Uprawnienia straży miejskiej (gminnej) w zakresie kontroli ruchu drogowego

Artur Mezglewski

Pomimo braku przepisów wykonawczych do ustawy radarowej, straże gminne, przekraczając swoje uprawnienia, używają urządzeń rejestrujących prędkość oraz prowadzą postępowania mandatowe w tym zakresie. Część kierowców, wprowadzonych w błąd, przyjmuje mandaty karne i uiszcza nałożone grzywny. Pozostali odmawiają przyjęcia mandatów.

 

1.      Zarys problemu

Ustawą z dnia 29 października 2010 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (nazwijmy ją „ustawą radarową”) wprowadzone zostały przepisy nadające strażnikom miejskim (gminnym) uprawnienia do dokonywania kontroli drogowej w stosunku do kierujących pojazdami. Przepisy te weszły w życie  31 grudnia  2010 r.  Do dnia dzisiejszego nie weszły jednak w życie rozporządzenia wykonawcze do tej ustawy. Pomimo ich braku, straże miejskie dokonują rejestracji naruszeń prędkości za pomocą fotoradarów oraz prowadzą postępowania mandatowe.

Poniżej:

a)       opisane zostaną uprawnienia, jakie przyznane zostały strażnikom na podstawie przepisów znowelizowanego ustawą radarową prawa o ruchu drogowym;

b)      przybliżony zostanie aktualny stan prac nad przygotowaniem przepisów wykonawczych,

c)      przedstawiona zostanie ocena stanu prawnego w zakresie możliwości dokonywania przez straż miejską kontroli pomiarów prędkości po 31 grudnia 2010 r.;

 

2.      Uprawnienia strażników wynikające z ustawy – Prawo o ruchu drogowym

Z mocy art. 129b ustawy prawo o ruchu drogowym (znowelicowanym ustawą radarową) strażnicy miejscy (gminni) zostali w ograniczonym zakresie uprawnieni do dokonywania kontroli ruchu drogowego. W stosunku do kierujących pojazdami uprawnienia te mogą realizować w przypadkach:

a)  niestostosowania się do zakazu ruchu w obu kierunkach,

b) ujawnienia i zarejestrowania czynu przy użyciu urządzenia rejestrującego.

W szczególności strażnicy są upoważnieni do:

  • zatrzymania pojazdu, który nie zastosował się do zakazu ruchu w określonym kierunku,
  • sprawdzania dokumentów wymaganych w związku z kierowaniem pojazdem i jego używaniem;
  • używania urządzeń rejestrujących, z tym że w przypadku używania urządzenia zainstalowanego w pojeździe w czasie pracy urządzenia pojazd nie może znajdować się w ruchu;
  • legitymowania uczestnika ruchu,
  • wydawania uczestnikom ruchu wiążących poleceń, co do sposobu korzystania z drogi lub używania pojazdu;
  • wydawania poleceń osobie, która spowodowała przeszkodę utrudniającą ruch drogowy lub zagrażającą jego bezpieczeństwu,
  • sprawdzenia wykonania obowiązku zawiadomienia starosty (prezydenta miasta) o zmianach  własnościowych (zbyciu, nabyciu pojazdu) oraz zmianach faktycznych, wymagających zmiany danych zamieszczonych w dowodzie rejestracyjnym,
  • żądania od właściciela lub posiadacza pojazdu wskazania komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie.

Strażnicy gminni (miejscy) mogą dokonywać na drogach gminnych, powiatowych i wojewódzkich oraz drogach krajowych w obszarze zabudowanym, z wyłączeniem autostrad i dróg ekspresowych, czynności z zakresu kontroli ruchu drogowego z użyciem przenośnych albo zainstalowanych w pojeździe urządzeń rejestrujących w oznakowanym miejscu i określonym czasie, uzgodnionymi z właściwym miejscowo komendantem powiatowym (miejskim) lub Komendantem Stołecznym Policji (art. 129b ust. 4).

 

3.      Stan prac nad przygotowaniem przepisów wykonawczych

W celu wprowadzenia w życie przepisów ustawy radarowej konieczne jest promulgowanie dwóch rozporządzeń Ministra Infrastruktury:

a)      rozporządzenia w sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące (nazwijmy go „rozporządzenie o lokalizacji radarów”); oraz

b)      rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego  i warunków ich umieszczania na drogach (nazwijmy go „rozporządzeniem w sprawie znaku D-51”).

Oba rozporządzenia są już gotowe i zostały w dniu 17 czerwca 2011 r. podpisane przez Ministra Infrastruktury. Drugie spośród nich zostało przesłane do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji „do podpisu”, gdyż jest wydawane w porozumieniu z tym Ministrem. Według informacji zawartej na stronie internetowej Ministerstwa Infrastruktury oba rozporządzenia wejdą w życie jednocześnie, z dniem ogłoszenia ich w Dzienniku Ustaw. Natomiast w projektach obu tych rozporządzeń zawarty został przepis, że wejdą one w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia. .

 

4.      Rozwiązania przyjęte w rozporządzeniach, które wejdą w życie

W rozporządzeniu o lokalizacji radarów przyjęto następujące rozwiązania, które istotne dla kierujących pojazdami:

  • stacjonarne urządzenia rejestrujące (fotoradary) winny być poprzedzone znakiem informacyjnym D-51 „automatyczna kontrola prędkości”;
  • obudowy tych urządzeń pokrywa się folią odblaskową barwy żółtej, właściwej dla znaków drogowych;
  • fotoradary stacjonarne rejestrują naruszenia dopuszczalnej prędkości progowo – co 5 km/h – nie rejestrują natomiast naruszeń polegających na przekroczeniu przez kierującego  dopuszczalnej prędkości o 10 lub mniej km/h ;
  • w okresach czasowego wyłączenia urządzenia  z eksploatacji, straż miejska ma obowiązek zasłonić jego obudowę,
  • strażnicy nie mogą dokonywać kontroli prędkości za pomocą przenośnych albo też zainstalowanych w pojeździe urządzeń rejestrujących, jeżeli pojazd z zainstalowanym urządzeniem rejestrującym jest w ruchu.

W rozporządzeniu w sprawie znaku D-51 zostało postanowione, iż

  • znak ten stosuje się w celu poinformowania kierujących pojazdami o lokalizacji fotoradarów działających samoczynnie,
  • znak ten stosuje się dla każdego kierunku ruchu, w którym stacjonarne urządzenie pomiarowe może dokonywać pomiaru prędkości,
  • w przypadku, gdy automatyczna kontrola prędkości wykonywana będzie przez strażników gminnych na odcinku drogi wyznaczonym przez Komendanta Powiatowego Policji, na początku odcinka umieszcza się znak D-51 z tabliczką z napisem „Na odcinku…”.
  • znak ten umieszcza się przed stacjonarnymi urządzeniami rejestrującymi prędkość w odległości:

– od 100 do 200 metrów na drogach o dopuszczalnej prędkości do 60 km/h,

– od 200 do 500 metrów na drogach o dopuszczalnej prędkości powyżej 60 km/h z wyjątkiem dróg ekspresowych i autostrad

– od 500 do 700 metrów na drogach ekspresowych i autostradach.

Znak D-51 będzie miał zastosowanie także w przypadkach dokonywania kontroli średniej prędkości. Przed początkiem takiego odcinka umieszczany będzie znak D-51 z tabliczką z napisem „Kontrola średniej prędkości”.

 

5.      Ocena stanu prawnego w okresie od 31 grudnia 2010 r. do czasu wejścia w życie rozporządzeń wykonawczych Ministra Infrastruktury

Pomimo uchwalenia przez Sejm przepisów ustawowych, które przyznają strażnikom gminnym uprawnienia do dokonywania kontroli ruchu drogowego, w tym także do dokonywania pomiarów prędkości, przepisy te nie mają na razie zastosowania z powodu braku norm wykonawczych. Przepisy uchwalone w ustawie radarowej nie nadają się do bezpośredniego stosowania – sam ustawodawca przewidział przecież konieczność ich doprecyzowania w rozporządzeniu wykonawczym. W tym kontekście musi budzić zdziwienie opinia podana mediom przez Biuro Informacji i Promocji w Ministerstwie Infrastruktury. Wedle te opinii  „strażnicy gminni (miejscy) mogą dokonywać kontroli w ruchu drogowym przy użyciu fotoradaru, jeżeli miejsce takiej kontroli będzie oznakowane znakiem D-51”.

Źródło: http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/507647,straz_miejska_nie_moze_uzyc_fotoradaru.html

 

6.      Praktyka

Pomimo braku przepisów wykonawczych, a więc przekraczając swoje uprawnienia, niektóre straże gminne – w tym opisywana we wcześniejszym tekście Straż Gminna w Bobolicach (zob. https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/758) – dokonują rejestracji pomiarów prędkości za pomocą fotoradarów i prowadzą w tych sprawach postępowania mandatowe. Mandaty, które zostały przyjęte przez kierowców wprowadzonych w błąd przez straż gminną,  stały się prawomocne. Ich uchylenie w trybie przepisów postępowania w sprawach o wykroczenia nie jest możliwe (szerzej na ten temat była mowa: https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/540).

Osoby, które odmówiły przyjęcia mandatu karnego nałożonego z naruszeniem prawa przez straż gminną, grzywny nie zapłacą – w razie bowiem skierowania przez straż wniosku o ukaranie, wniosek taki nie będzie mógł stanowić podstawy wszczęcia postępowania sądowego. Podstawą wszczęcia postępowania – zgodnie z art. 57 § 1 KPW –  może być jedynie wniosek o ukaranie złożony przez organ uprawniony do występowania w charakterze oskarżyciela publicznego w danej sprawie. Straż gminna – do czasu wejścia w życie przepisów wykonawczych do ustawy radarowej – w zakresie spraw objętych tą ustawą,  takim organem nie jest.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Fotoradary, Straż gminna (miejska). Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

746 odpowiedzi na Uprawnienia straży miejskiej (gminnej) w zakresie kontroli ruchu drogowego

  1. tedy pisze:

    Jakie ma prawa Straż Gminna po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w zakresie kontroli ruchu drogowego.
    W dniu 27.06.2013 w Dobinie namierzono mnie urządzeniem typu FOTORAPID CM, że przekroczyłem dozwoloną prędkość o 17 km/h. Złapano mnie dwukrotnie , z przodu i z tyłu z tą samą prędkością w odstępie 2 godzin. Straż Gminna Wałcz przesłała mi stosowne dokumenty do wskazania sprawcy. Ograniczenie prędkości jest do 40 km/h z obu kierunków wjazdu do wsi. Sęk w tym, że po znaku ograniczenia znajdują się drogi w prawo w obu przypadkach do miejsc zamieszkałych, drogi wskazane na mapie gminy, więc likwidują znak ograniczenia do 40, a zaczyna obowiązywać prędkość w miejscach zabudowanych do 50 km/h właśnie w miejscu dokonania pomiaru. Przekroczenie prędkości o 7 km mieści się w granicach błędu? Bardzo proszę o pomoc bo mnie ścigają.
    tedy

    • Andrzej G. pisze:

      Witam,…..jeżeli jest skrzyżowanie tak jak mówisz to odwołuje uprzednio ustawiony zakazu ograniczenia prędkości do 40km/h ….. ,ale czy na pewno upewniłeś się że znak o ograniczeniu prędkości nie znajduje się łącznie ze znakiem administracyjnym miejscowości i czy owe skrzyżowanie o którym mówisz nie jest drogą gruntową lub wlotem drogi jednokierunkowej bo jeżeli jest inaczej to nie masz racji……i jeszcze jedno jeżeli foto radar znajduje się na skrzyżowaniu a nie za nim to nadal zgodnie z oznakowaniem obowiązuje ograniczenie do 40km/h…..więc się upewnij i określ dokładnie oznakowanie,drogi,skrzyżowanie i lokalizację foto radaru…..Pozdrawiam Andrzej G……

  2. showtek pisze:

    Witajcie,

    Spotkała mnie niemiła sytuacja. Dostałem list od SM, że przejechałem na czerwonym świetle. Zdjęcia nie załączyli, a jedynie dali wybór aby się przyznać, napisać kto prowadził auto , nie wskazać kto i zgarnąć 500 zł lub odmówić. I co mam zrobić? Jedyne co mogłem zrobić to wjechać na pomarańczowym, jako że bym nie wyhamował, a w prawie o ruchu drogowym jest jasno zapis który tego nie zabrania.

    Zdjęcie bądź film wykonany został kamerą z żółtym daszkiem zamontowaną na słupie od latarni, czyli jest to fotoradar stacjonarny, tak ?

    I co teraz robić ? Nie odpowiadać w ogóle na to ?

    • redakcja pisze:

      Nie możemy Panu doradzać, gdyż każda decyzja będzie miała jakieś negatywne konsekwencje. Poza tym porad prawnych mogą udzielać tylko adwokaci…

    • redakcja pisze:

      Nie mają obowiązku cokolwiek Panu przysyłać. ma Pan prawo przyjmoać mandat, albo go nie przyjmować. Takie jest polskie prawo.

  3. Lubuszanin pisze:

    Pan Tomasz Połeć po prostu odrobił lekcje jakie są udzielane na tym blogu 🙂

  4. Bogdan pisze:

    Ostra krytyka policyjnych „suszarek”
    05.03.2013 12:11 12 komentarzy 1 992 odsłona M
    Kilka dni temu dziennikarze Faktu, przyłapali szefa ITD na łamaniu przepisów drogowych, do pomiaru prędkości funkcjonariusza użyto radaru używanego przez „drogówkę”. Tomasz Połeć, jechał swoim służbowym bmw z prędkością 84 km/h w miejscu gdzie nie wolno przekraczać pięćdziesiątki.
    Cała sytuacja obeszła by się bez echa gdyby nie odpowiedź nadinspektora i porównanie policyjnego sprzętu do chłamu, którego wyniki wyjątkowo łatwo można podważyć w sądzie.
    Tomasz Połeć w rozmowie z radiową „Trójką” zapewnia, że nie jechał z prędkością przekraczającą 80 km/h i nie ma sobie nic do zarzucenia. Mało tego, aby uwiarygodnić swoje słowa atakuje sprzęt jakim posługuje się policja drogowa.
    Według Pana Tomasza, radar którym mierzono mu prędkość musi się mylić. Uważa on, że radar jest niedokładny, często zawyża prędkość a podczas pomiaru powinny panować niemal sterylne warunki! – Musi być na statywie, nie może być włączona klimatyzacja, radio, a w pobliżu nie może znajdować się telefon gsm.
    Poza tym urządzenie może się mylić przy gorszych warunkach atmosferycznych takich jak opady śniegu, czy deszczu – przekonywał inspektor na antenie.
    Rzecznik prasowy ITD, również nie oszczędza policyjnej „suszarki”, w opublikowanym piśmie czytamy, że sprzęt ten „nie został dopuszczony do użytkowania w żadnym kraju Unii Europejskiej poza Polską”.
    W kolejnym akapicie możemy wyczytać, że radar przy większym natężeniu ruchu nie jest wiarygodny, ponieważ „urządzenie dokonuje pomiaru wszystkich pojazdów znajdujących się w zasięgu do 800 metrów, a wyświetlany jest wynik najszybciej poruszającego się obiektu, niekoniecznie zaś znajdującego się najbliżej”
    Kiedy policyjny radar może źle działać:
    1. włączona klimatyzacja
    2. telefon komórkowy w okolicy radaru
    3. włączone radio samochodowe
    4. brak statywu
    5. włączony nadajnik tv
    6. szyba odbijająca promienie (typu solar)
    7. zły kąt pomiaru
    8. opady śniegu i deszczu
    9. zbyt duży ruch na ulicy
    Nadinspektor Tomasz Połeć 21 lat temu ukończył Wyższą Szkołę Policji w Szczytnie. Od 1995 roku, pracował w Komendzie Głównej Policji, gdzie zajmował się prawnymi aspektami działania „drogówki”. Pracę w Policji zakończył w 2002 roku, kiedy to objął stanowisko Zastępcy Głównego Inspektora Transportu Drogowego.
    Przypominamy, człowiek o tak dużej wiedzy o polskiej policji drogowej twierdzi, że tysiące mandatów wystawianych przez „drogówkę” można wyjątkowo łatwo podważyć w sądzie. Akt desperacji czy smutna prawda o sprzęcie jakim się posługuje polska policja

  5. ansu pisze:

    SG w Kęsowie nie odpuszcza, plan trzeba wykonać. Właśnie dostałem kolejne pismo z pogróżkami jeśli nie odeśle właściwie wypełnionych formularzy zostanę wezwany do stawiennictwa w charakterze świadka. Kontrola radarowa z 2012-08-30 za wykroczenie popełnione gdy nie było tam SG. Ujawnione 2012-10-03 To kto dokonał kontroli, a kto ujawnił? Na pewno nie Straż Gminna w Kęsowie ponieważ zgodnie z uchwalą NR XIII/77/2011 RADY GMINY W KĘSOWIE z dnia 29 grudnia 2011 r. Traci moc uchwała NR VI/30/2007 Rady Gminy w Kęsowie z dnia 15 marca 2007 roku w sprawie powołania Straży Gminnej
    Co mam odpowiedzieć?
    Jakieś sugestie- ansu@o2.pl

    • Karol pisze:

      Zgłosić sprawę do prokuratury, nie będziesz pierwszym kierowcą, który to zrobi. Jednocześnie poinformuj wójta tamtejszego, że oddałeś sprawę do prokuratury.

  6. Karol pisze:

    Wójt Kęsowa stwierdził w radiu, że ten, kto zawiadomił prokuraturę jest nawiedzony i szkoda czasu z nim rozmawiać, lepiej poświęcić ten czas dla pracy dla gminy. Czyli, zdaniem wójta Januszewskiego, nawiedzony musi być i Sąd Rejonowy w Tucholi Wydział II Karny, który jednoznacznie stwierdził, że po 24 lutego 2012 r. w Kęsowie nie było już Straży Gminnej… Sami nawiedzeni ludzie na tym świecie są. I sąd, i wojewoda, i komendant policji, i MSW. Sam wójt jeden i jego ludzie ewentualnie w całym Universum normalni zostali… 😉

  7. Karol pisze:

    Witam,
    no i pokazało się w Tygodniku Tucholskim. Pełny tekst będzie dostępny, kiedy z handlu zniknie bieżący numer gazety.
    http://tygodnik.pl/a/prokuratura-wszczela-sledztwo-w-sprawie-dotyczacej

  8. Wiktor pisze:

    Z uwagi na nielegalnie prowadzone pomiary osobników podających się za Straż Gminną w Kęsowie, chciałbym otrzymać więcej informacji na ten temat! W chwili obecnej zgłosiłem przestępstwo z art. 231kk a podszywanie się pod inną służbę to kolejny art.

    • Karol pisze:

      W poświątecznym Tygodniku Tucholskim będzie na ten temat. Gazeta ma też wydanie internetowe. Dnia 18.12.2012 r. prokurator wszczął śledztwo z następujących art. kk: 231 §1, 227, 271 §1. Przy art. 231 jest §1. A to znaczy, że wchodzi w grę świadome przekroczenie uprawnień.

  9. Karol pisze:

    Prokurator wszczął śledztwo.
    1. Niedopełnienie obowiązków przez wójta Kęsowa na szkodę interesu publicznego.
    2. Wykonywanie czynności przez osobę podającą się za SG z Kęsowa.
    3. Poświadczenie nieprawdy przez wójta Kęsowa.

    • NoSign pisze:

      No to pozostaje pogratulować Ci wytrwałości. Informuj dalej na bieżąco!

      • Karol pisze:

        Dziękuję. Przed sądem dokonałem klasycznego reductio ad absurdum stanowiska wójta i argumentów prokuratora. Niestety, prokurator do sądu nie przyszedł, widać wiedział, co się święci. Jeszcze daleka droga. Gdyby prokurator ponownie nie dopatrzył się przestępstwa, skończy się subsydialnym aktem oskarżenia.
        Jeśli Redakcja jest zainteresowana, to do wiadomości Redakcji jestem gotów wysłać skany dokumentów.
        pozdrawiam

  10. Karol pisze:

    Pojawiło się pisemne orzeczenie sądu w Tucholi co do zażalenia na odmowę wszczęcia postępowania prokuratury w sprawie osób podających się za „Straż Gminną” z Kęsowa. Sąd zarzucił prokuratorowi, że ten nie dokonał żadnej analizy faktycznych okoliczności z punktu widzenia znamion przestępstwa, ani nie odniósł się choćby jednym zdaniem do aktów prawa miejscowego. Dalej, sąd zarzucił prokuratorowi, że ten oparł się na opinii zleconej przez wójta, który przecież jest stroną w tej sprawie i jest zainteresowany oceną prawnokarną tej sprawy. Sąd stwierdził jednoznacznie, że w czasie, którego dotyczy sprawa, jednostka straży gminnej „Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ NIE NOSIŁA NAZWY STRAŻ GMINNA W KĘSOWIE”. A skoro tak, to prokurator powinien dokonać nie tylko samodzielnej oceny, czy posługiwanie się tą nazwą przez wymienione w zawiadomieniu osoby stanowi przestępstwo, ale także rozważyć, czy w związku z tym nie doszło do popełnienia jakiegokolwiek innego przestępstwa, choćby przekroczenia uprawnień przez wójta, który nadał uprawnienia strażnikom do nakładania mandatów, jednocześnie dopuszczając do posługiwania się przez funkcjonariuszy nazwą „Straż Gminna”. Bardzo ważnym stwierdzeniem sądu jest to, że nie ulega wątpliwości, iż wójt i komendant straży wiedzieli, że nazwą jednostki jest „Straż Międzygminna”, a wyjaśnienia, jakich udzielili funkcjonariuszowi muszą budzić wątpliwości. Na koniec prokuratorowi „dostało się” za to, że nie ocenił należycie nawet tych materiałów, które znajdują się w aktach sprawy. Cała reszta materiałów – porozumienia między gminami, jest dostępna w internecie i nie ma trudności z zapoznaniem się z nimi.

  11. ansu pisze:

    Właściciele pojazdów nadal dostają fotografie tyłu samochodu w szczerym polu wykonane we wrześniu, październiku. Czyli SG w Kęsowie ma się dobrze.

    • Karol pisze:

      We wrześniu, w październiku nie było SG w Kęsowie, więc wszyscy, którzy takie zdjęcia dostali, powinni zgłaszać to organom ścigania. Im więcej takich zgłoszeń będzie, tym lepiej. I to od razu do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy zgłaszać. Prokurator okręgowy polecił innej prokuraturze zbadać, czy tucholska prokuratura popełniła przestępstwo poświadczenia nieprawdy bądź zaniedbania obowiązków w związku ze sprawą z Kęsowa.

  12. Karol pisze:

    Dzisiaj sąd przyjął zażalenie na decyzję prokuratury w sprawie nielegalnie działającej „Straży Gminnej” z Kęsowa. Sąd stwierdził, między innymi, że prokuratura w ogóle nie przeprowadziła analizy aktów prawnych, ze budowanie opinii wyłącznie na zdaniu wójta jest niedopuszczalne, bo ten może mieć postawione zarzuty w sprawie niedopełnienia obowiązków… Generalnie prokuraturze się dostało. Sąd stwierdził, że uzasadnienie napisane przez policjanta i potwierdzone przez prokuratora jest niechlujne, a właściwie, to wcale nie ma żadnego uzasadnienia.

  13. jaaneq pisze:

    Panie strażniku! Dyskutując trzeba powołać przepis. Nie ma takiego przepisu, który nazywa się jakiś akt. Nie zna pan hierarchii aktów prawnych i ich wzajemnych zależności. Dyskusja bez wskazania konkretnego przepisu jest bełkotem. Nie będę już reagował na taki bełkot.

  14. Karol pisze:

    Do wszystkich, którzy korespondencję od wójta Kęsowa otrzymali w sprawie działań osobników podających się za Straż Gminną z Kęsowa.

    Jeśli ktoś dostał bzdurne tłumaczenie od wójta, że Straż Gminna istnieje od 2007 r. i że nazwy jej nie zmieniło porozumienie z Gostycynem, to niech nie bierze tego poważnie (oczywiście, każdy zrobi, co będzie uważał za słuszne). Wójt twierdzi, że wątpliwości się biorą z „nieumiejętnego odczytania uchwały z 29.12.2012 r.” Widać, zdaniem wójta, MSW też nieumiejętnie odczytało uchwałę. Przypomnę stanowisko Departamentu Nadzoru MSW:
    „…na skutek analizy uchwały nr XIII/77/2011 Rady Gminy w Kęsowie z dnia 29 grudnia 2011 r. w sprawie utworzenia Straży Międzygminnej, prowadzonej w Departamencie Nadzoru MSW ustalono, iż wejście w życie przedmiotowej uchwały spowodowało, iż utraciła moc uchwała nr VI/30/2007 Rady Gminy w Kęsowie z dnia 15 marca 2007 roku w sprawie powołania Straży Gminnej.
    Powyższe, jak również fakt, iż Straż Gminna w Kęsowie nadal skutecznie działa, o czym świadczą doniesienia medialne, jak również skargi obywateli, wzbudziło obawy Departamentu Nadzoru MSW o podstawy prawne funkcjonowania tej jednostki. (…) Z wątpliwościami w tym zakresie związane są także obawy co do podstaw prawnych wykonywania przez strażników, tytułujących się Strażą Gminną w Kęsowie, wszelkich czynności służbowych przypisanych ustawą o strażach gminnych. W konsekwencji bez odpowiedzi pozostaje pytanie o podstawy prawne do prowadzenia przez tych strażników kontroli fotoradarowej, nakładania grzywien w drodze mandatu karnego, itd.”
    MSW w piśmie, które od nich dostałem, wyraźnie odróżnia dwie formacje: Straż Gminną, która formalnie zakończyła działalność 24 lutego 2012 r. oraz Straż Międzygminną, która od tego dnia miała zacząć działać.
    Ostatnio uchwałą zmieniono nazwę ze „Straży Międzygminnej” na powrót na „Straż Gminną”, ale nie zmienia to faktu, że kiedy miała działać Straż Międzygminna, działali nielegalnie osobnicy podający się za Straż Gminną. Pytanie, czy obecnie Straż Gminna w Kęsowie legalnie działa. Skoro 24 lutego 2012 r. zakończyła działalność Straż Gminna – ta istniejąca od 2007 r., to ta dzisiejsza Straż Gminna jest Strażą Międzygminną, której tylko zmieniono nazwę. Jej funkcjonariusze powinni byli być przyjęci formalnie do Straży Międzygminnej 24 lutego. A nie byli. To są ciągle funkcjonariusze tej „starej” SG z 2007 r. , która 24 lutego 2007 r. Formalnie zakończyła działalność.
    Jeśli ktoś chciałby otrzymać skan korespondencji otrzymanej przeze mnie z MSW, to jestem gotowy go wysłać, np za pośrednictwem Redakcji. Może to być to wzajemne wspieranie się, o którym Redakcja napisała.
    Pozdrawiam

  15. jaaneq pisze:

    Otóż nie panie strażniku. Po nałożeniu mandatu ma pan powiadomić komendę powiatową Policji. Tam policjant odpowiedzialny za ewidencję kierowców nałoży stosowną ilość punktów karnych, podobnie jak po wyroku sądu grodzkiego, który rozpatrywał sprawę o wykroczenie. Czy widział pan w orzeczeniu sądu przydział punktów karnych? To należy do Policji na podstawie wyroku. W przeciwieństwie do pana ja przeczytałem rozporządzenie. Nigdzie nie wymienia ono strażnika miejskiego (gminnego). W paragrafie 4 ust. 10 czytamy o podmiotach innych niż Policja, które niezwłocznie przekazują informację o nałożeniu mandatu karnego … do komendanta powiatowego Policji. Straż miejska to ten inny podmiot. Gdzie tu mowa o nałożeniu punktów karnych ? Uprawnień nie można domniemywać. Podejmując dyskusję trzeba wskazać konkretny przepis, który nakłada obowiązek lub nadaje uprawnienia. Nie można się szarogęsić przez domniemanie swoich (?) uprawnień.

    • strażnik pisze:

      Ponawiam apel, czytać akty ze zrozumieniem, nie tylko rozporządzenie ( całe), ale także akt, na podstawie którego zostało wydane. Strażnik ma obowiązek poinformować osobę ukaraną mandatem, że za dane wykroczenie będzie naliczona określona ilość punktów i taką ilość wpisać do mandatu. Następnie niezwłocznie przekazać taką informację na karcie będącej załącznikiem do rozporządzenia do KPP, KRP lub KMP ( która prowadzi ewidencję a nie nakłada punkty !!!). Gdyby np. strażnik nie wpisał do mandatu punktów, nie byłoby możliwe ich naliczenie, podobnie, gdyby pomylił się na korzyść sprawcy i np zamiast 5 pkt (np. za ,,inwalidę”) wpisał do mandatu 1 pkt – wtedy naliczony zostałby tylko 1 punkt. Odwrotnie, gdyby zamiast np 1 pkt wpisał 5, do ewidencji wpisany byłby 1 pkt – zgodnie z kodem czynu.

  16. jaaneq pisze:

    Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz wystąpiła bezskutecznie do Premiera, aby zdyscyplinował ministrów do wydania zaległych rozporządzeń. W dniu 11.10.2012 r. udzielając wywiadu w programie I PR stwierdziła między innymi, że „funkcjonowanie radarów, wykonywanie zdjęć, przetwarzanie tych informacji, udostępnianie nie ma podstawy prawnej” z powodu braku rozporządzeń wykonawczych do ustawy z 29.10.2010 r. Jeżeli uprawnieni do wykorzystywania radarów działają bez podstawy prawnej, to znaczy przekraczają nadane im uprawnienia, a więc popełniają przestępstwa. Prokuratura wywiad z RPO (opublikowany również w internecie) winna potraktować jako zawiadomienie o zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego. Mimo, że zaplanowane do budżetu przychody z mandatów nie zostaną osiągnięte minister finansów zaplanował w budżecie na 2013 r wzrost przychodów o 20%, wiedząc o tym, że część tych przychodów zostanie osiągnięta w wyniku przestępstwa. Parlament to przegłosuje. Kto będzie przestępcą czerpiącym dochodu z bezprawnej działalności. Następną kwestią, którą chciałbym poruszyć to sprawa punktów karnych przydzielanych przez straże miejskie (gminne). Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 25 kwietnia 2012 r. (ogłoszone pod poz.488) nie przewiduje w/w
    podmiotów jako uprawnionych do nadawania punktów karnych. Jest to więc działanie bezprawne. Ciekawe kiedy uprawnienia przejmą strażacy ochotnicy lub sołtysi. Konstytucja RP w art. 87 ust. 1 stanowi że: „Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: Konstytucja, ustawy, … oraz rozporządzenia.”. Jeżeli już mam być ukarany, to chcę, aby to zrobiono zgodnie z prawem. Czy takie między innymi stosowanie prawa nie jest przesłanką postawienia kogoś przed Trybunałem Stanu. Chyba jednak Premiera, bo nieprzestrzeganie prawa dotyczy chyba wszystkich ministrów.

    • strażnik pisze:

      jaaneq says pisze:…,,Następną kwestią, którą chciałbym poruszyć to sprawa punktów karnych przydzielanych przez straże miejskie (gminne). Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 25 kwietnia 2012 r. (ogłoszone pod poz.488) nie przewiduje w/w podmiotów jako uprawnionych do nadawania punktów karnych. Jest to więc działanie bezprawne”.
      Szanowny Panie, jeśli się na czymś nie znam, nie wiem, nie jestem pewien, to tego nie poruszam, nie wypowiadam się kategorycznie, ja przynajmniej tak postępuję. Każdy akt prawny trzeba czytać ze zrozumieniem, a nie tylko nagłówki. Celowo nie podaję ,,gotowego rozwiązania”, gdyż jeśli ktoś stanowczo pisze powołując się na konkretny akt prawny bzdury, to niech sam to sprawdzi. Dodam, że nienałożenie punktów karnych przez strażnika gminnego (miejskiego), byłoby bardzo poważnym naruszeniem, za co groziłyby mu konsekwencje służbowe, czy też dyscyplinarne. Przy dużej skali takiego procederu podejrzewam, że ze stanowiskiem pożegnałby się komendant takiej straży (po zapewne doniesieniu do prokuratury przez organ kontrolujący taką straż).

    • NoSign pisze:

      To ja dorzucę linki:
      a) wywiad prof. Lipowicz dla PR I z dnia 11.10.2012:
      http://www.polskieradio.pl/7/129/Artykul/701647

      b) pismo RPO do Ministra Nowaka z dnia 4.10.2012:
      http://www.rpo.gov.pl/pliki/13496893830.pdf

      Pozdrawiam!

  17. Karol pisze:

    Witam ponownie,
    jeszcze w grudniu sąd w Tucholi ma rozpatrywać zażalenie na odmowę wszczęcia przez prokuraturę postępowania w sprawie osób podających się za Straż Gminną z Kęsowa. Wyżej pisano, że tamtejsza SG formalnie przestała istnieć 24 lutego 2012 r., wyżej w tym forum jest przytoczona uchwała, która odwołuje podstawę prawną działania SG w związku z utworzeniem Straży Międzygminnej. Jednak SG ciągle działa. W uzasadnieniu odmowy wszczęcia postępowania jeden młodszy aspirant napisał, że „w przedmiotowym postępowaniu rozpytano Wójta Gminy Kęsowo” i tu jest bezkrytycznie powtórzona argumentacja wójta, że „Straż Międzygminna”, to nie nazwa własna formacji, tylko nazwa „idei współpracy” między gminami. Przy okazji policjant odwołał się do nieistniejącego aktu prawnego, do „Zarządzenia nr 11/2012 Wójta Gminy Kęsowo z dnia 24 lutego 2012 r. w sprawie nadania Regulaminu Organizacyjnego dla Straży Gminnej w Kęsowie”. Takiego czegoś nie ma. Pod tą sygnaturą jest Regulamin… dla Straży Międzygminnej. Prokuratura to przyklepała. Jednak okazuje się, że innego zdania jest MSW, wojewoda i nawet władze Gminy Gostycyn, która jest stroną tego porozumienia o utworzeniu wspólnej straży. MSW dosłownie stwierdza, że Straż Gminna Formalnie zakończyła działalność 24 lutego 2012 r. i że są wątpliwości, co do legalności działań osób podających się za SG z Kęsowa. Zobaczymy, co powie sąd. A „rozminięcie się z prawdą” przez policjanta i prokuratora w wymienionym postanowieniu stało się przedmiotem badania innej prokuratury… Przestępstwo przeciw wiarygodności dokumentu, a może zaniedbanie obowiązków służbowych, bo nie zweryfikowali tego, co wójt im nagadał…
    Może Redakcja, albo ktoś jeszcze ma jakiś pomysł, co przed sądem wskazać w tej sprawie?
    Pozdrawiam.

    • redakcja pisze:

      Redakcja nie osiagnęła żadnych spektakularnych sukcesów przed żadnym polskim sądem i dlatego nie chce nikomu nic radzić. Redakcja nie spodziewa się, że organ administracji publicznej d/s wydawania wyroków (nazywany oficjalnie sądem) dokona w tej sprawie ucziwej i rzetelnej oceny. Sąd wraz prokuraturą, wójtem, strażą miejską należy do świata władzy. Natomiast my wszyscy należymy do świata potencjalnych sprawców przestępst i wykroczeń. Te światy dzieli ogromna przepaść.
      Redakcja uważa, że należy te sprawy upubliczniać podając nazwiska osób, które podejmowały określone decyzje. Redakcja uważa ponadto, iz ludzie (tzn. potencjalni sprawcy przestępstw i wykroczeń) powinni wreszcie zacząć tworzyć społeczeństwo obywatelskie i wspierać się wzajemnie w walce ukierunkoweanej na obalenie obecnego systemu wladzy – Kolesiokracji.

      • Karol pisze:

        No tak, wspierać się wzajemnie. Kęsowscy „strażnicy”, zwłaszcza w sezonie urlopowym, łowią ileś tam tysięcy mandatów miesięcznie. Często za 72km/h przy tablicy końca miejscowości, gdzie chronią bezpieczeństwo, ale przede wszystkim budżetu gminy. Gdyby nawet niewielki procent złowionych kierowców złożył pozew zbiorowy, czy inną jakąś zbiorową akcję przedsięwziął przeciw nieistniejącej straży, to może można by było coś wywojować. Nawet, jak zawiedzie nasz „wymiar sprawiedliwości”, to jest Strasburg. Za zrzutkę ogólnie poszkodowanych można całkiem niezłą jakąś kancelarię wynająć…

        • Bigbluee pisze:

          Nie licz na to. Nikt kogo spotkałem nie pochwalał mojego dowoływania się od „prośby wskazania kto kierował” jaką otrzymałem od straży wiejskiej. Wszyscy wężykiem pukali się po głowie jak mówiłem, że działania straży sa niezgodne z prawem i każdy radził mi zapłacić i mieć spokój bo oni tak robili żeby miec spokój mimo, że dostawali zdjęcia warte 500zł z tego samego okresu co ja[Letni przedsezonowy wyjazd nad morze w roku 2011].
          Jak chciałem pokazać tym wszystkim ludziom postanowienie sądu, to nikt nie wziął go nawet do ręki i nie pociągnął tematu. Nikt nie był w ogóle zainteresowany tym aby cokolwiek się zainteresować. Przekrój ludzi od młodych do starszych, od mniej wykształconych, po wykształconych i biznesmenów.
          Także na swoim przykładzie wiem, że totalne olewanie łamania prawa przez ograny państwowe jest na porządku dziennym, więc nic się w tym chorym kraju nie zmieni.
          Musiałaby się za to wziąć jakaś telewizja, to może ktoś by pociągnął sprawę ale przecież lepiej stać 24/7 w sejmie i robić wywiady z (p)osłami.

          • Karol pisze:

            Już znalazłem osoby chętne do złożenia się na wynajęcie kancelarii prawnej 🙂

  18. Mati pisze:

    Ostatnio zostałem zatrzymany na drodze krajowej i w terenie niezabudowanym przez samochód straży gminnej (przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych). Na moje pytanie, dlaczego zatrzymali mnie na drodze krajowej, padła odpowiedź: „to jest patrol mieszany i zatrzymała mnie policja”. Czy takie postępowanie jest zgodne z prawem (przecież ja nie wiem, że w tym samochodzie jedzie policjant)?

    • redakcja pisze:

      Niech Pan poczyta przepisy Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie kontroli ruchu drogowego z dnia 18 lipca 2008 r. Cóż z tego, że ja Panu zinterpretuje to rozporządzenie, skoro w praktyce jego interpretacja dokonywana jest przez Policję i tylko taka interpretacja jest jedynie słuszna. Poza tym – jak to zwykle bywa – będą dwie interpretacje przebiegu zdarzenia: Pana i policjanta.
      W rozporządzeniu jest mowa o „policjancie jadącym pojazdem”, a więc nie musi to być radiowóz.
      W opisanyn przez Pana przypadku istotne jest przede wszystkim:
      a) kto Pana zatrzymywał – policjant czy strażnik? oraz
      b) czy policjant był umundurowany, czy nie? (teren niezabudowany, więc musi)
      Pozdr.
      a.m.

      • Mati pisze:

        Dziękuję z odpowiedź. Z tego co Pan napisał, wynika że równie dobrze może mnie zatrzymać np. karetka pogotowia (i każdy inny pojazd wydający sygnały świetlne i dźwiękowe, bo przecież może w nim jechać policja), byle tylko do kontroli wyszedł z niej policjant. W moim przypadku niestety podszedł do mnie policjant. To jest niestety chory kraj, w którym każdy interpretuje przepisy pod siebie, a wiadomo, że zwykły obywatel w starciu z „organami władzy” zawsze jest na przegranej pozycji.

        • redakcja pisze:

          Pana rozumowanie nie jest pozbawione logiki. Jeśli kraje mogą chorować, to nasz jest w stanie „totalnego rozstroju organizmu”.

  19. strażnik pisze:

    Panie Zenonie, jeśli jest jak Pan pisze, powinien Pan spać spokojnie. Popełnił Pan błąd w korespondencji z SM nikogo nie wskazując, dlatego wyrok nakazowy. Jeśli na rozprawie udowodni Pan, że Pana w tym czasie nie było, a pojazdem dysponował współwłaściciel, nie miał Pan wiedzy i możliwości wskazania kierującego pojazdem. Z tym, że w odpowiedzi do SM powinien Pan wskazać współwłaściciela jako faktycznego użytkownika pojazdu w tym okresie (co nie jest jednoznaczne z kierującym w momencie ujawnienia przekroczenia prędkości). To na nim ciążyłby dalszy obowiązek wskazania kierującego. Z szacunkiem, ale wywody ,,Bigbluee” nijak się mają do stanu prawnego (jest coś takiego jak nowelizacja rozporządzeń, w tym przypadku min. w sprawie uprawnień mandatowych strażników gminnych – także z art 92a). Także ugruntowane orzecznictwo sądowe zarówno za okres 2011(przed wejściem rozporządzeń), a także za tzw niewskazanie jest w zasadzie jednoznaczne. To nie znaczy oczywiście, że w pojedynczych sądach mogą zapadać różne wyroki. ,,Bigbluee”udało się i za niewskazanie tylko grzywna 50 zł, w podobnym przypadku po odwołaniu się SM do sądu okręgowego ostatecznie wyrok jaki zapadł to 400 zł ( przy taryfikatorze za prędkość 200 zł). W mojej straży, gdzie nie mam fotoradaru, za brak odpowiedzi na żądanie wskazania, kto kierował pojazdem, który zaparkował na chodniku (taryfikator 100 zł)- grzywna 300 zł ( w nakazowym 510, po odwołaniu się w postępowaniu zwyczajnym 300).
    Fragment wyroku sądu okręgowego:
    ,, Zachowanie sprawcze wykroczenia art. 96 § 3 k.w. może być popełnione poprzez działanie bądź zaniechanie. Przykładowo może ono polegać na odmowie wskazania osoby, której został powierzony pojazd, wskazaniu osoby bądź kręgu osób w sposób uniemożliwiający ustalenie konkretnego użytkownika pojazdu w oznaczonym czasie, udzielenie odpowiedzi wymijającej bądź zasłonięcie się niepamięcią. Zaniechanie udzielenia odpowiedzi w ocenie Sądu Odwoławczego również wyczerpuje znamię nieudzielenia odpowiedzi (podobnie – Ryszard A. Stefański: Wykroczenia drogowe, Lex 2011).

    • Zenon pisze:

      Wygrałem sprawę !!! Zostałem uniewinniony !!! W najbliższym czasie ją opiszę.
      Dziękuję za dobre rady i apeluję do wszystkich „przyłapanych” w niegodziwy sposób aby się nie dawali. Walczcie żądajcie dowodów, zgłaszajcie wnioski dowodowe, wzywajcie strażników miejskich na świadków itd.
      Powodzenia.

  20. Zenon pisze:

    W styczniu 2011 roku posiadałem 2 samochody osobowe. Jeden z samochodów miał współwłaściciela. Od 27 grudnia do 14 stycznia 2011 byliśmy z żoną swoim samochodem na turnusie rehabilitacyjnym w Inowrocławiu. Mamy kartę informacyjną i opłatę parkingową jakim samochodem przyjechaliśmy.
    Natomiast 2 stycznia 2011 drugi samochód, który ma współwłaściciela został zarejestrowany przez fotoradar w Szczecinku za przekroczenie prędkości. Na zdjęciu nie widać twarzy tylko tył samochodu. Po kilku tygodniach przyszedł do zapłacenia mandat. Nie zapłaciłem tylko wysłałem do Straży miejskiej w Szczecinku dowody że to nie jak prowadziłem ten pojazd i nie wskazałem kierowcy tego zdarzenia ponieważ pytane osoby nie przyznawały się do tego.
    Sprawa trafiła do Sądu , który wydał wyrok nakazowy. Napisałem odwołanie i sprawa trafiła do sądu w Koszalinie.
    Jakie mam szanse wygrania sprawy w sytuacji kiedy nikt nie chce się przyznać do tego zdarzenia a dostęp do tego samochodu mogło mieć wiele osób ?

    Dziękuję za odpowiedź
    Zenon

    • redakcja pisze:

      Zostałeś obwiniony przez Straż Miejską w Szczecinku o niewskazanie komu powierzyłes pojazd do kierowania lub używania. Sąd w tym postępowaniu w ogóle nie bada kto przekroczył prędkość. Przedmiotem badania jest jedynie Twoja korespondencja ze strażą pod tym kątem, czy wypełnia ona znamiona wykroczenia niewskazania kierującego, czy nie. Nie znamy tej korespondencji, więc trudno nam oceniać Twoje racje. Dodatkowym problemem jest fakt, że nawet jeśli masz racje, to nie znaczy, że sąd Cię nie skaże. Niestey polskie sądownictwo karne pzreobraziło się de facto w organ administracji państwowej d/s skazywania ludzi, których należy skazać, bo zostali oskarżeni przez uprawniony organ. Polskie sądy nie slużą społeczeństwu, ani sprawiedliwości, ani prawdzie. Zajmują się głównie skazywaniem ludzi. Na tym polega ich praca. Na 90% zostaniesz skazany. Chyba, że trafisz na człowieka – czego Ci życzę (a nie na jurydyczne zwierzę).

      • Zenon pisze:

        Dzięki za odpowiedź. Ale mnie w tym terminie nie było w domu i jest to fakt udokumentowany a poza tym jest współwłaściciel tego samochodu, który nie pamięta jakim samochodem w tym czasie jeździł, bo ma też służbowe samochody.
        Czy mogę wnieść na sprawie o legalizację radaru i żądać uprawnień SM do obsługi radarów?

        • redakcja pisze:

          SM miała prawo zapytać o to, kto użwał pojazd dowolnie wybranego współwłaściciela. Padło na Pana.
          SM – jako jednostka organizacyna – posiada uprawnienia do dokonywnaia kontroli ruchu drogowego z mocy ustawy.
          Niezaleznie od tego każdy ze strażników musi posiadac odrębne upoważnienia, które wydaje Policja. Można domagać się w sądzie przedstawienia tych upowaznień. Można też domagać się weryfikacji spełnienia przez SM innych warunków określonych w ustawie, np. czy była wydana przez komendanta powiatowego Policji zgoda na wykonywanie pomiarów w danym miejscu i czasie.
          Pozdr.
          a.m.

          • Zenon pisze:

            Dzięki za radę. Proszę powiedzieć jakie rozporządzenie nakazuje SM posiadanie uprawnień wydanych przez policję i komendanta oraz czego jeszcze mogę żądać w sądzie .
            Dodam że a aktach sprawy jest legalizacja radaru i Certyfikat o ukończeniu kursu zakresie systemów do fotograficznego nadzoru ruchu drogowego z lipca 2007 roku. Certyfikat wystawiony jest na nazwisko kierownika referatu ds. ruchu drogowego SM w Szczecinku. / wątpliwe żeby on obsługiwał radary /
            Certyfikat wydany jest przez „LIFOR” sp. z o.o. w Bytomiu. Firma LIFOR Sp. z o.o. jest przedstawicielem i jednocześnie wyłącznym dystrybutorem niemieckiej firmy JENOPTIK Robot GmbH dawniej ROBOT VISUAL SYSTEMS GmbH – producenta urządzeń do radarowej kontroli i rejestracji prędkości pojazdów.
            Czy ten kraj będzie kiedyś normalny ?

          • redakcja pisze:

            Jeżeli Pana sprawa toczy się z obwinienia o niewskazanie kierującego, to dowody dotyczące posiadanych uprawnień do dokonywania pomiarów nie mają znaczenia. Natomiast jeśli sprawa toczy się o przekroczenie prędkości, to ma Pan prawo żądać w sądzie wszelkich dokumentów potwierdzających spełnienie poszczególnych wymogów prawnych.
            Przepisy dotyczące uprawnień i wymogów, jakie spełniać muszą straże gminne znajdują się m. in. w ustawie Prawo o ruchu drogowym (art.: 129b, 129e, 129h) oraz w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 17 czerwca 2011 r. w sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące.
            Nie sądzę, aby straże miejskie powyższych wymogów nie realizowały, ale sprawdzić można.

          • Zenon pisze:

            Czy Certyfikat wystawiony na nazwisko kierownika referatu ds. ruchu drogowego SM w Szczecinku. / wątpliwe żeby on obsługiwał radary / ma jakąś moc prawną ?
            Certyfikat wydany jest przez „LIFOR” sp. z o.o. w Bytomiu. Firma LIFOR Sp. z o.o. jest przedstawicielem i jednocześnie wyłącznym dystrybutorem niemieckiej firmy JENOPTIK Robot GmbH dawniej ROBOT VISUAL SYSTEMS GmbH – producenta urządzeń do radarowej kontroli i rejestracji prędkości pojazdów.

          • redakcja pisze:

            Ten certfikat dowodzi jedynie, iż dana osoba została przeszkolona w zakresie obsługi danego urządzenia. Jeśli przeszkolenia w tym zakresie dokonała firma zajmująca sie obsługą urządznia, to wydaje się, że jest to w porządku. Ten certfikat nie jest jednak jedynym, jaki wymagany jest od strażników zajmujących się dokonywaniem kontroli drogowej. Niech Pan drąży temat dalej.

          • Zenon pisze:

            wczoraj odbyła się rozprawa. Zażądałem przeprowadzenia dowodu na okoliczność uprawnień i wymogów, jakie spełniać muszą straże gminne zawarte m. in. w ustawie Prawo o ruchu drogowym (art.: 129b, 129e, 129h) oraz w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 17 czerwca 2011 r. w sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące.
            Sąd nie bardzo wiedział co z tym zrobić i PO przerwie wniosek mój oddalił.
            POstanowił natomiast wezwać na kolejną sprawę moje dorosłe dzieci ponieważ mają prawo jazdy i mogły używać pojazdu.
            Czy to nie jakaś paranoja ?

          • redakcja pisze:

            Sąd odrzucił wniosek dowodowy z dokumetów potwierdzającego uprawnienia strażników do dokonywania pomiarów?! A to ciekawe. Niech Pan podeśle jakoś protokół rozprawy, bo nie chce mi się wierzyć.
            Pozdr,
            a.m.

          • Zenon pisze:

            Dzięki za odpowiedź. Już przed świętami nie dam rady przysłać protokołu bo sąd do świąt już nie pracuje. Ale dziś czytałem ten protokół i sąd stwierdza że odrzuca mój wniosek dowodowy, bowiem ma on na celu tylko przedłużenie sprawy.
            Zobowiązał mnie natomiast do podania w ciągu 7 dni, adresów mojej synowej i córki / która jest w 7 miesiącu ciąży bliźniaczej / na okoliczność przesłuchania ich czy nie używały samochodu.
            Właśnie piszę zażalenia do prezesa sądu.
            Panie Arturze w jakim kraju przyszło nam żyć.
            Życzę Panu Zdrowych i Spokojnych Świąt i wiele wytrwałości w dążeniu do prawdy oraz dziękuję za bezinteresowną pomoc dla wielu bezsilnych obywateli.

          • redakcja pisze:

            Panie Zenonie!
            Sąd nie ma prawa Pana do niczego zobowiązywać!!! Jest pan obwinionym i ma Pan prawo nic nie mówić i nic nie pisać!!! Proszę nie pisać żadnego zażalenia, bo Pan nie musi podejmować żadnej reakcji na to „zobowiązanie”!! Proszę zwiadomić Recznika Praw Obywatelksich i Prezesa Sądu Okręgowego o tym fakcie.
            A jakąż to podstawę prawną tego żadania wskazał ów sąd? To co robi ten sędzia, to jest jeden wielki skandal!
            Pozdrawiam,
            Artur Mezglewski

          • Zenon pisze:

            Panie Arturze czyli nie muszę podawać adresów mojej córki i synowej i psuć im świątecznego nastroju ?
            pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wsparcie

          • redakcja pisze:

            Nie musi Pan i nie powinien Pan tego robić.
            Prawem obwinionego jest milczeć i nie robić nic.
            Sąd jeśli chce sobie ustalać adresy świadkków, których chce wezwać, to niech sobie ustala na własną rękę.

        • Bigbluee pisze:

          Problem z Twoim przypadkiem jest taki, że zamiast wskazać kilka osób, nie wskazałeś nikogo, czym dałeś SM możliwość nie prowadzenia dochodzenia dalej, tylko od razu mogli pchać sprawę do sądu za brak wskazania. Zabrałeś sobie z ręki dwie ważne karty: Ciężar dowodu[to oni mają CI udowodnić a nie Ty im, kto prowadził] i obowiązek przeprowadzenia postepowania przez SM [jak podasz że prowadziły 2 osoby to oni powinni coś z tym zrobić a nie schowac do szafy. Jak chowają to możesz w sądzie zapytac dlaczego i jakim prawem nie zareagowali na podane przez Ciebie informacje].

          Obecnie jedyny argument jaki możesz podnieść, to legalnośc fotki [miejsce, w którym urządzenie rejestrujące dokonało pomiaru prędkości pojazdu w dniu X o godzinie Y, nie było odpowiednio oznaczone z powodu braku wytycznych dotyczących jego oznaczenia na dzień Z] oraz podstawa prawna do karania [zmienił się kodeks wykroczeń. Paragraf określający zasady karania za przekroczenie prędkości jest oznaczony „92 a”, w starym prawie był „92”. A w rozporządzeniu z listą wykroczeń, za które Straż Miejska może karać jest podany paragraf „92”. Nie ma aktualnej podstawy prawnej pozwalającej wystawiać mandaty za przekroczenie prędkości].

          Dopiero kolejnymi argumentami mogą być przeszkolenia, homologacje itd.

          • Bigbluee pisze:

            W skrócie, musisz iść pod prąd na rozprawie albo w odwołaniu, bo na płaszczyźnie „niewskazania sprawcy” polegniesz, więc musisz zaatakować w ogóle zasadność rozpoczęcia postępowania mandatowego, mimo, że teoretycznie nie jest to przedmiotem sprawy sądowej. Problem w tym, że w takich fotoradarowych okręgach sędziowie nie są normalni. Tysiące takich spraw jadą szablonem. Dopiero jak zostanie garska upartych to będzie jakaś rozprawa. Większośc się nie odwoła bo się boi.

            Powodzenia i życze wytrwałości

      • Zenon pisze:

        Mam wreszcie protokół / trochę zmanipulowany / z posiedzenia sądu i ponowne wezwanie do podania adresów moich dzieci i synowej w terminie 3 dni. Jak go Panu podesłać ?

        • redakcja pisze:

          Jeżeli protokół jest „zmanipulowany” należało złożyć wniosek o jego sprostowanie.
          Ciekawe jaką sąd wskazał podstawą prawną dla opisanego przez Pana żądania (wszak taka podstawa prawna nie istnieje).
          Ma Pan prawo do miczenia i nie robienia nic. Sąd nie ma prawa od Pana nieczego żądać.
          Jeśli będzie takie Pana życzenie, to bardzo chętnie napiszę na ten temat artykuł, ilustrując go przykładem z Pańskiej sprawy i podając do publicznej wiadomości nazwisko tego sędziego, który – naruszając prawo bwinionego do obrony – wywiera na niego bezprawne naciski.

          • Zenon pisze:

            Wysłałem Panu odpis z posiedzenia sądu i artykuł który budzi wątpliwości czy fotoradar w Szczecinku przy ul. Pilskiej stoi zgodnie z prawem.
            Sąd nie wskazuje żadnej podstawy prawnej tylko kolejnym pismem żąda podania adresów członków rodziny w ciągu 3 dni.

            pozdrawiam serdecznie

          • redakcja pisze:

            Zapoznałem się przesłanymi przez Pana materiałami, a odpowiedź przesłałem mailem.
            Pozdr.
            a.m.

          • Zenon pisze:

            Witam serdecznie.
            W piśmie procesowym zapytałem jaka jest odstawa prawna do tego że jestem zobowiązany do podania adresów moich dzieci. Sąd nie odpowiedział i odstąpił od tego.
            Natomiast przysłał wezwanie na świadka mojej żonie ? Obecność obowiązkowa – termin 21.02.2013.
            Ja otrzymałem tylko zawiadomienie i obecność nieobowiązkowa.
            Czytałem protokół z ostatniego posiedzenia i na posiedzeniu sąd nie wydał takiej decyzji tylko odroczył sprawę. Wezwanie dla żony na świadka jest napisane odręcznie na odwrocie protokołu ze sprawy.

            pozdrawiam

          • Zenon pisze:

            Wygrałem sprawę !!! Zostałem uniewinniony !!! W najbliższym czasie ją opiszę.
            Dziękuję za dobre rady i apeluję do wszystkich „przyłapanych” w niegodziwy sposób aby się nie dawali. Walczcie żądajcie dowodów, zgłaszajcie wnioski dowodowe, wzywajcie strażników miejskich na świadków itd. Powodzenia.

            Ostra krytyka policyjnych „suszarek”
            05.03.2013 12:11 12 komentarzy 1 992 odsłona M
            Kilka dni temu dziennikarze Faktu, przyłapali szefa ITD na łamaniu przepisów drogowych, do pomiaru prędkości funkcjonariusza użyto radaru używanego przez „drogówkę”. Tomasz Połeć, jechał swoim służbowym bmw z prędkością 84 km/h w miejscu gdzie nie wolno przekraczać pięćdziesiątki.
            Cała sytuacja obeszła by się bez echa gdyby nie odpowiedź nadinspektora i porównanie policyjnego sprzętu do chłamu, którego wyniki wyjątkowo łatwo można podważyć w sądzie.
            Tomasz Połeć w rozmowie z radiową „Trójką” zapewnia, że nie jechał z prędkością przekraczającą 80 km/h i nie ma sobie nic do zarzucenia. Mało tego, aby uwiarygodnić swoje słowa atakuje sprzęt jakim posługuje się policja drogowa.
            Według Pana Tomasza, radar którym mierzono mu prędkość musi się mylić. Uważa on, że radar jest niedokładny, często zawyża prędkość a podczas pomiaru powinny panować niemal sterylne warunki! – Musi być na statywie, nie może być włączona klimatyzacja, radio, a w pobliżu nie może znajdować się telefon gsm.
            Poza tym urządzenie może się mylić przy gorszych warunkach atmosferycznych takich jak opady śniegu, czy deszczu – przekonywał inspektor na antenie.
            Rzecznik prasowy ITD, również nie oszczędza policyjnej „suszarki”, w opublikowanym piśmie czytamy, że sprzęt ten „nie został dopuszczony do użytkowania w żadnym kraju Unii Europejskiej poza Polską”.
            W kolejnym akapicie możemy wyczytać, że radar przy większym natężeniu ruchu nie jest wiarygodny, ponieważ „urządzenie dokonuje pomiaru wszystkich pojazdów znajdujących się w zasięgu do 800 metrów, a wyświetlany jest wynik najszybciej poruszającego się obiektu, niekoniecznie zaś znajdującego się najbliżej”
            Kiedy policyjny radar może źle działać:
            1. włączona klimatyzacja
            2. telefon komórkowy w okolicy radaru
            3. włączone radio samochodowe
            4. brak statywu
            5. włączony nadajnik tv
            6. szyba odbijająca promienie (typu solar)
            7. zły kąt pomiaru
            8. opady śniegu i deszczu
            9. zbyt duży ruch na ulicy
            Nadinspektor Tomasz Połeć 21 lat temu ukończył Wyższą Szkołę Policji w Szczytnie. Od 1995 roku, pracował w Komendzie Głównej Policji, gdzie zajmował się prawnymi aspektami działania „drogówki”. Pracę w Policji zakończył w 2002 roku, kiedy to objął stanowisko Zastępcy Głównego Inspektora Transportu Drogowego.
            Przypominamy, człowiek o tak dużej wiedzy o polskiej policji drogowej twierdzi, że tysiące mandatów wystawianych przez „drogówkę” można wyjątkowo łatwo podważyć w sądzie. Akt desperacji czy smutna prawda o sprzęcie jakim się posługuje polska policja

  21. Bigbluee pisze:

    Dodam jeszcze że w większości pism bazowałem na informacjach zamieszczonych na tym portalu. Także w ramach podziękowania i jako dokumentacja udanej walki z SG[może się komuś przyda] jakby ktoś z redakcji chciał dokumentację z tego postępowania to mój adres email Panowie znacie 🙂

  22. Bigbluee pisze:

    „Farsa ze strażą wiejska z Trzebielina[DK21] w końcu zakończona.”

    W czerwcu 2011 roku[brak rozporządzeń do ustawy] dostałem fotke z fotoradaru w Trzebielinie. Jakiś smietnik bo uważałem bardzo na trasie nad morze.
    Po przekazaniu sprawy przez Wiejską do sądu w Miastku, otrzymałem wyrok nakazowy.
    Komendantowi wysłałem 3 oświadczenia potencjalnych kierowców samochodu i niech dochodzi kto jest winny i kto prowadził.
    Ostatecznie gdy zagrozili sądem i mandatem 500zł za niby niewskazanie prowadzącego, zamiast 200zł za przyznanie się do winy, to ich olałem i czekałem na wyrok sądu odpisując, że przekraczają uprawnienia, nie prowadzą wyjasnień i działają niezgodnie z obowiązującym prawem i nie są uprawnieniu do przekazywania spraw do sądu bez wyraźnej winy podejrzanego. Czekałem na wyrok sądu i przygotowałem się na odwołanie się.
    Odwołanie już miałem napisane a tu taki zonk.
    Sąd wysłał wyrok:
    Uznali mnie winnym popełnienia wykroczenia karanego grzywną 500zł a wlepili mi 50zł kary i brak kosztów sądowych. Czyli masz Pan racje ale zapłać Pan chociaż 50zł to nam się za znaczki zwróci.
    Parodia ale w sumie dobrze że nie musze tam jechać.

    Śmiech na sali. Ale dobrze że udowodniłem wszystkim wkoło co mówili że jestem głupi odwołując się[oni na PROŚBĘ SG płacili po 500zł bez odwołań], że mam racje a nasz wymiar sprawiedliwości i organy policyjno strażnicze to jest jedno wielkie k**estwo.

  23. uniewinniony pisze:

    Moja historia znalazła szczęśliwy finał!!
    26.06.2011 SM Debrzno zrobiła mi foto od tyłu w miejscowości Strzeczona. Na ich pierwsze zapytanie odpisałem, że to ja kierowałem, ale z uwagi na brak rozporządzeń fotoradar nie był prawidłowo oznakowany. Po jakimś czasie znowu o coś zapytali – odpisałem, że nie mam nic do dodania. Później przysłali mandat 300 zł – nic nie odpisałem. Następnie dostałem z sądu wyrok nakazowy na 350 zł i chyba 60 zł kosztów. Wniosłem sprzeciw. Wyznaczono rozprawę. Będąc w okolicy przejrzałem akta.
    Sąd zażądał od nich kilkanaście dokumentów. Większość nadesłali. Nie nadesłali dokumentu potwierdzającego datę ustawienia znaku D-51 oraz napisali wprost, że nie są w posiadaniu dokumentu potwierdzającego przeszkolenie strażnika w zakresie obsługi urządzenie na dzień zdarzenia. Dołączyli płytę ze zdjęciami umiejscowienia fotoradaru oraz znaku o nim informującego. Na ich nieszczęście nie było znaku od strony, z której wjeżdżałem. Wszystkie te argumentu podniosłem na rozprawie składając jednocześnie wniosek o zwrot kosztów podróży (od 05.11.2012 obowiązują nowe przepisy z kpk). Sąd obalił moje twierdzenia o braku rozporządzeń, ale podzielił stanowisko o braku przeszkolenia strażnika. O braku znaku nie wypowiedział się. W efekcie zostałem uniewinniony i zasądzono mi zwrot kosztów podróży.

    • NoSign pisze:

      Hej! Napisz nam coś więcej:
      1) Jaka jest data zdarzenia?
      2) Z czego wynika wymóg przeszkolenia z obsługi (niby oczywiste, ale warto znać odpowiedni przepis)
      3) O co chodzi ze zmianą przepisów KPK w/s zwrotów kosztów podróży?

      • uniewinniony pisze:

        1. data zdarzenia w poście (26.06.2011)
        2. wymóg przeszkolenia wynika z instrukcji obsługi urządzenia
        3. wcześniej regulował je dekret z 1950 r., uchylony tydzień przed moją rozprawą, więc delikatnie zabłysnąłem nowymi przepisami.

        • redakcja pisze:

          Napisz glosę. Opublikujemy. Może skorzystają inni. Pomogłeś sobie – pomóż innym.

        • NoSign pisze:

          No jak zabłysnąłeś nowymi przepisami to podaj chociaż Dz.U. aby można było tego poszukać 😉

          • uniewinniony pisze:

            Ustawa z dnia 31 sierpnia 2012 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw.

            Ta ustawa wprowadza do kpk szczegółowe przepisy dotyczące kosztów, natomiast do kpw wprowadza odniesienie do kpk.

  24. Karol pisze:

    Tak, uchwalili, czytałem ją. Jeszcze nie weszła w życie i tym samym nie wywiera skutków prawnych, więc nikt nie może się na nią powoływać. Jest ona teraz analizowana przez prawników wojewody i nie wiadomo, czy wejdzie w życie, bo jest… wewnętrznie sprzeczna. Uchwała ta nie stwierdza, że traci moc tamta powołująca Straż Międzygminną. Zmienia ją tylko w treści, że powołuje się Straż Gminną. Tytuł zaś pozostaje ten sam: O POWOŁANIU STRAŻY MIĘDZYGMINNEJ. Więc w tytule powołuje się Straż Międzygminną, a w treści Straż Gminną. To co się w końcu powołuje?
    I dodać należy, że strażników gminnych po 24 lutego, kiedy weszła w życie uchwała o powołaniu Straży Międzygminnej nie zatrudniono oficjalnie w nowej jednostce. Jeśli teraz ich się nie zatrudni, to nawet, jak powołają sobie Straż Gminną, to „strażnicy” będą nielegalnie tam pracować.
    Dalej, wojewoda sprawuje ustawowy nadzór nad strażami w określonym zakresie przez komendanta wojewódzkiego policji. Póki co, komendant wie, że ma prawo kontrolować Straż Międzygminną, bo takiej powstanie opiniował. Władze gminy powiadomią go o zmianie nazwy, czy o powstaniu nowej jednostki, czy o czym? Tu jest okropny bałagan legislacyjny. Wśród dziesiątków tysięcy kierowców, którym „Straż Gminna” wysłała „pozdrowienia z wakacji”, z fotografią ich samochodu (często w szczerym polu, przy tablicy końca miejscowości, gdzie prędkością 70 km/h zagrażali jedynie myszom) na pewno są prawnicy i ludzie na tyle zdeterminowani, że będą ciągać władze gminy aż po Trybunał w Strasburgu. A, jak tacy się skrzykną przez internet i złożą np zbiorowy pozew, to będzie ich stać na wynajęcie najlepszych prawników.

  25. Karol pisze:

    Do wszystkich, którzy mają problemy ze „Strażą Gminną z Kęsowa”.

    Ze stanowiska Departamentu Nadzoru Ministerstwa Spraw Wewnętrznych:

    „…na skutek analizy uchwały nr XIII/77/2011 Rady Gminy w Kęsowie z dnia 29 grudnia 2011 r. w sprawie utworzenia Straży Międzygminnej, prowadzonej w Departamencie Nadzoru MSW ustalono, iż wejście w życie przedmiotowej uchwały spowodowało, iż utraciła moc uchwała nr VI/30/2007 Rady Gminy w Kęsowie z dnia 15 marca 2007 roku w sprawie powołania Straży Gminnej.
    Powyższe, jak również fakt, iż Straż Gminna w Kęsowie nadal skutecznie działa, o czym świadczą doniesienia medialne, jak również skargi obywateli, wzbudziło obawy Departamentu Nadzoru MSW o podstawy prawne funkcjonowania tej jednostki. (…) Z wątpliwościami w tym zakresie związane są także obawy co do podstaw prawnych wykonywania przez strażników, tytułujących się Strażą Gminną w Kęsowie, wszelkich czynności służbowych przypisanych ustawą o strażach gminnych. W konsekwencji bez odpowiedzi pozostaje pytanie o podstawy prawne do prowadzenia przez tych strażników kontroli fotoradarowej, nakładania grzywien w drodze mandatu karnego, itd.”

  26. maja pisze:

    Witam serdecznie,dzisiaj dostałam wezwanie od SM za przejazd na czerwonym świetle i oczywiście standardowe druki do wypełnienia.Do wezwania dołączono dwa zdjęcia zrobione kamerą monitorującą ….na pierwszym auto dojeżdża do skrzyżowania ze strzałką w prawo w kolorze czerwonym ,wyraźnie widać ,bo jest to tył samochodu światła stopu podczas hamowania i kierunkowskaz do skrętu, na drugim auto stoi przed pasami dla pieszych i przed skrętem i palą się światła stopu ,oraz kierunkowskaz….i to wszystkie zdjęcia jakie dołączono jako dowód popełnienia wykroczenia .Co powinnam zrobić w takiej sytuacji.Przyznam szczerze ,że to wezwanie mocno wyprowadziło mnie z równowagi ,bo absolutnie nie poczuwam się do winy na podstawie przekazanych dowodów i uważam to za próbę wyłudzenia pieniędzy w postaci mandatu.Z drugiej strony zastanawiam się czy to wszystkie zdjęcia jakie posiada SM ,czy nie mają jakiegoś „asa” w rękawie ,ale myślę że gdyby takowy istniał ,to by mi go od razu wysłali.
    Będę bardzo wdzięczna za każdą odpowiedź.

    • NoSign pisze:

      O „asie z rękawa” można dowiedzieć się dopiero w sądzie – bo dopiero po wniesieniu sprawy do sądu, przysługuje obwinionemu możliwość dostępu do akt. Na tym etapie SM może nie chcieć nic więcej powiedzieć i po prostu Panią „szachować”.
      Moją zasadą jest nie płacić mandatów SM (zasilają budżet gminy!). Wtedy SM kieruje sprawę do sądu. Po około 6 miesiącach od wykroczenia otrzymujemy wyrok nakazowy (zazwyczaj (!) kwota zbliżona do mandatu + 80zł kosztów sądowych). Grzywna z wyroku sądowego zasila Skarb Państwa a nie wynagrodzenia SM. I teraz po 7 dniach (dokładnie 7!) wysyłamy do sądu pismo „sprzeciw od wyroku”, a sami (mając numer sprawy) idziemy do sądu obejrzeć to „co na nas mają”. Jeśli będzie coś co udowodni wykroczenie to po prostu piszemy kolejne pismo „wycofanie sprzeciwu”, ale jeśli jesteśmy pewni, że wykroczenia nie ma a dokumenty w aktach sprawy niczego nowego nie pokazują to … czekamy na rozprawę i nie przyznajemy się do winy, bo wina nie została udowodniona!

      PS. a może mandat wysłał automat i gdy Pani do nich zadzwoni i zapyta czy to nie pomyłka to po prostu przeproszą?

  27. ansu pisze:

    Teraz mam wezwanie z Kęsowa z 2012-08-30 za wykroczenie popełnione gdy nie było tam straży gminnej. Ujawnione 2012-10-03
    To kto dokonał kontroli, a kto ujawnił? Co mam odpowiedzieć?

    Od kiedy istnieje ta sg, a kiedy była międzygminna, a kiedy znów sg?????
    [url=http://bip.kesowo.samorzady.pl/kat/id/137]BIP[/url]
    [url=http://bip.kesowo.samorzady.pl/zalacznik/id/2551]BIP[/url]
    [img]http://cdn32.se.smcloud.net/t/pics/thumbnails/2010/06/01/K9_FOTORADAR_A_PSZ_copy_640x0_rozmiar-niestandardowy.jpg[/img]

    • Karol pisze:

      SG nie istnieje od 24 lutego 2012 do dziś, bo żadna nowa uchwała jeszcze nie weszła w życie.
      S Międzygminna powinna istnieć od 24 lutego 2012, ale wójt faktycznie nigdy jej nie powołał, bo nie ma ani jednego strażnika, który byłby zatrudniony w niej zatrudniony.

    • Karol pisze:

      Kontroli dokonali samozwańcy i samozwańcy ujawnili. Nie odpowiada się komuś, kogo nie ma.

  28. ansu pisze:

    Żona właściciela pojazdu dostała wezwanie od itd do wypełnienia formularzy pomimo, że w dowodzie rejestracyjnym nie jest współwłaścicielem, itd twierdzi, że żona jest właścicielem pojazd. Wraz z pogróżkami, że jeśli nie wypełni tak jak oni tego sobie życzą zostanie wezwana do osobistego stawiennictwa. To już jakaś paranoja.

  29. wmen pisze:

    Kilka postów wyżej pisałem o mandacie z Pamiątki k Grójca. Coś się sypią ostatnio te mandaty…..
    Auto zarejestrowane na tatę, ja użytkuję.
    Wczoraj tato dzwonił że przyszło do niego pisemko z GITD z informacją o przekroczeniu prędkości. Zdjęcie najprawdopodobniej zostało wykonane „od tyłu”. O tej godzinie mogłem kierować albo ja, albo kolega Holender albo żona.

    Tato ma do wypełnienia standardowe pismo z trzema częściami wskazanie/niewskazanie sprawcy/przyjęcie mandatu.

    Czy tato może zignorować podsunięty druk od IDT i napisać krótkie pismo w którym oświadcza, że nie użytkuje samochodu i wskazuje mnie, żonę i kolegę jako możliwych użytkowników. Ewentualnie podać tylko mnie, a ja napiszę że nie pamiętam kto prowadził i wymienię wszystkich możliwych kierujących – tak jak przy straży miejskiej.

    Co ciekawe i być może przesądzające o ważności ewentualnego mandatu: na piśmie od GITD znajduje się informacja o ważności legalizacji radaru: Fotorapid C nr 053 2013-03-31. Natomiast według strony http://www.gitd.gov.pl/content/swiadectwa-legalizacji-fotoradarow to urządzenie miało legalizację tylko do 31-11.2011.

    Albo GITD świadomie kłamie mówiąc w piśmie o legalizacji do 2013r, albo na stronie internetowej nie ma aktualnych danych. Gdzie mam odnaleźć właściwą datę?

    • strażnik pisze:

      Nie mam dokładnej wiedzy jak postępuje ITD, ale nie ma prawnego obowiązku przesyłania świadectwa legalizacji, jest to dobry zwyczaj, wątpię, aby fotoradar nie posiadał aktualnego świadectwa. To raczej na stronie internetowej dane sa nieaktualne (swego czasu o ile pamiętam na stronie rządu widniały nieaktualne dane). Co do obowiązków Pana ojca są one proste, nie może on wiedzieć kto kierował, on musi wskazać Pana jako osobę użytkującą – której powierzył pojazd. To pan dalej będzie miał prawny obowiązek wskazania konkretnego kierowcy, jeśli wskaże Pan siebie, żonę i Holendra to na bazie obecnego stanu prawnego i aktualnego orzecznictwa sądów ITD powinno skierować wniosek do sądu z art. 96.3 ,,niewskazanie”, a sąd powinien Pana uznać winnym. Natomiast co zrobi ITD a następnie sąd trudno przewidzieć. Fragment jednego z uzasadnień wyroków sądu okręgowego(nie rejonowego!): …,,Zachowanie sprawcze wykroczenia art. 96 § 3 k.w. może być popełnione poprzez działanie bądź zaniechanie. Przykładowo może ono polegać na odmowie wskazania osoby, której został powierzony pojazd, wskazaniu osoby bądź kręgu osób w sposób uniemożliwiający ustalenie konkretnego użytkownika pojazdu w oznaczonym czasie, udzielenie odpowiedzi wymijającej bądź zasłonięcie się niepamięcią. Zaniechanie udzielenia odpowiedzi w ocenie Sądu Odwoławczego również wyczerpuje znamię nieudzielenia odpowiedzi (podobnie – Ryszard A. Stefański: Wykroczenia drogowe, Lex 2011). „…

  30. Magda pisze:

    Dzien dobry,

    dostalam od Strazy Miejskiej pismo z poleceniem wskazania sprawcy wykroczenia drogowego przekroczenia predkosci, ktore zostalo zarejestrowane przez fotoradar. Zadane oswiadczenie odeslalam mailowo, wskazujac sprawce. Od Strazy Miejskiej dostalam e-maila zwrotnego potwierdzajacego odbior wiadomosci ode mnie wraz z zalacznikiem (wypelnionym oswiadczeniem). Myslalam ze na tym konczy sie postepowanie. Do sprawcy wykroczenia mandat jednak nigdy nie dotarl. Nastepnie ta sama Straz Miejska, po 5 miesiacach wyslala mi mandat za rzekome niewskazanie sprawcy. Odpowiedzialam im, wnoszac o uniewaznienie mandatu, ze sprawce wskazalam, dolaczajac dowod w postaci wysylanych i odebranych e-maili. Jednakze dostalam nastepujaca odpowiedz:

    „Odpowiadając na wiadomość z dnia (data wpływu) 19.10.2012 r., informuję Panią, że zgodnie z obowiązującymi przepisami art. 101§1 kpow na wystawiony mandat karny kredytowany seria CT3190774 przysługuje prawo odwołania się w terminie 7 dni od daty uprawomocnienia się mandatu do Sądu właściwego do rozpoznania sprawy.”

    Jednakze wiem, ze na wspomniany przez Straz artykul nie mam sie co powolywac, gdyz zgodnie z art. 101 § 1 K.p.w. prawomocny mandat karny podlega uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie. Podstawa do uchylenia prawomocnego mandatu istnieje więc jedynie wówczas, gdy czyn za który nałożono mandat nie wypełnia znamion żadnego wykroczenia. A mi zarzucaja czyn bedacy wykroczeniem, problem tkwi w tym ze ja go nie popelnilam. To Straz Miejska ma balagan i pewnie moje oswiadczenie zgubila, ja natomiast mam dowody ze je odebrala (e-maila zwrotnego).

    W zwiazku z tym mam pytanie – co robic? Odpisac ze w takim razie mandatu nie przyjmuje? Skladac na nich skarge? Jesli tak to gdzie? Wiem ze Straz Miejska byla juz karana za nieslusznie wystawiane mandaty…

    Pozdrawiam i z gory dziekuje,

    Magda

    • strażnik pisze:

      Pani Magdo, postaram się doprecyzować.Nie znam szczegółów, ale:
      1. Jaki to jest mandat, zaoczny (wtedy nieopłacony przez 7 dni jest nieważny), czy kredytowany. Jeśli kredytowany, to zgodnie z obowiązującymi przepisami pokwitowanie odbioru przesyłki poleconej (obojętnie, czy przez Panią, czy np. członka rodziny powoduje, że staje się on prawomocny.
      2.Ale drugim niezbędnym warunkiem, aby stał się on prawomocny jest, aby Pani wcześniej wyraziła zgodę na jego wystawienie – musi być Pani własnoręczny podpis na przesłanym przez SM oświadczeniu . Dopiero taki komplet- wcześniejsza zgoda na mandat i późniejsze pokwitowanie odbioru przesyłki stanowią, że mandat kredytowany jest prawomocny. Powtarzam nie znam szczegółów, możliwe że Pani czegoś nie dopełniła i faktycznie mogły być podstawy do zarzutu z art 96.3 kw- niewskazanie. Ale jeśli tak, musiałaby Pani wyrazić zgodę na przyjęcie mandatu kredytowanego. Bez takiej zgody – mandat do ,,kosza”, przy otrzymaniu tytułu wykonawczego wtedy ,,zrobić dym”, chyba że jest to mandat zaoczny – wtedy nieopłacony jest nieprawomocny.

      • Magda pisze:

        Dziekuje bardzo za odpowiedzi.
        Mandat dostalam listem poleconym, z poczty odebral go czlonek rodziny, wiec jest kredytowany.
        Wczesniej zadnego pisma poprzedzajacego i informujacego o wystawieniu mandatu od Strazy Miejskiej nie otrzymalam, w zwiazku z czym nie mialam czego podpisywac ani nie mialam tez mozliwosci sprzeciwu.
        Rozumiem ze w takim wypadku mandat jest nieprawomocny.
        Wyslalam do Strazy Miejskiej pismo ze mandatu nie przyjmuje i czekam w takim razie na rozwoj wydarzen.

        Jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam.

  31. kszaku pisze:

    Witam,
    Miałem taką sytuację: Na chodniku szrokości ok 2m ustawiony śmietnik (w formie skrzyni), strażnicy schowani w bocznej uliczce. Spacerując chodnikiem musimy go omijać, a tu nagle wyskakuje Pan strażnik i wydaje nam polecenie służbowe że musimy się z tego miejsca oddalić bo idąc zasłaniamy pracę fotoradaru i utrudniamy im wykonywanie czynności. Zadaliśmy im pytanie „w jakiej odległości musimy omijać nieopisaną skrzynkę, dla przechodnia nie wiadomo co to jest, lecz strażnik milczy”.
    Czy śmietnik może być ustawiony na chodniku??? A co by było jeżeli chodnikiem szły by dzieci z przedszkola na spacer.
    Proszę o zdanie w tym temacie
    Dziękuję

    • Karol pisze:

      Sprawa jest z pozoru prosta. Interweniujący strażnik (a opisana sytuacja niewątpliwie była interwencją) ma obowiązek podać swoje imię, nazwisko, numer służbowy i nazwę jednostki, a w dalszej kolejności podstawę prawną interwencji.
      Miarą społeczeństwa obywatelskiego jest między innymi to, że niewinni obywatele nie boją się wszelkiej maści służb. Czy jesteśmy społeczeństwem obywatelskim, niech każdy sobie odpowie.
      Z opisanej sytuacji widzę dwa wyjścia:
      1. Oddalacie się pokornie obiecując, że nie tylko nie będziecie więcej zasłaniali radaru, ale także nie będziecie zbyt głośno oddychać, żeby to nie zakłócało czułej aparatury. Nie mówię, już o tym, że powinniście uzupełnić niewątpliwe braki w edukacji i nauczyć się rozpoznawać w rzeczonym „śmietniku” radar.
      2. Patrzysz się zimnym wzrokiem w strażnika i mówisz spokojnym głosem:
      – Proszę podać imię, nazwisko, numer służbowy, nazwę jednostki, proszę okazać legitymację służbową i proszę podać podstawę prawną interwencji.
      Dobrze jest też ostentacyjnie włączyć tryb kamery w telefonie komórkowym.
      Dalszy ciąg zależy od reakcji strażnika, czy będzie chciał podać podstawę interwencji itd.
      Ostatecznie może skończyć się wezwaniem policji i skargą na nadużycie popełnione przez strażnika. W sytuacji spornej nie może kontrolować Cię służba, która popadła z Tobą w sytuację sporną. Tak jest np. przy kolizji samochodowej z radiowozem. Policjanci z tego radiowozu nie mogą wykonywać czynności przy zdarzeniu, w którym brali udział.

  32. Mirek pisze:

    Moja sprawa z fotoradarem toczy się od maja 2011r. to jest od momentu w którym mój pojazd został uwieczniony przez urządzenie stacjonarne. Zdjęcie od tyłu, ale nie w tym rzecz. Po otrzymaniu wezwania ze SM, odesłałem przysłany druk, wskazując jako osobę prowadzącą pojazd, siebie (oświadczenie część B). Po pewnym czasie otrzymałem pismo w którym SM potwierdza otrzymanie oświadczenia w którym wskazuję siebie jako prowadzącego i żąda w związku z tym ponownego wypełnienia oświadczenia ale części A (tej części oświadczenia w której przyjmuję mandat). Na to pismo już nie odpowiadałem. Kolejnym pismem SM informuje mnie, że w związku z nie wskazaniem kto prowadził pojazd w dniu gdy zarejestrowano wykroczenie, zostanie sporządzony wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego w Szczecinku. Było kolejne pismo ze SM o podanie danych:
    1.miejsce zatrudnienia i zajmowane stanowisko
    2. warunki materialne (wysokość uzyskiwanego dochodu)
    3. warunki rodzinne
    4. warunki osobiste (np. stan zdrowia, itp)
    „Wyżej wymienione dane są wymogiem Sądu Rejonowego w Szczecinku na podstawie art. 57§3 pkt 2 kpow.”
    Na pismo to nie odpowiedziałem.
    Dziś otrzymałem wyrok nakazowy:
    – za nie wskazanie kierującego czyn z art. 96 § 3 kw
    – za nie podanie miejsca zatrudnienia czyn z art. 65 § 2 kw.
    grzywna 900zł + 50zł zryczałtowane wydatki postępowania.
    Oczywiście wniosę sprzeciw w tej sprawie, jednak zastanawiam się o co tu chodzi, w którym miejscu jest „haczyk”, czy możliwe, że SM ma już taki bałagan, że traci kontrolę nad swoimi poczynaniami ?. Mam od nich potwierdzenie, że wskazałem kierującego a oni występują do sądu o ukaranie mnie za niewskazanie komu powierzyłem pojazd w dniu ……. itd.

    • strażnik pisze:

      Panie Mirku, trudno ocenić, jeśli nie zna się szczegółów. Obawiam się, że jednak nie odpowiadając na pisma SM popełnił Pan błąd. Nie ma odgórnie określonego wzoru formularza z fotoradaru. Z mojej praktyki, a przychodzi do nie dużo korespondencji w ramach pomocy prawnej ze straży fotoradarowych wynika, że stosowany jest w zasadzie podobny schemat pism.
      Część A – i trzy przypadki: 1. – właściciel przyznaje się i wyraża zgodę lub nie na mandat (wtedy sąd), 2. wskazuje inna osobę, 3. Odmawia wskazania i przyjmuje mandat za niewskazanie art.96.3 lub odmawia mandatu i wtedy sąd.
      B. dane osobowe sprawcy wykroczenia – tu z reguły są oddzielone podpunkty, które jedne wypełnia się, jeśli chce się otrzymać mandat, a inne aby sprawę rozpatrzył sąd. Może być także miejsce, lub załącznik na wyjaśnienia.
      C. Zazwyczaj dane niezbędne do wypełnienia karty MRD – punkty karne.
      Układ części A, w zasadzie we wszystkich formularzach, które widziałem jest prawie identyczny, część B i C czasem się różni, czasem jest tylko jedna część B, zawierająca w podpunktach także część C.
      W Pana sytuacji wypełniając tylko część B (zazwyczaj tytuł to dane sprawcy wykroczenia) popełnił Pan błąd. Nie zaznaczył Pan przyznania się do winy za przekroczenie na części A w pkt. I jak myślę. Straż miejska nie mogła na tej podstawie uznać, że przyznał się Pan do przekroczenia prędkości (stąd kolejne pismo), gdyż równie dobrze Pana dane umieszczone w części B mogły dotyczyć przyznania się do wykroczenia z art. 96.3, które występuje jak podałem wcześniej w pkt. III części A. SM mogła domyślać się, że przyznaje się Pan do przekroczenia prędkości, ale na podstawie tylko części B nie mogła ani wystawić mandatu, ani skierować wniosek do sądu za przekroczenie prędkości, gdyż Pan nie wskazał do czego się przyznaje , czy do 92a, czy do 96.3 kw. Obowiązek wypełnienia części B istnieje zarówno jak właściciel przyznaje się do przekroczenia prędkości , jak i gdy wybiera wariant niewskazania. Na podstawie tyko części B SM nie miał prawa kierować wniosku za przekroczenie prędkości, gdyż Pan wprost do tego się nie przyznał!. Stąd kolejne pismo i kolejne i wyrok.

    • Artur pisze:

      Witam,
      moja sprawa jest dość dziwna. 08.03.2012 roku w miejscowości Grzmiąca fotoradar strzelił mi fotkę. Przyszło pismo informujące ze zdjęciem, 100 zł kary i 2 pkt karne.

      Zadzwoniłem do Urzędu Gminy i poprosiłem o nr konta, dokonałem wpłaty 100 zł dopisując w tytule sygnaturę pisma od Straży Gminnej. Wypełniłem podstawowe dane osobowe,
      dokładając od siebie oświadczenie, że jestem sprawcą wykroczenia i oczekuję na mandat. Jednak kategorycznie odmówiłem podania danych wrażliwych : dochody, stan zdrowia, stan majątkowy itp.
      Po kilku miesiącach otrzymałem pismo od SG, że jak nie podam tych danych, to skierują sprawę do Sądu. Kolejny raz odmówiłem podania danych wrażliwych. W maju odesłano mi 100 zł z tytułem przelewu „za mandat” i poinformowano, że SG kieruje sprawę do Sądu.

      W sierpniu 2013 otrzymałem nakaz w postępowaniu nakazowym już na kwotę 150 zł + 50 zł kosztów postępowania. Napisałem sprzeciw do nakazu i jesienią otrzymałem pismo z Sądu Okręgowego w Koszalinie,
      że sprawa została przekazana do Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum (ze względu na moje miejsce zamieszkania).

      Pod koniec stycznia 2013 odbyła się sprawa, gdzie SSR patrzyła na mnie, jak zabiłbym Jej dziecko. W sumie, głównie zwróciła uwagę na to, że moje pisma nie były w zbyt miłym tonie w stosunku do SG i czemu się dziwię, że skierowali sprawę do Sądu, bo mieli takie prawo … – właśnie nie mogę się doczytać czy mieli takie prawo – dopełniłem wszelkich, niezbędnych czynność, jako sprawca wykroczenia.

      Usłyszałem od SSR, że za szybko zapłaciłem, bo niby za co płaciłem skoro nie otrzymałem mandatu?

      Podważyłem dokumentację SG i wniosłem i uzupełnienie dokumentacji włącznie z badaniem wilgotności względnej powietrza w tym dniu. Sprawa została odroczona do 26.02.2013.

      Dziwi mnie to, że nie widzę podstawy skierowania przez SG w Grzmiącej (słynne zagłębie radarowe koło Białego Boru) sprawy do Sądu. Czy SG może sobie tak, jak chce kierować sprawę do Sądu ? – przecież
      to jest zaśmiecanie bzdurami wokand.

      Proszę o jakiś komentarz w tej sprawie.

      Pozdrawiam

      Artur

      • redakcja pisze:

        Grzywnę – rzeczywiście – zapłacił Pan za szybko, gdyż przedmiot świadczenia (czyli mandat) jeszcze nie istniał.
        Niestety, organy oskarżycielskie nie mają obowiązku zastosowania postępowania mandatowego – nawet w drobnych sprawach. Są uprawnione do skierowania wniosku o ukaranie w każdej, nawet drobnej sprawie. Trochę pisałem o tym tutaj: https://prawonadrodze.org.pl/reakcja-policji-na-wykroczenia-i-inne-zdarzenia-drogowe/.
        Natomiast domaganie się przez Straż Miejską danych dotyczących zdrowia, zatrudnienia i stanu majątkowego w postępowaniu mandatowym nie ma żadnych podstaw prawnych.
        Dobrego traktowania w sądach przez sędziów niech się Pan raczej na przyszłość nie spodziewa. Oni są ponad prawem. Inaczej traktowali by ludzi, gdy to prawo ich także obowiązywało, i gdyby choć raz jakiś strażnik gminny ich przećwiczył. Są – oczywiście – wśród sędziów wyjątki, ale kasta ta – w swojej masie – to niezwykle apodyktyczni, niewyrozumiali i nieprzyjemni ludzie.
        Pozdr.
        a.m.

      • Bartosz pisze:

        Arturze, jestem z okolic Szczecina. Być może mógłbym uczestniczyć w rozprawie jako publiczność – miałbyś świadka rozprawy, a Sędzia dwa razy się zastanowi zanim coś powie. Jeśli chcesz o tym porozmawiać, proszę skontaktuj się z redakcją – otrzymasz na mnie namiary.

  33. Gośka pisze:

    Dziękuję za odpowiedź…
    Mój były na szczęście nie piastuje żadnej funkcji….argumentuje swoją niewinność obecnością w pracy ( rzekomą przepustką z zakładu pracy….która na co dzień nie funkcjonuje). Za to dla niego wystarczającym argumentem potwierdzającym moją winę jest to, iż niedaleko miejsca wykroczenia mieszka moja znajoma….. Jak dla mnie niedorzeczny argument….i nie świadczy o mojej winie.
    W dniu popełnienia wykroczenia byłam w zaawansowanej ciąży i sama bardzo mało poruszałam się autem ze względu na złe samopoczucie. Posiadam swoje auto i nie miałam potrzeby użyczania czyjegoś….
    Zastanawia mnie jakie argumenty pod uwagę weźmie sąd……..bo jak do tej pory……jestem obwinioną……choć trudno tak naprawdę mi tę winę udowodnić…………..
    Pozdrawiam…..

    • Karol pisze:

      Weź jeszcze zaświadczenie od lekarza, jeśli się da, że w związku z zaawansowaną ciążą tamtego dnia nie byłaś w stanie prowadzić, bo np. miałaś zalecenie lekarskie leżeć.

  34. Karol pisze:

    Gośka, jeśli Twój były nie jest policjantem, prokuratorem, strażnikiem gminnym, albo agentem jakichś innych służb specjalnych czy niespecjalnych, to masz jakieś szanse przed sądem na udowodnienie niewinn0ości.

  35. Gośka pisze:

    Witam serdecznie. Zostałam wskazana przez byłego partnera za prowadzącą jego pojazd w dniu popełnienia wykroczenia. Nie przyjęłam mandatu, sprawa trafiła do sądu i ukarano mnie grzywną. Napisałam odwołanie od wyroku i czekam teraz na sprawę w sądzie. Czy wskazanie przez właściciela pojazdu jest wystarczające by kogoś ukarać? Jak argumentować swoją niewinność ?
    Dziękuję za odpowiedź.

    • Karol pisze:

      Przedstaw alibi 🙂

    • redakcja pisze:

      W tym kraju zasadę domniemania niewinności stosuje się jedynie do bossów mafii pruszkowskiej i tym podobnych. Wobec wszystkich innych maluczkich obywateli działa zasada wręcz odwrotna. To oskarżony ma udowodnić swoją niewinność, nawet jeśli byle łachudra z dwoma belkami na pagonie wskazała go jako winnego.
      Całą tę sitwę sądową należało by wysłać na Białoruś. Łukaszenka miałby pożytek.
      Nie licz na sprawiedliwość w polskim sądzie. Sprawiedliwośc trzeba wymierzać samemu.

      • Karol pisze:

        Profesorze, spokojnie. Jeszcze Gośka weźmie radę dosłownie i na byłego naśle prywatny przymus bezpośredni, aby ten odwołał zeznania 🙂
        Widać sąd przyjął zasadę domniemania niewinności, ale u właściciela samochodu. Trzeba zebrać tuzin świadków, że w czasie popełniania rzeczonego wykroczenia była gdzie indziej i przed rozprawą wnieść o ich przesłuchanie.

  36. wmen pisze:

    odpowiem sobie sam:

    Nie będzie mi przysługiwał, ponieważ SM określiła mój status jako osobę podejrzewaną a nie świadka.

    Pytanie brzmi na jakiej podstawie założyli że osoba na zdjęciu to ja i od razu zakwalifikowali mnie jako podejrzanego…

  37. wmen pisze:

    droga redakcjo proszę o kilka słów komentarza do mojego posta. W poniedziałek jadę do SM.

    dziękuję z góry

    • redakcja pisze:

      Drogi Kolego wmen,
      Cóż tu pisać. Ręce opadają. Pouczenie w wezwaniu jakie Pan otrzymał jest błędne, dotyczy bowiem obwinionego, a Pan jak na razie nie posiada statusu obwinionego, lecz status osoby, co do której istnieje uzasdniona podstawa do sporządzenia wniosku o ukaranie.
      W wezwaniu nie wskazano żadnych skutków niestawiennictwa, bo też żadnych skutków być nie może. Czyli nie musi się Pan stawiać na to wezwanie.
      Fragment pouczenia znajdujący się na samym dole wezwania ma zapewne na celu Pana zastraszyć.
      W moim przekonaniu będzie zupełnie wystaczające, jeśli wyśle Pan obszerne wyjaśnienia spozradzone na piśmie. Po co jechać?
      Do wyjaśnień dołączył bym ponadto sprostwoanie Pana Ojca do oświadczenia, które wcześniej złozył. Otóż dobrze by było, gdyby ojciec sprostował, iż wskazał Pana osobę, jako osobę, której powierzył pojazd do używania, a nie do kierowania i nie miał wiedzy, kto przedmiotowym samochodem kierował w danym momecie.
      Na temat obowiązujacych przepisów dotyczacych możliwości wezwania osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia może Pan poczytać tu:
      https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/335
      Pozdr.,
      admin

      • wmen pisze:

        Dziękuję za odpowiedź.

        Zamierzam pojechać ponieważ chcę zobaczyć to feralne zdjęcie. Czy będą mi przysługiwał zwrot kosztów dojazdu?

        • redakcja pisze:

          Nie jest Pan wzywany w charaktrze świadka, więc nie sądzę.
          W Tarczynie mają dobry sprzęt, wiec być może rozpozna pan kierowcę, ale zazwyczaj na tych zdjęciach robionych przez straże gminne niczego nie widać poza numerem rejestracyjnym pojazdu.
          Niech Pan też pamięta o tym, że oni wcale nie mają obowiązku okazywać Panu jakiekolwiek zdjęcia. Zresztą prawdopoodbnie nie zamierzają tego robić. Oni chcą wywrzeć na Panu presję i skasować madat.
          Wasze cele róznią się diametralnie.
          Wszyscy będziemy Panu bardzow wdzięczni, jeśli opisze Pan swoje wrażenia z wizyty w Tarczynie.
          Pozdr

          • wmen pisze:

            Kilka dni temu pojawiłem się w siedzibie SM w Tarczynie. Strażnik pokazał mi zdjęcie na którym się rozpoznałem i przyjąłem mandat w najniższej możliwej wysokości odpowiadającej widełkom taryfikatora za moje wykroczenie. Między papierowym zdjęciem które zostało mi wysłane, a jego elektronicznym pierwowzorem była kolosalna różnica.

  38. Adik pisze:

    Na początku chciałem podziękować wszystkim którzy pomagają rozwijać to forum, sam znalazłem tu wiele cennych informacji na potrzeby mojej sprawy która dobrnęła do szczęśliwego finału… chyba że pociągnę ją dalej ale o tym za chwile..

    W skrócie:
    -dostałem fotkę z tyłu od straży gminnej na drugim końcu Polski dokumentująca przekroczenie prędkości o 27 km/h wraz z mandatem na wypadek gdybym ja kierował oraz z wezwaniem do wskazania komu samochód powierzyłem w odpowiednim czasie gdybym to nie ja był kierowcą. Foto zrobione 3 mies. temu, dziwnym trafem data ujawnienia kilkanaście dni wstecz…
    -ponieważ w tym dniu wracałem z żoną z wakacji i zmienialiśmy się za kółkiem poinformowałem straż, że nie prowadzę dokumentacji, które z nas na którym kilometrze siedziało za kólkiem, w związku z czym jest równo prawdopodobne, ze prowadziłem ja bądź żona, wskazałem więc nas oboje. Sporządziłem również oświadczenie o treści „oświadczam, że dnia tego i tego ok tej i tej godziny prowadziłem/prowadziłam samochód taki i taki” i podpisałem się pod nim zarówno ja jak i małżonka (oświadczenie na jednej kartce + 2 podpisy a nie osobno na wypadek gdyby jedno chciało dziwnym trafem straży wyparować). Oświadczenie załączyłem do pisma i czekałem…
    -miesiąc później kolejny list.. ta sama wysokość mandatu ale nie za przekroczenie prędkości lecz niewskazanie zatem art 96 § 3 KW. Ponowiłem wyjaśnienia, dołączyłem oświadczenie ponownie, wskazałem że dysponuje potwierdzeniem wysłania listem poleconym poprzednich wyjaśnień z dowodem jej odebrania przez straż, gdzie jasno wskazałem kto prowadził. Jednocześnie oczywiście nie przyjąłem mandatu z art 96 § 3 KW.
    -kolejne pismo straży: notatka służbowa i informacja o skierowaniu wniosku o ukaranie do sądu, do tego formularz danych osobowych o którym już tu była mowa (wykształcenie, zarobki itd.). Napisałem wyjaśnienia po raz trzeci, formularza nie wypełniłem wskazując, że moim zdaniem dane te nie mają żadnego związku ze sprawą, a skontaktować się ze mną potrafią o czym świadczy ta korespondencja
    -kolejne pismo już nie od straży – wyrok nakazowy z sądu, zamiast mandat 200 grzywna z kosztami 490 zł.
    -napisałem sprzeciw od wyroku nakazowego
    -kolejne pismo ze sądu: wezwanie na rozprawę na drugi koniec Polski, obecność obowiązkowa
    -napisałem obszerne wyjaśnienia zawierająca całość korespondencji ze strażą wraz z dowodami nadania listu poleconego i jego odebrania przez straż, razem z fotką ze straży jako dowód, że na zdjeciu z tyłu nie byłem w stanie wskazać jednoznacznie. Jednocześnie złożyłem wniosek o przesłuchanie w miejscu zamieszkania deklarując chęć wyjaśnienia sprawy do końca co jak sądze zakończy się uniewinnieniem.
    -koniec historii (narazie – zobaczymy czy będzie odwołanie): WYROK UNIEWINNIAJĄCY + koszty postępowania pokrywa skarb państwa.
    Całość trwała ponad rok…

    Pomimo wyroku uniewinniającego myślę, czy sprawy nie pociągnąć dalej… Jasne wyjaśnienia składałem wielokrotnie jednak były kompletnie ignorowane przez straż. Głowę daję, że do sądu ich nie przesłali bo nie wyobrażam sobie aby w przeciwnym wypadku wyrok nakazowy uznał mnie za winnego.. Czy mogę złożyć apelację i zażądać obarczenia kosztami postępowania straż gminną, jej komendanta czy konkretnego pracownika za tak nieprofesjonalne podejście do sprawy? Nie widzę powodu aby za to że są uparci i nie docierają do nich racjonalne argumentu nie mieli ponieść odpowiedzialności finansowej… Skoro na mandatach się bogacą to może mogą zapłacić za zacietrzewienie i nieudolność?

    • redakcja pisze:

      Witam,
      Nie ma takiej możliwości, aby kosztami postępownia obciążycć oskarżyciela publicznego. Nie ma Pan też możiwości zaskarżenia orzeczenia, które jest dla Pana korzystne.
      Wyroki nakazowe ferowane są automatycznie. Sędzia, który wydał wyrok nakazowy nie czytał akt sprawy. Tak to działa. Jestem przekonany, że w aktach sprawy są Pana wyjaśnienia, jakie składal Pan wobec Straży Gminnej.
      Pochwały należą się sędziemu, który wydał wyrok w postępwoaniu zwyczajnym. Nie naraził Pana na niepotrzebne koszty i wydal sprawiedliwy wyrok. Czyli są wyjątki. Czyli można sprawować urząd sędziego i być człowiekiem. Pamiętać należy jednak, że to tylko wyjątki… Miał Pan szczęście, że trafił na takiego sędziego.
      Pozdr.
      admin.

  39. wmen pisze:

    Szanowni Państwo

    w sierpniu fotoradar w miejscowości Pamiątka koło Grójca zrobił zdjęcie mojemu samochodowi.

    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e7be233ffa9bd233.html

    Auto ma dwóch właścicieli – mnie i mojego tatę. Tato w ogóle nie używa tego samochodu, nie pamiętam kiedy ostatnio nim jeździł, ale jest wpisany w dowodzie rejestracyjnym jako główny właściciel. Do niego przyszło zdjęcie i standardowy trzyczęściowy formularz do wypełnienia. Tato wypełnił oświadczenie nr 2 w którym wskazał mnie jako kierującego samochodem nie mówiąc mi o tym.

    Sęk w tym że tego dnia jechałem razem z kolegą z Holandii oraz moją żoną i nie pamiętam kto akurat w tym momencie prowadził. Gdy dowiedziałem się że oświadczenie taty zostało wysłane napisałem do SM pisemko o następującej treści:

    „W dniu 1.08.2012 wybrałem się razem z kolegą z poprzedniej pracy – Rogerem Van DXXXXX do Warszawy, ale po drodze kilka razy zmienialiśmy się za kierownicą i w tę i z powrotem. Upłynęło od tej pory już półtora miesiąca i nie pamiętam kto w danym momencie prowadził. Na pewno zamieniliśmy się za kierownicą wyjeżdżając z Centrum Handlowego Janki i drugi raz po zatankowaniu pojazdu na stacji benzynowej sieci Statoil około 20 kilometrów od Warszawy po prawej stronie drogi jadąc w kierunku Krakowa. Ja nie pamiętam jednak który z nas na danym odcinku prowadził samochód. Być może kamery na tej stacji zarejestrowały kto wsiadał za kierownicę.

    W związku z powyższym proszę o wysłanie mi możliwie jak najdokładniejszych zdjęć mojego pojazdu – w możliwie najwyższej rozdzielczości, kolorze oraz niewykadrowanej, tak żeby mieć pewność, że za kierownicą znajduje się ta a nie inna osoba.

    Aby zminimalizować moje i Państwa koszty wystarczy jeśli wyślecie mi zdjęcia na mój adres mail:XXXXX.
    Jeśli wewnętrzne procedury nie pozwalają Państwu na przesyłanie tego typu wiadomości drogą elektroniczną, proszę o wysłanie wydrukowanych w możliwie najwyższej jakości fotografii rzeczonej sytuacji i przesłanie ich na mój adres.

    Na dzień dzisiejszy mogę jedynie wskazać zamknięty katalog osób które prowadziły tego dnia samochód: Paweł WXXXX i Roger Van DXXXX

    Roger jest Holendrem, ale mieszka w Wielkiej Brytanii a często przebywa również w Hiszpanii. Ostatni aktualny adres kolegi to United Kingdom, Lancaster. ”

    Kilka dni temu SM w Tarczynie przysłała mi wezwanie do wyjaśnień w tej sprawie.
    Jego skan poniżej
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/595ab7dd942bdd14.html

    Z pouczeń poniżej części właściwej pisma wynika że straż miejska nadała mi status osoby podejrzewanej.
    Jeśli część pisma będzie trudna do odczytania wyślę je jeszcze raz.

    Zamierzam pojechać do Tarczyna i próbować wyjaśnić sytuację. Czy w związku z tym mogę domagać się od razu w siedzibie SM zwrotu kosztów dojazdu (mam 130km w jedną stronę) i zwrotu kosztów utraconego zarobku?

    Co robić w przypadku gdy straż okaże mi dokładniejsze zdjęcie i się okaże że to ja znajduję się na nim? Czy mogę już w siedzibie SM odmówić składania zeznań aby się nie obciążyć?

    Jak potem ewentualnie postępować w sądzie?

    Po lekturze tego bloga w każdym przypadku zamierzam także NIE przyjmować mandatu, ponieważ ewentualnie wolę zasilić kasę państwa karą od sądu a nie pensje strażników.

  40. arek pisze:

    mandaty mają zepewnić utrzymanie na pewnych etatach-szkoda, że tak to się odbywa, bo tak w części są utrzymywane SG. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zdjąć nogę z gazu jadąc przez środek miejscowości, ale zdjęcia z początku lub końca miejscowości o znikome przekroczeni, to wiadomo o co chodzi. W przypadku mandatów po telefonie zawsze można dostać dolny mandat-widocznie o to chodzi, jeśli dolna granica pomiaru, no to z rozp. na błąd pomiaru. Rozmowa z nimi też może czasami coś dać-muszą chyba wykazać inne postępowania niż tylko mandatowe. Chyba prędzej dogadać się idzie ze strażnikiem niż liczyć na obiektywną decyzję sądu-mało ich.(kto się nie myli i nie popełnia błędów). Co do SG lub międzygminnej to tylko pewnie zakres działania został zmieniny a pozostałe:siedziba, stponie, pieczcie bez zmian i ot cała prawda pewnie – więc płaczmy i płaćmy, teraz już widać jak jesteśmy potrzebni państwu. Czasami trzeba stracić i spróbować swoich sił, jak tu ktoś napisał – WARTO było.

    • Karol pisze:

      „Co do SG lub międzygminnej to tylko pewnie zakres działania został zmieniony a pozostałe: siedziba, stopnie, pieczcie bez zmian…” To nie tak. Przeczytaj sobie uchwałę o powołaniu Straży Międzygminnej. Jest zamieszczona wyżej w tym forum. Powołano całkiem nową jednostkę o nazwie własnej „Straż Międzygminna”. A raczej nikt, żadna instytucja państwowa, samorządowa, przedsiębiorstwo prywatne, nie może używać innej nazwy, niż swoja własna określona w konkretnym akcie prawnym. Inna sprawa, to czy prokuratury i sądy postąpią zgodnie z literą prawa.

  41. Leszek Z. pisze:

    Szanowna Redakcjo.
    Podczas kontroli drogowej zachowałem się prawidłowo tj. przyznałem się do popełnienia wykroczenia polegającego na przekroczeniu dozwolonej prędkości i wyraziłem zgodę na przyjęcie mandatu karnego, a odmówiłem przyjęcia mandatu tylko za czyn który nie zawierał znamion wykroczenia. Sąd pierwszej instancji uniewinnił mnie za czyn który nie zawierał znamion wykroczenia, jednak uznając mnie winnym za czyn, za który wyraziłem zgodę na przyjęcie mandatu karnego – naliczył koszty i opłaty sądowe.
    Złożyłem apelację. Sąd drugiej instancji utrzymał w mocy wyrok pierwszoinstancyjny.
    W przedmiotowej sprawie zarówno sąd pierwszej jak i drugiej instancji nie wziął pod uwagę błędu lub braku merytorycznego przygotowania funkcjonariusza policji, który przeprowadzał postępowanie mandatowe. Nie unikałem i nie unikam odpowiedzialności za czyn karalny, który popełniłem, ale uważam, że przez to, że sąd zasądził ode mnie na rzecz Skarbu Państwa opłaty i koszty, to zostało naruszone moje prawo, o którym jest mowa w art. 45 ust. 1 Konstytucji tj. prawo właściwego uruchomienia procedury przed sądem i prawo do oczekiwania na odpowiednie ukształtowanie procedury sądowej zgodnie z wymogami sprawiedliwości. Naruszenie prawa do sprawiedliwego sądu spowodowało, że zamiast grzywny łącznej za dwa, zdaniem policjanta, wykroczenia w wysokości 300 zł, którą proponował mi policjant – będę musiał zapłacić 300zł za jedno wykroczenie – za przekroczenie prędkości i dodatkowo 130 zł kosztów sądu pierwszej i 80 zł kosztów sądu drugiej instancji.
    Czy są jakieś możliwości podważenia wyroków sądu pierwszej i drugiej instancji w celu uchylenia kosztów sądowych? Sąd apelacyjny wydał wyrok 30 lipca br.
    Z poważaniem Leszek Z.

  42. snajper pisze:

    witam ponownie Redakcje
    jadę w charakterze świadka do wskazania kto prowadził pojazd w tym miejscu
    wskazałem 4 osoby i żadna nie pamięta, kto na tym odcinku prowadził.
    To ja mam to ustalić czy SM? Komu zależy na ukaraniu?
    Ja sie nie dam zastraszyć a ni zbałamucić itp tylko chciałbym im sypnąc paragrafami jak będą chcieli mnie ukarać za to że nie podam im kto dokładnie jechał no bo nie pamiętam.
    Z tego co wiem to fotoradar stacjonarny, a gdzie można znaleźć info o tymże są one nielegalnie postawione?
    Dzięki za info bo to juz w czwartek

  43. kszaku pisze:

    Mam pytanko.
    Straż Miejska ustawiła „śmietnik” na parkingu znajdującego się wzdłuż drogi powiatowej na odcinku ok 500mb, stał on mniej wiecej w połowie parkingu. Po czym my zaparkowaliśmy dwa samochody bezpośrednio przed fotoradarem w odległości po od 3mb – wg opisu: Samochód SM po 1mb odległości Fotoradar po 2mb Samochód osoby prywatnej i kolejny samochód osoby prywatnej. Zaparkowane samochody równolegle do jezdni, zgodnie z przeznaczeniem parkingu, PARKING JEST BEZPŁATNY z przeznaczeniem dla osób przyjezdnych na cmentarz. CZY SM MA PRAWO NAS PRZEGONIĆ bo zasłaniamy im „smietnik” Proszę o poradę lub e-mail

  44. snajper pisze:

    Witam dzięki za odpowiedź.
    Dzisiaj zadzwonili do mnie w tej sprawie i pytali kto dokladnie jechał i że jak im tego nie powiem nawet jak sie stawię osobiście i powiem im to samo co do nich pisaełem to nałożą na mnie karę w wysokości 250 zł, a później 500zł. Czy mają do tego prawo? na wezwaniu jest napisane że gdybym sie nie stawił to taką karę nałożą, ale ja pojadę tam i będziemy rozmawiać(podam imiona i nazwiska oraz miejscowosci zamieszkania tak jak w piśmie) tylko chciałbym wiedzieć czy mają do tego prawo że ukarają mnie jak nie znam dokładnych danych tych osób(czyli ulicy gdzie mieszkają). i kto w tej miejscowości akurat jechał i popełnił wykroczenie. Im tylko chodzi o to kto jechał i kogo mają ukarać
    Strażnik powiedział przez telefon że zwrócą koszty dojazdu!!!
    Z góry dzieki za odpowiedź

    • redakcja pisze:

      Wiyaj Snajper,
      Sprawa jest złożona. Otóż można ukarać świadka karą poorządkową (taką jak Pan napisał), który nie stawił się na wezwanie bez usprawiedliwienia. Podstawa prawna zawarta jest w art. 49 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.
      A dlaczego sprawa jest złożona?
      Bo pytanie podstawowe jest następujące: w jakim charakterze pana wzywają?
      Jeśli wyzwają Pana w charaketzre świadka, to musi się Pan się stawić i mozna na pana nałożyć karę porządkowaą. Ale wówczas może pan odmówić odpowiedzi na pytania, które mogą narazić pana lub bliskich na odpowiedzialność karną (art. 183 1 Kodeksu postępownaia karnego).
      Więc pytam: po co mają pana wzywać w charakterze świadka, skoro nic się od pana nie dowiedzą, a nawet jeśli się dowiedzą, to nie będa mogli oskarżyć pana na podstawie pana własnych zeznań?
      Natomiast jeśli Pana wyzwają w charakterze podejrzanego, to wówczas nie można Pana ukarać za niestawiennictwo. Zresztą brak jest podstaw prawnych do wezwania w tym charakterze pod jakimkolwiek rygorem. Niektóre organy stosują rózne chwyty, o których na tej stronie była już mowa.
      Dlatego uważam, że wzywanie Pana nie ma sensu. Jedyny sens jest taki, że zastraszą pana, zaszczują, skołują i zapłaci Pan mandat.
      Straż Miejska może od pana żadać wskazania osoby kierującej pojazdem. Może też żądać uszczegółowienia informacji. Właściwą formą do udzielenia tych informacji jest forma pisemna. Żądanie osobistego stawienia się w tej sprawie jest – w moim przekonaniu – nadużyciem.
      A tak na marginesie.
      Z jakiego radary pana namierzono: ze stancjonarnego, czy przenośnego?
      Bo jeśli ze stacjionarnego, to wedlug mojej wiedzy, radary te Straż Miejska w Debrznie zainstalwoała nielegalnie…
      Pozdr.
      admin.

      • strażnik pisze:

        Szanowna Redakcjo, proszę cytować dokładnie, gdyż nie każdy czyta w całości art 183.1 kpk i może zrozumieć, że jako świadek wiedząc np. , że kierowała autem jego żona może powołując się na ten art. odmówić odpowiedzi, a tak nie jest i jest w tym zakresie ugruntowane orzecznictwo. Świadek nie może uchylić się od odpowiedzi w sprawach o wykroczenia.
        Art. 183.
        § 1. Świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli udzielenie odpowiedzi
        mogłoby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność
        za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe.
        Natomiast moje zdanie dot. celowości wzywania w charakterze świadka już prezentowałem na tym forum.

        • redakcja pisze:

          Drogi Panie Strażniku,
          Trzeba przyznać ucziwie, że Pana posty wiele wnoszą do dyskusji. Trzeba też przyznać, że ma Pan rację w tym, że orzecznictwo, o którym Pan pisze rzeczywiście jest „ugruntowane”. Jednakże Redakcja wie, co pisze.
          Otóż art. 41 par. 1 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia stanowi: „Przy przeprowadzaniu dowodu z zeznań świadka stosuje się odpowiednio przepisy art. 177, 178, 182, 183, 185-190, 1901 par. 1 i 2 oraz art. 192 Kodeksu postępwoania karnego”.
          Przykład niniejszy jest jednym wielu dowodów, że sądy w Polsce, zamiast stosować obowiązujące prawo, stosuje własne orzecznictwo…

  45. snajper pisze:

    Witam wszystkich
    Mam taką sytuację otrzymałem w na początku czerwcu fotkę od tyłu z fotoradaru od SM w Debrznie. Sytuacja miała miejsce 27 maja. Prędkość 68/50. Napisałem pismo że w tym dniu auto mogły prowadzić 4 osoby. 2 osoby wymienilem je z imienia i nazwiska i dokładnych danych (czyli siebie i żonę) oraz2 osoby z imienia i nazwiska miejscowości w ktorych mieszkają, po czym otrzymalem list z wezwaniem do osobistego stawiennictwa w charakterze świadka w sprawie o wykroczenie z art. 92a kw w celu udzielenia odpowiedzi na pytanie komu(imie, nazwisko, adres zamieszkania lub pobytu) powierzyłem auto.

    Moje pytania brzmią:
    1) czy musze podać dokladne adresy tych osób? – ulice nr itp. szczerze nie znam dokładnie adresów(choć są to znajomi) co na to ustawa o ochronie danych osobowych, oraz osoby te nie chcą abym udostępniał ich dane
    2) jak wygląda sprawa ze zwrotem kosztow dojazdu jest to 140 km w jednqa stronę
    3)mam być o 8.25, nie mam połączenia rano, musiałbym jechać dzien wczesniej i spać gdzieś w tej miejscowości. jak wygladą zwrot kosztów?
    4)czy jest szansa zeby przesłuchała mnie straż miejska w mojej miejscowości?

    ze SM w Debrznie nie ma kontaktu tel !! stacjonarny i komorkowy nie odpowiada!! zadzwoniłem do Urzedu Miasta i pani sekretarka wzieła ode mnie dane i tel ze straz sie ze mna skontaktuje

    Ja ze swojej strony spełniam ich oczekiwania i czekam na rozwoj
    prosze o odpowiedzi na powyzsze zapytania.

    Ciekawe co by było gdyby ktoś wjechał w taki śmietnik ktory stoi na poboczu? np wystrzeliła opona i stało sie
    pozdrawiam wszystkich

    • redakcja pisze:

      Witaj Snajper,
      Ustawa o ochronie danych osobowych nie zabrania przekazywania takich danych. Przesłuchanie w miejscu twojego zamieszkania było by możliwe, gdyby Straż z Debrzna o to się zwróciła do innej straży lub Policji na terenie Twojego zamieszkania. Nie sądzę jednak, aby tak się stało. Nie liczył bym też na jakikolwiek zwrot kosztów. Oni na Tobie chcą zarobić, a nie stracić….
      Masz obowiązek podać te dane osoby (osób), które dysponowały Twoim samochodem, które są ci znane. Czyli mówisz, co wiesz, a nie mówisz, czego nie wiesz.
      Straż z Debrzna bywa na tej stronie, więc możesz się do nich zwrócić wprost o kontakt – może się ujawnią :))
      Musisz zrozumieć prostą rzecz: Burmistrz Debrzna po to powołał Straż Miejską, aby mieć z tego dochód, dlatego co nie zrobisz, skończy się dla Ciebie źle. Ci goście to zwykli poborcy podatkowi. Są źli i niesprawiedliwi, a ich działania są niekoniecznie zgodne z prawem.
      Większość mandatów jest przez nich nakładana z rażącym naruszeniem prawa.
      Nie pocieszyłem Cię, ale przynajmniej wiesz na czym stoisz… :))
      Pozdr.
      admin.

  46. Rysiek pisze:

    Droga Redakcjo
    25 lipca tego roku zostałem przyłapany na przekroczeniu prędkości o 31 km. w miejscowości Żalno gmina Kęsowo. Zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia otrzymałem 3.09.2012 r. z datą wysłania pisma 28.08.2012 r. z żądaniem wskazania kierującego pojazdem. Z moich dotychczasowych ustaleń wynikło, że ustawiony tam fotoradar stoi zamaskowany i żaden znak drogowy nie informuje w tym miejscu o pomiarze prędkości, a z Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 17 czerwca 2011 roku w sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenie rejestrujące (Dz.U. nr 133, poz. 770) wynika, że miejsce to powinno być oznakowane. Ponadto pismo otrzymałem od instytucji (Straży Gminnej), która prawnie nie istnieje od ponad pół roku. W jej miejsce, zgodnie z Uchwałą Rady Gminy, została powołana Straż Międzygminna. Co zrobić w sytuacji gdy pismo jest opieczętowane pieczęciami nieistniejącej instytucji?
    Nie jestem zwolennikiem uchylania się od odpowiedzialności, ale SG (SM) w Kęsowie słynie z tego, że mandatami zasila budżet gminy, co jest bezprawne, gdyż mandaty za wykroczenia na drogach powinny zasilać budżet państwa. Jestem pracownikiem budżetówki i chętnie zapłacę mandat pod warunkiem, że będę miał pewność, że te pieniądze trafią do skarbu państwa, a nie gminy w Kęsowie.
    Co robić w takiej sytuacji?

    • redakcja pisze:

      Łatwo komuś radzić, ale przecieżś negatywne konsekwencje będzie ponosił Pan. W tym kraju nie wystarczy mieć razcę, aby wygarć sprawę w sądzie. Trzeba jeszcze być np. policjantem…
      Jeśli nie było znaku, to kontrola była sprawoana z naruszeniem prawa. Ale co pan zrobi, jeśli przyjdzie świadek (strażnik) i zezna, że znak stał?…
      A myśli pan, że nie zezna?…

      • Rysiek pisze:

        Pomijając nieszczęsny znak drogowy…
        Strażnicy na przesłanym do mnie piśmie, zgodnie z ustawami, powinni załączyć:
        1. Kopię zgody ze strony właściwego miejscowo komendanta powiatowego (miejskiego) lub Komendanta Stołecznego Policji na użycie fotoradaru na drodze wojewódzkiej nr 240 w miejscowości Żalno w dniu 25 lipca 2012 roku (zgodnie z Ustawą Prawo o ruchu drogowym art. 129b, p. 4);
        2. Kopię świadectwa legalizacji fotoradaru.
        Tych dokumentów nie otrzymałem. Ponadto, jak już wspomniałem, otrzymałem pismo od instytucji, która prawnie nie istnieje od 23.02.2012 r. i jest na to urzędowy dokument.

        http://s6.ifotos.pl/img/Uchwaa—_xhnhrrr.jpg
        bip.kesowo.samorzady.pl/zalacznik/id/2551

        Skoro dostałem pismo od nieistniejącej instytucji, to rozumiem, że prawnie nic mnie nie wiąże z otrzymanym pismem i mogę je wrzucić do kosza. Czy tak?

        • Karol pisze:

          Problem polega na tym, że oni nie mają świadomości, że nie istnieją, nie dopuszczają w ogóle takiej myśli. Takiej świadomości co do nieistnienia SG nie ma również tamtejszy wójt, nie ma jej prokuratura z Tucholi, jak wynika z publikacji w Tygodniku Tucholskim. Twierdzenie wójta, że sformułowanie „straż międzygminna” jest odzwierciedleniem idei współpracy pomiędzy obiema gminami, a nie nazwą instytucji jest na piśmie… Pewnie nie zrobimy niczego, dopóki nie wypowie się MSW.

        • redakcja pisze:

          W postępowaniu administracyjnym – niestety – organ nie ma prawnego obowiązku przesyłania dokumentów. Dotyczy to także dokumentów kontroli drogowej. Dostęp do tych dokumentów jest możliwy, ale nie w trybie przewidzianym przez kpa.
          Niestety – takie mamy rewelacyjne postkomunictyczne prawo.
          Ale co do niewłaciwości organu – no to rzecz jest ciekawa. Bardzo ciekawa. Kto wie, czy tu jakiegos małego przestępstwa nie ma? Posługiwanie się pieczęciami nieistniejącej instytucji… No niechże to ktoś zbada od tej strony. Prokuratura tego nie zbada, bo z nimi współpracuje. Wuj na wuja nie będzie oskarżeń składał.
          Pozdr.
          admin.

          • strażnik pisze:

            Wszelka dokumentacja nie jest przesyłana w trybie kpa, a w trybie kpow. Kpow nie przewiduje na etapie czynności wyjaśniających możliwość zapoznawania się z materiałami przez strony, w tym także przez osobę podejrzewaną. osoba taka ma możliwość zapoznać się z materiałami, gdy zostania obwinionym- tzn zostania skierowany wniosek o ukaranie d o sadu. Jedynie w przypadku zakończenia czynności wyjaśniających nie skierowaniem wniosku o ukaranie (tzw umorzeniem z powodu nie wykrycia sprawcy, braku znamion wykroczenia, braku czynu itp) osoba zawiadamiająca może wnosić o dostęp do zakończonych materiałów, gdyś są one traktowane jako informacja publiczna i ma zastosowanie ustawa o dostępie do informacji publicznej. Posiadam przynajmniej taką opinie prawną, wtedy Policja, straż miejska nie może uchylić się od zapoznania z materiałami. Może to być np w sytuacji gdy składamy oficjalne zawiadomienie o ujadającym całą noc psie sąsiada, a Policja, straż miejska umorzy postępowanie. Niestety O.bywatel w poście z dnia 07.09 nie ma racji, na etapie czynności wyjaśniających ustawodawca nie przewidział dostępu do materiałów.

          • probono pisze:

            Ciekawy może okazać się wyrok WSA z 5 września 2012 (http://www.naszawokanda.pl/orzeczenie/2gfdj/wsa,II-SAB-Ld-73-12,sprawy_z_zakresu_informacji_publicznej_i_prawa_prasowego/). O ile dobrze go rozumiem, to można o takie dokumenty zwrócić się w trybie dostępu do informacji publicznej.
            Pozdrawiam,

            Jan

          • strażnik pisze:

            zapoznałem się z wyrokiem WSA z 5 września 2012. podanym przez ,,probono”. Materiał b. interesujący wymagający według mnie jasnych wytycznych dla Policji, straży miejskich w zakresie możliwości udostępniania materiałów czynności wyjaśniających. Sprawa jest bardzo trudna prawnie, z jednej strony przepisy kpow zakazujące tego, z drugiej strony ustawa o dostępie do informacji publicznej i w tle ustawa o ochronie danych osobowych. Pozwolę sobie zacytować jeszcze jeden fragment z uzasadnienia WSA , który dodatkowo komplikuje prawnie udostępnianie materiałów: ,,Jak podkreślił Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 27 września 2002 r. sygn. akt II SAB 180/02, nie mają charakteru informacji publicznej wnioski w sprawie indywidualnej czy polemiki z dokonanymi ustaleniami”

          • probono pisze:

            Moim zdaniem rozwiązanie jest bardzo proste: wystarczy zmienić lekko art. 38.1. KPW. Obecnie jest:
            „Do czynności procesowych prowadzonych w postępowaniu w sprawach o wykroczenia stosuje się odpowiednio także przepisy (…) art. 156 § 1-4 (…) Kodeksu
            postępowania karnego (…)”.

            A winno być:
            „Do czynności procesowych prowadzonych w postępowaniu w sprawach o wykroczenia stosuje się odpowiednio także przepisy (…) art. 156 § 1-5 (…) Kodeksu
            postępowania karnego (…)”.

            Art. 156.5 KPK:
            „(…) w toku postępowania przygotowawczego
            stronom, obrońcom, pełnomocnikom i przedstawicielom ustawowym udostępnia się akta (…)”

            Kiedyś słyszałem nawet o takiej propozycji w bodajże jakiejś komisji w Sejmie, ale efektów w postaci poprawienia tego przepisu – nie ma.

            Pozdrawiam,


            Jan

      • strażnik pisze:

        Nie bardzo zezna, gdyż obecnie znaki informujące o kontroli fotoradarowej muszą być ustawione na stałe!. Wymagana jest zatwierdzona tzw. stała organizacja ruchu. Podejrzewam, że znak jest tam ustawiony na stałe, ale nie został zauważony, jeśli nie ma znaku, straż naruszyła prawo – nie jest w stanie do ,, tyłu” zalegalizować jego ustawienia.

        • strażnik pisze:

          W tym przypadku ma Pan absolutną rację, nie mam fotoradaru, ale jeśli byłoby tak jak Pan pisze -SMiG przekraczałaby prawo poprzez niewłaściwe oznakowanie miejsca kontroli. Wątpię osobiście, aby tak było, jak wskazałem ustawienie znaku wymaga stałej organizacji ruchu, opiniowanej i zatwierdzanej. Jak wskazałem ustawienie znaku tak jak Pan pisze byłoby naruszeniem prawa.

        • Karol pisze:

          Właśnie w Żalnie jest tak, że na odcinku drogi przez tą miejscowość jest oznaczenie znakiem D-51. Wyliczone metry na tabliczce pod znakiem wyznaczają praktycznie całą miejscowość, jako potencjalne miejsce kontroli radarowej i właśnie praktycznie w Żalnie kęsowscy strażnicy zdobyli 6 miejsce w Polsce w zysku dla gminy za mandaty. Tylko, że w środku wioski jest wlot drogi z Kęsowa. W związku z tym skrzyżowaniem znak D-51 nie jest powtórzony w żadnym kierunku. Jadąc z np. z Gostycyna do Żalna przez Kęsowo kierowcy nie wiedzą o tym, że w Żalnie wjeżdżają na odcinek oznaczony znakiem D-51.

          • strażnik pisze:

            panie Karolu, jeśli tak jest sugerowałbym pismo do Wojewody przedstawiające ta sprawę. Wojewoda sprawuje nadzór na strażą miejską i jednocześnie nad prawidłowym ustawieniem znaków drogowych, oprócz dróg krajowych, gdzie nadzór sprawuje MSW

    • Karol pisze:

      O ile mi wiadomo, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych jeszcze nie zakończyło kontroli tego, co napłodzili radni obu gmin powołując Straż Międzygminną. Napisz do tamtejszego wójta, jak zrobili to inni, pismo z zapytaniem, kto pod szyldem gminy wypisuje do Ciebie Pisma pieczętując się nazwą nieistniejącej instytucji. Nawiasem mówiąc, kęsowski wójt zaczął mówić bzdury. Widać, pali mu się grunt pod nogami. W Tygodniku Tucholskim opowiadał tak:

      ” To bzdura. Nie powołaliśmy nowej instytucji, ale rozszerzyliśmy obszar działania istniejącej – przekonuje. – Macierzystą instytucją jest dalej Straż Gminna w Kęsowie, która działa w strukturach naszego urzędu gminy”.

      W ustawie o strażach gminnych nie ma nic o macierzystych jednostkach. Wójt twierdzi też, że sformułowanie „straż międzygminna” jest odzwierciedleniem idei współpracy pomiędzy obiema gminami (Kęsowo i Gostycyn), nie jest natomiast przyjętą stosownymi uchwałami nazwą jednostki.
      Widać, to bardzo ciekawy zwyczaj, że na budynku, gdzie jest siedziba straży, jest tablica nie z nazwą jednostki, tylko z odzwierciedleniem idei współpracy między gminami. A na owej tablicy jest napis: „STRAŻ MIĘDZYGMINNA KĘSOWO – GOSTYCYN”
      Kiedy powoływano Straż Międzygminną, to wówczas nie kryto, że chodzi o nową jednostkę. Tekst z artykułu zamieszczonego w Tygodniku Tucholskim 29.02.2012 r. i wypowiedź Pana Ireneusza Kucharskiego, sekretarza Gminy Gostycyn:

      „Straż Gminna w Kęsowie działa od kilku lat. W ubiegłym roku rozpoczęły się starania zmierzające do rozszerzenia terenu jej działania i przekształcenia w straż międzygminną, która będzie także obejmować gminę Gostycyn.
      Teraz te starania są finalizowane. W ubiegłym tygodniu weszła w życie uchwała Rady Gminy Gostycyn o utworzeniu straży międzygminnej.
      – Oznacza to formalne powołanie nowej jednostki. W pierwszej kolejności strażnicy będą kontrolować posesje w zakresie przestrzegania przepisów lokalnych oraz rzetelności deklaracji podatkowych. Siedzibą straży pozostanie gmina Kęsowo. My szykujemy biuro dla strażników w jednym z wolnych pomieszczeń w centrum sportowo-rehabilitacyjnym – mówi Ireneusz Kucharski, sekretarz gminy Gostycyn”.
      Pooglądajcie sobie, jaka ładna i ideowa tablica 🙂
      http://tygodnik.pl/a/kiedy-bedzie-fotoradar

  47. O. bywatel pisze:

    Proponuję na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej MAILOWO wnieść do Komendanta Straży (a nie do samej straży, tylko do organu adm.) o udostępnienie wszystkich dokumentów z akt sprawy nr…, w tym plików komputerowych zawierających zdjęcia, filmy i inne dowody w sprawie… z ewentualnym wyrażeniem zgody na anonimizację (zamazanie twarzy), wskazać formę udostępnienia informacji – na adres MAILOWY taki i taki, poinformować że nieudostępnienie informacji publicznej wbrew obowiązkowi stanowi czyn zabroniony pod karą pozbawienia wolności z ustawy o dostępie do informacji publicznej – i czekać 14 dni. Potem wnieść skargę na bezczynność do WSA, za pośrednictwem Komendanta Straży, równolegle można złożyć do prokuratora zażalenie w trybie art. 18 ustawy o strażach gminnych oraz do Wójta/Burmistrza/Prezydenta miasta skargę na nienależyte wykonywanie zadań przez pracownika Straży w osobie jej komendanta. Po otrzymaniu materiału dowodowego ocenić samemu jego moc dowodową i podjąć dalsze decyzje.

  48. Magda pisze:

    Redakcjo.
    Mam problem – w dniu wczorajszym (poniedziałek) dostałam pismo od Straży Miejskiej w Chojnicach z nakazem wypełnienia oświadczenia kto kierował pojazdem… Straż poinformowała mnie, iż 18.08 (sobota) ok. 17 ujawniła i zarejestrowała popełnienie wykroczenia w ruchu drogowym, które polegało na „nie zastosowaniu się do znaku drogowego C-5 (nakaz jazdy prosto)”.
    Problem jest dwojakiego rodzaju – proponowane „osobiste wyjaśnienie sprawy” wiąże się z 350 km wycieczką do Chojnic (a już szczerze odechciało mi się zwiedzać te okolice:(. A druga sprawa – nie dostałam żadnego dowodu popełnienia wykroczenia, żadnego zdjęcia. Nie pamiętam zupełnie przytoczonej sytuacji, w moim przypadku płacenie mandatu 250 zł wiąże się z poczuciem „robienia w balona”, tzn. Straż Miejska może mi wszystko wmówić, nie wiem jak się bronić.
    Proszę o pomoc – mam po prostu zapłacić ten mandat? Nie wiem, czy jest sens dodawać, że w sobotę po południu zwiedzałam zupełnie wyludnione miasto, więc nawet jeśli (podkreślam bo nie jestem pewna), gdzieś źle skręciłam to absolutnie nie stwarzało to żadnego zagrożenia dla ruchu. Co robić dalej?

    • pisk pisze:

      Być może mają nagranie z monitoringu i to może posłużyć jako dowód w sprawie.
      Natomiast kwestia czy naruszenie przepisu stwarzało zagrożenie czy nie, nikogo nie będzie interesować. Przepis jest i należy go przestrzegać.
      Jedyna linia obrony to wskazanie wszystkich potencjalnych użytkowników pojazdu w tym okresie. I oczekiwanie na ruch straży.

    • Karol pisze:

      Niestety, oni wychodzą z założenia, że nie mają obowiązku teraz pokazywać Ci dowodu w postaci nagrania. Pokażą ewentualnie dopiero w sądzie.

  49. kamils111 pisze:

    Proszę wszystkich znawców tematu o opinie do mojego postu z dnia 1.09.2012r.
    Z góry wszystkim dziękuję.

    • Karol pisze:

      Ja rozumiem, że czym innym jest ukaranie za nieusprawiedliwioną nieobecność, a czym innym odmowa złożenia zeznań.

      • kamils111 pisze:

        Według mnie z faktu, że przysługuje mi prawo odmowy składania zeznań wynika wprost, że nie można mnie ukarać – być może jednak źle to interpretuję.
        To co będzie dalej – pozostaje kwestią otwartą, czy na przykład może Sąd zarządzić przymusowe doprowadzenie przez Policję?

        • Karol pisze:

          Nie można Cię ukarać za odmowę złożenia zeznań, ale można za nieusprawiedliwione niestawiennictwo. Czyli: masz się tam zjawić i wtedy możesz powiedzieć, że nic nie powiesz. Na poziomie postępowania mandatowego sąd nie działa. Jeśli sprawa z jakiegoś powodu zostanie skierowana do sądu, to wtedy mogą Cię ciągać. Ale najpierw dostałbyś wyrok nakazowy. Jest mało prawdopodobne, że w postępowaniu mandatowym będzie przymusowe doprowadzenie.

          • kamils111 pisze:

            Może żeby było jasno zacytuje art. 49 kpwsow:
            Art. 49. § 1. Na świadka, biegłego, tłumacza lub specjalistę, który bez usprawiedliwienia nie stawił się na wezwanie uprawnionego organu lub bez zezwolenia tego organu samowolnie wydalił się z miejsca czynności przed jej zakończeniem albo bezpodstawnie odmówił złożenia zeznań, wykonania czynności biegłego, tłumacza lub specjalisty, można nałożyć karę porządkową do 250 złotych, a w razie ponownego niezastosowania się do wezwania do 500 złotych.
            § 2. Przepis § 1 stosuje się również do osoby, która będąc obowiązana do okazania albo wydania przedmiotu oględzin lub dowodu rzeczowego odmówiła jego okazania lub wydania; nie dotyczy to osoby, której przysługuje prawo odmowy zeznań.
            W treści par. 1 jest wyliczenia za co można nałożyć karę porządkową (m.inn. niestawienie się albo odmowa składania zeznań).
            Ale w par. 2 jest wykluczenie nałożenia kary z powodu prawa odmowy zeznań.
            Ponawiam więc moje pytanie z 1.09:
            „Jeżeli więc w pouczeniu do otrzymanego wezwania ze SG (przekroczenie dozwolonej prędkości zarejestrowane na fotoradarze) jest zapis mówiący, że przysługuje mi prawo odmowy złożenia wyjaśnień to czy jeżeli nie zjawię się na wezwanie do osobistego stawienia się na przesłuchanie i się nie stawię, to czy mogę zostać ukarany?”

  50. czekista pisze:

    Czyli jest szansa, nie wiem czy dzwonić i się płaszczyć na 100/4 pt (za 71/50)
    (chce się przyznać, że to ja)

    czy przyjąć na klatę zaproponowane – 200/4 pt – czy kasa z „punktami” kasa ta idzie do gminy czy skarbu państwa – zasądzone wyroki idą do skarbu, a taki mandat przyjęty?

    (ew. myto przejazdowe na rzecz gminy Kęsowo, w kwocie 300 za nie wskazanie kierującego.)

    Może zadzwonić i poinformować ich, że działają nielegalnie czy oni szukają frajera, czy tak działają z zutomatu i może ktoś się przestraszy i zapłaci.

    Dodam, iż fotka od tyłu w terenie przypominającym raczej pola i od tylca 😉

    • Karol pisze:

      Na Twoim miejscu napisałbym do wójta Kęsowa, nie do Straży, tylko do wójta, pismo z domaganiem się wyjaśnienia, kto występujący pod egidą gminy coś od Ciebie chce. Jeśli masz na wezwaniu pieczęć „Straż Gminna”, to napisz, że takiej instytucji od lutego już nie ma. Niech Ci to wszystko najpierw wyjaśnią. Kęsowska straż fałszywie pisze w tych swoich pouczeniach, że niepamięć o tym kto kierował samochodem w danym momencie w danym miejscu kilka tygodni temu – nie zwalnia od odpowiedzialności i trzeba płacić mandat za niewskazanie. To nie jest prawda. Sąd w Tucholi uznał, że jeden z kierowców wskazując pięć możliwych osób, które w czasie wykroczenia mogły prowadzić samochód spełnił swój prawny obowiązek. I sąd przyznał, że nie na właścicielu spoczywa zadanie szukania winnego wśród tych osób. W ten sposób powództwo strażników kęsowskich zostało oddalone.

      • Karol pisze:

        Jakieś dwa lata temu Gmina Kęsowo miała problemy. Mieli na głowie prokuratora i Regionalną Izbę Obrachunkową. Chodziło o to, że przyjmowali pieniądze za mandaty po siedmiodniowych terminach. Jeśli ktoś spóźni się ze swoim mandatem i zapłaci po siedmiu dniach, to gmina ma obowiązek zwrócić mu te pieniądze, bo po siedmiu dniach sprawę muszą z urzędu kierować do sądu. Oni czekali o wiele dłużej z nadzieją, że ludzie i po wielu tygodniach zapłacą, bo po skierowaniu do sądu automatycznie tracą dochód, a grzywna z wyroku idzie na skarb państwa. Mieli więc problemy za nieprawny dochód.

    • Karol pisze:

      Zasądzone grzywny z wyroków idą na skarb państwa, a przyjęte mandaty są dochodem gminy. Nie ma co do nich dzwonić (rozmawia się jak z krzesłem). Trzeba napisać do wójta.

  51. Karol pisze:

    Ministerstwo Spraw Wewnętrznych sprawdza problem w Kęsowie:
    http://tygodnik.pl/a/straznicy-anuluja-mandaty

  52. Karol pisze:

    Nawiasem mówiąc, proponuję, żeby wszyscy, którzy po 23.02.2012 r. dostali notatki urzędowe, wezwania etc., opieczętowane „Straż Gminna w Kęsowie” napisali do tamtejszego wójta pisma z żądaniem wyjaśnienia, kto i dlaczego pod egidą Gminy Kęsowo domaga się od nich informacji, czy stawiennictwa pieczętując się nazwą nieistniejącej służby.

  53. kamils111 pisze:

    Szanowna redakcjo.
    W jednym z opublikowanych wcześniej postów znalazłem zapis mówiący, że stawiennictwo osoby co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie jest obowiązkowe. Jeżeli się nie stawi można ją ukarać zgodnie z art. 49 par. 1 k.p. w s. o w.
    Ale jest też zapis par.2 tego artykułu, który mówi, że nie można ukarać osoby której przysługuje prawo odmowy zeznań.
    Jeżeli więc w pouczeniu do otrzymanego wezwania ze SG (przekroczenie dozwolonej prędkości zarejestrowane na fotoradarze) jest zapis mówiący, że przysługuje mi prawo odmowy złożenia wyjaśnień to czy jeżeli nie zjawię się na wezwanie do osobistego stawienia się na przesłuchanie i się nie stawię, to czy mogę zostać ukarany.

  54. deV pisze:

    Dzięki, przeanalizuję to w najbliższych dniach i dam znać.

    A propos poetów, nawet nie wiesz jaką inwencją potrafią się sędziowie wykazać by sklecić jedyne słuszne uzasadnienie i nie narażać się na telefon pt. „no coś pan najlepszego narobił?!”.

  55. Karol pisze:

    Gdyby było tak:
    „UCHWAŁA NR XIII/77/2011
    RADY GMINY W KĘSOWIE
    z dnia 29 grudnia 2011 r.
    w sprawie: przekształcenia Straży Gminnej w Straż Międzygminną”,
    albo:
    „UCHWAŁA NR XIII/77/2011
    RADY GMINY W KĘSOWIE
    z dnia 29 grudnia 2011 r.
    w sprawie zmiany nazwy…”,
    ale jest: „…w sprawie: utworzenia Straży Międzygminnej” oraz:
    „Tworzy się Straż Międzygminną z dniem wejścia w życie niniejszej uchwały.”
    Wyraźnie Straż Gminna przestaje istnieć:
    „Traci moc uchwała nr VI/30/2007 Rady Gminy w Kęsowie z dnia 15 marca 2007 roku w sprawie powołania
    Straży Gminnej (Dz. Urz. Woj. Kuj– Pom. z 2007 r. Nr 44, poz. 651)…”

  56. Karol pisze:

    Gdyby tam coś było o sukcesji, to nie zaprzątałbym sobie tym głowy. Nie ma ani sukcesji singularnej – częściowej, np o pozostawieniu numerów znaków tym, którzy przechodzą do nowej jednostki, ani tym bardziej sukcesji uniwersalnej. Przestaje istnieć jedna instytucja, zaczyna istnieć inna i kropka. Funkcjonariusze powinni dostać wypowiedzenia w związku z likwidacją jednostki oraz, jeśli chcą nadal pracować, nowe umowy o pracę w nowej jednostce. A tu nie ma nawet nigdzie mowy o tym, kto przejmuje rolę oskarżyciela publicznego w toczących się już postępowaniach, ani kto przejmuje rozpoczęte postępowania mandatowe. Dla mnie sprawa jest jasna, wójt nie dopełnił obowiązków służbowych i nie wykonał uchwały o powołaniu Straży Międzygminnej i nie zadbał o formalne następstwo prawne. Zapewne intencją radnych było następstwo prawne, ale prawa nie stanowi się na zasadzie „co poeta myślał pisząc”.

  57. Karol pisze:

    UCHWAŁA NR XIII/77/2011
    RADY GMINY W KĘSOWIE
    z dnia 29 grudnia 2011 r.
    w sprawie: utworzenia Straży Międzygminnej
    Na podstawie art. 18 ust. 2 pkt. 15, art. 40 ust. 2 pkt. 2 i art. 41 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 r.
    o samorządzie gminnym (Dz. U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1591 z późn. zm.) oraz art. 2 ust. 1, art. 3 ust. 1 art.
    6 ust. 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o strażach gminnych (Dz. U. Nr 123, poz. 779 z późn. zm.)
    Rada Gminy w Kęsowie, po zasięgnięciu opinii Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy,
    uchwala co następuje:
    § 1.
    1) Tworzy się Straż Międzygminną z dniem wejścia w życie niniejszej uchwały.
    2) Siedzibą Straży Międzygminnej jest miejscowość Kęsowo.
    3) Straż Międzygminna działa na obszarze administracyjnym Gminy Kęsowo i Gminy Gostycyn w oparciu
    o przepisy ustawy o strażach gminnych.
    4) Nadzór nad działalnością Straży Międzygminnej sprawuje Wójt Gminy Kęsowo.
    5) Straż Międzygminna działa w ramach struktury organizacyjnej Urzędu Gminy Kęsowo.
    § 2.
    Wykonanie uchwały powierza się Wójtowi Gminy Kęsowo.
    § 3.
    Traci moc uchwała nr VI/30/2007 Rady Gminy w Kęsowie z dnia 15 marca 2007 roku w sprawie powołania
    Straży Gminnej (Dz. Urz. Woj. Kuj– Pom. z 2007 r. Nr 44, poz. 651), uchwała nr XXXIV/198/2009 Rady
    Gminy w Kęsowie z dnia 29 grudnia 2009 r. zmieniająca Uchwałę Nr VI/30/2007 Rady Gminy w Kęsowie
    z dnia 15 marca 2007 r. (Dz. Urz. Woj. Kuj–Pom. z 2010 r. Nr 25, poz. 300),
    § 4.
    Uchwała wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym Województwa
    KujawskoPomorskiego.
    PRZEWODNICZĄCY
    RADY GMINY

  58. deV pisze:

    Karol – sprawdź w uchwale o powołaniu tej instytucji czy czasem nie ma tam zapisów o sukcesji (następstwie prawnym) poprzedniczki.

  59. Karol pisze:

    Witam,
    przypominam się z moim pytaniem z 8 sierpnia, które może ze względu na czas urlopowy pozostało niezauważone. Co powie redakcja na sytuację, kiedy Straż Gminna przestała istnieć, a powołano Straż Międzygminną, jako całkiem nową instytucję przy Urzędzie Gminy? Strażnicy zaś ciągle występują jako „Straż Gminna”, używają pieczęci nieistniejącej instytucji, nie wiadomo, jakich używają legitymacji i odznak, bo poprzednie straciły ważność. Dla mnie to wygląda, że ktoś podszywa się pod funkcjonariuszy publicznych (wpisy powyżej, z 19 lipca oraz 6 i 7 sierpnia). Sprawa jest o tyle istotna, że Gmina Kęsowo ma 6 miejsce w Polsce pod względem przychodów z mandatów. Przebili nawet Wrocław, choć trochę brakuje im do Kobylnicy. Co, jeśli się okaże, że od lutego nielegalnie nakładają mandaty?
    Pozdrawiam.

  60. Sławek pisze:

    W dniu 17.04.2012 dostałem wezwanie z Kobylnicy w sprawie przekroczenia prędkości 63/50. Fotografię można uznać za w miarę czytelną.
    Odpowiedziałem jak niżej.
    —–

    Podczas automatycznego pomiaru zarejestrowano prędkość 63 km/h przy dozwolonej w tym miejscu 50 km/h.

    Wobec przepisów rozdziału 3. § 24. i § 25. ROZPORZĄDZENIA MINISTRA GOSPODARKI z dnia 9 listopada 2007 r. w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym, oraz szczegółowego zakresu badań i sprawdzeń wykonywanych podczas prawnej kontroli metrologicznej tych przyrządów pomiarowych dotyczących błędów pomiarowych, zmierzona prędkość 63 km/h może oznaczać rzeczywistą prędkość z zakresu 60-66 km/h. Nie istnieje więc żaden niewątpliwy dowód, że przedstawiony na zdjęciu pojazd poruszał się z prędkością 63 km/h. Równie dobrze można uznać, że poruszał się z prędkością 60 km/h.

    Wobec przepisu art. 129 h. ust. 5. p. 3. USTAWY z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym, dopuszczającego błąd kierowcy w utrzymaniu prędkości do 10 km/h włącznie w powiązaniu przepisem cytowanym w pierwszym akapicie stwierdzam, że zarejestrowany pomiar nie może stanowić dowodu w sprawie popełnienia domniemanego wykroczenia a wszczęte postępowanie mandatowe jest bezprzedmiotowe.

    W tej sytuacji oświadczam, że ewentualnie nadesłany mandat potraktuję jako próbę wymuszenia grzywny i odeślę go z oświadczeniem odmowy przyjęcia.
    W przypadku skierowania sprawy do sądu, żądam załączenia niniejszego pisma jako materiału dowodowego. W przypadku nie załączenia pisma, podczas ewentualnej rozprawy sądowej podejmę dalsze działania, stosowne do sytuacji.
    —–

    W odpowiedzi w dniu 17.05.2012 dostałem notatkę urzędową (celem skierowania sprawy do rozpatrzenia przez sąd) wraz z formularzem danych osobowych.
    Odpowiedziałem jak niżej.
    —–

    Przypominam, że w swoim piśmie z dnia 19.04.2012 złożyłem już w tej sprawie stosowne wyjaśnienia. W chwili obecnej nic więcej w tej sprawie nie mam do powiedzenia.

    Pragnę również zwrócić uwagę, że wobec złożonych przeze mnie wyjaśnień i w sytuacji, gdy w wyniku postępowania wyjaśniającego nie postawiono mi dotychczas żadnego zarzutu, nazywanie mnie w nadesłanej notatce służbowej osobą podejrzaną o popełnienie wykroczenia jest nadużyciem. Natomiast posługiwanie się w dalszej części notatki domniemaniem w sprawie czynu opisanego art. 96 par. 3. KPW jest przekroczeniem uprawnień przez Straż Gminną w Kobylnicy.

    Adres do ewentualnych doręczeń jak w stopce niniejszego pisma.
    —–

    Teraz spokojnie czekam na sąd ostateczny.

    • deV pisze:

      Mocno!
      I po imieniu.
      Może jakiś radca prawny ich oświeci.

      U mnie w podobnej sytuacji (próba wlepienia mandatu za przejazd drogą PUBLICZNĄ oznaczoną znakiem „zakaz ruchu, nie dotyczy mieszkańców miejscowości X i Y”) po oprotestowaniu sprawy w urzędzie miasta, który ten znak wystawił strażnicy nie skierowali nigdzie wniosku o ukaranie. Znak po cichu zdjęli.

    • Dys pisze:

      Ale granat niech weźmie do sądu, bo „sąd, sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”… :))

    • Sławek pisze:

      Moja sprawa jest podobna do sprawy Leo z grudnia 2011.
      Kilka dni temu dostałem z sądu w Słupsku wyrok nakazowy za niewskazanie sprawcy, czyli z art. 96 par. 3. KW. W wyroku nakazowym sąd więc nie odniósł się do moich zastrzeżeń w tej sprawie. Złożyłem sprzeciw. Do sądu w Słupsku mam raczej niedaleko, więc pofatyguję się. Jestem ciekaw, jak będą uzasadniać swój kolejny wyrok.
      Leo odpuścił, ja nie odpuszczę tej sprawy aż do ostatniej instancji.

  61. Marcin pisze:

    Mam takie pytanie czy SG moze żadać odemnie podania takich danych jak moje wykształcenie, dochody, stan cywilny, stan majatkowy itp. Czy jest na to jakiś przepis na podstawie którego musze im to udostepnic ?
    Z góry dziekuje za pomoc.

    • strażnik pisze:

      art.54 § 8 kpw

    • redakcja pisze:

      SG może żadać od Pana tych informacji, które są potrzebne do sporządzenia wniosku o ukaranie. Aby Pan nie musiał szkukać kopiuję Panu właściwy artykuł z Kodeksu postępownaia w sprawach o wykroczenia:
      art. 57. [Wniosek o ukaranie]
      § 1. Podstawę do wszczęcia postępowania stanowi wniosek o ukaranie złożony przez organ uprawniony do występowania w charakterze oskarżyciela publicznego w danej sprawie, a w wypadkach określonych w art. 27 § 1 i 2 także wniosek złożony przez pokrzywdzonego.
      § 2. Wniosek o ukaranie powinien zawierać:
      1) imię i nazwisko oraz adres obwinionego, a także inne dane niezbędne do ustalenia jego tożsamości;
      2) określenie zarzucanego obwinionemu czynu ze wskazaniem miejsca, czasu, sposobu i okoliczności jego popełnienia;
      3) wskazanie dowodów;
      4) imię i nazwisko oraz podpis sporządzającego wniosek, a także adres gdy wniosek pochodzi od pokrzywdzonego.
      § 3. Wniosek o ukaranie składany przez oskarżyciela publicznego powinien ponadto zawierać wskazanie:
      1) przepisów, pod które zarzucany czyn podpada;
      2) miejsca zatrudnienia obwinionego oraz, w miarę możności, danych o jego warunkach materialnych, rodzinnych i osobistych;
      3) pokrzywdzonych, o ile takich ujawniono;
      4) wysokości wyrządzonej szkody;
      5) stanowiska osoby sporządzającej wniosek;
      6) sądu właściwego do rozpoznania sprawy;
      7) danych dotyczących uprzedniego skazania obwinionego za podobne przestępstwo lub wykroczenie, jeżeli oskarżyciel powołuje się na tę okoliczność.
      § 4. Do wniosku o ukaranie oskarżyciel publiczny dołącza materiały czynności wyjaśniających lub postępowania przygotowawczego, a także, do wiadomości sądu, adresy świadków i pokrzywdzonych oraz po jednym odpisie wniosku dla każdego z obwinionych.
      § 5. W razie wniesienia wniosku o ukaranie przez pokrzywdzonego, prezes sądu przesyłając właściwemu oskarżycielowi publicznemu zawiadomienie, o którym mowa w art. 27 § 4, wzywa go jednocześnie do nadesłania w terminie 7 dni materiału dowodowego w razie niewnoszenia przez niego wniosku o ukaranie, jeżeli w sprawie przeprowadzono czynności wyjaśniające lub dochodzenie, albo do nadesłania oświadczenia o braku takiego materiału.

      Nie ulega wątpliwości, że SG ma prawo pytać o powyżej wyliczone rzeczy.
      Jest jednak dobrym pytaniem następujące: czy obwiniony musi te informacje przekazywać, skoro ma prawo do odmowy składania wyjaśnień…?
      Jeśli Pan odmówi – będzie Pan pierwszy, który to zrobił. Na razie nic mi nie wiadomo o tym, aby ktoś sie odważył…
      Pozdrawiam,
      a.m.

  62. Marek pisze:

    Szanowni państwo!

    Proszę o komentarz do sprawy która mi się przydarzyła:

    2011-08-21 Przekroczyłem prędkość o 30km/h
    2011-09-02 Żona (właścicielka pojazdu) otrzymała od SG w Kobylnicy wezwanie do wskazania kierującego/użytkującego w tym czasie pojazd oraz informację że skutkować to będzie mandatem w wysokości 200zł/4pkt. Wypełniła i wysłała załączone oświadczenie wskazując mnie jako kierującego pojazdem.

    Czekam na mandat….i

    2012-01-07 Otrzymałem pismo z informacją że upłynął termin w którym powinienem udzielić informacji o sprawcy wykroczenia i że nie udzielenie tej informacji spowoduje rozpoczęcie procedury związanej z ujawnieniem nowego wykroczenia z art.96§3 kw

    Jako że jestem kompletnym laikiem w takich sprawach odpisałem że sprawcę wskazała żona i dodatkowo załączyłem kopię oświadczenia które wcześniej wysłała.

    Czekam dalej na ten mandat…

    2012-05-02 Otrzymałem pismo z informacją że popełniłem wykroczenie z art.96§3 kw i propozycję mandatu w wysokości 200zł.

    W odpowiedzi napisałem że nie zgadzam się z oskarżeniem o popełnienie takiego wykroczenia opisując całą sprawę jw.

    2012-05-22 W e-mailu strażnik napisał że w tzw. międzyczasie zostało wysłane do mnie oświadczenie abym określił czy kierowałem wówczas pojazdem i czy zgadzam się na mandat karny – żadnego oświadczenia nie otrzymałem!

    2012-06-01 Otrzymałem notatkę urzędową celem skierowania sprawy do rozpatrzenia przez sąd w sprawie o przekroczenie prędkości z art.92a kw.

    Wypełniłem załączone oświadczenie i w wyjaśnieniu napisałem że moim zdaniem sprawa nie mogła być załatwiona w trybie postępowania mandatowego z winy SG bo nikt się mnie nie zapytał o to czy wówczas kierowałem pojazdem i czy przyjmuję mandat, a jedyną propozycją z ich strony było ukaranie mnie za czyn którego nie popełniłem.

    2012-08-26 WYROK NAKAZOWY 300zł+50zł+30zł

    • redakcja pisze:

      Cóż tu komentować. Strażnicy z Kobylnicy są bardzo zapracowani. Tyle tych zdarzeń drogowych codziennie, tyle mandatów…
      Pewnie ktoś nie wysłał pisma, albo coś w tym rodzaju. Niestety zdążyli wszcząć sprawę przed upływem roku i nie bardzo może pan coś zrobić.
      Wniesienie sprzeciwu w tej sytuacji na niewiele się zda. Wyrok dość surowy jak na postępwoanie nakazowe i przy uwzględnieniu wagi czynu. Ot pewnie wytyczne takie mają, żeby surowo karać, bo budżet trzeszczy w szwach.
      Natomiast, gdy chodzi o ten drugi zarzut, to prawdopodobnie nic Panu nie zrobią. Mówię prawdopodonie, bo to naprawdę dziwny kraj…

      • Marek pisze:

        Dziękuję bardzo za komentarz.
        Dodam tylko że daleko mi do szukania furtek w celu uniknięcia odpowiedzialności za czyny które popełniłem ale przedstawiłem swój przypadek aby pokazać że w naszym kraju czasem dodatkowo płaci się za niekompetencję innych w dodatku „stróżów prawa”.

  63. Wiesiek pisze:

    Dekret z dn. 26.10.1950 r. O nalwżności świadków, biegłych i stron w postępowaniu sądowym. Dz.U. 49 poz.445 z 1950r. tam trzeba szukać podstaw do zwrotu kosztów stawienia się na wezwaniw SG. Trzeb walczyć o swoje .

  64. jarek pisze:

    Witam wszystkich. Dużo ciekawych wiadomości przeczytałem i mam jeszcze jedno pytanie. Był poruszony wątek zwrotu kosztów dojazdu dla świadka do sądu, a jak to się ma względem SG/M/. Zastanawiam sie do kogo kierować pismo, wójt czy komendanta bo mam 3 dni na złożenie i bedąc na miejscu zostawił bym taki wniosek. Wiem, że już wskażę kierującego, o ile pokażą mi zdjęcie w lepszej jakości. Kolejną sprawą ale już tak do poddania do rozmowy jest to, że jeśli SG/M/ stosuje po koleji gradację porządkową wzgledem obwinionych i świadków to po kolejnej karze porządkowej nie powinni wysyłać chyba sprawy do sądu tylko napisać wniosek do sądu o doprowadzenie przez policję, troche absurd ale takie nasze prawo. Następne, chyba jako świadek jeśli nie do końca według mnie przesłuchanie wyjasniło wszystkie watpliwosci i moje spostrzeżenia to na mój wniosek mogę załączyć dodatkowo swoje zeznanie, w któryś z kp.

  65. Karol pisze:

    Ciekawostka. W przypadku fotografii dokumentujących wykroczenia drogowe w Niemczech, jeśli właściciel samochodu, którym ktoś popełnił wykroczenie, nie pamięta, komu w danej chwili powierzył pojazd, to oczywiście nie jest karany. Ale właściciel taki dostaje urzędowy nakaz prowadzenia książki do wpisywania kierujących. Jeśli następnym razem znów nie pamięta, a książki nie ma, to dostaje solidną grzywnę za brak owej książki.

  66. Karol pisze:

    Witam ponownie,
    a co powie redakcja na sytuację, kiedy Straż Gminna przestała istnieć, a powołano Straż Międzygminną, jako całkiem nową instytucję przy Urzędzie Gminy? Strażnicy zaś ciągle występują jako „Straż Gminna”, używają pieczęci nieistniejącej instytucji, nie wiadomo, jakich używają legitymacji i odznak, bo poprzednie straciły ważność. Dla mnie to wygląda, że ktoś podszywa się pod funkcjonariuszy publicznych (wpisy powyżej, z 19 lipca oraz 6 i 7 sierpnia)
    pozdrawiam

  67. Grażyna pisze:

    Tak to był wyrok nakazowy.

    • Karol pisze:

      Zazwyczaj wyroki nakazowe są tylko „podstemplowaniem ustaleń” SM. Sąd „z urzędu” daje wiarę ustaleniom strażników. Można złożyć sprzeciw od wyroku nakazowego, wtedy rozprawa będzie w trybie zwykłym. Obwinionemu przysługuje prawo powoływania świadków, przedstawiania dowodów itd. Można więc powołać na świadka np. komendanta SM i zapytać go przed sądem, czy dołączył do wniosku pismo adwokata, a jeśli nie, to dlaczego. Można zapytać go dlaczego „zatrudnili” Panią w nieistniejącym zakładzie pracy i w końcu, zażądać pokazania koronnego dowodu, czyli fotografii z rzeczonym wykroczeniem, na której „bez wątpienia jest Pani widoczna”.

  68. Mieczysław pisze:

    Witam. Ja też mam podobną sprawę i też z Debrzna. Prosiłem o podanie homologacji radaru i z jakiego to było radaru bo zdjęcie jakie mi przysłano wygląda jak z aparatu fotograficznego. Straż gminna skierowała wniosek do sądu w Człuchowie i sąd w składzie przewodnicząca SSR Sylwia Piasecka skazała mnie nakładając grzywnę mimo że nie było odmowy mandatu ani nie było widać mojej twarzy gdyż zdjęcie samochodu było od tyłu. Myślę że sąd w Człuchowie wydaje takie wyroki bo nasz wymiar sprawiedliwości jest łaskawy tylko dla przestępców bo wiem że Straż Gminna w Debrznie nie działa uczciwie. Każdy przestępca ma prawo do wyjaśnień a dlaczego ja nie miałem prawa wyjaśnić swojej sprawy.

  69. Grażyna pisze:

    Pisałam o mojej sprawie w styczniu. Miałam prawnika który pisał do SM w Debrznie o podanie z jakiego radaru było zdjęcie i jego legalizacji. Nikt ze straży nie raczył odpowiedzieć na to pytanie. Sprawę straż skierowała do sądu w Człuchowie i zostałam skazana. Sąd przyjął, że na podstawie zebranych dowodów okoliczności czynu wina moją nie budzi wątpliwości i na mocy art93 par. 1 i 2 k.p.w
    Staż Gminna we wniosku o ukaranie podała że to ja prowadziłam samochód i że nie przyznaję się do winy. Jako mój zakład pracy podali zakład w którym byłam zatrudniona 12 lat temu i już od 10 lat taki zakład nie istnieje. Zastanawia mnie dlaczego sąd orzekł o mojej winie skoro mnie nie przesłuchał. Dlaczego straż nie dołączyła do wniosku o ukaranie pisma jakie wysyłał mój adwokat.

    • Karol pisze:

      Ale, czy był to wyrok nakazowy?

    • Strażnik Texsasu pisze:

      Postępowanie nakazowe toczy się bez udziału stron i bez rozprawy. Sąd nikogo nie wzywa. Wydaje wyrok jedynie na podstawie dokumentacji dostarczonej przez oskarżyciela. Pismo adwokata winno jednak znaleźć się w tej dokumentacji. Jeśli się nie znalazło – świadczy to o specyficznym poczuciu sprawiedliwości debrzańskich strażników.

  70. Karol pisze:

    Witam,
    ja dostałem wezwanie od nieistniejącej instytucji. Gminni funkcjonariusze zamierzają pobrać ode mnie „zapomogę dla gminy” za przekroczenie prędkości (blisko tablicy końca miejscowości :-)). Są fotografie, jest szantaż, albo też, jak kto woli, handel – mniejszy mandat i punkty, wyższy mandat bez punktów (za niewskazanie kierującego). Do tego wszystkiego można mieć mnóstwo zastrzeżeń, łącznie z tym, że odcinek od skrzyżowania nie był oznaczony znakiem D-51 i wyjeżdżając z tego skrzyżowania nie mogłem wiedzieć, że odcinek ów jest we władaniu strażników. Najciekawsze jest jednak to, że na notatce urzędowej widnieją pieczęcie „Straży Gminnej”, a w tej gminie takiej instytucji już nie ma. Powołano Straż Międzygminną. Odnośna uchwała została zamieszczona w Dzienniku Urzędowym Województwa… i jest obowiązująca. W jej myśl straciła moc uchwała z przed jakichś 5 lat powołująca Straż Gminną. To tak, jakbym w erze istnienia Policji Państwowej dostał wezwanie od Milicji Obywatelskiej. Oczywiście, nie chodzi mi o ideologię, tylko o stan prawny. Ciekawe, co na to wszystko powie niezawisły sąd, bo sprawa do sądu zapewne trafi. Wolę, w razie czego, zasilić skarb państwa, ale ci podtablicowi zbieracze nie dostaną ode mnie złamanego grosza. Pozdrowienia.

  71. qufel pisze:

    Witam
    Dziś dostałem pismo od SM z Krakowa że mam zapłacić za wykroczenie (nieopłacone miejsce parkingowe) które popełniłem w listopadzie 2007 roku. Nigdy wczesniej nie dostawałem od nich żadnego pisma ponaglającego, nie wiem czy zrobione było zdjęcie na miejscu “przestępstwa” . Wydaje mi sie ze powinno to ulec przedawnieniu, ale czy tak jest? Czy muszę zaplacić?

    • Strażnik Texasu pisze:

      Tu nie chodzi o żadne wykroczenie, ale o należność za parking (czyli sprawa cywilna, a nie karna).
      Jeśli się nie mylę, to tego typu wierzytelności przedawniają się po 5 latach.

  72. Ewa pisze:

    Witam,
    moja sprawa zaczęła się jak wiele: 03 lutego 2012r., okolice Człuchowa, wieczór, pusta droga, fotoradar…. przekroczenie prędkości o 22 km/h. Jechałam do domu nowo zakupionym autem, więc wezwanie otrzymał poprzedni właściciel. Przekazał mi dokumenty pocztą, a ja złożyłam SG stosowne wyjaśnienia na piśmie – że to ja jechałam rzeczonym autem i mnie się należy mandat. Przyjęłam i opłaciłam uzgodnioną kwotę, sprawę uznając za zamkniętą. Jak się okazało – NIESŁUSZNIE.
    Otóż w piśmie nieopatrznie zawarłam informację, że w dniu 03.02.2012 zakupiłam auto. Pod koniec kwietnia otrzymałam datowaną na 13.04.2012 r. notatkę urzędową z której wynikało, że jestem podejrzana o popełnienie czynu polegającego na tym, że w okresie 03.02.2012 do 05.03.2012 nie zawiadomiłam w terminie nieprzekraczalnym 30 dni starosty o nabyciu pojazdu, którym to pojazdem 03.02.2012 r. popełniono wykroczenie drogowe. SG wezwała mnie do złożenia wyjaśnień oraz podania danych „osobopoznawczych”.
    W tym miejscu nastąpiła korespondencja pomiędzy mną i SG. Moje zasadnicze wątpliwości przedstawiały się następująco: na jakiej podstawie SG wykonywała czynności kontrolne i sprawdzające bez mojej wiedzy ( w tym w bazie CEKIP)
    wobec mojej osoby, w sytuacji gdy:
    – postępowanie o wykroczenie w ruchu drogowym z dnia 03-02-2012r. nie obejmowało kwestii informowania starosty o zakupie pojazdu i zostało zakończone blisko 2 miesiące wcześniej,
    – Gmina Człuchów, a tym bardziej Straż Gminna w Człuchowie nie jest stroną czynności prawnej wynikającej z art. 78 ust. 2 pkt 1 ustawy p.r.d.
    – w obecnym ustroju prawnym ustawodawca nie przewiduje wprost sankcji z tyt. niedopełnienia obowiązku wynikającego z powołanego wyżej artykułu (o czym informują pracownicy Wydziałów Komunikacji).
    SG nie przejęła się moimi zastrzeżeniami i skierowała wniosek do sądu. W efekcie 16.07.2012 odebrałam wyrok sądu: WINNA i mandat 200 zł +50 zł +30 zł.

    Nie kwestionuję uprawnień SG do sprawdzenia czy samochód był przerejestrowany w terminie – w trakcie czynności wykonywanych podczas danej kontroli. Ale nie znaczy to chyba, że jeśli raz ktoś popełnił wykroczenie, to może być zaocznie inwigilowany w dowolnym czasie przez SG!
    Czy SG miała prawo – na podstawie już zakończonego postępowania o wykroczenie – wszcząć nowe postępowanie w zupełnie innym przedmiocie – i bez mojej wiedzy sprawdzać informacje o mnie w dostępnych sobie bazach? Czy to nie jest naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych?
    Czy w oparciu o takie postępowanie SG była uprawniona złożyć do sądu wniosek o ukaranie?

    • Straznik Texasu pisze:

      ani Ewo,
      Pani sprawa jest niepojęta i dla mnie, przy czym główny problem nie widział
      bym w dostępie do Centralnej Ewidencji Kierowców i naruszeniu ustawy o
      ochronie danych osobowych, gdyż Straże Gminne mają do tych danych dostęp, w
      związku z ostatnią nowelizacją prawa o ruchu drogowym, ale widzę problem w
      tym, że czyn, o którym mowa – tak mi się wydaje – nie jest zagrożony sankcją
      karną!
      Art. 78 ust. 2 ustawy prawo o ruchu drogowym stanowi, iż „właściciel pojazdu
      zarejestrowanego jest obowiązany zawiadomić w terminie nieprzekraczającym 30
      dni starostę o nabyciu lub zbyciu pojazdu. Przepis ten nie wskazuje jednak
      żadnej sankcji karnej za ewentualne naruszenie tego terminu. Dlatego ciekawi
      mnie argumentacja sądu.
      W wyroku sąd musiał taką normę zawierającą sankcję wskazać. Szkoda, że Pani
      nie podała przepisu, na podstawie którego Panią skazano. Zastanawiam się
      także, czy Straż Gminna jest organem uprawnionym do ścigania tego typu
      wykroczeń, a także czy nie naruszono właściwości miejscowej.
      W dniu 16 lipce odebrała pani wyrok, czyli ma Pani czas do 23 lipca na
      wniesienie sprzeciwu. Jeśli pani go nie wniesie – wyrok się uprawomocni.
      Wniesienie sprzeciwu nie wymaga uzasadnienia i sam sprzeciw wniesiony w
      terminie (listem poleconym) sprawia, że wyrok nakazowy traci moc i traktuje
      się go jako niebyły.

      Ja bym wniósł sprzeciw, ale to wiąże się z wszczęciem postępowania w trybie
      zwyczajnym, a więc dalszym zawracaniem głowy co najmniej przez pół roku.
      Wyznaczą rozprawę (a może nie jedną), będą Panią na tę rozprawę wzywać: raz,
      a może więcej razy. A w razie przegranej koszty będę większe.
      Dlatego musi Pani zdecydować sama.

  73. rafał pisze:

    witam, mam takie pytanie
    dostalem mandat i wraz z nim wniosek o wskazanie sprawcy wykroczenia.
    Na zdjeciu jest twarz mezczyzny a wniosek wypisalem na kobiete(z powodu zbyt duzej ilosci punktow) czy moze mi ktos powiedziec czy moze to skutkowac jakimis nieprzyjemnosciami z tego tytulu?? czy straz gminna moze wobec mnie wyciagnac jakies jeszcze konsekwencje?? prosze o odpowiedz mateusz90ziom@wp.pl
    dziekuje

    • Strażnik Texasu pisze:

      Na Twoim miejscu kolego, to nie opowiadał bym nikomu o tym, że wskazałeś inną osobę. To sprawa w kompetencji prokuratora, a nie Straży Miejskiej…
      Na pocieszenie powiem ci, że Straż Miejska prawdopodobnie „łyknie” ten mandat i nie będą niczego drążyć, skoro dostali kaskę…

    • Mario pisze:

      Zawsze mozesz powiedziec, ze malzonka jechala na bal przebierancow 😉

  74. Grześ-grzeczny pisze:

    Mam pytanie i bardzo proszę o odpowiedź. W dniu 15 lipca 2011r. chciała mnie ukarać mandatem straż miejska. Nie przyjąłem go i usłyszałem, że w takim razie skierują sprawę do sądu. Przez cały ten czas wiem, że próbowali mnie listownie skłonić do przyjścia na komendę jednak nie miałem możliwości odebrania przesyłki. W czasie wizyt, które składali mi w domu byłem nieobecny. Dlaczego oni mnie ścigają skoro powiedziałem, że mandatu nie przyjmuję i wnoszę o skierowanie sprawy do sądu. Wspomnę że nie podpisywałem żadnej notatki, ani żadnego oświadczenia, protokołu itp. Słowem niczego. Czy jest jakiś okres przedawnienia, a jeśli tak to jaki? I ostatnie pytanie – czy maja prawo najść mnie w pracy? Z góry dziękuję za odpowiedź.

    • Strażnik Texasu pisze:

      Wygląda na to, że koniecznie chcieli Pana przesłuchać w charakterze osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia i doręczyć Panu jakieś wezwanie do stawienia się na przesłuchanie.
      Wykroczenia przedawniają się po upływie roku, a gdy w tym czasie zostanie wszczęte postępowanie sądowe – po 2 latach od czynu.

  75. ramzi pisze:

    Mam pytanie, Straż Miejska w Łodzi wysłała do mnie pismo o wskazanie użytkownika (auto firmowe) ze zdjęciem z monitoringu miejskiego z dnia 06.02.2012r. z ulicy Piotrkowskiej ( nie zastosowanie się do znaku B-1), stawiłem się, powiedziałem iż jestem użytkownikiem, jednak poprosiłem o homologację i legalizację. Musiałem napisać wniosek ( paranoja) do Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi, w odpowiedzi dostałem informację że kamery zgodnie z prawem nie są urządzeniami pomiarowymi i nie podlegają kontroli metrologicznej. Napisałem więc Wniosek o potwierdzenie domniemanego wykroczenia zgodnie z art 97 par 1 p.3 Prawo o ruchu drogowym. Zamiast odpowiedzi na wniosek dostałem pismo ….iż kierując pojazdem nie zastosowałem się do znaku drogowego B-1…. iż istnieje uzasadniona podstawa do skierowania do sądu wniosku o ukaranie z art 92 par 1 Kodeksu Wykroczeń. Stawiłem się w SM gdzie zaproponowano mi mandat, a ja jako uczciwy obywatel nie mogłem przyjąć mandatu gdyż zgodnie z art 97 par 1 p.3 Prawo o ruchu drogowym, nie ma podstawy prawnej do wystawienia mandatu, jednocześnie zaznaczając iż nie przyznaję się do winy i nie pamiętam czy danego dnia wjeżdżałem na ul. Piotrkowską czy nie (jako pracownik firmy telekomunikacyjnej wjeżdżam tam czasami w celu usunięcia usterki).
    Sprawa trafi do Sądu i teraz pytanie czy coś jeszcze powinienem zrobić ? Oczywiście pewnie nikt nie przeczyta moich wyjaśnień, przyjdzie wyrok nakazowy, będę musiał się sprzeciwić i etc.
    Sprawa jest o tyle ciekawa że również jako pracownik zabezpieczenia technicznego II stopnia montujący takie systemy Videomonitoringu wiem iż istnieje ogromna obawa co do rzetelności takich nagrań, a w szczególności osób obsługujących te systemy i sposobie prawidłowego przekazywania nagrań.
    Nie ukrywam że sporo w Polsce powstało takich systemów i naprawdę nie znajduję uzasadnienia prawnego dzięki któremu strażnicy każą mandatami setki kierowców – mylę się ?

    • leszek pisze:

      Do zadań straży należy w szczególności czuwanie nad porządkiem i kontrola ruchu drogowego – w zakresie określonym w przepisach o ruchu drogowym (art. 11. ust. 1 pkt. 2) Ustawy o strażach gminnych).
      Monitoring, chociaż spełnia podobną funkcję jak urządzenie rejestrujące, o którym jest mowa w art. 129b Prawo o ruchu drogowym – nie został ujęty w przepisach o ruchu drogowym. Uprawnienie do obserwowania i rejestrowania przy użyciu środków technicznych obrazu zdarzeń w miejscach publicznych oraz akty wykonawcze do tego uprawnienia wynikają z ustawy o strażach gminnych a nie z przepisów o ruchu drogowym co powoduje, że straż miejska nie ma uprawnień oskarżyciela publicznego do wnoszenia do sądu o ukaranie za wykroczenie z art 92 § 1 kw. i popierania przed sądem takiego wniosku, gdyż zgodnie z Art. 17. § 3. Kpow. – „Organom administracji rządowej i samorządowej, organom kontroli państwowej i kontroli samorządu terytorialnego oraz strażom gminnym (miejskim) uprawnienia oskarżyciela publicznego przysługują tylko wówczas, gdy w zakresie swego działania w tym w trakcie prowadzonych czynności wyjaśniających ujawniły wykroczenia i wystąpiły z wnioskiem o ukaranie”, a art. 11. ust. 1 pkt. 2) Ustawy o strażach gminnych wyraźnie wskazuje, że kontrola ruchu drogowego może być przeprowadzona tylko w zakresie określonym w przepisach o ruchu drogowym.
      Skoro straż nie wykonała żadnej z czynności z zakresu określonego w przepisach o ruchu drogowym, to nie ma również prawa przeprowadzać czynności wyjaśniających i w ramach tych czynności żądać od właściciela lub posiadacza pojazdu wskazania komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie.

      Po wniesieniu sprzeciwu, na rozprawie, możesz wnieść o umorzenie postępowania na podstawie Art. 5. § 1. pkt. 9) kpow. Przepis ten stanowi, że „Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy brak jest skargi uprawnionego oskarżyciela albo żądania ścigania pochodzącego od osoby uprawnionej lub zezwolenia na ściganie, gdy ustawa tego wymaga”.

      Odpowiedź z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi powinna stanowić załącznik do Wniosku.

  76. ansu pisze:

    Mam już prawomocne postanowienie sądu z uzasadnieniem na trzy strony. Jednoznacznie wynika że, SM przekroczyła swoje uprawnienia. Pięć spraw w sądzie za które zapłaci skarb państwa czyli ja.

  77. Kamillo pisze:

    Witam.

    Mam pytanie: SG Czluchów, mandat za prędkość. Zostałęm wskazany jako kierowca, auto jest firmowe. Nie otrzymałem żadnego zdjęcia a jedynie blankiet do zapłacenia. Odmówiłem zapłaty i wysłałem stosowne wyjaśnienia że nie będe płacił jak nie wiem za co i czy wogóle to ja jestem na zdjęciu. Dostałem wezwanie na przesłuchanie. Z zachowaniem terminu wysłalem prośbę o przesłuchanie w miejscu zamieszkania. Dojazd 300km na przesłuchanie to chyba bzdura. Sytuacja powtórzyała się kolejny raz i taką samą odpowiedź wysłałem. Otrzymałem postanowienie o nałożeniu kary porządkowej 250 pln, blankiet i kolejne wezwanie. Nie mam zamiaru jechać 300km do Człuchowa. Pytanie: Czy jest to zgodne z prawem z przypadku poinformowania SG i wniosku o przesłuchanie w miejscu zamieszkania nakłądanie kary porządkowej? Jakie błędy podnieść w odwołaniu do Komendanat SG Człuchów? Jak złożyć wyjaśnienia w miejscu zamieszkania a nie w Człuchowie?

  78. ansu pisze:

    Jestem po drugiej rozprawie z moim udziałem. Miałem zły dzień i pojechałem po Straszakach Miejskich. O dziwo Sąd podzielił moje zdanie a, na dodatek zostało to zapisane w protokole. Mam nadzieje że, SM się nie odwoła lub nie wniesie oskarżenia z art. 226 kk.
    Może nie warto włóczyć się po sądach dla pieniędzy (200zł), ale pozostaje satysfakcja.

  79. Jarosław pisze:

    Witam,
    właśnie wróciłem z sądu gdzie sprawdziłem jeszcze raz notatkę z przesłuchania i argumentację wniosku o ukaranie.
    W ostatnim zapisku notatki „jak byk stoi”, że „z pośród osób które mogły prowadzić pojazd nie jestem w stanie wskazać w tym czasie kierującej”
    Strażnik we wniosku o ukaranie napisał: „pomimo obowiązku odmówiła wskazania osoby kierującej , bez podania przyczyny”. Jutro składam Sprzeciw z wnioskiem o przesłuchanie świadka-czyli mnie 🙂 Poinformuję Sąd o braku zainteresowania przez strażnika wyjaśnieniem sprawy(była możliwość przesłuchania mnie) a jego skupieniem się na dokopaniu”nieposłusznej babie”:), oraz o nakłanianiu nas do ominięcia prawa poprzez niewskazywanie sprawcy a jedynie zapłacenie wyższego mandatu. Zachowanie takie wydaje nam się drwiną z prawa, jego łamaniem a na pewno jest działaniem nieetycznym …, choć mecenas , który udzielał nam porady stwierdził, że go nie bardzo interesuje czy jest to moralne czy nie”cztery stówy to nie dużo za święty spokój – ja płacę i mam to z głowy”(sic!) 🙂 Teoretycznie też mnie stać…, ale brakuje wewnętrznej zgody… 🙂
    Poprawka do dat w poprzednim poście: Wyrok odebrałam 31.05.2012

  80. ansu pisze:

    Niestety z SM można rozmawiać wyłącznie o wysokości mandatu. Nikogo nie obchodzi kto prowadził, ważne jest kto zapłaci. A że, ludzie boją się sądów to płacą i to ten wyższy mandat za niewskazanie by nie dostać punktów.

    Płacisz grzywnę albo składasz sprzeciw i włóczysz się po sądach.

  81. Jarosław pisze:

    Witam,
    historia standard… zdjęcie od tyłu, „bez twarzy”, wezwanie do SM. Trzy wersje do wyboru. Nie chcemy płacić, bo uważamy że:
    1. Sztuczny twór „SM” nie powinna mieć takich uprawnień.
    2.Nie wiemy kto z nas prowadził.
    3.Nieetyczne i bezczelne jest proponowanie możliwości ominięcia prawa „dobrowolną” wyższą opłatą mandatu (bez wskazania i punktów).

    Samochód na żonę, więc ona wezwana. Do komendy stawiliśmy się razem informując, że nie wiemy kto prowadził, więc chcielibyśmy złożyć wyjaśnienia wspólnie, bo może i ja prowadziłem…. Funkcjonariusz nie zgodził się na wspólne wejście: ” Nie, tylko pani! ”
    Pan funkcjonariusz zadawał mnóstwo pytań(dochody, liczba dzieci,wykształcenie, stan cywilny) na które żona odpowiadała: „odmawiam”
    Przy pytaniu o kierującego powiedziała, że „na podstawie przedstawionych zdjęć nie jestem w stanie stwierdzić kto prowadził pojazd”. Pan wpisał „odmawia”.
    Ciekawostką jest fakt, że jedno z pytań brzmiało: „Jaki jest stan pani zdrowia?”
    Czy to nie za dużo ?! Zbulwersowało to nas strasznie!
    Przed podpisanie „przesłuchania” żona kazała dopisać , że: „Nie odmawiam wskazania sprawcy wykroczenia, ale nie jestem w stanie nikogo wskazać z całą pewnością”.
    Ja siedziałem w poczekalni za kratą 2-3 metry od otwartych drzwi, widząc i słysząc całe przesłuchanie, pan funkcjonariusz widział mnie.
    Po podpisaniu dokumentów przez żonę strażnik do mnie nie miał żadnych pytań.
    Po niespełna dwóch miesiącach przyszedł wyrok sądowy nakazowy:
    Będąc właścicielką pojazdu nie wskazała….mimo obowiązku….. komu powierzyła…a kierowca przekroczył prędkość…
    tj.o wykroczenie z art.96 par.3 k.w. w zw. z art.78 ust.4 Ustawy-Prawo o ruch.drog. przyjmując na podst. zebra.dowodów….nie budzą wątpliwości, na mocy art.93 par.1 i par.2 k.p.w oraz art.94 par.1 k.p.w w zw. z art. 504 k.p.k.
    orzeka:
    uznaje za winną tego , że na Komendzie SM. …iż mimo obowiązku nie wskazała komu powierzyła pojazd….a kierowca przekroczył prędkość… – to jest popełnienia czynu wypełniającego znamiona wykroczenia z art.96 par.3 k.w. w zw. z art.78 ust.4 Ustawy-Prawo o… i za to na mocy art.96 par. 3 k.w. w związku z art.24 par.1k.w. wymierza karę grzywny 400zł.
    Na mocy art.118 par.1 k.p.w., art.119 k.p.w. w związku z art. 617 k.p.k. i art.3 ust.1 …zasądza 40zł i obciąża 50 zł.
    Pytania: Czy wszystko odbyło się zgodnie z prawem? Jaki jest (będzie) dalszy ciąg tego typu historii.
    Mecenas poinstruował nas o możliwości złożenia”Sprzeciwu” – po jutrze ostatni dzień na jego złożenie.
    W piśmie do sądu żona informuje o braku możliwości stwierdzenia na podstawie zdjęć kto prowadził samochód i bezspornego wskazania winnego. Wspomina o tym, że zgłosiliśmy się oboje, ale strażnik nie wyraził ochoty przesłuchania mnie.
    Nie wspomina, że samochodem mógł jechać również jej ojciec, który mieszka legalnie za granicą a był w Polsce i również on prowadził samochód w tym czasie. Niestety nie znamy dokładnego adresu korespondencyjnego i nie chcemy też by ktoś wpadł na pomysł przymusowego jego meldowania się przed sądem ze stwierdzeniem”nie wiem kto prowadził na tym zdjęciu…” Będziemy wdzięczni za sugestie specjalistów.
    Daty:
    Wykroczenie 09.03.2012
    Wezwanie do wskazania lub wybór jednej z trzech wersji z dnia12.03.2012
    Wezwanie z dnia 23.03.2012 do stawienia się w SM w dniu 05.04.2012
    05.04.2012 Stawienie się i sporządzenie notatki służbowej przez SM.
    08.05.2012 wniosek SM do sądu o ukaranie.
    22.05.2012 Wyrok Sądu.
    30.05 2012 odebranie wyroku potwierdzone parafą członka rodziny

    Z poważaniem
    Jarosław

  82. Witajcie!

    Żądamy meczy, za jakie zapłaciliśmy z własnych kieszeni – podatków dostępnych w internecie za free!
    W najbliższy piątek pierwszy w kolejności mecz EURO 2012 gdzie to Kraj nad Wisłą jest nadzorcą! Jeżeli masz ochotę masz możliwość obejrzeć dowolne mecze w wysokiej formie online w pełni za darmo. Zapraszam na meczyki.pl! Do portalu, który udostępnia transmisje meczy na zywo online.
    Linki aż do 2 wytypowanych transmisji, które możesz już dorzucić aż do swoich ulubionych:
    kliknij: [url=http://www.meczyki.pl/transmisja-na-zywo,11611,holandia_portugalia,1.html]holandia portugalia na zywo[/url]
    kliknij: [url=http://www.meczyki.pl/transmisja-na-zywo,11622,ukraina_anglia,1.html]ukraina anglia mecz na zywo[/url]

    Lista meczy, które trzeba zobaczyć:

    Piątek 8.06.2012
    Polska – Grecja, 18.00, Warszawa
    Rosja – Czechy, 20.45, Wrocław

    Sobota 9.06.2012
    Holandia – Dania, 18.00, Charków
    Niemcy – Portugalia, 20.45, Lwów

    Niedziela 10.06.2012
    Hiszpania – Włochy, 18.00, Gdańsk
    IRL – CRO, 20.45, Poznań

    Poniedziałek 11.06.2012
    Francja – Anglia, 18.00, Donieck
    Ukraina – Szwecja, 20.45, Kijów

    Wtorek 12.06.2012
    Grecja – Czechy, 18.00, Wrocław
    Polska – Rosja, 20.45, Warszawa

    Środa 13.06.2012
    Dania – Portugalia, 18.00, Lwów
    Holandia – Niemcy, 20.45, Charków

    Czwartek 14.06.2012
    Włochy – CRO, 18.00, Poznań
    Hiszpania – IRL, 20.45, Gdańsk

    Piątek 15.06.2012
    Szwecja – Anglia, 18.00, Kijów
    Ukraina – Francja, 20.45, Donieck

    Sobota 16.06. 2012
    Czechy – Polska, 20.45, Wrocław
    Grecja – Rosja, 20.45, Warszawa

  83. Józio pisze:

    Obstawiam, że SM skieruje do sądu wniosek o ukaranie zmarłego ojca za niewskazanie komu powierzył pojazd do kierowania lub użytkowania. Sąd, gdy zorientuje się, że właściciel nie żyje będzie zmuszony postępowanie umorzyć.

  84. Uriziel pisze:

    Witam!
    Dostałem 3 zdjęcia z fotoradarów z zagłębia fotoradarów, auto jest zarejestrowane na mojego ojca który nie żyje od 2 lat autem jechałem ja i mam pytanie czy straż miejska jest w stanie obciązyć mandatami rodzinę zmarłego właściciela samochodu? i co zrobi sąd jeśli sprawa trafi do niego jesli się dowie ze właściciel auta nie zyje? czy sąd może ukarać rodzinę zmarłego własciciela? mam zamiar zignorować te zdjęcia co zrobi SG nałoży mandaty czy odrazu skieruje sprawę do sądu?

  85. liston pisze:

    dostałem fotkę z Kęsowa.200zł,4 pkt, oczywiście 3 warianty odpowiedzi ,zdjęcie jest nieczytelne tz.nie widać kto prowadzi pojazd .jakie jest najlepsze wyjście z tej sytuacji,nadmieniam że tego dnia jechałem z małżonką zmienialiśmy się kilkakrotnie bo daleka droga i nie chcę kłamać kogokolwiek kto w danej sekundzie prowadził samochód.podam żonę a prowadziłem ja i grozi mi nawet pozbawienie wolności,podam siebie a prowadziła żona też kłamie więc o co chodzi.państwo bezprawia -człowiek chce mówić prawdę a zmuszają go do kłamstwa.proszę mi doradzić co ja mam w tej sytuacji zrobić .pozdrawiam

    • FelekMelek pisze:

      MOzliwisci jest wiele, ja POlecam odwlekac, odwlekac, POtem POdac kto kierowal i nie przyjmowac mandatu. Minie z rok zanim dostaniesz wyrok nakazowy z sadu albo nic nie dostaniesz bo sady sa pewnikiem zawalone mandacikami od SM , SG itp.

  86. Skraf pisze:

    Drodzy Znawcy,

    w marcu br. asystowałem karetce, wiozącej moją mamę z jednej placówki leczniczej do drugiej. Ponieważ miałem być pilotem karetki, a ta wyprzedziła mnie nagle na jednych światłach, usiłowałem ją dogonić, by się wysforować i pilotować dalej. W tym momencie cyknięto mi zdjęcie ze stacjonarki.
    Przysłali standardowy zestaw z informacją, że mają zdjęcie. Potwierdziłem, że ja prowadziłem, ale że okoliczności były powyższe, że mogę przedstawić kopię polecenia wyjazdu dla karetki, wypis ze szpitala i wpis do drugiej placówki, w związku z powyższym proszę o darowanie, bo był to wymuszony incydent. Po miesiącu przysłali decyzję odmowną, grożąc, że jak nie wskażę, kto prowadził samochód, to ho ho. Odpisałem, że w takim razie proszę o podanie uzasadnienia odmowy oraz pytam, o co chodzi z tymi groźbami, bo jako żywo przyznałem się, że ja byłem kierowcą. Czy muszą przysłać mi uzasadnienie? I czy mam jeszcze jakieś drogi, gdyby się upierali?

    • redakcja pisze:

      Drogi Kolego
      Proszę nie traktować mojej wypowiedzi jako oficjalnego stanowiska Zarządu SPnD, ale w moim przekonaniu w Pana przypadku miało miejsce formalne popełnienie wykroczenia, z tym, że powininien tutaj być zastosowany kontratyp (wyłączenie odpowiedzialnosci) na podstawie art. 16 par. 1 Kodeksu Wykroczeń. Prosze sobie ten artykuł przeczytać.
      Jeżeli jest Pan zainteresowany interwencją zarządu SPnD w Pana sprawie, to prosze się zwrócić na adres mailowy stowarzyszaenia podany w kontaktach. Nie wykluczone, że taka interwencja nastąpi. Sprawa jest tego warta.
      Pozdrawiam,
      Członek zarządu SPnD

  87. Józio pisze:

    Niech się pani z nimi targuje telefonicznie. Ten biznes tak działa. Tu nie chodzi ani o przepisy, ani o czyjekolwiek bezpieczeństwo. To lokalny biznes miejscowych kacyków.

  88. ANDZELIKA pisze:

    WITAM mam pytanie odnośnie mandatu który został przysłany do mojego męża.Dotyczy on samochodu który jechał w miejscowości Szczecinek,mandat jest na 100 zł + 2 punkty karne.
    Nie jest mąż w stanie podać osoby która w tym czasie prowadziła auto , można skorzystać z części c jeśli nie wie się kto prowadził auto ale wtedy koszt mandatu wynosi 500 zł jak to możliwe nie wiem kto jechał a w dodatku mam zapłacić 500 zł czy jest to w ogóle możliwe proszę o odpowiedz dziękuje i POZDRAWIAM:)

    • pisk pisze:

      Mąż nie musi podawać, kto kierował. Musi podać, komu powierzył do używania.
      Jeśli jest tych osób nawet 20, to niech poda wszystkie.
      I to wystarczy do spełnienia nałożonego nań obowiązku

      • pisk pisze:

        I jeszcze dodam, żeby nie odpowiadać im na ich druczkach, tylko złożyć własne wyjaśnienie na piśmie, komu powierzono pojazd do używania.
        I bardzo ważne – w nagłówku sugeruję podać miejscowość i datę.
        By na ew rozprawę dot. odmowy wskazania nie jeździć na drugi koniec Polski.

  89. ansu pisze:

    Z jakich przepisów wynika obowiązek udzielenia Straży Miejskiej odpowiedzi w terminie 7 dni a, nie np. 10 czy 15????

  90. leszek pisze:

    Przepis art. 13 dekretu z dnia 26 października 1950 r. o należnościach świadków, biegłych i stron w postępowaniu sądowym (Dz. U. Nr 49, poz. 445 z późn. zm.) stanowi, że „W przypadkach, gdy obowiązujące przepisy przewidują przyznanie stronie należności z tytułu jej udziału w postępowaniu sądowym należności te przyznaje się stronie w wysokości przewidzianej dla świadków.
    Stronami w sądowym postępowaniu karnym są:
    1) oskarżyciel publiczny;
    2) oskarżyciel prywatny;
    3) oskarżyciel posiłkowy;
    4) powód cywilny;
    5) obwiniony (art. 33 k.p.w, art. 37 § 4. k.p.w., Art. 39. § 1. k.p.w, art. 60 § 2. k.p.w., art. 76. § 1. i § 2. k.p.w, art. 77 k.p.w, art. 82 § 1 k.p.w,)
    zatem w/w przepisy prawa materialnego mają również zastosowanie w stosunku do Obwinionego, ponieważ przepisy k.p.w tak stanowią. Obwiniony jest stroną postępowania.
    W związku z treścią art. 13 dekretu – przepisy Art. 2. ust. 1. dekretu i Art. 3. ust. 1. dekretu mają również zastosowanie w stosunku do Obwinionego.
    Należało wnieść sprzeciw od wyroku i wnioskować o zwrot kosztów żądania stawiennictwa przed sądem I instancji w kwocie 336,94zł tym:

    1. Pokrycie kosztów dojazdu do Sądu samochodem, o którym jest mowa w Art. 3. ust. 1. Dekretu, licząc stawkę 0,8358zł za każdy kilometr tzn. 0,8358 zł x 300km licząc z powrotem do mojego miejsca zamieszkania co stanowi kwotę 250,74 zł.
    Podstawa prawna wysokości stawki – § 1. Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (Dz.U. 2002 nr 27 poz. 271)

    2. Koszty utraconego zarobku związanego z dojazdem do Sądu – 4,6% kwoty bazowej (art. 13 ust. l pkt. 2b oraz art. 14 ust. 1. ustawy budżetowej), o której jest mowa w § 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 17 maja 2000r. (Dz. U. z 2000r. Nr 65, poz. 774) tj. 4,6% x 1873,84 zł co stanowi kwotę 86,20 zł.
    Warunkiem przyznania odszkodowania za zarobek utracony z powodu stawiennictwa na wezwanie sądu i zwrotu kosztów podróży od miejsca jego zamieszkania do miejsca wykonywania czynności i z powrotem jest wystosowanie żądania.

  91. zbyszek k. pisze:

    Witam!
    4 czerwca 2011 r., w słynnych /niechlubnie/ Bobolicach, zostałem zdybany przez fotoradar SG. Przekroczenie dozwolonej prędkości wynosiło 16km/h.
    Odmówiłem przyjęcia mandatu /100 zł/ oraz punktów /2/, powołując się na brak wiadomego Rozporządzenia. Przez 3 kwartały panowała cisza. Miesiąc temu SG gminy Grzmiąca poinformowała mnie o skierowaniu wniosku do Sądu Rejonowego w Szczecinku II Wydział Karny o ukaranie mnie za to, że odmówiłem wskazania osoby, której powierzyłem do kierowania pojazd.
    Odpisałem, że odmowa wskazania tejże nie miała miejsca, chociażby dlatego, że pojazdem kierowałem osobiście, zaś odmowa przyjęcia mandatu wynikała ze względów j.w. Uznałem, że jest to blef – chwyt psychologiczny, mający mnie zmiękczyć. Jakież było moje osłupienie, gdy wczoraj otrzymałem wyrok nakazowy z SR nakładający na mnie grzywnę w kwocie 100 zł /od zryczałtowanych wydatków postępowania zostałem łaskawie zwolniony/. Nie będę się raczej odwoływać, mając na względzie ew. konieczność osobistego stawienia się na rozprawie /150 km x 2/, a także możliwość podwyższenia /?/ wysokości grzywny po rozpoznaniu na zasadach ogólnych /cokolwiek to znaczy/. Zastanawiam się czy nie opisać tej sprawy Rzecznikowi Praw Obywatelskich, ale czy to ma jakikolwiek sens ???
    Pozdrawiam współtowarzyszy niedoli oraz Redakcję.

  92. Robert pisze:

    do strażnika.
    Czy monitoring jest urządzeniem rejestrującym w rozumieniu art. 129b ustawy Prawo o ruchu drogowym.

    Z góry dziękuję za wyjaśnienie

    • strażnik pisze:

      Monitoring nie jest urządzeniem rejestrującym w rozumieniu art. 129b ustawy Prawo o ruchu drogowym. Jego stosowanie wynika z art. 10 ust. 2 ustawy o strażach gminnych. Cyt.:
      W związku z realizowanymi zadaniami określonymi w ust. 1 i art. 10, straży
      przysługuje prawo do obserwowania i rejestrowania przy użyciu środków technicznych obrazu zdarzeń w miejscach publicznych w przypadku, gdy czynności te są niezbędne do wykonywania zadań oraz w celu:
      1) utrwalania dowodów popełnienia przestępstwa lub wykroczenia,
      2) przeciwdziałania przypadkom naruszania spokoju i porządku w miejscach
      publicznych,
      3) ochrony obiektów komunalnych i urządzeń użyteczności publicznej.
      W związku z tym straż może ujawnić wykroczenie drogowe za pomocą monitoringu, ale uprawnienia do ich ścigania są znacznie zawężone w porównaniu do urządzenia rejestrującego. Wynikają one z uprawnień w art 129 b prd:
      ,,Strażnicy gminni (miejscy) są uprawnieni do wykonywania kontroli ruchu drogowego wobec
      1.kierującego pojazdem:

      a) niestosującego się do zakazu ruchu w obu kierunkach, określonego odpowiednim znakiem drogowym,
      2. uczestnika ruchu naruszającego przepisy o:

      a. zatrzymaniu lub postoju pojazdów,

      b. ruchu motorowerów, rowerów, wózków rowerowych, pojazdów zaprzęgowych oraz o jeździe wierzchem lub pędzeniu zwierząt,

      c. ruchu pieszych.

      • Robert pisze:

        Dziękuję za wyjaśnienia.
        Naszło mnie jeszcze jedno pytanie. Czy w związku z ujawnieniem wykroczenia drogowego przy użyciu monitoringu straż może żądać od właściciela pojazdu wskazania, komu użyczył pojazd, czy raczej należałoby wysłać patrol po to, by to patrol wykonywał kontrolę ruchu drogowego, jak Pan wyżej zauważył, wobec
        1.kierującego pojazdem:

        a) niestosującego się do zakazu ruchu w obu kierunkach, określonego odpowiednim znakiem drogowym,
        2. uczestnika ruchu naruszającego przepisy o:

        a. zatrzymaniu lub postoju pojazdów,

        b. ruchu motorowerów, rowerów, wózków rowerowych, pojazdów zaprzęgowych oraz o jeździe wierzchem lub pędzeniu zwierząt,

        c. ruchu pieszych.

        W jaki sposób się bronić przed sądem w sytuacji, gdy wystosowano do mnie „żądanie” zamiast patrolu?

        • strażnik pisze:

          Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć, nie znam konkretnej sytuacji, stopnia naruszenia przepisów ruchu drogowego, liczebności straży itp. Jeśli naruszenie nie wpływało bezpośrednio na bezpieczeństwo ruchu drogowego (np. gdyby zaparkował Pan auto bezpośrednio przed przejściem dla pieszych, skrzyżowaniem itp.,) nie widziałbym przesłanek do wysyłania patrolu, mógł w tym czasie wykonywać znacznie pilniejsze zadanie. Jest to analogiczne, gdy np. patrol stwierdza zaparkowane auto na zieleńcu, chodniku, na odcinku , gdzie obowiązuje znak B-36 itp, wtedy najczęściej także tylko rejestruje się wykroczenie – często robione jest zdjęcie i następnie właściciel wzywany jest do wskazania kierującego – analogicznie postąpiła straż wzywając Pana do wskazanie kierującego pojazdem. Jest to jak najbardziej prawidłowe postępowanie, dalsza procedura podobnie jak w przypadku fotoradaru, jeśli Pan nie odpowie na pismo, lub nie wskaże kierującego- wniosek do sądu z art. 96.3 kw. Tak przynajmniej jest u mnie, chociaż osoby, które nie kombinują i zgłaszają się szybko mają dużą szansę na pouczenie.

  93. dzika pisze:

    w maju 2011 jednemu z naszych sam.służbowych, SG z Wejherowa , prawdopodobnie ze stacjonarnego fotoradaru, od tyłu zrobiła zdjęcie-89/50. Otrzymaliśmy stosowne pismo od SG, oczywiście w trzech wariantach.Nie odpowiedzieliśmy na nie- zapomnieliśmy. Właściciel dostał wyrok nakazowy – nastąpił sprzeciw; dalej rozprawa na właściciela firmy za nie udzielenie informacji o użytkowniku tego pojazdu; szef stawił się na rozprawie przyjął wyrok i pozamiatane-a człowiek bardzo ok., jak stwierdził: „nie będę się z szaleńcami boksował”. Ale mam pytanie dlaczego Sąd Najjaśniejszej wydał wyrok wiedząc-powinien przynajmniej taką mieć świadomość, ze strażnicy dokonali pomiaru wbrew przepisom- jasne potem zmiana kwalifikacji za brak informacji o kierującym.Czy z tym coś można jeszcze zrobić? To wszystko jest to dla mnie niezrozumiałe -gdzie my żyjemy? Gdybym wiedziała to czego się dziś dowiedziałam, wchodząc przypadkowo na tę stronę, pewnie sprawy potoczyłyby się inaczej. Co zrobić -frycowe po naszej stronie. Dzięki, ze taka strona istnieje i człowiek czegoś się wartościowego dowiaduje-wiedzy nigdy za wiele, a nieznajomość prawa szkodzi. A ten Strażnik to mnie wkurza- biurokrata, a i straż miejska to przerost formy nad treścią. Pozdrawiam Dzika

  94. Andrzej pisze:

    Panowie może ktoś z was mi wytłumaczy jakim cudem sąd podtrzymuje wyrok który dostałem o niewskazanie kierującego gdzie sprawe w sądzie złożyła straż miejska a nie policja skoro

    Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 30 września 2010 r. (I KZP 15/10)
    wyraził pogląd, iż:

    „Straż gminna nie jest uprawniona do złożenia wniosku o ukaranie (‌) wobec
    posiadacza pojazdu, który nie wykonał obowiązku wskazania, komu go powierzył
    do używania w oznaczonym czasie. Zakres tego uprawnienia w sprawach o
    wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji w związku z
    naruszeniem konkretnych przepisów ruchu drogowego został ograniczony w art.
    129b ust. 2 pkt 1 i 2 ustawy Prawo drogowe do kierującego pojazdem albo
    innego uczestnika ruchu”.

    przedstawiłem sędziemu to pismo gdzie stwierdził że straż miejska ma do tego prawo i wyrok został plus oczywiście po raz kolejny zwiększone koszta sądowe. 7 dni na odwołanie i co dalej, sąd najwyższy ?

    • PiotrP pisze:

      Z tego co się dowiedziałem, SM uzyskała uprawnienia w kierunku wniosków o ukaranie za niewskazanie sprawcy na mocy nowelizacji kodeksu wykroczeń, która weszła w życie w 2011 roku.

      Także, jeżeli wykroczenie miało miejsce za nowych przepisów, to wniosek jest uprawniony.

  95. PinotGriggio pisze:

    W Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia brak jest przepisów umożliwiających anulowanie mandatu. To pewne. Czy można stosować do postępwoania mandatowego inne przepisy spoza kpw? Uważam, że nie. natomiast nie widzę przezkód, aby skierować wniosek przeciwko nowemu „ujawnionemu” sprawcy, który akurat się przyznał.
    Cechą naszego „systemu” jest to, że stosuje się róznorakie pisma, opinie, orzeczenia sądów, a nie normy prawne. Takie u nas państwo prawa, jak mniej więcej Chiny.
    I tyle w temacie. Pozdro

  96. Ali pisze:

    Witam
    Pytanie odnośnie anulowania mandatu(grzywny) w trybie administracyjnym oraz wszczęcie postępowania zakończonego mandatem. Co w sytuacji, gdy osoba przyjmuje mandat za popełnienie wykroczenia drogowego za sprawcę wykroczenia. Sprawca nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami więc kolega przyjął za niego mandat. Po ok 4 miesiącach od dnia wykroczenia sprawca w/w wykroczenia w toku innego postępowania przyznał się , że kolega przyjął za niego mandat. Ten kolega także to potwierdził. I co teraz czy można wszcząć na nowo postępowanie wobec tej osoby co się przyznała skoro, postępowanie zostało już zakończone. I czy grzywnę nałożoną na tą osobę co przyjęła mandat za kolegę można anulować. Proszę o pilną odpowiedź.

    • PinotGriggio pisze:

      Na pewno nie można na tej podstawie uchylić nałożonego mandatu. Minął bowiem tygodniowy termin na złożenie wnioksu o uchylenie prawomocnego mandatu. Innych środków zaskarżenia prawmocnego mandatu nasze prawo nie przewiduje.
      Natomiast przegladając przypadkowo Kodeks Karny natknąłem się tam na dwa przepisy. Oto one:

      Art. 235.Kto, przez tworzenie fałszywych dowodów lub inne podstępne zabiegi, kieruje przeciwko określonej osobie ściganie o przestępstwo, w tym i przestępstwo skarbowe, wykroczenie, wykroczenie skarbowe lub przewinienie dyscyplinarne albo w toku postępowania zabiegi takie przedsiębierze,
      podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

      Art. 236.
      § 1. Kto zataja dowody niewinności osoby podejrzanej o popełnienie przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego, wykroczenia, wykroczenia skarbowego lub przewinienia dyscyplinarnego,
      podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 3lat .

      I tak mi się nasunęła myśl, czy przepisów powyższych nie można zastosować naszych bohaterów…?

      Pozdrawiam

      • Ali pisze:

        Mój przełożony stwierdził jednak, że można anulować nałożony nieprawidłowo mandat. Opierając się na opinii MSWiA DP-III-744/02/GK uznając to jako błąd. Cytuję „Błędnie wypisany przez osobę upoważnioną druk mandatu może zostać anulowany przez bezpośredniego przełożonego…” dla mnie jednak to nie był błąd, no ale cóż skoro przełożony karze. Dodatkowo twierdzi, że można wszcząć ponownie postępowanie i skierować wniosek o ukaranie, ale już na sprawcę który się przyznał. 🙁

  97. shemi pisze:

    Witam,
    wczoraj przyszla mi pocztowka od SM Zbrosławice, na zdjeciu jest moje auto pokazane od tylu(odjezdzajace) a na pasie dojedzajacym widac minimalnie drugie auto(czesc lusterka i zderzak).Czy to jest podstawa do odmowy przyjecia mandatu?

  98. PinotGriggio pisze:

    Panie Piotrze
    Kwalifikacja prawna należy do sądu. Sąd może zmienić kwalifikację czynu opisanego w zarzucie. Nie może jednak ukarać za czyn, którego nie wskazano we wniosku o ukaranie. W Pana przypadku chodzi – jak się wydaje – o dwa różne czyny.

  99. PiotrP pisze:

    Mam jeszcze jedno pytanie.

    Czy jeżeli w tej chwili zostałem ukarany przez Sąd Rejonowy grzywną w wysokości 100 zł za wykroczenie z art. 92a kw, to czy w razie sprzeciwu Sąd może zasądził grzywnę wyższą już z innego artykułu?

    Chodzi o to, czy składając sprzeciw (który będzie oczywiście zasadny), nie narażam się jednak na ewentualną wyższą odpowiedzialność z innego art. i nie mam szans na np. 500 zł grzywny z art. 96 par. 3, jako, że nie udzieliłem odpowiedzi SM na ich zapytanie.

    • Sławek pisze:

      W tym kraju naraża się Pan zawsze na nieuprawnione działania wszelkich służb i organów państwowych. Na ile pozostaną one bezkarne, zależy tylko i wyłącznie od Pana. I mam nadzieję że jednak trochę od tego Stowarzyszenia, które ostatnio jakby nieco zamilkło.

  100. ola pisze:

    Witam wszystkich i chciałabym zapytać Pana Sławka o ten mandat bez fotki.
    Taki sam mandat przesłało mi Karlino, na moje pismo z prośbą przesłanie fotki odpisałi, ze absolutnie nie muszą mi nic udowadniać i mam płacić, a nie fotki oglądać, a czy to mój samochód czy nie mój popełnił wykroczenie, to juz szczegół. To jak to jest?A skąd ja mogę wiedzieć, że funkcjonariusz SM np. nie mogli odzytać rejestracji ze zdjęcia i „dopasowali” przypadkową cyfrę i padło na mnie?
    Czy przysłali już Pnu odpowiedź?To jest jakaś paranoja.

    • Sławek pisze:

      Pani Olu, to chyba jakaś pomyłka. Ja nie miałem żadnego wezwania bez fotki. Chyba, że jest tutaj jeszcze jakiś inny Sławek. 🙂

  101. Maciek pisze:

    Witam,

    Czy SG ma określony czas na przesłanie zdjęcia?
    Pytam, ponieważ miałem zrobione zdjęcie 06.03 a dostałem je dopiero dzisiaj 07.05 i to na razie pismo o wskazanie kierowcy.

  102. PiotrP pisze:

    Witam serdecznie,

    Czy ktoś może oświecić i wskazać, czy na dzień dzisiejszym Straż Miejska jest uprawniona do kierowania wniosków o ukaranie do Sądów za wykroczenie z art. 96 par. 3 kw, tj. „Tej samej karze (grzywny) podlega, kto wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie”. ??

    PS. Znam orzeczenie SN I KZP 8/10, jednakże w świetle ostatnich zmian kw jak i prawa o ruchu drogowym w zakresie uprawnień Straży Miejskiej nie jestem przekonany co do jego aktualności.

    Moja sprawa kształtuje się w ten sposób, że dostałem wezwanie od SM w Rumi do wyjaśnień w kwestii kto prowadził auto w czerwcu 2011 r. Temat został przeze mnie niestety olany (wykroczenie 51/40) i nie odpowiedziałem.

    Do sądu został skierowany przez SM wniosek o ukaranie z art. 92a kw w zw. z par. 27. Zdjęcie jest totalnie nieczytelne, ja się do niczego nie przyznałem a mimo to został wydany wyrok nakazowy skazujący mnie na karę grzywny w wysokości 100 zł plus koszty 50 zł.

    Zastanawiam się czy pisać sprzeciw czy odpuszczać temat. Nie ma wątpliwości, że z art. 92a jestem niewinny, jednak czy sąd może sam zmienić kwalifikację czynu na art. 96 par 3 i czy wówczas postępowanie nie będzie podlegało umorzeniu z uwagi na wniosek o ukaranie pochodzący od nieuprawnionego oskarżyciela???

    • Sławek pisze:

      Trochę niedobrze, że nie odpisał Pan straży gminnej czegokolwiek. Jednak ja wojowałbym do końca, bo wątpliwość jest niejedna.
      1. art. 92a to jakaś bzdura, bo przecież nie ma sprawcy;
      2. ze względu na margines błędu urządzeń, moim zdaniem pomiar 51/40 nie jest dowodem na popełnienie wykroczenia, rzeczywista prędkość mogła wynosić 48-54;
      3. co do art. 96 par 3 to niech Pan przeczyta post Adama z 24 kwietnia.

  103. Wojtek pisze:

    Dziękuję za poradę . Pozdrawiam .

    • NoSign pisze:

      Hej! Obejrzałem sobie link / forum. Wnioski:
      a) Tak, może robić z pojazdu, bo auto w którym zainstalowano urządzenie pomiarowe nie porusza się (o ile mowa o pojeździe na zdjęciu) – wątpliwa jest jednak możliwość ustawienia właściwego konta pomiaru 😉 Bo jak? z tylnego siedzenia?
      b) Słowa uznania bo widać, że SG na jakiś stronach internetowych informuje gdzie i kiedy będą się odbywać pomiary
      c) Plus, że przy szkole i przejściu dla pieszych – miejsce właściwe do takich pomiarów, rzeczywiście uzasadnione
      d) Zadziwia mnie, że sprzęt gminny (bo musi), ale dokumenty opracowywać będzie zewnętrzna firma – można to tak?

  104. Wojtek pisze:

    Dziękuję za odpowiedz . Akurat kwestia zarzutu kierowania pojazdem jest jasna . Trzeba mi to udowodnić . Ale pozostaje ukaranie mnie mandatem ( tak to nazwijmy ) . Super sprawa : Za wykroczenie skasują (właściciela pojazdu) 200 – 300 zł , moje pierwsze niestawienie się 250 , raczej nie będę mógł pojechać wezwany na 15 maja , bo moja sytuacja akurat na to nie pozwala ( opieka nad 2 dzieci ) czyli 500 zł , to w sumie 900 – 1000 … No myślenie robi wrażenie . Takie latanie 1000 km też kosztuje . I nie da się tego ugryzć ??? Obywatel skazany jest na „dobrą wolę” jw urzędnika ? Wojtek

    • strażnik pisze:

      Raczej nic nie skasują, termin 180 dni minął, a za nie wskazanie z art 96.3 w opisanej sytuacji nie widzę osobiście możliwości prawnych. Właściciel wskazał Pana, a więc nie popełnił wykroczenia z art 96.3, a jeśli skłamał to ma poważniejszy problem. Sprawa powinna być prowadzona w kierunku jak wskazałem złożenia fałszywych zeznań, a to już przestępstwo. Kara porządkowa także nie jest dochodem SM, a budżetu Państwa. SM po jej zaksięgowaniu, lub ściągnięciu przez komornika w całości przekazuje do właściwego Urzędu Skarbowego. Przy tym oczywiści ponosi pewne koszty – korespondencja itp. Ideą kary porządkowej stosowanej przez SM nie jest osiągnięcie dodatkowego dochodu, a osiągnięcie zakładanego celu w prowadzonych czynnościach – przesłuchanie świadka, gdy jest to niezbędne – w celu najczęściej skierowania sprawy do sądu, tylko czasami ukarania mandatem.

      • strażnik pisze:

        Dodatkowo wskazuję, to co wcześniej napisałem odnośnie stawiennictwa się na wezwanie, zawsze można się usprawiedliwić, ale wcześniej, później to kara porządkowa. W Pana przypadku zasadne jest wnioskowanie o przesłuchanie w najbliższej jednostce Policji – ewentualnie SM- jeśli działa na Pana terenie. Na taki umotywowany wniosek SM za bardzo nie będzie miała wyboru- odmowa zgody i próba nałożenia kolejnej kary porządkowej przy odwołaniu się, a jeśli to nie nie poskutkuje wniesienia zażalenia do sądu- art 51.2 i 3 kpw. raczej na pewno nie będzie po myśli SM.

  105. strażnik pisze:

    Panie Wojtku, obawiam się, że SM Debrzno będzie miało problem z postawieniem zarzutu i skierowaniem wniosku do sądu za przekroczenie prędkości- sąd nie przyjmie wniosku na ostatnią chwilę (15.06. mija termin karalności , chyba, że skierowany będzie wniosek do sądu – realnie przed 07.06. – wtedy karalność upływa po 2 latach). Natomiast jeśli Pan pisze prawdę, SM w Debrznie powinna dalej prowadzić czynności wyjaśniające w kierunku zawiadomienia prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez Pana lub przez osobę, która Pana wskazała. I z Pana postu wynika, że tak się dzieje. Dlatego jest Pan wzywany w charakterze świadka, samo oświadczenie przesłane niestety nie wystarczy. I nie są to bzdurne zarzuty, bezduszność itp. Jako świadek zostanie Pan pouczony o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Zapewne takie same kroki podejmowane są ( a przynajmniej powinny być) w stosunku do osoby, która Pana wskazała. Możliwa jest także tzw. konfrontacja – art 39.2 kpw. w zw. z art. 172 kpk. Co do możliwości złożenia zeznań w Pana miejscu zamieszkania jest na to oczywiście szansa. Należy dobrze umotywować prośbę w tym zakresie, biorąc jednak pod uwagę, że zlekceważył Pan pierwsze wezwanie nie wiem jak do tego SM Debrzno podejdzie. W najgorszym razie może Pan się ubiegać o zwrot kosztów wstawiennictwa. Tutaj sprawa jest dość poważna, gdyż ktoś kłamie. I raczej SM Debrzno nie powinna odpuścić, nawet wnioskując do sądu o przymusowe doprowadzenie świadka przez Policję – art 50 i 51 kpw.

  106. Wojtek pisze:

    Witam . Przeczytałem wszystko od deski do deski i nie jestem pewny zapytam wiec . 2011-06-15 fotka od tyłu , miejscowość CIERZNIE , gmina Debrzno . Właściciel pojazdu wskazał mnie jako kierującego , sm Debrzno wysłało do mnie typowy formularz , na którym napisałem zgodnie z prawdą , że to nie jest mój samochód , w ogóle samochodu nie posiadam , o wykroczeniu nic nie wiem i pojazdem ze zdjęcia nie kierowałem . Zadzwoniłem też do sm w Debrznie i mniej więcej powtórzyłem to samo . Padło wtedy też nazwisko właściciela , którego nie skojarzyłem (słabo znam człowieka z imienia , a precyzyjniej – z widzenia ) Myślałem na zdrowy chłopski rozum , że to kończy mój w tym udział , ale sm wezwało mnie w charakterze świadka do Debrzna . 500 km !! Mój błąd – zlekceważyłem . Nałożono na mnie karę porządkową 250 zł i ponownie wezwano na 15-05 . Nie mam możliwości fruwania po kraju ot tak , mam pod opieką dwójkę dzieci . Wysłałem dziś poleconym wniosek o uchylenie kary i usprawiedliwienie niestawiennictwa . Moje pytanie : co dalej robić ? Jakiś wniosek o przesłuchanie w miejscu zamieszkania ? Moje następne niestawienie się tym razem 500 zł … Pomijam bzdurne zarzuty , bezduszność urzędnika itp. bo to kafka . Pozdrawiam i dziękuję że jest taka strona 🙂 Wojtek

  107. Beata pisze:

    Witam,
    słynna już gmina Debrzno ma chyba jakieś układy w Sądzie Rejonowym w Człuchowie:(. To wg mnie zakrawa na pełen „podziwu” idiotyzm tamtejszych władz.
    Czy ktoś może mi powiedzieć czy synchronizacja zegara urządzenia rejestrującego jakim nazywany jest fotoradar z czasem realnie rzeczywistym jest wymagana przepisami? Bo przecież ktoś to ustawia – jak mi powiedziano: „osoba wykwalifikowana”. Jednak po otrzymaniu 2 fotek z 22 kwietnia 2011 miałam co do tego wątpliwości, gdyż zostało wykazane, że osoba kierująca pojazdem pokonała 7km odcinek drogi Uniechów-Cierznie w 8 sekund. To dla mnie ewidentnie świadczyło, iż niewłaściwie ustawiono przyrząd pomiarowy, więc jaką mam pewność, że inne ustawienia są prawidłowe? Otóż Sąd Rejonowy w Człuchowie nie podzielił moich wątpliwości i przysłał nakazówkę za art.96 par.3. Zupełnie nie rozumiem tego stanowiska, bo skoro jest to urządzenie publiczne, a ja jako podatnik mam podstawy sądzić, że wskazania są wadliwe, to mam przecież prawo wiedzieć czemu w niemalże tym samym czasie mogę znajdować się w dwóch miejscach oddalonych o 7km.
    Proszę o pomoc w zrozumieniu tej sytuacji, a może bilokacja kierowcy i samochodu jest możliwa?
    Pozdrowionka

    • Sławek pisze:

      Pani Beato, nie wiem jak odpowiedziała Pani straży gminnej na wezwanie. Moim zdaniem, jeżeli nie złożyła Pani oświadczenia woli w sprawie wskazania (bądź nie) sprawcy i wysłała zapytanie kwestionujące prawidłowość pomiarów, sąd posunął się za daleko.
      Mam podobne dwie sprawy w zanadrzu, tzn. czekam na wyroki nakazowe. 🙂 Jedna z nich dotyczy straży w Debrznie (rejestracja wykroczenia z lipca 2011). Opisywałem to wcześniej na forum.
      Drugi dotyczy marcowej rejestracji 63/50 straży w Kobylnicy, gdzie wobec obowiązujących przepisów w odpowiedzi do straży zakwestionowałem rejestrację jako niezbity dowód na popełnienie wykroczenia.
      W żadnym z tych przypadków nie wydałem oświadczenia woli w sprawie ujawnienia (bądź nie) sprawcy.
      Jeżeli dostanę z sądu wyroki nakazowe w oparciu o art.96 par. 3., w każdej ze spraw złożę sprzeciw. Sądy są stosunkowo niedaleko ode mnie, więc pofatyguję się. Nie odpuszczę do końca. Kiedy będzie koniec, jeszcze nie wiem. 🙂

      • NoSign pisze:

        Sławku, co ma oznaczać „rejestracja jako niezbyty dowód” ? Tablica rejestracyjna pojazdu?

        • Sławek pisze:

          Nie, nie tablica. 🙂 Miałem na myśli rejestrację zdarzenia w postaci fotki z fotoradaru wraz z załączonym opisem tego zdarzenia.

  108. Sławek pisze:

    Dziś wybrałem się na motocyklową przejażdżkę. Motocykl bywa nieocenionym narzędziem do sprawdzania realizacji postanowień ustawy przez różne organy. W przypadku pomiaru przez fotoradar stacjonarny na pojazd nadjeżdżający mogę bez narażania się na żadne przykre konsekwencje spróbować przetestować, czy pomimo ustawionego oznakowania urządzenie w obudowie jest, czy też go nie ma. Test polega oczywiście na tym, czy flash był czy go nie było.
    Dziś przetestowałem Karnieszewice na drodze krajowej nr 6. Ograniczenie do 70, jechałem ok. 90 – flasha nie było. Inni kierowcy (szczególnie ci z ciężarówek) równie odważnie pomykali szybciej, więc musieli wiedzieć że obudowa jest pusta.
    Według aktualnie obowiązujących przepisów oznakowaniu znakiem D-51 podlega lokalizacja urządzenia, a nie pusta obudowa na urządzenie (Rozp. MI z 22.06.2011 par. 1).

    Oglądałem również nowy fotoradar stacjonarny w Kobylnicy k. Słupska. Fotoradar ustawiony został na skrzyżowaniu z działającą sygnalizacją świetlną (dokładnie na skrzyżowaniu, nie przed nim!). Zastanawiam się, czemu to urządzenie ma służyć. Ponadto znak D-51 sprytnie ukryto kilka metrów za innym (szerszym) informacyjnym znakiem drogowym tak, że zauważenie go przez kierowcę graniczy z cudem (dysponuję zdjęciami). Cóż za spryt straży gminnej w Kobylnicy!

    I jeszcze jedna ważna sprawa. Chyba najważniejsza. Zgodnie z postanowieniami art. 129g PRD, czynności związane z instalacją i eksploatacją stacjonarnych urządzeń rejestrujących wykonuje ITD. Wnioskuje ona do zarządców dróg publicznych o instalację bądź usunięcie obudowy lub urządzenia. Kto jest zarządcą drogi krajowej nr 6? Zgodnie z przepisami Ustawy o drogach publicznych – Generalny Dyrektor Dróg Publicznych. Co więc może mieć wspólnego z tym fotoradarem straż gminna w Kobylnicy? Z ustaw wynika, że nic. Jakim prawem go więc ustawiła i eksploatuje? Może ktoś z Was potrafi wskazać jakąś podziemną delegację?
    Spróbuję też sprawdzić sam.

    • strażnik pisze:

      Panie Sławku czytać ze zrozumieniem!

      • Sławek pisze:

        Panie Strażniku, trudno czytać ze zrozumieniem bełkot prawny, wydawany przez ustawodawcę i ministrów.
        Niemniej ja nie dopatruję się w przepisach, aby straże gminne mogły samodzielnie instalować i eksploatować urządzenia stacjonarne. W szczególności na drogach krajowych (moim zdaniem mogą jedynie na drogach gminnych swojej gminy).
        Jeżeli zaś robią to niesamodzielnie, nie znajduję przepisu regulującego zależność działań straży w tym zakresie od działań ITD.
        Niech Pan więc zacytuje jakikolwiek jednoznaczny przepis ustawowy lub uprawniony wykonawczy, regulujący uprawnienia straży gminnych do instalacji i eksploatacji urządzeń stacjonarnych.

        • strażnik pisze:

          Ponawiam prośbę o uważne czytanie aktów prawnych, o ile faktycznie często występuje w nich ,,bełkot prawny” to tutaj sprawa jest nader czytelna! – ponownie przeczytać dokładnie art. 129 g ust.1 i uprawnienie SM w art 129b. Dodam, że z tego co wiem w Kobylnicy stoi fotoradar z funkcją światła czerwonego – dlatego stoi na skrzyżowaniu. Mierzy jednocześnie i przekroczenie prędkości i wjazd na czerwonym.

          • Sławek pisze:

            Chodzi Panu o zapis „z zastrzeżeniem art. 129b ust. 3 pkt 3″? Ten zapis w związku z przepisem art. 129b ust. 4, który jasno i literalnie ustala uprawnienia straży gminnych, z zakresu kontroli ruchu drogowego z użyciem przenośnych albo zainstalowanych w pojeździe urządzeń rejestrujących” (nie ma tu mowy o urządzeniach stacjonarnych) jest właśnie bełkotem prawnym. I budzi poważne wątpliwości interpretacyjne. Nic tu nie jest, jak Pan pisze „nader czytelne”. Wprost przeciwnie.
            Ponadto z ustawy nie wynika, że straże gminne mogą stacjonarne urządzenia instalować i eksploatować (w tym zakresie wymieniona jest tylko i wyłącznie ITD). Więc jak to ma w praktyce wyglądać? ITD instaluje urządzenie i zleca straży gminnej jego eksploatację, utrzymanie, czynności związane z prowadzeniem kontroli, odczytem zarejestrowanych zdjęć itd.)? Ja nie znam żadnych przepisów wykonawczych, określających tryb przekazania takich uprawnień strażom gminnym przez ITD. Może Pan zna? A jeżeli nie ma przepisów wykonawczych to jak ma to się odbywać, wedle uznania urzędników?

          • strażnik pisze:

            Panie Sławku ponawiam apel o uważne czytanie ustawy prawo o ruchu drogowym. O ile inne zapisy, także dotyczące straży miejskich są mniej czytelne, to akurat dotyczący podnoszonych przez Pana wątpliwości co do podstaw prawnych stosowania stałych urządzeń rejestrujących jest naprawdę bardzo czytelny i jednoznaczny. Zacząć należy od definicji urządzenia rejestrującego, a następnie art 129b ust.3 pkt.3. Natomiast ust. 4 zaostrza jedynie stosowanie urządzeń rejestrujących przenośnych i w pojazdach. Niech Pan to spokojnie przeanalizuje, a nie mówi o bełkocie prawnym, który zgadzam się, że występuje często w aktach prawnych, ale akurat nie w tym konkretnym przypadku.

          • Sławek pisze:

            Czytam bardzo uważnie i bardzo spokojnie. Znam już na pamięć. 🙂
            Według mnie art 129b ust.3 pkt.3 mówi o tym, że straż gminna może używać urządzeń rejestrujących z wyjątkiem będących w ruchu.
            Według mnie ust 4. ogranicza uprawnienia straży gminnych w tym zakresie do używania jedynie urządzeń rejestrujących przenośnych bądź zainstalowanych w pojazdach. Dlatego, że mówi wyraźnie czym, kiedy i jak mogą mierzyć.
            Ja czytam obydwa przepisy jako iloczyn, a nie sumę logiczną. Czyli: straż gminna może dokonywać kontroli jedynie za pomocą urządzeń przenośnych i znajdujących się w nieruchomych pojazdach, dodatkowo pod warunkiem uzgodnienia z policją miejsca i czasu wykonywania kontroli.
            Ponieważ jak Pan widzi mamy na ten temat odrębne zdania, w tym względzie uważam to za knot ustawowy pisany przez kogoś, kto opuścił lekcje z logiki. Dodając do tego „z zastrzeżeniem art. 129b ust. 3 pkt 3″ w art. 129g ust. 1, dostajemy niezły bełkot.
            Dodajmy do tego jeszcze brak przepisów normujących stosunki pomiędzy ITD a strażami gminnymi w tym zakresie, a wtedy wszystko staje się jedną wielką wątpliwością.

        • Sławek pisze:

          Dam Panu uproszczony przykład prawa o konstrukcji zupełnie analogicznej do konstrukcji ustawowej.

          Art 1.
          Definicje pojęć:
          Broń palna – karabin maszynowy lub pistolet.
          Art. 2. (odpowiednik art. 129b ust.3 pkt.3 PRD)
          Strażnik może używać broni palnej.
          Art. 3. (odpowiednik art. 129b ust.4 PRD)
          Strażnik może używać broni palnej w postaci pistoletu.
          Art. 4. (odpowiednik art. 129g ust.1 PRD)
          Prawo do używania karabinu maszynowego przysługuje policjantom z zastrzeżeniem przepisu art. 2.

          Jakiej broni Pańskim zdaniem może używać strażnik?

          • strażnik pisze:

            Panie Sławku, wyczerpałem swoje argumenty, cóż…., nie zawsze to co logiczne i nie budzące żadnych wątpliwości dla 99,9999%, musi być logiczne dla 0,0001%.

        • Sławek pisze:

          Panie Strażniku, to zaledwie cztery artykuły do analizy. Po odcedzeniu z nich nieistotnej treści pozostało to, co podałem w swoim przykładzie. Logika jest (powinna być) podstawą budowania jasnych i zrozumiałych aktów prawnych. Jest (powinna być) podstawą wszelkich postępowań prawnych.
          Ten przypadek logiczny nie jest zbyt skomplikowany. Niech Pan nie uchyla się teraz od odpowiedzi i może jednak niech Pan spróbuje odpowiedzieć zakładając hipotetyczną sytuację, że strażnik użył karabinu maszynowego. W świetle tak skonstruowanych przepisów miał prawo, czy nie?
          P.S.
          Czyżbym był w tej cholernie małej (0,0001%) mniejszości, która usiłuje myśleć logicznie? To cholernie beznadziejne.

          • strażnik pisze:

            Panie Sławku kończę dyskusję w tym temacie, nie ma sensu, może coś mi się niepotropienie … napisze.

  109. dario1 pisze:

    Witam, przeczytałem prawie wszystkie komentarze i niestety nie znalazłem odpowiedzi na pytanie które zadała”oligrako” , choć moje jest nieco inne, a mianowicie;czy muszę podać w części B 5pkt. -aktualne miejsce pracy?
    Pouczenie 65 pkt. 2 kw ,
    podstawa prawna 54 pkt. 8 kpw w zw.z art. 213 pkt 1 .

    • strażnik pisze:

      Nie mam fotoradaru, ale sprawa jest bardzo prosta. Zależy to od korespondencji jaką Pan/i otrzymał. Przy pierwszej standardowej korespondencji powinna być instrukcja, *, czy inne oznaczenie wskazujące, które punkty należy wypełnić w zależności, czy przyjmujemy mandat, czy też go odmawiamy. Przy zgodzie na przyjęcie mandatu te dane są niepotrzebne, a ich żądanie jest przekroczeniem uprawnień. W tej wersji niezbędne są dane potrzebne do wypisania mandatu ( imię, nazwisko, imię ojca, Pesel, nr dowodu osobistego, adres) oraz dane z prawa jazdy do karty rejestracyjnej Mrd-5 – punkty karne (oczywiście dane z prawa jazdy nie dotyczą sytuacji, gdy przyjmujemy mandat za niewskazanie). Natomiast gdy nie przyjmujemy mandatu niezbędne są dane do skierowania wniosku o ukaranie” miejsce pracy, stan majątkowy, stan rodzinny – powinno to jednoznacznie wynikać w treści korespondencji – zazwyczaj poszczególne wersje straże zaznaczają i opisują co wypełniać. Przy braku odpowiedzi straż i tak skieruje wniosek o ukaranie ( ma taki obowiązek) i zazwyczaj działa to niekorzystnie.

      • Sławek pisze:

        Moim zdaniem strażnicze instrukcje konstytucyjnie są niewarte funta kłaków. Dlaczego? Ponieważ zakładają, że w każdej sytuacji straż występuje jako podmiot nieomylny i postępujący zgodnie z prawem. Jednak moim zdaniem wysyłanie takich instrukcji, nie uwzględniających wszystkich możliwych okoliczności jest przekraczaniem uprawnień.
        Podstawowym ustawowym zadaniem każdego organu ścigania jest ustalenie sprawcy przestępstwa bądź wykroczenia. Zaniechanie wykonania realizacji tego zadania jest możliwe w uzasadnionych i opisanych okolicznościach. Zaniechanie nie może być taśmową robotą. Tymczasem jest ono podstawową praktyką w działaniu straży gminnych.

  110. Adam pisze:

    Witam. Dopiero teraz otrzymałem uzasadnienie uniewinnienia za przekroczenie prędkości. Dodam, że zdjęcie “kierowcy” było niewyraźne. Oczywiście na żądanie SG odpisałem, że sytuacja z fotoradaru nie jest mi znana, dlatego nie mogę się do tego zdarzenia odnieść. Następnie otrzymałem wezwanie ze stawiennictwem obowiązkowym do siedziby SG. Oczywiście pojechałem przypadkowo, bo co będzie jak to niewyraźne to zmyłka. I nie mieli. Mam was! Odmówiłem składania jakichkolwiek wyjaśnień. Zagrożono mi procesem sądowym, ale wcześniej poproszono abym chociaż 50 im wpłacił to sprawy nie ma. Odmówiłem. Na bardzo krótkiej rozprawie, bo odmówiłem jakichkolwiek wyjaśnień, aby nie można było ustalić mojego wykształcenia, zarobków, majątku itp. oraz popoprawiać wszystkich innych błędów. I dzisiaj 24.04.2012 r. mam uzasadnienie, bo składam apelację dot. zwrotu kosztów poniesionych przeze mnie w związku z tą sprawą. UZASADNIENIE MERITI : “Rozstrzygając o odpowiedzialności obwinionego AW za wykroczenie z art. 96par3 kw, należy mieć w polu widzenia, że zgromadzony materiał dowodowy w żadnym stopniu nie wskazuje na to, że AW posiadał wiedzę na temat tego, kto kierował jego samochodem w L., w dniu 16.10.2011 r. o godz. 16.46. Zdjęcie wykonane fotoradarem jest przy tym na tyle niewyraźne, że nie sposób na jego podstawie ustalić tożsamości osoby kierującej pojazdem. Przez niewskazanie należy przy tym rozumieć zarówno udzielenie odpowiedzi negatywnej, jak też zaniechanie udzielenia odpowiedzi, chodzi zatem także o brak jakiejkolwiek odpowiedzi. Obwinionemu trudno zaś zarzucić bezczynność w tym względzie, gdyż skontaktował się ze SG w M, informując o tym, że nic nie wie na temat okoliczności zdarzenia z dnia 16.10.2011 r. Mając zatem na uwadze, że zachowanie obwinionego AW nie spełnia znamion wykroczenia z art. 96 par 3 kw, sąd uniewinnił go od popełnienia zarzucanego mu czynu, kosztami procesu na podstawie art. 118 par 2 kpw obciążając Skarb Państwa.”
    I to na tyle moi mili Państwo.

  111. ansu pisze:

    W końcu zostałem wezwany pomimo braków formalnych jako obwiniony art. 96 § 3 kw ponieważ nie odpowiedziałem „kto popełnił wykroczenie”

  112. oligrako pisze:

    Witam
    W styczniu tego roku pożyczyŁam auto koledze , który jest obcokrajowcem, w lutym 2012 przyszły do mnie trzy zdjęcia z fotoradarów – dwa z przodu osobę mojego znajomego , jeden z tyłu no i oczywiście 3 możliwości. OdpisaŁam na nie wskazując znajomego obcokrajowca ale dopiero 10 kwietnia. Dn. 19 kwietnia odebraŁam pismo z owej straży miejsckie( pismo pisane dn 04 kwietnia, czyli jeszcze nie wiedzieli kogo wskazaŁam) z notatką urzędową, żw mogę być obwiniona o niewskazanie. DostaŁam również propozycję zgody na przyjęcie mandatów karnych i co mnie dziwi żądanie podania swoich szczegóŁowych danych( miejsce pracy, zarobki itd.) na podstawie art.54& kpw w zw. z art.213 & 1 kpk oraz info nieudzielenie żądanej informacji co do moich danych szczegóŁowych stanowi wykroczenie z art.65 & 2 kw.
    Jak do tego podejść, odpisywać czy nie, przecież wskazaŁam komu powierzyŁam???

  113. Sławek pisze:

    Poczytałem rozporządzenie, które zacytował Strażnik. Stoi czarno na białym, że Minister SW nadaje strażnikom uprawnienia do nakładania mandatów za wykroczenia określone w art. 96 § 3. KW.
    Co na to Redakcja? Jak to się ma chronologicznie i merytorycznie do cytowanego tu wielokrotnie orzeczenia SN w przedmiotowej sprawie?
    Mam jeszcze „literalną” wątpliwość, dotyczącą tego przepisu.
    Przywołany przez Strażnika przepis mówi o uprawnieniach straży gminnych (nie ma tam słowa „miejskich”). Czy zatem można przyjąć, że strażnicy straży miejskich takich uprawnień nie otrzymali? Czy może jednak w myśl ogólniejszej litery polskiego ustawodawstwa straż gminna i miejska to jedno i to samo? Przepis jest wybrakowany czy jednak precyzyjny?

    • strażnik pisze:

      Gwoli ścisłości dla niewiedzących. Nie ma odrębnych przepisów dla straży miejskich i gminnych. Jest jedna ustawa o strażach gminnych, a czy w nazwie jest straż miejska, czy gminna zależny od charakteru gminy- gdzie jest burmistrz lub prezydent- straż miejska, gdzie wójt straż gminna. Cytowane często Postanowienie SN dotyczy stanu prawnego do 31.12.2010 roku. Właśnie zaliczyłem rozprawę w sądzie, gdzie klient naczytał się ,,głupot” w internecie. Gdyby się zgłosił za nieprawidłowe parkowanie zostałby pouczony jak wszyscy inni, jednak wolał ,,walczyć” ze strażą gminną posługując się argumentacją przytaczaną często na tym forum tj postanowienie SN z 2010 r. Efekt, sędzia szybko wyprowadził go z błędu (grzywna 500 zł), a dodam ,że sędzia ten jest b. skrupulatny i nie przepuści żadnego błędu straży , po postanowieniu SN w 2010 roku cofnął będące już w sądzie wnioski za niewskazanie. Obecnie po nowelizacji prd wszystkie wnioski z art 96.3 kw przechodzą.

      • Sławek pisze:

        Dziękuję za wyjaśnienie. Wydaje mi się ono sensowne i rozwiewa moje złudzenia co do braku uprawnień straży do nakładania mandatów za wykroczenia określone w art. 96 § 3. KW wg stanu prawnego na dziś.
        Co na to Redakcja? Może jakaś polemika albo jednak zgodne wnioski?

  114. strażnik pisze:

    ROZPORZĄDZENIE MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI1)
    z dnia 16 lutego 2011 r.
    zmieniające rozporządzenie w sprawie wykroczeń, za które strażnicy straży gminnych są uprawnieni
    do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego
    „§ 2. 1. Strażnicy są uprawnieni do nakładania grzywien
    w drodze mandatu karnego za wykroczenia
    określone w:
    ,,…., art. 96 § 3,…”
    ustawy z dnia 20 maja 1971 r. —
    Kodeks wykroczeń (Dz. U. z 2010 r. Nr 46,
    poz. 275, z późn. zm.4));
    Uzasadnienie:
    art. 96 § 3 k.w.
    Przedmiotowe wykroczenie zostało dodane do Kodeksu wykroczeń ustawą z dnia 29 października 2010 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 225, poz. 1466). Wykroczenie odnosi się niewskazania, wbrew obowiązkowi na żądanie uprawnionego organu, osoby, której powierzyło się pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie. Przed wskazaną ww. nowelizacją ustawy, objęte zakresem art. 96 § 3 k.w. wykroczenie karane było na podstawie przepisu art. 97 k.w., jednakże w związku z nowelizacją art. 78 ustawy – Prawo o ruchu drogowym (art. 1 pkt 3 ww. ustawy) celowym jest dodanie tego wykroczenia do katalogu wykroczeń za które strażnicy straży gminnych (miejskich) uprawnieni są do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego,

  115. Hero pisze:

    Słuchajcie dostałem od SM w Brzezinach wezwanie do ustalenia sprawcy, fota zrobiona 17 października 2011, wezwanie dostałem 12 kwietnia 2012, na odpowiedż mam 7 dni czyli w ciągu tych 7 dni napewno mine 180 dni jakie ma SM na wręczenie mandatu (mam racje?), dodtakowo zdjecie zrobione tyłem na na zdjęciu drugie auto na pasie obok jadące w przeciwnym kierunku widoczne jeszcze lepiej niż moje, i trzecia spraw na zdjęciu nie widać numerów rejstr. tylko na tym małym wycinku obok, nie wiem czy to ważne ale nie dostałem też żadnej kopi dok. legalizacji fotoradaru. Pomóżcie jak mam sie bronić i czy mam szanse.

  116. mikuniu_2006 pisze:

    Witam
    firma w której pracuję otrzymała 3 wezwania do wskazania kierującego pojazdem, jako osoba odpisująca na takie pisma odpisałam im pismo o takiej treści
    Dotyczy sprawy …………., w dniu ……… dokonano automatycznego pomiaru w miejscowości Wierzchowo Dworzec pojazdu o nr. rejestracyjnym ……….. przez Straż Gminną .
    W związku z zaistniałą sytuacją wnoszę o odstąpienie od jakichkolwiek wezwań i monitów dotyczących tej sprawy ponieważ na podstawie art.129b ust.4 „ Prawa o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw „ Dz. U. z 30 listopada 2010r. nr 225 poz.1466 zawarte w tym artykule warunki dokonywania automatycznego pomiaru prędkości za pomocą urządzeń rejestrujących przez Straż Gminną , jasno zostały tu sprecyzowane, a nie zostały wypełnione. Ponadto naruszono postanowienia art.129g w całości w/w ustawy, oraz nie możliwe było w tym czasie zastosować się do rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 22 czerwca 2011.
    „zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków umieszczania ich na drogach”, obowiązujące od dnia 2011.06.28 Dz. U.2011 nr.133 poz.772, które jest integralną częścią warunków art.129b ust.4 jakie muszą być spełnione przez Straż Gminną by można dokonywać automatycznego pomiaru prędkości przy pomocy urządzeń rejestrujących.
    W zaistniałych okolicznościach nie stosowania się przez funkcjonariuszy Straży Gminnej w Człuchowie do w/w ustawy oraz nie możności stosowania się do rozporządzenia Ministra Infrastruktury obowiązującej od 2011-06-28 stwierdzam, że zostały wypełnione znamiona czynu zabronionego zgodnie z art. 231&1 KK zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3 .
    Dalsze dochodzenie egzekucji w postępowaniu mandatowym może również skutkować wyczerpaniem znamion czynu zabronionego zgodnie z art. 286&1 KK na rzecz Gminy Kobylnica. Za czyn ten Kodeks Karny przewiduje karę pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
    W związku z rażącym naruszeniem obowiązującego tym aspekcie prawa stanowiącego przez funkcjonariuszy Straży Gminnej w Człuchowie na dzień …….. zwracam się z wnioskiem o odstąpienie od wniosku o ukaranie mandatowe wysłane do nas o
    sygnaturze ……….
    Popełnione wykroczenia było przed czerwcem 2011 r.
    Straż miejska wezwała mnie do stawiennicta w charakterze świadka powołując się na ustawę 41&1 kpw z zw.z art. 177 & 1 kpk, pismo zaadresowała do mojego miejsca pracy. Nadmieniam, że komendant odmówił odpowiedzi na moje pismo, twierdząc,że nie ma takiego obowiązku, na wezwanie nie wstawiłam się, pismo nie zostało odebrane przeze mnie tylko przez koleżankę z pracy, w tym tygodniu przyszło do mnie postanowienie o nałożeniu kary porządkowej 3 x po 250 zł za nie wstawiennictwo się w charakterze świadka , w piśmie napisali mi, że nie usprawiedliwiłam dostatecznie swojej nieobecności art. 49 & 3kpw, z uwagi że moje stawiennictwo jest niezbędne mając to na uwadze napisali ,że odmawiam wykonania czynności, w piśmie napisałam im że mogę zeznawać w swoim miejscu zamieszkania, oraz, że pisma tego nie odebrałam osobiście na co mi odpisali

    Proszę robić co Pani uważa za stosowne. My Panią wzywamy i Pani ma obowiązek się stawić, ale skoro Pani uważa inaczej to już Pani sprawa. Nie piszemy wyjaśnień do toczącego się postepowania bo nie mamy takiego obowiązku, a póki co to Pani nie postępuje zgodnie z prawem, bo skoro wskazuje nam Pani adres do korespondencji do firmy, a później twierdzi, że nie musi Pani o korespondencji wiedzieć to już jest wewnętrzna organizacja Państwa firmy jak się wzajemnie powiadamiacie o rzeczach ważnych.

    Nadmieniam, że adres był napisany firmowy w pierwszym piśmie jaki do njch napisałam, ale pisałam w imieniu firmy a nie swoim w zagłówku pisząc nazwę firmy a nie swoje imię i nazwisko i tylko podpisując się imieniem i nazwiskiem

    Aby Pani nie musiała się stawiać wystarczy wskazać użytkownika pojazdu lub kierującego i to wszystko, ale skoro Pani tego nie czyni to my postępujemy tak jak postępujemy, bo do tego mamy prawo.

    Każda inna informacja od Pani inna niż merytoryczna pozostanie bez odpowiedzi, a zostanie tylko dołączona do akt sprawy celem przedłożenie ewentualnym organom, które sprawami będą się zajmować.

  117. Straż Gminna w Będzinie woj.zachodniopomorskie pisze:

    Witam forumowiczów
    szukam osób, które otrzymały wezwania do zapłaty/wskazania osób prowadzących z grudnia 2011 ze Straży Gminnej w Będzinie woj, zachodniopomorskie. Ponieważ istnieje uzasadnione podejrzenie nadużyć i częstych przekroczeń uprawnień pracowników SG Będzino , szukam osób, które w grudniu 2011 roku otrzymały zdjęcia z fotoradarów. Jeżeli na Waszym zdjęciu jest jeszcze inny pojazd niż Wasz przyślijcie do mnie to zdjęcie;
    corvin2@tlen.pl Dyskrecja zapewniona bez wyraźnego akcesu przystąpienia do walki o praworządność w naszym Państwie.
    chce zbadać sprawę, co tam się działo w tamtym okresie.

  118. Wielebny pisze:

    Dzięki za odpowiedź na mój wpis z dn, 27 III br.
    Pisze Pan, że w moim pytaniu jest nieścisłość. Wydaje mi się, że nie.
    Otóż w oświadczeniu części A, które wypełnia sprawca wykroczenia jednocześnie
    godząc się na przyjęcie mandatu, jak również w części C, pytania te są zamieszczone
    i wyszczególnione pogrubioną czcionką.
    ” Dane te nie są potrzebne do postępowania mandatowego” a jednak w części A
    pytania te tam są i nie ma wzmianki, że w przypadku przyjęcia tego mandatu na
    pytania te możemy nie udzielać odpowiedzi.

    Korzystając z okazji mam jeszcze kilka pytań
    – czy do znaku D51 ustawodawca obligatoryjnie przypisał tabliczki z określeniem
    odległości na jakiej należy się spodziewać pomiaru czy jest to na zasadzie może
    ale nie musi? Na drogach pojawiły się znaki D51 ale do tej pory nie spotkałem się
    z dodatkową informacją o odległości.
    -czy takie oznaczenie D51 plus odległość straż ma obowiązek stosować również przy
    pomiarach „lotnych” czy dotyczy to tylko fotoradarów stacjonarnych?
    Rozumiem, że przed wypadem na akcję straż powinna mieć zgodę od policji
    na dokonywanie kontroli ale
    -czy zezwolenie takie musi być wystawione na czas akcji, całoroczne czy raz ale do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej. Chodzi o to czy musi być np. odnawiane.
    -czy dokument ten jest i musi być ściśle ewidencjonowany przez straż i policję.
    -czy w trakcie 180 dni lub po upływie już przed sądem można się domagać od
    straży o okazanie takowej zgody? To pytanie dotyczy zwłaszcza urządzeń
    przenośnych gdyż na stacjonarne mogą mieć z policją jakąś długoterminową
    umowę.
    -czy w otrzymanym przez nas wezwaniu, poza wysokością mandatu, świadectwem
    legalizacji urządzenia, wezwanie to nie powinno również zawierać oświadczenia
    policji co do zgody na dokonywanie pomiarów przez straż. Zwłaszcza jeśli chodzi
    o urządzenia przenośne i czy nie powinna znaleźć się tam informacja, że dokonano
    pomiaru urządzeniem stacjonarnym czy też przenośnym?

    Poza tym solidaryzuje się z postanowieniem Pani Adrianny , mój przypadek jest
    prawie identyczny dostałem wezwanie, któremu brakuje 63 dni by upłynął rok
    kalendarzowy.
    Popieram również Pana Sławka.
    Dziękuje.

    • redakcja pisze:

      Witam
      Mam awaraię sieci, internet „ledwo chodzi”. Odpowiem Panu krótko i z głowy. Ewentualnie, w późniejszym czasie, uszczegółowimy.
      Rozporządzenie wykonawcze precyzyjnie określa w jakiej odległości od urządzenia winien się znjadować znak D51. Te odległości są zróżnicowane w zależności od tego, jaka jest dopuszzcalna prędkość na danym odcinku. Czyli nie musi być dodatkowego oznaczenia.
      Oznaczenie znakiem D51 – w przypadku SM – jest obligatoryjne w każdym przypadku.
      Wszelkie dukumenty są ewidencjonowane i ma Pan prawo ich rządać, ale dopiero na epatpie postępwoania sądowego. Na etapie procedury dokonywania pomiaru, a także na etapie postępwoania mandatowego – służby nie mają prawnego obowiązku okazywania tych dokuemntów (chociaż grzeczność wymaga, aby je obywatelowi udostępnić).
      Pozdrawiam,
      a.m.

    • Sławek pisze:

      Redakcja słusznie konkluduje, że straże nie mają obowiązku przedstawiać w wezwaniu innych danych niż te, do których zobowiązuje je ustawa. Nie mają więc obowiązku na ochotnika informować, czy fotoradar jest stacjonarny czy nie, nie mają też obowiązku informować o tym, że dokonali stosownego uzgodnienia z Policją. Żaden przepis nie opisuje trybu i sposobu tych uzgodnień, ich szczegółowości itd. Dlatego informację w tej sprawie opublikowaną na stronie internetowej miasta Biały Bór uznałem za wystarczającą. Ponieważ uzgodnień z Policją dokonano.
      Obywatel ma jednak prawo wiedzieć, czy straż nie przekracza przypadkiem swoich uprawnień w postępowaniu mandatowym przeciwko niemu. I ma prawo pytać. Więc ja postanowiłem pytać w pierwszej odpowiedzi na każde wezwanie. Kiedy najprawdopodobniej nie odpowie? Gdy przekroczyła swoje uprawnienia. Tak to pojmuję, więc w przypadku braku odpowiedzi (taki przypadek miałem już w Debrznie), z założenia odmawiam przyjęcia jakiegokolwiek mandatu.
      Jaki miałoby sens ukrywanie przez nich okoliczności potwierdzających działanie zgodne z prawem, jeżeli zależy im przede wszystkim na wpływach z mandatów do swoich samorządów a nie na kierowaniu spraw do sądów?

      Jeszcze o Debrznie. Zdarzenie z lipca 2011. Gdy zapytałem o uzgodnienie pomiaru z Policją, zamiast odpowiedzi otrzymałem mandat za niewskazanie sprawcy. Odesłałem druczek mandatowy z pisemnym oświadczeniem, że odmawiam jego przyjęcia. Do dziś cisza. To chyba o czymś świadczy?…

      • strażnik pisze:

        Rozumiem,że był to mandat zaoczny (według przepisów obowiązujących do około połowy września 2011), gdyż na kredytowany jest niezbędna zgoda osoby. Natomiast co do ciszy…, jestem pewien, że sprawa trafiła do sądu i czeka w kolejce.

        • Sławek pisze:

          Właśnie sprawdziłem kserokopię. Tak, to był mandat zaoczny za niewskazanie sprawcy. Wystawiony przed jakimkolwiek oświadczeniem mojej woli w czasie, gdy prowadziłem ze strażą korespondencję w sprawie ustalenia okoliczności dokonania pomiaru. Mandat zaoczny nie wiadomo dla kogo, bo nie ustalono jeszcze sprawcy wykroczenia. W gorącej wodzie kąpani i działający wszelkimi dostępnymi metodami, żeby dostać tę stówę! 🙂
          Niech idą do sądu, nie dostaną złamanego szeląga. A ja pójdę z tym do prokuratury za usiłowanie przekroczenia uprawnień. Mamy już nieco przykładów. Np. Na wniosek MSWiA urzędnicy wojewody śląskiego sprawdzają legalność karania właścicieli aut przez strażników miejskich mandatami zaocznymi..
          Jak Pan słusznie, zauważył mandat zaoczny jest dziś reliktem. Ciekawe więc, co zrobi z tym sąd. Pewnie będzie w kłopocie.

    • Sławek pisze:

      Jeszcze o oznakowaniu.
      Rozp. MI z 22.06.2011 moim zdaniem dość precyzyjnie reguluje sposób oznakowania miejsca… No właśnie, jakiego miejsca?
      § 1. ust. 1 a)
      „Znak D-51 „automatyczna kontrola prędkości” (rys. 5.2.58.1) stosuje się w celu poinformowania kierujących pojazdami o lokalizacji urządzeń rejestrujących działających samoczynnie, kontrolujących i rejestrujących prędkość ruchu pojazdów. Znak D-51 umieszcza się przed stacjonarnym urządzeniem rejestrującym w odległości…”
      I dalej.
      „W przypadku gdy automatyczna kontrola prędkości będzie wykonywana przez strażników gminnych (miejskich) w trybie określonym w art. 129b ust. 4 ustawy, na początku odcinka drogi objętego okresową kontrolą umieszcza się znak D-51 z tabliczką z napisem „Na odcinku …”.”
      Tutaj chcę zwrócić uwagę, że ustawa (np. w art. 129g p. 4. cyt.: „dokonuje zakupu i naprawy oraz wykonuje czynności wynikające z bieżącej eksploatacji i obsługi urządzeń rejestrujących oraz obudów na te urządzenia”) wyraźnie odróżnia urządzenia od obudów.
      Minister infrastruktury pisze o zastosowaniu znaku D-51 w stosunku do lokalizacji urządzeń rejestrujących, a nie obudów. A więc znak D-51 ma informować kierowcę o obecności na oznakowanym odcinku urządzenia rejestrującego dokonującego pomiaru, a nie o o obecności obudowy. To moje spostrzeżenie, dotyczące uregulowań w zakresie oznakowania fotoradarów stacjonarnych.
      Z przenośnymi jest nieco gorzej. Jak czytać „na początku odcinka drogi objętego okresową kontrolą umieszcza się znak D-51”? Poddaję pod głosowanie. 🙂
      1. Znak D-51 stawiamy, aby poinformować kierujących pojazdami o obecności urządzenia rejestrującego na odcinku drogi (czyli jasne ostrzeżenie „Uwaga jesteśmy tutaj i mierzymy!”)
      2. Znak D-51 stawiamy, aby poinformować kierujących pojazdam o ewentualnej obecności urządzenia rejestrującego na odcinku drogi (czyli „Uwaga, możemy tutaj być, ale nie wiadomo kiedy. A może nawet jesteśmy tutaj teraz!”)
      Moim zdaniem intencją przepisów jest, aby znakować miejsca aktualnie obecnych urządzeń, czyli miejsca aktualnie dokonywanych kontroli. Ciekawe, co na ten temat sądzi Redakcja.

      • strażnik pisze:

        Głosowanie jest niepotrzebne. Nie jetem foto radarowcem, ale wskazuję, że każde ustawienie znaku w myśl obowiązujących przepisów wymaga tzw. ,,stałej organizacji ruchu”. Nie ma możliwości prawnej, aby straż ustawiała znaki przenośne w dniu i miejscu kontroli. Byłoby to wygodne, ale niestety, jeśli straż ma np. wytypowanych 8 miejsc do doraźnej kontroli wszystkie te miejsca muszą przejść skomplikowaną procedurę uzgodnień i zatwierdzenia organizacji ruchu. I wszystkie takie miejsca w związku z tym, czy danej straży to pasuje, czy też nie muszą być na stale oznakowane znakami D-51. Ponadto często występuje spór kompetencyjny – kto ma płacić za oznakowanie, teoretycznie ciąży to na zarządcy drogi, ale w praktyce jeśli straż miejska chce wystawić znaki – musi za nie i za ich ustawienie zapłacić.

        • Sławek pisze:

          Biedne te straże, takimi strasznymi obowiązkami obciążył ich ustawodawca, a teraz minister nęka ich dodatkowo katorżniczymi procedurami… 🙂

          Jakoś kupy nie trzyma się to, co Pan pisze.
          Niech Pan wskaże źródło prawne dla swoich stwierdzeń. 1. „Nie ma możliwości prawnej, aby straż ustawiała znaki przenośne w dniu i miejscu kontroli”.
          2. „I wszystkie takie miejsca w związku z tym, czy danej straży to pasuje, czy też nie muszą być na stale oznakowane znakami D-51.”

          Całe szczęście, że „wszystkie te miejsca muszą przejść skomplikowaną procedurę uzgodnień i zatwierdzenia organizacji ruchu”, bo inaczej znowelizowana ustawa byłaby nie warta funta kłaków.

          „ale w praktyce jeśli straż miejska chce wystawić znaki – musi za nie i za ich ustawienie zapłacić.” I pewnie dlatego straż miejska w Bobolicach postąpiła jednocześnie zgodnie z intencją ustawy i ekonomicznie. Ma przygotowane miejsca i wystawia znaki tam, gdzie właśnie dokonuje pomiarów. Miejsca są uzgodnione, więc można zawczasu po prostu wbić w glebę rurki do wstawienia znaków. Nie musi więc wydawać kasy na np. 8 zestawów znaków. Wystarczy jej tyle zestawów, ile mają sprawnych fotoradarów. Proste i ekonomiczne. A jakże uczciwe wobec kierowców! Zupełnie jak w cywilizowanych krajach trochę bardziej zachodniej Europy. 🙂

        • Sławek pisze:

          Ups, za szybko pochwaliłem straż w Bobolicach. Ostatnio nie zdjęli znaków po zakończeniu pomiarów. Rano jechałem w stronę Człuchowa, znaki stały i panowie właśnie rozstawiali sprzęt. Późnym popołudniem wracałem, śmietnika już nie było a znaki dalej stały.

          • strażnik pisze:

            CYT Sławka :…..,,Ups, za szybko pochwaliłem straż w Bobolicach”. Właśnie sam Pan sobie odpowiedział na wątpliwości dot. tzw. stałej organizacji ruchu. Zapewne komendant straży w Bobolicach otrzymał stosowny ,,op…dol” za brak stałej organizacji ruchu – to znaczy wystawianie znaków D-51 tylko na czas kontroli. To takie działania byłoby przekroczeniem uprawnień! Że jest to idiotyczne – cóż … . natomiast co do sprawy mandatu zaocznego w tamtym stanie prawnym był on wystawiany jak najbardziej zgodnie z obowiązującymi przepisami, natomiast jego praktyczne wyegzekwowanie we właściwym terminie było praktycznie często niemożliwe. I w tym tkwił częsty problem straży fotoradarowych, że niewłaściwie postępowały po nałożeniu takiego mandatu i zbyt późnej wpłacie przez ukaranego. W zasadzie sądzę, a wręcz jestem pewien, że b.duża liczba takich opłaconych po terminie mandatów jest do zwrócenia osobom, które je opłaciły. Fakt wyrażenia zgody na jego przyjęcie nie ma tu znaczenia. Dodatkowo chciałbym zauważyć, że osobiście nie widzę przekroczenia uprawnień w wysłaniu mandatu zaocznego bez zgody osoby. To wynikało z natury mandatu zaocznego. Stawał się on prawomocny dopiero po jego opłaceniu. Gdy nie odpowiedział Pan na wezwanie dot. wskazania kierującego, a zaczął polemikę, myślę, że jak najbardziej mieli podstawę do nałożenia mandatu zaocznego z art 96.3 KW. A co do kontroli wojewody śląskiego dot.nakładania mandatów zaocznych to słyszał Pan, że gdzieś dzwonią. Za fotoradar można było wystawiać tylko mandaty zaoczne, a że w myśl obowiązujących przepisów – sądzę, że minimum 50% osób nie opłaciło ich w terminie 7 dni, a później z mocy prawa stały się one nieprawomocne….

          • redakcja pisze:

            Jestem zmuszony zareagowac co do poglądu, że SM może nakładać mandaty z art. 96 par. 3 KW. Otóż – zgodnie z orzeczeniem SN – nie może, gdyż nie moze wykonywac kontroli ruchu drogowego w stosunku do właścicieli (posiadaczy) pojazdów. Owszem – przyznaję – że gramatyczna wykładnia obowiązujących przepisów nie daje pełnej jasności, ale który sąd zastosuje wykładnię sprzeczną ze stanowiuskiem SN?
            Co do pozostałych tez – zgadzam się.
            Pozdrawiam,
            a.m.

      • Mario pisze:

        Znak D-51 dotyczy tylko stacjonarnych urzadz. rej. – np. slup wkopany w ziemie.
        A co w przypadku stsosowania przez SM przenosnych urz. rejstr. – np. na trojnogu? Jak w tym przypadku powinno byc oznaczone miejsce kontroli i czy w ogole powinno byc?

  119. leszek pisze:

    Strażnik odesłał mnie do lektury, więc doczytałem. Miał rację.
    Właściciela pojazdu, w przypadku braku dowodu podmiotowego, wzywa się w charakterze świadka na podstawie Art. 177. § 1. kpk w zw. z Art. 41. § 1. Kpw, który stanowi, że „Każda osoba wezwana w charakterze świadka ma obowiązek stawić się i złożyć zeznania”.

    Osoba prawidłowo wezwana w charakterze świadka, działając na podstawie dekretu z dnia 26 października 1950 r. o należnościach świadków, biegłych i stron w postępowaniu sądowym (Dz. U. Nr 49, poz. 445 z późn. zm.) w zw. z rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dnia 4 lipca 1990 r. w sprawie wysokości należności świadków i stron w postępowaniu sądowym (Dz. U. z 1990 r. Nr 48, poz. 284 z późn. zm.), ma prawo wnioskować do Komendanta Straży (najlepiej za pośrednictwem wójta, burmistrza, prezydenta miasta) o zwrot kosztów żądania stawiennictwa w tym:
    1. Dojazd do straży, w celu złożenia wyjaśnień, pokrycie kosztów dojazdu do straży samochodem licząc stawkę 0,8358 zł za każdy kilometr tzn. 0,8358 zł x X km licząc z powrotem.

    2. Koszty utraconego zarobku związane z dojazdem do straży – 4% przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce uspołecznionej za kwartał poprzedzający wypłatę tej należności, (obecnie ogłoszonego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego dnia 09 lutego 2012r) tzn.: 4% x 3 586,75 co stanowi kwotę 143,47 zł

    3. Świadek zamieszkały w miejscowości oddalonej ponad 10 km od miejsca wykonywania czynności urzędowej, do której został wezwany, może żądać wypłaty mu strawnego i kosztów noclegu (wg przepisów w spr. diet i innych należności z tytułu podróży służbowych na obszarze kraju).

    Art. 1.Dekretu
    1. Przepisy dekretu niniejszego stosuje się do należności świadków, biegłych i stron w postępowaniu przed sądami oraz innymi władzami i organami wymiaru sprawiedliwości, jeżeli szczególne przepisy ustawowe nie stanowią inaczej.
    2. Przez oznaczenie „sąd” w dalszych przepisach rozumie się sąd, władzę lub organ, które dokonują odnośnej czynności urzędowej.

    Szkoda tylko, że wezwania nie zawierają powyższego pouczenia. Najczęściej należności świadków wystarczają na zapłacenie mandatów. Ciekawa lektura.

    • strażnik pisze:

      Swoją drogą za niespełna 2 tygodnie ww. dekret traci moc- zgodnie z wyrokiem TK z ubiegłego roku, a komisja senacka pracująca nad nowelizacja kpk w zakresie należności świadków jest w polu….

      • leszek pisze:

        TK nie uchylił całego Dekretu, tylko jego przepis Art. 4. ust. 1., który stanowił, że „ Za koszty podróży uznaje się koszty przejazdu środkiem transportu masowego (koleją, autobusem itp.) w klasie najniższej, w braku zaś takiego środka – koszty
        przejazdu najtańszym z dostępnych środków lokomocji”

        Pozostałe przepisy pozostają bez zmian. TK stwierdził, że Zgodnie z art. 1 ust. 1 dekretu, przepisy tego aktu stosuje się do należności świadków, biegłych i stron w postępowaniu przed sądami oraz innymi władzami i organami wymiaru sprawiedliwości, jeżeli szczególne przepisy ustawowe nie stanowią inaczej. W świetle art. 3 ust. 1 dekretu, świadek zamieszkały w miejscowości oddalonej ponad 10 km od miejsca wykonywania czynności urzędowej, do której został wezwany, może żądać wypłaty mu strawnego i zwrotu kosztów podróży od miejsca jego zamieszkania do miejsca wykonywania czynności i z powrotem. Ponadto sąd (organ) może przyznać zwrot kosztów podróży świadkowi zamieszkałemu bliżej niż 10 km, wszakże w odległości nie mniejszej niż 4 km od miejsca wykonywania czynności urzędowej, jeżeli przemawiają za tym względy słuszności (art. 3 ust. 2 dekretu).

  120. ansu pisze:

    Witam Moja sprawa niewskazania „kto popełnił wykroczenie” z Bobolic przez Szczecinek potem Kołobrzeg trafiła do Świdnika do „merytorycznego rozpoznania” nie wiem co by to mogło to znaczyć, ale nie zostałem jeszcze poinformowany o rozprawie.
    Co to jest „”art 11§1. K.p.s.w.”” ??

    • redakcja pisze:

      Z Twoją sprawą prawdopodobnie jest tak, że Sąd Okręgowy w Koszalinie na wniosek Sądu Rejonowego w Szczecnku – na podstawie art. 36 Kodeksu postępowania karnego w związku z art. 11 par. 1 Kodeksu postępownaia w sprawach o wykroczenia – wydał postanowienie o przekazaniu sprawy do rozpoznania Sądowi Rejonowemu z siedziba w Świdniku.
      Dlaczego? – Formalnie dlatego, że w Świdniku znajduje się więkwszość dowodów.
      A tak naprawdę? Wypchali śmierdzącą sprawę do Lublina. Pewnie po to, żeby się przedawiniła…
      Nie pierwszy to przypadek…
      Sędziowie w Szczecinku narobili w pory ze strachu, że przyjęli tę sprawę do rozpoznania, a nie powinni. Jakże miło słuchać, że sędziowie robią w pory. Plemię żmijowe…
      Pozdrawiam,
      a.m.

      • strażnik pisze:

        Domyślam się, że chodzi o właściwość miejscową. Jeśli zostało odesłane oświadczenie z brakiem wskazania kierującego i wstawioną miejscowością sporządzenia tego oświadczenia sąd powinien przyjąć, że wykroczenie z art 96.3 KW zostało popełnione w miejscowości sporządzenia oświadczenia. Straż miejska popełniła błąd kierując wniosek nie do tego sądu, sąd także to powinien wychwycić. Jeśli osoba nie odpowiada na wezwanie straży miejskiej , przyjmuje się, że właściwym jest sąd, gdzie taka straż działa. Piszę to trochę skrótowo, ale taka jest z grubsza reguła, są jeszcze pewne ,,niuanse”.

  121. Sławek pisze:

    Opis mojego ostatniego przypadku w Białym Borze.
    Otrzymałem wezwanie za 54/40 z dość czytelną fotografią twarzy (100,- zł + 2 punkty). Jedyną moją wątpliwość budzi fakt, że na głównym zdjęciu numer rejestracyjny samochodu jest niewidoczny, pokazany jest jednak obok głównego zdjęcia w małym okienku. Temu dałem jednak spokój.
    Jak zwykle w takiej sytuacji odpisałem, że proszę o uzupełnienie brakujących informacji, na podstawie których mógłbym stwierdzić, że pomiaru dokonano w sposób uprawniony:
    1. czy pomiaru dokonano z fotoradaru stałego, czy przenośnego (taki fakt z wezwania nie wynikał);
    2. czy zgodnie z postanowieniami art. 129b ust. 4 ustawy dokonano stosownego uzgodnienia, umożliwiającego dokonywanie pomiarów w określonym miejscu i czasie.
    Otrzymałem pismo, w którym straż miejska poinformowała mnie o tym, że fotoradar był przenośny oraz wskazano źródło informacji o uzgodnieniach z Komendą Powiatową Policji w Szczecinku.
    http://miastoigminabialybor.portal.esp.parseta.pl/uploads/media/aneks_.pdf (Zachęcam do uważnej lektury tego porozumienia. Wynika z niego np. że straż z Białego Boru nie ma prawa dokonywać pomiarów np. w Brzeziu, gdzie jednak bardzo często stoi śmietnik. Przy najbliższej okazji muszę się tylko upewnić, czy to ich śmietnik.)
    Na podstawie lektury powyższego uzgodnienia stwierdziłem, że przedmiotowe miejsce pomiaru znajduje się na liście uzgodnionych z policją.
    Do odpowiedzi na moje pismo straż miejska załączyła jednocześnie formularz zgody na przyjęcie mandatu za niewskazanie sprawcy (150,- zł bez punktów oczywiście). Intencja takiego postępowania jest oczywista.

    Co zrobiłem?
    Odpisałem, podając dane sprawcy wykroczenia oraz adres dla doręczeń i jednocześnie odmówiłem przyjęcia mandatu. Ponieważ moje pismo trafi do sądu jako materiał dowodowy, napisałem w nim również następujące oświadczenie:
    „Oświadczam również że w sytuacji, gdy postępowanie zmierzające do ujawnienia sprawcy wykroczenia nie jest jeszcze zakończone, Państwa korespondencję z dnia 22.03.2012 w której podsuwa mi się zgodę na przyjęcie mandatu na kwotę 150,- zł za niewskazanie sprawcy, traktuję jako jawną próbę wyłudzenia na rzecz budżetu miasta kwoty wyższej niż kwota mandatu za wykroczenie, w którym istotną zachętą ma być brak punktów karnych. Informuję, że całą korespondencję zachowuję do dalszego wykorzystania i ewentualnej publicznej publikacji.”
    Chcę po prostu, aby moje pismo z taką uwagą trafiło do sądu. Nie jestem naiwny i wiem, że sąd nie zrobi z tego żadnego pozytywnego użytku, jednak ślad w dokumentach zostanie. Krok po kroczku razem ze Stowarzyszeniem…

    W ten sposób poniosę oczywiście koszty postępowania sądowego i narażam się na ewentualną karę wyższą, niż proponowaną przez straż. Trudno. Nie mam zamiaru finansowo wspierać rozbójniczego działania żadnej straży miejsko-gminnej.

    • redakcja pisze:

      Organ mandatowy nie ma prawa proponować grzywny, gdy istnieją wątplwiości co do osoby sprawcy. Takie działanie jest nie tylko bezprawne, ale i przestępcze. SPnD rozważy na najbliższym posiedzeniu zarządu czy nie zlożyć zawiadomienia o przestępstwach. Przekroczenie uprawnień jest tutaj oczywiste.
      Pozdr.,
      a.m.

    • Felek pisze:

      Brawo i POpieram „Slawek” ! TYlko taka postawa prezentowana jak przez „Slawek” moze uchronic nas,OBywateli kraju nad Wisla od traktowania przez niektore sluzby jak „dojne krowy”, bez poszanowania i czesto z naciaganiem prawa , na granicy prawa lub wrecz bezprawnie o czym czesto i gesto mozna tu na tym forum i wielu innych podobnych forach poczytac. Uwazam rowniez ze nie przyjmowanie mandatow w sytuacjach watpliwych i kierowanie ich do rozpatrzenia przez sady zmusi system do uzdrowienia patologii typu „radar zza krzaka” czy „radar tam gdzie latwo mozna zlapac frajera” . Radary POwinny byc w miejscach szczegolnie niebezpiecznych i jestem za takimi radarami. Sytuacja gdzie fotoradary stosuje sie jako POdstawowe zrodlo wplywow dla budzetow niektorych miejscowosci i jako POdstawa egzystencji tzw. „strazy” z natury rzeczy generuje patologie o ktorych pisze „Slawek”. Tak wiec spoleczenstwo powinno powiedziec zdecydowane NIE. Dodam jeszcze : NIE jezdzimy przez zaglebie radarowe, nad morze, jedziemy „autostrada” od Torunia ( wiem ze drogo ale mozna zgodnie z przepisami jechac 140 km/h a to co zaoszczedzimy na „daninie” w zaglebiu przeznaczmy na oplate). Sporo turystow mieszkajacych niedaleko granicy z niemcami jezdzi wlasnie przez niemcy nad polskie wybrzeze bo szybciej, bezpieczniej, przyjemniej, wygodnie , kolorowo, nie trzesie itd.itd. Jak juz jedziemy przez „zaglebie” to NIE przekraczamy predkosci, jedziemy zgodnie z przepisami, niech to trwa nawet 2 dni, NIE zatrzymujemy sie nigdzie, NIE jemy obiadow w knajpach „zaglebia” (bierzemy kanapki), NIE kupujemy benzyny, papierosow ani batonika. ONI POWINNI O NAS TURYSTOW DBAC A NIE TRAKTOWAC NAS JAK INTRUZOW I „DOJNE KORWY”! Byliscie kiedys np. w Grecji czy Hiszpanii ? Ci ktorzy byli wiedza co mam na mysli. Oczywiscie ze w Hiszpanii sa fotoradary i jak przekroczycie predkosc to dostaniecie do domu mandat. Tam NIKT jednak nie robi „lapanek” i POlowania na kierowcow w naszym stylu…

      • redakcja pisze:

        Może całe „Zagłębie” trudno objąć embargiem, ale pewne wyróżniające się miescowości zdecydowanie na takie potraktowanie zasługują. Trzeba je wyselekcjonować.

      • Sławek pisze:

        Nie zawężałbym problemu do „zagłębia”. Faktem jest, że tutaj straże miejsko-gminne (czytaj gminy) są wyjątkowo aktywne i pazerne. Niemniej jednak mnie nie chodzi o jakiś odwet na nich, lecz o sprawę szerszą. Podjęcie takich działań prawnych, aby ostudzić zapał wszelkiej maści funkcjonariuszy drogowych, przekraczających swoje uprawnienia. I o poprawę jakości stanowienia polskiego prawa a także jego wykonywania.

    • Sławek pisze:

      Sprawdziłem, która straż staje w Brzeziu. To nie straż Biały Bór, lecz Rzeczenica. Więc Biały Bór raczej obstawia miejscówki, które uzgodnili z policją. Czy Rzeczenica uzgodniła? Nie wiem, ale chyba warto jakoś sprawdzić zawczasu. Jakoś.
      No właśnie, cóż to za ustawodawstwo wedle którego obywatel nie ma zagwarantowanej możliwości natychmiastowej kontroli, czy służby porządkowe i organy ścigania działają zgodnie z prawem?

  122. Sławek pisze:

    Propozycja legislacyjna.
    1. Ustawowo zabronić, aby wpływy z mandatów mogły stanowić planowaną część budżetu jakiegokolwiek samorządu.
    2. Pozyskane z mandatów za wykroczenia drogowe środki ustawowo przeznaczać na rzecz fundacji, zajmujących się wspieraniem ofiar wypadków drogowych. Albo jeszcze lepiej (albo może gorzej? :)) utworzyć państwowy fundusz wspierania ofiar wypadków drogowych (taki nie istnieje) i tam kierować wpływy z mandatów za wykroczenia drogowe.
    Skutek psychologiczny u obywateli oczywisty.

  123. Sławek pisze:

    Dziś przebrnąłem przez praktycznie całą historię postów na tej stronie. Widzę tutaj wiele powtarzających się pytań i równie wiele cierpliwych, powtarzających się odpowiedzi Redakcji. 🙂 Proszę więc forumowiczów o nieco więcej uwagi przy lekturze postów, bo uprzejma Redakcja może niedługo stracić siły i cierpliwość. 🙂

    Tak jak Pan Profesor, ja również wiązałem duże nadzieje z nową ustawą „radarową”. W krótkim czasie moje nadzieje się rozwiały. Może jestem naiwny, ale intencja nowelizacji wydawała mi się jasna: należy uporządkować sprawy „radarowe” i sprawić, aby fotoradary stały się narzędziem prewencji a nie maszynką do zarabiania pieniędzy. Ustawa okazała się gniotem. Po krótkim okresie bezczynności straże miejsko-gminne szybko zorientowały się, że może poza obowiązkiem oznakowania miejsca pomiaru dla nich właściwie nic się nie zmieniło. Zważywszy dodatkowo na reakcje sądów , które nie zważając na prawne wątpliwości, orzecznictwo Sądu Najwyższego czy nawet jawnie bezprawne pozyskiwanie przez straże miejsko-gminne dowodów w zdecydowanej większości przypadków rozpatrują wnioski o ukaranie ze straży miejsko-gminnych pozytywnie stwierdzam, że właściwie nie zmieniło się nic. Krótko mówiąc intencja ustawy legła w gruzach.

    No niee, zmieniło się! 🙂 Rośnie „opór” zawiedzionych obywateli i coraz więcej spraw trafia do sądów. Pomijając żenująco niską jakość pracy sądów, widzę dwa pozytywne skutki.
    1. Każda sprawa przekazana do sądu to utrata jawnie zaplanowanych w budżetach gmin wpływów z fotoradarowych mandatów.
    2. Im więcej wniosków trafi do sądów tym większa szansa, że sądy w końcu zapchają się tymi duperelnymi sprawami.
    Spodziewam się, że sądy nie mają czasu na rozpatrywanie tych spraw w trybie zwyczajnym pomimo tego, że w odwecie straże miejsko-gminne składają właśnie takie wnioski. Odnoszę wrażenie, że sądy chcą szybciutko pozbyć się problemu. Wydają więc wyroki nakazowe z kosztami postępowania 80,- PLN. Więc te wyroki czasem są naprawdę bardzo ekonomiczne. 🙂
    Wniosek? Każdy normalnie myślący wójt-burmistrz w końcu dojdzie do przekonania, że kierowanie wniosków do sądu to żadna korzyść. Wprost przeciwnie, to strata czasu i energii jego strażników. Bo przecież żadnej kasy z tego nie ma, a ktoś w jego urzędzie musi zajmować się tymi papierami. Więc taka odwetowa wobec obywateli działalność nie ma dla niego właściwie żadnego sensu.

    I na koniec trochę konkretów. Moim zdaniem dwa największe buble ustawy „radarowej”:
    1. Brak jednoznacznego zapisu, że znaki informujące o pomiarach prędkości mogą być ustawiane tylko na czas ich wykonywania, a po ich zakończeniu powinny być zdjęte. Z ustawy wynika co prawda, że oznakować należy miejsce pomiaru (zainstalowanego urządzenia) a nie miejsce prawdopodobnego pomiaru (pustej obudowy). Lecz nie wynika z niej, że w przeciwnym przypadku znaków nie powinno być. W ten sposób w „zagłębiu” niemal każda wioska jest dziś stale objęta pomiarem. 🙂
    Anegdota. Nie uwierzycie, ale jedyną miejscowością w „zagłębiu”, która zdejmuje znaki gdy zabiera śmietnik, są Bobolice! 🙂
    2. Brak jednoznacznego zapisu, że straże miejsko-gminne nie mogą dokonywać pomiarów za pomocą urządzeń stacjonarnych. Niby wynika że tylko ITD, ale w artykule Art. 129g jest „z zastrzeżeniem art. 129b ust. 3 pkt 3”, które to zastrzeżenie w sensie logicznym zupełnie nie wiadomo co oznacza.
    Reszta byłaby do przetrawienia, pod warunkiem respektowania przez straże miejsko-gminne i sądy jej postanowień.

    Jestem z „zagłębia” i lokalne drogi przemierzam często, więc tutejsze praktyki znam z autopsji. Coraz rzadziej zaliczam wpadki, ale zdarza mi się. Gdy przejeżdżam koło gminnych „śmietników” zawsze mam jedno na myśli. Jak bez pozostawiania śladów coś takiego unicestwić. 🙂 Dlaczego? Bo widzę jak w zaułku albo za krzakami panowie miejsko-gminni strażnicy w pocie czoła wykonują swoją „pracę” i pilnując śmietników pierdzą w fotele strażniczych samochodów.

    Pozdrawiam

  124. Adrianna pisze:

    Dziękuję za odpowiedź. Rzeczywiście liczę się z tym , że poniosę o wiele większe koszty w sądzie, jednak ten mandat właśnie powinnam otrzymać od Sądu a nie od straży gminnej.Wolę aby pieniądze zasiliły kasę budżetu państwa niż kasę straży gminnej.
    Dla samej zasady więc, nie przyjęłam tego mandatu ,bo nie powinien on do mnie trafić po 304 dniach .
    Pozdrawiam;)

    • redakcja pisze:

      Wobec tego – jeśli sprawa trafi do sądu – radzę sprawdzić, czy termin na wszczęcie postępowania nie został przekroczony – a to może się zdarzyć. Proszę pamiętać, że okreś przedawnienia w sprawach o wyroczenia biegnie aż do dnia, w którym sąd wyda zarządzenie o wszczęciu postępowania, a nie do dnia złożenia wniosku o ukaranie przez Straż Miejską (pomiędzy obiema czynnościami upływa nieraz ponad 30 dni). W procedurze karnej jest inaczej, dlatego często się o tym nie pamięta.
      Pozrdawiam,
      a.m.

  125. Adam pisze:

    Szanowni Państwo!
    Faktycznie prawo jest za silnym – nie za słabeuszem! Po co przyjmujecie korespondencję! Od SM lub G? W ten sposób ustalają rzecz najważniejszą!? Adres do doręczeń! Tzn. przyjąć może osoba inna niż z koperty. Następnie jest doklejona (bez otwierania) kartka o pomyłkowym odbiorze cudzej korespondencji, gdzie adresat ze względu na WAŻNE!!!! adres zamieszkania, którego nie podał – kontakt z nim jest niemożliwy! I tak np. mogą po namyśle jeszcze raz wysłać 7 zł + 7 zł. = ok. 14 zł. poszło?! 3 razu już nie będzie. Adres do korespondencji – nieznany. Wniosek do sądu jest zwrócony ze względu na braki formalne. Czysty – niedopuszczalny blankiet?!
    Pomyślcie Państwo!

  126. Adrianna pisze:

    Witam,
    w dniu 23.03.2012r. otrzymałam mandat od straży gminnej za przekroczenie prędkości przy użyciu fotoradaru, które to zdarzenie miało miejsce w dniu 23.05.2011r. Odmówiłam przyjęcia mandatu powołując się na ustawowe 180 dni , które to policja i straż mają na wystawienie mandatu, mimo to , komendant kieruje sprawę do sądu.
    Czy miałam rację nie przyjmując mandatu?

    • redakcja pisze:

      Hm. Ale termin na wniesienie wniosku do sądu jeszcze nie minął…

      • Adrianna pisze:

        Rozumiem, ale bezprawnie otrzymałam mandat, uważam, że postąpiłam właściwie.

        • redakcja pisze:

          Nie wiem jak mam Pani odpowiedzieć na to pytanie.
          Przede wszystkim istotne jest, czy wykroczenie rzeczywiście miało miejsce, czy nie. Jeśli miało miejsce, to lepiej było przyjąc mandat. Mandat wprawdzie był wystawiony z naruszeniem prawa, ale w razie jego przyjęcia stałby się niewzruszalny, a sprawa definitywnie zakończona.
          Jeśli teraz zdążą z przygotowaniem wniosku (czasu niewiele, ale mogą zdążyć), to w sądzie będzie drożej…
          Pozdrawiam,
          a.m.

  127. Wielebny pisze:

    Witam.
    Chciałbym zadać kilka pytań dotyczących oświadczeń, które otrzymujemy od
    straży gminnej (miejskiej) i na które mamy obowiązek odpowiedzieć w przypadku przyjęcia mandatu.
    Rozumiem podstawy ale w drugiej części zastanawiają mnie pytania typu:
    – miejsce zatrudnienia
    -wysokość dochodów /zarobków
    -warunki rodzinne( ilość osób na utrzymaniu )
    -warunki osobiste ( stan zdrowia )
    Co ma piernik do wiatraka ?
    Czy straż może domagać się od nas takich danych i gromadzić je w swoich kartotekach i na dyskach swoich komputerów.
    -czy jestem bezrobotnym czy też prezesem NBP ?
    -jakie pobieram zasiłki czy też gaże ?
    -czy żyje rodzinnie, w konkubinacie, czy jestem po rozwodzie i ilu dzieciom płacę
    alimenty ?
    -czy jestem chory na AIDS czy na katar, czy mam białaczkę czy też nie mam nerki ?
    Zwłaszcza to ostatnie pytanie wydaje mi się kuriozalne zwłaszcza, że nawet lekarz nie
    ma prawa udzielać komuś informacji na temat stanu naszego zdrowia.
    Czyżby te dane rzutowały na wysokość mandatu, który otrzymamy ? Chyba nie, bo już na wstępie wiemy ile mamy do zapłacenia. Więc do czego jest to im potrzebne ?
    I na sam koniec w całym wezwaniu nie ma nawet wzmianki o ochronie naszych
    danych osobowych i co się z nimi dzieje ? Czy po pewnym czasie będzie można je
    znaleźć na wysypisku śmieci czytane przez kruki i wrony ?
    Jestem ciekawy Waszej odpowiedzi.

    • redakcja pisze:

      W odpowiedzi mam dla Wielebnego same (prawie) smutne rzeczy.
      Wśród danych, o które Pan pyta sa także takie, które według art. 27 ust. ustawy o ochronie danych osobowych zaliczane są do danych wrażliwych, których przetwarzanie jest – co do zasady – zabronione. Jednakże ten sam artykuł dopuszcza wyjątki od tej zasady. Jedna z nich zawarta jest w art 27 ust. 2 pkt 2), zgodnie z przepisem przetwarzanie tych danych jest dopuszczalne, gdy „Przepis szczególny innej ustawy zezwala na przetwarzanie”.
      W przypadku postępowania w sprawach o wykroczenia takie przepisy szczególne są zawarte w kpw (art. 57 dotyczący danych, które mają znajdować się we wniosku o ukaranie).
      Dane te nie są jednak potrzebne do postępownaia mandatowego, a jedynie wówczas, gdy kieruję się wniosek o ukaranie do sądu. Dlatego w Pana pytaniu jest jakaś nieściłość.
      Pozdr.,
      a.m.

      • efendi pisze:

        jeszcze raz poprosze o kometarz do kwestji uzyczenia pojazdu osobie ktura przebywala czasowo w polsce stale zamieszkuje w innym kraju i jego personalia wpisze odpisujac SM jaki morze byc ciag dalszy

  128. Adam pisze:

    Masz prawo do nieprzyjmowania korespondencji. Masz prawo jako podejrzany za wykroczenie o nie stawienie się na żądanie. Jeżeli dostaniesz pismo o stawiennictwie obowiązkowym – to jest kłamstwo. Tylko świadek, tłumacz i przysięgły mają status obowiązkowy oraz oskarżony lub obwiniony. Jeżeli pisma nie przyjmiesz, mogą pocałować Ciebie w kochaną d–ę.

    • strażnik pisze:

      Panie Adamie, tak nie do końca. Oczywiście osoba podejrzewana nie musi się zgłaszać na wezwanie, ale w przypadku Tomasza jego nie wstawienie się do straży miejskiej nic nie zmienia, mądrze działająca straż ma w tej sprawie wszystkie argumenty do skierowania wniosku do sądu. I jeśli dobrze to zrobi na 100% wygra. Natomiast jeśli chodzi ogólnie o nieodbieranie pism, to także są tu pewne ,,kruczki” (jak najbardziej zgodne z prawem) i jeśli straż jak wspomniałem wcześniej działa mądrze ze 100% skutecznością skieruje wniosek do sądu. Ja nie mam fotoradaru, ale już kilku właścicieli aut za nieprawidłowe parkowanie mocno się zdziwiło dostając wyroki nakazowe, po wniesieniu sprzeciwu także przegrali. A sądzili, że ,,olewając” straż wymigają się. Natomiast gdyby się zgłosili mieli by co najmniej 50% szans na pouczenie.

      • Marek pisze:

        Panie Strażniku,
        a jak to jest z tą tolerancją radaru?
        powinni odjąć te 3km/h ?
        Mnie powiedzieli, że radar sobie już sam odjął.

  129. Tomasz pisze:

    Dziękuję za szybką odpowiedz.
    Dopytam, czy parkowanie przed szkołą nie ma jakiś odrębnych uwarunkowań.
    Jak sięgam pamięcią (tak ok 38 lat), zawsze w tym miejscu parkowały pojazdy. W latach 70 ÷ 80 mniej – bo i pojazdów było mniej, teraz więcej.
    I prośba o kwalifikację wykroczenia:
    1. Przyjmuję mandat – to ile PLN i ile pkt.
    2. Czekam na sąd – to ile PLN i ile pkt.

    Z poważaniem:
    Tomasz

    • strażnik pisze:

      Ad 1 – 100 zł i 1 pkt
      Ad 2 – zapewne także 100 zł plus 80 zł koszty sądowe, ale może być więcej, także 1 pkt.
      Termin nałożenia mandatu zależy w dużej mierze od dokumentacji i zapisu w notatniku jaki sporzadzili strażnicy. Ja optowałbym za terminem 14 dniowym, ale można też przyjąć 90 dni. Przy odmowie przyjęcia mandatu w zasadzie powinien być obligatoryjnie kierowany wniosek do sądu, ale jeśli zgłosi się Pan do SM i wspomni, że przemyślał temat zapewne wystawią mandat. Jest opinia prawna z MSW, że odmowa przyjęcia mandatu jest wyrażeniem swojej woli, którą można zmienić. Nie ma odrębnych przepisów dotyczących parkowania przed szkołami. Może ze względu na problem szkoła zawnioskowała o ustawienie w tym rejonie znaku ,,Strefa zamieszkania”Sam wożę dzieci do szkoły i na każdym zebraniu poruszany jest przez nauczycieli problem parkowania, włącznie z doprowadzeniem do ustawienia znaku ,, Strefa ruchu”na drodze wewnętrznej.

  130. Tomasz pisze:

    Witam.
    Czytając wypowiedzi, w większości dotyczących rejestracji przekroczenia prędkości, mam troszeczkę inny problem ze Strażą Miejską (SM).
    W zeszłym tygodniu zaparkowałem auto przed szkołą (dawniej podstawową – wiem bo sam do niej uczęszczałem, a obecnie Liceum). Nadmienię, że w najbliższej okolicy nie ma oznaczeń dotyczących zakazu postoju i/lub parkowania.
    Po powrocie spotkałem auto z blokadą na kole i strażnika SM, który z uśmiechem na twarzy stwierdził, że „za znakiem (D-40) STREFA ZAMIESZKANIA, obowiązuje zakaz postoju”. Nie zgodziłem się z jego interpretacją i stwierdziłem „spotkamy się w sądzie”.
    Później przeglądając internet – doszedłem do przepisów, gdzie powiedziane jest, że za znakiem D-40 – „można parkować w wydzielonych miejscach”. Domyślam się, że w miejscach oznaczonych znakiem D-18 PARKING.
    I tu moje pytania:
    1. Czy moje domysły są słuszne?
    2. Jaki jest okres czasu na dostarczenie wezwania zapłacenia mandatu lub wezwanie do sądu?
    3. Ile mnie taka przyjemność obcowania z SM będzie kosztować.

    Z poważaniem dla tak potrzebnego forum:
    Tomasz.

    • redakcja pisze:

      Według mojej wiedzy miejsca do parkownaia w strefie zamieszaknia mogą być oznaczone w różny sposób, w tym także poprzez znak D-18.
      Mandatu Pan nie otrzyma, bo go Pan nie przyjął. Prawdopodobnie SM skieruje sprawę do sądu i otrzyma Pan wyrok nakazowy.
      Na Pana miejscu – skoro teraz byłby Pan skłonny przyjąć mandat – nie czekał bym na wyrok, ale skontaktował bym się ze SM i wyraził zgodę na przyjęcie mandatu. Może jeszcze nie zdążyli skierować wniosku do sądu. Z całą pewnością będzie taniej, niż w sądzie.
      Jest pewnien problem z terminami. Mandatu nie można nałożyć po upływie terminów określonych w art. 97 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia (14 dni, 90 dni, 180 dni). Myślę, że w opisanym przez Pana przypadku można uznać, iż miała miejsce sytuacja określona w art. 97 par. 1 pkt. 2 – tzn, że wykroczenie stwierdzone zostało pod nieobecność sprawcy. W takiej sytuacji mandat można nałozyć przed upływem 90 (a nie 14) dni od momentu stwierdzenia popełnieia wykroczenia.
      Pozdr.
      a.m.

      • efendi pisze:

        witam 3.03.2012 przekroczylem pretkosc w szczecinku ul pilska i wmiejscowosci bedzino, wczoraj dostalem wezwania do zaplaty mandatu z fotoradaru sg i sm jak pamietam niebyly oznaczone znakiem d51 iczy straznicy maja juz uprawnienia do nakladania mandatow z fotoradarow prosze o odpowiedz

        • redakcja pisze:

          Służby drogowe dostały 3 lata czasu na pomalowanie fotoradarów, więc malują powoli…
          SM i SG ma obecnie prawo do nakładania mandatów „z fotoradarów”.
          Pozdr.,
          a.m.

          • efendi pisze:

            wiec nic nierozumiem powinny byc oznakowane wczesniej znakiem czy nie musza, ztego co wiem istnieje odpowiedni przepis czy tez ustawa mowiaca otym.

          • redakcja pisze:

            Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące

            z dnia 17 czerwca 2011 (Dz.U. Nr 133, poz. 770)

            § 6. Obudowy stacjonarnych urządzeń rejestrujących powinny spełniać warunki techniczne określone w przepisach o szczegółowych warunkach technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczenia na drogach.

            § 10.
            Do stacjonarnych urządzeń rejestrujących, które zostały zainstalowane w pasie drogowym dróg publicznych przed dniem wejścia w życie rozporządzenia:
            1) nie stosuje się przepisów § 3;
            2) wymagania, o których mowa w § 6, stosuje się po upływie 36 miesięcy od dnia wejścia w życie rozporządzenia.

      • efendi pisze:

        kto zostanie ukarany jesli pojazdem poruszala sie osoba na stale przebywajaca w innym kraju

  131. milo pisze:

    Witam!
    Czy wyrok za nie zapłacenie mandatu z fotoradaru w trybie zwyczajnym ,czyli po zgłoszeniu sprzeciwu do wyroku nakazowego jest odnotowany w KRK.

  132. leszek pisze:

    Bardzo proszę odpowiedzieć w jaki sposób należy usprawiedliwić nieobecność świadka w przypadku jego choroby lub, gdy w wyznaczonym dniu uczestniczy w pogrzebie katolickim, na zebraniu partyjnym lub związkowym zakładając, że świadek nie wyraża zgody na ujawnienie tego faktu?

    Art. 10a. Ustawy o strażach gminnych stanowi, że Straż w celu realizacji ustawowych zadań może przetwarzać dane osobowe, z wyłączeniem danych ujawniających pochodzenie rasowe lub etniczne, poglądy polityczne, przekonania religijne lub filozoficzne, przynależność wyznaniową, partyjną lub związkową, jak również danych o stanie zdrowia, kodzie genetycznym, nałogach lub życiu seksualnym, bez wiedzy i zgody osoby, której dane te dotyczą, uzyskane:
    1) w wyniku wykonywania czynności podejmowanych w postępowaniu w sprawach o wykroczenia,
    2) z rejestrów, ewidencji i zbiorów, do których straż posiada dostęp na podstawie odrębnych przepisów.

    Uważam, że straż w wielu przypadkach nie ma potrzeby wzywać świadków, jeżeli wykonuje swoje zadania sumiennie, tzn., jeżeli czynności wyjaśniające podejmuje w miejscu popełnienia czynu. Wyjątkiem może być uprawnienie do kontroli ruchu drogowego przy użyciu fotoradaru.

    Wg mojej wiedzy np. w mieście Gniezno straż miejska kontroluje ruch drogowy przy użyciu systemu monitoringu. Polega to na tym, że operator tego systemu (który nie jest strażnikiem, chociaż jest umiejscowiony w strukturze straży) rejestruje wykroczenia drogowe i przekazuje dowody wykroczeń straży, zamiast skierować patrol na miejsce zdarzenia. Następnie wzywa się właścicieli pojazdów do siedziby straży itd. Uważam, że straż w Gnieźnie wykonuje zadanie polegające na wykrywaniu wykroczeń i ściganiu ich sprawców chociaż jest to zadanie Policji (art. 1. ust. 2. pkt. 4 ustawy o Policji).

    W jaki sposób wezwany w związku z powyższym „świadek” (właściciel pojazdu) powinien zareagować?

  133. Jerzy pisze:

    Witam
    wielu z przedmówców radzi by sg nie płacić mandatów wystawianych za przekroczenie prędkości, tylko nakazy zapłaty wystawione przez sądy powszechne. O ile się orientuję te nakazy są wyrokami odnotowanymi w KRK. Zatarcie takiego nakazu następuje z urzędu po 5 latach lub po 3 kiedy sami o nie występujemy (za opłatą 45 zł). Niestety taki wpis powoduje, że niektórych zawodów nie możemy już wykonywać. Co redakcja na to?

  134. JaRabbit pisze:

    Witam.
    Mam na początek pytanie: Dostałem od straży miejskiej zaproszenie na spotkanie (parkowanie w obrębie obowiązywania znaku B36) .Zignorowałem go (wszak każdy mógł go wyjąć zza wycieraczki). Teraz przyszło do mnie awizo o liście poleconym od SM. Nie odebrałem tego listu (i nie odbiorę). Jaki będzie dalszy ruch SM. Czy w ich przypadku również działa przepis,że pismo niedoręczone uważa się za doręczone?

    Sprawa jest bardzo dziwna ( i dotyczy mieszkańców dwóch bloków), ponieważ 10 metrów za znakiem jest skrzyżowanie z małą,asfaltową uliczką bez nazwy (która jest nawet na mapach google, a mapy google nie pokazują dróg wewnętrznych). Zgodnie z ustawą PoRD znak B36 odwołuje skrzyżowanie z drogą publiczną. A za taką uchodzi ta uliczka,ponieważ nie ma znaku „droga wewnętrzna”.Niestety SM twierdzi że jest inaczej, że jest to UWAGA! droga dojazdowa ( a takie pojęcie nie istnieje w prawie o ruchu drogowym) i ich to nie interesuje. Mają walić mandaty i to robią. A wydaje mi się,że ich interwencja jest w przypadku niezgodna z prawem. (Mało tego,potrafią przyjechać w sobotę o godzinie 23 i powtykać swoje śmieci za wycieraczki)Dobrze rozumuję,czy nie? W google maps możecie zobaczyć jak to wygląda na żywo Warszawa, saska 42. Między blokiem saska 42 a szkołą jest ta uliczka.
    A mój samochód był zaparkowany zaraz za przejściem dla pieszych, czyli dobry kawałek za tym skrzyżowaniem.

    • pisk pisze:

      „skrzyżowanie – przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze lub z drogą wewnętrzną;”

      Tak więc nie każde przecięcie z drogą utwardzoną jest skrzyżowaniem. W szczególności np z drogami niepublicznymi.

      Pozostaje tylko dowód przed sądem.

      • pisk pisze:

        Dodam jeszcze, że ponieważ nie ma oznakowania poziomego linii warunkowego zatrzymania, to przypuszczam, iż to miejsce oficjalnie nie jest skrzyżowaniem.

        • JaRabbit pisze:

          Zgodnie z najnowszymi ustaleniami, dróżka ta należy do ZDM i jest (zgodnie z ich dokumentacją) drogą wewnętrzną. Tylko „ktoś” zapomniał ją oznakować. Czyli jeżeli nie ma oznakowania że jest to droga wewnętrzna, kierowca ma prawo traktować ją jako drogę publiczną.Mam rację?

          • pisk pisze:

            Nie.
            Zadam przewrotne pytanie – czy zbliżając się do tego 'skrzyżowania’ ustępujesz pierwszeństwa nadjeżdżającym z prawej strony?
            A wracając do meritum – nic w ten sposób nie ugrasz. Droga jest 'drogą dojazdową’ a nie drogą publiczną i szanse na wygranie takiego sporu ja szacuję jako minimalne.
            Ale To Twoja decyzja i Twoje czas i pieniądze.

  135. marti pisze:

    a ja dostałem fotkę z tyłu samochodu. Byliśmy w tym czasie ze znajomymi na urlopie. Ja anie mogłem prowadzić. Jako prowadzących wskazałem wszystkich którzy jeździli i użytkowali mój samochód za moją zgodą. Konsultowałem ze wszystkimi znajomymi z samochodu kto w danym dniu godzinie i miejscu mógł być za kółkiem. Okazało się, że wszyscy przyznają się do winy ponieważ z braku pamięci sądzą, że mogły się znajdować za kierownicą. Takie wyjaśnienia i wskazanie osób kierujących a zarazem użytkujących mój samochód wysłałem do Pana Komendanta SG. Ciekaw jestem reakcji i odpowiedzi. A co na to Pan Redaktor?

  136. weradar pisze:

    Przypadek z karą porządkową.

    Zdjęcie z fotoradaru SG, tyłu samochodu wykonane 02.2011, brak odpowiedzi na pierwsze pismo w sprawie wskazanie komu użyczony został pojazd ,
    12.2011 pierwsze wezwanie stawienia się w SG.

    02.2011 kolejne wezwanie stawiennictwa w charakterze świadka.
    Za niestawiennictwo na poprzednie nałożona kare porządkowa 250.
    Jednocześnie dołączony druk przelewu tej kary na konto SG i informacja że tam należy wpłacić.

    kary porządkowe „ściąga się trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Kary te stanowią dochód budżetu państwa. ”

    czekam na kolejną karę ?

    • leszek pisze:

      Kto Panu nałożył karę porządkową?

      • weradar pisze:

        Fragmenty z otrzymanych pism:
        Strażnik „prowadzacy czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie z art 92a kw ……postanowił nałozyc karę pieniężną na świadka……. za nieusprawiedliwione niestawiennictwo na przesłuchanie w dniu…….”
        Uzasadnienie:
        „…..nie usprawiedliwił dostatecznie swojej nieodecności(art 49 $ 3 kpw)”
        Pouczenie:
        „….karę porządkową wskazaną w art. 49 $ 1 i 2 uchyla odpowiednio sąd lub organ przełozony nad organem który daną karę nałozył – w tym przypadku Komendant Straży Gminnej w … (art 51 $ 2 kpw)”
        Informacja dodatkowa – na piśmie:
        Karę porządkową …. należy uiścić na rachunek Straży Gminnej w ….(rachunek)

        • strażnik pisze:

          W moim poprzednim poście o ile wskazałem na pełną podstawę do nakładania kar porządkowych przez straże – jest to we wszystkich dostępnych opracowaniach i wytycznych z Ministerstwa Sprawiedliwości i MSW, to nie zwróciłem uwagi na jeden istotny aspekt. Kary porządkowe straż miejska /gminna może spokojnie nakładać na osoby wezwane w charakterze świadka, które nie zgłoszą się na wezwanie i nie usprawiedliwią nieobecności. Z jednym zastrzeżeniem. Mocno kontrowersyjne jest wzywanie osoby w charakterze świadka z miejscowości znacznie oddalonych. Nie ma wprawdzie zakazu jak ma to miejsce w § 30 ust 4 zarządzenia nr 323 KGP dot. czynności wyjaśniających prowadzonych przez policję: cyt:
          ,, Jeżeli świadek mieszka (przebywa) poza miejscowością, w której znajduje się siedziba jednostki Policji prowadzącej czynności wyjaśniające, należy o jego przesłuchanie zwrócić się do jednostki Policji, na której terenie działania świadek zamieszkuje (przebywa).

          Działanie takie powinno być stosowane przez analogię – chociaż Inspekcja Transportu Drogowego przewiduje i wzywa świadków do swojej siedziby w Warszawie . Straż miejska prowadząca czynności wyjaśniające jeśli musi przesłuchać świadka, który mieszka poza terenem jej działania, a w szczególności w znacznej odległości zgodnie z art. 12 a ustawy o strażach gminnych ma prawo wnieść o udzielenie niezbędnej pomocy do komendanta straży właściwej dla miejsca wykonania czynności, a jeśli nie ma takiej straży do Policji. Tym samym osoba wezwana w charakterze świadka prze straż miejską, jeśli mieszka poza obszarem działania tej straży może wnieść o jej przesłuchanie przez straż miejską działającą na jej terenie lub Policję. Podobnie należy wskazać w ewentualnym odwołaniu się od kary porządkowej – ,,mądrze” uzasadnić powód swojej nieobecności i wnieść o przesłuchanie przez miejscowo właściwą straż miejską lub policję. W takim przypadku na ewentualną odmowę uchylenia nałożonej kary porządkowej można spokojnie wnieść zażalenie do sądu.

  137. strażnik pisze:

    Leszek pisze..,,Wskazane przez Pana przepisy nie dotyczą postępowania w ramach czynności wyjaśniających na podstawie art. 54(przed zarządzeniem prezesa sądu), tylko na podstawie art. 55 kpw, tj. po zarządzeniu prezesa sądu o wszczęciu postępowania sądowego, ponieważ straż nie jest uprawniona do wydawania „Postanowienia o nałożeniu kary porządkowej”.
    Niestety nie ma Pan racji. Osobiście nie stosuje kar porządkowych, chociaż poważnie nad nimi się zastanawiam. Trochę skomplikowanie jest niestety ich egzekwowanie. U nas nic nie może być proste. Pomimo, że są one dochodem Skarbu Państwa, muszą one krążyć pomiędzy organem egzekucyjnym (Wójt, Burmistrz Prezydent) a właściwym urzędem skarbowym, jakby nie można ich było wpłacać na rachunek US i to on powinien prowadzić ich egzekucję. W zakresie nakładania przez min. straże miejskie kar porządkowych jest jednoznaczne stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości i Ministerstwa Finansów. O ile uprawnienia do ich nakładania są jednoznaczne, to już ich egzekucja (nie od świadka, ale cała procedura techniczna) może zniechęcić. Niektóre straże jednak kary porządkowe stosują. Podobnie jak GITD, który działa na podstawie tych samych przepisów. Sam , jak stwierdziłem wcześniej przymierzam się do stosowania kar porządkowych w stosunku do świadków. I nie chodzi tu bynajmniej o wykroczenia drogowe. Nie mam fotoradaru, a sprawy parkowania są nie aż tak liczne i można sobie spokojnie poradzić posiłkując się art 96.3 kw. Natomiast czasem jestem bezsilny, gdy nie zgłasza mi się świadek w sprawie licznie ujawnianych ,,dzikich” wysypisk śmieci. Nie chwaląc się zbytnio na tym podwórku działamy bardzo aktywnie i mamy bardzo znaczące efekty. Dlatego też czasami zdyscyplinowanie świadka w konkretnej sprawie karą porządkową jest niezbędne. Są obecnie prowadzone prace w obu ww. ministerstwach zmierzające do nowelizacji prawa w kierunku uproszczenia procedury egzekwowania nałożonych kar przez min straże miejskie i GITD, a konkretnie w kierunku takim, aby pieniądze niepotrzebnie nie krążyły pomiędzy rachunkami. Jeśli to wejdzie Panie Leszku zapewniam Pana że większość straży miejskich będzie nakładać takie kary.
    Dalej Pan pisze ..,,W związku z powyższym to policja lub straż mają obowiązek udać się, w miarę możliwości, na miejsce popełnienia czynu, a jeżeli takich możliwości nie ma, to do ustalonego właściciela pojazdu – a nie odwrotnie…”
    Trochę mnie Pan rozśmieszył, a po wcześniejszych postach poważniej Pana traktowałem. Pomijam już metodykę prowadzenia czynności wyjaśniających, gdzie chociażby wręcz praktycznie zakazane jest przeprowadzanie przesłuchań świadków i osób podejrzewanych w ich miejscach zamieszkania! Dopuszczalne są jedynie uzasadnione odstępstwa, które chociażby ja stosuję i to bardzo często moi strażnicy jeżdżą do osób starszych i nie tylko, które chcą złożyć do protokołu zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia. Wychodzę naprzeciw oczekiwaniom ludności i nie chcę być odbierany jako służbista, który oczekuje na petentów w biurze. A zgodnie z przepisami i wytycznymi mógłbym. Nie mówię tu o podejmowaniu interwencji na zgłoszenia telefoniczne, ale chęć złożenia zawiadomienia np. na sąsiada, który pomimo uwag często wypuszcza swojego groźnego psa luzem.
    I na koniec Leszek Pisze…,,Na podstawie powyższego stwierdzić należy, że jeżeli żaden przepis nie zobowiązuje osoby fizycznej do zgłaszania się na wezwanie straży w trybie art. 54 kpw, to taka osoba takiego obowiązku nie ma.”
    Oczywiście, ale w art. 54 kpw chodzi tu o osobę podejrzewaną, a nie o świadka. Odsyłam do Działu V kpw i licznych komentarzy uznanych autorytetów z dziedziny prawa karnego, w tym orzeczeń sądów. Są dostępne min. w Lexie.

    • leszek pisze:

      Zgodnie z Ustawą prawo o ruchu drogowym „W ramach wykonywania kontroli ruchu drogowego w zakresie, o którym mowa
      w ust. 2, strażnicy gminni (miejscy) są upoważnieni do:
      1) zatrzymania pojazdu lub jadącego wierzchem, z wyłączeniem pojazdów kierowanych przez osoby, o których mowa w ust. 2 pkt 1 lit. b;
      2) sprawdzania dokumentów wymaganych w związku z kierowaniem pojazdem i jego używaniem;
      3) używania urządzeń rejestrujących, z tym że w przypadku używania urządzenia zainstalowanego w pojeździe w czasie pracy urządzenia pojazd nie
      może znajdować się w ruchu;
      4) legitymowania uczestnika ruchu i wydawania mu wiążących poleceń, co do
      sposobu korzystania z drogi lub używania pojazdu;
      5) wydawania poleceń:
      a) osobie, która spowodowała przeszkodę utrudniającą ruch drogowy lub
      zagrażającą jego bezpieczeństwu,
      b) kontrolowanemu uczestnikowi ruchu – co do sposobu jego zachowania;
      6) sprawdzenia wykonania obowiązków określonych w art. 78 ust. 2;
      7) żądania od właściciela lub posiadacza pojazdu wskazania komu powierzył
      pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie”.

      Proszę wskazać, który przepis wskazuje, że ma Pan prawo wzywać do siedziby straży świadków?

      Zgodnie z Art. 12. Ustawy o strażach gminnych:
      1. Strażnik wykonując zadania, o których mowa w art. 10 i 11, ma prawo do:
      1) udzielania pouczeń, zwracania uwagi, ostrzegania lub stosowania innych środków oddziaływania wychowawczego,
      2) legitymowania osób w uzasadnionych przypadkach w celu ustalenia ich tożsamości,
      3) ujęcia osób stwarzających w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, a także dla mienia i niezwłocznego doprowadzenia do najbliższej jednostki Policji,
      3a) dokonywania kontroli osobistej, przeglądania zawartości podręcznych bagaży osoby:
      a) w przypadku istnienia uzasadnionego podejrzenia popełnienia czynu zabronionego pod groźbą kary,
      b) w związku z wykonywaniem czynności określonych w ust. 1 pkt 3,
      c) w związku z wykonywaniem czynności określonych w art. 11 pkt 7, jeśli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że osoba, wobec której czynności te są podejmowane, posiada przy sobie niebezpieczne przedmioty dla życia lub zdrowia ludzkiego.
      4) nakładania grzywien w postępowaniu mandatowym za wykroczenia określone w trybie przewidzianym przepisami o postępowaniu w sprawach o wykroczenia,
      5) dokonywania czynności wyjaśniających, kierowania wniosków o ukaranie do sądu, oskarżania przed sądem i wnoszenia środków odwoławczych – w trybie i zakresie określonymi w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia,
      6) usuwania pojazdów i ich unieruchamiania przez blokowanie kół w przypadkach, zakresie i trybie określonymi w przepisach o ruchu drogowym,
      7) wydawania poleceń,
      8) żądania niezbędnej pomocy od instytucji państwowych i samorządowych,
      9) zwracania się, w nagłych przypadkach, o pomoc do jednostek gospodarczych, prowadzących działalność w zakresie użyteczności publicznej oraz organizacji społecznych jak również do każdej osoby o udzielenie doraźnej pomocy na zasadach określonych w ustawie o Policji.
      10) (uchylony).
      1a. Straż w toku wykonywania czynności, o których mowa w ust. 1 i art. 11 ust. 2, ma obowiązek respektowania godności ludzkiej oraz przestrzegania i ochrony praw człowieka. Czynności te powinny być wykonywane w sposób możliwie najmniej naruszający dobra osobiste osoby, wobec której zostają podjęte.

      Proszę wskazać, który przepis wskazuje, że ma Pan prawo wzywać do siedziby straży świadków?

      Pan, Panie Komendancie i wielu Panu podobnych przypisujecie sobie uprawnienia, które nie wynikają z ustawy.

      Zakres działania straży miejskiej został wyznaczony w dwóch płaszczyznach: przedmiotowej – przez wskazanie naruszeń tych przepisów oraz co do sposobu wykonywania kontroli ruchu drogowego, a także podmiotowej -przez określenie kręgu osób w stosunku do których straż miejska może podejmować te czynności tj, kierującego pojazdem i uczestnika ruchu drogowego.( art. 129b ust. 1-4 prawo o ruchu drogowym). W związku z treścią tego przepisu zawartym w art. 17 § 3 k.p.s.w. warunek nabycia przez straż miejską uprawnień oskarżyciela publicznego w postaci podjęcia czynności w zakresie swojego działania, odnosi się nie tylko do zakresu przedmiotowego, ale także do zakresu podmiotowego podejmowanych czynności. Z powodu tego podmiotowego ograniczenia straż miejska nie może prowadzić kontroli ruchu drogowego w stosunku do innego podmiotu, niż kierujący pojazdem lub uczestnik ruchu, co powoduje że nie ma uprawnień oskarżyciela publicznego do przesłuchania świadka, jeżeli nie był on uczestnikiem ruchu drogowego w momencie czynu.

      • strażnik pisze:

        Panie Leszku, sądzę, że to wskazałem, ale jeśli ktoś nie umie czytać ze zrozumieniem, to trudno. Widzę, że orientuje się Pan w obowiązujących aktach prawnych, a więc odsyłam do lektury. A swoją drogą to sieje Pan zamieszanie. Niech Pan się zdecyduje, raz kwestionuje Pan zasadność wzywania świadków przez straże miejskie we wszystkich przypadkach, teraz mówi Pan o sytuacjach związanych z kontrolą ruchu drogowego. Co ma piernik do wiatraka? Nie wystarczy żonglowanie słownictwem prawniczym, trzeba jeszcze chcieć zrozumieć o czym się pisze. Jeśli ktoś za Pana radą nie zgłosi się na wezwanie w charakterze świadka, a dana straż stosuje kary porządkowe (oczywiście zgodnie z kpw i wytycznymi ministerstwa finansów w tej sprawie) może się mocno zdziwić. I zapewniam Pana i innych czytających to forum, że żadne odwołania, skargi , zażalenia na przekroczeniu uprawnień itp. nie będzie miało zastosowania. Jest w tej mierze ugruntowane orzecznictwo, także sądów administracyjnych – warunek oczywiście, że dana straż zrobi wszytko fachowo.
        Przyznaję natomiast rację, co pisałem wcześniej, że chociaż miało to być jasne i oczywiste to uprawnienia straży miejskich z art 96.3 kw budzą pewne wątpliwości – chodzi o samo uprawnienie kierowania wniosków o ukaranie. Zdecydowana większość sądów przyjęła w orzecznictwie, że od 31.12.2010 r. uprawnienia takie straże posiadają, ale są, nie ukrywam tego także sporadyczne zdania odrębne. Nie czuję się na siłach w rozstrzyganiu tego aspektu. Oczekuję na interpretację Ministerstwa Sprawiedliwości, ewentualnie na postanowienie SN. Póki co straże kierują takie wnioski i nakładają mandaty karne z art. 96.3 kw w oparciu o Rozporządzenie MSWiA z 16 lutego 2011 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie wykroczeń, za które strażnicy straży gminnych są uprawnieni do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego. Najwyżej okaże się, że posłowie skopali nowelizację ustawy prawo o ruchu drogowym, a Minister SWiA przekroczył delegację ustawową do wydanie rozporządzenia w tej sprawie – dopisania do katalogu wykroczeń art. 96.3 kw.

  138. strażnik pisze:

    Leszek pisze:
    …Moim zdaniem, prawo wzywania do osobistego zgłaszania się przysługuje sądowi, a nie przysługuje strażom przed zarządzeniem prezesa sądu o wszczęciu postępowania sądowego>
    Niestety jest Pan w błędzie. Określa to art 41 kpw, a potwierdza to art 49 § 1 i 51 § 1 kpw. Natomiast co do kwestii przepisów, które zobowiązują pracodawcę do usprawiedliwienia nieobecności pracownika wezwanego, przyznam się na chwilę obecną, że nie znam odpowiedzi, nie zajmowałem się tym. To raczej ja wzywam osoby, oczywiście świadkowi przysługuje zwrot kosztów wstawiennictwa się – jeśli będzie tego się domagał. Na gorąco sądzę, że powinno to wynikać z kodeksu pracy, ale postaram się to sprawdzić. Lubię znać stan prawny spraw, którymi się zajmuję.

    • leszek pisze:

      Art. 51. kpw
      § 1. Środki przymusu, o których mowa w art. 49 i 50, stosuje sąd właściwy do rozpoznania sprawy, a w toku czynności wyjaśniających także prokurator, jeżeli prowadzi te czynności.
      W toku czynności wyjaśniających, prowadzonych przez organ inny niż prokurator, środki przymusu, o których mowa w art. 50 § 1, stosuje sąd właściwy do rozpoznania sprawy na wniosek organu dokonującego tych czynności, a pozostałe środki przymusu – organ dokonujący czynności wyjaśniających.

      Wskazane przez Pana przepisy nie dotyczą postępowania w ramach czynności wyjaśniających na podstawie art. 54(przed zarządzeniem prezesa sądu), tylko na podstawie art. 55 kpw, tj. po zarządzeniu prezesa sądu o wszczęciu postępowania sądowego, ponieważ straż nie jest uprawniona do wydawania „Postanowienia o nałożeniu kary porządkowej”.

      Zgodnie z treścią Art. 54. § 1. Kpw „W celu ustalenia, czy istnieją podstawy do wystąpienia z wnioskiem o ukaranie oraz zebrania danych niezbędnych do sporządzenia wniosku o ukaranie, Policja przeprowadza czynności wyjaśniające. Czynności te w miarę możności należy podjąć w miejscu popełnienia czynu bezpośrednio po jego ujawnieniu i zakończyć
      w ciągu miesiąca”.

      W związku z powyższym to policja lub straż mają obowiązek udać się, w miarę możliwości, na miejsce popełnienia czynu, a jeżeli takich możliwości nie ma, to do ustalonego właściciela pojazdu – a nie odwrotnie.

      Art. 7. Konstytucji stanowi, że:
      Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.

      Natomiast Art. 31.ust. 2. Konstytucji stanowi, że „Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.

      Na podstawie powyższego stwierdzić należy, że jeżeli żaden przepis nie zobowiązuje osoby fizycznej do zgłaszania się na wezwanie straży w trybie art. 54 kpw, to taka osoba takiego obowiązku nie ma.

  139. strażnik pisze:

    Faktem jest, że uprawnienia straży miejskich do kierowania wniosków do sądu z art 96.3 kw są niedookreślone. Wynika to z jakości stanowionego prawa przez naszych posłów. Ideą było, aby wraz z nowelizacja ustawy prawo o ruchu drogowym, która weszła w życie 31 grudnia 2010 roku było nadanie uprawnień z tego artykułu strażom miejskim do występowania w charakterze oskarżyciela publicznego, czyli kierowania wniosków do sądu. Było to pokłosiem dwóch postanowień Sądu Najwyższego. Czy nowy zapis w ustawie prawo o ruchu drogowym to załatwił?Zdecydowana większość sądów przyjęła linię, że obecnie takie uprawnienia straże posiadają. Tylko nieliczne sądy prezentują odmienne zdanie. Na początku lutego br. MSW pomimo, że stoi na stanowisku, że uprawnienia takie obecnie przysługują wystosowało zapytanie w tej sprawie do Ministerstwa Sprawiedliwości, aby rozwiać wątpliwości i ewentualnie wystąpić z inicjatywą nowelizacji prawa w tym zakresie. Na obecną chwilę straże mogą spokojnie karać mandatami i kierować sprawy do sądu, nie muszą się obawiać zarzutu przekroczenia uprawnień. Jeśli ktoś zawalił to nie straże, a ustawodawcy. Potwierdzeniem poniekąd idei zmian było Rozporządzenie MSWiA z 16 lutego 2011 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie wykroczeń, za które strażnicy straży gminnych są uprawnieni do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego. Dodano w nim art 96.3 kw. A w uzasadnieniu do rozporządzenia wskazano:
    ,,- art. 96 § 3 k.w.
    Przedmiotowe wykroczenie zostało dodane do Kodeksu wykroczeń ustawą z dnia 29 października 2010 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 225, poz. 1466). Wykroczenie odnosi się niewskazania, wbrew obowiązkowi na żądanie uprawnionego organu, osoby, której powierzyło się pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie. Przed wskazaną ww. nowelizacją ustawy, objęte zakresem art. 96 § 3 k.w. wykroczenie karane było na podstawie przepisu art. 97 k.w., jednakże w związku z nowelizacją art. 78 ustawy – Prawo o ruchu drogowym (art. 1 pkt 3 ww. ustawy) celowym jest dodanie tego wykroczenia do katalogu wykroczeń za które strażnicy straży gminnych (miejskich) uprawnieni są do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego.”
    Dlatego też trudno mówić o przekroczeniu uprawnień, ewentualnie o braku czytelności stanowionego prawa, ale to już inna bajka.

  140. Andrzej pisze:

    Nie napisze tego napewno jak otrzymam uzasadnienie będę pisał do Pana Pozdrawiam.

  141. Andrzej pisze:

    Sąd w Lublińcu twierdzi że straż gminna nabyła status oskarżyciela publicznego z dniem 29-12-2010r. i wysyłając do obywateli wezwania o wskazanie osoby po tej dacie choćaż do wykroczenia doszło przed tą datą to karzdy obywatel jest zobowiązany wskazać osobę ktura kierowała pojazdem w danym dniu,a mnie na sprawie pan sędzia Karol Wielgus powiedział że opowiadam głupoty i jako zwykły obywatel nie mam prawa interpretować pżepisów, zażądałem pisemnego uzasadnienia i w chwili obecnej na to czekam. Pozdrawiam

    • redakcja pisze:

      To, że SM uzyskała uprawnienie do żądania wskazania przez właściciela kto użtkował jego pojazd w danym czasie nie oznacza, że jednoczesnie jest ona organem madatowym w zakresie wykroczenia polegającego na niewskazaniu kierującego oraz, że jest ona uprawniona do kierowania wniosków o ukaranie w tym zakresie. Sędzia Wielgus – jeśli jest prawdą to, co Pan napisał – powinien wnikliwiej poczytać ustawę Prawo o ruchu drogowym. Nie zaszkodziłoby też, aby zapoznal się też z orzecznictwem Sądu Najwyższego w tej mierze. Nie zaszkodziłoby też, aby zachowywal się grzeczniej w stosunku do swoich podsądnych.
      Zobaczy Pan, że sędzia Wielgus nie napisze w uzasadnieniu wyroku tego, co powiedział Panu na rozprawie. Zakłada się Pan?

  142. Andrzej pisze:

    Mam pytanie czy na dzień dzisiejszy weszły w życie przepisy wykonawcze dotyczące strażników gminnych jezeli tak to kiedy,i jak się to ma jeżeli wykroczenia popełniono wrzesień/pażdziernik 2010r.

    • redakcja pisze:

      Przecież prawo nie działa wstecz. Uprawnienia do kontroli ruchu drogowego w zakresie dokonywania pomiarów prędkości mają (bodajże) od 27 czerwca 2011 r. Nigdy jednak nie mieli uprawnień do mandatowania właścicieli pojazdów za niewskazanie komu powierzyli pojazd oraz do kierowania w tego typu sprawach wnioskow o ukaranie do sądu.

  143. Andrzej pisze:

    Witam
    straż gminna w Kochanowicach woj.Śląskie robiła zdjęcia fotoradarem we wrześniu i październiku 2010 roku i nie przesłała żadnej osobie mandatu zgodnie z obowiązującym prawem, dopiero od stycznia 2011 roku rozsyłała do obywateli to znaczy po czterech i po ośmiu miesiącach wezwania o wskazanie osoby kierującej. Od dnia 05.09.2011 roku w/w straż gminna zaczeła kierować wnioski o ukaranie w postępowaniu nakazowym za nie wskazanie kierującego do sądu rejonowego w Lublińcu . Sąd rejonowy w Lublińcu już od dwóch miesięcy karze wrzystkich po kolei wyrokami nakazowymi bardzo proszę o szybką i szczegułową odpowiedż czy jest to zgodne z prawem. Dodatkowo załączam link dotyczący kontroli w straży gminnej w Kochanowicach – http://www.slask.eu/download/19867.html.

    • redakcja pisze:

      O bezprawnych działaniach sądu należy powiadomić właściwy sąd okręgowy. Wobec sędziów, którzy wydają wyroki skazujące w takich sprawach powinny być wyciągnięte konsekwencje służbowe (wytyk). Wojewoda – jak widac – wie o sprawie. Powiadomił bym jeszcze NIK.
      Pozdr.
      a.m.

      • Andrzej pisze:

        NIK powiadomiłem lecz dostałem odpowiedzi że oni pżeprowadzają kontrole na wniosek sejmu,zlożyłem także donieśenie do prokuratury w Lublińcu o przekroczenie uprawnień straznika lecz prokuratura stwierdziła że jest wszystko zgodnie z prawem,a policja w Lublińcu poleciła Inspekcji Transportu Drogowego aby przeprowadzono w mojej firmie kontrolę. Dziękuję i Pozdrawiam

        • redakcja pisze:

          No to opublikujmy na naszej stronie pisma prokuratury oraz bezprawne wyroki sądowe wraz z wnioskami o ukaranie pochodzącymi od nieupoważnionego organu i zobaczmy, co się będzie działo dalej.

  144. daniel pisze:

    Witam,
    W kwietniu 2011 dostałem zdjęcie z fotoradaru od SM. Ponieważ samochód jest na moją żonę ciążył na nie niej obowiązek wskazania sprawcy. Pojechałem osobiśce 5 dni po otrzymaniu wezwania do SM i wskazałem siebie jako sprawcę i odmówiłem przyjęcia mandatu.
    Teraz sąd skazał moją żonę za nie wskazanie sprawcy i mnie jako sprawcę wykroczenia. Mam pytanie czy to, że ja jako użytkownik pojazdu wskazałem siebie jako sprawcę w wyznaczonym terminie nie zdejmuje tego obowiązu z mojej żony i czy sąd może ją za to ukarać powołując się na art. 96 par.3 k.w.???

    • redakcja pisze:

      Przecież SM nie ma uprawnień do kierowania wniosków o ukaranie przeciwko wlaścicielom pojazdów! Co to za sąd uwzględnił taki wniosek i skazał Pana żonę?

      • daniel pisze:

        Moja żona jako właściciel pojazdu została wezwana do wskazania komu powierzyła pojazd, którym popełniono wykroczenie. Sąd uznał że ponieważ nie zrobiła tego osobiście, listownie czy też nawet telefonicznie to świadomie uchyliła się od tego obowiązku i nie ma znaczenia że ja byłem w SM i wskazałem siebie jako sprawcę tego wykroczenia. Sąd odmówił jej nawet powołania mnie na świadka twierdząc że moje wyjaśnienia nie mają znaczenia w sprawie. Czy jakieś przepisy regulują formę wskazania sprawcy na żądanie SM???

        • redakcja pisze:

          Pana przypadek na pewno warta nagłośnienia i przeanalizowania. Celem wezwania pana żony było ustalenie sprawcy wykroczenia. Żona „wydała” swego męża, karząc mu iść się przyznać (albo też mąż uniósł się honorem). Zatem cel jaki stawia ustawa został osiągnięty – sprawca został ustalony i ukarany. Dlaczego żona miała informwać sąd pisemnie lub telefonicznie o sprawcy, który już się zgosił i przyjął madat?
          Myślę, że sąd jest zbyt zajęty samym sobą… Sąd zjada swój własny ogon.

  145. milo pisze:

    Witam!
    Straż Gminna zrobiła mi zdjęcie fotoradarem 15.05.2011 ale nie było znaku D-51 ,znak ten został postawiony dwa miesiące później.Czy sąd może uznać zdjęcie jako dowód , który został zdobyty nie zgodnie z przepisami i czy mogę zostać ukarany .

    • redakcja pisze:

      Sąd może wszystko (Iudex facere co chcere).

      • milo pisze:

        Czy na prawdę sąd może wszystko, niech pan napisze ,że Pan żartuje.Przecież żyjemy w cywilizowanym kraju chyba?. Mam dowód z wydziału komunikacji ,że znak w dniu 15.05.2011 nie stał w tym miejscu w którym stoi obecnie.29.07.2011 została zmieniona lokalizacja tego znaku.Czyli jadąc 15.05.2011 nie mogłem zobaczyć znaku D-51 ,ponieważ stał za skrzyżowanie w przeciwnym kierunku do kierunku mojej drogi.

        • redakcja pisze:

          Polski proces wykroczeniowy polega na „dawaniu wiary” przez sądy osobowym źródłom dowodowym (czyli zeznaniom i wyjaśnieniom). Nikt nie zabepezpiecza śladów zdarzenia i nikt nie przeprowadza profesjinalnie dowodów materialnych. Nawet opinie biegłych bazują jedynie na zeznaniach. A to oznacza, że sąd wydając wyrok daje wiarę albo obwinionemu, albo policjantowi (lub innemu oskarzycielowi). Jeśli jest ktoś na forum kto słyszał, że jakiś sąd nie dał wiary policjantowi, to niech o tym napisze…
          W Pana przypadku – co oczywiste – sąd powinien umorzyć sprawę, z powodu braku przepisów wykonawczych, dotyczących strażników gminnych. A jednak sprawa się toczy? (chyba, że źle zorzumiałem). Czyli sąd robi co chce…
          Pozdrawiam z nutą goryczy,
          a.m.

  146. uchu pisze:

    ja i inne osoby w różnych okresach czasu użytkowaliśmy pojazd innego właściciela, do którego przyszło zdjęcie z fotoradaru – nieczytelne. Właściciel wskazał na mnie jako użytkownika pojazdu ale ja z uwagi na niewyraźne zdjęcie niewskazałem kierującego i przyjąłem za to grzywnę w drodze mandatu, który zapłaciłem. Straż wezwała mnie jednak jako świadka i ponownie okazała zdjęcie – nieczytelne, więc powiedziałem, że nie wiem kto jest na nim a na pytanie kto mógł kierować uchyliłem się od odpowiedzi art. 183 kpk i 41 kpw. Czy jeszcze coś mogę dla nich zrobić, czy sprawę można uznać za zakończoną

    • strażnik pisze:

      Aż jestem pełen podziwu dla tej straży. A poważnie, wykonują one zalecenia NIK, kiedy to po ostatnich kontrolach NIK zarzucił strażom foto radarowym, że w przypadku takim jak pisze ,,Uchu” zaprzestają na ukaraniu, bądź skierowaniu wniosku do sądu za niewskazanie, a nie dążą do ustalenia sprawcy przekroczenia prędkości. Natomiast przy ewidentnie nieczytelnym zdjęciu oczywiście, że jest to niemożliwe. Stąd takie postępowanie, ale jest to czynność rutynowa-tak sądzę – aby wykazać, że jednak są podejmowane kroki w celu ustalenia sprawcy. Natomiast mimochodem wskazuje, że art. 183 kpk w zw. z 41 kpw w postępowaniu w sprawach o wykroczenia ma bardzo rzadkie zastosowanie, chyba, że jednocześnie np. Pan, wskazując sprawcę wykroczenia- siebie lub osobę najbliższą narazi ją na odpowiedzialność karną – ale za przestępstwo, a nie za wykroczenie. W przeciwnym razie osoba przesłuchiwana w charakterze świadka w sprawie o wykroczenie nie może uchylić się od odpowiedzi powołując się na ten artykuł. Jest postanowienie Sądu Najwyższego w tej sprawie.

      • leszek pisze:

        Zgadza się, również czytałem to Postanowienie Sądu Najwyższego.

        Chciałbym się jednak spytać, czy potrafisz wskazać przepisy, które zobowiązują pracodawcę do usprawiedliwienia nieobecności pracownika wezwanego, przez straż, do osobistego zgłoszenia się w siedzibie straży. Jeden z prezydentów miasta, udzielając odpowiedzi na wniosek o udzielenie informacji publicznej wskazał, że podstawą usprawiedliwienia nieobecności, w takim przypadku, jest prawo pracownika do urlopu lub urlopu na żądanie.

        1. Cóż jednak zrobić, gdy pracownikowi nie przysługuje już urlop?
        2. Czy wzywanie do osobistego zgłaszania się osób wykonujących działalność gospodarczą, przez straż w ramach wykonywanych czynności wyjaśniających, nie prowadzi w konsekwencji do ograniczania konstytucyjnego prawa do wykonywania działalności gospodarczej?

        Moim zdaniem, prawo wzywania do osobistego zgłaszania się przysługuje sądowi, a nie przysługuje strażom przed zarządzeniem prezesa sądu o wszczęciu postępowania sądowego.

  147. 27.06.2011 pisze:

    dzięuje bardzo za odpowiedź

  148. 27.06.2011 pisze:

    Witam,
    Dnia 27.06.2011 Staraż Gminna w Kęsowie zrobiła mi zdjecie fotoradarem – przekroczenie 32 km/h i 300 zł mandatu + pkt karne. Jakie było ograniczenie trudno powiedzieć, nie pamiętam – tam często zmieniają się tabliczki z ograniczeniami. Fotoradar był schowany w krzakach i nie było tabliczki informującej o nim. Odmówiliśmy przyjęcia mandatu – argumentowaliśmy brakami przepisów, braku informacji o fotoradarze, nawet wysłaliśmy str. internetową w której komendant mówił, że nie robią zdjęć fotoradarem, ponieważ nie mają do tego prawa.
    Dodatkowym argumentem jest to, iż na zdjęciu były dwa pojazdy, drugi samochód znajdował się obok nas jadąc w drugim kierunku. Z tego co mi wiadomo to Policja z góry odrzuca takie zdjęcia. Po ok. 2 tygodniach przyszło pismo, że będzie wszczęta sprawa w sądzie i poprosili nas o dane.
    Po 6 miesiącach otrzymaliśmy pismo z sądu. 300 zł + 80 zł opłaty sądowe. Jeśli odwołamy sie od wyroku mamy jakieś szanse na wygranie tego? Czy będziemy musieli jechać na rozprawę do Słupska? Ja mieszkam w okolicach Warszawy i jakoś nie podrodze mi tam. A jeśli przegramy sprawę jakie to będą dodatkowe opłaty?

    • redakcja pisze:

      Witam
      Precyzyjna odpowiedź na Pani pytania miałaby już chaarakter porady prawnej – do czego nie jestem upoważniony, a i nie mam doświadczenia adwokackiego.
      Ale na ile mogę, to odpowiem – z tym, ze bardziej ogólnie – tak, aby moja wypowiedź miała charakter opinii, a nie porady.
      Jeśli na zdjęciu jest inny samochód – to z całą pewnością jest powód, aby odrzucić ten dowód. Jednakże podstawową sprawą jest to, czy radar, który wykonał zdjęcie rozróżnia, czy też nie rozróżnia kierunki jazdy (jedne rozrózniają, inne nie).
      Jeśli „stanowisko radarowe” nie było oznakowane, to także dowód należy odrzucić, z powodu braku spełnienia wymogów określonych w rozporządzeniu. Ale jak Pani udowodni, że nie było znaku? Teoretycznie – ciężar dowodu – ciąży na oskarżycielu, ale – niestety – tylko teoretycznie…
      Co do konieczności wizyty na rozprawie, to niestety o tym decyduje sąd. Zasadniczo nie powinien w takich sytuacjach wzywać obwinionego, ale – niestety – najczęściej wzywa. Na ten temat pisałem tutaj.
      https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/465
      Koszty sadowe w przypadku postępwania zwyczajnego są nieco wyższe od postępowania nakazowego. Różnica wynosi niecałe 100 zł (uwzględniając koszty + opłaty).
      Natomiast wyrok może być różny. Tutaj nie mogę Pani nic poradzić, bo sądy orzekają w takich sprawach dość niejednolicie.
      Pozdrawiam,
      a.m.

    • Alex pisze:

      27.06.2011 to ostatni dzien kiedy straze „gminno-miastowe” nie mialy pelnych uprawnien do uzywania fotoradarow, z informacji jakie mozna uzyskac z internetu, jest wiele przypadkow gdzie sad uznal zdjecie zrobione przez „straze” w okresie 01.01.2011-27.06.2011 za nielegalne z powodu braku odpowiednich przepisow dot. oznakowania i uniewinnil domniemanego „sprawce”. Prosze poszperac w necie.

    • Piotr 3 pisze:

      Miałem to samo w Kęsowie 2 dni wcześniej. Nic nie pomogły pisma o ich bezprawnym działaniu. Z Sądu Rejonowego w Tucholi (nie w Słupsku) otrzymałem wyrok nakazowy, z kwotą większą niż ustaliła SG w Kęsowie. Pomyślałem, że Kęsowo – Tuchola, to właściwe to samo, nie bardzo można liczyć na inne rozstrzygnięcie. Czekałaby mnie w takim razie apelacja w Sądzie w Bydgoszczy, a wtedy konieczny prawnik. A więc dwa dalekie wyjazdy (jestem z Warszawy) – poddałem się. Zapłaciłem grzywnę- ale nie trafi ona do Gminy Kęsowo, jak też z nie będzie punktów karnych. Marne ale jednak pocieszenie.

  149. milo pisze:

    Dnia 15.05.2011 Staraż Gminna zrobiła mi zdjecie fotoradarem przenośnym na terenie zabudowanym gdzie było ograniczenie do 40km/h na obszarze zabudowanym .Moja prędkość zmierzona to 55km/h .Znak D 51 stał w kierunku jazdy stał około 400m od fotoradaru i nie miał dodatkowej tabliczki podającej odległość na jakiej dokonywany jest pomiar.Zdjęcie zrobione ukazuje przód samochodu z mało wyraźnym moim wizerunkiem.Dostałem mandat 100PLN .Pojechałem do Straży gminnej i na pytanie do komendanta czy ten fotoradar stał we właściwym miejscu pan komendant podziękował mi za rozmowe i wyszedłem. Dnia 06.02.2012 dostałem wezwanie do podania dodatkowych danych tj. miejsce zatrudnienia i zajmowane stanowisko,warunki materialne (wysokość dochodu),warunki rodzinne,warunki osobiste.Miałem na to 7 dni.Danych tych nie podałem.Jakie konsekwencje mnie czekają jeżeli sprawa trafi do sądu?

    • redakcja pisze:

      Za niepodanie powyższych danych Straży Gminnej nic Panu nie grozi. Jeśli sprawa trafi do sądu – to sąd o te sprawy dopyta. Ciekawe w jakim trybie i na jakiej podstawie prawnej Straż Gminna dopytywała Pana o te dane? Bradzo ciekawe.
      Pozdrawiam,
      a.m.

      • milo pisze:

        W piśmie było:
        W związku z prowadzonym postępowaniem o wykroczenie w sprawie fotoradarowej sygnatura j/w która zostanie przekazana do rozpoznania Przez Sąd Rejonowy w ….., działając na podstawie art.54 kpow. w związku z art.57§3 pkt.2kpow(Ustawa z dnia 24 sierpnia 2001 Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia Dz.U Nr.106 poz 1148ze zm.) proszę o podanie takich danych jak
        1.miejsce zatrudnienia i zajmowane stanowisko
        2.warunki materialne(wysokość dochodu)
        3.warunki rodzinne
        4.warunki osobiste
        Wyżej wymienione dane są wymogiem Sądu Rejonowego w….
        na podstawie art.57§3 pkt 2 kpow.
        Powyższe informacje proszę przesłać w terminie 7 dni od daty otrzymania korespondencji
        Pouczenie
        W razie zaniechania tego obowiązku Straż Gminna w …
        wystąpi z wnioskiem o ukaranie do Sądu Rejonowego w …
        z art.65§1 pkt 2 kw.

        i co dalej ?

        • redakcja pisze:

          To co pisze Straż Gminna w zacytowanym przez Pana piśmie to jest skandal!
          Przede wszystkim SG nie wskazała przepisu, z którego wynikał by obowiązek wskazania przez Pana danych dotyczących warunków rodzinnych itp. We wskazanym przez SG przepisie art. 57 par. 3 jest mowa o obowiązku ciążącym na straży, a nie na Panu!! To straż zobowiązana jest zamieścić we wniosku o ukaranie potrzebne dane, a nie Pan!! Przepis ten w żadnym wypadku nie może stanowić podsatwy prawnej dla zobowiązania obwinionego do podania tych danych. No po prostu norma zawarta w tym przepisie zobowiązuje urząd, a nie Pana do ustalenia tych danych.
          W kontekście powyższego ostatnie zdanie, w którym mowa o zagrożeniu ukarania Pana z art. 65 par. 2 zakwalifikowałbym jako bezprawną groźbę!
          O tym fakcie należy pwoiadomić prokuraturę, a być może nawet Rzecznika Praw Obywtaelskich.
          Już nawet szkoda się rozwodzic nad tym, że wskazanego przepisu art. 65 par. 1 pkt 2 po prostu nie ma. Paragraf drugi w artykule 65 kw nie dzieli się na punkty.
          Pozdrawiam,
          a.m.

          • milo pisze:

            Witam ponownie !
            Podsumowując moją dotychczasową przygodę z SG proszę o poradę co dalej zrobić mogę aby SG dała sobie spokój ,albo przynajmniej zastanowiła się swoimi działaniami .Czy próbować z nimi korespondencji e-mail ,czy dać sobie spokój i czekać cierpliwie na wezwanie z sądu. Czy muszę czekać 2 lata na ewentualne zakończenie sprawy.

          • redakcja pisze:

            Zwykle straże gminne nie podejmują dyskusji z obywatelami. I zwykle też nie ustępują, nawet jeśli nie mają racji. Mandatowanie kierowców – to jest ich racja bytu. Skończą się mandaty – rozwiążą i straże w większości miejscowości.
            Nic Panu nie poradzę. Obywatel w nieprzyjzanym państwie jest bezpronny. Za organami władzy stoi przymus państwowy. Władza wyalienowała się od społeczeństwa. Przecież władza się wyżywi… Zna pan ten cytat?

  150. Piotr pisze:

    Witam wszystkich!
    Od dłuższego czasu czytam dyskusję i teraz postanowiłem się przyłączyć. Właśnie odwołałem się od wyroku nakazowego z sądu z Słupska za przekroczenie prędkości o 11 km/h. Oczywiście stoi za tym sławna Kobylnica. Wykroczenie zarejestrowane 19.04, więc jeszcze w momencie braku przepisów wykonawczych do ustawy radarowej. Jakakolwiek próba korespondencji z dzielnymi panami strażnikami pozostała bez odzewu. Powołałem się na brak przepisów wykonawczych oraz błąd urządzeń pomiarowych, ktory wynosi od 1km/h do 3km/h. Czekam teraz na jakieś pismo z sądu z terminem rozprawy. Poinformuje oczywiście o tym jak się sprawa zakończyła bo póki co dostałem wyrok nakazowy, żeby zapłacić 100zł plus 80zł (180zł!) postępowania sądowego za być może przekroczenie prędkości o 8km/h, w czasie kiedy straż miejska nie miała uprawnień żeby to zarejestrować. PARANOJA!
    Gdyby miał ktoś jakieś podpowiedzi albo sugestie dotyczące tego jak powinienem dalej działać to proszę o pomoc. Z góry dziękuje i pozdrawiam kierowców. Nie dajmy się okradać!

    • redakcja pisze:

      Zadnych nowych argumentów nie widać, z tym, że może Pan pofatygowac się do sądu i zapoznać się z materialem dowodowym. Ma Pan takie prawo. Być może są tam jeszcze jakieś inne argumenty na Pana korzyść.
      To, że SG nie miała uprawnień do dokonywania kontroli drogowej niestety nie do wszystkich sędziów dociera, więc nie potrafię przewidzieć jaki będzie wyrok. Jedne sądy przyjmują tę argumentację, a inne nie. Nic na to nie poradzę. My zwykli, szarzy ludzie możemy jedynie prostestować i pisac glosy piętnujące takie wyroki. Więcej mogłyby zdziałać jedynie władze sądownicze, jeśli ze swego Wysokiego Piedestału pochyliły by się nad tą drobną – z ich punktu widzenia – sprawą.
      Pozdr.
      a.m.

  151. Alex pisze:

    Witam i prosze Redakcje o komentarz i opinie w poruszonej ponizej sprawie.
    Z poczatkiem Czerwca 2011 otrzymalam ze Strazy Gminnej ze slynnego juz Kesowa wezwanie do wskazania kierujacego dot. przekroczenia dozwolonej predkosci zarejestrowanej przez slynny kesowski fotoradar. Wskazalam siebie jako kierujacego i odmowilam przyjecia mandatu z powodu braku odpowiednich przepisow dot. uzywania radaru przez Straze w tym okresie, oczekujac w konsekwencji wezwania sadowego do zaplaty. Otrzymalam jednak „Notatke Urzedowa” od kesowskiej „dzielnej strazy” o tresci:
    „Dzialajac na podstawie art. 54 $ 7 kpow informuje ze wobec osoby …itd….odstapiono od przesluchania Pani w charakterze osoby podejrzanej o popelnienie wykroczenia. Na podstawie art. 54 $ 7 kpow przysluguje Pani prawo do nadeslania wyjasnien …itd… Wobec powyzszego przedstawiam Pani opis czynu…( tu opis przekroczenia predkosci zarejestrowanej przez radar).. Jednoczesnie informuje ze zgodnie z art.38 $ 2 kpow. ma Pani obowiazek wskazac adres dla doreczen w kraju, a w razie nieuczynienia tego, pismo wyslane pod ostatni znany Pani adres krajowy – zalaczone do akt sprawy, uwaza sie za doreczone.
    Wypelnione oswiadczenie wraz z danymi osobopoznawczymi (?) oraz ewentualnymi wyjasnieniami moze pani przeslac na nasz adres korzystajac z przeslanego druku”.
    Moje pytanie: czy mam obowiazek podawac strazy moje dane „osobopoznawcze” ? To wyglada mi na jakis wybieg z ich strony , czy w ogole powinnam odpisac na to pismo, sprawe wyjasnialam juz poprzednio. Nie mam zamiaru w jakikolwiek sposob ulatwiac prace strazy ktora niezgodnie z panujacym w tamtym okresie prawem uzywala radaru nie majac do tego pelnych uprawnien. Adres posiadaja wlasciwy bo do mnie przysylaja pisma od 9ciu miesiecy. Prosze o komentarz i rade jak postepowac. Pozdrawiam. Alex

    • redakcja pisze:

      Witam
      Z zacytowanego przez Pana pisma wynika, że Straż Gminna przygotowuje przeciwko Panu wniosek o ukaranie do sądu. Zastosowano procedurę standardową – samo pismo nie zbudza moich obiekcji. Obiekcje wzbudza fakt, że SG nie była uprawniona do przeprowadzania pomiarów prędkości – ale o tym już wiele razy była mowa i o tym Pan wie.
      Na tym etapie postępowania nie ma Pan żadnych oobowiązkow wobec strażników z Kęsowa. Nie musi Pan im odpisywać i nie musi Pan im niczego ułatwiać. Nie mają podstaw prawnych, aby Pana do czegolowiek zmusić. Kiedy sprawa trafi do sądu (jeśli rzeczywiście trafi) – wówczas Pana sytuacja procesowa ulegnie zmianie i sąd będzie mógł np. Pana wezwać na rozprawę (chociaż nie powinien tego robić).
      Z tego pisma jedno jest dla Pana ważne. Od tej pory wszelkie nieodebrane w termine pisma procesowe, które będą nadzyłane na Pana adres będa miały skutek doręczenia. Dlatego jeśli Pan woli, aby pisma te przychodziły na inny adres – to proszę ten adres dzielnym strażnikom wskazać. Jesli nie ma takiego adresu – nie ma potrzeby odpisywania na powyższe pismo z Kęsowa.
      Ma Pan 2 miesiące spokoju. Przez ten czas nic już nie powinno się wydarzyć. Po tym okresie prawdopodobnie przyjdzie do Pana wyrok nakazowy podpisany przez jakiegoś zaspanego sędziego, który nie czytając akt skaże Pana na karę grzywny. Wówczas proszę się odezwać.
      Pozdrawiam,
      Artur Mezglewski

  152. ansu pisze:

    Znak D-51 ustawiony w Bobolicach na drodze krajowej nr 25 tj ul. Fabryczna prawdopodobnie nie posiada zatwierdzenia GDDKiA oddział w Szczecinie. Posiadał zatwierdzenie do dnia wejścia w życie nowego rozporządzenia.tj do dnia 01.07 2011r. Czy Straż Miejska w Bobolicach samowolnie bez zgody zarządcy drogi 25 postawiła tam ten znak??
    Da się to jakoś sprawdzić?

  153. gizmodo pisze:

    Witam, mam pytanie, czy w sytuacji niemożnosci odebrania wezwania od SG w formie przesyłki pocztowej w związku z dłuższa nieobecnością, wyrok nakazowy z Sądu bedzie dotyczył mandatu za wykroczenie drogowe, czy braku wskazania kierujacego pojazdem?
    Jeżeli to I to „Państwo” może karać obywatela za nie jego czyny.
    Jeżeli to II to „Państwo” może karać obywatela za jego wolność i swobodę przemieszczania się, przez co obywatel nie ma możliwości złożenia wyjaśnień.

    Ciekawe jak to będzie jak Tusek zniesie obowiązek meldunkowy.

  154. bartosz grabowski pisze:

    Witam,
    Straż Miejska w Tarczynie przysłała mi pouczenie i chce mi wystawić mandat w związku z zarejestrowanym przez (stały) fotoradar przekroczeniem prędkości na DK7 w tejże miesjcowości. Jest tam ograniczenie do 70 km/h i fotoradar jest oznakowany (znak D-51), ale z tego co pamiętam nie jest to teren zabudowany (a fotoradar nie jest oklejony na żółtą odblaskową folią).
    Czy mają do tego prawo?
    Czy 2 rozporządzenia, o których mowa na początku w pkt. 3 (o radrach i znaku d-51)już obowiązują?
    Z góry bardzo dziękuję za informację.

    • redakcja pisze:

      Witam
      Rozporządzenia obowiązują, ale są w nich przepisy przejściowe – dodane w ostanim momencie przed ich publikacją. Dostali 3 lata na pomalowanie radarów.
      Gdyby to rzeczywiście nie był teren zabudowany, to zrobiłoby się ciekawie… Niech Pan to sprawdzi. Nie chce mi się wierzyć. To było by nadużycie.
      Pozdrawiam,
      a.m.

      • bartosz grabowski pisze:

        Sprawdziłem, że fotoradar nie stoi na terenie zabudowanym. Ale w Prawie o ruchu drogowym (Art. 129b ust. 3 pkt 3) jest mowa, że „W ramach wykonywania kontroli ruchu drogowego w zakresie, o którym mowa w ust. 2, strażnicy gminni (miejscy) są upoważnieni do używania urządzeń rejestrujących, z tym że w przypadku używania urządzenia zainstalowanego w pojeździe w czasie pracy urządzenia pojazd nie może znajdować się w ruchu.”

        Czyli mają rację i stały fotoradar nie musi być w zabudowanym. Dziekuję i pozdrawiam!

  155. no tak i jak mają nas szanować…

    pejotl napisał (w cudzysłowach cytaty):

    „Nie jest prawdą, że nie było żadnej nowelizacji kpk” a co to ,a do procedury wykroczeniowej ????
    nie było też zmiany prawa pocztowego w Buthanie serio!

    „Przepis ten z mocy wprowadzonego tą samą nowelą art. 54 par. 8 k.w. stosowany jest odpowiednio do postępowaniach w sprawach o wykroczenia. Radzę więc zachowanie większej rzetelności, zwłaszcza że radzi Pan ludziom, jak mają postępować i lansuje przy tym pogląd o niestosowaniu prawa przez sądy.” dot. 213 kpk.

    Panie Sędzio 😉 poczyta Pan kpw…. w kpw nie ma odesłania do 213 kpk, a jest samodzielna podstawa – art. 57 § 3 pkt 2 kpw. Żadnego odesłania do kpk – 213 kpk nie ma…(vide: 43 i 44 kpw, gdzie jest recepcja tej normy) A jeszcze poucza Pan Profesora, nie mając grama racji…
    na marginesie pracuje Pan w Niskim czy w Wysokim Sądzie (wiem o co pytam)?

    „desuetudo”

    Cóż instytucja bardzo pożyteczna, ale niestety to nie jest tak, że Sądy z niej nie korzystają. Organy wymiaru sprawiedliwości z tego typu uprawnień (zbieranie danych na podsądnego) korzystają wtedy, gdy chcą zgnoić petenta…
    pytanie do pracodawcy, z praktyki „czy iksiński pije w pracy”, „czy iksiński ma kontakt z osobami mającymi kontakt z osobami z półświadka przestępczego” itp. Tego typu uprawnienia są wykorzystywane ale nie dla wymiaru ale bezmiaru sprawiedliwości.

    „Na rozprawy w sprawach wykroczeniowych stawiać się zaś nie trzeba. Warto jednak wtedy przesłać wyjaśnienia na pismie, które choć formalnie nie powinny być brane pod uwagę jako dowód w sprawie, to jednak zawsze stanowią prezentację własnego stanowiska”.

    No to nawet ciężko skomentować… nie trzeba się stawiać ale w wezwaniach pisze z zasady „stawiennictwo obowiązkowe”, czy chociaż raz Pan Sędzia zmienił tę pragmatykę sekretariatu 😉
    pomijam treść przepisów kpw…

    „I apelują o większe zaufanie do naszych sądów, bo to jedyny gwarant tego, że w tym kraju jakiekolwiek prawo będzie przestrzegane. No chyba, że wierzycie temu, co mówią politycy.”

    no wybór między zaufaniem do dż….. i ch…….. jedno i drugie śmiertelne…

    Jak można mieć zaufanie, jak w imieniu Wymiaru Sprawiedliwości Pan Sędzia pisze, że stosuje się przepis którego się nie stosuje, nie przeczytał Pan kpw… niestety….

    Czesław Rycerz

  156. pejotl pisze:

    Nie jest prawdą, że nie było żadnej nowelizacji kpk. Z dniem 1 stycznia 2012 roku weszła w życie ustawa z dnia 16 września 2011 roku o zmianie ustawy – Kodeks karny wykonawczy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 240, poz. 1431), którą znowelizowano art. 213 par. 1 kpk, nakazując zebranie danych dotyczących osoby podejrzanego (oskarżonego) rozszerzonych m.in. o PESEL i – w miarę możliwości – NIP. Przepis ten z mocy wprowadzonego tą samą nowelą art. 54 par. 8 k.w. stosowany jest odpowiednio do postępowaniach w sprawach o wykroczenia. Radzę więc zachowanie większej rzetelności, zwłaszcza że radzi Pan ludziom, jak mają postępować i lansuje przy tym pogląd o niestosowaniu prawa przez sądy. Prawdą jest, że sądy liberalnie podchodzą do wymagań formalnych wniosków o ukaranie, ale dotyczy to kwestii nieistotnych z punktu znaczenia rozstrzygnięcia jak miejsce pracy czy wykształcenie. Tak samo jak sądy od wielu lat nie wzywały do uzupełnienia braku pozwu cywilnego, gdy nie zawierał on danych odnośnie zawodu strony (formalnie wymóg podawania tego istniał do 2005 roku). Nie znaczy to, że sądy nie stosują prawa. Brak tu miejsca na temat rozważań teoretycznych na temat tego, czym w ogóle jest stosowanie prawa. Jednym zdaniem więc powiem, że istnieje coś takiego jak desuetudo, czyli uchylenie nieżyciowych często przepisów przez ich niestosowanie.
    To, że Sądy odstępują często, czy też liberalnie podchodzą do pewnych wymogów formalnych (nie tylko w sprawach o wykroczenia, ale w wielu innych rodzajach spraw, jak np. rodzinnych) nie jest wyrazem braku poszanowania dla prawa, ale racjonalizmu w jego stosowaniu i nie powinno być pożywką do lansowania poglądów o nieprzestrzeganiu prawa przez sądy. Prawdą jest natomiast, że sądy rejonowe liczą się ze stanowikiem sądów II instancji, z tym, że to stwierdzenie w żaden sposób nie wyklucza tego (a wręcz przeciwnie – potwierdza to), że sądy nie działają na zasadzie własnego widzimisię.
    Natomiast wszystkim tym, którzy uważają, że rzeczywiście zostali pokrzywdzeni przez straż miejską/gminną radzę wnosic sprzeciwy od wyroków nakazowych. Z własnego doświadczenia wiem, że w sprawach o wykroczenia Sądy odmawiają wszczęcia postępowania jedynie w przypadkach oczywistego, rażącego wręcz, braku podstaw do obwinienia. Na tym etapie nie badają zwykle szczegółowo, czy cała procedura wykrycia wykroczenia odbywała się zgodnie z przepisami. Zwykle więc wydają wyroki nakazowe, czekając na reakcję obwinionego. Na rozprawy w sprawach wykroczeniowych stawiać się zaś nie trzeba. Warto jednak wtedy przesłać wyjaśnienia na pismie, które choć formalnie nie powinny być brane pod uwagę jako dowód w sprawie, to jednak zawsze stanowią prezentację własnego stanowiska. Ponadto można złożyć wniosek o przesłuchanie przed sądem miejsca zamieszkania, a nawet o przekazanie sprawy do tegoż sądu (oba wnioski nie wiążą sądu, ale też nie są mi znane przypadki, aby sąd ich nie uwzględniał wniosku o przesłuchanie w drodze pomocy prawnej – w tym drugim przypadku, jednak, ostateczna decyzja należy do sądu przełożonego nad sądem rejonowym).
    I apelują o większe zaufanie do naszych sądów, bo to jedyny gwarant tego, że w tym kraju jakiekolwiek prawo będzie przestrzegane. No chyba, że wierzycie temu, co mówią politycy.

    • probono pisze:

      @pejotl
      W dużej mierze zgadzam się z Tobą. Nie jestem prawnikiem, ale opieram się na moim doświadczeniu będącym efektem kontaktu ze strażą gminną i sądem. Sprawa dotyczyła wykonania pomiaru prędkości fotoradarem przenośnym przed dniem 28 czerwca 2011:
      – nie przyjąłem mandatu (przyznając się jednocześnie do prowadzenia pojazdu);
      – otrzymałem wyrok nakazowy;
      – rozumując tak jak to przedstawiłeś, uznałem, że sąd nie zadał sobie trudu wniknięcia w sprawę i złożyłem sprzeciw;
      – na rozprawie na zasadach ogólnych zostałem uniewinniony (w chwili obecnej już prawomocnie) – sąd uznał, że dowód był nielegalny;

      Myślę, że powoli nowe pokolenie sędziów wypiera stare i zmiany idą zdaje się w dobrym kierunku.
      Pozdrawiam,


      Probono

    • redakcja pisze:

      Panie sędzio Pejot
      Kolega Czesław Rycerz (jakby nie było twój kolega z sali sądowej) trochę mnie uprzedził. Nie było żadnych zmian w kodeksie wykroczeń – były jedynie zmiany w kodeksie postępowania karnego, które nie mają zastosowania w procedurze wykroczeniowej.
      Znam dwa przypadki, gdy podsądny zwracał się do sądu o przesluchaniu go w sądzie właściwym dla miejsaca zanieszkania i w obu przypadkach SĄD NIE ODPOWIEDZIAŁ NA TEN WNIOSEK. Więc prosze nie wprowadzać w błąd czytelników.
      Nie wiem dlaczego nie traktuje Pan sędzia pisemnych wyjaśnień obwinonego jako pełnoprawnego dowodu??? W czym takie wyjasnienia są gorsze od notatki urzędowej sporządzonej przez policjanta?? Zgodnie z obowiązujacym KPW (art. 67 par. 3) pisemne wyjaśnienia obwinionego są pełnoprawnym środkiem dowodowym.
      Jak można ufać sędziom, skoro obwinieni są apriori traktowani gorzej od oskarzyciela publicznego, choć taka reakcja sądu nie ma uzasadnienia w obowiązującym prawie?
      A co ma znaczyć stwierdzenie, że sądy wydają wyroki nakazowe nie badając sprawy i czekają na reakcję obwinionego??!! Wyrok to wyrok. W imieniu Rzeczypospolitej go wydajecie. Czy powaga wyrokowania dopuszcza eksperyment? Czy można sobie w ten sposób postępwać z obywatelem? Gada Pan niczym Tusk. Podpisał ACTA, ale może się wycować. A dlaczego pospisał – że może się uda?? Że może ktoś niedpopatrzy, zapomni, nie przypilnije terminu, albo po prostu nie będzie go dwa tygodnie pod adresem zamieszkania?
      Te wasze wyroki nakazowe to jeden wielki skandal.
      Oóż Panie sędzio.
      Ma pan prawo zachęcac ludzi do tego aby ufali sądom. Dość jednak na tej stronie przykładów totalnego ignorowania prawa przez sądy.
      Można sobie na ten temat poczytać tu:
      https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/870
      albo tu:
      https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/1145
      albo tu:
      https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/1040
      albo tu:
      https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/236
      .
      Pozdrawiam,
      Artur Mezglewski (a nie jakiś tam emjot)

    • redakcja pisze:

      Panie Leszku. Lubie Pana.

  157. leszek pisze:

    Zgadzam się z przedmówcą. Osobiście uczestniczyłem w posiedzeniu sądu w sprawie zażalenia na postanowienie prokuratora o odmowie wszczęcia śledztwa. Uczymując postanowienie prokuratora w mocy sad uzasadniał, że „Organ straży miejskiej może działać w/g zasady „co nie jest zakazane – jest dozwolone”.
    Jest to oczywiście sprzeczne z art. 7 Konstytucji RP.

    • ansu pisze:

      Czy istnieją jakieś przepisy zabraniające używania kija bejsbolowego jako środka przymusu bezpośredniego przez Straż Miejską?? Napisane jest co mogą, co nie mogą już nie!

      • leszek pisze:

        Mogą tylko tyle, ile jest napisane. Więcej nie mogą.

        Art. 7. Konstytucji stanowi, że:
        Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.

        Zasada praworządności wyrażona w art. 7 Konstytucji nakłada przede wszystkim na organy państwowe obowiązek działania zgodnie z obowiązującymi przepisami kompetencyjnymi, interpretowanymi w sposób ścisły i z odrzuceniem, w odniesieniu do organów władzy publicznej, zasady, „co nie jest zakazane, jest dozwolone”. Niedopuszczalne jest działanie organów władzy publicznej bez podstawy prawnej albo wykraczające poza jej granice. Organy władzy publicznej mają obowiązek rzetelnego wykonywania powierzonych im zadań.
        Art. 7 Konstytucji wyklucza domniemanie kompetencji organów

        Wyroki Trybunału Konstytucyjnego: (wyrok z 27 maja 2002 r., K 20/01, wyroki z dnia 19 czerwca 2002 r. K 11/02 i z 24 czerwca 2002 r., K 14/02).

  158. nikosf pisze:

    Witam
    Mam troche inny przypadek .
    W okresie świątecznym przyjechał do mnie moj przyjaciej który mieszka na stałe poza granicami naszego kraju.
    Na czas pobytu użyczyłem mu pojazd.
    Przyjaciel przekroczył predkość 0 31 km/ h w dniu 2011-12-30 i zostało to uwidocznione na wezwaniu które otrzymała nasza firma w dniu wczorajszym.
    Co się dzieje w takim przypadku ?

    • redakcja pisze:

      A w czym Pana przypadek jest bardziej nietypowy od innych?

      • nikosf pisze:

        Witam ponownie.
        Przypadek trochę inny gdyż auto prowadził obywatel USA
        Co mam zrobić – jakie podać dane sprawcy?
        Imię i nazwisko mogę podac, a co jeśli nie znam adresu w USA ?
        Jak wyglada dalsza procedura wystawienia mandatu dla sprawcy jego doręczenia i egzekucji należnej kwoty.
        Dziękuję za odpowiedź

        • redakcja pisze:

          Podaje Pan to, co wie. Nikt nie ma prawnego obowiązku znajomości dokładnego adresu zamieszkania osobie, której użycza auto. Przynajmniej na razie. W przyszlości może być inaczej. Władza się totalitaryzuje.
          Pozdr.
          a.m.

          • nikosf pisze:

            Dziękuję za informację .
            Czy sądzi Pan, że SG będzię usiłowała ustalić miejsce zamieszkania obywatela innego kraju i próbowała skutecznie dostarczyć mandat, a nastepnię go egzekwować .
            Co sądzi Pan na temat dzisiejszej informacji podanej na onet.pl ?
            „Strażnicy miejscy mają poważny problem. Zgodnie z nowelizacją kodeksu postępowania karnego, żeby skierować do sądu wniosek o ukaranie sprawcy niedozwolonego czynu, muszą obecnie podać jego dokładne dane w tym m.in. numer PESEL, NIP, a nawet wykształcenie. Jak się okazuje, wystarczy nie przyjąć mandatu i nie podać kompletu danych strażnikowi, żeby być całkowicie bezkarnym. Wcześniej takie wnioski nie wymagały dokładnych danych, teraz jest to konieczność. Po tym jak nowelizacja weszła w życie otwiera się szansa dla kierowców, którzy próbują uniknąć mandatów drogowych ”
            Prgne nadmienić, że nie szukam tutaj „furtki” do uniknięcia odpowiedzialności – stać mnie na 300 zł mandat, a punktów karnych nie posiadam i zreszta to nie ja byłem kierującym pojazdem.
            Mierzi mnie po prostu to Straż Miejska / Gmninna zamiast pilnować porządku, pomagać obywatelom ect. stała się maszynką do wystawiania mandatów – to jedyne co ci ludzie potrafią robić. Kilkakrotnie zdarzyło mi sie być zatrzymanym zprzez policję za wręcz drobne przewiniena – w każdym z tych przypadków skończyło się na pouczeniu.
            Nie ma żadnego porównania pomiędzy Policją, a Strażnikami ktorych niestety uważam za kmiotów którym dano troche władzy i zaszumiało w głowie.
            Uważam, że powinno się znacznie ograniczyć uprawnienia Straży zwłaszcza w sferze służby drogowej.
            Pozdrawiam
            MNF

          • redakcja pisze:

            Nie wiem, czy SG będzie usiłowała ustalić miesce zamieszkania obywatela inego kraju. Jesli to jest Amerykanin – to po co?
            Tekst, który Pan przytoczył czytałem. Jak zwykle informacja jest przekłamana. Nie było żadnej nowelizacji kodeksu. Po prostu sądy do tej pory przymykały oko na wymogi formalne wniosku o ukaranie, o których mowa w art. 57 par. 2 i 3 KPW. W przypadku Policji też przymkały, ale policyjne wnioski często były poprawne. SG nie ma instrumentów, żeby uzyskać informacje potrzebne do wniosku – i jest kłopot.
            To, że sądy nie stosowały jakkiegoś prawa, a teraz postanowiły sobie stosować najlepiej świadczy o naszym porządku prawnym. W rzeczywistości sądy nie stosują prawa, tylko stosują wskazania sądów wyższej instancji. I dlatego uważam, że Polska nie jest państwem prawa. Sądy nie przejmuje się prawem. Przejmuje się jedynie tym, jak oceni określony wyrok sąd wyższej instancji. Wielu sędziów nawet nie potrafi dokonywac prawidlowej wykładni prawa. Koszmar.\
            Pozdrawiam,
            a.m.

  159. Aleks pisze:

    Samochód jest leasingowany, czyli jego właścicielem jest firma leasingowa. Jednak ona wskazała podmiot, który go użytkuje czyli firmę moją i mojego wspólnika. W momencie zrobienie zdjęcia samochód prowadził mój syn, chociaż na zdjęciu widać tylko pół jego twarzy bo na drugą połowe pada cień. Czy odpisanie SM, że zdjęcie jest niewyraźne i, że w okresie w którym zrobione zostało zdjęcie samochód, użytkowało kilka osób i nie jesteś wstanie wskazać, kto w momenice wykroczenia był kierowcą i prośba o lepszej jakości zdjęcie jest równozczaczne z niewskazaniem kierowcy pojazdu? Jeżeli wzkarzę mojego syna jako kierującego w momencie zrobienia zdjęcia i podam jego dane osobowe, to wtedy SM wyśle do niego zawiadomienie o wykroczeniu, czy odrazu wystawią mu mandat??

    • redakcja pisze:

      Postawił mnie Pan w takiej sytuacji, że nie mogę Panu pomóc, gdyż Pan wie kto prowadził pojazd w określonym miejscu i czasie…
      Ja do kłamstwa nikogo nie będę namawiał. Mogę powiedzieć jedynie tak: wydać SG swojego własnego syna to rzecz potworna i niegodna ojca…
      Pozdrawiam,
      a.m.

  160. Przemek pisze:

    No tak ale chyba w lipcu 2011 jeszcze obowiącywal termin 30 dniowy? odpowiedziałem na pismo SG iż nie przyjmuje mandatu ponieważ wykroczenie zostało ujawnione przed 28 czerwca czyli przed wejściem w życie rozporzadzenia wykonawczego do ustawy oraz nie nie zachowano 30 dniowego terminu.

  161. Przemek pisze:

    Witam,
    24 czerwca 2011 roku zrobiono mi zjęcie (od tyłu) przenośnym fotoradarem. Zdjęcie zostało wysłane ze SM w 35 dniu kalendarzowym po ujawnieniu wykroczenia. Nie przyjałem mandatu (100 PLN) odpisując że SM nie miała uprawnień do używania przenośnych rejestratorów oraz minął termin 30 dniowy. Dziś dostałem wyrok sądu , do zapłaty 280 PLN za niewskazanie sprawcy wykroczenia. Nie wiem czy jest sens wnosić sprzeciw. Do sądu mam jakieś 400 km. Co by Pan doradził?

    • redakcja pisze:

      Terminu 30 dniowego już nie ma. Zastąpiono go terminem 180 dniowym. Nie przyjął Pan mandatu za prędkosć, a ukarano Pana za niewskazanie komu powierzył Pan pojazd…. To dwie różne sprawy.
      Cóż mogę radzić? Nie wiem czy Pan odpowiedział na pismo SG, czy nie?

  162. Aleks pisze:

    Dostałem informacje od straży gminnej w Kęsowie o przekroczeniu prędkości i wskazania osoby do mandatu na 300 zł i 6 pkt karnych. Proszę o informacje czy można skutecznie odwołać się od takiej decyzji?

    – gdzie na wezwaniu umieszczona jest informacja o homologacji urządzenia?
    – czy przed przyjęciem mandatu, można wnioskować o jego umorzenie, obniżenie bądź spłatę w ratach i jak nas takie pisma reaguje straż gminna?

    nie uśmiecha mi się płacić 300 zł za zdjęcie, zrobione w szczerym polu z jakiegoś śmietnika i bez żadnego oznaczenia o kontroli radarowej, 4 miesiące temu.

    Pozdrawiam serdecznie

    • redakcja pisze:

      Na razie nie ma żadnej „decyzji”. Straż gminna informuje Pana o tym, iż jakiś kierowca jadąc samochodem, którego Pan jest właśicielem, przekroczył prędkość i pyta Pana: kto tego dnia jechał Pana autem? Jeśli to był Pan, to proponują Panu przyjęcie mandatu w okreslonej wysokości. Ale mandat jeszcz nie został nałożony (chyba).
      Informacja o „homologacji” nie musi być przekazywana kierocom. Dopiero gdy sprawa trafi do sądu będzie Pan mógł żądąć świadectwa legalizacji.
      Nie można wnioskować o umorzenie mandatu, który został przyjęty, ani też nie można wnioskowac o spłaty mandatu w ratach.
      Mandat jeszcze nie jest nałozony – zatem ewentualnie – może się Pan ze Strażą „potargować” o jego wysokość. Jesli jednak Pan go przyjmie – mandat taki podlega egzekucji (tzn. sami sobie go ściagną i koszty za ściągnięcie naliczą).
      Jeśli odmówi Pan przyjęcia mandatu – sprawa prawdopodobnie trafi do sądu.
      Jesli nie wskazę Pan komu powierzył Pan pojazd tego dnia – tym bardziej.

    • Alek pisze:

      Nie odpowiadaj na pisma bez potwierdzenia odbioru, za pol roku dostaniesz kolejne wezwanie juz za potwierdzeniem odbioru, na to odpisz i nie przyjmij mandatu. Minie kolejne kilka miesiecy, prawdopodobnie dostaniesz nakazowy, koszt prawie ten sam, punkty juz sie przedawniaja ( rok od daty wykroczenia). Kasa „idze” do budzetu panstwa naszego a nie na pensyjki dla straznikow tucholskich. . . . ( proste i sprawdzone ) . . .

  163. ansu pisze:

    Wnioskować o przeniesienie z Sąd Rejonowy w Szczecinku do Sąd Rejonowy Lublin-Wschód w Lublinie z siedzibą w Świdniku?

    • redakcja pisze:

      Taki wniosek nie przysługuje. Zresztą nie ma potrzeby go składać. Na razie nikt nie czytał akt Pana sprawy. Jakiś asystent sędziego przygotował standardowy protokół i jakiś „sędzia” prawdopodobnie nawet nie czytając go – podpisał.
      Dzięki takiej ciężkiej i wytężonej pracy przejdzie kiedyś w stan spoczynku i będzie pobierał uposażenie o jakim większość Polaków na starość może tylko marzyć.

  164. ansu pisze:

    Straż Miejska zwróciła się do mnie o wskazanie, kto popełnił wykroczenie przekraczając prędkość
    Odpisałem że ja lub żona fotka tył samochodu
    Dostałem wyrok nakazowy za nieudzielenie informacji, kto kierował pojazdem którym popełniono wykroczenie. tj z art.96 §3 kw w zw . art. 78 ust. 4i5 PRD z kosztami razy dwa już się zrobiło.
    Przecież art. 78 ust. 4
    Właściciel lub posiadacz pojazdu jest obowiązany wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, ……

    Co robić ???
    Normalnie Państwo Prawa
    Jaka jest różnica
    SM -wskazanie, kto popełnił wykroczenie
    Sąd -udzielenie informacji, kto kierował pojazdem którym popełniono wykroczenie
    Ustawa -wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania

    • redakcja pisze:

      Wyroki nakazowe sądy ferują „z automatu”. Tak nie powinno się dziać, ale tak się dzieje. Trzeba wnieśc sprzeciw. Koniecznie w terminie (7 dni) !!! Jeśli nie zostanie wniesiony w tym czasie wyrok się uprawomocni.
      Z całą pewnością po wniesieniu sprzeciwu sprawę wygrasz. Przecież wskazałeś komu powierzałes popjazd w tym czasie: sobie i żonie.
      Sądy robią wszystko, aby doprowadzić w tym kraju do niepokojów społecznych.
      Pozdrawiam,
      Artur Mezglewski

  165. leszek pisze:

    Chciałbym poznać opinię prawną Prof. zw. dr hab. Artura Mezglewskiego, do komentarza z dnia 19 stycznia 2012 o 09:45

    • redakcja pisze:

      Nad podjętą przez Pana problematyka dotyczącą doręczeń nie zastanawiałem się dotychczas. Natomiast gdy chodzi o status osoby (właściciela, posiadacza pojazdu), do której zwraca się SG, to sprawa jest o tyle złożona, że KPW operuje pojęciami niezdefiniowanymi, a nawet używa pojęć (obwiniony, podejrzany) w różniących się do siebie znaczeniach.
      Tak na dobrą sprawę, to osoba ta – na etapie czynności wyjaśniających – nie jest ani stricte obwinionym, ani stricte podejrzanym. Obwinionym stanie się dopiero po wydaniu przez sąd zarządzenia o wszczęciu postępowania sądowego. Natomiast trudno ją też nazywać podejrzanym, skoro – w praktyce – formalnie nie stawia się zarzutów. Osoba ta często nawet nie wie o tym, że przeciwko niej toczy się jakieś postępowane, a nawet jeśli wie o tym, że się toczy, to nie jest precyzyjnie informowana o szczegółach zarzucanego jej czynu.
      Pozdr.,
      Artur Mezglewski

      • strażnik pisze:

        O ile mogę wypowiedzieć się w tej sprawie, to trudno byłoby uzasadnić, że status właściciela auta to osoba podejrzewana o popełnienie wykroczenia. Sam wcześniej wzywałem osoby, które naruszyły zasady parkowania (nie mam ich dużo- średnio ok 10 miesięcznie, z czego wezwania wysyłam do 2-3) jako osoby, co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie (art 54.6 kpw), ale po analizie problemu obecnie stosuję procedurę stosowaną przez GITD. W zasadzie niewiele różni się ona od stosowanej przez straże fotoradarowe. Według najnowszego projektu rozporządzenia w sprawie dokumentów stosowanych przez GITD (wersja po uzgodnieniach międzyresortowych z września 2011) status właściciela auta jest ,,niedookreślony”Na formularzach podobnych do stosowanych dotychczas przez straże osoba jest wzywana do wskazania osoby, która przekroczyła prędkość, są także III warianty link:http://bip.transport.gov.pl/pl/bip/projekty_aktow_prawnych/projekty_rozporzadzen/rozp_transport_drogowy/2011.10.06_pro_rozp_wzo_dok_sto_gitd_post_spr_wykr.
        Dopiero po braku reakcji właściciela auta będzie on wzywany w charakterze świadka – do Warszawy!. Nie zgłoszenie się to kara porządkowa, przy braku reakcji wniosek do sądu o zarządzenia przymusowego doprowadzenia świadka. Jestem ciekaw jak to będzie w praktyce, widzę szereg komplikacji. Według mnie osoba – właściciel auta do którego zwraca się straż na tym etapie ma status świadka, przynajmniej ja tak to robię, po lekkiej modyfikacji wzoru formularzy GITD (daję osobie wybór- albo odesłanie wypełnionych formularzy, albo obowiązkowe zgłoszenie się w charakterze świadka na podany w formularzu termin – pouczenie zgodne z tymi z druków GITD.
        Brak reakcji, kolejne wezwanie przypominające, następnie wezwanie jako osoby, co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie – zarzut art 96.3 (oczywiście jeśli mam do tego podstawę). Brak reakcji wniosek do sądu – wyrok nakazowy o wiele wyższy niż za parkowanie, po sprzeciwie postępowanie zwyczajne.

  166. MarEK pisze:

    Dziękuję za odpowiedź.Nie wiem czy dobrze to odbieram,ale przypomina mi to czasy kiedy pewni funkcjonariusze powiadali:”daj mi człowieka,a znajdę na niego paragraf”
    pozdrawiam

    • redakcja pisze:

      Te czasy są zdecydowanie gorsze od tamtych. Proszę sobie wyobrazić, że tamte czasy wspominam zupełnie przyjemnie. Obecnie totalitaryzm władzy objął wszystkie struktury lokalne, w tym nawet struktury społeczne z natury apolityczne, a nawet struktury kościelne – o czym dziś wieczorem szerzej napiszę.
      Pozdrawiam,
      Artur Mezglewski

  167. Grażyna pisze:

    Witam. We wrześniu pisałam o SM z Debrzna. Dostałam mandat na 100 zł i zapłaciłam ale nie na tym koniec. Po zapłaceniu tego mandatu przyszło drugie wezwanie o wskazanie kierującego pojazdem i może bym zapłaciła następny mandat ale nie było na nim homologacji radaru i mandat był z tej samej miejscowości co poprzedni tylko w odstępie 1 minuty. Prędkość jaką mi wpisali na drugim wezwaniu jest oszałamiająca i nie możliwa do rozwinięcia w ciągu 1 minuty małym samochodem do prędkości z pierwszego mandatu. Oddałam swoje wezwanie do prawnika i ten napisał do SM list z prośbą o wyjaśnienie. Do tej pory SM nie odpisała prawnikowi tylko już dostałam dwa razy pismo ze straży że mogę zapłacić mandat bez wskazania kierującego i bez punktów karnych. Z tego wniosek że nie rozchodzi się o ukaranie kierującego tylko o pieniądze. Czekam na dalszy ciąg tej sprawy i liczę się z tym że moja sprawa skończy się w sądzie, ale jeśli nawet to straż nic nie dostanie tylko skarb państwa. Nie jestem piratem drogowym i jeżdżąc przez 20 lat nigdy nie miałam mandatu do dnia kiedy wjechałam w zagłębie radarów w Białym Borze.

  168. Maro pisze:

    Witam,
    Otrzymałem skrócony raport z urządzenia rejestrującego GITD w którym zawarte są wszelkie informacje dotyczące miejsca,prędkości dozwolonej i przekroczonej,marki auta i nr rejestracyjnego itd. ale nie ma samego zdjęcia ukazującego zarejestrowany obraz tego wykroczenia.W informacji zawartej w korespondencji dołączono wszelkie druki do wypełnienia jak w przypadku SG lub SM czyli tabelki A,B i C.
    Czy mam wierzyć „na słowo” GITD że tam właśnie byłem 11.08.2011 o tej porze(korespondencja przyszła 02.01.2011) i właśnie przekroczyłem prędkość(tylko 71/50km) czy żądać powinienem zdjęcia by sprawdzić czy to byłem np ja?Minęło pół roku,a nie muszę pamiętać kto użytkował w tym czasie mój samochód.
    W załączonej korespondencji jest zapis(w razie odmowy przyjęcia mandatu),który brzmi:
    „Prawo do wglądu do akt sprawy(w tym również do obrazu zarejestrowanego wykroczenia)obwiniony nabywa dopiero w sądzie-z chwilą zawiadomienia go o terminie pierwszej rozprawy(art.67 par.2 oraz art.38 par.1 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia w zw. z art.156 par.1-4 Kodeksu postępowania karnego).
    Dziękuję za odpowiedź.

    • redakcja pisze:

      Przykro mi to Panu oznajmić, ale pouczenie jest prawidłowe. Nie ma Pan na razie żadnycyh praw ( i później nie będzie ich Pan miał wiele). W demokratycznym (rzekomo) kraju obywatel nie ma żadnych praw. Nie mają obowiązku ujawnić Panu zdjęcia. Na razie. Jeśli sprawa trafi do sądu, będzie Pan mógł okazania zdjęcia żądać. Jeśli sędzia się zgodzi, to Pan dostęp uzyska. A jeśli się nie zgodzi – to Pan nie uzyska. Raczej się zgodzi. Ale nie ma nic na pewno. A może się też okazać, że zdjęcie zaginęło. Albo nigdy go nie było. I bez tego zdjęcia skażą Pana jak nic. A po co komu zdjęcie, żeby skazać człowieka? Wystarczy zeznanie strażnika lub policjanta. Niczego więcej sędziemu nie potrzeba.
      Pozdrawiam,
      Artur Mezglewski

    • strażnik pisze:

      Panie Maro, jest to zgodne z obowiązującymi przepisami – Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 7 września 2011 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie nakładania grzywien w drodze mandatu karnego uchyliło ust 6 w § 7 głównego rozporządzenia, który wskazywał, aby przy wysyłaniu mandatu zaocznego wysyłać także zarejestrowany obraz, po usunięciu z niego wizerunków innych osób niż sprawca zarejestrowanego wykroczenia. Z rozmów z osobami z MSW, które przygotowywały tą nowelizację poprawka ta była niezamierzona. Po prostu likwidując niegodny z kpw mandat zaoczny i wprowadzając mandat kredytowany wysyłany pocztą jednocześnie wycięto przepis o wysyłaniu zdjęcia.

  169. logos pisze:

    Przyłączę się do dyskusji.
    Wrzesień 2011, wezwanie do SM celem złożenia wyjaśnień kto prowadził auto dnia …… itd. Wyznaczonego dnia zjawiam się w siedzibie SM i zgodnie z prawdą i moją wiedzą jako właściciela pojazdu odpowiadam że feralnego dnia o danej godzinie auto mogłem prowadzić ja lub mój znajomy,obywatel Danii. Był w tym czasie w kraju i miał problem ze swoim autem tak więc pożyczałem jak było potrzebne swoje auto.
    Po tych wyjaśnieniach dostaje propozycję mandatu za niewskazanie kierującego 300 pln.
    Odmawiam. Zdjęcie zrobione „z tyłu” i nie jestem w stanie stwierdzić kto akurat prowadził.
    Po pewnym czasie otrzymuję z sądu wyrok zaoczny. 200 pln za niewskazanie sprawcy.
    Napisałem odwołanie. Zaznaczyłem, że nie pamiętam kto akurat tego dnia o tej godzinie prowadził. Auto osoby prywatnej i nie mam obowiązku rejestrować kto i jak długo użytkuje auto.
    W piątek otrzymuję wezwanie do sądu w charakterze obwinionego.
    Co na to szanowna redakcja?
    Pozdrawiam! 🙂

    • redakcja pisze:

      Redakcji przytrafiały się podobne przygody z polskim wymiarem (nie)sprawiedliwośc. Mogę tylko powiedzieć, że zdarzyć się może wszystko. Może Pan nawet zostać skazany, a Pańskie tłumaczenia sąd może uznać za Pańską linię obrony. Ale raczej Pan się wybroni.
      Proszę zażadać zwrotu kosztów podróży do sądu. Instytucje publiczne nie mogą bawić się niegrzecznie czyimś kosztem…
      Pozdrawiam,
      Artur Mezglewski

  170. leszek pisze:

    Chcę odnieść się do wypowiedzi strażnika z 16 stycznia 2012 o 21:20. Strażnik zarzuca redakcji, że redakcja sugeruje czytelnikom, aby kłamać. Zarzut ten jest nietrafny, ponieważ każdy podejrzany o popełnienie wykroczenia, czy przestępstwa, nawet gdyby redakcję potrącono na przejściu dla pieszych przez pirata drogowego – ma prawo do obrony, w tym również do obrony polegającej na kłamstwie. Art. 42. ust. 2. zdanie pierwsze Konstytucji stanowi, że „Każdy, przeciw komu prowadzone jest postępowanie karne, ma prawo do obrony we wszystkich stadiach postępowania.
    To na oskarżycielu publicznym spoczywa obowiązek udowodnienia, że podejrzany kłamie.

    17 stycznia 2012 o 21:35. – w przywołanym przez strażnika postanowieniu SN z dnia 30 września 2010 r. (sygn. akt I KZP 15/10) jest napisane, że „w sytuacji, gdy doręczenie żądania, o którym mowa w art. 78 ust. 4 p.r.d., nastąpiło w trybie art. 133 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 38 § 1 k.p.w. (za pośrednictwem poczty – przyp. wł.), to trzeba oddzielić procesowy aspekt doręczenia pisma, którego skuteczność może opierać się na domniemaniu, od materialnych podstaw odpowiedzialności, których nie można domniemywać. – istotne jest, czy dana osoba miała świadomość, że została wezwana przez uprawniony organ do wskazania, komu powierzyła pojazd do kierowania lub używania oraz czy taką wiedzę rzeczywiście posiadała”.
    Oczywistym jest, że jeżeli właściciel pojazdu nie odbierze korespondencji, to nie będzie świadomy, co do jej zawartości, tym samym nie zostanie ukarany za niewskazanie kierującego.

    „Obwinionego chroni bowiem zasada domniemania niewinności (art. 5 § 1 k.p.k. w zw. z art. 8 k.p.w.), co wyłącza możliwość domniemania świadomości wypełnienia znamion wykroczenia z art. 97 k.w. w zw. z art. 78 ust. 4 p.r.d.” – stwierdził Sąd Najwyższy w tym postanowieniu.

    Ponieważ każdy podejrzany o popełnienie wykroczenia ma prawo do obrony we wszystkich stadiach postępowania, to jedną z form obrony jest nieodbieranie żadnych pism od straży miejskich. W takiej korespondencji nigdy nie ma nic ciekawego.

    • Tomasz pisze:

      Bo kojarzę sytuację w której się to stało.

    • strażnik pisze:

      Panie Leszku! w 100% zgadzam się z Pana wypowiedzią! Szczególnie jeśli chodzi o postanowienie SN, dlatego też pytałem Tomasza, czy otrzymywał jakiekolwiek pismo – to, że niektóre straże różnie (także z żalem muszę stwierdzić, że czasem niezgodnie z przepisami) postępują to fakt. Z postanowienia SN wynika jeszcze jeden bardzo istotny szczegół, ale to dla dociekliwych – abawiam się, że duża część straży nie zwraca na to uwagi, a sądy chyba też – dlatego moje pytanie do Tomasza.

      • leszek pisze:

        Widzę jednak niebezpieczeństwo doręczania żądań, o których mowa w art. 78 ust. 4 p.r.d. w trybie art. 133 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 38 § 1 k.p.w. (za pośrednictwem poczty – przyp. wł.).

        Jeżeli osoby fizyczne przestaną odbierać korespondencję od straży miejskich, a zdarzy się, że w tym samym trybie straż zwróci się o udzielenie pomocy w terminie przez nie wyznaczonym, jeżeli bez tej pomocy przeprowadzenie czynności procesowej jest niemożliwe albo znacznie utrudnione (Art.15 § 3. kpk w zw. z art. 8 k.p.w), to straż takiej pomocy nie otrzyma. Rozważyć należałoby, czy doręczanie żądań, o których mowa w art. 78 ust. 4 p.r.d. w trybie art. 133 § 1 i 2 k.p.k. jest zgodne z art. 31. ust. 3 w zw. z art. 2 Konstytucji i w zw. z art. 96.3 KW, gdyż z jednej strony, w momencie podpisania odbioru korespondencji, nawet bez sprawdzenia zawartości korespondencji, zmienia status prawny właściciela pojazdu na podejrzanego o popełnienie wykroczenia z art. 96.3 KW. a z drugiej strony, w przypadku, gdy osoba fizyczna nie odbierze korespondencji – Art.15 § 3. kpk w zw. z art. 8 k.p.w – staje się nieskuteczny, czyli niezgodny z Konstytucją (Art. 2 Konstytucji – Zasada pewności prawa i bezpieczeństwa prawnego).
        Konieczność w rozumieniu art. 31 ust. 3 Konstytucji oznacza niezbędność, przydatność i proporcjonalność.
        Zasada proporcjonalności stawia przed strażą miejską każdorazowo obowiązek rozważenia rzeczywistej potrzeby ingerencji w danym stanie faktycznym w zakres prawa bądź wolności jednostki i zastosowania takich środków prawnych, które będą skuteczne oraz niezbędne. Przyjmując jednak, że Art.15 § 3. kpk w zw. z art. 8 k.p.w jest zgodny z Konstytucją, a art. 7 Konstytucji nakłada przede wszystkim na organy straży miejskich obowiązek działania zgodnie z obowiązującymi przepisami kompetencyjnymi, interpretowanymi w sposób ścisły i z odrzuceniem, w odniesieniu do tych organów zasady, „co nie jest zakazane, jest dozwolone”, to skuteczność Art.15 § 3. kpk w zw. z art. 8 k.p.w ściśle uzależniona jest od trybu wykonywania czynności wyjaśniających, przeprowadzanych przez straż. Istnieje zatem prawdopodobieństwo, że straż doręczając żądania, o których mowa w art. 78 ust. 4 p.r.d. w trybie art. 133 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 38 § 1 k.p.w. – łamie art. 7 Konstytucji.

        W systemie wartości składających się na pojęcie demokratycznego państwa prawnego, zasada ochrony zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa (Art. 2 Konstytucji) zajmuje nadrzędne miejsce. Uprawnienia przyznane obywatelom przez państwo (prawo do odbioru korespondencji) nie mogą mieć charakteru uprawnień pozornych czy niemożliwych do realizacji ze względów prawnych lub faktycznych albo z uwagi na strach, że w korespondencji znajdują się dla obywatela niekorzystne rozstrzygnięcia.

        Zależałoby mi na opiniach

        • strażnik pisze:

          Panie Leszku, chyba Pan podszedł to tematu zbyt ,,naukowo” i trochę przesadził. Cyt: …,,gdyż z jednej strony, w momencie podpisania odbioru korespondencji, nawet bez sprawdzenia zawartości korespondencji, zmienia status prawny właściciela pojazdu na podejrzanego o popełnienie wykroczenia z art. 96.3 KW”. No nie, tak nie jest. Osoba podejrzewaną o popełnienie wykroczenia z art. 96.3 KW stanie się w momencie odmowy udzielenia odpowiedzi lub nie udzielenia odpowiedzi ( Postanowienie SN z dnia 30 września 2010 r. (sygn. akt I KZP 15/10). Proponuję także dokładnie wczytać się w uzasadnienie tego postanowienia, jest tam poważne ograniczenia do postawienia zarzutu popełnienia wykroczenia – obecnie z art 96.3 KW. Niestety nie jest moją rolą podpowiadanie, jak omijać prawo. Osobiście sądzę, że nasi legislatorzy coś będą musieli zrobić z tym fantem. O ile problemy straży miejskich ich nie interesowały, to obecnie na na ten teren wkroczył GITD. Przykład szybkiej nowelizacji przepisów w zakresie niezgodnych z kpw mandatów zaocznych za fotoradar wysyłanych pocztą. Gdy pojawił się ITD, przepis szybko zmieniono, obecnie wysyłany jest mandat karny kredytowany.

          • leszek pisze:

            Uważam, że nie popełniłem błędu w sytuacji jeżeli w korespondencji jest żądanie wskazania osoby, której właściciel pojazdu użyczył pojazd. W tych przypadkach sąd bada, czy właściciel pojazdu potwierdził odbiór korespondencji, zatem, czy jest świadomy co do żądania. Brak reakcji świadomego właściciela pojazdu stanowi wykroczenie z art 96.3 KW. chyba, że wskaże tą osobę.
            Przytoczony wyżej komentarz dotyczy sytuacji, w której osoby fizyczne zaprzestaną odbierać korespondencję w celu uniknięcia wszelkiej odpowiedzialności karnej oraz miedzyludzkiej, do czego mają prawo. Ustawodawca nie brał pod uwagę jak bardzo, wprowadzony obowiązek wskazywania użytkowników pojazdów wpłynie na pogorszenie się stosunków miedzyludzkich.

  171. Tomasz pisze:

    Polskie prawo czasami naprawdę mnie zadziwia. Czyli jeśli nie dostarczyli mi mandatu w ciągu 180 dni po czym składają wniosek, o którym nic nie wiem, nie wiedzą kto prowadził to i mimo współwłaściciela oni obarczą kogoś karą, naprawdę zadziwia mnie to. A co w przypadku gdy osoba jest bezrobotna i nie ma z czego zapłacić ?

    • redakcja pisze:

      Na to są odrębne przepisy. Sa kary zastępcze itp… np zastępcza kara aresztu, czylu 30 dni w więzieniu z razem z bandytami.
      Ja naprawdę nie żartuję.

      • strażnik pisze:

        Redakcjo, cóż za sarkazm, …(A w jaki sposób ten sprawca jest ustalany (i czy rzetelnie) niech Panu odpowie nasz Przyjaciel Strażnik…). Nie wiem jakie czynności podejmują poszczególne straże, to ich podwórko i problem. Z tego co pisze Tomasz – a coś kręci-w momencie popełnienie wykroczenia nie był właścicielem auta- więc w czym problem? Jeśli otrzymał korespondencję powinien zgodnie z art. 78.4 PRD wskazać poprzedniego właściciela, jego rola na tym etapie się kończy. Natomiast jeśli nie odpowiedział na pismo to popełnił wykroczenie z art 96.3 Kw ( zgodnie z uzasadnieniem do postanowienia SN z dnia 30 września 2010 r. (sygn. akt I KZP 15/10) cyt: …,,Wówczas naruszenie tego obowiązku może polegać na złożeniu oświadczenia o odmowie wskazania tej osoby albo też na nieudzieleniu odpowiedzi na zadane pytanie.
        Jednakże w każdym wypadku po stronie osoby zobowiązanej musi istnieć świadomość żądania udzielenia takiej informacji. Nie ma przy tym znaczenia w jakiej formie takie żądanie zostanie przekazane, gdyż istotne jest, czy dana osoba miała świadomość, że została wezwana przez uprawniony organ do
        wskazania, komu powierzyła pojazd do kierowania lub używania oraz czy taką wiedzę rzeczywiście posiadała”. Tak więc jeśli Tomasz odebrał korespondencję i na nią nie odpowiedział to ma problem. Inna sprawa, że straż miejska powinna wysłać kolejną korespondencję, iż zmienia zarzut na 96.3 KW (niewskazanie), bez tego sąd powinien cofnąć wniosek o ukaranie do uzupełnienia. Na moim podwórku podam jeden przykład z grudnia roku 2010. Notujemy 8 przypadków na jednej ulicy wykroczeń w zakresie zasad postoju -znak B-36. W 7 przypadkach czynności kończymy pouczeniem – osoby się zgłosiły, ostatnia już w lutym 2011r. Ale zawsze musi trafić się ,,kombinator”Sądził, że nie odpowiadanie na kolejne korespondencje coś mu da. Efekt- zamiast pouczenia, ewentualnie 100 zł mandat zgodnie z taryfikatorem- 520 zł grzywna w sądzie plus koszty sądowe. Natomiast wracając do Tomasza, jeśli nie wyraził zgody na przyjęcie mandatu straż nie ma prawa mu go wysłać ( chociaż widziałem naocznie ,,poczynanie” niektórych straży, które bez zgody osoby mandat taki wysyłały – osobiście doradzałem skargę i odwołanie do sądu- oczywiście z pozytywnym skutkiem) . I ostania kwestia droga redakcjo, jeśli się cytuje wypowiedź to do końca, bo to zmienia sens …,,Jeśli tych osób mogło być więcej – należy wskazac wszystkie osoby. Wtedy SM będzie sobie na podstawie zdjęć analizować, kto to był… Proste?… , i drugi cytat
        …,,Moja ocena – niestety – nie ma tutaj większego znaczenia. Interpretacja „organów ścigania porządnych ludzi” jest zawsze na niekorzyść tych drugich”. Art 78.4 PRD jest przepisem uniwersalnym, nie odnosi się jedynie do spraw fotoradarowych, ale np. także w przypadku kolizji, u mnie raz był zastosowany przy sprawie śmieciowej
        Pozdrawiam

        • redakcja pisze:

          Drogi Panie Strażniku
          Sarkazm był – owszem. Płacę za tę stronę parę groszy rocznie i mam do tego prawo. Ale jak Pan widzi prawo głosu każdy ma.
          Swoją drogą trochę Pana poddenerwowałem i wyszedł z tego niezły post i dość kompletna informacja dla pytającego. A o to głównie chodzi.
          Cytat: „Jeśli tych osób mogło być więcej – należy wskazac wszystkie osoby. Wtedy SM będzie sobie na podstawie zdjęć analizować, kto to był… Proste?…” w pełni podtrzymuję. Pzrecież to oczywiste, że obowiązek ustalenia sprawcy ciąży na orgnanach porządku publicznego. To wy bierzecie za to pieniądze, więc ustalajcie winnych. Zwyczajny obywaytel nie ma takiego obwowiązku. Macie do tego i przygotowanie i narzędziqa. Ani mi się chce wyręczać was w tej pracy.
          Natomiast co do użytego terminu „organów ścigania porządnych ludzi”, to prosze dokładnie przeczytać parę artykułów na tej stronie, z których wynika, że organy te ścigają rzeczywiście porządnych ludzi, a nie prawdziwych przestępców. Nie mam zamiaru Panu sprawiać przykrości, ale moje doświadzcenia są własnie takie. Akurat moje doświadczenia nie dotyczą Straży Miejskiej, lecz innych organów. Chociaż niektórzy internauci podnosili na tej stronie niewatplwiwie słuszne uwagi pod adresem pana kolegów.
          Bardzo cenię Pana wypowiedzi i prosze się nie zrażać. Prosze udzielać pytającym właściwych odpowiedzi na ich probleny. Będę za to Panu bardzo wdzięczny.
          Pozdrawiam,
          Artur Mezglewski

        • Tomasz pisze:

          Chodzi o to że nie dostałem jeszcze nic jeśli pan by czytał uważniej i ostatnio po połowie roku od zrobienia zdjęcia podobno przyszli do mojego domu funkcjonariusze, lecz nie było mnie otworzył nie pełnoletni brat po co nie wiem sądzę, że właśnie dlatego. Nie dostałem żadnego pisma, mandatu. I chodzi mi o to czy mimo to że zdjęcie było zrobione od tyłu i mimo że auto jeszcze nie było przerejestrowane, teraz już jest na mnie jak współwłaściciela, funkcjonariusze złożą wniosek do sądu bo nie zostałem o niczym na r
          azie poinformowany

          • redakcja pisze:

            Na razie nie złożą.
            I jeszcze jedno (to dla pana i dla Strażnika). W sytuacji, gdy nie wiadomo kto ma rację, zawsze stanę po stronie słabszego, czyli kierowcy. Zawsze. I proszę mnie o to mnie winić. Będą w przyszłości artykuły na temat ilości i zakresu działani służb w Polsce. Na razie nie mam nat to czasu. Temat bardzo ciekawy.
            Wiem, że wobec Wysokiego Funkcjonariusza tego Państwa obywatel jest nikim. Nikim!! Nie o takie państwo kiedyś walczyłem. I będę go konestował. A jeśli czasem emocji zbyt wiele, to sorry. Nie chcę nikogo urażać osobiście.

          • leszek pisze:

            skoro nie dostałeś żadnego pisma, to skąd wiesz, że zdjęcie było zrobione „od tyłu”?

  172. Tomasz pisze:

    Przepraszam że tak męczę pytaniami ale jeszcze tylko jedno. Jaki wyrok spadnie na mnie nakaz zapłaty mandatu czy jakieś wyższe koszta ?

    • redakcja pisze:

      Mandat mandatem, a wyrok wyrokiem. Mandat jeśli nie został przyjęty – nie stał się prawomocny. Zwykle w takim wypadku SG kierują wnioski o ukaranie, a sądy orzekają wyrokiem nakazowym (czyli bez rozprawy). Wysokość wyroku i mandatu mogą się różnić. Do tego dochodzą koszty sądowe i opłaty, które w postępowaniu nakazowym (jeśli się nie mylę) wynoszą obecnie 50 + 30 zł.

  173. Tomasz pisze:

    Aha dziękuję za odpowiedź, czyli nic tylko oczekiwać wniosku od sądu.

  174. Tomasz pisze:

    Czyli jeśli zrobili mi zdjęcie od tyłu pół roku temu i ja do te pory nic o tym nie wiedziałem, w dodatku o ile dobrze pamiętam auto nie było jeszcze zarejestrowane na mnie, teraz jestem współwłaścicielem, to nawet w takim przypadku kierują wniosek i na kogo pójdzie taki wniosek do sadu skoro auto ma współwłaścicieli? I bardzo dziękuję za odpowiedzi

    • redakcja pisze:

      Takie sytaucje się zdarzają. Wniosek kierowany jest przeciwko sprawcy wykroczenia. A w jaki sposób ten sprawca jest ustalany (i czy rzetelnie) niech Panu odpowie nasz Przyjaciel Strażnik…
      Pozdr,
      a.m.

  175. Tomasz pisze:

    Nawet Jeśli nie otrzymałem mandatu ?

  176. Tomasz pisze:

    Dziękuję a jeśli bd po180 dniach to co wtedy się dzieję ?

    • redakcja pisze:

      W ciągu roku czasu od momentu czynu można skierować wniosek o ukaranie do sądu. Po tym terminie sprawa się przedawnia.

  177. Tomasz pisze:

    Witam chciałbym się dowiedzieć ile czasu ma Straż Miejska na dostarczenia mandatu za przekroczenie prędkości. Zdjęcie zrobione przenośnym fotoradarem tak zwanym „śmietnikiem”.

  178. veronica pisze:

    Witam i proszę spaecjalistów w kontaktach z SG o pomoc w następującej sprawie…

    1. W sierpniu 2011r. kuzyn kierujący samochodem, którego byłam wówczas właścicielką, został namierzony fotoradarem straży gminnej Kęsowo (nie wiedział o tym).
    2. Samochód sprzedałam we wrześniu 2011r.
    3. W tym tygodniu przyszło wezwanie ze straży do wskazania osoby kierującej pojazdem.

    Wybrałabym wariant drugi:
    Ja, niżej podpisana, jestem właścicielem/użytkownikiem pojazdu, ale nie ja kierowałam nim w czasie i miejscu wskazanym w raporcie. Wypełniając swój prawny obowiązek informuję, że pojazd zostal przekazany do kierowania / używania osobie do tego uprawnionej , której dane podają poniżej. Dalej data i czytelny podpis składającego oświadczenie.

    Ponieważ nie jestem już właścicielem (w myśl art. 336 k.c.), ani użytkownikiem pojazdu, zadzwoniłam do straży z pytaniem, co mam zrobić. Przecież nie mogę podpisać się pod tym oświadczeniem, bo byłoby to świadczenie nieprawdy. Tam pan powiedzial mi, że są to powszechnie stosowane formularze i muszę wybrać jedną z opcji oraz podpisać się.

    Czy faktycznie powinnam podpisać się pod tym (bo formularza nie mogę modyfikować), skoro nie jestem właścicielem auta?

    Czy w ogóle wskazanie osoby jest moim prawnym obowiązkiem wynikającym z przywołanej w piśmie podstawy – art. 78 ust. 4 Prawa o ruchu drogowym?
    „Właściciel lub posiadacz pojazdu jest obowiązany wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie (…).”

    Osobiście uważam, że w moim przypadku jest to luka prawna i przepis nie ma zastosowania, tym bardziej, że sama ustawa nie definiuje „właściciela pojazdu”, tj. nie określa, że chodzi także o osoby, które były właścicielami(osobami wpisanymi do dowodu rejestracyjnego), a już nie są .

    Chciałabym tę sprawę zakończyć możliwie szybko, ale nie zamierzam składać fałszywych oświadczeń, a zwłaszcza oświadczeń, których nie mam prawnego obowiązku składać.

    Pozdrawiam, czekając na Wasze odpowiedzi – czy mój tok rozumowania jest poprawny – lub pomysły, co zrobić w tej sytuacji.
    Będę niezmiernie wdzięczna.

    • redakcja pisze:

      W mojej ocenie nie ma Pani prawnego obowiązku odpowiadania SG na formularzu. Moze Pani odpowiedzieć w odrębnym, odręcznym piśmie. Z całą pewnością wykona Pani w ten sposob oboiwązek wynikajacy z ustawy i nie można na tej podstawie postawić Pani zarzutu, iz nie wskazała Pani osooby, której powierzyła pani pojazd.
      Proszę spać spokojnie.
      Na temat poprawności obowiązujących przepisów, o które Pani pyta i ich nieludzkim charakterze (a tym bardziej nieludzkiej ich interpretacji) już się wypowiadałem. Osobiście uważam, iż sytuacja zmierza ku niepokojom społecznym.
      Pozdrawiam,
      Artur Mezglewski

      • veronica pisze:

        Serdecznie dziękuję Panu za szybką odpowiedź.

        Chciałabym jeszcze upewnić się – czy w Pana ocenie, Panie profesorze, mimo że nie jestem już właścicielem samochodu, ciąży na mnie obowiązek wskazania osoby kierującej, zgodnie z wymogiem art. 78 Prawa o ruchu drogowym?

        Pozdrawiam, życząc miłego dnia.

        • redakcja pisze:

          Moja ocena – niestety – nie ma tutaj większego znaczenia. Interpretacja „organów ścigania porządnych ludzi” jest zawsze na niekorzyść tych drugich. Z całą pewnością SG i sąd uznają, że ma pani obowiązek wskazać kierującego, pomimo, że nie już pani właścicieką samochodu.
          Pozdrawiam,
          a.m.

          • veronica pisze:

            Dziękuję bardzo. 🙂

          • strażnik pisze:

            Szanowna redakcjo-A.M. Z zainteresowaniem czytam ten wątek. Moja straż nie posiada fotoradaru, zajmujemy się typowymi sprawami porządkowymi, głównie w zakresie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, ustawy o odpadach, o ochronie środowiska itp. Zdarzają się oczywiście nieprawidłowe parkowania i procedura jest podobna jak w przypadku fotoradaru. Nie jest to jednak nasz priorytet- ze względu na niewielką skalę i ,,ciężar gatunkowy” tych naruszeń. W pełni popieram piętnowanie przez Pana ewidentnych błędów, naruszeń prawa, procedur itp. przez niektóre straże fotoradarowe. Ale nie mogę się pogodzić z częstymi podważeniami przez Pana oczywistych przepisów. Czasem wygląda to jak typowe ostatnio w naszym kraju dzielenie Polaków. U Pana jest to ,,zły, niedobry” system organów ścigania, co nie znaczy, że zawsze musimy zgadzać się z np. wyrokiem sądu. Ale sugerowanie wprost, że ,,Veronica” nie ma obowiązku wskazać komu użyczyła pojazd przed tym jak go sprzedała jest czystą manipulacją z Pana strony. ,,Veronica” oczywiście nie musi znać się na przepisach, ale Pan? Wyobraźmy sobie sytuację, jest Pan potrącony na przejściu dla pieszych przez pirata drogowego, kamera monitoringu umożliwiła odczytanie nr rejestracyjnego, ale właściciel wezwany do złożenia wyjaśnień zeznaje, że właśnie sprzedał pojazd, przedstawia odpowiednią umowę i wyjaśnia, że nie musi podawać w związku z tym, kto kierował pojazdem w chwili potrącenia Pana, pomimo, że pojazd wtedy należał jeszcze do niego. I według Pana wcześniejszych sugestii nie musiałby tego uczynić, a organa ścigają porządnych ludzi. Wstyd! Czy chociażby inna kwestia z 9 stycznia – sugeruje Pan wprost, aby kłamać. Powtarzam, jestem wręcz za ,,gnębieniem” idiotyzmów niektórych straży, ale ciągłe użalanie się nad ,,niewinnymi” sprawcami przekroczeń prędkości jest głęboko nie w porządku. Popieram niektóre cenne porady prawne, to jest całkowicie co innego, gdy może nie zawsze w 100% trafnie , ale z reguły dobrze informuje Pan o prawach osoby, procedurze postępowanie przed sądem itp. Ale ubolewanie nad każdym sprawcą przekroczenia prędkości?

          • redakcja pisze:

            Oto mój post z 9 stycznia:
            „Ponieważ rzecz dotyczy przeszłości niezbyt odległej, musi Pan – na żadanie SM – odpowiedzieć kto mógł w tym czasie kierować samochodem. Jeśli tych osób mogło być więcej – należy wskazac wszystkie osoby. Wtedy SM będzie sobie na podstawie zdjęć analizować, kto to był…”

            Czy rzeczywiście jest tutaj sugestia aby kłamać? Nic podobnego.

            Veronice takkże nie sugerowałem, że nie ma obowiązku wskazać komu powierzyła pojazd, wrecz przeciwnie. Napisałem:

            „Z całą pewnością SG i sąd uznają, że ma pani obowiązek wskazać kierującego, pomimo, że nie już pani właścicieką samochodu”.

            Tak więc nie namawiam nikogo do tego, aby kłamał, ani też nie interpretuję prawa w sposób niewłaściwy (a przynajmniej się staram).

            Owszem, pojawiały się tutaj teksty krytycznie oceniające takie prawo, które zmuszaosoby najbliższe do „wydawania władzy” swoich najbliższych: swoje żony, swoich synów itp. I takie prawo uważam za niemoralne.
            Do tej pory nie było tutaj mowy o potrąceniach, ale jedynie o przypadkach zxarejestrowania przekroczenia prędkości.
            Piozdrawiam,
            Artur Mezglewski

  179. Wojtek pisze:

    Mam pytanie. Czy jeśli poczekam na nakaz z sądu to z tego co przeczytałem na stronie wywnioskowałem, że gmina nie dostanie pieniędzy tylko trafią do budżetu państwa?
    Czekam na odpowiedź. Dostałem ponowne wezwanie do podania personaliów osoby prowadzącej pojazd we wrześniu ubiegłego roku z Kęsowa, oczywiście. Pozdrawiam

  180. Zwierz pisze:

    Witam,
    Została mi zrobiona fotka przez SM w oznakowanym miejscu znakiem D-51.
    Fotoradar typu „śmietnik” stał na poboczu nieutwardzonym a samochód SM był zaparkowany w bocznej ulicy (nie był widoczny).
    Moje pytanie:
    Chciałem się dopytać o jakie dokumenty mogę poprosić SM
    1- Legalizacja fotoradaru.
    (czy można uzyskać kopię takiej legalizacji od SM)
    2- Pozwolenie Policji na ustawienie fotoradaru w tym miejscu i terminie.
    (czy takie pozwolenie powinno być pisemne i powinno być wystawione każdorazowo dla SM przez Policję – jakie są w tym zakresie przepisy)
    3- Potwierdzenie odbycia szkolenia z zakresu obsługi fotoradaru przez SM
    (czy strażnik miejski powinien odbyć takie szkolenie zakończone jakimś dokumentem)

    Z góry dziękuję za odpowiedz.

    • redakcja pisze:

      Muszę Pana rozczarować. Nic mi nie jest wiadomo o jakichkolwiek obowiązkach SM i innych służb w tego rodzaju postępowaniach. Jeśli sprawa trafi do sądu, to wtedy – owszem – będzie Pan miał prawo żadać tych dokumentów (pod warunkiem, ze łaskawy sąd przychyli się do Pana wniosku dowodowego i przypadkiem nie uzna, że Pana celem nie jest przewlekanie sprawy). Oczywiście, będzie Pan musiał uwierzyć, że nadesłane przez SM dokumenty dotyczą tego właśnie radaru, który rzekomo zrobił Panu zdjęcie.
      A teraz może Pan tylko „prosić” (sic!) Wysoko Umocowaną Straż Miejską o poszczególne dokumenty i – grzecznościowo – być moze zostaną one Panu udostępnione. Ale nie sądzę.
      Ludzie! Zacznijcie sobie zdawać sobie sprawę w jakim kraju żyjecie. Niedługo zaczniemy tęskić za PRL-elem.
      Obywatel w tym kraju – jeśli nie jest członkiem jakiejś lokalnej sitwy – jest nikim!

      • Zwierz pisze:

        Dziękuję za błyskawiczną odpowiedź.
        Jedyne co mi pozostaje to czekanie i nie przyjmowanie mandatu.
        Może spotkanie w sądzie trochę uprzykrzy życie SM.

  181. kierowca pisze:

    Witam. Wezwanie od SM (mazowieckie) z końca grudnia 2011 r dotyczące przekroczenia prędkości dnia 19.12.2011, zdjęcie z przodu auta jednak brak możliwości identyfikacji osoby. Czy jesli odpiszę, że nie jestem wskazać osoby kierującej z uwagi na jakość zdjęcia to SM z automatu kieruje zprawę do sądu i to on ustali kierowcę? czy udowodni kto jest na zdjęciu w swoim zakresie?

    • redakcja pisze:

      Witam
      Widzę, że nie bardzo rozumie Pan zasady działanie naszego „wymiaru sprawiedlwości”. Otóż skazany zostanie Pan i to za dwa wykroczenia: za niewskazanie komu powierzył Pan pojazd oraz za popełnienie wykroczenia polegającego na przekroczeniu prędkości. Razem z kosztami postępownaia będzie to ok. 900 zł. Sąd przyjmie, że Pana twierdzenie, że nie wie Pan kto jechał Pana samochodem parę dni temu, jest tylko Pana linią obrony. Jeśli Pan nie wierzy w to co piszę, niech Pan brnie dalej, albo dokładnie przeczyta to, co zostało napisane na tej stronie przez ze mnie i przez innych internautów..

      • kierowca pisze:

        Ma Pan rację, nie rozumiem naszej temidy stąd mój post. Pisząc skazany rozumiem, że będzie to rozpatrzone przez sąd strażnie będzie udowadniać kto jest na zdjęciu? Co zatem zrobić w sytuacji kiedy to nie ja kierowałem autem? jaka linia obrony?

        • redakcja pisze:

          Ponieważ rzecz dotyczy przeszłości niezbyt odległej, musi Pan – na żadanie SM – odpowiedzieć kto mógł w tym czasie kierować samochodem. Jeśli tych osób mogło być więcej – należy wskazac wszystkie osoby. Wtedy SM będzie sobie na podstawie zdjęć analizować, kto to był…
          Proste?…

  182. Zezik pisze:

    Witam,
    Ja dostałem mandacik z Kęsowa na kwotę 100 zł + 2 punkty karne ( wykr.przed 24.06.2011. ) Odmówiłem przyjęcia mandatu. Teraz dostałem nakaz z Tucholi i tu niespodzianka: 50zł i zwolnienie z kosztów sądowych. Chyba zapłacę po niniejszej lekturze ( i o to chodziło sądowi obniżając karę!!!). Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że sąd dobrze wie o tym, że dowód jest nielegalny. Świadczy o tym treść nakazu. Tak więc potwierdzenie znajduje fakt, że w naszym kraju pierwszymi, którzy prawo mają w głębokim poważaniu są strażnicy tego prawa o osobach sędziów czy strażników gminnych i miejskich. A wszystko to wynik zapewnionej nietykalności.
    Może drogą byłoby jakieś zbiorowe wystąpienie do SG lub nie wiem kogo w sprawie świadomego łamania prawa przez funkcjonariuszy?

  183. Adam pisze:

    Szanowny Panie

    Proszę o odpowiedź: w oparciu o jaką podstawę prawną sądy w Polsce mogą skazać właściciela pojazdu, który nie może jednoznacznie wskazać użytkownika pojazdu z powodu złej technicznie fotografii kierującego lub fotografii wykonanej od tyłu.

    Czy są przypadki ukarania przez polskie sądy właścicieli pojazdów na podstawie przyczyn wskazanych powyżej.

    • redakcja pisze:

      Ma Pan rację. Brak jest podstaw do ukarania właściciela w sytuacji przez Pana opisanej. Przypadki ukarania właściciela w takiej sytuacji mają jednak niestety miejsce. Sądy nie są po naszej stronie. Miała rację babka Pawlaczka z filmu Sami swoi, że idąc do sądu trzeba brać ze sobą granat…

  184. Leszek pisze:

    Pan Artur Mezglewski
    Szanowna Redakcjo.

    Działając na podstawie art. 20. Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych (Dz. U. z 1997 r. Nr 123, poz. 779 ze zm) złożyłem do Prokuratora Rejonowego zażalenie na zastosowanie i sposób przeprowadzenia czynności, o których mowa w art. 12 tej ustawy, przez strażników miejskich (Skarga na działania straży miejskich).
    W zażaleniu wnosiłem o ustalenie, czy strażnicy ponoszą odpowiedzialność służbową, dyscyplinarną lub karną i pociągnięcie strażników do odpowiedzialności. Domagałem się również publicznych przeprosin.

    W związku z brakiem reakcji Prokuratora przez okres powyżej 6 tygodni, na podstawie art. 306 § 3 k.p.k., wniosłem do Prokuratora Okręgowego, za pośrednictwem Prokuratora Rejonowego zażalenie na bezczynność Prokuratora Rejonowego.
    W odpowiedzi na to zażalenie, Prokurator Rejonowy poinformował mnie o działaniach które podejmie i wyznaczył termin zakończenia działań. Jednocześnie poinformował mnie, że wskazana podstawa prawna zażalenia na bezczynność nie znajduje zastosowania w tym przypadku, albowiem do rozpoznawania zażaleń na czynności strażników gminnych nie stosuje się przepisów ustawy kpk. Prokurator nie wyjaśnił jednak, przepisy której ustawy stosuje się.
    W dalszej korespondencji nie otrzymałem ani Decyzji ani Postanowienia, które mógłbym zaskarżyć do organu II Instancji. Zostałem tylko poinformowany pismem zwykłym, że Prokurator Rejonowy oddala zażalenie na działanie strażników.

    Nie zgadzam się z faktem oddalenia zażalenia ze względu na błędną wykładnię przywołanych, przez Prokuratora Rejonowego, przepisów prawa materialnego, dlatego też wniosłem do Prokuratora Rejonowego o ponowne rozpoznanie zażalenia. Pomimo, że znów upłynął okres 6 tygodni od daty złożenia wniosku, nie otrzymałem żadnego pisma.

    W związku z powyższym zwracam się z prośbą do redakcji o poinformowanie mnie, na podstawie przepisów której ustawy Prokurator rozpoznaje zażalenia na czynności strażników gminnych, o których jest mowa w art. 20 ustawy o strażach gminnych. Proszę również poinformować mnie jakie mógłbym podjąć dalsze działania odwoławcze, skoro Prokurator Rejonowy nie wydał ani Decyzji, ani Postanowienia, ani w żaden sposób nie odniósł się do wniosku o ponowne rozpoznanie zażalenia.

    Z poważaniem

    Leszek

    • redakcja pisze:

      Panie Leszku
      Pan tego nie musi wiedzieć, jaką ustawę należy stosować. To organ ochrony prawnej jakim jest Prokratura powinien Pana o tym pouczyć. Pan nie ma obowiązku powoływania jakiegokolwiek przepisu. To prokurator ma obwoązek znać prawo i go prawidłowo stosować. Po stronie Prokuratora ciąży ponadto obowiązek udzielania niezbędnych informacji o przysługujących obywatelowi prawach.
      Niestety nic Panu poradzić nie mogę. To Państwo tak działa. Ono jest w stanie szybko postępującego rozkładu. Reakcja prokuratora w opisanym przez Pana przypadku jest niestety typowa i zgodna z instrukcjami.
      Jedynym sposobem walki z tymi pasożytami jest publikowanie ich pism i decyzji wraz z nazwiskami. Niech przynajmniej ich sąsiedzi dowiedzą o tym jakiego stróża prawa mają za płotem.

  185. sly pisze:

    Witam!!!

    Dostałem właśnie wyrok nakazowy z SR w Wejherowie. Fotkę zrobił mi fotoradar 1 maja przy wyjeżdzie z miasta jak jechałem nad morze, więc było to w okresie braku rozporządzenia wykonawczego Ministra Infrastruktury sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące i we wszelkiej korespondencji podnosiłem tę kwestię. W dokumentacji do której zajrzałem będąc w sądzie skladając sprzeciw od wyroku jest kopia opini prawnej z Departamentu Analiz i Nadzoru MSWiA (DAiN MSWiA) w której jest … ” pomimo jego braku (rozporządzenia) sytuacja ta nie uniemożliwia strażnikom straży gminnych wykonywanie czynności z zakresu kontroli ruchu drogowego, o którym mowa w art. 129b ust. 2 ustawy – Prawo o ruchu drogowym. Uprawnienia do tych czynnosci wynikaja bowiem z ustawy, a nie z rozporzadzenia.
    Czy ktoś może podać konkretny wyrok sądu (sygnatura, skan) lub opinie prawną w sprawie braku możliwości korzystania z FotoRadaru przez straż miejską/gminną (tj. w okresie od 1 stycznia – 28 czerwca 2011) z powodu braku rozporządzenia wykonawczego Ministra Infrastruktury sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące.

  186. levy321 pisze:

    Witam serdecznie.
    Chciałbym uzyskac pomoc w temacie mandatu.
    Dnia 07-09-2011 zrobiono mi zdjęcie w Bobolicach.Zdjęcie z przodu(twarz widoczna).Jechałem samochodem służbowym.Jest to samochód jednego z ministerstw.W dniu dzisiejszym przyszedł list z Bobolic na adres ministerstwa.Mój dyspozytor powiedział iz wysyła moje dane do Bobolic jako kierującego pojazdem.Ja oczywiście przyznaje sie do tego że jechałem tego dnia tym samochodem.Przekroczyłem prędkość 0 25 km. Mandat 200 i 4 punkty. Mam rozumieć iż po pewnym czasie przyjdzie do mnie mandat. Czy jest jakas możliwośc „walki” w moim przypadku czy nie warto? Co mogę zrobic żeby te pieniądze nie poszły na konto Bobolic? Dziękuje bardzo za odpowiedź i pozdrawiam
    Michał

    • Alek pisze:

      Moze pan odmowic przyjecia mamdatu i po jakims czasie dostanie pan najprawdopodobniej nakaz z sadu do zaplaty. nakaz z sadu idze do budzetu a mandat z „bobolina” do gminy i zasila pensyjki „straznikow texasu”. Bedzie satysfakcja.

      • leszek pisze:

        II FW 2/08 – Postanowienie NSA
        Data orzeczenia
        2008-06-25 orzeczenie prawomocne

        Data wpływu
        2008-03-21
        Sąd
        Naczelny Sąd Administracyjny
        Sędziowie
        Krystyna NowakMarek Zirk-Sadowski /przewodniczący/Sławomir Presnarowicz /sprawozdawca/
        Symbol z opisem
        6118 Egzekucja świadczeń pieniężnych
        Hasła tematyczne
        Egzekucyjne postępowanie
        Skarżony organ
        Naczelnik Urzędu Skarbowego
        Treść wyniku
        Wskazano organ właściwy do rozpoznania sprawy
        Powołane przepisy Dz.U. 2005 nr 229 poz 1954 art. 19 par. 2Ustawa z dnia 17 czerwca 1966 r. o postępowaniu egzekucyjnym w administracji – tekst jedn.
        SENTENCJA
        Naczelny Sąd Administracyjny w składzie: Przewodniczący – Sędzia NSA Marek Zirk-Sadowski, Sędzia NSA Krystyna Nowak, Sędzia WSA del. Sławomir Presnarowicz (sprawozdawca), Protokolant Janusz Bielski, po rozpoznaniu w dniu 25 czerwca 2008 r. na rozprawie w Izbie Finansowej wniosku Prezydenta Miasta W. z dnia 21 marca 2008 r. o rozstrzygnięcie sporu o właściwość pomiędzy Prezydentem Miasta W. a Naczelnikiem Urzędu Skarbowego w W. dotyczącego egzekucji administracyjnej grzywien nałożonych w drodze mandatów karnych przez funkcjonariuszy straży miejskiej postanawia: wskazać Prezydenta Miasta W. jako organ właściwy rzeczowo do rozpoznania sprawy.
        UZASADNIENIE
        Naczelny Sąd Administracyjny zważył, co następuje.Prezydent Miasta W., działając w niniejszej sprawie na podstawie przepisów art. 4 w związku z art. 15 § 1 pkt 4 p.p.s.a., zwrócił się z wnioskiem do Naczelnego Sądu Administracyjnego o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego. W myśl 22 § 2 k.p.a., art. 4 w zw. z art. 15 § 1 pkt 4 p.p.s.a. oraz art. 166 ust. 3 Konstytucji RP spory kompetencyjne między organami jednostek samorządu terytorialnego a organami administracji rządowej rozstrzyga Naczelny Sąd Administracyjny. Mając powyższe na uwadze, stosownie do treści art. 15 § 2 p.p.s.a., Naczelny Sad Administracyjny był zobowiązany do wydania postanowienia w sprawie wskazania organu właściwego do rozpoznania niniejszej sprawy.Przedmiotem sporu w sprawie pozostaje kwestia, który z organów egzekucyjnych, tj., Naczelnik Urzędu Skarbowego w W. czy też Prezydent Miasta W., jest organem właściwym rzeczowo do prowadzenia egzekucji administracyjnej grzywien nałożonych w drodze mandatów karnych przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej w W.Zgodnie z art. 19 § 2 p.e.a. właściwy organ gminy o statusie miasta, wymienionej w odrębnych przepisach oraz gminy wchodzącej w skład powiatu warszawskiego jest organem egzekucyjnym uprawnionym do stosowania wszystkich środków egzekucyjnych, z wyjątkiem egzekucji z nieruchomości, w egzekucji administracyjnej należności pieniężnych, dla których ustalania lub określania i pobierania jest właściwy ten organ. Dokonana podstawowa wykładnia językowa powyższych unormowań pozwala na stwierdzenie, że właściwy organ gminy o statusie miasta jest organem egzekucyjnym uprawnionym do stosowania wszystkich środków egzekucyjnych w egzekucji administracyjnej należności pieniężnych, jeżeli łącznie spełnione zostają dwie przesłanki:1. opisywany organ gminy uprawniony jest do ustalania lub określania danych należności pieniężnych,2. opisywany organ gminy uprawniony jest do pobierania danych należności pieniężnych. Poza sporem pozostaje, że opisywany organ gminy nie może stosować egzekucji z nieruchomości, gdyż ta pozostaje ex lege wyłączona z jego kompetencji.Wyjaśnienie pierwszej z wymienionych przesłanek należy rozpocząć od ustalenia statusu prawnego funkcjonariusza straży gminnej (miejskiej), nakładającego mandat karny oraz charakteru tych czynności prawnych. W myśl art. 10 u.s.g. strażnik straży gminnej (miejskiej) jest pracownikiem straży, która wykonuje zadania z zakresu ochrony porządku publicznego wynikające z ustaw i aktów prawa miejscowego. Należy również zauważyć, że straż to jednostka organizacyjna gminy (art. 6 u.s.g.), której komendant powoływany i odwoływany jest przez wójta, burmistrza (prezydenta miasta) po zasięgnięciu opinii właściwego terytorialnie komendanta wojewódzkiego Policji. Stosownie do treści art. 7 u.s.g. przełożonym komendanta jest wójt, burmistrz (prezydent miasta). Potwierdzenie tych uprawnień wójta, burmistrza (prezydenta miasta) znajdujemy także w treści przepisów ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (tj. Dz.U. z 2001 r., nr 142, poz. 1591 ze zm.), dalej jako s.g. Wójt, burmistrz (prezydent miasta) wykonuje bowiem uprawnienia zwierzchnika służbowego w stosunku do pracowników urzędu oraz kierowników gminnych jednostek organizacyjnych (art. 33 ust. 5 s.g.), przy czym tych ostatnich również zatrudnia oraz zwalnia (art. 30 ust. 2 pkt 5 s.g.). Powyższe skłania do przyjęcia wniosku, iż straż gminna (miejska), czyli również jej funkcjonariusz nakładający mandat karny, nie działa we własnym imieniu, lecz swoje zadania wykonuje z upoważnienia wójta, burmistrza (prezydenta miasta).Mając na uwadze powyższe wywody nie ma podstaw do odrzucania tezy, że wójt, burmistrz (prezydent miasta) jest organem gminy (miasta) uprawnionym do ustalania należności pieniężnych w drodze mandatów karnych. W ocenie Naczelnego Sądu Administracyjnego użyte przez ustawodawcę w art. 19 § 2 p.e.a. zwroty „ustalania lub określania i pobierania” wskazują, że słowa te należy interpretować w sposób samodzielny (samoistny), właściwy dla tej instytucji prawa. Tym bardziej, że normodawca nie odsyła adresata tych przepisów do innych regulacji prawnych. Nie zachodzi zatem potrzeba przy dekodowaniu tej normy prawa sięgania do wykładni zewnętrznej systemowej. To oznacza z kolei, iż stosowanie tych przepisów nie jest uzależnione od spełnienia przesłanek istnienia w tym zakresie po stronie gminy kompetencji do ustalania lub określania tej należności w trybie przepisów art. 21 § 1 pkt 1 i pkt 2 o.p.Zwroty „ustalania lub określania” odczytujemy zatem poprzez ich rozumienie językowe (potoczne). „Ustalać” oznacza podejmować decyzję względem czegoś, wyznaczać, określać coś, rozstrzygać o czymś, zaś „określać” to definiować, oznaczać coś, szacować (zob. Słownik współczesnego języka polskiego, pod red. B. Dunaja, Warszawa 1996, s. 1190 i 679). W tej sytuacji zasadnie wskazuje Naczelnik Urzędu Skarbowego w W., że zgodnie z przepisem art. 97 § 3 k.p.w. funkcjonariusz nakładający grzywnę obowiązany jest określić jej wysokość, wykroczenie zarzucone sprawcy oraz poinformować sprawcę wykroczenia o prawie odmowy przyjęcia mandatu karnego i o skutkach prawnych takiej odmowy. Strażnik gminny (miejski) na podstawie cytowanego przepisu zobowiązany jest więc jednocześnie do ustalenia i określenia wysokości mandatu, kierując się rodzajem wykroczenia. Nie bez znaczenia w sprawie pozostaje również okoliczność, że stosownie do art. 100 k.p.w. grzywna nałożona w drodze mandatu karnego przez funkcjonariusza organu podległego władzom jednostki samorządu terytorialnego, stanowi dochód tej jednostki samorządu. Powyższe wywody nie pozostawiają wątpliwości, że zostaje zachowana również druga z opisywanych przesłanek. Należy bowiem zaakceptować tezę, że wójt, burmistrz (prezydent miasta) jest organem gminy (miasta), uprawnionym, za pośrednictwem strażnika gminy (miasta), do pobierania danych należności pieniężnych (mandatów karnych) na rzecz związku publicznoprawnego (gminy – miasta). Z akt rozpatrywanej sprawy jednoznacznie wynika, że na postawie odrębnych przepisów, o których mowa w art. 19 § 2 p.e.a., tj. regulacji art. 87 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. przepisy wprowadzające ustawy reformujące administrację publiczną (Dz.U. Nr 133, poz. 872, ze zm.) oraz art. 2 ust. 4 ustawy z dnia 24 listopada 1995 r. o zmianie zakresu działania niektórych miast oraz o miejskich strefach usług publicznych ( t.j., Dz.U. z 1997 r., Nr 36, poz. 224, ze zm.) w związku z pkt 42 załącznika do tejże ustawy, występujący z wnioskiem o rozstrzygnięcie sporu Prezydent Miasta W. jest organem gminy o statusie miasta. Dlatego też, reasumując, Naczelny Sąd Administracyjny stwierdza, że Prezydent Miasta W. będąc organem gminy o statusie miasta na podstawie odrębnych przepisów, zgodnie z treścią art. 19 § 2 p.e.a. jest organem właściwym rzeczowo do prowadzenia egzekucji administracyjnej grzywien, nałożonych w drodze mandatów karnych przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej w W. Jednocześnie Naczelny Sąd Administracyjny podkreśla, że stosownie do art. 19 § 1 p.e.a. wyłączona jest w tym zakresie ogólna właściwość Naczelnika Urzędu Skarbowego w W. Zaprezentowane powyżej poglądy nawiązują w swojej treści do przyjętych wniosków w uzasadnieniu postanowienia Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 4 marca 2008 r., sygn. akt II FW 2/07 (nie publikowane), w którym Sąd rozstrzygał sprawę w zbliżonym stanie faktycznym i prawnym.Mając powyższe na uwadze, Naczelny Sąd Administracyjny postanowił jak w sentencji, na podstawie art. 15 § 2 p.p.s.a.

        • probono pisze:

          Kolego Leszku,
          Mysle ze chodzi o to, czyim dochodem jest zaplacony mandat, a nie jego egekucja. A w art. 100 kpw stoi:
          Ściąganie grzywny nałożonej w drodze mandatu karnego następuje w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Grzywna ta stanowi dochód budżetu państwa, a gdy nałoży ją funkcjonariusz organu podległego władzom jednostki samorządu terytorialnego – stanowi dochód tej jednostki samorządu.
          Usun prosze ten wpis bo nie dosc, ze nic nie wnosi do dyskusji to jest jeszcze okropnie dlugi.
          Pozdrawiam,

          Probono

  187. gonzolux pisze:

    Ze straży miejskiej w Karlinie koło Białogardu dostałem dwa zdjęcia. Pierwsze zostało zrobione 1 maja 2011 (doręczone koniec września) a drugie 18 lipca 2011 (doręczone koniec listopada). Na zdjęciach nie widać kierującego. W tym czasie jechałem na urlop i często zmieniałem się z żoną. Jechałem z Puław do Świnoujścia ok. 700 km. Na pierwsze wezwanie które zostały dołączone do zdjęć z 1 maja nie odpowiadałem. Dopiero po drugim przewinieniu z dnia 18 lipca napisałem emaila do Straży Miejskiej w Karlinie o treści:

    ……
    Wywiązując się z obowiązku narzuconego art. 78 oświadczam, że w dniu ……….. upoważnione do kierowania pojazdem były następujące osoby:
    1. …….
    2. ……..
    Na podstawie załączonej fotografii nie jestem w stanie jednoznacznie
    stwierdzić, która z tych osób prowadziła samochód. Jechaliśmy w tym
    czasie z żoną z Puław do Świnoujścia i często się zmienialiśmy (ok. 700 km
    drogi). Jeśli jednak Państwo przyślą mi fotografię lepszej jakości zrobioną
    z przodu pojazdu, wówczas jednoznacznie wskażę kierującego.
    ….
    Nie dostałem żadnej odpowiedzi w tej sprawie, a email na pewno dotarł bo dostałem potwierdzenia.

    Pod koniec grudnia dostałem list polecony od straż w sprawie pilnego kontaktu pod numerem telefonu komórkowego do jednego ze strażników (Może chce się spotkać pod bankomatem:). Nie dzwoniłem. Wysłałem ponownie pismo poczta elektroniczną o podobnej treści jak powyżej ale też nie dostałem żadnej odpowiedzi tylko potwierdzenie odbioru. Nie wiem co teraz robić. Czego mogę się podziewać ze strony Straży Miejskiej. Mandatów nie otrzymałem tylko same wezwania do wskazania kierującego. Od pierwszego wykroczenia minęło 7 miesięcy. Czy jeśli sprawa trafi do sądu to będę musiał jechać 500 km do Białogardu? Proszę o pomoc.

  188. Mieczysław pisze:

    Straż Miejska w Barwicach ustawia fotoradar tzw. trójnóg przy wjeżdzie od strony Szczecinka i kasuje aż dudni.Problem jednak w tym,że w/w straż wykonuje jakieś dziwne procedury-mianowicie stosuje znak drogowy/wiatrak/-czyli obracany w ziemi.Ustawia go czołem do delikwenta/do kierunku jazdy/w momencie ustawienia radaru,a po zabraniu fotoradaru znak przekręca o 90 stopni-czyli w stronę budynku,gdzie mieszka starosta-widocznie on jest całym prowodyrem akcji.Znak w/w informuje o odcinku na którym odbywa się kontrola radarowa.Sprawa dotyczy ul. 1000 lecia PP.Powyższe praktyki straży miejskiej potwierdzają mieszkający naprzeciwko mieszkańcy.Na moją interwencję w spawie znaku/wiatraka/ i chyba łamania prawa o ustawieniu znaków drogowych i dokonywania kontroli radarowej zgodnie z prawem-straż miejska wyjaśnia,że działa na podstawie Rozporządzenia Marszałka Województwa.Jest to zastanawiające i żenujące,że Marszałek Wojewódzki zamiast zajmować się poważnymi sprawami-kręci znakami/wiatrakami/.Wszystko byłoby super,gdyby z tego kręcenia można było uzyskać energię elektryczną.Powyższe kwalifikuje się do wpisania jako Eurosukces naszych władz.

  189. Piotr 3 pisze:

    25 czerwca 2011 r. dzielni chłopcy ze SG Kęsowo zrobili mi fotkę z przekroczeniem prędkości i potem typowe postępowanie. Odpisałem, że to ja prowadziłem, że odmawiam z uwagi na nielegalny (brak rozporządzeń MI) pomiar prędkości, potem drugie pismo o moje dane, znowu odmówiłem z podaniem przyczyny odmowy. No i przyszedł wyrok nakazowy z Sądu Rejonowego w Tucholi.
    Droga Redakcjo mam 3 pytania, w przypadku mojego sprzeciwu :
    – czy w sprzeciwie należy szczegółowo opisać uzasadnienie sprzeciwu ?
    – jeżeli postępowanie zwyczajne jest w tym samym sądzie, który wydał wyrok nakazowy, to czy można oczekiwać korzystnego dla mnie rozstrzygnięcia ?
    – czy orzeczenie Sądu Rejonowego w postępowaniu zwyczajnym jest prawomocne, czy jest droga odwoławcza ? do jakiego sądu ?
    Będę wdzięczny za ustosunkowanie się do moich pytań.
    Pozdrawiam.

    • redakcja pisze:

      1) Samo złożenie sprzeciwu w terminie prowadzi do utraty mocy obowiązującej wyroku nakazowego. Uzasadnienie jest zatem zbędne – szkoda czasu.
      2) Na pewno można oczekwiac korzystnego rozstrzygnięcia w postępwonaiu zwyczajnym, chociaż decyzje poszczególnych sądów wydawane dotychczas nie są jednolite.
      3) Od wyroku Sądu Rejonowego w Tucholi przysługuje apelacja do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.
      Pozdr,
      a.m.

  190. Leo pisze:

    dostałem „fotkę” od SM Kobylnica z czerwca 2011 z prędkościa 61 km/h przy ograniczeniu do 50 km/h ( radar ustawiony na wylocie z miasta , z jednej strony pola , z drugiej las, pusta droga – ale kilka metrów przed tablicą koniec obszaru zabudowanego – to fakt ) ; w piśmie do Komendanta podnosiłem fakt błędu pomiaru ( +/- 3 km/h ) czyli że jechałem 58 km /h za co nie można ukarać mandatem ; moje wyjaśnienia pozostały bez odpowiedzi, i równo po 6 mies. dostałem wyrok nakazowy SR w Słupsku ( zamiast 100 zł mandatu dostałem 200+50+30 zł ) ;
    1. czy z Pana doświadczenia wynika, że warto złożyć sprzeciw od tego wyroku ? czy Sąd uznaje argument błędu pomiaru ?
    2. jeśli sprawa trafi do postępowania zwyczajnego, to „zwyczajowo” ile zapłacę ?

    PS. te pytania były już częściowo podnoszone , ale chodzi o odpowiedź o „praktykę” sądową
    Pozdrawiam Leo

    • redakcja pisze:

      Heh. Coś za dużo Panu przysolił sędzia (a raczej jakiś asystent sędziego czy inny referendarz) za takie minimalne wykroczenie i to w postępownaiu nakazowym (czyt. zachęcającym do przyjęcia kary). Niewątplwiie sąd ma obowiązek uwzględnić wielkość błędu – szczególnie, że Pan podnosił taki zarzut. Po raz kolejny życie pokazuje, że praktyka orzecznicza odbiega znacznie od prawa pisanego. Sąd ma obowiązek wszelkie wątplwiości rozpatrywać na korzyść obwinionego.
      W postępowaniu zwyczajnym są wyższe koszty niż w postępownaiu nakazowym. Decyzję będzie podejmowwał inny sędzia. Jak znam życie nie uniewinni on Pana. Oni są szkoleni na szeryfów, którzy mają za zadanie skazywać, skazywać, skazywać. Nie wykluczone jednak, że wyrok nie będzie wyższy, a może nawet będzie niższy. Niektórzy sędziowie nie utracili jeszcze rozsądku i pewnych cech człowieczeństwa. Niestety zbyt wielu takich nie ma. To jest grupa społeczna na specjalnych prawach (czyt. ponad prawem) z wybujałym pouczciem własnej wyższości i pozbawiona autokrytycyzmu. W wielu przypadkach jest to już cecha rodzinna, bo całymi rodzinami obsiedli sądy wszelkich instancji.
      Pozdrawiam,
      a.m.

      • Leo pisze:

        Witam,
        zgłosiłem sprzeciw od wyroku w trybie nakazowym; na rozprawie w marcu br. Sędzia uznała mnie za winnego popełnienia czynu, wymierzyła karę 20 zł i zwolniła z wszelkich kosztów sądowych ; to by oznaczało, że nie przyjęła wykładni o jednoczesnym stosowaniu przepisów o „błędzie kierowcy do 10 km/h włącznie w utrzymaniu dopuszczalnej prędkości” i błędzie pomiaru fotoradaru ( w moim przypadku +/-3 km/h) ; ponieważ kara była niska, to darowałem sobie wniosek o uzasadnienie tego wyroku ( chociaż mnie bardzo korciło, aby to zrobić, bo ciekawiła mnie argumentacja dlaczego jestem jednak winny i jaka jest wykładnia SR); dziękuję za okazaną pomoc; Leo

  191. lelik pisze:

    Panie Redaktorze.
    To jeśli ja dostałem 20.12.2011 pismo znane wszystkim z 3 pktami do wyboru i zdjęcie z tyłu auta z 1 go lipca 2011r i mam 7 dni na odpowiedź ( na wskazanie kierowcy) i nic nie zrobie w tej sprawie a mija właściwie 180 dni za tydzień, to co może się wydarzyć w tej sprawie dalej?

    • redakcja pisze:

      Jeśli Pan nic nie zrobi w tej sprawie, to skierują przeciwko Panu wniosek o ukaranie za niewskazanie osoby, której powierzył Pan pojazd. W tym przypadku sądy karzą bez miłosierdzia dość wysokimi grzywnami. Musi Pan dać jakąś odpwowiedź.
      Punkty na razie nie są przypisane nikomu. Jeśli zostaną przypisane, to ze skutkiem wstecz i wygasną w dniu 30 czerwca 2012 r.

  192. Waldi pisze:

    Witam,
    chyba ostatnie moje pytanie bo dzisiaj musze podjac decyzje.
    Z tego co powiedział mi komendand z Kesowa dzisiaj mija termin 180 dni na wystawienie mandatu za wykroczenie (po tym jak sie przyznam do prowadzenia pojazdu).
    CO bedzie jesli SG nie wystawi mandatu w tym okresie?
    Czy ten mandat bedzie wazny gdy wystawi go pozniej?
    Czy straznicy po tym terminie skieruja sprawe do sadu?
    Proszę wybaczyć, że być może dubluje pytania, na które odpowiedzi juz padly ale dzisiaj mam ciezki dzien w pracy i nie zdaze wyszukac wlasciwej informacji.
    Z góry dziekuje za pomoc.
    W.

    • redakcja pisze:

      1) Jeśli SG nie wystawi mandatu w tym okresie, to najprawdopodobniej skieruje przeciwko Panu wniosek o ukaranie do sądu.
      2) Gdyby jednak wystawiono mandat po tym terminie i mandat ten został przez pana przyjęty – „będzie ważny”, tzn. będzie prawomocny i nie będzie można skierować sprawy do sądu. Wystawienie mandatu po terminie nie jest też wystarczającą podstawą do skierowania wniosku o uchylenie prawomocnego mandatu. Czyli takiego mandatu nie da się wzruszyć tylko na tej podstawie, że wystawiony został po terminie.
      Pozdrawiam,
      a.m.

  193. Krzysztof W. pisze:

    Witam Pana Profesora
    Dostałem w połowie Grudnia ze Straży Gminnej w Aleksandrowie Kujawskim fotkie z radaru z załączonymi standartowymi dokumentami plus świadectwo legalizacji pionowej lecz nie otrzymałem kopi pozwolenia od Policji dla straży gminnej na kontrole w wyznaczonym miejscu i czasie czy może to być argument dla sądu ?bardzo prosze o odpowiedż

    • redakcja pisze:

      Panie Krzysztofie
      Postępowanie SG z A. jest standardowe. Z przepisów obowiązującego prawa nie wynika jakikolwiek obowiązek po stronie organu mandatowego ujawniania okoliczności wykroczenia. SG z A. i tak wyszła przed szereg bo dostarczyła Panu świadectwo legalizacji (nie wiadomo czy akurat tego radaru co trzeba). Takie mamy prawo w Polsce. Obywatel dla organów administracji publicznej jest NIKIM. Tak nie było nawet w czasach PRL.
      Zapewniam Pana, że dla sądu to nie będzie żaden argument. Na etapie postepowania sądowego – jeśli do niego dojdzie – będzie Pan mógł wnieśc o dostarczenie w/w kopii pozwolenia. Natomiast na etapie postępwoania mandatowego nie ma Pan żadnych praw. Dla organu mandatowego jest Pan po prostu intruzem, który przeszkadza im w pracy.
      Przykro mi te smutne prawdy Panu obwieszczać, ale przynajmniej nie będzie Pan żył w nieświadomości.
      Mimo wszystko pozdrawiam,
      a.m.

      • lelik pisze:

        Panie redaktorze.
        Ja mam takie pytanie: Czy to prawda, ze jak przyjmę mandat od SG to punkty karne dopiero sie dadają do mojego konta jak zapłacę ten mandat? Czyli jest sens odczekać troche, jeśłi ma sie juz duzo punktów?.nawet prawie do czasu icj anulowania a odsetki sa nieduże.?Słyszałem to od kilku osób.
        Bo z mandatu Policyjnego od razu sa dodawane punkty. Proszę o odpowiedź.

        • redakcja pisze:

          Punkty są liczone od dnia popełnienia wykroczenia (nawet jeśli wpis do bazy nastąpilby z jakiegoś powodu później) i są aktywne przez rok czasu.Opóźnienie zaplaty grzywny nałożonej mandatem niczego nie zmienia – jeśli mandat został przez sprawcę wykroczenia przyjęty.
          Szczegółowo reguluje tę sprawę Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie postępowania z kierowcami naruszającymi przepisy ruchu drogowego z dnia 20 grudnia 2002 r. (Dz.U. Nr 236, poz. 1998 z późn. zm.).
          Pozdrawiam,
          a.m.

  194. Waldi pisze:

    Panie profesorze, jak duże prawdopodobieństwo jest , że wyrok naazowy w przypadku nie przyjecia przeze mnie mandaty bedzie wyzszy/duzo wyzszy niz „oferowany” mandat (w moim przypadku 200zl)??
    Jaka to moze byc kwota?

    • redakcja pisze:

      Będzie taki sam lub nieco wyższy +koszty. Czyli od 200 do 300 zł + 50 zł.

    • Alek pisze:

      Nakazowy dostaniesz za pol roku albo za rok, albo nie dostaniesz . Gminie musisz zaplacic w ciagu tygodnia. Nakazowy wspomaga budzet panstwa a nie pensyjki dla „straznikow”. Proste.

  195. kris1 pisze:

    CHCIAŁEM SIĘ DOWIEDZIEC CZY MOGĘ ODWOŁAC OD MANDATU ZA PRĘDKOŚC OD STRAŻY GMINNEJ { NIE WIDAC TWARZY } NA RODZINĘ Z NIEMIEC KTÓRA JECHAŁA MOIM SAMOCHODEM CZY LEPIEJ ODWOŁYWAC SIĘ NA ŻONĘ. CZEKAM NA ODPOWIEDŻ

  196. leszek pisze:

    Art. 68. § 1. Kpow. stanowi, że „Jeżeli obwiniony lub świadek mieszka poza miejscowością, w której ma siedzibę właściwy sąd, prezes sądu lub sąd może zwrócić się do sądu, na którego terenie działania mieszkają te osoby, o przesłuchanie ich co do wskazanych okoliczności”.

    Zawsze, gdy świadek lub obwiniony mieszka poza miejscowością będącą siedzibą sądu właściwego, zarówno prezes sądu, jak i sąd mogą zwrócić się do sądu miejscowego o ich przesłuchanie i przesłanie protokołu przesłuchania. Może to nastąpić tak z urzędu, jak i na wniosek zainteresowanego. Jeżeli zatem obwiniony został wezwany przez prezesa sądu na rozprawę, może zwrócić się o przesłuchanie go w sądzie rejonowym jego miejsca zamieszkania. Taki sam wniosek może złożyć również wezwany na rozprawę świadek. Na wniosek taki sąd powinien zareagować i gdyby go nie uwzględnił, powinien poinformować obwinionego o konieczności stawiennictwa stosownie do wezwania.

    Wniosek o przesłuchanie świadka w drodze pomocy sądowej przed sądem właściwym dla miejsca zamieszkania powinien zawierać:
    1) miejscowość i datę;
    2) adres sądu;
    3) imię, nazwisko i adres obwinionego lub świadka;
    4) sygnaturę akt sprawy;
    5) tytuł wniosku: Wniosek o przesłuchanie obwinionego (świadka) w drodze pomocy sądowej przed sądem właściwym dla miejsca zamieszkania;
    6) określenie tego o co wnosimy: Na podstawie Art. 68. § 1. Kpow.. wnoszę o przesłuchanie mnie jako obwinionego (świadka) w drodze pomocy prawnej przez Sąd Rejonowy w……………… ul…………………..;
    7) uzasadnienie wniosku ;
    8) podpis wnioskodawcy;
    9) wymienienie załączników.
    W uzasadnieniu należy wskazać dlaczego prosimy o przesłuchanie przez sąd w miejscu zamieszkania np. jest zbyt duża odległość pomiędzy miejscem zamieszkania a siedzibą sądu.

  197. Waldi pisze:

    Witam Panie Redaktorze,
    Bardzo proszę o podpowiedź i ewentualne sugestie w sprawie niemal identycznej jak opisał to kolega powyżej. Mianowicie 25.06.2011 fotoradar w Żalnie gm. Kęsowo zrobił mi „pamiątkę” z wakacji (zdaje się, że w tym czasie do 28.06.2011 SG nie miała prawa używać fotoradarów – jeżeli się mylę proszę mnie poprawić).
    Niezwłocznie po otrzymaniu powiadomienia wystosowałem do SG w Kęsowie pismo z prośbą o przesłanie mi czytelnego zdjęcia (zdjęcie na kopi raportu jest zupelnie nieczytelne) lub pliku graficznego, który pozwoli mi na zidentyfikowanie kto w tym czasie prowadził pojazd. W pismie tym napisałem, że autem podróżowałem ja i moja żona jednak nie pamietam kto w tym czasie prowadził .
    Odpowiedz dostałem wczoraj w postaci ponownego wezwania „do przyznania się do winy” oraz zestawu oświadczeń jak w poprzednim liscie.
    SG nie ustosunkowała się ani jednym słowem do mojej prośby.
    Wobec powyższego mam pytania:
    – Czy SG ma obowiązek odpowiedzieć na pismo, które wystosowałem w mojej sprawie, a jeżeli tak to jaki termin odpowiedzi powinien być zachowany?
    – co dalej mogę zrobić? Czy mogę domagać się udostępnienia dobrej jakości zdjęcia?
    – co grozi mi w wypadku ponownego wysłania wyjaśnień dot. sprawy i nie określenie jednoznanie osoby, która prowadziłą pojazd (nie jestem w stanie jej wskazać w związku z nieczytelnym zdjęciem).
    – czy SG może ukarać mandatem wybraną losowo osobę, którą wskazałem w moim piśmie?
    – Czy SG może skierować sprawę do sądu za niewskazanie kierowcy?
    Może podpowie Pan jak postąpić takiej sytuacji?
    Z góry dziękuję za wsparcie. Jeżeli Pan sobie życzy mogę udostępnić „dokumenty” jakie otrzymałem i jakie przesłałem.
    Pozdrawiam

    • redakcja pisze:

      Panie Waldemarze
      Jak wykazuje pragmatyka organy prowadzące czynności wyjasniajace nie mają żadnych obowiązkow wobec uczestników postępownaia. Ja poprosiłem 2,5 roku temu o sprawdzenie pomiaru prędkości mojego samochodu (pomiaru, którego zresztą nie było). Do tej pory nikt tego nie zbadał. I nikt nie zbada! Organy prowadzące postępowania (w tym także sądy) nie są zainteresowane „badaniem spraw”, ale „wymierzaniem sprawiedliwości” i skutecznoscią działania.
      W Pana przypadku jest tylko jedna linia obrony – zresztą w pełni ucziciwa i zgodna z prawdą. Pan wskazuje żonę a żona Pana. Żadne z was się nie przyznaje (bo niby dlaczego?). Jedno zwala winę na drugiego, a drugie na pierwszego. Naprawdę nie przerabialiście takiej sytuacji w swoim życiu małżeńskim?… :))
      Taka taktyka powinna przynieść sukces.
      A na odpowiedź od straży niech Pan nie czeka. Na pewno nie przyjdzie. Oni (tzn. funkcjonariusze tego Państwa) mają takich gości jak Pan czy ja głęboko w… poważaniu
      Pozdrawiam i trzymam kciuki,
      a.m.

      • Waldi pisze:

        Witam i dziękuję za szybką odpowiedź. Przyznam jednak, ze jestem porażony tymi faktami. Czy w tym kraju jest jakieś prawo?
        Wydawało mi się, że urzedników takich jak SG obowiązują przepisy na podstawie, których są zobowiązani realizować swoje zadania.
        A czy orientuje się Pan może jaki może być dalszy przebieg takiej sprawy? Czy SG za nie wskazanie kierowcy w mojej sytuacji może skierować sprawę do Sądu? Nie mam ochoty podróżować w tamtym kierunku szczególnie na rozprawę sądową. Zależy mi natomiast na ustaleniu faktów.

        • redakcja pisze:

          Jeżeli Pan wskażesz żonę, jako kierującą pojazdem – nie skierują wniosku do sądu za niewskazanie sprawcy.

        • Alek pisze:

          Waldi,
          Najwyrazniej SG Kesowo miala wiele przypadkow odmowy przyjecia mandatow z okresu 31.12.2010 do 28.06.2011 z uwagi na luke w prawie dotyczaca oznakowania pomiaru predkosci radarem. Najwyrazniej zostal przygotowany/spreparowany taki niby-straszak ktory obecnie jest wysylany do wszystkich ktorzy nie przyjeli mandatow z okresu wymienionego wyzej. Niech pan przestudiuje na spokojnie tresc tej „notatki urzedowej-powtorne wezwanie”. Zauwazy pan ze celem jej jest sprowokowanie, naklonienie „delikwenta” do przyjecia mandatu. Jest nawet wzmianka o tym zeby to zrobic jak najszybciej bo jesli nie to sprawa idzie do Sadu. Tu jest wlasnie ” pies pogrzebany”! Prosze przeczytac ostatni akapit „pouczenia”, tam pisze ze grzywna nalozona przez Sad stanowi „dochod budzetu panstwa” a „grzywna nalozona przez funkcjonariusza samorzadu terytorialnego (czytaj straz gminna) stanowi dochod tej jednostki samorzadu (art. 100 kodeksu wykroczen)”. Tak wiec sytuacja wymknela sie „szeryfom prawa” spod kontroli bo sporo spraw wedruje do sadu a ONI NIC Z TEGO NIE MAJA TYLKO KUPE PAPIERKOWEJ ROBOTY.
          Ja w swojej sprawie juz postanowilem. Najprawdopodobniej wezme na siebie prowadzenie samochodu bo chce uniknac ewentualnej wedrowki po sadach i strate czasu. Zdjecie jakie otrzymalem od nich 2 razy to szara plama gdzie mozna odnalezc zaryz glowy konia a nie czlowieka. Nic z niego nie wynika i ich to zupelnie nie interesuje. Ich celem jest tak lawirowac, zeby kaska wplywala do nich a nie do budzetu panstwa. Tak wiec nie przyjme mandatu wystawionego przez straz gminna bo nie miala prawa w tym czasie kontrolowac predkosci a jezeli takowy otrzymam z sadu to ten zaplace i nie bede sie odwolywal . Uzasadnienie: brak wlasciwego oznakowania pomiaru predkosci. Prosze poczytac to forum, tu jest wszystko na ten temat i w internecie rowniez . Powodzenia.

          • Waldi pisze:

            Alek, moglbys jeszcze raz w skrócie opisać swoją strategię na tę sytuację bo nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Masz zamiar wziąć wine na siebie, a pozniej nie placic mandatu? Opisze proszę bo miotam się i wsciekam, że nie ma „bata” na tych żałosnych „strurzuf prawa”, którzy za nic mają przepisy i prawo. Ja też nie mam ochoty bładzić po sadach, ale chyba nie mam tez ochoty zaplacic ani grosza na rachunek tej bandyckiej gminy i tych darmozjadow. Zdaje sobie sprawe, ze po wyroku nakazowym mandat bedzie wyzszy i obciazony dodatkowymi kosztami.

            Pozdrawiam

          • redakcja pisze:

            Koszty postępowania nakazowego to tylko 50 zł.

        • Alek pisze:

          Waldi,
          Gdybym mieszkal w okolicy Chojnic to walczylbym z nimi do konca. Mieszkam jednak 450 km od Chojnic i nie mam czasu ani ochoty jezdzic na rozprawy w sprawie mandatu za 200 pln. Tak wiec odpisuje im, oswiadczam ze ja prowadzilem samochod i oswiadczam ze nie przyjmuje mandatu. Uzasadniam tym , ze pomiar radarem byl zle oznakowany . Oni oddaja sprawe do sadu. Sad albo odrzuci sprawe, albo dostane nakaz z sadu. Ja jezeli dostane nakaz z sadu to zaplace bo nie chce sie dalej w tym babrac. Bede mial jednak satysfakcje ze te kmioty nie nabily sobie kasy gminnej.
          Od przyszlego roku bede jezdzil inna trasa, nie kupie w tej okolicy ani batonika, ani benzyny, nic. Turysci powinni bojkotowac zaglebie radarowe, powinno sie zrobic kampanie w tym kierunku. Jezeli juz ktos tam jedzie , to jechac 40 km na godzine i nie dac im zarobic. Ja jezeli zlamie przepisy ruchu drogowego to place mandat bo wiem za co. W sytuacji gdzie straznicy miast nie majac do tego pelnych uprawnien robia takie numery, mowie zdecydowane nie. To jest po prostu demoralizujace.

  198. Alek pisze:

    Witam,
    Dostalem powtorne wezwanie od Strazy Gminnej ze slynnego Kesowa, wezwanie do wskazania kto prowadzil pojazd w slynnym Zalnie na poczatku Czerwca 2011r. Wezwanie dotyczy oczywiscie przekroczenia predkosci.
    To ze tzw. straznicy gminni d0 28.06.2011 nie mieli podstaw prawnych tak czynic wszyscy wiemy. Moj problem polega na tym ze ja zabralem dwoch autostopowiczow jakies 200 km przed Tuchola, ja bedac zmeczony poprosilem ich o prowadzenie samochodu, upewniwszy sie wczesniej ze posiadali wazne prawa jazdy. Nie jestem w stanie stwierdzic kto w Zalnie prowadzil bo nie bardzo wiem gdzie ta wiocha jest a zdjecie jakie otrzymalem od „strozo(f) prawa ” jest nieczytelne, to zarys, kontury twarzy, mozna dyskutowac czy to glowa czlowieka czy konia, to taka szara plama. Oczywiscie jakichkolwiek danych autostopowiczow nie posiadam, wysiedli w Slupsku i tyle ich widzialem. Bylem im wdzieczny ze moglem sie troche zdrzemnac nad ranem kiedy prowadzili moj samochod.
    Zwracam sie z uprzejmym pytaniem do Redaktora:
    Jak zareaguje Sad w tego typu przypadku, jaka jest szansa ze bede potraktowany powaznie, chcialbym powolac sie na brak podstaw prawnych do prowadzenia kampanii radarowej przez straze do 28 czerwca 2011 / brak mozliwosci wlasciwego oznakowania radaru /, jak rowniez nie potrafie podac danych osoby ktora prowadzila bo jest mi to osoba obca i nieznana , co opisalem wyzej. Mam jeszcze tylko 5 dni na odpisanie straznikom z Kesowa na ich WEZWANIE . Na moja prosbe o przyslanie dokumentow czytelnych /dot. pierwszego wezwania/ , szczegolnie zdjecia kierowcy , otrzymalem identyczne nieczytelne zdjecie. Usilnie domagaja sie, zebym podal dane kierowcy, powtarza sie to chyba ze 3 razy, tak im na tym zalezy, jak nie podam to oczywiscie kieruja sprawe do Sadu, cytat:
    ” W przypadku braku prawidlowej odpowiedzi na wezwanie, straz gminna uzna, ze adresat nie dopelnil ciazacego na nim obowiazku do wskazania kierujacegu lub uzytkownika pojazdu w oznaczonym czasie i stal sie sprawca wykroczenia, o ktorym mowa w art. 96 par. 3 kodeksu wykroczen, czyli za czyn polegajacy na niewskazaniu wbrew obowiazkowi, komu powierzono pojazd do kierowania lub uzywania w oznaczonym czasie, za ktore straz gminna sporzadzi wniosek o ukaranie do Sadu.” – koniec cytatu.
    Bardzo prosze o opinie i komentarz.
    Alek

    • redakcja pisze:

      Na 95% sąd uzna, że jest to tylko Pana linia obrony, i że nie dopełnił Pan obowiązku wskaznia osoby, która prowadziła samochód. W takim kraju żyjemy. Polskie sądy stosują zasadę: „lepiej kogoś skazań niż uniewinnić”. Jak się to ma do konstytucyjnej zasady domniemania niewinności nie muszę tłumaczyć. Jeśli Pan wygra tę sprawę, to tylko dlatego, że strażnicy nie mieli uprawnień do dokonywania kontroli prędkości w tym czasie.
      Ze znanych mi przypadków wynika, że w interpetacji polskich organów ścigania kierowca „musi pamiętać, komu powierzył pojazd”, nawet gdyby zdarzenia miało miejsce kilka miesięcy wcześniej. Piszmy więc ludzie pamiętniki, bo ten kraj jest wolny tylko dla niekórych. Nie wolno nam zapomnieć kto używał naszego samochodu w określonym miejscu i czasie!

  199. Iwona pisze:

    dodam jeszcze że SM w Debrznie nie wysiliła się zbytnio i nawet nie przysłali mi świadectwa”legalizacji” urządzenia (myślę, że powinni???).
    Zresztą i tak jestem zdania, że nie wolno posługiwać się świadectwem LEGALIZACJI tylko powinno być przedstawione świadectwo WZORCOWANIA urządzenia pomiarowego. W takich poważnych kwestiach jak wyłudzanie od ludzi pieniędzy powinni poddać urządzenie wzorcowaniu na uwierzytelnionych wzorcach w GUM lub OUM a nie iść po najmniejszej (najtańszej) linii oporu. Wiem co piszę, bo pracuję w dużym zakładzie jako kierownik techniczny w akredytowanym laboratorium.

  200. Iwona pisze:

    Witam,
    mam pytanie- dostałam wezwanie od SM w Debrznie do wskazania kto prowadził pojazd. Pojazd jest zarejestrowany na mnie, ale często użyczam samochodu dzieciom.
    Na wezwaniu jest zdjęcie mojego samochodu oraz zdjęcie osoby, z tym, że zdjęcie osoby jest tak niewyraźne, że nawet nie widać zarysów.Widać jedynie białą plamę (masę) na zakropkowanym tle.
    Nie jestem w stanie powiedzieć czy to jest mój syn czy też ktoś inny. Syn również nie wie czy to on prowadził w danej chwili czy może któryś z kolegów ( jechali z Niemiec w 4 osoby i się zmieniali podczas jazdy).
    Czy mogę napisać zgodnie z prawdą, że na podstawie zdjęcia jak również zeznań syna nie jestem w stanie określić kto prowadził mój pojazd? Jakimi sankcjami może mi to zagrozić?
    Czekam niecierpliwie na odpowiedź.
    Iwona

    • redakcja pisze:

      Tylko zgodnie z prawdą. Inaczej nie można. Prosze podać personalia wszystkich tych osób.
      Ja na Pani miejscu załączyłbym jeszcze ostatnie zdjęcia dzieci i ich kolegów (np. ze szkolnej wycieczki). Niech ustalają kto prowadził….
      Ale Pani nie radzę tego robić. Mogą się zdenerować. :))
      Pozdrawiam,
      a.m.

  201. tomasz pisze:

    dziękuje za szybką i rzetelną odpowiedz, dziś byłem w SM. i o dziwo ale chyba trafiłem na dobry dzień no i humor strażnika 4 punkty i 100zł mandatu ,mniej nie mógł dać. Widać czasem i tam pracują ludzie 🙂 a może miałem szczęście. Po 15 minutach rozmowy i pertraktacji dostałem promocje świąteczną– w sądzie tak jak pisał Pan redaktor na pewno dostałbym więcej więc jestem szczęśliwy z takiego obrotu sprawy. Dzięki za wyjaśnienie sprawy oznaczenia fotoradarów teraz już wszystko jasne i zrozumiane– o takim rzetelnym wyjaśnieniu mi chodziło, jeszcze raz dzięki i powodzenia 🙂

  202. Marcin pisze:

    Jutro rozprawa w sądzie w Lęborku za zdjęcie z Fotoradaru z tyłu…nie podałem osoby która prowadziła, odwołałem się od wyroku nakazowego, jutro rozprawa 🙂 Trzymajcie kciuki!

    • Marcin pisze:

      Jestem po rozprawie. Sąd postanowił mnie uniewinnić jako obwinionego z art 96 par. 3 ponieważ w odpowiedzi na wezwanie podania danych napisałem, że nie jestem w stanie ustliać osoby która prowadziła pojazd, a nie że odmawiam udzielenia informacji. Sędzina uznała tą kwestie za kluczową i wyraziła ubolewanie że Straż Gminna w Potęgowie skierowała w ogóle tą sprawę do Sądu, ponieważ moje wyjaśnienia powinny jednoznacznie zamknąć sprawę. Odwołujcie się bo warto, czego sam jestem żywym przykładem. Jak się zbiorę to opisze Wam całą drogę wraz z tekstem pism które wysyłałem, bo one „działają” 🙂

      Powodzenia w walce z bandytami miejskimi 😉

      • kris1 pisze:

        witam a co mam napisać dla straży gminnej jak moim samochodem jechała rodzina z Niemiec czy mogę się odwołać na rodzinę z Niemiec.i czy jest szansa uniknięcia mandatu, twarzy oczywiście nie widać ,czy lepiej odwłac się na żonę, czekam na odpowiedż

        • redakcja pisze:

          Panie Krzyśku
          Nigdy nie namawialem nikogo zo zeznawania nieprawdy. Jeżeli samochód prowadził krewny z Niemiec – należy go wskazzać. Jeżeli prowadziła żona – należy wskazać żonę. Takie mamy obecnie w Polsce faszystowskie prawo, krewny musi donosić na nawet najbliższego krewnego, a mąż na żonę.
          Niezależnie od tego, czy wskaże Pan żonę, czy krewnego z Niemic – Pan uniknie mandatu.

  203. Piotr pisze:

    Witam, proszę o wyjaśnienie/pomoc.
    Początek podobny jak u wszystkich. Mam dwa pytania natury prawnej.
    Co z przypadkami kiedy ustawiony znak D-51 z tabliczką np. 3 km – w ciągu tego odcinka mijamy dwa skrzyżowania. Wjechałem na opomiarowany (i oznakowany) wzdłuż głównej drogi odcinek drogą podporządkowaną. Nie zostałem poinformowany o możliwej kontroli urządzeniem przenośnym. W SM twierdzą, że znak D-51 jest informacyjny i nie muszą go powtarzać po skrzyżowaniu – co nie zmienia faktu braku informacji dla mnie. Druga rzecz czy muszą być te znaki zasłaniane jeśli nie ma kontroli? Aha, czy w SM muszą mi pokazać świadectwo legalizacji urządzenia i pozwolenie na prowadzenie kontroli od Policji?
    Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź.
    pozdrawiam, Piotr

  204. tomasz pisze:

    mam pytanie bo też dostałem wezwanie w sprawie przekroczenia szybkości o 30 km/h od SM w Rybniku fakt droga dwupasmowa ale w terenie zabudowanym czyli 50km/h fotoradar stacjonarny oznaczony znakiem D-51 ale nadal szary bez folii odblaskowej , a z tego co szukam to wszędzie pisze że powinien być w takową folie zaopatrzony i mam w związku z tym wątpliwości czy faktycznie powinien czy jednak nie musi mieć tej folii? a po drugie z tego co przeczytałem to wynika że fotoradar nieaktywny powinien być zasłonięty– a nie jest .Pytanie czy odwołać się czy nie ? ewentualnie o ile więcej moge się spodziewać grzywny w sądzie bo tym darmozjadom nie chce płacić bo tam gdzie powinni być to ich niema tylko wyręczają sie policją (interwencje na mieście). prosze o w miare szybką porade pozdrawiam Tomek rybnik

    • redakcja pisze:

      Panie Tomaszu.
      Z rozporządzeniem w sprawie oznakowania radarów postąpiono tak, jak to zwykle u nas się postępuje. W ostatniej chwili dodano paragraf, w którym zawarto przepisy intertemporalne, które zezwalają na użytkowanie niepomalowanych na żółto radarów aż przez 3 lata!!! Przepis ten brzmi:
      „§ 2. Stacjonarne urządzenia rejestrujące i ich obudowy, zainstalowane w pasie drogowym przed wejściem w życie niniejszego rozporządzenia, które nie spełniają określonych w nim wymagań, mogą być wykorzystywane przez okres 36 miesięcy od dnia jego wejścia w życie”.
      Czyli: jeśli to jest radar ustawiony przed 26 czerwca 2011, to do czerwca 2014 można takim niepomalowanym na żółto radarem prowadzić kontrolę prędkości.
      Co do drugiego pytania, to: w wyroku nakazowym może się Pan spodziewać 300-500 PLN grzywny + koszty sądowe 50 PLN. W postępwoaniu zwyczajnym wzrastają koszty i najczęściej wzrasta także wysokość orzekanych grzywien. Szczególnie jak się trafi na sędziego z poczuciem misji…
      Pozdrawiam
      a.m.

  205. smilingface pisze:

    Przeczytałem wiele stron poświęconych zagadnieniu wręcz nadgorliwego nakładania mandatów przez straszników zarówno miejskich jak i wiejskich czynionego dla wzbogacenia samorządowych kas za wszelką cenę. Skoro tak powszechne jest naginanie prawa przez strażników, którzy do respektowania tego prawa zostali niby powołani i my (kierowcy) i tak z nimi nie wygramy, może rozwiązaniem jest taka droga:
    odmawiać przyjęcia mandatów, po skierowaniu przez straż wniosku o ukaranie do sądu i następnie wyroku nakazowym napisać sprzeciw. Po rozpoczęciu sprawy w sądzie cywilnym obwiniony mógłby składać wniosek o ukaranie go w określony sposób – Art 73 k.p.o.w
    I tu pytanie do Pana Profesora Mezglewskiego:
    Czy jest możliwe aby zaproponować karę, która będzie polegać na wpłacie kwoty mniej więcej równoważnej potencjalnie zasądzonej przez sąd na cele społeczne – np. na domy dziecka lub inne instytucje znajdujące się w gminie właściwej popełnionemu wykroczeniu.
    Myślę, że większość osób, która dopuszcza się wykroczeń drogowych nie byłaby przeciwna takiemu spożytkowaniu pieniędzy wyłożonych na karę. Gdyby stało się to powszechne, wkrótce nastąpiłoby znaczne ograniczenie „straży radarowych”.
    Pozdr.

    • redakcja pisze:

      Sąd jest związany zasdami wymiaru kar. Art. 18 KW staniowi, iż karami za wykroczenia są: areszt, ograniczenie wolności, grzywna oraz magana. Grzywna jest przekazywana na Skarb Państwa. Sędzia nie może zasądzić innej kary.
      Pozdr.
      a.m.

  206. Marian pisze:

    pomocy:
    w kwietniu przekroczyłem prędkość i zrobił mi zdjęcie radarem
    radar nie było oczywiscie oznakowany , bo był to radar przenośny.
    w listopadzie policja miejscowa przysłała wezwanie do stawienia się w celu złożenia wyjaśnienia.
    okazało sie, ze zdjęcie wyciągnęli z fotoradaru w lipcu ( 27-go ) a wiec wtedy kiedy obowiązywało juz rozporządzenie.
    czy 180 dni na wydanie mandatu to czas od popełnienia wykroczenia czy jego „wydrukowania”?
    czy policja może nałożyć mandat na podstawie nielegalnie dobytego dowodu- radar nie był oznaczony ?
    niestety nie wiem teraz kto ustawił radar- sm czy policja, a to jest chyba kluczowe.
    jak z tego wybrnac?
    na razie mandatu nie przyjąłem

    • redakcja pisze:

      Fakt, że zwiększono okres na wystawienia mandatu nie ma w Pana przypadku większego znaczenia. Tak w okresie popełnienia wykroczenia – jak i obecnie – obowiązuje termni 1 roku na wniesienie sprawy do sądu w przypadku każdego wykroczenia. Zatem: jeśli nawet nie można mnandatem, to zawsze można do sądu.
      Policja może dokonywać kontroli prędkości urządzeniami niestarcjonarnymi.
      Pozdr.
      a.m.

  207. viper pisze:

    Witam,
    Ja z takim pytaniem z troche innej beczki.
    Dostałem pod koniec października fotke z radaru z załączonymi standardowymi dokumentami od straży gminnej. Wybrałem opcje, że nie wiem kto prowadził wtedy pojazd (jechało nim wtedy 2 kierowców, którzy czasem się zmieniali i nie pamiętają który z nich prowadził). Przyszedł mandat za ” nieudzielenie informacji kto kierował pojazdem” na kwote 300 zł. Mandat zapłacony. A tu wczoraj następna fotka z sąsiedniej gminy zroiona dosłownie 10 minut wcześniej (według godzin na zdjęciach). Oczywiście moja wiedza się nie zmieniła, nadal nie wiemy, który z nich wtedy jechał. Czy SM z sasiedniej gminy może nałożyć na mnie grzywne „za nieudzielenie informacji…”? Przecież za to już grzywne zapłaciłem tylko, że do innej gminy. Podsumowując. Czy mogę zostać ukarany 2 razy za to samo?

  208. Ela szalewska pisze:

    28 XI 2001 otrzymałam od Straży Gminnej Kobylnica. k. Słupska !! „Wezwanie” z terminem 7 dni, abym wskazała, komu powierzyłam samochód nr…, któremy zrobiono odtylne foto radar 2011-11-07 g. 11.55, dot. prędkości 77 km, w Kwakowie. Na zdjęciu z ukosa są 2 pasy drogowe (bez budynków). W tej wsi stoi słupek szary !( powinien być żółty” oraz wcześniej znak –
    zaproponowano ugodowo 200 zł. + 4 pkty. Przed wjazdem do wsi jeździe się 90 km/ godz. , we wsi delikatnie hamowalam, ale jest tam z górki – nie wiem, czy ono (Słynna w Polsce Straż Miejska) postępuje legalnie. Jeżdzą tą trasą często, wiem, o ograniczeniu do 50 km, nie wim z jakiej odl. jest fotoradar?
    Jak załątwiać taką sprawę. Projekt mandatowy ma taryfę max_

  209. Piotr 3 pisze:

    Szanowna Redakcjo
    Przepycham się ze Strażą Gminną (przekroczenie prędkości 25 czerwca br. gdy nie było rozporządzeń MI) – potwierdziłem, że to ja prowadziłem auto lecz odmówiłem przyjęcia mandatu. Potem drugie pismo straży – odmowa z mojej strony ujawnienia danych osobowych.
    Proszę wskazać :
    – czy i jaki przepis należy przywołać w celu powiadomienia prokuratury rejonowej o nielegalnym działaniu Straży Gminnej?
    – jaki przepis należałoby przywołać w wystąpieniu do sądu rejonowego przeciwko Straży Gminnej ?
    Pozdrawiam

    • Mariusz pisze:

      Pisałem powyżej o podobnej sytuacji jaką miałem ze strażą wiejską. Teraz mam kwitek do zapłacenia 230% kwoty mandatu od niezależnej instytucji jaką jest Sąd Rejonowy…

  210. Zdzisław W. pisze:

    Witam
    Nie jestem prawnikiem, dlatego proszę o wyrozumiałość. Mam takie same wątpliwości co do kompetencji SM. Liczę na opinię i komentarz Szanownej Redakcji.
    Zacznę od Ustawy zasdniczej. Art 7 Konstytucji RP stanowi „Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa”. Rozumiem to tak, że na każde działanie organu musi być przepis prawny stanowiący podstawę takiego czy innego działania. Czyli organowi wolno robić tylko to, na co mu wyraźnie zezwala przepis prawa. Jeżeli przepis prawa zezwala strażnikom na używanie urządzeń stacjonarnych lub przewoźnych (a tylko takie wymienione są w par. 9 pkt 1 Rozporządzenia oraz art. 129b ust. 4 PRD – to nie może być przypadek), to wolno im używać tylko takich urządzeń . Jeżeli ITD może używać urządzeń stacjonarnych w pasie drogi publicznej, a nie ma przepisu prawa o możliwości przekazania tej kompetencji SG – to taka czynność może być wykonywana tylko przez ITD. Nie jestem pewien, ale to się nazywa chyba zasadą legalizmu. „Wolno robić to co jest dozwolone” a nie „Wolno robić to co nie jest zabronione”. A w SM chyba właśnie tę drugą zasadę stosują. Dla mnie jest to co najmniej podejrzenie o przekroczenie uprawnień. Chyba trzeba zaczekać do pierwszego procesu przeciw SM o przekroczenie uprawnień lub do kolejnej kontroli NIK „ustawionej” na ten aspekt.
    Pozdrawiam

  211. Twilipan pisze:

    hmm, ciekawe tu rzeczy przeczytać można…:)
    Dwa pytania.
    1. Wyżej ktoś autorytatywnie wypowiadał się (na podstawie”miłej urzędniczki” Straszników Wiejskich- czy to aby nie sprzeczność?:))w kwesti tych mitycznych 10 km i ich liczenia lub nie. A rozporządzenie brzmi:
    „§ 7. Urządzenie rejestrujące dokonujące pomiaru prędkości, na potrzeby prowadzonych postępowań w sprawach o wykroczenia, nie zapisuje za pomocą technik utrwalania obrazów naruszeń polegających na przekroczeniu przez kierujących pojazdami dopuszczalnej prędkości o 10 lub mniej km/h.”
    Gdzie i w którym miejscu, oraz na podstawie jakich przepisów SadoMaso twierdzi, że po przekroczeniu tych 10 km/h dolicza się je do całości prędkości?

    2. Już po ran n-ty czytam, ze SM nie ma prawa używać fotoradarów stacjonarnych (juz pomijam ich opis w rozp., pisany chyba w alkocholowym widzie).A ustawa mówi wyrażnie:
    Art. 129b. 1. Kontrola ruchu drogowego ………….. może być wykonywana przez strażników gminnych (miejskich).

    2. Strażnicy gminni (miejscy) są uprawnieni do wykonywania kontroli ruchu drogowego wobec:
    kierującego pojazdem: naruszającego przepisy ruchu drogowego, w przypadku ujawnienia i zarejestrowania czynu przy użyciu urządzenia rejestrującego;

    Ani słowa o tym jakim urządzeniem mogą stacjonarnym, czy tez ruchomym

    Oczywiście jest inny artykół
    Art. 129g. 1. Ujawnianie za pomocą stacjonarnych urządzeń rejestrujących zainstalowanych w pasie drogowym dróg publicznych następujących naruszeń przepisów ruchu drogowego:

    przekraczania dopuszczalnej prędkości,

    niestosowania się do sygnałów świetlnych
    – z zastrzeżeniem art. 129b ust. 3 pkt 3, należy do Inspekcji Transportu Drogowego.

    Z tym, że Art. 129g. 1. Ujawnianie za pomocą stacjonarnych urządzeń rejestrujących zainstalowanych w pasie drogowym dróg publicznych następujących naruszeń przepisów ruchu drogowego:

    przekraczania dopuszczalnej prędkości,

    niestosowania się do sygnałów świetlnych
    – z zastrzeżeniem art. 129b ust. 3 pkt 3, należy do Inspekcji Transportu Drogowego.

    Art. 129g. 1. Ujawnianie za pomocą stacjonarnych urządzeń rejestrujących zainstalowanych w pasie drogowym dróg publicznych następujących naruszeń przepisów ruchu drogowego:
    przekraczania dopuszczalnej prędkości,
    niestosowania się do sygnałów świetlnych
    – z zastrzeżeniem art. 129b ust. 3 pkt 3, należy do Inspekcji Transportu Drogowego.”

    Z tym, że art. 129b ust. 3 pkt 3 brzmi „używania urządzeń rejestrujących, z tym że w przypadku używania urządzenia zainstalowanego w pojeździe w czasie pracy urządzenia pojazd nie może znajdować się w ruchu; ” Oczywiście mowa o Strasznikach.

    Helllloo, czy ja jestem nienormalny czy wyglada jakby chodziło „ustawodawcy” o umożliwienie SM kontoli ze stacjonara? Tylko jak to się ma do słowa „z zastrzeżeniem” punktu w którym jest mowa tylko o przenośnych. I to zastrzezeniem umieszczonym w art. mówiącym tylko o stacjonarach….

    Czy może mi to ktoś wyjasnić, pls

  212. MAM TAKI SAM PROBLEM CO WSZYSCY ,, STRAŻ MIEJSKA I ICH UPRAWNIENIA ? ŁAPANKI JAK ZA CZASÓW II WOJNY ŚWIATOWEJ PRZEZ ,,SS,, BEZPRAWNE , DZIAŁANIE I ŚRODKI PRZYMUSU DO PRZYZNANIA SIĘ DO WINY PRZEZ KIEROWCÓW I BEZWZGLĘDNOŚĆ !
    MAM PROPOZYCJE DLA WSZYSTKICH KIEROWCÓW. ROZPROPAGOWANIE WALKI Z PRZESTĘPCZA DZIAŁALNOŚCIĄ STRAŻY A SZCZEGÓLNIE Z FOTORADARAMI ! WALKA MOGŁA BY POLEGAĆ NA TYM ŻEBY FOTORADARY NIE ZAROBIŁY ANI ZŁOTÓWKI !!! JEŹDZIMY W ICH OBRĘBIE 40 NA GODZINĘ , A GDZIE ICH NAJWIĘCEJ 20 NA GODZINĘ . BLOKUJĄC MIASTA Z ZAINSTALOWANYMI FOTORADARAMI ZMUSIMY WŁADZE DO MYŚLENIA ? A FOTORADARY ZAGINĄ JAK PRAWO KTÓRE ZAGINĘŁO JUŻ DAWNO , DAWNO .

    • redakcja pisze:

      W kilkunastu miejscowościach rzeczywiście przydałaby się jakaś akcja kierowców. Trzeba by jednak było się zastanowić jaka?
      A może taka: w miejscowościach tych nie robimy żadnych zakupów na stacjach paliwowych, sklepach itp. Może jak spadną im wpływy z podatków, to włączy im się myślenie?

      • Wojtek pisze:

        Witam. Czy SM ma prawo wnieść skutecznie wniosek o ukaranie do sądu w stosunku do właściciela pojazdu, który nie wskazał kierującego? Czy Postanowienie Sądu Najwyższego – Izba Karna z dnia 30 września 2010 r. I KZP 15/2010 ma nadal moc prawną?

        • leszek pisze:

          …w każdym wypadku po stronie osoby zobowiązanej musi istnieć świadomość żądania udzielenia takiej informacji. Nie ma przy tym znaczenia, w jakiej formie takie żądanie zostanie przekazane, gdyż istotne jest, czy dana osoba miała świadomość, że została wezwana przez uprawniony organ do wskazania, komu powierzyła pojazd do kierowania lub używania oraz czy taką wiedzę rzeczywiście posiadała. Zgodnie zaś z zasadą ciężaru dowodu, to na oskarżycielu spoczywa obowiązek udowodnienia tych okoliczności. Obwinionego chroni bowiem zasada domniemania niewinności (art. 5 § 1 k.p.k. w zw. z art. 8 k.p.s.w.), co wyłącza możliwość domniemania świadomości wypełnienia znamion wykroczenia z art. 97 k.w. w zw. z art. 78 ust. 4 p.r.d. … I KZP 15/2010 ma nadal moc prawną

  213. ansu pisze:

    Art. 78.1
    4. Właściciel lub posiadacz pojazdu jest obowiązany wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, chyba że pojazd został użyty wbrew jego woli i wiedzy przez nieznaną osobę, czemu nie mógł zapobiec.

    W oświadczeniu które dostałem jest:

    Oświadczam, że pojazd, którym popełniono wykroczenie opisane w wezwaniu, nie został użyty wbrew mojej woli i wiedzy przez nieznaną mi osobę czemu nie moglem/-łam zapobiec, lecz nie wskażę uprawnionemu organowi, komu powierzono pojazd do kierowania lub użytkowania w oznaczonym czasie.

    Nie wbrew mojej woli nie mogłem zapobiec i jeszcze komu powierzono mój samochód?

    O co tutaj chodzi??

    • Wojtek pisze:

      Czy Postanowienie Sądu Najwyższego – Izba Karna z dnia 30 września 2010 r.
      I KZP 15/2010 dotyczy również wykroczenia popełnionego w dniu 26.09.2011r czy jedynie wcześniejszych? Nadmienia, że nie wskazałem osoby kierującej, zakryta twarz, upływ czasu itd.

    • premar pisze:

      Dzisiaj dostalem pism z SM Czluchow z wezwaniem dp uzupelnienia danych w terminie siedmiu dni danych do sadu. toczy sie postepowanie o niewskazanie kierujacego (wykroczenie z 27.07.2011 za wykroczenie komu powierzylem pojazd w dniu 26.06.2011-chodzi oprzekroczenie predkosci). mam tam podac obligatoryjnie miejse pracy, zamieszkania+ dodatkowo zarobki brutto, ilosc osob na utrzymaniu, dzieci. wystarczy ze podam te pierwsze pozycje ,a reszte mam podawac?, po uzupelnieniu tego SM przesyla do Sadu a ten przeprowadza postepowanie i wydaje wyrok za ktory moge dostac do 5000 zl (za niewskazanie)+ koszty, czy ktos czyta te wnioski czy te wyroki zapadaja tasmowo? moze nie do konca jasno sie wypoiedzialem,czy w tym Sad uwglednia cezus majatkowy osoby popelniajacej wykroczenie?

      PS. Na poprzednie wezwania odpisywalem -pierw ze nie mieli uprawnien do przeprowadzania kontroli (wykorczenie z 26.06, potem ze prowadzilem pojazd z zona na przemian i ze zdjecie wykonane od tylu uniemozliwia idetyfikacje osoby ktora prowadzila w danym momencie)

      • redakcja pisze:

        Skoro SM zwróciła się do Pana o podanie w/w danych, to znaczy, że przygotowują przeciwko Panu wniosek o ukaranie do sądu.
        Wymogi formalne wniosku o ukaranie określa art. 57 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Jest tam mowa m. in., iż wniosek powinien zawierać dane dotyczące: „miejsca zatrudnienia obwinionego oraz, w miarę mozliwości, dane o jego warunkach materialnych, rodzinnych i osobistych” (par. 3 pkt 2).
        Dziwi mnie jednak tryb postępowania SM w Pana przypadku, bowiem powyższe dane organ prowadzący czynności wyjaśniające uzyskuje w trakcie przesłuchania osoby „co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko nie wniosku o ukaranie (art. 54 par. 6 KPW). Uważam, że nie istnieją podstawy prawne do żądania pisemnego przekazania powyższych danych i to w dodatku z rygorami co do terminu.
        Wobec tego moja opionia w tej sprawie jest następująca.
        Nie ma Pan żadnego obowiązku reagowania na to pismo i nic Panu nie grozi, jeśli nie poda Pan Straży Miejskiej tych danych w terminie, któtry został wyzaczony. Gdy dojdzie do rozprawy sąd sam ustali te dane, w takim zakresie, w jakim uzna to za stosowe. A w ogóle powiem tak: czy Pan ma obowiązek ułatwiania organowi prowadzenia postępowania przeciwko sobie?
        Może Pan na moją opinię powołać się w sądzie. Jakby nie było, jestem profesorem nauk prawnch.
        Pozdrawiam,
        Artur Mezglewski

  214. Zdezorientowany pisze:

    Witam,
    Prawdopodobnie zostałem zarejestrowany przez fotoradar Straży Gminnej z zagłębiu człuchowskim (być może nawet dwukrotnie). Jestem „dojrzałym” kierowcą i z zasady nie przekraczam dozwolonej szybkości w terenie zabudowanym, niezależnie od tego czy postawiono fotoradary czy nie. Zapewne jadąc w nocy nie zauważyłem tablicy ostrzegającej o terenie zbudowanym lub znaku ograniczenia prędkosci. Po dłuższej nieobecności zastałem w domu cztery przeterminowane powiadomienia. Listonosz wyjaśnił mi, że były to2 listy polecone od Straży Gminnej. Jeżeli dobrze rozumiem swoją sytuację to od momentu ujawnienia wykroczenia na ustalenie personaliów sprawcy organ nakładający mandat ma 30 dni.
    Jedno z tych powiadomień jest już praktycznie przedatowane. Jak może wyglądać dalszy rozwój sprawy zarówno w aspekcie prawnym jak i pragmatycznym przy obecnym stanie przepisów o postępowaniu mandatowym?
    Proszę o informacje bo nie wiem jak postępować w obecnym stanie rzeczy.

    Zdezorientowany

    • redakcja pisze:

      Stan prawny zmienił się. W Pana przypadku (wykroczenie zarejestrowane za pomocą przyrządu kontrolno-pomiarowego) zastosowanie trybu mandatowego jest dopuszczalne w terminie do 180 dni od ujawienia czynu – a więc nadal mandat może zostac nałożony. Problem tylko w tym, czy już nie został skierowany przeciwko Panu wniosek do sądu. Radzę zadzwonić do SM, zapytać o stan sprawy i zadeklarowac przyjęcie mandatu – jeśli sprawa nie trafiła jeszcze do sądu.
      Pozdr.
      a.m.

  215. aga p. pisze:

    Wczoraj na moje nazwisko przyszedł list od straży miejskiej we wrocławiu, jest załączone zdjęcie(nie moje tylko syna), dodam, że samochód zarejestrowany jest na mnie i na męża, załączone są odpowiednie druki, ale nie ma świadectwa legalizacji radaru no i zdjęcie robione jest przenośnym radarem. Nie mieszkam we Wrocławiu i mam możliwości jechać tam, aby składać stosowne oświadczenia, czy mogę odmówić przyjęcia mandatu i co ewentualnie mi za to grozi?

    • redakcja pisze:

      Mandatu można nie przyjąć. W takiej sytuacji wszczęte zostanie postępownaie sądowe. Grozi Panu grzywna w wysokości do 5 000 zł (według swobodnego uznania sądu) + koszty postępowania.

  216. Problem pisze:

    Witam ja mam takie pytanie 3 tygodni temu przyszła wiadomość do mojego szefa, że fotoradar zrobił mi zdjęcie, szef miał tydzień na odpisanie do nich i podać dane kto prowadził, właśnie po 3 tygodniach ani nie odpisał ani nie pokazał mi zdjęcia do wglądu kto prowadził, dacie mi jakieś wskazówki co grozi jemu za to i czy mandat mi sie należy? dodam jeszcze, że zdjęcie zrobiono z przodu i widać kto prowadzi, zrobiono mi w piotrkowie trybunalskim, nie wiem czy to straż miejska czy policja, będę wdzięczny za każdą sensowna odpowiedź

  217. Tomasz pisze:

    Dziękuję za wyjaśnienie. W najbliższym czasie wybieram się w tą okolicę. Zatrzymam samochód na parkingu i zrobię nożny obchód z aparatem w ręku w poszukiwaniu tablic informujących o pomiarze prędkości na całej długości Suchorza:). Rozumiem, że mółby być to jakiś powód do odmowy przyjęcia mandatu?
    pozdrawiam, Tomasz

    • redakcja pisze:

      Można też usiłować sprawdzić świadectwo legalizacji radaru oraz pozwolenie Komendanta Powiatowego Policji na pomiary prędkości w określonym miejscu. Ale SM wcale nie am obowiązku udostępnić tj dokumentacji… W takim ciekawym kraju żyjemy.
      Pozdr.
      a.m.

  218. Tomasz pisze:

    Witam
    Sprawa dotyczy wezwania przez Straż Gminną do wskazania kierującego pojazdem, a w konsekwencji do uiszczenia i przyjęcia mandatu i punktów karnych w terminie 7 dni od momentu doręczenia pisma.
    Otóż dzisiaj (04.11.2011r.)otrzymałem pismo (wezwanie) od Straży Gminnej z Trzebielina o wskazanie kierującego pojazdem marki … w dniu 21.08.2011 o godz.9… w Suchorze, pojazd o nr …
    Wezwanie zawiera: podstawę prawną w oparciu o które powołuje się SG; raport z urządzenia rejestrującego- wyciąg, na którym znajduje się data i godzina zdarzenia, miejsce, nr rejestracyjny pojazdu, zdjęcie pojazdu z rozpoznawalną sylwetką pojazdu; tabele prędkości: stwierdzona 78 km/h, dozwolona 50 km/h i przekroczenia prędkości o 28 km/h; wyciąg z tablicy rejestracyjnej; brak jest wyciągu twarzy kierującego; instrukcję postępowania z otrzymaną korespondencją; niewyraźną kopię Świadectwa Legalizacji Pierwotnej (radar przenośny); i na drugiej kartce papieru: oświadczenie z kilkoma przypadkami (trzy)i dwoma podpunktami, w których to trzeba zaznaczyć odpowiednią opcję; dane sprawcy do wypełnienia oraz dane do wniosku do sądu (wypełnienie w przypadku odmówienia przyjęcia mandatu): miejsce pracy, nazwa zakładu, wynagrodzenie miesięczne brutto, źródło utrzymania, stan cywilny, ilość dzieci i osób na utrzymaniu, a także stan majątkowy. Pismo (najprawdopodobnie kopia) jest opatrzone pieczątką Komendanta Straży Gminnej w Trzebielinie.
    Zaznaczam, że jest to moje pierwsze wykroczenie, gdyż zawsze staram się prowadzić pojazd zgodnie z przepisami ruchu drogowego. Była to niedziela, rano, z praktycznie zerowym ruchem drogowym, brak pieszych, końcówka terenu zabudowanego. Cały przejazd przez miejscowość Suchorze odbywał się na prędkości poniżej 50 km/h. Dopiero pod koniec widząc znak „koniec terenu zabudowanego” zwiększyłem prędkość, co w moim samochodzie nie stanowi problemu. Zdjęcie zostało zrobione przez fotoradar przenośny wolno stojący (słupek) z pozycji maski samochodu. Nie mogę powiedzieć na 100%, że było tam oznaczenie kontroli prędkości lub nie. Czy było jakiekolwiek powiadomienie o tym, gdyż tego nie pamiętam (nie jeżdżę tam często- mieszkam w Bydgoszczy)
    W związku z tym mam pytania do redakcji. Czy z uwagi na niejasne przepisy co do używania przez SG fotoradarów przenośnych i egzekwowania mandatów za przekroczenia prędkości oraz brak wyciągu z twarzy kierującego, a także wielokrotne wątpliwości internautów w tymże zakresie, mam prawo odmówić przyjęcia mandatu? Co powinienem w tej sytuacji zrobić? Proszę o odpowiedź.

    • redakcja pisze:

      Przyjęcia mandatu może Pan odmówić zawsze i bez podawania jakiejkolwiek przyczyny. Wówczas Straż miejska skieruje wniosek o ukaranie do sądu. Następnie sad ukazę Pana wyrokiem nakazowym be badania sprawy. Od wyroku nakazwego będzie Pan mógł wnieśc sprzeciw (także bez podawania powodu). Po złożeniu sprzeciwu i utracie mocy wyroku nakazowego rozpocznie się proces, który będzie znacznie kosztowniejszy od mandatu.
      Podane przez Pana powody będą na pewno niewystarczające, aby sąd Pana uniewinnił lub umorzył sprawę.
      Kalkulacja będzie mniej więcej taka: mandat wystawią panu prawdopodobnie w wysokości 200 PLN. Natomiast sąd prawdopodobnie zasądzi Panu 300 zł grzywny + 100 zł kosztów + 30 zł opłaty. Do tego koszty przejazdu na rozprawę i być może jeszcze jakieś inne wydatki.
      Jeśli nie ma Pan innych argumentów, od tych które Pan podał – radzę przyjąć mandat.
      Pozdr.
      a.m.

  219. bawoleoko pisze:

    Wraz ze zmianą ustawy prawo o ruchu drogowym zmianie uległ też kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia. Po nowelizacji w 2010 roku art. 17 § 3. ww. ust. – Organom administracji rządowej i samorządowej, organom kontroli państwowej
    i kontroli samorządu terytorialnego oraz strażom gminnym (miejskim) uprawnienia oskarżyciela publicznego przysługują tylko wówczas, gdy w zakresie
    swego działania w tym w trakcie prowadzonych czynności wyjaśniających
    ujawniły wykroczenia i wystąpiły z wnioskiem o ukaranie.
    W świetle tego artykułu powoływanie się na brak przepisów wykonawczych mija się z celem.

    • redakcja pisze:

      Kolego (aż się szczypię w język, żeby nie powiedzieć: Towarzyszu)! Pro domo sua jest Twoja interpretacja, pro domo sua! Przepisy prawa pełnią dla was funkcjonariuszy funkcję narzędziową – jak w PRL. Najważniejszy jest interes klasy rządzącej, czyli klasy funkcjonariuszy publicznych, którzy interpretują prawo tak, jak chcą.
      Straże gminnne nie miały w rzeczonym okresie prawa do dokonywania pomiarów prędkości z powodu braku przepisów wykonawczych, których konieczność wydania wynikała z samej ustawy. Proste jak drut.
      Ale niektóre samorzady zakupiły wypasione radary, które miały zarabiać na gminy, a jeszcze ściślej rzecz ujmując na ludzi (swoich ludzi) zatrudnianych przez te samorzady. Więc zarabiały. Tyle, że bezprawnie.
      Prosty człowiek jest w stanie zrozumieć tę prostą prawdę. Jeno człowiek zdeprawowany przez władzą tego pojąć nie może.

      • bawoleoko pisze:

        Nie jestem i nigdy nie byłem funkcjonariuszem ani do takiego stanowiska nie aspiruję. Ze względu na wiek nie mogłem być kolegi towarzyszem. Nie cierpię SG i uważam je za organizacje przestępcze. Dostałem fotkę od SG zrobioną w maju br. Nie przyjąłem mandatu. Dostałem postanowienie nakazowe z sądu. Złożyłem sprzeciw. Został wyznaczony termin rozprawy, więc zacząłem przygotowywać się do ew. obrony i to było powodem do poszukania aktualnych przepisów. Wolę na chłodno ocenić realne szanse przed sądem. Cóż z tego, że opowiem sędziemu o tym, że SG nie miała prawa do kontroli i o nieprawidłowym oznakowaniu fotoradaru? Proszę najpierw sprawdzić przed sądem skuteczność swoich porad.

        • redakcja pisze:

          Sądy reagują niejednolicie. Jedni sędziowie ferują wyroki, inni umarzają sprawy w analogicznych stanach faktycznych.
          Pokrzepiające jest, iż jedną ze Straży zajął się NIK. Link podał jeden z internautów. Oto on:
          http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20111107/SLUPSK/181532883

        • Alina pisze:

          Witam , również otrzymałam wyrok nakazowy za przekroczebnie prędkości mierzone przenośnym urządzeniem rejestrującym w maju 2011 r. . Zastanawiam sie nad wniesieniem sprzeciwu i szukam argumentów, bo jak widzę samo wskazanie braku przepisów wykonawczych nie jest przesłanką wystarczającą. Jakie jest ryzyko , że w postępowaniu zwykłym nie zasądzą więkdzej grzywny? Znalazł Pan jakieś sensowne argumenty i kiedy ma Pan sprawę? Pozdrawiam

          • Sebastian pisze:

            Witam
            Ja miałem dziś sprawę i podając argumentację redakcji sąd wyłączył (unieważnił) dowód w postaci zdjęcia z fotoradaru przenośnego. Zostałem uniewinniony z powodu wątpliwości co do prędkości z którą się poruszałem w tamtym momencie. Po unieważnieniu zdjęcia wystarczy nie przyznać się do winy. Dodam, że zdjęcie miałem zrobione od tyłu i Sąd był nastawiony bardzo pozytywnie.

  220. Mariusz pisze:

    Witam. W dniu 02.05.2011 fotoradar Straży Gminnej w Kęsowie zrobił mi zdjęcie z tyłu. Jechałem 62km/h przy ograniczeniu do 50. Przyznałem się do winy, lecz odmówiłem przyjęcia mandatu w wysokości 100zł powołując się na brak przepisów wykonawczych do ustawy radarowej. W dniu 02.11.2011 odebrałem wyrok nakazowy. Kara grzywny 150 +50+30zł. Pora kończyć tą z góry przegraną walkę. Jedyne pocieszenie, że wioska i jej Straż nie dostaną ani grosza.

    • Mariusz pisze:

      Nie dodałem, że listu z wyrokiem nie odebrałem osobiście. Mam pytanie do redakcji: podnosimy rękawicę czy kładziemy uszy po sobie?

  221. Zdzisław W. pisze:

    Witam autora i forumowiczów
    Jestem kierowcą z 28-oletnim stażem. Nie jestem kierowcą zawodowym, ale w ciągu roku przejeżdżam jakieś 40 tys. km. Dzisiaj mam zerowe konto punktowe, ale w przeszłości zostałem namierzony suszarką przez Policję jakieś 6 razy, videorejestratorem 1 raz, fotoradarem przez SM 3 razy. Średnio raz na 37 miesięcy płacę mandat za przekroczenie – zazwyczaj niewielki (poza videorejetratorem, gdzie mnie poniosło). Nie jest to zatem jakaś uciążliwość. Poza tym zdaję sobie sprawę, że przekraczając świadomie prędkość łamię swego rodzju umowę społeczną. A mandat jest sankcją za jej złamanie. I tyle. Nigdy nie dyskutuję z policjantami czy strażnikami o wysokości mandatu – bo to mnie upokarza. Czuję jedynie niesmak gdy np. za brak świateł zatrzymują mnie policjanci którzy chwilę wcześniej stali bez sygnałów w zatoczce na przystanku autobusowym, jechali później bez zapiętych pasów a kierujący gadał przez komórkę. Czuję się wtedy jak złodziej pouczany przez innego złodzieja o niestosowaności kradzieży. Podobnie gdy obserwuję praktyki stosowane przez niektóre Straże. Ostatnio często spotykam się ze zjawiskiem wykonywania kontroli ruchu drogowego za pomocą urządzeń instalowanych na masztach. Urządzenia takie – zgodnie z nomenklaturą z rozporządzenia Ministra Infratruktury o sposobie dokonywania kontroli przez straże miejskie – są traktowanie jako urządzenia stacjonarne. Tymczasem straży wolno zgodnie z par. 9 rozporządzenia używać urządzeń rejestrujących przenośnych oraz zainstalowanych w pojeździe. Czy takie praktyki nie oznaczają przypadkiem przekroczenia uprawnień, skoro do używania urządzeń stacjonarnych uprawniona jest z kolei wyłacznie Inspekcja Transportu Drogowego (art. 129g prawo o ruchu drogowym)? Ja mam poważne wątpliwości co do legalności takiego działania. Poza tym ciekawi mnie opinia na temat zwrotu „zainstalowanych w pojeździe”. Czy oznacza ona montaż na stałe, czy tylko ustawienie wewnątrz pojazdu? Na przykład instalacje w budynku – elekryczna, gazowa, wodna itd. – są zainstalowane w budynku na stałe. A widziałem urządzenia laserowe i radarowe zamontowane w samochodzie tylko na czas pomiaru. Jest wysoce prawdopodobne, że urzadzenia te nie były legalizowane (a raczej wzorcowane) w warunkach w jakich dokonuje się pomiaru.

  222. ansu pisze:

    Czy właściciel pojazdu ma obowiązek
    — wskazać, kto kierując pojazdem przekraczając dozwoloną prędkość popełnił wykroczenie??
    Jeśli nikt nie dostał jeszcze mandatu, nikt go nie przyjął, sąd nikogo nie skazał, nie jestem policjantem, by wskazywać sprawców wykroczeń
    Rozumiem wskazać, komu użyczyłem pojazd mam obowiązek, ale
    Przepisy prawa wyrażają się chyba konkretnie??

    • redakcja pisze:

      Przepisy są konkretne.
      Art. 78 ust. 4 Prawa o ruchu drogowym stanowi:
      „Właściciel lub posiadacz pojazdu jest obowiązany wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, chyba że pojazd został użyty wbrew jego woli i wiedzy przez nieznaną osobę, czemu nie mógł zapobiec”.
      Zgodnie z art. 96 § 3 Kodeksu wykroczń:
      „Kto wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie” podlega karze grzywny.
      Wskazanie „komu powierzony został pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie” nie zawiera w sobie obowiązku „wskazania osoby, która popełniła wykroczenie”. Jednakże gdy właściciel lub posiadacz pojazdu zostają wezwani do złożenia zeznań w charakterze świadka – wówczas mają obwowiązek mówienia prawdy.
      Zgodnie z art. 223 § 1 Kodeksu karnego:
      „Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
      Pozdr.
      a.m.

  223. Znajoma pisze:

    Proszę o radę. 2 czerwca 2011 straż miejska fotoradarem przenośnym wykonała dwa zdjęcia, jedno z godz 15.43, drugie godz.18.09. Fotoradar wykazał w obydwu przypadkach przekroczenie dozwolonej prędkości. Nie przyjęłam mandatów i punktów karnych powołując sie na brak przepisów wykonawczych do znowelizowanej ustawy o ruchu drogowym. Straż Miejska skierowała do Sądu wnioski o ukaranie. Sąd w jednym przypadku wydał postanowienie o umorzeniu postępowania powołująć się na brak powyższych przepisów. Odnośnie drugiej otrzymałam zawiadomienie o terminie posiedzenia – obecność nieobowiązkowa. Straż nie dała jednak za wygraną i jako oskarżyciel publiczny złożyła zażalenie na postanowienie Sądu Rejonowego do Sądu Okręgowego. W zażaleniu powołała się na :
    – art. 9 Ustawy z dnia 29 pazdziernika 2010 o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym w brzmieniu ;
    Postępowanie w sprawach o wykroczenia dotyczące naruszeń przepisów ruchu drogowego w zakresie przekroczenia dopuszczalnej prędkości lub niestosowania się do sygnałów świetlnych popełnionych przed 1 lipca 2011 roku prowadzone będą na podstawie przepuisów obowiązujących w dniu popełnienia wykroczenia.
    – pomiar predkości był wykonywany zgodnie z treścią art. 129b ust.4 Ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym ( czas i miejsce pomiaru uzgodnione z Komendantem Powiatowym Policji, a miejsce pomiaru oznakowano znakiem D-51 i tabliczką ” okresowa kontrola na odcinku 500 m”
    Stwierdzono ponadto, że brak unormowań prawnych ( rozporządzenia wykonawczego) w przypadku obowiązywania właściwego przepisu rangi ustawowej, nie ogranicza organu w przedmiocie wydania własciwej decyzji na podstawie takiego przepisu.
    Według Straży Miejskiej ( tu oskarżyciela publicznego) ustawodawca wprowadzając art.9 starał się zapobiec nagminnemu łamaniu przepisów ruch drogowego przez kierowców, którzy w okresie przejściowym do momentu wejścia w życie Rozporządzenia Ministra Infraskruktury stwarzają zagrożenie na drogach.
    Tu moje pytania.
    Czy Straż Miejska miała prawo do posługiwania się fotoradarem przenośnym, nakładania mandatów i puntków karnych na podstawie wyzej cytowanego art. 9.

    • redakcja pisze:

      Art. 9 w/w ustawy – moim zdaniem – jest bez związku ze sprawą. Problem nie polega na tym, czy Pani popelniła wykroczenie, czy nie, ale na tym, czy Straż Miejska miała uprawmnienia, czy nie do dokonywania pomiarów prędkości.
      Miał rację mój znajmy, kiedy mawiał, że „nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu”. Odnoszę te słowa do strażników miejskich. I jeszcze można o nich powiedzieć, że są świętsi od papieża (tzn. od Policji).
      Pozdrawiam i życzę powodzenie w nierównej walce z ludźmi, których zbyt pochopnie wyposażono we władztwo publiczne.

  224. jan pisze:

    witam ciepło
    zwracam się z zapytaniem czy straż miejska używająca fotoradaru przenośnego musi „obsługiwać ” go w pojeździe oznaczonym tzn … jechałem dzisiaj w okolicach koszalina – fotoradar strzelił fotkę i … była tablica informacyjna że na odcinku będzie pomiar, na poboczu stała skrzynka przenośna a straż miejska stała ukryta w zaułku cywilnym autem nie widoczna dla kierowcy … czy to zgodne z przepisami ??? wdzięczny będe za odpowiedź
    pozdrawiam
    jan

  225. Grażyna pisze:

    Witam. Pani Beatko niech nie będzie Pani zdziwiona jak dostanie następne zdjęcie z tego zagłębia radarowego, ale zanim Pani odeśle swoje zezwolenie o ukaranie warto pokazać prawnikowi co Pani przysłali i zasięgnąć jego informacji.
    Pozdrawiam.

  226. Slawek pisze:

    Szanowna Redakcjo
    Od około tygodnia na trasie dojazdu do Warszawy od strony zachodniej (okolice Ożarowa Mazowieckiego) obserwuję masowy montaż znaków D51 z dopiskiem „na odcinku”. Absurd polega na tym, że w miejscach oznaczonych znakami póki co nie mierzy się prędkości. Czy tam gdzie ustawiono znaki nie musi stać urządzenie pomiarowe? A jeśli go nie ma na miejscu to może znaki powinny być zasłaniane?Bo jeśli nie to niedługo nie będzie miejsca bez znaku D51, i to za nasze pieniądze. Stawianie tych znaków bez opamiętania, w warunkach totalnego przeładowania innymi znakami na km drogi, prowadzi do niebezpiecznych sytuacji – kierowcy wypatrują radaru w krzakach, a nie skupiają się na prowadzeniu samochodu.

    Pozdrawiam.

    • redakcja pisze:

      Ludzie ludziom gotują ten los…

    • redakcja pisze:

      Słuszna uwaga. Sposobem na ograniczenie tej patologii jest pozbawienie samorządów profitów finansowych z madantów nakładanych przez Straże Miejskie. Jeśli grzywny z mandatów będą przekazywane na Skarb Państwa albo na fundusz celowy – opisywane zjawsiko zniknie NATYCHMIAST.
      U podstaw tej patologii leży pazerność i aspołeczna postawa niektórych samorządowców.
      Pozdr.
      a.m.

  227. Beata pisze:

    Witam, 31 sierpnia otrzymałam od SM Debrzno fotkę z oświadczeniem do wypełnienia kto kierował pojazdem oświadczenie wypełniłam przyjęłam mandat i wysłałam listem poleconym priorytetem 6.09.2011. 14 września dostałam notatkę urzędową z mandatem zaocznym 500 zł za nieudzielenie informacji kto kierował pojazdem natychmiast zadzwoniłam do SM (a dodzwonić się tam graniczy z cudem) w celu wyjaśnienia za co ten mandat skoro wysłałam wypełnione oświadczenie. Pan Strażnik udzielił mi informacji że żaden list do nich nie wpłynął. Mandatu tego nie opłaciłam złożyłam reklamację na poczcie aby uzyskać informację o tym czy list dotarł i kiedy. W międzyczasie dostałam kolejny mandat z SM Debrzno wystawiony 17.09.2011 na podstawie wysłanego mojego oświadczenia (czyli jednak dotarło) tym sposobem miałam do zapłacenia 2 sprzeczne ze sobą mandaty za jedno wykroczenie, znowu dzwonię a Pan mi mówi, że mandaty nie są z tego samego paragrafu chociaż dotyczą tego samego wykroczenia i on tu nie widzi nic sprzecznego. Tego samego dnia napisałam pismo do Komendanta o zaistniałej sytuacji wysyłam listem poleconym za zwrotnym potwierdzeniem odbioru. Opłaciłam w terminie mandat za przekroczenie prędkości, natomiast tego za nieudzielenie informacji nie. Przyszło do mnie pismo z Poczty z informacją że list wysłany przeze mnie z oświadczeniem nadany 6.092011 został odebrany 7.09.2011 przez pełnomocnika Straży Miejskiej( z podaniem imienia i nazwiska) czyli wszystko w terminie to skąd ten pierwszy mandat i notatka służbowa że do 8 września nie odesłałam oświadczenia. Komendant nie odpisał na moje pismo więc wysyłam kolejne z kserokopią dokumentu z poczty. Do dnia dzisiejszego nie mam odpowiedzi od Komendanta na stronie internetowej straży po zalogowaniu przeczytałam informację że została sporządzona notatka w celu przekazania sprawy do sadu za nie opłacenie mandatu. Nadal uważam , że mandat ten wystawiony został bezprawnie poza tym mam na to dowód w postaci pisma z poczty. Byłam na konsultacji również u Straży Miejskiej w mojej miejscowości są oni w ogóle zdziwieni postępowaniem SM Debrzno.

    • redakcja pisze:

      Pani Beato, spokojnie.
      Przecież Pani nie skażą za niewskazanie osoby kierującej, ale – oczywiście – przeprosić by mogli.
      Ten kombinat mandatowy w Debrznie po prostu nie wyrabia. W swojej zachłanności zatracili zwyczajne ludzkie odruchy. Świetnie by się nadawali do pracy w jakimś obozie koncentracyjnym: bezmyślni, gorliwi, nieludzccy.
      Trzeba po prosto wnosić o zmianę przepisów dotyczących przeznaczenia środków pienieżnych z mandatów wystawianych przez Straże Gminne. Jeśli środki te przeznaczane były by do budżetu Państwa – szybko skończyłby się ten niecny proceder. Wówczas szybko porozwiązują te straże miejskie i gminne, bo jedynie po to one są, aby zarabiać na gminę, wójta i osoby przez niego zatrudniane.
      To jest po prostu niecny interes (biznes) nie mający nic wspólnego z praworządnością.

      Może należało by upublicznić, kto stoi za tym procederem. Otóż Burmistrzem Miasta i Gminy Debrzno jest pan Mirosław Burak (sic!).
      Członkami Rady Miejskiej w Debrznie są:
      Beme Jan Adam
      Brylewski Alojzy
      Ćwiora Józef Ryszard
      Czajkowska Danuta Anna
      Dukszta Maciej
      Kallas Edmund
      Kisełyczka Mirosław Adam
      Kołsut Krzysztof
      Łukaszewski Adam
      Marek Zdzisław Józef
      Mikołajczyk Elżbieta Ewa
      Pawłowski Jan
      Płaczek Jan Joachim
      Rybicka Dorota
      Sułkowski Piotr Roman

      Otóż powyższe osoby przewidziały w budżecie miasta i gminy Debrzno w roku 2011 dochody z mandatów wystawianych przez Straż Miejską w wysokości 5 375 000, oo zł.
      Źródło:
      http://bip.debrzno.pl/?pid=272

      Komendant Straży Miejskiej pan Ireneusz Ruszczyk wykonuje pilnie tę uchwałę.

      Czy moja odpowiedź Panią usatysfakcjonowała Pani Beato?
      Pozdrawiam,
      Artur Mezglewski

  228. Grażyna pisze:

    Dziękuję za odpowiedź. Chciałam dodać że ten drugi mandat też jest za przekroczenie prędkości, ale żeby dojechać do następnego radaru w ciągu 1 minuty musiałabym jechać z prędkością około 180km/h Moim małym samochodem takiej prędkości nie rozwijam. Wezwanie dostałam ze Straży Miejskiej w Debrznie i nie posiada ono homologacji radaru. Mogę przefaksować treść o niemożliwości odwołania.

    • redakcja pisze:

      No to niech sie Pani próbuje bronić w sądzie. Co potrafię – pomogę. Jeśli SM z Debrzna robi jakieś przekręty, to mogę opublikować całą sprawę na tej stronie.
      Ale jak to wszystko wyłumaczyć, że Pani samochód jest na zdjęciu radaru?
      Proszę pisac na adres: redakcja@prawonadrodze.org.pl – będzie można pogadać swobodniej.
      Proszę przesłać ten dokument SM – jeśli to możliwe na powyższy adres. Jest dość ciekawy. Chyba się tym zajmę.
      Pozdr.,
      a.m.

  229. Grażyna pisze:

    Witam. We wrześniu dostałam mandat ze Straży Miejskiej w Debrznie o przekroczeniu prędkości w Cierznie o 18 km/h mandat zapłaciłam . 20 października odebrałam następny mandat z tego samego dnia co pierwszy mandat i wielkie jest moje zdziwienie bo jest z miejscowości Uniechówek. Odległość od radaru z Cierznie do radaru w Uniechówek jest około 3 km albo i więcej. Pierwszy mandat jest z godziny 12,19 a drugi 12,20. Ponadto w wezwaniu jest zastrzeżenie ” Osoba nadsyłająca pismo z prośbą o wyjaśnienie wątpliwości, automatycznie korzysta z prawa odmowy przyjęcia mandatu karnego celem wyjaśnienia wszystkich podnoszonych okoliczności w sądzie”
    Nie wiem co robić.

    • redakcja pisze:

      Mandat dotyczy innego wykroczenia – trudno coś doradzać. Natomiast z takim tekstem ” Osoba nadsyłająca pismo z prośbą o wyjaśnienie wątpliwości, automatycznie korzysta z prawa odmowy przyjęcia mandatu karnego celem wyjaśnienia wszystkich podnoszonych okoliczności w sądzie” spotykam się pierwszy raz w zyciu”.
      Zaiste perełka godna nagłośnienia. Toż obywatela pozbawia się prawa do wyjaśnienia wątpliwości. Osobliwe… Nie ma to jak praworządne państwo.

  230. mmm pisze:

    Witam, właśnie dostałam informację o wykroczeniu w dniu 20.10.2010 roku! Dziś jest 21.10.2011! Zdjęcie zrobione przez Straż Gminną w miejscu o ile pamiętam nie oznaczonym i z tyłu pojazdu. Proszę o pomoc czy mam podstawy do nieprzyjęcia mandatu? Będę wdzięczna za pomoc.
    Pozdarwiam

    • redakcja pisze:

      Do odmowy przyjęcia mandatu nie trzeba żadnych podstaw. Każdego madantu można nie przyjąć. Tylko, że wtedy sprawa trafia do sądu…

      • mmm pisze:

        Witam, ale nie chcę iść do sądu. Chodzi mi czy SG ma prawo w ogóle do ukarania mnie, czy popierając się jakimiś artykułami mogę uniknąć drogi sądowej? ciągle się słyszy że SG nie ma prawa karania tylko nie wiem czym mogę się poprzeć jeśli mogę.

        • redakcja pisze:

          Drogi Kolego
          Straż Miejska jest organem posiadającym uprawnienia oskażyciela publicznego. Jeśli zatem SM złozy wniosek przeciwko komuś do sądu – sąd ma obowiązek zająć się sprawą. Zatem SM (a tym bardziej Policja) może złożyć wniosek przeciko komu chce i nikt jej przed tym powstrzymać nie może.
          Mogę Pana zapewnić, że jeśli – dajmy na to – Straż Miejska ze Słupska złoży przeciwko Panu wniosek do sądu i obwini Pana o to, że przechodził Pan w tym mieście przez ulicę na czerwonym świetle, a jeden ze strażników zezna, że widział jak Pan przechodził, to sąd skaże Pana na karę grzywny, choćby Pana w Słupsku nie było w ostatnich 10 latach.
          W takim Drogi Panie kraju żyjemy.
          Pozdr.,
          a.m.

          • mmm pisze:

            Witam ponownie, to jak do Pańskich wyjaśnień ma się fragment Państwa powyższego artykułu:
            „Osoby, które odmówiły przyjęcia mandatu karnego nałożonego z naruszeniem prawa przez straż gminną, grzywny nie zapłacą – w razie bowiem skierowania przez straż wniosku o ukaranie, wniosek taki nie będzie mógł stanowić podstawy wszczęcia postępowania sądowego. Podstawą wszczęcia postępowania – zgodnie z art. 57 § 1 KPW – może być jedynie wniosek o ukaranie złożony przez organ uprawniony do występowania w charakterze oskarżyciela publicznego w danej sprawie. Straż gminna – do czasu wejścia w życie przepisów wykonawczych do ustawy radarowej – w zakresie spraw objętych tą ustawą, takim organem nie jest.”

            Czas mi ucieka muszę coś postanowić, bardzo proszę o pomoc.
            Pozdrawiam

          • redakcja pisze:

            Powyższy pogląd wyrażały w swoim czasie największe autorytety z zakresu prawa wykroczń i prawa o ruchu drogowym (na które się powołałem). Sądy najwyraźniej jednak nie przejmują się ani prawidlową wykładnią prawa, ani autorytetami. W znanych mi sprawach (kilku) sądy oddalały wnioski o umorzenie postępwowania, stajac na stanowisku, że ustawę można stosowac wprost, chociaż z samej ustawy wynka co innego….
            Niewątpliwie taka wykładnia jest błędna. Niewątplwie też Polska nie jest demokratycznym państwem prawa, gdyż sądy nie stosują prawa tylko jakieś niejawne wytyczne i swoje widzimisie.
            Tyle w temacie.

  231. kierowca pisze:

    straz gminna musi posiadac pozwolenie Policji na kontrole w oznaczonym miejscu i czasie, jesli kopii takiego pozwolenia nie otrzymalem w dokumentacji to mam prawo do odmowienia przyjecia mandatu?
    i czy miejsce pomiaru – tablica obszar zabudowany w Kęsowie, ma jakies znaczenie?

  232. Artur pisze:

    Witam.
    W dniu 02.09.2011 w Człuchowie zrobiono zdjęcie mojego samochodu z tyłu -przekroczenie prędkości o 19km. Otrzymałem oczywiście wezwanie do wskazania kto kierował w tym dniu samochodem. Zgodnie z prawdą odpisałem na otrzymanym druku że samochód prowadził mój znajomy -obywatel USA (ja siedziałem z boku jako pasażer)i podałem jego adres w Stanach(w Polsce przebywał tylko na wakacjach).
    Po kilku dniach otrzymałem następne pismo „Wezwanie do stawiennictwa w charakterze świadka w dniu 25-10-2011 w celu odpowiedzi na pytanie kto w dniu 02-09-2011 kierował pojazdem ze zdjęcia, ponieważ kierujący przekroczył dozwoloną prędkość,popełniając tym samym wykroczenie w ruchu drogowym, które jest karalne”
    koniec cytatu.
    SG powołuje się na art.41& 1 kpw w zw. z art 177& 1 kpk.
    Moje pytanie brzmi: czy muszę stawić się osobiście skoro wysłałem im listem poleconym dane osoby kierującej i ewentualnie jak z tego wybrnąć ponieważ mandat który SG proponowała był niższy niż koszt dojazdu do Człuchowa a jednocześnie nie mam ochoty płacić jeśli nie ja kierowałem pojazdem.
    Pozdrawiam, Artur.

    • redakcja pisze:

      Myślę, że sprawę najlepiej wyjaśnić telefonicznie. Prawdopodobnie wezwanie wysłano, zanim dotarł list od Pana.

      • leszek pisze:

        Za przyzwoleniem redakcji chcę odnieść się do komentarza z dnia 12 października 2011 o 11:28.
        W komentarzu tym wskazano, że straż miejska wezwała właściciela pojazdu do stawiennictwa w charakterze świadka w dniu 25-10-2011 w celu odpowiedzi na pytanie kto w dniu 02-09-2011 kierował pojazdem ze zdjęcia, ponieważ kierujący przekroczył dozwoloną prędkość, popełniając tym samym wykroczenie w ruchu drogowym, które jest karalne. Jako podstawę prawną wezwania przywołano art.41& 1 kpw w zw. z art 177& 1 kpk.

        Wyjaśnienia wymaga co przywołane wyżej przepisy stanowią oraz kiedy mają zastosowanie, a w konsekwencji, co jest przedmiotem zatroskania Artura, czy ma obowiązek pojechać do Człuchowa i zeznawać w charakterze świadka.

        Stosownie do art. 1 § 2 k.p.w., przepisy Kodeksu postępowania karnego (Kpk.) stosuje się w postępowaniu w sprawach o wykroczenia jedynie, gdy Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (Kpw) tak stanowi. Z art.41& 1 kpw, który stanowi, że „Przy przeprowadzaniu dowodu z zeznań świadka stosuje się odpowiednio przepisy art. 177, 178, 182, 183, 185–190, 191 § 1 i 2 oraz art. 192 Kodeksu postępowania karnego” wynika, że całą grupę takich przepisów, należy stosować z uwzględnieniem specyfiki postępowania w sprawach o wykroczenia.
        Przywołany przez straż miejską przepis art. 177& 1 kpk. stanowi, że „Każda osoba wezwana w charakterze świadka ma obowiązek stawić się i złożyć zeznania”.

        Postępowanie regulowane w ustawie Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia dotyczy działania na różnych jego etapach, a granicą jest zarządzenie prezesa sądu kierującego sprawę do rozpoznania na rozprawie lub na posiedzeniu, po otrzymaniu od oskarżyciela publicznego wniosku o ukaranie.

        Przepis art. 41& 1 kpw. w związku z art. 177& 1 kpk. realizowany jest po zarządzeniu prezesa sądu kierującego sprawę do rozpoznania na rozprawie lub na posiedzeniu, czyli tylko de facto na rozprawie.

        W przedmiotowym komentarzu czytamy, że mamy jednak do czynienia z czynnościami wyjaśniającymi, przeprowadzanymi przez straż miejską, które mają na celu ustalić sprawcę popełnionego wykroczenia, czyli wykonywanymi przed zarządzeniem prezesa sądu.
        W związku z powyższym przywołana przez straż podstawa prawna jest niewłaściwa, tym samym przeprowadzanie czynności wyjaśniających jest niewłaściwe i Artur może na podstawie art. 20 ustawy o strażach gminnych złożyć do prokuratora zażalenie na sposób prowadzenia czynności wyjaśniających, co może pośrednio wpłynąć na niewniesienie wniosku o ukaranie. Art. 20 u.s.g. stanowi, że „Na zastosowanie i sposób przeprowadzenia czynności, o których mowa w art. 12, 14 i 18, przysługuje zażalenie do prokuratora”.

        Kpw. reguluje sposób przeprowadzania czynności wyjaśniających w DZIALE VII „Czynności wyjaśniające” – art. 54. – prowadzonych tuż przed wystąpieniem do sądu z wnioskiem o ukaranie

        Przepis art. 54. § 4. stanowi, że „Jeżeli okoliczności czynu budzą wątpliwości, dla realizacji celu określonego w § 1 można przeprowadzić odpowiedni dowód. Utrwalenie takiej czynności następuje w formie protokołu ograniczonego do zapisu najbardziej istotnych
        oświadczeń osób biorących udział w czynności” – w tym celu został Artur wezwany.

        W przedmiotowej sprawie nie mamy jednak do czynienia z sytuacją, w której okoliczności czynu budzą wątpliwości, ponieważ właściciel pojazdu podał adres sprawcy, który znajduje się w Stanach. Właściwym, w tej sytuacji, jest przepis art. 54. § 3. Kpw, który stanowi, że „Jeżeli okoliczności czynu nie budzą wątpliwości, utrwalenie czynności wyjaśniających można ograniczyć do sporządzenia notatki urzędowej, zawierającej ustalenia niezbędne do sporządzenia wniosku o ukaranie. Notatka powinna zawierać wskazanie rodzaju czynności, czasu i miejsca oraz osób uczestniczących, a także krótki opis przebiegu czynności i podpis osoby, która sporządziła notatkę”.

        Straż miejska nakazała przyjechać Arturowi do Człuchowa, w celu sporządzenia i podpisania protokołu, gdyż tkwi w błędnym przekonaniu, że podczas rozprawy przedstawia się sądowi dowód w formie protokołu, natomiast zapiski i pisma nie stanowią dowodu w sprawie o wykroczenie, ponieważ Art. 39. § 4. Kpw. stanowi, że „Dowodu z wyjaśnień lub zeznań nie wolno zastępować treścią pism, zapisków lub notatek urzędowych, chyba że ustawa stanowi inaczej”.

        Art. 39 § 4 k.p.w. rzeczywiście zakłada, że dowodu z wyjaśnień lub zeznań nie wolno zastępować treścią pism, zapisków lub notatek urzędowych, ale w odróżnieniu od procedury „karnej” zastrzega się „w sprawach o wykroczenia”, iż zakaz ten działa ,,chyba że ustawa stanowi inaczej”. W art. 76 § 2 k.p.w. zezwala się zaś już wyraźnie na odczytywanie na rozprawie notatek wskazanych w art. 54 § 3, czyli sporządzonych w ramach czynności wyjaśniających.

        Art. 76. Kpw stanowi, że:
        § 1. Sąd może odczytywać na rozprawie protokoły oględzin, przeszukania, zajęcia, zatrzymania przedmiotów, opinie, notatki urzędowe, o których mowa w art. 37 § 2, oraz inne dokumenty znajdujące się w aktach sprawy lub przedkładane przez strony; można je uznać za ujawnione bez odczytywania, jeżeli żadna z obecnych stron temu się nie sprzeciwia. Sprzeciw strony, której dowody lub dokumenty nie dotyczą, nie stoi na przeszkodzie ich uznaniu za ujawnione bez odczytywania.
        § 2. Przepis § 1 stosuje się także do notatek urzędowych, o których mowa w art. 54 § 3, z tym że na żądanie strony sąd przeprowadza na rozprawie czynności dowodowe, których dotyczy notatka, chyba że stwierdza ona okoliczności, którym obwiniony w wyjaśnieniach swych nie zaprzeczał.

        Do wyjaśnienia została ostatnia sprawa, czy Artur ma obowiązek pojechać do Człuchowa, zeznawać w „charakterze świadka” i podpisać protokół.

        Chociaż w wezwaniu stwierdza się, że Artur będzie przesłuchany w charakterze świadka, to tak naprawdę będzie przesłuchany w charakterze podejrzanego o popełnienie wykroczenia.

        Art. 54. § 6. Kpw. stanowi, że „Należy niezwłocznie przesłuchać osobę, co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie. Osoba taka ma prawo odmówić złożenia wyjaśnień oraz zgłosić wnioski dowodowe, o czym należy ją pouczyć. Przesłuchanie tej osoby zaczyna się od powiadomienia jej o treści zarzutu wpisanego do protokołu przesłuchania; przepis § 4 zdanie drugie stosuje się”.

        W związku z tym, że straż miejska usiłuje przesłuchać Artura oznacza, że nie dała wiary Arturowi, ze względu na brak możliwości sprawdzenia jego zeznań i Artur stał się bezzasadnie (w aktach sprawy znajduje się dowód przedmiotowy w postaci zdjęcia, lecz nie ma dowodu podmiotowego, gdyż Artur się nie przyznał) podejrzanym o popełnienie wykroczenia.

        Pomimo błędu straży Artur nie ma obowiązku jechać do Człuchowa, ponieważ przepis art. 54. § 7. Kpw. stanowi, że „Od przesłuchania osoby, o której mowa w § 6, można odstąpić, jeżeli byłoby ono połączone ze znacznymi trudnościami; osoba ta może nadesłać wyjaśnienia do właściwego organu w terminie 7 dni od odstąpienia od przesłuchania, o czym należy ją pouczyć. Odstąpienie od przesłuchania oraz pouczenie dokumentuje się notatką urzędową”.

        Czynność taką Artur jednak już dokonał wysyłając, w „charakterze świadka”, na adres straży informację o sprawcy wykroczenia. Dublowanie się takich samych (w treści ) pism w tej samej sprawie, prowadzonej wadliwie, nie ma prawnego uzasadnienia. Sąd może zatem odczytywać i na żądanie Artura, na podstawie art. 76 § 2 k.p.w. przeprowadzić na rozprawie czynności dowodowe, których dotyczy notatka dotycząca wskazania sprawcy wykroczenia.

        Jeżeli mimo wszystko Artur będzie odpowiadał przed sądem za wykroczenie, to powinien, w związku z brakiem dowodu podmiotowego, powołać się na przepis art. 5 § 2 Kpk, który stanowi, że „Nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego” lub przedstawić sądowi stosowne Oświadczenie nadesłane „ze Stanów” od sprawcy wykroczenia.
        Jeżeli otrzyma wyrok nakazowy, to powinien złożyć „sprzeciw od wyroku nakazowego”.

  233. Agnieszka pisze:

    Witam serdecznie i bardzo proszę o poradę. Swoją sprawę przedstawię pokrótce w punktach.
    1. Dostałam 26 kwietnia 2011 ze straży miejskiej standardowe pismo o wskazaniu, kto jechał autem 18.04.2011 roku w Wejherowie na ul…..
    2. W odpowiedzi napisałam do nich pismo z informacją o odmowie przyjęcia mandatu. Jednocześnie informując, że fotoradar nie mógł zostać wykorzystany z uwagi na to, iż nie był prawidłowo oznakowany.
    3. SM skierowała sprawę do Sądu w Wejherowie.
    4. 9 września 2011 dostałam wyrok nakazowy i uznano mnie winną (nie wskazałam na żądanie uprawionego organu SM, komu powierzyłam auto. Dano mi grzywnę 200 zł + 30 + 50 zł.)
    5. 13 września 2011 napisałam do Sądu pismo – sprzeciw w tejże spawie. W sprzeciwie podałam również uzasadnienie, dlaczego się nie zgadzam z wyrokiem (min. straż miejska nie mogła używać w tym czasie fotoradarów, nie było wtedy rozporządzenia itp.)
    6. W odpowiedzi otrzymałam wezwanie do Sadu o wstawienie się w charakterze obwinionego na rozprawę główną 2 listopada z informacją o obowiązkowej obecności.

    W związku z powyższym moje pytanie, co mogę z tym teraz zrobić? Czy moja sprawa wymaga mojej obecności, czy mam jakieś szansę na jej wygranie w Sądzie w Wejherowie?
    Bardzo liczę na Państwa wskazówki, będę niezmiernie wdzięczna
    Pozdrawiam Agnieszka

    • redakcja pisze:

      „Czy moja sprawa wymaga mojej obecności,”
      Prosze zobaczyć co jest napisane w piśmie z sądu: czy to jest wezwanie, czy tylko zawiadomienie. Jesli wezwanie, to obecność jest obowiązkowa – trzeba jechać, albo nieobecnośc wcześniej usprawiedliwić?
      Pyta Pani o szanse? Prosze poczytać sobie dowolnie wybrane artykuły na tej stronie i przekona się Pani, jak sądy traktują ludzi. Nawet w przypadku, gdyby miała Pani 99 % racji – sąd Panią i tak skaże. Nawet gdyby nie było żadnego dowodu na to, że to właśnie Pani popełniła wykroczenie – sąd Panią skaże. Miała by Pani duże szanse jedynie w sytuacji, gdyby Pani była sędzią, albo przynajmnuiej policjantem. Ale raczej Pani nie wykonuje w/w zawodów.
      Radze poddać się karze i nie jechać na rozprawę.
      Najlepiej wysłac listem poleconym, że cofa Pani swój sprzeciw – wówczas wyrok nakazowy się uprawomocni. To jest najlepsza rada, jaką mogę Pani dać.

      • Agnieszka pisze:

        Witam,
        Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź 🙂 Miałam przynajmniej cień szansy, że można tą sprawę wygrać. W Internecie roi się od informacji, że SM w tym okresie nie miała prawa używać fotoradarów. Jednak czytając wszystkie sprawy powyżej wiem, że jest z tym różnie.
        Pismo z sądu to wezwanie, czyli z tego wynika, że musze tam być. Dlaczego cofnięcie sprzeciwu będzie najkorzystniejsze? Czy mogę nie stawić się, ale złożyć jakieś wyjaśnienia na piśmie (mam 9 miesięczne dziecko i przebywam na urlopie wychowawczym?). Co to w praktyce znaczy – swoją obecność wcześniej usprawiedliwić. Czy po tej rozprawie wlepią mi większą grzywnę?
        Kurcze naprawdę ciężko się godzić z takim bezprawiem.

        • Alina pisze:

          Witam Pani Agnieszko, proszę napisać jak zakończyła się Pani sprawa , która jak Pani pisała, odbyła się w dniu 2 listopada 2011 r. Też dostałam wyrok nakazowy i zastanawiam się , czy jest sens składać sprzeciw . Juz nie wierzę w wygranie sprawy, chociaż początkowo chciałam walczyć i przejść całą drogę sądową.

  234. Michał pisze:

    Witam,
    W dniu 28/08/2011 fotoradar zrobił mi zdjęcie. Informację o tym otrzymałem w dniu 11/10/2011. Byłbym bardzo wdzięczny za informację czy przepisy wykonawcze w dniu mojego wykroczenia (28/08/2011) nadal nie zostały uchwalone – jak rozumiem nie ma tu zastosowania termin doręczenia informacji o zdjęciu?

    Przy okazji, ktoś mi kiedyś mówił, że zgodnie z obecnie panującymi przepisami, służby państwowe mają 1 miesiąc na doręczenie informacji o wykroczeniu z fotoradaru – czy to prawda?

    Z góry dziękuję za informację,
    Michał

    • redakcja pisze:

      W dniu, w którym zarejestrowano wykroczenie przepisy wykonawcze juz obowiązywały.
      Nie ma obecnie takiego terminu, o którym Pan pisze. W tej chwili SM ma pół roku od ujawnienia wykroczenia na nałożenie mandatu. Niezależnie od tego terminu w ciągu roku od zdażenia SM (lub inny organ) może złożyć wniosek do sądu o ukaranie.

  235. taksówkarz pisze:

    Jestem taksówkarzem. W sierpniu 2011r, na postoju taksówek, w miejscu w którym moja taksówka była prawidłowo ustawiona w miejscu przeznaczonym na postój taksówek, oznaczonym znakiem D-19, dwaj strażnicy miejscy przeprowadzili kontrolę. Strażnicy byli obecni z jedną osobą, która przedstawiła się jako przedstawiciel Obwodowego Urzędu Miar. Strażnicy nie przedstawili mi zarzutu popełnienia wykroczenia. Poinformowano mnie, że przeprowadzają kontrolę taksometru oraz ważność świadectwa legalizacji ponownej taksometru. Poinformowano mnie również, że przedstawiciel Urzędu Miar jest organem doradczym. W czasie przeprowadzanej, przez straż miejską, kontroli musiałem odmówić pasażerowi wykonania usługi. Po kontroli stwierdzono, że żadne nieprawidłowości nie występują. Nie otrzymałem protokołu z przeprowadzonej kontroli. Czy taka kontrola jest zdaniem redakcji dopuszczalna? Czy mogę się gdzieś odwołać, czy pozwolić, by zawsze ograniczano wolność wykonywania mojego zawodu tylko dlatego, że straży się tak podoba lub dlatego, że strażnicy szukają profitów z premii za nałożone mandaty?

    • redakcja pisze:

      Zakres kontroli wykonywanej przez Strazników Miejskich określa art. 129 b ustawy – Prawo o ruchu drogowym. Jeden z punktów tam zawartych mówi o prawie do „sprawdzania dokumentów wymaganych w związku z kierowaniem pojazdem i jego używaniem”. Wydaje się jednak, że w tym zakresie nie mieści się prawo do sprawdzania ważności świadectwa legalizacji ponownej taksometru. Od tego są inne służby. Takie jest moje zdanie.
      a.m.

  236. piotrcz pisze:

    Witam.
    Jaki był stan prawny w tym temacie przed 29-tym października 2010 r.
    Otrzymałem fotkę zrobioną 20-ego sierpnia 2010 we wsi Dziewięć Włók koło Pruszcza Gdańskiego.Oczywiście kilka wezwań do wskazania kierującego ,na które nie odpowiadałem.Dziś odebrałem Wyrok Nakazowy i zastanawiam się nad napisaniem sprzeciwu.
    Pozdrawiam Piotr.

    • redakcja pisze:

      Cytuję wyrok Trybunału Konstytucyjnego:

      „Brak uprawnień straży gminnych (miejskich) do kontroli ruchu drogowego w odniesieniu do kierujących pojazdami przekraczającymi dozwoloną prędkość
      Wyrok Sądu Najwyższego – Izba Karna z 2007-03-20, III KK 488/06
      Opubl: Biuletyn SN w Sprawach Karnych rok 2007, Nr 12
      Teza:
      Uprawnienia (kompetencje) straży gminnych (miejskich) do kontroli ruchu drogowego w odniesieniu do kierujących pojazdami przekraczającymi dozwoloną prędkość, wynikające z § 17 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 30 grudnia 2002 r. w sprawie kontroli ruchu drogowego (Dz.U. 2002 Nr 14, poz. 144 ze zm.), nie miały umocowania w unormowaniach ustawowych.”

      Zatem w roku 2010 Straż Miejska nie posiadała uprawnień do kontrolowania prędkości. A to, że zapadł w takiej sprawie wyrok nakazowy, to tylko dowód na to jak beżmyślnie działają sądy. Gdyby Pan na skutek swojej bezmyślności wjechał samochodem pod prąd i spowodował wypadek – straciłby Pan prawo jazdy. Sądy natomiast są bezkarne. Nikomu za ten wyrok włos z głowy nie spadnie.
      Oczywiście, trzeba pisać sprzeciw.

  237. Albert Sikorski pisze:

    W moim mieście Krośnie Odrzańskim SM niemal wszystkie ulice oznakowała znakami „Kontrola radarowa na odcinku 200 metrów” aby mogli wystawiać przenośny radar w każdym czasie i w dowolnym miejscu. Tak się złożyło, że jadąc niedawno rowerem widziałem na głównej ulicy, w zatoczce wystawiony radarek a pan siedział w piaskowej Skodzie Fabii Kombi. Przejechałem kawałek i zawróciłem. Miałem licznik w swoim rowerku i pomyślałem: sprawdzę czy faktycznie radar mieści się w 200 metrach. Zmierzyłem i okazało się wg mojego licznika radar stał na 212 metrze a więc poza strefą kontroli! Powtórzyłem to jeszcze raz i znów 212. Wydaje mi się, że mój licznik jest dobry a radar w tym miejscu jest wystawiany kilka razy w tygodniu. Co mam robić ? Napisać do burmistrza ? Policji ? Poinformować kierowców ? Znajomym powiedziałem, ale pozostałym – jak ? Byłbym wdzięczny za jakąś podpowiedż.

    • redakcja pisze:

      Poinformować kierowców. Tylko to ma sens. W razie czego będą mieć argumenty. Ani burmistrz, ani Polcija nie przejmą się Pana pismem, a Pana uznają za pieniacza. Dla służb mundurowych prawo jest jedynie narzędziem do realizacji powierzonych im zadań (narzędziem władzy). Niczym w PRL-u…

      • Albert Sikorski pisze:

        No i stało się. Mój sąsiad został złapany. Przekroczył prędkość o 21 km. Wie o moich wyliczeniach odległościowych ale przed odmową zapłaty zadał mi pytanie na które ja nie umiem odpowiedzieć. Chodzi mianowicie o to, czy „kontrola radarowa na odcinku 200 metrów” dotyczy zarówno fotografowanego pojazdu i radaru czy też tylko pojazdu a fotoradar może stać np. na 220 metrze od znaku ?. Wydaje się to być bardzo istotne dla przyszłych odmawiających zapłaty.

        • leszek pisze:

          Panie Albercie.
          Przyjął Pan zły tok rozumowania. Błędy popełniane przez straż miejską, jak również brak przepisów wykonawczych lub wykonywanie tych przepisów przez straż, w sposób niewłaściwy nie mają wpływu na brak odpowiedzialności osoby kontrolowanej – za popełnione wykroczenie.
          W przywołanych powyżej przypadkach ( i nie tylko), jeżeli kontrolowany popełnia wykroczenie, a zdaniem kontrolowanego straż wykonywała czynności w sposób niezgodny z prawem, to z jednej strony kontrolowany ponosi odpowiedzialność za swoje czyny, a z drugiej strony strażnik ponosi odpowiedzialność dyscyplinarną lub służbową za niezgodne z prawem wykonywanie swoich praw i obowiązków.
          Na podstawie art. 20 ustawy o strażach gminnych każdemu, kogo zdaniem straż wykonuje czynności w sposób nieprawidłowy przysługuje zażalenie, które wnosi się do prokuratora.
          Art. 20 tej ustawy stanowi, że „Na zastosowanie i sposób przeprowadzenia czynności, o których mowa w art. 12, 14 i 18, przysługuje zażalenie do prokuratora”.

          • Albert Sikorski pisze:

            Dziękuję za opinię. Mała to pociecha dla kolegi, że za bezprawie SM musi zapłacić 200 zł i jeszcze – jak oczywiście będzie chciał – pożalić się prokuraturze, że został skrzywdzony !

          • Albert Sikorski pisze:

            Jeszcze słowo co do meritum; dokopałem się w przepisach, że urządzenie rejestrujące prędkość musi znajdować się w oznaczonym odcinku tj w tym przypadku w obrębie 200 metrów.

  238. Rafał pisze:

    Witam,
    Właśnie dostałem wezwanie od SM – zdjęcie z fotoradaru stacjonarnego zrobione 24.06.2011 czyli na cztery dni przed wejściem w życie brakujących rozporządzeń.
    Czy nowelizacja ustawy i oba rozporządzenia obejmują także fotoradary stacjonarne (na masztach) tzn. obejmują wszelkie urządzenia rejestrujące czy cały problem dotyczy tylko tych przenośnych?
    Bo chciałem się odwołać ……
    Pzdr

    • redakcja pisze:

      Problem dotyczył SM, a nie radarów. Niestety niektóre sądy, jakby nie widzą problemu z brakiem przepisów wykonawczych do ustawy radarowej, upoważniającej SM do wykonywania kontroli ruchu drogowego w zakresie pomiarów prędkości. Będziemy te sprawy opisywać na niniejszej stronie. Niestety Polska nie jest państwem prawa, a przynajmniej sądy tegoż prawa nie respektują. Pomimo, że wiem, że tak jest – ja bym takiego mandatu nie zapłacił. Dla zasady…
      Pzdr.

      • Rafał pisze:

        Dziękuję za komentarz. Wysyłam zapytanie do SM o podstawę prawną ukarania mandatem przed wejściem w życie rozporządzeń.
        Pzdr

      • Rafał pisze:

        W dniu dzisiejszym zostałem poinformowany, że sprawa została skierowana do rozpatrzenia przez Komendanta. Mam oczekiwać na odpowiedź. Rozumiem, że „wkroczyłem na wojenną ścieżkę”, a dalszy ciąg będzie zależał od odpowiedzi jakiej udzieli mi Komendant.
        Swój email do straży sformułowałem w ten sposób:
        „W związku z otrzymaniem wezwania z dnia 29.09.2011 (dotyczącego raportu …………), proszę o wskazanie podstawy prawnej nałożenia mandatu karnego za przekroczenie prędkości (pomiar za pomocą urządzenia rejestrującego) na kierującego pojazdem w dniu 24.06.2011.
        Przepisy wykonawcze do znowelizowanej ustawy „Prawo o ruchu drogowym” tj.:
        1. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 17.06.2011 w sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące (Dz. U. Nr 133 poz. 770).
        2. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 22.06.2011 zmieniającego rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach (Dz. U. Nr 133 poz. 772).
        weszły w życie z dniem 28.06.11.
        Zdarzenie zarejestrowane zostało w dniu 24.06.2011, a więc cztery dni wcześniej.”
        pzdr

      • Rafał pisze:

        Do dnia dzisiejszego nie nadeszła żadna odpowiedź.

      • Rafał pisze:

        Witam,
        Minęło 2,5 miesiąca i zamiast odpowiedzi na mój email o podstawę prawną otrzymałem zaoczny mandat za nieodesłanie dokumentów (?) na kwotę 100zł i bez punktów. Jest to mniej niz proponowana mi wcześniej „ugoda” (3 wariant) za niewskazanie kierującego – 200zł i brak punków karnych. W dzisiejszej rozmowie telefonicznej stwierdzono:
        – rozporządzenia dotyczyły radarów przenośnych a nie stacjonarnych
        – mimo braku rozporządzeń do ustawy moga karać, bo maja ekspertyzy policji i kogoś jeszcze
        – jeśli nie zapłacę tego mandatu, to będzie sprawa w sądzie i tam będę mógł opowiedzieć, że nie dostałem odpowiedzi, pokazać całą korespondencję, itd.
        W zasadzie koszt dla świętego spokoju jest już akceptowalny (100zł bez punków). Jeśli nie poddam się, to pewnie będę musiał jechać do sądu (ok. 100km).
        Pytanie: czy rozprawa sądowa będzie dotyczyć niezapłacenia wystawionego mandatu za nieodesłanie dokumentów? Jedyny argument jaki mi został, to to, że chciałem wskazać ale musiałbym podać 2 nazwiska, bo dwie osoby prowadziły na zmianę (żadna z osób nie pamięta kto w tym momencie prowadził, zdjęcie od tyłu). Co w tym przypadku zrobi sąd? Dochodzenie? A jak nikt dalej nie będzie chciał się przyznać?
        Może ktoś miał podobna sprawę albo orientuje się w przepisach i może podpowiedzieć co dalej robić?
        Pzdr

  239. krak pisze:

    § Tomasz z „Wyrok nakazowy za fotkę” pisze:
    13 września 2011 o 11:08 (komentarz powyżej)
    Witam, jestem już po sprawie niestety sąd w Wejherowie nie przychylił się do argumentacji przedstawionej tu na tej stronie. Stwierdził że w moim przypadku nie zmieniło się(cytat):” prawo majątkowe a jedynie procedowanie” i taka sytuacja jest dopuszczalna czyli straż Gminna ma uprawnienia Oskarżyciela Publicznego . Jedynie co udało mi się uzyskać to, że wykazałem że w grudniu 2010 kontaktowałem się ze straż gminną i nie przyjąłem mandatu a nie, że nie wskazałem osoby. A nie przyjąłem mandatu ponieważ znak D-42 (teren zabudowany) stoi przed miejscem domniemanego wykroczenia 6 m od krawędzi jedni a żeby było śmieszniej to jest ustawiony na przystanku autobusowym. Generalnie sędzia zgodził się ze mną ale przedmiotem sprawy nie jest nieprzyjęcie mandatu lecz nie wskazanie kierującego w dniu 13.09.2010. Jedyne dobrze, że na razie wyznaczono nowy termin sprawy gdzie zostanie wezwany oskarżyciel z SG. Jeżeli on potwierdzi moją wersję to może …. Pozdrawiam

  240. mr pisze:

    witam wszystkich…..
    także otrzymałem foto „od zadka” przez funkcjonariuszy…dzielnych funkcjonariuszy, którzy spełniają tak ważne funkcje społeczne..buhahahh..ale po dostaniu pisma – wezwania (doskonale znamy wraz z załącznikiem) postanowiłem się z nimi pobawić w znajomość przepisów KPA, a zwłaszcza w art 107 paragraf 1, a co za tym idzie art. 156 paragraf 1 punkt 7
    sprawa jest świeża, więc nie pisze więcej….pismo poszło
    (i radzę wszystkim którzy otrzymali ww pisemka o porównanie z przepisami KPA…wielu się zdziwi)
    pozdrawiam

    • leszek pisze:

      USTAWA
      z dnia 24 sierpnia 2001 r.
      Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia
      DZIAŁ I
      Zasady ogólne
      Art. 1.
      § 1. Postępowanie w sprawach o wykroczenia toczy się według przepisów niniejszego kodeksu.
      § 2. W postępowaniu, o którym mowa w § 1, przepisy Kodeksu postępowania karnego stosuje się jedynie, gdy niniejszy kodeks tak stanowi.

      USTAWA
      z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego
      Dział I
      Przepisy ogólne
      Rozdział 1
      Zakres obowiązywania
      Art. 1.
      Kodeks postępowania administracyjnego normuje postępowanie:
      1) przed organami administracji publicznej w należących do właściwości tych organów sprawach indywidualnych rozstrzyganych w drodze decyzji administracyjnych,
      2) przed innymi organami państwowymi oraz przed innymi podmiotami, gdy są one powołane z mocy prawa lub na podstawie porozumień do załatwiania spraw określonych w pkt 1,
      3) w sprawach rozstrzygania sporów o właściwość między organami jednostek samorządu terytorialnego i organami administracji rządowej oraz między organami i podmiotami, o których mowa w pkt 2,
      4) w sprawach wydawania zaświadczeń.
      Art. 2.
      Kodeks postępowania administracyjnego normuje ponadto postępowanie w sprawie skarg i wniosków (Dział VIII) przed organami państwowymi, organami jednostek samorządu terytorialnego oraz przed organami organizacji społecznych.
      Art. 3.
      § 1. Przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego nie stosuje się do:
      1) postępowania w sprawach karnych skarbowych,

      • mr pisze:

        Leszku..nie rozumiem Twojego postu…KPA nie dotyczy władz gminy i tym bardziej podległej jej instytucji?

        • leszek pisze:

          Sąd powszechny nie bierze pod uwagę, czy przesyłane właścicielowi wezwania zawierają: oznaczenie organu administracji publicznej, datę wydania, oznaczenie strony lub stron, powołanie podstawy prawnej, rozstrzygnięcie, uzasadnienie faktyczne i prawne, pouczenie, czy i w jakim trybie służy od niej odwołanie, podpis z podaniem imienia i nazwiska oraz stanowiska służbowego osoby upoważnionej itd. (Art. 107 Kpa), ponieważ wezwanie do wskazania kierującego nie jest decyzją administracyjną lub postanowieniem, które to nie rozpatruje sąd powszechny tylko sąd administracyjny. Wezwanie do wskazania sprawcy nie musi być na piśmie. Wezwanie jest jedną z form prowadzonych przez straże miejskie czynności wyjaśniających, które ma na celu ustalenie i ukaranie sprawcy wykroczenia. Strażnik może spytać się właścicielowi w jego miejscu zamieszkania, może zadzwonić do właściciela pojazdu itd. A notatki z przeprowadzonych rozmów są dowodami w sprawie o wykroczenie.
          Ustawę kpa nie stosuje się w sprawach o wykroczenia.
          Decyzje administracyjne, o których jest mowa w Kpa. np. w sprawie ustalenia wysokości opłaty adiacenckiej lub Postanowienie o odmowie wydania dowodu osobistego, lub odmowie udzielenia informacji publicznej dotyczącej podania nazwiska strażnika, który w danym dniu wykonywał kontrolę ruchu drogowego fotoradarem można skarżyć w pierwszej kolejności do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a jeżeli nie zgadzasz się z decyzją SKO, to możesz skarżyć decyzję SKO lub Postanowienie SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
          Kpa i Kpow to są dwie różne ustawy i dotyczą dwóch różnych postępowań.
          Sąd administracyjny i sąd np. rejonowy lub okręgowy to są dwa różne i niezależne od siebie sądy.

  241. ats pisze:

    Witam
    W połowie lipca 2011 jadąc przez mniejsze i większe wioski w okolicach Człuchowa zdarzyło mi się przez pośpiech „przelecieć” przez jedną z nich troszkę szybciej niż pozwalały przepisy. Teren teoretycznie zabudowany (przynajmniej taki znak tam stał, bo zabudowania policzyć można na palcach jednej ręki) i stało sobie coś przy drodze, co okazało się być pojazdem Straży Gminnej. Właściciel pojazdu, którym kierowałem otrzymał właśnie pisemko z prośbą o wskazanie sprawcy wykroczenia.

    Jest jasno określone w przepisach, że miejsce fotoradarów stacjonarnych powinno być oznakowane. Wydawało mi się, że w przypadku aparatury przenośnej odcinek drogi, na którym dokonuje się kontroli od lipca 2011 też powinien być oznakowany.
    Chyba, że w tekście:

    „…strażnik gminny (miejski) może wykonywać czynności z zakresu kontroli ruchu drogowego,….., z zachowaniem następujących warunków:……
    3) odcinek lub miejsce wykonywania czynności jest oznakowane znakiem drogowym, zgodnie z przepisami o znakach i sygnałach drogowych oraz warunkach technicznych dla znaków, sygnałów drogowych, urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach.”
    mowa jest o poprawnie ustawionym znaku pt. „Teren zabudowany” a nie „Kontrola Prędkości” ?!

    Jak interpretować powyższy zapis ? Czy SG mogą sobie stać i pstrykać fotki praktycznie gdzie chcą ?
    A jeśli tylko w miejscach specjalnie oznakowanych, to co z takim ich wezwaniem zrobić?

    • ats pisze:

      c.d.
      Jak do tego wszystkiego ma się treść ustawy z 20 czerwca 1997 – Prawo o ruchu drogowym ?
      art 129.b
      „4. Strażnicy gminni (miejscy) mogą dokonywać na drogach gminnych, powiatowych i wojewódzkich oraz drogach krajowych w obszarze zabudowanym, z wyłączeniem autostrad i dróg ekspresowych, czynności z zakresu kontroli ruchu drogowego z użyciem przenośnych albo zainstalowanych w pojeździe urządzeń rejestrujących w oznakowanym miejscu i określonym czasie, uzgodnionymi z właściwym miejscowo komendantem powiatowym (miejskim) lub Komendantem Stołecznym Policji.”

      • ats pisze:

        Jest jakaś szansa na uzyskanie odpowiedzi do powyższych pytań?

        • redakcja pisze:

          Warunki lokalizacji urządzeń rejestrujących prędkość określają wskazane przez Pana przespisy ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz wydane na jej podstawie przepisy wykonawcze zawarte w Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury w sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące
          z dnia 17 czerwca 2011 r. (Dz.U. Nr 133, poz. 770).
          Zgodnie z przepisami w/w rozporządzenia strażnik miejski (gminny) może wykonywać czynności z zakresu kontroli ruchu drogowego z zachowaniem warunków określonych w tych przepisach, a wśród tych warunków jest wymóg (par. 9 pkt 3 rozporządzenia), że
          „odcinek lub miejsce wykonywania czynności jest oznakowane znakiem drogowym, zgodnie z przepisami o znakach i sygnałach drogowych oraz warunkach technicznych dla znaków, sygnałów drogowych, urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach”.
          We wskazanych przepisach wyraźnie jest mowa o konieczności oznakowania „odcinka lub miejsca wykonywania czynności”, a nie oznakowania terenu, na którym jest ograniczenie prędkości.
          W moim przekonaniu, jeśli pomiar dokonany został z naruszeniem tych przepisów, to nie może on stanowić podstawy do ukarania sprawcy mandatem karnym. Straż Gminna może bowiem wykonywać kontrole ruchu drogowego jedynie w zakresie i w sposób wskazany w ustawie i wydanych na jej podstawie przepisów wykonawczych.
          Pozdrawiam,
          a.m.

  242. Krzysztof pisze:

    Też dostałem zdjęcie z prośba o uzupełnienie danych do mandatu. Był to mój pierwszy prezent z okazji imienin. Przekroczyłem i pewnie zapłacę bo co mam zrobić. Przekroczenie o 11 km 100zl i 2P. Ale czytając dokumenty zaciekawiło mnie jedno.
    A mianowicie Przypadek III w oświadczeniu.
    „Oświadczam, że pojazd którym popełniono wykroczenie opisane na wezwaniu, nie został użyty wbrew mojej woli i wiedzy przez nieznaną mi osobę, czemu nie mogłem/-am zapobiec, lecz nie wskaże uprawnionemu organowi, komu powierzono pojazd do kierowania lub użytkowania w oznaczonym czasie.
    1) w związku z powyższym wyrażam zgodę na ukaranie mnie grzywną i przyjmuję mandat kredytowy w wysokości 200 zł
    (Wykroczenie to nie podlega wpisowi do ewidencji punktów karnych)
    2) odmawiam i sąd i takie tam bla bla bla

    Czy mi się zdaje czy tu chodzi tylko o kasę ? A gdzie prawo ?

    Krzysztof

    • redakcja pisze:

      Nic się Panu nie wydaje. To jest nasze zdegenerowane do spodu Państwo. Do spodu.

    • bdeka pisze:

      Jeśli przekroczyłeś o 11km/h to powinno się udać „wywinąć”:
      a) masz prawo popełnić błąd 10km/s (Kodeks o ruchu drogowym)
      b) urządzenie pomiarowe ma prawo pomylić się o 3km/h (Rozporządzenie Ministra Gospodarki z dnia 9 listopada 2007 r. w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym, oraz szczegółowego zakresu badań i sprawdzeń wykonywanych podczas prawnej kontroli metrologicznej tych przyrządów pomiarowych, Dz.U. 2007 nr 225 poz. 1663, $ 23 pkt. 2)

      w sumie więc „możesz” przekroczyć dozwoloną prędkość o 13km/h.

  243. Gmina Rzeczenica, zdjęcie z tyłu. z lipca 2011. Przyszly papiery, wypelnilem pkt.3 (nie wiem kto kierował) ale skreslilem ich kwotę 400zł i wpisalem ręcznie swoją 300.
    Przyszedł mandat na kwotę 300.
    Czy tym samym zgodzilem sie na mandat? Muszę już płacić

    i Druga sprawa – czy mogę sie wykręcać przepisami o tym ze nie musze siebie albo żony obciazac (jechalem z żoną)?
    Marcin

    • redakcja pisze:

      Sytuacja opisana jest przez Pana niezbyt jasno. Nie jest wiadomym co Pan podpisał i czy w ogóle podpisał. Nie wiadomo też co to za mandat „przyszedł”.
      Gdy chodzi o pytanie drugie, to publicznie powiem tyle: Pańska argumentacja z całą pewnością nie znajdzie uznania przed sądem rejonowym. Jest bardzo obszerna literatura na ten temat w miesięczniku Paragraf na Drodze. Odsyłam. Osobiście to nowe prawo uważam za nieetyczne. Syn ojca ma wydawać i ojciec syna?! Społeczeństwo nie powinno akceptować takich norm.
      Swoją drogą, przepis ten jest bardzo niedoskonały i stosunkowo łatwo go ominąć. Ale publicznie o tym gadał nie będę.
      Pozdrawiam,
      am

  244. Wojti pisze:

    Wróćmy jeszcze przed datę 28 czerwca tego roku. Jeśli powszechnie wiadomym było, że Straże Miejskie (i Gminne) niesłusznie karały kierowców z powodu braku przepisów wykonawczych, to czy ktoś nie powinien zgłosić tego faktu do prokuratury? Jako wyłudzanie pieniędzy od nieświadomych kierowców. Przecież to było jawne łamanie prawa, na dodatek świadome. A może nawet prokuratura powinna wszcząć w tej sprawie postępowanie z urzędu? Powiedzmy że pójdę teraz do prokuratury i zgłoszę takie podejrzenie popełnienia przestępstwa przez Straż Gminną w X. I co zrobi prokurator? No… ?

    • redakcja pisze:

      Prokuratura odmówi wszczęcia postępowania – to oczywiste. Prokuraura nie jest od tego, aby ścigać strażników miejskich. Ona jest od ochrony intereresów tego państwa i własnych… Szkoda próbować.
      Ale skarga do Trybunału Konstytucyjnego mogłaby odnieśc jakiś efekt.

      • piotr3 pisze:

        A jak taka skarga powinna wyglądać ?
        Czy jest jakiś szablon – wzór, żeby właściwe zredagować i skierować taką skargę.
        Przecież nie będę angażował w sprawę prawnika, którego honorarium pewnie kilkakrotnie przekroczy kwotę sporu toczonego ze strażą gminną.
        Czy Redakcja może w tej sprawie coś podpowiedzieć ?

  245. CHRIS-71 pisze:

    wyslałem wczoraj list polecony , zobaczymy za kilka jaki to da efekt , wtedy poinformuje jak się sprawa zakończyła…..

  246. CHRIS-71 pisze:

    Witam …. wczoraj dostałem „prezent” od SG w Rzeczenicy , fotoradar wyłapał u mnie 75 km/h a miało byc 50 km/h. W prezencie dostałem foto ( zrobione z tyłu ale z tego co już wiem oni moga takie robic ) certyfikat , droga , godzina itp. poinformowano mnie że należą mi się 4 pkt karne i mandat 200 zł. Zadzwoniłem dzisiaj do ww. SG i rozmawiałem z pania ktora akurat była dostępna. Spytałem czy jest możliwośc zmniejszenia kary o połowe , skoro wg. ustawy mogę przekroczyc prędkosc o 10 km/h wiec byłoby 100 zł i 2 pkt karne. Pani grzecznie mi odpowiedziała że jeśli jest już powyżęj 10km/h to nie ma znaczenia . Ja sugerowałem ze jak jest znak 50km/h , ja jechałem 75 km/h odliczajac dozwolone 10km/h to wychodzi przekroczenie o 15 km/h wiec mieszcze sie w dolnej granicy „przewinienia” . Pani nadal grzecznie poinformowała mnie że przekroczenie liczy się powyzej 50 km/h i nie ma znaczenia ta „tolerancja” …. zasugerowała jednak napisanie prośby do komendanta w.w strazy gminnej. Nie wiem na co się to zda ale tak zrobiłem. Moze ktoś wytłumaczyc jak to jest z tą tolerancja i „doliczeniem” jej do przekroczenia wskazanej wartosci ??? dzięki za wyjaśnienie

    • redakcja pisze:

      Pani ze SG odpowiadała słusznie. Nie należy mylić przepisów prawa materialnego z przepisami proceduralnymi. Kto przekracza prędkość choćby o jeden km na godz. popełnia wykroczenie.
      Ale również Pana pismo może (i powinno) odnieść sukces. Gotów jestem się założyć, że obniżą Panu mandat o co najmniej o 50 zł.

  247. premar pisze:

    Sytuacja druga inna od opisanej przeze mnie wczesniej: SM Debrzno zrobila mi dwie fotki -26 czerwca czyli przed wejsciem przepisow wykonawczych do noweli ustawy prawo o ruchu drogowym. odpisalem im na jakiej podstawie mierzyli skoro nie mieli przepisow wykonawczych -dzisiaj dostalem pisma z mandatami zaocznymi-wystawione 05.09, wyslane 06.09 -odebrane 09.09-za niewskazanie komu powierzylem pojazd ktory przeroczyl predkosc-na kwote 300 i 500 (czyli 100 za kazdy wiecej)-co z tym dalej zrobic? na zaplacenie ma siedem dni od daty wystawienia czyli do 11.09? mam im odpisac ze odmawiam i ze nie wskazalem bo nie mieli prawa w zwiazku z przekorczeniem tego ujawniac bo nie bylo przepisow wykonawczych czy poczekac na wezwanie z sadu?

  248. Patryk pisze:

    Witam wszystkich kierowców. Dnia 16.08.2011 pewien strażnik SM wykonał mi zdjęcie na parkingu przesiadując w nie oznakowanym samochodzie ale na odcinku oznakowanym znakiem „Kontrola Prędkości na odcinku 600 m”. I moje pytanie brzmi. Jak nasze prawo ustosunkowuje się w kwestii zdjęć zrobionych w nie oznakowanych samochodach i czy jestem zmuszony przyjąć mandat. Jeżeli będę musiał to może skorzystać z przepisów określających czym jest urządzenie do kontroli prędkości.

    • redakcja pisze:

      Przepisy prawa o ruchu drogowym nie mówią bezpośrednio nic o obowiązku oznakownaia samochodu. Mówią jedynie o tym, że samochód z pokładu którego wykonywane są pomiary, nie może znajdować w ruchu. Przepis art. 129b ust. 3 pkt 3 w/w wspomnianej ustawy brzmi:
      „Strażnicy gminni (miejscy) są upoważnieni do używania urządzeń rejestrujących, z tym że w przypadku używania urządzenia zainstalowanego w pojeździe w czasie pracy urządzenia pojazd nie może znajdować się w ruchu”.
      Jeśli ktoś wie o istnieniu innych przepisów dotyczących oznakowania samochodu, lub posiada jakieś popgłębione przemyślenia w tym względzie – niech się odezwie.
      A przy okazji i ja mam pytanie: czy samochód, który stoi na na drodze, gdy za jego kierownicą siedzi kierowca, jest w ruchu, czy nie jest?

      • technik od fal radiowych pisze:

        W dopuszczeniu typu przyrządu jest opisane w jaki sposób może być użytkowany. Problem z odbiciem fal radiowych (w tym laser) z naukowego punktu jest bardzo skomplikowany. Urządzenie pomiarowe musi być zainstalowane i użytkowane tak jak wymyślił to producent, a nia uzytkownik. Legalizacja pierwotna i ponowna wg obowiązujących przepisów jest fikcją. Każdy to może zrobić w domu, niekoniecznie w GUM. Dz U nr 225 z 2007 roku poz 1662,1663. W tym rozporządzeniu nie jest podczas legalizacji mierzone wiele parametrów. Np.: zasięg radaru, lub ustawienie osi wiązki radaru do osi wiązki aparatu fotograficznego. Jest to dopuszczony bandytyzm przynoszący zysk państwu.
        Zajmuje się nadawaniem i odbiorem fal radiowych. WSZYSTKIE te urządzenia są tylko WSKAŹNIKAMI, a nie miernikami. Do tego dochodzi brak znajomości ich obsługi, wiara sądów ze policjant mówi prawdę i płacimy kasę. Na ostatniej rozprawie kiedy wykazałem że policjant nie potrafi posługiwać się miernikiem laserowym sąd rejonowy uzasadnił wyrok, że to urządzenie jest tak proste że nie trzeba się uczyć aby je obsługiwać. Sąd II instancji podtrzymał wyrok uzasadniając „jaki interes ma policjant aby pokazywać kierowcy nie jego prędkość”.
        „Polska to dziki kraj” powiedział były minister.

  249. marcin1987 pisze:

    czyli Panowie i Panie od 28 czerwca 2011 SM i SG maja prawo korzystać z fotoradarów i nakładać nam kary finansowe i nic nam nie pomorze tak??? Sam dostałem pamiątkowe zdjęcie z pomorza 200 zł. i 4 pkt. I nie wiem czy mogę coś z tym zrobić oczywiście oprócz tego że zapłacić najgorsze w tym wszystkim jest to że radiowozy z naszymi funkcjonariuszami łamią przepisy nagminnie ale im nic za to nie grozi a jak już ktoś to zarejestruje( np reporterzy był niedawno filmik jak jeżdżą radiowozy w Warszawie ) to władza tłumaczy się głupio że jechali na przesłuchanie itd. Zamiast wyciągać konsekwencje tak jak od nas Pozdro

  250. Wojti pisze:

    Witam. I ja mam problem z „zagłębia radarowego”, w okolicach Białogardu, miejscowość Moczyłki. Samochód mam „firmowy”, na dodatek moja firma go wypożycza, dlatego chyba tak długo to trwało, że dopiero dziś dostałem informację o przyjściu dokumentów do biura mojej firmy. Chyba miałem szczęście, jeśli można to tak nazwać, gdyż fotkę zrobiono mi 26 czerwca tego roku, więc – jak dostanę list z Białogardu – wyślę ich „na drzewo”. Ale mam pytanie – jeśli ktoś miał zrobione zdjęcie już po 28 czerwca, ale fotoradar stacjonarny nadal nie spełnia warunków rozporządzenia, czyli nie jest oklejony tą żółtą folią – to można mówić o bezprawnym nałożeniu mandatu? Pozdrawiam Pana Profesora :))

    • redakcja pisze:

      Obawiam się, że brak „żótej farby” nie wystarczy, aby zakwestionować pomiar. Wszak przepisy przejściowe dopuszczają funkcjonownaie radarów niepomalowanych w ten piękny dokolor (do czasu, do czasu).
      Również pozdrawiam,
      a.m.

  251. wojtekkos pisze:

    czy SM może wystawiać mandaty za wykroczenia zmierzone fotoradarem po 1 lipca?

  252. premar pisze:

    26 czerwca fotoradar zrobil mi fotek w okolicach Człuchowa-w tym dniu nie bylo przepisow wykonawczych do noweli ustawy prawo o ruchu drogowym. tak im odpisalem i dostalem notatke sluzbowa ze nie wskazalem komu powierzylem auto i ze szykowany jest wniosek do sadu o obwinienie za nie podanie komu to auto dalem. co im odpisac?

    • redakcja pisze:

      Panie aspirancie. Przede wszystkim proszę pamiętać, że nie z rzeczownikami odczasownikowymi piszemy razem, a nie osobno. Piszemy zatem „niepodanie” a nie „nie podanie”.
      Na niniejszej stronie opisujemy problemy dotyczace stosowania prawa przez instytucje publiczne. Jeżeli funkcjonariusz czy iny strażnik łamie prawo, to sytuacja obywatela jest nie do pozazdroszczenia. Cokolwiek im Pan nie napisze, to i tak zrobią co chcą. Władza w tym kraju – panie aspirancie – jest bezkarna. Dlatego istnieje potrzeba powołania stowarzyszenia, aby ludzie – działając w stowarzyszonej grupie – mieli większa siłę oddziaływania na bezkarną władzę.

  253. ziółko pisze:

    Witam.
    Mam pytanie. Dostałam wezwanie do wskazania kierującego pojazdem ze Straży Gminnej Trzebielino.
    Wiem dokładnie, gdzie i kiedy zrobiono mi zdjęcie (zobaczyłam błysk flesza).
    Zdjęcie jest zrobione od tyłu.
    Miejsce kontroli radarowej, zgodnie z par. 9 pkt. 3) rozporządzenia w sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące, powinno być oznaczone.
    Nie było znaku, oznajmiającego, że prowadzona jest w tym miejscu kontrola radarowa.
    Prócz tego, zostałam „złapana” jakieś 20m po wjeździe w teren zabudowany (przekroczenie prędkości o 32km). Znak informujący o terenie zabudowanym znajdował się tuż po wyjeździe z lasu i nie był dobrze widoczny, więc droga hamowania trochę się wydłużyła.
    Nie jestem też pewna kto prowadził, ja czy mąż.
    Czy w takim wypadku mam jakąś szansę wygrać ze SG??
    Oczywiście wezwanie jest kserokopią (łącznie z pieczątką i podpisem komendanta).
    Mam do wyboru:
    stwierdzić, że to ja jechałam i przyjąć mandat,
    stwierdzić, że to ja, ale odmówić przyjęcia mandatu (wniosek do sądu)
    wskazać osobę trzecią
    nie wskazać nikogo i przyjąć grzywnę do 500zł
    nie wskazać nikogo i odmówić przyjęcia mandatu karnego (wniosek do sądu)
    No i jeszcze nurtuje mnie, dlaczego na wniosku do sądu wymagają ode mnie podania aktualnego miejsca pracy, oświadczenia o dochodach miesięcznych brutto (z zakładu pracy), źródła utrzymania jeśli nie pracuję, stanu cywilnego, liczby dzieci i ich wieku, liczby osób na utrzymaniu oraz stanu majątkowego (cokolwiek to znaczy).
    Dlaczego mam to podawać?? czy są do tego jakieś podstawy prawne??
    Będę wdzięczna za wskazanie drogi w której mam iść 😀
    Pozdrawiam

    • leszek pisze:

      W razie odmowy przyjęcia mandatu karnego lub nieuiszczenia w wyznaczonym terminie grzywny nałożonej mandatem zaocznym, organ, którego funkcjonariusz nałożył grzywnę, występuje do sądu z wnioskiem o ukaranie.

      Art. 57. K.p.o.w stanowi:
      § 1. Podstawę do wszczęcia postępowania stanowi wniosek o ukaranie złożony przez organ uprawniony do występowania w charakterze oskarżyciela publicznego w danej sprawie, a w wypadkach określonych w art. 27 § 1 i 2 także wniosek złożony przez pokrzywdzonego.
      § 2. Wniosek o ukaranie powinien zawierać:
      1) imię i nazwisko oraz adres obwinionego, a także inne dane niezbędne do ustalenia jego tożsamości;
      2) określenie zarzucanego obwinionemu czynu ze wskazaniem miejsca, czasu, sposobu i okoliczności jego popełnienia;
      3) wskazanie dowodów;
      4) imię i nazwisko oraz podpis sporządzającego wniosek, a także adres gdy wniosek pochodzi od pokrzywdzonego.
      § 3. Wniosek o ukaranie składany przez oskarżyciela publicznego powinien ponadto zawierać wskazanie:
      1) przepisów, pod które zarzucany czyn podpada;
      2) miejsca zatrudnienia obwinionego oraz, w miarę możności, danych o jego warunkach materialnych, rodzinnych i osobistych;
      3) pokrzywdzonych, o ile takich ujawniono;
      4) wysokości wyrządzonej szkody;
      5) stanowiska osoby sporządzającej wniosek;
      6) sądu właściwego do rozpoznania sprawy;
      7) danych dotyczących uprzedniego skazania obwinionego za podobne przestępstwo lub wykroczenie, jeżeli oskarżyciel powołuje się na tę okoliczność.

  254. Piotr 3 pisze:

    Na Pomorzu 24 czerwca 2011 r.namierzyła mnie Straż Gminna fotoradarem. Przyszło potem wezwanie z żądaniami danych etc. słowem jak zwykle. Odpisałem, że ja prowadziłem i, że odmawiam przyjęcia mandatu z powodu stanu prawnego, tj. że rozporządzenia zaczęły obowiązywać od 28 czerwca br. Nie podałem żadnych danych, poza tymi które mieli, tj. imię, nazwisko i adres, a chcieli nawet danych o stanie majątkowym i stanie cywilnym.
    Po pewnym czasie przyszła Notatka Urzędowa, żeby złożyć oświadczenie o adresie doręczeń, a także , że mogę złożyć wyjaśnienie.
    Czy coś odpisać, czy w wyjaśnieniu powtórzyć, że w tym dniu stan prawny nie pozwalał na stosowanie fotoradarów ?
    Redakcjo, co radzisz ?
    Pozdrawiam.

    • redakcja pisze:

      Odmowa przyjęcia mandatu nie wymaga uzasadnienia. Jak wykazuje doświadczenie, prowadzenie korespondencji z organami kontroli ruchu drogowego jest bezprzedmiotowe. Skoro ustalają Pana dane o stanie majątkowym, oznacza to, że przygotowują wniosek o ukaranie do sądu. Ani Pan nie musi na te pisma odpowiadać (na razie), ani nie ma znaczenia, czy Pan im coś odpisze, czy nie. Jak widać z opisu – Pana sprawy merytorycznie nikt nie bada. Machina urzędnicza wykonuje jedynie bezmyślnie i ślepo, swoje rzekome powinności.

      • Sołtys pisze:

        Z ciekawości i z nudów przeczytałem cały wątek a na końcu nasunęła mi się jedna myśl:
        Wszyscy szukają winy po stronie Straży/Policji ale nikt nie widzi faktycznego winowajcy. Jeżeli byście jechali zgodnie z przepisami to nie było by sprawy i pretensje miejcie tylko do siebie!
        Sądy dla takich kombinatorów powinny być surowe to może wtedy chmara kierowców mająca przepisy „w nosie” nauczyła by się jeździć z głową.

        • Piotr 3 pisze:

          Oj Sołtys chyba nie chwyciłeś ducha opisywanej już w tylu listach sprawy. Ani ja, ani inni piszący wyżej nie kwestionują faktów dokonania wykroczeń. Ale niech do cholery w naszym pięknym kraju PRAWO ZNACZY PRAWO. Zawsze bez szemrania płaciłem mandaty ale nałożone zgodnie z prawem !!! Wiem, że więcej wydam na paliwo na wyjazd do sądu na Pomorzu niż kwota, którą NIELEGALNIE chce mi wlepić SG.
          Kto jest kombinatorem w tej sytuacji ja czy Straż ?
          Czy rozumiesz w końcu o co chodzi ?

      • bdeka pisze:

        A ja myślę, że SM własnie zależy na tym aby im na tę notkę nieodpisać. Wtedy we wniosku do sądu piszą, że „odpowiedzi nie otrzymali” a sędziemu łatwiej wydać wyrok nakazowy 😉

        • Piotr 3 pisze:

          Odpisałem na Notatkę Urzędową powtarzając uzasadnienie mojej odmowy przyjęcia mandatu, wskazując, że straż nie odniosła się do odmowy i nie wskazała podstawy prawnej stosowania fotoradaru przed 28.06.2011 r. Ciekawe jak się to skończy.

          • bdeka pisze:

            Zrobiłem dokładnie tak samo. Czekam na wyrok nakazowy. Powiedziałem sobie, że nie odpuszczę.

          • bdeka pisze:

            Aktualizacja: Dziś dostałem wyrok nakazowy: wykroczenie 05.05.2011, wyrok z dnia 08.05.2012. Z pewnością wniose sprzeciw, jednak muszę jeszcze sprawdzić jak było pismo z SG sformuowane i jak została ustalona data ujawnienia wykroczenia.

          • bdeka pisze:

            Aktualizacja 2: Kodeks Wykroczeń art45 § 1. Karalność wykroczenia ustaje, jeżeli od czasu jego popełnienia upłynął rok; jeżeli w tym okresie wszczęto postępowanie, karalność wykroczenia ustaje z upływem 2 lat od popełnienia czynu.
            „wszczęto postępowanie” sądowe czy mandatowe? Czy należy przyjąć, że skoro rozpoznanie miało miejsce posiedzeniu w dniu 8.05.212 to jest to data wszczęcia postępowania o którym mówi KW art45? (czyt. po jego upłynięciu?)

          • bdeka pisze:

            Aktualizacja 3: Z przeglądu przepisów (nie jestem prawnikiem) wynika, że data rozpoznania/posiedzenia nie ma znaczenia. Postępowanie jest wszczęte decyzją prezesa sądu i skierowaniem np. na posiedzenie. Z otrzymanego wyroku nie wynika więc data wszczęcia postępowania – mogę jedynie domniemywać, że miało to miejsce sporo czasu temu. Wniosek ze SM o ukaranie jest z grudnia 2011.

  255. złapany na fotoradar pisze:

    Witam jako kolejna osoba dostałem wezwanie do wskazania sprawcy wykroczenia, lub przyjęcia mandatu. Zdjęcie zrobił mi fotoradar straży miejskiej umieszczony na maszcie.
    Prędkość dopuszczalna 40km/h, prędkość zmierzona 76km/h, mandat 300zł lub za niewskazanie sprawcy 500zł. Moje pytanie brzmi co robić? Odpisywać czy nie

    • redakcja pisze:

      Myślę, że honorowo byłoby zapłacić mandat… Panie Aspirancie.

      • złapany na fotoradar pisze:

        zapomniałem dodać, że było to 5.08.2011 wezwanie przyszło 18.08.2011.
        Dlaczego honorowo mam zapłacic jak wyżej piszecie, że straż miejska nie może wystawiać mandatów jak i karac za nie wskazanie sprawcy.

        • bdeka pisze:

          poczytaj dokładnie całą dyskusję powyżej. Z dniem 28.06.2011 weszło rozporządzenie dzieki któremu Straże Miejskie już mogą rozstawiać fotoradaty.

          A honorowo, bo … przekroczenie jest spore 😉

  256. ansu pisze:

    Dostałem wezwanie nadawca: Urząd Miejski w środku Straż Miejska

    Proszę w terminie 7 dni wskazać, kto w dnu 2011/07/00 o godzinie 12:00 w xxx ulxx DK25 kierując pojazdem o nr rej. xxx przekraczając dozwoloną prędkość o 30km/h popełnił wykroczenie z art92………………

    Nie jest w jednoznaczny sposób określone w jakim charakterze zostałem wezwany. Jedynie w pouczeniach jest Art.38 § 2 KPW Osoba podejrzana o popełnienie wykroczenia ma obowiązek wskazać adres do doręczeń w kraju…. (Art.54 § 1.)

    Czy takie wezwanie musi być podpisane? Bo moje nie jest, kopia podpisu jak i pieczęć jest wydrukowana. ( Art.54 § 2.)

    Czy takie WEZWANIE ma jakąś moc prawną

    kodeks postępowania administracyjnego
    Art. 54.
    § 1. W wezwaniu należy wskazać:
    1) nazwę i adres organu wzywającego,
    2) imię i nazwisko wzywanego,
    3) w jakiej sprawie oraz w jakim charakterze i w jakim celu zostaje wezwany,
    4) czy wezwany powinien się stawić osobiście lub przez pełnomocnika, czy też może złożyć wyjaśnienie lub zeznanie na piśmie,
    5) termin, do którego żądanie powinno być spełnione, albo dzień, godzinę i miejsce stawienia się wezwanego lub jego pełnomocnika,
    6) skutki prawne niezastosowania się do wezwania.
    § 2. Wezwanie powinno być zaopatrzone podpisem pracownika organu wzywającego, z podaniem imienia, nazwiska i stanowiska służbowego podpisującego lub, jeżeli dokonywane jest z użyciem dokumentu elektronicznego, powinno być opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu.

  257. piotrn2gi pisze:

    Proszę o odpowiedź, czy powoływanie się przez SG na przepis w brzmieniu: „..na podstawie art.78 ust.4 i 5 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (tj.Dz.U z 2005 r. nr 108, poz.908 ze zm.)” na wezwaniu do wskazania danych kierowcy, ktorego sfotografowano za przekroczenie predkości, jest właściwy?
    Chodzi mi oto, czy nie powinno być precyzyjniejszej informacji o zmianach i nowelizacjach? Nie jestem prawnikiem i bardzo trudno mi sprawdzić co znaczy to „ze zm.”

    • redakcja pisze:

      „Ze zm.” znaczy „ze zmianami” i dotyczy sytuacji, gdy przepisy ustawy były nowelizowane. Uważam, że takie wskazanie jest wystarczające, gdyż nie ma żadnych przeszkód w odnalezieniu tych przepisów (nawet w interncecie) oraz wszystkich dokonanych w nich zmian.
      Natomiast, gdy chodzi o zakres uprawnień SG co do obowiązku wskazania komu powierzony został pojazd, to radziłbym zapoznać się z obszerną dyskusją na ten temat, na podanej poniżej stronie. Radzę to poczytać dokładnie, bo może okazać się, że żądanie SG w Pana przypadku (w zależności kiedy to miało miejsce) mogło nie mieć podstaw prawnych.
      http://washko.wordpress.com/2007/02/09/uprawnienia-strazy-miejskiej-mandaty/#comment-798.

  258. Leszek pisze:

    Art. 20. Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych stanowi, że „Na zastosowanie i sposób przeprowadzenia czynności, o których mowa w art. 12, 14 i 18, przysługuje zażalenie do prokuratora”.

    Art. 12.
    1. Strażnik wykonując zadania, o których mowa w art. 10 i 11, ma prawo do:
    1) udzielania pouczeń, zwracania uwagi, ostrzegania lub stosowania innych
    środków oddziaływania wychowawczego,
    2) legitymowania osób w uzasadnionych przypadkach w celu ustalenia ich tożsamości,
    3) ujęcia osób stwarzających w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, a także dla mienia i niezwłocznego doprowadzenia do najbliższej jednostki Policji,
    3a) dokonywania kontroli osobistej, przeglądania zawartości podręcznych bagaży
    osoby:
    a) w przypadku istnienia uzasadnionego podejrzenia popełnienia czynu zabronionego pod groźbą kary,
    b) w związku z wykonywaniem czynności określonych w ust. 1 pkt 3,
    c) w związku z wykonywaniem czynności określonych w art. 11 pkt 7, jeśli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że osoba, wobec której czynności te są podejmowane, posiada przy sobie niebezpieczne przedmioty dla życia lub zdrowia ludzkiego.
    4) nakładania grzywien w postępowaniu mandatowym za wykroczenia określone w trybie przewidzianym przepisami o postępowaniu w sprawach o wykroczenia,
    5) dokonywania czynności wyjaśniających, kierowania wniosków o ukaranie do sądu, oskarżania przed sądem i wnoszenia środków odwoławczych – w trybie i zakresie określonymi w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia,
    6) usuwania pojazdów i ich unieruchamiania przez blokowanie kół w przypadkach, zakresie i trybie określonymi w przepisach o ruchu drogowym,
    7) wydawania poleceń,
    8) żądania niezbędnej pomocy od instytucji państwowych i samorządowych,
    9) zwracania się, w nagłych przypadkach, o pomoc do jednostek gospodarczych, prowadzących działalność w zakresie użyteczności publicznej oraz organizacji społecznych jak również do każdej osoby o udzielenie doraźnej pomocy na zasadach określonych w ustawie o Policji.

    Art. 14.
    1. Strażnik może stosować środki przymusu bezpośredniego wobec osób uniemożliwiających
    wykonanie przez niego zadań określonych w ustawie.
    2. Środkami przymusu bezpośredniego są:
    1) siła fizyczna w postaci chwytów obezwładniających oraz podobnych technik obrony,
    2) kajdanki,
    3) pałki obronne wielofunkcyjne,
    4) psy i konie służbowe,
    5) przedmioty przeznaczone do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej, na które jest wymagane pozwolenie na broń w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji (Dz. U. z 2004 r. Nr 52, poz. 525, z późn. zm.1)),
    6) przedmioty przeznaczone do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej, na które nie jest wymagane pozwolenie na broń w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji,
    7) ręczne miotacze gazu.

    Art. 18.
    1. Jeżeli środki przymusu bezpośredniego wymienione w art. 14 ust. 2 okazały się niewystarczające lub ich użycie ze względu na okoliczności danego zdarzenia nie jest możliwe, strażnik ma prawo użycia broni palnej bojowej, przy wykonywaniu zadań określonych w art. 11 pkt 5 i 9:
    1) w celu odparcia bezpośredniego i bezprawnego zamachu na życie lub zdrowie strażnika lub innej osoby,
    2) przeciwko osobie, która nie zastosowała się do wezwania do natychmiastowego porzucenia broni lub innego niebezpiecznego narzędzia, którego użycie zagrozić może życiu lub zdrowiu strażnika lub innej osoby,
    3) przeciwko osobie, która usiłuje bezprawnie, przemocą odebrać broń palną bojową strażnikowi,
    4) w celu odparcia gwałtownego, bezpośredniego i bezprawnego zamachu na konwój ochraniający przedmioty wartościowe lub wartości pieniężne.
    2. Użycie broni palnej bojowej powinno następować w sposób wyrządzający możliwie najmniejszą szkodę osobie, przeciwko której użyto broni i nie może zmierzać do pozbawienia jej życia, a także narażać na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia innych osób.

    Przykład skargi na działania strażnika:

    Warszawa, 18.08.2011r.
    Imię i nazwisko (skarżącego)
    adres

    Prokuratura Rejonowa w Warszawie
    ul. …………………..
    00-000 Warszawa

    Skarga na działania strażników miejskich w ………………………..

    Działając na podstawie Art. 20. Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych (Dz. U. z 1997 r. Nr 123, poz. 779 ze zm) składam zażalenie na zastosowanie i sposób przeprowadzenia czynności, o których mowa w art. 12 tej ustawy, przez strażników miejskich w Warszawie.

    UZASADNIENIE

    Dnia 25.01.2010r działający w imieniu Komendanta Straży Miejskiej w ………… oskarżyciel publiczny straży miejskiej, nie będący uprawnionym do czynności w zakresie art. 65 § 2. Kw., wniósł do Sądu Rejonowego w ………….. o ukaranie mnie za to, że będąc właścicielem pojazdu nie udzieliłem funkcjonariuszowi Straży Miejskiej informacji co do tożsamości osoby kierującej pojazdem, tj. za wykroczenie z art. 65 § 2. Kw. (Załącznik nr 1).

    Sąd Okręgowy w …………………. (Załącznik nr 2) w całej rozciągłości zgodził się z przedstawionym, w Postanowieniu z dnia 29 czerwca 2010 roku (sygn. akt. I KZP 8/10), przez Sąd Najwyższy poglądem, który odnosił się do zakresu uprawnień Straży Miejskiej. Stwierdzono, że Straż Miejska zgodnie z treścią art. 17 § 3 Kpow. jest uprawniona do wniesienia wniosku o ukaranie, gdy w zakresie swego działania ujawniła wykroczenie, zaś zakres tego działania w odniesieniu do kontroli ruchu drogowego określony został w art. 129b prawo o ruchu drogowym. Przepis ten stanowi, że strażnicy gminni (miejscy) są uprawnieni do wykonywania kontroli ruchu drogowego jedynie wobec kierującego pojazdem oraz uczestnika ruchu naruszającego określone przepisy ruchu. Sąd stwierdził, że zakres działania straży miejskiej został wyznaczony w dwóch płaszczyznach: przedmiotowej – przez wskazanie naruszeń tych przepisów oraz co do sposobu wykonywania kontroli ruchu drogowego, a także podmiotowej – przez określenie kręgu osób w stosunku do których straż miejska może podejmować te czynności tj. kierującego pojazdem i uczestnika ruchu drogowego. Sąd stwierdził również, że z powodu tego podmiotowego ograniczenia straż miejska nie może prowadzić kontroli ruchu drogowego w stosunku do innego podmiotu niż kierujący pojazdem lub uczestnik ruchu, co powoduje, że nie ma uprawnień oskarżyciela publicznego do wniesienia wniosku o ukaranie przeciwko właścicielowi lub posiadaczowi pojazdu o wykroczenie polegające na nie wskazaniu osoby, której powierzył pojazd do kierowania lub używania.

    W świetle obowiązujących w czasie popełnienia wykroczenia przepisów, w przypadku fotoradaru, w związku z podejrzeniem popełnienia wykroczenia, straż miejska mogła przeprowadzić czynności wyjaśniające (art. 54 § 1 k.p.s.w.). W ramach tych czynności zmierzających do ustalenia sprawcy wykroczenia straż miejska, na podstawie Art. 44h. Ust. 1. pkt. 2. Ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych (Dz. U. 2006. nr. 139, poz. 993 ze zm), na równi z Policją ma dostęp do zbiorów meldunkowych, zbioru PESEL oraz ewidencji wydanych i utraconych dowodów osobistych.
    Art. 44h. 1. Ustawy stanowi, że Dane ze zbiorów meldunkowych, zbioru PESEL oraz ewidencji wydanych i unieważnionych dowodów osobistych udostępnia się, o ile są one niezbędne do realizacji ich ustawowych zadań, następującym podmiotom:
    1) organom administracji publicznej, sądom i prokuraturze;
    2) Policji, Straży Granicznej, Służbie Więziennej, Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, Służbie Wywiadu Wojskowego, Służbie Celnej, Żandarmerii Wojskowej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Biuru Ochrony Rządu, Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu, Szefowi Krajowego Centrum Informacji Kryminalnych i strażom
    gminnym (miejskim).
    W oparciu o zawarte w tych zbiorach i ewidencjach dane, straż miejska, mogła dokonać stosownych sprawdzeń prowadzących do ustalenia sprawstwa wykroczenia zarejestrowanego za pomocą fotoradaru. W ewidencji wydanych dowodów osobistych powinny znajdować się zdjęcia fotograficzne posiadaczy tych dokumentów. W związku z tym uzyskany za pomocą fotoradaru wizerunek kierującego pojazdem można porównać z wizerunkiem kierującego lub użytkownika tego pojazdu znajdującym się w tej ewidencji i ustalić, czy jest to ta sama osoba.

    Art. 20. Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych (Dz. U. z 1997 r. Nr 123, poz. 779 ze zm) stanowi, że „Na zastosowanie i sposób przeprowadzenia czynności, o których mowa w art. 12, 14 i 18, przysługuje zażalenie do prokuratora”.
    Art. 12. ust. 1. pkt. 5) tej ustawy stanowi, że „Strażnik wykonując zadania, o których mowa w art. 10 i 11, ma prawo do dokonywania czynności wyjaśniających, kierowania wniosków o ukaranie do sądu, oskarżania przed sądem i wnoszenia środków odwoławczych – w trybie i zakresie określonymi w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia”.

    W związku z tym, że strażnik zastosował przepis Art. 12. ust. 1. pkt.5) – chociaż nie miał uprawnień oskarżyciela publicznego do wniesienia wniosku o ukaranie przeciwko właścicielowi lub posiadaczowi pojazdu o wykroczenie polegające na nie wskazaniu osoby, której powierzył pojazd do kierowania lub używania – zażalenie uznać należy za zasadne.

    W związku z powyższym domagam się ustalenia tożsamości sprawców i wszczęcia przeciwko winnym – postępowania w przedmiocie odpowiedzialności dyscyplinarnej, służbowej, materialnej lub innej przewidzianej w przepisach dotyczących stosunków pracy.

    Podpis

    • bdeka pisze:

      Świetnie pismo, czy jednak nie należy wyraźnie zaznaczyć, że sprawa dotyczy sytuacji w której SM nie miały jeszcze uprawnień oskarżyciela publicznego (czyli do końca roku 2010) ? Obecnie SM ma prawo karać tych co nie wskazują kierującego i kierować taką sprawę do sądu.
      Z drugiej strony czy jakieś przepisy nie określają jak powinno wyglądać zdjęcie z fotoradaru? Irytujące jest, że SM nagminnie robi fotki bez błysku, kierujący jest na nim niewidoczny i to własciciel (a nie SM) ma robić dochodzenie kto własnie kierował pojazdem.

  259. bdeka pisze:

    To zrobię kolejną „wrzutkę”. Zamieszczone zdjęcia dokumentów nie są moje (autorem jest Sarcodon z forumprawne.org – http://forumprawne.org/prawo-wykroczen/221179-notatka-urzedowa-strazy-miejskiej-podanie-danych-osobowych.html) ale dostałem bardzo podobne (odnoszą się do mojej sytuacji) :

    http://bassista.photo-gallery.pl/rar/DSC08957a.JPG
    http://bassista.photo-gallery.pl/rar/DSC08958.jpg

    Dostałem je w odpowiedzi na moją odmowę przyjęcia mandatu wraz z uzasadnieniem – do faktu którego powyższa „notatka służbowa” się nie odnosi 😉

    Wyglada na to, że SM w Debrznie – nie próbując się ustosunkować do moich pism – przygotowuje się do skierowania sprawy do sądu. Jak widać masówka, podpisana cyfrowo (!) przez komendata.

    W odpowiedzi oświadczam o swoim adresie doręczeń, potwierdzam (cytuję) pouczenie, podaję PESEL (co by mnie mogli sprawdzić w ewidencji ludności), ponownie cytuję pismo z odmową przyjęcia mandatu oraz proszę o wskazania przepisu zobowiązującego mnie do podania SM moich danych „osobopoznawczych”.

    Jakieś inne pomysły i sugestie? 😉

    • premar pisze:

      U mnie SM D… poejchala po bandzie-od razu przyslali mandaty zaoczne, ktorych termin zaplaty minal 7 dni po wystawieniu czyli 11 wrzesnia. Podobna notatke otrzymalem ale z C….. A mialem sie tam kedys zatrzymac zeby zajrzec do zamku ale bede omijal ta trase szerokim lukiem. Jest juz po terminie zapalaty, czyli czy zapalce czy nie to i tak moze przyjsc wezwaniez sadu. Moje wykroczenie jest z 26.06.2011 -manadaty za niewskazanie z 05.09.2011. Wczesniej bylo pismo moje o podstawe prawna pomiaru jesli nie bylo przepisow wykonawczych. Nie zaprzeczam ze jechalem za szybko ale na tym terenie mozna sie nadziac niemal wszedzie jest kwestia czasu tylko kiedy, po pierwszym lipca ma sie to zmienic (ze zwgledu na oznakowanie). Caly czas mam dylemat czy oplacic juz nieprawomocny mandat (zainwestowac w ten biedny region) czy sie jeszcze poprzeciagac z ORMO.

      • redakcja pisze:

        Jeśli to był mandat zaoczny, a termin minął, to oczywiście nie ma sensu go płaćić. Mandat i tak będzie uznany za nieprzyjęty. Jeśli natomiast był to mandat kredytowy, który Pan przyjął, to podlega on egzekucji. Sami go sobie wezmą z Pańskiej pensji lub podatku (+ koszty postępowania egzekucyjnego no i odsetki).

        • premar pisze:

          to byl mandat zaoczny

          • premar pisze:

            czyli mam czekac na wyrok nakazowy z sadu-a jak sie skutecznie odwolac od tego wyroku nakazowego-wykorczenie z 26 czerwca, pismo od strazy miejskiej w lipcu i mandat zaoczny 05 wrzesnia za niewskazanie

            PS. Czlowiek ma nauczke i tyle. Nozka z gazu juz poszla, ale jak fotoradary nie byly oznakowane to mozna bylo wtopic nawet przypadkowo.

            Pozdrawiam,

          • redakcja pisze:

            To zależy od Pana, a przede wszystkim od tego, czy chce Pan zapłacić ten mandat, czy nie. Sprawa do sądu prawdopodobnie jeszcze nie zdążyła pójść. Jeśli chce pan zapłacić mandat, wystarczy skontaktować się w miarę szybko ze Strażą i przyjąć mandat kredytowy. Na pewno się ucieszą i mandat wystawią.
            Jesli Pan się chce poprocesować, to należy czekac na wyrok nakazowy. Od wyroku nakazowego można złożyć w terminie 7 dni sprzeciw. Złożenie sprzeciwu w terminie powoduje, ze wyrok nakazowy traci moc. Wtedy kierują sprawę do postępowania zwyczajnego i zaczyna się regularny proces…
            Jest jeszcze inne wyjście. Przesyła Pan listem poleconym (a jeszcze lepiej faxem) informację, komu powierzył Pan samochód krytycznego dnia… Chyba jeszcze nie jest za późno. Wniosek do sądu skierują pradopodobnie gdzieś za tydzień-dwa.
            Pozdrawiam

  260. Domi pisze:

    W jaki sposób można wnosić o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec takich strażników? Wysłać taki wniosek do burmistrza? Niby mandat mały, ale boli bezprawność i arogancja.

    • Wszczęcie postepowania dysyplinarnego. pisze:

      „W jaki sposób można wnosić o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec takich strażników? Wysłać taki wniosek do burmistrza? Niby mandat mały, ale boli bezprawność i arogancja.”

      A skądże! Przecież tak Wójt (Straż Gminna) jak i Burmistrz (Straż Miejska) są PRZEŁOŻONYMI tej Straży. To ONI właśnie (znaczy- ich urzędy) czerpią te korzyści z mandatów radarowych! Więc nie uwierzę ani przez sekundę, że zrobią cokolwiek PRZECIW temu procederowi! Myślę, że to jest właśnie pole do działania dla tej organizacji (Stowarzyszenia Poszkodowanych), która na jesieni ma sie ukonstytuować. Mam wrażenie,ze takie sprawy powinny iść do sądów, ale dobrze uzasadnione. Z wnioskami o ukaranie. A ukarać służbowo URZĘDNIKA/Funkcjonariusza jest baaaardzo trudno, jak wiadomo.

  261. I po co my jezdzimy przez to zapyziałe "zagłebie"? pisze:

    Ach, gdyby tak dotrzeć do wszystkich kierowców w Polsce……z apelem, by omijali jak najszerszym łukiem ten bandycko-łupieżczy region…. to byłaby frajda.
    Patrzeć,jak w swoim własnym smrodku się radarami okładają, a bida z każdego kąta wyziera…
    Zgjecie zrobiono mi od tyłu, w lipcu 2010.W Szczecinku. Po kilku tygodniach przysłali mi swoje wydumane kwestionariusze.Nie odpowiedziałem. Przysłali prośbę do swych kolegów po fachu, z mojego miasta,o zebranie zeznań. Nie wskazałem kierującego.Otrzymałem wyrok nakazowy,z Koszalina. Odmówiłem przyjęcia. Posłali materiały do sadu w moim mieście.Czekam na dalszy rozwój wydarzeń.Przekroczenie o 12 km. 50/62

    • I po co my jezdzimy przez to zapyziałe "zagłebie"? pisze:

      I żeby było wyraźnie- nie mam nic przeciwko _bezpiecznemu_ jeżdżeniu, znaczy – (I) TEŻ w zgodzie z ograniczeniami prędkości. Jestem natomiast przeciw temu pazernemu,podstępnemu procederowi łupienia przejeżdżających. Tak śliczny region Polski(jak Pomorze) otrzymał tak paskudny, niechlubny „pysk”, a wszystko to dzięki zasadzkom radarowym…. Przejeżdżając, nawet się na boki nie oglądam, a co dopiero mówić o zatrzymaniu się, by popodziwiać okolicę, wydać jakieś pieniądze na miejscu(znaczy- wspomóc region), zamówić nocleg.
      Władze regionu argumentuj istnienie procederu radarowego troską o bezpieczeństwo mieszkańców. Znaczy- władze innych regionów(nieprocederowych) o zdrowie swoich mieszkańców się nie troszczą?!
      Staram się planować przejazd bocznymi drogami,i (oczywiście-w trosce o zdrowie mieszkańców….a jakże) przejeżdżam wioski i miasteczka z prędkością 20 km/godz. By było bezpiecznie. 😉
      Ponadto, by zwolnić ruch samochodowy, wystarczy ustawić zwalniacze na drodze, lub dawno wymyślone wymuszacze kierunku ruchu(zapory) lub też, co już jest powoli gdzieniegdzie wdrażane( wyraźnie w Czechach), sygnalizacje świetlną, sterowaną czujnikiem prędkości. Zbyt szybkie najeżdżanie samochodu -zapala się czerwone. I STOP. I wszystko byłoby OK.
      SM/SG robiłaby to, do czego została powołana, a nie dumałaby, w jaki bezprawny sposób poszerzać swe uprawnienia.By dodać sobie ważności, niby-autorytetu.Przez stosowanie metody faktów dokonanych i naginanie prawa (słynne -falandyzowanie).

  262. ansu pisze:

    Czy takie wezwanie powinno być podpisane? Bo moje nie jest, kopia podpisu jest wydrukowana jak i pieczęć?

    Dokument wygląda jak gotowiec odbity na ksero razem z podpisem komendanta na to w następnym etapie wydrukowano zdjęcia i parametry z pomiaru i moje dane z adresem.

  263. Cathy pisze:

    U mnie identyczna sytuacja jak u Pawła – to samo miejsce, jednak do zdarzenia doszło dzień wcześniej. Nie zamierzam przyjąć mandatu. Dziś wysyłam własne oświadczenie do SG z treścią: że nie jestem w stanie wskazać osoby kierującej, jednocześnie odmiawiam przyjęcia mandatu. Jak sytuacja się rozwinie i jakie będą jej skutki – nie omieszkam poinformować.

  264. Domi pisze:

    Dziękuję za odpowiedź, jutro postąpię zgodnie z radą.
    Jeszcze tylko jedno małe pytanie o drugą sytuację: co ze zdjęciem samochodu od tyłu? Przysłała mi takie straż gminna, na ograniczeniu prędkości do 40, prędkość moja wynosiła 51. Jak argumentować przy odmowie przyjęcia mandatu ze względu na fakt iż nie widać osoby która prowadzi? Serdecznie pozdrawiam.

  265. Hanbes pisze:

    Zapomniałem dodać że zdjęcie zostało zrobione 1 lipca br

  266. Hanbes pisze:

    Witam, skoro rozporządzenia wykonawcze weszły w życie 28 czerwca 2011 to zdjęcie z radaru w sławnym już Trzebielinie powinienem potraktować jako nakaz uiszczenia mandatu za przekroczenie prędkości? Odmowa może się „oprzeć” o sąd? Cholera! A do Trzebielina mam ponad 600 km…

    • redakcja pisze:

      Nie istnieje żaden „nakaz uiszczenia mandatu”. Osoba ukarana mandat przyjmuje, albo odmawia jego przyjęcia. W przypadku odmowy przyjęcia mandatu, z zasady, sprawy kieorowane są do sądu rejonowego właściwego ze względu na miejsce zdarzenia.
      Jeżeli zdjęcie jest czytelne, to nie ma Pan żadnych szans ani w sądzie w Trzebielinie, ani w Koluszkach, a oprócz zasądzonej przez sąd grzywny dojdą jeszcze do zapłacenia koszty sądowe. Radze mandat przyjąć.

  267. Domi pisze:

    Witam. Otrzymałam mandat z Rzeczenicy, zdjęcie zrobione na początku czerwca, a więc przed wejściem w życie odpowiedniego rozporządzenia. Jest to już trzeci mandat tego typu, zazwyczaj przekroczenie dotyczy 11- 15 km/h. W pozostałych dwóch przypadkach po moim stosownym piśmie o nieprzyjęciu mandatu wraz z odpowiednim uzasadnieniem, nie otrzymałam zadnej odpowiedzi. Takie samo pismo wystosowałam do Straży w Rzeczenicy, po czym dostałam w odpowiedzi druki wyjaśnień i informację, o zmianie kwalifikacji czynu na nieudzielenie inf. o osobie prowadzącej pojazd. Odpisałam ponownie. W miedzyczasie otrzymałam na adres zameldowania, gdzie przez trzy tygodnie nikogo nie było dwa awiza. Gdy przyjechałam było za późno na odebranie listu. Jeżeli był to nakaz, jakie mam szanse na informację o tym? czy już liczy się termin 7-dniowy na sprzeciw? czy doręczenie może być traktowane jako skuteczne? Ponadto proszę o inf. czy w przypadku uwzględnienia argumentacji o braku rozporządzenia w czasie zrobienia zdjęcia straż powinna wyslać jakąś informację o umorzeniu- martwi mnie brak odpowiedzi od kilku miesiecy z pozostałych dwóch miejsc.

    • redakcja pisze:

      Witam.
      Odpowiadam na Pana pytanie, dotyczące ewentualnego wyroku nakazowego. W Pana przypadku zastosowanie mógł mieć przepis art. 133 par. 2 KPK w zw. z art. 38 pa4. 1 KPW. Przepis brzmi następująco:
      „O pozostawieniu pisma w myśl § 1 doręczający umieszcza zawiadomienie w skrzynce do doręczania korespondencji bądź na drzwiach mieszkania adresata lub w innym widocznym miejscu ze wskazaniem, gdzie i kiedy pismo pozostawiono oraz że należy je odebrać w ciągu 7 dni; w razie bezskutecznego upływu tego terminu, należy czynność zawiadomienia powtórzyć jeden raz; tak samo należy postąpić w razie doręczenia pisma administracji domu, dozorcy domu lub sołtysowi”.
      Czyli: pozostawienie pisma w urzędzie pocztowym wraz z informacją o tym piśmie, pozostawioną w Pana skrzynce na listy ma skutki doręczenia. Jeśli na Pana adres wysłano wyrok nakazowy, to – w przypadku niepodjęcia przysyłki – po 14 dniach biegnie termin na wniesienie sprzeciwu.
      W tej sytuacji – jedyne co mogę Panu poradzić, jest to, aby udał się Pan jak najszybciej do swojego Urzędu Pocztowego i poprosił o sprawdzenie, jakie przesylki polecone były wysyłane na Pana adres. Poczta te informacje posiada. Gdyby się okazało, że było jakieś pismo z sądu – podadzą Panu sygnaturę tego pisma. W ten sposób (chociażby telefonicznie) ustali pamn jego treść. Jeśli nie minął 7-dniowy termin, który rozpoczął swój bieg po uplywie 14 dni awizowania – będzie Pan jeszcze mógł wnieśc sprzeciw. Jesli ten termin minął – wyrok uprawomocnił się. Istnieją teoretyczne i iluzoryczne możliwości przywrócenia tego terminu, poprzez złożenie wniosku o przywróceniu terminu zawitego (wraz z dołączonym do niego sprzeciwem). Proszę jednak pamiętać, że termin na złożenie wniosku o przywrócenie terminu biegnie od momentu, w którym dowiedział się Pan, że uchybił Pan terminu i wynosi 7 dni.
      Pozdrawiam,
      a.m.

  268. Redakcja pisze:

    Terminy regulujące postępowanie mandatowe określa art. 97 par. 1 Kodeksu postępownaia w sprawach o wykroczenia. Od Sylwestra ubiegłego roku terminy te zostały znacznie wydłużone (nowelizacja ustawy). W przypadku, gdy organ stwierdzi popełnienie wykroczenia za pomocą przyrządu kontrolno-pomiarowego lub urządzenia rejestrującego – termin na nałożnie mandatu wynosi 180 dni. W dodatku termin ten liczy się nie od momentu czynu, ale od momentu ujawnienia wykroczenia.
    Chciałbym jednak podkreślić, że zmiany te niekoniecznie należy traktowac jako jednoznacznie negatywne dla osób, które popełniły wykroczenie. Chodzi o to, że w przeszłości zdarzały się przypadki, że ktoś nie kwestionował np. przekroczenia prędkości i chciał zapłacić mandat, ale z powodu upływu terminu, nie było to możliwe i sprawy trafiały do sądu.
    Nie uległy natomiast zmianie ogólne okresy przedawnienia wykroczeń: 1 rok na wszczęcie postępowania sądowego, a gdy w ciągu roku postępowanie zostało wszczęte – 2 lata od momentu czynu (a nie ujawnienia czynu).
    Pozdrawiam,
    a.m.

  269. joukipouki pisze:

    witam redakcję i wszystkich zainteresowanych.fajnie,że są w tym kraju ludzie logicznie myślący(tzn WY)i nietolerujący bezprawnego traktowania.mam podobny problem jak wszyscy.23.06.2011 zdjecie z tylu samochodu.zrobione przez straz miejska.5.08.2011 dostalem info od SM o wykroczeniu.Mama pytanie:jaki czas ma SM na dostarczenie info o popelnionym wykroczeniu.To,ze nie mieli prawa zrobic zdjecia juz jestem pewien;-)prawdopodobnie wogole zignoruje ich pisma.

  270. redakcja pisze:

    Wszystkie Pana wątpliwości podzielam. Termin na postępowanie mandatowe biegnie od momentu ujawnienia, a nie od czynu – SG wykorzystaju (a raczej nadużywa) zatem przepis art. 97 par. 1 Kodeksu postępwoania w sprawach o wykroczenia. W rzeczywistości jednak chodzi o to, że w październiku 2010 r. SG nie była organem uprawnionym do dokonywannia kontroli drogowej…
    Sprawa nadaje się do prokuratora, albo do Rzecznika Praw Obywatelskich. Prokurator jednak – jak znam życie – odmówi wszczęcia dochodzenia, a Rzecznika nie wybierają ludzie, więc Rzecznik ma tychże ludzi tam, gdzie oni myślą, że on i ich nie ma. W takim kraju żyjemy.

    • Paweł pisze:

      Panie Profesorze, co zatem w tej sytuacji zrobić? Pismo, że w chwili dokonania pomiaru SG nie była organem uprawnionym? Oraz odmowa przyjęcia mandatu?
      Powołują się na przepisy, które weszły w życie z początkiem 2011, dokonując pomiaru w zeszłym roku…
      Czy przywołać w piśmie wszystkie wątpliwości?
      Dziękuję za odpowiedź.

      • Wyrok nakazowy za fotkę pisze:

        W mojej ocenie nie można przywoływać nowej ustawy do wykroczenia kiedy obowiązywała stara ustawa. W przypadku nowej ustawy a raczej jej noweli z 31 grudnia 2010 należy zwrócić uwagę na przepisy wykonawcze (1 lipiec 2011) które mocno ograniczyły stawianie po krzakach przez SM/SG. Przecież przed wejściem przepisów straż Gminna nie uzgadniała z Policją miejsca kontroli foto-radarowej. Mój przypadek jest podobny lecz u mnie straż ujawniła wykroczenie jeszcze w 2010 roku, ja odmówiłem przyjęcia mandatu.

        Tomasz z „Wyrok nakazowy za fotkę”

  271. Paweł pisze:

    Dzisiaj otrzymałem wezwanie do wyjaśnienia dotyczącego wykroczenia popełnionego pojazdem.. i tak:
    Otrzymałam foto na którym widnieje data 22.10.2010r – jest to data zdarzenia.
    Data ujawnienia czynu to 03.08.2011r czyli ponad 280 dni od daty zdarzenia co wg mnie jest datą ujawnienia czynu , sygnatura sprawy też wskazuje na datę październikową, bo w swoim zapisie ma 2010/10. Do dokumentów dołączono mi dwa oświadczenia z 3 wariantami do wyboru.
    Postępowanie oparto na podstawie art 54 parag.6 i 7 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, a uprawnienia SG na podstawie art.96 § 3 KW w związku z art. 129b ust.3 pkt 7 znowelizowanej ustawy PoRD (Dz. U. 225, poz. 1466, 2010r.)

    Moje pytania brzmią :
    Czy straż gminna nie miała terminu 30 dni na ujawnienie i dostarczenie popełnienia czynu? w moim przypadku jest to duzo więcej od momentu zdarzenia.
    To było w 2010 roku w Kochanowicach (pewnie wiele osób o tym już słyszało) dokumenty wyglądają tak jak by były wtedy przygotowane i po prostu leżały i czekały na nowelizację ustawy.
    Dostałem również kopię legalizacji fotoradaru. Moje wątpliwości budzą tu dwie kwestie: czy muszą również dostarczyć legalizację źródła zasilania oraz świadectwo kwalifikacji do obsługi tego urządzenia (Multinova 6f). Poza tym, wg mnie na zdjęciu uchwycony kąt ma jakieś 40-kilka stopni, a nie jak stanowi świadectwo legalizacyjne 22. Dodatkowo, legalizacja ważna była do dnia 30.11.2010, a jak wspominałem wg SG czyn ujawniono 3.08.2011. Patrząc z ich punktu widzenia, czy urządzenie straciło już wtedy ważność?
    Napisali również, że „ze względu na dużą uciążliwość dla Pana (…) SG odstapiła od przesłuchania”. Jaką dużą uciążliwość? Mieszkam 3km. od KSG. Takie odstąpienie powinno być chyba udokumentowane notatką, prawda? I czy odstąpienie od przesłuchania nie jest orzekane na mój wniosek?
    Jak wygląda sprawa z odmową przyjęcia mandatu i niemożliwością wskazania kierującego? To było prawie 10 miesięcy temu, więc nie wiem, kto mógł prowadzić.
    Z góry dziękuję za odpowiedź.

  272. koziol pisze:

    Zwracam się z prośbą co w końcu mam zrobić. Czytam i czytam i dalej nie wiem. Dostałem oczywiście bandycki „formularz SM”.
    Fotkę dostaliśmy 17/06/2011 od tyłu. Samochód służbowy, kliku kierowców prowadziło pojazd.

    Co najlepiej powinienem zrobić? Nie potrafię wskazać osoby prowadzącej.
    Ponadto czy w momencie wykonania pomiaru SM miała uprawnienia do dokonywania takich pomiarów?

    • bdeka pisze:

      Nie jestem prawnikiem, więc to co napiszę wymagałoby potwierdzenia w konkretnych paragrafach, ale
      można ukarać za „odmowę wskazania” kierującego, a Ty przecież chcesz, ale nie jesteś w stanie bo wykonane zdjęcie tego nie umożliwia. Sytuacja moim zdaniem patowa, ze wskazaniem na brak możliwości ukarania z powodu braku możliwości ustalenia „w sposób nie budzący wątpliwości” sprawcy wykroczenia.

      • redakcja pisze:

        Zbyt dużo tutaj wątków. Odpowiem na niektóre.
        61 km/h jest w granicy błędu – wystarczajacy powód, w sytuacji, gdy pomiar dokonany był urządzeniem stacjinarnym.
        W ramach czynności wyjaśniających terminy z reguły mają charakter instrukcyjny, tzn. ani SM nie musi do nikogo pisać, aby go soarżyć przed sadem, ani też naruszenie terminu, samo w sobie, nie niesie żadnych skutków.
        Aby kogoś wezwać przed sąd nie jest potrzebny PESEL. Dane, które są konieczne, aby skierować wniosek o ukaranie do sądu podaje Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (bodajże w art. 57 – nie mam przy sobie kodeksu). Nie ma wśród tych danych numeru PESEL. Jest osoba, jest adres – właścwie to wystarczy. Resztę ustali sąd.

  273. JacEm pisze:

    Dodam jeszcze że:
    1. Wezwanie, które otrzymałem, nie zostało podpisane i odpieczętowane „mokrą” pieczęcią i podpisem, umieszczono jedynie i wydrukowano marnej jakości skan podpisu i pieczęci, czarno biały rzecz jasna.
    2. W przypadku odmowy przyj ecie mandatu, mam opisać swój status społeczny podając m.in. gdzie jestem zatrudniony, kogo mam na utrzymaniu, jaki posiadam majątek, że niby to dla sądu będzie potrzebne, czy jednak na tym etapie postępowania nie jest to nadużycie? Pozdrawiam.

  274. lisek1957 pisze:

    Dziękuję za odpowiedz moje wykroczenie to 51/40 w BB jakie mam szanse w sądzie jeśli dojdzie do sprawy jak ewentualnie mogę się bronic pozdrawiam

  275. redakcja pisze:

    SM nie była w tym czasie umocowana do dokonywania kontroli drogowej w tym zakresie. Pomimo tego nęka setki ludzi. Mało tego, to jest jej główne zajecie… Zapewniam Pana nikt spośród strażników nie czuje się winny nadużyć, które są ich udziałem. Służby publicznbe Rzeczypospolitej Polskiej są do reszty zdeprawowane. Pan jeszcze nie…

  276. JacEm pisze:

    Mam wezwanie z Białego Boru na podstawie fotki z 22 czerwca, z przodu auta, moje zdjęcie twarzy z jakością jak do paszportu :(((. Faktycznie jechałem tą drogą, choć prawdę mówiąc nie zauważyłem tego foto radaru. Chodzi o mandat 200 PLN. Czuje się winny, mimo to w państwie prawa, o ile dobrze odczytuję treść tego wątku, nie powinienem zostać ukarany. Czy w moim przypadku sensowne jest odmówienie przyjęcie mandatu z powołaniem się na brak przepisów wykonawczych do Ustawy. Pozdrawiam.

  277. redakcja pisze:

    Wolałbym nie odpowiadać na pytanie: płacić, czy nie płacić. Mogę odpowiedzieć tak: SM działa z naruszeniem prawo.
    Proszę pamietać o tym, że mandat zaoczny uważa się za prawomocny z chwilą uiszczenia grzywny we wskazanym miejscu i terminie. Jesli Pan zapłaci po terminie, to mandat będzie nieprawomocny i – pomimo uiszczenia grzywny – może Pan otrzymać wniosek do sądu…

  278. lisek1957 pisze:

    otrzymałem fotkę z tyłu z dnia 20 06 2011 r od SM wraz z drukami .Odpisałem że proszę o dopełnienie formalności (brak atestu) i że nie potrafię wskazac kierującego bo prowadziły 3 osoby na zmianę .Nie otrzymałem odpowiedzi tylko mandat zaoczny o 5o zł wyższy za brak wskazania sprawcy .Co robic płacic czy czekac na wezwanie z sądu pozdrawiam

  279. Marek2 pisze:

    Cześć. Czy ktoś ma doświadczenia „procesowe” ze zdjęciami z tyłu ?
    Odpisałem, że nie wiem kto, że albo ja, albo moja żona i chyba chcą pociągnąć mnie do odpowiedzialności, za niepodanie. Bać się, czy nie ?

  280. Wyrok nakazowy za fotkę pisze:

    Witam, moja sytuacja ze Strażą Gminną w Kosakowie jest wręcz komiczna, 13 września 2010 roku zrobiono mi fotkę fotoradarem i przysłano propozycje mandatu w dwóch wariantach 150 zł lub 200 zł wraz z nieczytelnym zdjęciem. Oczywiście nie omieszkałem zadzwonić do SG w Kosakowie i poinformować, że na podstawie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2010 r. sygn. akt I KZP 8/10 Straż Miejska lub Gminna nie ma uprawnień do prowadzenia dochodzenia przeciwko mnie itd… Oczywiście do grudnia 2010 przysyłano mi cyklicznie wezwania do wskazania osoby kierującej pojazdu a straż Gminna na wezwania wydała z 50 zł. Widać było pełną determinację w odzyskaniu tych 50 zł:) W grudniu SG a dokładnie ich oskarżyciel publiczny przyznał mi rację:))) i faktycznie potwierdził fakt, że nie mają uprawnień i kieruje sprawę na policję:)) Co automatycznie wiązało się ze stratą profitu:)) O zgrozo 17 maja 2011 roku dostałem ponowne wezwanie do wskazania osoby która kierowała 13.09.2010 lub przyjęcie mandatu tylko za 100 zł :))) ponownie nie omieszkałem zadzwonić do SG w Kosakowie na jakiej podstawie prawnej działają usłyszałem tylko że na podstawie ustawy która weszła w życie 30 grudnia 2010 roku i : „daj pan spokój 100 zł pan nie ma”:)) No cóż nie ulękłem się szantażu SG co skończyło się tym, że 27.06.2010 dostałem wyrok nakazowy z Sądu Rejonowego w Wejherowie oraz grzywnę 600 zł. Złożyłem sprzeciw powołując się na zasadę „lex retro non agit” czyli Prawo a w tym przypadku Ustawa nie może działać wstecz i dodatkowo że SG nie ma uprawnień oskarżyciela publicznego, czekam na wyznaczenie sprawy :)) …
    Tomasz

    • Wyrok nakazowy za fotkę pisze:

      Wyrok dostałem w 27.06.2011 :)) a nie 2010:) drobna pomyłka 🙂

    • Tomasz pisze:

      Przepraszam, że moja ksywka trafiła w Pana imię, to od nazwiska (Tomaszewski). Powinienem zmienić, ale pisałem już 20 lipca pod tą samą i chcę zachować możliwość odszukania. Ciekawi mnie dalszy ciąg Pana sprawy, bo idę podobną drogą ale z tyłu – nie dostałem jeszcze wyroku nakazowego, ale na pewno będzie bo SM w Debrznie (zagłębie Człuchów) raczej nie popuści. Argumentacja podobna: 23 czerwca nie mieli prawa robić zdjęcia, zwłaszcza z krzaków przy drodze. Ale czy to obchodzi sąd, skoro w Pana przypadku nie obeszło? Teoria spiskowa się kłania.

      • Wyrok nakazowy za fotkę pisze:

        Sprawę wyznaczono mi na 13 września 2011, o wyroku czyli o finale tej sprawy nie omieszkam tu napisać:)
        Tomasz

        • Tomasz z „Wyrok nakazowy za fotkę” pisze:

          Witam, jestem już po sprawie niestety sąd w Wejherowie nie przychylił się do argumentacji przedstawionej tu na tej stronie. Stwierdził że w moim przypadku nie zmieniło się(cytat):” prawo majątkowe a jedynie procedowanie” i taka sytuacja jest dopuszczalna czyli straż Gminna ma uprawnienia Oskarżyciela Publicznego . Jedynie co udało mi się uzyskać to, że wykazałem że w grudniu 2010 kontaktowałem się ze straż gminną i nie przyjąłem mandatu a nie, że nie wskazałem osoby. A nie przyjąłem mandatu ponieważ znak D-42 (teren zabudowany) stoi przed miejscem domniemanego wykroczenia 6 m od krawędzi jedni a żeby było śmieszniej to jest ustawiony na przystanku autobusowym. Generalnie sędzia zgodził się ze mną ale przedmiotem sprawy nie jest nieprzyjęcie mandatu lecz nie wskazanie kierującego w dniu 13.09.2010. Jedyne dobrze, że na razie wyznaczono nowy termin sprawy gdzie zostanie wezwany oskarżyciel z SG. Jeżeli on potwierdzi moją wersję to może …. Pozdrawiam

          • redakcja pisze:

            Pewnie sędziemu chodziło o prawo materialne (a nie majątkowe).
            Na razie trudno odnosić się do stanowiska sądu, skoro nie ma jeszcze wyroku i usasadnienia. Dajmy sądowi czas na procedowanie. Gdy sąd wyda wyrok, proszę wnieśc o sporządzenie uzasadnienia. Wtedy zbadamy racje sądu. Z całą powagą.
            Pozdrawiam,
            a.m.

  281. recydywa pisze:

    Panie profesorze. Pisze Pan „Zgodnie z art. 129b ust. 3 pkt 7 Prawa o ruchu drogowym, SM ma prawo do „żądania od właściciela lub posiadacza pojazdu wskazania komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie””.
    Zgoda, żądać sobie mogą, ale tak z marszu karać mandatem, czy kierować wniosek do sądu za niewskazanie, to już chyba nie, bo obowiązek właściciela i przesłanki zwolnienia go z tej powinności określa art. 78 ust. 4.
    Wystarczy więc oświadczenie, że „pojazd został użyty wbrew woli i wiedzy, czemu nie można było zapobiec” i cały „obowiązek” wynikający z „powierzenia” staje się bezprzedmiotowy.
    Problem w tym, że SM-y nagminnie preparują swoje wezwania, pouczenia, czy jak tam zwał te ich wypociny, w ten sposób, że o owym użyciu wbrew woli właściciela nie ma w nich najdrobniejszej choćby wzmianki.

    Natomiast w przypadku wyraźnie sformułowanej odmowy wskazania kierującego, sprawcą wykroczenia z art. 96 par. 3 jest właściciel lub posiadacz.
    Pytanie tylko, czy SM-y mogą nakładać grzywnę z tego paragrafu?

  282. redakcja pisze:

    Panie Marku
    Zgodnie z art. 129b ust. 3 pkt 7 Prawa o ruchu drogowym, SM ma prawo do „żądania od właściciela lub posiadacza pojazdu wskazania komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie”. Przepis ten wszedł w życie 31 grudnia 2010 r.
    Mandat jeśli jest przyjęty (niestety) jest zawsze ważny i podlega wykonaniu. Nawet w sytuacji, gdy został nałożony z naruszeniem prawa. Nie istnieją żadne procedury administracyjne uchylenia takiego mandatu (chociaż słyszałem o przypadkach anulowania mandatu w trybie administracyjnym). Jedyną sytuację, w której możliwie jest uchylenie przyjętego (czyli prawomocnego) mandatu określa art. 101 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.
    Osobiście opisany pzrez Pana problem postrzegam inaczej. Uważam, że wykroczenie, o którym pan pisze, w ogóle nie podlega postępwoaniu mandatowemu, gdyż w takim przypadku nie nie jest spełniona przesłanka zawarta w art. 97 par. 1 KPW. Zgodnie z tym przepisem mandat można nałożyć jedynie wówczas, gdy „nie zachodzi wątpliwość co do sprawcy czynu”. Pisałem na ten temat w tym oto artykule: https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/758 .
    Obawiam się jednak, że w przekonaniu tym jestem dość osamotniony.
    Z pozdrowieniami, a.m.

  283. mwi pisze:

    Mam pytanie odnośnie artykułu art 96 par 3, czyli możliwość karania przez SM właścicieli za niewskazanie osoby kierującej. Otóż porównując art 129 a i b prawa o ruchu drogowym widać, że SM dale NIE MA UPRAWNIEŃ do ścigania właścicieli pojazdów, a ciągle to robi. Czy mandat z tego artykułu formalnie jest ważny? I kiedy liczy się termin popełnienia wykroczenia z art 96 par 3 – jeśli przekroczenie prędkości miało miejsce za starej ustawy (w 2010 roku) a pytanie o to kto prowadził już pod rządami nowej ustawy (w tym roku) to który termin się liczy?

  284. andrzej86 pisze:

    Witam

    Na poczatku czerwca zrobiło mi fotke, fotoradar straży miejskiej Tarczyn, przyszło zdjęcie (tył auta, przód, widac twarz) wzywające do zapłaty za mandat oraz wskazanie kierowcy. Napisalem odwołanie że odmawiam przyjecia mandatu gdyż w tym czasie brakowało przepisów wykonawczych do ustawy radarowej. rozporządzenie dotyczące oznakowania fotoradarów straży miejskiej weszło w zycie 28 czerwca podpisane przez ministra infrastruktury i spraw wewnetrznych. prowadzone postepowanie mandatowe nie jest rowniez podstawa do skierowania rozprawy na droge sądowa. cos w ten desen im napisałem oczywiscie wzorując się na tym co napisał autor czyli Pan Artur 🙂

    kilka dni temu przyszło zawiadomienie o osobistym stawieniu sie, reszta na zdjeciach jak widac

    imageshack.us/f/233/dsc00653y.jpg/
    img692.imageshack.us/img692/6164/dsc00652sr.jpg

    Rozmawiałem z kilkoma osobami, każda co innego twierdzi. Stąd też pytanie czy słusznie się odwołałem ponieważ usłyszałem od znajomego policjanta ze ta ustawa o oznakowaniu dotyczy nowych urządzeń a na oklejenie starych jest 36 miesiecy. Nie wiem co w tej sytuacji zrobić, do tarczyna mam ponad 300km, dzień wolny nie wchodzi w gre bo pracuje na umowie zlecenia. Prosze o rade jak to załatwić, termin mam w przyszłym tyg

    • redakcja pisze:

      Panie Andrzeju
      Dziękuję za informację. Jest to informacja o totalnym bezprawiu, jakie panuje w niejakim Tarczynie (zaraz sprawdze, gdzie to jest).
      Osobiście na takie wezwanie nie stawiłbym się, a to z takiego powodu, że nie wskazano podstawy prawnej wezwania. W dodatku określono Pana mianem „oskarżonego”, co jest całkowitym absurdem i poważnym nadużyciem. Oskarżonym jest osoba, której postawione zostały zarzuty o popelnienie przestępstwa, a tutaj chodzi, co najwyżej, o wykroczenie.
      Powiem Panu więcej. Nie ma w obowiązujących przepisach podstaw prawnych dla dokonania skutecznego wezwania osoby „podejrzanej” o popełnienie wykroczenia na etapie czynności wyjaśniających. W stosunku do osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia nie ma bowiem zastosowania przepis art. 75 § 1 i 2 KPK. Przepis ten można stosować jedynie wobec obwinionego, a więc wobec osoby przeciwko której wszczęte zostało postępowanie sądowe (skierowano wniosek do sądu).
      Reasumując. Straż Mijejska w Tarczynie łamie prawo. Po wielokroć. Wezwanie, które Panu wysłano jest pozbawione podstaw prawnych.
      I jeszcze jedno. Zupełnie bez potrzeby wchodzisz pan z tą od siedmiu boleści Strażą Miejską w jakąś polemikę listowną. Nie przyjmujesz pan mandatu i już. Po co do nich pisać jakieś odwołania?
      Podobież i teraz. Ignorujesz Pan takie wezwanie, które pozbawione jest podstaw prawnych i już. Bez żadnego pisania. Co najwyżej wyślij im Pan maila z namiarem na moją stronę. A jeśli już lubi Pan pisać listy, to napisz Pan do Rzecznika Praw Obywatelskich o łamaniu prawa przez Straż Miejską w Tarczynie. Nieuki są i tyle. I szkoda do nich pisać.
      Jesli sprawa będzie miała ciąg dalszy, obiecuję ją monitorowac na stronach PnD. tego typu wezwania, jakie Pan otrzymał, uważam za skandalizcne nadużycie prawa.
      Pozdrawiam, a.m.

      Na temat braku możliwści prawnych wezwania osoby „podejrzanej” o popełnienie wykroczenia pisałem tu: https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/335

      • bdeka pisze:

        Zwracam uwage, że w zamieszczonym piśmie użyto określenia „podejrzany” a nie „oskarżony”.

        • redakcja pisze:

          Ale w odwrotnej części pisma już nie ma wątpliwości, że powołano się na przepisy dotyczące osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa. Wszak art. 75 par. 1 i 2 KPK nie ma zastosowania do osób podejrzanych o popełnienie wykroczenia, a jedynie do osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa. Stosuje się go także w stosunku obwinionych o popełnienie wykroczenia (na etapie postępowania sądowego).
          Tak więc nadużycie jest oczywiste. Nikt w sposób tak nagminny i oczywisty nie łamie praw jak sąd, Policja i wszlekiej maści straże…

          • redakcja pisze:

            Chodzi o to, że SM wezwała człowieka do stawiennictwa na wezwanie pod rygorem przymusowego doprowadzenia. Tymczasem rygoru tego nie można zastosować wobec osób „podejrzanych” o popełnienie wykroczenia. Zamieszczenie tekstu o zagrożeniu przymusowym doprowadzeniem jest groźbą bezprawną…

      • deafwux pisze:

        rekord złodzieje mandad nie ma konto numer straz miejsca i urzad gimny tarczyn ,ja wiem kodeks wszystki prawa jazda i drogowy europa .straz miejsca tarczyn fotoradar nie rozumie kodeks , tylko policja sierz wypatki ubezpieczeń samo straz miejsca napisz jaki bzdura .sad pruszkow błed juz zapłaci 280 zł.ja nie bawiem prawo sad pruszkow list lepsze wystac nakaz nie opowiedan sad nie ciekawy akt kodeks lepsze szukać pieniedze .kiedy błed kwoty ??? strony lepsze ludzi byłes mandad zapłaci ale nie idzie wybory 9 pazdiernik .samo tusk nie wybory chce wyrzucili.

  285. recydywa pisze:

    Zaraz, zaraz.: świadectwa legalizacji mają nadal na „przyrządy radarowe”, tak?
    Czyli jak?
    Pomiar to pomiar, a nie rejestracja, czy tak?
    W poz. 770 nie ma definicji urządzenia rejestrującego (UR), zaś opis w poz. 772 nic nie mówi o wykonywaniu przez nie jakichkolwiek pomiarów tylko o ujawnianiu i rejestracji. Tak więc gniot pt. „pomiar przez urządzenie rejestrujące” ( doprawdy, czy w tym kraju minister infry nie musi już nawet umieć klecić logicznie spójnych zdań?) bedzie nielegalny do czasu kiedy w świadectwie będzie zapis, że jest wydane dla „urządzenia rejestrującego”, czy też ta kategoria nie wymaga legalizacji?
    Ale co na to wówczas Art. 8 Prawa o miarach:
    „Art. 8.
    1. Przyrządy pomiarowe, które mogą być stosowane:
    2) w ochronie bezpieczeństwa i porządku publicznego,
    4) przy pobieraniu opłat, podatków i innych należności budżetowych oraz usta-laniu opustów, kar umownych, wynagrodzeń i odszkodowań, a także przy pobieraniu i ustalaniu podobnych należności i świadczeń,
    – i są określone w przepisach wydanych na podstawie ust. 6*, podlegają prawnej kontroli metrologicznej.”
    * – rozporządzenie: „§ 1. Prawnej kontroli metrologicznej obejmującej
    zatwierdzenie typu i legalizację pierwotną oraz legalizację ponowną podlegają następujące rodzaje przyrządów
    pomiarowych:
    2) przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu
    drogowym:
    a) radarowe,
    b) laserowe,
    c) prędkościomierze kontrolne;”

    W ogóle rozporządzenie poz. 770 musiał pisać ktoś nieźle nawalony, no bo jeśli zważyć np., że „stacjonarność” urządzenia jest zdeterminowana cechą jego obudowy, to zrozumienie tekstu: „warunki lokalizacji stacjonarnych urządzeń rejestrujących oraz obudów na te urządzenia” wymaga chyba uprzedniego wprowadzenia się w stan wyższej świadomości.

  286. Marta pisze:

    Witam,

    właśnie dostaliśmy dwa mandaty z „zagłębia” wystawione 24 czerwca jeden z Debrzna a drugi z Barkowa (fatalnie wybrałam trasę) zrobione w odstępie 6 minut, oba od tył.

    Nie znam jeszcze kwot mandatu, natomiast wkurza mnie to nadużycie ze strony władz gminnych i zastanawiam się nad wojną 🙂 Pytanie, czy ktoś ma doświadczenia z tamtejszym sądem.

    I bardziej prawne, dostaję wezwanie do sądu, jadę (190km w jedną stronę):
    1) sąd sprawę umarza lub wydaje nakaz
    2) sąd wydaje nakaz, je piszę sprzeciw (czy sprzeciw mogę podać od razu podczas rozprawy, jeśli tam będę?)
    3) sąd wszczyna sprawę w postępowaniu zwyczajnym
    – i tu po pierwsze co mi grozi ( i jakie koszty, czy muszę mieć prawnika?)
    – poza tym moje wykroczenie jest oczywiste, z drugiej strony straż gminna/miejska nie miała uprawnień do ukarania mnie za to wykroczenie, pytanie co będzie oceniał sąd.

    pozdrawiam
    M

    • Piotr pisze:

      Dostałem wezwanie od SG w Kęsowie – też z tego „zagłębia” – za przekroczenie prędkości w dniu 25.06.2011 – zamiast podpisu faksymila młodszego strażnika, z mandatem 300 zł i 6 pkt karnych. Przeczytałem powyższe maile i odpowiedzi Redakcji i brak wśród nich choćby jednego głosu sukcesu, że wygrano z nimi, że się odczepili. W którejś odpowiedzi Redakcja doradza ewentualne powiadomienie Rzecznika Praw Obywatelskich, a może należy i jest sens przedstawiać te nasze sprawy Rzecznikowi ??? Czy jakaś instytucja włączyła się już w tę sprawę ?
      Z jednej strony można się wściec na to jawne bezprawie, a z drugiej, dalsze szarpanki, może jeszcze z sądem ? Mam do namysłu tylko jeszcze 1 dzień…

  287. Ciekawski pisze:

    Panowie,

    Ja prawdopodobnie przyjme mandat (nie mam jeszcze punktow) bo wychodzi najtaniej. Najgorsze jest to, ze panstwowi urzednicy zdajac sobie sprawe z przepisow i rzeczywistosci zarabiaja na przejezdnych kierowcach, a co gorsza nawet wtedy gdy nie maja przepisow wykonawczych.

    pzdr,

  288. redakcja pisze:

    Panie Tomaszu
    Co do zasady, to procesów sądowych należy unikać jak ognia. Wygrasz Pan sprawę, a stracisz 5 razy więcej, niż wynosiła proponowana grzywna.
    W tym przypadku jednak, o który Pan pyta, to jedynym kosztem byłaby co najwyżej – cena listu poleconego.
    Jesli sąd oddali wniosek straży, to nie ma żadnych kosztów. Jeśli natomiast sąd (nie czytając akt) wyda wyrok nakazowy, to wystarczy w termnie wysłać listem polecnonym sprzeciw od wyroku.
    Gdyby jednak sąd wszczął sprawę w postępowaniu zwyczajnym, to robi się pod górkę. Wówczas sąd może wezwać obwinionego na rozprawę. Wprawdzie obwiniony może zwrócić się do tegoż sądu z wnioskiem o przesłuchanie go w miejscu zamieszkania (czyli w sądzie właściwym ze względu na miejsce zamieszkania). Jednak, aby się skutecznie bronić, to trzeba znać akta sprawy. A akta sprawy znajdują się 400 mk od Pana domu…
    Odpowiedziałem panu, najuczciwiej jak potrafię.
    Pozdrawiam,
    a.m.

    • Tomasz pisze:

      Z tego co pisze inny pan Tomasz „Wyrok nakazowy za fotkę”, 31 lipca, wynika że wyrok nakazowy jest wręcz regułą, mogę się spodziewać podobnego. Praktycznie pewne jest także wszczęcie postępowania zwyczajnego, jeśli złożę sprzeciw. Sam Pan pisze żeby procesów unikać jak ognia, a jednocześnie żeby złożyć sprzeciw. Mogę prosić o przesłuchanie w miejscu zamieszkania, ale czy sąd musi się na to zgodzić? Bo jeśli nie to już lepiej przeboleć bezprawie i przyjąć wyrok nakazowy, skoro się nie przyjęło mandatu. Niepokoi mnie tylko to co pan Tomasz napisał – grzywna kilkakrotnie większa niż mandat.

      • obwiniony pisze:

        Jeżeli sąd przysłał wezwanie osobistego stawiennictwa pod rygorem przymusowego doprowadzenia w sprawie o wykroczenie, bo zazwyczj tak sądy postepują można skorzystać z odpowiedniego przepisu art. 65 § 3 KPW i wysłać do sądu tzw. usprawiedliwienie oraz swoje wyjasnienia w sprawie. Są odpowiednie komentaże do tego paragrafu w kpw i kpk. Ja tak postąpiłem i sąd uznał że pierwsza rozprawa obyła sie z moim uczestnictwem. To było juz opisywane na forum pt.”Udział obwinionego w rozprawie: prawo czy obowiązek?”

  289. redakcja pisze:

    Sprawdziłem. Oba rozporządzenia wykonawcze weszły w życie z dniem ogłoszenia, tj. 28 czerwca 2011 r. Namiary: Dziennik Ustaw Nr 133, poz. 770 oraz 772.
    Można to sprawdzić bezpośrednio ze strony sejmowej:
    http://isip.sejm.gov.pl/VolumeServlet?type=wdu&rok=2011&numer=133

    • Tomasz pisze:

      23.06 fotoradar, 28.06 przepis wchodzi w życie, odmawiam mandatu, straż kieruje do sądu, sąd umarza sprawę i wszystko fajnie, tyle że do sądu trzeba przejechać 400 km i drugie tyle z powrotem. Paliwo wyjdzie drożej niż mandat, więc jaki właściwie sens takiej obrony?
      W sławnym Człuchowie i okolicy (konkretnie gmina Debrzno) o tym wiedzą i bez krępacji przysyłają od razu trzecią opcję bez punktów (zdjęcie z tyłu) podobnie jak we wspomnianych przez Pana Bobolicach.
      Chyba że jest jakaś możliwość załatwienia sprawy w sądzie korespondencyjnie?
      Proszę o odpowiedź.

  290. wojtek pisze:

    witam jeszcze raz 🙂

    Dziękuję Ciekawskiemu 🙂 za odpowiedź pozdrawiam i niestety ;-( dzwonię do Trzebielina

  291. wojtek pisze:

    Witam,

    właśnie dostałe zdjęcie z Trzebielina (od tyłu 29.06.) Pani w SG mówi, że załapałem się już po wejściu przepisów wykonawczych. Przeszukałem wszystko co się da i nic takiego nie znalazłem. Proszę podrzućcie mi informację czy przepisy weszły i kiedy. Dziękuję

  292. Ciekawski pisze:

    Witam ponownie,

    dziekuje za szybka odpowiedz

    1) rozumiem, ze po przejsciu w tryb zwyczajny ktos przeczyta akta i zobaczy ze zdjecie zostalo zrobione w dniu gdy nie bylo jeszcze przepisow”

    – „Brakujace” przepisy (z 17 i 22 czerwca 2011r.) weszly w zycie z dniem ogloszenia 28 czerwca (Dziennik Ustaw 133 z 2011 r. poz 770 i 772)

    2) Pytanie jest tylko jedno:

    Poniewaz sad sam decyduje o swoich decyzjach to czy zdjecie (mimo, ze zrobione „nielegalnie”) moze uznac za dowod i stwierdzi ze predkosc byla przekroczona i mandat/grzywna (nawet do 5000 zł) sie nalezy?

    Ciagle sie waham czy im (SG) zaplacic (200 zł + 4 punkty karne), czy pojsc w zaparte. Szczegolnie ze to zdjecie z przenosnej skrzynki-pulapki.

    Do sadu mam takze daleko (prawie 400 km od zaglebia) i koszty podrozy na ewentualne rozprawy wyjde wyzsze (bo chyba bede sie musial stawic/).

    pzdr,

  293. redakcja pisze:

    Dopowiem jeszcze tylko tyle, że ewentualna grzywna orzeczona przez sąd (nawet jeśli wniosek o ukaranie złozyła Straż Miejska) również bstanowiłby przychód Skarbu państwa, anie budżetu gminy. Tak więc interesu na Panu nie zrobią. I dlatego tym bardziej dziwi zawziętość SM, wobec kierowców, którzy odmawiają przyjęcia mandatu.

  294. redakcja pisze:

    1. Jestem przekonany, że SM w tym okresie nie miała prawa nakładania mandatów wykrytych za pomocą „radarów” z powodu braku przepisow wykonawczych (przepis ustawy nie nadawał się do bezpośredniego stosowania).
    2. SM dysponuje jakimś pismem z Ministerstwa Infrastruktury, z którego wynika, że uprawnienie do wykorzystywania radarów przysługiwało im także w I półroczu 2011 r. Pismo MI nie ma jednak żadnej mocy prawnej. Cokolwiek by w tym piśmie nie pisało – nie ma zatem wpływu na stan prawny,
    3. Dotarł do mnie sygnał, że w przypadku odmowy przyjęcia mandatu (na terenie zagłębia radarowego), kierowca otrzymał z sądu wyrok nakazowy. Prawdopodobnie nikt w sądzie nie przeczytał akt (takie sytuacje niestety mają miejsce w przypadku postępowań nakazowych). Sprzeciw złożony w terminie sprawia, że wyrok nakazowy traci moc, a sprawa zostaje przekazana do postępownaia zwyczajnego.
    4. Policja posiadała cały czas uprawnienie do nakładania mandatów, jednakże grzywny nakładane przez Policję wędrują do Skarbu Państwa, a nie do budżetu gmin, dlatego SM nie przekazują tych postępowan Policji…
    5. To, że obywatel ma rację, niestety nie oznacza w tym kraju, że organy władzy publicznej tę rację mu przyznają. Najczęściej bywa wręcz przeciwnie. I po to jest ta strona.
    6. Nie ma znaczenia czy odpisze Pan SM na to pismo, a także co w nim Pan napisze. Bez Pana zgody na mandat, mandatu panu nie nałożą. Prawdopodobnie bez względu na to co im Pan odpisze (lub w ogóle nie odpisze), przekażą sprawę do sądu. Taka jest ich natura i z tego zyją. Urwią się mandaty – nie będzie etatów dla SM w wielu miejscowościach. Sąd powinien jednak ich wniosek o ukaranie oddalić z przyczyny podanej wyżej.
    Pozdrawiam, a.m.

    • Alina pisze:

      Czy wszystkie Pana wyjaśnienia dotyczą urządzeń rejestrujących przenośnych lub zainstalowanych w pojeździe , a nie mają zastosowania do stacjonarnych urządzsęń rejestryjacych? Spotkałam sie z opinią, że straż miejska., do czasu wejścia nowych rozporządzeń z czerwca 2011 r. mogła nakładać mandaty z urządzń stacjonarnych , nie mogła natomiast korzystać z przenośnych i zamontowanych w autach. Brak precyzji prowawdzi do nieporozumień i niepotrzebnych odmów przyjmowania mandatów. Pozdarwiam

      • redakcja pisze:

        Chętnie zapoznam się z taką opinią i ją rozważę. W przepisach wykonawczych, na które przez długi czas oczekiwaliśmy, chodziło o oznakowanie radarów, a nie o ich rodzaje. Dlatego – na ten moment – podrzymuje pogląd, że SM nie mogła prowadzić kontroli prędkości żadnymi todzajami radarów.

        • Alina pisze:

          Witam, dziękuję za odpowiedź.W pełni zgadzam się z Pana komentarzami i również uważam, że nie można negować uprawnień straży miejskiej ( gminnej ) wynikających wprost z art. 129 b ust. 2 ustawy – Prawo o ruchu drogowym. Powyzsze wynika z ogólnych zasad, iż określone prawa określają ustawy. jednak stsosowanie tego prawa , jeśli wynika to z delegacji ustawowej, jest możliwe jedynie poprzez wydanie rozporządzeń wykonawczych i wskazanie w nich materii jaka jest przedmiotem uregulowania. Oczywiście zawsze ustawa określa zakres działania rozporządzenia. I tak było w przypadku ustawy – Prawo o ruchu drogowym. W celu wprowadzenia w życie przepisów ustawy, konieczne stało się wydanie rozporządzeń Min. Infrastruktury, co wynikało wprost z delegacji ustawowej art. 129 h ust. 5 ustawy.Dopiero podpisane w dniu 17.06.2011 r rozporządzenia uregulowały sprawy, o których mowa w art. 129 h ust. 5 ustawy.Natomiast w przepisach przejściowych do ustawy z dnia 29.10.2010 r, ustawodawca szcegółowo w art. 7 – 11 określił, które z dotychczasowych przepisłów wykonawczych zachowują moc do czasu wejścia w życie nowych rozporządzeń, a także jakie sprawy mają być prowadzone na podstawie dotychczas obowiązujących przepisów. Wsród tych przepisów , nie mqa żadnych delegacji do spraw związanych z urzadzeniami rejestrującymi wykorzystywanymi przez straż miejską.
          Dlatego bardzo dziwia stanowiska:
          – na stronie e-prawnik( komentarz do artykułu:Straż miejska ,a fotoradar po 1 stycznia 2011 r, gdzie powoływany jest art. 129 b ust. 4 ustawy i czytamy ” to warunki uzywania przenośnych oraz zainstalowanych w pojeździe urządzeń,łącznie z oznakowaniem miejsc, w których te urządzenia będą stosowane, powinny zostac określone w rozporządzeniu. Dopóki ,to rozporządzenie nie zostanie wydane , straż nie ma prawa korzystać z przenośnych i zamontowanych w pojexdzie fotoradarów. Brak rozporządzenia nie jest natomiast przeszkodą do używania przez straż stacjonarnych fotoradarów. Straż miejska miała zatem prawo rejestrowania wykroczeń drogowych przy użyciu stacjonarnego urządzenia rejestryjącego „.
          – podobnie wypowiada się prof. Ryszard Stefański – ekspert od ruchu drogowego z uczelni Łazarskiego ” Do czasu wydania rozporządzenia określajacego , w jaki sposób strażnicy mają oznakować miejsce prowadzonej kontroli pomiaru prędkości, nie mogą oni dokonywać kontroli przy użyciu urządzeń rejstrujących. Zgodnie z nowelizowaną uatawą, aby mogli korzystać z przenośnych albo zainstalowanych w pojeździe urządzeń rejestrujących, muszą byc spełnione jednocześnie 2 warunki (…) ” i tutaj równi nic nie mówi się o stacjonarnych urządzeniach rejstrujących tylko przenosnych i zainstalowanych w pojeździe.
          – następne stanowisko ( strona http://gwe24.pl/Kontrowersyjne – fotoradary- wejherowskiej-Strazy-Miejskiej,4730.html ), gdzie powoływny jest wyrok NSA IISa/Kr 2680/00 z dnia25.11.2003 r, w którym sąd uznał”całkowite uzależnienie stosowania przepisu ustawowego od wydania wykonawczego rozporządzenia jest wykładnią nie dającą się pogodzić z art. 87 ust. 1 oraz art. 88 ust. 1 Konstytucji.ustawa wchodzi w zycie z dniu wskazanym w ustawie i jej stosowanie nie zależy od wydania rozporządzenia wykonawczego ( chyba ze sama ustawa stanowi inaczej. W przeciwnym wypadku ustawa byłaby podporządkowana rozporządzeniu” Oczywiście nie powołują się już na orzecznictwo odmienne npSa/Bk976/99 z 24.02.2000.
          – zgodnie z oceną Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji z dnia 16.03.2, można przecztać :” brak rozporządzenia regulującego m.in. kwestie oznakowania stacjonarnych urządzeń rejestrujących nie stoi na przeszkodzie w stosowaniu znaku D – 51 do oznaczenia miejsc lub odcinków drogi, na których prędkość jest kontrolowana za pomocą urządzenia rejestrującego, zgodnie z dotychczasowymi projektami organizacji ruchu. Odmiennie jest w przypadku dokonywania przez strażników kontroli z użyciem urządzeń przenośnycj i zainstalowanych w pojexdzie. Zgodnie z art. 129 b ust. 4 ustawy , miejsca takie powinny byc oznakowane”.
          Czy zgadza się Pan z takimi stanowiskami ? Czy jest sens walczyć w sądzie, przy takim podejściu do rejestrujących urządzeń stacjonarnych? Pozdrawiam

          • redakcja pisze:

            Szczerze mówiąc nie ma sensu walczyć, chyba że dla zasady. W każdym przypadku, nawet jeśli proces w końcu zostanie wygrany, każdy straci na tej walce kilkakrotnie więcej, niż wysokośc grzywny nałożonej mandatem.
            Proszę poczytać sobie którekolwiek artykuły na tej stronie. Polska jest państwe prawa tytlko z nazwy. W rzeczywistości żaden organ, a już na pewno sąd, nie przejmuje się zbytnio obowiązującym prawem. Sąd robi co chce. Policja też.
            Pozdr.
            a.m.

          • leszek pisze:

            Z całym szacunkiem Pani Alino, delegacja zawarta w przepisie art.129h ust. 5. dotyczy przepisów wykonawczych, których skierowane są do Inspekcji Transportu Drogowego, podobnie jak cały przepis 129d i 129h, nie zaś do straży miejskiej.
            Podtrzymuję swoje stanowisko, że prowadzenie kontroli ruchu przez upoważnionych ustawowo funkcjonariuszy publicznych z naruszeniem rozporządzeń (przepisów wykonawczych) lub prowadzenie takiej kontroli przy braku przepisów wykonawczych może co najwyżej skutkować odpowiedzialnością dyscyplinarną tych funkcjonariuszy. Proszę zwrócić uwagę na art. 178. ust. 1. konstytucji, który stanowi, że „Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom”.
            Inaczej jednak wyglądałaby sprawa, jeżeli funkcjonariusz straży prowadziłby kontrolę ruchu drogowego bez upoważnienia ustawowego.
            Taka sytuacja uregulowana została w przepisie Art. 5. § 1. pkt. 9. K.p.o.w. w związku z art. 17. § 3 K.p.o.w, które stanowią, że „Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy brak jest skargi uprawnionego oskarżyciela albo żądania ścigania pochodzącego od osoby uprawnionej lub zezwolenia na ściganie, gdy ustawa tego wymaga” w związku z tym, że „Organom administracji rządowej i samorządowej, organom kontroli państwowej i kontroli samorządu terytorialnego oraz strażom gminnym (miejskim) uprawnienia oskarżyciela publicznego przysługują tylko wówczas, gdy w zakresie swego działania w tym w trakcie prowadzonych czynności wyjaśniających ujawniły wykroczenia i wystąpiły z wnioskiem o ukaranie”.
            – a zakres działania funkcjonariuszy zawsze uregulowany jest w ustawie.

            Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia nie przewiduje możliwości uchylenia się od odpowiedzialności za wykroczenie w związku z brakiem lub niewłaściwym stosowaniem przepisów wykonawczych.

          • leszek pisze:

            Poprawka: nie art. 129d, tylko art. Art. 129g.

  295. Ciekawski pisze:

    Witam!

    Po analizie tekstu wynika, ze zdjecie zrobione w dniu 25 czerwca 2011 roku (tyl pojazdu) nie moze byc podstawa dla Strazy Gminnej do wystawienia mandatu? Z otrzymanym zdjeciem (15 lipca 2011) dostalem 3 opcje:
    – ze ja prowadzilem (mandat + punkty)
    – ze ktos inny prowadzil (wskazanie osoby)
    – ze nie wiem kto prowadzil (tylko mandat)
    – ze nie przyjmuje mandatu + musze wypelnic dane wniosku do sadu

    Czy moge odpisac SG, ze „nie przyjmuje mandatu poniewaz, nie bylo przepisow wykonawczych uprawniajacych ich do dokonania pomiaru”?

    Czy z racji, ze przepisy juz sa, SG moze skierowac sprawe do sadu za to wykroczenie?

    Czy SG moze przekazac zdjecie Policji i czy wtedy Policja moze mnie „scigac”.

    Zdaje sobie sprawe ze jechalem za szybko, ale zdjecie pochodzi z zaglebia radarowego gdzie SG zyje z mandatow – jezeli nie nalezy im sie wg prawa to nie mam zamiaru placic.

Skomentuj pisk Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *