Straż gminna jako organ oskarżycielski w postępowaniu sądowym

W dniu dzisiejszym Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów rozpozna następujące  zagadnienie prawne:

„Czy wobec treści art. 129b ust. 2  ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (j.t. Dz. U z 2012, poz. 1137), po zmianie art. 17§3 k.p.w., z dniem 31 grudnia 2010r. straż gminna (miejska) uzyskała uprawnienie oskarżyciela publicznego w ujawnionych w trakcie prowadzenia czynności wyjaśniających sprawach o wykroczenie z art. 96§3 k.w.?”​

Poniżej prezentujemy stanowisko SPnD w tej sprawie, które zostało opublikowane w książce pt. Straż gminna jako organ kontroli ruchu drogowego: http://www.naukowa.pl/Ksiazki/straz-gminna-jako-organ-kontroli-ruchu-drogowego-817669

Pytania i odpowiedzi

    1. Czy straż gminna jest uprawniona do kierowania wniosków o ukaranie za wykroczenia z art. 92a KW (niepodporządkowanie się ograniczeniu prędkości)?

Tak – o ile wykroczenie zostało przez daną straż gminną ujawnione przy użyciu przenośnego urządzenia rejestrującego, a pomiar dokonany został w na terenie jej właściwości, w obszarze zabudowanym.

    1. Czy straż gminna jest uprawniona do kierowania wniosków o ukaranie za wykroczenia z art. 96 § 3 KW (niewskazanie kierującego)?

Nie. Zauważyć należy, że straże gminne są upoważnione do żądania od właścicieli lub posiadaczy pojazdów wskazania komu powierzyli pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie (art. 129b ust. 3 pkt 7 PRD). Na mocy Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 17 listopada 2003 r., straże są ponadto upoważnione do nakładania mandatów za wykroczenie z art. 96 § 3 KW. Jednakże w przypadku odmowy przyjęcia takiego mandatu – wniosek o ukaranie do sądu, za powyższe wykroczenie – może skierować jedynie Policja. Wynika to z faktu, że właściciele oraz posiadacze pojazdów nie należą do zbioru uczestników ruchu – a tylko wobec kierujących pojazdami oraz innych uczestników ruchu straż gminna może wykonywać kontrolę ruchu drogowego. Zatem ściganie za wykroczenie z art. 96 § 3 KW nie należy do zakresu działania straży gminnych. Przepisy Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia (art. 17 § 3) przyznają strażnikom gminnym uprawnienia oskarżycieli publicznych tylko wówczas, gdy w zakresie swego działania ujawniły wykroczenie i wystąpiły z wnioskiem o ukaranie do sądu.

Komentarz

Straż gminna (miejska) – jako organ procesowy – może prowadzić czynności wyjaśniające  oraz kierować do sądu wnioski o ukaranie, o ile dane wykroczenie  należy do zakresu jej działania. Gdy chodzi o wykroczenia w ruchu drogowym, to zakres ten wyznacza art. 129b ust. 2 PRD.

W ramach czynności wyjaśniających straż gminna ma prawo do powoływania biegłych oraz wzywania świadków, a także do nakładania kar porządkowych – zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Organem władnym do nakładania kar porządkowych jest komendant straży, zaś organem władnym do rozpatrywania środków odwoławczych (usprawiedliwień) od kar nałożonych przez komendanta jest wójt (burmistrz, prezydent), działając jako organ przełożony, o którym mowa w art. 51 § 2 KPW. Zażalenia na postanowienia wójta (burmistrza, prezydenta) o odmowie uchylenia kary porządkowej, rozpatruje sąd właściwy do rozpoznania sprawy.

Istotnym problemem jest niejednolitość orzecznictwa w zakresie oceny kompetencji straży gminnych do występowania do sądów z wnioskami o ukaranie za wykroczenia z art. 96 § 3 KW. Niejednolitość tę zauważa się nie tylko na poziomie sądów rejonowych oraz okręgowych, ale w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Część sądów (a raczej sędziów, bo niejednolitość ta występuje nawet w ramach poszczególnych wydziałów) – w przypadkach złożenia przez straż gminną wniosku o ukaranie z art. 96 § 3 – odmawia wszczęcia postępowania, zaś postępowania nieprawidłowo wszczęte – umarza. Inne sądy (sędziowie) w takich samych sytuacjach, postępowania wszczynają oraz wydaję wyroki (zwykle skazujące).

Przede wszystkim zauważyć należy, iż wielu przypadkach do wszczęcia takich postępowań dochodzi z powodu braku kontroli warunków formalnych, jakim powinny odpowiadać wnioski o ukaranie. Kontrolę taką – zgodnie z art. 59 KPW – powinien przeprowadzać prezes sądu (lub wyznaczony przez niego sędzia). Zauważa się, że bardzo często postępowania w sprawach o wykroczenia wszczynane są automatycznie, rutynowo, bezwiednie. Również rutynowo i bezwiednie wydawane są wyroki nakazowe (skazujące, oczywiście). Skala tego zjawiska jest duża.

W pozostałych przypadkach, poszczególni sędziowie argumentują, że na skutek nowelizacji art. 17 § 3 KPW, która weszła w życie w dniu 30 grudnia 2010 r., polegającej m. in. na dodaniu do tegoż przepisu słów „w tym w trakcie prowadzonych czynności wyjaśniających”, straże gminne uzyskały uprawnienia oskarżyciela publicznego w sprawach z art. 96 § 3 KW. Taki pogląd wyraził również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 kwietnia 2014 r. (V KK 378/13).

Powyższy pogląd jest ewidentnie błędny, bowiem w wyniku powyższej nowelizacji nie nastąpiło poszerzenie zakresu działania tychże straży. Straże gminne mogą od tej pory kierować wnioski o ukaranie za wykroczenia ujawnione w trakcie prowadzonych czynności wyjaśniających, jednakże jedynie w stosunku do tych wykroczeń, które wchodzą w zakres ich działania, a zakres ten nadal ustala art. 129b ust. 2 PRD. Wykroczeniem z art. 96 § 3 KW znajduje się zatem poza wyznaczonym przez ten przepis zakresem.

W ramach powoływanej nowelizacji, do ustawy Prawo o ruchu drogowym, został dodany przepis, uwzględniający prawo strażników gminnych do żądania od właściciela lub posiadacza pojazdu wskazania, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie (art. 129b ust. 3 pkt 7 PRD). Takie żądanie mieści się zatem w zakresie działania straży gminnych. Nie można jednak powyższego uprawnienia interpretować rozszerzająco (art. 7 Konstytucji), dorozumując, że z przepisu tego wypływa także kompetencja straży gminnych do kierowania wniosków o ukaranie za wykroczenia z art. 96 § 3 KW. Jak bowiem słusznie zauważył Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 12 grudnia 2013 r. (III KK 431/13) „wspomniany przepis kompetencyjny nie obejmuje swoim zasięgiem wykroczenia z art. 96 § 3 KW, którego sprawcą może być krąg podmiotów uprawnionych do dysponowania pojazdem, obciążonych obowiązkiem określonym w art. 78 ust. 4 i 5 PRD” – wypełnienie tego obowiązku nie jest bowiem czynnością z zakresu kontroli ruchu drogowego, bowiem tego rodzaju kontrola sprawowana jest jedynie wobec kierujących pojazdami oraz innych uczestników ruchu.

Orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 12 grudnia 2013 r. winno zatem wyznaczać linię orzeczniczą, określającą prawidłową wykładnię przepisów postępowania w sprawach o wykroczenia w zakresie kompetencji oskarżycielskich straży gminnych (miejskich).

Ten wpis został opublikowany w kategorii Kary porządkowe, Postępowanie przed sądem, Straż gminna (miejska). Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

83 odpowiedzi na Straż gminna jako organ oskarżycielski w postępowaniu sądowym

  1. Wojtek pisze:

    I jeszcze kilka zdań w kwestii przestrzegania prawa na drodze.
    Każdy fotoradar ma margines błędu. Wynosi on +- 3km/h przy prędkości mierzonej do 100km/h. Czyli od każdej zmierzonej prędkości pojazdu powinno się odjąć te 3km/h na korzyść kierowcy.
    Panie Tom2. Czy może Pan podać chociaż jeden jedyny przykład, że jakaś służba wysyłająca quizy uwzględniła ten margines błędu na korzyść kierowcy? Przy ograniczeniu prędkości do 50 km/h jest ogromna różnica gdy przekraczamy ją o 19km, a nie o 22km/h. Taka niby błahostka, a dwa razy razy więcej kasy i punktów karnych. To oczywiście jest zgodne z prawem?
    Ja mam inne zdanie. Mogę?

  2. Wojtek pisze:

    Panie Tom2,
    był okres, że rozumowałem podobnie jak Pan. Od kilkadziesięciu lat jestem czynnym uczestnikiem ruchu drogowego. Zawsze i wszędzie staram się przepisy zawarte w KD przestrzegać. Zmieniłem postrzeganie tego o czym tutaj piszemy, jak w bezczelny sposób zostałem złupiony przez piratów czatujących na drodze w Porębie, posługujących się wadliwie ustawionym fotoradarem. Mało tego. Ci piraci mają za sobą niezawisły sąd. Wszystko wg polskiego prawa wskazywało na to, że sąd wniosek porębskich piratów o ukaranie za niewskazanie odrzuci, albo przynajmniej sprawę przeniesie do miejsca popełnienia wykroczenia, czyli miejsca w którym zostało popełnione wykroczenie niewskazania. Nic z tych rzeczy. Sąd poparł piratów drogowych. W imię przestrzegania prawa?
    Panie Tom2. Jeżeli jest Pan czynnym uczestnikiem ruchu drogowego w Polsce i nie jest Pan „funkcjonariuszem”, to przyjdzie taki czas, że zmieni Pan zdanie.
    Odnosi się Pan do kwestii przestrzegania prawa. Ja Panie Tom 2 również. Tylko jakoś nie mogę tego przestrzegania prawa w opisanym przez siebie przypadku dostrzec. Samą ciemność widzę, a „satelitę” mam.

  3. 31węzłowy Burke pisze:

    Na stronie Emiltv zamieszczono kilka zdjęć z ustawienia fotoradaru w Poznaniu. MOżna dać tytuł roboczy : bagno a na bagnie śmietnik. 31

  4. Wojtek pisze:

    Panie Tom2.
    Państwo ograbiło mnie w bezczelny sposób.
    Fotoradar w Porębie wydzierżawiony od prywatnej firmy przez SM ustawiany jest w ten sposób, że wybrano z instrukcji obsługi tegoż wszystkie punkty mówiące o tym jak nie należy montować fotoradaru i wg tych właśnie zaleceń jest w skandaliczny sposób montowany. Gdyby nie te punkty instrukcji obsługi(jak nie należy montować fotopstryka), to podejrzewam, że sami strażnicy by na to nie wpadli. Spowodowało to podwojenie rzeczywistej prędkości mojego samochodu. Ze względu na odległość dzielącą mnie od Poręby i ichniego sądu dałem się ograbić praktycznie bez walki.
    Panie Tom2. Wg Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego, jestem zobligowany do denuncjacji własnej najbliższej rodziny – wskazanie kierującego, a tym kierującym była np. moja żona, córka,…..
    Nieistotne jest, że współwłaścicielowi samochodu nie można użyczyć samochodu. Mało tego, wskazując współwłaściciela jako tego któremu użyczyło się samochód popełnia się poświadczenie nieprawdy, czyli przestępstwo. Kogo to obchodzi. Kasa, kasa i jeszcze raz kasa jest najważniejsza. Temat można rozwinąć o kilka dodatkowych punktów.
    Zostałem zgodnie z wyrokiem w „Imieniu………” ograbiony.
    Więcej nie będę Panu tłumaczył, chociaż temat można rozwinąć. Podejrzewam, że jest Pan jednym z tych ustawiaczy fotopstryków, więc trudno Panu to ogarnąć.

    • pioter pisze:

      Co więcej, pan @Tom2 twierdzi, że na najbliższego członka rodziny, który popełnił wykroczenie w ruchu drogowym, to obywatelski obowiązek iść do siedziby straży czy policji i zakapować, ale jakoś nie podważa sensu art. 182 § 1 – 2 kpk, który w przypadku popełnienia przestępstwa przez najbliższą osobę daje prawo do odmowy składania zeznań. Panie @Tom2 – gdyby np. pana tata okradł sklep, to wezwany na świadka zeznawałby pan przeciwko własnemu ojcu wiedząc, że wsadza go pan za kratki, czy skorzystałby pan z art. 182? A może nie Tom2, tylko Pawlik Morozov?

      • Tom2 pisze:

        Panie pioter nie myl proszę wykroczenia w ruchu drogowym z przestępstwem, bo z tego co mi wiadomo to są dwie różne kategorie. panie Wojtek przeczytaj Pan raz jeszcze to co napisałem i do czego się odnoszę a odnoszę się do kwestii przestrzegania prawa. Zarówno przez użytkowników drogi jak i przez pilnujących przestrzegania prawa na drogach. Dodatkowo informuję, że to że nie zgadzam się z niektórymi wypowiedziami nie oznacza że jestem bezpośrednio związany ze SM lub Gminą, Policją ITD, SG, Służbami Celnymi itd itp, jestem zwykłym kierowcą, który uważa, że lepiej jest bezpiecznie i zgodnie z prawem przemieszczać się po drogach niż szukać na forum pomocy w temacie jak uciec od odpowiedzialności. Może wypowie się ktoś, kto zapłacił mandat za granicą i dyskutował z tamtejszą policją szczególnie w Austrii, Niemczech Czechach i niech powie jaki był skutek tej dyskusji. W Austrii może zapłacić mandat za odpięcie pasów zanim policjant przyjdzie a u nas zatrzymany wyłazi z auta i macha rękami na dzien dobry. Jakoś rzadko widać Polaków w Niemczech jeżdżących powyżej 50km/h a motocyklistów to już szok. U nas nie stanowi to problemu jadący 50 na godzinę to zawalidroga. Można podawać więcej przykładów ale po co, kiedy za chwilę setka cierpiętników zapoda przykład że dostał mandat bo fotoradar stał i mierzył zamiast drogi poprawiać. Pozdrawiam

        • pioter pisze:

          @Tom2 – doskonale odróżniam wykroczenie od przestępstwa i tu właśnie widzę dysproporcję, która Panu przedstawiłem – w przypadku nawet najcięższych przestępstw, których ujawnienie i następnie ukaranie sprawcy/ów jest niezwykle istotne z punktu widzenia interesu społecznego, najbliższy dla oskarżanego możne odmówić zeznań, dzięki czemu np. na mordercę nie będzie dowodów i zostanie uniewinniony, natomiast w sprawach błahych, mało istotnych, jakim są wykroczenia, ktoś mi wprowadza obowiązek denuncjacji np. żony, syna, rodziców, bo inaczej zostanę sam ukarany. To jakaś paranoja a nie prawo – jak żona kogoś utłucze, to mogę nie pomagać organom, by poniosła za to odpowiedzialność, ale jak fotoradar cyknie jej fotę, bo jechała na pustej drodze w lesie 61/50, to muszę kapować. Pan nie chce z tym walczyć?

        • Krzysiek pisze:

          Ależ bardzo chętnie odpowiem na pytanie o skutek rozmowy negocjacyjnej z niemieckimi policjantami ! Było to wprawdzie już dość dawno, bo w 2001 roku latem w Bielefeld. Na oczach patrolu niemieckiej drogówki przejechałem czerwone światło przy prawoskręcie, zostałem zatrzymany i w bardzo grzeczny sposób poproszony o dokumenty. Podejście niemieckiego policjanta było jednak o 180 stopni różne od typowego podejścia polskiego, który od razu informuje kierowcę o karze za popełnione wykroczenie. Niemieckiego policjanta bardziej interesowało to z jakiego powodu ja to czerwone przejechałem ? Równie grzecznie wyjaśniłem, że jak przejechałem czerwone to dopiero wtedy je zauważyłem, ale było już za późno. W trakcie dalszych negocjacji osiągnęliśmy „consensus” polegający na tym, że „obiecałem” panom policjantom, że to był pierwszy raz, a oni mnie puścili wolno życząc miłego pobytu w BRD.
          Jak więc Pan widzi – wystarczy być CZŁOWIEKIEM, a wszystko da się załatwić PO LUDZKU. Natomiast w kontakcie ze ZBÓJEM trudno o jakikolwiek consensus…

          I jeszcze jedna uwaga odnośnie zachowania się kierowców w trakcie zatrzymania i kontaktu z policją drogową – w Polsce „uczy się” i wymagana na egzaminach na prawo jazdy KOMPLETNYCH BZDUR jak chociażby znajomość wymiarów tablicy rejestracyjnej w milimetrach (chciałbym poznać imię i nazwisko imbecyla, który to wymyślił…) oraz mnóstwo tym podobnych debilizmów, natomiast NIE UCZY SIĘ rzeczy podstawowych, do których należy również zachowanie podczas kontroli drogowej. Nie piszę dalej, bo musiałbym użyć słownictwa niecenzuralnego 🙁

        • BB pisze:

          Panie Tom2, ja opisałem jak uniknąłem niesprawiedliwego mandatu z rąk GITD, gdzie chciano mnie ukarać bez dowodów licząc że potulnie napisze kto jechał i będę prosić o mandat.
          W swoim życiu zapłaciłem 3 mandaty, w tym 1 za prędkość. Jechałem za szybko, wysuszyli mnie słusznie i zapłaciłem bez dyskusji. Jechałem bez pasów, zapłaciłem. Jednak na polowaniu gdzie jestem zwierzyną której za wszelką cena, wszelkimi sposobami, chce się drenować portfel, na pewno złotówki nie zapłacę. Dodatkowo wiedząc, że sądy idąc pod rękę z komendantami bez zawahania przyklepują każde oskarżenie obywatela, trzeba się przeciwstawić represjom, nawet będąc w mniejszości i na straconej pozycji. Fotokasowniki za drzewami nie są do poprawy BRD, żółte fotozbuje na szerokich dwupasmowych ulicach bez przejśc dla pieszych , smiertelności nie zmniejszą.
          Przypomniało mi się. Kilka lat temu toczyłem boje ze straż z Trzebielina. Również nie dałem się wyssać z gotówki, broniąc siebie i własnego honoru, ponieważ jazde 70km/h na prostej drodze przez las, nie uznaję za piractwo. Z biegiem czasu Emil dotarł na miejsce tego polowania. Określił je mianem „Zielona mila”, z tego powodu, że mile w lewo i milę w prawo nie ma nic oprócz drzew. Warto tez dodać, że niedługo po zakończeniu mojej sprawy, komendant z Trzebielina wylądował w gazecie z czarnym prostokątem na oczach.

          • BB pisze:

            I jeszcze jedno. Własnie w TurboKamerze opowiedzieli historie Seicento z przyczepą jadącego wg fotozbuja ITD, z prędkością 188km/h
            Pan z ITD ustosunkowując sie do tej sprawy powiedział telefonicznie, że „fotoradary są nieomylne”.
            Jutro kupuje Seicento. Takie osiągi za 3 tysiące złotych? Biorę w ciemno.

          • Krzysiek pisze:

            Ja w tej „rozgrywce” mówię pas, bo już więcej nie mam nic do dodania.

  5. Wojtek pisze:

    Należy rozróżnić dwa „piractwa” na polskich drogach.
    Nie zauważyłem aby były tutaj porady prawne dla piratów drogowych stwarzających zagrożenie w ruchu drogowym.
    Tutaj chodzi o porady jak ustrzec się przed piratami łupiących kierowców w majestacie „prawa”.

    • Tom2 pisze:

      Odpowiadam Panowie wszystkim tym, którzy tlumaczą mi jakie to dobre działania podejmują i z kim walczą. Ja natomiast uważam że nie walczycie o bezpieczenstwo w ruchu drogowym, tylko staracie się znaleść sposób na wymiganie sie od płacenia mandatu za wykroczenia w ruchu drogowym. Panie Wojtek wytłumacz mi co to za opcja pirat łupiacy w imię istniejącego prawa, szczególnie gdy wyczyniane są karkołomne wygibasy mające na celu ustrzec sie od płacenia mandatu. A to radar ITD był nie tam gdzie trzeba a to konstytucja mi zabrania denuncjacji. Że też ta konstytucja nie jest brana pod uwagę pod kątem konieczności przestrzegania prawa drogowego. Zgadzam się że zasada ta tyczy się wszystkich.

      • Michal.moto pisze:

        @Tom2 – będziesz sądził inaczej jak dostaniesz fotkę ze SM/SG a nie będziesz np. pamiętał kto jechał Twoich samochodem 3 m-ce temu. Ale co tam, Ty nie będziesz się zastanawiał co uczynić i jak się „wymigać” i po prostu powiesz „moje auto,moja wina, ja prowadziłem, ja zapłacę” mimo, że za grosz nie pamiętasz co robiłeś o godz. 16:57 na ulicy Radarowej dnia tego a tego te 3 m-ce temu. Zapłacisz a za jakiś czas zreflektujesz się, że byłeś tego dnia w domu i oglądałeś Teleexpress bo to był dzień wyborów… a do tego przeczytasz gdzieś, że fotka zrobiona fotoradarem nie miała tego dnia ważnej legalizacji…
        Gratuluje podejścia i nieznajomości procederu ze strażami gminnymi/miejskimi… no chyba, że jesteś w ów proceder zamieszany i czerpiesz z tego korzyści (to wtedy wszystko jasne)
        Ps. pirat łupiacy w imię istniejącego prawa = komendant danej SG/SM

      • pioter pisze:

        @Tom, wyjaśniam jeszcze raz – jeśli ktoś ma poczucie, ze faktycznie przekroczył przepisy i zrobił to świadomie, to u mnie wsparcia w „wymigiwaniu się” nie znajdzie. Natomiast SPnD ujawnia, ile przypadków bezczelnego naciągactwa jest popełniane ze strony instytucji, które na straży prawa rzekomo stoją – jak choćby mój przypadek z Olsztyna, wiele filmów Emila, Mo Do i innych, gdzie bez cienia wątpliwości wskazujemy, ze fotoradar jest ustawiony nieprawidłowo i przekłamuje pomiary. Dalej – instrukcja np. Fotorapida CM zabrania kierowania go na metalowe przedmioty typu znaki, płoty, tablice – a to niestety częsty przypadek na polskich drogach, co musi prowadzić do wielu przekłamań – typu Seicento z przyczepą jadące prawie 170 km/h czy zdezelowany, załadowany 2t ładunku, dostawczy VW Transporter jadący 141 km/h, choć jako nówka mógł wg producenta rozwinąć max 115 km/h. Ja jeszcze raz powtarzam – lepiej uniewinnić 100 winnych niż skazać jednego niewinnego.

      • Krzysiek pisze:

        @Tom2 – aby zakończyć tę jałową dyskusję proponują Panu zapoznać się z treścią tego artykułu:
        http://klobuck.naszemiasto.pl/artykul/komendant-uniknal-mandatu-poprosil-o-zmiane-punktow-na,764980,art,t,id,tm.html
        Polecam Panu szczególnie końcowy fragment:
        „Mieszkańcy powiatu kłobuckiego są zbulwersowani, bo kierowcy w podobnych przypadkach mają zazwyczaj do wyboru mandat albo sąd grodzki.
        – Przeciętny Kowalski płaci, a komendant wykorzystał stanowisko – uważa Czesław Mirek z Panek.
        Nie stanowisko, ale prawo- uważa Katarzyna Cichoń, rzeczniczka prasowa KMP w Częstochowie. – Gdy kierowca nie zagraża bezpieczeństwu na drodze, możliwe jest odstąpienie od mandatu – tłumaczy.
        Inaczej rzecz widzą w KWP w Katowicach. – Komendant wojewódzki wychodzi z prostego założenia: jeśli się zawiniło, to należy ponieść konsekwencje – mówi podisnp. Andrzej Gąska.

        No to jak jest Panie @Tom2 – jak się Pan zagapisz i dostaniesz fotkę, to co Pan zrobisz ?

  6. Nielot pisze:

    Mam pytanie – zapewne retoryczne:
    Jakim dowodem na popełnienie wykroczenia z art. 96 § 3 KW przez właściciela dysponuje SM/SG lub ITD w przypadku gdy właściciel nic nie odpisze na standardowy list?
    Według mnie żadnym!!! Właściciel nie ma obowiązku ,/B> korespondować z tymi instytucjami, wiec brak korespondencyjnego wskazania, nie jest przesłanką do stwierdzenia wykroczenia. Zresztą nie jest napisane w jaki sposób właściciel ma wskazać, przecież może wskazać gestem czy słownie 😉

    A jak jest w praktyce? Może ktoś poda przykład co te instytucje , wskazują jako dowód, w przypadku wystąpienia na drogę sądową?

    • Michal.moto pisze:

      Co to znaczy standardowy list? Jeśli zwykły list (nie polecony) to go po prostu nie odebrałeś i nawet nie masz pojęcia, że ktoś Cię o coś pytał. Jeśli polecony to się takich nie odbiera.
      Brak podania kto był kierującym to jest właśnie wykroczenie z art. 96 § 3 KW
      Nie odpowiesz im kto był kierującym na piśmie to wezwą Cię na przesłuchanie jako świadka (obowiązek stawiennictwa) i zapytają kto był kierującym… i już jesteś w pułapce. Albo odpowiadasz kto kierował albo nie odpowiadasz kto kierował. W obydwu przypadkach jesteś ukarany.

      • Tom2 pisze:

        na forum to dyskutujemy na temat bezpieczeństwa na drodze i o przestrzeganiu prawa o ruchu drogowym, przez wszystkich użytkowników? czy też udzielamy porad z zakresu – jak uniknąć odpowiedzialności w sytuacji gdy stwarza się zagrożenie w ruchu drogowym i grozi mi mandat? Trochę sie już pogubiłem.

        • Michal.moto pisze:

          @Tom2 – dyskutujemy o „przestrzeganiu prawa przez wszystkich” a nie „przestrzegania prawa TYLKO przez kierowców”

        • Krzysiek pisze:

          Przede wszystkim domagamy się szanowania prawa przez funkcjonariuszy powołanych do kontroli przestrzegania prawa. A od ustawodawcy domagamy się tworzenia przepisów prawa zgodnym z interesem społecznym, a nie urzędniczo-budżetowym.
          Większość z nas też się pogubiła w tym, o co „władzy” tak naprawdę chodzi – o bezpieczeństwo ruchu drogowego, czy też o kasę zdartą z „niesfornych” kierowców ? Skoro jednak „władza” planuje dochody budżetowe pochodzące z mandatów, a wiele miast i gmin bez dochodów fotoradarowych musiałoby ogłosić bankructwo, to tym samym znamy odpowiedź na postawione wcześniej pytanie.

        • deV pisze:

          udzielamy porad jak zachowywać się gdy opresyjny twór uzurpujący sobie miano naszej ojczyzny przekracza pewne granice

        • pioter pisze:

          Tom – udzielamy porad tym osobom, które nie wiedzą, jak się bronić nad wysoce omylną machiną grabienia kierowców. Dlaczego wysoce omylną? Bo wynika to z praw fizyki, niestety, stosowane fotoradary są urządzeniami o wysokim stopniu prawdopodobieństwa wygenerowania błędnego pomiaru (wystarczy przestudiować instrukcję, gdzie sami producenci podają, ile zjawisk może wpłynąć na nieprawidłowy pomiar – jak ktoś nie znający zasad działania „suszarki” czy fotopstryka może udowodnić, że jechał przepisowo, a nie np. 30 ponad limit?). Popatrzmy – Iskra1, totalny bubel, nigdy, ale to nigdy nie wiadomo, co zmierzyła, fotoradary wykorzystujące mikrofale – podwójne odbicia, zsumowania prędkości, etc. – i na tej podstawie mają być karani kierowcy? Kiedyś była zasada – lepiej uniewinnić stu winnych niż skazać jednego niewinnego, a teraz? Można skazać i stu niewinnych, budżet gminy najważniejszy ….

      • Nielot pisze:

        Standardowy -mój skrót myślowy 😉 czyli taki jaki zwykle przysyła SM ITD według swojego wzorca. A więc quiz ABC o którym wiemy że jest niekonstytucyjny i wysłany poleconym.

        Ano właśnie, powinni wzywać w takim przypadku właściciela w charakterze świadka na przesłuchanie. Wtedy w przypadku odmowy odpowiedzi na pytanie komu udostępniono auto służby mają dowód w postaci protokołu z przesłuchania.
        Tyle tylko, że świadek może żądać zwrotu kosztów poniesionych w związku ze stawiennictwem (utracony zarobek, koszt dojazdu a nawet hotel – jeśli potrafi udokumentować i uzasadnić), no i jako świadek ma prawo w niektórych przypadkach odmówić składania zeznań, np jeśli obciążałyby jego, lub jego bliskich. (Uprzedzając nawiązanie do pewnego wyroku sądu w sprawie wykroczeń i wskazywania bliskich- świadek może nie być pewnym, czy bliska osoba nie prowadziła pod wpływem a to może być przestępstwo)
        Tak wiec wzywający urząd ponosi tego koszta, a wynik nieznany, ba wskazanie innej osoby nie zamyka tych kosztów, bo nie ma pewności czy wskazana osoba była sprawcą – wiec też trzeba wezwać na świadka, a jak nawet to ona popełniła wykroczenie to ma prawo…. i tak w kółko, a koszty rosną, a w przychody z mandatu dla budżetu wątpliwe….
        I dlatego SM i ITD próbuje skrócić te prawnie procedury, niestety skutkuje to tym, że robi się bezprawie i wykorzystuje się autorytet i siłe władzy. Ale do czasu….

        PS Pamiętam jak kilkanaście lat temu, policja twierdziła iż ich radary nie potrzebują okresowego odnawiania legalizacji , nie mówiąc o obowiązku ich posiadania w chwili pomiaru na drodze. A teraz bez tego papierka nie wyjedzie żaden patrol z radarem.

        • BB pisze:

          Ja dokładnie 1 rok i 4 miesiące temu dostałem quiz od ITD ze zdjęciem ze Skwierzyny DK92 za jazdę ok 80km/h z całą rodzina na pokładzie. Pas szeroki na 3 samochody teren dopiero zaczyna byc zabudowany, za mną drugi samochód, ewidentna maszynka do pieniędzy ale nie o tym rzecz.
          Odesłałem odpowiedź na własnej kartce z wszelkimi możliwymi paragrafami konstytucyjnymi, ustawowymi o ITD oraz z informacją, że wówczas kierowców było dwóch i są oni członkami mojej rodziny i nie wiem kto kierował w danej chwil. Nie będę denuncjować bo chroni mnie konstytucja a jak źle wskaże nie mając zdjęcia narażę się na odpowiedzialność karną za fałszywe wskazanie osoby. Powołałem sie tu na kilka spraw, które własnie toczyły się pod kątem fałszywego zeznania. Zaznaczyłem, żeby nie wzywali mnie na świadka bo osobiście też nie pogrążę kogoś z rodziny i szkoda czasu i pieniędzy na jazdę celem złożenia wyjaśnień, bowiem moja odpowiedź będzie identyczna jak w tym piśmie. Jako, że obowiązkowo należy im odesłać tzw „CZĘŚĆ B”, tak więc spełniłem obowiązek i odesłałem… pustą. 4 miesiące temu sprawa przedawniła się bowiem od listopada 2013 do dziś nie dostałem odpowiedzi.

          Nie jest to wymigiwanie się. Mnie jako obywatela i moją rodzinę chronią przepisy i to konstytucyjne. Mam prawo do obrony przeciwko depresyjnemu działaniu państwa. A aparat państwa ma obowiązek udowodnić mi winę a nie zgadywać. Zdaję sobie sprawę, że wszystko zakończyło się wrzuceniem mojego zdjęcia do kosza tylko dlatego, że na tym samym biurku obok mojego listu leżał stos spraw, w których obywatel chętnie godzi sie na płacenie wyższych mandatów w zamian za brak punktów, więc szkoda czasu na ciągnięcie mojej sprawy, jednej na tysiąc, skoro w tym samym czasie można wysłać 5 gotowych mandatów do zapłacenia.

        • Michal.moto pisze:

          Świadek może żądać zwrotu kosztów stawiennictwa na przesłuchanie – mi w SG odmówili zwrotu bez podania jakiejkolwiek podstawy prawnej. Stwierdzili, że ze świadka stałem się obwinionym i już zwrot kosztów się nie należy ;p Także pozostawałoby mi założenie sprawy w sądzie o zwrot kosztów. Nie miałem ochoty i czasu się w to bawić. Więc koszt dojazdu na przesłuchanie poszedł z mojej kieszeni. Niemniej jednak jeśli będę mieć kolejny taki przypadek (oby nie) to jestem bogatszy o wiedzę z tego portalu i nie daruje żadnej takiej instytucji.
          PS. Mi sędzia podczas rozprawy wyjaśniła, że w sprawach o wykroczenia nie ma zastosowania zapis konstytucyjny o możliwości odmowy wskazania kierowcy – i tyle. Jeden sobie tak interpretuje, drugi siak. Zależy na kogo się trafi – taka ruletka :/

      • zuza pisze:

        tak- wniosek do sądu i sąd nakłada karę / w postępowaniu nakazowym, bez stawiennictwa na sprawie i bez składania jakichkolwiek wyjaśnień!!na obu właścicieli auta / – a na zdjęciu nie ma kierującego bo auto było zaparkowane i to rzekomo nieprawidłowo!

        • 31węzłowy Burke pisze:

          Tak, Zuza, to niepojęte ale prawdziwe że „sond” wydaje wyroki bez dania możliwości obrony. To się nazywa wyrok kapturowy powszechnie stosowany , przynajmniej kiedyś, przez mafie sycylijską i nie tylko. To czysty bandytyzm w mundurach i togach. Ale , jeszcze , w tył głowy nie strzelają. Pozdro. 31

  7. Artur pisze:

    Zadałem SG w Jeżowie to i inne pytania na temat pracy radaru w odpowiedzi na otrzymany quiz, zobaczę co odpiszą. Jak się nie wytłumaczą na jakiej podstawie używają tej częstotliwości to zgłaszam do prokuratury popełnienie przestępstwa.

  8. elminio pisze:

    Raczej mało prawdopodobne będzie robienie do własnego gniazda w którym się siedzi cieplutko i ukręcanie głowy kurze znoszącej złote jajka. Szumu się może przy tym narobi , ale wyjdzie jak zawsze w naszym kraju. Rączka rączkę zawsze umyje . Zamiatanie pod dywan w osłonie rzuconej kolejnej świecy dymnej ( jak to Hoffman jeździł samolotem do Madrytu ) naszemu ukochanemu rządowi wychodzi najlepiej.

  9. Artur pisze:

    Panowie a tak z innej beczki. Fotoradar np Multanova 6F pracuje na częstotliwości radiowej 34,300 GHz. jest urządzeniem radiowym nadawczo-odbiorczym. Zgodnie z tablicą przeznaczeń częstotliwości radiowych ww. częstotliwość jest w gestii MON jednak istnieje dodatkowy zapis mówiący, że do zastosowań cywilnych konieczne jest dodatkowe uzgodnienie z MON. SM/SG są organizacjami cywilnymi, więc powinny posiadać takowe uzgodnienie. Nie znalazłem żadnej informacji w sieci o takich uzgodnieniach z MON. Idźmy dalej Ustawa prawo telekomunikacyjne mówi art. 208.
    1. Kto bez wymaganego pozwolenia używa urządzenia radiowego nadawczego lub nadawczo-odbiorczego, podlega karze grzywny w wysokości do 1000 złotych.
    2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa w sposób uporczywy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
    3. Sąd może orzec przepadek urządzeń przeznaczonych lub służących do popełnienia czynu określonego w ust. 1 i 2, chociażby nie stanowiły one własności sprawcy.
    4. Sąd orzeka przepadek urządzeń przeznaczonych lub służących do popełnienia czynu określonego w ust. 1 i 2, chociażby nie stanowiły one własności sprawcy, jeżeli ich używanie zagraża życiu lub zdrowiu człowieka. Przepis art. 195 Kodeksu karnego wykonawczego stosuje się niezależnie od wartości przedmiotów, których przepadek orzeczono.
    5. Orzekanie w sprawach o czyny, o których mowa w ust. 1, następuje w trybie przepisów Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.

    Teraz nasuwa się pytanie, czy nie można po zgłoszeniu do UKE bezprawnego użycia urządzenia radiowego postawić SM/SG przed tym samym sądem?

    • Krzysiek pisze:

      Pisze Pan: „Nie znalazłem żadnej informacji w sieci o takich uzgodnieniach z MON.”
      Co nie znaczy, że tych uzgodnień nie ma…, bo być może są, ale nikt o nich, oprócz umawiających się stron, nie wie.
      Zawsze jednak można zgłosić do „niezależnej” prokuratury zawiadomienie O MOŻLIWOŚCI popełnienia przestępstwa.
      A wtedy po pół roku „nic nie robienia” prokurator umorzy dochodzenie z powodu „braku znamion przestępstwa”.
      Przestępstwo byłoby bowiem wtedy gdyby Obywatel „oszwabił” państwo, ale gdy jeden urząd „oszwabi” inny urząd, to wtedy nie ma przestępstwa lecz jest mowa o tzw. „nieprawidłowości”, która oczywiście nie podlega żadnej jurysdykcji, a czy i kiedy zostanie usunięta, to już zależy od dobrej woli i szczerej chęci obu „poszkodowanych” stron.
      Tak więc „wicie i rozumicie, że to wszystko w tym temacie”….

    • deV pisze:

      Hi hi, jeśli to prawda to wychodzi na to, że nauchwalali tyle przepisów, że nie tylko obywatele toną w tym szambie ale i sami nie ogarniają 🙂

    • Artur pisze:

      No i miałem rację cytuję informację z dnia dzisiejszego:

      Prezes UKE, w związku z napływającymi pytaniami informuje, iż w ciągu ostatnich 2 miesięcy wszczął z urzędu postępowania administracyjne w sprawie wydania Strażom Gminnym i Miejskim decyzji zakazujących używania urządzeń do pomiaru prędkości w ruchu drogowym w przypadkach stwierdzenia, że pracują z wykorzystaniem częstotliwości 34,0 GHz oraz 34,3 GHz.

      Obecnie czynności prowadzone są w stosunku do ok. 80 podmiotów w przypadku których stwierdzono posiadanie tego typu urządzeń.

      Powyższe działania wynikają z kompetencjami Prezesa UKE określonych w ustawie Prawo telekomunikacyjne. Na podstawie art. 203 ust. 1 w związku z art. 143 ust. 1 i art. 206 ust. 1 Pt, w przypadku stwierdzenia używania urządzenia radiowego bez wymaganego pozwolenia, Prezes UKE wydaje użytkownikowi decyzję zakazującą używania urządzenia radiowego. Decyzji tej nadaje się rygor natychmiastowej wykonalności.

      W przypadku urządzeń pracujących z wykorzystaniem częstotliwości 34,0 GHz oraz 34,3 GHz podstawą podjęcia działań przez Prezesa UKE są zapisy art. 143 ust. 1 ustawy z dnia 16 lipca 2004 r. Prawo telekomunikacyjne (t.j. Dz. U. z 2014 r. poz. 243 z późn. zm.) nakładające wymaganie posiadania pozwolenia radiowego, które wydaje Prezes UKE w drodze decyzji (art. 143 ust. 2 Pt).

      Należy przy tym wskazać, iż w przypadku powyższych urządzeń, niezależnie od obowiązku uzyskania pozwolenia radiowego, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 27 grudnia 2013 r. w sprawie Krajowej Tablicy Przeznaczeń Częstotliwości (Dz.U. z 2014 r., poz. 161) zakres częstotliwości 33,4 – 34,2 GHz (poz. 523) oraz 34,2 – 34,7 GHz (poz. 524) jest przeznaczony do wykorzystywania w Radiolokalizacji, a jego ewentualne wykorzystanie cywilne wymaga jednostkowych uzgodnień przed wydaniem każdego pozwolenia z Ministrem Obrony Narodowej.

      Mając powyższe na uwadze, Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej informuje, iż obecnie nie jest dozwolona praca urządzeń do pomiaru prędkości w ruchu drogowym wykorzystujących częstotliwości 34,0 GHz oraz 34,3 GHz.

      http://www.uke.gov.pl/informacja-dotyczaca-legalnosci-korzystania-i-funkcjonowania-urzadzen-pomiarowych-predkosci-pojazdow-w-ruchu-drogowym-16486

  10. Lubuszanin pisze:

    Burke, to Twoje okolice 🙂
    http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/3625504,straz-miejska-w-poznaniu-sledztwo-ws-dziwnych-wezwan-dla-kierowcow,1,id,t,sa.html

    Mam propozycję. Może na blogu założyć zakładkę z miastami w których dzieją się takie cuda w SM jak w Poznaniu. Pod kążdym miastem gromadzone były by odpowiednio linki do takich poematów jw. Po jakimś czasie dowiedzielibyśmy się czy w Polsce są jeszcze jakieś obszary nadające się do normalnego życia.

    • Krzysiek pisze:

      Dla Polski i Polaków nie ma już żadnej nadziei. Plan jest realizowany bezbłędnie i wykorzystuje najbardziej podłe elementy w społeczeństwie do jego samozagłady. Perfekcyjna robota nie mająca odpowiednika w całym świecie….

    • BB pisze:

      Jakby co to ja też jestem z Pń i aktywnie próbuje uczestniczyć jak mi czas pozwala. Nie jestem członkiem SPND [może kiedyś :)] Chętnie przyjże sie co S znowu wywineła.

    • 31węzłowy Burke pisze:

      Re Lubuszanin : ta sprawa jest w Poznaniu znana od lat. Na stronie SM Poznań ich niedorzecznik niejaki Pive Piwecki herbu Pinokio wyjaśnia sprawę po linii i na bazie ruską metodą że z dysydenta robimy wariata. Temat SM w Poznaniu, zdegenerowanej od najwyższych jej szczebli szeroko opisuje lokalna Gazeta Wybiorcza: wpisz na stronie Poznań-Gazeta hasło Ratman czy Straż miejska i tak wyskoczy Tobie duża ilość dobrych artykułów na temat tej patologii . Liczy ona 300 etatów i kosztuje POdatników ok. 1 7.000.000 z. 31

  11. michał pisze:

    proponuje zapoznać się z poniższym wyrokiem i nie pisać bzdur bo i tak zostaniecie ukarani z art. 96§3 kw

    Sygn. akt IX W 1005/14
    WYROK ZAOCZNY
    W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

    Dnia 06 czerwca 2014 r.

    Sąd Rejonowy w Olsztynie Wydział IX Karny

    w składzie:

    Przewodniczący: SSR Wojciech Kottik

    Protokolant: Kalina Pawełko

    Bez udziału oskarżyciela publ.

    po rozpoznaniu w dniu 6 czerwca 2014 r. sprawy

    J. P.

    syna J. i W. z domu I.

    ur. (…) w B.

    obwinionego o to, że:

    w okresie od 20 stycznia 2014 r., do dnia 13 marca 2014 r., będąc właścicielem samochodu marki C. o nr rej. (…) wbrew obowiązkowi nie udzielił Straży Miejskiej w (…) uprawnionej z mocy ustawy wiadomości co do tożsamości użytkownika ww. pojazdu. Kierujący tym samochodem w dniu 20.10.2013 r., o godz. 15 ( 11) w miejscowości S. (…)gmina O. przekroczył dozwoloną prędkość jazdy o 42 km/h poruszając się z prędkością 82 km/h (dopuszczalna prędkość w miejscu kontroli: 40 km/h)

    – tj. za wykroczenie z art. 96 § 3 kw

    ORZEKA:

    I. obwinionego J. P. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za to na podstawie art. 96 § 3 kw skazuje go na karę 500,- (pięćset) złotych grzywny;

    II. na podstawie art. 624 § 1 kpk w zw. z art. 119 kpw zwalnia obwinionego od kosztów postępowania i opłaty.
    UZASADNIENIE

    Sąd ustalił, następujący stan faktyczny:

    W dniu 20 października 2013 roku strażnicy Straży Miejskiej w (…) ustawili w miejscowości S. w gm. O. na drodze krajowej nr (…) przenośny przyrząd do pomiaru prędkości pojazdów wyposażony w fotorejestrator typu (…). O godzinie 15 ( 11 )urządzenie to zarejestrowało przekroczenie dozwolonej na tym odcinku prędkości 40 km/h przez samochód osobowy marki C. o nr rej. (…), który poruszał się z prędkością 82 km/h. Na podstawie danych w systemie (…) ustalono, że w dniu zdarzenia zarejestrowanym właścicielem tego pojazdu był obwiniony J. P.. W dniu 30 grudnia 2013 r., skierowano do obwinionego dokumentację dotyczącą zarejestrowanego wykroczenia z wezwaniem do wskazania, kto był użytkownikiem przedmiotowego pojazdu w momencie popełnienia zarejestrowanego wykroczenia. W dniu 23 stycznia 2014 r., obwiniony wysłał do Straży Miejskiej odpowiedź w której odmówił złożenia wyjaśnień w tej sprawie powołując się na przepisy art. 182 § 3 i art. 416 § 3 kpk, jednocześnie informując, że on nie jest sprawcą tego wykroczenia. W odpowiedzi, pismem z dnia 01.02.2014 r., wezwano obwinionego do stawienia się w siedzibie Straży Miejskiej w (…) w celu złożenia wyjaśnień lub wypełnienia oświadczenia, na które to pismo obwiniony w dniu 12.02.2014 r., odpowiedział ponownie odmawiając złożenia wyjaśnień powołując się na przepis art. 182 § 2 kpk. Obwiniony wskazał również na rzekomy pogląd Prokuratora Generalnego, który miał zakwestionować konstytucyjność przepisów art. 96 § 3 kw i art. 78 ust. 4 i 5 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Jednocześnie zażądał aby wskazano mu, czy urządzenie, którym dokonano pomiaru było urządzeniem stacjonarnym lub mobilnym oraz czy posiadało ważną homologację. Po przesłaniu mu przez prowadzącego czynności wyjaśniające odpowiedzi w dniu 28.02.2014 r., obwiniony nadesłał kolejne pismo w którym powtórzył stanowisko i argumenty użyte w poprzednich swoich pismach.

    Wobec takiego stanowiska obwinionego oskarżyciel – Straż Miejska w (…) w dniu 13 marca 2014 r., skierował d tut. Sądu wniosek o ukaranie obwinionego za wykroczenie z art. 96 § 3 kw.

    W dniu 07 maja 2014 r., jeszcze przed otrzymaniem wezwania na rozprawę wyznaczoną na dzień 06 czerwca 2014 r., obwiniony skierował do Sądu wniosek o umorzenie postępowania przeciwko niemu w niniejszej sprawie w oparciu o przepisy art. 5 § 1 pkt 1, pkt 2 i pkt 9 K.. Zarzucił, w oparciu o wyrok Sądu Najwyższego w (…) z dnia 12 grudnia 2013 r., w sprawie o sygn. akt III KK 431/13, że wniosek o ukaranie w niniejszej sprawie został wniesiony przez podmiot nieuprawniony, bowiem Straż Miejska w(…)nie miała uprawnień do kierowania przeciwko niemu takiego wniosku z art. 96 § 3 kw. Alternatywnie wniósł o uniewinnienie go od zarzucanego mu czynu argumentując, że straż miejska nie mogła straszyć go karą, karać za brak wskazania ani wnosić oskarżenia przeciwko niemu. Zarzucił również oskarżycielowi przekroczenie uprawnień „w trybie art. 231 kk” a ponadto niedopełnienie obowiązku pouczenia go o prawie świadka do odmowy zeznań i do uchylenia się od odpowiedzi na pytanie mogące narazić go na odpowiedzialność karną.

    W bardzo obszernym uzasadnieniu swojego wniosku obwiniony przytoczył szeroko argumentację Sądu Najwyższego ze wskazanego wyżej wyroku z dnia 12.12.2013 r. Dodatkowo powołał się na poglądy wyrażone w orzeczeniu Sądu Rejonowego (…)z dnia 13.11.2012 r., w sprawie(…). Dokonał również wykładni przepisu art. 99 kpow, która to, jego zdaniem również przemawiała za pozbawieniem prawa do kierowania przez straż miejską wniosku o ukaranie przeciwko niemu oraz przepisów art. 41 kpow w zw. z art. 183 § 1 kpk i art. 8 kpow w zw. z art. 16 kpk, których jego zdaniem nie dopełnił oskarżyciel nie informując go jako obwinionego o jego prawach. Na koniec wreszcie zarzucił oskarżycielowi popełnienia występków z art. 231 kk i art.. 234 kk.

    ( dowód: sprawozdanie k. 4, raport k. 5; wydruk z (…) k. 5-7; odpowiedzi obwinionego k. 6, 7, 8; kopia świadectwa legalizacji ponownej. – k. 23; wniosek obwinionego o umorzenie postępowania z załącznikiem k. 24 – 29)

    Obwiniony prawidłowo wezwany na rozprawę w dniu 06 czerwca 2014 r., nie stawił się na nią, nie nadesłał usprawiedliwienia ani dodatkowych wyjaśnień.

    Sąd zważył, co następuje:

    Wprawdzie obwiniony w postępowaniu sądowym nie złożył wyjaśnień w formie przewidzianej przez przepisy Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, jednak oceniając jego pisma kierowane do organów procesowych w niniejszej sprawie a także argumentacje jego wniosku z dnia 07 maja 2014 r., należy ocenić, że formalnie nie przyznał się on do popełnienia zarzucanego mu czynu i kwestionuje uprawnienia oskarżyciela – Straży Miejskiej w (…) do skierowania wniosku z art. 96 § 3 kw.

    Należy na wstępie podkreślić, że w niniejszym postępowaniu bezsporne jest, iż w dniu 20 października 2013 r., o godzinie 15 11 w miejscowości S. w gm. O., na drodze krajowej nr (…), radarowy przyrząd do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym (…), posiadający ważną legalizację dokonał pomiaru prędkości i wykonał zdjęcie pojazdu m-ki C. o nr (…), który w dniu tym dniu zarejestrowany był na obwinionego. Kierujący tym pojazdem przekroczył, w miejscu gdzie dokonano pomiaru i wykonano zdjęcie, dopuszczalną prędkość wynikającą ze znaku B-33 tj. 40 km/h, aż o 42 km/h, jadąc z prędkością 82 km/h dopuszczając się tym samym wykroczenia z art. 92a kw.

    W ocenie Sądu nie budzi również wątpliwości, że uprawniony do tego podmiot – Straż Miejska w (…) skierowała do obwinionego aż trzykrotnie wezwania do wskazania komu powierzył on do kierowania pojazd którym dopuszczono się wskazanego wyżej wykroczenia i obwiniony trzykrotnie odmówił wykonania obowiązku ciążącego na nim z mocy przepisu art. 78 ust. 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym.

    Wbrew wielokrotnie powtarzanym przez obwinionego wywodom, w obecnie obowiązującym stanie prawnym, strażnicy straży gminnej czy też miejskiej mają pełne prawo, zarówno do kierowania do właścicieli pojazdów żądań wskazania, komu powierzyli oni taki pojazd do kierowania lub używania, jak i prawo do prowadzenia czynności wyjaśniających, kierowania wniosków o ukaranie do sądu, oskarżania przed sądem i wnoszenia środków odwoławczych. Przepisami ustawowymi statuującymi takie uprawnienia są przepisy art. 12 ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych (tekst. jedn. Dz. U. z 2013 r., poz. 1383) oraz znowelizowany z dniem 31 grudnia 2010 r., przepis art. 17 § 3 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Z tą samą datą znowelizowany został również przepis art. 129 b ust. 2 pkt 2 lit. a ustawy Prawo o ruchu drogowym i rozszerzył on tym samym uprawnienia strażników straży gminnej (miejskiej) do kontroli ruchu drogowego, w tym zakresie naruszeń przepisów o zatrzymaniu lub postoju pojazdów. Tym samym strażnicy ci uzyskali w ramach wykonywania tej kontroli prawo do żądania od właściciela lub posiadacza pojazdu wskazania, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie – art. 129b ust. 3 pkt 7 cyt. Prawa o ruchu drogowym. (Vide postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 02.04.2014 r., Sygn. akt V KK 378/13 – LEX nr 1391275 i argumenty w nim przytoczone). W polskim systemie prawa karnego (i wykroczeń) nie obowiązuje system prawa precedensowego, a zatem wyroki nawet Sądu Najwyższego wydane w innej sprawie nie wiążą sądów w innych sprawach, nawet o podobnych stanach faktycznych. Porównując jednak argumentacje zawarte zarówno w przywołanym przez obwinionego judykacie III KK 431/13 z uzasadnieniem orzeczenia V KK 378/13 nie sposób nie zauważyć, że uzasadnienie orzeczenia z dnia 02 kwietnia 2014 r., jest dużo bardziej pogłębione i znajduje szersze uzasadnienie również w innych obowiązujących przepisach i tym samym bardziej uwzględnia wszelkie aspekty, w tym również intencje ustawodawcy, który po to dokonał zmiany przepisów aby nadać strażom gminnym(miejskim) uprawnienia do kierowania wniosków również z art. 96 § 3 kw.

    Przenosząc te rozważania na grunt niniejszej sprawy należy stwierdzić, że Straż Miejska w (…) przeprowadzając na podstawie art. 54 kpw w zw. z art. 56 § 2 kpw czynności wyjaśniające w niniejszej sprawie miała prawo, a wręcz obowiązek ustalić, kto dopuścił się czynu określonego w przepisie art. 92 a kw, który miał miejsce w dniu 20.10.2013 r. Konsekwencją uznania, że obwiniony odmówił spełnienia tego żądania było skierowanie przeciwko niemu niniejszego wniosku o ukaranie.

    Odnosząc się do zarzutów obwinionego dotyczących rzekomego naruszenia przez oskarżyciela praw obwinionego wynikających z przepisów art. 41 kpow w zw. z art. 183 § 1 i 2 kpk należy podkreślić, że z ugruntowanego orzecznictwa i poglądów judykatury wynika, że osoba podejrzana o popełnienie wykroczenia (a nie przestępstwa) nie może skutecznie powoływać się na te przepisy, bowiem narażenie na odpowiedzialność, o którym mowa we wskazanych przepisach art. 183 kpk dotyczy odpowiedzialności za przestępstwa, a nie (jak również w niniejszym postępowaniu) za wykroczenie. ( vide Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 30.11.2004 r., w sprawie o sygn.. akt I KZP 26/04, OSNKW 2004/11-12/102)

    Również dokonana przez obwinionego interpretacja przepisu art. 99 kpow i powołanie się na ten przepis w niniejszym postępowaniu były chybione, bowiem wskazany przepis umieszczony jest w dziale IX Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia i dotyczy postępowania szczególnego tj. postępowania mandatowego, a niniejszy wniosek o ukaranie został skierowany w trybie zwykłym, w sytuacji gdy postawa obwinionego w sposób oczywisty wskazywała, że odmawia on zastosowania wobec niego postępowania mandatowego.

    Jako całkowicie bezpodstawne Sąd uznał kierowane przez obwinionego oskarżenia o rzekomym przekroczeniu uprawnień przez oskarżyciela (art. 231 kk) i dodatkowo jego działaniu wypełniającym znamiona przestępstwa z art. 234 kk. Takie zarzuty nie tylko nie mają żadnego uzasadnienia prawnego a noszą wręcz znamiona bezzasadnych pomówień.

    W świetle powyższych rozważań Sąd uznał, iż obwiniony swoim zachowaniem w pełni wypełnił znamiona zarzucanego mu wykroczenia z art. 96 § 3 kw odmawiając wypełnienia obowiązku wynikające z przepisu rangi ustawowej tj. art. 78 ust. 4 ustawy Prawo ruchu drogowym.

    Sąd wymierzył obwinionemu karę 500 złotych grzywny, uznając, że jest ona adekwatna do stopnia jego winy i uwzględnia zwłaszcza względy prewencji szczególnej. Postawa obwinionego, którą prezentował w ciągu całego postępowania, również sądowego nie może być postrzegana jako wyłącznie realizację jego konstytucyjnego prawa do obrony. Obwiniony nawet nie próbował przyjmować do wiadomości rzeczowych argumentów organów procesowych. Korzystając często z obiegowych i niezweryfikowanych opinii z różnych portali internetowych powtarzał uparcie te same argumenty nie chcąc przyjąć prostej prawdy, że może nie mieć racji. Taka postawa musi przemawiać w sposób oczywisty na jego niekorzyść, tym bardziej, że posunął się on aż do kierowania bezpodstawnych oskarżeń o rzekomym popełnieniu przez oskarżyciela przestępstw z art. 231 kk i art. 234 kk.

    Jako jedyną okoliczność łagodzącą Sąd uznał (wobec brak stosownych informacji) dotychczasową niekaralność obwinionego.

    Sąd nie dysponując dostateczną wiedza na temat sytuacji materialnej obwinionego zdecydował się na odstąpienie od obciążenia go kosztami postępowania i opłatą po myśli przytoczonych w wyroku przepisów.

    • Michal.moto pisze:

      No to pięknie… coś a’la moja sytuacja ale rozprawę mam dopiero za miesiąc z art.96/3
      Jedynie co mnie utwierdza w przekonaniu, że ciągnę tę sprawę to to, że nie zapłacę grzywny do kasy SG a na rzecz skarbu państwa. Oczywiście to tylko taki mały plusik w całej tej szopce.
      Ps. można na sprawie dot. 96/3 wnioskować o wgląd w: uprawnienia, legalizacje, homologację, uzgodnienia lokalizacji dokonywania pomiarów przez fotoradar? Brak pokazania mi przez komendanta tych dokumentów był jedyną przyczyną przez którą odmawiałem składania zeznań. Czy może dla szanownego Sądu sprawa pomiarów prędkości już jest nieistotna bo teraz to tylko wchodzi w rachubę art.96/3 i koniec kropka?

      • Michal.moto pisze:

        odpowiem sobie sam: w grę wchodził tylko art96par3
        reszta dla sądu była NIEISTOTNA (przynajmniej oficjalnie)

  12. Wojtek pisze:

    „Czy niewypełnienie otrzymanych kwitów jest równoznaczne z odmową przyjęcia mandatu?”

    „To zależy dla kogo – SM?SG nadal będzie uważało, że tak.”

    Tylko nasuwa się pytanie: odmowa przyjęcia mandatu za które wykroczenie? Za kierowanie i przekroczenie prędkości, za niewskazanie komu użyczono pojazd czy za niewskazanie o odmowę zapłacenia mandatu za to?
    A jak jeszcze dojdzie do tego, że odmówiono denuncjacji kogoś z najbliższych,to…..
    Czyżby nawoływanie do powrotu komuny ma uzasadnienie i nie ma się czego wstydzić?

    • Krzysiek pisze:

      Sprawa tu omawiana przypomina „węzeł Gordyjski” i w podobny sposób powinna być załatwiona.
      Jeśli kierowca dostaje wezwanie do wskazania kierującego uwiecznionego na zdjęciu z fotoradaru, to gdy sam kierował wskazuje siebie i ponosi tego konsekwencje, o ile przyznaje się do przekroczenia prędkości.
      Jeśli kierującym jest osoba bliska lub upoważniona, to albo ją wskazuje (jak Pietka Morozow…);
      Jest trzecia możliwość: właściciel pojazdu odmawia wskazania kierującego powołując się na prawo do obywatelskiego nieposłuszeństwa uznając to żądanie za nieuprawnione.
      http://pl.wikipedia.org/wiki/Obywatelskie_niepos%C5%82usze%C5%84stwo
      Jest wystarczająco wiele partii i organizacji w tym kraju, na które można głosować z nadzieją na zmianę prawa. Upieranie się przy głosowaniu na przedstawicieli poszczególnych „watah” (które chętnie by siebie słowami jednego z jej przedstawicieli „dorżnęły”) jest objawem totalnej głupoty obywatelskiej. Ale skoro się wybrało, to się ma….

    • TomusSz pisze:

      W PRL nie było obowiązku denuncjacji najbliższych nawet w sprawach o wykroczenia

    • BB pisze:

      Jeśli kierowała żona, możesz napisać że Ty nie kierowałeś w tym czasie ale wskazać kierującego nie możesz i powołać się na konstytucyjne prawo do obrony[nie denuncjonowania] najbliższych czyli rodziny. Wówczas nie masz obowiązku pogrążania członków rodziny bo konstytucja chroni Ciebie i Twoją rodzinę. Niech oskarżyciel dochodzi kto kierował. Tyle prawo i teoria. Co na to sądy? Ano sądy mają w dupie Twoje konstytucyjne prawa i dostaniesz wyrok zaoczny nakazowy na 500zł + koszty sądowe. Odwołasz się i kabaret zacznie się an dobre.

      • Krzysiek pisze:

        Za stosowanie wprost przepisów Konstytucji rzeczywiście niezawiśli sędziowie dostają dyscyplinarki.
        A tak nawiasem mówiąc – zamiast kopać się z tym durnym postbolszewickim koniem, czy nie lepiej byłoby przy okazji najbliższych wyborów odesłać tego „postbolszewickiego” konia do rzeźni, gdzie go przerobią na „pedigree pal” dla psów i kotów ?
        W Polsce będzie to bardzo trudne, bo nic tak bardzo Polaka nie cieszy jak krzywda jego sąsiada. Jest nawet w stanie przeboleć swoją krzywdę, byleby tylko sąsiad miał bardziej „dokopane”.
        No to co Polak chce, to i ma….

  13. 31węzłowy Burke pisze:

    Prośba : czy ktoś tu w stanie jakoś ustalić kto był inicjatorem tego nazistowskiego i jednocześnie komunistycznego przepisu a la Pietia Morozow ? I kto , z nazwiska i imienia, to popychał? Mogą być to sensacyjne informacje i niech społeczeństwo się dowie kto zacz. 31

    • Krzysiek pisze:

      Poszukiwanie autora pomysłu „przymusu denuncjacji” to tak naprawdę daremna sprawa. Nawet po ustaleniu imienia i nazwiska konkretnego pomysłodawcy i zrobienia mu z tego powodu zarzutu ten od razu „odbije piłeczkę” i powie, że to przecież nie on to „prawo” uchwalił, ani nie sporządził rozporządzenia do ustawy, ani tym bardziej jej nie podpisał. Więc wara od niego !
      Wszelkie prawo w tym nieszczęsnym kraju uchwala sejm czyli posłowie aktualnej koalicji rządzącej na wniosek ustawodawczy sporządzony w odpowiednim ministerstwie, a następnie rozpatrywany w tzw. komisjach sejmowych. Swoje przysłowiowe „3 grosze” musi jeszcze wtrącić senat, co jeszcze bardziej gmatwa i tak „porąbane” już prawo. Uchwaloną ustawę podpisuje prezydent, no bo jak mu dają do podpisu, to ją podpisuje, bo za to dostaje pensję. Czasami wierzga i odmawia podpisu, ale to tak dla „samoreklamy” oraz na zlecenie jego własnej „watahy”, gdy z kolei jej interesy mogą być zagrożone…
      Ponieważ „za czymś stoi zawsze ktoś, komu to służy”, więc lobbystów tego „prawa” należy szukać wśród zwolenników lub pryncypałów obecnych SM/SG, a to środowisko doskonale znane i opisane oraz tworzące tzw. jedną z „watah” rozkradających do państwo i społeczeństwo. Ta właśnie „wataha” przelobbowała takie właśnie „prawo” czym naraziła się żołnierzom innej „watahy” umiejscowionej w PG. Świadczy o tym ten tekst:
      http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/739433,poslowie-bija-sie-w-piers-za-fotoradary.html
      Jakim cudem PG stanął w obronie konstytucyjnych praw Obywateli to aż dziw bierze, ale widocznie jest to spowodowane obawą o utratę prestiżu prokuratury, która może czuć się zagrożona faktem, że kolejna formacja (czytaj „wataha”) dostaje uprawnienia do oskarżania przed sądem, co dotąd było domeną wyłącznie watahy policyjno-prokuratorskiej.
      Argumentacja PG jest akurat bardzo trafna i zgodna z „duchem prawa”, bo kiedy chodzi o obronę własnego interesu, to zasady prawne są szczególnie akcentowane i szanowane. Koniec końców zainteresowane watahy dojdą do porozumienia w zakresie swoich terenów łowieckich i będą czesać swoją zwierzynę łowną, czyli polskich kierowców, każda na swój sposób. Wataha sędziowska będzie temu bardzo rada, bo zwiększenie ilości spraw w sądach uzasadni konieczność podwyżek dla „najsprawiedliwszych wśród sprawiedliwych” co z kolei przełoży się na wzrost wysokości mandatów i grzywien. Kierowcy mają więc do wyboru: albo ściśle przestrzegać przepisów dotyczących prędkości, a nawet jechać o te 10-20 km/h wolniej niż dozwolone (ale wtedy wzrasta szansa na dostanie mandatu za „tamowanie ruchu”) , albo ….no właśnie co ???
      Jedynym słusznym rozwiązaniem jest likwidacja „watah” rozkradających ten kraj oraz rabujących Obywateli. Ale to już zupełnie inna historia….

      • BB pisze:

        Albo antyradar na seryjnym wyposażeniu samochodu.

        • Krzysiek pisze:

          Antyradary są generalnie zabronione przez wszystkie policje czerpiące zyski z radarów i fotoradarów.
          Z drugiej strony, gdyby rzeczywiście chodziło o zwiększenie BRD, to obowiązkowym wyposażeniem auto powinien być alkomat oraz właśnie antyradar !
          Ponieważ jednak nie o BRD w tym całym cyrku chodzi, więc kierowca nie powinien znać ani swojego stanu trzeźwości, ani mieć wiedzy, gdzie i kiedy na niego czyhają przydrożni rozbójnicy.
          Co pozostaje ? Kupić sobie osobisty alkomat, używać go w sytuacjach wątpliwych przed wyjazdem, stosować się do obowiązujących ograniczeń prędkości z uwzględnieniem sytuacji na drodze, a w razie bliskiego stopnia ze „smerfami” nagrać wszystko i udokumentować.

  14. Wojtek pisze:

    Jak to w końcu jest? SM/SG może skierować sprawę do sądu o niewskazanie w związku z czym? Za samą odmowę wskazania, czy w związku z odmową przyjęcia mandatu za niewskazanie? Czy niewypełnienie otrzymanych kwitów jest równoznaczne z odmową przyjęcia mandatu?

    • Nielot pisze:

      „Czy niewypełnienie otrzymanych kwitów jest równoznaczne z odmową przyjęcia mandatu?”

      To zależy dla kogo – SM?SG nadal będzie uważało, że tak. Chociaż nigdzie nie ma obowiązku obywatela korespondowania z tymi służbami. Ponadto w takim przypadku, moim zdaniem Staż nie dysponuje żadnym dowodem, iż odmówiono wskazania. Takim dowodem byłby taki wpis w protokół z przesłuchania w charakterze świadka. Ale że świadkowi trzeba zwrócić koszta to się z tym nie kwapią…

      A nasze sądy orzekają jak chcą. Jeszcze trochę a zaczną wzywać ekspertów, by stwierdzić czy Ziemia jest płaska czy okrągła, a potem i tak nic nie stoi na przeszkodzie by orzekł iż jednak płaska…

      • Michal.moto pisze:

        „Takim dowodem byłby taki wpis w protokół z przesłuchania w charakterze świadka. Ale że świadkowi trzeba zwrócić koszta to się z tym nie kwapią…”
        Mnie SG wezwała na świadka -> odmówiłem składania zeznań -> następnie od razu przesłuchano mnie w charakterze obwinionego z art.96/3 -> i w następstwie odmówiono zwrotu kosztów przyjazdu bo mój status zmienił się na obwinionego i już nie jestem świadkiem a obwinionym. Niedługo wchodzę na ścieżkę sądową w sprawie tej odmowy zwrotu. Także wzywać wzywają a na odmowę zwrotu kosztów też znaleźli sposób. Bez sądu NIC nie zwrócą. A sądem może jakiś cień szansy jest.

      • zuza pisze:

        no i poszło…obaj właściciele pojazdu /pomimo iż są rodziną/ zostali ukarani przez sąd w postępowaniu nakazowym karą grzywny za niewskazanie sprawcy wykroczenia / za złe parkowanie/ gdzie na zdjęciu nie było kierowcy tylko zaparkowany samochód + koszty postępowania + wpłata na rzecz skarbu państwa!!!! Dwie osoby za to samo????!!! A podobno to niemożliwe!!!

        • Michal.moto pisze:

          Wyrok nakazowy nie kończy sprawy. Odwoływać się od wyroku w ciągu 7dni od otrzymania. To może niech całą rodzinę oskarżą o to, że nie wskazuje sprawcy…ehhh
          A na przyszłość: zawsze wskazywać kierowcę jak władza o to pyta. A to, że osoba wskazana wskaże wskazującego to już inna bajka ;p

  15. 31węzłowy Burke pisze:

    Nie do końca : jest w odwodzie Jan Kaczmarek, Ryszard Sienkiewicz, Henryk Korzeniowski, Ałła Pugaczowa, Sergiej Bubka, Anatolij Kuzniecow z Doniecka, Heinrich Himmler itd. Jeśli chcą to im podaj ale tylko nazwisko bo tak stanowi „prawo”. Innych danych prawo zabrania w ustawie o ochronie danych osobowych. Czy ktoś może to potwierdzić lub zaprzeczyć ? I żadnego odsyłania bezprawnego quizu , tylko na jakimś świstku. Ajacek, proszę , nic nie pisz. Swoją drogą to reżim ciemniaków wzoruje się na policji żydowskiej w gettach : 10 osób dostarcz dziennie na Umschlagplatz to damy ci spokój. A w internecie zdjęcia żydowskiego policjanta : czapka jak dzisiejszego srażnika…to przypadek ?31

  16. Michal.moto pisze:

    Ja tam wiem jedno: na quizy ze SG/SM z fotką od tyłu i zapytaniem o kierowcę będę pisał, że nie pamiętam ale żeby nie zostawać posądzonym o 96/3 będę wskazywał żonę, a żona analogicznie będzie wskazywać mnie. Po moich doświadczeniach FR + SG mam zerowy szacunek do tej instytucji względem pomiarów prędkości i nie zamierzam (w razie wpadki z FR) wpłacać do ich kasy żadnej złotówki z tego tytułu.

    • Krzysiek pisze:

      Żona już nikogo nie wskaże, bo dostanie mandat do zapłaty + punkty karne.
      A jak się okaże, że na zdjęciu widać jednak postać mężczyzny to dodatkowo pójdzie do sądu oskarżenie o składanie fałszywych zeznań.
      Pisałem o tym wyżej – system jest zapięty do ostatniego guzika….

      • Michal.moto pisze:

        @Krzysiek, nie jest tak jak piszesz. Miałem już taki przypadek z FR. Przyszło na żonę ale wtedy dokładnie pamiętaliśmy kto prowadził i do mnie przyszedł ten sam quiz co do niej, w którym się przyznałem do prowadzenia pojazdu. A dopiero później przyszedł mandat na mnie + punkty. Osoba wskazana na quizie musi się do kierowania przyznać.
        Ale faktycznie, trzeba odpisywać na swoim papierze, nie na quizie.

        • Lubuszanin pisze:

          @Krzysiek. Wskazanie osoby której powierzono pojazd nie może być jednoznaczne z wystawieniem mandatu tej osobie. Nadal nie wiadomo kto kierował autem. SM tak długo nie ma podstawy do wystawienia mandatu dopóki rzeczywisty sprawca nie zostanie ustalony. Żona może zwalic na męża, mąż na sasiada, a sąsiad na zmarłego całkiem niedawno przyjaciela. Amen

          • Krzysiek pisze:

            Ponoć w Niemczech najpierw przysyłają pismo o wskazanie kierującego, a po nim od razu mandat na tego wskazanego. Zabawa w „ciuciubabkę” trwać wiecznie zatem nie będzie. Tendencja w ZSRE jest spójna – coraz mniejsze limity prędkości, coraz więcej ograniczeń prędkości z byle powodu, coraz wyższe mandaty i coraz wyższe punkty karne do realizacji na terytorium całego ZSRE.
            Ilość wypadków z tego znacząco nie spadnie, a może nawet wzrosnąć, bo amerykańskie doświadczenia dowodzą, że na tamtejszych autostradach ilość wypadków po zniesieniu limitów prędkości wręcz spadła ! Co też łatwo wytłumaczyć, gdyż wolna jazda na dobrej autostradzie usypia kierowcę przez co traci czujność i spada szybkość jego reakcji.
            Celem działań wszystkich policji ZSRE nie jest zatem żadne bezpieczeństwo ruchu drogowego, ale chęć szczera wyrwania od kierowców jak najwięcej kasy ! Wszak wszystkie republiki wchodzące w skład ZSRE są faktycznie bankrutami, jako i sam ZSRE w całości. Tak więc podawanie coraz to innego kierującego w końcu doprowadzi do tego, że mandat zapłaci każdy z nich, a niezawisły sąd to przyklepie. Tak więc Czas Wielkiego Ucisku nadchodzi…..

      • Nielot pisze:

        Nadal można odmówić odmówić składania zeznań jeśli obciążyłoby to bliską osobę. Wprawdzie jest orzeczenie iż nie w przypadku wykroczeń, ale przecież nigdy nie wiadomo czy mąż/żona/córka/syn nie prowadzili pod wpływem…. a to już przestępstwo a nie wykroczenie.

        • michał pisze:

          NIELOT nie pisz bzdur i zapoznaj sie z tekstem poniżej

          (…)W uchwale z 30 listopada 2004 r. sygn. akt I KZP 26/04 (OSNKW nr 11-12 / 2004, poz.102) SN uznał, że:
          (…) odpowiednie stosowanie – z mocy art.41§1 kpsw[k.p.w.] – w postępowaniu w sprawach o wykroczenia art.183§1 kpk, w jego brzmieniu od dnia 1 lipca 2003 r., nie oznacza, aby osoba przesłuchiwana w charakterze świadka, w sprawie o wykroczenie mogła odmówić odpowiedzi na pytanie, także wówczas, gdy odpowiedź taka narażałaby osobę jej najbliższą na odpowiedzialność za wykroczenie. Może to uczynić jedynie wówczas, gdy odpowiedź ta mogłaby narazić osobę dla świadka najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe. (…) ustawodawca dopuszcza zatem możliwość postawienia świadka w sytuacji konfliktowej, tak w postępowaniu karnym, w którym art.183§1 kpk ma zastosowanie, w tym, jak i w sprawach o wykroczenia. Uznaje jednak, że ze względu na wagę wykroczeń nie jest to konflikt na tyle istotny, aby zasługiwał na potraktowanie takie samo, jak obawa narażenie siebie lub osoby najbliższej na odpowiedzialność za przestępstwo(…).
          Potwierdza to zresztą sam Trybunał Konstytucyjny stwierdzając – (…) możliwość narażenia na odpowiedzialność za wykroczenie nie wyłącza obowiązku właściciela lub posiadacza wskazania osoby najbliższej na żądanie właściwego organu, jeżeli dopuściła się ona wykroczenia, kierując powierzonym jej pojazdem lub go używając(…)

          • Lubuszanin pisze:

            trzeba byc ciemnym aby nie dostrzegać konsekwencji takiej kary nałożonej na osobę najbliższą.
            Jesli doniosę na małzonkę i ona dostanie mandat to przez moje zeznanie zostanę ukarany również i ja i moje dzieci. Żona bowiem zapłaci mandat z naszych wspólnych pieniędzy.

            Na szczęście przysięga małżeńska zwalnia mnie od świadczenia przeciwko żonie.

          • 3węzłowy Burke pisze:

            Ten wpis nie ma oczywiście żadnego związku z w/w tematami . Absolutne podobieństwa są nieprzypadkowe i zamierzone : ” Jerzy Robert Nowak ” Żydzi przeciw Żydom. Zbrodnie żydowskiej policji, Judenratów i żydowskich kapo” Część II. Warszawa 2012. Mamy iść tą drogą ? Nigdy. Pozdrawiam zacnych .31

          • tik pisze:

            Lubuszanin napisał:
            „trzeba byc ciemnym aby nie dostrzegać konsekwencji takiej kary nałożonej na osobę najbliższą. (…)”

            pozostałe szkoda wklejać. To wygląda na naiwny żart, ale smuci, że tak światły człowiek nie myślał w taki sposób przed złamaniem prawa (zapobieganie). Przecież troska o rodzinę i jej budżet to m. in. nie ładowanie się na wykroczenia. Praktyka pokazuje, że jest to najpewniejsze i najprostsze rozwiązanie.
            Wówczas złe kąty i „aparatki” jak tez aparat ucisku nie powinny stanowić problemu.

          • pioter pisze:

            No nie do końca – bo jeśli są te złe kąty, to karani są też i niewinni …

  17. Krzysiek pisze:

    No to dzisiaj SN uchwalił nowe prawo:
    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,16727923,Za_niewskazanie_kierowcy_oskarzy_tez_straz_miejska_.html#BoxSlotI3img
    Czekamy teraz z niecierpliwością na nadanie podobnych uprawnień strażnikom leśnym, SOKistom i wielu innym służbom, którym na sercu leży „dobro” kierowców.
    No i na pierwsze wezwania w charakterze oskarżonego do sądu członków SN, którzy wydali to postanowienie, bo prędzej czy później jakiś miejsko-gminny fotoradar ich uchwyci.

    • ajacek pisze:

      „No to dzisiaj SN uchwalił nowe prawo”
      panowie przespali sporo wcześniejszych orzeczeń SN oraz bodajże 2 TK o tej samej treści. Cóż więc was poraża akurat w tym wyroku?

      • Krzysiek pisze:

        A kto pisał o jakimś „porażeniu” ? Cieszy waścia ten wyrok jak inne, to się waść ciesz. Gorzej jak waść dostaniesz od sm/sg wezwanie do sądu, chyba żeś waść ze „służb”, no to wtedy wiadoma sprawa i równość wobec prawa jak się patrzy.
        Jak państwo chce ratować budżet karząc właścicieli pojazdów grzywnami za „niewskazanie”, to niech sobie ratuje. I tak nie uratuje….

        • ajacek pisze:

          Zaraz tam cieszy. Dla mnie to oczywista oczywistość, jak się dygnę to wypełnienie swój obowiązek względem wskazania.
          A te dociekania, czy jestem, czy też nie ze służb są raczej nie na miejscu. Jaki to ma związek z prowadzoną dyskusją, czy wiedza a właściwie niegrzeczna wścibska ciekawość o wykonywanym przeze mnie zawodzie zmieni Twoje podejście w udzielaniu odpowiedzi. Nawet nie przyszło mi do głowy by kogokolwiek szufladkować do określonej profesji, ale jak chcesz to też mogę sobie podomniemywać. Tylko że Ty masz przywilej publikacji nawet najbardziej „strolonych” postów, ja niestety podlegam wnikliwej moderacji więc nigdy byś się nie dowiedział. Jest to oczywiście niesprawiedliwość jak ze wskazaniem kierującego 😉

          • Krzysiek pisze:

            Jedno zdanie na temat, reszta o obrażonym ego…. Sama praca w służbach nikogo nie hańbi, jedni lubią ją bardziej, inni mniej, wszystko zależy od konkretnego człowieka. Jaka jest norma to wszyscy doskonale wiemy…
            Ale dyskutujmy merytorycznie:
            Ktokolwiek wysyła do właściciela pojazdu wezwanie o wskazanie kierującego powinien z mocy prawa obowiązkowo przesłać WSZYSTKIE zdjęcia, które dokumentują dane wykroczenie. Wtedy na zdjęciach robionych od przodu w większości przypadków da się chociaż określić płeć kierowcy czy jego wiek, jeśli nie rozpoznać bez błędu. I wskazanie żony na kierującego nie będzie fałszywe, gdyby ze zdjęcia wynikało, że to syn.
            Przy zdjęciach robionych od tyłu nikt nikogo nie rozpozna, chociaż znam cwaniaczka, który z tyłu widział pasażerkę na przednim fotelu, której tam nie było. Ale to taki drobiazg, bo wg sądu „mógł się pomylić i dokładnie nie widzieć”…oczywiście wszystko inne widział równie doskonale.
            Jaki zatem cel przyświeca wysyłającemu wezwanie bez załączenia zdjęć ? Ano jedynym logicznym wytłumaczeniem jest takie, że wysyłający CELOWO ogranicza wezwanemu możliwość udzielenia prawidłowej odpowiedzi licząc na jego błąd lub brak odpowiedzi, co jest dodatkowo karane. Działanie wyjątkowo podłe, perfidne i tak naprawdę BEZPRAWNE !
            Osobiście jak dotąd nigdy nie otrzymałem takiego wezwania, więc musiałbym mieć zdjęcie z podaniem dokładnego czasu zdarzenia. I jeśli upływ czasu od zdarzenia do otrzymania wezwania nie zatarłby w pamięci wiedzy o tym kto wtedy kierował, to udzielenie odpowiedzi byłoby stosunkowo łatwe.
            Nie jestem prawnikiem, ale problem leży w bałaganiarskim tworzeniu przepisów prawa, równie bałaganiarskim jego stosowaniu, a raczej nadużywaniu, przy jednoczesnym braku poszanowania dla podstawowych zasad prawnych i konstytucyjnych praw Obywatela. Efektem takiego podejścia jest dziwoląg nazywany „demokratycznym państwem prawa realizującym zasady sprawiedliwości społecznej”, w którym Konstytucja mająca w sobie zapis, że jej przepisy stosuje się wprost, tak naprawdę jest jednym wielkim picem i bzdurą, bo sędzia, który wydaje wyrok zgodnie z duchem i przepisami Konstytucji dostaje dyscyplinarkę, za „niezawisłość” !
            Polska to nie jest żadne „państwo prawa” – to jest kompletny odlot i pseudo prawniczy bełkot.
            Najprawdopodobniej nie tylko i wyłącznie „bałaganiarstwo” jest tego powodem, ale bardziej celowe działanie….

    • 31węzłowy Burke pisze:

      Re Krzysiek : byliśmy dzisiaj o 1o w SN w W-e. SN w składzie 7 nic nie uchwalił tylko wyraził swój pogląd jednocześnie zastrzegając że sądy powszechne nie są tym poglądem związane. Ale też wyraził nadzieję że sądy powszechne, ze względu na autorytet (sic !) SN wezmą ten pogląd pod uwagę przy orzekaniu. Jeden z redaktorów , znany w kraju, zapytał piszącego te słowa : co oni wciągają ? 31

      • Nielot pisze:

        To jak jest w końcu z wyrokami SN. Są one wiążące dla innych sądów?

        • Krzysiek pisze:

          Dobre pytanie…
          Prawidłowa odpowiedź brzmi – to zależy.
          Zależy od tego, czy w danej konkretnej sprawie dotyczącej konkretnego Obywatela wyrok SN pozwala, czy nie pozwala wydać ODPOWIEDNI wyrok. Ponieważ wszyscy Obywatele w POmrocznej są równi wobec prawa, a niektórzy równiejsi, to decydującym kryterium wykorzystania wyroku SN jest „stopień równości” Obywatela, którego sprawa dotyczy.
          Co dalej zrobić każdy polski sędzia doskonale wie, bo jak będzie „za bardzo niezawisły”, to go kolesie i przełożeni natychmiast do pionu moralno-politycznego postawią.

      • Krzysiek pisze:

        SN zastrzegając, że „sądy powszechne nie są tym poglądem związane” przekazał tym sądom wyraźną instrukcję, iż mają ten pogląd stosować „po uważaniu”.
        „Oni” moim zdaniem nic innego poza produktami własnej przemiany materii nie „wciągają” – zwyczajnie kiszą się we własnym kociołku i gdy nawet „wybeknie” im się jakaś bzdura, to co im kto zrobi ?….

  18. pioter pisze:

    Niestety, Sąd Najwyższy właśnie uznał, że wszelkiej maści straże mają prawo wnosić oskarżenia do sądu z 96/3. Prawo prawem,ale budżet ponad wszystko …

  19. Nielot pisze:

    Jest nowy wyrok SN w sprawie „niewskazania” tak lubianego przez SM.

    http://biznes.onet.pl/wazny-wyrok-sn-ws-mandatow,18497,5659480,1,news-detal

    Zdaje się ze kolejny, a każdy z innym orzeczeniem.
    Można sobie wybrać jaki komu pasuje….

    • mo do pisze:

      Sąd Najwyższy w mojej ocenie ośmieszył się już wcześniej tj. 3 grudnia 2013r. Jeżeli sędziowie nie stosują prawa tylko realizują „interesiki” straży to należy ten gang strarszych panów zwolnić. Przez wzgląd na powagę stanowiska można wszystkich pozbawić majątków oraz praw obywatelskich. W końcu jak trzoda może się równać z Obywatelem…

      • Krzysiek pisze:

        Postulaty słuszne, ale kto i kiedy ma je zrealizować ?….

        • mo do pisze:

          My Koledzy! Jedyna nadzieja w ludziach świadomych! Nikt z osób które zastraszone wezwaniem płacą i płaczą za nie swoje wykroczenia nigdy nie będą gotowe do walki. Jeżeli macie nadzieje, że ludzie poderwią się i sami doprowadzą do nastania sprawiedliwości to się mylicie. W myśl przysłowia pewnego Lisa które zmieniłem: Czy sądzicie, że ludzie są tacy leniwi na jakich wyglądają? Jeżeli tak, to napewno się mylicie. Ludzie są znacznie bardziej leniwi!

Skomentuj zuza Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *