Sąd znęca się nad inwalidą. Reasume

Nigdy byśmy się nie spodziewali że  seria  informacji  o działaniach   poznańskiej Straży Miejskiej oraz  sądów   skierowanych przeciw inwalidzie wywoła tak  wielki, ogólnopolski rezonans – daleko wykraczający poza  zakres znęcania się na tym człowiekiem.   Jednocześnie  ukazuje  się  przerażający  stan (udokumentowany)  niektórych pracowników w/w straży oraz niektórych sędziów. Niniejsze resume jest tylko  skromnym uzupełnieniem całej serii wstrząsających  artykułów zamieszczonych  na stronie Stowarzyszenia Prawa na Drodze.

Z tej serii oraz po zapoznaniu się z materią  i odsłuchem relacji wynika  że sednem sprawy jest odpowiedź na podstawowe pytania :

  1. Czy oznaczenie miejsca zdarzenia  było  zgodne z prawem .
  2. Czy  inwalida ma prawo do nieprzestrzegania  określonych   znaków  .

Odpowiedź na pytanie 1 :  nie , na pytanie 2:  tak.

1. Inwalida udowodnił  w sposób nie budzący wątpliwości, a jego wywód jest spójny i logiczny (stosowne dokumenty w aktach sprawy),  że   oznakowanie  miejsca zdarzenia w oczywisty sposób było   niezgodne z prawem (we wszystkich punktach 5 dot. znaków pionowych)  czyli : „Szczegółowe warunki techniczne dla znaków drogowych pionowych i warunki ich umieszczanie na drogach”. DzU. Nr 229,z 2003r.  Poz. 2181. Inwalida    uszczegółowił  bezprawność oznakowania  w dokumencie „ Niezgodności z prawem  dotyczące tzw. znaku drogowego przy ul. Janickiego w Poznaniu „  z dnia 14.10. 2012 (w aktach sprawy).

Zarządca drogi ZDM  po wymianie  stosownej korespondencji z inwalidą przyznał się do  niezgodności z prawem   i postawił zupełnie inne oznakowanie – zgodne z w/w „Szczegółowymi warunkami…”  .   Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej w art. 31.pkt. 2 zaś stwierdza wprost: „ Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje”. Wniosek z powyższego jest oczywisty: inwalida nie złamał prawa (i nie miał żadnego obowiązku do uznania oczywistej nielegalności za legalność). Tym bardziej że, jak wynika z dokumentu znajdującego się w aktach sprawy,  inwalida posiada stosowną wiedzę gdyż  znaki  w przeszłości mocował.    Stan prawny w/w kwestii nie budzi żadnych wątpliwości, został rzetelnie udokumentowany, a fakt że żaden z  4 sędziów  tego nie zauważył może  świadczyć,  że się z  w/w  dokumentami  znajdującymi się w aktach sprawy nie zapoznali. A przynajmniej nie dość wnikliwie.

            A teraz wątek kart  dających    pewne uprawnienia     inwalidom, w tym z powodu znacznych ograniczeń ruchowych.

Z pewnością   karta  była wyłożona pod  szybą  z prawej strony patrząc z miejsca  kierowcy.  I tak jest , wg inwalidy, „ od zawsze”.   Inwalida  poprosił sędziów SR I SO o  to by spowodowali dostarczenie   oryginałów zdjęć wykonanych przez SM co pozwalałoby wyjaśnić sprawę, ale  prośby te spotkały się z milczeniem sądów.  Jeśli nawet  karta był mało widoczna to inwalida  przedstawił  oskarżycielowi z SM  odpowiednie dokumenty  (część w aktach sprawy – co  potwierdził SSO).

             Podstawowe  3 akty prawne  dotyczące uprawnień inwalidów to :

  1. Ustawa z dnia 20.czerwca 1997 Prawo o ruchu drogowym (tekst jednolity Dz.U z 2005 .Nr.108.poz.908.).

2.     Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 30 marca 2004 r w sprawie  wzorów kart parkingowych dla osób niepełnosprawnych  i placówek zajmujących się opieką, rehabilitacją lub edukacją tych osób (Dz. U z 2004 r. Nr.98., poz. 1071), które dotyczy tzw. unijnych kart parkingowych (przyp. autora).

           A oto brzmienie par. 6 tegoż rozporządzenia: „Karty parkingowe dla osób niepełnosprawnych wydane na podstawie  dotychczasowych przepisów zachowują ważność do czasu upłynięcia   terminu ich ważności”.   I taka też ważna karta, z terminem ważności „na stałe”  była wyłożona  na podszybiu  w dniu zdarzenia.

W aktach sprawy zamieszczone są kopie obu kart i sędzia SO  zadał oskarżycielowi  pytania o ich ważność  i ew. nieważność.  Oskarżyciel   nie był w stanie odpowiedzieć na te pytania i wygłaszał tu  różne, sprzeczne  opinie , operując nawet określeniem „kilka lat” – co wywołało ogólną konfuzję. Sędzia nie dał się zbyć i dopytywał oskarżyciela. I dopytywany przez sędziego  SO  oskarżyciel publiczny stwierdził  w końcu,  że  karta wydana inwalidzie w  2001 roku przez Powiatowy Zespół do Spraw Orzekania o Stopniu Niepełnosprawności w Poznaniu (przypomnijmy tu : z terminem  ważności „na stałe” )   jest  jednak nieważna. (Całość tej  interesującej  konwersacji do odsłuchania na stronie Stowarzyszenia Prawo na Drodze) .

Jak już powyżej wskazaliśmy twierdzenie oskarżyciela jest , w świetle w/w par. 6 w/w rozporządzenia, nieprawdziwe . Jeśli nie znał stanu faktycznego to, kierując się li tylko honorem oficerskim,  a i zwykłą przyzwoitością takoż, winien to wyznać – co byłoby powodem do chwały,  a nie sromoty którą się okrył.

  1.   Pragniemy przy tym ponownie podkreślić że na w/w  karcie  z 2001 uprawniony organ  czyli Powiatowy Zespół do Spraw Orzekania  o Stopniu Niepełnosprawności  w Poznaniu,  w rubryce „termin ważności”,  wpisał że jest ona ważna „Na  stałe” . Logiczne albowiem  schorzenia  inwalidy współczesna  medycyna nie potrafi wyleczyć i stan stale się pogarsza (stosowne dokumenty w aktach sprawy).   Brzmienie w/w zapisu   nie pozostawia żadnych wątpliwości co do ważności karty z 2001 roku.

3.   Rozporządzenie  Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych  i Administracji z dnia 31.lipca 2002 r. w sprawie znaków drogowych”. A oto brzmienie par. 33, pkt. 2:

„Uprawniona osoba niepełnosprawna o obniżonej sprawności ruchowej , kierująca pojazdem samochodowym, oraz kierujący pojazdem przewożącym taką osobę  mogą, pod  warunkiem zachowania szczególnej ostrożności, nie stosować się  do zakazów wyrażonych znakami: B-1, B-3, B-3a, B-4, B-35, B-37, B-38  i B-39”.

Bardzo podobnie na stronie internetowej SM Poznań.

       Brzmienie tego przepisu  jest całkowicie sprzeczne   z kilkakrotnie  wygłaszanym przez SSO stwierdzeniem, że karta dotyczy  tylko prawa do bezpłatnego parkowania na tzw. kopercie . A  rzeczonego inwalidę  obowiązują znaki drogowe, tak jak innych kierujących (wywód  do odsłuchania na stronie SPnD).    Wniosek z tego oczywisty, ale i porażający : ani strażnik miejski, ani oskarżyciel publiczny, ani sędziowie SR ani sędzia SO  nie znają  podstawowych przepisów  dotyczących uprawnień inwalidów.  A orzekają w tej materii…

W świetle powyższego,  dość nieoczekiwanym  wydaje się być  wyrok SSO, prawdopodobnie    targanego jakimiś wątpliwościami (zapewne sędzia SO już wie, na własnym przykładzie, co to jest niepełnosprawność i ograniczenia ruchowe. Może   nie chciał postawić  kolegi  z wojska  w kłopotliwej sytuacji ;  może nie chciał  wejść w konflikt z sędziami z SR? Któż to wie oprócz sędziego, który  podtrzymał wyrok SR w kwestii winy   inwalidy,  ale  zmienił wyrok SR  w kwestii  kary i ją uchylił – obciążając jednocześnie inwalidę 50+30 zł?

                                                I ciąg dalszy  …

 Na pytanie SSO skierowane do inwalidy czy zrozumiał wyrok i jego uzasadnienie tenże odpowiada zdecydowanie: „ Nie”. Czy mógł odpowiedzieć inaczej? Po tym, zdziwiony taką odpowiedzią sędzia znów pyta: „ A czego pan nie rozumie ?”. Inwalida próbuje  wyjawić swoje zdanie, ale sędzia nie  pozwala i :

     Sędzia zaś wyraźnie  poruszony   wypowiada  taką frazę: „ Życzę , aby pana straż dobrze pilnowała” .  Interpretujemy  to  tak : sędzia swoją powagą  prosi Straż Miejską, aby w  przypadku  zauważenie trudności w poruszaniu się inwalidy  temu inwalidzie pomogła poprzez np.  otworzenie i przytrzymanie   drzwi do serwisu drukarek a może nawet  wniesienie po schodach tej drukarki do serwisu.     Innej  możliwość interpretacji  tej frazy  , na przykład jako zawoalowanej groźby, oczywiście  nie dopuszczamy –  nawet w interpretacji   teoretycznej, gdyż godziłaby ona w powagę i bezstronność sądu.

Kończąc ten wątek  chcemy zauważyć, jak wiele  wysiłku  włożyła ta  cała ogromna  machina  aby zaatakować     jednego człowieka, tu inwalidę  srodze doświadczonego  przez los .  I to za 100 zł. Ale po co ?

                        Przechodzimy teraz do kalendarium oraz  postaci na scenie.

 Mamy tu starszego pana  ze znacznym ograniczeniem ruchowym ( trwale 55%  jak wynika z dokumentów  w aktach sprawy a widoczny  jego sposób poruszania  jest daleki od innych osób), który był na tyle niegrzeczny że, mając stosowne uprawnienia do niedostosowania się do niektórych legalnych znaków nie dostosował się do nielegalnego oznakowania.  I odmówił  w dniu 12 kwietnia 2012 roku  haraczu 100 zł na  rzecz miasta Poznania i zepsuł statystykę   pracownikowi SM  czym spowodował wybuch niesłychanej agresji wspomnianego  strażnika (a  właściwie strażniczki),  która samymi już widocznymi przewagami  fizycznymi,  zdecydowanie górowała nad inwalidą. Całe  zdarzenie szczegółowo opisane w dokumencie zatytułowanym „Notatka ze spotkania z funkcjonariuszem Straży Miejskiej w Poznaniu w dniu 12 kwietnia 2012 roku” (w aktach sprawy).

Zbrodnia oczywista i taki zbrodzień nie może umknąć karzącej ręce sprawiedliwości.   I natychmiast uruchomione zostają potężne siły ofensywne Task Force Poznań  w składzie:  strażnik miejski, przełożony strażnika,  tzw. oskarżyciel publiczny z SM,  naczelnik wydziału  SM,   przynajmniej 2 patrole strażnicze tropiące zbrodzienia + ich przełożony,  uzbrojony patrol policyjny ( z Murowanej Gośliny czyli ok. 25 km od Poznania) w postaci dwóch chłopa + ich przełożony, który dokonuje zatrzymania i  pilotuje zbrodzienia na przesłuchanie do tzw. oskarżyciela SM, sędzia SR który wydaje nakaz  doprowadzenia na wniosek oskarżyciela publicznego z SM,  inny sędzia wydający tzw. wyrok nakazowy. Czyli , jak u Hitchcocka,  rozpoczęli od trzęsienia ziemi a potem stopniowo podnosili napięcie:  sprzeciw wobec wyroku, sprawę przejmuje inny sędzia, cztery (chyba)  rozprawy, wyrok SR, apelacja  do SO, jedna rozprawa +  za dwa dni ogłoszenie wyroku  czyli w dniu 18 grudnia 2013 roku.  Czyli: przynajmniej  4 sędziów, przynajmniej 8 strażników,  przynajmniej 2 policjantów, do tego nieznana liczba pań w sekretariatach,  protokolantów, tzw. gońców pocztowych (i to przez 20 miesięcy) itd. itp.  Ordre de Bataille:  siły bezpośrednie skierowane do walki z inwalidą to   minimum  10 osób  uzbrojonych w : 8 pałek strażników + 2 policyjne = 10 sztuk. Miotaczy gazu: sztuk 10, kajdanek sztuk 10, broni palnej krótkiej sztuk 2 +  zapasowe magazynki,   (nie należy wykluczyć, że w radiowozie, na wypadek wszelki, gdyby inwalida stawiał opór  była także broń długa i kartaczownica Gatlinga).  Nie wykluczamy że  część w/w  Task Force  Poznań  uzbrojona jest również w   paralizatory.  Może też w Stingery. Wszyscy   doskonale wyćwiczeni w  walce.  Z drugiej strony  jeden, niewyćwiczony, nieuzbrojony  inwalida…  A na końcu marny ten trud bo miasto Poznań i tak tych  100 zł nie otrzyma. Jak to, dlaczego , przecież  miasto Poznań dostało nagrodę unijną za przyjazność  inwalidom: „ Poznań zajął trzecie miejsce wśród najbardziej przyjaznym osobom niepełnosprawnym miast w Europie”. Prezydent Ryszard Grobelny odebrał w Brukseli europejską nagrodę Acces City Awards 2014.  Obecnie rozpatrywana jest możliwość  powiadomienia Brukseli   w jaki sposób   ta przyjazność i przez kogo  jest okazywana  inwalidom w Poznaniu.

            Na deser zaś smakowity kąsek:  „Poznań. Prezydent miasta parkuje na zakazie.  Choć kilka metrów dalej jest parking , to jednak samochód którym porusza się  Ryszard Grobelny zaparkowany został na zakazie” ( Głos Wlkp. z 25.10. 2013). .

            Oczekujemy że w związku z tym, że prezydent Ryszard Grobelny  stanie przed sądem z wniosku Straży Miejskiej miasta Poznania, albowiem, wg konstytucji, wszyscy jesteśmy równi wobec prawa… A oskarżyciel publiczny i sędziowie   będą równie  równie  zmotywowani  w tej walce jako i byli przeciw inwalidzie.  Kiedy przesłuchanie prezydenta i pierwsza rozprawa?

            Sędziowie,  strażnicy, którzy na  forum Stowarzyszenia tak często bywacie, jakieś   wnioski?  A gdzie w tym  zaginął człowiek  ?  Takie słowo znacie czy już jest Wam obce ?

            Niniejszym pragnę podziękować  Stowarzyszeniu Prawo na Drodze za udostępnienie Waszych łamów  dla tej  wypowiedzi.

                                                      Z poważaniem

                                                                                                         porucznik Jack Bushyhead

Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

41 odpowiedzi na Sąd znęca się nad inwalidą. Reasume

  1. 31wb pisze:

    Podobno winna tego zamieszania strażniczka przeprosila za swój czyn…po 3 latach. Teraz kolej na sąd ? 31

  2. Nielot pisze:

    A tu proszę jak wygląda przesłuchanie policjanta- świadka. -> http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15491816,Sprawa_Biedronia__kluczowy_swiadek_pogubil_sie_w_zeznaniach.html?lokale=plock#BoxWiadTxt

    Nawet prokurator nie wytrzymał „Cierpliwość skończyła się też prokuratorowi, który oświadczył: – Nie jestem w stanie ocenić, co jest tu niezamierzoną konfabulacją, co składaniem fałszywych zeznań, a co prawdą.”

    Nasuwają się mi dwa wnioski:
    – Niestety nie każdy jest posłem, nie każdego stać na dobrego obrońcę i zainteresowanie mediów procesem.
    – Ja słyszę coraz częściej sądy nie maja własnego zdania, i do wszystkiego potrzebują opinii biegłego. Jeszcze trochę a powołany zostanie biegły sądowy do spraw sądowych – ktoś kto pędzie wskazywał jaki należy wydać wyrok i na jakiej podstawie.

    • 31 węzłowy Burke pisze:

      Obawiam się że masz rację. Tu Biedroń i jego obrońcy skompromitowali milicjanta co zresztą trudne nie było bo ich poziom intelektualny jest powszechnie znany : nie chciało się nosić teczki to noszą woreczki. Sprawa jednak jest znacznie poważniejsza bo przecież ich przełożeni są tego samego pokroju i nawet ich główny szef potrafi bredzić. Co dalej ?

  3. Krzysiek pisze:

    Przeczytałem całe Reasume oraz wszystkie komentarze. Generalny wniosek – bardzo smutny i zarazem tragiczny w swej wymowie – nasuwa się sam : sprawa tegoż inwalidy doskonale pokazuje czym w istocie jest tzw. „państwo polskie” AD 2013/2014 – dokładnie w 25 rocznicę tzw. „odzyskania suwerenności” i wyzwolenia z komunistycznej niewoli.
    Mamy tu dosłownie wszystko:
    – totalny burdel prawny;
    – totalny brak szacunku do prawa ze strony funkcjonariuszy państwowych włącznie z sędziami;
    – fikcja tzw „wymiaru sprawiedliwości”, którego jedynym zadaniem jest karanie Obywateli za co tylko i jak się da, nawet z pogwałceniem prawa;
    – prymitywizm moralny funkcjonariuszy państwowych najprawdopodobniej odziedziczony w większości przypadków po przodkach pracujących w dawnym aparacie bolszewickiej bezpieki;
    – dowód wprost na mafijny charakter instytucji państwa, które ponoć jest dobrem wspólnym równych wobec prawa Obywateli;
    – dowód na fasadowość instytucji typu RPO, który „może co może, ale tak naprawdę nic nie może….”;
    i NAJWAŻNIEJSZE:
    – totalny brak szacunku do Człowieka i Obywatela ze strony funkcjonariuszy państwowych, a w efekcie ze strony państwa – bo wyroki sądy wydają w imieniu nie swoim, ale „w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej”…
    Od dawna używam wobec aktualnego państwa polskiego określenia :
    PAŃSTWO BANDYCKIE WOBEC WŁASNYCH OBYWATELI
    gdyż w samej swej istocie bandytyzm polega na użyciu siły pod groźbą naruszenia nietykalności cielesnej i wolności w celu wymuszenia haraczu.
    I to wszystko podlane sosem „praworządności”, „wymogiem przestrzegania prawa przez wszystkich bez wyjątku” i innym tego typu bełkotem.
    Należy jednak zwrócić szczególną uwagę na jedną, ale NAJISTOTNIEJSZĄ sprawę – postawę sędziów wydających wyroki „w imieniu RP”.
    O ile funkcjonariusze SM, od szeregowych „krawężników” a na komendantach kończąc, dostają określone zadanie ściągnięcia do kasy miejskiej jak największej ilości gotowizny starają się sumiennie, można powiedzieć „wręcz wzorowo” a raczej nadgorliwie wykonywać swoją robotę, o tyle ponad nimi stoi oskarżyciel publiczny (tutaj akurat SM, więc psu na budę taka „publiczność”) to ponad nimi wszystkimi stoją niezawiśli (ponoć) sędziowie. Teoretycznie zatem każdy sędzia po rzetelnym zapoznaniu się z aktami tej konkretnej sprawy, przy założeniu znajomości prawa, powinien sprawę umorzyć bądź uniewinnić inwalidę.
    No bo kto i co może za ten czyn zrobić sędziemu ?….
    Wydaje mi się, po moim spotkaniu bliskiego stopnia z polskim bezmiarem niesprawiedliwości, że istota problemu tkwi w faktycznym pozbawieniu niezawisłości sędziów poprzez samo istnienie instytucji wyroku nakazowego.
    Mechanizm ten, z psychologicznego i praktycznego punktu widzenia, jest bezbłędny i też bezbłędnie działa. Jakikolwiek sędzia, który dostanie do rozpatrzenia w trybie nakazowym jakąkolwiek sprawę po zapoznaniu się z samym oskarżeniem, ewentualnie z opinią biegłego w sprawach karnych (o ile takowa jest) wydaje natychmiast wyrok skazujący, z reguły dość sporą grzywnę.
    Kalkulacja jest prosta – jak „klient” ma coś na sumieniu – to zapłaci i finito, a jak jest uparty – to zgłosi sprzeciw, więc mam zmartwienie z głowy.
    W SR siedzą już sędziowie, którzy w początkach swej „kariery zawodowej” ten etap zaliczyli, więc są o tę wiedzę mądrzejsi. Stare sprawdzone nawyki mają jednak już doskonale wpojone, gdyż doskonale wiedzą, że sprawne i skuteczne doprowadzenie do skazania otworzy im drogę awansu do SO. Zachowując więc pozory praworządności prowadzą przewód sądowy ze szczególnym naciskiem na sprawy formalne, tak, aby SO nie uwzględnił ewentualnej apelacji. W jej przypadku SSO ma oczywiście na uwadze swoją poprzednią działalność w SR, więc jedynie wyjątkowe szczegóły sprawy mogą wyrok SR uchylić i przekazać do ponownego rozpatrzenia.
    To właśnie „droga kariery” w zawodzie sędziego powoduje, że ci ludzie dosłownie z nikim i z niczym się nie liczą. W omawianej sprawie inwalidy SSO zorientował się w jakie bagno prawne i moralne wdepnął, więc odstąpił od ukarania na rzecz miasta, ale obciążył kosztami sądowymi na swoją rzecz.
    Ci, którzy liczą na „honor” wymienionych wyżej funkcjonariuszy bandyckiej mafii będą jednak rozczarowani. Za przykład niech posłuży pewien prokurator wojskowy w stopniu majora z Poznania, który na oczach całej Polski udowodnił, że nawet skutecznie w swój własny łeb strzelić nie potrafi, ale napisać podanie o przeniesienie w stan spoczynku z nadzieją na sowitą emeryturę umie…
    Czy potrzeba lepszego komentarza ?…………………..

    • party pisze:

      Na kanwie linka, który umieściłeś gdzieś tam, to powyższe jest totalnym pretensjonalnym jednostronnym bełkotem.

    • Krzysiek pisze:

      W uzupełnieniu:
      i znowu mój ukochany z lat studenckich Poznań, a tu taki zgrzyt:
      http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,15470485,Studenci_przechodzili_legalnie__Za_co_byly_te_mandaty_.html#LokPozTxt
      Miejsce znam doskonale bo na Poligrodzie mieszkałem prawie 5 lat i wtedy żadna milicyjna suka na Kórnickiej nie zatrzymywała się aby polować na studentów. Jedynie w czasie stanu wojennego ZOMO robiło demonstrację siły jeżdżąc wkoło Poligrodu z czego towarzyszka Łybacka była bardzo zadowolona.
      Obecne „stróże prawa” w zakresie przechodzenia jezdni przez pieszych z całą pewnością są zrobieni z tego zomowskiego nasienia.
      I tak oto mamy kolejny dowód na BANDYTYZM FUNKCJONARIUSZY PAŃSTWA „prawa” WOBEC WŁASNYCH OBYWATELI.
      Właściwie to trzeba zawiadomić prokuraturę o popełnieniu przestępstwa nadużycia uprawnień przez funkcjonariuszy państwowych.

      • Elana pisze:

        tekst przepełniony agresją

        • Krzysiek pisze:

          Agresja rodzi agresję zgodnie z III zasadą dynamiki Newtona.
          Czy to tak trudno wystawić mandaty zgodnie z prawem ?….

          • 31węzłowy Burke pisze:

            Byliśmy wczoraj w mieście Szamotuły w sądzie który skazał 78 kombatanta 1956, ciężkiego inwalidę , na więzienie ( 4 lub 5 dni) za to że odmówił zapłacenia polucji w Międzychodzie mandatu 100 zł za nieprawidłowe, ich zdaniem ,parkowanie. Inwalida nie zapłacił bo , jego zdaniem, polucja kłamie i żadnego wykroczenia on nie popełnił. Nie byliśmy świadkami tego zdarzenia i nie wypowiadamy się co winy ale dalszy ciąg sprawy to ewidentna kampania nienawiści i znęcanie się nad inwalidą jakby wzorem opisanego tu przykładu inwalidy z Poznania.31

          • Elana pisze:

            @Krzysiek
            Nazwałbym to inaczej „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia” bo stanowisko, czy pozycja w jakiej się znajdujemy nie jest bez znaczenia dla naszych poglądów i decyzji. Nieładnie jednak jednym wypominać, drugim pobłażać, a samemu robić tak samo, jak się tym pierwszym zakazuje.

  4. 31węzłowy Burke pisze:

    Redakcjo zacna ! Uzasadnić rozumnie tego wyroku na inwalidę nijak się nie da. Ja zaś sugeruję aby redakcja spróbowała zapis foniczny podczas ogłoszenia wyroku przerzucić na papier i tu wdrukować : podobno dla komputerowca to żaden problem. Gdyby jednak komputerowiec , w co nie wierzę, się poddał, to może jakiemuś grzesznikowi – studentowi dać do opracowania w ramach pokuty albo ćwiczeń? W każdym bądź razie mój harcerski nos mówi że porównanie tych wersji może się okazać bestselerem na zajęciach studenckich na kierunkach prawa na przykład. Pozdrawiam wszystkich zacnych na tym forum a i nierządnice jakoweś tu jakże licznie bywające takoż albowiem ciężki to charakter i zawód .

  5. Poldek pisze:

    UWAGA!
    Jeśli macie jakieś argumenty na sąd, to nie zdradzajcie ich teraz! Przecież sędzia czyta forum. Argumenty wyciągnicje dopiero wtedy, gdy sędzia wysmaży uzasadnienie!!!
    Pozdrawia Was Poldek

    • 31węzłowy Burke pisze:

      Re Poldek . Chyba tak jest jak piszesz. Sędzia i oskarżyciel publiczny i inni strażnicy tu są i dobrze. I śledzą bacznie . Prawdopodobnie dobrze już wiedzą jakiego świństwa się dopuścili.I nie dało się zamieść pod dywan. Mogą z tego wyjść z honorem bo mają możliwość wyznać winy i prosić o wybaczenie . Zobaczymy czy z tej szansy skorzystają. Na jakimś forum jakiś strażnik ubolewa że go tu cenzurują. Ja sądzę że są ku temu istotne powody ale jeśli wyrażą żal za ewidentne grzechy to na pewno tu się wydrukuje ; a przynajmniej mam taką nadzieję. A taka skrucha byłaby kolejnym dowodem że nawet złoczyńca ma szansę . Ale czy skorzysta ? 31

      • redakcja pisze:

        Owszem, pisuje tu pewna korpulentna strażniczka. Ma ona wiele pomysłów na to, czym powinno zajmować się Stowarzyszenie na Drodze. Ale przecież Stowarzyszenie ma swój statut i wyznaczone cele. Korpulentna – jeśli ma jakieś nowe pomysły – powinna założyć swoje stowarzyszenie.
        Pisuje do nas także jeszcze ktoś inny. Prawdopodobnie jakiś Ważny Strażnik. Mściwy to człowiek i nienawistny. Niewyważony w słowach. Ogłady mu brak. Część jego tekstów poszła do kosza. Niech te swoje złośliwe kawałki publikuje na stronach dla strażników.

        • 31węzłowy Burke pisze:

          Chyba domyślam się co to za strażniczka i nie tylko zwarta w sobie ale i szpetne jej oblicze. A co do mściwego i nienawistnego ? Cóż w tym dziwnego skoro powszechnie wiadomo że SM/SG są w olbrzymiej ilości obsadzone przez ZOMO, UB, SB, LWP, ORMO, itd. itp. I płacą im gminy i emerytury resortowe – tu internet jest niezastąpionym źródłem . I będą tego Układu bronić bo gdzie będą mieli lepiej ? A pogłoski o ich niebotycznych zarobkach nie są przesadzone : ponad 10.000 m/c to normalka. To mają czego bronić. Tak ku uciesze : Na stronie SM Poznań ( coś modny ostatnio) jest dział : Najlepszy strażnik miejski roku 2013″. Warto obejrzeć i posłuchać wykładu komendanta SM , byłego ZOMOWCA i jego 300 osobowej trzódki a może nawet trzody za 17.000.000 rocznie. Ale jakoś o tych strasznikach tańczących z kupami nie wspomina. Pozdrawiam redakcję zacną .31

  6. 31węzłowy Burke pisze:

    Lubuszaninie zacny ! Jestem w pełni przekonany że inwalida wykpiłby taki wniosek do drzwi od stodoły czy jakoś tam. Jeśli dobrze zrozumiałem inwalida cel osiągnął : przy pomocy zacnych ludzisk dostatecznie Układ zdemaskował i okrył hańbą. Miastu Poznań haraczu bezprawnego nie dał. A woń się rozeszła jako z tej kultowej już kupy w którą wdepnął wybitny intelektualista ze Straży Miejskiej w Poznaniu. A i taniec tego intelektualisty…Podobno Opera już jemu złożyła propozycję . Jeśli Redakcja pisze co pisze to wie co pisze. I coś tu czuję że inwalida jeszcze jakiegoś leszcza wyciągnie. Wygląda ,na chwilę obecną, że inwalida boso ale w ostrogach.31

  7. lukas pisze:

    Proszę redakcję o odrobinę obiektywności i o uzupełnienie swojej wiedzy.

    Postępowanie nie jest wcale zakończone. Jeśli mamy do czynienia z tak
    rażącym „naruszeniem prawa” jednostki to zasadnym wydaje się
    wniesienie wniosku w sprawie kasacji do RPO czy też PG.

    Myślę, że napisanie takiego wniosku przez SPnD to nie dużo
    roboty.

    Swoja drogą, mam wrażenie że SPnD poczuło się urażone wywodem sędzi
    na temat jakości prawnika o którym wypowiadał się sąd.

    • redakcja pisze:

      Wyrok jest prawmocny, więc postępowanie należy uważać za zakończone. Wywód sędziego nikogo z nas nie uraził, a jedynie rozbawił do łez. Mamy nadzieję, że pisemne uzasadnienienie będzie równie barwne.
      SPnD nie zamierza występować do RPO z prośbą o kasację w tej drobnej sprawie. Rzecznik otrzymał natomaist informacje o stosowaniu przez poznański wymiar sprawiedliwości środków przymusu, których nie dopuszcza ustawa. Co Rzecznik z tymi zrobi – jego sprawa.
      SPnD ma nadzieję, że Straż Miejska w Poznaniu zacznie w końcu pełnić służebną rolę wobec lokalnej społeczności – do czego z mocy ustawy jest powołana. O nic więcej nam nie chodzi.

      • 31węzłowy Burke pisze:

        Służebna rola…Pozbądźcie się nadziei którzy przekroczyliście granice miasta Poznania. Ale są już obwodnice i tę opriczninę można omijać z czego też radośnie korzystamy.Pozdrawiamy redakcję i wyrażamy podziękowanie za wyrozumiałość. Dobrze czyni Stowarzyszenie poszerzając nasze horyzonty a wściekłe ataki opriczników to potwierdzają. W sieci zaś wyczytaliśmy że sławetny Bulwan ze SG Człuchowo znów na topie : wysłał dwa mandaty do szpitala bo ich karetki jadąc do ciężkiego wypadku drogowego przekroczyły prędkość…31

      • lukas pisze:

        Droga redakcjo, właśnie po to jest RPO, żeby bronić obywateli w drobnych sprawach. W końcu za coś ten RPO bierze pieniądze
        z naszych podatków, tak więc w tak oczywistej sprawie (przedstawionej przez SPnD) należy walczyć do końca o sprawiedliwość.
        Zwłaszcza, że rozpatrzenie wniosku i ewentualna interwencja nic nie kosztują, no może trochę papieru i czasu.

        • 31węzłowy Burke pisze:

          Re Lukas. Mam nadzieję że przekonałeś SPnD . Jestem tego samego zdania. 31

        • redakcja pisze:

          RPO lub Prokurator Generalny może wnieść kasację „tylko z powodu uchybień wskazanych w art. 104 par. 1 kpw lub innego rażącego naruszenia prawa, jeżeli mogło ono mieć istotnych wpływ na treść orzeczenia” (art. 111 kpw). Błędne ustalenia faktyczne nie mogą stanowić podstawy zarzutu kasacyjnego.
          Może opiszę to w sposób bardziej barwny. Jeśli sąd orzeknie prawomocnie, że ziemia jest płaska, to nawet dowód z opinii Mikołaja Kopernika nie mógłby stanowić podstawy do wniesienia skargi kasacyjnej.
          Skoro motywuje nas Pan do skierowania prośby do RPO, to byłbym wdzięczny, gdyby spróbował pan skonstruować zarzut kasacyjny, odpowiadający wymogom art. 111 kpw.

          • Lubuszanin pisze:

            Pozostaje łaska Prezydenta RP. Nawet nie wnikam, czy w sprawach o wykroczenia taka możliwość istnieje, jednakże jeśli dajmy na to Prezydent ogłosiłby, że Ziemia jest jeszcze bardziej płaska niż to orzekł sędzia, to sądzę, że nawet sędzia nie odważy się już pogłębiać owej płaskości.

          • redakcja pisze:

            Sąd nie orzekł żadnej kary – zasądził jedynie koszty sądowe. A tych Prezydencka Łaska nie obejmuje.

          • lukas pisze:

            czy takim rażącym naruszeniem prawa nie będzie ta żenująca znajomość prawa przez sąd odnośnie znaku B-35 i uprawnień inwalidy odnośnie tego znaku wynikających z PoRD?

          • redakcja pisze:

            Cóż. W uzasadnieniu pisemnym sąd zapewne wykaże się biegłą znajomością tegoż prawa…
            Musisz wiedzieć, że uzasadnienia wyroków piszą różni ludzie – niekoniecznie sędziowie, którzy wydali wyrok…
            Ci są często zbytnio przepracowani prowadzeniem wokand aż przez dwa dni w tygodniu…

          • lukas pisze:

            Nie wymagajmy by uzasy do tak prostych spraw pisali sędziowie, niech robią to asystenci, niech się uczą. Sąd sprawdzi, poprawi i podpisze. Żaden sędzia bez sprawdzenia nie puści w świat czegoś pod czym się podpisze bez korekty.

          • taki tam pisze:

            hmm, tak sobie czytam to i czytam i wychodzi mi na to, ze Sedzia zlamal prawo ponieważ wykroczyl poza zakres swoich kompetencji, wykazując się nieznajomoscia prawa i orzekając BEZWZGLEDNIE NIEZGODNIE Z NIM.
            Sedzia również nie stoi nad prawem i jego uprawnienia sa również scisle przez prawo regulowane, czy zatem wykazując się w sposób oczywisty nieznajomoscia tego prawa czasem nie wyczerpal znamion „innego rażącego naruszenia prawa, jeżeli mogło ono mieć istotnych wpływ na treść orzeczenia” (art. 111 kpw). ” Druga sprawa to skarga na prace sędziego do prezesa Sadu, organow kontroli pracy Sedziow i kogo się da. Fakt ze dotyczy to niepełnosprawnego jest bardzo nosny medialnie i należy to wykorzystać do ustawienia tych SOBIEWLADCOW do roli sluzebnej wobec społeczeństwa jaka powinni pelnic.

          • redakcja pisze:

            Skargi na sędziów składane do „organów kontroli pracy sędziów” nie przynoszą żadnego rezultatu nawet przy ZNACZNIE większych naruszeniach, jak te. Jeno buta, arogancja i cynizm – tego może doświadczyć obywatel ze strony tych organów. Oni wszyscy mają obywateli w dupie. Obywatele ich nie wybierają na stołki i ze stołków ich pozrzucać nie mogą. Rządzą od 1944 r. Te same familie i ten sam klimat. Są nie do ruszenia.

        • Cyc pisze:

          RPO jest po wyłącznie po to, żeby nikt nie mówił, że go nie ma. W momencie skargi nagle okazuję się, że RPO „nie ma kompetencji, aby zająć się sprawą”… Cytat jest dlatego, że są to słowa RPO, w momencie skargi na łamanie prawa przez urzędy Polskie…

  8. deV pisze:

    Rzecz nie w tym czy parkowanie jest zbrodnią czy nie i czy inwalida istotnie złamał prawo czy nie.

    Rzecz w tym, że organy powołane do ochrony prawa go same nie stosują jeśli im to niewygodne same stając się organizacją przestępczą o charakterze zbrojnym.

    W średniowieczu można było wypowiedzieć takiemu władcy posłuszeństwo …

  9. Ateloo pisze:

    Tworząc ten nierzetelny i stronniczy materiał mógł Pan wystąpić w trybie udostępnienia informacji publicznej, od kiedy ów biedaczek posiada taką kartę. Byłoby jasne i wytrąciłoby argumenty przeciwnikom. A tak są wątpliwości na niekorzyść owego Pana, a i parasola ochronnego jakim jest SPnD.

    • 31węzłowy Burke pisze:

      Panie , jakie matołectwo ! Jak to możliwe że nie rozumiesz prostego tekstu bo w tekście wyraźnie napisano : od 2001 . wyd. przez Powiatowy Zespół do Orzekania o Stopniu Niepełnosprawności w Poznaniu. I legitymacja ważna NA STAŁE. A cytowane w tekście rozporządzenie z dnia 30 marca 2004 r. w par. 6 to potwierdza. Takie to proste. Przeczytaj jeszcze raz, dwa, trzy …ze zrozumieniem bo przecież prościej napisać to już nie można. Ty to musisz być albo sędzia albo ze straży miejskiej na co wskazuje mierny poziom intelektualny albo …wyrachowanie. Ale nie z nami te numery.

      • Ateloo pisze:

        Brakowało mi tego. Personalne wycieczki 🙂
        […] Ja i moi przyjaciele podaliśmy Tobie na tacy różnice między legitymacją, a kartą. Cóż, miejmy nadzieję, że ogarniesz. Te wytłuszczenia, zależnie od „mocy” zaangażowania w sprawę,czynią tzw. Klapy na oczach. Pragniecie oświecenia? Przestańcie chorobliwie cenzurować. Sam fakt odwiedzania tych stron świadczy o zainteresowaniu.

        • 31węzłowy Burke pisze:

          Panie sędzio, strażniku ! Nie ma żadnej różnicy między kartą a legitymacją jeśli chodzi o uprawnienia inwalidów do niestosowania się do niektórych znaków ( zakładamy że są to znaki legalne, zgodne z prawem – a tu tak nie było). Przywołany w Resume par. 6 z zarządzenia Ministra …z dnia 30. marca 2004 r. udowodnił w sposób nie budzący żadnych wątpliwości że będą karty tzw. europejskie i „stare” obowiązywały równolegle aż do momentu upłynięcia daty ważności tych „starych”. Jest to logiczne i takie zasady stosuje się też przy innych dokumentach. A w tym przypadku datę ważności określił uprawniony organ na ” Na stałe ” (ksero w aktach sprawy) wykreślając jednocześnie ” do dnia”. Jakim trzeba być analfabetą prawnym aby nie zrozumieć tak prostej sprawy, tak klarownie wyłożonej w Resume. Ale jest też bardziej prawdopodobnym że doskonale wiecie że strzeliliście sobie w kolano i nie macie dość odwagi aby się do tego przyznać usiłując sprawę skierować na manowce; a kiedyś honor oficerski coś znaczył …Ale jest też pewien powiew umiarkowanego optymizmu : sędzia , choć prawo brutalnie pogwałcił, to wyraźnie się zawahał i (wprawdzie nie dowiemy się nigdy o motywy jego wyroku ale mamy wrażenie że w ostatniej chwili się połapał że wpuszczono go w tzw. maliny ) i jednak odważył się wyrok aby SSR zmienić . I Pan oskarżyciel publiczny (sic !) 100 zł do kasy Poznania nie dostarczył , straż skompromitował i siebie też, i sławny się stał , tyle że inaczej. Czyli tak naprawdę sprawę przegrał…i jeszcze wciągnął w to sądy. Ale też macie Panowie jeszcze jedno wyjście, honorowe, jak na siwe , oficerskie, głowy przystało : przyznać się do popełnienia błędu, choć na tych łamach przeprosić , i, jeśli dobrze znamy inwalidę, to jest prawdopodobieństwo że Wam wybaczy. Ale , gdybyście jednak trwali w swoim to polecam Wam : ” Poznań: prezydent miasta parkuje na zakazie. Choć kilka metrów dalej jest parking , to jednak samochód którym porusza się Ryszard Grobelny zaparkowany został na zakazie”. Głos. Wlkp.z dnia 25.10.2013. A więc do boju, sędzio i strażniku, którzy tak pożądacie sławy! 31

  10. iM pisze:

    Co dlaejm moze zrobic ten inwalida, skoro wyrok jest prawomocny? Czy doze teraz do Trybunalu UE???

      • 31węzłowy Burke pisze:

        Podobno jest możliwość skierowania do którejś z komisji praw człowieka ale nie znamy szczegółów. Swoją drogą wyrok jest kuriozalny a sędzia ewidentnie orzekł banialuki z tą kopertą skoro cytowane w tekście prawo państwowe mówi inaczej. I że się chłop nie wstydzi takich bredni; kiedyś był honor oficerski a teraz ? Jaka palestra taki sędzia; zresztą z bardzo nieciekawą przeszłością co opisuje prasa w internecie .

        • Cyc pisze:

          Nie ma takiej możliwości, aby skierować sprawę do komisji Praw Człowieka w UE, Polska nie podpisała Podstawowej Karty Praw Człowieka…

  11. 31węzłowy Burke pisze:

    Omawiam się że to jednak nie podsumowanie. Przecież będzie pisemne ogłoszenie wyroku oraz jego uzasadnienie. Ciekawe, co też sąd wysmyczy . 31

Skomentuj Krzysiek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *