Parking „na palucha”

Zaszufladkowano do kategorii BRD, Inżynieria ruchu, Parkowanie | Dodaj komentarz

Wyprzedzanie pojazdu stojącego, czyli policjant wstydu nie ma

Artur Mezglewski

„Wyprzedzanie samochodu s t o j ą c e g o, jadącego na wprost” – taki zarzut postawił przed Sądem Rejonowym w Gnieźnie sierżant Aleksander Gajewski. Z kolei sierżant Mariusz Słomiany (obaj z komisariatu w Pobiedziskach)  przekonywał Sąd, że omijanie samochodu stojącego na drodze jest wyprzedzaniem. Sąd się na to nie nabrał i wyrokiem z dnia 29 grudnia 2022 r. (II W 983/21) uniewinnił kierowcę od tego absurdalnego zarzutu. Wyrok jest nieprawomocny.

Zacznijmy od odsłuchania treści zarzutu, jaki na sali sądowej wyartykułował sierż. szt. Aleksander Gajewski. Nagranie to można sobie puszczać zamiast występu kabaretu:

A teraz posłuchamy wykładu na temat definicji wyprzedzania. W roli wykładowcy sierżant Mariusz Słomiany:

 

  1. Zdarzenie

Sąd Rejonowy w Gnieźnie w uzasadnieniu wyroku z dnia 29 grudnia 2022 r. ustalił następujący stan faktyczny, dotyczący zdarzenia, będącego przedmiotem niniejszej opowieści :

W dniu 11 czerwca 2021 roku około godziny 15:00 obwiniony Lucjan J. jechał swoim samochodem marki BMW o nr rej. (…) w kierunku Poznania. Ruch na drodze był duży, więc poruszał się w kolumnie samochodów jadących w tym samym kierunku. Kiedy dojeżdżał do skrzyżowania w Jerzykowie część pojazdów jadących przed nim zjechała do osi jezdni z zamiarem skrętu w lewo w kierunku miejscowości Biskupice. Część z poprzedzających obwinionego pojazdów widząc to i mając nadawany na sygnalizatorze kolor zielony do jazdy na wprost, ominęło oczekujące na możliwość zjazdu w lewo pojazdy z prawej strony i przejechało skrzyżowanie. To samo miał zamiar uczynić obwiniony. Przed skrzyżowaniem rozpoczął manewr omijania z prawej strony pojazdów oczekujących przy osi jezdni na możliwość skrętu w lewo i wjechał na skrzyżowanie. W tym czasie do skrzyżowania od strony Poznania samochodem marki VW podjechała Sandra P. z zamiarem skrętu w lewo, w drogę podporządkowaną. Z uwagi na stojące i oczekujące na skręt w lewo w kierunku Biskupic pojazdy oraz ruch ręką wykonany przez kierującą pierwszego z tych pojazdów, Sandra P. uznała, że może skręcić w lewo w kierunku Jerzykowa. W trakcie wykonywania tego manewru i wjeżdżania na przeciwległy pas ruchu nie upewniła się, że może go wykonać bezpiecznie i że na pasie drogi, na który zamierza wjechać nie ma innego pojazdu w ruchu. Wjechała na lewy pas drogi i doprowadziła do uderzenia przodem swojego pojazdu w lewą stronę przodu pojazdu obwinionego Lucjana J., który był w trakcie prawidłowo wykonywanego manewru omijania pojazdów stojących na skrzyżowaniu z zamiarem skrętu w kierunku miejscowości Biskupice.

Uszkodzenia pojazdów wyglądały następująco:

 

 

 

 

 

 

 

2. Policja przyjeżdża na miejsce zdarzenia

Policję wezwał pan Lucjan J. – kierowca BMW, jednakże dwaj funkcjonariusze Policji: Szymon Zdrojewski oraz Mariusz Słomiany, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, nawet do niego nie podeszli. Rozmawiali jedynie z Sandrą P. Najwyraźniej przyjechali z gotową już „koncepcją oceny zdarzenia”.

3. Wniosek Policji o ukaranie kierowcy BMW za spowodowania kolizji drogowej

Policja z Pobiedzisk skierowała do Sądu Rejonowego w Gnieźnie wniosek o ukaranie przeciwko kierowcy BMW – z zarzutem spowodowania kolizji w ruchu drogowym. Do wniosku załączone zostały spreparowane materiały dowodowe.

a) Szkic sytuacyjny sierżanta Mariusza Słomianego

Do akt sprawy został dołączony poniższy szkic:

cof

Szkic ten jest fałszywy i miał na celu zmanipulowanie procesem. Na szkicu nie zauważymy żadnych pojazdów skręcających na lewo. Wszystkie pojazdy stoją w korku przed światłami, znajdującymi się za skrzyżowaniem. Problem jednak w tym, że w tym miejscu nie ma świateł dla jadących w kierunku Poznania! Światła są tylko dla jadących z Poznania do Gniezna. Natomiast przejazd w kierunku Poznania jest swobodny. Można to zobaczyć na mapach Google:

www.google.pl/maps/@52.4687152,17.1734037,3a,75y,108.65h,85.34t/data=!3m6!1e1!3m4!1sy5wgIgqcEoTlJUZMm4-q5g!2e0!7i16384!8i8192?hl=pl

 

Wobec faktu, że policyjne trolle wypisują głupoty na Wykopie i oskarżają mnie o kłamstwo, wstawiam jeszcze jeden link  z Google maps – tym razem patrzymy od strony Gniezna w stronę Poznania. Oto droga wolna w kierunku Poznania. Przed tymi „światłami” stał korek:

https://www.google.pl/maps/@52.4686884,17.1741721,3a,75y,292.55h,78.19t/data=!3m6!1e1!3m4!1s6KI7zmkbrci47dK_RkkBFQ!2e0!7i16384!8i8192?hl=pl

b) Sierżant Aleksander Gajewski umieszcza we wniosku o ukaranie fałszywą informację o kierowcy BMW

We wniosku o ukaranie, który trafił do Sądu, sierżant Aleksander Gajewski umieścił następującą informację na temat kierowcy BMW:

według oświadczenia Lucjan J. był karany przez Sąd w Głubczycach za spowodowanie wypadku

W rzeczywistości Lucjan P. nie składał żadnego oświadczenia, nie był karany przez Sąd w Głubczycach, a nawet nigdy w Głubczycach nie był…

Spowodowanie wypadku jest przestępstwem. Gajewski zrobił zatem z obwinionego przestępcą, aby zniszczyć jego reputację – i aby w ten sposób łatwiej uzyskać wyrok skazujący w sprawie kolizji drogowej.

4. Interwencje Stowarzyszenia Prawo na Drodze

Od stycznia do marca 2022 r. Stowarzyszenie Prawo na Drodze kilkanaście razy interweniowało w różnych jednostkach organizacyjnych Policji w sprawie kolizji drogowej w Biskupicach. Żądaliśmy przede wszystkim skierowania wniosku o ukaranie przeciwko Sandrze P. – jako rzeczywistej sprawczyni kolizji, a także wnosiliśmy o wyłączenie policjantów z komisariatu w Pobiedziskach od prowadzenia tej sprawy. Złożyliśmy ponadto formalne zawiadomienie o popełnionym przez nią wykroczeniu.

W końcu jedna z interwencji okazała się na tyle skuteczna, że Wydział Nadzoru Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu – po przeprowadzeniu kontroli – nakazał policjantom z Pobiedzisk sporządzenie wniosku o ukaranie przeciwko Sandrze P.

Złożenie przez Policję wniosku o ukaranie przeciwko Sandrze P. nie spowodowało jednak żadnej reakcji Sądu. Sąd Rejonowy nie wszczynał postępowania, a okres przedawnienia zbliżał się niebezpiecznie.  I znowu interwencje. Jedna, druga trzecia… W dniu 23 maja 2022 r. zagroziliśmy, że jeśli Prezes Sądu Rejonowego w Gnieźnie nie wyda natychmiast zarządzenia o wszczęciu postępowania przeciwko Sandrze P. – zawiadomimy o tym Wydział Wizytacyjny Sądu Okręgowego w Poznaniu. To poskutkowało. Następnego dnia – czyli 18 dni przed upływem okresu przedawnienia – wszczęto postępowanie i wydano wyrok nakazowy. Wyrok ten jest prawomocny. Tym samym Sandra P. została uznana za sprawcę kolizji drogowej, która miała miejsce w dniu 11 czerwca 2021 r.

5. Sprawca kolizji już jest ustalony, ale Policja z Pobiedzisk podstępnie zmienia zarzut…

Na początku kwietnia 2022 r. sierżant Aleksander Gajewski zadzwonił do Lucjana J. i poinformował go, że policja wycofuje skierowany przeciwko niemu wniosek o ukaranie. Wydawało się zatem, że na rozprawie wyznaczonej na dzień 6 kwietnia 2022 r. sprawa zostanie zakończona. Okazało się jednak, że to był podstęp. Gdyby Lucjan J. zaufał wtedy Gajewskiemu i nie poszedł na rozprawę – zostałby na tej rozprawie skazany.  Na szczęcie Lucjanowi J. doradzali ludzie, którzy z zasady nie ufają Policji – i ku zdziwieniu Gajewskiego w Sądzie pojawił się obwiniony z adwokatem, a w dodatku na salę rozpraw weszło troje przedstawicieli prasy. Minę miał nietęgą…

A na rozprawie sierżant Gajewski zamiast wycofać wniosek o ukaranie – zmodyfikował go w ten sposób, że teraz domagał się ukarania Lucjana J. nie za spowodowanie kolizji drogowej, ale za wyprzedzanie pojazdu stojącego…

Wnioski

Policja nie radzi sobie z funkcją oskarżyciela publicznego. Głównym motywem działań policjantów likwidujących zdarzenia drogowe jest prywata. Przy typowaniu sprawców kolizji drogowych, najmniejsze znaczenie ma to, kto jest winien ich spowodowania. Istotne jest jedynie to, kto jest czyim znajomym. Sprawa opisana w niniejszym artykule nie jest wyjątkowa – jest typowa.

 

 

 

 

 

 

Zaszufladkowano do kategorii Kolizja drogowa, Likwidacja szkody komunikacyjnej, Policja, Postępowanie dowodowe, Wyprzedzanie | 60 komentarzy

Prokurator Krajowy nie posiada umiejętności formułowania zarzutów. Kompromitacja Prokuratury Krajowej

Artur Mezglewski

Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną Prokuratora Krajowego, gdyż ten nie potrafił sformułować logicznego zarzutu. NSA z kolei nie rozumie, że Prokurator Krajowy nie musi posiadać umiejętnosci formulowania zarzutów, gdyż i tak nikt go nie zmusi do wykonania prawomocnego orzecznia NSA. Czy ktoś tu czegoś nie rozumie? Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Jawność postępowania, Prokuratura, Prokuratura Krajowa, Przejście dla pieszych, Sądownictwo administracyjne | 4 komentarze

Jesteśmy konkurencyjni…

Zaszufladkowano do kategorii Dziennikarstwo obywatelski, Policja, Ręczne mierniki prędkości, TruCam | Dodaj komentarz

NSA uchylił kompromitujący wyrok WSA w Gliwicach, w którym tenże stwierdził, że postanowienia sądu o wynagrodzeniu biegłego nie stanowią informacji publicznej…

Artur Mezglewski

Stowarzyszenie Prawo na Drodze w 2019 r. przeprowadzało kwerendę zarobków oraz wydanych opinii przez jednego z biegłych sądowych z zakresu pomiarów prędkości w ruchu drogowym. Kwerenda ta do dnia dzisiejszego nie została zakończona, gdyż Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach w kilku sprawach oddalił nasze skargi w przedmiocie udostępnienia kopii orzeczeń sądowych.

Dwa takie kompromitujące wyroki wydane przez WSA w Gliwicach już zostały uchylone. Jednym z nich jest wyrok NSA z dnia 18 listopada 2022 r. w sprawie III OSK 2852/21 uchylający wyrok WSA w Gliwicach z dnia 5 listopada 2019 r. (III SAB/Gl 272/19) w  przedmiocie bezczynności Prezesa Sądu Rejonowego w Dąbrowie Górniczej. Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Biegli sądowi, Informacja publiczna, Opinie biegłych, Sądownictwo administracyjne | Jeden komentarz

Walka o stołki wpływy i przychylność przełożonych, czyli kolejne zeznania w sprawie mataczenia na temat pękniętej szyby w BMW poznańskiej drogówki

Aleksandra Madej, Emil Rau

Za nami kolejne posiedzenie sądu w sprawie wrabiania przypadkowego „jelenia” w sprawstwo zniszczenia szyby BMW poznańskiej drogówki, na którym kolejnych pięciu świadków składało swoje zeznania. W nich pojawiły się znowu wątki już wcześniej poruszane przez innych funkcjonariuszy,  tj. wszechobecna patologia w wydziale w postaci walki o stołki, o jak największe wpływy czy chęć uzyskiwania za wszelką cenę przychylności przełożonych.

O całym przebiegu zdarzenia można przeczytać we wcześniejszych wpisach:

Ciąg dalszy tematu rozbitej szyby w nieoznakowanym BMW

Sąd Rejonowy Poznań Grunwald i Jeżyce czyli gdzie jest Yeti, o którym mówią, że istnieje

14 grudnia 2022 r. na kolejnej rozprawie w Sądzie Rejonowym Poznań Grunwald i Jeżyce  przesłuchano kolejnych świadków w sprawie dziwnych losów pękniętej szyby w nieoznakowanym radiowozie marki BMW. Pierwsza ze świadków zeznawała pani Małgorzata D., która potwierdziła wystawienie w maju 2019 r. – na prośbę policjanta, którego znała osobiście – duplikatu kontrolki pojazdu, ale nie pamiętała powodu jej wydania. Twierdzi, że dobrym skutkiem tego zdarzenia jest to, że wydział transportu nie wydaje już duplikatów kontrolek pojazdów, a związane jest to właśnie z zaginięciem tamtej kontrolki od BMW.

Świadek Witold K. zeznał, że ma pewną wiedzę o uszkodzeniu szyby w przedmiotowym aucie marki BMW. Wspomniał, że adnotacja o uszkodzeniu była zawarta w jego notatniku służbowym. Oznajmił także, że na okazanej mu kserokopii kontrolki nie rozpoznał swojego wpisu.

Kolejny świadek, Marcin Z., zeznał, że posiadał wiedzę o rozbitej szybie w radiowozie BMW, gdyż był wtedy oficerem kontrolnym służby, a  informacje przekazał mu Krzysztof G., który pełnił służbę w tym radiowozie. Marcin Z. kazał panu Krzysztofowi G. i panu Jackowi L. odnotować to w kontrolce i w notatnikach służbowych, sporządzić na tę okoliczność notatkę służbową, a sam swoim przełożonym przekazał tę informację ustnie. Na pytanie oskarżonego Pawła S. czy ma wiedzę, dlaczego Krzysztof G. został „zdjęty” z funkcji kierownika świadek odpowiedział, że Krzysztof G. na własną prośbę chciał się przenieść do referatu organizacji służby. Po przeniesieniu Krzysztofa G. to właśnie Marcin Z. został kierownikiem ogniwa. Stwierdził, że stanowisko samo w sobie było pod względem finansowym równoważne, ale pod względem prestiżowym miał więcej obowiązków.

Z kolei Mariusz P. zeznał, że przed ujawnieniem szkody poruszał się radiowozem, ale wtedy nie widział uszkodzenia na przedniej szybie czołowej. Trudno mu było również określić, czy takie uszkodzenie auta dyskwalifikuje je z użytku, a o aferze z pęknięciem szyby w radiowozie dowiedział się wtedy, kiedy został wezwany na przesłuchanie przez BSW.

Ostatni ze świadków, Patryk W., zeznał, że widział pękniętą szybę w radiowozie, gdyż w dniu zdarzenia był jednym z kierowców radiowozu. Robiąc obsługę pojazdu zobaczył uszkodzenie szyby, które znajdowało się w górnej części szyby, przy lusterku. Ten fakt odnotował w swoim notatniku, sprawdził również kontrolkę tego pojazdu, która wtedy zawierała  wpis o uszkodzeniu.

Niesłychaną sytuacją było to, że policjanci odpowiedzialni m.in. za kontrolę stanu technicznego pojazdów w ruchu drogowym nie umieli jednoznacznie ocenić, czy poruszanie się pojazdem z uszkodzoną  szybą czołową  jest dopuszczalne przez przepisy prawa. Dla nas jest oczywiste, że zbita lub pęknięta szyba w samochodzie powinna skutkować wyeliminowaniem go z ruchu drogowego przez zatrzymanie dowodu rejestracyjnego pojazdu, a za jazdę z takim uszkodzeniem auta grozi mandat karny w wysokości nawet do 500 zł. Skoro ustalenie tak prostych faktów jest jednak dla policjantów specjalizujących się w materii ruchu drogowego trudne, dlatego z tego miejsca prosimy pana naczelnika poznańskiej „drogówki” o ponowne przeszkolenie w/w policjantów w zakresie wymagań technicznych dla dopuszczonych do ruchu pojazdów.

Wszyscy świadkowie twierdzili, że sprawa była „ogólna”, nie była tajemnicą –  policjanci między sobą przekazywali jakiś informacje, a temat ten na pewno pojawiały się w rozmowach „na korytarzach”. Wyłania się z owych zeznań obraz policyjnych „dołów”, w których jasnym jest, że szeregowy policjant powinien być najlepiej takim małym, głupiutkim i bezmyślnym robocikiem, dla którego nadrzędnym celem powinno być „ślepe” wykonywanie ustalanych „z czapy” wytycznych, przekazywanych wprost z wybuchowych gabinetów Komendy Głównej Policji. Pożądane przez zwierzchników postawy w działaniu to nie „służyć i chronić”, ale bezkrytyczne realizowanie statystycznych „celów premiowych”, czyli np. przeprowadzanie mocno wątpliwych – co do legalności – akcji „łapanek” czy wyrabianie planów ilościowych mandatów na podstawie pomiarów dokonywanych za pomocą wątpliwego w działaniu sprzętu (bez wiarygodnych decyzji ZT, legalizacji czy zbójeckie metody nagrań na dystansach rzędu 50 – 100 m). Z powyższego wyłania się mroczny obraz, że obowiązkiem zwykłego funkcjonariusza może być także realizacja takich zadań, za które w państwach demokracji groziłoby nie tylko zwolnienie dyscyplinarnie, ale też zasiadanie na ławie oskarżonych, otrzymanie wyroku, możliwość pozbawienia prawa do emerytury mundurowej. I nic się w tym zakresie raczej nie zmieni, bo dopóki polska policja nie będzie podlegała rzetelnemu nadzorowi niezależnych i sprawnie działających instytucji, tak długo potencjalnie i rzeczywiście będzie stwarzała zagrożenie dla wolności i praw obywateli. Niestety, nikt nie jest obecnie zainteresowany tym, aby np. Biuro Spraw Wewnętrznych stało się sprawną i wyspecjalizowaną jednostką, która z wielką siłą będzie tropić nieprawidłowości we własnych szeregach, by dla każdego z nas policjant wreszcie został prawdziwą osobą zaufania publicznego, cieszącą się należnym tej profesji szacunkiem.

Ostatnia rozprawa potwierdziła nasze liczne spostrzeżenia, że jeśli chodzi o zeznających  świadków – funkcjonariuszy, to sądy in principium zgadzają się na jaskrawe łamanie przez nich prawa, bo za takie działanie należy uznać nie tylko dopuszczenie do składania zeznań przez świadków w mundurze (zgodnie z przepisami, na czas wezwania do sądu, policjanci powinni otrzymać zwolnienie ze służby), ale też na NIELEGALNIE WNOSZENIE NA SALĘ SĄDOWĄ BRONI PALNEJ, czego wprost zabrania art. 54 § 1 Ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. Ale poznański sąd, zamiast dbać o bezpieczeństwo uczestników rozprawy, zdecydowanie bardziej woli – od czasu do czasu – zajmować się straszeniem niezależnych dziennikarzy, relacjonujących dla Państwa tę bulwersującą sprawę (broń nie przeszkadzała także pani prokurator, która miała ją prawie na wyciągnięcie ręki …).

Zaszufladkowano do kategorii Uncategorized | Jeden komentarz

Prędkościomierz PolCam użyty w niewłaściwym trybie. Kolejne uniewinnienie

Artur Mezglewski

Sąd Rejonowy w Żninie wyrokiem z dnia 7 listopada 2022 r. uniewinniłł obwinionego kierowcę od zarzutu przekroczenia prędkości. Podstawą uniewinnienia był fakt, iż pomiaru prędkości dokonano w trybie AUTO 3 – a więc w trybie, który nie został dopuszczony w decyzji zatwierdzenia typu. Wyrok jest prawomocny. Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii PolCam, Policja | 2 komentarze

Oznakowanie przed Urzędem Wojewódzkim w Poznaniu

Zaszufladkowano do kategorii Inżynieria ruchu, Znaki drogowe | 12 komentarzy

Sąd oparł wyrok skazujący na zeznaniach świadka, który nic nie pamiętał!…

Artur Mezglewski

Monitoruję rozprawy sądowe od 15 lat – i myślałem, że nic i nikt mnie już nie jest w stanie zaskoczyć. Myliłem się. Nie doceniłem Sędzi Magdaleny Goldschneider z Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Północ. Sędzia Goldschneider skazała   człowieka za przekroczenie prędkości w ruchu drogowym, pomimo korzystnej dla niego opinii biegłego oraz w sytuacji, gdy świadek oskarżenia w ogóle nie pamiętał dnia zdarzenia Wyrok nie jest prawomocny. Rozprawa apelacyjna odbędzie sie w dniu 3 listopada 2022 r.  o godz.  11.00 w Sądzie Okręgowym dla Warszawy Pragi przy ul. Poligonowej (sala 2065). Do rozpatrzenia apelacji wyznaczona została Sędzia Aleksandra Mazurek.

I. Zeznania sierżanta sztabowego Jakuba O.

  1. Świadek nic nie pamięta

Sierżant sztabowy Jakub O. składał swoje w sposób dość wylewny – rozwodząc się m. in. obszernie  w jakiś sposób zwykle dokonuje pomiarów prędkości. Gdy jednak pytania dotyczyły konkretnego dnia i konkretnego pomiaru, który był przedmiotem postępowania – stanowczo odpowiadał, że nie pamięta. Nie pamięta pomiaru, nie pamięta obwinionego i w ogóle nie pamięta tego dnia.

  • nie wiem w jakiej sprawie zostałem wezwany do Sądu. Nie poznaję obwinionego
  • nie pamiętam gdzie wykonywałem pomiar
  • nie pamiętam czy ten pomiar był pierwszym moim pomiarem w trym dniu
  • ja tego dnia nie pamiętam, kiedy odbyła się kontrola drogowa
  • nie pamiętam w ogóle kontroli obwinionego
  • nie pamiętam tego pomiaru, ale na pewno odbywał się jakiś ruch
  • potwierdzam treść odczytanych zeznań. Nie jestem w stanie przypomnieć sobie tej konkretnej sytuacji

2. Moment kulminacyjny zeznań

W kulminacyjnym momencie obrońca obwinionego zadał świadkowi kolejne pytanie szczegółowe dotyczące dnia zdarzenia: „czy jest pan pewien, że zapisał pan wynik pomiaru w notatniku?”.

Na to pytanie zareagowała Sędzia Goldcshneider:

„Pani Mecenas muszę uchylić pytanie ponieważ świadek już kilkakrotnie powiedział, że nie pamięta tego dnia. Tak więc pytanie czy pan pamięta w sytuacji, gdy pan nie pamięta tego zdarzenia jest… do nikąd nie prowadzi”.

Powyższe zarządzenie Sądu nie zostało jednak zapisane w protokole rozprawy. Nie zostałą też odnotowana treść zadanego pytania. Poniżej zamieszczamy nagranie tego fragmentyu rozprawy:

3. Sędzia Goldschneider udostępnia akta sprawy świadkowi, żeby ten przeczytał, co ma zeznać

W dalszej kolejności Sędzia Goldschneider poprosiła świadka Jakuba O. do stołu prezydialnego i udostępniła mu do przeglądania całe akta sprawy -w tym notatkę urzędową oraz kopie notatnika służbowego.

Przez dłuższą chwilę świadek Jakub O. czytał akta, a następnie – po zapoznaniu się z aktami złożył następujące zeznania:

„To ja sporządziłem ten dokument. Na podstawie zapisu w notatniku służbowym  przypomniało mi się, że pojazd mierzyłem dwukrotnie i pierwszy pomiar prędkości wyniósł 111 km/h. Kierujący nie posiadał dokumentów. To nie był pierwszy raz, kiedy w tak znaczący sposób przekroczył prędkość”. 

Na tym przesłuchanie zakończono.

A oto nagranie tego fragmentu zeznań:

II. Opinia biegłego

W sprawie przeprowadzono dowód z opinii biegłego z zakresu miarników prędkości – wyznaczając do tej roli Wojciecha Leśniaka – biegłego z listy biegłych Sądu Okręgowego dla Warszawy Pragi, Sądu Okręgowego w Białymstoku, Sądu Okręgowego w Krakowie oraz Sądu Okręgowego w Rzeszowie.

Biegły przygotował bardzo obszerną opinię pisemną oraz przez dwa dni uzupełniająco opiniował ustnie przed Sądem (jego przesłuchanie trwało ok. 8 godzin).

Z punktu widzenia możliwości przypisania winy obwinionemu najważniejsze są poniższe stwierdzenia wyartykułowane przez biegłego w opinii ustnej:

  1. Nie da się wykluczyć, że pomiar prędkości mógł dotyczyć innego samochodu;
    Dowód:
    W protokole rozprawy z dnia 3 listopada 2021 r. zapisano: „Na pytanie obrońcy: czy da się wykluczyć, że w tym czasie to nie był dokonany pomiar innego pojazdu? Biegły: nie da się wykluczyć ani potwierdzić (…)”;
  2. Nie da się wykluczyć, że urządzenie pomiarowe było niesprawne;
    Dowód:
    W protokole rozprawy z dnia 3 listopada 2021 r. zapisano: „Biegły: dlatego w treści opinii nie ma w żadnym miejscu, że urządzenie było sprawne w 100%.”
  3. Nie da się wykluczyć, że pomiar prędkości został przez policjanta wykonany w sposób nieumiejętny;
    Dowód:
    W protokole rozprawy z dnia 3 listopada 2021 r. zapisano: „Biegły: nie stwierdziłem, że został umiejętnie wykonany pomiar”;
    W protokole rozprawy w dniu 9 lutego 2022 r. zapisano: „Biegły: jeżeli nie zostały przed przystąpieniem do służby operacyjne w terenie wykonane zalecane przez producenta a nakazane przez Komendanta Głównego Policji stosowne testy funkcjonalne weryfikującej sprawność techniczną przyrządu pomiarowego do pomiaru prędkości w przedmiotowym przypadku typu Ultralyte,  to funkcjonariusz nie może udokumentować zachowania takiej sprawności metodologicznej przed Wysokim Sądem”.
  4. Rzeczywista prędkość pojazdu obwinionego nie została ustalona w sposób jednoznaczny i bezsporny;
    Dowód:
    W protokole rozprawy z dnia 9 lutego 2022 r. zapisano: Biegł: „Tylko analiza zapisu wideo z przebiegu pomiaru (wykonywana urządzeniem Trucam II) bądź też zapis z kamery samochodowej w pojeździe kontrolowanym umożliwiałaby jednoznaczne i bezsporne ustalenie rzeczywistej prędkości kontrolowanego samochodu”.

III. Wyrok Sądu Rejonowego

Wyrok w niniejszej sprawie (sygn. akt IV W 828/20) wydany został w dniu 1 kwietnia 2022 roku (sic!). Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe – w osobie Sędzi Magdaleny Goldschneider uznał obwinionego winnym popełnienia zarzucanego mu czynu. W uzasadnieniu Sąd napisał m. in.:

W ocenie Sądu zeznania świadka w osobie funkcjonariusza Policji Jakuba O., a także sporządzona przez niego notatka urzędowa (k. 2-3), która została stworzona na podstawie pomiaru prędkości urządzeniem typu Ultra Lyte LTI 20-20 100 LR są wiarygodnymi dowodami potwierdzającymi popełnienie przez obwinionego zarzucanego mu wykroczenia, stypizowanego w art. 92a k.w. (przekroczenie prędkości). Zeznania świadka były spójne, racjonalne, klarowne. Miarodajnym dla ustalonego przez Sąd stanu faktycznego jest fakt, iż świadek Jakub O. został przeszkolony z zakresu obsługi miernika prędkości typu Ultra Lyte LTI 20-20 100 LR (świadectwo ukończenia kursu specjalistycznego, k. 96).
Świadek opisał procedurę i okoliczności dokonywania pomiaru oraz w jaki sposób doszło do zatrzymania obwinionego, legitymowania i okazania mu wyników pomiaru. Procedura, zgodnie z którą świadek dokonał pomiaru była w świetle opinii biegłego prawidłowa. Świadek stwierdził ponadto, że wszystkie urządzeni, których używa uprzednio testuje zarówno pod kątem poprawności działania urządzenia celowniczego jak i testu ze stałej odległości. Funkcjonariusz wskazał, że nie używa urządzeń nieskalibrowanych i oddaje je do naprawy. Podkreślił, że urządzenie wykonuje 60 pomiarów prędkości w czasie 1/3 sekundy i jeśli pomiędzy pomiarami istnieje różnica to urządzenie wyświetla błąd. Nie można też w sposób przekonujący poddać w wątpliwość możliwości świadka, co do prawidłowego umiejscowienia punktu celowania, podczas przeprowadzania pomiaru. Jak sam zeznał, strzela z broni snajperskiej i ma doskonały wzrok.
W ocenie Sądu zeznania te zasługują na walor wiarygodności i poczynienie na ich podstawie ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie. Zeznania świadka w połączeniu z treścią notatki urzędowej stanowią wystarczającą, wiarygodną podstawę do uznania sprawstwa i winy obwinionego w zakresie wykroczenia z art. 92a k.w. Zeznania korespondują nadto z zeznaniami Marcina Korzeniowskiego, które Sąd ocenił jako spójne i logiczne.

W niniejszej sprawie miarodajna okazała się opinia biegłego sądowego z zakresu technologii pomiaru prędkości pojazdów mgra inż. Wojciecha Leśniaka wraz z opinią ustną uzupełniającą. Przedmiotowa opinia wskazuje, że urządzenia Ultra Lyte LTI 20-20 100 LR nie posiadają wbudowanej kamery z naniesionym punktem odwzorowującym oś wiązki laserowej, a w związku z tym nikt poza funkcjonariuszem dokonującym pomiaru nie widział usytuowania plamki celowniczej w stosunku do bryły samochodu w czasie cyklu pomiarowego. Ponadto, w ocenie biegłego, nie ma możliwości weryfikacji dokonanego pomiaru. Wszystko zatem sprowadza się do oceny kompetencji funkcjonariusza dokonującego pomiaru, co należy do gestii Sądu. Z przedmiotowej opinii biegłego wynika, iż na odcinku pomiarowym, w którym miało dojść do zdarzenia, nie stwierdzono niekorzystnych uwarunkowań terenowych, a pomiar w miejscu i w chwili zdarzenia odbywał się w zakresie zalecanego przez producenta przedziału kątów pomiarowych. Ponadto opinia biegłego wskazuje, iż analiza przebiegu wiązki laserowej od pozycji funkcjonariusza Policji dokonującego pomiaru do jadącego lewym skrajnym pasem ruchu pojazdu obwinionego ujawniła, że w przedmiotowym przypadku pomiar prędkości obwinionego z odległości 264,7 m, możliwym było prawidłowe oświetlenie pojazdu za pomocą przedmiotowego urządzenia pomiarowego. Odnosząc się do kompetencji funkcjonariusza dokonującego pomiaru, biegły wyjaśnił, że [ w tym miejscu uzasadnienie dotyczące opinii biegłego się urywa].

V. Uwagi do wyroku

  1. Sąd przyjął za podstawę ustaleń faktycznych wyroku treści zawarte w notatce urzędowej z dnia 24 marca 2020 r. sporządzonej przez Jakuba O. – podczas gdy obwiniony na rozprawie w dniu 10 grudnia 2020 r. zaś obrońca obwinionego na rozprawie w dniu 31 marca 2021 r. formalnie zakwestionowali jej treść, a więc tym samym notatka ta nie może stanowić materiału dowodowego w zakwestionowanym zakresie. W postępowaniu w sprawach o wykroczenia notatka urzędowa, o której mowa w art. 54 § 3 k.p.w. jest traktowana jako dowód i może stanowić podstawę ustaleń faktycznych, o ile – zgodnie z art. 76 § 2 k.p.w. – strona nie kwestionuje jej treści. Obrońca obwinionego zakwestionował notatkę, co skutkuje ipso iure wyłączeniem jej z materiału dowodowego oraz koniecznością dokonania przez Sąd stosownych ustaleń faktycznych na podstawie innych dowodów przeprowadzonych na rozprawie. Nota bene Sąd przesłuchał w charakterze świadka autora notatki urzędowej. Świadek jednak treści zawartych w notatce nie potwierdził (nic nie pamiętał). Powoływanie się zatem przez Sąd na notatkę urzędową przy dokonywaniu ustaleń faktycznych jest tym bardziej nie zrozumiałe i stanowi ewidentną obrazę przepisów postępowania.
  2. Sąd udostępnił akta świadkowi – w ten sposób, że świadek mógł sobie swobodnie akta kartkować i czytać. Po po zapoznaniu się świadka z aktami Sąd zaczął wypytywać go na temat okoliczności, o których dowiedział się z akt. Praktyka udostępniania akt świadkowi jest nie tylko niedopuszczalna, ale i niespotykana. W Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia brak jest także podstaw do odczytywania świadkowi treści notatek urzędowych oraz innych dokumentów w sprawie. Sąd może jedynie odczytać świadkowi jego wcześniejsze zeznania.
  3. Okazanie świadkowi przez Sąd akt sprawy było oczywistym przejawem nieuprawnionego wpływu na świadka przez sędziego oraz sugerowaniem co świadek ma zeznać. W cywilizowanym kraju Sędzia Goldschneider poniosła by za za ten czyn odpowiedzialność karną lub dyscyplinarną. Jednak w Polsce sędziowie są  „nieskończenie niezawiśli”.

 

Zaszufladkowano do kategorii Bezstronność sądu, Kontrola drogowa, Laserowe mierniki prędkości, Opinie biegłych, Policja | 2 komentarze

Zwrócił uwagę kierowcy radiowozu, że je lody i…. został uniewinniony!

Artur Mezglewski

Bulwersujący wyrok Sądu Rejonowego w Koninie, w którym skazano motocyklistę za zmyślone przez policjantów wykroczenie został uchylony. Przypomnijmy: motocyklista zwrócił uwagę policjnatowi, że podczas prowadzenia radiowozu nie powinien jeść loda. Policjant z tego powodu bardzo się zdenerwował i zarzucił motocykliście dwa zmyślone czyny: 1) najeżdżania kołami motocykla na linię ciągłą oraz 2) wyprzedzania pojazdu w zbyt bliskiej odległości od motocykla.

Na skutek złożonej apelacji Sąd Okręgowy w Koninie uchylił zaskarżony wyrok i uniewinnił motocyklistę, bowiem czyn, za który go skazano (nawet zakładając, że miał on miejsce) nie posiadał znamion wykroczenia. Jeśli bowiem wyprzedzany pojazd utrudniał wyprzedzanie, jadąc zbyt blisko osi jezdni, to wyprzedzajacy miał obowiązek dokończyć manerw w sposób bezpieczny – nawet gdyby to wiązało się z naruszeniem przepisów formalnych – np. poprzez najechanie na linię ciągłą.

 

 

Postępowanie przed Sądem I Instancji zostało opissane w poniższym materiale:

Zwrócił kierowcy radiowozu uwagę, że je lody. Został skazany…

Zaszufladkowano do kategorii Bezstronność sądu, Domniemanie winy, Policja, Wyprzedzanie, Znaki drogowe | 2 komentarze