Monitoring sądów powszechnych

 

Jednym z podstawowych celów Stowarzyszenia Prawo na Drodze jest monitorowanie procesów stosowania prawa przez organy władzy publicznej – w sytuacjach gdy instytucje te prowadzą postępowania bądź działalność związaną z ruchem drogowym.  W okresie od 1 stycznia 2013 r. do 31 marca 2014 r.  Stowarzyszenie monitorowało działalność Inspekcji  Transportu Drogowego, Policji, straży gminnych (miejskich), zarządców dróg lokalnych oraz sądów powszechnych

Poniżej przedstawiamy sprawozdanie z monitoringu sądów powszechnych oraz raport z monitoringu Sądu Rejonowego w Legionowie. W kwietniu br. publikowane będą kolejne raporty.

 Sprawozdanie z monitoringu sądów powszechnych

1. Zakres

W ramach bieżącej działalności statutowej Stowarzyszenie Prawo na Drodze w okresie od 1 stycznia 2013 r. do  31 marca 2014 r.  r. objęło monitoringiem 24 sądy powszechne, w tym: 17 sądów rejonowych,  6 sądów okręgowych oraz 1 sąd apelacyjny. Lista monitorowanych sądów przedstawia się następująco:

  • Sąd Rejonowy w Kraśniku,
  • Sąd Rejonowy w Chełmie,
  • Sąd Rejonowy w Człuchowie,
  • Sąd Rejonowy w Kościerzynie,
  • Sąd Rejonowy w Świebodzinie (Zamiejscowy Wydział w Sulechowie),
  • Sąd Rejonowy w Łasku (Zamiejscowy Wydział w Poddębicach),
  • Sąd Rejonowy Warszawa  Praga Południe,
  • Sąd Rejonowy w Gryficach,
  • Sąd Rejonowy w Grójcu,
  • Sąd Rejonowy w Legionowie,
  • Sąd Rejonowy w Szamotułach,
  • Sąd Rejonowy Poznań-Nowe Miasto,
  • Sąd Rejonowy Poznań Grunwald i Jeżyce,
  • Sąd Rejonowy w Inowrocławiu,
  • Sąd Rejonowy w Kołobrzegu,
  • Sąd Rejonowy w Gnieźnie,
  • Sąd Rejonowy w Trzciance,
  • Sąd Okręgowy w Lublinie,
  • Sąd Okręgowy w Poznaniu,
  • Sad Okręgowy w Słupsku,
  • Sąd Okręgowy w Bydgoszczy,
  • Sąd Okręgowy w Sieradzu,
  • Sąd Okręgowy w Krośnie,
  • Sąd Apelacyjny w Poznaniu.

2. Zastosowane metody

W ramach monitoringu delegaci SPnD brali udział w rozprawach (posiedzeniach), analizowali akta spraw, sporządzali raporty. Monitoring z zasady wszczynany był na prośbę strony postępowania. W celu zobiektywizowania badań opracowana została specjalna ankieta, nad której ostatecznym kształtem jeszcze pracujemy.

3. Zakres przedmiotowy

W swoich badaniach koncentrowaliśmy się na ocenie:

  • prawidłowości prowadzonych postępowań,
  • respektowaniu przez sądy zasady prawdy materialnej,
  • respektowaniu zasady jawności postępowań,
  • respektowaniu zasady prawa do obrony,
  • kultury prowadzenia spraw,
  • zgodności zapisów dokonanych w protokołach z faktycznym przebiegiem rozpraw lub innej czynności.

 4. Osoby prowadzące badania

Monitoring sądów powszechnych realizowali członkowie zwyczajni SPnD. W przyszłości nie wyklucza się podjęcia współpracy w tym zakresie z innymi podmiotami, w tym z aplikantami adwokackimi i radcowskimi, studentami prawa i innymi wolontariuszami.

5. Finansowanie akcji

Członkowie SPnD realizowali powierzone im zadania głównie na własny koszt. W niewielkim zakresie zadania te były współfinansowane ze środków SPnD. W roku 2013 z budżetu Stowarzyszenia wydatkowano na cele monitoringu  sądów powszechnych kwotę ok. 1800 zł – co stanowiło ok. 1/3 wszystkich środków, jakimi Stowarzyszenie dysponowało w roku budżetowym. Środki te pochodziły ze składek członkowskich oraz darowizn. Stowarzyszenie Prawo na Drodze nie korzysta z żadnych dotacji publicznych.

 5. Wnioski

Przeprowadzone badania ujawniły, iż polskie sądownictwo pogrążone jest w poważnym kryzysie. W szczególności zauważono następujące mankamenty o charterze systemowym:

Sądy rejonowe wydają masowo skazujące wyroki nakazowe  bez uwzględnienia podstawowej przesłanki uprawniającej do zastosowania tego postępowania szczególnego tj. w sytuacji, gdy  okoliczności czynu i wina obwinionego  budzą wątpliwości. Do wydania takiego wyroku zwykle wystarcza policyjna notatka.  Trudno oprzeć się wrażeniu, że – w większości przypadków – wyroki nakazowe ferowane są „na aferę”  i obliczone są na to, że strona nie zdąży złożyć sprzeciwu, bądź wyrok uprawomocni się na podstawie fikcji doręczenia. Wyroki te, ze względu na swoją masowość oraz całkowity niemal brak odniesienia do prawdy obiektywnej, która powinna stanowić podstawę ich wydania – w sposób poważny nadwyrężają zaufanie społeczeństwa do polskiego wymiaru sprawiedliwości.

W prowadzonych postępowaniach sądowych  poważnego uszczerbku doznaje zasada równości stron. Jest regułą, od której zasadniczo nie ma wyjątków, że osoby obwinione oraz świadkowie obrony  traktowani są znacznie gorzej od oskarżycieli publicznych oraz świadków oskarżenia.

Obecny system prawa karnego pozbawiony jest jakichkolwiek gwarancji bezstronności sądu. Nie oznacza to, że wszyscy sędziowie orzekający w polskich sądach nie są bezstronni. Oznacza to jednak, że nie istnieją żadne skuteczne mechanizmy ochrony przed sędzią, który jest stronniczy.

Sędziowie nie są przez nikogo rozliczani z ewentualnego braku bezstronności. Obecny system działa tak, że sędziowie nie muszą być bezstronni, a nadzór sądowy aprobuje powszechną praktykę, że wyroki skazujące wydawane są bez uwzględnienia dowodów materialnych – jedynie na podstawie zeznań osób pełniących funkcję organu na wcześniejszych etapach postępowania.

Raport z monitoringu Sądu Rejonowego

w Legionowie

1. Metryka sprawy

  1.   Sygnatury: RSOW – 209/13, II W 1216/13.
  2.   Postępowanie: sprawa o wykroczenie (tryb nakazowy oraz zwyczajny).
  3.   Oskarżyciel: Komisariat Policji w Nieporęcie.
  4.   Zarzut: niezastosowanie się do znaku B-33 określającego prędkość poruszania się do 70 km/h i przekroczenie dozwolonej prędkości o 35 km/h (art. 92a k.w.).
  5.   Składy orzekające: postępowania nakazowe: SSR Tomasz Kosiński;      postępowanie zwyczajne:  SSR Anna Szeląg.

 2. Zdarzenie

Przedmiotem postępowania było zdarzenie, które miało miejsce w na ul. Pogonowskiego w Wolce Radzymińskiej w dniu 2 lipca 2013 r. o godz. 12.35. Policyjny patrol zatrzymał do kontroli drogowej kierowcę samochodu osobowego. Kierowcy   zarzucono zbyt szybką jazdę. Pomiar prędkości wykonany został ręcznym miernikiem prędkości typu Iskra z odległości ok. 300 m. Urządzenie ustawione było na najniższy poziom czułości (do 300 m).

Widok z miejsca pomiaru w kierunku najazdu

Widok z miejsca pomiaru w kierunku najazdu

Obwiniony nie przyjął proponowanego mandatu i od początku twierdził, że jego prędkość była prawidłowa.  Wyjaśniał, że wiedział, iż w okolicy dokonywana jest kontrola drogowa i zwracał szczególną uwagę na pomiar prędkościomierza.

Jest faktem bezspornym, iż w odległości ok. 200  metrów za zatrzymanym kierowcą  jechał samochód ciężarowy(Citroen Berlingo albo Peugeot Partner)

. Fakt ten został potwierdzony przez policjanta w notatce służbowej.

Widok z miejsca najazdu na miejsce pomiaru

Widok z miejsca najazdu na miejsce pomiaru

Czy radar Iska, ustawiony na zasięg do 300 metrów mógł zmierzyć prędkość samochodu ciężarowego jadącego w odległości 400-450 m? Ten problem winien był rozstrzygnąć Sąd. Czy rozstrzygnął?

3. Organizacja

a)      Terminowość

Rozprawa odbyła się w dniu 14 lutego 2014 r. – w zaplanowanym terminie. Na rozprawę przewidziano 1 godzinę czasu. Rozpoczęcie rozprawy zaplanowano na godz. 10.00.  Wezwano obwinionego oraz dwóch świadków (policjantów). Sprawa została wywołana z niewielkim opóźnieniem i zakończyła się przed godziną 11.00.

b)      Warunki lokalowe

Sala rozpraw (sala nr 2) sporej wielkości. Przewidziano wystarczająco miejsca dla stron oraz dla publiczności.

c)      Realizacja zasady jawności postępowania

Sąd nie utrudniał publiczności uczestnictwa w rozprawie. Nikt nie wnosił o rejestrację rozprawy za pomocą obrazu lub dźwięku. Rozprawa odbyła się jawnie.

 4. Przebieg postępowania

Oskarżyciel załączył do wniosku o ukaranie jedynie notatkę urzędowa. Świadkowie zdarzenia nie zostali przesłuchani na etapie czynności wyjaśniających.

Na rozprawie Sąd przesłuchał świadków zdarzenia (policjantów). Świadkowie nie pamiętali zdarzenia. Obaj świadkowie wnosili, aby została im odczytana treść notatki urzędowej – na co Sąd nie wyraził zgody.

5. Orzeczenia

a)      Wyrok nakazowy z dnia 2 grudnia 2013 r. Sąd uznał obwinionego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu oraz wymierzył karę grzywny w wysokości 100 zł. Na podst, art. 119 k.p.w. w zw. z art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił obwinionego od obowiązku ponoszenia kosztów postępowania przejmując je na rachunek Skarbu Państwa. Od w/w wyroku wniesiony został sprzeciw.

b)      Wyrok z dnia 14 lutego 2014 r. Sąd uniewinnił obwinionego od zarzucanego mu czynu, a na podst. art. 118 § 2 k.p.k. kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.

6. Uzasadnienie wyroku

Wyrok nakazowy z dnia 2 grudnia 2013 r. nie zawiera uzasadnienia. Sąd stwierdził jedynie, że „na podstawie zebranych dowodów okoliczności czynu i wina obwinionego nie budzą wątpliwości”.

Wyrok z dnia 14 lutego 2014 r. został uzasadniony jedynie ustnie. Strony nie wnosiły o sporządzenie pisemnego uzasadnienia. Sąd stwierdził, iż podstawą wyroku uniewinniającego jest brak dowodów winy. Wyrok jest prawomocny.

7. Zgodność protokołów z przebiegiem rozprawy

Nie badano.

5. Ocena merytoryczna

1)      Niniejsza sprawa została wpierw skierowana do postępowania nakazowego. Zgodnie z obowiązującym prawem, orzekanie w postępowaniu nakazowym może nastąpić jedynie wówczas, gdy okoliczności czynu i wina obwinionego nie budzą wątpliwości (art. 93 § 2 k.p.w.). Tymczasem, wśród materiałów dowodowych nadesłanych przez oskarżyciela znajdowała się jedynie policyjna notatka urzędowa, a obwiniony odmówił przyjęcia mandatu karnego  – od początku kwestionując prawidłowość ustaleń dokonanych przez funkcjonariusza Policji. Uznanie zatem przez Prezesa Sądu, że okoliczności czynu i wina obwinionego nie budzą wątpliwości – uznać należy za decyzję mocno kontrowersyjną (chociaż z formalnego punktu dopuszczalną).

2)      W postępowaniu nakazowym sędzia Tomasz Kosiński, dysponując tak skąpym i subiektywnym materiałem, wydał jednak wyrok skazujący. Jego decyzja okazała się nie tylko przedwczesna, ale także błędna – co wynika z orzeczenia prawomocnie kończącego sprawę

3)      Orzeczenie wydane przez SSR Annę Szeląg w postępowaniu zwyczajnym było prawidłowe. Sąd Rejonowy naprawił zatem swój błąd.

6. Realizacja prawa do obrony

Sąd uniemożliwił obwinionemu na rozprawie do korzystania z prawa do obrony w pełnym zakresie.;

  1. Sąd uniemożliwił obwinionemu złożenie wniosków dowodowych w formie pisemnej;
  2. Sąd nie zezwolił obwinionemu na odczytanie przygotowanych wniosków dowodowych;
  3. Sąd zgodził się jedynie na złożenie przez obwinionego  wniosków dowodowych w formie ustnej, ale bez możliwości  korzystania z przygotowanego przez siebie wcześniej tekstu.

7. Ocena bezstronności Sądu

Sędzia Tomasz Kosiński wykazał się brakiem bezstronności – dążąc do skazania obwinionego za  wszelką cenę. Swój wyrok oparł jedynie na notatce urzędowej, którą sporządziła strona postępowania (Policja). Uznał okoliczności czynu i winę obwinionego, pomimo całkowitego braku wiarygodnych dowodów winy.

Sędzia Anna Szeląg zachowywała się w sposób bezstronny.

8. Kultura prowadzenia sprawy

Postępowanie nakazowe nie podlega ocenie, gdyż toczyło się w trybie niejawnym. Natomiast w postępowaniu zwyczajnym sędzia Anna Szeląg wykazała się znacznym stopniem arogancji w stosunku do obwinionego, chociaż ten zachowywał się skromnie i niemal potulnie.  Kierowała pod jego adresem uwagi typu „jeśli ktoś przeczytał jeden przepis, to nie znaczy, że zna całe prawo” – co nie było taktowne. W czasie przebiegu rozprawy pani Sędzia wytworzyła analogiczny typ relacji z obwinionym, jaki spotyka się w stosunkach małżeńskich, gdzie kobieta odgrywa rolę dominującą, a mąż recesywną. Każde niemal słowo, a nawet ruch ze strony obwinionego spotykał się z reakcją Przewodniczącej, zmierzającą do ograniczenia jego możliwości działania oraz zdominowania podsądnego.

9. Ocena końcowa (skala 0-10)

Sędzia Tomasz Kosiński:

  •   merytoryczność – 1
  •   bezstronność – 0
  •   kultura prowadzenia sprawy – brak oceny

 Sędzia Anna Szeląg:

  •   merytoryczność – 8
  •   bezstronność – 8
  •   kultura prowadzenia sprawy: – 2

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bezstronność sądu, Monitoring sądów powszechnych, Postępowanie przed sądem i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

54 odpowiedzi na Monitoring sądów powszechnych

  1. PokrzywdzonyPrzezSąd pisze:

    W 100 % podzielam waszą ocenę dot. Legionowa.
    Pan Sędzia Tomasz Kosiński z II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Legionowie jest znany i wręcz słynie ze swojej niczym nieskrępowanej szlachetnej i prawej bezstronności (sarkazm). Ocena 0 to zbyt wiele, w skali od 0 do 10 daję mu -10 w pozycji „bezstronność”. Pan Sędzia właśnie orzekał w mojej sprawie karnej gdzie wystąpiłem w charakterze oskarżonego. Owa sprawa została założona przez moją ex żonę na potrzeby innej sprawy cywilnej a dokładniej sprawy rozwodowej(do sprawy rozwodowej załączyła akt oskarżenia ze sprawy karnej i wygrała).
    Pan Kosiński robiąc głupie miny (taki dziwny uśmiech i zadowolenie na twarzy) odmówił mi jako bezrobotnemu obarczonemu alimentami(1500zł) prawa do obrońcy z urzędu. Zapożyczyłem się u rodziny na obrońcę z wyboru ale mój obrońca ze strony Sądu napotkał ścianę/mur/beton. Pan Sędzia Kosiński posyłając dziwne uśmieszki w moją stronę regularnie odrzucał moje wnioski dowodowe , uchylał moje pytania do świadków. rzucał w moim kierunku dziwne uwagi i spostrzeżenia. W mowie końcowej poruszyłem iż za czyny których się nie dopuściłem zapłaciłem już najwyższą karę, gdyż w obawie przed fantazją i kolejnymi oskarżeniami mojej ex zrzekłem się praw rodzicielskich i widzeń z moimi dziećmi. Pan sędzia w ustnym uzasadnieniu wyroku zagalopował się w swojej ocenie mojej osoby i stwierdził iż jedyną dobrą rzeczą jaką zrobiłem w życiu jest fakt i zrzekłem się praw do dzieci. Zabolało mnie to bo tęsknię bardzo za dziećmi, nie widuję ich od dwóch lat gdyż moja ex to totalna wariatka, potrafiła mnie oskarżyć o włamanie do własnego mieszkania, kradzież pluszowej zabawki dziecka czy kradzież 4000 zł ze skarbonki dziecka .. takiego słonika porcelanowego na drobniaki 😉
    W trakcie postępowania Sądowego byłem świadkiem sytuacji gdy po złożeniu przeze mnie wniosku o przyznanie obrońcy Pan Kosiński ogłosił 10 minutową przerwę, udał się na koniec korytarza dokładniej na półpiętro schodów, gdzie dogoniły go moja była żona wraz z Panią Prokurator, wspólnie we trójkę sobie poszeptali po czym wrócili i wznowiono rozprawę by Sędzia z uśmiechem na twarzy oznajmił że odmawia mi obrońcy z urzędu. Takie korytarzowe szemrane narady Sędziego z oskarżeniem w trakcie rozpraw są dozwolone ? ;O
    Świadkowie oskarżenia przyznali że nigdy nie byli naocznymi świadkami .. znają fakty jedynie z opowiadań powódki (świadkowie ze słyszenia) mimo to było mi dane usłyszeć ten budzący we mnie odruchy wymiotne tekst iż „w ocenie Sądu moja wina nie budzi wątpliwości”.
    Rok i trzy miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, kurator i obarczenie mnie kosztami postępowania w kwocie przeszło czterech tysięcy złotych gdyż jak to stwierdził Pan Kosiński stać mnie na obrońcę z wyboru, u którego na chwilę obecną mam dług w podobnej kwocie.
    Pan Sędzia Kosiński od początku stosuje grę do jednej bramki a odrzucanie wniosków obrony powoduje jego radość którą okazuje na twarzy w kierunku oskarżonego głupawym uśmiechem. Bardzo się cieszę że moja osoba dała mu tyle szczęścia i radości ale nasza wspólna przygoda nie miała nic wspólnego z sądem, prawem czy sprawiedliwością. Szczerze współczuję każdemu kto będzie zmuszony do stawiennictwa w Legionowskim sądzie w charakterze oskarżonego, szczególnie jeżeli Sędzią w jego sprawie będzie Pan Tomasz Kosiński.
    W małomiasteczkowych sądach przybijane jest wszystko jak leci … akt oskarżenia = wyrok, jedyna nadzieja to apelacja w sądach okręgowych. Aż szkoda tej infrastruktury, w tak dużym budynku jak Sąd Rejonowy w Legionowie powstałoby piękne przedszkole, które w przeciwieństwie do obecnego stanu, doskonale spełniałoby swoje zadanie.

    Na zakończenie dodam iż około dwóch lat temu miałem sprawę w Legionowskim sądzie o wykroczenie. W zaocznym wyroku Sąd napisał iż moja wina nie budzi wątpliwości. Odwołałem się i powołałem na świadka faktycznego sprawcę wykroczenia który przyznał się do czynu oraz poszkodowany również przyznał że to ten świadek dokonał zniszczenia mienia a ja zostałem przez niego pomówiony. Straciłem czas pieniądze na dojazdy i nerwy ale w pierwszym wyroku moja wina nie budziła wątpliwości wYSOKIEGO sĄDU.

  2. 31węzłowy Burke pisze:

    Polecam w „Auto świat” nr. 21 z 19 maja 2014 na str.49 artykuł :” Pijacy i piraci w policji”, ” oraz Trzeźwy policjant”. To tylko 2.30 zł ale warto !!!!!!!!!!!!!31

    • Lubuszanin pisze:

      A ja polecam lekturę wyroku uniewinniającego z polowania na kierowców strzelbą typu: ULTRALYTE LTI 20-20 100 LR
      http://orzeczenia.zamosc.so.gov.pl/content/$N/153020000001006_II_Ka_000779_2013_Uz_2014-01-13_001

      Historia jest o tym że przysłowiowy „baran” – w mniemaniu tzw cwanego polucjanta – tym razem nie dał się ostrzyc.

      • 31węzłowy Burke pisze:

        Tak, to o ten wyrok mnie niedawno chodziło. Pozdrawiam.31

        • Lubuszanin pisze:

          A tu bomba. Policja poluje na videorejestratorach bez waznej legalizacji. 100 alf ma nieaktualne świadectwa legalizacji. I do tego zawyżają prędkość 0 30 km/h
          http://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/policja-ma-problem-czesc-mandatow-niewaznych-przez-blad-rejestratora,430361.html

          Komentarz smerfa Sokołowskiego – bezcenny.
          No to teraz jadę szukać TVN Turbo smerfów 😉

          • 31węzłowy Burke pisze:

            Lubuszaninie zacny! A ja , żartobliwie oczywiście , spróbuję Ciebie przebić: we wczorajszej Poznań-Gazeta pokazano filmik jak to polucjant i polucjantka z polucyjnej alfy oczywiście kierowali ruchem na b. ważnym skrzyżowaniu. I co ? Ano tak kierowali że w wyniku tego kierowania zderzyły się dwa samochody. I co Ty na to ? Masz jakiegoś asa w rękawie ? Pozdrawiam.31

          • 31węzłowy Burke pisze:

            To nie smerf , to zwyczajny kretyn a do tego taki malutki Goebbelsik. 31

          • Lubuszanin pisze:

            Sprawa w Poznaniu – już wczuwam się w rolę smerfa Sokołowskiego:
            „Proszę Państwa, to co stało się na skrzyżowaniu w Poznaniu to pełen sukces. Tam doszło tylko do jednej kraksy a mogło dojść do dziesięciu”.
            —————————
            Pamiętasz Burke jak było w oryginale?

            „-Towaju nie będzie tjaktor sie zepsuł.
            – Nie traktor się zepsuł, tylko koło się zepsuło.
            – Jak koło jest zepsute, to cały tjaktor jest…
            – Bolek, przestań szerzyć defetyzm. Ile traktor ma kół?
            – Cztery.
            -Ile jest zepsutych?
            – Jedno.
            – To ile jest dobrych?
            – Trzy.
            – To nie można powiedzieć, że trzy są dobre?!
            – Przecież to to samo.
            – Ale jak brzmi! TRZY DOBRE.”

  3. Gwajer pisze:

    Witam.
    Chciałbym powiadomić, iż moja sprawa w związku z art. 96 par. 3, odbędzie się 21 maja 2014, w Sądzie Rejonowym Gdańsk-Południe, ul. Nowe Ogrody 30/34, o godzinie 14.20, w sali nr 30, sygn. VIII W 4408/13.
    Sprawa w związku ze zdjęciem z fotoradaru z dnia 17 kwietnia 2013 roku. Oskarżycielem jest straż miejska z Pruszcza Gdańskiego. Wniosek o ukaranie został skierowany przez oskarżyciela w związku z odmową wskazania przez właściciela pojazdu sprawcy wykroczenie/kierowcy pojazdu, pomimo wskazania osób, którym samochód był powierzony do użytkowania. Zdjęcie z fotoradaru nieczytelne.
    Komendant twierdzi, że „według nich” wskazanie więcej, niż jednej osoby, to nie jest wskazanie, ponadto we wniosku o ukaranie fałszywie wskazał, że wykroczenie z art. 96 par.3 popełniono w Pruszczu Gdańskim, choć nigdy tam nie byłem, oraz że wykroczenie popełniono w dniu doręczenia pisma do SM.
    Wyrok nakazowy już był, sprzeciw już był, teraz rozprawa główna.
    Farsa na całego. Zapraszam na rozprawę.

    • Admin pisze:

      Drogi Kolego,
      A dlaczego w ogóle ta sprawa się toczy, skoro Straż Miejska nie ma uprawnień oskarzycielskich w zakersie art. 96 par. 3 KW?
      Szkoda, że to tak daleko. No i szkoda, ze nie jest Pan członkiem SPnD. Na rozprawę członka SPnD MUSI ktoś przyjść…

      • Gwajer pisze:

        Nie jestem członkiem stowarzyszenia, ponieważ ciężko u Was z rekomendacją. To już prawie rok, jak wydrukowałem sobie deklarację przystąpienia, ale nie miałem rekomendacji i odpuściłem sobie.
        Nie wiem, dlaczego się toczy sprawa, ale się toczy. Taki sąd 😉 Burmistrz też nie widział nieprawidłowości w postępowaniu komendanta (powiadomiłem burmistrza o sprawie składając skargę), więc może sąd również? 😉
        Długi temat, z bardzo ciekawą dokumentacją 😉

        • Admin pisze:

          Proszę wysłać deklarację na nasz adres, załączając na odwrocie kilka zdań o sobie. Dobrze by było, żeby deklaracja dotarła jeszcze w tym miesiącu (najszybciej idzie list zwykły).
          Na najbliższy termin nie jestem w stanie zorganizowac pomocy. Jest zbyt mało czasu. Mam nadzieję, że nie będzie jeszcze wyroku. Na następnym terminie sprawie się przyjżymy.

      • Gwajer pisze:

        Zapomniałem jeszcze o jednej sprawie.
        Znalazłem ciekawą, ale chyba mało popularną stronę, na której można publikować zawiadomienia o sprawach sądowych, na których wskazana jest obecność publiczności: http://wokandaobywatelska.pl/przegladaj-rozprawy/
        Umieściłem tam również informację o tej sprawie, czekam na publikację.

        • Admin pisze:

          Znam tę stronę, ale nie korzystałem. Inicjatywa ciekawa. Dobrze jednak jest, gdy na sali siedzi ktoś kumaty, a nie przypadkowy.
          A na najbliższą rozprawę niech Pan złoży wniosek o umorzenie postepowania na podstawie art. 5 par. 1 pkt 9 Kodeksu postępownaia w sprawach o wykroczenia. Niech Pan wejdzie na stronę Sądu Najwyższego i wydrukuje sobie wyrok z dnia 12 grudnia 2013 w sprawie III KK 431/13 – i niech go Pan załączy do tegoż wniosku.
          I niech Pan odmawia odpowiedzi na wszystkie pytania. Wszystkie! Nawet pytania o stan majątkowy itp. I niech się Pan nie da zwieść miłej powierzchowności sędziego orzekającego. On nie jest Pana przyjacielem, bo prowadzi sprawę, która nie powinna być wszczęta.

          • Smutny fakt pisze:

            a co z orzeczeniem Sądu Najwyższego z dnia 02 kwietnia 2014 syg. akt V KK 378/13, które to sporne uprawnienia przyznaje jednak strażom?

          • Admin pisze:

            Właśnie kończę książkę na ten temat. Pod koniec czerwca ukaże się. Jest tam zawarta wyczerpująca odpowiedź na twoje pytanie.

        • pioter pisze:

          Nie obiecuję, ale postaram się dojechać na Pana rozprawę. Mógłbym pomoc też z wnioskiem o umorzenie postępowania z powodu braku skargi uprawnionego oskarżyciela (mam gotowca), ale nie mam do Pana kontaktu. Jeśli zechce go Pan udostępnić, proszę o kontakt z Zarządem SPnD na adres mailowy.

          • Gwajer pisze:

            Dziękuję za zainteresowanie. Poproszę o ten wniosek, jeśli istnieje gotowiec.
            Poniżej adres mailowy, który proszę usunąć z wypowiedzi po wykorzystaniu przez użytkownika pioter.

          • Admin pisze:

            Adres przekazałem.

          • pioter pisze:

            A jak koledze już odpisałem, przekazałem dane kontaktowe. Na 80% będę
            Dziś znajomy z Dolnego Śląska na podstawie moich materiałów uzyskał umorzenie za 96/3 w SR w Legnicy, dwa tygodnie temu to samo w Wałbrzychu.

          • Gwajer pisze:

            Tak, odebrałem, wypełniłem, wydrukowałem, dziękuję bardzo 🙂
            Mam nadzieję, że uda nam się spotkać i chwilę porozmawiać przed rozprawą, a może i po 🙂
            Bardzo dziękuję za pomoc.

          • Admin pisze:

            Słyszałem, że Gwajer wygrał…

          • pioter pisze:

            Zgadza się, zapadł wyrok uniewinniający. Sędzina oddaliła najpierw wniosek o umorzenie z powodu braku skargi uprawnionego oskarżyciela, wyrok TK z marca br. uznała za potwierdzający prawomocność obowiązku denuncjacji bez ustosunkowania się do zapisu, ze wezwanie alternatywne nie ma podstaw prawnych, więc obywatel nie ma obowiązku na nie reagować. W trakcie rozprawy starała się zdominować podsądnego, kiedy gadał grzecznie – było OK, jak zaczynał realizować swoje prawa – od razu była kontra, do oskarżenia o obrazę sądu włącznie (za to, że obwiniony powiedział, że w aktach powinno znajdować się pismo wysłane do sraży wiejskiej potwierdzające jego słowa – wg SSR było to „sugerowanie”, że nie zapoznała się ona z aktami sprawy!). Suma sumarum wyrok uniewinniający, bo w piśmie od komendanta sraży było wezwanie, aby wskazać „winnego popełnienia wykroczenia”, a nie – zgodnie z zapisami 96/3 – komu właściciel powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, co sędzina uznała za „sformułowanie nieprecyzyjne”.

        • Gwajer pisze:

          Kolejna sprawa, która ciągnie się od ponad roku.
          Zapraszam na rozprawę (o ile się odbędzie).
          http://wokandaobywatelska.pl/przegladaj-rozprawy/?rozprawa=92664

  4. Wojtek pisze:

    To mógł być firmowy samochód i wtedy taki obowiązek istnieje. Podobno…..

  5. pioter pisze:

    Wpadłem właśnie na fantastyczny wyrok SR w Lublinie, gdzie skazano właściciela auta – wg mnie mimo braku skargi uprawnionego oskarżyciela. Natomiast w uzasadnieniu znalazłem perłę radosnej twórczości – otóż SSR W. Bojanowski stwierdza, że właściciel auta ma obowiązek prowadzić ewidencję użycia/użytkowników auta, mimo, że nie nakazuje tego żaden przepis! Ja zaczynam więc prowadzić ewidencję posiadanych rzeczy, jeśli mogą być używane przez kogoś innego – np. krawat, sztućce, odkurzacz, przecież w trakcie posiadania i przy ich pomocy też ktoś może popełnić wykroczenie! Ogromny szacun dla pana sędziego za wcielenie się w rolę władzy ustawodawczej.
    http://orzeczenia.lubin.sr.gov.pl/content/$N/155010200001006_II_W_001121_2013_Uz_2013-10-17_001

    • zenker pisze:

      Przeczytałem, ale nie widzę, aby w uzasadnieniu był określony obowiązek prowadzenia ewidencji. To raczej forma ironii, jak nie pamiętasz zdarzeń z przed miesiąca, to prowadź ewidencję. Bardziej niepokojące jest stwierdzenie „Obwiniony nie składał wyjaśnień”, czyli co odmówił składania, czy go nikt nawet nie próbował przesłuchać, jak ma to w zwyczaju straż miejska.

      • pioter pisze:

        Forma „ironii”??? W wyroku sądowym w imieniu Rzeczypospolitej? Proszę cię, może jeszcze sędziowie powinni dowcipy wrzucać dla poprawienia humoru podsądnym?
        Jeśli nie widzisz nałożenia obowiązku prowadzenia ewidencji to cytuję „Ponadto jeżeli obwiniony ma problem w ustaleniem takich faktów, to powinien zawczasu wprowadzić ewidencję korzystania z tego samochodu” Dla mnie jest jasne, że wg SSR WB mamy OBOWIĄZEK prowadzić ewidencję, jeśli istnieje szansa, że po jakimś czasie przyjdzie quiz od sraży czy srokodyli, a my jako właściciel nie będziemy pamiętali „kto”.

        • Admin pisze:

          Nie mamy obowiązku prowadzenie ewidencji (na razie), ale mamy obowiązek pamiętać komu powierzyliśmy pojazd.
          W Niemczech istnieje podobny obowiązek. Kiedy w sądzie okaże się, że właściciel nie pamięta komu powierzył pojazd – sędzia go uniewinnia i nakazuje prowadzenie ewidencji. Jeśli drugi raz zapomni – zostanie skazany.

          Jedyne o co walczymy (i mam nadzieję, że wywalczymy) w zakresie interpretacji art. 96 par 3 jest respektowanie prawa do obrony, tzn. prawa do niesamoskarżania siebie oraz osób najbliszych. Chodzi o to, że w przypadku, gdy popełniającym wykroczenie był indagowany właściciel lub osoba dla niego najbliższa (żona, syn, ojciec itp.) – właściciel ma prawo do odmowy udzielenia odpowiedzi na pytanie organu komu powieżył pojazd do kierowania lub używania.

          • Krzysiek pisze:

            Jedynym sposobem wyjścia z twarzą i honorem jest odmowa wskazania osoby bliskiej jako kierującego. Skoro jestem właścicielem auta i wiem, że to nie ja kierowałem w momencie zrobienia „fotki”, a nawet jak nie wiem, BO MOGĘ TEGO NIE WIEDZIEĆ, to tym bardziej nie mogę wskazywać osoby, która może być niewinna. Trzeba wziąć mandat „na klatę” i zapłacić – oraz odbić to sobie na parszywym państwie gdzie indziej…
            Ten system prawny wydaje się być „niepoczytalny”, ale w tym szaleństwie jest metoda – chodzi o to, aby przeciętnemu Obywatelowi obrzydzić w takim stopniu jego własne państwo, aby zaprzestał jakiejkolwiek myśli patriotycznej. Ktoś nas już tak urządził i konsekwentnie realizuje ten plan…

          • 31węzłowy Burke pisze:

            Zaraz, zaraz, to teraz nie ma możliwości odmówienia denuncjacji ? Czyli mamy donosić do różnych Waffen ? Czy ja zwariowałem ? 31

          • Admin pisze:

            Uważam, że można odmówić w przypadku samodenuncjacji oraz denuncjacji osób najbliższych. Podstawa prawna: Konstytucja art. 42 ust. 2. Niestety sądy odmawiają tego prawa. Dlatego jeden z naszych członków złożył skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Na rozprawę do TK – mam nadzieję – wszyscy zainteresowani się stawią…

    • 31węzłowy Burke pisze:

      A ja mam prośbę do redakcji : czy moglibyście ten bełkot sendziego (tak) przełożyć na język normalny ? 31

      • Admin pisze:

        No cóż. Sąd wszczał postępownaie pomimo braku skargi uprawnionego oskarzyciela. Później już wszytsko odbyło się „standardowo”.

      • pioter pisze:

        Wg mnie sędzia pojechał i to grubo. W uzasadnieniu stwierdził, że właściciel ma być zawsze odpowiadać na pisemka w podanych terminach na przesłanych drukach, ma zawsze wiedzieć, kto kierował, w tym celu, jeśli mogłoby się zdarzyć, że właściciel nie pamiętałby komu powierzył pojazd, to nakłada obowiązek prowadzenia ewidencji przebiegu i użytkowników, że właściciel nie można uchylić się od odpowiedzi, jeśli narażałoby to składającego zeznania na odpowiedzialność (SSR W. Bojanowski widzi tylko odpowiedzialność za wykroczenie, cudownie pominął fakt, że nie wiedząc na 100% „kto”, mogę wskazać niewinną osobę i narazić się na 234 kpk, czyli przestępstwo, a nie wykroczenie), a nawet jak się nie wie bo się nie pamięta lub nie sposób ustalić, to i tak beknąć musi za to właściciel, bo ktoś ukarany być musi. No i oczywiście SSR W. Bojanowski stwierdził, że to nie obowiązkiem fotołapiduchów jest dochodzenie, kto był sprawcą wykroczenia, taki obowiązek wg SSRa ciąży na właścicielu pojazdu, sraży wystarczy, że ograniczy się do cyknięcia nieczytelnej fotki, wysłania quizu, potem już może wlepiać mandat lub skarżyć do sądu, mimo że takiego prawa nie ma.

        • Admin pisze:

          Problem w tym, że wykroczenie z art. 96 par. 3 można popełnić także nieumyslnie. Kto zatem nie pamięta komu udostępnił pojazd – popełnia wykroczenie…
          Sorry, ale mówię Wam jak jest…

  6. deV pisze:

    sprawy o wykroczenia to tylko czubek góry lodowej

  7. ztal pisze:

    witam
    moim skromnym zdaniem , jedynym sposobem na zwróceniu uwagi społeczeństwa na to co dzieje się w sferze wymiaru sprawiedliwości w sprawach o wykroczenia – jest regularne organizowanie przed Sejmem pikiet . Tylko wniesienie tego problemu na forum dyskusji publicznej – może być w stanie zmusić Decydentów do zajęcia stanowiska w kwestii zmian w tym zakresie . Innej drogi do zmian nie widzę , a nawet ta raczej nie zaprowadzi nas do zmian .
    Redakcji , Członkom Stowarzyszenia i Sympatykom życzę sukcesów

  8. Krzysiek pisze:

    Nie jestem prawnikiem, ale wydawać by się mogło, że jedynym przypadkiem, w którym mógłby być orzeczony wyrok nakazowy jest sytuacja, gdy sam oskarżony przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wtedy sąd mógłby użyć swojej ulubionej formułki, że „wina oskarżonego nie budzi najmniejszych wątpliwości”. Kiedy jednak oskarżony nie przyznaje się i wręcz udowadnia swoją niewinność, to użycie takiej formułki świadczy o ograniczeniu umysłowym sędziego lub o jego oczywistej stronniczości. Innej opcji nie ma. Masowe a wręcz co do zasady powszechne wydawanie wyroków nakazowych w sprawach o wykroczenia i wypadki drogowe świadczy o dominacji zasady domniemania winy w polskim „wymiarze sprawiedliwości na opak”. Dodatkowo jest to wyjątkowo perfidna metoda stanowiąca próbę pozbawienia oskarżonego prawa do obrony, gdyż termin 7 dni na wniesienie sprzeciwu do wyroku nakazowego bardzo łatwo przekroczyć. Ponadto przy fikcji doręczenia listu poleconego, który po drugim awizo uznaje się za doręczony istnieje duża szansa na to, że oskarżony w ogóle nie będzie wiedział, że właśnie został prawomocnie skazany.
    Jednym słowem: Polska = dziki kraj

    • Admin pisze:

      Dodałbym jeszcze: o ile operator poczty dokona drugiego awizowania, bo ta nowa firma, co obsługuje sądy, awizuje tylko raz…

    • 31węzłowy Burke pisze:

      Tzw. wyrok nakazowy czyli sąd kapturowy to były ulubione sposoby na przeciwnika wymyślone i stosowane przez sądy nazistowskie oraz komunistyczne. Jednak masowa skala ich stosowania w obecnym ” państwie prawa ” dowodzi że trafiło na pojętnych uczniów. Na tle masowych represji aparatu ucisku gdzieś giną przykłady sędziów zacnych , rozumnych i wiedzących jaka jest ich rola. Znam takie przykłady, znam nawet policjanta któremu osobiście pogratulowałem zacności na drodze. Ale nie odważę się ich wskazać tylko dlatego żeby nie wyrządzić im krzywdy grożącej im ze strony dyktatury ciemniaków. A fikcja rzekomego dostarczenia przesyłki to nie dość że „prawo” przyklepuje poświadczenie nieprawdy ( w przypadku gdy przesyłki faktycznie nie dostarczono) ale i świadczy o szaleństwie wybrańców narodu ; ale i wyborców też…Z tego oczywisty wniosek że ta fikcja tak się zadomowiła w umysłach psychopatów jakim jest część tzw. wymiaru że uznali ją za stan normalny. Ale czy wariat przyzna że jest wariatem ? 31

      • Krzysiek pisze:

        Polscy wyborcy tak naprawdę nie mają żadnego wyboru. Mogą głosować jedynie na „pomazańców” partyjnych bossów czyli de facto ich lizusów. Dotyczy to wszystkich partii bez żadnego wyjątku…

  9. pioter pisze:

    Może jeszcze dopowiem jako mimowolny „bohater” publikacji o SR w Legionowie, czułem się jako zbędny, ale konieczny dodatek, zero empatii dla kogoś, kto znalazł się w tak stresującej sytuacji, nie jest w żaden sposób obyty w tym prawniczo – sądowym świecie, nie posługuje się żargonem i łaciną. Tak jak ludzie zderzają się z szarą rzeczywistością służby zdrowia po obejrzeniu idealistycznego obrazu placówki w Leśnej Górze, tak ja też zostałem sprowadzony na ziemię, i już wiem, że Anna Maria Wesołowska to nie normalność, tylko utopijna fikcja. Np. kiedy po zeznaniach świadków chciałem składać wnioski dowodowe, udowadniać niewinność (wiem , wiem, ale takie są polskie sądy) padło protekcyjnym, sarkastycznym i znudzonym tonem też mocno przeze mnie zapamiętane “No proszę, ja mam czas dla pana do jedenastej”.
    Sądu w ogóle nie interesowało, że policjanci dokonywali pomiaru niezgodnie z instrukcją (bezpośrednia bliskość linii WN, inny pojazd w zasięgu radaru), SSR A. Szeląg nie pozwoliła mi odczytać fragmentu instrukcji Iskry mówiącej o negatywnych warunkach wpływających na pomiar, “bo nie jest dowodem w sprawie”, choć była w aktach sprawy (wysłałem ją z pismem procesowym jeszcze w grudniu, widziałem w aktach podczas ich przeglądania w lutym, choć nie była wpięta i ponumerowana).
    No i dla mnie istotne, że pani sędzia Szeląg „informując” mnie o tym, że powołując się na jeden z artykułów Kodeksu wykroczeń, żebym wiedział, że „nie oznacza to, że znam całe prawo”, sama potem udowodniła, że studia prawnicze, aplikacje, mianowanie na stanowisko SSR też nie oznacza znajomości prawa, nawet tego w wydawałoby się podstawowym zakresie – otóż nie dopuściła notatki służbowej policjanta z dnia zdarzenia jako dowodu w sprawie powołując się na art. 174 kpk, jakby nie wiedząc, że była to sprawa o wykroczenie a nie karna i w tym przypadku dopuszcza ją art. 37 § 2 kpw.

  10. Bartosz pisze:

    Państwu prowadzącym portal należy zadać pytanie czy osoby oceniające pracę sądów mają ku temu odpowiednie kwalifikacje. Stwierdzenie „Monitoring sądów powszechnych realizowali członkowie zwyczajni SPnD” mówi bardzo niewiele, a własne widzi mi się może mieć każdy.

    • Admin pisze:

      Stale podnosimy swoje kwalifikacje. W większości przypadków hospitacje prowadzone były z udzialem osób posiadających co najmniej stopień doktora nauk prawnych. W sprawach natury technicznej korzystamy z pomocy inżynierów. Pragnę ponadto zauważyć, że nie mozna pozbawiać również zwyczajnych ludzi prawa do dokonywania kontroli sposłecznej. To, czy sąd realizuje zasadę jawności oraz czy sędzia zachowuje odpowiednią kulturę – może ocenić każdy człowiek. Tymbardziej, że od wszystkich obywateli wymagamy respektowania obowiązującego prawa – a wiec zakładamy, że prawo to dla nich jest zrozumiałe…

    • GW pisze:

      Od policjanta, który dokonuje kontroli prędkości nie wymaga się żadnych szkoleń, ani nawet strzępów jakiejkolwiek wiedzy. Wystarczy, że jest policjantem i wszystko może.
      A obywatel, który chce realizować swoje konstytucyjne prawo (wolność) do wyrażania poglądów i pozyskiwania informacji ma pewnie najpierw udowodnić, że nie jest koniem?

  11. BB pisze:

    Odnośnie drogówki: Raport Najwyższej Izby Kontroli jest miażdżącą krytyką tej formacji. Głównym zarzutem kontrolerów jest to, że 43 proc. policjantów drogówki nie ukończyło wymaganego przeszkolenia specjalistycznego z zakresu ruchu drogowego.

    http://moto.wp.pl/kat,55194,title,Policjanci-drogowki-miazdzaca-krytyka-w-raporcie-NIK-u,wid,16515505,wiadomosc.html

    • chwalawszystkimdzielnym pisze:

      Zobacz sobie przyjacielu jak słodko niedorzecznik insp. Sokołowski manipuluje w odpowiedzi na artykuł Rzeczpospolitej.

      Mój ulubiony kwiatek:
      „Zapomniano jednak wskazać, że ok. 60 proc. policjantów ruchu drogowego, którzy ukończyli specjalistyczne szkolenie z zakresu ruchu drogowego, jest uprawnionych także do obsługi każdego zdarzenia drogowego.” !Realnie! natomiast wychodzi nam promil tych, którzy zajmują się obsługą zdarzeń drogowych (może troszkę przesadzając w związku z brakiem rzetelnych danych empirycznych)Reszta improwizuje. Czy Pan Sokołowski naprawdę sądzi, ze da się ludzi przekonać farsą sformułowaną jak wyżej ? Kilku humanistów pewnie nabierze przecież NIK podaje, że 'tylko’ 43% nie przeszło szkolenia 🙂

      Policja nie potrafi zabezpieczać śladów na miejscu zdarzenia, policja nie pojmuje, że ślady na miejscu zdarzenia mogą zostać zniekształcone i zafałszowane w sposób świadomy przez sprawców zdarzeń, policja nie potrafi wykonać szkiców sytuacyjnych w taki sposób aby można było po czasie cokolwiek obiektywnie na ich podstawie powiedzieć, policja na okoliczność zdarzenia drogowego nie widzi potrzeby określenia precyzyjnie w przestrzeni położenia powypadkowego pojazdów, policja dopasowuje dowody do z góry przyjętej tezy lub statystyki, której jest panem i władcą i która tworzy na własne potrzeby, policja nie rozumie czym jest podejście badawcze do problemu czy zdarzenia, policja wybiórczo fotografuje pojazdy po zdarzeniu, policja na etapie czynności wyjaśniających nie jest zainteresowana zebraniem i zaprotokołowaniem zeznań sprzecznych z wizją tzw. śledczego – w tym miejscu stosuje doskonały wytrych prawny w postaci zapisu o „znacznych trudnościach”, o których mowa w art.54 paragraf 7 kpw. „Znaczne trudności” wystąpią zawsze gdy wersja do zaprotokołowania nie zgadza się z góry przyjętą a przesłanki 'znaczne’ przestają mieć znaczenie. W ich miejsce wystarczą arbitralnie przyjęte. Bliżej im do 'jakichkolwiek’ będących wytworem zmęczonych synapsów tzw. śledczego. Jednocześnie formułuje się w dokumentach urzędowych tezę o odmowie składania wyjaśnień, którą powtarza jak mantrę najpierw Sąd na etapie sprawy o wykroczenie a następnie inny śledczy na kolejnym etapie po uniewinnieniu w ramach postępowania przeciwko rzeczywistemu sprawcy zwanemu też przez wszystkich dzielnych niedouczonych pokrzywdzonym jeszcze kilka miesięcy wcześniej. Cyrk, szopka, sen wariata, błędne koło niekompetencji. A w tzw. międzyczasie… koszty, koszty koszty … materialne i niematerialne dla pokrzywdzonego, materialne dla skarbu państwa, praca dla sędziego, adwokata, biegłego, prokuratora, kolejnego już śledczego, kolejnego już sędziego 🙂 i końca nie widać. Efekt domina zapoczątkowuje grupa niebieskich smutnych panów pewnych swoich racji, niemyślących samodzielnie(żeby nie pójść za daleko w kierunku korupcji) od obsługi zdarzeń drogowych, którzy w świetle niedorzecznika są doskonale przygotowani do pełnienia powierzonych funkcji. Każda policyjna akcja w ustach niedorzecznika jest modelowa i książkowa a ich szeregi zasila wielu świetnych pełnych pasji i oddania sprawie ludzi pracujących codziennie w znoju i pocie czoła a nade wszystko niedocenianych i opluwanych.

      P.S Zgodnie z krzywa Gaussa ci dzielni i pracowici wypadają poza trzecią sigmę, ale to tylko moje zdanie wszak każdy ma prawo je mieć.

      • 31węzłowy Burke pisze:

        Mocne słowa ale prawdziwe przecież. Dlatego koniecznym jest wożenie ze sobą ( na wszelki wypadek) dobrego aparatu fotograficznego + kamerka pod szybą. A także wszelkie rozmowy z polucją koniecznie nagrywać audio/wideo. Niestety, takie to podłe czasy. 31

      • pioter pisze:

        Ależ pan dr. inspektor Sokołowski postępuje w imię sposobu wymyślonego już kiedyś przez kabaret Tey:
        „- Towaru nie będzie, traktor się zepsuł
        – Nie traktor się zepsuł, tylko koło się zepsuło.
        – Jak koło jest zepsute, to cały traktor jest do…
        – Bolek, przestań szerzyć defetyzm. Ile traktor ma kół?
        – Cztery.
        – Ile jest zepsutych?
        – Jedno.
        – To ile jest dobrych?
        – Trzy.
        – To nie można powiedzieć, że trzy są dobre?!
        – Przecież to to samo.
        – Ale jak brzmi! TRZY DOBRE.”
        I właśnie tymi trzema dobrymi raczy nas dr. M. inspektor Sokołowski, zapominając, że jednak przez to czwarte zepsute cały traktor jest do …

  12. 31węzłowy Burke pisze:

    Tak, to może być bat na rozwiązłość aparatu represji. Dobra robota. Pozdrawiam .31

    • Leszek Zakrzewicz pisze:

      Również uważam, że”Monitoring sądów” może przyczynić się do zmiany mentalności i przyzwyczajeń niektórych sędziów. Dobra robota.

  13. Leszek Zakrzewicz pisze:

    Z pewnością sądy mają swoje problemy, chociażby takie jak na stronie:
    http://moje-gniezno.pl/artykuly/czytaj/8672/dlaczego-sa-opoznienia-w-gnieznienskim-sadzie-i-kto-za-to-zaplaci.html
    Nie może to jednak być usprawiedliwieniem na brak bezstronności, brak czasu do zapoznania się z dowodami i związane z tym wyznaczanie kolejnych terminów rozpraw, bezmyślne kopiowanie orzeczeń w podobnych sprawach i przedmiotowe traktowanie obwinionych.

Skomentuj Admin Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *