Relacja z pomiarów prędkości w Biesiekierzu (Zachodniopomorskie)

Straż Miejska w Kaliszu Pomorskim. Pomiary prędkości w miejscowości Biesiekierz. Relacja członka Stowarzyszenia Prawo na Drodze.

http://www.youtube.com/watch?v=Jz7hvsBYsxs&feature=c4-overview&list=UUhu01Le1f9ojyi7U0fFFfHA

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Fotoradary, Straż gminna (miejska). Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

20 odpowiedzi na Relacja z pomiarów prędkości w Biesiekierzu (Zachodniopomorskie)

  1. Znismaczony działaniem "sądu" pisze:

    Obejrzałem do połowy, ale ja bym się nie czepiał. Ustawiony OK i komendant nawet miał odwagę aby porozmawiać. Może erudytą nie jest, ale mówi z sensem (jak dla mnie), choć wnikliwi zauważą, że wielbicielem SM nie jestem

  2. TomaszG. pisze:

    Czytam te głosy w dyskusji i mam mieszane uczucia. W Polsce jest rzeczywiście prawo o ruchu drogowym i ono nakazuje pewne zachowania. Wszelkie zmiany w oznakowaniu na jezdni przed wprowadzeniem podlegają procedurze urzędniczej, opiniowaniu rzez różne organy i tu jest przynajmniej 40% błędu w systemie. Bo opinie często wystawiane są przez ludzi zza biurka w sposób typowo bezdusznie urzędniczy. Dotyczy to zarówno policji jak i urzędników administrujących daną drogą. Ja się zgadzam z Komendantem SM że jak jest znak 50km/h to należy tak jechać. Tylko, że jak to zrobić jadąc 550 km i po 450 kilometrach wjeżdżając w obszar szczególnego zagrożenia jakim jest całe Pomorze jedno i drugie. Na trasie od Tucholi do Kołobrzegu kierowca nie ma szans i albo jedzie cały czas 50-60 i nie więcej albo dostaje do domu liścik z informacją o tym że pędził z zawrotną prędkością 61km/h w terenie zbudowanym. Pytanie do Pana Komendanta to jest pirat drogowy czy spokojny człowiek któremu nóżka lekko dygnęła na gazie w dół. Sam Pan wie że w środowiskach ustawiaczy radarów jest ciągle akademicka dyskusja- kto to jest pirat drogowy i jaki zakres tolerancji ustawiać na fotoradarze. Według mnie radar nie jest do sprawdzania z jaką prędkością aktualnie jedzie kierowca tylko po to aby w celach profilaktycznych eliminować tych nadpobudliwych i po to są min. punkty karne i system ich anulowania i liczba po której nadpobudliwy maszeruje do WORD aby zdać powtórnie egzamin na prawo jazdy. Konkludując ustawienie radaru pow. 20-30 km od dopuszczalnej ma sens profilaktyczny ale 10 do 20 już mniej bo widać z tego że kierowca stara się po zauważeniu oznakowania wytracić prędkość. Panie Komendancie a jak Pan ocenia wyprzedzających na łuku drogi jak pan jest w stanie wyłapać w celu poprawy bezpieczeństwa osoby jadące na 3-go pod górkę. Muszę Panu powiedzieć że w moim miasteczku tak straż miejska skupiła się na parkingach i radarach że zapomniała że istnieją inne zagrożenia bezpieczeństwa dla mieszkańców. Jednocześnie mieszkańcy sami wymuszają stawianie progów, ograniczanie prędkości itp. bo wszyscy z nas mamy radary w oczach i wiemy, że kierowcy jadą za szybko. Nie chce wchodzić w inne elementy systemu takie jak jakość dróg i jakość szkolenia kierowców. My tylko widzimy radary prędkość i mandat. Tworzymy tony dokumentów, ocen programów tylko nie potrafimy zmusić kierowców do tego aby używali kierunkowskazów ich nieużywanie stało się powszechną manierą i wskaźnikiem luzu i perfekcji za kierownicą. Pozdrawiam

  3. goliat pisze:

    dobrze, abyście wiedzieli, choć powątpiewam, czy wyciągniecie prawidłowe wnioski, a zatem:
    Dz.U. 1985 Nr 14 poz. 60 z póź. zm.
    USTAWA z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych

    Art. 20d.
    Dochody uzyskane z grzywien nałożonych za naruszenia przepisów ruchu drogowego ujawnione za pomocą urządzeń rejestrujących, jednostki samorządu terytorialnego przeznaczają w całości na finansowanie:
    1) zadań inwestycyjnych, modernizacyjnych lub remontowych związanych z siecią drogową;
    2) utrzymania i funkcjonowania infrastruktury oraz urządzeń drogowych, w tym na budowę, przebudowę, remont, utrzymanie i ochronę dróg oraz dro-gowych obiektów inżynierskich;
    3) poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego, w tym popularyzację przepisów ruchu drogowego, działalność edukacyjną oraz współpracę w tym zakresie z właściwymi organizacjami społecznymi i instytucjami pozarządowymi.

    raz albo 2 razy w roku (dokładnie nie wiem) wojewoda żąda sprawozdania z przeznaczenia tych pieniędzy i o dziwo gminy wydają na w/w cele więcej niż zarabiają na fotoradarach, powinny być kolejne wnioski, ale znów nie podejrzewam …. 🙂

    • Artur J. pisze:

      Szanowny kolega zapomniał w tym palącym słońcu, że już na te powyższe wydatki się złożył raz albo dwa razy (podatki w paliwie, akcyza, VAT).
      Nikt z sympatyków SPnD nie namawia do łamania kodeksu drogowego ani innych przepisów. Chcemy tylko korzystać w pełni z prawa do obrony, domniemania niewinności i innych zapisów, które gwarantuje KONSTYTUCJA RP. Niestety władza sobie z tego kpi i wykorzystuje poplątane prawo do ucisku m.in. kierowców. Jeśli tego nie widzisz szanowny kolego to Twoja sprawa. Mam nadzieję, że społeczeństwo się szybko obudzi. 🙂 Miłego powrotu do pracy.

      • komendant SM pisze:

        jest jedna rada na te lamenty – jak widzicie znak np. 50 km/h to najzwyczajniej w życiu tyle trzeba jechać, bo taki jest przepis. Jak Wam znak nie odpowiada to proszę do zarządcy drogi, aby go usnął, a jak nie to proszę tak jak stanowią przepisy, a nie kombinować i szukać winnym we wszystkich tylko nie w tych co kręcą kierownicą i naciskają w niewłaściwy sposób pedał gazu. Zagranicą jakoś nie ma nasz rodak takich problemów, tylko w Polsce CB, antena 3 m. na dachu i inne cuda. Ludzie zacznijmy jeździć przepisowo i będzie spoko.

        • deV pisze:

          To przestańcie nam stawiać gdzie popadnie ograniczenia do prędkości odpowiednich dla narąbanych 90-letnich ślepych staruszków (bez obrazy) we Fiatach 126p na łysych oponach i z zepsutymi hamulcami.

          Myślicie, że nie wiemy że większość znaków z cyframi w czerwonych obwódkach to „zadochrony” dla organów (bez obrazy) odpowiedzialnych za stan dróg i bezpieczeństwo? Zawsze taniej znak postawić niż robić jakieś barierki, wykosić krzaki z zakrętu albo zrobić obwodnicę.

          Co do zagranicy to SŁUŻBY służą tam społeczeństwu i starają się mu w czymś pomagać. Tak wynika z moich doświadczeń, bynajmniej na zachód od granicy. W Polsce żaden funkcjonariusz jeszcze mi w niczym nie pomógł a wręcz przeciwnie. Okupacja sowiecka swoje chyba zrobiła w głowach aparatowi.

          Jeśli dojdę do władzy to obiecuję, że wprowadzę wszystkim byłym „ograniczaczom” prędkości nakaz chodzenia na czworakach i w kaskach poza domem pod karą surowej grzywny. Chodzi rzecz jasna o ich bezpieczeństwo. Ileż to osób codziennie się wywraca …

      • goliat pisze:

        Nie widzę związku, co do części pierwszej, zaś cz. Druga, hmmm zacznij może od naprawiania prawa od góry, nie od dołu, skieruj się tam, gdzie Wasze działania przyniosą korzyść całemu społeczeństwu, a teraz to takie druciarstwo.

      • goliat pisze:

        również wklejam, bo z telefonu komentarzy nie przyjmuje:

        Nie widzę związku, co do części pierwszej – podatki w paliwie, akcyza, VAT – to dochody budżetu państwa, powszechnie podnoszony argument łatania budżetu gminnego ma się nijak do postanowień cytowanej przeze mnie ustawy, ale nawet gdyby zapis brzmiał, że zasilą budżet państwa, tez byłoby źle,
        zaś część druga, hmmm zacznij może od naprawiania prawa od góry, nie od dołu, skieruj się tam, gdzie Wasze działania przyniosą korzyść całemu społeczeństwu, a teraz to takie druciarstwo.
        Konstytucja RP ma również zapis art. 31 pkt. 2 i 3 oprócz praw nakłada obowiązki i niektóre prawa ogranicza. Konstytucję należy czytać i rozumieć, a nie wyłuskiwać z niej tylko wygodne fragmenty. Uważam, że jeśli Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych, to dlaczego nie szanujesz praw funkcjonariusza publicznego. I nie pitol mi tu o art. 32 bo najpierw ma być przepis prawny na podstawie którego występuję z żądaniem, sprzeciwiam się, bądź ulegam.

        Taki luźny przykładzik, na 40 wyszkolonych policjantów 35 nigdy nie powinno znaleźć się w tej formacji, poziom wyszkolenia drastycznie leci na łeb. Dziś formacje typu Policja straż graniczna, straż pożarna, są przechowalnią ludzi, którzy po 15 latach pracy pójdą na nie małą emeryturę z możliwością kradzieży miejsc pracy bezrobotnym, ech dużo by pisać kończę bo w poprzednim poście obiecałem bezpowrotną ewakuację

  4. goliat pisze:

    Usmażony na machoń, uciekając przed słońcem, czytam i piszę sącząc chłodny browarek:

    Bezpieczeństwo(wikipedia) -to stan, który daje poczucie pewności istnienia i gwarancje jego zachowania oraz szanse na doskonalenie. Jest to jedna z podstawowych potrzeb człowieka. Odznacza się brakiem ryzyka utraty czegoś dla podmiotu szczególnie cennego – życia, zdrowia, pracy, szacunku, uczuć, dóbr materialnych i dóbr niematerialnych.
    A prewencja, to nic innego jak profilaktyka, zapobieganie czynom i zjawiskom uważanym za niepożądane.
    TAM MÓWI INTERNET
    Taką profilaktyką jest na pewno ustawienie stosownych znaków drogowych, począwszy od E17a, D42 do B33, a skończywszy na D51. Wszystko to jednak nic, bo „uciemiężony” kierowca- łupiony bezprawnie(ha ha ha), jak sokół wypatruje fotopstryka i tylko to sprawi, że zwolni. A do tego potrzebne jest fluorescencyjne, bądź pulsujące światło na urządzeniu wskazujące pozycję, by wiedział precyzyjnie, gdzie ma zwolnić. Przecież znaki drogowe od E17a, D42 do B33, a skończywszy na D51 niewiele mówią naszym kierowcom, to nie prewencja i ostrzeganie przed „łupieniem”.

    Bezwstydnie nagrywają urządzenia pomiarowe obnażając tak naprawdę patologię niedouczonych kierowców, pokrętnie twierdząc, że prawa i obowiązki zapisane w prawie o ruchu drogowym ich nie dotyczą.

    Komendant nagrany przez członka stowarzyszenia, jak widać chciał rozmawiać, czy też wyjaśnić kwestie(miał dobre intencje) będące w zainteresowaniu anonimowego członka, Pan członek z udawanym zainteresowaniem słucha komendanta, pyta, potwierdza, dziwi się… po czym umieszcza nagranie na YT i udostępnia tutaj. I co się dzieje, a no „Arleigh Burke” jako pierwszy śpieszy zadrwić i obrazić i w menelski sposób sięgający bruku, obraża człowieka. Chętnie zaproponowałbym temu komendantowi złożenie do prokuratury wniosku o ściganie DDG-51 z co najmniej 226 KK, a napewno 212 §1 i 2. Niestety to nie moja sprawa, a świadectwo wiarygodności wystawiasz sobie Pan sam panie @….burke. Ponadto, gdyby nawet doszło do ścigania, jestem niemal pewien, że autor tych obraźliwych słów uciekałby przed ujawnieniem swoich personaliów i zapewne SPnD z wyjątkową zaciekłością chroniłoby (zresztą cały czas dopuszcza do tego) i odwlekało w czasie doprowadzenie do skazania, a sam @..burke ostatecznie w modnym obecnie stylu, starałby się udowodnić jakżeż niewinny kontekst tych słów. A kto obraża anonimowo? ZWYKŁY TCHÓRZ. Ja wiem, wiem, że jesteście w stanie udowodnić i wykazać niemal wszystko, jednak świadectwo wystawiacie sobie sami. Ech jak dobrze, że jutro kończy mi się urlop, odetnę się od tej skarbnicy informacji jaką jest internet i to do następnego urlopu. Z południa Polski nad morze – 0, słownie ZERO mandatów, czyli jednak się da, nie wiem jak będzie na powrocie, lecz gdyby nawet to świadomość, że nie zastosowałem się do przepisów nie pozwoliłby na stosowanie jakichkolwiek forteli, typu zmienialiśmy się po trasie, pożyczyłem białorusinowi, nie pamiętam kto prowadził mój pojazd 500 km od domu itp. itd. niecierpliwie oczekuję rozwiązań jakie są na zachodzie Europy
    pozdrawiam

    • Lubuszanin pisze:

      @ goliat
      Ów komendant to… na papierze – tzw. prawda czasu. Prawda ekranu ukazała zaś iż to komediant. I to zdolny komediant.

      • goliat pisze:

        czytając Pańskie podejrzenia dotyczące wylewności, zakładam, że z Pana nie gorszy komediant. Z dużą łatwością dokonuje się takich ocen, chciałbym zobaczyć Pana, @burke i pozostałych wylewnych komentatorów przed obiektywem kamery, wówczas zobaczylibyśmy jak Wam plącze się język, a że byłem członkiem 🙂 „loży szyderców (taki żarcik) z nieukrywaną satysfakcją skomentowałbym i pozwolił komentować wszystkim, bez cenzury, nie sądzi Pan, że byłoby pysznie? Nie bardzo również rozumiem Pański pełen szacunek do autora filmu, żadnych wodotrysków, za wyjątkiem tego niefortunnego porównania – dziecko, trampek. Troska autora o bezpieczeństwo na drodze – żadna. Chyba, że idzie o wątpliwe stwierdzenie spadku utargu w sklepie. Panie @Lubuszanin jestem duży chłopiec, dla mnie nawet najgorsza prawda jest lepsza od kłamstw i mydlenia oczu. Tym samym troskę autora o bezp. na drodze uważam za fałszywą, z resztą nie tylko troska autora tego filmu jest wątpliwa 🙂

        • deV pisze:

          a kolega z jakiej służby przepotężnej, że aż goliatem się mieni?

          • goliat pisze:

            i jak zwykle wszechobecna wścibskość, zero merytorycznej dyskusji i tak wam ciągnie się wiara w cud likwidacji ograniczeń, radarów i innych służb . Słowo „mieni” jest tu nazbyt dostojne.
            I co z tego, że napisze, iż nie jestem z żadnych służb, nikt w to nie uwierzy, a jeszcze dołoży od siebie, taka wasza karma – pluć, oczerniać, znaczy Wy tak, Wam – NIE

          • Lubuszanin pisze:

            @goliat
            Jak cię widzą tak cię piszą. Reszta jest milczeniem.

    • RP pisze:

      Goliat – biedny naiwniaku. Faktycznie dobrze dobrany nick. Zachowujesz się jak Goliat; chwalisz się, pouczasz,zjadłeś wszystkie rozumy i skończysz jak Goliat – to będzie bolało. Ciekawe kto będzie Dawidem unoszącym Twoją głowę? Niedouczony policjant który zmierzy twoją prędkość 500 m przed obszarem zabudowanym, lub zobaczysz nie swój pomiar, może mierzony przez lusterko wsteczne, może Twoje piwko stwierdzą po kilku dniach, może zaproszą Cię do radiowozu i wrobią cię w usiłowanie przekupstwa i wiele innych sposobów. Jest ich dwóch i do tego mają swojego dyżurnego sędziego, który wszystko przyklepie.Serdecznie współczuję goliatowego zakończenia bo byłem w podobnej sytuacji. Też naiwny uważałem że jak będę jeździł przepisowo, to nic mi nie zrobią – a jednak. Jeżdżę 40 lat; przejechane prawie 2 miliony km – bez wypadku a przeciw mnie 24 letni policjant, który w sądzie potwierdza że nie zna suszarki Iskra(którą się posłużył) – wg niego „się nie przełancza”(cytat dosłowny).
      Drugi wariant goliatowego zakończenia: jeśli należysz do aparatu władzy i tym czasem uchroni Cię jakaś legitymacja, to pamiętaj że do czasu. Dawid może być Ludem, który z każdym dniem ma bardziej dość tej władzy.
      Pozdrawiam i liczę że prędko stracisz głowę, a wtedy dołączysz do grona pokrzywdzonych przez aparat. Bywaj.

      • goliat pisze:

        Pozwolisz RP, ze na początek zacytuję Ciebie „Goliat – biedny naiwniaku…….chwalisz się, pouczasz,zjadłeś wszystkie rozumy i skończysz jak Goliat – to będzie bolało. Ciekawe kto będzie Dawidem”
        A więc na początek delikatnie, albo i nie demonstrujesz swoją wyższość, a następnie zarzucasz, że się chwalę – pytam więc GDZIE? No i, że pouczam, więc pytam – GDZIE? Po czym wróżysz ból i przejawiasz wyjątkowe zainteresowanie oprawcą jaki sprowadzi mnie na ziemię. Przedstawiłem tu jedynie mój osobisty punkt widzenia posługując się własnym rozumem, nikomu tego organu nie zjadałem. A teraz się pomazgaję. Jak mało kto, w wieku 11 lat zmuszony zostałem zostać mężczyzną (obowiązki rodzinne, podejmowanie decyzji i takie tam, zastąpić musiałem ojca, który odszedł tragicznie.wierz mi lub nie, to duża lekcja. Jako osiemnastoletniego młodzika armia zabrała mnie na trzy lata. W socjaliźmie nikogo nie interesowało, że w domu zostają dwie schorowane kobiety. I nieletnia siostra. Po wyjściu w tym cudownym ustroju wyrozumiały pracodawca wywalił mnie 200 km od domu na 3 latka, w trakcie studia zaocznie, ze zrozumiałych powodów itd. Przeżyłem komunę, stan wojenny, i kiełkującą demokrację. Obiecywano mi i Tobie pewnie też ” drugą Japonię. Po drodze wiele tragedii rodzinnych i osobistych. Żyję ;-). Nikogo nie pouczaj, a jedynie radzę, by SPnD odcięło się od ludzi chamskich, furiatów i wszelkiej maści frustratów wykorzystujących działalność stowarzyszenia do swoich partykularnych interesów. Być może patrzę na to inaczej niż Ty, gdyż znam pobudki, a może nawet prawdę o niektórych członkach stowarzyszenia, tą raczej niechlubną. Kończąc mam nadzieję, że Polska z moim udziałem, choć nie koniecznie stanie się taka o jakiej śnię, moje dorosłe dzieci też. Nie straszne mi kontrole policji, sądy i Bóg wie, co. Szanuję i zazwyczaj jestem szanowany. Byłem już niesłusznie skazany, dostałem mandat dla kaprysu funkcjonariusza. Jakoś z tym żyję. Lecz nigdy nie oczerniałem wszystkich i wszystkiego. A już napewno nie policjanta na drodze, że. 15 lat wcześniej trafił mi się zły glina. Mam również pewne sukcesy wapelacjach od wyroków (trzech- gaśnica, prędkość i parkowanie. Dziś o Iskrze-1 mogę powiedzieć dużo, albo jeszcze więcej, ale nie uważam bym tą wiedzą miał się dzielić, nie wierzę w szczere intencje tych których bym wtajemniczył. Wyznaję zasadę UMIESZ LICZYĆ, LICZ NA SIEBIE. Kończę i więcej się tu nie pojawię, ku uciesze zacnych członków stowarzyszenia i ich sympatyków, no chyba że będę musiał wkleić ponownie nie opublikowany post. Sorki za błędy, piszę z telefonu

      • goliat pisze:

        Z telefonu nie poszło więc po paru przeróbkach próbuję z komputera

        Pozwolisz RP, ze na początek zacytuję Ciebie „Goliat – biedny naiwniaku…….chwalisz się, pouczasz,zjadłeś wszystkie rozumy i skończysz jak Goliat – to będzie bolało. Ciekawe kto będzie Dawidem”
        A więc na początek delikatnie, albo i nie demonstrujesz swoją wyższość, a następnie zarzucasz, że się chwalę – pytam więc GDZIE (wskaż)? No i, że pouczam, więc pytam – GDZIE? Po czym wróżysz ból i przejawiasz wyjątkowe zainteresowanie oprawcą jaki sprowadzi mnie na ziemię.
        Przedstawiłem tu jedynie mój osobisty punkt widzenia posługując się własnym rozumem, nikomu tego organu nie zjadałem.
        A teraz się pomazgaję. Jak mało kto, w wieku 11 lat życie zmusiło mnie zostać mężczyzną obowiązki rodzinne, podejmowanie decyzji i takie tam, zastąpić musiałem ojca, który odszedł tragicznie. Kiedy moi koledzy szli bawić się w strzelanego, ja malowałem, naprawiałem, jeździłem do lasu po drwa. Wierz mi lub nie, to duża lekcja. Jako osiemnastoletniego młodzika, armia zabrała mnie na trzy lata. W socjalizmie nikogo nie interesowało, że w domu zostają dwie schorowane kobiety. I nieletnia siostra. Po wyjściu w tym cudownym ustroju wyrozumiały pracodawca wywalił mnie 200 km od domu na 3 latka. Przeżyłem komunę, stan wojenny i kiełkującą demokrację – kiełkuje ona do dziś, a kiedy winą obarczać będziemy tylko Tuska zatrzyma się na tym etapie.
        Obiecywano mi i Tobie pewnie też ” drugą Japonię. Po drodze wiele tragedii rodzinnych i osobistych.
        Żyję.
        Nikogo nie pouczam, a jedynie radzę, by SPnD odcięło się od ludzi chamskich, furiatów i wszelkiej maści frustratów wykorzystujących działalność stowarzyszenia do swoich partykularnych interesów. Być może patrzę na to inaczej niż Ty, gdyż znam również pobudki, a może nawet prawdę o niektórych członkach stowarzyszenia, tą raczej niechlubną. Kończąc mam nadzieję, że Polska z moim udziałem, choć nie koniecznie stanie się taka o jakiej marzę, moje dorosłe dzieci też. Nie straszne mi kontrole policji, sądy i Bóg wie, co. Szanuję i zazwyczaj jestem szanowany. Byłem już niesłusznie skazany, dostałem mandat dla kaprysu funkcjonariusza. Jakoś z tym żyję. Lecz nigdy nie oczerniałem wszystkich i wszystkiego. A już na pewno nie policjanta na drodze, że 15 lat wcześniej trafił mi się zły glina. Mam również pewne sukcesy w apelacjach od wyroków (trzech- gaśnica, prędkość i parkowanie). Dziś o Iskrze-1 mogę powiedzieć dużo, albo jeszcze więcej :), ale nie uważam bym tą wiedzą miał się dzielić, nie wierzę w szczere intencje tych których bym wtajemniczył (zakładając, że wiem więcej). Wyznaję zasadę UMIESZ LICZYĆ, LICZ NA SIEBIE.
        Widziałem, byłem świadkiem i uczestnikiem wielu kontroli drogowych. Zauważyłem, że kłopoty zaczynają się wtedy, kiedy sprawca/kontrolowany chce być mądrzejszy od starego radia i wmówić policjantowi, że jest głupkiem i on nie prosi, on żąda w obliczu ewidentnej winy POUCZENIA. Ta sama sytuacja dotyczy strażników gminnych. Kto z Was lubi kiedy Wam się wytyka, przytyka, wyzywa, umniejsza. Tu widać, jak traktujecie mnie, komendantaSM i innych o nieco odmiennych poglądach. A wszystko to celem uniknięcia odpowiedzialności karnej. Kończę i więcej się tu nie pojawię, ku uciesze zacnych członków stowarzyszenia i ich sympatyków, no chyba że będę musiał wkleić ponownie nie opublikowany post – i tak się stało

  5. Maksencjusz pisze:

    W końcu jakieś swojskie klimaty. Nie wiem jak jest teraz, bo jakiś czas już przez Biesiekierz nie przejeżdżałem, ale znamienne, że zakup fotoradaru zbiegł się z usunięciem znaku podwyższającego dopuszczalną prędkość do 70 km/h na odcinku od radaru stacjonarnego w kierunku Koszalina. A szkoda było, bo sytuacja mimo sporego natężenia ruchu pozwalała na takie rozwiązanie. Nie muszę mówić, że często własnie na tym odcinku widywałem strażników.
    Inna sprawa, że z drugiej strony, przez kilkaset metrów przed początkiem obszaru zabudowanego jest ograniczenie do 70, które raczej żadnego kierującego nie wzrusza, bo jedynym uzasadnieniem wydają się dwa zabudowania po jednej stronie drogi, które nie generują żadnych niebezpiecznych sytuacji, i to chyba głównie na tych kierowcach zarabia gmina.

  6. Lubuszanin pisze:

    Pełny szacunek dla autora za to, że utrzymał powagą w czasie kręcenia materiału. Wszak po pięciu minutach można było spokojnie odłożyć kamerę i się wyśmiać 
    Pan komendant starał się sprawę załatwić „inteligentnie” – czyt. jawnie, otwarcie, transparentnie etc. A że przy okazji nadarzyła się okazja na występ życia, to zrobił sobie stand-up. Jak dla mnie, wylewność pana komendanta była cokolwiek podejrzana (a boję się pomyśleć, czy dla kurażu pan sobie cos nie wlał …zanim przyjechał). W niektórych momentach plątał mu się język, a w niektórych momentach plótł bez sensu.
    Skoro jednak z obfitości serca usta same mówią, więc pan komendant szybko pokazał, z jakiej jest struktury zbudowany: Porównajmy:

    Cyt. komendanta: „A jeżeli za tym drzewem albo nawet w tym miejscu będzie szło dwóch chłopców i jednemu się rozwiąże trampek, ukucnie żeby, go zawiązać a kolega pobiegnie bo tam dalej grają w piłkę…

    Cyt z Misia : A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka!

    Tak na marginesie. Przedstawiony materiał można by zatytułować „Uwaga strażnik” – to w nawiązaniu do programu „Uwaga pirat”. Czekamy na kolejny odcinek. Oczywiście na końcu materiału warto przytoczyć najciekawsze (najgłupsze) tłumaczenia strażników. Jestem przekonany, że szybko znajdą się reklamo-dawcy 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *