Artur Mezglewski
Kamerki samochodowe najbardziej przydają są tym, którzy jeżdżą przepisowo. Wątpliwej jakości sprzęt oraz wątpliwe morale operatorów niedokładnych suszareczek sprawia, że przekłamania rzędu 20-30 km/h to codzienność (a od czasu do czasu zdarzają i znacznie lepsze „osiągnięcia”).
Poniżej przedstawiamy nagranie, na którym widać wyraźnie, że kierowca nie przekracza dozwolonej prędkości w obszarze zabudowanym, a jednak zostaje zatrzymany do kontroli z zarzutem, że jechał 74 km/h. Kierowca mandatu nie przyjął, a sprawa trafiła do sądu. Powinna wystarczyć jedna rozprawa…
Pytanie zasadnicze , z jakiej odległości był robiony pomiar ?
Na filmie nie jest nic podane .
I tu może być pies pogrzebany.
Na filmie widać za to jak te smyki się świetnie ustawiły !
Dokładnie na samej granicy Sędziszowa i Borka Wielkiego gdzie oba obszary zabudowane kończą i zaczynają się w tym samym miesjcu.
Na dodatek w obu kierunkach długa prosta po minimum 500 metrów, więc można wycisnąć z suszarki pełne poty i wykorzystać jej „możliwości” w 200% !
https://www.google.pl/maps/@50.0834517,21.6696138,3a,75y,131.31h,101.13t/data=!3m6!1e1!3m4!1sesTKfZukWxRhTdKbwWfhNQ!2e0!7i13312!8i6656
Wynik suszarki to zapewne prędkość jakiegoś auta co jechało za zatrzymanym autem z kamerką i to może nawet tego, co je po zatrzymaniu ominęło.
Dlatego też tylna kamerka może być równie ważna i przydatna jak ta główna przednia.
Pewnie z trzech kilometrów…
3400 metrów w linii prostej od miejsca pomiaru przebiega A4, ale to wątpliwe, żeby z aż tak dużej odległości były pomiary.
Zapewne będzie wyrok nakazowy, sprawa przejdzie przez pierwszą instancję na niekorzyść kierowcy bo będą notatki glin, dowód z nagrania zostanie odrzucony jako nieprzydatny. Może w drugiej instancji coś się zmieni! Jakim trzeba być kretynem i zarazem policjantem „montując” coś takiego!!!
To nie są żadni „kretyni” tylko zdemoralizowani do cna całkowitą bezkarnością bandyci państwowi, działający w zmowie i w porozumieniu.
Natomiast esencją tegoż „demokratycznego państwa prawa” (pod jakimikolwiek rządami jakiejkolwiek zorganizowanej grupy przestępczej zwanej „partią polityczną” dla jasności …) jest „niezawisły i niezależny” sąd – od czego „niezawisły i niezależny” to wie on sam najlepiej.
Dlatego jestem ciekaw jak tenże sąd podejdzie do tego konkretnego nagrania z kamerki. Prawdopodobnie powołany zostanie na biegłego „nasz ulubieniec” lub ktoś jemu podobny i wykaże „ponad wszelką wątpliwość nie budzącą najmniejszych wątpliwości”, że suszarka podała prawidłowy wynik, a funkcjonariusz „nie miał powodu fałszywie zeznawać”.
Zaś kamerka oskarżonego nie ma „atestu GUM” i tym samym jest niewiarygodna co do podawanej prędkości…
Niektórzy ludzie sami wysyłają na swoich „braci” nagrania z prywatnych kamerek bez „atestu GUM” i wtedy już atest staje się niepotrzebny dla policji. Gówny Urząd Matactwa zalegalizuje wszystko co się im podeśle za kasę. Jąderko w tym roku ma przekroczyć przychód 300 tys z opini!!!
Akurat ja jeszcze na moich „braci” nie wysłałem żadnego filmowego donosu mimo, że mógłbym.
Ponoć filmy z „amatorskich” i „nieatestowanych” kamerek z nagraną prędkością „winowajcy” nie są przez policję traktowane jako dowód w sprawie.
I całkiem słusznie, gdyż to jest prędkość pojazdu, w którym jest zamontowana ta kamerka, a nie prędkość pojazdu namierzanego.
Dokładnie tak samo jak to jest z nieoznakowanymi radiowozami ze „słynnymi” wideorejestratorami !
Co innego gdy kamerka pokazuje przykładowo 48 km/h, a suszarka „tylko” 74 km/h. Wtedy mamy nadal do czynienia z prędkością pojazdu z kamerką, a suszareczka może pokazywać prędkość zarówno tego auta, jak i dowolnego innego w zasięgu jej „wzroku”.
I tu nawet nie trzeba biegłego J. żeby stwierdzić, że prędkość podana przez GPS kamerki jest bliższa prawdy niż ta z suszarki.
A co do przychodu biegłego J. to trzeba by dowiedzieć się w PCz jak to zaangażowanie (czasowe) w wystawianie opinii ma się do wypełniania obowiązków wykładowcy J. ? …
Kiedyś dawno usankcjonowano piractwo morskie (zwykłą bandyderkę) nadając mu rangę służby państwowej i zmieniając nazwę na korsarstwo – to co robią usankcjonowani bandyci w mundurach idealnie nadaje się do tej nazwy.
Może już czas rozpocząć działania odwetowe i upubliczniać listę nazwisk, imion oraz jednostek korsarskich dla których rabują te amoralne indywidua. Jak przyjdzie co do czego to będzie znacznie łatwiej ich wyłapać i powiesić na latarniach niczym piratów na rejach.
Najpierw będzie wyrok nakazowy skazujący i sprzeciw skazanego.
Potem pierwsza rozprawa w SR i zgłoszenie wniosku dowodowego nagrania z kamerki.
No to czekamy na tę sprawę ….
Najpierw jest wezwanie na komendę w celu przesłuchania domniemanego winowajcy i przedstawienia mu zarzutów . Ja ze swojego doświadczenia podpowiadam że na komendzie nie należy składać żadnych zeznań , oprócz podania swoich danych osobowych i miejsca pracy . Zarobków już nie należy podawać . Ja w ten sposób procesowałem się o 50 zł mandatu z policją w Łodzi o przejście przez jezdnię w miejscu niedozwolonym ( mieszkam w okolicach Warszawy ) i o dziwo sąd wydając wyrok nakazowy nie mając żadnych moich zeznań , ani zarobków ukarał mnie jedynie naganą ( czyli upomniał , co zresztą proponowałem policjantom ) kosztami obarczając skarb państwa . A w międzyczasie złożyłem skargę na policjantów do prokuratury generalnej , co spowodowało całą lawinę korespondencji poleconej – koszty , i dostałem zwrot kosztów dojazdu do prokuratury na złożenie zeznań . Ale cóż policjanci mieli ciśnienie na wystawianie mandatów to skarb państwa zapłacił ….
Bardzo słuszne i rozsądne podejście.
Powstaje pytanie na jakiej podstawie chcieli nałożyć mandat w sytuacji gdy PÓŻNIEJ dopiero prowadzą czynności wyjaśniające ! Które służą wyciągnięciu informacji jak obwiniony zamierza się bronić . Jak nie ujawnić niczego to mogą się wpierd…ć ale sąd pomoże rozprawę drugą i trzecią wywoła aby polucja się przygotowała .Cechą wskazującą na skazanie jest przysypianie sędziego gdy mówi obwiniony .
Policjant na miejscu podejmuje decyzję czy kierowca jest winny wykroczenia czy nie – i wtedy np. nakłada na niego mandat. Jeżeli kierowca odmówi przyjęcia mandatu to Policja prowadzi wówczas czynności wyjaśniające, tzn. weryfikują czy przypuszczenia policjanta były słuszne (opierając się na dowodach – a dowodem są też zeznanie policjanta). Dopiero wtedy Policja sprawę umarza lub kieruje ją na drogę sądową. Dlaczego tak jest? Ano dlatego, że w przypadku ewidentnego wykroczenia, albo wykroczenia do którego sprawca się przyznaje, nie ma potrzeby prowadzenia dodatkowych czynności czy kierowania sprawy do sądu. Mandat „załatwia” wszystko.