Kontrowersje wokół fotoradarów

http://motoryzacja.interia.pl/raport/fotoradary/news/kolejne-kontrowersje-fotoradary-ze-zla-plyta-glowna,1941745,8265#utm_medium=frame&utm_campaign=wyrzucenie_z_ramki&utm_source=www.wykop.pl

Ten wpis został opublikowany w kategorii Fotoradary, ITD, Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

28 odpowiedzi na Kontrowersje wokół fotoradarów

  1. Nielot pisze:

    Kolejny artykuł w tej sprawie w „AUTO ŚWIAT PORADNIK” – http://www.auto-swiat.pl/porady/nowy-auto-swiat-poradnik-1-2015/mbdy1 tytuł Radarowy przekręt na wielką skalę?
    Może ktoś ma w wersji elektronicznej?

  2. Mendos pisze:

    Witam, czy ktoś wie coś o jakichś wyrokach sądowych ws. podważenia ważności homologacji Fotorapida CM ze względu na zmianę płyty głównej i typu aparatu.

  3. Fotoradary oszukują? 116 km/h autem, które tyle… nie pojedzie
    A zatem, panie i panowie, widząc błysk Flesza, Warto było by się czasem zatrzymywać, i przeanalizowawszy ustawienie FR, wykonać kilka fotek, a co może być nam bardzo pomocne w późniejszym czasie….

    POLECAM…
    http://moto.onet.pl/raporty/fotoradary-oszukuja-116-km-h-autem-ktore-tyle-nie-pojedzie/lw7d6

  4. boso przez świat pisze:

    Tu jest dopiero lista uwag (jak ktoś jeszcze nie przeczytał) :
    https://www.facebook.com/Wojciech.Cejrowski/posts/453198251391739

  5. slawom pisze:

    Pisałem o tym „zjawisku podwójnego odbicia od obiektu ruchomego-rys.6.5” … i nie tylko w komentarzu z dn.02.09. 2013 o 11:40 pod linkiem
    https://prawonadrodze.org.pl/sad-okregowy-w-slupsku-zakwestionowal-uprawnienie-strazy-gminnej-do-uzywania-fotoradaru-stacjonarnego/#comment-45333.
    Proponuję też się zapoznac – moim zdaniem można na tej podstawie walczyc z systemem (cóż obecnie czynie) i wygrac. Jestem pod wrażeniem tak szczegółowej analizy P.Krzyśka

    • 31 węzłowy Burke pisze:

      Sądzę że , na podstawie praktyki polucji , sado-maso, sądów, itd. że ONO ma to wszystko w rewersie albowiem tu chodzi tylko o kasę i gnębienie społeczeństwa. Od momentu powstania radaru do dziś nie udało się stworzyć ( przynajmniej oficjalnie ) tak precyzyjnego urządzenia radarowego które byłoby w stanie wysyłać nieprawdopodobnie wąską wiązkę i taką samą odbierać ( a po drodze różne zakłócenia oraz odległość). Wszystkie te pomiary to pic i fotomontaż ale uznawany przez kolejne nie-rządy a przez obecny reżim ciemniaków w szczególności. Dlatego też klasyczny już radar nie jest jedynym urządzeniem w technice wojskowej na przykład. Znacznie dokładniejsze są lasery ale tu znów kłania się uczciwość a raczej jej brak u tak skompromitowanej polucji zomodrogowej. Jedynie, moim zdaniem, laser połączony z wysokiej jakości aparatem fotograficznym, może udokumentować szaleństwa wariatów drogowych. Ale nie jest to w interesie zomodrogówki bo będzie po łapówkach. Czyli jedynym rozwiązaniem jest rozpędzenie tego chamstwa zwanego SM/G , zomodrogówką , gadzinami … i zorganizowanie od nowa , od podstaw, ale tylko polucji bo reszta oprychów czyli SM/G czy ITD na bezrobocie. I żadnego oprycha z dzisiejszej zomodrogówki. To samo dotyczy przyklepujących te działania tzw. sędziów. 31

      • Krzysiek pisze:

        Laserowy pomiar prędkości też nie jest zawsze idealny, bo wykazuje prędkość STOJĄCEGO pojazdu z włączoną klimatyzacją.
        Jedynym urządzeniem, które dawałoby bardzo precyzyjny pomiar prędkości o prawie idealnej odporności na zakłócenia byłaby „bramka świetlna (laserowa)” ustawiona dla każdego pasa ruchu osobno. Przy czym lasery powinny znajdować się NAD drogą w pozycji w dół, aby uniemożliwić ich uszkodzenie czy unieszkodliwienie np farbą w sprayu. Tak zaprojektowany układ pomiarowy byłby co do istoty działania pomiarem odcinkowym, ale na niewielkim – kilkudziesięcio-metrowym odcinku. Problemem w tym przypadku byłby sam układ rejestrujący, gdyż również musiałby być osobny dla każdego z laserów sprzężonych ze sobą.
        W opisanej przeze mnie lokalizacji na DK1 dla każdego pasa ruchu musiałyby być nad drogą zainstalowane po dwa osobne fotoradary laserowe na każdy pas ruchu.
        Takie znajdują się już na niektórych autostradach w krajach cywilizowanych.
        Jedynym rozwiązaniem dla Polaków byłoby oddać się pod okupację jakiegoś cywilizowanego państwa, bo szanse na to, że cywilizacja „zawita” do Polski niczym wiosna, jest ŻADNA….

        • deV pisze:

          Kiedyś żartowano:

          – Kiedy do Polski dotrze zachodnia cywilizacja?
          – W kilka minut po odpaleniu.

        • 31 węzłowy Burke pisze:

          No tak, ale ja nie zakładam że zomodrogówka mierzy stojące auta z klimą , choć , przy powszechnie znanym ich poziomie inteligencji, to jest możliwe. W pewnym wydawnictwie o charakterze militarnym podano że piloci , podczas ostatniej wojny w Iraku , robili zakłady kto walnie rakietą np. w okno posiadłości Saddama. I trafiali , ponoć w 95 %. A rakiety sterowane laserem a przynajmniej tak pisali . Ja zaś wyrażam przekonanie że ta banda nieudaczników , nawet gdyby mieli lasery w oczach to i tak by oszukiwali i kłamali bo tak mają we krwi ; i stąd ta selekcja negatywna nierobów i złoczyńców. 31

  6. Bigbluee pisze:

    Techników inzynierow i innych magikow mamy. Oni robia te sprzety i pisza instrukcję.
    Niestety uzytkownikami są osoby o ogromnej indolencji umysłowej. Za to już producent nie odpowiada.

    • Krzysiek pisze:

      @Bigbluee:
      Producent za użytkowników nie odpowiada, ale również nie ma interesu, aby ujawnić wszystkie możliwe błędy, które mogą wystąpić w użytkowaniu sprzętu.
      Z instrukcji wynika, że całością steruje komputer o parametrach zwykłego PC-ta.
      A każdy użytkownik PC-ta doskonale wie, jaka jest „stabilność” pracy oprogramowania. Wystarczy niewielkie nawet opóźnienie w procesie obróbki sygnałów i uruchomienia aparatu, a na zdjęciu jest już ktoś inny, szczególnie gdy jest więcej pasów.
      Żaden producent na świecie nigdy nie poda w instrukcji, że jego sprzęt jest do tego stopnia wrażliwy na zakłócenia oraz błędy wynikające z samej istoty działania urządzenia.
      @Lubuszanin:
      Producent podaje „stabilność długoterminową w okresie 2 lat na +/- 10 ppm.” – co wydaje się być wartością bardzo przyzwoitą, dla osób wiedzących co ten parametr oznacza.
      Problem w tym, że ta stabilność została wyliczona dla fotoradaru wzorcowego, ustawionego w sposób idealnie zgodny z instrukcją i przy wyeliminowaniu wszelkich możliwych zakłóceń procesu.
      Krótko mówiąc – ta „stabilność długookresowa” odnosi się ZAWSZE do KONKRETNEGO urządzenia, a nie dla wszystkich wyprodukowanych.
      Przeprowadzenie testów konkretnego fotoradaru wymagałoby dokonania pomiarów dla pojazdu jadącego z określoną dokładnie prędkością. A do tego celu musiałoby zostać ustawione kolejne urządzenie pomiarowe, chociażby dwie bramki świetlne, ustalające prędkość danego pojazdu wzorcowego na znanym odcinku w zmierzonym czasie przejazdu. Pomiar musiałby być wykonany dla różnych prędkości oraz dla różnych pasów ruchu. Oraz odpowiednio dla różnej ilości aut – od jednego pasa do czterech !
      Pytam się – kto wykona takie pomiary w lokalizacji będącej w stałym użytkowaniu ? Może policja wstrzyma ruch na DK1 na czas potrzebny na wykonanie testów ? Wolne żarty ! Ale nawet gdyby dokonano takich testów, to będą one wiarygodne jedynie dla sytuacji WZORCOWEJ w danych warunkach pogodowych.
      Mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że faktycznej stabilności i dokładności działania tych fotoradarów NIE ZNA NIKT.
      Jedynie ITD może dysponować danymi statystycznymi, które pozwalałyby ocenić, czy ta stabilność i dokładność jest na wystarczająco wysokim poziomie, który pozwalałby na uzasadnione stwierdzenie, że „fotoradar nie kłamie”.
      Ale akurat ITD nie ma najmniejszego interesu w ujawnianiu nieprawidłowości w działaniu urządzeń, dzięki którym kasiora płynie szerokim strumieniem !
      Dlatego w społecznym interesie jest, aby ITD dla każdego fotoradaru było USTAWOWO zobowiązane do corocznego przedstawiania pełnej statystyki danego urządzenia.
      Głównym wskaźnikiem oceny, czy fotoradar działa prawidłowo i nie występują poważne zakłócenia w jego funkcjonowaniu ze względu na zewnętrzne źródła zakłóceń, byłby stosunek ilości prawidłowo wykonanych rejestracji do ilości wszystkich przeprowadzonych procesów pomiarowych. Przy czym prawidłowo wykonana rejestracja obejmuje również pomiary prędkości, które mieszczą się w granicy dopuszczalnych na tym odcinku.
      Z instrukcji wynika bowiem, że w sytuacji, kiedy pomiar nie jest jednoznaczny, to urządzenie nie rejestruje nic. Ale pomiar został dokonany i fakt przeprowadzenia tego nie zarejestrowanego pomiaru powinien być odnotowany w pamięci urządzenia.
      Pozostaje kwestią otwartą – przy jakiej wartości tego wskaźnika należałoby dany fotoradar usunąć z danej lokalizacji.

  7. Paweł pisze:

    „Grzegorz Słowik” ma w 2/3 rację tylko w naszym prawie i z firmami bywa to tak:
    Robję fotoradar wysyłam go do kilku instytucji ,zostają przprowadzone badania (powedzmy że uczciwie bez tzw”smarowania”).Otrzymuję wniosek że urzązenie zostało zaliczone do wykonywania takich a takich pomiarów,NO I CO DALEJ?Leci 100,200,300,500 1000sztuk urządzeń… ,aż któraś pństwowa instytucja nie zabierze i nie
    upomni się o skontrolowanie urządzenia.mMoim skromnym zdaniem jeżeli chodzi o pomiary i dokładość niech stosują wszystkie kraje jeden sprzęt dooplerowski ,lib system naprowadzania ILS,który ma na całym świecie kontrolę codzienną nie mówiąc o certyfikacji.
    Jedna moja rada jeździć do +10 od wyznaczonej prędkości i jest spokój.

    • Krzysiek pisze:

      @Paweł
      „Jedna moja rada jeździć do +10 od wyznaczonej prędkości i jest spokój.”

      Rada dobra na dziś (i sam jej przestrzegam i innym polecam), ale nie tak dawno można było spokojnie doliczyć +20 …
      Oznacza to, że wkrótce ta rada może stać się nieaktualna, bo prawdopodobieństwo zdarzenia, że wszyscy jadący danym odcinkiem drogi przepisowe 50 km/h na obszarze zabudowanym dostaną fotki z prędkością ….61 km/h raczej wzrasta niż maleje…
      W takim przypadku NIKT z tych pechowców nie ma najmniejszych szans na uniknięcie mandatu, w aktualnym stanie prawnym oczywiście.

      • Bartosz pisze:

        Jeśli fotoradar jest źle ustawiony (błędny kąt pomiaru) to jazda +10km/h może skutkować mandatem +15km/h albo i więcej 😉

        • Bigbluee pisze:

          Jak jest źle ustawiony to wówczas może to skutkowac zdjęciem na którym widnieje 94km/h jadac na wstecznym.
          Nie to nie jest żart. Emil sam to udokumentował na swoim filmie 🙂

          • Krzysiek pisze:

            Odpowiedzi na wiele wątpliwości może pomóc usunąć, lub dodać nowe wątpliwości, ta instrukcja fotoradaru Rapid CM: http://www.dompokus.pl/fotoradary/Fotorapid_CM.pdf
            Szczególnie polecam opis zjawisk fizycznych jak załamanie, a szczególnie podwójne odbicia promieni wiązki radarowej przedstawione na rysunkach 6.4 i 6.5.
            W tych dwóch przypadkach na zdjęciu z fotoradaru nie widać obiektu, który był źródłem odbicia. Jeśli więc jadący przepisowe 50 km/h dostanie dodatkowe 50 km/h odbicia od jadącej z przeciwka ciężarówki, no to mamy fotkę o wartości 500 PLN za prędkość 100 km/h. I NIKT JEJ NIE PODWAŻY !
            Ciekawe rzeczy można się też dowiedzieć i jeszcze ciekawsze wnioski wyciągnąć, z opisu prawidłowego ustawienia kąta osi optycznej i wiązki radarowej do krawędzi drogi.
            Z kolei opisane w punkcie 9 „Reguły interpretacji zdjęć” są ograniczone jedynie do przypadków drogi o dwóch pasach ruchu w jednym lub dwóch kierunkach.
            Na DK1 w Częstochowie vis a vis Galerii Jurajskiej stoi jednak radar ITD który „obsługuje” naraz aż 4 pasy ruchu !!! Najbliższy fotoradarowi jest przy tym pas lewy skrajny, który służy do skrętu w lewo na odległym o zaledwie 100 metrów skrzyżowaniu.
            Ponieważ radar „szuka” sygnału dominującego to jest możliwa sytuacja, gdy jadące samochody tak ustawią się na poszczególnych pasach, że wszystkie naraz znajdą się w zakresie kąta wiązki radarowej (+/- 8 stopni od osi fotoradaru ustawionej pod kątem 22 stopni do krawędzi drogi) oraz w zakresie kąta widzenia obiektywu, który wynosi około 40 stopni (zmienny od 20 do 83 stopni).
            W opisanej lokalizacji możliwa jest sytuacja, że jadącemu przepisowo lewym skrajnym autu osobowemu zostanie przypisana dużo większa prędkość ciężarówki jadącej na 3 lub 4 pasie z prawej strony. Osobówka na zdjęciu będzie akurat ww wskazanym pozioma linią zakresie wiązki radarowej. Ale to jest temat do większej rozprawy.
            Często kierowcy nadjeżdżający za pojazdem, który został „wybłyskany” informują, że lampa błyskowa zadziałała z opóźnieniem, bo w ich odczuciu pojazd ten mijał już maszt fotoradaru, a oni obawiają się, że będąc niedaleko za nim zostali „uwiecznieni”. Sam też dokładnie takie samo działanie fotoradaru zaobserwowałem w opisanej wyżej lokalizacji. Jadący lewym skrajnym pasem około 90-100 WI.. dostał błysk praktycznie gdy był już obok masztu, a nie przed nim. Mogło to być moje złudzenie, bo dla tego pasa ruchu pozycja „zdjęciowa” wynosi zaledwie około 7 metrów, które jadący z podana prędkością pokonuje zaledwie w 0,26 sekundy – ĆWIERĆ sekundy !
            Teoretycznie producent tego „cudeńka” wyklucza taką ewentualność gdyż zdjęcie jest robione ponoć „natychmiast”, ale ..no właśnie jest jedno „ale”. Według tej samej instrukcji fotoradar może wykonać do 2 zdjęć na sekundę. Można zatem przyjąć, że sam proces pomiaru radarowego składającego się z kilkunastu pomiarów cząstkowych, wybór sygnału dominującego i uruchomienie aparatu powinno trwać do 0,5 sekundy. To jest tylko teoretyczne założenie, ale i częściowo praktyczne, bo wynikające z testów urządzenia. Nie ma jednak żadnej gwarancji, a nawet jest pewność, że opóźnienie układu rejestrującego czyli aparatu będzie dłuższe. A wtedy za zbyt szybką jazdę jadącego przed nami – zapłacimy my.

          • Lubuszanin pisze:

            Ciekawy tekst Krzyś. Z tym wybłyskaniem to może być niezły przepał. Warto to potwierdzić eksperymentalnie. Gdyby tylko była taka możliwość…
            Tu aż się prosi aby taki eksperyment przeprowadzić, tym bardziej, że nie jest kosztowny.

            No i te cztery pasy a na nich radar z zastosowaniem/instrukcją na 2 pasy. Wszak to są kpiny w żywe oczy. Czy w tym kraju mamy jeszcze techników i inżynierów, fizyków i matematyków – czy tylko niedouczonych strażników, inspektorów i policjantów udających głupa, że najświętszą instytucją jest GUM?

  8. Paweł pisze:

    Homologacja-atest- badanie CE to nic innego jak badanie urządzeń ,przedmiotów z róznych dziedzin życia. Homologację czy atesty i pal-licho jak je zwał ma swoje aspekty prawne z konstytucji i z dzienników Ustaw.Sam fakt takich ustaw stwierdza że każdy ma prawo do słuszności takich pomiarów i jej prawidłowości.Jest mozliwość zabezpieczenia sprzetu pomiarowego i poddaniu eksperyzy(nie tylko fotoradary).Tylko występuje problem pomiarów w strefie laboratorium a już nie bierze się pod uwagę pomiarów tzw .
    „w terenie lub środowisku pracydanego urządzenia”.Temat rzeka…
    Moja sugestia jest taka że służby zakupią specjalny sprzęt wojskowy z Izraela z homologacja na 104 kraje i co wtedy a uznawane będą w Polsce?
    Poco drogi, poco bezpieczeństwo,mówię Wam Panowie ziemia drży !!

  9. Bigbluee pisze:

    To mi przypomina inspekcje sanepidu w zakładach miesnych i przekazywanie idealnych próbek do badania a po otrzymaniu rezultatów, wysyłane do produkcji i sprzedazy są miesa zupełnie inne. Jest atest ? Jest. Jak kto zapyta, to okaże się, że to co w markecie ma atest 🙂
    Fotoradar został zbadany? Dostał homologację, czyli teraz można go dowolnie zmodyfikowac i wyslac na drogi przeprogramowane urządzenia. Jak kto zapyta to maja homologacje? Mają.

    Homologacja pewnie jest na model urzadzenia i nie ma w spisie numeru płyty glównej, dysku, itd. Inne bebechy ale calość nazywa sie nadal tak samo.

    Płyta główna sama się nie zmieniła. Producent sam o tym nie zadecydował. Ktos wydał zgodę.

    • mo do pisze:

      W tym wypadku nie chodzi nawet o sprawdzenie co któregoś urządzenia. Najważniejszy jest w tym wszystkim fakt, że każdy fotoradar GITD który korzysta z tego rozwiązania to zabawka za około 100tyś. PLN – bo jedynie taką funkcje posiada bez zatwierdzenia typu…

  10. Grzegorz Słowik pisze:

    Porażająca jest nonszalancja przedstawiciela urzędu miar ale mnie zastanawia nieco inny aspekt tej sprawy. Świadectwo homologacyjne wydaje się dla konkretnego urządzenia między innymi z PRECYZYJNYM OZNACZENIEM TYPU SPRZĘTU na który rzeczone świadecto obowiązuje. Z tego co się orientuję, jeśli producent dokonał jakiejś istotnej modyfikacji technicznej powinien (musi) zmienić także nazwę (np. z GRR16 na GRR16a). Tak postępują wszyscy producenci sprzętu technicznego. Płyta główna fotoradaru i pamięć masowa to swoisty szkielet tego urządzenia. W myśl tej zasady jeśli w zestawie fotoradaru dokonano tak istotnej zmiany w budowie to powinna zmianie uledz także nazwa/oznaczenie a co za tym idzie automatycznie świadectwo homologacyjne traci ważność na zmodyfikowane urządzenie o innym oznaczeniu. Jeśli dokonano zmiany konstrukcyjnej bez zmiany sygnatury sprzętu to fakt ten powinien zainteresować odpowiednie organy np. prokuraturę bo być może producent (?) dokonał nadużycia aby uniknąć kolejnej procedury homologacyjnej.

  11. wirecki pisze:

    Dobrze że się nagłaśnia i oświetla publicznie tę „czarną dziurę” w fotoradarowej technice. Ta dziura występuje między legalizacją sprzętu przez GUM a lokalizacją na stanowisku pomiarowym; nikt nie kontroluje obiektywnie jak działa taki fotoradar i czy jego użytkownik czegoś nie zmajstrował dla osiągnięcia większych korzyści. Biegły Teterycz dawno zwraca uwagę na ten problem, ukazany także w „Fotoradarowej wiwisekcji” na http://www.autosalonpomorski.pl.

    • mo do pisze:

      Dokładnie tak, ale jak biegły Pan Teterycz powiedział jak to na prawdę wygląda to GITD umieściło oficjalny komunikat na swojej stronie, że jest to atak na Centrum Nadzoru Ruchu.
      Biurwy z GITD będą robiły wszystko by brać kasę, którą spokojnie można było przeznaczyć np. na nowe obwodnice. 150mln rocznie!!!
      Kolejnym oszustwem była informacja, że kasa z mandatów ma być przeznaczona na budowę infrastruktury drogowej. Zamiast tego kasa z mandatów przejadana jest przez GITD.

  12. mo do pisze:

    Nie tylko fotoradar (płyta główna), ale i cały maszt powinien zostać sprawdzony. Konstrukcja obecnego masztu została zmieniona (nakładka dla nadajnika GSM).

    Czyli mandaty do kosza…, a urzędasy jak zabierają z budżetu 150mln tak zabierają

Skomentuj Krzysiek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *