Uprawnienia straży miejskiej (gminnej) w zakresie kontroli ruchu drogowego

Artur Mezglewski

Pomimo braku przepisów wykonawczych do ustawy radarowej, straże gminne, przekraczając swoje uprawnienia, używają urządzeń rejestrujących prędkość oraz prowadzą postępowania mandatowe w tym zakresie. Część kierowców, wprowadzonych w błąd, przyjmuje mandaty karne i uiszcza nałożone grzywny. Pozostali odmawiają przyjęcia mandatów.

 

1.      Zarys problemu

Ustawą z dnia 29 października 2010 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (nazwijmy ją „ustawą radarową”) wprowadzone zostały przepisy nadające strażnikom miejskim (gminnym) uprawnienia do dokonywania kontroli drogowej w stosunku do kierujących pojazdami. Przepisy te weszły w życie  31 grudnia  2010 r.  Do dnia dzisiejszego nie weszły jednak w życie rozporządzenia wykonawcze do tej ustawy. Pomimo ich braku, straże miejskie dokonują rejestracji naruszeń prędkości za pomocą fotoradarów oraz prowadzą postępowania mandatowe.

Poniżej:

a)       opisane zostaną uprawnienia, jakie przyznane zostały strażnikom na podstawie przepisów znowelizowanego ustawą radarową prawa o ruchu drogowym;

b)      przybliżony zostanie aktualny stan prac nad przygotowaniem przepisów wykonawczych,

c)      przedstawiona zostanie ocena stanu prawnego w zakresie możliwości dokonywania przez straż miejską kontroli pomiarów prędkości po 31 grudnia 2010 r.;

 

2.      Uprawnienia strażników wynikające z ustawy – Prawo o ruchu drogowym

Z mocy art. 129b ustawy prawo o ruchu drogowym (znowelicowanym ustawą radarową) strażnicy miejscy (gminni) zostali w ograniczonym zakresie uprawnieni do dokonywania kontroli ruchu drogowego. W stosunku do kierujących pojazdami uprawnienia te mogą realizować w przypadkach:

a)  niestostosowania się do zakazu ruchu w obu kierunkach,

b) ujawnienia i zarejestrowania czynu przy użyciu urządzenia rejestrującego.

W szczególności strażnicy są upoważnieni do:

  • zatrzymania pojazdu, który nie zastosował się do zakazu ruchu w określonym kierunku,
  • sprawdzania dokumentów wymaganych w związku z kierowaniem pojazdem i jego używaniem;
  • używania urządzeń rejestrujących, z tym że w przypadku używania urządzenia zainstalowanego w pojeździe w czasie pracy urządzenia pojazd nie może znajdować się w ruchu;
  • legitymowania uczestnika ruchu,
  • wydawania uczestnikom ruchu wiążących poleceń, co do sposobu korzystania z drogi lub używania pojazdu;
  • wydawania poleceń osobie, która spowodowała przeszkodę utrudniającą ruch drogowy lub zagrażającą jego bezpieczeństwu,
  • sprawdzenia wykonania obowiązku zawiadomienia starosty (prezydenta miasta) o zmianach  własnościowych (zbyciu, nabyciu pojazdu) oraz zmianach faktycznych, wymagających zmiany danych zamieszczonych w dowodzie rejestracyjnym,
  • żądania od właściciela lub posiadacza pojazdu wskazania komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie.

Strażnicy gminni (miejscy) mogą dokonywać na drogach gminnych, powiatowych i wojewódzkich oraz drogach krajowych w obszarze zabudowanym, z wyłączeniem autostrad i dróg ekspresowych, czynności z zakresu kontroli ruchu drogowego z użyciem przenośnych albo zainstalowanych w pojeździe urządzeń rejestrujących w oznakowanym miejscu i określonym czasie, uzgodnionymi z właściwym miejscowo komendantem powiatowym (miejskim) lub Komendantem Stołecznym Policji (art. 129b ust. 4).

 

3.      Stan prac nad przygotowaniem przepisów wykonawczych

W celu wprowadzenia w życie przepisów ustawy radarowej konieczne jest promulgowanie dwóch rozporządzeń Ministra Infrastruktury:

a)      rozporządzenia w sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące (nazwijmy go „rozporządzenie o lokalizacji radarów”); oraz

b)      rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego  i warunków ich umieszczania na drogach (nazwijmy go „rozporządzeniem w sprawie znaku D-51”).

Oba rozporządzenia są już gotowe i zostały w dniu 17 czerwca 2011 r. podpisane przez Ministra Infrastruktury. Drugie spośród nich zostało przesłane do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji „do podpisu”, gdyż jest wydawane w porozumieniu z tym Ministrem. Według informacji zawartej na stronie internetowej Ministerstwa Infrastruktury oba rozporządzenia wejdą w życie jednocześnie, z dniem ogłoszenia ich w Dzienniku Ustaw. Natomiast w projektach obu tych rozporządzeń zawarty został przepis, że wejdą one w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia. .

 

4.      Rozwiązania przyjęte w rozporządzeniach, które wejdą w życie

W rozporządzeniu o lokalizacji radarów przyjęto następujące rozwiązania, które istotne dla kierujących pojazdami:

  • stacjonarne urządzenia rejestrujące (fotoradary) winny być poprzedzone znakiem informacyjnym D-51 „automatyczna kontrola prędkości”;
  • obudowy tych urządzeń pokrywa się folią odblaskową barwy żółtej, właściwej dla znaków drogowych;
  • fotoradary stacjonarne rejestrują naruszenia dopuszczalnej prędkości progowo – co 5 km/h – nie rejestrują natomiast naruszeń polegających na przekroczeniu przez kierującego  dopuszczalnej prędkości o 10 lub mniej km/h ;
  • w okresach czasowego wyłączenia urządzenia  z eksploatacji, straż miejska ma obowiązek zasłonić jego obudowę,
  • strażnicy nie mogą dokonywać kontroli prędkości za pomocą przenośnych albo też zainstalowanych w pojeździe urządzeń rejestrujących, jeżeli pojazd z zainstalowanym urządzeniem rejestrującym jest w ruchu.

W rozporządzeniu w sprawie znaku D-51 zostało postanowione, iż

  • znak ten stosuje się w celu poinformowania kierujących pojazdami o lokalizacji fotoradarów działających samoczynnie,
  • znak ten stosuje się dla każdego kierunku ruchu, w którym stacjonarne urządzenie pomiarowe może dokonywać pomiaru prędkości,
  • w przypadku, gdy automatyczna kontrola prędkości wykonywana będzie przez strażników gminnych na odcinku drogi wyznaczonym przez Komendanta Powiatowego Policji, na początku odcinka umieszcza się znak D-51 z tabliczką z napisem „Na odcinku…”.
  • znak ten umieszcza się przed stacjonarnymi urządzeniami rejestrującymi prędkość w odległości:

– od 100 do 200 metrów na drogach o dopuszczalnej prędkości do 60 km/h,

– od 200 do 500 metrów na drogach o dopuszczalnej prędkości powyżej 60 km/h z wyjątkiem dróg ekspresowych i autostrad

– od 500 do 700 metrów na drogach ekspresowych i autostradach.

Znak D-51 będzie miał zastosowanie także w przypadkach dokonywania kontroli średniej prędkości. Przed początkiem takiego odcinka umieszczany będzie znak D-51 z tabliczką z napisem „Kontrola średniej prędkości”.

 

5.      Ocena stanu prawnego w okresie od 31 grudnia 2010 r. do czasu wejścia w życie rozporządzeń wykonawczych Ministra Infrastruktury

Pomimo uchwalenia przez Sejm przepisów ustawowych, które przyznają strażnikom gminnym uprawnienia do dokonywania kontroli ruchu drogowego, w tym także do dokonywania pomiarów prędkości, przepisy te nie mają na razie zastosowania z powodu braku norm wykonawczych. Przepisy uchwalone w ustawie radarowej nie nadają się do bezpośredniego stosowania – sam ustawodawca przewidział przecież konieczność ich doprecyzowania w rozporządzeniu wykonawczym. W tym kontekście musi budzić zdziwienie opinia podana mediom przez Biuro Informacji i Promocji w Ministerstwie Infrastruktury. Wedle te opinii  „strażnicy gminni (miejscy) mogą dokonywać kontroli w ruchu drogowym przy użyciu fotoradaru, jeżeli miejsce takiej kontroli będzie oznakowane znakiem D-51”.

Źródło: http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/507647,straz_miejska_nie_moze_uzyc_fotoradaru.html

 

6.      Praktyka

Pomimo braku przepisów wykonawczych, a więc przekraczając swoje uprawnienia, niektóre straże gminne – w tym opisywana we wcześniejszym tekście Straż Gminna w Bobolicach (zob. https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/758) – dokonują rejestracji pomiarów prędkości za pomocą fotoradarów i prowadzą w tych sprawach postępowania mandatowe. Mandaty, które zostały przyjęte przez kierowców wprowadzonych w błąd przez straż gminną,  stały się prawomocne. Ich uchylenie w trybie przepisów postępowania w sprawach o wykroczenia nie jest możliwe (szerzej na ten temat była mowa: https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/540).

Osoby, które odmówiły przyjęcia mandatu karnego nałożonego z naruszeniem prawa przez straż gminną, grzywny nie zapłacą – w razie bowiem skierowania przez straż wniosku o ukaranie, wniosek taki nie będzie mógł stanowić podstawy wszczęcia postępowania sądowego. Podstawą wszczęcia postępowania – zgodnie z art. 57 § 1 KPW –  może być jedynie wniosek o ukaranie złożony przez organ uprawniony do występowania w charakterze oskarżyciela publicznego w danej sprawie. Straż gminna – do czasu wejścia w życie przepisów wykonawczych do ustawy radarowej – w zakresie spraw objętych tą ustawą,  takim organem nie jest.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Fotoradary, Straż gminna (miejska). Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

746 odpowiedzi na Uprawnienia straży miejskiej (gminnej) w zakresie kontroli ruchu drogowego

  1. tedy pisze:

    Jakie ma prawa Straż Gminna po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w zakresie kontroli ruchu drogowego.
    W dniu 27.06.2013 w Dobinie namierzono mnie urządzeniem typu FOTORAPID CM, że przekroczyłem dozwoloną prędkość o 17 km/h. Złapano mnie dwukrotnie , z przodu i z tyłu z tą samą prędkością w odstępie 2 godzin. Straż Gminna Wałcz przesłała mi stosowne dokumenty do wskazania sprawcy. Ograniczenie prędkości jest do 40 km/h z obu kierunków wjazdu do wsi. Sęk w tym, że po znaku ograniczenia znajdują się drogi w prawo w obu przypadkach do miejsc zamieszkałych, drogi wskazane na mapie gminy, więc likwidują znak ograniczenia do 40, a zaczyna obowiązywać prędkość w miejscach zabudowanych do 50 km/h właśnie w miejscu dokonania pomiaru. Przekroczenie prędkości o 7 km mieści się w granicach błędu? Bardzo proszę o pomoc bo mnie ścigają.
    tedy

    • Andrzej G. pisze:

      Witam,…..jeżeli jest skrzyżowanie tak jak mówisz to odwołuje uprzednio ustawiony zakazu ograniczenia prędkości do 40km/h ….. ,ale czy na pewno upewniłeś się że znak o ograniczeniu prędkości nie znajduje się łącznie ze znakiem administracyjnym miejscowości i czy owe skrzyżowanie o którym mówisz nie jest drogą gruntową lub wlotem drogi jednokierunkowej bo jeżeli jest inaczej to nie masz racji……i jeszcze jedno jeżeli foto radar znajduje się na skrzyżowaniu a nie za nim to nadal zgodnie z oznakowaniem obowiązuje ograniczenie do 40km/h…..więc się upewnij i określ dokładnie oznakowanie,drogi,skrzyżowanie i lokalizację foto radaru…..Pozdrawiam Andrzej G……

  2. showtek pisze:

    Witajcie,

    Spotkała mnie niemiła sytuacja. Dostałem list od SM, że przejechałem na czerwonym świetle. Zdjęcia nie załączyli, a jedynie dali wybór aby się przyznać, napisać kto prowadził auto , nie wskazać kto i zgarnąć 500 zł lub odmówić. I co mam zrobić? Jedyne co mogłem zrobić to wjechać na pomarańczowym, jako że bym nie wyhamował, a w prawie o ruchu drogowym jest jasno zapis który tego nie zabrania.

    Zdjęcie bądź film wykonany został kamerą z żółtym daszkiem zamontowaną na słupie od latarni, czyli jest to fotoradar stacjonarny, tak ?

    I co teraz robić ? Nie odpowiadać w ogóle na to ?

    • redakcja pisze:

      Nie możemy Panu doradzać, gdyż każda decyzja będzie miała jakieś negatywne konsekwencje. Poza tym porad prawnych mogą udzielać tylko adwokaci…

    • redakcja pisze:

      Nie mają obowiązku cokolwiek Panu przysyłać. ma Pan prawo przyjmoać mandat, albo go nie przyjmować. Takie jest polskie prawo.

  3. Lubuszanin pisze:

    Pan Tomasz Połeć po prostu odrobił lekcje jakie są udzielane na tym blogu 🙂

  4. Bogdan pisze:

    Ostra krytyka policyjnych „suszarek”
    05.03.2013 12:11 12 komentarzy 1 992 odsłona M
    Kilka dni temu dziennikarze Faktu, przyłapali szefa ITD na łamaniu przepisów drogowych, do pomiaru prędkości funkcjonariusza użyto radaru używanego przez „drogówkę”. Tomasz Połeć, jechał swoim służbowym bmw z prędkością 84 km/h w miejscu gdzie nie wolno przekraczać pięćdziesiątki.
    Cała sytuacja obeszła by się bez echa gdyby nie odpowiedź nadinspektora i porównanie policyjnego sprzętu do chłamu, którego wyniki wyjątkowo łatwo można podważyć w sądzie.
    Tomasz Połeć w rozmowie z radiową „Trójką” zapewnia, że nie jechał z prędkością przekraczającą 80 km/h i nie ma sobie nic do zarzucenia. Mało tego, aby uwiarygodnić swoje słowa atakuje sprzęt jakim posługuje się policja drogowa.
    Według Pana Tomasza, radar którym mierzono mu prędkość musi się mylić. Uważa on, że radar jest niedokładny, często zawyża prędkość a podczas pomiaru powinny panować niemal sterylne warunki! – Musi być na statywie, nie może być włączona klimatyzacja, radio, a w pobliżu nie może znajdować się telefon gsm.
    Poza tym urządzenie może się mylić przy gorszych warunkach atmosferycznych takich jak opady śniegu, czy deszczu – przekonywał inspektor na antenie.
    Rzecznik prasowy ITD, również nie oszczędza policyjnej „suszarki”, w opublikowanym piśmie czytamy, że sprzęt ten „nie został dopuszczony do użytkowania w żadnym kraju Unii Europejskiej poza Polską”.
    W kolejnym akapicie możemy wyczytać, że radar przy większym natężeniu ruchu nie jest wiarygodny, ponieważ „urządzenie dokonuje pomiaru wszystkich pojazdów znajdujących się w zasięgu do 800 metrów, a wyświetlany jest wynik najszybciej poruszającego się obiektu, niekoniecznie zaś znajdującego się najbliżej”
    Kiedy policyjny radar może źle działać:
    1. włączona klimatyzacja
    2. telefon komórkowy w okolicy radaru
    3. włączone radio samochodowe
    4. brak statywu
    5. włączony nadajnik tv
    6. szyba odbijająca promienie (typu solar)
    7. zły kąt pomiaru
    8. opady śniegu i deszczu
    9. zbyt duży ruch na ulicy
    Nadinspektor Tomasz Połeć 21 lat temu ukończył Wyższą Szkołę Policji w Szczytnie. Od 1995 roku, pracował w Komendzie Głównej Policji, gdzie zajmował się prawnymi aspektami działania „drogówki”. Pracę w Policji zakończył w 2002 roku, kiedy to objął stanowisko Zastępcy Głównego Inspektora Transportu Drogowego.
    Przypominamy, człowiek o tak dużej wiedzy o polskiej policji drogowej twierdzi, że tysiące mandatów wystawianych przez „drogówkę” można wyjątkowo łatwo podważyć w sądzie. Akt desperacji czy smutna prawda o sprzęcie jakim się posługuje polska policja

  5. ansu pisze:

    SG w Kęsowie nie odpuszcza, plan trzeba wykonać. Właśnie dostałem kolejne pismo z pogróżkami jeśli nie odeśle właściwie wypełnionych formularzy zostanę wezwany do stawiennictwa w charakterze świadka. Kontrola radarowa z 2012-08-30 za wykroczenie popełnione gdy nie było tam SG. Ujawnione 2012-10-03 To kto dokonał kontroli, a kto ujawnił? Na pewno nie Straż Gminna w Kęsowie ponieważ zgodnie z uchwalą NR XIII/77/2011 RADY GMINY W KĘSOWIE z dnia 29 grudnia 2011 r. Traci moc uchwała NR VI/30/2007 Rady Gminy w Kęsowie z dnia 15 marca 2007 roku w sprawie powołania Straży Gminnej
    Co mam odpowiedzieć?
    Jakieś sugestie- ansu@o2.pl

    • Karol pisze:

      Zgłosić sprawę do prokuratury, nie będziesz pierwszym kierowcą, który to zrobi. Jednocześnie poinformuj wójta tamtejszego, że oddałeś sprawę do prokuratury.

  6. Karol pisze:

    Wójt Kęsowa stwierdził w radiu, że ten, kto zawiadomił prokuraturę jest nawiedzony i szkoda czasu z nim rozmawiać, lepiej poświęcić ten czas dla pracy dla gminy. Czyli, zdaniem wójta Januszewskiego, nawiedzony musi być i Sąd Rejonowy w Tucholi Wydział II Karny, który jednoznacznie stwierdził, że po 24 lutego 2012 r. w Kęsowie nie było już Straży Gminnej… Sami nawiedzeni ludzie na tym świecie są. I sąd, i wojewoda, i komendant policji, i MSW. Sam wójt jeden i jego ludzie ewentualnie w całym Universum normalni zostali… 😉

  7. Karol pisze:

    Witam,
    no i pokazało się w Tygodniku Tucholskim. Pełny tekst będzie dostępny, kiedy z handlu zniknie bieżący numer gazety.
    http://tygodnik.pl/a/prokuratura-wszczela-sledztwo-w-sprawie-dotyczacej

  8. Wiktor pisze:

    Z uwagi na nielegalnie prowadzone pomiary osobników podających się za Straż Gminną w Kęsowie, chciałbym otrzymać więcej informacji na ten temat! W chwili obecnej zgłosiłem przestępstwo z art. 231kk a podszywanie się pod inną służbę to kolejny art.

    • Karol pisze:

      W poświątecznym Tygodniku Tucholskim będzie na ten temat. Gazeta ma też wydanie internetowe. Dnia 18.12.2012 r. prokurator wszczął śledztwo z następujących art. kk: 231 §1, 227, 271 §1. Przy art. 231 jest §1. A to znaczy, że wchodzi w grę świadome przekroczenie uprawnień.

  9. Karol pisze:

    Prokurator wszczął śledztwo.
    1. Niedopełnienie obowiązków przez wójta Kęsowa na szkodę interesu publicznego.
    2. Wykonywanie czynności przez osobę podającą się za SG z Kęsowa.
    3. Poświadczenie nieprawdy przez wójta Kęsowa.

    • NoSign pisze:

      No to pozostaje pogratulować Ci wytrwałości. Informuj dalej na bieżąco!

      • Karol pisze:

        Dziękuję. Przed sądem dokonałem klasycznego reductio ad absurdum stanowiska wójta i argumentów prokuratora. Niestety, prokurator do sądu nie przyszedł, widać wiedział, co się święci. Jeszcze daleka droga. Gdyby prokurator ponownie nie dopatrzył się przestępstwa, skończy się subsydialnym aktem oskarżenia.
        Jeśli Redakcja jest zainteresowana, to do wiadomości Redakcji jestem gotów wysłać skany dokumentów.
        pozdrawiam

  10. Karol pisze:

    Pojawiło się pisemne orzeczenie sądu w Tucholi co do zażalenia na odmowę wszczęcia postępowania prokuratury w sprawie osób podających się za „Straż Gminną” z Kęsowa. Sąd zarzucił prokuratorowi, że ten nie dokonał żadnej analizy faktycznych okoliczności z punktu widzenia znamion przestępstwa, ani nie odniósł się choćby jednym zdaniem do aktów prawa miejscowego. Dalej, sąd zarzucił prokuratorowi, że ten oparł się na opinii zleconej przez wójta, który przecież jest stroną w tej sprawie i jest zainteresowany oceną prawnokarną tej sprawy. Sąd stwierdził jednoznacznie, że w czasie, którego dotyczy sprawa, jednostka straży gminnej „Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ NIE NOSIŁA NAZWY STRAŻ GMINNA W KĘSOWIE”. A skoro tak, to prokurator powinien dokonać nie tylko samodzielnej oceny, czy posługiwanie się tą nazwą przez wymienione w zawiadomieniu osoby stanowi przestępstwo, ale także rozważyć, czy w związku z tym nie doszło do popełnienia jakiegokolwiek innego przestępstwa, choćby przekroczenia uprawnień przez wójta, który nadał uprawnienia strażnikom do nakładania mandatów, jednocześnie dopuszczając do posługiwania się przez funkcjonariuszy nazwą „Straż Gminna”. Bardzo ważnym stwierdzeniem sądu jest to, że nie ulega wątpliwości, iż wójt i komendant straży wiedzieli, że nazwą jednostki jest „Straż Międzygminna”, a wyjaśnienia, jakich udzielili funkcjonariuszowi muszą budzić wątpliwości. Na koniec prokuratorowi „dostało się” za to, że nie ocenił należycie nawet tych materiałów, które znajdują się w aktach sprawy. Cała reszta materiałów – porozumienia między gminami, jest dostępna w internecie i nie ma trudności z zapoznaniem się z nimi.

  11. ansu pisze:

    Właściciele pojazdów nadal dostają fotografie tyłu samochodu w szczerym polu wykonane we wrześniu, październiku. Czyli SG w Kęsowie ma się dobrze.

    • Karol pisze:

      We wrześniu, w październiku nie było SG w Kęsowie, więc wszyscy, którzy takie zdjęcia dostali, powinni zgłaszać to organom ścigania. Im więcej takich zgłoszeń będzie, tym lepiej. I to od razu do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy zgłaszać. Prokurator okręgowy polecił innej prokuraturze zbadać, czy tucholska prokuratura popełniła przestępstwo poświadczenia nieprawdy bądź zaniedbania obowiązków w związku ze sprawą z Kęsowa.

  12. Karol pisze:

    Dzisiaj sąd przyjął zażalenie na decyzję prokuratury w sprawie nielegalnie działającej „Straży Gminnej” z Kęsowa. Sąd stwierdził, między innymi, że prokuratura w ogóle nie przeprowadziła analizy aktów prawnych, ze budowanie opinii wyłącznie na zdaniu wójta jest niedopuszczalne, bo ten może mieć postawione zarzuty w sprawie niedopełnienia obowiązków… Generalnie prokuraturze się dostało. Sąd stwierdził, że uzasadnienie napisane przez policjanta i potwierdzone przez prokuratora jest niechlujne, a właściwie, to wcale nie ma żadnego uzasadnienia.

  13. jaaneq pisze:

    Panie strażniku! Dyskutując trzeba powołać przepis. Nie ma takiego przepisu, który nazywa się jakiś akt. Nie zna pan hierarchii aktów prawnych i ich wzajemnych zależności. Dyskusja bez wskazania konkretnego przepisu jest bełkotem. Nie będę już reagował na taki bełkot.

  14. Karol pisze:

    Do wszystkich, którzy korespondencję od wójta Kęsowa otrzymali w sprawie działań osobników podających się za Straż Gminną z Kęsowa.

    Jeśli ktoś dostał bzdurne tłumaczenie od wójta, że Straż Gminna istnieje od 2007 r. i że nazwy jej nie zmieniło porozumienie z Gostycynem, to niech nie bierze tego poważnie (oczywiście, każdy zrobi, co będzie uważał za słuszne). Wójt twierdzi, że wątpliwości się biorą z „nieumiejętnego odczytania uchwały z 29.12.2012 r.” Widać, zdaniem wójta, MSW też nieumiejętnie odczytało uchwałę. Przypomnę stanowisko Departamentu Nadzoru MSW:
    „…na skutek analizy uchwały nr XIII/77/2011 Rady Gminy w Kęsowie z dnia 29 grudnia 2011 r. w sprawie utworzenia Straży Międzygminnej, prowadzonej w Departamencie Nadzoru MSW ustalono, iż wejście w życie przedmiotowej uchwały spowodowało, iż utraciła moc uchwała nr VI/30/2007 Rady Gminy w Kęsowie z dnia 15 marca 2007 roku w sprawie powołania Straży Gminnej.
    Powyższe, jak również fakt, iż Straż Gminna w Kęsowie nadal skutecznie działa, o czym świadczą doniesienia medialne, jak również skargi obywateli, wzbudziło obawy Departamentu Nadzoru MSW o podstawy prawne funkcjonowania tej jednostki. (…) Z wątpliwościami w tym zakresie związane są także obawy co do podstaw prawnych wykonywania przez strażników, tytułujących się Strażą Gminną w Kęsowie, wszelkich czynności służbowych przypisanych ustawą o strażach gminnych. W konsekwencji bez odpowiedzi pozostaje pytanie o podstawy prawne do prowadzenia przez tych strażników kontroli fotoradarowej, nakładania grzywien w drodze mandatu karnego, itd.”
    MSW w piśmie, które od nich dostałem, wyraźnie odróżnia dwie formacje: Straż Gminną, która formalnie zakończyła działalność 24 lutego 2012 r. oraz Straż Międzygminną, która od tego dnia miała zacząć działać.
    Ostatnio uchwałą zmieniono nazwę ze „Straży Międzygminnej” na powrót na „Straż Gminną”, ale nie zmienia to faktu, że kiedy miała działać Straż Międzygminna, działali nielegalnie osobnicy podający się za Straż Gminną. Pytanie, czy obecnie Straż Gminna w Kęsowie legalnie działa. Skoro 24 lutego 2012 r. zakończyła działalność Straż Gminna – ta istniejąca od 2007 r., to ta dzisiejsza Straż Gminna jest Strażą Międzygminną, której tylko zmieniono nazwę. Jej funkcjonariusze powinni byli być przyjęci formalnie do Straży Międzygminnej 24 lutego. A nie byli. To są ciągle funkcjonariusze tej „starej” SG z 2007 r. , która 24 lutego 2007 r. Formalnie zakończyła działalność.
    Jeśli ktoś chciałby otrzymać skan korespondencji otrzymanej przeze mnie z MSW, to jestem gotowy go wysłać, np za pośrednictwem Redakcji. Może to być to wzajemne wspieranie się, o którym Redakcja napisała.
    Pozdrawiam

  15. jaaneq pisze:

    Otóż nie panie strażniku. Po nałożeniu mandatu ma pan powiadomić komendę powiatową Policji. Tam policjant odpowiedzialny za ewidencję kierowców nałoży stosowną ilość punktów karnych, podobnie jak po wyroku sądu grodzkiego, który rozpatrywał sprawę o wykroczenie. Czy widział pan w orzeczeniu sądu przydział punktów karnych? To należy do Policji na podstawie wyroku. W przeciwieństwie do pana ja przeczytałem rozporządzenie. Nigdzie nie wymienia ono strażnika miejskiego (gminnego). W paragrafie 4 ust. 10 czytamy o podmiotach innych niż Policja, które niezwłocznie przekazują informację o nałożeniu mandatu karnego … do komendanta powiatowego Policji. Straż miejska to ten inny podmiot. Gdzie tu mowa o nałożeniu punktów karnych ? Uprawnień nie można domniemywać. Podejmując dyskusję trzeba wskazać konkretny przepis, który nakłada obowiązek lub nadaje uprawnienia. Nie można się szarogęsić przez domniemanie swoich (?) uprawnień.

    • strażnik pisze:

      Ponawiam apel, czytać akty ze zrozumieniem, nie tylko rozporządzenie ( całe), ale także akt, na podstawie którego zostało wydane. Strażnik ma obowiązek poinformować osobę ukaraną mandatem, że za dane wykroczenie będzie naliczona określona ilość punktów i taką ilość wpisać do mandatu. Następnie niezwłocznie przekazać taką informację na karcie będącej załącznikiem do rozporządzenia do KPP, KRP lub KMP ( która prowadzi ewidencję a nie nakłada punkty !!!). Gdyby np. strażnik nie wpisał do mandatu punktów, nie byłoby możliwe ich naliczenie, podobnie, gdyby pomylił się na korzyść sprawcy i np zamiast 5 pkt (np. za ,,inwalidę”) wpisał do mandatu 1 pkt – wtedy naliczony zostałby tylko 1 punkt. Odwrotnie, gdyby zamiast np 1 pkt wpisał 5, do ewidencji wpisany byłby 1 pkt – zgodnie z kodem czynu.

  16. jaaneq pisze:

    Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz wystąpiła bezskutecznie do Premiera, aby zdyscyplinował ministrów do wydania zaległych rozporządzeń. W dniu 11.10.2012 r. udzielając wywiadu w programie I PR stwierdziła między innymi, że „funkcjonowanie radarów, wykonywanie zdjęć, przetwarzanie tych informacji, udostępnianie nie ma podstawy prawnej” z powodu braku rozporządzeń wykonawczych do ustawy z 29.10.2010 r. Jeżeli uprawnieni do wykorzystywania radarów działają bez podstawy prawnej, to znaczy przekraczają nadane im uprawnienia, a więc popełniają przestępstwa. Prokuratura wywiad z RPO (opublikowany również w internecie) winna potraktować jako zawiadomienie o zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego. Mimo, że zaplanowane do budżetu przychody z mandatów nie zostaną osiągnięte minister finansów zaplanował w budżecie na 2013 r wzrost przychodów o 20%, wiedząc o tym, że część tych przychodów zostanie osiągnięta w wyniku przestępstwa. Parlament to przegłosuje. Kto będzie przestępcą czerpiącym dochodu z bezprawnej działalności. Następną kwestią, którą chciałbym poruszyć to sprawa punktów karnych przydzielanych przez straże miejskie (gminne). Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 25 kwietnia 2012 r. (ogłoszone pod poz.488) nie przewiduje w/w
    podmiotów jako uprawnionych do nadawania punktów karnych. Jest to więc działanie bezprawne. Ciekawe kiedy uprawnienia przejmą strażacy ochotnicy lub sołtysi. Konstytucja RP w art. 87 ust. 1 stanowi że: „Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: Konstytucja, ustawy, … oraz rozporządzenia.”. Jeżeli już mam być ukarany, to chcę, aby to zrobiono zgodnie z prawem. Czy takie między innymi stosowanie prawa nie jest przesłanką postawienia kogoś przed Trybunałem Stanu. Chyba jednak Premiera, bo nieprzestrzeganie prawa dotyczy chyba wszystkich ministrów.

    • strażnik pisze:

      jaaneq says pisze:…,,Następną kwestią, którą chciałbym poruszyć to sprawa punktów karnych przydzielanych przez straże miejskie (gminne). Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 25 kwietnia 2012 r. (ogłoszone pod poz.488) nie przewiduje w/w podmiotów jako uprawnionych do nadawania punktów karnych. Jest to więc działanie bezprawne”.
      Szanowny Panie, jeśli się na czymś nie znam, nie wiem, nie jestem pewien, to tego nie poruszam, nie wypowiadam się kategorycznie, ja przynajmniej tak postępuję. Każdy akt prawny trzeba czytać ze zrozumieniem, a nie tylko nagłówki. Celowo nie podaję ,,gotowego rozwiązania”, gdyż jeśli ktoś stanowczo pisze powołując się na konkretny akt prawny bzdury, to niech sam to sprawdzi. Dodam, że nienałożenie punktów karnych przez strażnika gminnego (miejskiego), byłoby bardzo poważnym naruszeniem, za co groziłyby mu konsekwencje służbowe, czy też dyscyplinarne. Przy dużej skali takiego procederu podejrzewam, że ze stanowiskiem pożegnałby się komendant takiej straży (po zapewne doniesieniu do prokuratury przez organ kontrolujący taką straż).

    • NoSign pisze:

      To ja dorzucę linki:
      a) wywiad prof. Lipowicz dla PR I z dnia 11.10.2012:
      http://www.polskieradio.pl/7/129/Artykul/701647

      b) pismo RPO do Ministra Nowaka z dnia 4.10.2012:
      http://www.rpo.gov.pl/pliki/13496893830.pdf

      Pozdrawiam!

  17. Karol pisze:

    Witam ponownie,
    jeszcze w grudniu sąd w Tucholi ma rozpatrywać zażalenie na odmowę wszczęcia przez prokuraturę postępowania w sprawie osób podających się za Straż Gminną z Kęsowa. Wyżej pisano, że tamtejsza SG formalnie przestała istnieć 24 lutego 2012 r., wyżej w tym forum jest przytoczona uchwała, która odwołuje podstawę prawną działania SG w związku z utworzeniem Straży Międzygminnej. Jednak SG ciągle działa. W uzasadnieniu odmowy wszczęcia postępowania jeden młodszy aspirant napisał, że „w przedmiotowym postępowaniu rozpytano Wójta Gminy Kęsowo” i tu jest bezkrytycznie powtórzona argumentacja wójta, że „Straż Międzygminna”, to nie nazwa własna formacji, tylko nazwa „idei współpracy” między gminami. Przy okazji policjant odwołał się do nieistniejącego aktu prawnego, do „Zarządzenia nr 11/2012 Wójta Gminy Kęsowo z dnia 24 lutego 2012 r. w sprawie nadania Regulaminu Organizacyjnego dla Straży Gminnej w Kęsowie”. Takiego czegoś nie ma. Pod tą sygnaturą jest Regulamin… dla Straży Międzygminnej. Prokuratura to przyklepała. Jednak okazuje się, że innego zdania jest MSW, wojewoda i nawet władze Gminy Gostycyn, która jest stroną tego porozumienia o utworzeniu wspólnej straży. MSW dosłownie stwierdza, że Straż Gminna Formalnie zakończyła działalność 24 lutego 2012 r. i że są wątpliwości, co do legalności działań osób podających się za SG z Kęsowa. Zobaczymy, co powie sąd. A „rozminięcie się z prawdą” przez policjanta i prokuratora w wymienionym postanowieniu stało się przedmiotem badania innej prokuratury… Przestępstwo przeciw wiarygodności dokumentu, a może zaniedbanie obowiązków służbowych, bo nie zweryfikowali tego, co wójt im nagadał…
    Może Redakcja, albo ktoś jeszcze ma jakiś pomysł, co przed sądem wskazać w tej sprawie?
    Pozdrawiam.

    • redakcja pisze:

      Redakcja nie osiagnęła żadnych spektakularnych sukcesów przed żadnym polskim sądem i dlatego nie chce nikomu nic radzić. Redakcja nie spodziewa się, że organ administracji publicznej d/s wydawania wyroków (nazywany oficjalnie sądem) dokona w tej sprawie ucziwej i rzetelnej oceny. Sąd wraz prokuraturą, wójtem, strażą miejską należy do świata władzy. Natomiast my wszyscy należymy do świata potencjalnych sprawców przestępst i wykroczeń. Te światy dzieli ogromna przepaść.
      Redakcja uważa, że należy te sprawy upubliczniać podając nazwiska osób, które podejmowały określone decyzje. Redakcja uważa ponadto, iz ludzie (tzn. potencjalni sprawcy przestępstw i wykroczeń) powinni wreszcie zacząć tworzyć społeczeństwo obywatelskie i wspierać się wzajemnie w walce ukierunkoweanej na obalenie obecnego systemu wladzy – Kolesiokracji.

      • Karol pisze:

        No tak, wspierać się wzajemnie. Kęsowscy „strażnicy”, zwłaszcza w sezonie urlopowym, łowią ileś tam tysięcy mandatów miesięcznie. Często za 72km/h przy tablicy końca miejscowości, gdzie chronią bezpieczeństwo, ale przede wszystkim budżetu gminy. Gdyby nawet niewielki procent złowionych kierowców złożył pozew zbiorowy, czy inną jakąś zbiorową akcję przedsięwziął przeciw nieistniejącej straży, to może można by było coś wywojować. Nawet, jak zawiedzie nasz „wymiar sprawiedliwości”, to jest Strasburg. Za zrzutkę ogólnie poszkodowanych można całkiem niezłą jakąś kancelarię wynająć…

        • Bigbluee pisze:

          Nie licz na to. Nikt kogo spotkałem nie pochwalał mojego dowoływania się od „prośby wskazania kto kierował” jaką otrzymałem od straży wiejskiej. Wszyscy wężykiem pukali się po głowie jak mówiłem, że działania straży sa niezgodne z prawem i każdy radził mi zapłacić i mieć spokój bo oni tak robili żeby miec spokój mimo, że dostawali zdjęcia warte 500zł z tego samego okresu co ja[Letni przedsezonowy wyjazd nad morze w roku 2011].
          Jak chciałem pokazać tym wszystkim ludziom postanowienie sądu, to nikt nie wziął go nawet do ręki i nie pociągnął tematu. Nikt nie był w ogóle zainteresowany tym aby cokolwiek się zainteresować. Przekrój ludzi od młodych do starszych, od mniej wykształconych, po wykształconych i biznesmenów.
          Także na swoim przykładzie wiem, że totalne olewanie łamania prawa przez ograny państwowe jest na porządku dziennym, więc nic się w tym chorym kraju nie zmieni.
          Musiałaby się za to wziąć jakaś telewizja, to może ktoś by pociągnął sprawę ale przecież lepiej stać 24/7 w sejmie i robić wywiady z (p)osłami.

          • Karol pisze:

            Już znalazłem osoby chętne do złożenia się na wynajęcie kancelarii prawnej 🙂

  18. Mati pisze:

    Ostatnio zostałem zatrzymany na drodze krajowej i w terenie niezabudowanym przez samochód straży gminnej (przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych). Na moje pytanie, dlaczego zatrzymali mnie na drodze krajowej, padła odpowiedź: „to jest patrol mieszany i zatrzymała mnie policja”. Czy takie postępowanie jest zgodne z prawem (przecież ja nie wiem, że w tym samochodzie jedzie policjant)?

    • redakcja pisze:

      Niech Pan poczyta przepisy Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie kontroli ruchu drogowego z dnia 18 lipca 2008 r. Cóż z tego, że ja Panu zinterpretuje to rozporządzenie, skoro w praktyce jego interpretacja dokonywana jest przez Policję i tylko taka interpretacja jest jedynie słuszna. Poza tym – jak to zwykle bywa – będą dwie interpretacje przebiegu zdarzenia: Pana i policjanta.
      W rozporządzeniu jest mowa o „policjancie jadącym pojazdem”, a więc nie musi to być radiowóz.
      W opisanyn przez Pana przypadku istotne jest przede wszystkim:
      a) kto Pana zatrzymywał – policjant czy strażnik? oraz
      b) czy policjant był umundurowany, czy nie? (teren niezabudowany, więc musi)
      Pozdr.
      a.m.

      • Mati pisze:

        Dziękuję z odpowiedź. Z tego co Pan napisał, wynika że równie dobrze może mnie zatrzymać np. karetka pogotowia (i każdy inny pojazd wydający sygnały świetlne i dźwiękowe, bo przecież może w nim jechać policja), byle tylko do kontroli wyszedł z niej policjant. W moim przypadku niestety podszedł do mnie policjant. To jest niestety chory kraj, w którym każdy interpretuje przepisy pod siebie, a wiadomo, że zwykły obywatel w starciu z „organami władzy” zawsze jest na przegranej pozycji.

        • redakcja pisze:

          Pana rozumowanie nie jest pozbawione logiki. Jeśli kraje mogą chorować, to nasz jest w stanie „totalnego rozstroju organizmu”.

  19. strażnik pisze:

    Panie Zenonie, jeśli jest jak Pan pisze, powinien Pan spać spokojnie. Popełnił Pan błąd w korespondencji z SM nikogo nie wskazując, dlatego wyrok nakazowy. Jeśli na rozprawie udowodni Pan, że Pana w tym czasie nie było, a pojazdem dysponował współwłaściciel, nie miał Pan wiedzy i możliwości wskazania kierującego pojazdem. Z tym, że w odpowiedzi do SM powinien Pan wskazać współwłaściciela jako faktycznego użytkownika pojazdu w tym okresie (co nie jest jednoznaczne z kierującym w momencie ujawnienia przekroczenia prędkości). To na nim ciążyłby dalszy obowiązek wskazania kierującego. Z szacunkiem, ale wywody ,,Bigbluee” nijak się mają do stanu prawnego (jest coś takiego jak nowelizacja rozporządzeń, w tym przypadku min. w sprawie uprawnień mandatowych strażników gminnych – także z art 92a). Także ugruntowane orzecznictwo sądowe zarówno za okres 2011(przed wejściem rozporządzeń), a także za tzw niewskazanie jest w zasadzie jednoznaczne. To nie znaczy oczywiście, że w pojedynczych sądach mogą zapadać różne wyroki. ,,Bigbluee”udało się i za niewskazanie tylko grzywna 50 zł, w podobnym przypadku po odwołaniu się SM do sądu okręgowego ostatecznie wyrok jaki zapadł to 400 zł ( przy taryfikatorze za prędkość 200 zł). W mojej straży, gdzie nie mam fotoradaru, za brak odpowiedzi na żądanie wskazania, kto kierował pojazdem, który zaparkował na chodniku (taryfikator 100 zł)- grzywna 300 zł ( w nakazowym 510, po odwołaniu się w postępowaniu zwyczajnym 300).
    Fragment wyroku sądu okręgowego:
    ,, Zachowanie sprawcze wykroczenia art. 96 § 3 k.w. może być popełnione poprzez działanie bądź zaniechanie. Przykładowo może ono polegać na odmowie wskazania osoby, której został powierzony pojazd, wskazaniu osoby bądź kręgu osób w sposób uniemożliwiający ustalenie konkretnego użytkownika pojazdu w oznaczonym czasie, udzielenie odpowiedzi wymijającej bądź zasłonięcie się niepamięcią. Zaniechanie udzielenia odpowiedzi w ocenie Sądu Odwoławczego również wyczerpuje znamię nieudzielenia odpowiedzi (podobnie – Ryszard A. Stefański: Wykroczenia drogowe, Lex 2011).

    • Zenon pisze:

      Wygrałem sprawę !!! Zostałem uniewinniony !!! W najbliższym czasie ją opiszę.
      Dziękuję za dobre rady i apeluję do wszystkich „przyłapanych” w niegodziwy sposób aby się nie dawali. Walczcie żądajcie dowodów, zgłaszajcie wnioski dowodowe, wzywajcie strażników miejskich na świadków itd.
      Powodzenia.

  20. Zenon pisze:

    W styczniu 2011 roku posiadałem 2 samochody osobowe. Jeden z samochodów miał współwłaściciela. Od 27 grudnia do 14 stycznia 2011 byliśmy z żoną swoim samochodem na turnusie rehabilitacyjnym w Inowrocławiu. Mamy kartę informacyjną i opłatę parkingową jakim samochodem przyjechaliśmy.
    Natomiast 2 stycznia 2011 drugi samochód, który ma współwłaściciela został zarejestrowany przez fotoradar w Szczecinku za przekroczenie prędkości. Na zdjęciu nie widać twarzy tylko tył samochodu. Po kilku tygodniach przyszedł do zapłacenia mandat. Nie zapłaciłem tylko wysłałem do Straży miejskiej w Szczecinku dowody że to nie jak prowadziłem ten pojazd i nie wskazałem kierowcy tego zdarzenia ponieważ pytane osoby nie przyznawały się do tego.
    Sprawa trafiła do Sądu , który wydał wyrok nakazowy. Napisałem odwołanie i sprawa trafiła do sądu w Koszalinie.
    Jakie mam szanse wygrania sprawy w sytuacji kiedy nikt nie chce się przyznać do tego zdarzenia a dostęp do tego samochodu mogło mieć wiele osób ?

    Dziękuję za odpowiedź
    Zenon

    • redakcja pisze:

      Zostałeś obwiniony przez Straż Miejską w Szczecinku o niewskazanie komu powierzyłes pojazd do kierowania lub używania. Sąd w tym postępowaniu w ogóle nie bada kto przekroczył prędkość. Przedmiotem badania jest jedynie Twoja korespondencja ze strażą pod tym kątem, czy wypełnia ona znamiona wykroczenia niewskazania kierującego, czy nie. Nie znamy tej korespondencji, więc trudno nam oceniać Twoje racje. Dodatkowym problemem jest fakt, że nawet jeśli masz racje, to nie znaczy, że sąd Cię nie skaże. Niestey polskie sądownictwo karne pzreobraziło się de facto w organ administracji państwowej d/s skazywania ludzi, których należy skazać, bo zostali oskarżeni przez uprawniony organ. Polskie sądy nie slużą społeczeństwu, ani sprawiedliwości, ani prawdzie. Zajmują się głównie skazywaniem ludzi. Na tym polega ich praca. Na 90% zostaniesz skazany. Chyba, że trafisz na człowieka – czego Ci życzę (a nie na jurydyczne zwierzę).

      • Zenon pisze:

        Dzięki za odpowiedź. Ale mnie w tym terminie nie było w domu i jest to fakt udokumentowany a poza tym jest współwłaściciel tego samochodu, który nie pamięta jakim samochodem w tym czasie jeździł, bo ma też służbowe samochody.
        Czy mogę wnieść na sprawie o legalizację radaru i żądać uprawnień SM do obsługi radarów?

        • redakcja pisze:

          SM miała prawo zapytać o to, kto użwał pojazd dowolnie wybranego współwłaściciela. Padło na Pana.
          SM – jako jednostka organizacyna – posiada uprawnienia do dokonywnaia kontroli ruchu drogowego z mocy ustawy.
          Niezaleznie od tego każdy ze strażników musi posiadac odrębne upoważnienia, które wydaje Policja. Można domagać się w sądzie przedstawienia tych upowaznień. Można też domagać się weryfikacji spełnienia przez SM innych warunków określonych w ustawie, np. czy była wydana przez komendanta powiatowego Policji zgoda na wykonywanie pomiarów w danym miejscu i czasie.
          Pozdr.
          a.m.

          • Zenon pisze:

            Dzięki za radę. Proszę powiedzieć jakie rozporządzenie nakazuje SM posiadanie uprawnień wydanych przez policję i komendanta oraz czego jeszcze mogę żądać w sądzie .
            Dodam że a aktach sprawy jest legalizacja radaru i Certyfikat o ukończeniu kursu zakresie systemów do fotograficznego nadzoru ruchu drogowego z lipca 2007 roku. Certyfikat wystawiony jest na nazwisko kierownika referatu ds. ruchu drogowego SM w Szczecinku. / wątpliwe żeby on obsługiwał radary /
            Certyfikat wydany jest przez „LIFOR” sp. z o.o. w Bytomiu. Firma LIFOR Sp. z o.o. jest przedstawicielem i jednocześnie wyłącznym dystrybutorem niemieckiej firmy JENOPTIK Robot GmbH dawniej ROBOT VISUAL SYSTEMS GmbH – producenta urządzeń do radarowej kontroli i rejestracji prędkości pojazdów.
            Czy ten kraj będzie kiedyś normalny ?

          • redakcja pisze:

            Jeżeli Pana sprawa toczy się z obwinienia o niewskazanie kierującego, to dowody dotyczące posiadanych uprawnień do dokonywania pomiarów nie mają znaczenia. Natomiast jeśli sprawa toczy się o przekroczenie prędkości, to ma Pan prawo żądać w sądzie wszelkich dokumentów potwierdzających spełnienie poszczególnych wymogów prawnych.
            Przepisy dotyczące uprawnień i wymogów, jakie spełniać muszą straże gminne znajdują się m. in. w ustawie Prawo o ruchu drogowym (art.: 129b, 129e, 129h) oraz w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 17 czerwca 2011 r. w sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące.
            Nie sądzę, aby straże miejskie powyższych wymogów nie realizowały, ale sprawdzić można.

          • Zenon pisze:

            Czy Certyfikat wystawiony na nazwisko kierownika referatu ds. ruchu drogowego SM w Szczecinku. / wątpliwe żeby on obsługiwał radary / ma jakąś moc prawną ?
            Certyfikat wydany jest przez „LIFOR” sp. z o.o. w Bytomiu. Firma LIFOR Sp. z o.o. jest przedstawicielem i jednocześnie wyłącznym dystrybutorem niemieckiej firmy JENOPTIK Robot GmbH dawniej ROBOT VISUAL SYSTEMS GmbH – producenta urządzeń do radarowej kontroli i rejestracji prędkości pojazdów.

          • redakcja pisze:

            Ten certfikat dowodzi jedynie, iż dana osoba została przeszkolona w zakresie obsługi danego urządzenia. Jeśli przeszkolenia w tym zakresie dokonała firma zajmująca sie obsługą urządznia, to wydaje się, że jest to w porządku. Ten certfikat nie jest jednak jedynym, jaki wymagany jest od strażników zajmujących się dokonywaniem kontroli drogowej. Niech Pan drąży temat dalej.

          • Zenon pisze:

            wczoraj odbyła się rozprawa. Zażądałem przeprowadzenia dowodu na okoliczność uprawnień i wymogów, jakie spełniać muszą straże gminne zawarte m. in. w ustawie Prawo o ruchu drogowym (art.: 129b, 129e, 129h) oraz w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 17 czerwca 2011 r. w sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące.
            Sąd nie bardzo wiedział co z tym zrobić i PO przerwie wniosek mój oddalił.
            POstanowił natomiast wezwać na kolejną sprawę moje dorosłe dzieci ponieważ mają prawo jazdy i mogły używać pojazdu.
            Czy to nie jakaś paranoja ?

          • redakcja pisze:

            Sąd odrzucił wniosek dowodowy z dokumetów potwierdzającego uprawnienia strażników do dokonywania pomiarów?! A to ciekawe. Niech Pan podeśle jakoś protokół rozprawy, bo nie chce mi się wierzyć.
            Pozdr,
            a.m.

          • Zenon pisze:

            Dzięki za odpowiedź. Już przed świętami nie dam rady przysłać protokołu bo sąd do świąt już nie pracuje. Ale dziś czytałem ten protokół i sąd stwierdza że odrzuca mój wniosek dowodowy, bowiem ma on na celu tylko przedłużenie sprawy.
            Zobowiązał mnie natomiast do podania w ciągu 7 dni, adresów mojej synowej i córki / która jest w 7 miesiącu ciąży bliźniaczej / na okoliczność przesłuchania ich czy nie używały samochodu.
            Właśnie piszę zażalenia do prezesa sądu.
            Panie Arturze w jakim kraju przyszło nam żyć.
            Życzę Panu Zdrowych i Spokojnych Świąt i wiele wytrwałości w dążeniu do prawdy oraz dziękuję za bezinteresowną pomoc dla wielu bezsilnych obywateli.

          • redakcja pisze:

            Panie Zenonie!
            Sąd nie ma prawa Pana do niczego zobowiązywać!!! Jest pan obwinionym i ma Pan prawo nic nie mówić i nic nie pisać!!! Proszę nie pisać żadnego zażalenia, bo Pan nie musi podejmować żadnej reakcji na to „zobowiązanie”!! Proszę zwiadomić Recznika Praw Obywatelksich i Prezesa Sądu Okręgowego o tym fakcie.
            A jakąż to podstawę prawną tego żadania wskazał ów sąd? To co robi ten sędzia, to jest jeden wielki skandal!
            Pozdrawiam,
            Artur Mezglewski

          • Zenon pisze:

            Panie Arturze czyli nie muszę podawać adresów mojej córki i synowej i psuć im świątecznego nastroju ?
            pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wsparcie

          • redakcja pisze:

            Nie musi Pan i nie powinien Pan tego robić.
            Prawem obwinionego jest milczeć i nie robić nic.
            Sąd jeśli chce sobie ustalać adresy świadkków, których chce wezwać, to niech sobie ustala na własną rękę.

        • Bigbluee pisze:

          Problem z Twoim przypadkiem jest taki, że zamiast wskazać kilka osób, nie wskazałeś nikogo, czym dałeś SM możliwość nie prowadzenia dochodzenia dalej, tylko od razu mogli pchać sprawę do sądu za brak wskazania. Zabrałeś sobie z ręki dwie ważne karty: Ciężar dowodu[to oni mają CI udowodnić a nie Ty im, kto prowadził] i obowiązek przeprowadzenia postepowania przez SM [jak podasz że prowadziły 2 osoby to oni powinni coś z tym zrobić a nie schowac do szafy. Jak chowają to możesz w sądzie zapytac dlaczego i jakim prawem nie zareagowali na podane przez Ciebie informacje].

          Obecnie jedyny argument jaki możesz podnieść, to legalnośc fotki [miejsce, w którym urządzenie rejestrujące dokonało pomiaru prędkości pojazdu w dniu X o godzinie Y, nie było odpowiednio oznaczone z powodu braku wytycznych dotyczących jego oznaczenia na dzień Z] oraz podstawa prawna do karania [zmienił się kodeks wykroczeń. Paragraf określający zasady karania za przekroczenie prędkości jest oznaczony „92 a”, w starym prawie był „92”. A w rozporządzeniu z listą wykroczeń, za które Straż Miejska może karać jest podany paragraf „92”. Nie ma aktualnej podstawy prawnej pozwalającej wystawiać mandaty za przekroczenie prędkości].

          Dopiero kolejnymi argumentami mogą być przeszkolenia, homologacje itd.

          • Bigbluee pisze:

            W skrócie, musisz iść pod prąd na rozprawie albo w odwołaniu, bo na płaszczyźnie „niewskazania sprawcy” polegniesz, więc musisz zaatakować w ogóle zasadność rozpoczęcia postępowania mandatowego, mimo, że teoretycznie nie jest to przedmiotem sprawy sądowej. Problem w tym, że w takich fotoradarowych okręgach sędziowie nie są normalni. Tysiące takich spraw jadą szablonem. Dopiero jak zostanie garska upartych to będzie jakaś rozprawa. Większośc się nie odwoła bo się boi.

            Powodzenia i życze wytrwałości

      • Zenon pisze:

        Mam wreszcie protokół / trochę zmanipulowany / z posiedzenia sądu i ponowne wezwanie do podania adresów moich dzieci i synowej w terminie 3 dni. Jak go Panu podesłać ?

        • redakcja pisze:

          Jeżeli protokół jest „zmanipulowany” należało złożyć wniosek o jego sprostowanie.
          Ciekawe jaką sąd wskazał podstawą prawną dla opisanego przez Pana żądania (wszak taka podstawa prawna nie istnieje).
          Ma Pan prawo do miczenia i nie robienia nic. Sąd nie ma prawa od Pana nieczego żądać.
          Jeśli będzie takie Pana życzenie, to bardzo chętnie napiszę na ten temat artykuł, ilustrując go przykładem z Pańskiej sprawy i podając do publicznej wiadomości nazwisko tego sędziego, który – naruszając prawo bwinionego do obrony – wywiera na niego bezprawne naciski.

          • Zenon pisze:

            Wysłałem Panu odpis z posiedzenia sądu i artykuł który budzi wątpliwości czy fotoradar w Szczecinku przy ul. Pilskiej stoi zgodnie z prawem.
            Sąd nie wskazuje żadnej podstawy prawnej tylko kolejnym pismem żąda podania adresów członków rodziny w ciągu 3 dni.

            pozdrawiam serdecznie

          • redakcja pisze:

            Zapoznałem się przesłanymi przez Pana materiałami, a odpowiedź przesłałem mailem.
            Pozdr.
            a.m.

          • Zenon pisze:

            Witam serdecznie.
            W piśmie procesowym zapytałem jaka jest odstawa prawna do tego że jestem zobowiązany do podania adresów moich dzieci. Sąd nie odpowiedział i odstąpił od tego.
            Natomiast przysłał wezwanie na świadka mojej żonie ? Obecność obowiązkowa – termin 21.02.2013.
            Ja otrzymałem tylko zawiadomienie i obecność nieobowiązkowa.
            Czytałem protokół z ostatniego posiedzenia i na posiedzeniu sąd nie wydał takiej decyzji tylko odroczył sprawę. Wezwanie dla żony na świadka jest napisane odręcznie na odwrocie protokołu ze sprawy.

            pozdrawiam

          • Zenon pisze:

            Wygrałem sprawę !!! Zostałem uniewinniony !!! W najbliższym czasie ją opiszę.
            Dziękuję za dobre rady i apeluję do wszystkich „przyłapanych” w niegodziwy sposób aby się nie dawali. Walczcie żądajcie dowodów, zgłaszajcie wnioski dowodowe, wzywajcie strażników miejskich na świadków itd. Powodzenia.

            Ostra krytyka policyjnych „suszarek”
            05.03.2013 12:11 12 komentarzy 1 992 odsłona M
            Kilka dni temu dziennikarze Faktu, przyłapali szefa ITD na łamaniu przepisów drogowych, do pomiaru prędkości funkcjonariusza użyto radaru używanego przez „drogówkę”. Tomasz Połeć, jechał swoim służbowym bmw z prędkością 84 km/h w miejscu gdzie nie wolno przekraczać pięćdziesiątki.
            Cała sytuacja obeszła by się bez echa gdyby nie odpowiedź nadinspektora i porównanie policyjnego sprzętu do chłamu, którego wyniki wyjątkowo łatwo można podważyć w sądzie.
            Tomasz Połeć w rozmowie z radiową „Trójką” zapewnia, że nie jechał z prędkością przekraczającą 80 km/h i nie ma sobie nic do zarzucenia. Mało tego, aby uwiarygodnić swoje słowa atakuje sprzęt jakim posługuje się policja drogowa.
            Według Pana Tomasza, radar którym mierzono mu prędkość musi się mylić. Uważa on, że radar jest niedokładny, często zawyża prędkość a podczas pomiaru powinny panować niemal sterylne warunki! – Musi być na statywie, nie może być włączona klimatyzacja, radio, a w pobliżu nie może znajdować się telefon gsm.
            Poza tym urządzenie może się mylić przy gorszych warunkach atmosferycznych takich jak opady śniegu, czy deszczu – przekonywał inspektor na antenie.
            Rzecznik prasowy ITD, również nie oszczędza policyjnej „suszarki”, w opublikowanym piśmie czytamy, że sprzęt ten „nie został dopuszczony do użytkowania w żadnym kraju Unii Europejskiej poza Polską”.
            W kolejnym akapicie możemy wyczytać, że radar przy większym natężeniu ruchu nie jest wiarygodny, ponieważ „urządzenie dokonuje pomiaru wszystkich pojazdów znajdujących się w zasięgu do 800 metrów, a wyświetlany jest wynik najszybciej poruszającego się obiektu, niekoniecznie zaś znajdującego się najbliżej”
            Kiedy policyjny radar może źle działać:
            1. włączona klimatyzacja
            2. telefon komórkowy w okolicy radaru
            3. włączone radio samochodowe
            4. brak statywu
            5. włączony nadajnik tv
            6. szyba odbijająca promienie (typu solar)
            7. zły kąt pomiaru
            8. opady śniegu i deszczu
            9. zbyt duży ruch na ulicy
            Nadinspektor Tomasz Połeć 21 lat temu ukończył Wyższą Szkołę Policji w Szczytnie. Od 1995 roku, pracował w Komendzie Głównej Policji, gdzie zajmował się prawnymi aspektami działania „drogówki”. Pracę w Policji zakończył w 2002 roku, kiedy to objął stanowisko Zastępcy Głównego Inspektora Transportu Drogowego.
            Przypominamy, człowiek o tak dużej wiedzy o polskiej policji drogowej twierdzi, że tysiące mandatów wystawianych przez „drogówkę” można wyjątkowo łatwo podważyć w sądzie. Akt desperacji czy smutna prawda o sprzęcie jakim się posługuje polska policja

  21. Bigbluee pisze:

    Dodam jeszcze że w większości pism bazowałem na informacjach zamieszczonych na tym portalu. Także w ramach podziękowania i jako dokumentacja udanej walki z SG[może się komuś przyda] jakby ktoś z redakcji chciał dokumentację z tego postępowania to mój adres email Panowie znacie 🙂

  22. Bigbluee pisze:

    „Farsa ze strażą wiejska z Trzebielina[DK21] w końcu zakończona.”

    W czerwcu 2011 roku[brak rozporządzeń do ustawy] dostałem fotke z fotoradaru w Trzebielinie. Jakiś smietnik bo uważałem bardzo na trasie nad morze.
    Po przekazaniu sprawy przez Wiejską do sądu w Miastku, otrzymałem wyrok nakazowy.
    Komendantowi wysłałem 3 oświadczenia potencjalnych kierowców samochodu i niech dochodzi kto jest winny i kto prowadził.
    Ostatecznie gdy zagrozili sądem i mandatem 500zł za niby niewskazanie prowadzącego, zamiast 200zł za przyznanie się do winy, to ich olałem i czekałem na wyrok sądu odpisując, że przekraczają uprawnienia, nie prowadzą wyjasnień i działają niezgodnie z obowiązującym prawem i nie są uprawnieniu do przekazywania spraw do sądu bez wyraźnej winy podejrzanego. Czekałem na wyrok sądu i przygotowałem się na odwołanie się.
    Odwołanie już miałem napisane a tu taki zonk.
    Sąd wysłał wyrok:
    Uznali mnie winnym popełnienia wykroczenia karanego grzywną 500zł a wlepili mi 50zł kary i brak kosztów sądowych. Czyli masz Pan racje ale zapłać Pan chociaż 50zł to nam się za znaczki zwróci.
    Parodia ale w sumie dobrze że nie musze tam jechać.

    Śmiech na sali. Ale dobrze że udowodniłem wszystkim wkoło co mówili że jestem głupi odwołując się[oni na PROŚBĘ SG płacili po 500zł bez odwołań], że mam racje a nasz wymiar sprawiedliwości i organy policyjno strażnicze to jest jedno wielkie k**estwo.

  23. uniewinniony pisze:

    Moja historia znalazła szczęśliwy finał!!
    26.06.2011 SM Debrzno zrobiła mi foto od tyłu w miejscowości Strzeczona. Na ich pierwsze zapytanie odpisałem, że to ja kierowałem, ale z uwagi na brak rozporządzeń fotoradar nie był prawidłowo oznakowany. Po jakimś czasie znowu o coś zapytali – odpisałem, że nie mam nic do dodania. Później przysłali mandat 300 zł – nic nie odpisałem. Następnie dostałem z sądu wyrok nakazowy na 350 zł i chyba 60 zł kosztów. Wniosłem sprzeciw. Wyznaczono rozprawę. Będąc w okolicy przejrzałem akta.
    Sąd zażądał od nich kilkanaście dokumentów. Większość nadesłali. Nie nadesłali dokumentu potwierdzającego datę ustawienia znaku D-51 oraz napisali wprost, że nie są w posiadaniu dokumentu potwierdzającego przeszkolenie strażnika w zakresie obsługi urządzenie na dzień zdarzenia. Dołączyli płytę ze zdjęciami umiejscowienia fotoradaru oraz znaku o nim informującego. Na ich nieszczęście nie było znaku od strony, z której wjeżdżałem. Wszystkie te argumentu podniosłem na rozprawie składając jednocześnie wniosek o zwrot kosztów podróży (od 05.11.2012 obowiązują nowe przepisy z kpk). Sąd obalił moje twierdzenia o braku rozporządzeń, ale podzielił stanowisko o braku przeszkolenia strażnika. O braku znaku nie wypowiedział się. W efekcie zostałem uniewinniony i zasądzono mi zwrot kosztów podróży.

    • NoSign pisze:

      Hej! Napisz nam coś więcej:
      1) Jaka jest data zdarzenia?
      2) Z czego wynika wymóg przeszkolenia z obsługi (niby oczywiste, ale warto znać odpowiedni przepis)
      3) O co chodzi ze zmianą przepisów KPK w/s zwrotów kosztów podróży?

      • uniewinniony pisze:

        1. data zdarzenia w poście (26.06.2011)
        2. wymóg przeszkolenia wynika z instrukcji obsługi urządzenia
        3. wcześniej regulował je dekret z 1950 r., uchylony tydzień przed moją rozprawą, więc delikatnie zabłysnąłem nowymi przepisami.

        • redakcja pisze:

          Napisz glosę. Opublikujemy. Może skorzystają inni. Pomogłeś sobie – pomóż innym.

        • NoSign pisze:

          No jak zabłysnąłeś nowymi przepisami to podaj chociaż Dz.U. aby można było tego poszukać 😉

          • uniewinniony pisze:

            Ustawa z dnia 31 sierpnia 2012 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw.

            Ta ustawa wprowadza do kpk szczegółowe przepisy dotyczące kosztów, natomiast do kpw wprowadza odniesienie do kpk.

  24. Karol pisze:

    Tak, uchwalili, czytałem ją. Jeszcze nie weszła w życie i tym samym nie wywiera skutków prawnych, więc nikt nie może się na nią powoływać. Jest ona teraz analizowana przez prawników wojewody i nie wiadomo, czy wejdzie w życie, bo jest… wewnętrznie sprzeczna. Uchwała ta nie stwierdza, że traci moc tamta powołująca Straż Międzygminną. Zmienia ją tylko w treści, że powołuje się Straż Gminną. Tytuł zaś pozostaje ten sam: O POWOŁANIU STRAŻY MIĘDZYGMINNEJ. Więc w tytule powołuje się Straż Międzygminną, a w treści Straż Gminną. To co się w końcu powołuje?
    I dodać należy, że strażników gminnych po 24 lutego, kiedy weszła w życie uchwała o powołaniu Straży Międzygminnej nie zatrudniono oficjalnie w nowej jednostce. Jeśli teraz ich się nie zatrudni, to nawet, jak powołają sobie Straż Gminną, to „strażnicy” będą nielegalnie tam pracować.
    Dalej, wojewoda sprawuje ustawowy nadzór nad strażami w określonym zakresie przez komendanta wojewódzkiego policji. Póki co, komendant wie, że ma prawo kontrolować Straż Międzygminną, bo takiej powstanie opiniował. Władze gminy powiadomią go o zmianie nazwy, czy o powstaniu nowej jednostki, czy o czym? Tu jest okropny bałagan legislacyjny. Wśród dziesiątków tysięcy kierowców, którym „Straż Gminna” wysłała „pozdrowienia z wakacji”, z fotografią ich samochodu (często w szczerym polu, przy tablicy końca miejscowości, gdzie prędkością 70 km/h zagrażali jedynie myszom) na pewno są prawnicy i ludzie na tyle zdeterminowani, że będą ciągać władze gminy aż po Trybunał w Strasburgu. A, jak tacy się skrzykną przez internet i złożą np zbiorowy pozew, to będzie ich stać na wynajęcie najlepszych prawników.

  25. Karol pisze:

    Do wszystkich, którzy mają problemy ze „Strażą Gminną z Kęsowa”.

    Ze stanowiska Departamentu Nadzoru Ministerstwa Spraw Wewnętrznych:

    „…na skutek analizy uchwały nr XIII/77/2011 Rady Gminy w Kęsowie z dnia 29 grudnia 2011 r. w sprawie utworzenia Straży Międzygminnej, prowadzonej w Departamencie Nadzoru MSW ustalono, iż wejście w życie przedmiotowej uchwały spowodowało, iż utraciła moc uchwała nr VI/30/2007 Rady Gminy w Kęsowie z dnia 15 marca 2007 roku w sprawie powołania Straży Gminnej.
    Powyższe, jak również fakt, iż Straż Gminna w Kęsowie nadal skutecznie działa, o czym świadczą doniesienia medialne, jak również skargi obywateli, wzbudziło obawy Departamentu Nadzoru MSW o podstawy prawne funkcjonowania tej jednostki. (…) Z wątpliwościami w tym zakresie związane są także obawy co do podstaw prawnych wykonywania przez strażników, tytułujących się Strażą Gminną w Kęsowie, wszelkich czynności służbowych przypisanych ustawą o strażach gminnych. W konsekwencji bez odpowiedzi pozostaje pytanie o podstawy prawne do prowadzenia przez tych strażników kontroli fotoradarowej, nakładania grzywien w drodze mandatu karnego, itd.”

  26. maja pisze:

    Witam serdecznie,dzisiaj dostałam wezwanie od SM za przejazd na czerwonym świetle i oczywiście standardowe druki do wypełnienia.Do wezwania dołączono dwa zdjęcia zrobione kamerą monitorującą ….na pierwszym auto dojeżdża do skrzyżowania ze strzałką w prawo w kolorze czerwonym ,wyraźnie widać ,bo jest to tył samochodu światła stopu podczas hamowania i kierunkowskaz do skrętu, na drugim auto stoi przed pasami dla pieszych i przed skrętem i palą się światła stopu ,oraz kierunkowskaz….i to wszystkie zdjęcia jakie dołączono jako dowód popełnienia wykroczenia .Co powinnam zrobić w takiej sytuacji.Przyznam szczerze ,że to wezwanie mocno wyprowadziło mnie z równowagi ,bo absolutnie nie poczuwam się do winy na podstawie przekazanych dowodów i uważam to za próbę wyłudzenia pieniędzy w postaci mandatu.Z drugiej strony zastanawiam się czy to wszystkie zdjęcia jakie posiada SM ,czy nie mają jakiegoś „asa” w rękawie ,ale myślę że gdyby takowy istniał ,to by mi go od razu wysłali.
    Będę bardzo wdzięczna za każdą odpowiedź.

    • NoSign pisze:

      O „asie z rękawa” można dowiedzieć się dopiero w sądzie – bo dopiero po wniesieniu sprawy do sądu, przysługuje obwinionemu możliwość dostępu do akt. Na tym etapie SM może nie chcieć nic więcej powiedzieć i po prostu Panią „szachować”.
      Moją zasadą jest nie płacić mandatów SM (zasilają budżet gminy!). Wtedy SM kieruje sprawę do sądu. Po około 6 miesiącach od wykroczenia otrzymujemy wyrok nakazowy (zazwyczaj (!) kwota zbliżona do mandatu + 80zł kosztów sądowych). Grzywna z wyroku sądowego zasila Skarb Państwa a nie wynagrodzenia SM. I teraz po 7 dniach (dokładnie 7!) wysyłamy do sądu pismo „sprzeciw od wyroku”, a sami (mając numer sprawy) idziemy do sądu obejrzeć to „co na nas mają”. Jeśli będzie coś co udowodni wykroczenie to po prostu piszemy kolejne pismo „wycofanie sprzeciwu”, ale jeśli jesteśmy pewni, że wykroczenia nie ma a dokumenty w aktach sprawy niczego nowego nie pokazują to … czekamy na rozprawę i nie przyznajemy się do winy, bo wina nie została udowodniona!

      PS. a może mandat wysłał automat i gdy Pani do nich zadzwoni i zapyta czy to nie pomyłka to po prostu przeproszą?

  27. ansu pisze:

    Teraz mam wezwanie z Kęsowa z 2012-08-30 za wykroczenie popełnione gdy nie było tam straży gminnej. Ujawnione 2012-10-03
    To kto dokonał kontroli, a kto ujawnił? Co mam odpowiedzieć?

    Od kiedy istnieje ta sg, a kiedy była międzygminna, a kiedy znów sg?????
    [url=http://bip.kesowo.samorzady.pl/kat/id/137]BIP[/url]
    [url=http://bip.kesowo.samorzady.pl/zalacznik/id/2551]BIP[/url]
    [img]http://cdn32.se.smcloud.net/t/pics/thumbnails/2010/06/01/K9_FOTORADAR_A_PSZ_copy_640x0_rozmiar-niestandardowy.jpg[/img]

    • Karol pisze:

      SG nie istnieje od 24 lutego 2012 do dziś, bo żadna nowa uchwała jeszcze nie weszła w życie.
      S Międzygminna powinna istnieć od 24 lutego 2012, ale wójt faktycznie nigdy jej nie powołał, bo nie ma ani jednego strażnika, który byłby zatrudniony w niej zatrudniony.

    • Karol pisze:

      Kontroli dokonali samozwańcy i samozwańcy ujawnili. Nie odpowiada się komuś, kogo nie ma.

  28. ansu pisze:

    Żona właściciela pojazdu dostała wezwanie od itd do wypełnienia formularzy pomimo, że w dowodzie rejestracyjnym nie jest współwłaścicielem, itd twierdzi, że żona jest właścicielem pojazd. Wraz z pogróżkami, że jeśli nie wypełni tak jak oni tego sobie życzą zostanie wezwana do osobistego stawiennictwa. To już jakaś paranoja.

  29. wmen pisze:

    Kilka postów wyżej pisałem o mandacie z Pamiątki k Grójca. Coś się sypią ostatnio te mandaty…..
    Auto zarejestrowane na tatę, ja użytkuję.
    Wczoraj tato dzwonił że przyszło do niego pisemko z GITD z informacją o przekroczeniu prędkości. Zdjęcie najprawdopodobniej zostało wykonane „od tyłu”. O tej godzinie mogłem kierować albo ja, albo kolega Holender albo żona.

    Tato ma do wypełnienia standardowe pismo z trzema częściami wskazanie/niewskazanie sprawcy/przyjęcie mandatu.

    Czy tato może zignorować podsunięty druk od IDT i napisać krótkie pismo w którym oświadcza, że nie użytkuje samochodu i wskazuje mnie, żonę i kolegę jako możliwych użytkowników. Ewentualnie podać tylko mnie, a ja napiszę że nie pamiętam kto prowadził i wymienię wszystkich możliwych kierujących – tak jak przy straży miejskiej.

    Co ciekawe i być może przesądzające o ważności ewentualnego mandatu: na piśmie od GITD znajduje się informacja o ważności legalizacji radaru: Fotorapid C nr 053 2013-03-31. Natomiast według strony http://www.gitd.gov.pl/content/swiadectwa-legalizacji-fotoradarow to urządzenie miało legalizację tylko do 31-11.2011.

    Albo GITD świadomie kłamie mówiąc w piśmie o legalizacji do 2013r, albo na stronie internetowej nie ma aktualnych danych. Gdzie mam odnaleźć właściwą datę?

    • strażnik pisze:

      Nie mam dokładnej wiedzy jak postępuje ITD, ale nie ma prawnego obowiązku przesyłania świadectwa legalizacji, jest to dobry zwyczaj, wątpię, aby fotoradar nie posiadał aktualnego świadectwa. To raczej na stronie internetowej dane sa nieaktualne (swego czasu o ile pamiętam na stronie rządu widniały nieaktualne dane). Co do obowiązków Pana ojca są one proste, nie może on wiedzieć kto kierował, on musi wskazać Pana jako osobę użytkującą – której powierzył pojazd. To pan dalej będzie miał prawny obowiązek wskazania konkretnego kierowcy, jeśli wskaże Pan siebie, żonę i Holendra to na bazie obecnego stanu prawnego i aktualnego orzecznictwa sądów ITD powinno skierować wniosek do sądu z art. 96.3 ,,niewskazanie”, a sąd powinien Pana uznać winnym. Natomiast co zrobi ITD a następnie sąd trudno przewidzieć. Fragment jednego z uzasadnień wyroków sądu okręgowego(nie rejonowego!): …,,Zachowanie sprawcze wykroczenia art. 96 § 3 k.w. może być popełnione poprzez działanie bądź zaniechanie. Przykładowo może ono polegać na odmowie wskazania osoby, której został powierzony pojazd, wskazaniu osoby bądź kręgu osób w sposób uniemożliwiający ustalenie konkretnego użytkownika pojazdu w oznaczonym czasie, udzielenie odpowiedzi wymijającej bądź zasłonięcie się niepamięcią. Zaniechanie udzielenia odpowiedzi w ocenie Sądu Odwoławczego również wyczerpuje znamię nieudzielenia odpowiedzi (podobnie – Ryszard A. Stefański: Wykroczenia drogowe, Lex 2011). „…

  30. Magda pisze:

    Dzien dobry,

    dostalam od Strazy Miejskiej pismo z poleceniem wskazania sprawcy wykroczenia drogowego przekroczenia predkosci, ktore zostalo zarejestrowane przez fotoradar. Zadane oswiadczenie odeslalam mailowo, wskazujac sprawce. Od Strazy Miejskiej dostalam e-maila zwrotnego potwierdzajacego odbior wiadomosci ode mnie wraz z zalacznikiem (wypelnionym oswiadczeniem). Myslalam ze na tym konczy sie postepowanie. Do sprawcy wykroczenia mandat jednak nigdy nie dotarl. Nastepnie ta sama Straz Miejska, po 5 miesiacach wyslala mi mandat za rzekome niewskazanie sprawcy. Odpowiedzialam im, wnoszac o uniewaznienie mandatu, ze sprawce wskazalam, dolaczajac dowod w postaci wysylanych i odebranych e-maili. Jednakze dostalam nastepujaca odpowiedz:

    „Odpowiadając na wiadomość z dnia (data wpływu) 19.10.2012 r., informuję Panią, że zgodnie z obowiązującymi przepisami art. 101§1 kpow na wystawiony mandat karny kredytowany seria CT3190774 przysługuje prawo odwołania się w terminie 7 dni od daty uprawomocnienia się mandatu do Sądu właściwego do rozpoznania sprawy.”

    Jednakze wiem, ze na wspomniany przez Straz artykul nie mam sie co powolywac, gdyz zgodnie z art. 101 § 1 K.p.w. prawomocny mandat karny podlega uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie. Podstawa do uchylenia prawomocnego mandatu istnieje więc jedynie wówczas, gdy czyn za który nałożono mandat nie wypełnia znamion żadnego wykroczenia. A mi zarzucaja czyn bedacy wykroczeniem, problem tkwi w tym ze ja go nie popelnilam. To Straz Miejska ma balagan i pewnie moje oswiadczenie zgubila, ja natomiast mam dowody ze je odebrala (e-maila zwrotnego).

    W zwiazku z tym mam pytanie – co robic? Odpisac ze w takim razie mandatu nie przyjmuje? Skladac na nich skarge? Jesli tak to gdzie? Wiem ze Straz Miejska byla juz karana za nieslusznie wystawiane mandaty…

    Pozdrawiam i z gory dziekuje,

    Magda

    • strażnik pisze:

      Pani Magdo, postaram się doprecyzować.Nie znam szczegółów, ale:
      1. Jaki to jest mandat, zaoczny (wtedy nieopłacony przez 7 dni jest nieważny), czy kredytowany. Jeśli kredytowany, to zgodnie z obowiązującymi przepisami pokwitowanie odbioru przesyłki poleconej (obojętnie, czy przez Panią, czy np. członka rodziny powoduje, że staje się on prawomocny.
      2.Ale drugim niezbędnym warunkiem, aby stał się on prawomocny jest, aby Pani wcześniej wyraziła zgodę na jego wystawienie – musi być Pani własnoręczny podpis na przesłanym przez SM oświadczeniu . Dopiero taki komplet- wcześniejsza zgoda na mandat i późniejsze pokwitowanie odbioru przesyłki stanowią, że mandat kredytowany jest prawomocny. Powtarzam nie znam szczegółów, możliwe że Pani czegoś nie dopełniła i faktycznie mogły być podstawy do zarzutu z art 96.3 kw- niewskazanie. Ale jeśli tak, musiałaby Pani wyrazić zgodę na przyjęcie mandatu kredytowanego. Bez takiej zgody – mandat do ,,kosza”, przy otrzymaniu tytułu wykonawczego wtedy ,,zrobić dym”, chyba że jest to mandat zaoczny – wtedy nieopłacony jest nieprawomocny.

      • Magda pisze:

        Dziekuje bardzo za odpowiedzi.
        Mandat dostalam listem poleconym, z poczty odebral go czlonek rodziny, wiec jest kredytowany.
        Wczesniej zadnego pisma poprzedzajacego i informujacego o wystawieniu mandatu od Strazy Miejskiej nie otrzymalam, w zwiazku z czym nie mialam czego podpisywac ani nie mialam tez mozliwosci sprzeciwu.
        Rozumiem ze w takim wypadku mandat jest nieprawomocny.
        Wyslalam do Strazy Miejskiej pismo ze mandatu nie przyjmuje i czekam w takim razie na rozwoj wydarzen.

        Jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam.

  31. kszaku pisze:

    Witam,
    Miałem taką sytuację: Na chodniku szrokości ok 2m ustawiony śmietnik (w formie skrzyni), strażnicy schowani w bocznej uliczce. Spacerując chodnikiem musimy go omijać, a tu nagle wyskakuje Pan strażnik i wydaje nam polecenie służbowe że musimy się z tego miejsca oddalić bo idąc zasłaniamy pracę fotoradaru i utrudniamy im wykonywanie czynności. Zadaliśmy im pytanie „w jakiej odległości musimy omijać nieopisaną skrzynkę, dla przechodnia nie wiadomo co to jest, lecz strażnik milczy”.
    Czy śmietnik może być ustawiony na chodniku??? A co by było jeżeli chodnikiem szły by dzieci z przedszkola na spacer.
    Proszę o zdanie w tym temacie
    Dziękuję

    • Karol pisze:

      Sprawa jest z pozoru prosta. Interweniujący strażnik (a opisana sytuacja niewątpliwie była interwencją) ma obowiązek podać swoje imię, nazwisko, numer służbowy i nazwę jednostki, a w dalszej kolejności podstawę prawną interwencji.
      Miarą społeczeństwa obywatelskiego jest między innymi to, że niewinni obywatele nie boją się wszelkiej maści służb. Czy jesteśmy społeczeństwem obywatelskim, niech każdy sobie odpowie.
      Z opisanej sytuacji widzę dwa wyjścia:
      1. Oddalacie się pokornie obiecując, że nie tylko nie będziecie więcej zasłaniali radaru, ale także nie będziecie zbyt głośno oddychać, żeby to nie zakłócało czułej aparatury. Nie mówię, już o tym, że powinniście uzupełnić niewątpliwe braki w edukacji i nauczyć się rozpoznawać w rzeczonym „śmietniku” radar.
      2. Patrzysz się zimnym wzrokiem w strażnika i mówisz spokojnym głosem:
      – Proszę podać imię, nazwisko, numer służbowy, nazwę jednostki, proszę okazać legitymację służbową i proszę podać podstawę prawną interwencji.
      Dobrze jest też ostentacyjnie włączyć tryb kamery w telefonie komórkowym.
      Dalszy ciąg zależy od reakcji strażnika, czy będzie chciał podać podstawę interwencji itd.
      Ostatecznie może skończyć się wezwaniem policji i skargą na nadużycie popełnione przez strażnika. W sytuacji spornej nie może kontrolować Cię służba, która popadła z Tobą w sytuację sporną. Tak jest np. przy kolizji samochodowej z radiowozem. Policjanci z tego radiowozu nie mogą wykonywać czynności przy zdarzeniu, w którym brali udział.

  32. Mirek pisze:

    Moja sprawa z fotoradarem toczy się od maja 2011r. to jest od momentu w którym mój pojazd został uwieczniony przez urządzenie stacjonarne. Zdjęcie od tyłu, ale nie w tym rzecz. Po otrzymaniu wezwania ze SM, odesłałem przysłany druk, wskazując jako osobę prowadzącą pojazd, siebie (oświadczenie część B). Po pewnym czasie otrzymałem pismo w którym SM potwierdza otrzymanie oświadczenia w którym wskazuję siebie jako prowadzącego i żąda w związku z tym ponownego wypełnienia oświadczenia ale części A (tej części oświadczenia w której przyjmuję mandat). Na to pismo już nie odpowiadałem. Kolejnym pismem SM informuje mnie, że w związku z nie wskazaniem kto prowadził pojazd w dniu gdy zarejestrowano wykroczenie, zostanie sporządzony wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego w Szczecinku. Było kolejne pismo ze SM o podanie danych:
    1.miejsce zatrudnienia i zajmowane stanowisko
    2. warunki materialne (wysokość uzyskiwanego dochodu)
    3. warunki rodzinne
    4. warunki osobiste (np. stan zdrowia, itp)
    „Wyżej wymienione dane są wymogiem Sądu Rejonowego w Szczecinku na podstawie art. 57§3 pkt 2 kpow.”
    Na pismo to nie odpowiedziałem.
    Dziś otrzymałem wyrok nakazowy:
    – za nie wskazanie kierującego czyn z art. 96 § 3 kw
    – za nie podanie miejsca zatrudnienia czyn z art. 65 § 2 kw.
    grzywna 900zł + 50zł zryczałtowane wydatki postępowania.
    Oczywiście wniosę sprzeciw w tej sprawie, jednak zastanawiam się o co tu chodzi, w którym miejscu jest „haczyk”, czy możliwe, że SM ma już taki bałagan, że traci kontrolę nad swoimi poczynaniami ?. Mam od nich potwierdzenie, że wskazałem kierującego a oni występują do sądu o ukaranie mnie za niewskazanie komu powierzyłem pojazd w dniu ……. itd.

    • strażnik pisze:

      Panie Mirku, trudno ocenić, jeśli nie zna się szczegółów. Obawiam się, że jednak nie odpowiadając na pisma SM popełnił Pan błąd. Nie ma odgórnie określonego wzoru formularza z fotoradaru. Z mojej praktyki, a przychodzi do nie dużo korespondencji w ramach pomocy prawnej ze straży fotoradarowych wynika, że stosowany jest w zasadzie podobny schemat pism.
      Część A – i trzy przypadki: 1. – właściciel przyznaje się i wyraża zgodę lub nie na mandat (wtedy sąd), 2. wskazuje inna osobę, 3. Odmawia wskazania i przyjmuje mandat za niewskazanie art.96.3 lub odmawia mandatu i wtedy sąd.
      B. dane osobowe sprawcy wykroczenia – tu z reguły są oddzielone podpunkty, które jedne wypełnia się, jeśli chce się otrzymać mandat, a inne aby sprawę rozpatrzył sąd. Może być także miejsce, lub załącznik na wyjaśnienia.
      C. Zazwyczaj dane niezbędne do wypełnienia karty MRD – punkty karne.
      Układ części A, w zasadzie we wszystkich formularzach, które widziałem jest prawie identyczny, część B i C czasem się różni, czasem jest tylko jedna część B, zawierająca w podpunktach także część C.
      W Pana sytuacji wypełniając tylko część B (zazwyczaj tytuł to dane sprawcy wykroczenia) popełnił Pan błąd. Nie zaznaczył Pan przyznania się do winy za przekroczenie na części A w pkt. I jak myślę. Straż miejska nie mogła na tej podstawie uznać, że przyznał się Pan do przekroczenia prędkości (stąd kolejne pismo), gdyż równie dobrze Pana dane umieszczone w części B mogły dotyczyć przyznania się do wykroczenia z art. 96.3, które występuje jak podałem wcześniej w pkt. III części A. SM mogła domyślać się, że przyznaje się Pan do przekroczenia prędkości, ale na podstawie tylko części B nie mogła ani wystawić mandatu, ani skierować wniosek do sądu za przekroczenie prędkości, gdyż Pan nie wskazał do czego się przyznaje , czy do 92a, czy do 96.3 kw. Obowiązek wypełnienia części B istnieje zarówno jak właściciel przyznaje się do przekroczenia prędkości , jak i gdy wybiera wariant niewskazania. Na podstawie tyko części B SM nie miał prawa kierować wniosku za przekroczenie prędkości, gdyż Pan wprost do tego się nie przyznał!. Stąd kolejne pismo i kolejne i wyrok.

    • Artur pisze:

      Witam,
      moja sprawa jest dość dziwna. 08.03.2012 roku w miejscowości Grzmiąca fotoradar strzelił mi fotkę. Przyszło pismo informujące ze zdjęciem, 100 zł kary i 2 pkt karne.

      Zadzwoniłem do Urzędu Gminy i poprosiłem o nr konta, dokonałem wpłaty 100 zł dopisując w tytule sygnaturę pisma od Straży Gminnej. Wypełniłem podstawowe dane osobowe,
      dokładając od siebie oświadczenie, że jestem sprawcą wykroczenia i oczekuję na mandat. Jednak kategorycznie odmówiłem podania danych wrażliwych : dochody, stan zdrowia, stan majątkowy itp.
      Po kilku miesiącach otrzymałem pismo od SG, że jak nie podam tych danych, to skierują sprawę do Sądu. Kolejny raz odmówiłem podania danych wrażliwych. W maju odesłano mi 100 zł z tytułem przelewu „za mandat” i poinformowano, że SG kieruje sprawę do Sądu.

      W sierpniu 2013 otrzymałem nakaz w postępowaniu nakazowym już na kwotę 150 zł + 50 zł kosztów postępowania. Napisałem sprzeciw do nakazu i jesienią otrzymałem pismo z Sądu Okręgowego w Koszalinie,
      że sprawa została przekazana do Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum (ze względu na moje miejsce zamieszkania).

      Pod koniec stycznia 2013 odbyła się sprawa, gdzie SSR patrzyła na mnie, jak zabiłbym Jej dziecko. W sumie, głównie zwróciła uwagę na to, że moje pisma nie były w zbyt miłym tonie w stosunku do SG i czemu się dziwię, że skierowali sprawę do Sądu, bo mieli takie prawo … – właśnie nie mogę się doczytać czy mieli takie prawo – dopełniłem wszelkich, niezbędnych czynność, jako sprawca wykroczenia.

      Usłyszałem od SSR, że za szybko zapłaciłem, bo niby za co płaciłem skoro nie otrzymałem mandatu?

      Podważyłem dokumentację SG i wniosłem i uzupełnienie dokumentacji włącznie z badaniem wilgotności względnej powietrza w tym dniu. Sprawa została odroczona do 26.02.2013.

      Dziwi mnie to, że nie widzę podstawy skierowania przez SG w Grzmiącej (słynne zagłębie radarowe koło Białego Boru) sprawy do Sądu. Czy SG może sobie tak, jak chce kierować sprawę do Sądu ? – przecież
      to jest zaśmiecanie bzdurami wokand.

      Proszę o jakiś komentarz w tej sprawie.

      Pozdrawiam

      Artur

      • redakcja pisze:

        Grzywnę – rzeczywiście – zapłacił Pan za szybko, gdyż przedmiot świadczenia (czyli mandat) jeszcze nie istniał.
        Niestety, organy oskarżycielskie nie mają obowiązku zastosowania postępowania mandatowego – nawet w drobnych sprawach. Są uprawnione do skierowania wniosku o ukaranie w każdej, nawet drobnej sprawie. Trochę pisałem o tym tutaj: https://prawonadrodze.org.pl/reakcja-policji-na-wykroczenia-i-inne-zdarzenia-drogowe/.
        Natomiast domaganie się przez Straż Miejską danych dotyczących zdrowia, zatrudnienia i stanu majątkowego w postępowaniu mandatowym nie ma żadnych podstaw prawnych.
        Dobrego traktowania w sądach przez sędziów niech się Pan raczej na przyszłość nie spodziewa. Oni są ponad prawem. Inaczej traktowali by ludzi, gdy to prawo ich także obowiązywało, i gdyby choć raz jakiś strażnik gminny ich przećwiczył. Są – oczywiście – wśród sędziów wyjątki, ale kasta ta – w swojej masie – to niezwykle apodyktyczni, niewyrozumiali i nieprzyjemni ludzie.
        Pozdr.
        a.m.

      • Bartosz pisze:

        Arturze, jestem z okolic Szczecina. Być może mógłbym uczestniczyć w rozprawie jako publiczność – miałbyś świadka rozprawy, a Sędzia dwa razy się zastanowi zanim coś powie. Jeśli chcesz o tym porozmawiać, proszę skontaktuj się z redakcją – otrzymasz na mnie namiary.

  33. Gośka pisze:

    Dziękuję za odpowiedź…
    Mój były na szczęście nie piastuje żadnej funkcji….argumentuje swoją niewinność obecnością w pracy ( rzekomą przepustką z zakładu pracy….która na co dzień nie funkcjonuje). Za to dla niego wystarczającym argumentem potwierdzającym moją winę jest to, iż niedaleko miejsca wykroczenia mieszka moja znajoma….. Jak dla mnie niedorzeczny argument….i nie świadczy o mojej winie.
    W dniu popełnienia wykroczenia byłam w zaawansowanej ciąży i sama bardzo mało poruszałam się autem ze względu na złe samopoczucie. Posiadam swoje auto i nie miałam potrzeby użyczania czyjegoś….
    Zastanawia mnie jakie argumenty pod uwagę weźmie sąd……..bo jak do tej pory……jestem obwinioną……choć trudno tak naprawdę mi tę winę udowodnić…………..
    Pozdrawiam…..

    • Karol pisze:

      Weź jeszcze zaświadczenie od lekarza, jeśli się da, że w związku z zaawansowaną ciążą tamtego dnia nie byłaś w stanie prowadzić, bo np. miałaś zalecenie lekarskie leżeć.

  34. Karol pisze:

    Gośka, jeśli Twój były nie jest policjantem, prokuratorem, strażnikiem gminnym, albo agentem jakichś innych służb specjalnych czy niespecjalnych, to masz jakieś szanse przed sądem na udowodnienie niewinn0ości.

  35. Gośka pisze:

    Witam serdecznie. Zostałam wskazana przez byłego partnera za prowadzącą jego pojazd w dniu popełnienia wykroczenia. Nie przyjęłam mandatu, sprawa trafiła do sądu i ukarano mnie grzywną. Napisałam odwołanie od wyroku i czekam teraz na sprawę w sądzie. Czy wskazanie przez właściciela pojazdu jest wystarczające by kogoś ukarać? Jak argumentować swoją niewinność ?
    Dziękuję za odpowiedź.

    • Karol pisze:

      Przedstaw alibi 🙂

    • redakcja pisze:

      W tym kraju zasadę domniemania niewinności stosuje się jedynie do bossów mafii pruszkowskiej i tym podobnych. Wobec wszystkich innych maluczkich obywateli działa zasada wręcz odwrotna. To oskarżony ma udowodnić swoją niewinność, nawet jeśli byle łachudra z dwoma belkami na pagonie wskazała go jako winnego.
      Całą tę sitwę sądową należało by wysłać na Białoruś. Łukaszenka miałby pożytek.
      Nie licz na sprawiedliwość w polskim sądzie. Sprawiedliwośc trzeba wymierzać samemu.

      • Karol pisze:

        Profesorze, spokojnie. Jeszcze Gośka weźmie radę dosłownie i na byłego naśle prywatny przymus bezpośredni, aby ten odwołał zeznania 🙂
        Widać sąd przyjął zasadę domniemania niewinności, ale u właściciela samochodu. Trzeba zebrać tuzin świadków, że w czasie popełniania rzeczonego wykroczenia była gdzie indziej i przed rozprawą wnieść o ich przesłuchanie.

  36. wmen pisze:

    odpowiem sobie sam:

    Nie będzie mi przysługiwał, ponieważ SM określiła mój status jako osobę podejrzewaną a nie świadka.

    Pytanie brzmi na jakiej podstawie założyli że osoba na zdjęciu to ja i od razu zakwalifikowali mnie jako podejrzanego…

  37. wmen pisze:

    droga redakcjo proszę o kilka słów komentarza do mojego posta. W poniedziałek jadę do SM.

    dziękuję z góry

    • redakcja pisze:

      Drogi Kolego wmen,
      Cóż tu pisać. Ręce opadają. Pouczenie w wezwaniu jakie Pan otrzymał jest błędne, dotyczy bowiem obwinionego, a Pan jak na razie nie posiada statusu obwinionego, lecz status osoby, co do której istnieje uzasdniona podstawa do sporządzenia wniosku o ukaranie.
      W wezwaniu nie wskazano żadnych skutków niestawiennictwa, bo też żadnych skutków być nie może. Czyli nie musi się Pan stawiać na to wezwanie.
      Fragment pouczenia znajdujący się na samym dole wezwania ma zapewne na celu Pana zastraszyć.
      W moim przekonaniu będzie zupełnie wystaczające, jeśli wyśle Pan obszerne wyjaśnienia spozradzone na piśmie. Po co jechać?
      Do wyjaśnień dołączył bym ponadto sprostwoanie Pana Ojca do oświadczenia, które wcześniej złozył. Otóż dobrze by było, gdyby ojciec sprostował, iż wskazał Pana osobę, jako osobę, której powierzył pojazd do używania, a nie do kierowania i nie miał wiedzy, kto przedmiotowym samochodem kierował w danym momecie.
      Na temat obowiązujacych przepisów dotyczacych możliwości wezwania osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia może Pan poczytać tu:
      https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/335
      Pozdr.,
      admin

      • wmen pisze:

        Dziękuję za odpowiedź.

        Zamierzam pojechać ponieważ chcę zobaczyć to feralne zdjęcie. Czy będą mi przysługiwał zwrot kosztów dojazdu?

        • redakcja pisze:

          Nie jest Pan wzywany w charaktrze świadka, więc nie sądzę.
          W Tarczynie mają dobry sprzęt, wiec być może rozpozna pan kierowcę, ale zazwyczaj na tych zdjęciach robionych przez straże gminne niczego nie widać poza numerem rejestracyjnym pojazdu.
          Niech Pan też pamięta o tym, że oni wcale nie mają obowiązku okazywać Panu jakiekolwiek zdjęcia. Zresztą prawdopoodbnie nie zamierzają tego robić. Oni chcą wywrzeć na Panu presję i skasować madat.
          Wasze cele róznią się diametralnie.
          Wszyscy będziemy Panu bardzow wdzięczni, jeśli opisze Pan swoje wrażenia z wizyty w Tarczynie.
          Pozdr

          • wmen pisze:

            Kilka dni temu pojawiłem się w siedzibie SM w Tarczynie. Strażnik pokazał mi zdjęcie na którym się rozpoznałem i przyjąłem mandat w najniższej możliwej wysokości odpowiadającej widełkom taryfikatora za moje wykroczenie. Między papierowym zdjęciem które zostało mi wysłane, a jego elektronicznym pierwowzorem była kolosalna różnica.

  38. Adik pisze:

    Na początku chciałem podziękować wszystkim którzy pomagają rozwijać to forum, sam znalazłem tu wiele cennych informacji na potrzeby mojej sprawy która dobrnęła do szczęśliwego finału… chyba że pociągnę ją dalej ale o tym za chwile..

    W skrócie:
    -dostałem fotkę z tyłu od straży gminnej na drugim końcu Polski dokumentująca przekroczenie prędkości o 27 km/h wraz z mandatem na wypadek gdybym ja kierował oraz z wezwaniem do wskazania komu samochód powierzyłem w odpowiednim czasie gdybym to nie ja był kierowcą. Foto zrobione 3 mies. temu, dziwnym trafem data ujawnienia kilkanaście dni wstecz…
    -ponieważ w tym dniu wracałem z żoną z wakacji i zmienialiśmy się za kółkiem poinformowałem straż, że nie prowadzę dokumentacji, które z nas na którym kilometrze siedziało za kólkiem, w związku z czym jest równo prawdopodobne, ze prowadziłem ja bądź żona, wskazałem więc nas oboje. Sporządziłem również oświadczenie o treści „oświadczam, że dnia tego i tego ok tej i tej godziny prowadziłem/prowadziłam samochód taki i taki” i podpisałem się pod nim zarówno ja jak i małżonka (oświadczenie na jednej kartce + 2 podpisy a nie osobno na wypadek gdyby jedno chciało dziwnym trafem straży wyparować). Oświadczenie załączyłem do pisma i czekałem…
    -miesiąc później kolejny list.. ta sama wysokość mandatu ale nie za przekroczenie prędkości lecz niewskazanie zatem art 96 § 3 KW. Ponowiłem wyjaśnienia, dołączyłem oświadczenie ponownie, wskazałem że dysponuje potwierdzeniem wysłania listem poleconym poprzednich wyjaśnień z dowodem jej odebrania przez straż, gdzie jasno wskazałem kto prowadził. Jednocześnie oczywiście nie przyjąłem mandatu z art 96 § 3 KW.
    -kolejne pismo straży: notatka służbowa i informacja o skierowaniu wniosku o ukaranie do sądu, do tego formularz danych osobowych o którym już tu była mowa (wykształcenie, zarobki itd.). Napisałem wyjaśnienia po raz trzeci, formularza nie wypełniłem wskazując, że moim zdaniem dane te nie mają żadnego związku ze sprawą, a skontaktować się ze mną potrafią o czym świadczy ta korespondencja
    -kolejne pismo już nie od straży – wyrok nakazowy z sądu, zamiast mandat 200 grzywna z kosztami 490 zł.
    -napisałem sprzeciw od wyroku nakazowego
    -kolejne pismo ze sądu: wezwanie na rozprawę na drugi koniec Polski, obecność obowiązkowa
    -napisałem obszerne wyjaśnienia zawierająca całość korespondencji ze strażą wraz z dowodami nadania listu poleconego i jego odebrania przez straż, razem z fotką ze straży jako dowód, że na zdjeciu z tyłu nie byłem w stanie wskazać jednoznacznie. Jednocześnie złożyłem wniosek o przesłuchanie w miejscu zamieszkania deklarując chęć wyjaśnienia sprawy do końca co jak sądze zakończy się uniewinnieniem.
    -koniec historii (narazie – zobaczymy czy będzie odwołanie): WYROK UNIEWINNIAJĄCY + koszty postępowania pokrywa skarb państwa.
    Całość trwała ponad rok…

    Pomimo wyroku uniewinniającego myślę, czy sprawy nie pociągnąć dalej… Jasne wyjaśnienia składałem wielokrotnie jednak były kompletnie ignorowane przez straż. Głowę daję, że do sądu ich nie przesłali bo nie wyobrażam sobie aby w przeciwnym wypadku wyrok nakazowy uznał mnie za winnego.. Czy mogę złożyć apelację i zażądać obarczenia kosztami postępowania straż gminną, jej komendanta czy konkretnego pracownika za tak nieprofesjonalne podejście do sprawy? Nie widzę powodu aby za to że są uparci i nie docierają do nich racjonalne argumentu nie mieli ponieść odpowiedzialności finansowej… Skoro na mandatach się bogacą to może mogą zapłacić za zacietrzewienie i nieudolność?

    • redakcja pisze:

      Witam,
      Nie ma takiej możliwości, aby kosztami postępownia obciążycć oskarżyciela publicznego. Nie ma Pan też możiwości zaskarżenia orzeczenia, które jest dla Pana korzystne.
      Wyroki nakazowe ferowane są automatycznie. Sędzia, który wydał wyrok nakazowy nie czytał akt sprawy. Tak to działa. Jestem przekonany, że w aktach sprawy są Pana wyjaśnienia, jakie składal Pan wobec Straży Gminnej.
      Pochwały należą się sędziemu, który wydał wyrok w postępwoaniu zwyczajnym. Nie naraził Pana na niepotrzebne koszty i wydal sprawiedliwy wyrok. Czyli są wyjątki. Czyli można sprawować urząd sędziego i być człowiekiem. Pamiętać należy jednak, że to tylko wyjątki… Miał Pan szczęście, że trafił na takiego sędziego.
      Pozdr.
      admin.

  39. wmen pisze:

    Szanowni Państwo

    w sierpniu fotoradar w miejscowości Pamiątka koło Grójca zrobił zdjęcie mojemu samochodowi.

    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e7be233ffa9bd233.html

    Auto ma dwóch właścicieli – mnie i mojego tatę. Tato w ogóle nie używa tego samochodu, nie pamiętam kiedy ostatnio nim jeździł, ale jest wpisany w dowodzie rejestracyjnym jako główny właściciel. Do niego przyszło zdjęcie i standardowy trzyczęściowy formularz do wypełnienia. Tato wypełnił oświadczenie nr 2 w którym wskazał mnie jako kierującego samochodem nie mówiąc mi o tym.

    Sęk w tym że tego dnia jechałem razem z kolegą z Holandii oraz moją żoną i nie pamiętam kto akurat w tym momencie prowadził. Gdy dowiedziałem się że oświadczenie taty zostało wysłane napisałem do SM pisemko o następującej treści:

    „W dniu 1.08.2012 wybrałem się razem z kolegą z poprzedniej pracy – Rogerem Van DXXXXX do Warszawy, ale po drodze kilka razy zmienialiśmy się za kierownicą i w tę i z powrotem. Upłynęło od tej pory już półtora miesiąca i nie pamiętam kto w danym momencie prowadził. Na pewno zamieniliśmy się za kierownicą wyjeżdżając z Centrum Handlowego Janki i drugi raz po zatankowaniu pojazdu na stacji benzynowej sieci Statoil około 20 kilometrów od Warszawy po prawej stronie drogi jadąc w kierunku Krakowa. Ja nie pamiętam jednak który z nas na danym odcinku prowadził samochód. Być może kamery na tej stacji zarejestrowały kto wsiadał za kierownicę.

    W związku z powyższym proszę o wysłanie mi możliwie jak najdokładniejszych zdjęć mojego pojazdu – w możliwie najwyższej rozdzielczości, kolorze oraz niewykadrowanej, tak żeby mieć pewność, że za kierownicą znajduje się ta a nie inna osoba.

    Aby zminimalizować moje i Państwa koszty wystarczy jeśli wyślecie mi zdjęcia na mój adres mail:XXXXX.
    Jeśli wewnętrzne procedury nie pozwalają Państwu na przesyłanie tego typu wiadomości drogą elektroniczną, proszę o wysłanie wydrukowanych w możliwie najwyższej jakości fotografii rzeczonej sytuacji i przesłanie ich na mój adres.

    Na dzień dzisiejszy mogę jedynie wskazać zamknięty katalog osób które prowadziły tego dnia samochód: Paweł WXXXX i Roger Van DXXXX

    Roger jest Holendrem, ale mieszka w Wielkiej Brytanii a często przebywa również w Hiszpanii. Ostatni aktualny adres kolegi to United Kingdom, Lancaster. ”

    Kilka dni temu SM w Tarczynie przysłała mi wezwanie do wyjaśnień w tej sprawie.
    Jego skan poniżej
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/595ab7dd942bdd14.html

    Z pouczeń poniżej części właściwej pisma wynika że straż miejska nadała mi status osoby podejrzewanej.
    Jeśli część pisma będzie trudna do odczytania wyślę je jeszcze raz.

    Zamierzam pojechać do Tarczyna i próbować wyjaśnić sytuację. Czy w związku z tym mogę domagać się od razu w siedzibie SM zwrotu kosztów dojazdu (mam 130km w jedną stronę) i zwrotu kosztów utraconego zarobku?

    Co robić w przypadku gdy straż okaże mi dokładniejsze zdjęcie i się okaże że to ja znajduję się na nim? Czy mogę już w siedzibie SM odmówić składania zeznań aby się nie obciążyć?

    Jak potem ewentualnie postępować w sądzie?

    Po lekturze tego bloga w każdym przypadku zamierzam także NIE przyjmować mandatu, ponieważ ewentualnie wolę zasilić kasę państwa karą od sądu a nie pensje strażników.

  40. arek pisze:

    mandaty mają zepewnić utrzymanie na pewnych etatach-szkoda, że tak to się odbywa, bo tak w części są utrzymywane SG. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zdjąć nogę z gazu jadąc przez środek miejscowości, ale zdjęcia z początku lub końca miejscowości o znikome przekroczeni, to wiadomo o co chodzi. W przypadku mandatów po telefonie zawsze można dostać dolny mandat-widocznie o to chodzi, jeśli dolna granica pomiaru, no to z rozp. na błąd pomiaru. Rozmowa z nimi też może czasami coś dać-muszą chyba wykazać inne postępowania niż tylko mandatowe. Chyba prędzej dogadać się idzie ze strażnikiem niż liczyć na obiektywną decyzję sądu-mało ich.(kto się nie myli i nie popełnia błędów). Co do SG lub międzygminnej to tylko pewnie zakres działania został zmieniny a pozostałe:siedziba, stponie, pieczcie bez zmian i ot cała prawda pewnie – więc płaczmy i płaćmy, teraz już widać jak jesteśmy potrzebni państwu. Czasami trzeba stracić i spróbować swoich sił, jak tu ktoś napisał – WARTO było.

    • Karol pisze:

      „Co do SG lub międzygminnej to tylko pewnie zakres działania został zmieniony a pozostałe: siedziba, stopnie, pieczcie bez zmian…” To nie tak. Przeczytaj sobie uchwałę o powołaniu Straży Międzygminnej. Jest zamieszczona wyżej w tym forum. Powołano całkiem nową jednostkę o nazwie własnej „Straż Międzygminna”. A raczej nikt, żadna instytucja państwowa, samorządowa, przedsiębiorstwo prywatne, nie może używać innej nazwy, niż swoja własna określona w konkretnym akcie prawnym. Inna sprawa, to czy prokuratury i sądy postąpią zgodnie z literą prawa.

  41. Leszek Z. pisze:

    Szanowna Redakcjo.
    Podczas kontroli drogowej zachowałem się prawidłowo tj. przyznałem się do popełnienia wykroczenia polegającego na przekroczeniu dozwolonej prędkości i wyraziłem zgodę na przyjęcie mandatu karnego, a odmówiłem przyjęcia mandatu tylko za czyn który nie zawierał znamion wykroczenia. Sąd pierwszej instancji uniewinnił mnie za czyn który nie zawierał znamion wykroczenia, jednak uznając mnie winnym za czyn, za który wyraziłem zgodę na przyjęcie mandatu karnego – naliczył koszty i opłaty sądowe.
    Złożyłem apelację. Sąd drugiej instancji utrzymał w mocy wyrok pierwszoinstancyjny.
    W przedmiotowej sprawie zarówno sąd pierwszej jak i drugiej instancji nie wziął pod uwagę błędu lub braku merytorycznego przygotowania funkcjonariusza policji, który przeprowadzał postępowanie mandatowe. Nie unikałem i nie unikam odpowiedzialności za czyn karalny, który popełniłem, ale uważam, że przez to, że sąd zasądził ode mnie na rzecz Skarbu Państwa opłaty i koszty, to zostało naruszone moje prawo, o którym jest mowa w art. 45 ust. 1 Konstytucji tj. prawo właściwego uruchomienia procedury przed sądem i prawo do oczekiwania na odpowiednie ukształtowanie procedury sądowej zgodnie z wymogami sprawiedliwości. Naruszenie prawa do sprawiedliwego sądu spowodowało, że zamiast grzywny łącznej za dwa, zdaniem policjanta, wykroczenia w wysokości 300 zł, którą proponował mi policjant – będę musiał zapłacić 300zł za jedno wykroczenie – za przekroczenie prędkości i dodatkowo 130 zł kosztów sądu pierwszej i 80 zł kosztów sądu drugiej instancji.
    Czy są jakieś możliwości podważenia wyroków sądu pierwszej i drugiej instancji w celu uchylenia kosztów sądowych? Sąd apelacyjny wydał wyrok 30 lipca br.
    Z poważaniem Leszek Z.

  42. snajper pisze:

    witam ponownie Redakcje
    jadę w charakterze świadka do wskazania kto prowadził pojazd w tym miejscu
    wskazałem 4 osoby i żadna nie pamięta, kto na tym odcinku prowadził.
    To ja mam to ustalić czy SM? Komu zależy na ukaraniu?
    Ja sie nie dam zastraszyć a ni zbałamucić itp tylko chciałbym im sypnąc paragrafami jak będą chcieli mnie ukarać za to że nie podam im kto dokładnie jechał no bo nie pamiętam.
    Z tego co wiem to fotoradar stacjonarny, a gdzie można znaleźć info o tymże są one nielegalnie postawione?
    Dzięki za info bo to juz w czwartek

  43. kszaku pisze:

    Mam pytanko.
    Straż Miejska ustawiła „śmietnik” na parkingu znajdującego się wzdłuż drogi powiatowej na odcinku ok 500mb, stał on mniej wiecej w połowie parkingu. Po czym my zaparkowaliśmy dwa samochody bezpośrednio przed fotoradarem w odległości po od 3mb – wg opisu: Samochód SM po 1mb odległości Fotoradar po 2mb Samochód osoby prywatnej i kolejny samochód osoby prywatnej. Zaparkowane samochody równolegle do jezdni, zgodnie z przeznaczeniem parkingu, PARKING JEST BEZPŁATNY z przeznaczeniem dla osób przyjezdnych na cmentarz. CZY SM MA PRAWO NAS PRZEGONIĆ bo zasłaniamy im „smietnik” Proszę o poradę lub e-mail

  44. snajper pisze:

    Witam dzięki za odpowiedź.
    Dzisiaj zadzwonili do mnie w tej sprawie i pytali kto dokladnie jechał i że jak im tego nie powiem nawet jak sie stawię osobiście i powiem im to samo co do nich pisaełem to nałożą na mnie karę w wysokości 250 zł, a później 500zł. Czy mają do tego prawo? na wezwaniu jest napisane że gdybym sie nie stawił to taką karę nałożą, ale ja pojadę tam i będziemy rozmawiać(podam imiona i nazwiska oraz miejscowosci zamieszkania tak jak w piśmie) tylko chciałbym wiedzieć czy mają do tego prawo że ukarają mnie jak nie znam dokładnych danych tych osób(czyli ulicy gdzie mieszkają). i kto w tej miejscowości akurat jechał i popełnił wykroczenie. Im tylko chodzi o to kto jechał i kogo mają ukarać
    Strażnik powiedział przez telefon że zwrócą koszty dojazdu!!!
    Z góry dzieki za odpowiedź

    • redakcja pisze:

      Wiyaj Snajper,
      Sprawa jest złożona. Otóż można ukarać świadka karą poorządkową (taką jak Pan napisał), który nie stawił się na wezwanie bez usprawiedliwienia. Podstawa prawna zawarta jest w art. 49 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.
      A dlaczego sprawa jest złożona?
      Bo pytanie podstawowe jest następujące: w jakim charakterze pana wzywają?
      Jeśli wyzwają Pana w charaketzre świadka, to musi się Pan się stawić i mozna na pana nałożyć karę porządkowaą. Ale wówczas może pan odmówić odpowiedzi na pytania, które mogą narazić pana lub bliskich na odpowiedzialność karną (art. 183 1 Kodeksu postępownaia karnego).
      Więc pytam: po co mają pana wzywać w charakterze świadka, skoro nic się od pana nie dowiedzą, a nawet jeśli się dowiedzą, to nie będa mogli oskarżyć pana na podstawie pana własnych zeznań?
      Natomiast jeśli Pana wyzwają w charakterze podejrzanego, to wówczas nie można Pana ukarać za niestawiennictwo. Zresztą brak jest podstaw prawnych do wezwania w tym charakterze pod jakimkolwiek rygorem. Niektóre organy stosują rózne chwyty, o których na tej stronie była już mowa.
      Dlatego uważam, że wzywanie Pana nie ma sensu. Jedyny sens jest taki, że zastraszą pana, zaszczują, skołują i zapłaci Pan mandat.
      Straż Miejska może od pana żadać wskazania osoby kierującej pojazdem. Może też żądać uszczegółowienia informacji. Właściwą formą do udzielenia tych informacji jest forma pisemna. Żądanie osobistego stawienia się w tej sprawie jest – w moim przekonaniu – nadużyciem.
      A tak na marginesie.
      Z jakiego radary pana namierzono: ze stancjonarnego, czy przenośnego?
      Bo jeśli ze stacjionarnego, to wedlug mojej wiedzy, radary te Straż Miejska w Debrznie zainstalwoała nielegalnie…
      Pozdr.
      admin.

      • strażnik pisze:

        Szanowna Redakcjo, proszę cytować dokładnie, gdyż nie każdy czyta w całości art 183.1 kpk i może zrozumieć, że jako świadek wiedząc np. , że kierowała autem jego żona może powołując się na ten art. odmówić odpowiedzi, a tak nie jest i jest w tym zakresie ugruntowane orzecznictwo. Świadek nie może uchylić się od odpowiedzi w sprawach o wykroczenia.
        Art. 183.
        § 1. Świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli udzielenie odpowiedzi
        mogłoby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność
        za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe.
        Natomiast moje zdanie dot. celowości wzywania w charakterze świadka już prezentowałem na tym forum.

        • redakcja pisze:

          Drogi Panie Strażniku,
          Trzeba przyznać ucziwie, że Pana posty wiele wnoszą do dyskusji. Trzeba też przyznać, że ma Pan rację w tym, że orzecznictwo, o którym Pan pisze rzeczywiście jest „ugruntowane”. Jednakże Redakcja wie, co pisze.
          Otóż art. 41 par. 1 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia stanowi: „Przy przeprowadzaniu dowodu z zeznań świadka stosuje się odpowiednio przepisy art. 177, 178, 182, 183, 185-190, 1901 par. 1 i 2 oraz art. 192 Kodeksu postępwoania karnego”.
          Przykład niniejszy jest jednym wielu dowodów, że sądy w Polsce, zamiast stosować obowiązujące prawo, stosuje własne orzecznictwo…

  45. snajper pisze:

    Witam wszystkich
    Mam taką sytuację otrzymałem w na początku czerwcu fotkę od tyłu z fotoradaru od SM w Debrznie. Sytuacja miała miejsce 27 maja. Prędkość 68/50. Napisałem pismo że w tym dniu auto mogły prowadzić 4 osoby. 2 osoby wymienilem je z imienia i nazwiska i dokładnych danych (czyli siebie i żonę) oraz2 osoby z imienia i nazwiska miejscowości w ktorych mieszkają, po czym otrzymalem list z wezwaniem do osobistego stawiennictwa w charakterze świadka w sprawie o wykroczenie z art. 92a kw w celu udzielenia odpowiedzi na pytanie komu(imie, nazwisko, adres zamieszkania lub pobytu) powierzyłem auto.

    Moje pytania brzmią:
    1) czy musze podać dokladne adresy tych osób? – ulice nr itp. szczerze nie znam dokładnie adresów(choć są to znajomi) co na to ustawa o ochronie danych osobowych, oraz osoby te nie chcą abym udostępniał ich dane
    2) jak wygląda sprawa ze zwrotem kosztow dojazdu jest to 140 km w jednqa stronę
    3)mam być o 8.25, nie mam połączenia rano, musiałbym jechać dzien wczesniej i spać gdzieś w tej miejscowości. jak wygladą zwrot kosztów?
    4)czy jest szansa zeby przesłuchała mnie straż miejska w mojej miejscowości?

    ze SM w Debrznie nie ma kontaktu tel !! stacjonarny i komorkowy nie odpowiada!! zadzwoniłem do Urzedu Miasta i pani sekretarka wzieła ode mnie dane i tel ze straz sie ze mna skontaktuje

    Ja ze swojej strony spełniam ich oczekiwania i czekam na rozwoj
    prosze o odpowiedzi na powyzsze zapytania.

    Ciekawe co by było gdyby ktoś wjechał w taki śmietnik ktory stoi na poboczu? np wystrzeliła opona i stało sie
    pozdrawiam wszystkich

    • redakcja pisze:

      Witaj Snajper,
      Ustawa o ochronie danych osobowych nie zabrania przekazywania takich danych. Przesłuchanie w miejscu twojego zamieszkania było by możliwe, gdyby Straż z Debrzna o to się zwróciła do innej straży lub Policji na terenie Twojego zamieszkania. Nie sądzę jednak, aby tak się stało. Nie liczył bym też na jakikolwiek zwrot kosztów. Oni na Tobie chcą zarobić, a nie stracić….
      Masz obowiązek podać te dane osoby (osób), które dysponowały Twoim samochodem, które są ci znane. Czyli mówisz, co wiesz, a nie mówisz, czego nie wiesz.
      Straż z Debrzna bywa na tej stronie, więc możesz się do nich zwrócić wprost o kontakt – może się ujawnią :))
      Musisz zrozumieć prostą rzecz: Burmistrz Debrzna po to powołał Straż Miejską, aby mieć z tego dochód, dlatego co nie zrobisz, skończy się dla Ciebie źle. Ci goście to zwykli poborcy podatkowi. Są źli i niesprawiedliwi, a ich działania są niekoniecznie zgodne z prawem.
      Większość mandatów jest przez nich nakładana z rażącym naruszeniem prawa.
      Nie pocieszyłem Cię, ale przynajmniej wiesz na czym stoisz… :))
      Pozdr.
      admin.

  46. Rysiek pisze:

    Droga Redakcjo
    25 lipca tego roku zostałem przyłapany na przekroczeniu prędkości o 31 km. w miejscowości Żalno gmina Kęsowo. Zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia otrzymałem 3.09.2012 r. z datą wysłania pisma 28.08.2012 r. z żądaniem wskazania kierującego pojazdem. Z moich dotychczasowych ustaleń wynikło, że ustawiony tam fotoradar stoi zamaskowany i żaden znak drogowy nie informuje w tym miejscu o pomiarze prędkości, a z Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 17 czerwca 2011 roku w sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenie rejestrujące (Dz.U. nr 133, poz. 770) wynika, że miejsce to powinno być oznakowane. Ponadto pismo otrzymałem od instytucji (Straży Gminnej), która prawnie nie istnieje od ponad pół roku. W jej miejsce, zgodnie z Uchwałą Rady Gminy, została powołana Straż Międzygminna. Co zrobić w sytuacji gdy pismo jest opieczętowane pieczęciami nieistniejącej instytucji?
    Nie jestem zwolennikiem uchylania się od odpowiedzialności, ale SG (SM) w Kęsowie słynie z tego, że mandatami zasila budżet gminy, co jest bezprawne, gdyż mandaty za wykroczenia na drogach powinny zasilać budżet państwa. Jestem pracownikiem budżetówki i chętnie zapłacę mandat pod warunkiem, że będę miał pewność, że te pieniądze trafią do skarbu państwa, a nie gminy w Kęsowie.
    Co robić w takiej sytuacji?

    • redakcja pisze:

      Łatwo komuś radzić, ale przecieżś negatywne konsekwencje będzie ponosił Pan. W tym kraju nie wystarczy mieć razcę, aby wygarć sprawę w sądzie. Trzeba jeszcze być np. policjantem…
      Jeśli nie było znaku, to kontrola była sprawoana z naruszeniem prawa. Ale co pan zrobi, jeśli przyjdzie świadek (strażnik) i zezna, że znak stał?…
      A myśli pan, że nie zezna?…

      • Rysiek pisze:

        Pomijając nieszczęsny znak drogowy…
        Strażnicy na przesłanym do mnie piśmie, zgodnie z ustawami, powinni załączyć:
        1. Kopię zgody ze strony właściwego miejscowo komendanta powiatowego (miejskiego) lub Komendanta Stołecznego Policji na użycie fotoradaru na drodze wojewódzkiej nr 240 w miejscowości Żalno w dniu 25 lipca 2012 roku (zgodnie z Ustawą Prawo o ruchu drogowym art. 129b, p. 4);
        2. Kopię świadectwa legalizacji fotoradaru.
        Tych dokumentów nie otrzymałem. Ponadto, jak już wspomniałem, otrzymałem pismo od instytucji, która prawnie nie istnieje od 23.02.2012 r. i jest na to urzędowy dokument.

        http://s6.ifotos.pl/img/Uchwaa—_xhnhrrr.jpg
        bip.kesowo.samorzady.pl/zalacznik/id/2551

        Skoro dostałem pismo od nieistniejącej instytucji, to rozumiem, że prawnie nic mnie nie wiąże z otrzymanym pismem i mogę je wrzucić do kosza. Czy tak?

        • Karol pisze:

          Problem polega na tym, że oni nie mają świadomości, że nie istnieją, nie dopuszczają w ogóle takiej myśli. Takiej świadomości co do nieistnienia SG nie ma również tamtejszy wójt, nie ma jej prokuratura z Tucholi, jak wynika z publikacji w Tygodniku Tucholskim. Twierdzenie wójta, że sformułowanie „straż międzygminna” jest odzwierciedleniem idei współpracy pomiędzy obiema gminami, a nie nazwą instytucji jest na piśmie… Pewnie nie zrobimy niczego, dopóki nie wypowie się MSW.

        • redakcja pisze:

          W postępowaniu administracyjnym – niestety – organ nie ma prawnego obowiązku przesyłania dokumentów. Dotyczy to także dokumentów kontroli drogowej. Dostęp do tych dokumentów jest możliwy, ale nie w trybie przewidzianym przez kpa.
          Niestety – takie mamy rewelacyjne postkomunictyczne prawo.
          Ale co do niewłaciwości organu – no to rzecz jest ciekawa. Bardzo ciekawa. Kto wie, czy tu jakiegos małego przestępstwa nie ma? Posługiwanie się pieczęciami nieistniejącej instytucji… No niechże to ktoś zbada od tej strony. Prokuratura tego nie zbada, bo z nimi współpracuje. Wuj na wuja nie będzie oskarżeń składał.
          Pozdr.
          admin.

          • strażnik pisze:

            Wszelka dokumentacja nie jest przesyłana w trybie kpa, a w trybie kpow. Kpow nie przewiduje na etapie czynności wyjaśniających możliwość zapoznawania się z materiałami przez strony, w tym także przez osobę podejrzewaną. osoba taka ma możliwość zapoznać się z materiałami, gdy zostania obwinionym- tzn zostania skierowany wniosek o ukaranie d o sadu. Jedynie w przypadku zakończenia czynności wyjaśniających nie skierowaniem wniosku o ukaranie (tzw umorzeniem z powodu nie wykrycia sprawcy, braku znamion wykroczenia, braku czynu itp) osoba zawiadamiająca może wnosić o dostęp do zakończonych materiałów, gdyś są one traktowane jako informacja publiczna i ma zastosowanie ustawa o dostępie do informacji publicznej. Posiadam przynajmniej taką opinie prawną, wtedy Policja, straż miejska nie może uchylić się od zapoznania z materiałami. Może to być np w sytuacji gdy składamy oficjalne zawiadomienie o ujadającym całą noc psie sąsiada, a Policja, straż miejska umorzy postępowanie. Niestety O.bywatel w poście z dnia 07.09 nie ma racji, na etapie czynności wyjaśniających ustawodawca nie przewidział dostępu do materiałów.

          • probono pisze:

            Ciekawy może okazać się wyrok WSA z 5 września 2012 (http://www.naszawokanda.pl/orzeczenie/2gfdj/wsa,II-SAB-Ld-73-12,sprawy_z_zakresu_informacji_publicznej_i_prawa_prasowego/). O ile dobrze go rozumiem, to można o takie dokumenty zwrócić się w trybie dostępu do informacji publicznej.
            Pozdrawiam,

            Jan

          • strażnik pisze:

            zapoznałem się z wyrokiem WSA z 5 września 2012. podanym przez ,,probono”. Materiał b. interesujący wymagający według mnie jasnych wytycznych dla Policji, straży miejskich w zakresie możliwości udostępniania materiałów czynności wyjaśniających. Sprawa jest bardzo trudna prawnie, z jednej strony przepisy kpow zakazujące tego, z drugiej strony ustawa o dostępie do informacji publicznej i w tle ustawa o ochronie danych osobowych. Pozwolę sobie zacytować jeszcze jeden fragment z uzasadnienia WSA , który dodatkowo komplikuje prawnie udostępnianie materiałów: ,,Jak podkreślił Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 27 września 2002 r. sygn. akt II SAB 180/02, nie mają charakteru informacji publicznej wnioski w sprawie indywidualnej czy polemiki z dokonanymi ustaleniami”

          • probono pisze:

            Moim zdaniem rozwiązanie jest bardzo proste: wystarczy zmienić lekko art. 38.1. KPW. Obecnie jest:
            „Do czynności procesowych prowadzonych w postępowaniu w sprawach o wykroczenia stosuje się odpowiednio także przepisy (…) art. 156 § 1-4 (…) Kodeksu
            postępowania karnego (…)”.

            A winno być:
            „Do czynności procesowych prowadzonych w postępowaniu w sprawach o wykroczenia stosuje się odpowiednio także przepisy (…) art. 156 § 1-5 (…) Kodeksu
            postępowania karnego (…)”.

            Art. 156.5 KPK:
            „(…) w toku postępowania przygotowawczego
            stronom, obrońcom, pełnomocnikom i przedstawicielom ustawowym udostępnia się akta (…)”

            Kiedyś słyszałem nawet o takiej propozycji w bodajże jakiejś komisji w Sejmie, ale efektów w postaci poprawienia tego przepisu – nie ma.

            Pozdrawiam,


            Jan

      • strażnik pisze:

        Nie bardzo zezna, gdyż obecnie znaki informujące o kontroli fotoradarowej muszą być ustawione na stałe!. Wymagana jest zatwierdzona tzw. stała organizacja ruchu. Podejrzewam, że znak jest tam ustawiony na stałe, ale nie został zauważony, jeśli nie ma znaku, straż naruszyła prawo – nie jest w stanie do ,, tyłu” zalegalizować jego ustawienia.

        • strażnik pisze:

          W tym przypadku ma Pan absolutną rację, nie mam fotoradaru, ale jeśli byłoby tak jak Pan pisze -SMiG przekraczałaby prawo poprzez niewłaściwe oznakowanie miejsca kontroli. Wątpię osobiście, aby tak było, jak wskazałem ustawienie znaku wymaga stałej organizacji ruchu, opiniowanej i zatwierdzanej. Jak wskazałem ustawienie znaku tak jak Pan pisze byłoby naruszeniem prawa.

        • Karol pisze:

          Właśnie w Żalnie jest tak, że na odcinku drogi przez tą miejscowość jest oznaczenie znakiem D-51. Wyliczone metry na tabliczce pod znakiem wyznaczają praktycznie całą miejscowość, jako potencjalne miejsce kontroli radarowej i właśnie praktycznie w Żalnie kęsowscy strażnicy zdobyli 6 miejsce w Polsce w zysku dla gminy za mandaty. Tylko, że w środku wioski jest wlot drogi z Kęsowa. W związku z tym skrzyżowaniem znak D-51 nie jest powtórzony w żadnym kierunku. Jadąc z np. z Gostycyna do Żalna przez Kęsowo kierowcy nie wiedzą o tym, że w Żalnie wjeżdżają na odcinek oznaczony znakiem D-51.

          • strażnik pisze:

            panie Karolu, jeśli tak jest sugerowałbym pismo do Wojewody przedstawiające ta sprawę. Wojewoda sprawuje nadzór na strażą miejską i jednocześnie nad prawidłowym ustawieniem znaków drogowych, oprócz dróg krajowych, gdzie nadzór sprawuje MSW

    • Karol pisze:

      O ile mi wiadomo, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych jeszcze nie zakończyło kontroli tego, co napłodzili radni obu gmin powołując Straż Międzygminną. Napisz do tamtejszego wójta, jak zrobili to inni, pismo z zapytaniem, kto pod szyldem gminy wypisuje do Ciebie Pisma pieczętując się nazwą nieistniejącej instytucji. Nawiasem mówiąc, kęsowski wójt zaczął mówić bzdury. Widać, pali mu się grunt pod nogami. W Tygodniku Tucholskim opowiadał tak:

      ” To bzdura. Nie powołaliśmy nowej instytucji, ale rozszerzyliśmy obszar działania istniejącej – przekonuje. – Macierzystą instytucją jest dalej Straż Gminna w Kęsowie, która działa w strukturach naszego urzędu gminy”.

      W ustawie o strażach gminnych nie ma nic o macierzystych jednostkach. Wójt twierdzi też, że sformułowanie „straż międzygminna” jest odzwierciedleniem idei współpracy pomiędzy obiema gminami (Kęsowo i Gostycyn), nie jest natomiast przyjętą stosownymi uchwałami nazwą jednostki.
      Widać, to bardzo ciekawy zwyczaj, że na budynku, gdzie jest siedziba straży, jest tablica nie z nazwą jednostki, tylko z odzwierciedleniem idei współpracy między gminami. A na owej tablicy jest napis: „STRAŻ MIĘDZYGMINNA KĘSOWO – GOSTYCYN”
      Kiedy powoływano Straż Międzygminną, to wówczas nie kryto, że chodzi o nową jednostkę. Tekst z artykułu zamieszczonego w Tygodniku Tucholskim 29.02.2012 r. i wypowiedź Pana Ireneusza Kucharskiego, sekretarza Gminy Gostycyn:

      „Straż Gminna w Kęsowie działa od kilku lat. W ubiegłym roku rozpoczęły się starania zmierzające do rozszerzenia terenu jej działania i przekształcenia w straż międzygminną, która będzie także obejmować gminę Gostycyn.
      Teraz te starania są finalizowane. W ubiegłym tygodniu weszła w życie uchwała Rady Gminy Gostycyn o utworzeniu straży międzygminnej.
      – Oznacza to formalne powołanie nowej jednostki. W pierwszej kolejności strażnicy będą kontrolować posesje w zakresie przestrzegania przepisów lokalnych oraz rzetelności deklaracji podatkowych. Siedzibą straży pozostanie gmina Kęsowo. My szykujemy biuro dla strażników w jednym z wolnych pomieszczeń w centrum sportowo-rehabilitacyjnym – mówi Ireneusz Kucharski, sekretarz gminy Gostycyn”.
      Pooglądajcie sobie, jaka ładna i ideowa tablica 🙂
      http://tygodnik.pl/a/kiedy-bedzie-fotoradar

  47. O. bywatel pisze:

    Proponuję na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej MAILOWO wnieść do Komendanta Straży (a nie do samej straży, tylko do organu adm.) o udostępnienie wszystkich dokumentów z akt sprawy nr…, w tym plików komputerowych zawierających zdjęcia, filmy i inne dowody w sprawie… z ewentualnym wyrażeniem zgody na anonimizację (zamazanie twarzy), wskazać formę udostępnienia informacji – na adres MAILOWY taki i taki, poinformować że nieudostępnienie informacji publicznej wbrew obowiązkowi stanowi czyn zabroniony pod karą pozbawienia wolności z ustawy o dostępie do informacji publicznej – i czekać 14 dni. Potem wnieść skargę na bezczynność do WSA, za pośrednictwem Komendanta Straży, równolegle można złożyć do prokuratora zażalenie w trybie art. 18 ustawy o strażach gminnych oraz do Wójta/Burmistrza/Prezydenta miasta skargę na nienależyte wykonywanie zadań przez pracownika Straży w osobie jej komendanta. Po otrzymaniu materiału dowodowego ocenić samemu jego moc dowodową i podjąć dalsze decyzje.

  48. Magda pisze:

    Redakcjo.
    Mam problem – w dniu wczorajszym (poniedziałek) dostałam pismo od Straży Miejskiej w Chojnicach z nakazem wypełnienia oświadczenia kto kierował pojazdem… Straż poinformowała mnie, iż 18.08 (sobota) ok. 17 ujawniła i zarejestrowała popełnienie wykroczenia w ruchu drogowym, które polegało na „nie zastosowaniu się do znaku drogowego C-5 (nakaz jazdy prosto)”.
    Problem jest dwojakiego rodzaju – proponowane „osobiste wyjaśnienie sprawy” wiąże się z 350 km wycieczką do Chojnic (a już szczerze odechciało mi się zwiedzać te okolice:(. A druga sprawa – nie dostałam żadnego dowodu popełnienia wykroczenia, żadnego zdjęcia. Nie pamiętam zupełnie przytoczonej sytuacji, w moim przypadku płacenie mandatu 250 zł wiąże się z poczuciem „robienia w balona”, tzn. Straż Miejska może mi wszystko wmówić, nie wiem jak się bronić.
    Proszę o pomoc – mam po prostu zapłacić ten mandat? Nie wiem, czy jest sens dodawać, że w sobotę po południu zwiedzałam zupełnie wyludnione miasto, więc nawet jeśli (podkreślam bo nie jestem pewna), gdzieś źle skręciłam to absolutnie nie stwarzało to żadnego zagrożenia dla ruchu. Co robić dalej?

    • pisk pisze:

      Być może mają nagranie z monitoringu i to może posłużyć jako dowód w sprawie.
      Natomiast kwestia czy naruszenie przepisu stwarzało zagrożenie czy nie, nikogo nie będzie interesować. Przepis jest i należy go przestrzegać.
      Jedyna linia obrony to wskazanie wszystkich potencjalnych użytkowników pojazdu w tym okresie. I oczekiwanie na ruch straży.

    • Karol pisze:

      Niestety, oni wychodzą z założenia, że nie mają obowiązku teraz pokazywać Ci dowodu w postaci nagrania. Pokażą ewentualnie dopiero w sądzie.

  49. kamils111 pisze:

    Proszę wszystkich znawców tematu o opinie do mojego postu z dnia 1.09.2012r.
    Z góry wszystkim dziękuję.

    • Karol pisze:

      Ja rozumiem, że czym innym jest ukaranie za nieusprawiedliwioną nieobecność, a czym innym odmowa złożenia zeznań.

      • kamils111 pisze:

        Według mnie z faktu, że przysługuje mi prawo odmowy składania zeznań wynika wprost, że nie można mnie ukarać – być może jednak źle to interpretuję.
        To co będzie dalej – pozostaje kwestią otwartą, czy na przykład może Sąd zarządzić przymusowe doprowadzenie przez Policję?

        • Karol pisze:

          Nie można Cię ukarać za odmowę złożenia zeznań, ale można za nieusprawiedliwione niestawiennictwo. Czyli: masz się tam zjawić i wtedy możesz powiedzieć, że nic nie powiesz. Na poziomie postępowania mandatowego sąd nie działa. Jeśli sprawa z jakiegoś powodu zostanie skierowana do sądu, to wtedy mogą Cię ciągać. Ale najpierw dostałbyś wyrok nakazowy. Jest mało prawdopodobne, że w postępowaniu mandatowym będzie przymusowe doprowadzenie.

          • kamils111 pisze:

            Może żeby było jasno zacytuje art. 49 kpwsow:
            Art. 49. § 1. Na świadka, biegłego, tłumacza lub specjalistę, który bez usprawiedliwienia nie stawił się na wezwanie uprawnionego organu lub bez zezwolenia tego organu samowolnie wydalił się z miejsca czynności przed jej zakończeniem albo bezpodstawnie odmówił złożenia zeznań, wykonania czynności biegłego, tłumacza lub specjalisty, można nałożyć karę porządkową do 250 złotych, a w razie ponownego niezastosowania się do wezwania do 500 złotych.
            § 2. Przepis § 1 stosuje się również do osoby, która będąc obowiązana do okazania albo wydania przedmiotu oględzin lub dowodu rzeczowego odmówiła jego okazania lub wydania; nie dotyczy to osoby, której przysługuje prawo odmowy zeznań.
            W treści par. 1 jest wyliczenia za co można nałożyć karę porządkową (m.inn. niestawienie się albo odmowa składania zeznań).
            Ale w par. 2 jest wykluczenie nałożenia kary z powodu prawa odmowy zeznań.
            Ponawiam więc moje pytanie z 1.09:
            „Jeżeli więc w pouczeniu do otrzymanego wezwania ze SG (przekroczenie dozwolonej prędkości zarejestrowane na fotoradarze) jest zapis mówiący, że przysługuje mi prawo odmowy złożenia wyjaśnień to czy jeżeli nie zjawię się na wezwanie do osobistego stawienia się na przesłuchanie i się nie stawię, to czy mogę zostać ukarany?”

  50. czekista pisze:

    Czyli jest szansa, nie wiem czy dzwonić i się płaszczyć na 100/4 pt (za 71/50)
    (chce się przyznać, że to ja)

    czy przyjąć na klatę zaproponowane – 200/4 pt – czy kasa z „punktami” kasa ta idzie do gminy czy skarbu państwa – zasądzone wyroki idą do skarbu, a taki mandat przyjęty?

    (ew. myto przejazdowe na rzecz gminy Kęsowo, w kwocie 300 za nie wskazanie kierującego.)

    Może zadzwonić i poinformować ich, że działają nielegalnie czy oni szukają frajera, czy tak działają z zutomatu i może ktoś się przestraszy i zapłaci.

    Dodam, iż fotka od tyłu w terenie przypominającym raczej pola i od tylca 😉

    • Karol pisze:

      Na Twoim miejscu napisałbym do wójta Kęsowa, nie do Straży, tylko do wójta, pismo z domaganiem się wyjaśnienia, kto występujący pod egidą gminy coś od Ciebie chce. Jeśli masz na wezwaniu pieczęć „Straż Gminna”, to napisz, że takiej instytucji od lutego już nie ma. Niech Ci to wszystko najpierw wyjaśnią. Kęsowska straż fałszywie pisze w tych swoich pouczeniach, że niepamięć o tym kto kierował samochodem w danym momencie w danym miejscu kilka tygodni temu – nie zwalnia od odpowiedzialności i trzeba płacić mandat za niewskazanie. To nie jest prawda. Sąd w Tucholi uznał, że jeden z kierowców wskazując pięć możliwych osób, które w czasie wykroczenia mogły prowadzić samochód spełnił swój prawny obowiązek. I sąd przyznał, że nie na właścicielu spoczywa zadanie szukania winnego wśród tych osób. W ten sposób powództwo strażników kęsowskich zostało oddalone.

      • Karol pisze:

        Jakieś dwa lata temu Gmina Kęsowo miała problemy. Mieli na głowie prokuratora i Regionalną Izbę Obrachunkową. Chodziło o to, że przyjmowali pieniądze za mandaty po siedmiodniowych terminach. Jeśli ktoś spóźni się ze swoim mandatem i zapłaci po siedmiu dniach, to gmina ma obowiązek zwrócić mu te pieniądze, bo po siedmiu dniach sprawę muszą z urzędu kierować do sądu. Oni czekali o wiele dłużej z nadzieją, że ludzie i po wielu tygodniach zapłacą, bo po skierowaniu do sądu automatycznie tracą dochód, a grzywna z wyroku idzie na skarb państwa. Mieli więc problemy za nieprawny dochód.

    • Karol pisze:

      Zasądzone grzywny z wyroków idą na skarb państwa, a przyjęte mandaty są dochodem gminy. Nie ma co do nich dzwonić (rozmawia się jak z krzesłem). Trzeba napisać do wójta.

  51. Karol pisze:

    Ministerstwo Spraw Wewnętrznych sprawdza problem w Kęsowie:
    http://tygodnik.pl/a/straznicy-anuluja-mandaty

  52. Karol pisze:

    Nawiasem mówiąc, proponuję, żeby wszyscy, którzy po 23.02.2012 r. dostali notatki urzędowe, wezwania etc., opieczętowane „Straż Gminna w Kęsowie” napisali do tamtejszego wójta pisma z żądaniem wyjaśnienia, kto i dlaczego pod egidą Gminy Kęsowo domaga się od nich informacji, czy stawiennictwa pieczętując się nazwą nieistniejącej służby.

  53. kamils111 pisze:

    Szanowna redakcjo.
    W jednym z opublikowanych wcześniej postów znalazłem zapis mówiący, że stawiennictwo osoby co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie jest obowiązkowe. Jeżeli się nie stawi można ją ukarać zgodnie z art. 49 par. 1 k.p. w s. o w.
    Ale jest też zapis par.2 tego artykułu, który mówi, że nie można ukarać osoby której przysługuje prawo odmowy zeznań.
    Jeżeli więc w pouczeniu do otrzymanego wezwania ze SG (przekroczenie dozwolonej prędkości zarejestrowane na fotoradarze) jest zapis mówiący, że przysługuje mi prawo odmowy złożenia wyjaśnień to czy jeżeli nie zjawię się na wezwanie do osobistego stawienia się na przesłuchanie i się nie stawię, to czy mogę zostać ukarany.

  54. deV pisze:

    Dzięki, przeanalizuję to w najbliższych dniach i dam znać.

    A propos poetów, nawet nie wiesz jaką inwencją potrafią się sędziowie wykazać by sklecić jedyne słuszne uzasadnienie i nie narażać się na telefon pt. „no coś pan najlepszego narobił?!”.

  55. Karol pisze:

    Gdyby było tak:
    „UCHWAŁA NR XIII/77/2011
    RADY GMINY W KĘSOWIE
    z dnia 29 grudnia 2011 r.
    w sprawie: przekształcenia Straży Gminnej w Straż Międzygminną”,
    albo:
    „UCHWAŁA NR XIII/77/2011
    RADY GMINY W KĘSOWIE
    z dnia 29 grudnia 2011 r.
    w sprawie zmiany nazwy…”,
    ale jest: „…w sprawie: utworzenia Straży Międzygminnej” oraz:
    „Tworzy się Straż Międzygminną z dniem wejścia w życie niniejszej uchwały.”
    Wyraźnie Straż Gminna przestaje istnieć:
    „Traci moc uchwała nr VI/30/2007 Rady Gminy w Kęsowie z dnia 15 marca 2007 roku w sprawie powołania
    Straży Gminnej (Dz. Urz. Woj. Kuj– Pom. z 2007 r. Nr 44, poz. 651)…”

  56. Karol pisze:

    Gdyby tam coś było o sukcesji, to nie zaprzątałbym sobie tym głowy. Nie ma ani sukcesji singularnej – częściowej, np o pozostawieniu numerów znaków tym, którzy przechodzą do nowej jednostki, ani tym bardziej sukcesji uniwersalnej. Przestaje istnieć jedna instytucja, zaczyna istnieć inna i kropka. Funkcjonariusze powinni dostać wypowiedzenia w związku z likwidacją jednostki oraz, jeśli chcą nadal pracować, nowe umowy o pracę w nowej jednostce. A tu nie ma nawet nigdzie mowy o tym, kto przejmuje rolę oskarżyciela publicznego w toczących się już postępowaniach, ani kto przejmuje rozpoczęte postępowania mandatowe. Dla mnie sprawa jest jasna, wójt nie dopełnił obowiązków służbowych i nie wykonał uchwały o powołaniu Straży Międzygminnej i nie zadbał o formalne następstwo prawne. Zapewne intencją radnych było następstwo prawne, ale prawa nie stanowi się na zasadzie „co poeta myślał pisząc”.

  57. Karol pisze:

    UCHWAŁA NR XIII/77/2011
    RADY GMINY W KĘSOWIE
    z dnia 29 grudnia 2011 r.
    w sprawie: utworzenia Straży Międzygminnej
    Na podstawie art. 18 ust. 2 pkt. 15, art. 40 ust. 2 pkt. 2 i art. 41 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 r.
    o samorządzie gminnym (Dz. U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1591 z późn. zm.) oraz art. 2 ust. 1, art. 3 ust. 1 art.
    6 ust. 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o strażach gminnych (Dz. U. Nr 123, poz. 779 z późn. zm.)
    Rada Gminy w Kęsowie, po zasięgnięciu opinii Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy,
    uchwala co następuje:
    § 1.
    1) Tworzy się Straż Międzygminną z dniem wejścia w życie niniejszej uchwały.
    2) Siedzibą Straży Międzygminnej jest miejscowość Kęsowo.
    3) Straż Międzygminna działa na obszarze administracyjnym Gminy Kęsowo i Gminy Gostycyn w oparciu
    o przepisy ustawy o strażach gminnych.
    4) Nadzór nad działalnością Straży Międzygminnej sprawuje Wójt Gminy Kęsowo.
    5) Straż Międzygminna działa w ramach struktury organizacyjnej Urzędu Gminy Kęsowo.
    § 2.
    Wykonanie uchwały powierza się Wójtowi Gminy Kęsowo.
    § 3.
    Traci moc uchwała nr VI/30/2007 Rady Gminy w Kęsowie z dnia 15 marca 2007 roku w sprawie powołania
    Straży Gminnej (Dz. Urz. Woj. Kuj– Pom. z 2007 r. Nr 44, poz. 651), uchwała nr XXXIV/198/2009 Rady
    Gminy w Kęsowie z dnia 29 grudnia 2009 r. zmieniająca Uchwałę Nr VI/30/2007 Rady Gminy w Kęsowie
    z dnia 15 marca 2007 r. (Dz. Urz. Woj. Kuj–Pom. z 2010 r. Nr 25, poz. 300),
    § 4.
    Uchwała wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym Województwa
    KujawskoPomorskiego.
    PRZEWODNICZĄCY
    RADY GMINY

  58. deV pisze:

    Karol – sprawdź w uchwale o powołaniu tej instytucji czy czasem nie ma tam zapisów o sukcesji (następstwie prawnym) poprzedniczki.

  59. Karol pisze:

    Witam,
    przypominam się z moim pytaniem z 8 sierpnia, które może ze względu na czas urlopowy pozostało niezauważone. Co powie redakcja na sytuację, kiedy Straż Gminna przestała istnieć, a powołano Straż Międzygminną, jako całkiem nową instytucję przy Urzędzie Gminy? Strażnicy zaś ciągle występują jako „Straż Gminna”, używają pieczęci nieistniejącej instytucji, nie wiadomo, jakich używają legitymacji i odznak, bo poprzednie straciły ważność. Dla mnie to wygląda, że ktoś podszywa się pod funkcjonariuszy publicznych (wpisy powyżej, z 19 lipca oraz 6 i 7 sierpnia). Sprawa jest o tyle istotna, że Gmina Kęsowo ma 6 miejsce w Polsce pod względem przychodów z mandatów. Przebili nawet Wrocław, choć trochę brakuje im do Kobylnicy. Co, jeśli się okaże, że od lutego nielegalnie nakładają mandaty?
    Pozdrawiam.

  60. Sławek pisze:

    W dniu 17.04.2012 dostałem wezwanie z Kobylnicy w sprawie przekroczenia prędkości 63/50. Fotografię można uznać za w miarę czytelną.
    Odpowiedziałem jak niżej.
    —–

    Podczas automatycznego pomiaru zarejestrowano prędkość 63 km/h przy dozwolonej w tym miejscu 50 km/h.

    Wobec przepisów rozdziału 3. § 24. i § 25. ROZPORZĄDZENIA MINISTRA GOSPODARKI z dnia 9 listopada 2007 r. w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym, oraz szczegółowego zakresu badań i sprawdzeń wykonywanych podczas prawnej kontroli metrologicznej tych przyrządów pomiarowych dotyczących błędów pomiarowych, zmierzona prędkość 63 km/h może oznaczać rzeczywistą prędkość z zakresu 60-66 km/h. Nie istnieje więc żaden niewątpliwy dowód, że przedstawiony na zdjęciu pojazd poruszał się z prędkością 63 km/h. Równie dobrze można uznać, że poruszał się z prędkością 60 km/h.

    Wobec przepisu art. 129 h. ust. 5. p. 3. USTAWY z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym, dopuszczającego błąd kierowcy w utrzymaniu prędkości do 10 km/h włącznie w powiązaniu przepisem cytowanym w pierwszym akapicie stwierdzam, że zarejestrowany pomiar nie może stanowić dowodu w sprawie popełnienia domniemanego wykroczenia a wszczęte postępowanie mandatowe jest bezprzedmiotowe.

    W tej sytuacji oświadczam, że ewentualnie nadesłany mandat potraktuję jako próbę wymuszenia grzywny i odeślę go z oświadczeniem odmowy przyjęcia.
    W przypadku skierowania sprawy do sądu, żądam załączenia niniejszego pisma jako materiału dowodowego. W przypadku nie załączenia pisma, podczas ewentualnej rozprawy sądowej podejmę dalsze działania, stosowne do sytuacji.
    —–

    W odpowiedzi w dniu 17.05.2012 dostałem notatkę urzędową (celem skierowania sprawy do rozpatrzenia przez sąd) wraz z formularzem danych osobowych.
    Odpowiedziałem jak niżej.
    —–

    Przypominam, że w swoim piśmie z dnia 19.04.2012 złożyłem już w tej sprawie stosowne wyjaśnienia. W chwili obecnej nic więcej w tej sprawie nie mam do powiedzenia.

    Pragnę również zwrócić uwagę, że wobec złożonych przeze mnie wyjaśnień i w sytuacji, gdy w wyniku postępowania wyjaśniającego nie postawiono mi dotychczas żadnego zarzutu, nazywanie mnie w nadesłanej notatce służbowej osobą podejrzaną o popełnienie wykroczenia jest nadużyciem. Natomiast posługiwanie się w dalszej części notatki domniemaniem w sprawie czynu opisanego art. 96 par. 3. KPW jest przekroczeniem uprawnień przez Straż Gminną w Kobylnicy.

    Adres do ewentualnych doręczeń jak w stopce niniejszego pisma.
    —–

    Teraz spokojnie czekam na sąd ostateczny.

    • deV pisze:

      Mocno!
      I po imieniu.
      Może jakiś radca prawny ich oświeci.

      U mnie w podobnej sytuacji (próba wlepienia mandatu za przejazd drogą PUBLICZNĄ oznaczoną znakiem „zakaz ruchu, nie dotyczy mieszkańców miejscowości X i Y”) po oprotestowaniu sprawy w urzędzie miasta, który ten znak wystawił strażnicy nie skierowali nigdzie wniosku o ukaranie. Znak po cichu zdjęli.

    • Dys pisze:

      Ale granat niech weźmie do sądu, bo „sąd, sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”… :))

    • Sławek pisze:

      Moja sprawa jest podobna do sprawy Leo z grudnia 2011.
      Kilka dni temu dostałem z sądu w Słupsku wyrok nakazowy za niewskazanie sprawcy, czyli z art. 96 par. 3. KW. W wyroku nakazowym sąd więc nie odniósł się do moich zastrzeżeń w tej sprawie. Złożyłem sprzeciw. Do sądu w Słupsku mam raczej niedaleko, więc pofatyguję się. Jestem ciekaw, jak będą uzasadniać swój kolejny wyrok.
      Leo odpuścił, ja nie odpuszczę tej sprawy aż do ostatniej instancji.

  61. Marcin pisze:

    Mam takie pytanie czy SG moze żadać odemnie podania takich danych jak moje wykształcenie, dochody, stan cywilny, stan majatkowy itp. Czy jest na to jakiś przepis na podstawie którego musze im to udostepnic ?
    Z góry dziekuje za pomoc.

    • strażnik pisze:

      art.54 § 8 kpw

    • redakcja pisze:

      SG może żadać od Pana tych informacji, które są potrzebne do sporządzenia wniosku o ukaranie. Aby Pan nie musiał szkukać kopiuję Panu właściwy artykuł z Kodeksu postępownaia w sprawach o wykroczenia:
      art. 57. [Wniosek o ukaranie]
      § 1. Podstawę do wszczęcia postępowania stanowi wniosek o ukaranie złożony przez organ uprawniony do występowania w charakterze oskarżyciela publicznego w danej sprawie, a w wypadkach określonych w art. 27 § 1 i 2 także wniosek złożony przez pokrzywdzonego.
      § 2. Wniosek o ukaranie powinien zawierać:
      1) imię i nazwisko oraz adres obwinionego, a także inne dane niezbędne do ustalenia jego tożsamości;
      2) określenie zarzucanego obwinionemu czynu ze wskazaniem miejsca, czasu, sposobu i okoliczności jego popełnienia;
      3) wskazanie dowodów;
      4) imię i nazwisko oraz podpis sporządzającego wniosek, a także adres gdy wniosek pochodzi od pokrzywdzonego.
      § 3. Wniosek o ukaranie składany przez oskarżyciela publicznego powinien ponadto zawierać wskazanie:
      1) przepisów, pod które zarzucany czyn podpada;
      2) miejsca zatrudnienia obwinionego oraz, w miarę możności, danych o jego warunkach materialnych, rodzinnych i osobistych;
      3) pokrzywdzonych, o ile takich ujawniono;
      4) wysokości wyrządzonej szkody;
      5) stanowiska osoby sporządzającej wniosek;
      6) sądu właściwego do rozpoznania sprawy;
      7) danych dotyczących uprzedniego skazania obwinionego za podobne przestępstwo lub wykroczenie, jeżeli oskarżyciel powołuje się na tę okoliczność.
      § 4. Do wniosku o ukaranie oskarżyciel publiczny dołącza materiały czynności wyjaśniających lub postępowania przygotowawczego, a także, do wiadomości sądu, adresy świadków i pokrzywdzonych oraz po jednym odpisie wniosku dla każdego z obwinionych.
      § 5. W razie wniesienia wniosku o ukaranie przez pokrzywdzonego, prezes sądu przesyłając właściwemu oskarżycielowi publicznemu zawiadomienie, o którym mowa w art. 27 § 4, wzywa go jednocześnie do nadesłania w terminie 7 dni materiału dowodowego w razie niewnoszenia przez niego wniosku o ukaranie, jeżeli w sprawie przeprowadzono czynności wyjaśniające lub dochodzenie, albo do nadesłania oświadczenia o braku takiego materiału.

      Nie ulega wątpliwości, że SG ma prawo pytać o powyżej wyliczone rzeczy.
      Jest jednak dobrym pytaniem następujące: czy obwiniony musi te informacje przekazywać, skoro ma prawo do odmowy składania wyjaśnień…?
      Jeśli Pan odmówi – będzie Pan pierwszy, który to zrobił. Na razie nic mi nie wiadomo o tym, aby ktoś sie odważył…
      Pozdrawiam,
      a.m.

  62. Marek pisze:

    Szanowni państwo!

    Proszę o komentarz do sprawy która mi się przydarzyła:

    2011-08-21 Przekroczyłem prędkość o 30km/h
    2011-09-02 Żona (właścicielka pojazdu) otrzymała od SG w Kobylnicy wezwanie do wskazania kierującego/użytkującego w tym czasie pojazd oraz informację że skutkować to będzie mandatem w wysokości 200zł/4pkt. Wypełniła i wysłała załączone oświadczenie wskazując mnie jako kierującego pojazdem.

    Czekam na mandat….i

    2012-01-07 Otrzymałem pismo z informacją że upłynął termin w którym powinienem udzielić informacji o sprawcy wykroczenia i że nie udzielenie tej informacji spowoduje rozpoczęcie procedury związanej z ujawnieniem nowego wykroczenia z art.96§3 kw

    Jako że jestem kompletnym laikiem w takich sprawach odpisałem że sprawcę wskazała żona i dodatkowo załączyłem kopię oświadczenia które wcześniej wysłała.

    Czekam dalej na ten mandat…

    2012-05-02 Otrzymałem pismo z informacją że popełniłem wykroczenie z art.96§3 kw i propozycję mandatu w wysokości 200zł.

    W odpowiedzi napisałem że nie zgadzam się z oskarżeniem o popełnienie takiego wykroczenia opisując całą sprawę jw.

    2012-05-22 W e-mailu strażnik napisał że w tzw. międzyczasie zostało wysłane do mnie oświadczenie abym określił czy kierowałem wówczas pojazdem i czy zgadzam się na mandat karny – żadnego oświadczenia nie otrzymałem!

    2012-06-01 Otrzymałem notatkę urzędową celem skierowania sprawy do rozpatrzenia przez sąd w sprawie o przekroczenie prędkości z art.92a kw.

    Wypełniłem załączone oświadczenie i w wyjaśnieniu napisałem że moim zdaniem sprawa nie mogła być załatwiona w trybie postępowania mandatowego z winy SG bo nikt się mnie nie zapytał o to czy wówczas kierowałem pojazdem i czy przyjmuję mandat, a jedyną propozycją z ich strony było ukaranie mnie za czyn którego nie popełniłem.

    2012-08-26 WYROK NAKAZOWY 300zł+50zł+30zł

    • redakcja pisze:

      Cóż tu komentować. Strażnicy z Kobylnicy są bardzo zapracowani. Tyle tych zdarzeń drogowych codziennie, tyle mandatów…
      Pewnie ktoś nie wysłał pisma, albo coś w tym rodzaju. Niestety zdążyli wszcząć sprawę przed upływem roku i nie bardzo może pan coś zrobić.
      Wniesienie sprzeciwu w tej sytuacji na niewiele się zda. Wyrok dość surowy jak na postępwoanie nakazowe i przy uwzględnieniu wagi czynu. Ot pewnie wytyczne takie mają, żeby surowo karać, bo budżet trzeszczy w szwach.
      Natomiast, gdy chodzi o ten drugi zarzut, to prawdopodobnie nic Panu nie zrobią. Mówię prawdopodonie, bo to naprawdę dziwny kraj…

      • Marek pisze:

        Dziękuję bardzo za komentarz.
        Dodam tylko że daleko mi do szukania furtek w celu uniknięcia odpowiedzialności za czyny które popełniłem ale przedstawiłem swój przypadek aby pokazać że w naszym kraju czasem dodatkowo płaci się za niekompetencję innych w dodatku „stróżów prawa”.

  63. Wiesiek pisze:

    Dekret z dn. 26.10.1950 r. O nalwżności świadków, biegłych i stron w postępowaniu sądowym. Dz.U. 49 poz.445 z 1950r. tam trzeba szukać podstaw do zwrotu kosztów stawienia się na wezwaniw SG. Trzeb walczyć o swoje .

  64. jarek pisze:

    Witam wszystkich. Dużo ciekawych wiadomości przeczytałem i mam jeszcze jedno pytanie. Był poruszony wątek zwrotu kosztów dojazdu dla świadka do sądu, a jak to się ma względem SG/M/. Zastanawiam sie do kogo kierować pismo, wójt czy komendanta bo mam 3 dni na złożenie i bedąc na miejscu zostawił bym taki wniosek. Wiem, że już wskażę kierującego, o ile pokażą mi zdjęcie w lepszej jakości. Kolejną sprawą ale już tak do poddania do rozmowy jest to, że jeśli SG/M/ stosuje po koleji gradację porządkową wzgledem obwinionych i świadków to po kolejnej karze porządkowej nie powinni wysyłać chyba sprawy do sądu tylko napisać wniosek do sądu o doprowadzenie przez policję, troche absurd ale takie nasze prawo. Następne, chyba jako świadek jeśli nie do końca według mnie przesłuchanie wyjasniło wszystkie watpliwosci i moje spostrzeżenia to na mój wniosek mogę załączyć dodatkowo swoje zeznanie, w któryś z kp.

  65. Karol pisze:

    Ciekawostka. W przypadku fotografii dokumentujących wykroczenia drogowe w Niemczech, jeśli właściciel samochodu, którym ktoś popełnił wykroczenie, nie pamięta, komu w danej chwili powierzył pojazd, to oczywiście nie jest karany. Ale właściciel taki dostaje urzędowy nakaz prowadzenia książki do wpisywania kierujących. Jeśli następnym razem znów nie pamięta, a książki nie ma, to dostaje solidną grzywnę za brak owej książki.

  66. Karol pisze:

    Witam ponownie,
    a co powie redakcja na sytuację, kiedy Straż Gminna przestała istnieć, a powołano Straż Międzygminną, jako całkiem nową instytucję przy Urzędzie Gminy? Strażnicy zaś ciągle występują jako „Straż Gminna”, używają pieczęci nieistniejącej instytucji, nie wiadomo, jakich używają legitymacji i odznak, bo poprzednie straciły ważność. Dla mnie to wygląda, że ktoś podszywa się pod funkcjonariuszy publicznych (wpisy powyżej, z 19 lipca oraz 6 i 7 sierpnia)
    pozdrawiam

  67. Grażyna pisze:

    Tak to był wyrok nakazowy.

    • Karol pisze:

      Zazwyczaj wyroki nakazowe są tylko „podstemplowaniem ustaleń” SM. Sąd „z urzędu” daje wiarę ustaleniom strażników. Można złożyć sprzeciw od wyroku nakazowego, wtedy rozprawa będzie w trybie zwykłym. Obwinionemu przysługuje prawo powoływania świadków, przedstawiania dowodów itd. Można więc powołać na świadka np. komendanta SM i zapytać go przed sądem, czy dołączył do wniosku pismo adwokata, a jeśli nie, to dlaczego. Można zapytać go dlaczego „zatrudnili” Panią w nieistniejącym zakładzie pracy i w końcu, zażądać pokazania koronnego dowodu, czyli fotografii z rzeczonym wykroczeniem, na której „bez wątpienia jest Pani widoczna”.

  68. Mieczysław pisze:

    Witam. Ja też mam podobną sprawę i też z Debrzna. Prosiłem o podanie homologacji radaru i z jakiego to było radaru bo zdjęcie jakie mi przysłano wygląda jak z aparatu fotograficznego. Straż gminna skierowała wniosek do sądu w Człuchowie i sąd w składzie przewodnicząca SSR Sylwia Piasecka skazała mnie nakładając grzywnę mimo że nie było odmowy mandatu ani nie było widać mojej twarzy gdyż zdjęcie samochodu było od tyłu. Myślę że sąd w Człuchowie wydaje takie wyroki bo nasz wymiar sprawiedliwości jest łaskawy tylko dla przestępców bo wiem że Straż Gminna w Debrznie nie działa uczciwie. Każdy przestępca ma prawo do wyjaśnień a dlaczego ja nie miałem prawa wyjaśnić swojej sprawy.

  69. Grażyna pisze:

    Pisałam o mojej sprawie w styczniu. Miałam prawnika który pisał do SM w Debrznie o podanie z jakiego radaru było zdjęcie i jego legalizacji. Nikt ze straży nie raczył odpowiedzieć na to pytanie. Sprawę straż skierowała do sądu w Człuchowie i zostałam skazana. Sąd przyjął, że na podstawie zebranych dowodów okoliczności czynu wina moją nie budzi wątpliwości i na mocy art93 par. 1 i 2 k.p.w
    Staż Gminna we wniosku o ukaranie podała że to ja prowadziłam samochód i że nie przyznaję się do winy. Jako mój zakład pracy podali zakład w którym byłam zatrudniona 12 lat temu i już od 10 lat taki zakład nie istnieje. Zastanawia mnie dlaczego sąd orzekł o mojej winie skoro mnie nie przesłuchał. Dlaczego straż nie dołączyła do wniosku o ukaranie pisma jakie wysyłał mój adwokat.

    • Karol pisze:

      Ale, czy był to wyrok nakazowy?

    • Strażnik Texsasu pisze:

      Postępowanie nakazowe toczy się bez udziału stron i bez rozprawy. Sąd nikogo nie wzywa. Wydaje wyrok jedynie na podstawie dokumentacji dostarczonej przez oskarżyciela. Pismo adwokata winno jednak znaleźć się w tej dokumentacji. Jeśli się nie znalazło – świadczy to o specyficznym poczuciu sprawiedliwości debrzańskich strażników.

  70. Karol pisze:

    Witam,
    ja dostałem wezwanie od nieistniejącej instytucji. Gminni funkcjonariusze zamierzają pobrać ode mnie „zapomogę dla gminy” za przekroczenie prędkości (blisko tablicy końca miejscowości :-)). Są fotografie, jest szantaż, albo też, jak kto woli, handel – mniejszy mandat i punkty, wyższy mandat bez punktów (za niewskazanie kierującego). Do tego wszystkiego można mieć mnóstwo zastrzeżeń, łącznie z tym, że odcinek od skrzyżowania nie był oznaczony znakiem D-51 i wyjeżdżając z tego skrzyżowania nie mogłem wiedzieć, że odcinek ów jest we władaniu strażników. Najciekawsze jest jednak to, że na notatce urzędowej widnieją pieczęcie „Straży Gminnej”, a w tej gminie takiej instytucji już nie ma. Powołano Straż Międzygminną. Odnośna uchwała została zamieszczona w Dzienniku Urzędowym Województwa… i jest obowiązująca. W jej myśl straciła moc uchwała z przed jakichś 5 lat powołująca Straż Gminną. To tak, jakbym w erze istnienia Policji Państwowej dostał wezwanie od Milicji Obywatelskiej. Oczywiście, nie chodzi mi o ideologię, tylko o stan prawny. Ciekawe, co na to wszystko powie niezawisły sąd, bo sprawa do sądu zapewne trafi. Wolę, w razie czego, zasilić skarb państwa, ale ci podtablicowi zbieracze nie dostaną ode mnie złamanego grosza. Pozdrowienia.

  71. qufel pisze:

    Witam
    Dziś dostałem pismo od SM z Krakowa że mam zapłacić za wykroczenie (nieopłacone miejsce parkingowe) które popełniłem w listopadzie 2007 roku. Nigdy wczesniej nie dostawałem od nich żadnego pisma ponaglającego, nie wiem czy zrobione było zdjęcie na miejscu “przestępstwa” . Wydaje mi sie ze powinno to ulec przedawnieniu, ale czy tak jest? Czy muszę zaplacić?

    • Strażnik Texasu pisze:

      Tu nie chodzi o żadne wykroczenie, ale o należność za parking (czyli sprawa cywilna, a nie karna).
      Jeśli się nie mylę, to tego typu wierzytelności przedawniają się po 5 latach.

  72. Ewa pisze:

    Witam,
    moja sprawa zaczęła się jak wiele: 03 lutego 2012r., okolice Człuchowa, wieczór, pusta droga, fotoradar…. przekroczenie prędkości o 22 km/h. Jechałam do domu nowo zakupionym autem, więc wezwanie otrzymał poprzedni właściciel. Przekazał mi dokumenty pocztą, a ja złożyłam SG stosowne wyjaśnienia na piśmie – że to ja jechałam rzeczonym autem i mnie się należy mandat. Przyjęłam i opłaciłam uzgodnioną kwotę, sprawę uznając za zamkniętą. Jak się okazało – NIESŁUSZNIE.
    Otóż w piśmie nieopatrznie zawarłam informację, że w dniu 03.02.2012 zakupiłam auto. Pod koniec kwietnia otrzymałam datowaną na 13.04.2012 r. notatkę urzędową z której wynikało, że jestem podejrzana o popełnienie czynu polegającego na tym, że w okresie 03.02.2012 do 05.03.2012 nie zawiadomiłam w terminie nieprzekraczalnym 30 dni starosty o nabyciu pojazdu, którym to pojazdem 03.02.2012 r. popełniono wykroczenie drogowe. SG wezwała mnie do złożenia wyjaśnień oraz podania danych „osobopoznawczych”.
    W tym miejscu nastąpiła korespondencja pomiędzy mną i SG. Moje zasadnicze wątpliwości przedstawiały się następująco: na jakiej podstawie SG wykonywała czynności kontrolne i sprawdzające bez mojej wiedzy ( w tym w bazie CEKIP)
    wobec mojej osoby, w sytuacji gdy:
    – postępowanie o wykroczenie w ruchu drogowym z dnia 03-02-2012r. nie obejmowało kwestii informowania starosty o zakupie pojazdu i zostało zakończone blisko 2 miesiące wcześniej,
    – Gmina Człuchów, a tym bardziej Straż Gminna w Człuchowie nie jest stroną czynności prawnej wynikającej z art. 78 ust. 2 pkt 1 ustawy p.r.d.
    – w obecnym ustroju prawnym ustawodawca nie przewiduje wprost sankcji z tyt. niedopełnienia obowiązku wynikającego z powołanego wyżej artykułu (o czym informują pracownicy Wydziałów Komunikacji).
    SG nie przejęła się moimi zastrzeżeniami i skierowała wniosek do sądu. W efekcie 16.07.2012 odebrałam wyrok sądu: WINNA i mandat 200 zł +50 zł +30 zł.

    Nie kwestionuję uprawnień SG do sprawdzenia czy samochód był przerejestrowany w terminie – w trakcie czynności wykonywanych podczas danej kontroli. Ale nie znaczy to chyba, że jeśli raz ktoś popełnił wykroczenie, to może być zaocznie inwigilowany w dowolnym czasie przez SG!
    Czy SG miała prawo – na podstawie już zakończonego postępowania o wykroczenie – wszcząć nowe postępowanie w zupełnie innym przedmiocie – i bez mojej wiedzy sprawdzać informacje o mnie w dostępnych sobie bazach? Czy to nie jest naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych?
    Czy w oparciu o takie postępowanie SG była uprawniona złożyć do sądu wniosek o ukaranie?

    • Straznik Texasu pisze:

      ani Ewo,
      Pani sprawa jest niepojęta i dla mnie, przy czym główny problem nie widział
      bym w dostępie do Centralnej Ewidencji Kierowców i naruszeniu ustawy o
      ochronie danych osobowych, gdyż Straże Gminne mają do tych danych dostęp, w
      związku z ostatnią nowelizacją prawa o ruchu drogowym, ale widzę problem w
      tym, że czyn, o którym mowa – tak mi się wydaje – nie jest zagrożony sankcją
      karną!
      Art. 78 ust. 2 ustawy prawo o ruchu drogowym stanowi, iż „właściciel pojazdu
      zarejestrowanego jest obowiązany zawiadomić w terminie nieprzekraczającym 30
      dni starostę o nabyciu lub zbyciu pojazdu. Przepis ten nie wskazuje jednak
      żadnej sankcji karnej za ewentualne naruszenie tego terminu. Dlatego ciekawi
      mnie argumentacja sądu.
      W wyroku sąd musiał taką normę zawierającą sankcję wskazać. Szkoda, że Pani
      nie podała przepisu, na podstawie którego Panią skazano. Zastanawiam się
      także, czy Straż Gminna jest organem uprawnionym do ścigania tego typu
      wykroczeń, a także czy nie naruszono właściwości miejscowej.
      W dniu 16 lipce odebrała pani wyrok, czyli ma Pani czas do 23 lipca na
      wniesienie sprzeciwu. Jeśli pani go nie wniesie – wyrok się uprawomocni.
      Wniesienie sprzeciwu nie wymaga uzasadnienia i sam sprzeciw wniesiony w
      terminie (listem poleconym) sprawia, że wyrok nakazowy traci moc i traktuje
      się go jako niebyły.

      Ja bym wniósł sprzeciw, ale to wiąże się z wszczęciem postępowania w trybie
      zwyczajnym, a więc dalszym zawracaniem głowy co najmniej przez pół roku.
      Wyznaczą rozprawę (a może nie jedną), będą Panią na tę rozprawę wzywać: raz,
      a może więcej razy. A w razie przegranej koszty będę większe.
      Dlatego musi Pani zdecydować sama.

  73. rafał pisze:

    witam, mam takie pytanie
    dostalem mandat i wraz z nim wniosek o wskazanie sprawcy wykroczenia.
    Na zdjeciu jest twarz mezczyzny a wniosek wypisalem na kobiete(z powodu zbyt duzej ilosci punktow) czy moze mi ktos powiedziec czy moze to skutkowac jakimis nieprzyjemnosciami z tego tytulu?? czy straz gminna moze wobec mnie wyciagnac jakies jeszcze konsekwencje?? prosze o odpowiedz mateusz90ziom@wp.pl
    dziekuje

    • Strażnik Texasu pisze:

      Na Twoim miejscu kolego, to nie opowiadał bym nikomu o tym, że wskazałeś inną osobę. To sprawa w kompetencji prokuratora, a nie Straży Miejskiej…
      Na pocieszenie powiem ci, że Straż Miejska prawdopodobnie „łyknie” ten mandat i nie będą niczego drążyć, skoro dostali kaskę…

    • Mario pisze:

      Zawsze mozesz powiedziec, ze malzonka jechala na bal przebierancow 😉

  74. Grześ-grzeczny pisze:

    Mam pytanie i bardzo proszę o odpowiedź. W dniu 15 lipca 2011r. chciała mnie ukarać mandatem straż miejska. Nie przyjąłem go i usłyszałem, że w takim razie skierują sprawę do sądu. Przez cały ten czas wiem, że próbowali mnie listownie skłonić do przyjścia na komendę jednak nie miałem możliwości odebrania przesyłki. W czasie wizyt, które składali mi w domu byłem nieobecny. Dlaczego oni mnie ścigają skoro powiedziałem, że mandatu nie przyjmuję i wnoszę o skierowanie sprawy do sądu. Wspomnę że nie podpisywałem żadnej notatki, ani żadnego oświadczenia, protokołu itp. Słowem niczego. Czy jest jakiś okres przedawnienia, a jeśli tak to jaki? I ostatnie pytanie – czy maja prawo najść mnie w pracy? Z góry dziękuję za odpowiedź.

    • Strażnik Texasu pisze:

      Wygląda na to, że koniecznie chcieli Pana przesłuchać w charakterze osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia i doręczyć Panu jakieś wezwanie do stawienia się na przesłuchanie.
      Wykroczenia przedawniają się po upływie roku, a gdy w tym czasie zostanie wszczęte postępowanie sądowe – po 2 latach od czynu.

  75. ramzi pisze:

    Mam pytanie, Straż Miejska w Łodzi wysłała do mnie pismo o wskazanie użytkownika (auto firmowe) ze zdjęciem z monitoringu miejskiego z dnia 06.02.2012r. z ulicy Piotrkowskiej ( nie zastosowanie się do znaku B-1), stawiłem się, powiedziałem iż jestem użytkownikiem, jednak poprosiłem o homologację i legalizację. Musiałem napisać wniosek ( paranoja) do Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi, w odpowiedzi dostałem informację że kamery zgodnie z prawem nie są urządzeniami pomiarowymi i nie podlegają kontroli metrologicznej. Napisałem więc Wniosek o potwierdzenie domniemanego wykroczenia zgodnie z art 97 par 1 p.3 Prawo o ruchu drogowym. Zamiast odpowiedzi na wniosek dostałem pismo ….iż kierując pojazdem nie zastosowałem się do znaku drogowego B-1…. iż istnieje uzasadniona podstawa do skierowania do sądu wniosku o ukaranie z art 92 par 1 Kodeksu Wykroczeń. Stawiłem się w SM gdzie zaproponowano mi mandat, a ja jako uczciwy obywatel nie mogłem przyjąć mandatu gdyż zgodnie z art 97 par 1 p.3 Prawo o ruchu drogowym, nie ma podstawy prawnej do wystawienia mandatu, jednocześnie zaznaczając iż nie przyznaję się do winy i nie pamiętam czy danego dnia wjeżdżałem na ul. Piotrkowską czy nie (jako pracownik firmy telekomunikacyjnej wjeżdżam tam czasami w celu usunięcia usterki).
    Sprawa trafi do Sądu i teraz pytanie czy coś jeszcze powinienem zrobić ? Oczywiście pewnie nikt nie przeczyta moich wyjaśnień, przyjdzie wyrok nakazowy, będę musiał się sprzeciwić i etc.
    Sprawa jest o tyle ciekawa że również jako pracownik zabezpieczenia technicznego II stopnia montujący takie systemy Videomonitoringu wiem iż istnieje ogromna obawa co do rzetelności takich nagrań, a w szczególności osób obsługujących te systemy i sposobie prawidłowego przekazywania nagrań.
    Nie ukrywam że sporo w Polsce powstało takich systemów i naprawdę nie znajduję uzasadnienia prawnego dzięki któremu strażnicy każą mandatami setki kierowców – mylę się ?

    • leszek pisze:

      Do zadań straży należy w szczególności czuwanie nad porządkiem i kontrola ruchu drogowego – w zakresie określonym w przepisach o ruchu drogowym (art. 11. ust. 1 pkt. 2) Ustawy o strażach gminnych).
      Monitoring, chociaż spełnia podobną funkcję jak urządzenie rejestrujące, o którym jest mowa w art. 129b Prawo o ruchu drogowym – nie został ujęty w przepisach o ruchu drogowym. Uprawnienie do obserwowania i rejestrowania przy użyciu środków technicznych obrazu zdarzeń w miejscach publicznych oraz akty wykonawcze do tego uprawnienia wynikają z ustawy o strażach gminnych a nie z przepisów o ruchu drogowym co powoduje, że straż miejska nie ma uprawnień oskarżyciela publicznego do wnoszenia do sądu o ukaranie za wykroczenie z art 92 § 1 kw. i popierania przed sądem takiego wniosku, gdyż zgodnie z Art. 17. § 3. Kpow. – „Organom administracji rządowej i samorządowej, organom kontroli państwowej i kontroli samorządu terytorialnego oraz strażom gminnym (miejskim) uprawnienia oskarżyciela publicznego przysługują tylko wówczas, gdy w zakresie swego działania w tym w trakcie prowadzonych czynności wyjaśniających ujawniły wykroczenia i wystąpiły z wnioskiem o ukaranie”, a art. 11. ust. 1 pkt. 2) Ustawy o strażach gminnych wyraźnie wskazuje, że kontrola ruchu drogowego może być przeprowadzona tylko w zakresie określonym w przepisach o ruchu drogowym.
      Skoro straż nie wykonała żadnej z czynności z zakresu określonego w przepisach o ruchu drogowym, to nie ma również prawa przeprowadzać czynności wyjaśniających i w ramach tych czynności żądać od właściciela lub posiadacza pojazdu wskazania komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie.

      Po wniesieniu sprzeciwu, na rozprawie, możesz wnieść o umorzenie postępowania na podstawie Art. 5. § 1. pkt. 9) kpow. Przepis ten stanowi, że „Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy brak jest skargi uprawnionego oskarżyciela albo żądania ścigania pochodzącego od osoby uprawnionej lub zezwolenia na ściganie, gdy ustawa tego wymaga”.

      Odpowiedź z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi powinna stanowić załącznik do Wniosku.

  76. ansu pisze:

    Mam już prawomocne postanowienie sądu z uzasadnieniem na trzy strony. Jednoznacznie wynika że, SM przekroczyła swoje uprawnienia. Pięć spraw w sądzie za które zapłaci skarb państwa czyli ja.

  77. Kamillo pisze:

    Witam.

    Mam pytanie: SG Czluchów, mandat za prędkość. Zostałęm wskazany jako kierowca, auto jest firmowe. Nie otrzymałem żadnego zdjęcia a jedynie blankiet do zapłacenia. Odmówiłem zapłaty i wysłałem stosowne wyjaśnienia że nie będe płacił jak nie wiem za co i czy wogóle to ja jestem na zdjęciu. Dostałem wezwanie na przesłuchanie. Z zachowaniem terminu wysłalem prośbę o przesłuchanie w miejscu zamieszkania. Dojazd 300km na przesłuchanie to chyba bzdura. Sytuacja powtórzyała się kolejny raz i taką samą odpowiedź wysłałem. Otrzymałem postanowienie o nałożeniu kary porządkowej 250 pln, blankiet i kolejne wezwanie. Nie mam zamiaru jechać 300km do Człuchowa. Pytanie: Czy jest to zgodne z prawem z przypadku poinformowania SG i wniosku o przesłuchanie w miejscu zamieszkania nakłądanie kary porządkowej? Jakie błędy podnieść w odwołaniu do Komendanat SG Człuchów? Jak złożyć wyjaśnienia w miejscu zamieszkania a nie w Człuchowie?

  78. ansu pisze:

    Jestem po drugiej rozprawie z moim udziałem. Miałem zły dzień i pojechałem po Straszakach Miejskich. O dziwo Sąd podzielił moje zdanie a, na dodatek zostało to zapisane w protokole. Mam nadzieje że, SM się nie odwoła lub nie wniesie oskarżenia z art. 226 kk.
    Może nie warto włóczyć się po sądach dla pieniędzy (200zł), ale pozostaje satysfakcja.

  79. Jarosław pisze:

    Witam,
    właśnie wróciłem z sądu gdzie sprawdziłem jeszcze raz notatkę z przesłuchania i argumentację wniosku o ukaranie.
    W ostatnim zapisku notatki „jak byk stoi”, że „z pośród osób które mogły prowadzić pojazd nie jestem w stanie wskazać w tym czasie kierującej”
    Strażnik we wniosku o ukaranie napisał: „pomimo obowiązku odmówiła wskazania osoby kierującej , bez podania przyczyny”. Jutro składam Sprzeciw z wnioskiem o przesłuchanie świadka-czyli mnie 🙂 Poinformuję Sąd o braku zainteresowania przez strażnika wyjaśnieniem sprawy(była możliwość przesłuchania mnie) a jego skupieniem się na dokopaniu”nieposłusznej babie”:), oraz o nakłanianiu nas do ominięcia prawa poprzez niewskazywanie sprawcy a jedynie zapłacenie wyższego mandatu. Zachowanie takie wydaje nam się drwiną z prawa, jego łamaniem a na pewno jest działaniem nieetycznym …, choć mecenas , który udzielał nam porady stwierdził, że go nie bardzo interesuje czy jest to moralne czy nie”cztery stówy to nie dużo za święty spokój – ja płacę i mam to z głowy”(sic!) 🙂 Teoretycznie też mnie stać…, ale brakuje wewnętrznej zgody… 🙂
    Poprawka do dat w poprzednim poście: Wyrok odebrałam 31.05.2012

  80. ansu pisze:

    Niestety z SM można rozmawiać wyłącznie o wysokości mandatu. Nikogo nie obchodzi kto prowadził, ważne jest kto zapłaci. A że, ludzie boją się sądów to płacą i to ten wyższy mandat za niewskazanie by nie dostać punktów.

    Płacisz grzywnę albo składasz sprzeciw i włóczysz się po sądach.

  81. Jarosław pisze:

    Witam,
    historia standard… zdjęcie od tyłu, „bez twarzy”, wezwanie do SM. Trzy wersje do wyboru. Nie chcemy płacić, bo uważamy że:
    1. Sztuczny twór „SM” nie powinna mieć takich uprawnień.
    2.Nie wiemy kto z nas prowadził.
    3.Nieetyczne i bezczelne jest proponowanie możliwości ominięcia prawa „dobrowolną” wyższą opłatą mandatu (bez wskazania i punktów).

    Samochód na żonę, więc ona wezwana. Do komendy stawiliśmy się razem informując, że nie wiemy kto prowadził, więc chcielibyśmy złożyć wyjaśnienia wspólnie, bo może i ja prowadziłem…. Funkcjonariusz nie zgodził się na wspólne wejście: ” Nie, tylko pani! ”
    Pan funkcjonariusz zadawał mnóstwo pytań(dochody, liczba dzieci,wykształcenie, stan cywilny) na które żona odpowiadała: „odmawiam”
    Przy pytaniu o kierującego powiedziała, że „na podstawie przedstawionych zdjęć nie jestem w stanie stwierdzić kto prowadził pojazd”. Pan wpisał „odmawia”.
    Ciekawostką jest fakt, że jedno z pytań brzmiało: „Jaki jest stan pani zdrowia?”
    Czy to nie za dużo ?! Zbulwersowało to nas strasznie!
    Przed podpisanie „przesłuchania” żona kazała dopisać , że: „Nie odmawiam wskazania sprawcy wykroczenia, ale nie jestem w stanie nikogo wskazać z całą pewnością”.
    Ja siedziałem w poczekalni za kratą 2-3 metry od otwartych drzwi, widząc i słysząc całe przesłuchanie, pan funkcjonariusz widział mnie.
    Po podpisaniu dokumentów przez żonę strażnik do mnie nie miał żadnych pytań.
    Po niespełna dwóch miesiącach przyszedł wyrok sądowy nakazowy:
    Będąc właścicielką pojazdu nie wskazała….mimo obowiązku….. komu powierzyła…a kierowca przekroczył prędkość…
    tj.o wykroczenie z art.96 par.3 k.w. w zw. z art.78 ust.4 Ustawy-Prawo o ruch.drog. przyjmując na podst. zebra.dowodów….nie budzą wątpliwości, na mocy art.93 par.1 i par.2 k.p.w oraz art.94 par.1 k.p.w w zw. z art. 504 k.p.k.
    orzeka:
    uznaje za winną tego , że na Komendzie SM. …iż mimo obowiązku nie wskazała komu powierzyła pojazd….a kierowca przekroczył prędkość… – to jest popełnienia czynu wypełniającego znamiona wykroczenia z art.96 par.3 k.w. w zw. z art.78 ust.4 Ustawy-Prawo o… i za to na mocy art.96 par. 3 k.w. w związku z art.24 par.1k.w. wymierza karę grzywny 400zł.
    Na mocy art.118 par.1 k.p.w., art.119 k.p.w. w związku z art. 617 k.p.k. i art.3 ust.1 …zasądza 40zł i obciąża 50 zł.
    Pytania: Czy wszystko odbyło się zgodnie z prawem? Jaki jest (będzie) dalszy ciąg tego typu historii.
    Mecenas poinstruował nas o możliwości złożenia”Sprzeciwu” – po jutrze ostatni dzień na jego złożenie.
    W piśmie do sądu żona informuje o braku możliwości stwierdzenia na podstawie zdjęć kto prowadził samochód i bezspornego wskazania winnego. Wspomina o tym, że zgłosiliśmy się oboje, ale strażnik nie wyraził ochoty przesłuchania mnie.
    Nie wspomina, że samochodem mógł jechać również jej ojciec, który mieszka legalnie za granicą a był w Polsce i również on prowadził samochód w tym czasie. Niestety nie znamy dokładnego adresu korespondencyjnego i nie chcemy też by ktoś wpadł na pomysł przymusowego jego meldowania się przed sądem ze stwierdzeniem”nie wiem kto prowadził na tym zdjęciu…” Będziemy wdzięczni za sugestie specjalistów.
    Daty:
    Wykroczenie 09.03.2012
    Wezwanie do wskazania lub wybór jednej z trzech wersji z dnia12.03.2012
    Wezwanie z dnia 23.03.2012 do stawienia się w SM w dniu 05.04.2012
    05.04.2012 Stawienie się i sporządzenie notatki służbowej przez SM.
    08.05.2012 wniosek SM do sądu o ukaranie.
    22.05.2012 Wyrok Sądu.
    30.05 2012 odebranie wyroku potwierdzone parafą członka rodziny

    Z poważaniem
    Jarosław

  82. Witajcie!

    Żądamy meczy, za jakie zapłaciliśmy z własnych kieszeni – podatków dostępnych w internecie za free!
    W najbliższy piątek pierwszy w kolejności mecz EURO 2012 gdzie to Kraj nad Wisłą jest nadzorcą! Jeżeli masz ochotę masz możliwość obejrzeć dowolne mecze w wysokiej formie online w pełni za darmo. Zapraszam na meczyki.pl! Do portalu, który udostępnia transmisje meczy na zywo online.
    Linki aż do 2 wytypowanych transmisji, które możesz już dorzucić aż do swoich ulubionych:
    kliknij: [url=http://www.meczyki.pl/transmisja-na-zywo,11611,holandia_portugalia,1.html]holandia portugalia na zywo[/url]
    kliknij: [url=http://www.meczyki.pl/transmisja-na-zywo,11622,ukraina_anglia,1.html]ukraina anglia mecz na zywo[/url]

    Lista meczy, które trzeba zobaczyć:

    Piątek 8.06.2012
    Polska – Grecja, 18.00, Warszawa
    Rosja – Czechy, 20.45, Wrocław

    Sobota 9.06.2012
    Holandia – Dania, 18.00, Charków
    Niemcy – Portugalia, 20.45, Lwów

    Niedziela 10.06.2012
    Hiszpania – Włochy, 18.00, Gdańsk
    IRL – CRO, 20.45, Poznań

    Poniedziałek 11.06.2012
    Francja – Anglia, 18.00, Donieck
    Ukraina – Szwecja, 20.45, Kijów

    Wtorek 12.06.2012
    Grecja – Czechy, 18.00, Wrocław
    Polska – Rosja, 20.45, Warszawa

    Środa 13.06.2012
    Dania – Portugalia, 18.00, Lwów
    Holandia – Niemcy, 20.45, Charków

    Czwartek 14.06.2012
    Włochy – CRO, 18.00, Poznań
    Hiszpania – IRL, 20.45, Gdańsk

    Piątek 15.06.2012
    Szwecja – Anglia, 18.00, Kijów
    Ukraina – Francja, 20.45, Donieck

    Sobota 16.06. 2012
    Czechy – Polska, 20.45, Wrocław
    Grecja – Rosja, 20.45, Warszawa

  83. Józio pisze:

    Obstawiam, że SM skieruje do sądu wniosek o ukaranie zmarłego ojca za niewskazanie komu powierzył pojazd do kierowania lub użytkowania. Sąd, gdy zorientuje się, że właściciel nie żyje będzie zmuszony postępowanie umorzyć.

  84. Uriziel pisze:

    Witam!
    Dostałem 3 zdjęcia z fotoradarów z zagłębia fotoradarów, auto jest zarejestrowane na mojego ojca który nie żyje od 2 lat autem jechałem ja i mam pytanie czy straż miejska jest w stanie obciązyć mandatami rodzinę zmarłego właściciela samochodu? i co zrobi sąd jeśli sprawa trafi do niego jesli się dowie ze właściciel auta nie zyje? czy sąd może ukarać rodzinę zmarłego własciciela? mam zamiar zignorować te zdjęcia co zrobi SG nałoży mandaty czy odrazu skieruje sprawę do sądu?

  85. liston pisze:

    dostałem fotkę z Kęsowa.200zł,4 pkt, oczywiście 3 warianty odpowiedzi ,zdjęcie jest nieczytelne tz.nie widać kto prowadzi pojazd .jakie jest najlepsze wyjście z tej sytuacji,nadmieniam że tego dnia jechałem z małżonką zmienialiśmy się kilkakrotnie bo daleka droga i nie chcę kłamać kogokolwiek kto w danej sekundzie prowadził samochód.podam żonę a prowadziłem ja i grozi mi nawet pozbawienie wolności,podam siebie a prowadziła żona też kłamie więc o co chodzi.państwo bezprawia -człowiek chce mówić prawdę a zmuszają go do kłamstwa.proszę mi doradzić co ja mam w tej sytuacji zrobić .pozdrawiam

    • FelekMelek pisze:

      MOzliwisci jest wiele, ja POlecam odwlekac, odwlekac, POtem POdac kto kierowal i nie przyjmowac mandatu. Minie z rok zanim dostaniesz wyrok nakazowy z sadu albo nic nie dostaniesz bo sady sa pewnikiem zawalone mandacikami od SM , SG itp.

  86. Skraf pisze:

    Drodzy Znawcy,

    w marcu br. asystowałem karetce, wiozącej moją mamę z jednej placówki leczniczej do drugiej. Ponieważ miałem być pilotem karetki, a ta wyprzedziła mnie nagle na jednych światłach, usiłowałem ją dogonić, by się wysforować i pilotować dalej. W tym momencie cyknięto mi zdjęcie ze stacjonarki.
    Przysłali standardowy zestaw z informacją, że mają zdjęcie. Potwierdziłem, że ja prowadziłem, ale że okoliczności były powyższe, że mogę przedstawić kopię polecenia wyjazdu dla karetki, wypis ze szpitala i wpis do drugiej placówki, w związku z powyższym proszę o darowanie, bo był to wymuszony incydent. Po miesiącu przysłali decyzję odmowną, grożąc, że jak nie wskażę, kto prowadził samochód, to ho ho. Odpisałem, że w takim razie proszę o podanie uzasadnienia odmowy oraz pytam, o co chodzi z tymi groźbami, bo jako żywo przyznałem się, że ja byłem kierowcą. Czy muszą przysłać mi uzasadnienie? I czy mam jeszcze jakieś drogi, gdyby się upierali?

    • redakcja pisze:

      Drogi Kolego
      Proszę nie traktować mojej wypowiedzi jako oficjalnego stanowiska Zarządu SPnD, ale w moim przekonaniu w Pana przypadku miało miejsce formalne popełnienie wykroczenia, z tym, że powininien tutaj być zastosowany kontratyp (wyłączenie odpowiedzialnosci) na podstawie art. 16 par. 1 Kodeksu Wykroczeń. Prosze sobie ten artykuł przeczytać.
      Jeżeli jest Pan zainteresowany interwencją zarządu SPnD w Pana sprawie, to prosze się zwrócić na adres mailowy stowarzyszaenia podany w kontaktach. Nie wykluczone, że taka interwencja nastąpi. Sprawa jest tego warta.
      Pozdrawiam,
      Członek zarządu SPnD

  87. Józio pisze:

    Niech się pani z nimi targuje telefonicznie. Ten biznes tak działa. Tu nie chodzi ani o przepisy, ani o czyjekolwiek bezpieczeństwo. To lokalny biznes miejscowych kacyków.

  88. ANDZELIKA pisze:

    WITAM mam pytanie odnośnie mandatu który został przysłany do mojego męża.Dotyczy on samochodu który jechał w miejscowości Szczecinek,mandat jest na 100 zł + 2 punkty karne.
    Nie jest mąż w stanie podać osoby która w tym czasie prowadziła auto , można skorzystać z części c jeśli nie wie się kto prowadził auto ale wtedy koszt mandatu wynosi 500 zł jak to możliwe nie wiem kto jechał a w dodatku mam zapłacić 500 zł czy jest to w ogóle możliwe proszę o odpowiedz dziękuje i POZDRAWIAM:)

    • pisk pisze:

      Mąż nie musi podawać, kto kierował. Musi podać, komu powierzył do używania.
      Jeśli jest tych osób nawet 20, to niech poda wszystkie.
      I to wystarczy do spełnienia nałożonego nań obowiązku

      • pisk pisze:

        I jeszcze dodam, żeby nie odpowiadać im na ich druczkach, tylko złożyć własne wyjaśnienie na piśmie, komu powierzono pojazd do używania.
        I bardzo ważne – w nagłówku sugeruję podać miejscowość i datę.
        By na ew rozprawę dot. odmowy wskazania nie jeździć na drugi koniec Polski.

  89. ansu pisze:

    Z jakich przepisów wynika obowiązek udzielenia Straży Miejskiej odpowiedzi w terminie 7 dni a, nie np. 10 czy 15????

  90. leszek pisze:

    Przepis art. 13 dekretu z dnia 26 października 1950 r. o należnościach świadków, biegłych i stron w postępowaniu sądowym (Dz. U. Nr 49, poz. 445 z późn. zm.) stanowi, że „W przypadkach, gdy obowiązujące przepisy przewidują przyznanie stronie należności z tytułu jej udziału w postępowaniu sądowym należności te przyznaje się stronie w wysokości przewidzianej dla świadków.
    Stronami w sądowym postępowaniu karnym są:
    1) oskarżyciel publiczny;
    2) oskarżyciel prywatny;
    3) oskarżyciel posiłkowy;
    4) powód cywilny;
    5) obwiniony (art. 33 k.p.w, art. 37 § 4. k.p.w., Art. 39. § 1. k.p.w, art. 60 § 2. k.p.w., art. 76. § 1. i § 2. k.p.w, art. 77 k.p.w, art. 82 § 1 k.p.w,)
    zatem w/w przepisy prawa materialnego mają również zastosowanie w stosunku do Obwinionego, ponieważ przepisy k.p.w tak stanowią. Obwiniony jest stroną postępowania.
    W związku z treścią art. 13 dekretu – przepisy Art. 2. ust. 1. dekretu i Art. 3. ust. 1. dekretu mają również zastosowanie w stosunku do Obwinionego.
    Należało wnieść sprzeciw od wyroku i wnioskować o zwrot kosztów żądania stawiennictwa przed sądem I instancji w kwocie 336,94zł tym:

    1. Pokrycie kosztów dojazdu do Sądu samochodem, o którym jest mowa w Art. 3. ust. 1. Dekretu, licząc stawkę 0,8358zł za każdy kilometr tzn. 0,8358 zł x 300km licząc z powrotem do mojego miejsca zamieszkania co stanowi kwotę 250,74 zł.
    Podstawa prawna wysokości stawki – § 1. Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (Dz.U. 2002 nr 27 poz. 271)

    2. Koszty utraconego zarobku związanego z dojazdem do Sądu – 4,6% kwoty bazowej (art. 13 ust. l pkt. 2b oraz art. 14 ust. 1. ustawy budżetowej), o której jest mowa w § 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 17 maja 2000r. (Dz. U. z 2000r. Nr 65, poz. 774) tj. 4,6% x 1873,84 zł co stanowi kwotę 86,20 zł.
    Warunkiem przyznania odszkodowania za zarobek utracony z powodu stawiennictwa na wezwanie sądu i zwrotu kosztów podróży od miejsca jego zamieszkania do miejsca wykonywania czynności i z powrotem jest wystosowanie żądania.

  91. zbyszek k. pisze:

    Witam!
    4 czerwca 2011 r., w słynnych /niechlubnie/ Bobolicach, zostałem zdybany przez fotoradar SG. Przekroczenie dozwolonej prędkości wynosiło 16km/h.
    Odmówiłem przyjęcia mandatu /100 zł/ oraz punktów /2/, powołując się na brak wiadomego Rozporządzenia. Przez 3 kwartały panowała cisza. Miesiąc temu SG gminy Grzmiąca poinformowała mnie o skierowaniu wniosku do Sądu Rejonowego w Szczecinku II Wydział Karny o ukaranie mnie za to, że odmówiłem wskazania osoby, której powierzyłem do kierowania pojazd.
    Odpisałem, że odmowa wskazania tejże nie miała miejsca, chociażby dlatego, że pojazdem kierowałem osobiście, zaś odmowa przyjęcia mandatu wynikała ze względów j.w. Uznałem, że jest to blef – chwyt psychologiczny, mający mnie zmiękczyć. Jakież było moje osłupienie, gdy wczoraj otrzymałem wyrok nakazowy z SR nakładający na mnie grzywnę w kwocie 100 zł /od zryczałtowanych wydatków postępowania zostałem łaskawie zwolniony/. Nie będę się raczej odwoływać, mając na względzie ew. konieczność osobistego stawienia się na rozprawie /150 km x 2/, a także możliwość podwyższenia /?/ wysokości grzywny po rozpoznaniu na zasadach ogólnych /cokolwiek to znaczy/. Zastanawiam się czy nie opisać tej sprawy Rzecznikowi Praw Obywatelskich, ale czy to ma jakikolwiek sens ???
    Pozdrawiam współtowarzyszy niedoli oraz Redakcję.

  92. Robert pisze:

    do strażnika.
    Czy monitoring jest urządzeniem rejestrującym w rozumieniu art. 129b ustawy Prawo o ruchu drogowym.

    Z góry dziękuję za wyjaśnienie

    • strażnik pisze:

      Monitoring nie jest urządzeniem rejestrującym w rozumieniu art. 129b ustawy Prawo o ruchu drogowym. Jego stosowanie wynika z art. 10 ust. 2 ustawy o strażach gminnych. Cyt.:
      W związku z realizowanymi zadaniami określonymi w ust. 1 i art. 10, straży
      przysługuje prawo do obserwowania i rejestrowania przy użyciu środków technicznych obrazu zdarzeń w miejscach publicznych w przypadku, gdy czynności te są niezbędne do wykonywania zadań oraz w celu:
      1) utrwalania dowodów popełnienia przestępstwa lub wykroczenia,
      2) przeciwdziałania przypadkom naruszania spokoju i porządku w miejscach
      publicznych,
      3) ochrony obiektów komunalnych i urządzeń użyteczności publicznej.
      W związku z tym straż może ujawnić wykroczenie drogowe za pomocą monitoringu, ale uprawnienia do ich ścigania są znacznie zawężone w porównaniu do urządzenia rejestrującego. Wynikają one z uprawnień w art 129 b prd:
      ,,Strażnicy gminni (miejscy) są uprawnieni do wykonywania kontroli ruchu drogowego wobec
      1.kierującego pojazdem:

      a) niestosującego się do zakazu ruchu w obu kierunkach, określonego odpowiednim znakiem drogowym,
      2. uczestnika ruchu naruszającego przepisy o:

      a. zatrzymaniu lub postoju pojazdów,

      b. ruchu motorowerów, rowerów, wózków rowerowych, pojazdów zaprzęgowych oraz o jeździe wierzchem lub pędzeniu zwierząt,

      c. ruchu pieszych.

      • Robert pisze:

        Dziękuję za wyjaśnienia.
        Naszło mnie jeszcze jedno pytanie. Czy w związku z ujawnieniem wykroczenia drogowego przy użyciu monitoringu straż może żądać od właściciela pojazdu wskazania, komu użyczył pojazd, czy raczej należałoby wysłać patrol po to, by to patrol wykonywał kontrolę ruchu drogowego, jak Pan wyżej zauważył, wobec
        1.kierującego pojazdem:

        a) niestosującego się do zakazu ruchu w obu kierunkach, określonego odpowiednim znakiem drogowym,
        2. uczestnika ruchu naruszającego przepisy o:

        a. zatrzymaniu lub postoju pojazdów,

        b. ruchu motorowerów, rowerów, wózków rowerowych, pojazdów zaprzęgowych oraz o jeździe wierzchem lub pędzeniu zwierząt,

        c. ruchu pieszych.

        W jaki sposób się bronić przed sądem w sytuacji, gdy wystosowano do mnie „żądanie” zamiast patrolu?

        • strażnik pisze:

          Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć, nie znam konkretnej sytuacji, stopnia naruszenia przepisów ruchu drogowego, liczebności straży itp. Jeśli naruszenie nie wpływało bezpośrednio na bezpieczeństwo ruchu drogowego (np. gdyby zaparkował Pan auto bezpośrednio przed przejściem dla pieszych, skrzyżowaniem itp.,) nie widziałbym przesłanek do wysyłania patrolu, mógł w tym czasie wykonywać znacznie pilniejsze zadanie. Jest to analogiczne, gdy np. patrol stwierdza zaparkowane auto na zieleńcu, chodniku, na odcinku , gdzie obowiązuje znak B-36 itp, wtedy najczęściej także tylko rejestruje się wykroczenie – często robione jest zdjęcie i następnie właściciel wzywany jest do wskazania kierującego – analogicznie postąpiła straż wzywając Pana do wskazanie kierującego pojazdem. Jest to jak najbardziej prawidłowe postępowanie, dalsza procedura podobnie jak w przypadku fotoradaru, jeśli Pan nie odpowie na pismo, lub nie wskaże kierującego- wniosek do sądu z art. 96.3 kw. Tak przynajmniej jest u mnie, chociaż osoby, które nie kombinują i zgłaszają się szybko mają dużą szansę na pouczenie.

  93. dzika pisze:

    w maju 2011 jednemu z naszych sam.służbowych, SG z Wejherowa , prawdopodobnie ze stacjonarnego fotoradaru, od tyłu zrobiła zdjęcie-89/50. Otrzymaliśmy stosowne pismo od SG, oczywiście w trzech wariantach.Nie odpowiedzieliśmy na nie- zapomnieliśmy. Właściciel dostał wyrok nakazowy – nastąpił sprzeciw; dalej rozprawa na właściciela firmy za nie udzielenie informacji o użytkowniku tego pojazdu; szef stawił się na rozprawie przyjął wyrok i pozamiatane-a człowiek bardzo ok., jak stwierdził: „nie będę się z szaleńcami boksował”. Ale mam pytanie dlaczego Sąd Najjaśniejszej wydał wyrok wiedząc-powinien przynajmniej taką mieć świadomość, ze strażnicy dokonali pomiaru wbrew przepisom- jasne potem zmiana kwalifikacji za brak informacji o kierującym.Czy z tym coś można jeszcze zrobić? To wszystko jest to dla mnie niezrozumiałe -gdzie my żyjemy? Gdybym wiedziała to czego się dziś dowiedziałam, wchodząc przypadkowo na tę stronę, pewnie sprawy potoczyłyby się inaczej. Co zrobić -frycowe po naszej stronie. Dzięki, ze taka strona istnieje i człowiek czegoś się wartościowego dowiaduje-wiedzy nigdy za wiele, a nieznajomość prawa szkodzi. A ten Strażnik to mnie wkurza- biurokrata, a i straż miejska to przerost formy nad treścią. Pozdrawiam Dzika

  94. Andrzej pisze:

    Panowie może ktoś z was mi wytłumaczy jakim cudem sąd podtrzymuje wyrok który dostałem o niewskazanie kierującego gdzie sprawe w sądzie złożyła straż miejska a nie policja skoro

    Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 30 września 2010 r. (I KZP 15/10)
    wyraził pogląd, iż:

    „Straż gminna nie jest uprawniona do złożenia wniosku o ukaranie (‌) wobec
    posiadacza pojazdu, który nie wykonał obowiązku wskazania, komu go powierzył
    do używania w oznaczonym czasie. Zakres tego uprawnienia w sprawach o
    wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji w związku z
    naruszeniem konkretnych przepisów ruchu drogowego został ograniczony w art.
    129b ust. 2 pkt 1 i 2 ustawy Prawo drogowe do kierującego pojazdem albo
    innego uczestnika ruchu”.

    przedstawiłem sędziemu to pismo gdzie stwierdził że straż miejska ma do tego prawo i wyrok został plus oczywiście po raz kolejny zwiększone koszta sądowe. 7 dni na odwołanie i co dalej, sąd najwyższy ?

    • PiotrP pisze:

      Z tego co się dowiedziałem, SM uzyskała uprawnienia w kierunku wniosków o ukaranie za niewskazanie sprawcy na mocy nowelizacji kodeksu wykroczeń, która weszła w życie w 2011 roku.

      Także, jeżeli wykroczenie miało miejsce za nowych przepisów, to wniosek jest uprawniony.

  95. PinotGriggio pisze:

    W Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia brak jest przepisów umożliwiających anulowanie mandatu. To pewne. Czy można stosować do postępwoania mandatowego inne przepisy spoza kpw? Uważam, że nie. natomiast nie widzę przezkód, aby skierować wniosek przeciwko nowemu „ujawnionemu” sprawcy, który akurat się przyznał.
    Cechą naszego „systemu” jest to, że stosuje się róznorakie pisma, opinie, orzeczenia sądów, a nie normy prawne. Takie u nas państwo prawa, jak mniej więcej Chiny.
    I tyle w temacie. Pozdro

  96. Ali pisze:

    Witam
    Pytanie odnośnie anulowania mandatu(grzywny) w trybie administracyjnym oraz wszczęcie postępowania zakończonego mandatem. Co w sytuacji, gdy osoba przyjmuje mandat za popełnienie wykroczenia drogowego za sprawcę wykroczenia. Sprawca nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami więc kolega przyjął za niego mandat. Po ok 4 miesiącach od dnia wykroczenia sprawca w/w wykroczenia w toku innego postępowania przyznał się , że kolega przyjął za niego mandat. Ten kolega także to potwierdził. I co teraz czy można wszcząć na nowo postępowanie wobec tej osoby co się przyznała skoro, postępowanie zostało już zakończone. I czy grzywnę nałożoną na tą osobę co przyjęła mandat za kolegę można anulować. Proszę o pilną odpowiedź.

    • PinotGriggio pisze:

      Na pewno nie można na tej podstawie uchylić nałożonego mandatu. Minął bowiem tygodniowy termin na złożenie wnioksu o uchylenie prawomocnego mandatu. Innych środków zaskarżenia prawmocnego mandatu nasze prawo nie przewiduje.
      Natomiast przegladając przypadkowo Kodeks Karny natknąłem się tam na dwa przepisy. Oto one:

      Art. 235.Kto, przez tworzenie fałszywych dowodów lub inne podstępne zabiegi, kieruje przeciwko określonej osobie ściganie o przestępstwo, w tym i przestępstwo skarbowe, wykroczenie, wykroczenie skarbowe lub przewinienie dyscyplinarne albo w toku postępowania zabiegi takie przedsiębierze,
      podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

      Art. 236.
      § 1. Kto zataja dowody niewinności osoby podejrzanej o popełnienie przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego, wykroczenia, wykroczenia skarbowego lub przewinienia dyscyplinarnego,
      podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 3lat .

      I tak mi się nasunęła myśl, czy przepisów powyższych nie można zastosować naszych bohaterów…?

      Pozdrawiam

      • Ali pisze:

        Mój przełożony stwierdził jednak, że można anulować nałożony nieprawidłowo mandat. Opierając się na opinii MSWiA DP-III-744/02/GK uznając to jako błąd. Cytuję „Błędnie wypisany przez osobę upoważnioną druk mandatu może zostać anulowany przez bezpośredniego przełożonego…” dla mnie jednak to nie był błąd, no ale cóż skoro przełożony karze. Dodatkowo twierdzi, że można wszcząć ponownie postępowanie i skierować wniosek o ukaranie, ale już na sprawcę który się przyznał. 🙁

  97. shemi pisze:

    Witam,
    wczoraj przyszla mi pocztowka od SM Zbrosławice, na zdjeciu jest moje auto pokazane od tylu(odjezdzajace) a na pasie dojedzajacym widac minimalnie drugie auto(czesc lusterka i zderzak).Czy to jest podstawa do odmowy przyjecia mandatu?

  98. PinotGriggio pisze:

    Panie Piotrze
    Kwalifikacja prawna należy do sądu. Sąd może zmienić kwalifikację czynu opisanego w zarzucie. Nie może jednak ukarać za czyn, którego nie wskazano we wniosku o ukaranie. W Pana przypadku chodzi – jak się wydaje – o dwa różne czyny.

  99. PiotrP pisze:

    Mam jeszcze jedno pytanie.

    Czy jeżeli w tej chwili zostałem ukarany przez Sąd Rejonowy grzywną w wysokości 100 zł za wykroczenie z art. 92a kw, to czy w razie sprzeciwu Sąd może zasądził grzywnę wyższą już z innego artykułu?

    Chodzi o to, czy składając sprzeciw (który będzie oczywiście zasadny), nie narażam się jednak na ewentualną wyższą odpowiedzialność z innego art. i nie mam szans na np. 500 zł grzywny z art. 96 par. 3, jako, że nie udzieliłem odpowiedzi SM na ich zapytanie.

    • Sławek pisze:

      W tym kraju naraża się Pan zawsze na nieuprawnione działania wszelkich służb i organów państwowych. Na ile pozostaną one bezkarne, zależy tylko i wyłącznie od Pana. I mam nadzieję że jednak trochę od tego Stowarzyszenia, które ostatnio jakby nieco zamilkło.

  100. ola pisze:

    Witam wszystkich i chciałabym zapytać Pana Sławka o ten mandat bez fotki.
    Taki sam mandat przesłało mi Karlino, na moje pismo z prośbą przesłanie fotki odpisałi, ze absolutnie nie muszą mi nic udowadniać i mam płacić, a nie fotki oglądać, a czy to mój samochód czy nie mój popełnił wykroczenie, to juz szczegół. To jak to jest?A skąd ja mogę wiedzieć, że funkcjonariusz SM np. nie mogli odzytać rejestracji ze zdjęcia i „dopasowali” przypadkową cyfrę i padło na mnie?
    Czy przysłali już Pnu odpowiedź?To jest jakaś paranoja.

    • Sławek pisze:

      Pani Olu, to chyba jakaś pomyłka. Ja nie miałem żadnego wezwania bez fotki. Chyba, że jest tutaj jeszcze jakiś inny Sławek. 🙂

  101. Maciek pisze:

    Witam,

    Czy SG ma określony czas na przesłanie zdjęcia?
    Pytam, ponieważ miałem zrobione zdjęcie 06.03 a dostałem je dopiero dzisiaj 07.05 i to na razie pismo o wskazanie kierowcy.

  102. PiotrP pisze:

    Witam serdecznie,

    Czy ktoś może oświecić i wskazać, czy na dzień dzisiejszym Straż Miejska jest uprawniona do kierowania wniosków o ukaranie do Sądów za wykroczenie z art. 96 par. 3 kw, tj. „Tej samej karze (grzywny) podlega, kto wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie”. ??

    PS. Znam orzeczenie SN I KZP 8/10, jednakże w świetle ostatnich zmian kw jak i prawa o ruchu drogowym w zakresie uprawnień Straży Miejskiej nie jestem przekonany co do jego aktualności.

    Moja sprawa kształtuje się w ten sposób, że dostałem wezwanie od SM w Rumi do wyjaśnień w kwestii kto prowadził auto w czerwcu 2011 r. Temat został przeze mnie niestety olany (wykroczenie 51/40) i nie odpowiedziałem.

    Do sądu został skierowany przez SM wniosek o ukaranie z art. 92a kw w zw. z par. 27. Zdjęcie jest totalnie nieczytelne, ja się do niczego nie przyznałem a mimo to został wydany wyrok nakazowy skazujący mnie na karę grzywny w wysokości 100 zł plus koszty 50 zł.

    Zastanawiam się czy pisać sprzeciw czy odpuszczać temat. Nie ma wątpliwości, że z art. 92a jestem niewinny, jednak czy sąd może sam zmienić kwalifikację czynu na art. 96 par 3 i czy wówczas postępowanie nie będzie podlegało umorzeniu z uwagi na wniosek o ukaranie pochodzący od nieuprawnionego oskarżyciela???

    • Sławek pisze:

      Trochę niedobrze, że nie odpisał Pan straży gminnej czegokolwiek. Jednak ja wojowałbym do końca, bo wątpliwość jest niejedna.
      1. art. 92a to jakaś bzdura, bo przecież nie ma sprawcy;
      2. ze względu na margines błędu urządzeń, moim zdaniem pomiar 51/40 nie jest dowodem na popełnienie wykroczenia, rzeczywista prędkość mogła wynosić 48-54;
      3. co do art. 96 par 3 to niech Pan przeczyta post Adama z 24 kwietnia.

  103. Wojtek pisze:

    Dziękuję za poradę . Pozdrawiam .

    • NoSign pisze:

      Hej! Obejrzałem sobie link / forum. Wnioski:
      a) Tak, może robić z pojazdu, bo auto w którym zainstalowano urządzenie pomiarowe nie porusza się (o ile mowa o pojeździe na zdjęciu) – wątpliwa jest jednak możliwość ustawienia właściwego konta pomiaru 😉 Bo jak? z tylnego siedzenia?
      b) Słowa uznania bo widać, że SG na jakiś stronach internetowych informuje gdzie i kiedy będą się odbywać pomiary
      c) Plus, że przy szkole i przejściu dla pieszych – miejsce właściwe do takich pomiarów, rzeczywiście uzasadnione
      d) Zadziwia mnie, że sprzęt gminny (bo musi), ale dokumenty opracowywać będzie zewnętrzna firma – można to tak?

  104. Wojtek pisze:

    Dziękuję za odpowiedz . Akurat kwestia zarzutu kierowania pojazdem jest jasna . Trzeba mi to udowodnić . Ale pozostaje ukaranie mnie mandatem ( tak to nazwijmy ) . Super sprawa : Za wykroczenie skasują (właściciela pojazdu) 200 – 300 zł , moje pierwsze niestawienie się 250 , raczej nie będę mógł pojechać wezwany na 15 maja , bo moja sytuacja akurat na to nie pozwala ( opieka nad 2 dzieci ) czyli 500 zł , to w sumie 900 – 1000 … No myślenie robi wrażenie . Takie latanie 1000 km też kosztuje . I nie da się tego ugryzć ??? Obywatel skazany jest na „dobrą wolę” jw urzędnika ? Wojtek

    • strażnik pisze:

      Raczej nic nie skasują, termin 180 dni minął, a za nie wskazanie z art 96.3 w opisanej sytuacji nie widzę osobiście możliwości prawnych. Właściciel wskazał Pana, a więc nie popełnił wykroczenia z art 96.3, a jeśli skłamał to ma poważniejszy problem. Sprawa powinna być prowadzona w kierunku jak wskazałem złożenia fałszywych zeznań, a to już przestępstwo. Kara porządkowa także nie jest dochodem SM, a budżetu Państwa. SM po jej zaksięgowaniu, lub ściągnięciu przez komornika w całości przekazuje do właściwego Urzędu Skarbowego. Przy tym oczywiści ponosi pewne koszty – korespondencja itp. Ideą kary porządkowej stosowanej przez SM nie jest osiągnięcie dodatkowego dochodu, a osiągnięcie zakładanego celu w prowadzonych czynnościach – przesłuchanie świadka, gdy jest to niezbędne – w celu najczęściej skierowania sprawy do sądu, tylko czasami ukarania mandatem.

      • strażnik pisze:

        Dodatkowo wskazuję, to co wcześniej napisałem odnośnie stawiennictwa się na wezwanie, zawsze można się usprawiedliwić, ale wcześniej, później to kara porządkowa. W Pana przypadku zasadne jest wnioskowanie o przesłuchanie w najbliższej jednostce Policji – ewentualnie SM- jeśli działa na Pana terenie. Na taki umotywowany wniosek SM za bardzo nie będzie miała wyboru- odmowa zgody i próba nałożenia kolejnej kary porządkowej przy odwołaniu się, a jeśli to nie nie poskutkuje wniesienia zażalenia do sądu- art 51.2 i 3 kpw. raczej na pewno nie będzie po myśli SM.

  105. strażnik pisze:

    Panie Wojtku, obawiam się, że SM Debrzno będzie miało problem z postawieniem zarzutu i skierowaniem wniosku do sądu za przekroczenie prędkości- sąd nie przyjmie wniosku na ostatnią chwilę (15.06. mija termin karalności , chyba, że skierowany będzie wniosek do sądu – realnie przed 07.06. – wtedy karalność upływa po 2 latach). Natomiast jeśli Pan pisze prawdę, SM w Debrznie powinna dalej prowadzić czynności wyjaśniające w kierunku zawiadomienia prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez Pana lub przez osobę, która Pana wskazała. I z Pana postu wynika, że tak się dzieje. Dlatego jest Pan wzywany w charakterze świadka, samo oświadczenie przesłane niestety nie wystarczy. I nie są to bzdurne zarzuty, bezduszność itp. Jako świadek zostanie Pan pouczony o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Zapewne takie same kroki podejmowane są ( a przynajmniej powinny być) w stosunku do osoby, która Pana wskazała. Możliwa jest także tzw. konfrontacja – art 39.2 kpw. w zw. z art. 172 kpk. Co do możliwości złożenia zeznań w Pana miejscu zamieszkania jest na to oczywiście szansa. Należy dobrze umotywować prośbę w tym zakresie, biorąc jednak pod uwagę, że zlekceważył Pan pierwsze wezwanie nie wiem jak do tego SM Debrzno podejdzie. W najgorszym razie może Pan się ubiegać o zwrot kosztów wstawiennictwa. Tutaj sprawa jest dość poważna, gdyż ktoś kłamie. I raczej SM Debrzno nie powinna odpuścić, nawet wnioskując do sądu o przymusowe doprowadzenie świadka przez Policję – art 50 i 51 kpw.

  106. Wojtek pisze:

    Witam . Przeczytałem wszystko od deski do deski i nie jestem pewny zapytam wiec . 2011-06-15 fotka od tyłu , miejscowość CIERZNIE , gmina Debrzno . Właściciel pojazdu wskazał mnie jako kierującego , sm Debrzno wysłało do mnie typowy formularz , na którym napisałem zgodnie z prawdą , że to nie jest mój samochód , w ogóle samochodu nie posiadam , o wykroczeniu nic nie wiem i pojazdem ze zdjęcia nie kierowałem . Zadzwoniłem też do sm w Debrznie i mniej więcej powtórzyłem to samo . Padło wtedy też nazwisko właściciela , którego nie skojarzyłem (słabo znam człowieka z imienia , a precyzyjniej – z widzenia ) Myślałem na zdrowy chłopski rozum , że to kończy mój w tym udział , ale sm wezwało mnie w charakterze świadka do Debrzna . 500 km !! Mój błąd – zlekceważyłem . Nałożono na mnie karę porządkową 250 zł i ponownie wezwano na 15-05 . Nie mam możliwości fruwania po kraju ot tak , mam pod opieką dwójkę dzieci . Wysłałem dziś poleconym wniosek o uchylenie kary i usprawiedliwienie niestawiennictwa . Moje pytanie : co dalej robić ? Jakiś wniosek o przesłuchanie w miejscu zamieszkania ? Moje następne niestawienie się tym razem 500 zł … Pomijam bzdurne zarzuty , bezduszność urzędnika itp. bo to kafka . Pozdrawiam i dziękuję że jest taka strona 🙂 Wojtek

  107. Beata pisze:

    Witam,
    słynna już gmina Debrzno ma chyba jakieś układy w Sądzie Rejonowym w Człuchowie:(. To wg mnie zakrawa na pełen „podziwu” idiotyzm tamtejszych władz.
    Czy ktoś może mi powiedzieć czy synchronizacja zegara urządzenia rejestrującego jakim nazywany jest fotoradar z czasem realnie rzeczywistym jest wymagana przepisami? Bo przecież ktoś to ustawia – jak mi powiedziano: „osoba wykwalifikowana”. Jednak po otrzymaniu 2 fotek z 22 kwietnia 2011 miałam co do tego wątpliwości, gdyż zostało wykazane, że osoba kierująca pojazdem pokonała 7km odcinek drogi Uniechów-Cierznie w 8 sekund. To dla mnie ewidentnie świadczyło, iż niewłaściwie ustawiono przyrząd pomiarowy, więc jaką mam pewność, że inne ustawienia są prawidłowe? Otóż Sąd Rejonowy w Człuchowie nie podzielił moich wątpliwości i przysłał nakazówkę za art.96 par.3. Zupełnie nie rozumiem tego stanowiska, bo skoro jest to urządzenie publiczne, a ja jako podatnik mam podstawy sądzić, że wskazania są wadliwe, to mam przecież prawo wiedzieć czemu w niemalże tym samym czasie mogę znajdować się w dwóch miejscach oddalonych o 7km.
    Proszę o pomoc w zrozumieniu tej sytuacji, a może bilokacja kierowcy i samochodu jest możliwa?
    Pozdrowionka

    • Sławek pisze:

      Pani Beato, nie wiem jak odpowiedziała Pani straży gminnej na wezwanie. Moim zdaniem, jeżeli nie złożyła Pani oświadczenia woli w sprawie wskazania (bądź nie) sprawcy i wysłała zapytanie kwestionujące prawidłowość pomiarów, sąd posunął się za daleko.
      Mam podobne dwie sprawy w zanadrzu, tzn. czekam na wyroki nakazowe. 🙂 Jedna z nich dotyczy straży w Debrznie (rejestracja wykroczenia z lipca 2011). Opisywałem to wcześniej na forum.
      Drugi dotyczy marcowej rejestracji 63/50 straży w Kobylnicy, gdzie wobec obowiązujących przepisów w odpowiedzi do straży zakwestionowałem rejestrację jako niezbity dowód na popełnienie wykroczenia.
      W żadnym z tych przypadków nie wydałem oświadczenia woli w sprawie ujawnienia (bądź nie) sprawcy.
      Jeżeli dostanę z sądu wyroki nakazowe w oparciu o art.96 par. 3., w każdej ze spraw złożę sprzeciw. Sądy są stosunkowo niedaleko ode mnie, więc pofatyguję się. Nie odpuszczę do końca. Kiedy będzie koniec, jeszcze nie wiem. 🙂

      • NoSign pisze:

        Sławku, co ma oznaczać „rejestracja jako niezbyty dowód” ? Tablica rejestracyjna pojazdu?

        • Sławek pisze:

          Nie, nie tablica. 🙂 Miałem na myśli rejestrację zdarzenia w postaci fotki z fotoradaru wraz z załączonym opisem tego zdarzenia.

  108. Sławek pisze:

    Dziś wybrałem się na motocyklową przejażdżkę. Motocykl bywa nieocenionym narzędziem do sprawdzania realizacji postanowień ustawy przez różne organy. W przypadku pomiaru przez fotoradar stacjonarny na pojazd nadjeżdżający mogę bez narażania się na żadne przykre konsekwencje spróbować przetestować, czy pomimo ustawionego oznakowania urządzenie w obudowie jest, czy też go nie ma. Test polega oczywiście na tym, czy flash był czy go nie było.
    Dziś przetestowałem Karnieszewice na drodze krajowej nr 6. Ograniczenie do 70, jechałem ok. 90 – flasha nie było. Inni kierowcy (szczególnie ci z ciężarówek) równie odważnie pomykali szybciej, więc musieli wiedzieć że obudowa jest pusta.
    Według aktualnie obowiązujących przepisów oznakowaniu znakiem D-51 podlega lokalizacja urządzenia, a nie pusta obudowa na urządzenie (Rozp. MI z 22.06.2011 par. 1).

    Oglądałem również nowy fotoradar stacjonarny w Kobylnicy k. Słupska. Fotoradar ustawiony został na skrzyżowaniu z działającą sygnalizacją świetlną (dokładnie na skrzyżowaniu, nie przed nim!). Zastanawiam się, czemu to urządzenie ma służyć. Ponadto znak D-51 sprytnie ukryto kilka metrów za innym (szerszym) informacyjnym znakiem drogowym tak, że zauważenie go przez kierowcę graniczy z cudem (dysponuję zdjęciami). Cóż za spryt straży gminnej w Kobylnicy!

    I jeszcze jedna ważna sprawa. Chyba najważniejsza. Zgodnie z postanowieniami art. 129g PRD, czynności związane z instalacją i eksploatacją stacjonarnych urządzeń rejestrujących wykonuje ITD. Wnioskuje ona do zarządców dróg publicznych o instalację bądź usunięcie obudowy lub urządzenia. Kto jest zarządcą drogi krajowej nr 6? Zgodnie z przepisami Ustawy o drogach publicznych – Generalny Dyrektor Dróg Publicznych. Co więc może mieć wspólnego z tym fotoradarem straż gminna w Kobylnicy? Z ustaw wynika, że nic. Jakim prawem go więc ustawiła i eksploatuje? Może ktoś z Was potrafi wskazać jakąś podziemną delegację?
    Spróbuję też sprawdzić sam.

    • strażnik pisze:

      Panie Sławku czytać ze zrozumieniem!

      • Sławek pisze:

        Panie Strażniku, trudno czytać ze zrozumieniem bełkot prawny, wydawany przez ustawodawcę i ministrów.
        Niemniej ja nie dopatruję się w przepisach, aby straże gminne mogły samodzielnie instalować i eksploatować urządzenia stacjonarne. W szczególności na drogach krajowych (moim zdaniem mogą jedynie na drogach gminnych swojej gminy).
        Jeżeli zaś robią to niesamodzielnie, nie znajduję przepisu regulującego zależność działań straży w tym zakresie od działań ITD.
        Niech Pan więc zacytuje jakikolwiek jednoznaczny przepis ustawowy lub uprawniony wykonawczy, regulujący uprawnienia straży gminnych do instalacji i eksploatacji urządzeń stacjonarnych.

        • strażnik pisze:

          Ponawiam prośbę o uważne czytanie aktów prawnych, o ile faktycznie często występuje w nich ,,bełkot prawny” to tutaj sprawa jest nader czytelna! – ponownie przeczytać dokładnie art. 129 g ust.1 i uprawnienie SM w art 129b. Dodam, że z tego co wiem w Kobylnicy stoi fotoradar z funkcją światła czerwonego – dlatego stoi na skrzyżowaniu. Mierzy jednocześnie i przekroczenie prędkości i wjazd na czerwonym.

          • Sławek pisze:

            Chodzi Panu o zapis „z zastrzeżeniem art. 129b ust. 3 pkt 3″? Ten zapis w związku z przepisem art. 129b ust. 4, który jasno i literalnie ustala uprawnienia straży gminnych, z zakresu kontroli ruchu drogowego z użyciem przenośnych albo zainstalowanych w pojeździe urządzeń rejestrujących” (nie ma tu mowy o urządzeniach stacjonarnych) jest właśnie bełkotem prawnym. I budzi poważne wątpliwości interpretacyjne. Nic tu nie jest, jak Pan pisze „nader czytelne”. Wprost przeciwnie.
            Ponadto z ustawy nie wynika, że straże gminne mogą stacjonarne urządzenia instalować i eksploatować (w tym zakresie wymieniona jest tylko i wyłącznie ITD). Więc jak to ma w praktyce wyglądać? ITD instaluje urządzenie i zleca straży gminnej jego eksploatację, utrzymanie, czynności związane z prowadzeniem kontroli, odczytem zarejestrowanych zdjęć itd.)? Ja nie znam żadnych przepisów wykonawczych, określających tryb przekazania takich uprawnień strażom gminnym przez ITD. Może Pan zna? A jeżeli nie ma przepisów wykonawczych to jak ma to się odbywać, wedle uznania urzędników?

          • strażnik pisze:

            Panie Sławku ponawiam apel o uważne czytanie ustawy prawo o ruchu drogowym. O ile inne zapisy, także dotyczące straży miejskich są mniej czytelne, to akurat dotyczący podnoszonych przez Pana wątpliwości co do podstaw prawnych stosowania stałych urządzeń rejestrujących jest naprawdę bardzo czytelny i jednoznaczny. Zacząć należy od definicji urządzenia rejestrującego, a następnie art 129b ust.3 pkt.3. Natomiast ust. 4 zaostrza jedynie stosowanie urządzeń rejestrujących przenośnych i w pojazdach. Niech Pan to spokojnie przeanalizuje, a nie mówi o bełkocie prawnym, który zgadzam się, że występuje często w aktach prawnych, ale akurat nie w tym konkretnym przypadku.

          • Sławek pisze:

            Czytam bardzo uważnie i bardzo spokojnie. Znam już na pamięć. 🙂
            Według mnie art 129b ust.3 pkt.3 mówi o tym, że straż gminna może używać urządzeń rejestrujących z wyjątkiem będących w ruchu.
            Według mnie ust 4. ogranicza uprawnienia straży gminnych w tym zakresie do używania jedynie urządzeń rejestrujących przenośnych bądź zainstalowanych w pojazdach. Dlatego, że mówi wyraźnie czym, kiedy i jak mogą mierzyć.
            Ja czytam obydwa przepisy jako iloczyn, a nie sumę logiczną. Czyli: straż gminna może dokonywać kontroli jedynie za pomocą urządzeń przenośnych i znajdujących się w nieruchomych pojazdach, dodatkowo pod warunkiem uzgodnienia z policją miejsca i czasu wykonywania kontroli.
            Ponieważ jak Pan widzi mamy na ten temat odrębne zdania, w tym względzie uważam to za knot ustawowy pisany przez kogoś, kto opuścił lekcje z logiki. Dodając do tego „z zastrzeżeniem art. 129b ust. 3 pkt 3″ w art. 129g ust. 1, dostajemy niezły bełkot.
            Dodajmy do tego jeszcze brak przepisów normujących stosunki pomiędzy ITD a strażami gminnymi w tym zakresie, a wtedy wszystko staje się jedną wielką wątpliwością.

        • Sławek pisze:

          Dam Panu uproszczony przykład prawa o konstrukcji zupełnie analogicznej do konstrukcji ustawowej.

          Art 1.
          Definicje pojęć:
          Broń palna – karabin maszynowy lub pistolet.
          Art. 2. (odpowiednik art. 129b ust.3 pkt.3 PRD)
          Strażnik może używać broni palnej.
          Art. 3. (odpowiednik art. 129b ust.4 PRD)
          Strażnik może używać broni palnej w postaci pistoletu.
          Art. 4. (odpowiednik art. 129g ust.1 PRD)
          Prawo do używania karabinu maszynowego przysługuje policjantom z zastrzeżeniem przepisu art. 2.

          Jakiej broni Pańskim zdaniem może używać strażnik?

          • strażnik pisze:

            Panie Sławku, wyczerpałem swoje argumenty, cóż…., nie zawsze to co logiczne i nie budzące żadnych wątpliwości dla 99,9999%, musi być logiczne dla 0,0001%.

        • Sławek pisze:

          Panie Strażniku, to zaledwie cztery artykuły do analizy. Po odcedzeniu z nich nieistotnej treści pozostało to, co podałem w swoim przykładzie. Logika jest (powinna być) podstawą budowania jasnych i zrozumiałych aktów prawnych. Jest (powinna być) podstawą wszelkich postępowań prawnych.
          Ten przypadek logiczny nie jest zbyt skomplikowany. Niech Pan nie uchyla się teraz od odpowiedzi i może jednak niech Pan spróbuje odpowiedzieć zakładając hipotetyczną sytuację, że strażnik użył karabinu maszynowego. W świetle tak skonstruowanych przepisów miał prawo, czy nie?
          P.S.
          Czyżbym był w tej cholernie małej (0,0001%) mniejszości, która usiłuje myśleć logicznie? To cholernie beznadziejne.

          • strażnik pisze:

            Panie Sławku kończę dyskusję w tym temacie, nie ma sensu, może coś mi się niepotropienie … napisze.

  109. dario1 pisze:

    Witam, przeczytałem prawie wszystkie komentarze i niestety nie znalazłem odpowiedzi na pytanie które zadała”oligrako” , choć moje jest nieco inne, a mianowicie;czy muszę podać w części B 5pkt. -aktualne miejsce pracy?
    Pouczenie 65 pkt. 2 kw ,
    podstawa prawna 54 pkt. 8 kpw w zw.z art. 213 pkt 1 .

    • strażnik pisze:

      Nie mam fotoradaru, ale sprawa jest bardzo prosta. Zależy to od korespondencji jaką Pan/i otrzymał. Przy pierwszej standardowej korespondencji powinna być instrukcja, *, czy inne oznaczenie wskazujące, które punkty należy wypełnić w zależności, czy przyjmujemy mandat, czy też go odmawiamy. Przy zgodzie na przyjęcie mandatu te dane są niepotrzebne, a ich żądanie jest przekroczeniem uprawnień. W tej wersji niezbędne są dane potrzebne do wypisania mandatu ( imię, nazwisko, imię ojca, Pesel, nr dowodu osobistego, adres) oraz dane z prawa jazdy do karty rejestracyjnej Mrd-5 – punkty karne (oczywiście dane z prawa jazdy nie dotyczą sytuacji, gdy przyjmujemy mandat za niewskazanie). Natomiast gdy nie przyjmujemy mandatu niezbędne są dane do skierowania wniosku o ukaranie” miejsce pracy, stan majątkowy, stan rodzinny – powinno to jednoznacznie wynikać w treści korespondencji – zazwyczaj poszczególne wersje straże zaznaczają i opisują co wypełniać. Przy braku odpowiedzi straż i tak skieruje wniosek o ukaranie ( ma taki obowiązek) i zazwyczaj działa to niekorzystnie.

      • Sławek pisze:

        Moim zdaniem strażnicze instrukcje konstytucyjnie są niewarte funta kłaków. Dlaczego? Ponieważ zakładają, że w każdej sytuacji straż występuje jako podmiot nieomylny i postępujący zgodnie z prawem. Jednak moim zdaniem wysyłanie takich instrukcji, nie uwzględniających wszystkich możliwych okoliczności jest przekraczaniem uprawnień.
        Podstawowym ustawowym zadaniem każdego organu ścigania jest ustalenie sprawcy przestępstwa bądź wykroczenia. Zaniechanie wykonania realizacji tego zadania jest możliwe w uzasadnionych i opisanych okolicznościach. Zaniechanie nie może być taśmową robotą. Tymczasem jest ono podstawową praktyką w działaniu straży gminnych.

  110. Adam pisze:

    Witam. Dopiero teraz otrzymałem uzasadnienie uniewinnienia za przekroczenie prędkości. Dodam, że zdjęcie “kierowcy” było niewyraźne. Oczywiście na żądanie SG odpisałem, że sytuacja z fotoradaru nie jest mi znana, dlatego nie mogę się do tego zdarzenia odnieść. Następnie otrzymałem wezwanie ze stawiennictwem obowiązkowym do siedziby SG. Oczywiście pojechałem przypadkowo, bo co będzie jak to niewyraźne to zmyłka. I nie mieli. Mam was! Odmówiłem składania jakichkolwiek wyjaśnień. Zagrożono mi procesem sądowym, ale wcześniej poproszono abym chociaż 50 im wpłacił to sprawy nie ma. Odmówiłem. Na bardzo krótkiej rozprawie, bo odmówiłem jakichkolwiek wyjaśnień, aby nie można było ustalić mojego wykształcenia, zarobków, majątku itp. oraz popoprawiać wszystkich innych błędów. I dzisiaj 24.04.2012 r. mam uzasadnienie, bo składam apelację dot. zwrotu kosztów poniesionych przeze mnie w związku z tą sprawą. UZASADNIENIE MERITI : “Rozstrzygając o odpowiedzialności obwinionego AW za wykroczenie z art. 96par3 kw, należy mieć w polu widzenia, że zgromadzony materiał dowodowy w żadnym stopniu nie wskazuje na to, że AW posiadał wiedzę na temat tego, kto kierował jego samochodem w L., w dniu 16.10.2011 r. o godz. 16.46. Zdjęcie wykonane fotoradarem jest przy tym na tyle niewyraźne, że nie sposób na jego podstawie ustalić tożsamości osoby kierującej pojazdem. Przez niewskazanie należy przy tym rozumieć zarówno udzielenie odpowiedzi negatywnej, jak też zaniechanie udzielenia odpowiedzi, chodzi zatem także o brak jakiejkolwiek odpowiedzi. Obwinionemu trudno zaś zarzucić bezczynność w tym względzie, gdyż skontaktował się ze SG w M, informując o tym, że nic nie wie na temat okoliczności zdarzenia z dnia 16.10.2011 r. Mając zatem na uwadze, że zachowanie obwinionego AW nie spełnia znamion wykroczenia z art. 96 par 3 kw, sąd uniewinnił go od popełnienia zarzucanego mu czynu, kosztami procesu na podstawie art. 118 par 2 kpw obciążając Skarb Państwa.”
    I to na tyle moi mili Państwo.

  111. ansu pisze:

    W końcu zostałem wezwany pomimo braków formalnych jako obwiniony art. 96 § 3 kw ponieważ nie odpowiedziałem „kto popełnił wykroczenie”

  112. oligrako pisze:

    Witam
    W styczniu tego roku pożyczyŁam auto koledze , który jest obcokrajowcem, w lutym 2012 przyszły do mnie trzy zdjęcia z fotoradarów – dwa z przodu osobę mojego znajomego , jeden z tyłu no i oczywiście 3 możliwości. OdpisaŁam na nie wskazując znajomego obcokrajowca ale dopiero 10 kwietnia. Dn. 19 kwietnia odebraŁam pismo z owej straży miejsckie( pismo pisane dn 04 kwietnia, czyli jeszcze nie wiedzieli kogo wskazaŁam) z notatką urzędową, żw mogę być obwiniona o niewskazanie. DostaŁam również propozycję zgody na przyjęcie mandatów karnych i co mnie dziwi żądanie podania swoich szczegóŁowych danych( miejsce pracy, zarobki itd.) na podstawie art.54& kpw w zw. z art.213 & 1 kpk oraz info nieudzielenie żądanej informacji co do moich danych szczegóŁowych stanowi wykroczenie z art.65 & 2 kw.
    Jak do tego podejść, odpisywać czy nie, przecież wskazaŁam komu powierzyŁam???

  113. Sławek pisze:

    Poczytałem rozporządzenie, które zacytował Strażnik. Stoi czarno na białym, że Minister SW nadaje strażnikom uprawnienia do nakładania mandatów za wykroczenia określone w art. 96 § 3. KW.
    Co na to Redakcja? Jak to się ma chronologicznie i merytorycznie do cytowanego tu wielokrotnie orzeczenia SN w przedmiotowej sprawie?
    Mam jeszcze „literalną” wątpliwość, dotyczącą tego przepisu.
    Przywołany przez Strażnika przepis mówi o uprawnieniach straży gminnych (nie ma tam słowa „miejskich”). Czy zatem można przyjąć, że strażnicy straży miejskich takich uprawnień nie otrzymali? Czy może jednak w myśl ogólniejszej litery polskiego ustawodawstwa straż gminna i miejska to jedno i to samo? Przepis jest wybrakowany czy jednak precyzyjny?

    • strażnik pisze:

      Gwoli ścisłości dla niewiedzących. Nie ma odrębnych przepisów dla straży miejskich i gminnych. Jest jedna ustawa o strażach gminnych, a czy w nazwie jest straż miejska, czy gminna zależny od charakteru gminy- gdzie jest burmistrz lub prezydent- straż miejska, gdzie wójt straż gminna. Cytowane często Postanowienie SN dotyczy stanu prawnego do 31.12.2010 roku. Właśnie zaliczyłem rozprawę w sądzie, gdzie klient naczytał się ,,głupot” w internecie. Gdyby się zgłosił za nieprawidłowe parkowanie zostałby pouczony jak wszyscy inni, jednak wolał ,,walczyć” ze strażą gminną posługując się argumentacją przytaczaną często na tym forum tj postanowienie SN z 2010 r. Efekt, sędzia szybko wyprowadził go z błędu (grzywna 500 zł), a dodam ,że sędzia ten jest b. skrupulatny i nie przepuści żadnego błędu straży , po postanowieniu SN w 2010 roku cofnął będące już w sądzie wnioski za niewskazanie. Obecnie po nowelizacji prd wszystkie wnioski z art 96.3 kw przechodzą.

      • Sławek pisze:

        Dziękuję za wyjaśnienie. Wydaje mi się ono sensowne i rozwiewa moje złudzenia co do braku uprawnień straży do nakładania mandatów za wykroczenia określone w art. 96 § 3. KW wg stanu prawnego na dziś.
        Co na to Redakcja? Może jakaś polemika albo jednak zgodne wnioski?

  114. strażnik pisze:

    ROZPORZĄDZENIE MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI1)
    z dnia 16 lutego 2011 r.
    zmieniające rozporządzenie w sprawie wykroczeń, za które strażnicy straży gminnych są uprawnieni
    do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego
    „§ 2. 1. Strażnicy są uprawnieni do nakładania grzywien
    w drodze mandatu karnego za wykroczenia
    określone w:
    ,,…., art. 96 § 3,…”
    ustawy z dnia 20 maja 1971 r. —
    Kodeks wykroczeń (Dz. U. z 2010 r. Nr 46,
    poz. 275, z późn. zm.4));
    Uzasadnienie:
    art. 96 § 3 k.w.
    Przedmiotowe wykroczenie zostało dodane do Kodeksu wykroczeń ustawą z dnia 29 października 2010 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 225, poz. 1466). Wykroczenie odnosi się niewskazania, wbrew obowiązkowi na żądanie uprawnionego organu, osoby, której powierzyło się pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie. Przed wskazaną ww. nowelizacją ustawy, objęte zakresem art. 96 § 3 k.w. wykroczenie karane było na podstawie przepisu art. 97 k.w., jednakże w związku z nowelizacją art. 78 ustawy – Prawo o ruchu drogowym (art. 1 pkt 3 ww. ustawy) celowym jest dodanie tego wykroczenia do katalogu wykroczeń za które strażnicy straży gminnych (miejskich) uprawnieni są do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego,

  115. Hero pisze:

    Słuchajcie dostałem od SM w Brzezinach wezwanie do ustalenia sprawcy, fota zrobiona 17 października 2011, wezwanie dostałem 12 kwietnia 2012, na odpowiedż mam 7 dni czyli w ciągu tych 7 dni napewno mine 180 dni jakie ma SM na wręczenie mandatu (mam racje?), dodtakowo zdjecie zrobione tyłem na na zdjęciu drugie auto na pasie obok jadące w przeciwnym kierunku widoczne jeszcze lepiej niż moje, i trzecia spraw na zdjęciu nie widać numerów rejstr. tylko na tym małym wycinku obok, nie wiem czy to ważne ale nie dostałem też żadnej kopi dok. legalizacji fotoradaru. Pomóżcie jak mam sie bronić i czy mam szanse.

  116. mikuniu_2006 pisze:

    Witam
    firma w której pracuję otrzymała 3 wezwania do wskazania kierującego pojazdem, jako osoba odpisująca na takie pisma odpisałam im pismo o takiej treści
    Dotyczy sprawy …………., w dniu ……… dokonano automatycznego pomiaru w miejscowości Wierzchowo Dworzec pojazdu o nr. rejestracyjnym ……….. przez Straż Gminną .
    W związku z zaistniałą sytuacją wnoszę o odstąpienie od jakichkolwiek wezwań i monitów dotyczących tej sprawy ponieważ na podstawie art.129b ust.4 „ Prawa o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw „ Dz. U. z 30 listopada 2010r. nr 225 poz.1466 zawarte w tym artykule warunki dokonywania automatycznego pomiaru prędkości za pomocą urządzeń rejestrujących przez Straż Gminną , jasno zostały tu sprecyzowane, a nie zostały wypełnione. Ponadto naruszono postanowienia art.129g w całości w/w ustawy, oraz nie możliwe było w tym czasie zastosować się do rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 22 czerwca 2011.
    „zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków umieszczania ich na drogach”, obowiązujące od dnia 2011.06.28 Dz. U.2011 nr.133 poz.772, które jest integralną częścią warunków art.129b ust.4 jakie muszą być spełnione przez Straż Gminną by można dokonywać automatycznego pomiaru prędkości przy pomocy urządzeń rejestrujących.
    W zaistniałych okolicznościach nie stosowania się przez funkcjonariuszy Straży Gminnej w Człuchowie do w/w ustawy oraz nie możności stosowania się do rozporządzenia Ministra Infrastruktury obowiązującej od 2011-06-28 stwierdzam, że zostały wypełnione znamiona czynu zabronionego zgodnie z art. 231&1 KK zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3 .
    Dalsze dochodzenie egzekucji w postępowaniu mandatowym może również skutkować wyczerpaniem znamion czynu zabronionego zgodnie z art. 286&1 KK na rzecz Gminy Kobylnica. Za czyn ten Kodeks Karny przewiduje karę pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
    W związku z rażącym naruszeniem obowiązującego tym aspekcie prawa stanowiącego przez funkcjonariuszy Straży Gminnej w Człuchowie na dzień …….. zwracam się z wnioskiem o odstąpienie od wniosku o ukaranie mandatowe wysłane do nas o
    sygnaturze ……….
    Popełnione wykroczenia było przed czerwcem 2011 r.
    Straż miejska wezwała mnie do stawiennicta w charakterze świadka powołując się na ustawę 41&1 kpw z zw.z art. 177 & 1 kpk, pismo zaadresowała do mojego miejsca pracy. Nadmieniam, że komendant odmówił odpowiedzi na moje pismo, twierdząc,że nie ma takiego obowiązku, na wezwanie nie wstawiłam się, pismo nie zostało odebrane przeze mnie tylko przez koleżankę z pracy, w tym tygodniu przyszło do mnie postanowienie o nałożeniu kary porządkowej 3 x po 250 zł za nie wstawiennictwo się w charakterze świadka , w piśmie napisali mi, że nie usprawiedliwiłam dostatecznie swojej nieobecności art. 49 & 3kpw, z uwagi że moje stawiennictwo jest niezbędne mając to na uwadze napisali ,że odmawiam wykonania czynności, w piśmie napisałam im że mogę zeznawać w swoim miejscu zamieszkania, oraz, że pisma tego nie odebrałam osobiście na co mi odpisali

    Proszę robić co Pani uważa za stosowne. My Panią wzywamy i Pani ma obowiązek się stawić, ale skoro Pani uważa inaczej to już Pani sprawa. Nie piszemy wyjaśnień do toczącego się postepowania bo nie mamy takiego obowiązku, a póki co to Pani nie postępuje zgodnie z prawem, bo skoro wskazuje nam Pani adres do korespondencji do firmy, a później twierdzi, że nie musi Pani o korespondencji wiedzieć to już jest wewnętrzna organizacja Państwa firmy jak się wzajemnie powiadamiacie o rzeczach ważnych.

    Nadmieniam, że adres był napisany firmowy w pierwszym piśmie jaki do njch napisałam, ale pisałam w imieniu firmy a nie swoim w zagłówku pisząc nazwę firmy a nie swoje imię i nazwisko i tylko podpisując się imieniem i nazwiskiem

    Aby Pani nie musiała się stawiać wystarczy wskazać użytkownika pojazdu lub kierującego i to wszystko, ale skoro Pani tego nie czyni to my postępujemy tak jak postępujemy, bo do tego mamy prawo.

    Każda inna informacja od Pani inna niż merytoryczna pozostanie bez odpowiedzi, a zostanie tylko dołączona do akt sprawy celem przedłożenie ewentualnym organom, które sprawami będą się zajmować.

  117. Straż Gminna w Będzinie woj.zachodniopomorskie pisze:

    Witam forumowiczów
    szukam osób, które otrzymały wezwania do zapłaty/wskazania osób prowadzących z grudnia 2011 ze Straży Gminnej w Będzinie woj, zachodniopomorskie. Ponieważ istnieje uzasadnione podejrzenie nadużyć i częstych przekroczeń uprawnień pracowników SG Będzino , szukam osób, które w grudniu 2011 roku otrzymały zdjęcia z fotoradarów. Jeżeli na Waszym zdjęciu jest jeszcze inny pojazd niż Wasz przyślijcie do mnie to zdjęcie;
    corvin2@tlen.pl Dyskrecja zapewniona bez wyraźnego akcesu przystąpienia do walki o praworządność w naszym Państwie.
    chce zbadać sprawę, co tam się działo w tamtym okresie.

  118. Wielebny pisze:

    Dzięki za odpowiedź na mój wpis z dn, 27 III br.
    Pisze Pan, że w moim pytaniu jest nieścisłość. Wydaje mi się, że nie.
    Otóż w oświadczeniu części A, które wypełnia sprawca wykroczenia jednocześnie
    godząc się na przyjęcie mandatu, jak również w części C, pytania te są zamieszczone
    i wyszczególnione pogrubioną czcionką.
    ” Dane te nie są potrzebne do postępowania mandatowego” a jednak w części A
    pytania te tam są i nie ma wzmianki, że w przypadku przyjęcia tego mandatu na
    pytania te możemy nie udzielać odpowiedzi.

    Korzystając z okazji mam jeszcze kilka pytań
    – czy do znaku D51 ustawodawca obligatoryjnie przypisał tabliczki z określeniem
    odległości na jakiej należy się spodziewać pomiaru czy jest to na zasadzie może
    ale nie musi? Na drogach pojawiły się znaki D51 ale do tej pory nie spotkałem się
    z dodatkową informacją o odległości.
    -czy takie oznaczenie D51 plus odległość straż ma obowiązek stosować również przy
    pomiarach „lotnych” czy dotyczy to tylko fotoradarów stacjonarnych?
    Rozumiem, że przed wypadem na akcję straż powinna mieć zgodę od policji
    na dokonywanie kontroli ale
    -czy zezwolenie takie musi być wystawione na czas akcji, całoroczne czy raz ale do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej. Chodzi o to czy musi być np. odnawiane.
    -czy dokument ten jest i musi być ściśle ewidencjonowany przez straż i policję.
    -czy w trakcie 180 dni lub po upływie już przed sądem można się domagać od
    straży o okazanie takowej zgody? To pytanie dotyczy zwłaszcza urządzeń
    przenośnych gdyż na stacjonarne mogą mieć z policją jakąś długoterminową
    umowę.
    -czy w otrzymanym przez nas wezwaniu, poza wysokością mandatu, świadectwem
    legalizacji urządzenia, wezwanie to nie powinno również zawierać oświadczenia
    policji co do zgody na dokonywanie pomiarów przez straż. Zwłaszcza jeśli chodzi
    o urządzenia przenośne i czy nie powinna znaleźć się tam informacja, że dokonano
    pomiaru urządzeniem stacjonarnym czy też przenośnym?

    Poza tym solidaryzuje się z postanowieniem Pani Adrianny , mój przypadek jest
    prawie identyczny dostałem wezwanie, któremu brakuje 63 dni by upłynął rok
    kalendarzowy.
    Popieram również Pana Sławka.
    Dziękuje.

    • redakcja pisze:

      Witam
      Mam awaraię sieci, internet „ledwo chodzi”. Odpowiem Panu krótko i z głowy. Ewentualnie, w późniejszym czasie, uszczegółowimy.
      Rozporządzenie wykonawcze precyzyjnie określa w jakiej odległości od urządzenia winien się znjadować znak D51. Te odległości są zróżnicowane w zależności od tego, jaka jest dopuszzcalna prędkość na danym odcinku. Czyli nie musi być dodatkowego oznaczenia.
      Oznaczenie znakiem D51 – w przypadku SM – jest obligatoryjne w każdym przypadku.
      Wszelkie dukumenty są ewidencjonowane i ma Pan prawo ich rządać, ale dopiero na epatpie postępwoania sądowego. Na etapie procedury dokonywania pomiaru, a także na etapie postępwoania mandatowego – służby nie mają prawnego obowiązku okazywania tych dokuemntów (chociaż grzeczność wymaga, aby je obywatelowi udostępnić).
      Pozdrawiam,
      a.m.

    • Sławek pisze:

      Redakcja słusznie konkluduje, że straże nie mają obowiązku przedstawiać w wezwaniu innych danych niż te, do których zobowiązuje je ustawa. Nie mają więc obowiązku na ochotnika informować, czy fotoradar jest stacjonarny czy nie, nie mają też obowiązku informować o tym, że dokonali stosownego uzgodnienia z Policją. Żaden przepis nie opisuje trybu i sposobu tych uzgodnień, ich szczegółowości itd. Dlatego informację w tej sprawie opublikowaną na stronie internetowej miasta Biały Bór uznałem za wystarczającą. Ponieważ uzgodnień z Policją dokonano.
      Obywatel ma jednak prawo wiedzieć, czy straż nie przekracza przypadkiem swoich uprawnień w postępowaniu mandatowym przeciwko niemu. I ma prawo pytać. Więc ja postanowiłem pytać w pierwszej odpowiedzi na każde wezwanie. Kiedy najprawdopodobniej nie odpowie? Gdy przekroczyła swoje uprawnienia. Tak to pojmuję, więc w przypadku braku odpowiedzi (taki przypadek miałem już w Debrznie), z założenia odmawiam przyjęcia jakiegokolwiek mandatu.
      Jaki miałoby sens ukrywanie przez nich okoliczności potwierdzających działanie zgodne z prawem, jeżeli zależy im przede wszystkim na wpływach z mandatów do swoich samorządów a nie na kierowaniu spraw do sądów?

      Jeszcze o Debrznie. Zdarzenie z lipca 2011. Gdy zapytałem o uzgodnienie pomiaru z Policją, zamiast odpowiedzi otrzymałem mandat za niewskazanie sprawcy. Odesłałem druczek mandatowy z pisemnym oświadczeniem, że odmawiam jego przyjęcia. Do dziś cisza. To chyba o czymś świadczy?…

      • strażnik pisze:

        Rozumiem,że był to mandat zaoczny (według przepisów obowiązujących do około połowy września 2011), gdyż na kredytowany jest niezbędna zgoda osoby. Natomiast co do ciszy…, jestem pewien, że sprawa trafiła do sądu i czeka w kolejce.

        • Sławek pisze:

          Właśnie sprawdziłem kserokopię. Tak, to był mandat zaoczny za niewskazanie sprawcy. Wystawiony przed jakimkolwiek oświadczeniem mojej woli w czasie, gdy prowadziłem ze strażą korespondencję w sprawie ustalenia okoliczności dokonania pomiaru. Mandat zaoczny nie wiadomo dla kogo, bo nie ustalono jeszcze sprawcy wykroczenia. W gorącej wodzie kąpani i działający wszelkimi dostępnymi metodami, żeby dostać tę stówę! 🙂
          Niech idą do sądu, nie dostaną złamanego szeląga. A ja pójdę z tym do prokuratury za usiłowanie przekroczenia uprawnień. Mamy już nieco przykładów. Np. Na wniosek MSWiA urzędnicy wojewody śląskiego sprawdzają legalność karania właścicieli aut przez strażników miejskich mandatami zaocznymi..
          Jak Pan słusznie, zauważył mandat zaoczny jest dziś reliktem. Ciekawe więc, co zrobi z tym sąd. Pewnie będzie w kłopocie.

    • Sławek pisze:

      Jeszcze o oznakowaniu.
      Rozp. MI z 22.06.2011 moim zdaniem dość precyzyjnie reguluje sposób oznakowania miejsca… No właśnie, jakiego miejsca?
      § 1. ust. 1 a)
      „Znak D-51 „automatyczna kontrola prędkości” (rys. 5.2.58.1) stosuje się w celu poinformowania kierujących pojazdami o lokalizacji urządzeń rejestrujących działających samoczynnie, kontrolujących i rejestrujących prędkość ruchu pojazdów. Znak D-51 umieszcza się przed stacjonarnym urządzeniem rejestrującym w odległości…”
      I dalej.
      „W przypadku gdy automatyczna kontrola prędkości będzie wykonywana przez strażników gminnych (miejskich) w trybie określonym w art. 129b ust. 4 ustawy, na początku odcinka drogi objętego okresową kontrolą umieszcza się znak D-51 z tabliczką z napisem „Na odcinku …”.”
      Tutaj chcę zwrócić uwagę, że ustawa (np. w art. 129g p. 4. cyt.: „dokonuje zakupu i naprawy oraz wykonuje czynności wynikające z bieżącej eksploatacji i obsługi urządzeń rejestrujących oraz obudów na te urządzenia”) wyraźnie odróżnia urządzenia od obudów.
      Minister infrastruktury pisze o zastosowaniu znaku D-51 w stosunku do lokalizacji urządzeń rejestrujących, a nie obudów. A więc znak D-51 ma informować kierowcę o obecności na oznakowanym odcinku urządzenia rejestrującego dokonującego pomiaru, a nie o o obecności obudowy. To moje spostrzeżenie, dotyczące uregulowań w zakresie oznakowania fotoradarów stacjonarnych.
      Z przenośnymi jest nieco gorzej. Jak czytać „na początku odcinka drogi objętego okresową kontrolą umieszcza się znak D-51”? Poddaję pod głosowanie. 🙂
      1. Znak D-51 stawiamy, aby poinformować kierujących pojazdami o obecności urządzenia rejestrującego na odcinku drogi (czyli jasne ostrzeżenie „Uwaga jesteśmy tutaj i mierzymy!”)
      2. Znak D-51 stawiamy, aby poinformować kierujących pojazdam o ewentualnej obecności urządzenia rejestrującego na odcinku drogi (czyli „Uwaga, możemy tutaj być, ale nie wiadomo kiedy. A może nawet jesteśmy tutaj teraz!”)
      Moim zdaniem intencją przepisów jest, aby znakować miejsca aktualnie obecnych urządzeń, czyli miejsca aktualnie dokonywanych kontroli. Ciekawe, co na ten temat sądzi Redakcja.

      • strażnik pisze:

        Głosowanie jest niepotrzebne. Nie jetem foto radarowcem, ale wskazuję, że każde ustawienie znaku w myśl obowiązujących przepisów wymaga tzw. ,,stałej organizacji ruchu”. Nie ma możliwości prawnej, aby straż ustawiała znaki przenośne w dniu i miejscu kontroli. Byłoby to wygodne, ale niestety, jeśli straż ma np. wytypowanych 8 miejsc do doraźnej kontroli wszystkie te miejsca muszą przejść skomplikowaną procedurę uzgodnień i zatwierdzenia organizacji ruchu. I wszystkie takie miejsca w związku z tym, czy danej straży to pasuje, czy też nie muszą być na stale oznakowane znakami D-51. Ponadto często występuje spór kompetencyjny – kto ma płacić za oznakowanie, teoretycznie ciąży to na zarządcy drogi, ale w praktyce jeśli straż miejska chce wystawić znaki – musi za nie i za ich ustawienie zapłacić.

        • Sławek pisze:

          Biedne te straże, takimi strasznymi obowiązkami obciążył ich ustawodawca, a teraz minister nęka ich dodatkowo katorżniczymi procedurami… 🙂

          Jakoś kupy nie trzyma się to, co Pan pisze.
          Niech Pan wskaże źródło prawne dla swoich stwierdzeń. 1. „Nie ma możliwości prawnej, aby straż ustawiała znaki przenośne w dniu i miejscu kontroli”.
          2. „I wszystkie takie miejsca w związku z tym, czy danej straży to pasuje, czy też nie muszą być na stale oznakowane znakami D-51.”

          Całe szczęście, że „wszystkie te miejsca muszą przejść skomplikowaną procedurę uzgodnień i zatwierdzenia organizacji ruchu”, bo inaczej znowelizowana ustawa byłaby nie warta funta kłaków.

          „ale w praktyce jeśli straż miejska chce wystawić znaki – musi za nie i za ich ustawienie zapłacić.” I pewnie dlatego straż miejska w Bobolicach postąpiła jednocześnie zgodnie z intencją ustawy i ekonomicznie. Ma przygotowane miejsca i wystawia znaki tam, gdzie właśnie dokonuje pomiarów. Miejsca są uzgodnione, więc można zawczasu po prostu wbić w glebę rurki do wstawienia znaków. Nie musi więc wydawać kasy na np. 8 zestawów znaków. Wystarczy jej tyle zestawów, ile mają sprawnych fotoradarów. Proste i ekonomiczne. A jakże uczciwe wobec kierowców! Zupełnie jak w cywilizowanych krajach trochę bardziej zachodniej Europy. 🙂

        • Sławek pisze:

          Ups, za szybko pochwaliłem straż w Bobolicach. Ostatnio nie zdjęli znaków po zakończeniu pomiarów. Rano jechałem w stronę Człuchowa, znaki stały i panowie właśnie rozstawiali sprzęt. Późnym popołudniem wracałem, śmietnika już nie było a znaki dalej stały.

          • strażnik pisze:

            CYT Sławka :…..,,Ups, za szybko pochwaliłem straż w Bobolicach”. Właśnie sam Pan sobie odpowiedział na wątpliwości dot. tzw. stałej organizacji ruchu. Zapewne komendant straży w Bobolicach otrzymał stosowny ,,op…dol” za brak stałej organizacji ruchu – to znaczy wystawianie znaków D-51 tylko na czas kontroli. To takie działania byłoby przekroczeniem uprawnień! Że jest to idiotyczne – cóż … . natomiast co do sprawy mandatu zaocznego w tamtym stanie prawnym był on wystawiany jak najbardziej zgodnie z obowiązującymi przepisami, natomiast jego praktyczne wyegzekwowanie we właściwym terminie było praktycznie często niemożliwe. I w tym tkwił częsty problem straży fotoradarowych, że niewłaściwie postępowały po nałożeniu takiego mandatu i zbyt późnej wpłacie przez ukaranego. W zasadzie sądzę, a wręcz jestem pewien, że b.duża liczba takich opłaconych po terminie mandatów jest do zwrócenia osobom, które je opłaciły. Fakt wyrażenia zgody na jego przyjęcie nie ma tu znaczenia. Dodatkowo chciałbym zauważyć, że osobiście nie widzę przekroczenia uprawnień w wysłaniu mandatu zaocznego bez zgody osoby. To wynikało z natury mandatu zaocznego. Stawał się on prawomocny dopiero po jego opłaceniu. Gdy nie odpowiedział Pan na wezwanie dot. wskazania kierującego, a zaczął polemikę, myślę, że jak najbardziej mieli podstawę do nałożenia mandatu zaocznego z art 96.3 KW. A co do kontroli wojewody śląskiego dot.nakładania mandatów zaocznych to słyszał Pan, że gdzieś dzwonią. Za fotoradar można było wystawiać tylko mandaty zaoczne, a że w myśl obowiązujących przepisów – sądzę, że minimum 50% osób nie opłaciło ich w terminie 7 dni, a później z mocy prawa stały się one nieprawomocne….

          • redakcja pisze:

            Jestem zmuszony zareagowac co do poglądu, że SM może nakładać mandaty z art. 96 par. 3 KW. Otóż – zgodnie z orzeczeniem SN – nie może, gdyż nie moze wykonywac kontroli ruchu drogowego w stosunku do właścicieli (posiadaczy) pojazdów. Owszem – przyznaję – że gramatyczna wykładnia obowiązujących przepisów nie daje pełnej jasności, ale który sąd zastosuje wykładnię sprzeczną ze stanowiuskiem SN?
            Co do pozostałych tez – zgadzam się.
            Pozdrawiam,
            a.m.

      • Mario pisze:

        Znak D-51 dotyczy tylko stacjonarnych urzadz. rej. – np. slup wkopany w ziemie.
        A co w przypadku stsosowania przez SM przenosnych urz. rejstr. – np. na trojnogu? Jak w tym przypadku powinno byc oznaczone miejsce kontroli i czy w ogole powinno byc?

  119. leszek pisze:

    Strażnik odesłał mnie do lektury, więc doczytałem. Miał rację.
    Właściciela pojazdu, w przypadku braku dowodu podmiotowego, wzywa się w charakterze świadka na podstawie Art. 177. § 1. kpk w zw. z Art. 41. § 1. Kpw, który stanowi, że „Każda osoba wezwana w charakterze świadka ma obowiązek stawić się i złożyć zeznania”.

    Osoba prawidłowo wezwana w charakterze świadka, działając na podstawie dekretu z dnia 26 października 1950 r. o należnościach świadków, biegłych i stron w postępowaniu sądowym (Dz. U. Nr 49, poz. 445 z późn. zm.) w zw. z rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dnia 4 lipca 1990 r. w sprawie wysokości należności świadków i stron w postępowaniu sądowym (Dz. U. z 1990 r. Nr 48, poz. 284 z późn. zm.), ma prawo wnioskować do Komendanta Straży (najlepiej za pośrednictwem wójta, burmistrza, prezydenta miasta) o zwrot kosztów żądania stawiennictwa w tym:
    1. Dojazd do straży, w celu złożenia wyjaśnień, pokrycie kosztów dojazdu do straży samochodem licząc stawkę 0,8358 zł za każdy kilometr tzn. 0,8358 zł x X km licząc z powrotem.

    2. Koszty utraconego zarobku związane z dojazdem do straży – 4% przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce uspołecznionej za kwartał poprzedzający wypłatę tej należności, (obecnie ogłoszonego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego dnia 09 lutego 2012r) tzn.: 4% x 3 586,75 co stanowi kwotę 143,47 zł

    3. Świadek zamieszkały w miejscowości oddalonej ponad 10 km od miejsca wykonywania czynności urzędowej, do której został wezwany, może żądać wypłaty mu strawnego i kosztów noclegu (wg przepisów w spr. diet i innych należności z tytułu podróży służbowych na obszarze kraju).

    Art. 1.Dekretu
    1. Przepisy dekretu niniejszego stosuje się do należności świadków, biegłych i stron w postępowaniu przed sądami oraz innymi władzami i organami wymiaru sprawiedliwości, jeżeli szczególne przepisy ustawowe nie stanowią inaczej.
    2. Przez oznaczenie „sąd” w dalszych przepisach rozumie się sąd, władzę lub organ, które dokonują odnośnej czynności urzędowej.

    Szkoda tylko, że wezwania nie zawierają powyższego pouczenia. Najczęściej należności świadków wystarczają na zapłacenie mandatów. Ciekawa lektura.

    • strażnik pisze:

      Swoją drogą za niespełna 2 tygodnie ww. dekret traci moc- zgodnie z wyrokiem TK z ubiegłego roku, a komisja senacka pracująca nad nowelizacja kpk w zakresie należności świadków jest w polu….

      • leszek pisze:

        TK nie uchylił całego Dekretu, tylko jego przepis Art. 4. ust. 1., który stanowił, że „ Za koszty podróży uznaje się koszty przejazdu środkiem transportu masowego (koleją, autobusem itp.) w klasie najniższej, w braku zaś takiego środka – koszty
        przejazdu najtańszym z dostępnych środków lokomocji”

        Pozostałe przepisy pozostają bez zmian. TK stwierdził, że Zgodnie z art. 1 ust. 1 dekretu, przepisy tego aktu stosuje się do należności świadków, biegłych i stron w postępowaniu przed sądami oraz innymi władzami i organami wymiaru sprawiedliwości, jeżeli szczególne przepisy ustawowe nie stanowią inaczej. W świetle art. 3 ust. 1 dekretu, świadek zamieszkały w miejscowości oddalonej ponad 10 km od miejsca wykonywania czynności urzędowej, do której został wezwany, może żądać wypłaty mu strawnego i zwrotu kosztów podróży od miejsca jego zamieszkania do miejsca wykonywania czynności i z powrotem. Ponadto sąd (organ) może przyznać zwrot kosztów podróży świadkowi zamieszkałemu bliżej niż 10 km, wszakże w odległości nie mniejszej niż 4 km od miejsca wykonywania czynności urzędowej, jeżeli przemawiają za tym względy słuszności (art. 3 ust. 2 dekretu).

  120. ansu pisze:

    Witam Moja sprawa niewskazania „kto popełnił wykroczenie” z Bobolic przez Szczecinek potem Kołobrzeg trafiła do Świdnika do „merytorycznego rozpoznania” nie wiem co by to mogło to znaczyć, ale nie zostałem jeszcze poinformowany o rozprawie.
    Co to jest „”art 11§1. K.p.s.w.”” ??

    • redakcja pisze:

      Z Twoją sprawą prawdopodobnie jest tak, że Sąd Okręgowy w Koszalinie na wniosek Sądu Rejonowego w Szczecnku – na podstawie art. 36 Kodeksu postępowania karnego w związku z art. 11 par. 1 Kodeksu postępownaia w sprawach o wykroczenia – wydał postanowienie o przekazaniu sprawy do rozpoznania Sądowi Rejonowemu z siedziba w Świdniku.
      Dlaczego? – Formalnie dlatego, że w Świdniku znajduje się więkwszość dowodów.
      A tak naprawdę? Wypchali śmierdzącą sprawę do Lublina. Pewnie po to, żeby się przedawiniła…
      Nie pierwszy to przypadek…
      Sędziowie w Szczecinku narobili w pory ze strachu, że przyjęli tę sprawę do rozpoznania, a nie powinni. Jakże miło słuchać, że sędziowie robią w pory. Plemię żmijowe…
      Pozdrawiam,
      a.m.

      • strażnik pisze:

        Domyślam się, że chodzi o właściwość miejscową. Jeśli zostało odesłane oświadczenie z brakiem wskazania kierującego i wstawioną miejscowością sporządzenia tego oświadczenia sąd powinien przyjąć, że wykroczenie z art 96.3 KW zostało popełnione w miejscowości sporządzenia oświadczenia. Straż miejska popełniła błąd kierując wniosek nie do tego sądu, sąd także to powinien wychwycić. Jeśli osoba nie odpowiada na wezwanie straży miejskiej , przyjmuje się, że właściwym jest sąd, gdzie taka straż działa. Piszę to trochę skrótowo, ale taka jest z grubsza reguła, są jeszcze pewne ,,niuanse”.

  121. Sławek pisze:

    Opis mojego ostatniego przypadku w Białym Borze.
    Otrzymałem wezwanie za 54/40 z dość czytelną fotografią twarzy (100,- zł + 2 punkty). Jedyną moją wątpliwość budzi fakt, że na głównym zdjęciu numer rejestracyjny samochodu jest niewidoczny, pokazany jest jednak obok głównego zdjęcia w małym okienku. Temu dałem jednak spokój.
    Jak zwykle w takiej sytuacji odpisałem, że proszę o uzupełnienie brakujących informacji, na podstawie których mógłbym stwierdzić, że pomiaru dokonano w sposób uprawniony:
    1. czy pomiaru dokonano z fotoradaru stałego, czy przenośnego (taki fakt z wezwania nie wynikał);
    2. czy zgodnie z postanowieniami art. 129b ust. 4 ustawy dokonano stosownego uzgodnienia, umożliwiającego dokonywanie pomiarów w określonym miejscu i czasie.
    Otrzymałem pismo, w którym straż miejska poinformowała mnie o tym, że fotoradar był przenośny oraz wskazano źródło informacji o uzgodnieniach z Komendą Powiatową Policji w Szczecinku.
    http://miastoigminabialybor.portal.esp.parseta.pl/uploads/media/aneks_.pdf (Zachęcam do uważnej lektury tego porozumienia. Wynika z niego np. że straż z Białego Boru nie ma prawa dokonywać pomiarów np. w Brzeziu, gdzie jednak bardzo często stoi śmietnik. Przy najbliższej okazji muszę się tylko upewnić, czy to ich śmietnik.)
    Na podstawie lektury powyższego uzgodnienia stwierdziłem, że przedmiotowe miejsce pomiaru znajduje się na liście uzgodnionych z policją.
    Do odpowiedzi na moje pismo straż miejska załączyła jednocześnie formularz zgody na przyjęcie mandatu za niewskazanie sprawcy (150,- zł bez punktów oczywiście). Intencja takiego postępowania jest oczywista.

    Co zrobiłem?
    Odpisałem, podając dane sprawcy wykroczenia oraz adres dla doręczeń i jednocześnie odmówiłem przyjęcia mandatu. Ponieważ moje pismo trafi do sądu jako materiał dowodowy, napisałem w nim również następujące oświadczenie:
    „Oświadczam również że w sytuacji, gdy postępowanie zmierzające do ujawnienia sprawcy wykroczenia nie jest jeszcze zakończone, Państwa korespondencję z dnia 22.03.2012 w której podsuwa mi się zgodę na przyjęcie mandatu na kwotę 150,- zł za niewskazanie sprawcy, traktuję jako jawną próbę wyłudzenia na rzecz budżetu miasta kwoty wyższej niż kwota mandatu za wykroczenie, w którym istotną zachętą ma być brak punktów karnych. Informuję, że całą korespondencję zachowuję do dalszego wykorzystania i ewentualnej publicznej publikacji.”
    Chcę po prostu, aby moje pismo z taką uwagą trafiło do sądu. Nie jestem naiwny i wiem, że sąd nie zrobi z tego żadnego pozytywnego użytku, jednak ślad w dokumentach zostanie. Krok po kroczku razem ze Stowarzyszeniem…

    W ten sposób poniosę oczywiście koszty postępowania sądowego i narażam się na ewentualną karę wyższą, niż proponowaną przez straż. Trudno. Nie mam zamiaru finansowo wspierać rozbójniczego działania żadnej straży miejsko-gminnej.

    • redakcja pisze:

      Organ mandatowy nie ma prawa proponować grzywny, gdy istnieją wątplwiości co do osoby sprawcy. Takie działanie jest nie tylko bezprawne, ale i przestępcze. SPnD rozważy na najbliższym posiedzeniu zarządu czy nie zlożyć zawiadomienia o przestępstwach. Przekroczenie uprawnień jest tutaj oczywiste.
      Pozdr.,
      a.m.

    • Felek pisze:

      Brawo i POpieram „Slawek” ! TYlko taka postawa prezentowana jak przez „Slawek” moze uchronic nas,OBywateli kraju nad Wisla od traktowania przez niektore sluzby jak „dojne krowy”, bez poszanowania i czesto z naciaganiem prawa , na granicy prawa lub wrecz bezprawnie o czym czesto i gesto mozna tu na tym forum i wielu innych podobnych forach poczytac. Uwazam rowniez ze nie przyjmowanie mandatow w sytuacjach watpliwych i kierowanie ich do rozpatrzenia przez sady zmusi system do uzdrowienia patologii typu „radar zza krzaka” czy „radar tam gdzie latwo mozna zlapac frajera” . Radary POwinny byc w miejscach szczegolnie niebezpiecznych i jestem za takimi radarami. Sytuacja gdzie fotoradary stosuje sie jako POdstawowe zrodlo wplywow dla budzetow niektorych miejscowosci i jako POdstawa egzystencji tzw. „strazy” z natury rzeczy generuje patologie o ktorych pisze „Slawek”. Tak wiec spoleczenstwo powinno powiedziec zdecydowane NIE. Dodam jeszcze : NIE jezdzimy przez zaglebie radarowe, nad morze, jedziemy „autostrada” od Torunia ( wiem ze drogo ale mozna zgodnie z przepisami jechac 140 km/h a to co zaoszczedzimy na „daninie” w zaglebiu przeznaczmy na oplate). Sporo turystow mieszkajacych niedaleko granicy z niemcami jezdzi wlasnie przez niemcy nad polskie wybrzeze bo szybciej, bezpieczniej, przyjemniej, wygodnie , kolorowo, nie trzesie itd.itd. Jak juz jedziemy przez „zaglebie” to NIE przekraczamy predkosci, jedziemy zgodnie z przepisami, niech to trwa nawet 2 dni, NIE zatrzymujemy sie nigdzie, NIE jemy obiadow w knajpach „zaglebia” (bierzemy kanapki), NIE kupujemy benzyny, papierosow ani batonika. ONI POWINNI O NAS TURYSTOW DBAC A NIE TRAKTOWAC NAS JAK INTRUZOW I „DOJNE KORWY”! Byliscie kiedys np. w Grecji czy Hiszpanii ? Ci ktorzy byli wiedza co mam na mysli. Oczywiscie ze w Hiszpanii sa fotoradary i jak przekroczycie predkosc to dostaniecie do domu mandat. Tam NIKT jednak nie robi „lapanek” i POlowania na kierowcow w naszym stylu…

      • redakcja pisze:

        Może całe „Zagłębie” trudno objąć embargiem, ale pewne wyróżniające się miescowości zdecydowanie na takie potraktowanie zasługują. Trzeba je wyselekcjonować.

      • Sławek pisze:

        Nie zawężałbym problemu do „zagłębia”. Faktem jest, że tutaj straże miejsko-gminne (czytaj gminy) są wyjątkowo aktywne i pazerne. Niemniej jednak mnie nie chodzi o jakiś odwet na nich, lecz o sprawę szerszą. Podjęcie takich działań prawnych, aby ostudzić zapał wszelkiej maści funkcjonariuszy drogowych, przekraczających swoje uprawnienia. I o poprawę jakości stanowienia polskiego prawa a także jego wykonywania.

    • Sławek pisze:

      Sprawdziłem, która straż staje w Brzeziu. To nie straż Biały Bór, lecz Rzeczenica. Więc Biały Bór raczej obstawia miejscówki, które uzgodnili z policją. Czy Rzeczenica uzgodniła? Nie wiem, ale chyba warto jakoś sprawdzić zawczasu. Jakoś.
      No właśnie, cóż to za ustawodawstwo wedle którego obywatel nie ma zagwarantowanej możliwości natychmiastowej kontroli, czy służby porządkowe i organy ścigania działają zgodnie z prawem?

  122. Sławek pisze:

    Propozycja legislacyjna.
    1. Ustawowo zabronić, aby wpływy z mandatów mogły stanowić planowaną część budżetu jakiegokolwiek samorządu.
    2. Pozyskane z mandatów za wykroczenia drogowe środki ustawowo przeznaczać na rzecz fundacji, zajmujących się wspieraniem ofiar wypadków drogowych. Albo jeszcze lepiej (albo może gorzej? :)) utworzyć państwowy fundusz wspierania ofiar wypadków drogowych (taki nie istnieje) i tam kierować wpływy z mandatów za wykroczenia drogowe.
    Skutek psychologiczny u obywateli oczywisty.

  123. Sławek pisze:

    Dziś przebrnąłem przez praktycznie całą historię postów na tej stronie. Widzę tutaj wiele powtarzających się pytań i równie wiele cierpliwych, powtarzających się odpowiedzi Redakcji. 🙂 Proszę więc forumowiczów o nieco więcej uwagi przy lekturze postów, bo uprzejma Redakcja może niedługo stracić siły i cierpliwość. 🙂

    Tak jak Pan Profesor, ja również wiązałem duże nadzieje z nową ustawą „radarową”. W krótkim czasie moje nadzieje się rozwiały. Może jestem naiwny, ale intencja nowelizacji wydawała mi się jasna: należy uporządkować sprawy „radarowe” i sprawić, aby fotoradary stały się narzędziem prewencji a nie maszynką do zarabiania pieniędzy. Ustawa okazała się gniotem. Po krótkim okresie bezczynności straże miejsko-gminne szybko zorientowały się, że może poza obowiązkiem oznakowania miejsca pomiaru dla nich właściwie nic się nie zmieniło. Zważywszy dodatkowo na reakcje sądów , które nie zważając na prawne wątpliwości, orzecznictwo Sądu Najwyższego czy nawet jawnie bezprawne pozyskiwanie przez straże miejsko-gminne dowodów w zdecydowanej większości przypadków rozpatrują wnioski o ukaranie ze straży miejsko-gminnych pozytywnie stwierdzam, że właściwie nie zmieniło się nic. Krótko mówiąc intencja ustawy legła w gruzach.

    No niee, zmieniło się! 🙂 Rośnie „opór” zawiedzionych obywateli i coraz więcej spraw trafia do sądów. Pomijając żenująco niską jakość pracy sądów, widzę dwa pozytywne skutki.
    1. Każda sprawa przekazana do sądu to utrata jawnie zaplanowanych w budżetach gmin wpływów z fotoradarowych mandatów.
    2. Im więcej wniosków trafi do sądów tym większa szansa, że sądy w końcu zapchają się tymi duperelnymi sprawami.
    Spodziewam się, że sądy nie mają czasu na rozpatrywanie tych spraw w trybie zwyczajnym pomimo tego, że w odwecie straże miejsko-gminne składają właśnie takie wnioski. Odnoszę wrażenie, że sądy chcą szybciutko pozbyć się problemu. Wydają więc wyroki nakazowe z kosztami postępowania 80,- PLN. Więc te wyroki czasem są naprawdę bardzo ekonomiczne. 🙂
    Wniosek? Każdy normalnie myślący wójt-burmistrz w końcu dojdzie do przekonania, że kierowanie wniosków do sądu to żadna korzyść. Wprost przeciwnie, to strata czasu i energii jego strażników. Bo przecież żadnej kasy z tego nie ma, a ktoś w jego urzędzie musi zajmować się tymi papierami. Więc taka odwetowa wobec obywateli działalność nie ma dla niego właściwie żadnego sensu.

    I na koniec trochę konkretów. Moim zdaniem dwa największe buble ustawy „radarowej”:
    1. Brak jednoznacznego zapisu, że znaki informujące o pomiarach prędkości mogą być ustawiane tylko na czas ich wykonywania, a po ich zakończeniu powinny być zdjęte. Z ustawy wynika co prawda, że oznakować należy miejsce pomiaru (zainstalowanego urządzenia) a nie miejsce prawdopodobnego pomiaru (pustej obudowy). Lecz nie wynika z niej, że w przeciwnym przypadku znaków nie powinno być. W ten sposób w „zagłębiu” niemal każda wioska jest dziś stale objęta pomiarem. 🙂
    Anegdota. Nie uwierzycie, ale jedyną miejscowością w „zagłębiu”, która zdejmuje znaki gdy zabiera śmietnik, są Bobolice! 🙂
    2. Brak jednoznacznego zapisu, że straże miejsko-gminne nie mogą dokonywać pomiarów za pomocą urządzeń stacjonarnych. Niby wynika że tylko ITD, ale w artykule Art. 129g jest „z zastrzeżeniem art. 129b ust. 3 pkt 3”, które to zastrzeżenie w sensie logicznym zupełnie nie wiadomo co oznacza.
    Reszta byłaby do przetrawienia, pod warunkiem respektowania przez straże miejsko-gminne i sądy jej postanowień.

    Jestem z „zagłębia” i lokalne drogi przemierzam często, więc tutejsze praktyki znam z autopsji. Coraz rzadziej zaliczam wpadki, ale zdarza mi się. Gdy przejeżdżam koło gminnych „śmietników” zawsze mam jedno na myśli. Jak bez pozostawiania śladów coś takiego unicestwić. 🙂 Dlaczego? Bo widzę jak w zaułku albo za krzakami panowie miejsko-gminni strażnicy w pocie czoła wykonują swoją „pracę” i pilnując śmietników pierdzą w fotele strażniczych samochodów.

    Pozdrawiam

  124. Adrianna pisze:

    Dziękuję za odpowiedź. Rzeczywiście liczę się z tym , że poniosę o wiele większe koszty w sądzie, jednak ten mandat właśnie powinnam otrzymać od Sądu a nie od straży gminnej.Wolę aby pieniądze zasiliły kasę budżetu państwa niż kasę straży gminnej.
    Dla samej zasady więc, nie przyjęłam tego mandatu ,bo nie powinien on do mnie trafić po 304 dniach .
    Pozdrawiam;)

    • redakcja pisze:

      Wobec tego – jeśli sprawa trafi do sądu – radzę sprawdzić, czy termin na wszczęcie postępowania nie został przekroczony – a to może się zdarzyć. Proszę pamiętać, że okreś przedawnienia w sprawach o wyroczenia biegnie aż do dnia, w którym sąd wyda zarządzenie o wszczęciu postępowania, a nie do dnia złożenia wniosku o ukaranie przez Straż Miejską (pomiędzy obiema czynnościami upływa nieraz ponad 30 dni). W procedurze karnej jest inaczej, dlatego często się o tym nie pamięta.
      Pozrdawiam,
      a.m.

  125. Adam pisze:

    Szanowni Państwo!
    Faktycznie prawo jest za silnym – nie za słabeuszem! Po co przyjmujecie korespondencję! Od SM lub G? W ten sposób ustalają rzecz najważniejszą!? Adres do doręczeń! Tzn. przyjąć może osoba inna niż z koperty. Następnie jest doklejona (bez otwierania) kartka o pomyłkowym odbiorze cudzej korespondencji, gdzie adresat ze względu na WAŻNE!!!! adres zamieszkania, którego nie podał – kontakt z nim jest niemożliwy! I tak np. mogą po namyśle jeszcze raz wysłać 7 zł + 7 zł. = ok. 14 zł. poszło?! 3 razu już nie będzie. Adres do korespondencji – nieznany. Wniosek do sądu jest zwrócony ze względu na braki formalne. Czysty – niedopuszczalny blankiet?!
    Pomyślcie Państwo!

  126. Adrianna pisze:

    Witam,
    w dniu 23.03.2012r. otrzymałam mandat od straży gminnej za przekroczenie prędkości przy użyciu fotoradaru, które to zdarzenie miało miejsce w dniu 23.05.2011r. Odmówiłam przyjęcia mandatu powołując się na ustawowe 180 dni , które to policja i straż mają na wystawienie mandatu, mimo to , komendant kieruje sprawę do sądu.
    Czy miałam rację nie przyjmując mandatu?

    • redakcja pisze:

      Hm. Ale termin na wniesienie wniosku do sądu jeszcze nie minął…

      • Adrianna pisze:

        Rozumiem, ale bezprawnie otrzymałam mandat, uważam, że postąpiłam właściwie.

        • redakcja pisze:

          Nie wiem jak mam Pani odpowiedzieć na to pytanie.
          Przede wszystkim istotne jest, czy wykroczenie rzeczywiście miało miejsce, czy nie. Jeśli miało miejsce, to lepiej było przyjąc mandat. Mandat wprawdzie był wystawiony z naruszeniem prawa, ale w razie jego przyjęcia stałby się niewzruszalny, a sprawa definitywnie zakończona.
          Jeśli teraz zdążą z przygotowaniem wniosku (czasu niewiele, ale mogą zdążyć), to w sądzie będzie drożej…
          Pozdrawiam,
          a.m.

  127. Wielebny pisze:

    Witam.
    Chciałbym zadać kilka pytań dotyczących oświadczeń, które otrzymujemy od
    straży gminnej (miejskiej) i na które mamy obowiązek odpowiedzieć w przypadku przyjęcia mandatu.
    Rozumiem podstawy ale w drugiej części zastanawiają mnie pytania typu:
    – miejsce zatrudnienia
    -wysokość dochodów /zarobków
    -warunki rodzinne( ilość osób na utrzymaniu )
    -warunki osobiste ( stan zdrowia )
    Co ma piernik do wiatraka ?
    Czy straż może domagać się od nas takich danych i gromadzić je w swoich kartotekach i na dyskach swoich komputerów.
    -czy jestem bezrobotnym czy też prezesem NBP ?
    -jakie pobieram zasiłki czy też gaże ?
    -czy żyje rodzinnie, w konkubinacie, czy jestem po rozwodzie i ilu dzieciom płacę
    alimenty ?
    -czy jestem chory na AIDS czy na katar, czy mam białaczkę czy też nie mam nerki ?
    Zwłaszcza to ostatnie pytanie wydaje mi się kuriozalne zwłaszcza, że nawet lekarz nie
    ma prawa udzielać komuś informacji na temat stanu naszego zdrowia.
    Czyżby te dane rzutowały na wysokość mandatu, który otrzymamy ? Chyba nie, bo już na wstępie wiemy ile mamy do zapłacenia. Więc do czego jest to im potrzebne ?
    I na sam koniec w całym wezwaniu nie ma nawet wzmianki o ochronie naszych
    danych osobowych i co się z nimi dzieje ? Czy po pewnym czasie będzie można je
    znaleźć na wysypisku śmieci czytane przez kruki i wrony ?
    Jestem ciekawy Waszej odpowiedzi.

    • redakcja pisze:

      W odpowiedzi mam dla Wielebnego same (prawie) smutne rzeczy.
      Wśród danych, o które Pan pyta sa także takie, które według art. 27 ust. ustawy o ochronie danych osobowych zaliczane są do danych wrażliwych, których przetwarzanie jest – co do zasady – zabronione. Jednakże ten sam artykuł dopuszcza wyjątki od tej zasady. Jedna z nich zawarta jest w art 27 ust. 2 pkt 2), zgodnie z przepisem przetwarzanie tych danych jest dopuszczalne, gdy „Przepis szczególny innej ustawy zezwala na przetwarzanie”.
      W przypadku postępowania w sprawach o wykroczenia takie przepisy szczególne są zawarte w kpw (art. 57 dotyczący danych, które mają znajdować się we wniosku o ukaranie).
      Dane te nie są jednak potrzebne do postępownaia mandatowego, a jedynie wówczas, gdy kieruję się wniosek o ukaranie do sądu. Dlatego w Pana pytaniu jest jakaś nieściłość.
      Pozdr.,
      a.m.

      • efendi pisze:

        jeszcze raz poprosze o kometarz do kwestji uzyczenia pojazdu osobie ktura przebywala czasowo w polsce stale zamieszkuje w innym kraju i jego personalia wpisze odpisujac SM jaki morze byc ciag dalszy

  128. Adam pisze:

    Masz prawo do nieprzyjmowania korespondencji. Masz prawo jako podejrzany za wykroczenie o nie stawienie się na żądanie. Jeżeli dostaniesz pismo o stawiennictwie obowiązkowym – to jest kłamstwo. Tylko świadek, tłumacz i przysięgły mają status obowiązkowy oraz oskarżony lub obwiniony. Jeżeli pisma nie przyjmiesz, mogą pocałować Ciebie w kochaną d–ę.

    • strażnik pisze:

      Panie Adamie, tak nie do końca. Oczywiście osoba podejrzewana nie musi się zgłaszać na wezwanie, ale w przypadku Tomasza jego nie wstawienie się do straży miejskiej nic nie zmienia, mądrze działająca straż ma w tej sprawie wszystkie argumenty do skierowania wniosku do sądu. I jeśli dobrze to zrobi na 100% wygra. Natomiast jeśli chodzi ogólnie o nieodbieranie pism, to także są tu pewne ,,kruczki” (jak najbardziej zgodne z prawem) i jeśli straż jak wspomniałem wcześniej działa mądrze ze 100% skutecznością skieruje wniosek do sądu. Ja nie mam fotoradaru, ale już kilku właścicieli aut za nieprawidłowe parkowanie mocno się zdziwiło dostając wyroki nakazowe, po wniesieniu sprzeciwu także przegrali. A sądzili, że ,,olewając” straż wymigają się. Natomiast gdyby się zgłosili mieli by co najmniej 50% szans na pouczenie.

      • Marek pisze:

        Panie Strażniku,
        a jak to jest z tą tolerancją radaru?
        powinni odjąć te 3km/h ?
        Mnie powiedzieli, że radar sobie już sam odjął.

  129. Tomasz pisze:

    Dziękuję za szybką odpowiedz.
    Dopytam, czy parkowanie przed szkołą nie ma jakiś odrębnych uwarunkowań.
    Jak sięgam pamięcią (tak ok 38 lat), zawsze w tym miejscu parkowały pojazdy. W latach 70 ÷ 80 mniej – bo i pojazdów było mniej, teraz więcej.
    I prośba o kwalifikację wykroczenia:
    1. Przyjmuję mandat – to ile PLN i ile pkt.
    2. Czekam na sąd – to ile PLN i ile pkt.

    Z poważaniem:
    Tomasz

    • strażnik pisze:

      Ad 1 – 100 zł i 1 pkt
      Ad 2 – zapewne także 100 zł plus 80 zł koszty sądowe, ale może być więcej, także 1 pkt.
      Termin nałożenia mandatu zależy w dużej mierze od dokumentacji i zapisu w notatniku jaki sporzadzili strażnicy. Ja optowałbym za terminem 14 dniowym, ale można też przyjąć 90 dni. Przy odmowie przyjęcia mandatu w zasadzie powinien być obligatoryjnie kierowany wniosek do sądu, ale jeśli zgłosi się Pan do SM i wspomni, że przemyślał temat zapewne wystawią mandat. Jest opinia prawna z MSW, że odmowa przyjęcia mandatu jest wyrażeniem swojej woli, którą można zmienić. Nie ma odrębnych przepisów dotyczących parkowania przed szkołami. Może ze względu na problem szkoła zawnioskowała o ustawienie w tym rejonie znaku ,,Strefa zamieszkania”Sam wożę dzieci do szkoły i na każdym zebraniu poruszany jest przez nauczycieli problem parkowania, włącznie z doprowadzeniem do ustawienia znaku ,, Strefa ruchu”na drodze wewnętrznej.

  130. Tomasz pisze:

    Witam.
    Czytając wypowiedzi, w większości dotyczących rejestracji przekroczenia prędkości, mam troszeczkę inny problem ze Strażą Miejską (SM).
    W zeszłym tygodniu zaparkowałem auto przed szkołą (dawniej podstawową – wiem bo sam do niej uczęszczałem, a obecnie Liceum). Nadmienię, że w najbliższej okolicy nie ma oznaczeń dotyczących zakazu postoju i/lub parkowania.
    Po powrocie spotkałem auto z blokadą na kole i strażnika SM, który z uśmiechem na twarzy stwierdził, że „za znakiem (D-40) STREFA ZAMIESZKANIA, obowiązuje zakaz postoju”. Nie zgodziłem się z jego interpretacją i stwierdziłem „spotkamy się w sądzie”.
    Później przeglądając internet – doszedłem do przepisów, gdzie powiedziane jest, że za znakiem D-40 – „można parkować w wydzielonych miejscach”. Domyślam się, że w miejscach oznaczonych znakiem D-18 PARKING.
    I tu moje pytania:
    1. Czy moje domysły są słuszne?
    2. Jaki jest okres czasu na dostarczenie wezwania zapłacenia mandatu lub wezwanie do sądu?
    3. Ile mnie taka przyjemność obcowania z SM będzie kosztować.

    Z poważaniem dla tak potrzebnego forum:
    Tomasz.

    • redakcja pisze:

      Według mojej wiedzy miejsca do parkownaia w strefie zamieszaknia mogą być oznaczone w różny sposób, w tym także poprzez znak D-18.
      Mandatu Pan nie otrzyma, bo go Pan nie przyjął. Prawdopodobnie SM skieruje sprawę do sądu i otrzyma Pan wyrok nakazowy.
      Na Pana miejscu – skoro teraz byłby Pan skłonny przyjąć mandat – nie czekał bym na wyrok, ale skontaktował bym się ze SM i wyraził zgodę na przyjęcie mandatu. Może jeszcze nie zdążyli skierować wniosku do sądu. Z całą pewnością będzie taniej, niż w sądzie.
      Jest pewnien problem z terminami. Mandatu nie można nałożyć po upływie terminów określonych w art. 97 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia (14 dni, 90 dni, 180 dni). Myślę, że w opisanym przez Pana przypadku można uznać, iż miała miejsce sytuacja określona w art. 97 par. 1 pkt. 2 – tzn, że wykroczenie stwierdzone zostało pod nieobecność sprawcy. W takiej sytuacji mandat można nałozyć przed upływem 90 (a nie 14) dni od momentu stwierdzenia popełnieia wykroczenia.
      Pozdr.
      a.m.

      • efendi pisze:

        witam 3.03.2012 przekroczylem pretkosc w szczecinku ul pilska i wmiejscowosci bedzino, wczoraj dostalem wezwania do zaplaty mandatu z fotoradaru sg i sm jak pamietam niebyly oznaczone znakiem d51 iczy straznicy maja juz uprawnienia do nakladania mandatow z fotoradarow prosze o odpowiedz

        • redakcja pisze:

          Służby drogowe dostały 3 lata czasu na pomalowanie fotoradarów, więc malują powoli…
          SM i SG ma obecnie prawo do nakładania mandatów „z fotoradarów”.
          Pozdr.,
          a.m.

          • efendi pisze:

            wiec nic nierozumiem powinny byc oznakowane wczesniej znakiem czy nie musza, ztego co wiem istnieje odpowiedni przepis czy tez ustawa mowiaca otym.

          • redakcja pisze:

            Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące

            z dnia 17 czerwca 2011 (Dz.U. Nr 133, poz. 770)

            § 6. Obudowy stacjonarnych urządzeń rejestrujących powinny spełniać warunki techniczne określone w przepisach o szczegółowych warunkach technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczenia na drogach.

            § 10.
            Do stacjonarnych urządzeń rejestrujących, które zostały zainstalowane w pasie drogowym dróg publicznych przed dniem wejścia w życie rozporządzenia:
            1) nie stosuje się przepisów § 3;
            2) wymagania, o których mowa w § 6, stosuje się po upływie 36 miesięcy od dnia wejścia w życie rozporządzenia.

      • efendi pisze:

        kto zostanie ukarany jesli pojazdem poruszala sie osoba na stale przebywajaca w innym kraju

  131. milo pisze:

    Witam!
    Czy wyrok za nie zapłacenie mandatu z fotoradaru w trybie zwyczajnym ,czyli po zgłoszeniu sprzeciwu do wyroku nakazowego jest odnotowany w KRK.

  132. leszek pisze:

    Bardzo proszę odpowiedzieć w jaki sposób należy usprawiedliwić nieobecność świadka w przypadku jego choroby lub, gdy w wyznaczonym dniu uczestniczy w pogrzebie katolickim, na zebraniu partyjnym lub związkowym zakładając, że świadek nie wyraża zgody na ujawnienie tego faktu?

    Art. 10a. Ustawy o strażach gminnych stanowi, że Straż w celu realizacji ustawowych zadań może przetwarzać dane osobowe, z wyłączeniem danych ujawniających pochodzenie rasowe lub etniczne, poglądy polityczne, przekonania religijne lub filozoficzne, przynależność wyznaniową, partyjną lub związkową, jak również danych o stanie zdrowia, kodzie genetycznym, nałogach lub życiu seksualnym, bez wiedzy i zgody osoby, której dane te dotyczą, uzyskane:
    1) w wyniku wykonywania czynności podejmowanych w postępowaniu w sprawach o wykroczenia,
    2) z rejestrów, ewidencji i zbiorów, do których straż posiada dostęp na podstawie odrębnych przepisów.

    Uważam, że straż w wielu przypadkach nie ma potrzeby wzywać świadków, jeżeli wykonuje swoje zadania sumiennie, tzn., jeżeli czynności wyjaśniające podejmuje w miejscu popełnienia czynu. Wyjątkiem może być uprawnienie do kontroli ruchu drogowego przy użyciu fotoradaru.

    Wg mojej wiedzy np. w mieście Gniezno straż miejska kontroluje ruch drogowy przy użyciu systemu monitoringu. Polega to na tym, że operator tego systemu (który nie jest strażnikiem, chociaż jest umiejscowiony w strukturze straży) rejestruje wykroczenia drogowe i przekazuje dowody wykroczeń straży, zamiast skierować patrol na miejsce zdarzenia. Następnie wzywa się właścicieli pojazdów do siedziby straży itd. Uważam, że straż w Gnieźnie wykonuje zadanie polegające na wykrywaniu wykroczeń i ściganiu ich sprawców chociaż jest to zadanie Policji (art. 1. ust. 2. pkt. 4 ustawy o Policji).

    W jaki sposób wezwany w związku z powyższym „świadek” (właściciel pojazdu) powinien zareagować?

  133. Jerzy pisze:

    Witam
    wielu z przedmówców radzi by sg nie płacić mandatów wystawianych za przekroczenie prędkości, tylko nakazy zapłaty wystawione przez sądy powszechne. O ile się orientuję te nakazy są wyrokami odnotowanymi w KRK. Zatarcie takiego nakazu następuje z urzędu po 5 latach lub po 3 kiedy sami o nie występujemy (za opłatą 45 zł). Niestety taki wpis powoduje, że niektórych zawodów nie możemy już wykonywać. Co redakcja na to?

  134. JaRabbit pisze:

    Witam.
    Mam na początek pytanie: Dostałem od straży miejskiej zaproszenie na spotkanie (parkowanie w obrębie obowiązywania znaku B36) .Zignorowałem go (wszak każdy mógł go wyjąć zza wycieraczki). Teraz przyszło do mnie awizo o liście poleconym od SM. Nie odebrałem tego listu (i nie odbiorę). Jaki będzie dalszy ruch SM. Czy w ich przypadku również działa przepis,że pismo niedoręczone uważa się za doręczone?

    Sprawa jest bardzo dziwna ( i dotyczy mieszkańców dwóch bloków), ponieważ 10 metrów za znakiem jest skrzyżowanie z małą,asfaltową uliczką bez nazwy (która jest nawet na mapach google, a mapy google nie pokazują dróg wewnętrznych). Zgodnie z ustawą PoRD znak B36 odwołuje skrzyżowanie z drogą publiczną. A za taką uchodzi ta uliczka,ponieważ nie ma znaku „droga wewnętrzna”.Niestety SM twierdzi że jest inaczej, że jest to UWAGA! droga dojazdowa ( a takie pojęcie nie istnieje w prawie o ruchu drogowym) i ich to nie interesuje. Mają walić mandaty i to robią. A wydaje mi się,że ich interwencja jest w przypadku niezgodna z prawem. (Mało tego,potrafią przyjechać w sobotę o godzinie 23 i powtykać swoje śmieci za wycieraczki)Dobrze rozumuję,czy nie? W google maps możecie zobaczyć jak to wygląda na żywo Warszawa, saska 42. Między blokiem saska 42 a szkołą jest ta uliczka.
    A mój samochód był zaparkowany zaraz za przejściem dla pieszych, czyli dobry kawałek za tym skrzyżowaniem.

    • pisk pisze:

      „skrzyżowanie – przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze lub z drogą wewnętrzną;”

      Tak więc nie każde przecięcie z drogą utwardzoną jest skrzyżowaniem. W szczególności np z drogami niepublicznymi.

      Pozostaje tylko dowód przed sądem.

      • pisk pisze:

        Dodam jeszcze, że ponieważ nie ma oznakowania poziomego linii warunkowego zatrzymania, to przypuszczam, iż to miejsce oficjalnie nie jest skrzyżowaniem.

        • JaRabbit pisze:

          Zgodnie z najnowszymi ustaleniami, dróżka ta należy do ZDM i jest (zgodnie z ich dokumentacją) drogą wewnętrzną. Tylko „ktoś” zapomniał ją oznakować. Czyli jeżeli nie ma oznakowania że jest to droga wewnętrzna, kierowca ma prawo traktować ją jako drogę publiczną.Mam rację?

          • pisk pisze:

            Nie.
            Zadam przewrotne pytanie – czy zbliżając się do tego 'skrzyżowania’ ustępujesz pierwszeństwa nadjeżdżającym z prawej strony?
            A wracając do meritum – nic w ten sposób nie ugrasz. Droga jest 'drogą dojazdową’ a nie drogą publiczną i szanse na wygranie takiego sporu ja szacuję jako minimalne.
            Ale To Twoja decyzja i Twoje czas i pieniądze.

  135. marti pisze:

    a ja dostałem fotkę z tyłu samochodu. Byliśmy w tym czasie ze znajomymi na urlopie. Ja anie mogłem prowadzić. Jako prowadzących wskazałem wszystkich którzy jeździli i użytkowali mój samochód za moją zgodą. Konsultowałem ze wszystkimi znajomymi z samochodu kto w danym dniu godzinie i miejscu mógł być za kółkiem. Okazało się, że wszyscy przyznają się do winy ponieważ z braku pamięci sądzą, że mogły się znajdować za kierownicą. Takie wyjaśnienia i wskazanie osób kierujących a zarazem użytkujących mój samochód wysłałem do Pana Komendanta SG. Ciekaw jestem reakcji i odpowiedzi. A co na to Pan Redaktor?

  136. weradar pisze:

    Przypadek z karą porządkową.

    Zdjęcie z fotoradaru SG, tyłu samochodu wykonane 02.2011, brak odpowiedzi na pierwsze pismo w sprawie wskazanie komu użyczony został pojazd ,
    12.2011 pierwsze wezwanie stawienia się w SG.

    02.2011 kolejne wezwanie stawiennictwa w charakterze świadka.
    Za niestawiennictwo na poprzednie nałożona kare porządkowa 250.
    Jednocześnie dołączony druk przelewu tej kary na konto SG i informacja że tam należy wpłacić.

    kary porządkowe „ściąga się trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Kary te stanowią dochód budżetu państwa. ”

    czekam na kolejną karę ?

    • leszek pisze:

      Kto Panu nałożył karę porządkową?

      • weradar pisze:

        Fragmenty z otrzymanych pism:
        Strażnik „prowadzacy czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie z art 92a kw ……postanowił nałozyc karę pieniężną na świadka……. za nieusprawiedliwione niestawiennictwo na przesłuchanie w dniu…….”
        Uzasadnienie:
        „…..nie usprawiedliwił dostatecznie swojej nieodecności(art 49 $ 3 kpw)”
        Pouczenie:
        „….karę porządkową wskazaną w art. 49 $ 1 i 2 uchyla odpowiednio sąd lub organ przełozony nad organem który daną karę nałozył – w tym przypadku Komendant Straży Gminnej w … (art 51 $ 2 kpw)”
        Informacja dodatkowa – na piśmie:
        Karę porządkową …. należy uiścić na rachunek Straży Gminnej w ….(rachunek)

        • strażnik pisze:

          W moim poprzednim poście o ile wskazałem na pełną podstawę do nakładania kar porządkowych przez straże – jest to we wszystkich dostępnych opracowaniach i wytycznych z Ministerstwa Sprawiedliwości i MSW, to nie zwróciłem uwagi na jeden istotny aspekt. Kary porządkowe straż miejska /gminna może spokojnie nakładać na osoby wezwane w charakterze świadka, które nie zgłoszą się na wezwanie i nie usprawiedliwią nieobecności. Z jednym zastrzeżeniem. Mocno kontrowersyjne jest wzywanie osoby w charakterze świadka z miejscowości znacznie oddalonych. Nie ma wprawdzie zakazu jak ma to miejsce w § 30 ust 4 zarządzenia nr 323 KGP dot. czynności wyjaśniających prowadzonych przez policję: cyt:
          ,, Jeżeli świadek mieszka (przebywa) poza miejscowością, w której znajduje się siedziba jednostki Policji prowadzącej czynności wyjaśniające, należy o jego przesłuchanie zwrócić się do jednostki Policji, na której terenie działania świadek zamieszkuje (przebywa).

          Działanie takie powinno być stosowane przez analogię – chociaż Inspekcja Transportu Drogowego przewiduje i wzywa świadków do swojej siedziby w Warszawie . Straż miejska prowadząca czynności wyjaśniające jeśli musi przesłuchać świadka, który mieszka poza terenem jej działania, a w szczególności w znacznej odległości zgodnie z art. 12 a ustawy o strażach gminnych ma prawo wnieść o udzielenie niezbędnej pomocy do komendanta straży właściwej dla miejsca wykonania czynności, a jeśli nie ma takiej straży do Policji. Tym samym osoba wezwana w charakterze świadka prze straż miejską, jeśli mieszka poza obszarem działania tej straży może wnieść o jej przesłuchanie przez straż miejską działającą na jej terenie lub Policję. Podobnie należy wskazać w ewentualnym odwołaniu się od kary porządkowej – ,,mądrze” uzasadnić powód swojej nieobecności i wnieść o przesłuchanie przez miejscowo właściwą straż miejską lub policję. W takim przypadku na ewentualną odmowę uchylenia nałożonej kary porządkowej można spokojnie wnieść zażalenie do sądu.

  137. strażnik pisze:

    Leszek pisze..,,Wskazane przez Pana przepisy nie dotyczą postępowania w ramach czynności wyjaśniających na podstawie art. 54(przed zarządzeniem prezesa sądu), tylko na podstawie art. 55 kpw, tj. po zarządzeniu prezesa sądu o wszczęciu postępowania sądowego, ponieważ straż nie jest uprawniona do wydawania „Postanowienia o nałożeniu kary porządkowej”.
    Niestety nie ma Pan racji. Osobiście nie stosuje kar porządkowych, chociaż poważnie nad nimi się zastanawiam. Trochę skomplikowanie jest niestety ich egzekwowanie. U nas nic nie może być proste. Pomimo, że są one dochodem Skarbu Państwa, muszą one krążyć pomiędzy organem egzekucyjnym (Wójt, Burmistrz Prezydent) a właściwym urzędem skarbowym, jakby nie można ich było wpłacać na rachunek US i to on powinien prowadzić ich egzekucję. W zakresie nakładania przez min. straże miejskie kar porządkowych jest jednoznaczne stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości i Ministerstwa Finansów. O ile uprawnienia do ich nakładania są jednoznaczne, to już ich egzekucja (nie od świadka, ale cała procedura techniczna) może zniechęcić. Niektóre straże jednak kary porządkowe stosują. Podobnie jak GITD, który działa na podstawie tych samych przepisów. Sam , jak stwierdziłem wcześniej przymierzam się do stosowania kar porządkowych w stosunku do świadków. I nie chodzi tu bynajmniej o wykroczenia drogowe. Nie mam fotoradaru, a sprawy parkowania są nie aż tak liczne i można sobie spokojnie poradzić posiłkując się art 96.3 kw. Natomiast czasem jestem bezsilny, gdy nie zgłasza mi się świadek w sprawie licznie ujawnianych ,,dzikich” wysypisk śmieci. Nie chwaląc się zbytnio na tym podwórku działamy bardzo aktywnie i mamy bardzo znaczące efekty. Dlatego też czasami zdyscyplinowanie świadka w konkretnej sprawie karą porządkową jest niezbędne. Są obecnie prowadzone prace w obu ww. ministerstwach zmierzające do nowelizacji prawa w kierunku uproszczenia procedury egzekwowania nałożonych kar przez min straże miejskie i GITD, a konkretnie w kierunku takim, aby pieniądze niepotrzebnie nie krążyły pomiędzy rachunkami. Jeśli to wejdzie Panie Leszku zapewniam Pana że większość straży miejskich będzie nakładać takie kary.
    Dalej Pan pisze ..,,W związku z powyższym to policja lub straż mają obowiązek udać się, w miarę możliwości, na miejsce popełnienia czynu, a jeżeli takich możliwości nie ma, to do ustalonego właściciela pojazdu – a nie odwrotnie…”
    Trochę mnie Pan rozśmieszył, a po wcześniejszych postach poważniej Pana traktowałem. Pomijam już metodykę prowadzenia czynności wyjaśniających, gdzie chociażby wręcz praktycznie zakazane jest przeprowadzanie przesłuchań świadków i osób podejrzewanych w ich miejscach zamieszkania! Dopuszczalne są jedynie uzasadnione odstępstwa, które chociażby ja stosuję i to bardzo często moi strażnicy jeżdżą do osób starszych i nie tylko, które chcą złożyć do protokołu zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia. Wychodzę naprzeciw oczekiwaniom ludności i nie chcę być odbierany jako służbista, który oczekuje na petentów w biurze. A zgodnie z przepisami i wytycznymi mógłbym. Nie mówię tu o podejmowaniu interwencji na zgłoszenia telefoniczne, ale chęć złożenia zawiadomienia np. na sąsiada, który pomimo uwag często wypuszcza swojego groźnego psa luzem.
    I na koniec Leszek Pisze…,,Na podstawie powyższego stwierdzić należy, że jeżeli żaden przepis nie zobowiązuje osoby fizycznej do zgłaszania się na wezwanie straży w trybie art. 54 kpw, to taka osoba takiego obowiązku nie ma.”
    Oczywiście, ale w art. 54 kpw chodzi tu o osobę podejrzewaną, a nie o świadka. Odsyłam do Działu V kpw i licznych komentarzy uznanych autorytetów z dziedziny prawa karnego, w tym orzeczeń sądów. Są dostępne min. w Lexie.

    • leszek pisze:

      Zgodnie z Ustawą prawo o ruchu drogowym „W ramach wykonywania kontroli ruchu drogowego w zakresie, o którym mowa
      w ust. 2, strażnicy gminni (miejscy) są upoważnieni do:
      1) zatrzymania pojazdu lub jadącego wierzchem, z wyłączeniem pojazdów kierowanych przez osoby, o których mowa w ust. 2 pkt 1 lit. b;
      2) sprawdzania dokumentów wymaganych w związku z kierowaniem pojazdem i jego używaniem;
      3) używania urządzeń rejestrujących, z tym że w przypadku używania urządzenia zainstalowanego w pojeździe w czasie pracy urządzenia pojazd nie
      może znajdować się w ruchu;
      4) legitymowania uczestnika ruchu i wydawania mu wiążących poleceń, co do
      sposobu korzystania z drogi lub używania pojazdu;
      5) wydawania poleceń:
      a) osobie, która spowodowała przeszkodę utrudniającą ruch drogowy lub
      zagrażającą jego bezpieczeństwu,
      b) kontrolowanemu uczestnikowi ruchu – co do sposobu jego zachowania;
      6) sprawdzenia wykonania obowiązków określonych w art. 78 ust. 2;
      7) żądania od właściciela lub posiadacza pojazdu wskazania komu powierzył
      pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie”.

      Proszę wskazać, który przepis wskazuje, że ma Pan prawo wzywać do siedziby straży świadków?

      Zgodnie z Art. 12. Ustawy o strażach gminnych:
      1. Strażnik wykonując zadania, o których mowa w art. 10 i 11, ma prawo do:
      1) udzielania pouczeń, zwracania uwagi, ostrzegania lub stosowania innych środków oddziaływania wychowawczego,
      2) legitymowania osób w uzasadnionych przypadkach w celu ustalenia ich tożsamości,
      3) ujęcia osób stwarzających w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, a także dla mienia i niezwłocznego doprowadzenia do najbliższej jednostki Policji,
      3a) dokonywania kontroli osobistej, przeglądania zawartości podręcznych bagaży osoby:
      a) w przypadku istnienia uzasadnionego podejrzenia popełnienia czynu zabronionego pod groźbą kary,
      b) w związku z wykonywaniem czynności określonych w ust. 1 pkt 3,
      c) w związku z wykonywaniem czynności określonych w art. 11 pkt 7, jeśli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że osoba, wobec której czynności te są podejmowane, posiada przy sobie niebezpieczne przedmioty dla życia lub zdrowia ludzkiego.
      4) nakładania grzywien w postępowaniu mandatowym za wykroczenia określone w trybie przewidzianym przepisami o postępowaniu w sprawach o wykroczenia,
      5) dokonywania czynności wyjaśniających, kierowania wniosków o ukaranie do sądu, oskarżania przed sądem i wnoszenia środków odwoławczych – w trybie i zakresie określonymi w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia,
      6) usuwania pojazdów i ich unieruchamiania przez blokowanie kół w przypadkach, zakresie i trybie określonymi w przepisach o ruchu drogowym,
      7) wydawania poleceń,
      8) żądania niezbędnej pomocy od instytucji państwowych i samorządowych,
      9) zwracania się, w nagłych przypadkach, o pomoc do jednostek gospodarczych, prowadzących działalność w zakresie użyteczności publicznej oraz organizacji społecznych jak również do każdej osoby o udzielenie doraźnej pomocy na zasadach określonych w ustawie o Policji.
      10) (uchylony).
      1a. Straż w toku wykonywania czynności, o których mowa w ust. 1 i art. 11 ust. 2, ma obowiązek respektowania godności ludzkiej oraz przestrzegania i ochrony praw człowieka. Czynności te powinny być wykonywane w sposób możliwie najmniej naruszający dobra osobiste osoby, wobec której zostają podjęte.

      Proszę wskazać, który przepis wskazuje, że ma Pan prawo wzywać do siedziby straży świadków?

      Pan, Panie Komendancie i wielu Panu podobnych przypisujecie sobie uprawnienia, które nie wynikają z ustawy.

      Zakres działania straży miejskiej został wyznaczony w dwóch płaszczyznach: przedmiotowej – przez wskazanie naruszeń tych przepisów oraz co do sposobu wykonywania kontroli ruchu drogowego, a także podmiotowej -przez określenie kręgu osób w stosunku do których straż miejska może podejmować te czynności tj, kierującego pojazdem i uczestnika ruchu drogowego.( art. 129b ust. 1-4 prawo o ruchu drogowym). W związku z treścią tego przepisu zawartym w art. 17 § 3 k.p.s.w. warunek nabycia przez straż miejską uprawnień oskarżyciela publicznego w postaci podjęcia czynności w zakresie swojego działania, odnosi się nie tylko do zakresu przedmiotowego, ale także do zakresu podmiotowego podejmowanych czynności. Z powodu tego podmiotowego ograniczenia straż miejska nie może prowadzić kontroli ruchu drogowego w stosunku do innego podmiotu, niż kierujący pojazdem lub uczestnik ruchu, co powoduje że nie ma uprawnień oskarżyciela publicznego do przesłuchania świadka, jeżeli nie był on uczestnikiem ruchu drogowego w momencie czynu.

      • strażnik pisze:

        Panie Leszku, sądzę, że to wskazałem, ale jeśli ktoś nie umie czytać ze zrozumieniem, to trudno. Widzę, że orientuje się Pan w obowiązujących aktach prawnych, a więc odsyłam do lektury. A swoją drogą to sieje Pan zamieszanie. Niech Pan się zdecyduje, raz kwestionuje Pan zasadność wzywania świadków przez straże miejskie we wszystkich przypadkach, teraz mówi Pan o sytuacjach związanych z kontrolą ruchu drogowego. Co ma piernik do wiatraka? Nie wystarczy żonglowanie słownictwem prawniczym, trzeba jeszcze chcieć zrozumieć o czym się pisze. Jeśli ktoś za Pana radą nie zgłosi się na wezwanie w charakterze świadka, a dana straż stosuje kary porządkowe (oczywiście zgodnie z kpw i wytycznymi ministerstwa finansów w tej sprawie) może się mocno zdziwić. I zapewniam Pana i innych czytających to forum, że żadne odwołania, skargi , zażalenia na przekroczeniu uprawnień itp. nie będzie miało zastosowania. Jest w tej mierze ugruntowane orzecznictwo, także sądów administracyjnych – warunek oczywiście, że dana straż zrobi wszytko fachowo.
        Przyznaję natomiast rację, co pisałem wcześniej, że chociaż miało to być jasne i oczywiste to uprawnienia straży miejskich z art 96.3 kw budzą pewne wątpliwości – chodzi o samo uprawnienie kierowania wniosków o ukaranie. Zdecydowana większość sądów przyjęła w orzecznictwie, że od 31.12.2010 r. uprawnienia takie straże posiadają, ale są, nie ukrywam tego także sporadyczne zdania odrębne. Nie czuję się na siłach w rozstrzyganiu tego aspektu. Oczekuję na interpretację Ministerstwa Sprawiedliwości, ewentualnie na postanowienie SN. Póki co straże kierują takie wnioski i nakładają mandaty karne z art. 96.3 kw w oparciu o Rozporządzenie MSWiA z 16 lutego 2011 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie wykroczeń, za które strażnicy straży gminnych są uprawnieni do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego. Najwyżej okaże się, że posłowie skopali nowelizację ustawy prawo o ruchu drogowym, a Minister SWiA przekroczył delegację ustawową do wydanie rozporządzenia w tej sprawie – dopisania do katalogu wykroczeń art. 96.3 kw.

  138. strażnik pisze:

    Leszek pisze:
    …Moim zdaniem, prawo wzywania do osobistego zgłaszania się przysługuje sądowi, a nie przysługuje strażom przed zarządzeniem prezesa sądu o wszczęciu postępowania sądowego>
    Niestety jest Pan w błędzie. Określa to art 41 kpw, a potwierdza to art 49 § 1 i 51 § 1 kpw. Natomiast co do kwestii przepisów, które zobowiązują pracodawcę do usprawiedliwienia nieobecności pracownika wezwanego, przyznam się na chwilę obecną, że nie znam odpowiedzi, nie zajmowałem się tym. To raczej ja wzywam osoby, oczywiście świadkowi przysługuje zwrot kosztów wstawiennictwa się – jeśli będzie tego się domagał. Na gorąco sądzę, że powinno to wynikać z kodeksu pracy, ale postaram się to sprawdzić. Lubię znać stan prawny spraw, którymi się zajmuję.

    • leszek pisze:

      Art. 51. kpw
      § 1. Środki przymusu, o których mowa w art. 49 i 50, stosuje sąd właściwy do rozpoznania sprawy, a w toku czynności wyjaśniających także prokurator, jeżeli prowadzi te czynności.
      W toku czynności wyjaśniających, prowadzonych przez organ inny niż prokurator, środki przymusu, o których mowa w art. 50 § 1, stosuje sąd właściwy do rozpoznania sprawy na wniosek organu dokonującego tych czynności, a pozostałe środki przymusu – organ dokonujący czynności wyjaśniających.

      Wskazane przez Pana przepisy nie dotyczą postępowania w ramach czynności wyjaśniających na podstawie art. 54(przed zarządzeniem prezesa sądu), tylko na podstawie art. 55 kpw, tj. po zarządzeniu prezesa sądu o wszczęciu postępowania sądowego, ponieważ straż nie jest uprawniona do wydawania „Postanowienia o nałożeniu kary porządkowej”.

      Zgodnie z treścią Art. 54. § 1. Kpw „W celu ustalenia, czy istnieją podstawy do wystąpienia z wnioskiem o ukaranie oraz zebrania danych niezbędnych do sporządzenia wniosku o ukaranie, Policja przeprowadza czynności wyjaśniające. Czynności te w miarę możności należy podjąć w miejscu popełnienia czynu bezpośrednio po jego ujawnieniu i zakończyć
      w ciągu miesiąca”.

      W związku z powyższym to policja lub straż mają obowiązek udać się, w miarę możliwości, na miejsce popełnienia czynu, a jeżeli takich możliwości nie ma, to do ustalonego właściciela pojazdu – a nie odwrotnie.

      Art. 7. Konstytucji stanowi, że:
      Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.

      Natomiast Art. 31.ust. 2. Konstytucji stanowi, że „Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.

      Na podstawie powyższego stwierdzić należy, że jeżeli żaden przepis nie zobowiązuje osoby fizycznej do zgłaszania się na wezwanie straży w trybie art. 54 kpw, to taka osoba takiego obowiązku nie ma.

  139. strażnik pisze:

    Faktem jest, że uprawnienia straży miejskich do kierowania wniosków do sądu z art 96.3 kw są niedookreślone. Wynika to z jakości stanowionego prawa przez naszych posłów. Ideą było, aby wraz z nowelizacja ustawy prawo o ruchu drogowym, która weszła w życie 31 grudnia 2010 roku było nadanie uprawnień z tego artykułu strażom miejskim do występowania w charakterze oskarżyciela publicznego, czyli kierowania wniosków do sądu. Było to pokłosiem dwóch postanowień Sądu Najwyższego. Czy nowy zapis w ustawie prawo o ruchu drogowym to załatwił?Zdecydowana większość sądów przyjęła linię, że obecnie takie uprawnienia straże posiadają. Tylko nieliczne sądy prezentują odmienne zdanie. Na początku lutego br. MSW pomimo, że stoi na stanowisku, że uprawnienia takie obecnie przysługują wystosowało zapytanie w tej sprawie do Ministerstwa Sprawiedliwości, aby rozwiać wątpliwości i ewentualnie wystąpić z inicjatywą nowelizacji prawa w tym zakresie. Na obecną chwilę straże mogą spokojnie karać mandatami i kierować sprawy do sądu, nie muszą się obawiać zarzutu przekroczenia uprawnień. Jeśli ktoś zawalił to nie straże, a ustawodawcy. Potwierdzeniem poniekąd idei zmian było Rozporządzenie MSWiA z 16 lutego 2011 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie wykroczeń, za które strażnicy straży gminnych są uprawnieni do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego. Dodano w nim art 96.3 kw. A w uzasadnieniu do rozporządzenia wskazano:
    ,,- art. 96 § 3 k.w.
    Przedmiotowe wykroczenie zostało dodane do Kodeksu wykroczeń ustawą z dnia 29 października 2010 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 225, poz. 1466). Wykroczenie odnosi się niewskazania, wbrew obowiązkowi na żądanie uprawnionego organu, osoby, której powierzyło się pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie. Przed wskazaną ww. nowelizacją ustawy, objęte zakresem art. 96 § 3 k.w. wykroczenie karane było na podstawie przepisu art. 97 k.w., jednakże w związku z nowelizacją art. 78 ustawy – Prawo o ruchu drogowym (art. 1 pkt 3 ww. ustawy) celowym jest dodanie tego wykroczenia do katalogu wykroczeń za które strażnicy straży gminnych (miejskich) uprawnieni są do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego.”
    Dlatego też trudno mówić o przekroczeniu uprawnień, ewentualnie o braku czytelności stanowionego prawa, ale to już inna bajka.

  140. Andrzej pisze:

    Nie napisze tego napewno jak otrzymam uzasadnienie będę pisał do Pana Pozdrawiam.

  141. Andrzej pisze:

    Sąd w Lublińcu twierdzi że straż gminna nabyła status oskarżyciela publicznego z dniem 29-12-2010r. i wysyłając do obywateli wezwania o wskazanie osoby po tej dacie choćaż do wykroczenia doszło przed tą datą to karzdy obywatel jest zobowiązany wskazać osobę ktura kierowała pojazdem w danym dniu,a mnie na sprawie pan sędzia Karol Wielgus powiedział że opowiadam głupoty i jako zwykły obywatel nie mam prawa interpretować pżepisów, zażądałem pisemnego uzasadnienia i w chwili obecnej na to czekam. Pozdrawiam

    • redakcja pisze:

      To, że SM uzyskała uprawnienie do żądania wskazania przez właściciela kto użtkował jego pojazd w danym czasie nie oznacza, że jednoczesnie jest ona organem madatowym w zakresie wykroczenia polegającego na niewskazaniu kierującego oraz, że jest ona uprawniona do kierowania wniosków o ukaranie w tym zakresie. Sędzia Wielgus – jeśli jest prawdą to, co Pan napisał – powinien wnikliwiej poczytać ustawę Prawo o ruchu drogowym. Nie zaszkodziłoby też, aby zapoznal się też z orzecznictwem Sądu Najwyższego w tej mierze. Nie zaszkodziłoby też, aby zachowywal się grzeczniej w stosunku do swoich podsądnych.
      Zobaczy Pan, że sędzia Wielgus nie napisze w uzasadnieniu wyroku tego, co powiedział Panu na rozprawie. Zakłada się Pan?

  142. Andrzej pisze:

    Mam pytanie czy na dzień dzisiejszy weszły w życie przepisy wykonawcze dotyczące strażników gminnych jezeli tak to kiedy,i jak się to ma jeżeli wykroczenia popełniono wrzesień/pażdziernik 2010r.

    • redakcja pisze:

      Przecież prawo nie działa wstecz. Uprawnienia do kontroli ruchu drogowego w zakresie dokonywania pomiarów prędkości mają (bodajże) od 27 czerwca 2011 r. Nigdy jednak nie mieli uprawnień do mandatowania właścicieli pojazdów za niewskazanie komu powierzyli pojazd oraz do kierowania w tego typu sprawach wnioskow o ukaranie do sądu.

  143. Andrzej pisze:

    Witam
    straż gminna w Kochanowicach woj.Śląskie robiła zdjęcia fotoradarem we wrześniu i październiku 2010 roku i nie przesłała żadnej osobie mandatu zgodnie z obowiązującym prawem, dopiero od stycznia 2011 roku rozsyłała do obywateli to znaczy po czterech i po ośmiu miesiącach wezwania o wskazanie osoby kierującej. Od dnia 05.09.2011 roku w/w straż gminna zaczeła kierować wnioski o ukaranie w postępowaniu nakazowym za nie wskazanie kierującego do sądu rejonowego w Lublińcu . Sąd rejonowy w Lublińcu już od dwóch miesięcy karze wrzystkich po kolei wyrokami nakazowymi bardzo proszę o szybką i szczegułową odpowiedż czy jest to zgodne z prawem. Dodatkowo załączam link dotyczący kontroli w straży gminnej w Kochanowicach – http://www.slask.eu/download/19867.html.

    • redakcja pisze:

      O bezprawnych działaniach sądu należy powiadomić właściwy sąd okręgowy. Wobec sędziów, którzy wydają wyroki skazujące w takich sprawach powinny być wyciągnięte konsekwencje służbowe (wytyk). Wojewoda – jak widac – wie o sprawie. Powiadomił bym jeszcze NIK.
      Pozdr.
      a.m.

      • Andrzej pisze:

        NIK powiadomiłem lecz dostałem odpowiedzi że oni pżeprowadzają kontrole na wniosek sejmu,zlożyłem także donieśenie do prokuratury w Lublińcu o przekroczenie uprawnień straznika lecz prokuratura stwierdziła że jest wszystko zgodnie z prawem,a policja w Lublińcu poleciła Inspekcji Transportu Drogowego aby przeprowadzono w mojej firmie kontrolę. Dziękuję i Pozdrawiam

        • redakcja pisze:

          No to opublikujmy na naszej stronie pisma prokuratury oraz bezprawne wyroki sądowe wraz z wnioskami o ukaranie pochodzącymi od nieupoważnionego organu i zobaczmy, co się będzie działo dalej.

  144. daniel pisze:

    Witam,
    W kwietniu 2011 dostałem zdjęcie z fotoradaru od SM. Ponieważ samochód jest na moją żonę ciążył na nie niej obowiązek wskazania sprawcy. Pojechałem osobiśce 5 dni po otrzymaniu wezwania do SM i wskazałem siebie jako sprawcę i odmówiłem przyjęcia mandatu.
    Teraz sąd skazał moją żonę za nie wskazanie sprawcy i mnie jako sprawcę wykroczenia. Mam pytanie czy to, że ja jako użytkownik pojazdu wskazałem siebie jako sprawcę w wyznaczonym terminie nie zdejmuje tego obowiązu z mojej żony i czy sąd może ją za to ukarać powołując się na art. 96 par.3 k.w.???

    • redakcja pisze:

      Przecież SM nie ma uprawnień do kierowania wniosków o ukaranie przeciwko wlaścicielom pojazdów! Co to za sąd uwzględnił taki wniosek i skazał Pana żonę?

      • daniel pisze:

        Moja żona jako właściciel pojazdu została wezwana do wskazania komu powierzyła pojazd, którym popełniono wykroczenie. Sąd uznał że ponieważ nie zrobiła tego osobiście, listownie czy też nawet telefonicznie to świadomie uchyliła się od tego obowiązku i nie ma znaczenia że ja byłem w SM i wskazałem siebie jako sprawcę tego wykroczenia. Sąd odmówił jej nawet powołania mnie na świadka twierdząc że moje wyjaśnienia nie mają znaczenia w sprawie. Czy jakieś przepisy regulują formę wskazania sprawcy na żądanie SM???

        • redakcja pisze:

          Pana przypadek na pewno warta nagłośnienia i przeanalizowania. Celem wezwania pana żony było ustalenie sprawcy wykroczenia. Żona „wydała” swego męża, karząc mu iść się przyznać (albo też mąż uniósł się honorem). Zatem cel jaki stawia ustawa został osiągnięty – sprawca został ustalony i ukarany. Dlaczego żona miała informwać sąd pisemnie lub telefonicznie o sprawcy, który już się zgosił i przyjął madat?
          Myślę, że sąd jest zbyt zajęty samym sobą… Sąd zjada swój własny ogon.

  145. milo pisze:

    Witam!
    Straż Gminna zrobiła mi zdjęcie fotoradarem 15.05.2011 ale nie było znaku D-51 ,znak ten został postawiony dwa miesiące później.Czy sąd może uznać zdjęcie jako dowód , który został zdobyty nie zgodnie z przepisami i czy mogę zostać ukarany .

    • redakcja pisze:

      Sąd może wszystko (Iudex facere co chcere).

      • milo pisze:

        Czy na prawdę sąd może wszystko, niech pan napisze ,że Pan żartuje.Przecież żyjemy w cywilizowanym kraju chyba?. Mam dowód z wydziału komunikacji ,że znak w dniu 15.05.2011 nie stał w tym miejscu w którym stoi obecnie.29.07.2011 została zmieniona lokalizacja tego znaku.Czyli jadąc 15.05.2011 nie mogłem zobaczyć znaku D-51 ,ponieważ stał za skrzyżowanie w przeciwnym kierunku do kierunku mojej drogi.

        • redakcja pisze:

          Polski proces wykroczeniowy polega na „dawaniu wiary” przez sądy osobowym źródłom dowodowym (czyli zeznaniom i wyjaśnieniom). Nikt nie zabepezpiecza śladów zdarzenia i nikt nie przeprowadza profesjinalnie dowodów materialnych. Nawet opinie biegłych bazują jedynie na zeznaniach. A to oznacza, że sąd wydając wyrok daje wiarę albo obwinionemu, albo policjantowi (lub innemu oskarzycielowi). Jeśli jest ktoś na forum kto słyszał, że jakiś sąd nie dał wiary policjantowi, to niech o tym napisze…
          W Pana przypadku – co oczywiste – sąd powinien umorzyć sprawę, z powodu braku przepisów wykonawczych, dotyczących strażników gminnych. A jednak sprawa się toczy? (chyba, że źle zorzumiałem). Czyli sąd robi co chce…
          Pozdrawiam z nutą goryczy,
          a.m.

  146. uchu pisze:

    ja i inne osoby w różnych okresach czasu użytkowaliśmy pojazd innego właściciela, do którego przyszło zdjęcie z fotoradaru – nieczytelne. Właściciel wskazał na mnie jako użytkownika pojazdu ale ja z uwagi na niewyraźne zdjęcie niewskazałem kierującego i przyjąłem za to grzywnę w drodze mandatu, który zapłaciłem. Straż wezwała mnie jednak jako świadka i ponownie okazała zdjęcie – nieczytelne, więc powiedziałem, że nie wiem kto jest na nim a na pytanie kto mógł kierować uchyliłem się od odpowiedzi art. 183 kpk i 41 kpw. Czy jeszcze coś mogę dla nich zrobić, czy sprawę można uznać za zakończoną

    • strażnik pisze:

      Aż jestem pełen podziwu dla tej straży. A poważnie, wykonują one zalecenia NIK, kiedy to po ostatnich kontrolach NIK zarzucił strażom foto radarowym, że w przypadku takim jak pisze ,,Uchu” zaprzestają na ukaraniu, bądź skierowaniu wniosku do sądu za niewskazanie, a nie dążą do ustalenia sprawcy przekroczenia prędkości. Natomiast przy ewidentnie nieczytelnym zdjęciu oczywiście, że jest to niemożliwe. Stąd takie postępowanie, ale jest to czynność rutynowa-tak sądzę – aby wykazać, że jednak są podejmowane kroki w celu ustalenia sprawcy. Natomiast mimochodem wskazuje, że art. 183 kpk w zw. z 41 kpw w postępowaniu w sprawach o wykroczenia ma bardzo rzadkie zastosowanie, chyba, że jednocześnie np. Pan, wskazując sprawcę wykroczenia- siebie lub osobę najbliższą narazi ją na odpowiedzialność karną – ale za przestępstwo, a nie za wykroczenie. W przeciwnym razie osoba przesłuchiwana w charakterze świadka w sprawie o wykroczenie nie może uchylić się od odpowiedzi powołując się na ten artykuł. Jest postanowienie Sądu Najwyższego w tej sprawie.

      • leszek pisze:

        Zgadza się, również czytałem to Postanowienie Sądu Najwyższego.

        Chciałbym się jednak spytać, czy potrafisz wskazać przepisy, które zobowiązują pracodawcę do usprawiedliwienia nieobecności pracownika wezwanego, przez straż, do osobistego zgłoszenia się w siedzibie straży. Jeden z prezydentów miasta, udzielając odpowiedzi na wniosek o udzielenie informacji publicznej wskazał, że podstawą usprawiedliwienia nieobecności, w takim przypadku, jest prawo pracownika do urlopu lub urlopu na żądanie.

        1. Cóż jednak zrobić, gdy pracownikowi nie przysługuje już urlop?
        2. Czy wzywanie do osobistego zgłaszania się osób wykonujących działalność gospodarczą, przez straż w ramach wykonywanych czynności wyjaśniających, nie prowadzi w konsekwencji do ograniczania konstytucyjnego prawa do wykonywania działalności gospodarczej?

        Moim zdaniem, prawo wzywania do osobistego zgłaszania się przysługuje sądowi, a nie przysługuje strażom przed zarządzeniem prezesa sądu o wszczęciu postępowania sądowego.

  147. 27.06.2011 pisze:

    dzięuje bardzo za odpowiedź

  148. 27.06.2011 pisze:

    Witam,
    Dnia 27.06.2011 Staraż Gminna w Kęsowie zrobiła mi zdjecie fotoradarem – przekroczenie 32 km/h i 300 zł mandatu + pkt karne. Jakie było ograniczenie trudno powiedzieć, nie pamiętam – tam często zmieniają się tabliczki z ograniczeniami. Fotoradar był schowany w krzakach i nie było tabliczki informującej o nim. Odmówiliśmy przyjęcia mandatu – argumentowaliśmy brakami przepisów, braku informacji o fotoradarze, nawet wysłaliśmy str. internetową w której komendant mówił, że nie robią zdjęć fotoradarem, ponieważ nie mają do tego prawa.
    Dodatkowym argumentem jest to, iż na zdjęciu były dwa pojazdy, drugi samochód znajdował się obok nas jadąc w drugim kierunku. Z tego co mi wiadomo to Policja z góry odrzuca takie zdjęcia. Po ok. 2 tygodniach przyszło pismo, że będzie wszczęta sprawa w sądzie i poprosili nas o dane.
    Po 6 miesiącach otrzymaliśmy pismo z sądu. 300 zł + 80 zł opłaty sądowe. Jeśli odwołamy sie od wyroku mamy jakieś szanse na wygranie tego? Czy będziemy musieli jechać na rozprawę do Słupska? Ja mieszkam w okolicach Warszawy i jakoś nie podrodze mi tam. A jeśli przegramy sprawę jakie to będą dodatkowe opłaty?

    • redakcja pisze:

      Witam
      Precyzyjna odpowiedź na Pani pytania miałaby już chaarakter porady prawnej – do czego nie jestem upoważniony, a i nie mam doświadczenia adwokackiego.
      Ale na ile mogę, to odpowiem – z tym, ze bardziej ogólnie – tak, aby moja wypowiedź miała charakter opinii, a nie porady.
      Jeśli na zdjęciu jest inny samochód – to z całą pewnością jest powód, aby odrzucić ten dowód. Jednakże podstawową sprawą jest to, czy radar, który wykonał zdjęcie rozróżnia, czy też nie rozróżnia kierunki jazdy (jedne rozrózniają, inne nie).
      Jeśli „stanowisko radarowe” nie było oznakowane, to także dowód należy odrzucić, z powodu braku spełnienia wymogów określonych w rozporządzeniu. Ale jak Pani udowodni, że nie było znaku? Teoretycznie – ciężar dowodu – ciąży na oskarżycielu, ale – niestety – tylko teoretycznie…
      Co do konieczności wizyty na rozprawie, to niestety o tym decyduje sąd. Zasadniczo nie powinien w takich sytuacjach wzywać obwinionego, ale – niestety – najczęściej wzywa. Na ten temat pisałem tutaj.
      https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/465
      Koszty sadowe w przypadku postępwania zwyczajnego są nieco wyższe od postępowania nakazowego. Różnica wynosi niecałe 100 zł (uwzględniając koszty + opłaty).
      Natomiast wyrok może być różny. Tutaj nie mogę Pani nic poradzić, bo sądy orzekają w takich sprawach dość niejednolicie.
      Pozdrawiam,
      a.m.

    • Alex pisze:

      27.06.2011 to ostatni dzien kiedy straze „gminno-miastowe” nie mialy pelnych uprawnien do uzywania fotoradarow, z informacji jakie mozna uzyskac z internetu, jest wiele przypadkow gdzie sad uznal zdjecie zrobione przez „straze” w okresie 01.01.2011-27.06.2011 za nielegalne z powodu braku odpowiednich przepisow dot. oznakowania i uniewinnil domniemanego „sprawce”. Prosze poszperac w necie.

    • Piotr 3 pisze:

      Miałem to samo w Kęsowie 2 dni wcześniej. Nic nie pomogły pisma o ich bezprawnym działaniu. Z Sądu Rejonowego w Tucholi (nie w Słupsku) otrzymałem wyrok nakazowy, z kwotą większą niż ustaliła SG w Kęsowie. Pomyślałem, że Kęsowo – Tuchola, to właściwe to samo, nie bardzo można liczyć na inne rozstrzygnięcie. Czekałaby mnie w takim razie apelacja w Sądzie w Bydgoszczy, a wtedy konieczny prawnik. A więc dwa dalekie wyjazdy (jestem z Warszawy) – poddałem się. Zapłaciłem grzywnę- ale nie trafi ona do Gminy Kęsowo, jak też z nie będzie punktów karnych. Marne ale jednak pocieszenie.

  149. milo pisze:

    Dnia 15.05.2011 Staraż Gminna zrobiła mi zdjecie fotoradarem przenośnym na terenie zabudowanym gdzie było ograniczenie do 40km/h na obszarze zabudowanym .Moja prędkość zmierzona to 55km/h .Znak D 51 stał w kierunku jazdy stał około 400m od fotoradaru i nie miał dodatkowej tabliczki podającej odległość na jakiej dokonywany jest pomiar.Zdjęcie zrobione ukazuje przód samochodu z mało wyraźnym moim wizerunkiem.Dostałem mandat 100PLN .Pojechałem do Straży gminnej i na pytanie do komendanta czy ten fotoradar stał we właściwym miejscu pan komendant podziękował mi za rozmowe i wyszedłem. Dnia 06.02.2012 dostałem wezwanie do podania dodatkowych danych tj. miejsce zatrudnienia i zajmowane stanowisko,warunki materialne (wysokość dochodu),warunki rodzinne,warunki osobiste.Miałem na to 7 dni.Danych tych nie podałem.Jakie konsekwencje mnie czekają jeżeli sprawa trafi do sądu?

    • redakcja pisze:

      Za niepodanie powyższych danych Straży Gminnej nic Panu nie grozi. Jeśli sprawa trafi do sądu – to sąd o te sprawy dopyta. Ciekawe w jakim trybie i na jakiej podstawie prawnej Straż Gminna dopytywała Pana o te dane? Bradzo ciekawe.
      Pozdrawiam,
      a.m.

      • milo pisze:

        W piśmie było:
        W związku z prowadzonym postępowaniem o wykroczenie w sprawie fotoradarowej sygnatura j/w która zostanie przekazana do rozpoznania Przez Sąd Rejonowy w ….., działając na podstawie art.54 kpow. w związku z art.57§3 pkt.2kpow(Ustawa z dnia 24 sierpnia 2001 Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia Dz.U Nr.106 poz 1148ze zm.) proszę o podanie takich danych jak
        1.miejsce zatrudnienia i zajmowane stanowisko
        2.warunki materialne(wysokość dochodu)
        3.warunki rodzinne
        4.warunki osobiste
        Wyżej wymienione dane są wymogiem Sądu Rejonowego w….
        na podstawie art.57§3 pkt 2 kpow.
        Powyższe informacje proszę przesłać w terminie 7 dni od daty otrzymania korespondencji
        Pouczenie
        W razie zaniechania tego obowiązku Straż Gminna w …
        wystąpi z wnioskiem o ukaranie do Sądu Rejonowego w …
        z art.65§1 pkt 2 kw.

        i co dalej ?

        • redakcja pisze:

          To co pisze Straż Gminna w zacytowanym przez Pana piśmie to jest skandal!
          Przede wszystkim SG nie wskazała przepisu, z którego wynikał by obowiązek wskazania przez Pana danych dotyczących warunków rodzinnych itp. We wskazanym przez SG przepisie art. 57 par. 3 jest mowa o obowiązku ciążącym na straży, a nie na Panu!! To straż zobowiązana jest zamieścić we wniosku o ukaranie potrzebne dane, a nie Pan!! Przepis ten w żadnym wypadku nie może stanowić podsatwy prawnej dla zobowiązania obwinionego do podania tych danych. No po prostu norma zawarta w tym przepisie zobowiązuje urząd, a nie Pana do ustalenia tych danych.
          W kontekście powyższego ostatnie zdanie, w którym mowa o zagrożeniu ukarania Pana z art. 65 par. 2 zakwalifikowałbym jako bezprawną groźbę!
          O tym fakcie należy pwoiadomić prokuraturę, a być może nawet Rzecznika Praw Obywtaelskich.
          Już nawet szkoda się rozwodzic nad tym, że wskazanego przepisu art. 65 par. 1 pkt 2 po prostu nie ma. Paragraf drugi w artykule 65 kw nie dzieli się na punkty.
          Pozdrawiam,
          a.m.

          • milo pisze:

            Witam ponownie !
            Podsumowując moją dotychczasową przygodę z SG proszę o poradę co dalej zrobić mogę aby SG dała sobie spokój ,albo przynajmniej zastanowiła się swoimi działaniami .Czy próbować z nimi korespondencji e-mail ,czy dać sobie spokój i czekać cierpliwie na wezwanie z sądu. Czy muszę czekać 2 lata na ewentualne zakończenie sprawy.

          • redakcja pisze:

            Zwykle straże gminne nie podejmują dyskusji z obywatelami. I zwykle też nie ustępują, nawet jeśli nie mają racji. Mandatowanie kierowców – to jest ich racja bytu. Skończą się mandaty – rozwiążą i straże w większości miejscowości.
            Nic Panu nie poradzę. Obywatel w nieprzyjzanym państwie jest bezpronny. Za organami władzy stoi przymus państwowy. Władza wyalienowała się od społeczeństwa. Przecież władza się wyżywi… Zna pan ten cytat?

  150. Piotr pisze:

    Witam wszystkich!
    Od dłuższego czasu czytam dyskusję i teraz postanowiłem się przyłączyć. Właśnie odwołałem się od wyroku nakazowego z sądu z Słupska za przekroczenie prędkości o 11 km/h. Oczywiście stoi za tym sławna Kobylnica. Wykroczenie zarejestrowane 19.04, więc jeszcze w momencie braku przepisów wykonawczych do ustawy radarowej. Jakakolwiek próba korespondencji z dzielnymi panami strażnikami pozostała bez odzewu. Powołałem się na brak przepisów wykonawczych oraz błąd urządzeń pomiarowych, ktory wynosi od 1km/h do 3km/h. Czekam teraz na jakieś pismo z sądu z terminem rozprawy. Poinformuje oczywiście o tym jak się sprawa zakończyła bo póki co dostałem wyrok nakazowy, żeby zapłacić 100zł plus 80zł (180zł!) postępowania sądowego za być może przekroczenie prędkości o 8km/h, w czasie kiedy straż miejska nie miała uprawnień żeby to zarejestrować. PARANOJA!
    Gdyby miał ktoś jakieś podpowiedzi albo sugestie dotyczące tego jak powinienem dalej działać to proszę o pomoc. Z góry dziękuje i pozdrawiam kierowców. Nie dajmy się okradać!

    • redakcja pisze:

      Zadnych nowych argumentów nie widać, z tym, że może Pan pofatygowac się do sądu i zapoznać się z materialem dowodowym. Ma Pan takie prawo. Być może są tam jeszcze jakieś inne argumenty na Pana korzyść.
      To, że SG nie miała uprawnień do dokonywania kontroli drogowej niestety nie do wszystkich sędziów dociera, więc nie potrafię przewidzieć jaki będzie wyrok. Jedne sądy przyjmują tę argumentację, a inne nie. Nic na to nie poradzę. My zwykli, szarzy ludzie możemy jedynie prostestować i pisac glosy piętnujące takie wyroki. Więcej mogłyby zdziałać jedynie władze sądownicze, jeśli ze swego Wysokiego Piedestału pochyliły by się nad tą drobną – z ich punktu widzenia – sprawą.
      Pozdr.
      a.m.

  151. Alex pisze:

    Witam i prosze Redakcje o komentarz i opinie w poruszonej ponizej sprawie.
    Z poczatkiem Czerwca 2011 otrzymalam ze Strazy Gminnej ze slynnego juz Kesowa wezwanie do wskazania kierujacego dot. przekroczenia dozwolonej predkosci zarejestrowanej przez slynny kesowski fotoradar. Wskazalam siebie jako kierujacego i odmowilam przyjecia mandatu z powodu braku odpowiednich przepisow dot. uzywania radaru przez Straze w tym okresie, oczekujac w konsekwencji wezwania sadowego do zaplaty. Otrzymalam jednak „Notatke Urzedowa” od kesowskiej „dzielnej strazy” o tresci:
    „Dzialajac na podstawie art. 54 $ 7 kpow informuje ze wobec osoby …itd….odstapiono od przesluchania Pani w charakterze osoby podejrzanej o popelnienie wykroczenia. Na podstawie art. 54 $ 7 kpow przysluguje Pani prawo do nadeslania wyjasnien …itd… Wobec powyzszego przedstawiam Pani opis czynu…( tu opis przekroczenia predkosci zarejestrowanej przez radar).. Jednoczesnie informuje ze zgodnie z art.38 $ 2 kpow. ma Pani obowiazek wskazac adres dla doreczen w kraju, a w razie nieuczynienia tego, pismo wyslane pod ostatni znany Pani adres krajowy – zalaczone do akt sprawy, uwaza sie za doreczone.
    Wypelnione oswiadczenie wraz z danymi osobopoznawczymi (?) oraz ewentualnymi wyjasnieniami moze pani przeslac na nasz adres korzystajac z przeslanego druku”.
    Moje pytanie: czy mam obowiazek podawac strazy moje dane „osobopoznawcze” ? To wyglada mi na jakis wybieg z ich strony , czy w ogole powinnam odpisac na to pismo, sprawe wyjasnialam juz poprzednio. Nie mam zamiaru w jakikolwiek sposob ulatwiac prace strazy ktora niezgodnie z panujacym w tamtym okresie prawem uzywala radaru nie majac do tego pelnych uprawnien. Adres posiadaja wlasciwy bo do mnie przysylaja pisma od 9ciu miesiecy. Prosze o komentarz i rade jak postepowac. Pozdrawiam. Alex

    • redakcja pisze:

      Witam
      Z zacytowanego przez Pana pisma wynika, że Straż Gminna przygotowuje przeciwko Panu wniosek o ukaranie do sądu. Zastosowano procedurę standardową – samo pismo nie zbudza moich obiekcji. Obiekcje wzbudza fakt, że SG nie była uprawniona do przeprowadzania pomiarów prędkości – ale o tym już wiele razy była mowa i o tym Pan wie.
      Na tym etapie postępowania nie ma Pan żadnych oobowiązkow wobec strażników z Kęsowa. Nie musi Pan im odpisywać i nie musi Pan im niczego ułatwiać. Nie mają podstaw prawnych, aby Pana do czegolowiek zmusić. Kiedy sprawa trafi do sądu (jeśli rzeczywiście trafi) – wówczas Pana sytuacja procesowa ulegnie zmianie i sąd będzie mógł np. Pana wezwać na rozprawę (chociaż nie powinien tego robić).
      Z tego pisma jedno jest dla Pana ważne. Od tej pory wszelkie nieodebrane w termine pisma procesowe, które będą nadzyłane na Pana adres będa miały skutek doręczenia. Dlatego jeśli Pan woli, aby pisma te przychodziły na inny adres – to proszę ten adres dzielnym strażnikom wskazać. Jesli nie ma takiego adresu – nie ma potrzeby odpisywania na powyższe pismo z Kęsowa.
      Ma Pan 2 miesiące spokoju. Przez ten czas nic już nie powinno się wydarzyć. Po tym okresie prawdopodobnie przyjdzie do Pana wyrok nakazowy podpisany przez jakiegoś zaspanego sędziego, który nie czytając akt skaże Pana na karę grzywny. Wówczas proszę się odezwać.
      Pozdrawiam,
      Artur Mezglewski

  152. ansu pisze:

    Znak D-51 ustawiony w Bobolicach na drodze krajowej nr 25 tj ul. Fabryczna prawdopodobnie nie posiada zatwierdzenia GDDKiA oddział w Szczecinie. Posiadał zatwierdzenie do dnia wejścia w życie nowego rozporządzenia.tj do dnia 01.07 2011r. Czy Straż Miejska w Bobolicach samowolnie bez zgody zarządcy drogi 25 postawiła tam ten znak??
    Da się to jakoś sprawdzić?

  153. gizmodo pisze:

    Witam, mam pytanie, czy w sytuacji niemożnosci odebrania wezwania od SG w formie przesyłki pocztowej w związku z dłuższa nieobecnością, wyrok nakazowy z Sądu bedzie dotyczył mandatu za wykroczenie drogowe, czy braku wskazania kierujacego pojazdem?
    Jeżeli to I to „Państwo” może karać obywatela za nie jego czyny.
    Jeżeli to II to „Państwo” może karać obywatela za jego wolność i swobodę przemieszczania się, przez co obywatel nie ma możliwości złożenia wyjaśnień.

    Ciekawe jak to będzie jak Tusek zniesie obowiązek meldunkowy.

  154. bartosz grabowski pisze:

    Witam,
    Straż Miejska w Tarczynie przysłała mi pouczenie i chce mi wystawić mandat w związku z zarejestrowanym przez (stały) fotoradar przekroczeniem prędkości na DK7 w tejże miesjcowości. Jest tam ograniczenie do 70 km/h i fotoradar jest oznakowany (znak D-51), ale z tego co pamiętam nie jest to teren zabudowany (a fotoradar nie jest oklejony na żółtą odblaskową folią).
    Czy mają do tego prawo?
    Czy 2 rozporządzenia, o których mowa na początku w pkt. 3 (o radrach i znaku d-51)już obowiązują?
    Z góry bardzo dziękuję za informację.

    • redakcja pisze:

      Witam
      Rozporządzenia obowiązują, ale są w nich przepisy przejściowe – dodane w ostanim momencie przed ich publikacją. Dostali 3 lata na pomalowanie radarów.
      Gdyby to rzeczywiście nie był teren zabudowany, to zrobiłoby się ciekawie… Niech Pan to sprawdzi. Nie chce mi się wierzyć. To było by nadużycie.
      Pozdrawiam,
      a.m.

      • bartosz grabowski pisze:

        Sprawdziłem, że fotoradar nie stoi na terenie zabudowanym. Ale w Prawie o ruchu drogowym (Art. 129b ust. 3 pkt 3) jest mowa, że „W ramach wykonywania kontroli ruchu drogowego w zakresie, o którym mowa w ust. 2, strażnicy gminni (miejscy) są upoważnieni do używania urządzeń rejestrujących, z tym że w przypadku używania urządzenia zainstalowanego w pojeździe w czasie pracy urządzenia pojazd nie może znajdować się w ruchu.”

        Czyli mają rację i stały fotoradar nie musi być w zabudowanym. Dziekuję i pozdrawiam!

  155. no tak i jak mają nas szanować…

    pejotl napisał (w cudzysłowach cytaty):

    „Nie jest prawdą, że nie było żadnej nowelizacji kpk” a co to ,a do procedury wykroczeniowej ????
    nie było też zmiany prawa pocztowego w Buthanie serio!

    „Przepis ten z mocy wprowadzonego tą samą nowelą art. 54 par. 8 k.w. stosowany jest odpowiednio do postępowaniach w sprawach o wykroczenia. Radzę więc zachowanie większej rzetelności, zwłaszcza że radzi Pan ludziom, jak mają postępować i lansuje przy tym pogląd o niestosowaniu prawa przez sądy.” dot. 213 kpk.

    Panie Sędzio 😉 poczyta Pan kpw…. w kpw nie ma odesłania do 213 kpk, a jest samodzielna podstawa – art. 57 § 3 pkt 2 kpw. Żadnego odesłania do kpk – 213 kpk nie ma…(vide: 43 i 44 kpw, gdzie jest recepcja tej normy) A jeszcze poucza Pan Profesora, nie mając grama racji…
    na marginesie pracuje Pan w Niskim czy w Wysokim Sądzie (wiem o co pytam)?

    „desuetudo”

    Cóż instytucja bardzo pożyteczna, ale niestety to nie jest tak, że Sądy z niej nie korzystają. Organy wymiaru sprawiedliwości z tego typu uprawnień (zbieranie danych na podsądnego) korzystają wtedy, gdy chcą zgnoić petenta…
    pytanie do pracodawcy, z praktyki „czy iksiński pije w pracy”, „czy iksiński ma kontakt z osobami mającymi kontakt z osobami z półświadka przestępczego” itp. Tego typu uprawnienia są wykorzystywane ale nie dla wymiaru ale bezmiaru sprawiedliwości.

    „Na rozprawy w sprawach wykroczeniowych stawiać się zaś nie trzeba. Warto jednak wtedy przesłać wyjaśnienia na pismie, które choć formalnie nie powinny być brane pod uwagę jako dowód w sprawie, to jednak zawsze stanowią prezentację własnego stanowiska”.

    No to nawet ciężko skomentować… nie trzeba się stawiać ale w wezwaniach pisze z zasady „stawiennictwo obowiązkowe”, czy chociaż raz Pan Sędzia zmienił tę pragmatykę sekretariatu 😉
    pomijam treść przepisów kpw…

    „I apelują o większe zaufanie do naszych sądów, bo to jedyny gwarant tego, że w tym kraju jakiekolwiek prawo będzie przestrzegane. No chyba, że wierzycie temu, co mówią politycy.”

    no wybór między zaufaniem do dż….. i ch…….. jedno i drugie śmiertelne…

    Jak można mieć zaufanie, jak w imieniu Wymiaru Sprawiedliwości Pan Sędzia pisze, że stosuje się przepis którego się nie stosuje, nie przeczytał Pan kpw… niestety….

    Czesław Rycerz

  156. pejotl pisze:

    Nie jest prawdą, że nie było żadnej nowelizacji kpk. Z dniem 1 stycznia 2012 roku weszła w życie ustawa z dnia 16 września 2011 roku o zmianie ustawy – Kodeks karny wykonawczy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 240, poz. 1431), którą znowelizowano art. 213 par. 1 kpk, nakazując zebranie danych dotyczących osoby podejrzanego (oskarżonego) rozszerzonych m.in. o PESEL i – w miarę możliwości – NIP. Przepis ten z mocy wprowadzonego tą samą nowelą art. 54 par. 8 k.w. stosowany jest odpowiednio do postępowaniach w sprawach o wykroczenia. Radzę więc zachowanie większej rzetelności, zwłaszcza że radzi Pan ludziom, jak mają postępować i lansuje przy tym pogląd o niestosowaniu prawa przez sądy. Prawdą jest, że sądy liberalnie podchodzą do wymagań formalnych wniosków o ukaranie, ale dotyczy to kwestii nieistotnych z punktu znaczenia rozstrzygnięcia jak miejsce pracy czy wykształcenie. Tak samo jak sądy od wielu lat nie wzywały do uzupełnienia braku pozwu cywilnego, gdy nie zawierał on danych odnośnie zawodu strony (formalnie wymóg podawania tego istniał do 2005 roku). Nie znaczy to, że sądy nie stosują prawa. Brak tu miejsca na temat rozważań teoretycznych na temat tego, czym w ogóle jest stosowanie prawa. Jednym zdaniem więc powiem, że istnieje coś takiego jak desuetudo, czyli uchylenie nieżyciowych często przepisów przez ich niestosowanie.
    To, że Sądy odstępują często, czy też liberalnie podchodzą do pewnych wymogów formalnych (nie tylko w sprawach o wykroczenia, ale w wielu innych rodzajach spraw, jak np. rodzinnych) nie jest wyrazem braku poszanowania dla prawa, ale racjonalizmu w jego stosowaniu i nie powinno być pożywką do lansowania poglądów o nieprzestrzeganiu prawa przez sądy. Prawdą jest natomiast, że sądy rejonowe liczą się ze stanowikiem sądów II instancji, z tym, że to stwierdzenie w żaden sposób nie wyklucza tego (a wręcz przeciwnie – potwierdza to), że sądy nie działają na zasadzie własnego widzimisię.
    Natomiast wszystkim tym, którzy uważają, że rzeczywiście zostali pokrzywdzeni przez straż miejską/gminną radzę wnosic sprzeciwy od wyroków nakazowych. Z własnego doświadczenia wiem, że w sprawach o wykroczenia Sądy odmawiają wszczęcia postępowania jedynie w przypadkach oczywistego, rażącego wręcz, braku podstaw do obwinienia. Na tym etapie nie badają zwykle szczegółowo, czy cała procedura wykrycia wykroczenia odbywała się zgodnie z przepisami. Zwykle więc wydają wyroki nakazowe, czekając na reakcję obwinionego. Na rozprawy w sprawach wykroczeniowych stawiać się zaś nie trzeba. Warto jednak wtedy przesłać wyjaśnienia na pismie, które choć formalnie nie powinny być brane pod uwagę jako dowód w sprawie, to jednak zawsze stanowią prezentację własnego stanowiska. Ponadto można złożyć wniosek o przesłuchanie przed sądem miejsca zamieszkania, a nawet o przekazanie sprawy do tegoż sądu (oba wnioski nie wiążą sądu, ale też nie są mi znane przypadki, aby sąd ich nie uwzględniał wniosku o przesłuchanie w drodze pomocy prawnej – w tym drugim przypadku, jednak, ostateczna decyzja należy do sądu przełożonego nad sądem rejonowym).
    I apelują o większe zaufanie do naszych sądów, bo to jedyny gwarant tego, że w tym kraju jakiekolwiek prawo będzie przestrzegane. No chyba, że wierzycie temu, co mówią politycy.

    • probono pisze:

      @pejotl
      W dużej mierze zgadzam się z Tobą. Nie jestem prawnikiem, ale opieram się na moim doświadczeniu będącym efektem kontaktu ze strażą gminną i sądem. Sprawa dotyczyła wykonania pomiaru prędkości fotoradarem przenośnym przed dniem 28 czerwca 2011:
      – nie przyjąłem mandatu (przyznając się jednocześnie do prowadzenia pojazdu);
      – otrzymałem wyrok nakazowy;
      – rozumując tak jak to przedstawiłeś, uznałem, że sąd nie zadał sobie trudu wniknięcia w sprawę i złożyłem sprzeciw;
      – na rozprawie na zasadach ogólnych zostałem uniewinniony (w chwili obecnej już prawomocnie) – sąd uznał, że dowód był nielegalny;

      Myślę, że powoli nowe pokolenie sędziów wypiera stare i zmiany idą zdaje się w dobrym kierunku.
      Pozdrawiam,


      Probono

    • redakcja pisze:

      Panie sędzio Pejot
      Kolega Czesław Rycerz (jakby nie było twój kolega z sali sądowej) trochę mnie uprzedził. Nie było żadnych zmian w kodeksie wykroczeń – były jedynie zmiany w kodeksie postępowania karnego, które nie mają zastosowania w procedurze wykroczeniowej.
      Znam dwa przypadki, gdy podsądny zwracał się do sądu o przesluchaniu go w sądzie właściwym dla miejsaca zanieszkania i w obu przypadkach SĄD NIE ODPOWIEDZIAŁ NA TEN WNIOSEK. Więc prosze nie wprowadzać w błąd czytelników.
      Nie wiem dlaczego nie traktuje Pan sędzia pisemnych wyjaśnień obwinonego jako pełnoprawnego dowodu??? W czym takie wyjasnienia są gorsze od notatki urzędowej sporządzonej przez policjanta?? Zgodnie z obowiązujacym KPW (art. 67 par. 3) pisemne wyjaśnienia obwinionego są pełnoprawnym środkiem dowodowym.
      Jak można ufać sędziom, skoro obwinieni są apriori traktowani gorzej od oskarzyciela publicznego, choć taka reakcja sądu nie ma uzasadnienia w obowiązującym prawie?
      A co ma znaczyć stwierdzenie, że sądy wydają wyroki nakazowe nie badając sprawy i czekają na reakcję obwinionego??!! Wyrok to wyrok. W imieniu Rzeczypospolitej go wydajecie. Czy powaga wyrokowania dopuszcza eksperyment? Czy można sobie w ten sposób postępwać z obywatelem? Gada Pan niczym Tusk. Podpisał ACTA, ale może się wycować. A dlaczego pospisał – że może się uda?? Że może ktoś niedpopatrzy, zapomni, nie przypilnije terminu, albo po prostu nie będzie go dwa tygodnie pod adresem zamieszkania?
      Te wasze wyroki nakazowe to jeden wielki skandal.
      Oóż Panie sędzio.
      Ma pan prawo zachęcac ludzi do tego aby ufali sądom. Dość jednak na tej stronie przykładów totalnego ignorowania prawa przez sądy.
      Można sobie na ten temat poczytać tu:
      https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/870
      albo tu:
      https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/1145
      albo tu:
      https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/1040
      albo tu:
      https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/236
      .
      Pozdrawiam,
      Artur Mezglewski (a nie jakiś tam emjot)

    • redakcja pisze:

      Panie Leszku. Lubie Pana.

  157. leszek pisze:

    Zgadzam się z przedmówcą. Osobiście uczestniczyłem w posiedzeniu sądu w sprawie zażalenia na postanowienie prokuratora o odmowie wszczęcia śledztwa. Uczymując postanowienie prokuratora w mocy sad uzasadniał, że „Organ straży miejskiej może działać w/g zasady „co nie jest zakazane – jest dozwolone”.
    Jest to oczywiście sprzeczne z art. 7 Konstytucji RP.

    • ansu pisze:

      Czy istnieją jakieś przepisy zabraniające używania kija bejsbolowego jako środka przymusu bezpośredniego przez Straż Miejską?? Napisane jest co mogą, co nie mogą już nie!

      • leszek pisze:

        Mogą tylko tyle, ile jest napisane. Więcej nie mogą.

        Art. 7. Konstytucji stanowi, że:
        Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.

        Zasada praworządności wyrażona w art. 7 Konstytucji nakłada przede wszystkim na organy państwowe obowiązek działania zgodnie z obowiązującymi przepisami kompetencyjnymi, interpretowanymi w sposób ścisły i z odrzuceniem, w odniesieniu do organów władzy publicznej, zasady, „co nie jest zakazane, jest dozwolone”. Niedopuszczalne jest działanie organów władzy publicznej bez podstawy prawnej albo wykraczające poza jej granice. Organy władzy publicznej mają obowiązek rzetelnego wykonywania powierzonych im zadań.
        Art. 7 Konstytucji wyklucza domniemanie kompetencji organów

        Wyroki Trybunału Konstytucyjnego: (wyrok z 27 maja 2002 r., K 20/01, wyroki z dnia 19 czerwca 2002 r. K 11/02 i z 24 czerwca 2002 r., K 14/02).

  158. nikosf pisze:

    Witam
    Mam troche inny przypadek .
    W okresie świątecznym przyjechał do mnie moj przyjaciej który mieszka na stałe poza granicami naszego kraju.
    Na czas pobytu użyczyłem mu pojazd.
    Przyjaciel przekroczył predkość 0 31 km/ h w dniu 2011-12-30 i zostało to uwidocznione na wezwaniu które otrzymała nasza firma w dniu wczorajszym.
    Co się dzieje w takim przypadku ?

    • redakcja pisze:

      A w czym Pana przypadek jest bardziej nietypowy od innych?

      • nikosf pisze:

        Witam ponownie.
        Przypadek trochę inny gdyż auto prowadził obywatel USA
        Co mam zrobić – jakie podać dane sprawcy?
        Imię i nazwisko mogę podac, a co jeśli nie znam adresu w USA ?
        Jak wyglada dalsza procedura wystawienia mandatu dla sprawcy jego doręczenia i egzekucji należnej kwoty.
        Dziękuję za odpowiedź

        • redakcja pisze:

          Podaje Pan to, co wie. Nikt nie ma prawnego obowiązku znajomości dokładnego adresu zamieszkania osobie, której użycza auto. Przynajmniej na razie. W przyszlości może być inaczej. Władza się totalitaryzuje.
          Pozdr.
          a.m.

          • nikosf pisze:

            Dziękuję za informację .
            Czy sądzi Pan, że SG będzię usiłowała ustalić miejsce zamieszkania obywatela innego kraju i próbowała skutecznie dostarczyć mandat, a nastepnię go egzekwować .
            Co sądzi Pan na temat dzisiejszej informacji podanej na onet.pl ?
            „Strażnicy miejscy mają poważny problem. Zgodnie z nowelizacją kodeksu postępowania karnego, żeby skierować do sądu wniosek o ukaranie sprawcy niedozwolonego czynu, muszą obecnie podać jego dokładne dane w tym m.in. numer PESEL, NIP, a nawet wykształcenie. Jak się okazuje, wystarczy nie przyjąć mandatu i nie podać kompletu danych strażnikowi, żeby być całkowicie bezkarnym. Wcześniej takie wnioski nie wymagały dokładnych danych, teraz jest to konieczność. Po tym jak nowelizacja weszła w życie otwiera się szansa dla kierowców, którzy próbują uniknąć mandatów drogowych ”
            Prgne nadmienić, że nie szukam tutaj „furtki” do uniknięcia odpowiedzialności – stać mnie na 300 zł mandat, a punktów karnych nie posiadam i zreszta to nie ja byłem kierującym pojazdem.
            Mierzi mnie po prostu to Straż Miejska / Gmninna zamiast pilnować porządku, pomagać obywatelom ect. stała się maszynką do wystawiania mandatów – to jedyne co ci ludzie potrafią robić. Kilkakrotnie zdarzyło mi sie być zatrzymanym zprzez policję za wręcz drobne przewiniena – w każdym z tych przypadków skończyło się na pouczeniu.
            Nie ma żadnego porównania pomiędzy Policją, a Strażnikami ktorych niestety uważam za kmiotów którym dano troche władzy i zaszumiało w głowie.
            Uważam, że powinno się znacznie ograniczyć uprawnienia Straży zwłaszcza w sferze służby drogowej.
            Pozdrawiam
            MNF

          • redakcja pisze:

            Nie wiem, czy SG będzie usiłowała ustalić miesce zamieszkania obywatela inego kraju. Jesli to jest Amerykanin – to po co?
            Tekst, który Pan przytoczył czytałem. Jak zwykle informacja jest przekłamana. Nie było żadnej nowelizacji kodeksu. Po prostu sądy do tej pory przymykały oko na wymogi formalne wniosku o ukaranie, o których mowa w art. 57 par. 2 i 3 KPW. W przypadku Policji też przymkały, ale policyjne wnioski często były poprawne. SG nie ma instrumentów, żeby uzyskać informacje potrzebne do wniosku – i jest kłopot.
            To, że sądy nie stosowały jakkiegoś prawa, a teraz postanowiły sobie stosować najlepiej świadczy o naszym porządku prawnym. W rzeczywistości sądy nie stosują prawa, tylko stosują wskazania sądów wyższej instancji. I dlatego uważam, że Polska nie jest państwem prawa. Sądy nie przejmuje się prawem. Przejmuje się jedynie tym, jak oceni określony wyrok sąd wyższej instancji. Wielu sędziów nawet nie potrafi dokonywac prawidlowej wykładni prawa. Koszmar.\
            Pozdrawiam,
            a.m.

  159. Aleks pisze:

    Samochód jest leasingowany, czyli jego właścicielem jest firma leasingowa. Jednak ona wskazała podmiot, który go użytkuje czyli firmę moją i mojego wspólnika. W momencie zrobienie zdjęcia samochód prowadził mój syn, chociaż na zdjęciu widać tylko pół jego twarzy bo na drugą połowe pada cień. Czy odpisanie SM, że zdjęcie jest niewyraźne i, że w okresie w którym zrobione zostało zdjęcie samochód, użytkowało kilka osób i nie jesteś wstanie wskazać, kto w momenice wykroczenia był kierowcą i prośba o lepszej jakości zdjęcie jest równozczaczne z niewskazaniem kierowcy pojazdu? Jeżeli wzkarzę mojego syna jako kierującego w momencie zrobienia zdjęcia i podam jego dane osobowe, to wtedy SM wyśle do niego zawiadomienie o wykroczeniu, czy odrazu wystawią mu mandat??

    • redakcja pisze:

      Postawił mnie Pan w takiej sytuacji, że nie mogę Panu pomóc, gdyż Pan wie kto prowadził pojazd w określonym miejscu i czasie…
      Ja do kłamstwa nikogo nie będę namawiał. Mogę powiedzieć jedynie tak: wydać SG swojego własnego syna to rzecz potworna i niegodna ojca…
      Pozdrawiam,
      a.m.

  160. Przemek pisze:

    No tak ale chyba w lipcu 2011 jeszcze obowiącywal termin 30 dniowy? odpowiedziałem na pismo SG iż nie przyjmuje mandatu ponieważ wykroczenie zostało ujawnione przed 28 czerwca czyli przed wejściem w życie rozporzadzenia wykonawczego do ustawy oraz nie nie zachowano 30 dniowego terminu.

  161. Przemek pisze:

    Witam,
    24 czerwca 2011 roku zrobiono mi zjęcie (od tyłu) przenośnym fotoradarem. Zdjęcie zostało wysłane ze SM w 35 dniu kalendarzowym po ujawnieniu wykroczenia. Nie przyjałem mandatu (100 PLN) odpisując że SM nie miała uprawnień do używania przenośnych rejestratorów oraz minął termin 30 dniowy. Dziś dostałem wyrok sądu , do zapłaty 280 PLN za niewskazanie sprawcy wykroczenia. Nie wiem czy jest sens wnosić sprzeciw. Do sądu mam jakieś 400 km. Co by Pan doradził?

    • redakcja pisze:

      Terminu 30 dniowego już nie ma. Zastąpiono go terminem 180 dniowym. Nie przyjął Pan mandatu za prędkosć, a ukarano Pana za niewskazanie komu powierzył Pan pojazd…. To dwie różne sprawy.
      Cóż mogę radzić? Nie wiem czy Pan odpowiedział na pismo SG, czy nie?

  162. Aleks pisze:

    Dostałem informacje od straży gminnej w Kęsowie o przekroczeniu prędkości i wskazania osoby do mandatu na 300 zł i 6 pkt karnych. Proszę o informacje czy można skutecznie odwołać się od takiej decyzji?

    – gdzie na wezwaniu umieszczona jest informacja o homologacji urządzenia?
    – czy przed przyjęciem mandatu, można wnioskować o jego umorzenie, obniżenie bądź spłatę w ratach i jak nas takie pisma reaguje straż gminna?

    nie uśmiecha mi się płacić 300 zł za zdjęcie, zrobione w szczerym polu z jakiegoś śmietnika i bez żadnego oznaczenia o kontroli radarowej, 4 miesiące temu.

    Pozdrawiam serdecznie

    • redakcja pisze:

      Na razie nie ma żadnej „decyzji”. Straż gminna informuje Pana o tym, iż jakiś kierowca jadąc samochodem, którego Pan jest właśicielem, przekroczył prędkość i pyta Pana: kto tego dnia jechał Pana autem? Jeśli to był Pan, to proponują Panu przyjęcie mandatu w okreslonej wysokości. Ale mandat jeszcz nie został nałożony (chyba).
      Informacja o „homologacji” nie musi być przekazywana kierocom. Dopiero gdy sprawa trafi do sądu będzie Pan mógł żądąć świadectwa legalizacji.
      Nie można wnioskować o umorzenie mandatu, który został przyjęty, ani też nie można wnioskowac o spłaty mandatu w ratach.
      Mandat jeszcze nie jest nałozony – zatem ewentualnie – może się Pan ze Strażą „potargować” o jego wysokość. Jesli jednak Pan go przyjmie – mandat taki podlega egzekucji (tzn. sami sobie go ściagną i koszty za ściągnięcie naliczą).
      Jeśli odmówi Pan przyjęcia mandatu – sprawa prawdopodobnie trafi do sądu.
      Jesli nie wskazę Pan komu powierzył Pan pojazd tego dnia – tym bardziej.

    • Alek pisze:

      Nie odpowiadaj na pisma bez potwierdzenia odbioru, za pol roku dostaniesz kolejne wezwanie juz za potwierdzeniem odbioru, na to odpisz i nie przyjmij mandatu. Minie kolejne kilka miesiecy, prawdopodobnie dostaniesz nakazowy, koszt prawie ten sam, punkty juz sie przedawniaja ( rok od daty wykroczenia). Kasa „idze” do budzetu panstwa naszego a nie na pensyjki dla straznikow tucholskich. . . . ( proste i sprawdzone ) . . .

  163. ansu pisze:

    Wnioskować o przeniesienie z Sąd Rejonowy w Szczecinku do Sąd Rejonowy Lublin-Wschód w Lublinie z siedzibą w Świdniku?

    • redakcja pisze:

      Taki wniosek nie przysługuje. Zresztą nie ma potrzeby go składać. Na razie nikt nie czytał akt Pana sprawy. Jakiś asystent sędziego przygotował standardowy protokół i jakiś „sędzia” prawdopodobnie nawet nie czytając go – podpisał.
      Dzięki takiej ciężkiej i wytężonej pracy przejdzie kiedyś w stan spoczynku i będzie pobierał uposażenie o jakim większość Polaków na starość może tylko marzyć.

  164. ansu pisze:

    Straż Miejska zwróciła się do mnie o wskazanie, kto popełnił wykroczenie przekraczając prędkość
    Odpisałem że ja lub żona fotka tył samochodu
    Dostałem wyrok nakazowy za nieudzielenie informacji, kto kierował pojazdem którym popełniono wykroczenie. tj z art.96 §3 kw w zw . art. 78 ust. 4i5 PRD z kosztami razy dwa już się zrobiło.
    Przecież art. 78 ust. 4
    Właściciel lub posiadacz pojazdu jest obowiązany wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, ……

    Co robić ???
    Normalnie Państwo Prawa
    Jaka jest różnica
    SM -wskazanie, kto popełnił wykroczenie
    Sąd -udzielenie informacji, kto kierował pojazdem którym popełniono wykroczenie
    Ustawa -wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania

    • redakcja pisze:

      Wyroki nakazowe sądy ferują „z automatu”. Tak nie powinno się dziać, ale tak się dzieje. Trzeba wnieśc sprzeciw. Koniecznie w terminie (7 dni) !!! Jeśli nie zostanie wniesiony w tym czasie wyrok się uprawomocni.
      Z całą pewnością po wniesieniu sprzeciwu sprawę wygrasz. Przecież wskazałeś komu powierzałes popjazd w tym czasie: sobie i żonie.
      Sądy robią wszystko, aby doprowadzić w tym kraju do niepokojów społecznych.
      Pozdrawiam,
      Artur Mezglewski

  165. leszek pisze:

    Chciałbym poznać opinię prawną Prof. zw. dr hab. Artura Mezglewskiego, do komentarza z dnia 19 stycznia 2012 o 09:45

    • redakcja pisze:

      Nad podjętą przez Pana problematyka dotyczącą doręczeń nie zastanawiałem się dotychczas. Natomiast gdy chodzi o status osoby (właściciela, posiadacza pojazdu), do której zwraca się SG, to sprawa jest o tyle złożona, że KPW operuje pojęciami niezdefiniowanymi, a nawet używa pojęć (obwiniony, podejrzany) w różniących się do siebie znaczeniach.
      Tak na dobrą sprawę, to osoba ta – na etapie czynności wyjaśniających – nie jest ani stricte obwinionym, ani stricte podejrzanym. Obwinionym stanie się dopiero po wydaniu przez sąd zarządzenia o wszczęciu postępowania sądowego. Natomiast trudno ją też nazywać podejrzanym, skoro – w praktyce – formalnie nie stawia się zarzutów. Osoba ta często nawet nie wie o tym, że przeciwko niej toczy się jakieś postępowane, a nawet jeśli wie o tym, że się toczy, to nie jest precyzyjnie informowana o szczegółach zarzucanego jej czynu.
      Pozdr.,
      Artur Mezglewski

      • strażnik pisze:

        O ile mogę wypowiedzieć się w tej sprawie, to trudno byłoby uzasadnić, że status właściciela auta to osoba podejrzewana o popełnienie wykroczenia. Sam wcześniej wzywałem osoby, które naruszyły zasady parkowania (nie mam ich dużo- średnio ok 10 miesięcznie, z czego wezwania wysyłam do 2-3) jako osoby, co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie (art 54.6 kpw), ale po analizie problemu obecnie stosuję procedurę stosowaną przez GITD. W zasadzie niewiele różni się ona od stosowanej przez straże fotoradarowe. Według najnowszego projektu rozporządzenia w sprawie dokumentów stosowanych przez GITD (wersja po uzgodnieniach międzyresortowych z września 2011) status właściciela auta jest ,,niedookreślony”Na formularzach podobnych do stosowanych dotychczas przez straże osoba jest wzywana do wskazania osoby, która przekroczyła prędkość, są także III warianty link:http://bip.transport.gov.pl/pl/bip/projekty_aktow_prawnych/projekty_rozporzadzen/rozp_transport_drogowy/2011.10.06_pro_rozp_wzo_dok_sto_gitd_post_spr_wykr.
        Dopiero po braku reakcji właściciela auta będzie on wzywany w charakterze świadka – do Warszawy!. Nie zgłoszenie się to kara porządkowa, przy braku reakcji wniosek do sądu o zarządzenia przymusowego doprowadzenia świadka. Jestem ciekaw jak to będzie w praktyce, widzę szereg komplikacji. Według mnie osoba – właściciel auta do którego zwraca się straż na tym etapie ma status świadka, przynajmniej ja tak to robię, po lekkiej modyfikacji wzoru formularzy GITD (daję osobie wybór- albo odesłanie wypełnionych formularzy, albo obowiązkowe zgłoszenie się w charakterze świadka na podany w formularzu termin – pouczenie zgodne z tymi z druków GITD.
        Brak reakcji, kolejne wezwanie przypominające, następnie wezwanie jako osoby, co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie – zarzut art 96.3 (oczywiście jeśli mam do tego podstawę). Brak reakcji wniosek do sądu – wyrok nakazowy o wiele wyższy niż za parkowanie, po sprzeciwie postępowanie zwyczajne.

  166. MarEK pisze:

    Dziękuję za odpowiedź.Nie wiem czy dobrze to odbieram,ale przypomina mi to czasy kiedy pewni funkcjonariusze powiadali:”daj mi człowieka,a znajdę na niego paragraf”
    pozdrawiam

    • redakcja pisze:

      Te czasy są zdecydowanie gorsze od tamtych. Proszę sobie wyobrazić, że tamte czasy wspominam zupełnie przyjemnie. Obecnie totalitaryzm władzy objął wszystkie struktury lokalne, w tym nawet struktury społeczne z natury apolityczne, a nawet struktury kościelne – o czym dziś wieczorem szerzej napiszę.
      Pozdrawiam,
      Artur Mezglewski

  167. Grażyna pisze:

    Witam. We wrześniu pisałam o SM z Debrzna. Dostałam mandat na 100 zł i zapłaciłam ale nie na tym koniec. Po zapłaceniu tego mandatu przyszło drugie wezwanie o wskazanie kierującego pojazdem i może bym zapłaciła następny mandat ale nie było na nim homologacji radaru i mandat był z tej samej miejscowości co poprzedni tylko w odstępie 1 minuty. Prędkość jaką mi wpisali na drugim wezwaniu jest oszałamiająca i nie możliwa do rozwinięcia w ciągu 1 minuty małym samochodem do prędkości z pierwszego mandatu. Oddałam swoje wezwanie do prawnika i ten napisał do SM list z prośbą o wyjaśnienie. Do tej pory SM nie odpisała prawnikowi tylko już dostałam dwa razy pismo ze straży że mogę zapłacić mandat bez wskazania kierującego i bez punktów karnych. Z tego wniosek że nie rozchodzi się o ukaranie kierującego tylko o pieniądze. Czekam na dalszy ciąg tej sprawy i liczę się z tym że moja sprawa skończy się w sądzie, ale jeśli nawet to straż nic nie dostanie tylko skarb państwa. Nie jestem piratem drogowym i jeżdżąc przez 20 lat nigdy nie miałam mandatu do dnia kiedy wjechałam w zagłębie radarów w Białym Borze.

  168. Maro pisze:

    Witam,
    Otrzymałem skrócony raport z urządzenia rejestrującego GITD w którym zawarte są wszelkie informacje dotyczące miejsca,prędkości dozwolonej i przekroczonej,marki auta i nr rejestracyjnego itd. ale nie ma samego zdjęcia ukazującego zarejestrowany obraz tego wykroczenia.W informacji zawartej w korespondencji dołączono wszelkie druki do wypełnienia jak w przypadku SG lub SM czyli tabelki A,B i C.
    Czy mam wierzyć „na słowo” GITD że tam właśnie byłem 11.08.2011 o tej porze(korespondencja przyszła 02.01.2011) i właśnie przekroczyłem prędkość(tylko 71/50km) czy żądać powinienem zdjęcia by sprawdzić czy to byłem np ja?Minęło pół roku,a nie muszę pamiętać kto użytkował w tym czasie mój samochód.
    W załączonej korespondencji jest zapis(w razie odmowy przyjęcia mandatu),który brzmi:
    „Prawo do wglądu do akt sprawy(w tym również do obrazu zarejestrowanego wykroczenia)obwiniony nabywa dopiero w sądzie-z chwilą zawiadomienia go o terminie pierwszej rozprawy(art.67 par.2 oraz art.38 par.1 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia w zw. z art.156 par.1-4 Kodeksu postępowania karnego).
    Dziękuję za odpowiedź.

    • redakcja pisze:

      Przykro mi to Panu oznajmić, ale pouczenie jest prawidłowe. Nie ma Pan na razie żadnycyh praw ( i później nie będzie ich Pan miał wiele). W demokratycznym (rzekomo) kraju obywatel nie ma żadnych praw. Nie mają obowiązku ujawnić Panu zdjęcia. Na razie. Jeśli sprawa trafi do sądu, będzie Pan mógł okazania zdjęcia żądać. Jeśli sędzia się zgodzi, to Pan dostęp uzyska. A jeśli się nie zgodzi – to Pan nie uzyska. Raczej się zgodzi. Ale nie ma nic na pewno. A może się też okazać, że zdjęcie zaginęło. Albo nigdy go nie było. I bez tego zdjęcia skażą Pana jak nic. A po co komu zdjęcie, żeby skazać człowieka? Wystarczy zeznanie strażnika lub policjanta. Niczego więcej sędziemu nie potrzeba.
      Pozdrawiam,
      Artur Mezglewski

    • strażnik pisze:

      Panie Maro, jest to zgodne z obowiązującymi przepisami – Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 7 września 2011 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie nakładania grzywien w drodze mandatu karnego uchyliło ust 6 w § 7 głównego rozporządzenia, który wskazywał, aby przy wysyłaniu mandatu zaocznego wysyłać także zarejestrowany obraz, po usunięciu z niego wizerunków innych osób niż sprawca zarejestrowanego wykroczenia. Z rozmów z osobami z MSW, które przygotowywały tą nowelizację poprawka ta była niezamierzona. Po prostu likwidując niegodny z kpw mandat zaoczny i wprowadzając mandat kredytowany wysyłany pocztą jednocześnie wycięto przepis o wysyłaniu zdjęcia.

  169. logos pisze:

    Przyłączę się do dyskusji.
    Wrzesień 2011, wezwanie do SM celem złożenia wyjaśnień kto prowadził auto dnia …… itd. Wyznaczonego dnia zjawiam się w siedzibie SM i zgodnie z prawdą i moją wiedzą jako właściciela pojazdu odpowiadam że feralnego dnia o danej godzinie auto mogłem prowadzić ja lub mój znajomy,obywatel Danii. Był w tym czasie w kraju i miał problem ze swoim autem tak więc pożyczałem jak było potrzebne swoje auto.
    Po tych wyjaśnieniach dostaje propozycję mandatu za niewskazanie kierującego 300 pln.
    Odmawiam. Zdjęcie zrobione „z tyłu” i nie jestem w stanie stwierdzić kto akurat prowadził.
    Po pewnym czasie otrzymuję z sądu wyrok zaoczny. 200 pln za niewskazanie sprawcy.
    Napisałem odwołanie. Zaznaczyłem, że nie pamiętam kto akurat tego dnia o tej godzinie prowadził. Auto osoby prywatnej i nie mam obowiązku rejestrować kto i jak długo użytkuje auto.
    W piątek otrzymuję wezwanie do sądu w charakterze obwinionego.
    Co na to szanowna redakcja?
    Pozdrawiam! 🙂

    • redakcja pisze:

      Redakcji przytrafiały się podobne przygody z polskim wymiarem (nie)sprawiedliwośc. Mogę tylko powiedzieć, że zdarzyć się może wszystko. Może Pan nawet zostać skazany, a Pańskie tłumaczenia sąd może uznać za Pańską linię obrony. Ale raczej Pan się wybroni.
      Proszę zażadać zwrotu kosztów podróży do sądu. Instytucje publiczne nie mogą bawić się niegrzecznie czyimś kosztem…
      Pozdrawiam,
      Artur Mezglewski

  170. leszek pisze:

    Chcę odnieść się do wypowiedzi strażnika z 16 stycznia 2012 o 21:20. Strażnik zarzuca redakcji, że redakcja sugeruje czytelnikom, aby kłamać. Zarzut ten jest nietrafny, ponieważ każdy podejrzany o popełnienie wykroczenia, czy przestępstwa, nawet gdyby redakcję potrącono na przejściu dla pieszych przez pirata drogowego – ma prawo do obrony, w tym również do obrony polegającej na kłamstwie. Art. 42. ust. 2. zdanie pierwsze Konstytucji stanowi, że „Każdy, przeciw komu prowadzone jest postępowanie karne, ma prawo do obrony we wszystkich stadiach postępowania.
    To na oskarżycielu publicznym spoczywa obowiązek udowodnienia, że podejrzany kłamie.

    17 stycznia 2012 o 21:35. – w przywołanym przez strażnika postanowieniu SN z dnia 30 września 2010 r. (sygn. akt I KZP 15/10) jest napisane, że „w sytuacji, gdy doręczenie żądania, o którym mowa w art. 78 ust. 4 p.r.d., nastąpiło w trybie art. 133 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 38 § 1 k.p.w. (za pośrednictwem poczty – przyp. wł.), to trzeba oddzielić procesowy aspekt doręczenia pisma, którego skuteczność może opierać się na domniemaniu, od materialnych podstaw odpowiedzialności, których nie można domniemywać. – istotne jest, czy dana osoba miała świadomość, że została wezwana przez uprawniony organ do wskazania, komu powierzyła pojazd do kierowania lub używania oraz czy taką wiedzę rzeczywiście posiadała”.
    Oczywistym jest, że jeżeli właściciel pojazdu nie odbierze korespondencji, to nie będzie świadomy, co do jej zawartości, tym samym nie zostanie ukarany za niewskazanie kierującego.

    „Obwinionego chroni bowiem zasada domniemania niewinności (art. 5 § 1 k.p.k. w zw. z art. 8 k.p.w.), co wyłącza możliwość domniemania świadomości wypełnienia znamion wykroczenia z art. 97 k.w. w zw. z art. 78 ust. 4 p.r.d.” – stwierdził Sąd Najwyższy w tym postanowieniu.

    Ponieważ każdy podejrzany o popełnienie wykroczenia ma prawo do obrony we wszystkich stadiach postępowania, to jedną z form obrony jest nieodbieranie żadnych pism od straży miejskich. W takiej korespondencji nigdy nie ma nic ciekawego.

    • Tomasz pisze:

      Bo kojarzę sytuację w której się to stało.

    • strażnik pisze:

      Panie Leszku! w 100% zgadzam się z Pana wypowiedzią! Szczególnie jeśli chodzi o postanowienie SN, dlatego też pytałem Tomasza, czy otrzymywał jakiekolwiek pismo – to, że niektóre straże różnie (także z żalem muszę stwierdzić, że czasem niezgodnie z przepisami) postępują to fakt. Z postanowienia SN wynika jeszcze jeden bardzo istotny szczegół, ale to dla dociekliwych – abawiam się, że duża część straży nie zwraca na to uwagi, a sądy chyba też – dlatego moje pytanie do Tomasza.

      • leszek pisze:

        Widzę jednak niebezpieczeństwo doręczania żądań, o których mowa w art. 78 ust. 4 p.r.d. w trybie art. 133 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 38 § 1 k.p.w. (za pośrednictwem poczty – przyp. wł.).

        Jeżeli osoby fizyczne przestaną odbierać korespondencję od straży miejskich, a zdarzy się, że w tym samym trybie straż zwróci się o udzielenie pomocy w terminie przez nie wyznaczonym, jeżeli bez tej pomocy przeprowadzenie czynności procesowej jest niemożliwe albo znacznie utrudnione (Art.15 § 3. kpk w zw. z art. 8 k.p.w), to straż takiej pomocy nie otrzyma. Rozważyć należałoby, czy doręczanie żądań, o których mowa w art. 78 ust. 4 p.r.d. w trybie art. 133 § 1 i 2 k.p.k. jest zgodne z art. 31. ust. 3 w zw. z art. 2 Konstytucji i w zw. z art. 96.3 KW, gdyż z jednej strony, w momencie podpisania odbioru korespondencji, nawet bez sprawdzenia zawartości korespondencji, zmienia status prawny właściciela pojazdu na podejrzanego o popełnienie wykroczenia z art. 96.3 KW. a z drugiej strony, w przypadku, gdy osoba fizyczna nie odbierze korespondencji – Art.15 § 3. kpk w zw. z art. 8 k.p.w – staje się nieskuteczny, czyli niezgodny z Konstytucją (Art. 2 Konstytucji – Zasada pewności prawa i bezpieczeństwa prawnego).
        Konieczność w rozumieniu art. 31 ust. 3 Konstytucji oznacza niezbędność, przydatność i proporcjonalność.
        Zasada proporcjonalności stawia przed strażą miejską każdorazowo obowiązek rozważenia rzeczywistej potrzeby ingerencji w danym stanie faktycznym w zakres prawa bądź wolności jednostki i zastosowania takich środków prawnych, które będą skuteczne oraz niezbędne. Przyjmując jednak, że Art.15 § 3. kpk w zw. z art. 8 k.p.w jest zgodny z Konstytucją, a art. 7 Konstytucji nakłada przede wszystkim na organy straży miejskich obowiązek działania zgodnie z obowiązującymi przepisami kompetencyjnymi, interpretowanymi w sposób ścisły i z odrzuceniem, w odniesieniu do tych organów zasady, „co nie jest zakazane, jest dozwolone”, to skuteczność Art.15 § 3. kpk w zw. z art. 8 k.p.w ściśle uzależniona jest od trybu wykonywania czynności wyjaśniających, przeprowadzanych przez straż. Istnieje zatem prawdopodobieństwo, że straż doręczając żądania, o których mowa w art. 78 ust. 4 p.r.d. w trybie art. 133 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 38 § 1 k.p.w. – łamie art. 7 Konstytucji.

        W systemie wartości składających się na pojęcie demokratycznego państwa prawnego, zasada ochrony zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa (Art. 2 Konstytucji) zajmuje nadrzędne miejsce. Uprawnienia przyznane obywatelom przez państwo (prawo do odbioru korespondencji) nie mogą mieć charakteru uprawnień pozornych czy niemożliwych do realizacji ze względów prawnych lub faktycznych albo z uwagi na strach, że w korespondencji znajdują się dla obywatela niekorzystne rozstrzygnięcia.

        Zależałoby mi na opiniach

        • strażnik pisze:

          Panie Leszku, chyba Pan podszedł to tematu zbyt ,,naukowo” i trochę przesadził. Cyt: …,,gdyż z jednej strony, w momencie podpisania odbioru korespondencji, nawet bez sprawdzenia zawartości korespondencji, zmienia status prawny właściciela pojazdu na podejrzanego o popełnienie wykroczenia z art. 96.3 KW”. No nie, tak nie jest. Osoba podejrzewaną o popełnienie wykroczenia z art. 96.3 KW stanie się w momencie odmowy udzielenia odpowiedzi lub nie udzielenia odpowiedzi ( Postanowienie SN z dnia 30 września 2010 r. (sygn. akt I KZP 15/10). Proponuję także dokładnie wczytać się w uzasadnienie tego postanowienia, jest tam poważne ograniczenia do postawienia zarzutu popełnienia wykroczenia – obecnie z art 96.3 KW. Niestety nie jest moją rolą podpowiadanie, jak omijać prawo. Osobiście sądzę, że nasi legislatorzy coś będą musieli zrobić z tym fantem. O ile problemy straży miejskich ich nie interesowały, to obecnie na na ten teren wkroczył GITD. Przykład szybkiej nowelizacji przepisów w zakresie niezgodnych z kpw mandatów zaocznych za fotoradar wysyłanych pocztą. Gdy pojawił się ITD, przepis szybko zmieniono, obecnie wysyłany jest mandat karny kredytowany.

          • leszek pisze:

            Uważam, że nie popełniłem błędu w sytuacji jeżeli w korespondencji jest żądanie wskazania osoby, której właściciel pojazdu użyczył pojazd. W tych przypadkach sąd bada, czy właściciel pojazdu potwierdził odbiór korespondencji, zatem, czy jest świadomy co do żądania. Brak reakcji świadomego właściciela pojazdu stanowi wykroczenie z art 96.3 KW. chyba, że wskaże tą osobę.
            Przytoczony wyżej komentarz dotyczy sytuacji, w której osoby fizyczne zaprzestaną odbierać korespondencję w celu uniknięcia wszelkiej odpowiedzialności karnej oraz miedzyludzkiej, do czego mają prawo. Ustawodawca nie brał pod uwagę jak bardzo, wprowadzony obowiązek wskazywania użytkowników pojazdów wpłynie na pogorszenie się stosunków miedzyludzkich.

  171. Tomasz pisze:

    Polskie prawo czasami naprawdę mnie zadziwia. Czyli jeśli nie dostarczyli mi mandatu w ciągu 180 dni po czym składają wniosek, o którym nic nie wiem, nie wiedzą kto prowadził to i mimo współwłaściciela oni obarczą kogoś karą, naprawdę zadziwia mnie to. A co w przypadku gdy osoba jest bezrobotna i nie ma z czego zapłacić ?