postuluje, aby wycofać radary w ogóle, wprowadzić na drogach wolną amerykankę – ale by urządzenia mierzyły rzetelnie, a prawo było jasne i przestrzegane przez wszystkich. To pan proponuje anarchię, bo chce pan, aby to, co wg pana jest moralnie słuszne, było egzekwowane przez „aparat”, nawet wbrew obowiązującemu prawu. Na tym polega demokracja prawna, że prawo jest ściśle i dokładnie przestrzegane, to jest opoka naszego ustroju – więc niech ustawodawca uchwali dobre i mądre prawo, da funkcjonariuszom nie budzące wątpliwości co do rzetelności narzędzia i wtedy możemy egzekwować przestrzeganie kodeksów z całą surowością. Dla mnie np. dużo straszniejszą sprawą niż Ci, co nie stają na stopie, są handlarze narkotyków – więc niech parlament uchwali, że jak policjant znajdzie proszek u obywatela, to może go na miejscu zastrzelić. Że to niezgodne z konwencjami, konstytucją, etc. – ale nie czepiajmy się paragrafów czy słówek w przepisach, przecież wiemy, co się dzieje z dzieciakami, którzy w łapy narkobiznesu wpadną…

      • Krzysiek1 pisze:

        Ok, prawo dziurawe, ma kruczki, ma furtki, jest po prostu źle napisane. Zgoda! Ale na tej stronie propaguje się negowanie wszystkiego co związane jest z pracą Policji, czyli wyrywkowe kontrole trzeźwości, mandaty za przekroczenia prędkości, legitymowanie ludzi BO TO WSZYSTKO JEST PRZECIW OBYWATELOWI. No proszę was. W każdym państwie Policja jest też od karania, mandatów i sprawdzania tożsamości. A tutaj, jak czytam, to straszna napaść na godność i wolność osobistą. Bzdura! Polacy nie umieją się zachowywać przy liberalnych zasadach, taka prawda. Przecież za przekroczenie o 10 km/h prędkości w terenie zabudowanym nie zabiera się uprawnień. Ale co robią Polacy? Jadą 117 km/h, 125 km/h w terenie zabudowanym i pewnie gro z takich, na takich właśnie forach jak to, pisze o totalitaryźmie, o wrogiej Policji, itd. Przecież my przodujemy w ilości wypadków i ilości ofiar śmiertelnych. Ale czego oczekiwać od narodu jeśli łapanych jest tysiące ludzi pijanych za kierownicą. Gówniarze z ledwo zdanym prawkiem z mętnymi oczami od „używek” i HWDP na koszulce – następna plaga. Albo ktoś utemperuje ten naród albo wyginiemy na ulicach bo będzie jak na filmach z Rosji. Koniec kropka!

        • pioter pisze:

          Na tej stronie jest negowane wszystko, co jest łamaniem prawa przez funkcjonariuszy, a nie ogólnie ich pracą. I tak, mnie np. rutynowa kontrola trzeźwości przeszkadza, bo od razu traktuje się mnie jak przestępcę, a ja sobie tego nie życzę. Panie Krzysztofie, dziś zgadza się pan na „dmuchane” masowe kontrole, to ja pójdę dalej – niech policja zatrzymuje rano. np wszystkie pojazdy komunikacji i „rutynowo” sprawdza pasażerów pod kątem posiadania narkotyków. Zgodzi się pan na takie masowe kontrole, będzie stał pan w autobusie pół godziny, bo policjant chce przyłapać gościa z działka trawki? Wie pan, że rocznie w Polsce umiera więcej osób na skutek zażywania narkotyków, niż ginie w wypadkach spowodowanych przez pijanych kierowców? Więc czemu do jasnej cholery policja NIE URZĄDZA MASOWYCH KONTROLI „Beztrawkowy poranek”? Ja się zgadzam, że wariatów należy z dróg eliminować, ale nie można popadać przy tym w medialną paranoję i twierdzić, że jak wyłapią wszystkich jeżdżących na podwójnym i przekraczających o 50 w zabudowanym, to na drogach zapanuje błoga bezwypadkowość. Zresztą sam o mało nie padłem ofiara pana policjanta i jego Iskry, w sądzie udało mi się „dowieść” niewinności, m.in. dzięki poznaniu prawdy o jej funkcjonowaniu, dlatego wiem, jak to ruskie g**o działa i dlaczego powinno być natychmiast usunięte z naszych dróg..

          • Krzysiek1 pisze:

            Rozumiem. Jeśli ich sprzęt faktycznie daje bzdurne wyniki i zawyża pomiary, to tak nie może być. Ja się tylko boję, że do tego boju o te pomiary i bojkotu metod tych pomiarów dołączą ci, co dobrze wiedzą, że łamią przepisy i jeżdżą jak wariaci… Oni też pewnie krzyczą „źle mierzą” a sami zapierd…ją ile fabryka dała. Taka prawda.

          • ka-nendo-sei pisze:

            Panu się „udało” dowieść tylko dlatego, że słyszał pan o błędach iskry. Zawodowo unika pan wypowiedzi, czy słusznie udało się dowiem, czy też wykorzysta pan owe błędy celem uniknięcia odpowiedzialności. Ja oczywiście nie jestem zainteresowany prawdą. Zdziwiony jednak jestem unikaniem powszechnie znanych i przetestowanych faktów, że iskra-video spełnia wymagania narzucone nawet przez was. Wiem, wiem czepiacie się błędów jako takiej, ale z zapisu poklatkowego tego urządzenia łatwo wychwycić ewentualne błędy. Widziałem porównanie iskry-video i multaradar c. Iskra wypadła lepiej i popełniła mnie błędów. Ciekaw jednak jestem które ti urządzenia spełniają wasz rygorystyczne wymagania, tzn. takie di których nie mielibyście żadnego ALE!

          • pioter pisze:

            Uniewinniony zostałem dlatego, że jechałem tyle, ile wolno, a pomiar był o kant d****, w notatce sam policjant przyznał, że jakieś 200 m za mną, jeszcze przed ograniczeniem, jechał inny pojazd. Tak właśnie miśki znają ten przyrząd i tak mierzą. Co do Iskry-Video – no cóż, tak właśnie dostała zatwierdzenie typu, a legalizację dostają już Iskry bez wideo. Ale ja bym nawet z dodatkowa kamerą nie gloryfikował, bo kamera zarejestruje to, na co jest wycelowana, czyli „na widok” wzdłuż osi anteny radaru, a ten dodatkowy przyrząd nie zmieni zasady, że radar ten mierzy co chce i jak chce, byle był to obiekt najszybszy w zasięgu jej „widzenia”- już widzę te sprawy w sądach i masowe powoływanie biegłego, żeby na podstawie analizy filmu sprawdzić, czy ktoś jechał te 70 na 50 czy nie.

        • Krzysiek pisze:

          Proszę o wyraźne odróżnienie Pana nicka od mojego – proponuję Krzysiek-Number-One.
          Wtedy będzie wiadomo, kto co pisze.
          Nawiasem mówiąc trudno mi polemizować z Pana wypowiedziami, bo najwyraźniej żyjemy w dwóch równoległych światach. W świecie równoległym do mojego funkcjonariusze też przeżywają stresy i muszą jakoś „odreagować”, jak chociażby w taki sposób:
          http://wiadomosci.onet.pl/rzeszow/9-latka-zostala-pobita-przez-ojca-policjanta/tpj9sv
          No to facet ma kolejny stres napisania podania o przeniesienie do cywila i mundurową emeryturkę….

          • zxcvbnm pisze:

            Panie Krzysztofie :
            Krzysiek pisze:

            17 czerwca 2015 o 19:36

            Proszę o wyraźne odróżnienie Pana nicka od mojego – proponuję Krzysiek-Number-One.
            Wtedy będzie wiadomo, kto co pisze.
            Nawiasem mówiąc trudno mi polemizować z Pana wypowiedziami, bo najwyraźniej żyjemy w dwóch równoległych światach. W świecie równoległym do mojego funkcjonariusze też przeżywają stresy i muszą jakoś „odreagować”, jak chociażby w taki sposób:
            http://wiadomosci.onet.pl/rzeszow/9-latka-zostala-pobita-przez-ojca-policjanta/tpj9sv
            No to facet ma kolejny stres napisania podania o przeniesienie do cywila i mundurową emeryturkę….

            Jak Pan może w ogóle do dyskusji o fotoradarach wyciągać takie coś?
            Myśląc tak jak Pan możemy założyć i żadna kobieta nie powinna być matką bo zdarzały się przypadki dzieciobójstwa wśród kobiet… Naprawdę czasami warto wyłączyć myślenie tunelowe.
            Zachowanie tego typu powinno być negowane przez moderacje.

  9. Nielot pisze:

    Czy policja posiada jakiś rejestrator prędkości który nie jest kontrowersyjny, i spełnia prawne wymagania?

    Bo na dziś mamy na wyposażeniu funkcjonariuszy:
    Wideorejestratory – mierzy w zasadzie prędkość radiowozu w którym jest zamontowany. Prędkość pojazdu przed nim to w zasadzie szacowanie., z błędem dochodzącym do 30% (wiem, bo próbowałem liczyć teoretyczny błąd takiego pomiaru), co potwierdził eksperyment TVNu http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/wideo-rejestratory-zle-mierza-predkosc,546735.html

    Iskra (czasami w połączeniu z wideorejestratorem) – można zakłócić ją byle czym, mierzy wszystko co znajdzie się w wiązce radarui to w dużej odległości, mierzy raz najszybsze auro, raz auto o największym odbiciu sygnału, słowem loteria.

    UltraLyte LTI 20-20 100LR. – prawie rewelacja w porównaniu do Iskry, tylko…nie spełnia wymogów identyfikacji pojazdu , w dużej odległości w zasadzie wymaga snajperskich umiejętności obsługującego, jest opinia biegłego dyskwalifikująca go w pewnych sytuacjach, np sporej odległości i w przypadków pojazdów w kolumnie.
    Trochę zabytków – Rapidów i Żuradów to w zasadzie muzeum 😉

    Coś pominąłem, coś źle opisałem?

    • Grave pisze:

      No według tego co napisałeś to sprzętowo policja jest jakieś dobre 30 do tyłu.

    • pioter pisze:

      Ale chyba nie trzeba bawić się w aptekarza – celem filmu nie jest udowodnienie, że Iskra myli się o dziesiąte części km/h, ale że MIERZY JAK CHCE, CO CHCE i misiak nie ma pojęcia, czego pokazany wynik dotyczy. Mi np. podczas testów udało uzyskać 32 km/h jako wskazanie prędkości auta jadącego przede mną, szykującego się do skrętu w praw na niewielkim skrzyżowaniu, a kolejny pomiar, dokonany po niecałej sekundzie, wskazywał już 126 km/h!!! Tak nie potrafią przyspieszać nawet bolidy F1, może dragstery z 1/4 mili – więc nie ma znaczenia, czy np. GPS ma tam jakieś minimalne opóźnienie, etc. – Iskra potrafi przekłamać o 100 km/h, więc jakieś 3 czy 4 km/h to naprawdę pryszcz.

    • Krzysiek pisze:

      Kto czyta lub słucha wypowiedzi niedorzecznika policji ( z litości pominę nazwisko) ten sam sobie szkodzi, gdyż zatruwa mózg totalną głupotą wypowiadaną przez tego osobnika.
      Najlepszym dowodem jest to zdanie:
      „Policja przypomina, że zawsze sprawę można skierować do sądu”
      a tam oczywiście COŚ ubrane w togę sędziowską uzna, że wszystko co nakłamie funkcjonariusz jest wiarygodne, bo funkcjonariusz „nie ma interesu żeby kłamać” i inne takie duperele.
      Potwierdza to moją tezę, że całe ZŁO polskiego wymiaru sprawiedliwości, który powinien nazywać się raczej bezmiarem niesprawiedliwości, tkwi w sądach. Policja, prokuratura, SM/SG , biegli sądowi robią tylko i wyłącznie to, na co im sąd pozwala. I oni o tym doskonale wiedzą, więc każdy najniższy nawet rangą policjant z uśmiechem na ustach proponuje każdemu oddanie sprawy do sądu bo wie, że tam nikt mu krzywdy nie zrobi.

  10. Mateusz pisze:

    Ja tam chciałbym żeby wszystkim pozabierali to prawko nawet na 2 -3 lata – może wtedy idioci sie zreflektuja i zaczna jezdzic przepisowo.
    Chcesz pozapierdalac ? to jedz do nurburgingu.

    • Grave pisze:

      A ja chciałbym żebyś zniknął z tego forum na zawsze….

    • Nielot pisze:

      @Mateusz
      Jak wszystkim pozabierają Prawa Jazdy to idioci nadal będą jeździć – bez tych dokumentów.

      Idąc tokiem twojego rozumowania to należy zakazać poruszania się wszystkich aut na 2-3 lata. Same zalety: wypadki drogowe spadną do zera, kondycja fizyczna w narodzie będzie lepsza, będziemy chodzić pieszo i jeździć na rowerach. Do łask wrócą dorożki i zaprzęgi konne. Zatrucie środowiska spalinami się zmniejszy, nie trzeba będzie wydawać kasy na drogi i autostrady itp

      Ja myślę ze minąłeś się z powołaniem, powinieneś startować na Prezydenta, a co najmniej na stanowisko ministra transportu.

    • Robert131313 pisze:

      Jak dla mnie to niech nawet dożywotnio zabierają prawka Tylko niech pomiary będą rzetelne!!!! co do sprawdzania trzeźwości masowe jestem za mnie to nie przeszkadza pijakom zaraz kula w łeb!!! ale tęż niech wybudują parę torów wyścigowych bo jak ktoś lubi depnąć to lepiej na torze a nie na ulicy a u nas się tory zamyka a buduje jebane stadiony i człowiek nie ma gdzie się wyszaleć!!! Mój szwagier mieszka w Szwecji juz od kilkunastu lat i tam są organizowane co jakiś czas takie festyny/imprezy dla młodych i starych gdzie się zamyka całą wiochę robi z niej tor wyścigowy i można zapierdalać i się wyszaleć a u nas zapierdalać może p olicja i złodzieje z wiej……

      • Krzysiek pisze:

        Panie Roberciex13 – z tą „kulą w łeb” dla pijaków to trochę Pan przesadził. Szkoda byłoby Pana Olbrychskiego:(
        A i przez przypadek mogłoby na Pana trafić i co wtedy ?
        Przecież tak proste w sumie sprawy można prosto przeprowadzić:
        – pomiary rzetelne, bo wykonywane rzetelnym sprzętem
        – policjanci rzetelni, bo nie zmuszani przez swych komendantów do wykonywania planów mandatowych
        – komendanci zajęci rzeczywistym stanem bezpieczeństwa na drogach, a nie główkowaniem, jakby tu wykonać plan budżetowy przysłany właśnie z ministerstwa
        – LIKWIDACJA wszelkich immunitetów dla wszelkich świętych krów – jedzie za szybko lub po pijaku sędzia, prokurator, (p)oseł czy inna urzędniczo-partyjna swołocz wypasiona na podatkach zrabowanych przemocą Obywatelom – to go za frak i z wozu od razu do klaty !
        Coś jednak mi się wydaje, że prędzej się Pan przeprowadzisz do tego szwagra niż w tym pięknym przecież kraju będziesz Pan, za przeproszeniem, zapier…ł torem wyścigowym urządzonym w jakiejś tam Wólce ….

  11. Kamil pisze:

    Kto to jest „Premierka Rządu”?

  12. Krzysiek pisze:

    Jedynym wiarygodnym i naukowym sposobem wyznaczenia RZECZYWISTEJ prędkości samochodu (czy innego dowolnego obiektu) na danym odcinku pomiarowym jest zastosowanie tzw. „bramki świetlnej” czyli obrazowo mówiąc pomiar jak na bieżni lekkoatletycznej. Jest fotokomórka, która daje sygnał przekroczenia punktu kontrolnego (meta), a sygnał startu daje pistolet startowy (ewentualnie druga fotokomórka na starcie).
    Proszę się nie bawić w żadne GPS czy też filmy nagrywane przez drony, bo to ŻADEN DOWÓD !
    Oczywiście pomiar prędkości tak uzyskanej będzie prędkością ŚREDNIĄ NA DANYM ODCINKU POMIAROWYM, dlatego odcinek ten nie może być ani zbyt krótki, ani zbyt długi. Moim zdaniem powinien odpowiadać maksymalnej odległości pomiarowej radaru (fotoradaru).
    Przeprowadzenie tego typu badań wymaga sporządzenia szczegółowego planu. Powinien on uwzględniać również warunki atmosferyczne oraz przewidywać kilka wariantów pomiarów, jak przykładowo:
    1) jazda ze stałą prędkością
    2) jazda z hamowaniem
    3) jazda z przyspieszaniem
    Ponadto w badaniu powinno uczestniczyć kilka różnych pojazdów jak osobowy, dostawczy i ciężarowy.
    Metodyka badań ma bowiem decydujące znaczenie na uzyskane wyniki, które następnie mają być podstawą do przeprowadzenia analizy i wyciągnięcia wniosków !
    Radziłbym poprosić o udział w tym teście jakiś Instytut Motoryzacji, bo inaczej może być „różnie i podróżnie”.
    Przeprowadzenie wiarygodnego testu nie jest sprawą prostą – to jest zajęcie dla fachowców !

    • Michal.moto pisze:

      a gdzie motocykl ? Zawsze mnie zastanawiało jak to się precyzyjnie celuje radarami w motocykl z kilkuset metrów gdzie wym. nadjeżdżającego motocykla to szer. ~80cm x ~1,5m (wys. mierzona razem z motocyklistą oczywiście)

      • Nielot pisze:

        Dla iskry to nie ma znaczenia
        ” Czy wiesz, że płaszczyzna czołowa wiązki miernika radarowego Iskra-1 przy teoretycznej maksymalnej odległości od radaru (800m) wynosi 3,14*(tg(12°)x800m)²? Pomogę w wyliczeniach. Tak, to prawie 91’000m² czyli ponad 9ha (słownie dziewięć hektarów).”

        źródło -> http://anuluj-mandat.pl/blog/post/podstawy-matematyki-dla-policjantow-upierajacych-sie-przy-stosowaniu-iskry

        • pioter pisze:

          Iskra ma szerokość wiązki około 15 a nie 12 stopni, więc powierzchnia jest jeszcze trochę większa. Gdzieś słyszałem o zdarzeniu, że policjanci z Olsztyn, suszący na Dajtkach, namierzyli kiedyś malucha, który zaiwaniał 150 na zabudowanym. Sprawdzili, normalna 650 cm3, żadne przeróbki, silniki od Lambo, etc. Po czasie znowu taki wynik dla jakiegoś auta typu Tico i wtedy skojarzyli – stali przy lotnisku, a 200 m w bok od ich miejsca jest lotnisko Dajtki i „łapali” lądujące awionetki …

      • Michal.moto pisze:

        No tak, Iskra-1 to już istna parodia (mierzy najszybszy pojazd)
        ale co z UltraLyte, który już ma wiązkę laserową bardziej precyzyjną ? Jak oni w motocykl celują i nie trafiają w inne pojazdy ? Zawsze mnie to zastanawiało

        • Nielot pisze:

          Kilka miesięcy temu miałem okazje pogadać sobie z policjantem polującym na „piratów drogowych” za pomocą tego miernika. Rozmowa była luźna, szczególnie że przybyłem do niego piechota. Miło się gawędziło, ruch prawie żaden, a ja miałem podobne wątpliwości co do „celności”. Wiec miły policjant pozwolił mi „postrzelać z lasera.” Ponieważ, jak pisałem – ruch mały i nic nie jechało, wiec celowałem w nieruchome przedmioty w rożnej odległości. Miałem problem z ustabilizowaniem tego urządzania tak, aby w chwili naciśnięcia spustu cel w celowniku był nieruchomy.
          Policjant stwierdził, iż jakbym był w wojsku i strzelał z pistoletu to nie miałbym problemu. Cóż, prawda iż radar miałem w reku pierwszy raz, prawda iż trzymałem go w nim bardzo krótko, wiec moje odczucia nie są jakoś miarodajne. Być może jakbym poćwiczył, i miał więcej czasu i ręka by się wyrobiła udało by mi się ustabilizować rękę. Ale moich wątpliwości nie rozwiał. Tym bardziej, że w młodości miałem przygodę ze strzelaniem i to nie tylko z wiatrówki, i wydaje mi się, iz pamiętam co należy zrobić aby strzelać celnie.
          I niestety to jest kolejna wada tego radaru – nie mamy możliwości zweryfikowania ani celności policjanta, ani jego rzetelności (skąd wiadomo, iż nie celował złośliwie w inny pojazd lub obiekt?). a pamiętajmy, że UltraLyte pozwala mierzyć obiekty odlegle o 800m ( jak dobrze pamiętam) a na te odległości w wojsku strzelają snajperzy przy pomocy karabinów snajperskich odpowiednio wyposażonych, a ten radar uchwytem i wyposażeniem zakupionym dla Policji przypomina raczej pistolet.
          Podsumowując UltraLyte jest o niebo lepsze od Iskry. Wątpliwości, moim zdaniem, może budzić pomiar aut w kolumnie i z dużej odległości. I oczywiście rzetelność policjanta.

          • Krzysiek pisze:

            Cytat: „Policjant stwierdził, iż jakbym był w wojsku i strzelał z pistoletu to nie miałbym problemu.”
            Widać wyraźnie, że ten policjant w wojsku nie był, bo gdyby był, to wiedziałby, że skuteczne trafienie karabinkiem AK-47 w cel wielkości człowieka z odległości 400 metrów jest dla większości strzelców bardzo problematyczne. Ponadto trafienie z pistoletu z odległości zaledwie 50 metrów w człowieka to też jest już raczej kwestia przypadku niż umiejętności strzeleckich. Co prawda w „westernach” można naoglądać się pojedynków z użyciem coltów na podobnych odległościach, ale jakie te colty mają (długie) lufy !
            Konstruktorzy tych ręcznych radarów doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że żaden normalny człowiek nie jest w stanie za pomocą ręcznego radaru tak jak pistoletem skutecznie nacelować na cel. Jedynym wyjściem było zastosowanie odpowiednio szerokiej wiązki radarowej po to właśnie, aby zniwelować wszelkie niedoskonałości celowania.
            Tak więc ten policjant, co to niby był w wojsku, plecie bzdury, bo gdyby wiązka radarowa była dostosowana do rozrzutu broni palnej, to on by nigdy nikogo nie „ustrzelił”, bynajmniej z odległości 800 metrów. Ze 100, 200 no góra 300 może by mu się udało trafić w ciężarówkę, ale już nie w „kaszlaka” czy motocyklistę.
            Osobiście uważam, że właściwa ścieżka prowadząca do likwidacji obecnej patologii w tym zakresie prowadzi poprzez doprowadzenie do nakazu bezwzględnej identyfikacji pojazdu, któremu zrobiono pomiar. Żaden ręczny miernik prędkości nie powinien być dopuszczony do użytku jeśli nie pozwala na identyfikację i zarejestrowanie namierzanego pojazdu. Koniec, kropka.

      • Krzysiek pisze:

        Racja – powinien być jeszcze motocykl, najlepiej z misiaczkiem na siedzeniu 🙂
        Co do celowania w taki cel, to sprawa jasna – wystarczy nakierować „mniej-więcej” w kierunku nadjeżdżającego, a radar „zrobi swoje”. Czyją prędkość zmierzy – to nieważne. Ważne aby zmierzył „odpowiednią”.
        Ot, cała tajemnica.

  13. Przemek W pisze:

    Nie trzeba wideorejestratora, ale cokolwiek rejestrującego prędkość i zatwierdzonego przez GUM. Inaczej w sensie prawnym taki eksperyment jest bezużyteczny.

    Może być np. elektroniczny tachograf wskazujący prędkość, filmowany zwykłą kamerą. Według GUM jego błąd pomiaru jest nie większy niż 6 km/h.

  14. Prot pisze:

    jak przekroczył o tyle,że kwalifikuje się do zabrania PJ , to nie ma o czym gadać. Nawet jakby się I1 myliła o 20 km. Nie brońcie potencjalnych morderców.

    • markus pisze:

      Oczadziałeś? Można, i nie jest to wydumany przykład, jechać 57 km/h w terenie zabudowanym, Iskra może pomylić się i o 44 km/h (znane przypadki) i co otrzymujemy? Prędkość 101 km/h. I traci się PJ za, de facto, przekroczenie prędkości o 7 (słownie: siedem) km/h. O to ci chodzi czy nadal nie widzisz problemu?

    • pioter pisze:

      To ja proszę, aby cię profilaktycznie wykastrowano. I nie brońcie mi tu potencjalnego gwałciciela …

  15. DOgi pisze:

    Proszę koniecznie zamontować w pojazdach mierniki prędkości oparte o GPS.
    Próby czasowe mierzyć dodatkowo o sportowymi timerami (stoperami) – najlepiej z wykrywaniem przecięcia wiązki, jak na zawodach sportowych.

  16. markus pisze:

    „Już samo opublikowanie filmu dokumentującego „rzetelność” pomiarów miernika prędkości typu Iskra-1 musi w końcu doprowadzić do podjęcia decyzji o jego wycofaniu z użycia”. Nie chcę być źle odebrany, ale to pobożne życzenie. Decyzji nikt nie cofnie, bo to może wiązać się z podważeniem wszystkich mandatów nałożonym za pomocą Iskry. Poza tym: razem z Iskrą powinien zniknąć cały GUM w obecnej obsadzie. I ktoś, kto klepnął Iskrę do użycia powinien pójść siedzieć. To nie możliwe.

  17. egon pisze:

    Tyle że jak świni pluć w oczy to powie że deszcz pada .Tak odnośnie policji i decydentów dopuszczających mierniki do użycia.

  18. egon pisze:

    Chociaż musiałem zapłacić karę złośliwie wymierzoną po publikacji uniewinnienia w innej sprawie nt alf i koszta obu instancji to coś zawsze znajdę na wsparcie stowarzyszenia .
    Ps jak tam się do was zapisać ?

  19. Grave pisze:

    poszła 100-wa.

  20. 31węzłowy Burke pisze:

    Dołożę, łaski nie robię. To wal redakcjo prosto w milicyjne mózgi. 31

  21. Nielot pisze:

    Auto mierzone powinno być wyposażone w jakiś legalizowany miernik prędkości.
    Ideałem byłoby użycie radiowozu z wideorejestratorem – on dokładnie mierzy prędkość radiowozu – oczywiście po sprawdzeniu czy jego opony mają właściwe ciśnienie, i są takie same jak przy legalizacji. Bo policja na 99% sie do tego przyczepi 😉

    PS Redakcja tego nie napisała, ale czytają między wierszami prosi o finansowe wsparcie.
    Odmówcie sobie browarka i przelejcie te kasę na ten eksperyment. Myślę, że warto.

    • redakcja pisze:

      Takimi pojazdami nie dysponujemy.Na szczęście jest GPS.

      • ka-nendo-sei pisze:

        Skąd ta iskra pochodzić będzie i czy ta iskra będzie miała zatwierdzenie typu i legalizację aktualną, czy raczej jakimś odpadem będziecie dysponować? To dosyć istotne by eksperyment był wiarygodny.

      • Xaveri pisze:

        Mam nadzieję, że jakiś porządny GPS a nie aplikacja na telefonie z Androidem która pokazuje prędkość +/- 50km/h.

      • FX pisze:

        niestety GPS tu nie będzie miarodajny ze względu na częstotliwość i opóźnienia pomiaru (nie nadaje się do podania dokładnej prędkości chwilowej w szczególności przyspieszenia/hamowania)
        proponuje aby na filmie były istotne punkty odniesienia np słupki kilometrowe i pomiar był nagrywany z dużą szybkością >10okl/s (np kamera zamontowana na masce przy prawej lampie/kole powinna dokładnie pokazać moment przekroczenia słupka startu/mety ), aby trudniej było podważyć prawidłowość pomiaru

      • Mihau pisze:

        Wystarczy samochód ciężarowy z zalegalizowanym tachografem

    • Krzysiek pisze:

      Nie ma najmniejszego znaczenia, czy auto jest wyposażone w jakikolwiek prędkościomierz, gdyż pomiary przeprowadza się nie wg wskazań tegoż prędkościomierza, lecz wg pomiarów od niego niezależnych.
      Prędkościomierz w aucie pomiarowym ma za jedyne zadanie informować kierowcę z jaką ORIENTACYJNIE prędkością jedzie – ale jaka ona jest rzeczywiście, to ani ten prędkościomierz, ani kierowca nie wie i NIGDY WIEDZIEĆ JE BĘDZIE 🙂

    • markus pisze:

      PIMot ma takie sprzęt, zapewne kilka uczelni również: to piąte koło. I wówczas wystarczy jakikolwiek samochód.

  22. Nielot pisze:

    Nareszcie.

    Ale w normalnym kraju już po pierwszym sygnale Policja powinna sprawdzić rzetelność pomiarów tego co posiada, a już na pewno po pierwszym wyroku sądowym podającym w wątpliwość jakość pomiarów.
    A u nas zamiata się problem pod dywan.
    Ciekawie się zrobi, jak znajdzie się jakaś kancelaria, prawna co hurtem będzie występować o zwrot kasy za mandaty wystawione w oparciu o Iskrę.

    • msawiko pisze:

      Jest taka „kancelaria”. Portal Anuluj mandat i p. Tomasz Parol który go prowadzi.

    • pioter pisze:

      Policja przecież przeprowadziła badanie rzetelności pomiarów – w formie zainscenizowanej szopki z użyciem dwóch wideoradiowozów na potężnym placu, bez ruchu drogowego, zakłóceń, znaków, barierek czy innych przeszkód, które mogłyby pokazać często występujące rzeczywiste przekłamania w trakcie pomiarów.
      Co do filmu – obawiam się, że stanowisko wierchuszki policji będzie zgodne z linią gospodarza Stanisława Anioła „Policja z góry zaakceptuje wszystkie nasze demokratyczne eksperymenty z Iskrą, pod warunkiem, że ich wyniki będą zgodne z policyjnymi oczekiwaniami”. Obawiam się, że ruski szajs nadal będzie w służbie dzielnych misiów – w końcu jest plan, te minimum ~1 700 000 mandatów z 92a kw przecież trzeba jakoś wystawić …

      • Lubuszanin pisze:

        Najlepiej jakby GUM certyfikował policjantów na widzenie prędkości w podczerwieni i nadfiolecie przy pomocy zmysłu wzroku i węchu. Nie byłoby potrzeb wydawalnia kupy kasy na pseudo radary.

        • Krzysiek pisze:

          Dodatkowo certyfikować ich na pomiar ilości alkoholu u kierowców z odległości minimum 500 metrów – w końcu węch to oni mają niejako „z natury” 🙂

Skomentuj pioter Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *