Najpoważniejsze mankamenty postępowań z art. 96 § k.w. (niewskazanie kierującego)

Artur Mezglewski

Większość spraw z art. 96 § 3 k.w. w ogóle nie powinna być wszczęta albo powinna zostać umorzona jeszcze przed wszczęciem przewodu sądowego. Sędziowie sądów rejonowych w sposób podstępny i stronniczy doprowadzają jednak masowo do skazania właścicieli pojazdów, którzy bądź de facto nie zostali wezwani do wskazania komu powierzyli pojazd, bądź też – zgodnie z obowiązującym prawem – powołują się na zasadę nemo se ipsum accusare tenetur. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, bo polscy sędziowie (w swojej przeważającej masie) realizują misję strażników bydlęcego stada – pilnując, aby bydło się nie rozłaziło. Aby skutecznie realizować tę misję dezaktywują w swoich umysłach funkcję „bezstronność”.

Poniżej publikujemy przebieg rozprawy odwoławczej, która odbyła się przed Sądem Okręgowym w Poznaniu w dniu 11 lipca 2019 r. Sąd Okręgowy uchylił wyrok Sądu Rejonowego w Pile (sygn. akt II W 180/18) skazujący właściciela pojazdu, który nie otrzymał przedmiotowego wezwania, a w dodatku obejmowała go zasada nemo se ipsum accusare tenetur. Publikujemy ponadto materiał z postępowania toczącego się przed Sądem Rejonowym w Radomiu.

 

Na podstawie kilkudziesięciu monitorowanych spraw z art. 96 § 3 k.w. zauważa się dwa podstawowe mankamenty o charakterze proceduralnym, popełniane przez sądy rejonowe:

  • postępowania o niewskazanie kierującego wszczynane są w sytuacjach, gdy w aktach sprawy brak jest dowodu, że właściciel pojazdu otrzymał wezwanie do wskazania osoby, której powierzył pojazd do kierowania lub używania;
  • postępowania są prowadzone (aż do wyroku skazującego) bez podjęcia przez sąd próby ustalenia, czy obwiniony właściciel bądź posiadacz pojazdu jest osobą, która w określonym miejscu i czasie kierowała bądź używała przedmiotowy pojazd.

Przypomnijmy, że zgodnie z art. 78 ust. 4 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym właściciel lub posiadacz pojazdu jest obowiązany wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzony został pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie. Aby jednak taki obowiązek powstał, właścicielowi pojazdu musi zostać doręczone wezwanie uprawnionego organu – przy czym nie należy domniemywać, że wezwanie doręczone domownikowi wzywanej osoby zostało jej kiedykolwiek przekazane. Tymczasem w wielu monitorowanych przez nas sprawach list polecony kierowany do właściciela pojazdu doręczony został domownikowi. Pomimo braku dowodu doręczenia sprawy wykroczeniowe są jednak wszczynane i kończą się najczęściej wyrokami skazującymi.

Tak m. in. zdarzyło się w sprawie, której dotyczy zamieszczony powyżej materiał filmowy. Sąd Rejonowy w Pile przeprowadził postępowanie dowodowe i skazał Pana Jana za niewskazanie kierującego – chociaż pan Jan nie miał prawnego obowiązku dokonania samodenuncjacji. Sąd założył zatem błędnie, że odmowa dokonania samodenucjacji mieści się zakresie podmiotowym wykroczenia stypizowanego w art. 96 § 3 k.w.

Niemal identyczna sprawa toczy się obecnie przed Sądem Rejonowym w Radomiu (sygn. akt II W 168/19). Obwiniony nie otrzymał żadnego wezwania, a w dodatku to on krytycznego dnia kierował pojazdem – nie miał zatem prawnego obowiązku na wezwanie  Straży Miejskiej odpowiadać. Proces zatem w ogóle nie powinien został wszczęty – a jeśli już został, to winien zostać jak najrychlej umorzony. Ale trafiło na zaganiacza stada….

Na pierwszym terminie rozprawy obrońca złożył wniosek o umorzenie postępowania przed wszczęciem przewodu, powołując się na fakt, iż wezwanie do wskazania kierującego odebrała żona obwinionego – przy czym podpis żony jest czytelny i wyraźny (w przeciwieństwie do sprawy pilskiej). Sędzia wniosku jednak nie rozpatrzył i odroczył jego rozpatrzenie do następnej rozprawy. Wyglądało na to, że sędzia nie przeczytał akt. Zapewne liczył na to, że nikt się nie stawi i klepnie wyrok – bez czytania akt. A tu masz adwokat, obwiniony. I jeszcze jacyś ludzie.

Na drugim terminie Sędzia wniosek o umorzenie oddalił i wezwał świadków. Kolejny termin rozprawy wyznaczony został na 8 sierpnia, godz. 14.00.

P.S.

Sprawa w Radomiu zakończyła się wyrokiem uniewinniającym. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Obrońca wniósł o sporządzenie pisemnego uzasadnienia – jeśli ono dotrze do redakcji, zostanie opublikowane poniżej (po anonimizacji).

Z pierwotnego tekstu usunąłem trzy zdania, które były wyrazem zbyt pochopnej oceny Sędziego. Sędzie wydał prawidłowy wyrok, a ustne motywy wyroku były spójne i logiczne.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bezstronność sądu, Niewskazanie kierującego, Straż gminna (miejska). Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź do Najpoważniejsze mankamenty postępowań z art. 96 § k.w. (niewskazanie kierującego)

  1. cieciu pisze:

    Emil Rau, znany szerzej jako „Łowca Fotoradardów”, jest właścicielem firmy transportowej. Jego flota liczy kilkadziesiąt pojazdów. Na wezwanie policji czy GITD – podawał imię i nazwisko osoby, której powierzył pojazd, systematycznie odmawiał jednak wskazania takich danych, jak np. adres zamieszkania czy chociażby pesel kierowcy. Argumentował swoje zachowanie brakiem podstawy prawnej do takiego działania. Sprawy trafiły do sądu. Sąd stwierdził, że brakuje podstawy prawnej do żądania od właściciela pojazdu podawania jakichkolwiek innych danych niż imię i nazwisko kierowcy i uniewinnił Emila.

    więcej—–>
    https://www.rp.pl/prawo-drogowe/art38485031-wazny-wyrok-ws-mandatow-dla-kierowcow-emil-lowca-fotoradarow-uniknal-kary

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *