Artur Mezglewski
Bogini Nemezis zwana jest Orłem Przeznaczenia, bo gdy obserwuje świat przybiera postać orła. Rzuca kośćmi. Na podstawie wyniku wie, kto zginie, kto będzie żył, kto wygra, a kto poniesie klęskę.
Jest wyznawana przede wszystkim przez wojowników (policjantów) i urzędników sądowych. Ona wskazuje, kto umrze, a kto będzie żył. Mówi się, że jest boginią mężczyzn. Jest strażniczką ustalonego w państwie-mieście porządku. Pomoc bogini w karaniu krnąbrnych swoim panom (policjantom) wrogów państwowo-miejskiego ładu jest nieodzowna. (Wykorzystano: Immaril, Pył wojny, Dr H. Karczewska, Kult Nemezis w starożytnym Rzymie).
- Wyznawcy, zasięg terytorialny oraz charakter kultu
Kult Nemezis rozciąga się na wschodnich rubieżach kraju – niemal na całym jego obszarze przygranicznym. Jego głównymi ośrodkami są: Hrubieszów, Chełm i Zambrów. Cechą charakterystyczną czcicieli Nemezis jest bezinteresowna złośliwość. Miejscowe ludy wykazują przy tym ogromną solidarność w kultywowaniu owej złośliwości. To ich jednoczy, scala i dowartościowuje.
Bezinteresowna złośliwość nie ma tutaj podłoża emocjonalnego. Jest wyrafinowana, chytra, a jednocześnie ostentacyjna. Bo tutaj nie chodzi tylko o to, żeby kogoś zabić (tzn. skazać), ale żeby delikwent przed śmiercią cierpiał długo. Chodzi zatem o to, aby zemsta była totalna, aby wykorzystane zostały wszystkie możliwości i sposoby uświadomienia nieszczęśnikowi, kto w mieście rządzi…
2. Świątynia nr 3 w Zambrowie
Sala rozpraw nr 3 w Sądzie Rejonowym w Zambrowie do złudzenia przypomina kaplicę. Centralna ściana z zimnego marmuru, na której wisi Orzeł Przeznaczenia – do złudzenia przypomina ołtarzową nastawę. Bezpośrednio pod nastawą przy Ołtarzu Sprawiedliwości zasiadywa Sąd.
W prezbiterium – oprócz ołtarza – są jeszcze ławy, które mogą pomieścić wielu skazańców naraz. Prezbiterium od miejsca dla zwykłego ludu oddzielają drewniane balaski. Za balaskami – druga część sali, w której ustawiono kilka rzędów drewnianych ław. Może się w nich zmieścić swobodnie całe kółko różańcowe składające się z bardzo tęgich bab.
3. Nabożeństwo (ryt)
Na nabożeństwo wzywa donośny głos muezinki, dobywający się z głośnika zamontowanego na korytarzu. Sądowe nagłośnienie służy jedynie do tego celu, gdyż w czasie nabożeństwa, (tj. rozprawy) nie jest już używane. Po wejściu na salę rozpraw Ministra Kultu dokonuje rozłączenia skazańca od swego adwokata – usadawiając go w taki sposób, aby adwokat nie mógł się kontaktować ze skazańcem. Adwokata sadza „przy sobie”, a skazańca posyła do ławy znajdującej się blisko ściany. W ten sposób skazaniec i jego adwokat nie mają ze sobą żadnego kontaktu wzrokowego, ani „dotykowego” (przedziela ich jedna pusta ława). Zemsta musi się przecież dokonać w sposób możliwie najbardziej wyrafinowany…
Nabożeństwo (czyli rozprawa) to prawdziwe misterium, które można porównać z przedsoborowym rytem mszalnym. W rycie trydenckim celebrans – stojąc tyłem do wiernych – wypowiadał po cichu rytualne modły. Natomiast w rycie zambrowskim twarz Ministry Kultu jest również niewidoczna dla ludu (skrywa się za monitorem komputera), a jej słowa są zupełnie niesłyszalne. Wyjątek stanowią jedynie sytuacje, gdy Ministra Kultu – odrywając się na moment od dokonującego się aktu zemsty – zwraca się wprost do ludu: np. karcąc jakiegoś śmiałka, który usiłuje wejść za balaski by posłyszeć znaczenie wypowiadanych, tajemnych słów.
W czasie trwania nabożeństwa, Ministra Kultu – niczym cadyk w ekstazie – nie utrzymuje żadnego kontaktu z prostym ludem, znajdując za balaskami (chyba, że śmiałek…). W czasie tego ekstatycznego transu lud może zajmować się czym tam chce, np. chodzeniem po sali, robieniem zdjęć…
4. Dwaj koledzy z patrolu
Sylwester Tarnowski oraz Michał Chrostowski (dla znajomych Chrostek) to dwaj koledzy z patrolu. Różnią się od siebie znacząco, ale za to świetnie rozumieją i uzupełniają. Tarnowski jest szczupły, wysoki, przystojny, wysportowany, a przede wszystkim świetnie jeździ samochodem. W 2014 r. zdobył tytuł najlepszego policjanta ruchu drogowego w województwie podlaskim w konkurencji „jazda samochodem”. Chrostowski też lubi jeździć, a ponadto dobrze strzela. Posiada niezłą siłę eksplozywną (rzucił piłką lekarską zza głowy na odległość 10 m). Jego wady to: słaba siła mięśni brzucha, słaba zwinność oraz koordynacja ruchowa no i bardzo słaba wytrzymałość. Podczas testów sprawności przeprowadzonych w dniu 10 czerwca 2015 r. wykonał 18 siadów z leżenia tyłem w ciągu 30 sekund, zaliczył minimum (27,5 sek.) z biegu po kopercie – według norm minimalnych dla 30-39 latków oraz osiągnął wynik 4,4 min. w biegu na 1000 metrów (co również stanowi minimum dla tej kategorii wiekowej). W powyższe wyniki osiągnięte przez Chrostka aż trudno uwierzyć, ale jak to mówią, nie ważne kto biega, ważne, kto dzierży stoper…
Obaj aspiranci lubią szybką, energiczną, dynamiczną jazdę. Czy to prywatnym Subaru, czy służbowym Passatem – aby utrzymać wysoką formę – śmigają z astronomiczną prędkością po zambrowskim powiecie – kiedy tylko poczują kółko w rękach. A umiejętność szybkiej jazdy jest bardzo ważna – pozwala bowiem osiągnąć dobre wyniki w pracy. Radiowóz z wideorejestratorem musi pokonywać w krótkim czasie duże odcinki drogi, aby ujawnić jak największą liczbę piratów drogowych… W 2015 roku funkcjonariusze z zambrowskiej drogówki przy pomocy pojazdu z wideorejestratorem ujawnili 3830 wykroczeń, nałożyli na kierowców 3219 mandatów na kwotę 524 350 zł oraz sporządzili 186 wniosków o ukaranie do sądu w sytuacjach, gdy kierowcy odmówili przyjęcia mandatu. Był to jednak wynik niższy od osiągniętego w 2014 r., dlatego też premie były zapewne niższe…
Obu aspirantów łączy też to, że są bardzo religijni – wyznają kult bogini Nemezis. Niech no tylko ktoś zadrze z Sylwkiem albo Chrostkiem, to przekona się, że nie warto było…
W czasie jednego z patroli, jadąc krajową ósemką, natknęli się na przejeżdżającego z naprzeciwka dostawczego Mercedesa, który wykonywał manewr wyprzedzania.
https://www.youtube.com/watch?v=nU2hM1Jhz-s
Na liczniku Passata 130 km/h, a ten się pcha na trzeciego!… Chrostowski (bo to on prowadził radiowóz), aby wyminąć intruza w Mercedesie musiał zwolnić do 122/h, łapiąc przy tym pobocze prawymi kołami. No, prawo jazdy już nie jego!
5. Pan Wojciech – przedsiębiorca, sportowiec
Pan Wojciech Wołowczyc (nazwisko zmienione) jest przedsiębiorcą. Nie wyjechał do Anglii, lecz spróbował biznesu w kraju. Interes jakoś idzie. Z jego podatków budżet państwa ma na roczne utrzymanie trzech sędziów i pięciu policjantów.
Pan Wojciech jest też kierowcą sportowym – medalistą Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Swoją karierę sportową finansuje sobie sam – nie czerpiąc ani grosza z budżetu państwa ani od sponsorów. Trenuje sporo, ale na torach wyścigowych, a nie na drogach publicznych…
Pewnego dnia jechał z towarem do Białegostoku. Podczas wyprzedzania nagle wypadł na niego z naprzeciwka jakiś wariat, pędząc ponad 130 km/h. Aby nie doprowadzić do zderzenia, Pan Wojciech przybliżył się do wyprzedzanego pojazdu, robiąc miejsce na przejazd piratowi. Okazało się, jednak, że to żaden pirat, jeno Policja w nieoznakowanym radiowozie…
Finał spotkania policjantów z Panem Wojciechem był następujący. Pan Wojciech nie przyjął zaproponowanego mandatu, ale utracił prawo jazdy – i do dnia dzisiejszego go nie odzyskał. Jesienią 2015 r. Pan Wojciech złożył do KPP w Zambrowie zawiadomienie o popełnieniu przez aspiranta Michała Chrostowskiego wykroczenia z art. 92a kw (przekroczenie prędkości). Czynności w sprawie tego zawiadomienia nie zakończyły się do dnia dzisiejszego. Przedawnienie tego wykroczenia nastąpi w dniu 28 maja 2016r. Aby pociągnąć Chrostka do odpowiedzialności za w/w wykroczenie Sąd musiałby najpóźniej do tego dnia wszcząć postępowanie. Ale żeby wszcząć postępowanie, najpierw Policja musiałaby skierować wniosek o ukaranie…
6. Zemsta totalna: proces i jego kulisy
W celu zadania delikwentowi jak najwięcej strat Sądy Rejonowe z obrzeży Rzeczypospolitej (Hrubieszów, Chełm, Zambrów) stosują wobec intruzów z centralnej Polski następujące działania:
- wyznaczają terminy rozpraw na bardzo wczesne godziny (aby odebrać delikwentowi przyjemność snu);
- odwołują rozprawy w ostatniej chwili (aby delikwent stracił dzień na darmo i poniósł koszty podróży na Wschód i z powrotem);
- nie informują adwokatów o odwołanych rozprawach.
Procesując się w Zambrowie trzeba ponadto wiedzieć, że samochód obwinionego zaparkowany pod gmachem Sądu nie jest bezpieczny. Na szczęście samochód Pana Wojciecha przez cały czas pilnował jeden z członków SPnD. Gdyby nie to, Pan Wojciech nie miał by czym wrócić do Centralnej Polski…
a) postępowanie nakazowe
W postępowaniu nakazowym w sprawie pana Wojciecha orzekała Przewodnicząca II Wydziału Karnego SSR Anna Iwanowska. W wyroku z dnia 8 października 2015 r. zasądziła od obwinionego 1000 zł grzywny (+ 150 zł kosztów) oraz 6-miesięczny zakaz prowadzenia pojazdów. Pan Wojciech złożył sprzeciw od tego wyroku.
b) rozprawa w dniu 16 grudnia 2016 r.
Na rozprawę w dniu 16 grudnia 2015 r. stawił się obwiniony oraz świadek Michał Chrostowski. Nie stawił się natomiast świadek Sylwester Tarnowski.
Obwiniony, przed wszczęciem postępowania dowodowego, złożył sporządzony na piśmie wniosek, aby Sąd odstąpił od przesłuchania świadka Chrostowskiego oraz aby wezwał na kolejny termin obu świadków jednocześnie. Wniosek ten uzasadniał potrzebą przesłuchania obu świadków w taki sposób, aby nie mogli się kontaktować i wymieniać informacjami, co do zadawanych pytań i udzielanych odpowiedzi.
Przewodnicząca – sędzia Anna Stetkiewicz położyła ów wniosek na stole prezydialnym i przeczytała go dopiero pod koniec rozprawy – już po przesłuchaniu świadka Chrostowskiego, a następnie… oddaliła go.
Obwiniony odmówił natomiast składania wyjaśnień oraz zrezygnował z zadawania pytań świadkowi Chrostowskiemu.
Sąd wyznaczył kolejny termin rozprawy na 25. stycznia 2016 r. Na termin został wezwany świadek Sylwester Tarnowski.
b) rozprawa w dniu 25 stycznia 2016 r.
Na rozprawę w dniu 25 stycznia 2016 r. stawił się obwiniony oraz jego adwokat. Nie stawił się świadek Sylwester Tarnowski. Przewodnicząca poinformowała, że wezwanie na termin wróciło [z Komendy Powiatowej Policji] z adnotacją, iż świadek [Sylwester Tarnowski] w dniu 25.01.2016 r. będzie zaczynał służbę od godz. 14.00.
Stała się zatem rzecz niebywała, nie do pomyślenia w centralnej Polsce, że świadek-policjant nie stawia się na wezwanie do sądu na godz. 11.00, a to z tego powodu, że wezwano go w czasie, kiedy nie miał służby…
W każdym normalnym sądzie taki świadek, który bezczelnie i bez usprawiedliwienia nie stawia się na wezwanie podlegał by przymusowemu doprowadzeniu. Ale jak widać, nie w Zambrowie.
W związku z powyższą sytuacją, należy zapytać, dlaczego Sąd nie poinformował obwinionego, który mieszka w Kaliszu oraz jego adwokata, który mieszka w Lublinie o tym, że świadek, który mieszka w Zambrowie nie stawi się na rozprawę w Zambrowie, bo ma w tym czasie wolne…? Czyżby Sądowi zależało na tym, aby obwiniony (który nie ma prawa jazdy) musiał wynająć kierowcę i stracić dzień na dojazd do Zambrowa, a także wydać określoną gotówkę na adwokata za jego przyjazd na rozprawę z Lublina ?
c) rozprawa w dniu 7 marca 2016 r.
Na rozprawie w dniu 25 stycznia 2016 r. Sąd postanowił rozprawę odroczyć do dnia 29 lutego 2016 r. Na termin zostali wezwani obaj świadkowie: Michał Chrostowski oraz Sylwester Tarnowski.
W międzyczasie Sąd zawiadomił jednak pisemnie obwinionego oraz adwokata o zmianie terminu rozprawy i wyznaczeniu jej na 6 marca 2016 r., na godz. 9.00. Sąd nie wyjaśnił powodów zmiany terminu. Być może powodem było to, że Sylwester Tarnowski miał w dniu 29 lutego wyznaczoną służbę na godz. 14.00. A może chodziło o to, żeby przenieść rozprawę na możliwie najwcześniejszą godzinę (w Zambrowie wokandy zaczynają się właśnie o 9.00).
Kiedy w dniu 7 marca 2016 r. obwiniony oraz adwokat przyjechali do Sądu, okazało się, że rozprawa jest odwołana z powodu choroby sędziego….
Sekretariat Sądu nie zawiadomił o rzekomej chorobie sędziego obwinionego, który jechał na rozprawę z Kalisza. Nie zawiadomił też adwokata, który jechał z Lublina. Natomiast świadkowie Chrostowski i Tarnowski musieli o tym wiedzieć, gdyż nie było ich pod salą rozpraw. Autor niniejszego opracowania nie ustalił, czy policjanci dowiedzieli się o odwołanej rozprawie bezpośrednio od „chorego” sędziego, czy też zostali powiadomieni przez Sekretariat Wydziału.
Numer z chorobą, która uaktywniła się tuż przed rozprawą to zdaniem autora akt czystej zemsty. Zapewne obaj policjanci i sędzina rechotali z radości, gdzieś w kącie.
d) wnioski o zwrot dokumentu prawa jazdy. Sędzia ujawnia swój pogląd na sprawę
Od momentu wszczęcia postępowania złożone zostały do Sądu trzy wnioski o zwrot obwinionemu dokumentu prawa jazdy. Pierwszy z nich obwiniony złożył bezpośrednio po zdarzeniu. Decyzja Sądu była negatywna. Drugi wniosek złożony został na rozprawie w dniu 16 grudnia 2015 r. Przewodnicząca Anna Stetkiewicz na rozprawie do treści wniosku się nie odniosła, lecz skierowała go na posiedzenie. Posiedzenie w przedmiocie rozpatrzenia wniosku odbyło się w dniu 4 stycznia 2016 r., jednakże wysłane zostało obwinionemu dopiero w dniu 21 stycznia 2016 r. Chodziło o to, żeby na rozprawie w dniu 25 stycznia 2016 r. obwiniony treści postanowienia nie znał i żeby nie składał kolejnych wniosków. Bo decyzja Sądu była – oczywiście – negatywna.
Kolejny wniosek o zwrot dokumentu pochodził od adwokata i złożony został na rozprawie w dniu 25 stycznia 2016 r. W uzasadnieniu powyższego wniosku adwokat podniósł m. in., że:
„(…) czyn, o który został obwiniony Wojciech Wołowczyc nie zawiera znamion wykroczenia. Z fragmentu nagrania – 2 sekundy, który udostępniony został obronie wynika, że radiowóz jechał z prędkością 130 km/h, a więc co najmniej o 40 km/h powyżej dopuszczalnej prędkości. Wykroczenie, o które obwiniony jest Wojciech Wołowczyc polegać miało na stworzeniu zagrożenia na drodze publicznej poprzez niezachowanie należytej ostrożności w sytuacji, gdy zagrożenie na drodze w rzeczywistości zostało wygenerowane przez radiowóz, a nie przez manewr wykonany przez obwinionego. Wyprzedzanie nastąpiło w takiej formie, z taką prędkością, z taką dynamiką, że nie mogło wpłynąć na dynamikę innego uczestnika ruchu – o ile ten poruszał się zgodnie z przepisami i z dozwoloną prędkością”.
Sąd postanowił powyższego wniosku nie uwzględnić, a uzasadnił to następująco:
„Niewątpliwie skarżący stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa swojego i innych uczestników ruchu (…). Opierając się materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie należy uznać, że waga naruszonych przez obwinionego przepisów ruchu drogowego tj. wyprzedzanie pojazdów, zmuszając innych uczestników ruchu drogowego do zjeżdżania na pobocze w celu uniknięcia kolizji, jest na tyle istotna, że skarżący stwarza realne zagrożenie dla bezpieczeństwa swojego i innych uczestników ruchu drogowego”.
Sędzia Anna Stetkiewicz – jeszcze prze ogłoszeniem wyroku w sprawie – wypowiedziała się zatem co do winy obwinionego. W uzasadnieniu postanowienia z dnia 4 stycznia 2016, przesłanym do obwinionego, uczyniła to jeszcze dosadniej, niż w protokole rozprawy.
Zgodnie z art. 41 § 1. k.p.k., który ma również zastosowanie w postępowaniach w sprawach o wykroczenia, sędzia ulega wyłączeniu, jeżeli istnieje okoliczność tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności w danej sprawie.
W wyroku z dnia 8 lutego 2011 r. (V KK 227/10) Sąd Najwyższy stwierdził, iż
„Jedną z okoliczności stanowiących uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności sędziego i powodujących jego wyłączenie na wniosek jest uzewnętrznienie przez sędziego poglądu na sprawę przed wydaniem orzeczenia, i to zarówno w wypowiedzi na sali sądowej, jak i poza salą, w sposób świadczący o realnym niebezpieczeństwie jego stronniczości”.
e) Rozprawa w dniu 21 marca 2016 r.
Rozprawa wyznaczona na dzień 21 marca 2016 r. zapowiadała się emocjonująco. Poziom nienawiści bractwa Nemezis narastał geometrycznie, a adwokat obwinionego przygotował wniosek o wyłączenie Sędzi Anny Stetkiewicz od orzekania w sprawie ze względu na realne niebezpieczeństwo jej stronniczości.
Na rozprawę w dniu 21 marca 2016 r. stawili się wszyscy: obwiniony z adwokatem oraz świadkowie: Michał Chrostowski i Sylwester Tarnowski. Po przesłuchaniu świadków adwokat złożył do akt sprawy wniosek o wyłączenie sędziego. Przewodnicząca Anna Stetkiewicz zarządziła 25 minutową przerwę. W czasie przerwy do Sądu przyjechał taksówką Prezes Sądu Rejonowego w Zambrowie SSR Tomasz Makaruk. Wszyscy myśleli, że to on będzie orzekał w przedmiocie rozpatrzenia wniosku o wyłączenie sędziego. Ale nie. Gdzieś w kuluarach Sądu odbyła się jakaś narada, natomiast po półgodzinnej przerwie do sali rozpraw nr 3 weszła jakaś Blondyna, która zasiadła za stołem prezydialnym i z marszu zaczęła czytać jakieś postanowienie – bez przeprowadzenia jakiegokolwiek przewodu.
Adwokat przerywając to odczytywanie, zapytał Blondynę kim jest i czy przypadkiem nie nazywa się Anna Iwanowska – bo jeśli tak się nazywa, to on składa wniosek o wyłączenie Anny Iwanowskiej od rozstrzygania w sprawie, gdyż SSR Anna Iwanowska wydała już wyrok (nakazowy) w tej sprawie i podlega wyłączeniu z mocy prawa. Na to Blondyna odrzekła, że rzeczywiście nazywa się Anna Iwanowska i jest Przewodniczącą II Wydziału Karnego, że zdaje sobie sprawę, że orzekała w tej sprawie, ale postępowanie w sprawie wyłączenia sędziego jest postępowaniem wpadkowym, dlatego też ona wyłączeniu nie podlega.
Wobec tego adwokat zwrócił się do Przewodniczącej Iwanowskiej, że wnosi o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka, który czeka pod salą – a to na okoliczność udowodnienia braku bezstronności ze strony sędzi Anny Stetkiewicz. Na to Sędzia Iwanowska nieprzyjemnym głosem ofuknęła adwokata, grożąc mu, że jeśli jeszcze raz przerwie jej odczytywanie postanowienia, to zawiadomi Radę Adwokacką.
Po odczytaniu postanowienia, z którego wynikało, że sędzia Anna Stetkiewicz w żaden sposób nie jest stronnicza w sprawie, sędzia Iwanowska wyprosiła wszystkich z sali, po czym wraz z protokolantką zajęły się sporządzeniem protokołu z posiedzenia.
W czasie gdy Sędzia Iwanowska wraz z protokolantką sporządzały protokół posiedzenia, adwokat udał się z interwencją do Prezesa Sądu, który, jak już była mowa, przyjechał taksówką do Sądu. Prezes Sądu nie zgodził się na rozmowę i powiedział, że może przyjąć adwokata w dniu następnym. Wobec tego adwokat poinformował jedynie Prezesa, że w czasie rzeczywistym w sali rozpraw nr 3 tworzony jest protokół z posiedzenia, które praktycznie się nie odbyło…
Po upływie 20 minut na salę sądową wróciła sędzia Anna Stetkiewicz, aby zakończyć przewód sądowy. Adwokat złożył kilka wniosków dowodowych, które w większości zostały odrzucone. Dopuszczony został jedynie dowód z notatników służbowych policjantów, których kopie zostaną sprowadzone na rozprawę w dniu 18 kwietnia 2016 r.
Zatem w dniu 18 kwietnia 2016 r. o godz. 9.30 w sali nr 3 Sądu Rejonowego w Zambrowie zostanie przeprowadzony ostatni dowód oraz zostanie wydany wyrok w sprawie. Będzie to wyrok skazujący. Sąd skaże Wojciecha Wołowczyca na karę grzywny w wysokości co najmniej 1000 zł oraz orzeczony zostanie zakaz prowadzenia pojazdów na rok czasu. W poczet orzeczonego zakazu zaliczony zostanie czas zatrzymania dokumentu prawa jazdy, dokonany na mocy postanowienia Sądu Rejonowego w Zambrowie z dnia 12 czerwca 2015 r.
f) akcja na parkingu pod gmachem Sądu
W czasie rozprawy w dniu 21 marca 2016 r. na parkingu przy bramie wjazdowej na dziedziniec Sądu Rejonowego w Zambrowie stały zaparkowane cztery samochody: Subaru aspiranta Tarnowskiego, Volvo mecenasa z Lublina, fiacik któregoś z pracowników Sądu oraz Mercedes obwinionego. W pewnym momencie, nie wiadomo skąd, pomiędzy Volvo i fiacikiem pojawił się Krótkostrzyżony młodzieniec w kurtce. Przylgnął plecami do Volvo z lewej jego strony (w taki sposób, aby nie zostać nagrany przez kamerę monitoringu, znajdującą się nad bramą wjazdową do Sądu) i przez chwilę przeglądał się Mercedesowi. Potem podszedł do Mercedesa i przyłożywszy twarz do tylnej (przyciemnianej) szyby zaglądał, czy ktoś jest wewnątrz pojazdu. Następnie uważnie rozglądną się wokoło i… zauważył, że w pojeździe mecenasa, na tylnym siedzeniu, siedzi jakiś człowiek. Krótkostrzyżony zaskoczony widokiem odskoczył od Mercedesa i stojąc pod budynkiem mieszkalnym na wprost parkingu nerwowo wypalił papierosa. Następnie odszedł i już nie powrócił. Po niedługim czasie dwukrotnie wyszedł na „patrol” inny młodzieniec w żółtym kapturze, zasłaniającym twarz. Obserwował, czy Mercedes nadal jest chroniony…
SPnD ma duże doświadczenie i wiedzę na temat kultu Nemezis oraz obyczajowości na wschodnich rubieżach Polski. Panu Wojtkowi nawet nie przyszło do głowy, że ktoś może się posunąć aż do tego stopnia, aby uszkodzić jego samochód. Ale my wiedzieliśmy, że takie niebezpieczeństwo istnieje. Ba, byliśmy nawet pewni, że próba ataku nastąpi. Samochód Pana Wojciecha przez cały czas był chroniony. Wartowaliśmy przy nim po jednej osobie, na zmianę – nie pozostawiając go ani chwili bez dozoru.
Wygląda na to, że jesteśmy lepsi od służb kryzysowych w Belgii…
O klimatach panujących w Komendzie Policji w Zambrowie można było również przeczytać tutaj:
Dzień dobry. Proszę o informacje dzięki którym będę w stanie wyłączyć ten Sąd w Zambrowie od zajmowania się moją sprawą – tzn rozpatrzeniem zażalenia na umorzenie śledztwa przeciwko 3 osobom przez prokuraturę rejonową w Białymstoku – trafiło to do Zambrowa – mój tel 570232590 – mam posiedzenie jutro 11:00 – tj 30 grudnia 2019 – SSR A Iwanowska 🙁
Nie ma możiwości wyłączenia sądu. Natomaist w pewnych przypadkach sprawa może być przeniesiona (przekazana) do innego sądu. Prosze przeczytać sobie art. 36 oraz art. 37 k.p.k.
Pan Chrostowski vel Chrostek znowu w mediach:).
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,21954919,pedzil-oplem-226-km-h-malopolska-policja-zatrzymala-prawo-jazdy.html#BoxNewsImgZ39&a=66&c=61
„Podczas wyprzedzania nagle wypadł na niego z naprzeciwka jakiś wariat, pędząc ponad 130 km/h.”
No taaaaak… Hahahahaha. Wypadł. Niespodziewanie.
– Za co pan siedzisz?
– Za niewinność!
Tą wypowiedzią „kierowiec” demaskuje się jako członek grupy przestępczej zwanej „wymiarem sprawiedliwości inaczej” ewentualnie współpracującej z nią „polskojęzyczną wspólnotą rozbójniczą o charakterze zbrojnym”.
Oczywiście „wariat” pędzący 130 km/h (przykładowo na ograniczeniu 50 km/h czy nawet 90 km/h) zdaniem niejakiego „kierowca” to tylko „wykroczeniowiec” i jako „jadący prawidłowo” może być ukarany co najwyżej mandatem ewentualnie zabraniem prawa jazdy na 3 mce o ile oczywiście będzie je miał przy sobie 🙂
Natomiast winnym ewentualnego wypadku będzie oczywiście ten wyprzedzający, równie prawidłowo, ale skoro ktoś musi być winny, no to tego „ktosia” się tak właśnie typuje.
Kłania się nieznajomość PRD przez „kierowca” tak typowa dla jego kolesi i mocodawców.
Jeżeli tylko czas pozwoli, podjade do Zambrowa obejrzeć te qrestwo na własne oczy
szkoda oczu …
Niestety potwierdzam tą ciekawą cechę ludzi z mieściny mlekiem i masłem słynącej. Jeśli tylko zechcesz przedstawić inny pogląd lub o zgrozo udowodnisz im kłamstwo to w zamian otrzymasz chamstwo i prostactwo w najczystszej formie. Bez znaczenia pozostanie fakt czy rozmawiasz z księdzem, policjantem czy urzędnikiem. Takich tłumoków nie widziałem w żadnej części kraju.
Bez przesady – zapewne mieszczą się w „średniej krajowej” i od czasu do czasu „rzutem na taśmę” wychodzą na chwilowe prowadzenie 🙂
A sądom częstochowskim niewielu jest w stanie dorównać, bo w końcu któż może dorównać „świętym krowom ze świętego miasta” ? ….
W uzupełnieniu – dobra zmiana wreszcie może dotknie tę „nadzwyczajną kastę sędziowską”:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Ziobro-konczy-sie-czas-bezkarnosci-ludzi-w-togach,wid,18695090,wiadomosc.html
Minister Z. ma moje pełne poparcie.
Mam nadzieję, że jak w przypadku innych podobnych gwałtów w imieniu Rzeczpospolitej będzie tu interwencja Supervisora….
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1348,title,Zbigniew-Ziobro-polecil-zlozyc-apelacje-od-wyroku-8-lat-dla-gwalciciela-Bartosza-K,wid,18260100,wiadomosc.html?ticaid=116ce7&_ticrsn=5
Nie wiem jaki sąd okręgowy tam ma zasięg ale jeśli sąd siedlecki to z automatu należało by wyłączyć niejakiego Jerzego K .
Tak się w Poznaniu zdarza i to nie rzadko. 31
Apelację od wyroku skazującego wydanego przez SSR Annę Stetkiewicz będzie rozpatrywał jeden z poniżej wykazanych sędziów: SSO Jan Leszczewski, SSO Stanisław Guziejko, SSO Jolanta Małachowska, SSO Małgorzata Mieczkowska, SSO Roman Płoński, SSO Grzegorz Skrodzki,SSO Janusz Tańcula. Są to sędziowie II Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Łomży.
Proszę zwrócić uwagę na nazwisko Płoński. Otóż w Sądzie Rejonowym w Zambrowie również orzeka sędzia o takim nazwisku (Paweł Płoński). Ale to na pewno przypadkowa zbieżność nazwisk…
To na takim zadupiu aż tylu sendziów ? A na jaką ch.lerę ?31
A ja dalej z uporem maniaka bede glosil swoje tezy. Popierwsze to kolega Wolowczyc jako czlowiem myslacy , majetny i ponad wszystko kochcjacy ojczyzne zrobi sobie zagraniczne prawo jazdy i oleje tych przyglupow. Tak robi wielu ludzi i nie jest zapronione w okupacyjnym prawie polskim posiadanie zagranicznego meldunku i na tej podstawie poslugiwanie sie obcym prawem jazdy. jaka to bedzie musialo spowodowac frustracje i krostka i jego kumpli. Po drugie dlaczego adwokat nie wystapil o doprowadzenie swiadka przez policje? ale bylaby beka, jakby krostem podjechal taksowka z pasem i szoferem.. naprzyklad jakims Duzym Rychem, ktory obiega koperte z predkoscia swiatla… bo jak widac po wynikach to Krostek majac takie wyniki jedzie na koksie i dopalaczach, byleby miec rzezbe;) Po trzecie jesli juz Sond (celowo N) nie budzi dostateecznego szacunku przez parkingowymi zlodziejami to moze sladem szpitali niech odda go w dzierzawe? W koncu i tak to wszystko jest fikcja, wiec po co przy niej trwac. A tak, szlaban,budka,ochroniarz i bilecik. Aaa, no i Chrostek w budce.. no bo nie ma czasu i musi dorabiac:)
PS
a mam pytanie, skoro Prawo Jazdy jest oplacone przez nas i stanowi nasza wlasnosc to na jakiej to podstawie te sluzalcze glaby nam je zabieraja?
to taka post PRLowska kara, zbrać obywatelowi blankiecik, a przecież uprawnień nikt go nie pozbawił, bo te wszak są decyzja administracyjną
@kwiatul jaki masz układ z wwm?
Dowód jakim jest film pokazuje nieprawidłowy manewr wyprzedzania, ale widać „walory” jednego z policjantów spędzają sen z powiek autorowi. Drugi funkcjonariusz jest natomiast za sprytny. Jak to się ma do wykroczenia i rozpraw w sądzie?!
Zaspokoję ciekawość pana milicjanta (ciekawość służbowa, czy prywatna?).
kwiatul nie ma ze mną żadnego układu, nie wiem, kim kwiatul jest, ani jak wygląda. Jeśli panu milicjantowi chodzi o to, że kwiatul nie używa polskich znaków diakrytycznych i pisze cokolwiek chaotycznie, to rzeczywiście nie wygląda to najlepiej. Jeśli pana milicjanta bardzo boli serce, to proszę sobie dać na kostkę cukru jakieś krople (tylko nie na spirytusie, bo będzie „stan po użyciu” – czy jakoś tak – a to na polskim terytorium etnograficznym pod zarządem starej/nowej władzy ludowej straszna zbrodnia).
Jeśli źle odgadłem, jeśli panu milicjantowi nie o to chodziło, to proszę się ponownie zameldować – złożę stosowne zeznanie.
@wwm:
do milicjanta należy zwracać się per „Obywatelu”, a nie per „pan”. Za odezwanie się do milicjanta per „pan” można było swego czasu dostać pałą po łydkach 🙁
Ale kiedyś się zwróciłem per wy (w domyśle: towarzyszu milicjancie) – i nasz miś się zdziwił.
” … i nasz miś …”
Dobre – „Wasz”
„Wasze” jest wszystko, jak widać. Aż strach zapytać o wspólne – powiedzmy nasze i wasze.
Czego miś się boi? Skąd te stany lękowe? Czy miś mógłby napisać dokładnie, o co misiowi chodzi? W razie jakiegoś problemu – chętnie pomogę.
Jasnowidzenie „szamana” zawodzi? Łatwo ciebie wywołać, ale nie wymagam logiki, kultury itp. Bądź sobą – znęcaj się nad sobą. Jakie to proste. Wybierasz nick wywołujący ataki agresji i czytasz. Podobnie zadziała: prokurator, sędzia, a dla niektórych biegły sądowy. Nudzisz więc pozwól, że będę jedynie czytał twoje mądrości. Czasem się „zamelduję”, by dać tobie „paliwo” życia.
Może władza? Ale kto to władza? Ten co się wyjmuje i wsadza?
Proszę państwa, oto miś.
Miś jest bardzo grzeczny dziś,
Chętnie państwu łapę poda.
Nie chce podać? A to szkoda.
Miś był bardzo grzeczny dziś – ale przestał. Jakiś taki rozchwiany emocjonalnie, jakiś taki labilny jest – ten nasz miś. Najpierw było jakieś „wspólne”, „nasze i wasze” (?) – więc pytam misia, o co mu konkretnie chodzi i czego się lęka. A tu masz – miś się obraził!
” się boi, stany lękowe, grzeczny, rozchwiany emocjonalnie … i się obraził”
wwm możesz przecież bardziej dosadnie – wio”
A jak już się „zameldowałem” to mam pytanie – wwm ty zakuta pała jesteś, że nie rozumiesz przekazu?
Tyle ludzi ginie w niewyjaśnionych okolicznościach więc jedna więcej czy mniej ………….a jednak jakoś nie słychać aby szuje ginęły ………jednak na ukrainie lepiej sobie radzą .
Coraz częściej zastanawiam się czy Policja drogowa to służba dbająca o bezpieczeństwo na drodze czy też siły represyjne dla kierowców
http://forumprawne.org/prawo-wykroczen/680092-motocykl-zlosliwy-policjant-laweta.html#post3618911
Zupełnie niepotrzebnie się Pan „zastanawia” (w dodatku „coraz częściej”).
No cóż …
Od wielu lat głoszę publicznie moją tezę autorską, że państwo polskie jest państwem przestępczym wobec własnych Obywateli.
Jak dotąd żaden prokurator nie postawił mi zarzutów „lżenia Rzeczypospolitej, jej władz czy panującego ustroju” i raczej nie postawi.
Tak sobie bowiem myślę, że do postawienia takiego zarzutu nie ma najmniejszych podstaw nie tylko prawnych, ale nawet merytorycznych i dlatego żaden polski prokurator nie będzie robił z siebie błazna, bo już dosyć tego ich błazeństwa na co dzień wszyscy jesteśmy świadkami.
Jak można skomentować tę całą sprawę ?
Ano, „władza jedzie – z drogi śledzie !”
„Władza” jechała 130/90 bo „tak chciała”, więc „śledź” musiał ustąpić drogi, „a nie ustąpił drogi władzy”, więc jest „winowat” i niech się cieszy, że go w Sybir na 25 lat nie zabiorą 🙁
A te „sędziny” nie po to dostały te nominacje sędziowskie, aby „myślały”, bo przecież każde polskie dziecko – I TO JUŻ W PRZEDSZKOLU WIE, ŻE BLONDYNKI NIE MYŚLĄ !!!!
Blondynki mają ładnie wyglądać na zdjęciach z różnych okazji, w tym z okazji spotkania policji zambrowskiej z ichniejszym sądem.
I wyglądają naprawdę wspaniale 🙂 !
„I wyglądają naprawdę wspaniale (…)!”.
Nie podzielam Pańskiego entuzjazmu.
No tak, powiększenie obrazka nie daje już tak „wspaniałego” widoku 🙂
Obrazek ten pokazuje bowiem w „całej swojej krasie” zambrowski aparat ucisku i przemocy służący bez opamiętania państwowej świętej krowie, a nie żadnej tam „bogini zemsty”.
Co na temat „polskiego demokratycznego państwa prawa” myślą normalni, zwykli Obywatele, którzy są przez to „państwo prawa” zmuszeni do niewolniczej już wprost pracy na rzecz swojego Lewiatana:
„osiol53 : Cały czas jesteśmy okradani przez państwo ( podobno zgodnie z prawem ).. A ceny benzyny to klasyczny tego przykład. Pomyślcie przez sekundę o wszystkich innych podatkach. Okaże się wtedy ze życie chłopa pańszczyźnianego było rajem. Oddawał 10 procent właścicielowi ( suwerenowi ) a 90 procent zachowywał dla siebie i swojej rodziny. , Dzisiaj proporcje się odwróciły. ,90 procent okrada nas państwo dając iluzję bezpieczeństwa socjalnego a za 10 procent musimy przymierać głodem , żeby jakoś żyć. Weźmy też jako przykład autostrady. Przecież zostały one wybudowane z naszych podatkowych pieniędzy, Ok. Ale dlaczego niby mamy płacić za ich użytkowanie ? Przecież one są nasze., więc płacimy za użytkowanie naszej własności, Czy to nie absurd ?
Jak długo jeszcze będziemy się godzili na dojenie nas z naszego zdrowia z naszej pracy ? Przecież nawet ZUS , czy opieka zdrowotna na którą okrada się nas z ponad 50% dochodu na starcie jest iluzją, Każdy kto potrzebuje leczenia albo idzie na tak zwaną emeryturę doskonale o tym wie. Może pora sobie uświadomić , że państwo to nie jest święta krowa której się wszystko należy, albo za którą należy umierać. Państwo o ile nie służy wspólnocie jaką są obywatele to iluzja na którą wydajemy bez sensu pieniądze Tracimy i czas i zdrowie. I własne życie.”
Koniec cytatu …
Powtórzmy:
„… państwo to nie jest święta krowa której się wszystko należy, albo za którą należy umierać.
Państwo o ile nie służy wspólnocie jaką są obywatele to iluzja na którą wydajemy bez sensu pieniądze Tracimy i czas i zdrowie. I własne życie.”
Państwo polskie zostało zawłaszczone przez takie właśnie „szajki funkcjonariuszy państwowych”, które traktują tereny swojego działania jako swoiste „latyfundia” przez co stały się „zorganizowanymi grupami przestępczymi o charakterze zbrojnym”. Tak naprawdę, to te szajki stanowią prawo i je egzekwują wg własnego widzimisię dopóty nie „nadepną na odcisk” sąsiedniej lub wyżej w hierarchii postawionej „szajce państwowej”.
To co cała Polska zmuszona jest oglądać na tzw „scenie politycznej” to właśnie nic innego jak ciągła wojna tych wszystkich lokalnych szajek o „terytorium żerowania”.
Zatem niech nikt się nie łudzi, że w polskich sądach zasiadają jacyś „niezależni i niezawiśli” sędziowie !
Właśnie pełna dyspozycyjność i doskonała znajomość „powinności służby sędziowskiej” jest podstawowym kryterium rekrutacji na te stanowiska. No i bezwzględne posłuszeństwo wobec „oficerów prowadzących”, którzy mają ostatnie i najważniejsze zdanie na temat co, jak i kiedy ma wykonać bez szemrania podległy mu funkcjonariusz.
Jak tylko który funkcjonariusz spróbuje „urwać się ze smyczy” to natychmiast zostaje sprowadzony do parteru i pokazuje mu się, gdzie „raki zimują”. Tym sposobem Lewiatan trzyma w garści swoich żołnierzy i robi z Polską i Polakami, co, gdzie, kiedy i jak chce.
Cos mi sie wydaje ze nadchodzi czas aby
sie uzbroic. Bynajmniej nie w cierpliwosc gdyz ta dawno sie wyczerpala. Oczywiscie
Chodzi tu tylko i wylacznie o mozliwosc skutecznego odparcia zamachu terrorystyczego ze strony bandytow. A propos na CB radio juz funkcjonuja slogany „bandyci na xx kilometrze” oraz „bandyci w nieoznakowanym…” Ostatnio takie nieco podobne hasla byly uzywane przez Polakow w
bitwie o Anglie. Widac mamy teraz juz cxytelna bitwe o Polske.
„(…) na CB radio juz funkcjonuja slogany „bandyci na xx kilometrze” (…)”.
Nie mam i nie używam CB – nie wiedziałem. Ja wolę jednak poprzednie określenie – miśki. Pasuje mi do rymu:
Stoją, stoją misie
śmieją im się pysie.
Tak, słyszałem wielokrotnie że niebiescy bandyci tu i tam. 31
(Kiepsko) zorganizowana grupa przestępcza o charakterze zbrojnym.
Artykuł wyśmienity choć ponury w swej wymowie. Doskonały materiał dla Emila Rau łowcy fotoradarów. Oraz dla prokuratora Ziobry. 31
Są takie miejsca, gdzie prawo danego kraju nie obowiązuje, obowiązuje to stanowione przez lokalnych kacyków. Belgia – Molenbeek, Francja – Roubaix i Evry, Polska – Zambrów ….
Tych miejsc w PL jest więcej. Kazda wiejska straż miała swój „sond” i swoje małpy do wbijania pieczątek pod skazującymi wyrokami zaocznymi.
Ale to dla interesu, a nie z bezintereswowej złośliwości.
Wielkopolskie sądy jakie są takie są, ale o odwołanej rozprawie powiadamiają. Dzwonią i przepraszają.
@redakcja. Do wielkopolskich sądów „postęp” nie doszedł.