Organy procesowe bezprawnie wyłudzają dane osobowe

Nikt nie ma obowiązku dowodzenia swojej niewinności ani też dostarczania dowodów na swoją niekorzyść. Osoba podejrzewana przez Policję lub straż gminną (miejską) o popełnienie wykroczenia – ma prawo do odmowy udzielenia odpowiedzi na każde pytanie.
W praktyce prawo to łamane jest powszechnie i nagminnie. W szeroko rozpowszechnionej praktyce, organy procesowe pouczają podejrzanych o przysługującym im prawie do odmowy składania wyjaśnień, ale przed udzieleniem tego pouczenia,  bezprawie wyłudzają od nich informacje dotyczące ich stanu materialnego, stanu zdrowia, oraz szczegółowych danych osobowych.

Do tego dochodzi karygodna praktyka stosowana przez niektóre straże gminne (miejskie), polegająca na  kierowaniu do sądów rejonowych wniosków o ukaranie za rzekome wykroczenie z art. 65  § 1 i 2 Kodeksu wykroczeń (wprowadzenie w błąd lub nieudzielenie wiadomości instytucji uprawnionej do legitymowania) wobec osób przesłuchiwanych w charakterze podejrzanego.

W związku z  powyższym Stowarzyszenie Prawo na Drodze przedstawia opinię prawną dotyczącą powyższych zagadnień.

 

Opinia prawna

 dotycząca zakresu prawa do odmowy złożenia wyjaśnień przez osobę, co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie, w ramach przesłuchania dokonywanego

w trybie art. 54 § 6 k.p.w.

 

Niniejsza opinia sporządzona została w wykonaniu uchwały Zarządu Stowarzyszenia Prawo na Drodze nr 38/13 z dnia 24 września 2013 r.  w związku z mającymi miejsce w praktyce przypadkami stawiania przez straże gminne (miejskie) osobom przesłuchiwanym w trybie art. 54 § 6 k.p.w. zarzutów  popełnienia wykroczenia z art. 65 k.w. § 1 i 2 (wprowadzenia w błąd lub nieudzielenia wiadomości instytucji uprawnionej do legitymowania).

Pytania do opinii:

I.       Jakie są prawa i obowiązki osób wezwanych na przesłuchanie w trybie art. 54 § 6 k.p.w.?

II.    Jaki jest zakres odpowiedzialności osób przesłuchiwanych w trybie art. 54 § 6 k.p.w. w przypadku odmowy podania przez nich określonych informacji (danych) żądanych przez organ prowadzący czynności wyjaśniające?

1.      Zakres prawa podejrzanego do składania wyjaśnień

Prawo osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia  do składania wyjaśnień zaliczane jest do elementarnych uprawnień wchodzących w zakres prawa do obrony. Z prawa tego obwiniony (podejrzany) korzysta w sposób swobodny. Obwiniony (podejrzany) może złożyć pełne wyjaśnienia, ale może też zrealizować to prawo w sposób parcjalny. Może także całkowicie  odmówić składania wyjaśnień, przy czym jego decyzja o odmowie składania wyjaśnień nie jest nieodwołalna, bowiem obwiniony, który odmówił składania wyjaśnień, może swoja decyzję zmienić przed zakończeniem przewodu sądowego.

Analogicznie, w sposób swobodny, podejrzany korzysta ze swego prawa odpowiadając na pytania sądu, pytania stron oraz ich pełnomocników. Może więc na te pytania odpowiedzieć, częściowo odpowiedzieć, lub nie odpowiedzieć. Może również zmienić zdanie i odpowiedzieć na każde pytanie, chociażby wcześniej deklarował, że na pytania nie  odpowie.

W zakresie prawa podejrzanego do składania wyjaśnień swoje pełne zastosowanie mają zarówno dyrektywy zawarte w Konstytucji RP (art. 42 ust. 2), jak też normy zawarte w Kodeksie postępowania karnego (art. 74 § 1 oraz art. 175), które recypowane zostały przez art. 20 k.p.w. do odpowiedniego stosowania.

Należy zwrócić uwagę, iż w zakresie możliwości składania wyjaśnień procedura wykroczeniowa przyznaje podejrzanemu (jak również obwinionemu) szersze uprawnienia w zakresie składania wyjaśnień w formie pisemnej, niż to ma miejsce w procedurze karnej. W procedurze karnej przesłuchujący może z ważnych powodów odmówić zgody na złożenie przez oskarżonego wyjaśnień na piśmie (art. 176 § 2 k.p.k.). Natomiast w procedurze wykroczeniowej, na wniosek osoby przesłuchiwanej, przyjmuje się od niej oświadczenia na piśmie (art. 40 § 1 k.p.w.). Oświadczenia te stanowią załącznik do protokołu (art. 40 § 2 k.p.w.).

Z całym naciskiem należy podkreślić, iż składanie wyjaśnień jest prawem, a nie obowiązkiem podejrzanego o popełnienie wykroczenia.

2.      Przywilej niekaralności za wyjaśnienia niepełne lub nieprawdziwe

Podejrzany nie ponosi odpowiedzialności za wyjaśnienia niepełne lub nieprawdziwe. W przypadku, gdy korzysta z tego prawa i pomija w swojej odpowiedzi wątki, o które jest pytany, albo nawet wprost udziela odpowiedzi, która stanowi kłamstwo – organy procesowego nie mogą go za ten czyn pociągnąć do odpowiedzialności karnej lub wykroczeniowej.  W orzecznictwie Sądu Najwyższego mowa jest nawet wprost o prawie podejrzanego do kłamstwa. W uchwale z dnia 20 września 2007 r. Sąd Najwyższy stwierdził, iż  uprawnienie to wynika z treści art. 175 k.p.k. oraz art. 74 § 1 k.p.k., który zwalnia podejrzanego z obowiązku samooskarżania samego siebie (PiP 2007, z. 12).

W orzecznictwie oraz w literaturze prawniczej podejmowany jest  przede wszystkim problem odpowiedzialności oskarżonego (obwinionego, podejrzanego) za składanie fałszywych wyjaśnień. Analizując przedmiotowe zagadnienie, związane z brakiem obowiązku samooskarżania się (nemo se ipsum prodere tenetur) trzeba jednak wyjść od podstawowego rozróżnienia uprawnień przysługujących podejrzanem, a mianowicie:  prawa do milczenia oraz  prawa do kłamstwa.

Pierwsze spośród wymienionych powyżej uprawnień wynika wprost i expressis verbis z normy zawartej w przepisie art. 74 § 1 k.k, zaś drugie wywodzone jest z powyższych przepisów explicite. Prawo podejrzanego do milczenia nie jest niczym ograniczone. Podejrzany nie tylko nie ma obowiązku udzielania informacji dotyczących zarzucanego mu czynu, ale również może on nie odpowiadać na pytania dotyczące jego tożsamości i statusu rodzinno-majątkowego. To uprawnienie jest oczywiste i powszechnie niekwestionowane (J. Grajewski, Komentarz do art. 74 k.p.k., W. Daszkiewicz, Samooskarżenie a prawo do milczenia, PiP 1974, z. 2).

3.      Przesłuchiwanie osób podejrzanych w praktyce organów procesowych

W formularzach protokołów przesłuchania osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia wyodrębnia się:

a) rubryki, w których zamieszczane są dane przesłuchiwanego oraz dane dotyczące jego stanu majątkowego, uprzedniego karania za podobne przestępstwa lub wykroczenia  oraz stosunku do pokrzywdzonego,

b) rubrykę dotyczącą opisu czynu, który jest tej osobie zarzucany,

c)  rubrykę zawierającą pouczenie o prawie do odmowy złożenia wyjaśnień oraz zgłoszenia wniosków dowodowych,

d) rubrykę rozpoczynającą się od  słów „osoba podejrzana wyjaśnia”.

Taka konstrukcja protokołu  może wywoływać mylne wrażenie, że dane zawarte w rubrykach a) oraz b) nie mają waloru wyjaśnień podejrzanego, a nawet, że odpowiedzi zawarte na pytania zawarte w tych rubrykach są obowiązkowe. Przede wszystkim zaś znamienne jest, że pouczenie o prawie do odmowy składania wyjaśnień w praktyce dokonywane jest po wcześniejszym zmuszeniu przesłuchiwanego do ujawnienia danych zawartych w dwóch pierwszych rubrykach!

Posiłkując się tego rodzaju formularzami, organy procesowe dokonujące przesłuchań osób podejrzanych o popełnienie wykroczenia, praktycznie nigdy nie pouczają podejrzanych o prawie do odmowy udzielenia odpowiedzi na pytania, znajdujące się w rubrykach a) i b). Praktykę tę należy uznać za rażąco niewłaściwą.  Każde bowiem przesłuchanie osoby podejrzanej o popełnienie przestępstwa lub wykroczenia winno zaczynać się od wyczerpującego pouczenia jej o przysługujących jej prawach, wynikających ze statusu osoby podejrzanej.

Stwierdzić należy z całą stanowczością, iż Ustawodawca nie ograniczył zakresu prawa do odmowy składania wyjaśnień osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia, wyłącznie do kwestii związanych bezpośrednio z zarzucanym jej czynem, a tym samym nie potraktował informacji, o których mowa w punktach a) oraz b) formularza przesłuchania,  jako odrębnego rodzaju wypowiedzi, które nie wchodzą w zakres składanych przez nią wyjaśnień. Zgodnie z przyjętymi w polskim procesie karnym kanonami, osoba podejrzana nie składa zeznań, lecz składa wyjaśnienia. Zatem informacje osobowe i inne dane, o które podejrzany pytany jest przez organ dokonujący przesłuchania w trybie art. 54 § 6 k.p.w., wchodzą w zakres uprawnienia do odmowy złożenia wyjaśnień – o czym osoba ta winna być pouczona, zanim padnie ze strony przesłuchującego jakiekolwiek pytanie.

4.      Przesłuchanie osoby, co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie

W obecnym stanie prawnym, przeprowadzenie przesłuchania osoby, co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie, należy do obowiązków organu prowadzącego czynności wyjaśniające. Przepis art. 54 § 1 k.p.w. stanowi, iż wszelkie czynności wchodzące w zakres czynności wyjaśniających „ w miarę możności należy podjąć w miejscu popełnienia czynu bezpośrednio po jego ujawnieniu i zakończyć w ciągu miesiąca”. Do czynności, które należy podjąć niezwłocznie, a więc na miejscu zdarzenia, należy niewątpliwie przedmiotowe przesłuchanie – co wynika wprost z litery przepisu art. 54 § 6 k.p.w.

Obowiązek przesłuchania osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia jest jednak obowiązkiem względnym. Od obowiązku tego można bowiem odstąpić, jeżeli przesłuchanie byłoby połączone ze znacznymi trudnościami (art. 54 § 7 k.p.w.). Zarówno w literaturze, jak też w praktyce, zauważa się rozbieżność stanowisk, co do charakteru trudności uzasadniających odstąpienie od powyższego przesłuchania. Jedni uważają, iż w przepisie art. 53 § 7 k.p.w. chodzi zarówno o trudności leżące po stronie organu ścigania, jak też po stronie osoby podejrzanej (T. Grzegorczyk). Inni uważają, że podstawą odstąpienia od przesłuchania mogą być jedynie trudności po stronie potencjalnego sprawy wykroczenia. Za przyjęciem drugiego spośród wymienionych stanowisk przemawia chociażby fakt, iż w obowiązującym stanie prawnym brak jest podstaw prawnych do skutecznego wezwania osoby podejrzanej przez organ prowadzący czynności wyjaśniające do stawiennictwa w celu dokonania przesłuchania, o którym mowa w art. 54 § 6 k.p.w.

Dokonanie przesłuchania, o którym mowa w art. 54 § 6 k.p.w. w miejscu popełnienia czynu oraz bezpośrednio po jego ujawnieniu, praktycznie nie jest możliwe, w przypadkach ujawnienia wykroczeń przy użyciu urządzeń rejestrujących (fotoradarów).

Wnioski

 

I.      W obowiązującym stanie prawnym brak jest podstaw prawnych do skutecznego wezwania osoby, co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie,  w celu dokonania przesłuchania, o którym mowa w art. 54 § 6 k.p.w. Brak jest też podstaw prawnych do zastosowania jakichkolwiek środków przymusu w przypadku niestawienia się podejrzanego na wezwanie w celu dokonania w/w przesłuchania. Sytuacja ta ulegnie zmianie po wejściu w życie ustawy dnia 27 września 2013 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U., poz. 1247), tj.  z dniem 1 lipca 2015 r. W nowododanym art. 54 §6a k.p.w. usankcjonowano obowiązek stawienia się podejrzanego na wezwanie organu pod rygorem zatrzymania i przymusowego doprowadzenia, zaś w znowelizowanym art. 50 k.p.w. uchwalono przepisy stanowiące podstawę do wydania zarządzenia o zatrzymaniu oraz przymusowym doprowadzeniu tej osoby, jeśli nie stawiła się ona na wezwanie.

II.    Osoba przesłuchiwana w trybie art. 54 § 6 k.p.w. ma prawo do odmowy składania wyjaśnień, w tym także do odmowy udzielenia odpowiedzi na pytania, dotyczące jej danych osobowych – o czym należy ją pouczyć, bezpośrednio po przedstawieniu jej czynu, o popełnienia którego jest podejrzewana. Uprawnienie to jest jednym z podstawowych elementów konstytucyjnie gwarantowanego prawa do obrony, które uszczegółowione zostało w art. 74 § 1 k.p.k., recypowanym przez art. 20 § 3 k.p.w.

III.     Osoba przesłuchiwana w trybie art. 54 § 6 k.p.w. objęta jest przywilejem bezkarności – nie ponosi zatem odpowiedzialności za popełnienie wykroczenia z art. 65 § 1 i 2 k.w.

IV.      Na osobie podejrzewanej o popełnienie wykroczenia nie ciąży też żaden obowiązek współpracy z organami ścigania w zakresie wyjaśnienia okoliczności czynu, który jest jej zarzucany.

                                                                                       prof. dr hab. Artur Mezglewski

 Lublin, 3 listopada 2013 r.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Czynności wyjaśniające, Opinie biegłych, Postępowanie dowodowe. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

94 odpowiedzi na Organy procesowe bezprawnie wyłudzają dane osobowe

  1. Pingback: „Z sądu pan nie wyjdziesz!”, czyli zemsta komendanta | Stowarzyszenie Prawo na Drodze

  2. c pisze:

    @redakcja, Zwykły Obywatel:
    Jeżeli człowiek ma głowę na karku to NIE MUSI płacić kosztów sądowych, płaci tylko za sam mandat:
    http://www.kamilcebulski.pl/13-rozpraw-aby-ukarac-grzywna-300-zl/

  3. Zwykły Obywatel pisze:

    Tak z innej beczki – czy to prawda że jeśli odmówimy przyjęcia mandatu od SM/SG i sprawa trafi do sądu to pieniążki (zakładam przegraną sprawę) trafią do Skarbu Państwa zamiast do gminy ? Ile wynosi koszt takiego postępowania sądowego przy założeniu że obwiniony w sądzie przyznaje się do wykroczenia ? Jeśli mamy płacić np po 100 zł więcej za koszty postępowania sądowego to uważam że gra jest warta świeczki – lepiej oddać kasę Państwu niż burmistrzom krwiopijcom – to przecież na ich polecenia lub przynajmniej z ich przyzwoleniem „strażnicy fotoradarów” łupią ile się tylko da.

    • redakcja pisze:

      Jeżeli sprawa trafia do sądu, to (z reguły) wpierw rozpatrywana jest w postępowaniu nakazowym – czyli bez udziału obwinionego. Koszty tego postępowania są zryczałtowane i wynoszą 50 + 30 zł. Do tego oczywiście dochodzi grzywna, która nie musi być takiej samej wysokości jak proponowany mandat.
      Pieniądze zasądzane przez sad trafiają do Skarbu Państwa, a nie do gminy.
      Nota bene. Gdyby ludzie gremialnie odmawiali przyjmowania mandatów nakładanych przez fotoradarowe straże gminne – straże te już dawno przestałyby istnieć. Jedyną racją ich istnienia są dochody przysparzane za ich udziałem na rzecz gmin. Gdyby strumień tych pieniędzy został przerwany – samorządy same dokonają likwidacji niedochodowych instytucji.

  4. 31 węzłowy Burke pisze:

    Mam pytanie do redakcji : na prawie jazdy i dowodzie osobistym jest. tzw. pesel. Czy jakieś przepisy regulują czy polucjant czy srażnik powinien dostać od nas w/w dokumenty do ręki czy też w sposób umożliwiający odczytanie nazwiska ? Przecież pesel jest podstawą dla różnych hakerów w celu wyczyszczenia konta czy naszych danych . Jak to w praktyce zrobić żeby tym złoczyńcom nie dawać naszego peselu ? 31

  5. png pisze:

    Ja naprawdę nie mam nic przeciwko temu ażeby radary w odpowiednich miejscach,
    z akceptacją lokalizacji, prawidłowo oznakowane rejestrowały wykroczenia. Natomiast urządzenia tzw. przenośne lokowane raz w śmietniku, raz za krzakiem, zza drzewka, ustawiane jak byle z udziałem podmiotów prywatnych to jakieś zupełne nieporozumienie. Osobiście wolałbym żeby były tylko stacjonarne maszty w określonym miejscu, prawidłowo ustawione, takie które zawsze można sprawdzić
    i żadnego udziału dla firm prywatnych – toż to śmiechu warte żeby prywaciarz się jeszcze na tym bogacił. Natomiast z tzw. przenośnymi to jakaś zupełna farsa, zwykła dziecinada, ukrywanie się w jednym celu, tak to nie powinno wyglądać. Zresztą widziałem filmik z udziałem członka SPnD z radarem przenośnym w roli głównej a potem przyjechał pan policjant, też zorientowany fest 🙂 Makabra, żenada.

  6. Michał Gdańsk pisze:

    Zaiste, Radary to sprawa niecierpiąca zwłoki…
    A zatem, przykro mi iż nie doczekałem się odpowiedzi na nurtujące nie tylko mnie pytania…

    Pozdrawiam

  7. Michał Gdańsk pisze:

    Dodam iż nadal czekamy na pana odpowiedź na moje zapytania do pańskiego posta z 9 listopada 2013 o 10:03

  8. BB pisze:

    Szczerze to nie spodziewałem się odpowiedzi na moje pytanie bo jest ono zbyt skomplikowane w swej prostocie, wsadza na mine każdego pracownika „służb” co bedzie chcial odpowiedzieć ze wzgledu na sprzeczność prawdy z przykazami odgórnymi,. Na moje pytanie odpowie Trybuna Konstytucyjny a nie żaden strażnik próbujący byc mądry
    Pan strażnik który „nie chcem ale muszem” odpowiedział, minął się z prawdą co jest raczej oczywiste dla każdego. Chcąc oszczędzać papier Ja proponuje zlikwidować fotoradary i zaoszczędzimy tysiące drzew przerabianych na druki wezwaniowo mandatowe a potem sądowe. Także co do ITD, na pytanie odpowie TK a co do SM wysyającej zdjęcia, odpowiedź jest oczywista Bark przeprowadzenia postepowania wyjasniającego jest niedopenieniem obowiązków Jest na to przepis w kodeksie. Teraz nie mam czasu szukać cytatu z kodeksu ale jak Pan strażnik bedzie chciał, to znajdę jutro.

  9. Michał Gdańsk pisze:

    Pozwolę sobie skomentować przedstawiony tu artykuł …
    A zatem, na sam początek wyjaśnijmy iż gdy policja lub inny organ usiłuje nam udowodnić że popełniliśmy dany czyn lub wykroczenie, To nasz zdecydowany sprzeciw w stosunku do ich twierdzeń jest traktowany przez wielu jako nasze stwierdzenia iż policja kłamie, przez co często jest on przedstawiane jako nasze stwierdzenie, mimo iż mogliśmy tego nawet nie powiedzieć… A zatem o co chodzi ???
    Czyżby o oskarżonego będącego Księdzem ???…. Może nic się lepiej nie prezentuje tak jak powrót do starych praktyk, gdy władza mówiła wszystkim ludziom i księżom, że są winni tego że są… a resztę powodów zredaguje się tak aby ukazać nie osobę podejrzaną o popełnienie wykroczenia, lecz Księdza nadużywającego swej pozycji i będącego ponad prawem, a wymiar sprawiedliwości, ku uciesze gawiedzi przykładnie go skazuje.
    Na dodatek podkreślając iż ksiądz sugeruje, jak to ujęto w tytule i samym artykule, iż Policja Kłamie….
    A same argumenty sądu przedstawione w orzeczeniu, nie były ukierunkowane na dowody, jakich powinien dostarczyć FR a co jest dokładnie sprecyzowane w ustawie, lecz jak zaargumentował sąd, cytuję artykuł: „Bez wątpienia mamy sprawę bez precedensu – podkreślił sędzia Dembowski. – Na ławie oskarżonych zasiadł prawnik, doktor habilitowany nauk prawa, profesor KUL i do tego ksiądz. Sąd dał wiarę zeznaniom policjantów. Uznał ich wypowiedzi za zbieżne, logiczne i przekonywające, a przez to wiarogodne. Zeznania obwinionego miały ograniczać się do zaprzeczania zarzutowi i sugerowania, że zeznania policjantów są fałszywe.”
    Zatem na usta rwie się pytanie, Czy sądzeni jesteśmy za popełnienie konkretnych wykroczeń, czy za to kim jesteśmy i co sobą reprezentujemy ????
    I czy udowodnienie nam jakiegokolwiek wykroczenia, oparte jest tylko o zeznania strony zainteresowanej a nie dowodami w sprawie , lub ich brakiem ????
    Życie pokazuje iż musimy wielokrotnie odwoływać się od wyroków, aby w końcu nasze prawa i sprawiedliwość były tam gdzie powinny…

    Pozdrawiam

  10. 31 węzłowy Burke pisze:

    Szanowny komediancie herbu trza ! Ja na temat polucji to się rzadko wypowiadam bo nie ma o czym : prawie wszyscy z drogówki u mnie albo siedzą albo są zawieszeni. Natomiast widuję SG w akcji i przyznaję że takich asiorów nie ma nawet w cyrku. Czytać Pańskich linków nie mogę bo się nie chce otworzyć ( może macie jaki pomysł, jakiś skrót bo mnie tu wyrzuca brak jakiegoś programu ?. Domyślam się że pokaże Pan komedianta Bałwana jak sprawdza śmietniki ? Ale to już jest w sieci. Chętnie poproszę o filmik jak to pijany komediant trafił w autobus bo nie mogę tego w sieci znaleźć. No to czekam, towarzyszu komediancie.31

  11. Wojtek pisze:

    Tytuł wątku brzmi ” Organy wyłudzają…” Pytanie zasadnicze: czy straże ( miejskie etc. w ogóle można nazwać organami ( w domyśle – państwowymi) ? No chyba nie, bo to jednostki gminne/miejskie. Instytucje ale nie „organy”. Takie same instytucje jak biblioteka miejska, czy MOPS, tyle, że służące do utrzymywania ładu.

  12. 31 węzłowy Burke pisze:

    Nie bez kozery tak wkurza ich określenie ” towarzysz komediant SM/G”. Parafrazując klasyka , SM/G to pokraczny bękart traktatu okrągłostołowego. I każdy komediant o tym doskonale wie bo to stara kadra towarzyszy z ZOMO, SB, MO itd. Gdzieś trzeba było tę opriczninę ulokować żeby się nie buntowała. Czyli SM/G oraz ok. setki firm rzekomo ochroniarskich. Ja tu ponownie wyrażam głęboki podziw dla komedianta SM który wpierw sobie nieźle popił a następnie w pijackim zwidzie storpedował autobus wycieczkowy czym trwale zapisał się w historii SM/G. Ponoć przyznał potem że ocenił ten autobus jako żubra. Moim zdaniem to jest ten właśnie tu występujący towarzysz komediant SM i dlatego wstydzi się oficjalnego ujawnienia . Komediancie, szacunek za tę szarżę i liczę na powtórkę.31

  13. 31 węzłowy Burke pisze:

    W odpowiedzi na powyższe pytania : na stronie głównej jest dział ” Kategorie” i tam są odpowiedzi na Wasze pytania.

  14. png pisze:

    A może ktoś w końcu sprawdziłby druki, którymi posługują się SM czy ITD, przecież owe druki biorą się z programów. Domyślam się, że młody strażnik czy inspektor ITD nie ma żadnego wpływu na ich zawartość może ich nawet do końca nie rozumieć a musi je podpisać i wysłać. Skąd się w ogóle wzięła podstawa prawna art 97 kw w zw. z art 78 ust 4 PRD ? Kto to w ogóle to wymyślił? Przecież kiedyś nie było art. 96 § 3
    a służby musiały sobie ”jakoś ” radzić.
    A może zanim dany druk wejdzie w obieg powinien mieć najpierw akceptację np. MSW. Kim są producenci programów, które to wszystko technicznie spinają? Jaka jest ich odpowiedzialność za produkt?

    Druk ITD dot. opłaty elektronicznej miesza kilka przepisów. Nie wiadomo czy ma się do czynienia z wykroczeniem czy z opłatą. W treści jest mowa i o decyzji administracyjnej i również o Kodeksie wykroczeń. Samo ITD wysyła pisma do ludzi z ponad rocznym opóźnieniem. Jak to się ma do innych przepisów, terminów, które zobowiązują również organ prowadzący postępowanie?

  15. png pisze:

    Trafne spostrzeżenie!
    Ustawa prawo o ruchu drogowym art 129b ust 3 pkt. 3 i od razu dylemat dotyczący uprawnień (lub jego brak) SM do korzystania z urządzeń rejestrujących na jego podstawie – Prokurator Generalny nie widzi takiego uprawnienia, MSW, Policja,ITD jak najbardziej je spostrzega. Ogólny chaos i zamieszanie.
    Skoro przepis budzi takie kontrowersje i wprowadza tyle zamieszania należy go zmienić w taki sposób aby wszystko było jasne a to już rola Ustawodawcy.
    Art 96§3 KW – PG wniosek do TK o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją, Marszałek Sejmu – wniosek o stwierdzenie zgodności z Konstytucją w/w przepisu.
    Sprawa dotyczy setek tysięcy postępowań a może i większej ich ilości a bałagan w tym zakresie trwa w najlepsze – od ładnych paru lat.

  16. Sławek pisze:

    Mamy poniekąd niezłą konstytucję, gwarantującą obywatelom wiele praw. Niestety wiele zapisów ustawy zasadniczej, w praktyce pozostaje jedynie w ustawie zasadniczej. Przepisy ustawy zasadniczej łamane są już podczas wydawania ustaw sejmowych, w katach wykonawczych łamane są znacznie częściej, a w działalności funkcjonariuszy i sądów nagminnie.
    W Polsce funkcjonariusz ma władzę, a sąd może mieć zły humor czy może osobiste uprzedzenia do tematu sprawy czy też obwinionego (oskarżonego). Na tym polega cały problem. Żyjemy w kraju, w którym zapomniano o konstytucji.

  17. BB pisze:

    Ja zadam proste pytanie quiz:
    ITD nie przysyła zdjęcia powołując się na przepisy XYZ, SG/SM przesyła zdjęcia powołując się na te same przepisy.
    Przy wskazaniu dwóch kierujących pojazdem o podanym czasie, obydwie sprawy trafią do sądu za niewskazanie kierującego.

    Pytanie do Panów komediantów i innych prawników wypowiadających sie w tym wątku:
    Która służba nie dopełniła swoich obowiązków i dlaczego ?

    • komendant SM pisze:

      „…Pytanie do Panów komediantów…” – to pytanie do cyrku lub kabaretu trzeba było skierować. Bezczelność.

      • Michał Gdańsk pisze:

        Pytanie jest jak najbardziej na miejscu, I nie widzę tu nic bezczelnego…
        Zatem liczę iż pa jako kompetentny komendant SM udzieli wyczerpującej odpowiedzi na tak zdawać by się mogło proste pytanie dla znającego prawo i swoje obowiązki komendanta …
        Zatem czekamy na odpowiedź…
        pozdrawiam

        • komendant SM pisze:

          nie zamierzam wspierać łamiących prawo na drodze i dawać im argumentów do obrony. Choć jedną prostą jest przestrzegać znaków drogowych i nie będzie wątpliwości czy był znak, czy foto był schowany, czy strażnik był uprawniony itd itp. A porady prawne można uzyskać za stosowną opłatą u radcy prawnego lub adwokata lub też bezpłatnie w każdej gminie jest zatrudniony prawnik i mam obowiązek bezpłatnie pomagać pod względem prawnym mieszkańcom. Nie będę dawał żadnych rad jak uniknąć odpowiedzialności, choćby tylko tylko dlatego, że za przyzwoleniem Redakcji jestem tu non stop „opluwany” i obrażany, choć miałem dobre intencje. Zapewne Pan Burke „doradzi” przecież zna się na wszystkim…

          • Michał Gdańsk pisze:

            Jeśli się nie mylę to jednym z głównych założeń i działań SM ma być prewencja, a nie zastawianie pułapek i zasadzek na obywateli, A co do pana wypowiedzi to mamy patrzeć na znaki ??? tyle tylko iż takie jak: Uwaga Niekompetentny SM czy Uwaga SM … itp. jeszcze nie ma na naszych drogach.
            A idąc dalej tokiem pana wypowiedzi, to na jakiej podstawie twierdzi pan iż użytkownicy tego forum łamią prawo i przepisy ???
            Czy mamy spodziewać się z pana strony wezwań ??? A skoro nie ma pan zamiaru działać prewencyjnie ani pomagać ludziom, a którym z racji piastowanego przez pana stanowiska, musi pan.
            Zatem zadam pytanie….
            Jaki jest pana cel w udzielaniu się na owym Forum ???
            Czy zamierza pan wykorzystywać zawarte tu informacje przeciwko użytkownikom tego forum ???
            Czy pana obecność tutaj jest powodowana chęcią doprowadzenia do ujawniania potencjalnych wykroczeń ???

          • Michał Gdańsk pisze:

            Dodam iż czekamy na wyczerpującą wypowiedź…

            Pozdrawiam

    • png pisze:

      Myślę, że bardziej ruszyło sformułowanie ”panów komediantów” niż brak wiedzy w tym zakresie.
      Zatem zmienię formę. Panie Komendancie proszę się ustosunkować do poruszonej kwestii. A może ktoś z ITD byłby tak uprzejmy i zechciał się włączyć do dyskusji?

    • strażnik pisze:

      To mój ostatni post, faktycznie mimo dobrych intencji, nie ma sensu, ale dla BB wskażę , że obecnie ITD ma prawo i OBOWIĄZEK przesłania zdjęć, ale tylko na wniosek – po co drukować wszystkie, taniej, a i chyba ,,wygodniej”, często dla obydwu stron postępowania.

  18. png pisze:

    Natomiast to, że pozwalacie mi tu swobodnie wyrażać opinie, które momentami nie są spójne z głównym nurtem – zasługuje na słowo uznania!

  19. Michał Gdańsk pisze:

    Poniższy filmik warty jest uwagi, gdyż autor przedstawia sytuacje żywcem wyrwane z naszych miast….
    http://www.youtube.com/watch?v=PjtOlIQtFEY

    • png pisze:

      Główny bohater próbuje być zabawny i to jest chyba podstawowe przesłanie
      i sedno sprawy z punktu widzenia autora filmiku. Poza tym momentami bardzo słabe. Należy zadać podstawowe pytanie czy jedyną wartością jaką dysponuje podmiot liryczny jest krytykanctwo straży miejskiej?

      🙂 Wiem, wiem zaraz mi się oberwie… no ale co mam się śmiać kiedy nie jest śmiesznie – to chyba jeszcze gorsze.. a przede wszystkim obłudne.

      • Michał Gdańsk pisze:

        Stanisław Bareja to to nie jest,i zapewne dla tego wiele osób może podzielać twoje zdanie, A próby bycia śmiesznym zdają się być adekwatne do tego co sobą reprezentują nasze Służby Miejskie i Gminne, gdyż celowość ich istnienia jest naprawdę niepodważalna, Lecz nie dla potrzeb bezpieczeństwa i praworządności, ale do uzyskiwania możliwie jak największych przychodów, kosztem obywateli i praworządności…
        Jednak skoro panowie strażnicy uważają iż stoją na straży prawa a nie biznesu, to dla czego w całej Polsce, coraz więcej niezawisłych sądów uznaje rację swych obywateli, i wytyka patologie i choroby toczące instytucje jaką jest Straż Miejska czy Gminna….
        Zatem czy twórca owego filmiku miał by siedzieć i płakać z powodu tego typu patologi ?, Czy na swój własny sposób przedstawić swe własne zdanie, a które podziela coraz większa rzesza ludzi, i to niezależnie od miejsca w jakim mieszkają, I nie dla tego że odpowiada im sposób bycia, czy styl lub forma owego filmiku, Lecz to iż wszyscy ci ludzie w taki lub inny sposób mieli do czynienia, lub byli świadkami patologi tworzonych przez i na potrzeby owych instytucji miejskich czy gminnych.

        Pozdrawiam

  20. 31 węzłowy Burke pisze:

    Jeszcze jedno: pewien komediant zapytany wprost czy może gwarantować poprawność pomiaru prędkości wykonanego przez śmietnik odrzekł dumnie : tak, wiem bo co rok są sprawdzane na pasie startowym lotniska. I w tym momencie już się połapał że strzelił sobie w stopę i zamilkł. 31

  21. 31 węzłowy Burke pisze:

    Kwiatki z łączki : ok. 20 srażników ze Śląska pod zarzutami łapówkarskimi, pijany komendant SM trafia samochodem w autobus, komendant Bałwan szaleje 140 km/godz celując w 4 ustawione na przejściu dla pieszych śmietniki, srażnicy z Sulechowa skazani za łamanie prawa przy pomiarach , wierchuszka SM z Poznania poświadcza nieprawdę w dokumentach ( komendant zomowiec) , Pan Emil wygrywa kolejne procesy wytoczone jemu przez SM/G oraz ich pryncypałów, pijani srażnicy z Częstochowy prowokują bójkę, komendant z Przemkowa i jego szalona połowica wykorzystują radiowóz SM do prywatnych celów, srażnik złapany na spaniu w radiowozie, inny złapany na łamaniu prawa przy parkowaniu, inny ignoruje znaki zakazu…itd. itp. Co się jeszcze musi zdarzyć ? Wszyscy doskonale wiemy że wierchuszki SM/G to zomowcy, ubecy, LWP, ormowcy, milicjanci …czyli najgorszy , zdegenerowany element pobierający sute bo resortowe emerytury i nadal kipiący resortową nienawiścią do społeczeństwa. Albowiem ci złoczyńcy tak zostali wychowani jako pokazał na filmie komediant z Przemkowa : na pytania odpowiada próbą uderzenia pałką. Na razie bo jeśli dostaną broń to pójdą śladem bandytów z ” Wujka”. To są przykłady degeneracji i tak już zdegenerowanych srażników , bękartów układu magdalenkowego. I kuriozum nad kurioza : powołują się na prawo ! Nie liczcie na to że będziemy tu donosić na rodziny , znajomych itd. tak jak to uczynił wasz Pietia Morozow czy ten granatowy policjant co doniósł na Ulmów. Tak jak wy, z tzw. niskich pobudek czyli kasa, kasa. Ale spotkała go sroga kara…31

  22. ebe pisze:

    @png napisałeś m.in.
    „..Jak najbardziej jestem za tym aby merytorycznie dyskutować i w miarę możliwości eliminować patologie….”
    Problem w tym, że nikt tutaj tak nie chce. Dużo łatwiej jest opluwać , podejrzewać itd. ….
    Łatwiej będzie Tobie odpuścić i opuścić ten stronniczy „wymiar”

    A w kwestii:
    „..Natomiast wywód przedmówcy może rodzić niepotrzebne antagonizmy i prowokuje do agresywnych zachowań- moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie.”

    Z tym jest jeszcze gorzej, gdyż sposób obrany przez tego i co niektórych, za cichym przyzwoleniem i niestety udziałem ….. rozprzestrzenia się tutaj jak zaraza. Im więcej inwektyw tym więcej powodów do dumy. A w tym jednym, szczególnym przypadku wygląda to na sposób „na życie” 😉

    • Michał Gdańsk pisze:

      Przykro mi „ebe” iż masz taki wypaczony światopogląd, lecz nie przypisuj wszystkim czegoś czego nie robią, Tym bardziej iż twoje własne wypowiedzi nie padają dużo dalej, a co wcale nie stawia cię w lepszym świetle… Lecz pokazują twoją złość agresję i rozgoryczenie oraz cały szereg innych słabości jakie przelewasz na to forum.
      Przypuszczam iż do niedawna mogłeś być członkiem owych niesławnych służb mundurowych, Mniemam iż byłeś, gdyż ewaluując twoje wypowiedzi, dochodzę do wniosku iż musiałeś zostać zawieszony lub zwolniony z powodu zaburzeń emocjonalnych, lub z powodu braku jakichkolwiek kompetencji do pełnienia takiej funkcji…
      Nie mniej jednak są to tylko moje przypuszczenia, i mam nadzieje iż nie uraziłem nimi twojej osoby, a jeśli było inaczej, to przepraszam, gdyż nie moją intencją jest ubliżanie komukolwiek, lecz nabywanie wiedzy i doświadczeń, co jest cechom typowo ludzką, jak i nasze słabości, którym wszyscy ulegamy…

      Zatem, Pozdrawiam i zdrowia życzę. 🙂
      Ps” Panu Komendantowi SM Również

      • ebe pisze:

        Oj „Michał Gdańsk przeczytaj, to co napisałeś- po-wo-li,

        a słowa „przykro mi…..” oraz „przypuszczam….” dyskwalifikują Twoje intencje, więc są fałszywe. I nie pozuj na „doktora”, bo dwóch tu być nie może, chyba że moja teoria o zarazie jest prawdziwa. W każdym bądź razie „gratki” za diagnozę. Jak to już ktoś tu napisał, wypożyczę pomysł- pretendujesz do drugiej „wisienki na torcie….”

        • Michał Gdańsk pisze:

          Kto może znać moje intencje lepiej niż ja sam, Oraz od kiedy szczerość jest pozerstwem ???
          Moja wypowiedź była rezultatem treści zawartych w twoim poście, zatem nie widzę w niej nic fałszywego, a wręcz przeciwnie… Byłem szczery, powiedzieć można „Do Bólu „…

          Ps” A tort z wisienką oddaje tobie, gdyż przydać się może bardziej twojej osobie…
          pozdrawiam 🙂

          • 31 węzłowy Burke pisze:

            Szanowny Michale ! To nie „ebe” jeno ” esbe” i to jest fakt oczywisty i nie podlegający dalszym badaniom. 31

  23. 31 węzłowy Burke pisze:

    Mówią , słusznie zresztą, że SM/G to stado inteligentnych inaczej milicyjnych przygłupów. A tu bęc, miejsce wielokrotnie tu skompromitowanego komedianta SM herbu ” Trza” , zajmuje skromny srażnik wykazujący , w piśmie przynajmniej, znaczne przewagi nad w/w pijaczyną. Czyli klasyczny układ : zły polucjant , dobry polucjant. Ale nie ze mną , Bruner, te numery – niepotrzebnie przesładzasz i wychodzi na to że komediant „Trza” oraz srażnik ” Przesłodzony” to ta sama grupa mafijna. I razem chodzicie do knajpy. Ale pisz, pisz, zawsze coś z tego wynika. 31

    • png pisze:

      ”Mówią , słusznie zresztą, że SM/G to stado inteligentnych inaczej milicyjnych przygłupów.”
      Takie deprecjonowanie całej grupy zawodowej jest bardzo niesprawiedliwym uogólnieniem, od którego odcinam się z całą stanowczością pomimo wielu uwag zarówno do przedstawicieli zarówno Policji jak i SM. Jak najbardziej jestem za tym aby merytorycznie dyskutować i w miarę możliwości eliminować patologie. Natomiast wywód przedmówcy może rodzić niepotrzebne antagonizmy i prowokuje do agresywnych zachowań- moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie.

      • komendant SM pisze:

        Szkoda Twego czasu tutaj nigdy nie będzie z niektórymi merytorycznej dyskusji. Nawet moderator już nie reaguje na prośby o usunięcie obraźliwych wpisów. Co więcej widać, że niektóre posty „znikają”. Nie moje innych użytkowników, nie z opcji „łamiących prawo na drodze”. Daj sobie spokój. Przecież chodzi tylko i wyłącznie, aby opluć i wymigać się od poniesienia konsekwencji za popełnione wykroczenie.

        • Lubuszanin pisze:

          Sęk w tym komendancie SM i strażniku, iż to Wy twierdzicie że jest wykroczenie (przekroczenia prędkości). Twierdzicie tak ponieważ coś tam wam te radary pokazują. Ale tak naprawdę nie wiecie co pokazują (tylko się wam wydaje że wiecie). Owszem jesteście o czymś przekonani, ale to nie wystarczy.
          Abstrahując od formalizmów proceduralnych – choć one są też istotne, clou zagadnienia jest następujące:
          Nie ma absolutnie żadnej pewności czy wykonana fotka z fotoradaru pokazuje prawidłową prędkość pojazdu.
          Sygnał bowiem może być odbity od innych pojazdów i obiektów i w efekcie urządzenie rejestrujące odczyta nieprawdziwą prędkość pojazdu.
          Ten problem został zauważony w innych krajach, dlatego w tych „normalnych krajach” dokonuje się udokumentowania dwóch pomiarów (dwa zdjęcia), gdzie z przesunięcia pojazdu i czasu jaki upłynał miedzy zdjęciami odczytuje się jego prędkość.
          To co robicie to partyzantka i na dodatek twierdzicie że prawo stoi za wami. Dla mnie jesteście ludźmi błądzącymi w oparach indolencji lub cwaniactwa. Możecie sobie wybrać co wam lepiej pasuje.

  24. strażnik pisze:

    Panie Profesorze, niestety chyba mnie także coś się udzieliło, przepraszam, jeśli Pana uraziłem, nie było to moją intencją, ale po prostu czasem nie zgadzam się z Pana opiniami, które nie mają umocowania. Tam, gdzie Pan ma rację nie podważam Pana opinii, porad itp., wręcz, chyba czasem po ,,cichu” popieram. Jeśli mogą się komuś przydać, czemu nie. Ale czy weźmie Pan odpowiedzialność za ewentualne konsekwencje które może ponieść osoba, gdy postąpi tak jak Pan sugeruje i odmówi podania danych osobowych?

    • deV pisze:

      Argumentacja wyborna, tylko nie poparta argumentami.

      A co do odpowiedzialności – to właśnie SPnD dąży do tego, by niektóre osoby poniosły odpowiedzialność za swoje bezprawne działania.

    • Lubuszanin pisze:

      re Strażnik. Jest taka bajka Andersena o nagim królu. Jak dla mnie sprawy poruszane na tym blogu (i na podobnych dot. fotoradarów np blog Janczewskiego), artykuł po artykule pokazują że król jest nagi, tylko lud wierzy (ma wierzyć pod groźbą uzurpatorskich sankcji), że jest w coś ubrany. Jak myślisz strażniku, kto szyje naszemu królowi te niewidzialne szaty i kto twierdzi (i za ile), że król nosi wspaniałe szaty?
      Podsumowując: autorytet autorytetem, a rozum rozumem.

  25. strażnik pisze:

    Szanowny Panie Profesorze, dawno nie udzielałem się na tej stronie. O ile Pan pamięta starałem się zawsze zajmować stanowisko wyważone, nie tylko jeśli mogłem podawałem obowiązującą wykładnię przepisów, ale jeśli trzeba było krytykowałem i wytykałem ewidentne błędy straży. Nie do końca także utożsamiam się z występującym tu Komendantem. O ile nie można mu nic zarzucić z argumentacji prawnej, ewidentnej wiedzy i doświadczenia, to …. język nie ten.
    Niestety odpuściłem sobie to forum, gdy argumenty ustępują osobistym wycieczkom, znieważaniu, itp. Pan Profesor, osoba duchowna także poddała się temu trendowi. Nie chce mi się przytaczać słów Pana Profesora, ale nie godzi, nie godzi.
    Nie mam nic przeciwko StPnD . Wręcz popieram jego istnienie. Nieprawidłowości trzeba wskazywać i jeśli trzeba ,,tępić”. Ponadto faktycznie osoby wzywane do straży potrzebują wiedzy merytorycznej, która może się im przydać. Nie przysługuje im obrońca ( jeśli mają status osoby podejrzewanej) i w starciu z lepiej przygotowanym prawnie ( w danym zagadnieniu strażnikiem) jeśli nie mieli do czynienia z prawem zazwyczaj mają mniejsze szanse. Dobre, konkretne, ale prawdziwe i zgodne z aktualnym stanem prawnym porady są jak najbardziej wskazane. Ale porady mające umocowanie prawne. A niestety niektóre porady Pana Profesora to pseudo porady. Odniosę się do tej ,,opinii prawnej”. Swoją drogą to zabawne, że ktoś pisze sam dla siebie opinię prawną. O ile trudno negować zdecydowaną większość tekstu- po prostu nic dodać nic ująć, to powiem dosadnie- brednie o prawie do odmowy podania danych personalnych podczas przesłuchania osoby, co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie podważają Pana wiedzę. O ile do przyjęcia byłoby sformułowania np. ,,wydaje się” ,,jestem zdania” itp. , to sformułowanie :…,,Stwierdzić należy z całą stanowczością…”,wystawia Panu niezbyt pochlebną recenzję jako znawcy prawa wykroczeń. Nie chcę cytować prawnych kontrargumentów, bo zdaję sobie sprawę, że 99% czytających to nie obchodzi. Im – tak myślę zależy na merytorycznej wiedzy, aby móc ,,walczyć” – czasem słusznie z tą niedobrą strażą. A takie ,,pseudo ” opinie prawne więcej im zaszkodzą niż pomogą. Życzę powodzenia każdemu, kto zastosuje się do porady i odmówi podania danych personalnych w trakcie przesłuchania przez policjanta, czy strażnika – co innego odmowa złożenia wyjaśnień. Proszę podać cytat z komentarza J. Grajewskiego do art. 74 k.p.k w zakresie możliwości odmowy podania danych personalnych ma etapie czynności wyjaśniających! Jakoś przeczytałem ten komentarz i nic takiego nie znalazłem. Natomiast – chyba autorytet : ,,Prof. zw. dr hab. Tomasz Grzegorczyk – kierownik Katedry Postępowania Karnego i Kryminalistyki Uniwersytetu Łódzkiego oraz sędzia Sądu Najwyższego. Specjalista z zakresu postępowania karnego, prawa karnego skarbowego i prawa wykroczeń. W latach 1995-1999 członek Kolegium Najwyższej Izby Kontroli. W ramach Komisji ds. reformy prawa karnego przy Ministrze Sprawiedliwości kierował od 1997 do 2001 r. Zespołem ds. reformy prawa wykroczeń, w którym opracowano projekt obecnego kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia” – w swoim komentarzu do tego zagadnienia przedstawia sprawę nader jasno – bynajmniej nie tak jak Pan Profesor. Nie mam w domu Lexa, więc nie zacytuję, ale jeśli trzeba będzie rozwiać wątpliwości to przy okazji … . Kończąc nie rzecz w tym , że mam coś do Pana działalności, wręcz w po części je popieram, ale z przykrością stwierdzam, że nader często mija się Pan z prawdą, wygłasza jednoznaczne stanowiska i opinie prawne niepodparte aktualnym orzecznictwem, komentarzami autorytetów w danej dziedzinie itp. A co do słownictwa na forum, które czasem udziela się także Panu, osobie duchownej, to cóż ….

    • Michał Gdańsk pisze:

      Z całym szacunkiem dla pana panie „strażnik”, ale czytając pana posta, czegoś nie rozumiem, Mianowicie pisze pan iż jest za SPnD , a po chwili że nie odpowiada panu forma i sposoby wypowiedzi na owej stronie, oraz to co jest tu omawiane, Następnie rzuca pan zarzuty pod adresem prof. dr hab. Artura Mezglewskiego, sugerując co mu przystoi a co nie…..
      Oraz podważa pan jego opinie prawną, i na dodatek nie podaje pan żadnych merytorycznych argumentów, ani żadnych odnośników prawnych aby w sposób merytoryczny za argumentować swój punkt widzenia. Jednak usiłuje pan podważyć dorobek naukowy prof. dr hab. Artura Mezglewskiego oraz jego autorytet, zniechęcając ludzi od korzystania z zawartej tu wiedzy, stwierdzając iż cytuję „niestety niektóre porady Pana Profesora to pseudo porady…”.
      Zatem zadam panu pytanie, jako ciekawy świata i wiedzy człowiek…
      Jaki jest pana dorobek prawny, naukowy, który pozwala panu na podważanie w/w treści, autorytetu i dorobku jaki przedstawia prof. dr hab. Artur Mezglewski .

      Pozdrawiam

      • strażnik pisze:

        Panie Michale, może trochę zbyt poważnie podszedłem do tematu. Intencją mojego wpisu było, że niestety niektóre niepodparte utrwalonym orzecznictwem jednoznaczne kategoryczne opinie mogą czasem przynieść więcej szkody niż pożytku dla sprawcy wykroczenia w starciu z machiną strażniczą. A ja nie mam żadnego dorobku naukowego, lecz staram się w mojej pracy przestrzegać rygorystycznie prawa. Posiłkuje się utrwalonym orzecznictwem sądów, ale nie rejonowych, a SN, NSA, czasem okręgowych – gdy się powielają, a nie są odosobnione. Także korzystam z dostępnych komentarzy uznanych autorytetów. W poruszanej dziedzinie na tej stronie na pewno takim autorytetem jest Pan prof. dr hab. Ryszard A. Stefański – wykładowca postępowania karnego w Europejskiej Wyższej Szkole Prawa i Administracji w Warszawie, były Zastępca Prokuratora Generalnego w Ministerstwie Sprawiedliwości, wybitny specjalista – praktyk z zakresu prawa karnego materialnego i procesowego oraz prawnych zagadnień ruchu drogowego. Autor setek artykułów, glos, recenzji oraz książek, m.in. komentarzy do kodeksu karnego, kodeksu postępowania karnego, prawa o ruchu drogowym, wykroczeń drogowych. Innym jest wskazany wcześniej Pan Tomasz Grzegorczyk. Oczywiście są także inni, z których wiedzy chętnie korzystam- choćby Pan Rogalski, Kotecki, czy też wreszcie Tadeusz Bojarski. Na takiej bazie zawsze zanim podejmę ewentualną decyzję, że kieruję sprawę do sądu podpieram się takim, z nie innym ,, utrwalonym” orzecznictwem. I zapewniam, że wystarczy dobrze ,,wgryźć” się chociażby w kilka Postanowień SN, aby bardzo merytorycznie rozłożyć na czynniki pierwsze wykroczenie z art. 96.3 Kw. Z przykrością stwierdzam, że wiele straży z powodu chyba niewiedzy w dużej mierze kieruje wnioski o tzw ,,niewskazanie ” zbyt pochopnie, wyrok nakazowy jeszcze może z rozpędu przejdzie, ale w normalnej rozprawie następuje klops. Ja osobiście zanim skieruję taki wniosek z art 96.3 pięć razy się zastanowię, to że osoba kręci, kłamie- to jego prawo, a ja mam to udowodnić. Wszelkie wątpliwości- na korzyść osoby. Poniekąd analiza stanu prawnego obecnie obowiązującego jest w wystąpieniu – stanowisku Sejmu podpisanym przez Panią Kopacz adresowanym do TK w zakresie konstytucyjności art. 96.3 kw. A ta analiza także wskazuje jednoznacznie, że nie każde ,,niewskazanie” jest wykroczeniem. Akurat dla mnie w zasadzie literatura tego wystąpienia nie jest zaskoczeniem i potwierdza moje postępowanie w zakresie wykroczenia z art 96.3 Kw -ale także wskazuje, że wiele straży delikatnie mówiąc postępuje pochopnie. Tak jak wspomniałem nie umniejszam roli Stowarzyszenia w ,,tropieniu” oczywistych przekrętów, ,,baboli”, doceniam i wręcz podziwiam gdy wskazywane są okoliczności, które mogą zafałszować wynik pomiaru urządzenia. Ale gdy czytam kategoryczne stwierdzenia i opinie,które według innych dostępnych opracowań nie mają uzasadnienia to je wskazuję. W zakresie uprawnień straży do pozyskiwania danych osobowych – wystarczy wejść na stronę GIODO i poczytać kilka wydanych w tej sprawie decyzji. Ostatnio ,,wygrałem” z Prezesem potężnej spółki notowanej na giełdzie, który podpierając się opiniami swoich prawników odmówił mi udzielania danych. Reasumując nie mam i nie mogę mieć nic przeciwko legalnie działającemu stowarzyszeniu. O ile mnie Pan zrozumiał w zasadzie mój tekst jest nie w obronie mojego stanowiska- ja sobie poradzę. Ale co Pan zrobi i do kogo będzie miał ewentualne pretensje, jeśli poniesie określone konsekwencje odmowy podania danych osobowych? Do mnie?, chyba nie. A jeśli Pan chce proszę bardzo oto fragment komentarza jak wskazałem wcześniej jednego z najbardziej uznanych ,,fachowców” w tej dziedzinie- Tomasza Grzegorczyka :…,, Przed przesłuchaniem należy wezwanemu wyjaśnić, o jakie wykroczenie może być obwiniony, a zarzut ten wpisuje się do protokołu (§ 6 zdanie trzecie). Należy też pouczyć go o prawie do odmowy składania wyjaśnień i do zgłoszenia własnych wniosków dowodowych (§ 6 zdanie drugie). Przesłuchujący zatem po odebraniu od wezwanego danych osobowych powinien poinformować go o treści zarzutu i o powyższych uprawnieniach, wpisując to do protokołu przesłuchania, a następnie umożliwić mu swobodne wypowiedzenie się odnośnie do tego zarzutu, odnotowując to oświadczenie w protokole, i dalej ewentualnie zadawać pytania i odnotowywać odpowiedzi na nie, chyba że przesłuchiwany oświadczy, że odmawia wyjaśnień albo że odmawia ich składania od pewnego momentu. Protokół przesłuchania powinien być następnie odczytany i podpisany tak przez przesłuchującego, jak przesłuchiwanego, a gdy sporządzał go odrębnie wezwany protokolant, także przez tę osobę (art. 150 k.p.k. w zw. z art. 37 § 5 k.p.w.). Na wniosek przesłuchiwanego należy też umożliwić mu złożenie wyjaśnień na piśmie na zasadach określonych w art. 40; są one wówczas załącznikiem do protokołu przesłuchania (art. 40 § 2 zdanie drugie). Protokół przesłuchania, o jakim mowa w art. 54 § 6, i załączniki do niego odczytuje się w postępowaniu przed sądem w wypadkach wskazanych w art. 74….”
        A więc czy sformułowanie w opinii Pana Profesora: ,, Stwierdzić należy z całą stanowczością” ma uzasadnienie?. Może to być pogląd Pana Profesora, nie można nikomu zabronić takich, czy innych poglądów, ale ja osobiście wyrzekałbym się stwierdzeń kategorycznych bez ,,mocnego” uzasadnienia prawnego.

        • Nielot pisze:

          Zastanawia mnie, czemu „obwiniony” ma prawo nie stawić się na wezwanie, odmówić odpowiedzi na pytania. Ale ma niby obowiązek podać swoje dane? Proszę wskazać przepis prawny!

          Na logikę, jeśli już „obwiniony” stawia się na wezwanie to pierwszą czynnością funkcjonariusza powinno być upewnienie się z kim ma do czynienia. To jest oczywiste, że musi wiedzieć czy osoba, która się pojawiła jest obwinionym, świadkiem czy tez osobą postronną.
          Ale obwiniony nie musi się tam stawić, nie musi podawać swoich danych i nie musi odpowiadać na pytania. To wszystko robi dobrowolnie. I w każdej chwili ma prawo odmówić „współpracy”.

          Nie jestem prawnikiem, ale to według mnie jest logiczne nawet z przytoczoną opinia p. Tomasza Grzegorczyka. W tej opinii jest napisane co powinien robić przesłuchujący, a nie co ma robić obwiniony.

        • Michał Gdańsk pisze:

          Hhhhhhhhmmmmmmmm……
          Na podstawie pana wypowiedzi wnioskuję iż minął się pan z powołaniem, lecz nie sprecyzuje z jakim, A troska jaką przejawia pan w stosunku do osób, które pan i pana koledzy ścigacie i staracie się skazywać, jest naprawdę porażająca, by nie rzec przerażająca…
          O pana prace i byt się nie lękam, gdyż na ludzi pana pokroju zawsze było i będzie zapotrzebowanie… i jak widać, w pana wypowiedzi, znakomicie zdaje pan sobie z tego sprawę… A pisząc pokroju, na myśli mam ludzi wykonujących swe obowiązki z szczególną gorliwością i niekiedy z fanatycznym zamiłowaniem…
          Pańska empatia w stosunku do ludzi usiłujących korzystać z przysługujących im praw, a nie dających się pokornie karać, panu i pana kolegom, jest naprawdę druzgocąca… „Przecież jak ludzie mogą opierać się nieomylności i wszech wiedzącym i wszech obecnym Strażnikom Straży Miejskiej czy Gminnej „….
          W pańskim interesie jest stać na straży, lecz Niewiedzy ludzi na których ( nazywając po imieniu) polujecie…
          A w moim i innych interesie, jest znać swoje prawa, i w miarę możliwości informować o nich każdego kto nie wie o tym iż jakiekolwiek im przysługują…

          Pozdrawiam serdecznie

        • BB pisze:

          Po przeczytaniu zdania: Wygrałem z prezesem wielkiej spółki”, zrezygnowałem z dalszego czytania aby po prostu przytoczyć pewnien fakt o którym Pan zapomniał a który jest decydujący w sprawie o której tu dyckutujecie. Otóż…. Jeszcze pare lat temu każda, absolutnie kazda sprawa skierowana przez SM/SG do sadu, niezależnie co, po co i dlaczego, z urzedu hurtem kończyła się przyznaniem racji strażnikowi. Ostatnio coś się zmieniło. Pewne fakty wyszły na jaw, ludzie zaczeli się interesować i zorientowali sie, że są robieni na szaro, wręcz oszukiwani i poluje sie na nich łamiąc prawo. Śmiem twierdzić, że obecnie jakieś 95% spraw to automat stwierdzający winę pozwanego. To, że Pan wygrał z obywatelem to nie jest sztuka bo taki jest przykaz i zalecenie aby sprawy rozstrzygac na kosrzyśc straży. Gdyby sąd w ogolnym pojęciu, odrzucił wszystkie pozwy, gdzie: 1. Nie przeprowadzono postepowania wyjasniającego, 2. Są braki w dokumentacji, 3. napisano pozew na podstawie domysłów a nie faktów, 4. Obwiniony podważył wiarygodność pomiaru z różnych przyczyn, 5. Stosując domniemanie niewinności i to straż musiałaby udowodnić, że obywatel jest winny a nie że obywatel udowadnia niewinność oraz 6. odrzucanie z automatu pozwów za niewskazanie kierującego gdy obywatel wskazał 2 lub więcej osób, to założe się o skrzynkę Whiskey, że dobrze ponad 50% spraw odbijało by się od klamki sądowej i wracało do Was do skrzynki. Gdyby sady wykonywały swoją pracę rzetelnie i zgodnie z litera prawa, interes stałb ysię nieopłacalny. W starciu obywatel – policjant/straznik, słowo strażnika jest zawsze bardziej wiarygodne niż obywatela.

          • Michał Gdańsk pisze:

            Zgadzam się ……
            Przypuszczam iż postęp a może bardziej przełom dokonał się gdy ludzie zaczęli dokumentować poczynania Strażników, A skoro jedno zdjęcie warte jest tysiąca sów, to co dopiero całe nagranie ???

    • możliwości odmowy podania danych personalnych ma etapie czynności wyjaśniających pisze:

      Sprawa odmowy podania danych osobowych, w niektórych sytuacjach jest możliwa. Najczęściej są to sytuacje, w których strażnik żąda dokumenty zawierające dane osobowe, choć nie jest uprawniony do wykonywania względem danej osoby kontroli ruchu drogowego, gdy działa na innym obszarze gminy lub miasta niż tam, gdzie utworzona została dana straż gminna lub miejska, gdy używa urządzeń rejestrujących nieprzewidzianych w ustawie p.r.d. itp, tj. jeżeli strażnik działa, choć do działania nie jest uprawniony. Oto jeden z przykładów:

      WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
      Dnia 25 lutego 2013 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu IV Wydział Karny – Odwoławczy w składzie: Przewodniczący: SSO Hanna Bartkowiak
      Protokolant: asyst. sędz. Jacek Wosicki
      po rozpoznaniu w dniu 18 lutego 2013 r.
      sprawy L Z
      obwinionego z art.97 kw w zw. z art. 38 pkt 1, 2 i 3 ustawy Prawo o ruchu
      drogowym
      na skutek apelacji wniesionej przez obwinionego
      od wyroku Sądu Rejonowego w Gnieźnie
      z dnia 11 grudnia 2012 r. sygn. akt II W 1021/11
      1. Na podstawie art. 104 § 1 pkt 7 kpw w zw. z art. 5 § 1 pkt 9 kpw uchyla zaskarżony wyrok i postępowanie w sprawie umarza.
      2. Na podstawie art. 118 § 2 kpw kosztami procesu obciąża Skarb Państwa.

      UZASADNIENIE

      L Z został obwiniony o to, że w dniu 3 sierpnia 2011 r. o godz. 13.00 przy ul. Mieszka I w Gnieźnie, będąc kierowcą pojazdu marki VW o nr rej. (…) odmówił okazania dokumentów funkcjonariuszowi Straży Miejskiej wymaganych dla tego pojazdu i kierującego (uprawnienia do kierowania pojazdami, dopuszczenie pojazdu do ruchu, obowiązkowe ubezpieczenie), to jest dopuścił się wykroczenia z art. 97 kw w zw. z art. 38 pkt 1, 2 i 3 Prawa o ruchu drogowym.

      Sąd Rejonowy w Gnieźnie, wyrokiem nakazowym z dnia 3 października 2011 r. wydanym w postępowaniu o sygn. akt II W 1021/11, uznał obwinionego za winnego zarzuconego mu czynu popełnionego w sposób wyżej opisany, to jest wykroczenia z art. 97 kw i za to na podstawie wspomnianego przepisu wymierzył mu karę grzywny w kwocie 200 zł, i obciążył kosztami postępowania.

      Od powyższego wyroku obwiniony wniósł sprzeciw.

      Po przeprowadzeniu rozprawy Sąd Rejonowy w Gnieźnie, wyrokiem z dnia 11 grudnia 2012 r., uniewinnił obwinionego od zarzutu popełnienia wykroczenia z art. 97 kw, a na podstawie art.118 § 2 kpw orzekł, że koszty postępowania ponosi Skarb Państwa.

      Od powyższego wyroku obwiniony wniósł apelację.
      Nie zakwestionował w niej sentencji wyroku, a jedynie powody wynikające z uzasadnienia, które naruszały jego prawa wynikające z art. 51 ust. 1 Konstytucji RP. Rozstrzygnięciom i ustaleniom zarzucił ponadto:
      1. błędne ustalenie stanu faktycznego i prawnego;
      2. obrazę przepisów postępowania – art. 8 kpw. w zw. z art. 7 kpk;
      3. obrazę przepisów postępowania art. 82 § 1 kpw w zw. z art. 410 kpk, które miały wpływ na treść orzeczenia;
      4. obrazę przepisów pompowaniu – art. 82 § 1 kpw w zw. z art. 413 § 1 pkt 4) kpk. które miały wpływ na treść orzeczenia;
      5. obrazę Konstytucji RP – nrt. 178 ust. 1;
      6. obrazę przepisów postępowania – art. 3 kpw;
      7. obrazę przepisów prawa materialnego art. 12 ust. 1 pkt. 5) Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych (Dz. U. z 1997 r., nr 123, poz. 779 ze zm.);
      8. obrazę przepisów postępowania – art. 5 § 1 pkt. 9) kpw.

      Podnosząc powyższe, jak wynika to z treści twierdzeń objętych apelacją, jej autor wniósł o zmianę uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia. Skarżący zażądał także zbadania czy nie doszło do istotnego uchybienia w czynnościach instytucji samorządowej sprzyjającego naruszeniom prawa, a na podstawie art. 118 § 2 kpw zażądał obciążenia Skarbu Państwa kosztami postępowania.

      Sąd Okręgowy zważył co następuje:
      Apelacja okazała się celowa. Umożliwiła bowiem przeprowadzenie kontroli instancyjnej działań podjętych przez Sąd Rejonowy, a w konsekwencji uchylenie wydanego przez ten organ orzeczenia i umorzenie postępowania z przyczyn dostrzeżonych z urzędu. Sąd odwoławczy dostrzegł bowiem, że w sprawie zaszłe jedna z okoliczności wyłączających postępowanie, określona w art. 5 § I pkt 9 kpw.
      Jakkolwiek bowiem wniesiony przez apelującego środek odwoławczy wskazywał konkretne błędy, których miał się dopuścić Sąd niższej instancji. Sąd Okręgowy przeprowadził kontrolę postępowania pierwszoinstancyjnego w zakresie szerszym. Takie działanie było umotywowane normą postępowania wywiedzioną z przepisu art. 104 § 1 kpw, wedle której sąd odwoławczy uchyla na posiedzeniu zaskarżone orzeczenie, niezależnie od granic zaskarżenia, podniesionych zarzutów i wpływu uchybienia na treść orzeczenia, jeżeli stwierdzi wystąpienie bezwzględnej przyczyny odwoławczej, statuowanej tym przepisem. Jedną z takich przyczyn jest zaś brak skargi uprawnionego oskarżyciela, okoliczności zaliczanej do tzw. negatywnych przesłanek postępowania, która sprawiają, że nie wszczyna się postępowania w sprawie o wykroczenie, a wszczęte umarza (art. 5 § 1 pkt 9 kpw).
      Należy bowiem przypomnieć, że postępowaniem w sprawach o wykroczenia rządzi zasada skargowości, według której sąd wszczyna postępowanie jodynie na żądanie uprawnionego oskarżyciela lub innego uprawnionego podmiotu (art. 8 kpw w zw. z art. 14 § 1 kpk ). Żądanie oskarżyciela to wniosek o ukaranie, niezbędny do wszczęcia postępowania w I instancji. Uprawnionym oskarżycielem może zaś być organ uprawniony do działania w roli oskarżyciela publicznego – art. 17 kpw (por. kom, do art. 8 kpw [w:] T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia. Komentarz, Lex 2012).
      W przedmiotowej sprawie z wnioskiem o ukaranie wystąpił funkcjonariusz Straży Miejskiej w Gnieźnie.
      Wedle art. 17 § 3 kpw strażom miejskim uprawnienia oskarżyciela publicznego przysługują wtedy tylko, gdy w zakresie swego działania, w tym w trakcie prowadzonych czynności wyjaśniających, ujawniły wykroczenia i wystąpiły z wnioskiem o ukaranie. Z uwagi na te ograniczenia organ orzekający w sprawie był zobligowany do przeprowadzenia weryfikacji uprawnień składającego wniosek o ukaranie do wystąpienia w roli oskarżyciela publicznego, W tym zaś celu zaszła konieczność określenia charakteru zdarzenia z udziałem L. Z, ujawnionego w dniu 3 sierpnia 2011 r. o godz. 13.00 przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej w Gnieźnie. Trzeba przy tym uwypuklić, że przedmiotem badania uczyniono zdarzenie – czyn obwinionego w ujęciu przyjętym przez wnioskującego o ukaranie. Tego ostatniego interesowało bowiem dokonanie oceny prawnej zachowania L Z jako kierowcy pojazdu, to jest uczestnika ruchu drogowego, który jest zobowiązany do poszanowania reguł, określonych ustawą prawo o ruchu drogowym.
      W tym miejscu trzeba podkreślić, że wniosek o ukaranie jako skarga stanowiąca podstawę do wszczęcia postępowania w sprawie o wykroczenie, zakreśla granice podmiotowe i przedmiotowe tego postępowania. Zakaz wyjścia poza granice skargi oznacza niemożność orzekania poza ramami zdarzenia będącego przedmiotem wniosku o ukaranie. Granice wniosku o ukaranie wyznacza między innymi określenie zarzucanego obwinionemu czynu ze wskazaniem miejsca, czasu, sposobu i okoliczności jego popełnienia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2011 r. III KK96/1I, LEX nr 795787).
      Z uwagi na powyższe należało stwierdzić, że inne zdarzenia z dnia 3 sierpnia 2011 r., stanowiące działania bądź zaniechania L Z, musiały się znaleźć poza obszarem zainteresowania orzekającego w sprawie organu sądowego. Ustalenia co do nich nie miały bowiem istotnego znaczenia dla podjęcia poprawnego rozstrzygnięcia w sprawie, której przedmiot oznaczono we wniosku o ukaranie. W związku z tym należało odstąpić od ich badania. Było to podyktowane nakazem poszanowania zasady skargowości (art. 8 kpw w zw. z art. 14 § 1 kpk) oraz ekonomii procesowej. Sąd Okręgowy nie rozważył przez to kwestii zasadności podjęcia wobec L Z czynności kontrolnych wykonywanych na mocy porozumienia ustnego zawartego pomiędzy Komendantem Straży Miejskiej w Gnieźnie, a Naczelnikiem Obwodowego Urzędu Miar w Gnieźnie. Kontrola kierowców pod kątem prawidłowości stosowania przyrządu pomiarowego – taksometru, posiadania ważnej legalizacji nie była przecież istotna dla rozstrzygnięcia czy L. Z jako uczestnik mchu drogowego naruszył przepisy regulujące ów ruch.
      Jak wynika z niesprzecznych w tym zakresie wyjaśnień L Z jak również zeznań strażników miejskich Mariusza K. i Daniela W. oraz pracowników Obwodowego Urzędu Miar Marcina G. i Szymona P., przyczyną interwencji wobec obwinionego nie był fakt dopuszczenia się przez niego wykroczenia drogowego. Jest to spostrzeżenie istotne, gdyż funkcjonariusze straży miejskiej mogą czuwać nad porządkiem i kontrolować ruch drogowy tylko w zakresie określonym w przepisach o ruchu drogowym (art. 11 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych. Dz. U. Nr 123, poz. 779 ze zm.).
      Strażnicy miejscy – jak to wynika z treści przepisu art. 129b Prawa o ruchu drogowym – mają zaś ograniczone uprawnienia w zakresie kontroli ruchu drogowego z trojakiego ustawowego punktu widzenia: 1) pod względem terenu działania, bowiem uprawnienia przysługują im na obszarze gminy lub miasta wyłącznie tam, gdzie utworzona została dana straż gminna lub miejska (ograniczenie miejscowe). 2) do niektórych uczestników ruchu (ograniczenie podmiotowe). 3) do niektórych zachowań (ograniczenie przedmiotowe). Mianowicie, mogą oni kontrolować uczestników ruchu tylko wówczas, gdy naruszyli oni przepisy o ruchu drogowym. To jest:
      1) kierującego pojazdem tylko wówczas, gdy nie stosuje się on do zakazu ruchu w obu kierunkach, określonego odpowiednim znakiem drogowym (Art.129b ust. 2 pkt 1 lit. a Prawa o mchu drogowym); w ten sposób kontroli podlegają wszyscy kierujący pojazdami w razie niedostosowania się do znaku „zakaz ruchu w obu kierunkach” (B-1), nie podlega jednak kontroli kierujący pojazdem jadący w przeciwnym kierunku na drodze jednokierunkowej lub naruszający znaki zakazu od B-3 do B-19, określające zakaz wjazdu określonych rodzajów pojazdu;
      2) kierującego naruszającego przepisy ruchu drogowego w przypadku ujawnienia i zarejestrowania czynu przy użyciu urządzeń działających samoczynnie (art. 129b ust. 2 pkt 1 lit. b Prawa o ruchu drogowym); urządzeniami tymi są z natury rzeczy wideoradary i cyfrowe fotoradary;
      3) wszystkich kierujących naruszających przepisy o zatrzymaniu lub postoju pojazdów (art. 129b ust. 2 pkt 2 lit. a Prawa o ruchu drogowym); nie ma wątpliwości, że chodzi o naruszenie zakazów wyrażonych treścią art. 49 Prawa o ruchu drogowym, jak też wynikających ze znaków od B-35 do B-39;
      4) kierujących motorowerem, rowerem lub pojazdem zaprzęgowym naruszających przepisy o zatrzymaniu lub postoju pojazdów, ruchu motorowerów, rowerów, pojazdów zaprzęgowych oraz o jeździe wierzchem lub pędzeniu zwierząt (art. 129b ust. 2 pkt 2 lit. b Prawa o mchu drogowym); chodzi o naruszenie nakazów, zakazów lub ograniczeń wynikających z przepisów prawa o mchu drogowym lub aktów wykonawczych adresowanych do wszystkich uczestników ruchu, np. zasady ruchu prawostronnego, jak też do tej grupy kierujących, np. warunków jazdy rowerem po chodniku, a nie mogą zatrzymać do kontroli któregokolwiek z wyżej wymienionych kierujących, którzy nie naruszyli żadnego przepisu;
      5) pieszych w wypadku naruszenia przepisów o mchu pieszych (art. 129b ust. 2 pkt 2 lit. c Prawa o mchu drogowym); chodzi o naruszenie nie tylko przepisów adresowanych wyłącznie do pieszych, ale także obowiązujących wszystkich uczestników ruchu (por. kom do art. 129b [w;]. W. Kotowski, Prawo o ruchu drogowym- Komentarz. ABC 2011).
      Ponieważ nie ustalono aby w czasie objętego wnioskiem o ukaranie zdarzenia strażnicy miejscy kierowali się przeświadczeniem, że L Z, dopuścił się któregoś z wymienionych wyżej wykroczeń, uznać należało, że funkcjonariusze ci nie byli uprawnieni do wykonywania względem obwinionego kontroli ruchu drogowego. Tylko zaś w ramach takiej kontroli byliby oni upoważnieni do sprawdzenia dokumentów wymaganych w związku z kierowaniem pojazdem i jego używaniem (art. I29b ust. 3 pkt 2 Prawa o ruchu drogowym). Brak upoważnienia po ich stronie powodował nieuaktualnienie się po stronie podsądnego obowiązku przedstawienia zadanych dokumentów. Obowiązku regulowanego przez art. 38 Prawa o ruchu drogowym, wedle którego kierujący pojazdem jest obowiązany mieć przy sobie i okazywać na żądanie uprawnionego organu wymagane dla danego rodzaju pojazdu lub kierującego: 1) dokument stwierdzający uprawnienie do kierowania pojazdem; 2) dokument stwierdzający dopuszczenie pojazdu do ruchu; 3) dokument potwierdzający zawarcie umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu lub dowód opłacenia składki za to ubezpieczenie.
      Podsumowując, skoro strażnicy miejscy nie byli w czasie zdarzenia uprawnieni do żądania dokumentów opisanych we wniosku o ukaranie, obwiniony nie mógł stać się sprawcą wykroczenia – odmowy okazania owych dokumentów. Brak wykroczenia powodował z kolei niemożność jego ujawnienia. Wykluczało to zatem możliwość wystąpienia przez funkcjonariusza Straży Miejskiej w Gnieźnie wnioskującego w sprawie o ukaranie w charakterze oskarżyciela publicznego. Nie spełniał on bowiem warunków, określonych w art. 17 § 3 kpw.
      Z uwagi na powyższe, należało uznać, że zaszła jedna z okoliczności wyłączających postępowanie, ta określona w art. 5 § 1 pkt 9 kpw. W tej sytuacji, ze względu na uregulowany w art. 104 § 1 pkt 7 kpw nakaz, Sąd odwoławczy uchylił zaskarżone orzeczenie i umorzył postępowanie.
      Trzeba podkreślić, że bezwzględne powody odwoławcze z art. 104 § 1 kpw powodują uchylenie zaskarżonego orzeczenia: a) niezależnie od granic zaskarżenia, a więc choćby zaskarżono je tylko w części, b) niezależnie od podniesionych zarzutów, czyli także choćby strona lego nic podnosiła, gdyż sąd uwzględnia te powody również z urzędu, oraz c) bez względu na wpływ uchybienia na treść orzeczenia, zatem nawet jeżeli orzeczenie w swej treści jest trafne. Nie jest tu możliwe inne niż uchylające rozstrzygnięcie, choćby zmianę orzeczenia uzasadniały inne powody odwoławcze. Sąd musi zawsze uchylić orzeczenie dotknięte naruszeniami wskazanymi w art. 104 § 1 kpw. W sytuacji określonej w art. 104 § 1 pkt 7 kpw w zw. z art. 5 § 1 pkt 4-10 kpw (przeszkody procesowe) sąd odwoławczy po uchyleniu orzeczenia umarza postępowanie, w pozostałych wypadkach przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania sadowi I instancji (por. kom. do art. 104 kpw [w:] T. Grzegorczyk, op cit,).
      Treść podjętego rozstrzygnięcia spowodowała, że bezprzedmiotowym słało się ustosunkowywanie się do zgłoszonych zarzutów apelacji.
      W drugim punkcie swego wyroku Sąd Okręgowy orzekł o kosztach procesu. Na podstawie art. 118 § 2 kpw należało stwierdzić, że wobec umorzenia postępowania ponosi je Skarb Państwa.

      • Michał Gdańsk pisze:

        Jak mniemam jest to kolejny przykład domniemania uprawnień i nieznajomości prawa przez samych strażników…
        Jak również widzimy tu przedmiotowe traktowanie oskarżonych jak i domniemanie nieomylności strażników w oczach wielu sądów… Na szczęście to zaczyna się to zmieniać, lecz niestety za wolno …
        Gratuluję wytrwałości i dążenia do sprawiedliwości…
        Pozdrawiam

  26. 31węzłowy Burke pisze:

    Jeszcze jedno PNG : a ja jestem przekonany że głównie to nie o tego prywaciarza tu chodzi ale o jego związki z tzw. podstolikiem. 31

  27. png pisze:

    Osobiście drażniły i w dalszym ciągu drażnią mnie mnie kontrole z użyciem przenośnych urządzeń chowanych w krzakach przez SM, których właścicielami są firmy prywatne. Domyślam się, że właściciel takiego urządzenia- podmiot prywatny pobiera wynagrodzenie zależne od ilości uiszczonych mandatów. Z regulacji prawnych jasno wynika na jaki cel powinny być spożytkowane owe kwoty mandatów. Może by tak poprosić jakiś urząd o udzielenie informacji dotyczącej wysokości kwot, które inkasuje co miesiąc taki prywaciarz.

    • 31węzłowy Burke pisze:

      Racja. Albowiem przecież o kasę tu chodzi. A każdy kto stoi na przeszkodzie w w tym procederze jest śmiertelnym wrogiem. I stąd ta kampania nienawiści i procesy SG/M czy innych , w stosunku do Pana Emila na przykład. Ale , jak na razie, to jest tak że sprawy wygrywa stąd wniosek że jeszcze istnieją niezależni sędziowie. Pikanterii sprawie dodaje fakt że burmistrz Kargowej tak pijany z nienawiści do Pana Emila nazywa się , nomen omen, Ciemnoczołowski. Pozdro. 31

  28. png pisze:

    Odnoszę wrażenie, że członkowie Stowarzyszenia PnD próbują wchodzić w kompetencje organów ścigania, a momentami nieco głębiej tj. występują w roli kontrolerów tychże organów. O ile moje wrażenie jest spójne z tym, które towarzyszy członkom SPnD, pozwolę sobie zadać zasadnicze pytanie – w jakim, że to celu?

    • Krzysiek pisze:

      Trochę dziwna ta retoryka – „kompetencje organów ścigania”…
      Cel jest taki, żeby te „organa ścigania” nie ścigały niewinnych ludzi oraz , żeby to „ściganie” odbywało się zgodnie z prawem, a nie w wyniku jego nadużycia.
      Na tym właśnie polega społeczna kontrola organów „ścigania”.

    • Michał Gdańsk pisze:

      Ciekawe stwierdzenie…
      Lecz można by rzec, „To nie ludzie powinni bać się władzy, to władza powinna bać się ludzi”, A skoro obywatele stanowią władzę, a władza stanowi prawo, to kto inny miał by pilnować czy władza przestrzega prawa które sama stanowi i egzekwuje, a wobec którego wszyscy bez wyjątku są równi……( a bynajmniej powinni )
      Odpowiedź zdaje się być oczywista…..
      LUDZIE….
      Ja, Ty, My, Oni……. Zatem my wszyscy , Naród ….
      To gwarantuje nam Konstytucja i Demokracja….

      Takie jest moje zdanie kolego czy koleżanko „png”
      I mam nadzieję iż podobny pogląd ma więcej osób, gdyż władza jest dla ludzi, a nie ludzie dla władzy….
      Pozdrawiam serdecznie 😉

  29. Born pisze:

    I TU CIEKAWOSTKA!!! Otóż niemiecki sąd unieważnił wszystkie mandaty zrobiobione przez taki jeden fotoradar w Giessen. Otóż fotoradar ten był ukryty – tak jak ten w Białym Borze – w śmietniku. Sąd uznał że fotoradar nie jest maszynką do zarabiania pieniędzy a powinien pełnić funkcje prewencyjną, aby także ci co akurat wtedy jadą przepisowo mieli to na uwadze że fotoradar może stać wszędzie.
    Jednak Miro miał rację mówiąc o dzikim kraju.

    • 31węzłowy Burke pisze:

      Czyli podejrzenia co do poczytalności Bałwana czy jakoś tam potwierdziły się. Jeśli to możliwe to podeślij nam coś z jego życiorysu np. ubek, milicjant, zomowiec , LWP…itd. Z wyglądu to emerytowany z drogówki. Pozdro.31

  30. Wacek pisze:

    Witam. Czy informacje podane w poniższym linku nie wskazują na możliwość popełnienia wykroczenia przez komedianta w Człuchowie: http://czluchow.tygodnik.pl/a/gmina-czluchow-komendant-jechal-140-kmh-w-terenie-

    • Michał Gdańsk pisze:

      Wydaje mi się iż masz rację….
      I nie tylko chodzić tu może o swego rodzaju „Rajd” w terenie zabudowanym, Lecz swoisty test, mający na celu wykazać jak najbardziej optymalne ustawienia FR, w których następując przekłamania odczytu…..
      Wnioskować można to na podstawie analizy miejsca w którym postanowiono ustawić tak zatrważającą ilość FR, A mianowicie pod linia wysokiego napięcia, z głowicą wycelowaną w metalową konstrukcje przestanku autobusowego…. I nie wspominając faktu iż jest to na środku przejścia dla pieszych, co samo w sobie wyklucza możliwość dokonywania pomiarów….
      Oceńcie sami :
      https://maps.google.com/maps?ll=53.708901,17.259607&spn=0.030481,0.077162&t=h&layer=c&cbll=53.708851,17.259689&panoid=3E05snejJHRUiNCQQUdWeg&cbp=12,107.14,,0,-5.51&z=14

      http://czluchow.tygodnik.pl/system/26/articles/000/022/494/horizontal_photos/big.JPG?1383117091

      • Krzysiek pisze:

        Zdjęcia pokazują, że nad miejscem ustawienia fotoradaru stacjonarnego krzyżują się linie NN (niskiego napięcia) i SN (średniego napięcia). Jaki wpływ na prawidłowość działania fotoradaru ma emitowane w tym miejscu promieniowanie elektromagnetyczne mogłyby określić specjalistyczne badania. Zapewne z tego powodu fotoradar w tym miejscu nie powinien być ustawiony.
        Ustawienie natomiast w jednym miejscu aż czterech urządzeń radarowych w celu ich „przetestowania” świadczy tylko i wyłącznie o kompletnej nieznajomości praw fizyki, nawet na poziomie szkoły średniej. Na , ale „nie matura lecz chęć szczera….”

        • Michał Gdańsk pisze:

          Ustawienie w danym miejscu tylu fotoradarów świadczy o przynajmniej kilku rzeczach:
          1) Strażnicy nie zapoznali się z instrukcją obsługi FR, a w której są wymienione elementy których nie powinno znajdować się w pobliżu planowanego działania fotoradaru, jak linii wysokiego napięcia itp, oraz przedmiotów jakie nie powinny znajdować się w polu widzenia głowicy dopplerowskiej, czyli elementów metalowych jak płoty szyldy znaki itp.
          2) Natomiast jeśli znają instrukcję obsługi i eksploatacji fotoradarów, a mimo to stawiają je niemal wyłącznie w niezgodnych z jej brzmieniem miejscach, oraz eksploatują je niewłaściwie, wbrew wiedzy jaką posiadają, to do jakich wniosków powinniśmy dojść ????
          Do jednego….
          Strach Się Bać……

    • Krzysiek pisze:

      Hahaha:) Widać, że komediant człuchowski wziął był może sobie do serca moje teksty o weryfikacji urządzeń fotoradarowych w konkretnych warunkach danej lokalizacji.
      Jak widać na zdjęciu z linkowanego artykułu cały sprzęt został zgromadzony w jednym miejscu tzn w lokalizacji fotoradaru stacjonarnego. Pomysł doprawdy godny jego autora…
      Przyznam jednak, że moje IQ nie dopuściłoby do sytuacji jaką stworzył tenże komedint jeżdżąc tam i nazad z prędkością 140 km/h przy ograniczeniu do 50 km/h, a kto wie czy nie nawet do 40 km/h ! W końcu nie wiadomo jaki mu cel przyświecał – chciał sprawdzić dokładność prędkościomierza w swoim służbowym aucie, czy też wg tegoż prędkościomierza „wyskalować” fotoradary ?!
      Licho go tam wie – może zwariował ????
      No, ale tak to jest, gdy „nie matura lecz chęć szczera, zrobi z ciebie…komedianta !”

      • Lubuszanin pisze:

        Nieznane są ścieżki, po których kroczy kom. Bulwan, za to prędkość jego kroku – jak najbardziej 🙂
        Coś mi się wydaje, że to krok ku przepaści lub pretendent do nagrody Darwina 🙂 (w sumie wychodzi na to samo).

      • Michał Gdańsk pisze:

        Ku memu zdziwieniu….. Jest to strefa do 60 km/h……
        Pytanie które się zatem rodzi to to, na jaki próg wyzwalania ustawiony jest sam maszt, i czy pozostałe fotoradary ustawione są podobnie ?????
        Gdyż jeśli się nie mylę to wliczając w to ustawowe 10km/h wraz z progiem błędu to powinno być to ok 74 km/h minimum….
        No chyba że się mylę ??????

        https://maps.google.com/maps?ll=53.708291,17.260723&spn=0.060963,0.154324&t=h&layer=c&cbll=53.708204,17.260911&panoid=fYHffvvRDL2kYAf38Ca0XQ&cbp=12,335.59,,0,7.21&z=13

        Ps” Powinienem podziękować firmie Google, za udostępnienie nam wszystkim tak cudownego narzędzia, Dającego nam wiele możliwości w sprawdzaniu i ustaleniu lokalizacji oraz charakterystyk otoczenia w jakim są ustawiane nasze niesławne foto radary…. I czy miejsca te spełniają wytyczne zawarte w Instrukcji Obsługi…..

        Pozdrawiam 🙂

  31. 31węzłowy Burke pisze:

    Jeszcze jedno : zaginął gdzieś w pomroce tzw. Komendiant herbu Trza / esbe. Siedzi za jazdę po pijanemu i storpedowanie autobusu ? Czy ktoś ma jakieś bliższe informacje bo zaczynam tęsknić za błaznem. 31

  32. 31węzłowy Burke pisze:

    Jeśli dobrze zrozumiałem artykuł i dyskusję to : od razu, na wstępie , bezwzględnie zażądać pouczenia na piśmie i jeden egzemplarz pouczenia dla siebie. A następnie , na podstawie tego pouczenia, zakończyć rozmowę i po prostu wyjść. Czy moje rozumowanie jest prawidłowe ? 31

    • Nielot pisze:

      Jako świadek to bym się wstrzymał z tym wychodzeniem.
      Pożegnać się z Panem przesłuchującym można , po tym jak przesłuchanie zamieni się w przesłuchanie „podejrzanego” a nie świadka 😉

      • Lubuszanin pisze:

        Ciekawe co robi strażnik jak słyszy z ust świadka oświadczenie iż pojazd został użyty wbrew jego woli i wiedzy przez nieznaną osobę, czemu nie mógł zapobiec (taka sytuacja wcale nie oznacza że pojazd został ukradziony).

    • jan12 pisze:

      istnieje konstytucyjna i prawna zasada prawa procesowego, która obowiązuje także w postepowaniu w sprawach o wykroczenia, tj. nemo se impsum accusare tenetur( lub ne se ipsum accusare tenetur) art. 74 & 1 k.p.k.,( ma zastoswanie także w sprawach o wykroczenia) czyli nikt nie jest zobowiązany aby sam się oskarżyć.
      Nie ma takiej siły i możliwości, nawet jak straszą wnioskiem o ukaranie do sądu w SM czy na Policji, aby samemu się oskarżyć, a tym bardziej oskarżyć kogoś innego, bo to jest wówczas przestępstwo i możliwość poniesienia konsekwencji, nie mówiąc że są przepisy w KPK ( recypowane do kpow) które w ogóle umożliwiają nam odmowę złożenia zeznań lub wyjaśnień, zwłaszcza gdyby z tego powodu zostały pociągnięte do odpowiedzialności nasi najbliżsi. To SM lub Policja ma udowodnić, a obywatel niczego nie musi udowadniać, korzystając z prawa milczenia. Zatem, mówienie że nie pamiętam np. komu powierzyłem pojazd w danym dniu, nie daje podstawy do sporządzenia wniosku o ukaranie danej osoby za tzw. odmowę udzielenia odpowiedzi. Sprawa ta jest zresztą już w Trybunale Konstytucyjnym na wniosek tak RPO i Prokuratora Generalnego.
      Jak można zmuszać obywatela, aby się sam oskarżył, totalny absurd. Kto takie głupoty uchwala w parlamencie polskim, na ten temat nie będę się wypowiadał. To nasz wina, że nie chodzimy na wybory lub oddajemy ponownie głos na osoby, które pokazały co potrafią w kategorii „obiecywanki” co 4 lata. Nie patrzyć na partię, tylko polityka i co zrobił i jak głosował, i pokazać mu czerwoną kartkę!!!
      Obywatel ma prawo zasłonić się niepamięcią, ale to nie jest odmowa udzielenia informacji organowi.

      • BB pisze:

        Ja już to pisze od dawna, że SM to nieroby bez podstawowej wiedzy. Jednak robią tak za przyzwoleniem odgórnym bo zarówno ministerstwo udaje że nie widzi, parlament przyklepuje a sądy skazują i dzięki temu SM ma wyniki a powinna dostawać 70% zwrotów z sądu.
        Obywatel odmówi wskazania kogokolwiek -> trzeba przeprowadzić postepowanie wyjasiające i dowiedzieć sie kto prowadził, a więc to wymaga ruszenia głową, czyli czynnośc nie do zrealizowania przez strażnika SM. Obywatel wskaże 2 osoby bo ma wyrzuty sumienia i chce być uczciwy – > trzeba przeprowadzić postepowanie wyjasniające czyli rozpytać, przepytać, może nawet zaprosić na rozmowę, lub wysłac obywatela do lokalnej straży na wywiad, przerzucić dziesiątki papierków. Komu by się chciało? Do sądu z obywatelem!
        Prawo do domowy obywatel ma, ale nawet jak z niego skorzysta, SM i tak go wyśle do sądu a sąd przyklepie. Prawo prawem a wynik końcowy znany przed bitwą.

  33. ztal pisze:

    witam
    Ostatnio miałem nieprzyjemność być wezwanym przez SM w charakterze świadka w sprawie o wykroczenie drogowe ( stacjonarne urządzenie rejestrujące ) po przepytaniu mnie o dane osobowe odczytano mi prawa świadka ; m.in prawo do odmowy składania wyjaśnień . Następne pytanie dotyczyło osoby której powierzyłem pojazd w oznaczonym czasie – na które zgodnie z przysługującymi mi prawami – jako świadek – skorzystałem z prawa do odmowy składania wyjaśnień . Wychodząc z przesłuchania usłyszałem że zostanie wobec mnie skierowany do sądu wniosek z art. 96 par 3 – za niewskazanie . Wygląda na to że świadek który chce skorzystać z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień – też może trafić przed oblicze naszej Temidy .
    pozdrawiam

    • Lubuszanin pisze:

      to Cię źle pouczono. Jeśli jest zapis w protokole, iż pouczono Ciebie, że masz prawo do odmowy składania wyjaśnień to ciekaw jestem czy w takim razie sąd przyjmie wniosek o ukaranie.

      • ztal pisze:

        Informacja o prawach świadka miała formę pisemną , którą mi odczytano i poproszono o podpisanie . Myślę że powinna zostać dołączona do protokołu z przesłuchania który ma być przekazany do Sądu wraz z wnioskiem o ukaranie . A co zrobi z tym Sąd ???
        Pożyjemy – zobaczymy .
        Pozdrawiam

  34. error pisze:

    To się nazywa treściwy artykuł. Więcej takich. Może coś więcej na temat świadka? Niestety, najczęściej wezwanie jest w charakterze świadka a po przesłuchaniu/złożeniu wyjaśnień zostajemy nagle sprawcami.

  35. Lubuszanin pisze:

    W sprawach o wykroczenia nie ma (instytucji) osoby podejrzanej. Jest tylko mowa o osobie, co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie. A skoro jest uzasadniona podstawa to bez ceregieli leci mandat albo wyrok (nakazowy). Status obwinionego otrzymujemy dopiero kiedy bronimy się przed sądem.
    Praktyką jest, że osoba otrzymuje wezwanie od organów jako świadek w sprawie, a wychodzi ze spotkania jako ta co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie, lub wręcz z mandatem w dłoni.

    Składając wyjaśnienia jako świadek (na przesłuchaniu w siedzibie SM) nie musimy jednak odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli strażnik zadaje pytanie „gdzie pan przebywał w dniu takim, a takim, o takiej godzinie”, uprzejmie mu odpowiadamy, że jego pytanie dotyczy osoby, a nie sprawy zatem sprzeciwiamy się pytaniu. Możemy go pouczyć, aby zadawał pytania należne świadkowi a ani podejrzanemu o popełnienie wykroczenia.

    • Lubuszanin pisze:

      Korekta. Cofam swoje pierwsze zdanie z powyższego wpisu.

      • chwaławszystkimdzielnym pisze:

        Cały twój wywód jest bez ceregieli do kosza. Policja w poważnych sprawach popełnia karygodne błędy (ostatecznie błędy i zaniechania (żeby nie pójść za daleko moja sprawa śmierdzi konkretnie) implikują 'uzasadnione’ podejrzenie) a ty się posługujesz gównianą bez ceregieli retoryką. Policja w związku ze swoim partactwem zapewniła mojej rodzinie po wypadku wątpliwą 2letnią rozrywkę(i KOSZTY!!!!) udowadniania przed sądem, że nie jest się jeleniem. Koszty nie tylko mnie, ale i Tobie… 3 biegłych, koszty pracy sądu itd.

        Do akt też mnie nie dopuścili
        http://www.sprawy-generalne.brpo.gov.pl/pdf/2007/12/577154/1575063.pdf
        a mechanizm przesłuchania był jak wyżej w notatce. W swoich rubryczkach dla Sądu pomimo złożenia wyczerpujących wyjaśnień policmajster napisał odmowa składania wyjaśnień.
        Na wezwania sądu nie przychodzili zasłaniając się chorobą, zeznając zasłaniali się niepamięcią lub ordynarnie kłamali.
        http://www.wipler.pl/2013/09/policja-paralizuje-prace-sadow/

        Odwlekanie i długotrwałe prowadzenie czynności wyjaśniających przez policję powoduje w sposób oczywisty utrudnienie w udowadnianiu swoich racji(świadkowie zapominają(to nie jest takie oczywiste, że policja odnajdzie świadków), nagrania monitoringu mogą zostać skasowane, istotne obrażenia ciała z punktu widzenia mechanizmu ich powstania goją się itd.)Po wypadku z reguły skupiasz się na własnym zdrowiu a nie szukaniu dowodów na niewinność czyż nie ? W szczególności w przypadku, gdy mundurowi nie udzielają ci informacji i nie wiesz co się dzieje w sprawie a sprawa jest dla ciebie oczywista.

        Policjmajster dyplomowany przesłuchując nie poinformował w jakim charakterze przesłuchuje, wydobył wszystkie dane… w dodatku na końcu dał do podpisania protokół z wersją zdarzeń tej drugiej strony pomimo, że wyjaśnienia były kompletnie inne a wersja wydarzeń drugiej strony sprzeczna z prawami fizyki.

        P.S Bez ceregieli mogę ci zaproponować abyś się pie*rznął w łeb! Prawo wykroczeń jest kategorycznie do zmiany.

        P.S Przegrali w sądzie po 2 latach.

        • 31 węzłowy Burke pisze:

          Gratuluję wygranej ze złoczyńcami z granatowej polucji. Jeśli to możliwe to z jakiej to było miejscowości abym ją omijał. Czy wystąpiłeś o zwrot poniesionych kosztów ? Czy wystąpiłeś o odszkodowanie, zadośćuczynienie ? Jak to wygląda z punktu prawa ? Czy w ogóle są takie możliwości i jakie akty prawne to regulują ? Sądzę że temat ten zainteresuje innych forumowiczów. Pozdrawiam i jeszcze raz gratulacje za pokonanie złoczyńców zwanych ,chyba z prześmiewczej przekory ,tzw. stróżami prawa. 31

        • Lubuszanin pisze:

          Z całym szacunkiem ale jeśli zeznawałeś jedno a podsunęli Ci zupełnie coś innego do podpisania to rozumiem, że zawiadomiłeś prokuraturę?

          Tu w komentarzach padła już rada aby nagrywać i filmować wszystko co się da – na każdym etapie postępowania.

          • BB pisze:

            Czyli na mikołaja trzeba sobie kupić kamerę do rejestrowania jazdy samochodem, na gwiazdkę, mini kamerę płaską do włożenia w kieszonke koszuli aby wystawał obiektyw i rejestrował słowa i czyny osoby nagrywanej. I warto też miec zawsze przy sobie przenośna kserokopiarkę wraz z urządzeniem z którego można coś wydrukowac, tak aby od razu gdy jest potrzeba wydrukować coolwiek w 2 egzemplarzach i dac do podpisu drugi egzemplarz jako dowód że pierwszy zostal przyjęty. Nie jest to ironia ale raczej ponury żart z obecnej rzeczywistości policyjno sądowej.

          • Lubuszanin pisze:

            Drukarka 3D też nie zaszkodzi, a cholera wie wie – może się przydać w najmniej spodziewanym momencie 😉
            Niestety żart nie jest ponury. Ponura jest rzeczywistość.

          • chwaławszystkimdzielnym pisze:

            Gdybym posiadał nagranie to bym poszedł. Nic nie udowodnię. Do głowy mi nie przyszło, że mam nagrywać osobę, która jest stróżem prawa. Nie ja zeznawałem, tylko słyszałem całość.
            Zwróć uwagę na działalność Policji w szkołach a jeszcze wcześniej przedszkolach. Piękne pranie mózgu!! Doskonały, przemyślany PR mający wpływać na postrzeganie Policji od najmłodszych lat. Ordynarnie w pysk natomiast dostajesz przy pierwszym realnym kontakcie z nimi.Mając niewielkie doświadczenie życiowe i żadnego doświadczenia w kontaktach z Policja ufasz im tak po prostu po ludzku tym bardziej po takich „lekcjach”. Nazwij to jak chcesz.. naiwność, frajerstwo nie wiem… Mnie się wydawało nieprawdopodobnym aby coś takiego mogło się wydarzyć. A jednak, do tego dochodzi agresja przy późniejszej probie kontaktu, nie informowanie o czynnościach, nie informowanie o podstawach prawnych tych czynności. I wiesz co jest najgorsze – nic mu nie zrobią … nawet nie patrz do zasad etyki zawodowej policjanta to lektura dla frajerów. Wyobraź sobie, że mnie się do tej pory nie mieści w głowie że Art.4 kpw może w ogóle istnieć i może z niego wynikać, że na etapie czynności wyjaśniających nie masz wglądu do akt. To jest nieprawdopodobne! Sytuacja jest skrajnie korupcjogenna i oczami wyobraźni widzę co najmniej kilka takich scenariuszy. Dowody na twoją niewinność mogą zostać bezpowrotnie utracone, zniekształcone, świadomie nie zebrane, świadomie zafałszowane itd. Możliwość składania wniosków dowodowych bez prawa wglądu do akt tworzy tylko pozory prawa do obrony. Tak sformułowane prawo jest skrajnie opresyjne i korupcjogenne.

            W kwestii zadośćuczynienia nie znam takich przepisów. Mówimy min. o niemierzalnych kosztach niematerialnych – osoba po wypadku zamiast zapomnieć i wracać do zdrowia musi uczestniczyć z wszelkimi jej konsekwencjami dla zdrowia psychicznego w szopce sprokurowanej przez Policję, u której to podstaw leży również spierdo*one prawo wykroczeń( zakładając, że jakikolwiek organ kontroli w Policji w takich sprawach działa) Patrz jaki jestem naiwny.. Rozdział 18 §104 Zarządzenia 323 to pewnie kolejne zapisy dla łatwowiernych frajerów. Wracając do meritum na podstawie Art. 118 par § 2 Skarb Państwa jest obciążany kosztami postępowania, opinii biegłych itd. W praktyce zasądzona przez Sąd kwota zwrotu kosztów obrońcy z wyboru nie wystarczyła na pokrycie nawet 1/3 poniesionych w tej sprawie wydatków na obsługę prawną a wyobraź sobie, że w międzyczasie były jeszcze inne niemałe- przede wszystkim związane z leczeniem. Mogłem tych pieniędzy nie mieć, ewentualnie mogłem mieć wybór leczenie i/lub rehabilitacja albo obrońca. Szach mat. Jeżeli kwoty do zwrotu są określonymi w ramach jakiegoś rozporządzenia stawkami to te stawki odstają diametralnie od rzeczywistości. Życie pisze różne scenariusze i w skomplikowanych sprawach obrońca z urzędu może nie wystarczyć.

            Jeszcze bardzo brzydka kwestia z wyrokiem nakazowym, w którym czytasz, że dowody nie budzą zastrzeżeń. Wysłany został w takim terminie, że w związku z dniami wolnymi z 7 dniowego terminu na szukanie obrońcy i formułowanie pisma, gdybym odebrał zrobiłyby się realnie może 1, w którym się normalnie pracuje. Kure*stwo jakich mało. Wystarczy wysłać tak aby dotarło bezpośrednio przed weekendem majowym. 1,2,3 maj po drodze sobota,niedziela i masz pozamiatane. Ludzie wyjeżdżają, biorą urlopy, przedłużają weekend itd.

            btw
            Popatrzcie sobie w Zarządzenie 323 komendanta Policji Rozdział 6. §44.2
            Policja ma możliwość na podstawie tego zarządzenia(bo zakładam, że jest zgodne z prawem) zbierać o Tobie informacje dot. stosunków rodzinnych, majątkowych, trybu życia itp. W moim przypadku koleś znał nazwiska rodowe do III pokolenia wstecz PRZED przesłuchaniem. Dajecie wiarę ? Wyszło to w ten sposób, że osoba przesłuchiwana się pomyliła w kwestii nazwiska a policmajster poprawił. Do jakich jeszcze baz danych ma dostęp szeregowy urzędnik w stopniu Asp., że zna nazwiska do III pokolenia wstecz ? Ja przecieram oczy ze zdumienia. Kogo i po co on szukał w III pokoleniu nie wiem.
            Stwierdzenia z tego fragmentu zarządzenia mogą rodzić uzasadnione zarzuty, że są pozostałościami po prawie z minionej epoki do inwigilowania i prześladowania przeciwników władzy i ich najbliższej rodziny a wszystko ujęte w zgrabne i niewinne „w miarę potrzeby i możliwości zebrać o niej (…)”
            Jeden z moich „ulubionych” fragmentów tego zarządzenia mówi o możliwości odstąpienia od przesłuchania w przypadku gdyby było ono połączone ze !!znacznymi trudnościami!!. To teraz zdefiniuj te 'znaczne trudności’. Arbitralnie, jak wiatr zawieje policjant może sobie wyfarmazonić co chce. W praktyce to kolejna furtka dla kłamstewek policyjnych. Policjant odstępuje a we wniosku dla Sądu pisze, że delikwent odmówił składania wyjaśnień. Moim zdaniem może to mieć wpływ już na wstępie na postrzeganie Twojej osoby przez Sąd a już na pewno jest oburzające jeżeli wyjaśnienia złożyłeś.

            Policja zyskała sobie niestety kolejnego solidnego oponenta.Sprawa była poważna a obrażenia to niestety nie otarcie kolanka. Kamery, podsłuchy,nagrania – dzikie standardy .. taka polska rzeczywistość a może raczej nikczemność i podłość. Podobno Naród wspaniały tylko ludzie kurwy.

Skomentuj redakcja Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *