Artur Mezglewski
W dniu 8 czerwcu 2022 r. o godz. 15.44 w okolicach Pyrzyc doszło do bardzo niebezpiecznego zdarzenia drogowego. Kierowca zestawu pojazdów zatrzymał się na drodze ekspresowej S3, ale uczynił to tak niedbale, że część naczepy pozostała częściowo na pasie ruchu. W tym samym czasie pasem tym jechały dwa pojazdy: bus z plandeką, a za nim Citroen Berlingo ciągnący przyczepę typu Brendon. Bus w ostatniej chwili ominął wystającą naczepę, natomaist kierowca Citroena zdążył jedynie uniknąć zderzenia czołowego – uderzając w naczepę bokiem. Berlingo oraz Brendon całkowicie zniszczone. Uszkodzeniom uległa też naczepa TIR-a. Nikt nie został ranny, ale powstałe szkody trzeba szacować na ok. 250 000 zł. Po zdarzeniu kierowca TIRa- przestawił swój zestaw i udawał (i dotąd udaje), że jego naczepa stała cały czas równiutko na pasie awaryjnym…
Czy myślicie, że Policja przysłała na miejsce fachowca od zabezpieczania śladów zdarzenia? Otóż nie. Policja przysłała fachowca o zacierania śladów…
- Przyjechał fachowiec
O godzinie 16.15 na miejscu zdarzenia pojawił się jednoosobowy patrol w osobie st. sierż. Marcina Wolskiego, który przez cały czas interwencji głównie gdzieś telefonował.
W przerwach pomiędzy rozmowami telefonicznymi Wolski sporządził protokoły oględzin pojazdów, a także spisał dane uczestników kolizji. Do kierowcy Citroena Berlingo podszedł dość późno – i to już z gotową wersją oceny zdarzenia. Wcześniej rozmawiał z kierowcą TIR-a.
W notatniku służbowym Wolski zapisał m. in.:
(…) „Na miejscu ustaliłem, że kierujący samochodem marki Citroen Berlingo z przyczepą specjalną (myjka ciśnieniowa) jadąc drogą S3a pomiędzy węzłami Myślibórz – Pyrzyce w kierunku Szczecina, na prostym odcinku drogi, podczas wykonywania manewru omijania, nie zachował bezpiecznego odstępu od stojącego na utwardzonym poboczu drogi samochodu ciężarowego marki DAF, w wyniku czego prawym bokiem swego pojazdu uderzył w lewy tylny narożnik naczepy, doprowadzając do uszkodzenia obu pojazdów – czym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. (…)
Przebieg zdarzenia został ustalony na podstawie oświadczeń kierujących pojazdami oraz śladów na miejscu zdarzenia. Jako sprawcę przedmiotowego zdarzenia wskazałem kierowcę Citroena. Mężczyzna nie zgodził się z moją interpretacją, nie poczuwał się do winy. Według niego sprawcą zdarzenia jest kierujący samochodem ciężarowym, który zatrzymał pojazd na utwardzonym poboczu drogi, jednak lewy narożnik naczepy znajdował się na pasie ruchu. W trakcie rozmowy kierowca Citroena oświadczył, że przed zdarzeniem, pomiędzy jego pojazdem a samochodem ciężarowym jechał samochód typu bus.” (…)
Problem jednak w tym, że Wolski na miejscu zdarzenia żadnych śladów nie zabezpieczył:
- zaniechał zabezpieczenia śladów kryminalistycznych (plastyków porozrzucanych na jezdni, smugi na jezdni w miejscu zderzenia pojazdów) przed ich utratą bądź zniekształceniem, nie zwymiarował ich, nie udokumentował tych śladów graficznie w notatniku służbowym. A były to ślady istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, w szczególności dotyczące usytuowania pojazdów po kolizji drogowej;
- wydał polecenia firmie sprzątającej posprzątania śladów zdarzenia przed ich udokumentowaniem i zabezpieczeniem;
- zaniechał zabezpieczenia niezbędnych danych zarejestrowanych przez tachograf w pojeździe uczestniczącym w tym zdarzeniu – na podstawie których można byłoby ustalić, czy kierujący samochodem ciężarowym DAF uczestnik kolizji zmienił swoją pozycję po zderzeniu (przestawił pojazd w inne miejsce);
- zaniechał zabezpieczenia danych z urządzenia e-Toll, które rejestrowało na potrzeby Krajowej Administracji Skarbowej wszystkie pozycje GPS samochodu ciężarowego DAF, na podstawie których można byłoby ustalić, czy kierujący samochodem ciężarowym DAF uczestnik kolizji zmienił swoją pozycję po zderzeniu (przestawił pojazd w inne miejsce);
- zaniechał zabezpieczenie licznych fotografii śladów miejsca zdarzenia drogowego wykonanych przez firmę sprzątającą na zlecenie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad;
- zaniechał zabezpieczenia dokumentacji szkodowej wytworzonej przez ubezpieczyciela pojazdu DAF.
3. Kogo żeście tam posłali?
Stowarzyszenie Prawo na Drodze zwróciło się do Komendanta Powiatowego Policji w Pyrzycach z zapytaniem, czy st. sierż. Marcin Wolski był odpowiednio przeszkolony do przeprowadzania czynności na miejscu zdarzenia drogowego.
Otrzymaliśmy następującą odpowiedź:
Sierżant Wolski nie miał zatem ukończonych żadnych szkoleń w zakresie obsługi zdarzeń drogowych, jak też w zakresie odczytów tachografów. Nie znaczy to jednak, że nie mógł wykonać prostych fotografii porozrzucanych po całej drodze elementów pojazdów oraz innych śladów.
Jest rzeczą zdumiewającą, że Komendant Powiatowy Policji powołał się w powyższym piśmie na Zarządzenie nr 609 Komendanta Głównego Policji nr 609, które nie obowiązuje od 2017 roku, gdyż zostało uchylone przez § 41 pkt 3 Zarządzenia nr 30 KGP z dnia 22 września 2017 r. w sprawie pełnienia służby na drogach (Dz. Urz.KGP, poz. 64). Zgodnie zaś z § 29 ust. 1 pkt 6 zarządzenia nr 30 KGP:
„Policjant, który pierwszy przybył na miejsce zdarzenia drogowego (…) zabezpiecza miejsce zdarzenia drogowego dla przeprowadzenia czynności procesowych, poprzez ochronę śladów kryminalistycznych przed ich utratą bądź zniekształceniem, w tym również przez służby ratownicze i techniczne”.
6. Dające do myślenia zakończenie akcji
O godzinie 19.25 laweta zabrała z miejsca zdarzenia wrak samochodu Citroen oraz przyczepę Brendon. Odjechał też kierowca Citroena. Natomiast kierowca samochodu ciężarowego DAF – pomimo, że jego samochód był zdolny do jazdy – pozostawał nadal na miejscu zdarzenia. Czyżby na kogoś czekał?…
Ok. godz. 20.00 na miejsce zdarzenia przybył asp. szt. Gabriel Gapiński – szef Ogniwa Ruchu Drogowego w KPP w Pyrzycach, który całą tą akcją telefonicznie dowodził.
Wizyta trwała ok. kwadransa, bowiem o godz. 20.15 policjanci (Gapiński i Wolski) odjechali. O godz. 20.20 odjechał także kierowca samochodu ciężarowego DAF…
Mam nadzieję, że Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji dokładnie ustali, jaki był charakter spotkania aspiranta Gapińskiego z jednym z uczestników kolizji drogowej…
Niestety w tym Państwie trzeba nagrywać wszystko i wszędzie bo potem jest „słowo przeciw słowu” A wiadomo, słowo PANA policjanta jest warte tyle co słowo tysiąca obywateli….
Dlatego rejestrator samochodowy – to jest NIEZBĘDNE wyposażenie samochodu (naprawdę, dużo ważniejsze niż trójkąt 🙂 ) I niestety każde spotkanie z policją wymaga odpalenia nagrywania, bo potem w sądzie, bez tego, zostajemy z ręką w nocniku.
Panie Piotrze, trafił pan w samo „sedno tarczy”. Auto bez kamery jest autem niepełnosprawnym!
Na pierwszy rzut oka tuman ! Ale po głębszej analizie faktów bandyta ! Pyrzowice to nie tam gdzie nie dawno zginął młody człowiek na komisariacie w nie wyjaśnionych okolicznościach ? I co myślicie ,że BSW znajdzie jakieś uchybienia :))))))))
Pyrzyce.
Przecież to jest standard. Po co się obrobić. Wjechał z tyłu jego wina na co drążyć temat.
A tirowiec co siusiu chciał … kokodzambo
Dowodów się zachciewa