Policja znowu utrudnia dostęp do nagrań z wideorejestratora – rżnąc przy okazji głupa

Artur Mezglewski

Komenda Policji w Białej Podlaskiej odmówiła obywatelowi udostępnienia nagrania kontroli drogowej zarejestrowanej wideorejestratorem, argumentując, że to „wiązałoby się z koniecznością podjęcia dodatkowych technicznych działań oraz zaangażowania specjalisty z Laboratorium Kryminalistycznego”…

Komenda rżnie głupa, bo skoro złożone zostało zawiadomieni o podejrzeniu popełnienia szeregu wykroczeń przez kierowcę nieoznakowanego radiowozu, to materiał ten musiał zostać zabezpieczony i znajduje się na komputerze służbowym – gotowy do ewentualnego skopiowania. Obowiązek zabezpieczenia tego rodzaju materiałów wynika z zarządzenia Komendanta Głównego Policji.

  1. Nagranie z wideorejestratora jest informacją publiczną – to oczywiste

Policja przez szereg lat odmawiała obywatelom udostępniania informacji znajdujących się na nagraniach zarejestrowanych tzw. wideorejestratorem (prędkościomierzem kontrolnym) – twierdząc, ze to są „materiały wewnętrzne”. No ale jak można uważać za „materiały wewnętrzne” nagrania ilustrujące przebieg kontroli ruchu drogowego, która jest jawną procedurą publiczną, wykonywaną przez organy administracji publicznej? Taki pogląd nie mógł się ostać przed żądnym sądem!

I nie ostał się – dzięki społecznikom z Fundacji „Alex – Bezpieczny Kierowca” oraz ze Stowarzyszenia Prawo na Drodze, którzy skierowali skargi do sądu administracyjnego na bezczynność organów Policji w zakresie udostępnienia informacji publicznej „z wideorejestratora”. Wszystkie wyroki w tego typu sprawach są pozytywne. Sądy administracyjne uznały, że nagranie z wideorejestratora jest informacją publiczną i podlega udostępnieniu. Teraz już żaden komendant nie ma prawa twierdzić, że nagranie nie jest informacja publiczną. A oto wspomniane orzeczenia:

Wyrok WSA w Szczecinie

Wyrok WSA we Wrocławiu

2. Nowy fortel Policji. Znowu nie chcą udostępniać

Niechęć komendantów policji do udostępniania kompromitujących materiałów zarejestrowanych przez wideorejestrator jest w pewnym sensie zrozumiała. Przecież powszechnie wiadomo, że funkcjonariusze ujeżdżający nieoznakowane radiowozy szacunkiem do prawa nie grzeszą. Wstyd to światu pokazywać.

Dlatego też policyjni intelektualiści wymyślili nowy sposób na to, aby nagrania te nie były udostępniane. Otóż aktualnie policja twierdzi, że nagranie z wideorejestratora jest informacją przetworzoną, a wiec informacją która nie istnieje i dopiero trzeba ją wytworzyć – a to „wiąże się z koniecznością podjęcia dodatkowych technicznych działań oraz zaangażowania specjalisty z Laboratorium Kryminalistycznego”. Zaś zgodnie z obowiązującym prawem (art. 3 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej) informację przetworzoną udostępnia się – o ile jest to szczególnie istotne dla interesu publicznego.

Oczywiście, interesu publicznego nikt nie zdefiniował – tak więc, w praktyce, udostępnienia informacji odmówić można zawsze…

Problem jednak w tym, że Policja twierdząc, iż udostępnienie zapisów z wideorejestratora wymaga dokonania jakichś szczególnych, specjalistycznych czynności – ośmiesza się. I to ośmiesza się okrutnie. Otóż każdy fragment nagrania, który może stanowić dowód w postępowaniu na bieżąco jest zabezpieczany na komputerach służbowych. A w przypadku, gdy ktoś zgłosi wniosek o ich udostępnienie – wystarczy je prostu skopiować. Tę prostą czynność wykonać zapewne potrafi każdy dziesięciolatek. A zatem twierdzenie, że do udostępnienia tej informacji potrzeby jest specjalista z laboratorium kryminalistycznego kompromituje autora takiego poglądu.

Poniżej publikujemy odwołanie od decyzji Komendanta Miejskiego Policji w Białej Podlaskiej w przedmiocie odmowy udostępnienia nagrania z wideorejestratora jako informacji rzekomo przetworzonej. Można je bezpłatnie kopiować.

A jeśli będzie trzeba – powalczymy z Komendantem z Białej Podlaskie w sądzie. O wynik tej batalii się nie obawiam.

Odwołanie

Tekst odwołania konsultowany był z Portalem Prawo Kierowcy.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Informacja publiczna, Policja, Wideorejestratory. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

9 odpowiedzi na Policja znowu utrudnia dostęp do nagrań z wideorejestratora – rżnąc przy okazji głupa

  1. alenr pisze:

    Świetny artykuł. Też właśnie mam taką przeprawę z KPP w Krakowie. Świetnie że zamieszczono odwołanie bo zwykły człowiek w starciu z tą instytucją jednak wymięka a teraz to chyba komendant sobie klęknie jak mu zrobię odwołanie bo argumentacja nie do podważenia. To że komendant chce chronić dobry wizerunek policji to dobrze ale nie tędy droga żeby za wszelką cenę tuszować wybryki swoich podwładnych. To chyba powinno być na odwrót i do tego powołano ustawę o informacji publicznej aby to co przeoczy komendant mógł wskazać ktoś inny żeby działania policji były zgodne z prawem ale także z logiką. Policja ma pracować na szacunek a takie postępowanie jak opisane w artykule raczej chwały tej instytucji nie przynosi.

  2. R2D2 pisze:

    Nie tylko policja rżnie głupa. Złożyłem do Sądu Rejonowego w Białogardzie wniosek o udostępnienie informacji publicznej w postaci wyroku wraz z uzasadnieniem w jednej interesującej mnie sprawie. Prezes odpowiadając na mój wniosek poinformował mnie jedynie, iż żądane przeze mnie informacje nie mają charakteru informacji publicznej. Zapomniał najwidoczniej, iż art. 6 ust. 1 pkt. 4) a) Ustawy z dnia 6 września 2001 roku o dostępnie do informacji publicznej (Dz.U. 2001 Nr 112 poz. 1198) mówi jednoznacznie, iż udostępnieniu podlega informacja publiczna, w szczególności treść orzeczeń sądów powszechnych, Sądu Najwyższego, sądów administracyjnych, sądów wojskowych, Trybunału Konstytucyjnego i Trybunału Stanu. WSA w Szczecinie nie podzielił jednak zdania Prezesa. Będą musieli udostępnić, a dodatkowo ponoszą koszty postępowania przed WSA.

  3. BC pisze:

    Jest ktoś z Rzeszowa/okolic kto pomógł by mi napisać skargę do WSA na brak dostępu do nagrania, dokumentów odprawy i szkoleń?

    Policja odmawia – nie bo nie i już.

  4. Stanisław pisze:

    Komedia w wykonaniu komendanta tylko z czego tu się śmiać, tu trzeba płakać Panie Komendancie.

  5. mjozwiak6 pisze:

    Ten cwany komendant i tak będzie musiał udostępnić nagranie, jego opór tylko wzmaga zainteresowanie tym nagraniem. Trzeba pamiętać że policjant podlega pod ustawę o policji a ta stanowi że należy zawsze działać dla dobra policji – zatajanie wykroczeń i przestępstw to właśnie działania dla dobra tej formacji. Gdyby tym tokiem iść to każdy obywatel dla swojego dobra powinien wszystko zatajać, nie będzie wykroczeń i przestępstw i dobrze o Polakach będą mówili w świecie!! !

  6. Krzysiek pisze:

    Słusznie Redakcja zauważa, że czynności udostępnienia informacji publicznej w postaci nagrania z wideorejestratora potrafi wykonać zapewne każdy dziesięciolatek. Problem polskiej policji polega jednak na tym, że z roku na rok odchodzą starzy i „doświadczeni” (jakkolwiek to doświadczenie rozumieć …) policjanci, a na ich miejsce przychodzą młodzi i niedoświadczeni. Gdyby jeszcze byli tylko niedoświadczeni, to pół biedy. Cała bieda polega na tym, że ich „zdolności i umiejętności” często (zbyt często …) zatrzymały się na poziomie 3 klasy szkoły podstawowej pomimo formalnego wykształcenia średniego !
    Na ten temat wiele napisano jak przykładowo tu:
    https://wiadomosci.wp.pl/takich-funkcjonariuszy-przyjmuja-w-policji-kandydaci-dostaja-126-punktow-na-240-6263005144479361a
    Jak skomentował to pewnien „jan”:
    „126 / 240 punktów i mamy to co widzimy. Za prawo jazdy : 20 punktów
    Rozmowa kwalifikacyjna : 60 punktów Sprawność fizyczna : 46 punktów Test psychologiczny : 0 punktów Test wiedzy : 0 punktów . Razem : 126 punktów”.
    No i to wszystko na ten temat.

  7. pioter pisze:

    Jeśli chodzi o argumentowanie bezzasadnej odmowy dostępu do informacji publicznej wszelkiej maści komend(i)antom policyjnym należy się Nagroda Jobla. Lem przy nich nie miał żadnej wyobraźni i nie tworzył SF …

    • Krzysiek pisze:

      Po kilkunastu latach pracy w tej „firmie” oraz awansie na komedianta ich mózgi są już tak „przetworzone” czyli wg ich własnych twierdzeń nie istnieją i trzeba je ponownie odtworzyć. Tak więc faktycznie do skopiowania jakiegoś pliku muszą zatrudniać „specjalistów”, których mózgi nie są jeszcze „przetworzone”, a więc istnieją. Jak już być komediantem to na całego 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *