Sędziowie, drastycznie łamiąc prawo, uniemożliwili przeprowadzenie postępowania przeciwko sprawcy kolizji drogowej

Artur Mezglewski

Sąd Rejonowy Lublin-Wschód w Lublinie z siedzibą w Świdniku przez pięć miesięcy świadomie zwlekał z wydaniem  postanowienia w przedmiocie wszczęcia postępowania – doprowadzając do przedawnienia karalności czynu popełnionego przez osobę protegowaną przez Policję.  Gdyby Sąd wszczął postępowanie w terminie, mogłoby ono toczyć się jeszcze przez dwa lata. Było zatem dość czasu, aby przeprowadzić proces i ukarać winnego.

Głównym odpowiedzialnym za udaremnienie procesu jest sędzia Dorota Saczewa – Przewodnicząca II Wydziału Karnego, gdyż to ona była zobowiązana i jednocześnie uprawniona do wszczęcia postępowania. Czynnym udziałem w tym matactwie wykazała się ponadto dwójka sędziów: SSR Andrzej Skubis oraz SSR Anna Stachurska.

 

Stłuczka parkingowa – przebieg zdarzenia

Uszkodzenia pojazdu Peugeot

Zdarzenie miało miejsce w dniu 18 września 2019 r. na parkingu wewnętrznym firmy PKP Cargo w Lublinie przy ul. Rataja 15. Kierujący samochodem marki Skoda Octavia szukał miejsca do zaparkowania na zatłoczonym parkingu.  Ponieważ dojechał do miejsca, w którym dalsza droga na wprost była niemożliwa – rozpoczął manewr cofania.  Podczas wykonywania tego manewru był zajęty rozmową telefoniczną. I dlatego zapewne nie zauważył, że jeden z zaparkowanych samochodów stał nieco wysunięty z szeregu.  W konsekwencji braku koncentracji „skodziarz”  uderzył tylną lewą częścią swego samochodu w tylny prawy błotnik tego „wystającego” samochodu. W wyniku tego zderzenia oba samochody zostały lekko uszkodzone. Uszkodzenia są niewielkie, gdyż prędkość z jaką poruszała się Skoda była minimalna.

Uszkodzenia samochodu Skoda Octavia

Zdarzenie to zaobserwowała pokrzywdzona oraz dwóch pracowników PKP Cargo. Jeden z nich był pasażerem Peugeota, a drugi przechodził w tym momencie przez parking w odległości ok. 25 metrów od miejsca zdarzenia. Obaj świadkowie zeznali, że samochód Peugeot w momencie zdarzenia stał na parkingu z wyłączonym silnikiem. W swoich wyjaśnieniach potwierdziła to również poszkodowana Anna G.

Reakcje uczestników zdarzenia

Po zderzeniu kierowca Skody wysiadł z samochodu z telefonem komórkowym przy uchu i – nie przerywając rozmowy telefonicznej – obejrzał uszkodzenia. Nie odpowiadał na żadne pytania. Następnie przeparkował na chwilę samochód – po czym odjechał i tyle go widziano.

Poszkodowana Anna G. skontaktowała się ze swoim bratem, który po chwili przyjechał na parking PKP Cargo. Po obejrzeniu uszkodzeń oboje uznali, że są one niewielkie i postanowiono ich nie reperować. Policji nie wzywano.

Tymczasem po ok. dwóch miesiącach od zdarzenia…

Po upływie ok. 2 miesięcy od tego zdarzenia okazało się, że lubelska Policja wytoczyła proces poszkodowanej Anne G. – obwiniając ją o spowodowanie kolizji z pojazdem Skoda Octavia oraz o ucieczkę z miejsca zdarzenia… Do Sądu został skierowany przeciwko niej wniosek ukaranie z następującym zarzutem:

„W dniu 18.09.2019 r. ok. godz. 12;05 w Lublinie przy ul. Rataja 15 kierując poza drogą publiczną pojazdem marki Peugeot nie zachowała należytej ostrożności podejmując manewr cofania i doprowadziła do kolizji drogowej z pojazdem marki Skoda czym zagroziła bezpieczeństwu innych osób, a następnie oddaliła się z miejsca zdarzenia”.

Dokument zawiadomienia znajdujący się w aktach sprawy.

Wniosek przeciwko Annie G. sporządzony został na podstawie zawiadomienia, które rzekomo w dniu 18 września 2019 r. złożył Jerzy M., podający się za kierującego samochodem Skoda. W aktach sprawy znajduje się ponadto protokół oględzin samochodu Skoda Octavia, który rzekomo przeprowadzony został na parkingu Komendy Miejskiej Policji w Lublinie tego samego dnia.

Z kolei  syn Jerzego M. zrealizował z ubezpieczenia Anny G. szkodę na swojej Skodzie Octavi i „wyklepał sobie” znacznie więcej uszkodzeń niżby to wynikało z protokołu oględzin pojazdu sporządzonego na parkingu Komendy Miejskiej Policji w Lublinie w dniu 28 września 2019 r. Wszystko wskazuje na to, że Skoda brała udział w jeszcze innym zdarzeniu drogowym… Najciekawsze jest jednak to, iż pan Wojciech M. podał w zgłoszeniu szkody zupełnie inną wersję zdarzenia niż jego ojciec – jeszcze bardziej odległą od prawdy. Oto opis przebiegu zdarzenia podany w zgłoszeniu szkody komunikacyjnej:

„Kierując pojazdem sprawcy nie zachowała należytej ostrożności uderzyła w zaparkowany pojazd poszkodowanego. Odjechała z miejsca zdarzenia. Policja poinformowana o zdarzeniu. Pojazd niejezdny”.

Po zapoznaniu się aktami sprawy pani Anna G. – widząc, że prawdziwy sprawca kolizji wytacza przeciwko niej absurdalny proces i naraża ją na utratę zniżek ubezpieczeniowych – zdecydowała się na złożeniu zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia przez kierującego Skodą Octavią. Zawiadomienie to datowane jest na dzień 7 grudnia 2019 r.

Lubelska Policja – aż do września 2020 r. – nie odpowiedziała na powyższe zawiadomienie. To znaczy: ani nie przesłała pokrzywdzonej informacji o skierowaniu wniosku o ukaranie do sądu, ani też informacji o nieskierowaniu takiego wniosku. W aktach sprawy – owszem – znajduje się taka odpowiedź, ale Policja tego pisma nie wysłała pokrzywdzonej (brak dowodu nadania pisma).

Ponieważ sprawa zmierzała ku przedawnieniu, pokrzywdzona skorzystała z przysługującego jej prawa i skierowała do Sądu subsydiarny wniosek  ukaranie przeciwko Jerzemu M., który według ustaleń Policji był rzekomym kierowcą Skody. Wniosek ten wpłynął na Biuro Podawcze Sądu w dniu 28 września 2020 r.

Oto w jaki sposób lubelski Sąd rozpatrzył wniosek o ukaranie złożony przez pokrzywdzoną

Następnego dnia po wpłynięciu wniosku o ukaranie sędzia Andrzej Skubis – działając jako Zastępca Przewodniczącego Wydziału – skierował wezwanie do Komendy Miejskiej Policji o nadesłanie akt czynności wyjaśniających, które przeprowadzone zostały na skutek zawiadomienia złożonego przez pokrzywdzoną Annę G. Ta decyzja sędziego była prawidłowa i wynikała z dyspozycji art. 57 § 5 k.p.w.

Lubelska Policja – po otrzymaniu powyższego wezwania – była zobligowana do nadesłania  do Sądu żądanych materiałów w terminie 7 dni lub – alternatywnie – do wniesienia własnego (publicznego) wniosku o ukaranie w terminie 14 dni.

Policja własnego wniosku nie skierowała. Nie zachowała też ustawowego 7 dniowego terminu na przekazanie akt. Akta te zostały przesłane do Sądu dopiero w dniu 14 października 2019 r. Koniec końców dokumenty te znalazły się na biurku sędziego Andrzeja Skubisa w dniu 15 października 2020 r.

Po wpłynięciu przedmiotowych akt czynności wyjaśniających Prezes Sądu Rejonowego Lublin-Wschód lub działający z jego upoważnienia Przewodniczący II Wydziału Karnego zobowiązany był wydać zarządzenie o wszczęciu postępowania sądowego przeciwko Jerzemu M., gdyż wniosek o ukaranie sporządzony przez pokrzywdzoną Annę G. spełniał wszystkie wymogi formalne oraz wskazywał faktyczne podstawy obwinienia w postaci załączonej dokumentacji fotograficznej, załączonych zeznań naocznych świadków oraz  jasno sformułowanych wniosków dowodowych.

Takie zarządzenie o wszczęciu postępowania nie zostało jednak wydane. Zamiast tego sędzia Andrzej Skubis w dniu 27 października 2020 r. wydał dziwne i niezrozumiale  zarządzenie, w którym przekazał sprawę do losowego wyznaczenia sędziego referenta oraz zobowiązał tegoż referenta do wydania postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania z powodu przedawnienia.  Bezsens wydanego zarządzenia wynika z następujących faktów:

  • w dniu, w którym sędzia Andrzej Skubis wydał przedmiotowe zarządzenie, tj. 27 października 2020 r.,  sprawa nie uległa jeszcze przedawnieniu.  Termin przedawnienia upływał bowiem w dniu 12 listopada 2020 r.
  • kierowanie sprawy do losowego wyznaczenia sędziego referenta było nieuprawnione, gdyż decyzje o wszczęciu lub odmowie wszczęcia postępwawnia podejmuje prezes sądu, a nie sąd. Akta sprawy powinny były zostać przedstawione Prezesowi Sądu lub Przewodniczącemu Wydziału. Wyznaczony sędzia (czyli skład sądu) nie jest bowiem upoważniony do wszczynania postępowań. Sąd (skład sądu) upoważniony jest jedynie do podejmowani decyzji procesowych w toku postępowania. Tymczasem to postępowania nie zostało jeszcze wszczęte…
  • Sędzia Andrzej Skubis nie był upoważniony do tego, aby dyktować wyznaczonemu do rozpatrzenia sprawy sędziemu jaką decyzję powinien on podjąć. A zatem polecenie wydane temuż sędziemu, aby ten odmówił wszczęcia postępowania, stanowi jaskrawy zamach na niezawisłość sędziowską.

Zarządzenie wydane przez sędziego Andrzeja Skubisa

W zarządzeniu tym wpisana została ponadto nieprawidłowa data przedawnienia postępowania.

Następnie w dniu 27 października 2020 r. sporządzony został raport z losowego przydziału w sprawie o sygnaturze II W 1438/20. Na skutek tego losowania wyznaczony został sędzia referent w osobie SSR Anny Stachurskiej. Sędzia Stachurska aż przez 5 miesięcy nie podejmowała żadnej decyzji w sprawie. Dopiero w dniu 5 marca 2021 wydała postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania z powodu przedawnienia. W tym momencie sprawa rzeczywiście była już przedawniona. Do jej przedawnienia doszło w dniu 12 listopada 2020 r.  z powodu zaniechań trójki sędziów: Doroty Saczewy, Andrzeja Skubisa oraz Anny Stachurskiej.

Kiedy upływał termin przedawnienia?

Na koniec warto jeszcze wyjaśnić niewtajemniczonym, dlaczego sprawa wykroczenia popełnionego przez Jerzego M. przedawniała się w dniu 12 listopada 2020 r., a nie w dniu 18 września 2020 r. – skoro Kodeks wykroczeń  w art.  45 § 1 stanowi, iż „karalność przedawnienia ustaje, jeśli od czasu jego popełnienia upłynął rok; jeżeli w tym czasie wszczęto postępowanie, karalność wykroczenia ustaje z upływem 2 lat od zakończenia tego okresu”.

Otóż w marcu 2020 r. wydana została ustawa „kowidowa”, która zawiesiła bieg wszystkich terminów procesowych na okres 54 dni. O te 54 dni przedłużał się okres przedawnienia wszystkich spraw, które były w toku oraz tych spraw, które ulegały przedawnieniu. Dla czynu popełnionego w dniu 18 września 2019 r. termin ten należało  określić na dzień 11 listopada 2020 r. Skoro jednak dzień ten był dniem ustawowo wolnym od pracy – okres przedawnienia wydłużył się o kolejny dzień.

Jeśli przedstawiony powyżej opis biegu terminów nie jest dla kogoś jasny, wklejam link do nagrania prezentującego ogłoszenie przez Sąd Okręgowy w Lublinie wyroku w sprawie XI Ka 170/21, wydanego w dniu 25 marca 2021 r. Sąd Okręgowy uchylił wyrok skazujący wydany w Instancji i umorzył postępowanie z powodu przedawnienia. Podając ustne motywy wyroku (od minuty 4,28) Sąd skrupulatnie opisał w jaki sposób liczy się upływ terminów przedawnienia uwzględniając przepisy ustawy „kowidowej”.

Dlaczego Sąd doprowadził do umorzenia postępowania?

Sąd dwa możliwe warianty odpowiedzi na tak postawione pytanie:

Wariant I: Sędziowie zrobili do z rozmysłem i świadomie – perfidnie okłamując pokrzywdzoną w przedmiocie przysługujących jej praw oraz w zakresie biegu terminów przedawnienia.

Wariant II: Sędziowie pracujący w Sądzie Rejonowym Lublin-Wschód nie posiadają najbardziej elementarnej wiedzy procesowej. W szczególności nie wiedzą:

  • jaki organ może wszcząć postępowanie sądowe w sprawie o wykroczenie,
  • na którym etapie procesu kieruje się sprawę do losowego wyznaczenia składu orzekającego,
  • w jaki sposób oblicza się terminy przedawnienia.

Obie wersje odpowiedzi są porażające.

Wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego

Ciąg dalszy nastąpi

Sąd udaremnił postępowanie przeciwko sprawcy kolizji, ale sprawa z zawiadomienie Jerzego M. przeciwko Annie G. toczy się już trzeci rok. Okazało się, że Jerzy M. w rzeczywistości nie był uczestnikiem zdarzenia. Skodą Octavią kierował ktoś zupełnie inny. Mamy więc  w sprawie fałszywe zeznania, mamy dokumenty sfałszowane (antydatowane) przez Policję i mamy coś, co może już przekraczać granice ludzkiej wyobraźni. Otóż Jerzy M. – choć nie był uczestnikiem zdarzenia i nie było go w ogóle w dniu 18 września 2019 r. na parkingu firmy PKP Cargo w Lublinie – przebywa na ciągłych zwolnieniach lekarskich i leczy uraz, którego doznał na skutek kolizji, w której nie uczestniczył… (pewnie stara się o rentę).

Ale to nie jeszcze koniec. Policja sfingowała przeciwko Annie G. kolejne postępowanie – mszcząc się za to, że kobieta złożyła skargę na policjantów do Komendanta Wojewódzkiego. Obwiniono ją o to, że zakłócała ciszę nocą w bloku mieszkalnym.

Oba wątki są przez nas gruntowanie badane i zostaną opublikowane.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Czynności wyjaśniające, Kolizja drogowa, Likwidacja szkody komunikacyjnej, Parking, Policja, Postępowanie dowodowe, Sąd, Stłuczka parkingowa. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

5 odpowiedzi na Sędziowie, drastycznie łamiąc prawo, uniemożliwili przeprowadzenie postępowania przeciwko sprawcy kolizji drogowej

  1. Wielkoposka pisze:

    Witam. Kilka lat temu Stowarzyszenie z sukcesem walczyło w temacie pobierania opłat za parkowanie w soboty. Czy obecnie przepisy się zmieniły gdyż w Ostrzeszowie na południu wielkopolski od niedawna wprowadzono płatne parkowanie w dni pracujące jak i w sobotę. Czy to jest zgodne z obecnymi przepisami?

    • redakcja pisze:

      Ustawa z dnia 5 lipca 2018 r.o zmianie ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym oraz niektórych innych ustaw zmieniła brzmienie art. 13b ust 1 ustawy o drogach publicznych.

      Obecnie przepis ten brzmi następująco: Opłatę za postój w strefie płatnego parkowania pobiera się w określone dni robocze, w określonych godzinach lub całodobowo.
      ;((

  2. 31węzłowy Burke pisze:

    Panie, widzisz i nie grzmisz.Dlaczego???

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *