W dniu dzisiejszym obserwator Stowarzyszenia Prawo na Drodze monitorował policyjną akcję poświątecznych powrotów prowadzoną przez Komendę Powiatową Policji
w Kraśniku.
Poniżej przedstawiamy opis tego zdarzenia oraz pytania, które nasuwają się w związku z charakterystycznymi cechami tego rodzaju akcji.
1. Opis zaobserwowanego zdarzenia
Policyjna „cegiełka” (Ford Mondeo w kolorze ciemnej kraśnickiej cegły) na kraśnickich numerach rejestracyjnych, poruszała się w dniu dzisiejszym ok. godz. 18.00 drogą krajową nr 19 od centrum Kraśnika poprzez miejscowość Lasy, w kierunku Lublina.
Przejeżdżając przez miejscowość Lasy (teren zabudowany) nieoznakowany radiowóz przemieszczał się z prędkością nieco wyższą od dozwolonej, tj. w granicach 55-65 km/h. Po opuszczeniu tej miejscowości rozpościera się – już tym razem – prawdziwy las. Policyjny radiowóz przyspieszył, ale nieznacznie. Kierowca radiowozu miał zapewne świadomość, że na tym prostym odcinku szerokiej jezdni na pewno któryś z kierowców nie wytrzyma i pogoni wprzód. Tak też się stało. Po krótkiej chwili radiowóz został wyprzedzony przez srebrną osobówkę na numerach z Białej Podlaskiej. Samochód ten pognał z prędkością wyższą o ok. 20-25 km/h od dozwolonej, a policyjna cegiełka za nim. Kierowca nie został jednak zatrzymany. Dzielni policjanci, patrolujący tę okolicę codziennie, zapewne wiedzieli, że na dalszych odcinkach trasy wyniki będę znacznie bardziej niekorzystne dla nieokiełzanego kierowcy.
Za odcinkiem leśnym, rozciąga się miejscowość Pułankowice (teren zabudowany), a następnie Kolonia Rudnik (również teren zabudowany). Kierowca z Białej Podlaskiej na tych odcinkach znacząco zwolnił, ale bynajmniej nie poruszał się z prędkością dozwoloną. Widać przekroczenie prędkości o 20/25 km w terenie zabudowanym, nie było jeszcze dla policjantów zadawalającym wynikiem, bo nie zatrzymali kierowcy, lecz podążali za nim nadal w dyskretnej odległości.
Za Kolonią Rudnik rozpościera się prosty odcinek drogi z dobrą widocznością. Dla wielu to wspaniała okazja dla wyprzedzenia maruderów. Kierowca z Białej docisną pedał gazu i pomknął z prędkością 120 km/h (a policjanci za nim z takąż samą prędkością). W środkowej części odcinka drogi pomiędzy Kolonią Rudnik a Wilkołazem, od jakiegoś czasu, ustawiony jest znak zakazu B-33 – ograniczenie prędkości do 70 km/h. Znak ten nie zrobił jednak żadnego wrażenia na kierowcy sreberka z Białej (jak też na policjantach) i cały tandem przemknął ten niebezpieczny odcinek ze stałą prędkością 120 km/h.
W Wilkołazie kierowca z Białej nieco zwolnił, gdyż natrafił na większe natężenie ruchu. Jego jazda stała się bardziej szarpana i oscylowała pomiędzy prędkością dozwoloną a znacznie wyższą. Niestety nie wiemy jak bardzo wyższą, gdyż reporter SPnD – w przeciwieństwie do kierowcy z Białej Podlaskiej oraz załogi radiowozu – znacznie poważniej traktuje sprawę bezpieczeństwa osób w terenie zabudowanym. Zapewne prędkość kierowcy z Białej była już na tyle satysfakcjonująca dla policjantów, że ci zatrzymali go w miejscowości Wilkołaz, w okolicach przystanku autobusowego.
2. Spostrzeżenia
1) Policjanci z Kraśnika podążali za kierowcą, który przez cały czas przekraczał prędkość i zatrzymali go dopiero po 8 kilometrach jazdy (według obliczeń z mapy Targeo);
2) Policjanci jechali samochodem nieoznakowanym, bez włączonej sygnalizacji świetlnej i dźwiękowej i również przekraczali prędkość, przy czym na dwóch odcinkach opisanej trasy te przekroczenia były znaczne;
3) Kierowca z Białej Podlaskiej zapewne zapłacił mandat, albo nawet kilka mandatów.
4) Kierowca radiowozu na pewno nie zapłacił mandatu, chociaż popełnił takie same wykroczenia (szerzej na ten temat była mowa tutaj: https://prawonadrodze.org.pl/index.php/archives/1497)
3. Pytania (niestety retoryczne)
W związku z zaobserwowaną sytuacją nasuwa się kilka pytań:
1) Dlaczego policjanci z Kraśnika nie zareagowali natychmiast na pierwsze zaobserwowane wykroczenie i nie zatrzymali kierowcę z Białej Podlaskiej, kiedy ten wyprzedził ich radiowóz z nadmierną prędkością, jeszcze w lesie przylegającym do Kraśnika, lecz pozwolili mu narażać życie innych ludzi jeszcze przez długi czas?
2) Czy policjant ma prawo nie zareagować na wykroczenie i pozwolić kierującemu na dalsze popełnianie wykroczeń?
3) Czy kierujący radiowozem, który pędzi z niedozwoloną prędkością (także w terenie zabudowanym) ma jakąś szczególną łaskę, która sprawia, że nie narusza on zasad bezpieczeństwa i nie stanowi on zagrożenia dla innych użytkowników dróg?
[uwaga: zdjęcia zamieszczone w artykule nie dotyczą opisywanego zdarzenia,
lecz maja za zadanie nieco „ubarwić” a być może i zmetaforyzować pewne obserwacje..Oczywiście, będziemy zamieszczać też relacje naszych Obserwatorów wzbogacone o zdjęcia z danych zdarzeń, a nawet krótkich filmów.
Aministrator Strony, MD]
A na zakończenie można sobie pooglądąć jak jeżdżą debeściaki.
http://www.youtube.com/watch?v=jRJlh4xZV5Y&feature=player_embedded
Kolejny przykład bandytyzmu na polskich drogach w wykonaniu kierujących radiowozami z wideorejestratorami:
http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/news-policja-bezpodstawnie-zatrzymala-mu-prawo-jazdy,nId,2181438
To się aż w pale nie mieści, że to co widzimy to droga w „obszarze zabudowanym” oraz „pomiar” wyniósł 167 km/h – dodam : TEN KONKRETNY POMIAR !
Wideorejestratory powinny być wykorzystywane jedynie do rejestracji wykroczeń drogowych nie związanych z prędkością. Tutaj przykład z niemieckiej autostrady:
http://motoryzacja.interia.pl/kuriozalne-zachowanie-kierowcy-bmw-video,vId,1976529
Dawno temu na filmach z Fantomasem (lata 60-te ub. wieku) główny bohater miał w swoim Citroenie zamontowany karabin maszynowy – w sam raz na tego buraka w niemieckiej „beemce”.
Jak widać „wiocha” lubi BMW = Burak Myśli Wiochą
„Polskie Drogi” praktycznie niczym nie różnią się od „Rosyjskich Dróg”:
https://www.youtube.com/watch?v=dexMwP8FFuA
Aż strach wyjechać w drogę …
Fragment ciekawego orzeczenia sądu:
„Zgodnie z treścią zatwierdzenia nr ZT 150/2006 radarowy przyrząd pomiarowy Iskra – 1 może być wyposażony w urządzenia dodatkowe: kamerę z obiektywem, monotron LCD i pilot. Przyrząd z urządzeniami dodatkowymi umożliwia zatem nie tylko wykonanie pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym, ale również rejestrację zmierzonej prędkości i rejestrację obrazu pojazdu, którego prędkość została zmierzona. Na dzień zdarzenia tylko dwa typy wideorejestratorów mogły być stosowane w połączeniu z przyrządem Iskra – 1 tj. Iskra – Video produkcji Simicon Sp z o.o. (od 2006r.) oraz Videorapid 2A produkcji firmy Zurad sp z o.o (od 2012r.). Prędkościomierz kontrolny PolCam 2006 nigdy nie uzyskał zatwierdzenia typu Głównego Urzędu Miar w opcji z radarowym przyrządem Iskar -1, więc pomiar prędkości i jego wideorejestracja dokonany za pomocą tych dwóch przyrządów był bezprawny. Przyrząd radarowy Iskra – 1 oraz prędkościomierz kontrolny Polcam 2006 mogły być używane, ale wyłącznie niezależnie od siebie.”
http://orzeczenia.ms.gov.pl/content/$N/150515100522506_V_W_000176_2014_Uz_2015-01-21_001
I chyba o to chodzi , szanowny Krzysztofie. 31
Duch i geny ORMO-wców w narodzie nie giną:
http://wyborcza.pl/1,87648,16393162,Jestes_w_ukrytej_kamerze.html#MT
Przy obecnym tempie wzrostu montowanych „wideorejestratorów” w „radiowozach” obywateli o poczuciu „obywatelskiej powinności” jest szansa, że wkrótce nagrywający sam zostanie nagrany na podobnym „przestępstwie drogowym”, które sam drugiemu kierowcy nagrał. Tym sposobem policjanci z drogówki będą sobie mogli na służbie spać w radiowozach zaparkowanych w leśnych duktach. No i Ruskie nie będą musiały do Polszy wchodzić, bo Paliaki sami siebie wytłuką….
W Pułankowicach tak jest, że wyjeżdżając z lasu (90km/h) wjeżdża się w teren zabudowany(50km/h) i nie każdy zwalnia do obowiązującego ograniczenia, często tamtędy jeżdżę i za każdym razem gdy zwalniam tworzy się za mną sznurek samochodów, z czego ten za mną jedzie w odległości ok 2 metrów. To bardzo denerwujące zachowanie kierowców – naciskanie na jadącego przed sobą kierowcy. Nie zwalnia to jednak z obowiązku zachowania odpowiedniej prędkości, w przeszłości dochodziło tam do wielu wypadków (także śmiertelnych) na przejściach dla pieszych, a kilkaset metrów dalej jest bardzo niebezpieczne skrzyżowanie (nie widać jednej strony drogi przez wzniesienie), gdzie również dochodziło do wielu wypadków. Dlatego uczulam, zachowujcie odpowiednią prędkość w terenie zabudowanym i nie „siedźcie na ogonie” poprzedzającego was samochodu.
Tak to prawda (często tamtędy jeżdżę). Samochód ITD ustawia się jednak nie w Pułankowicach, ale w Rudnikach – na końcu obszaru zabudowanego (patrząc w kierunku Lublina). A tam nie jest szczególnie niebezpieczne. Stoją tam teraz codziennie.
Pingback: Funkcjonariuszy prawo nie obowiązuje. « Kamery samochodowe w akcjiKamery samochodowe w akcji
Czekamy na film w sieci o tym, jak nieoznakowany radiowóz w trakcie „tajnego pościgu” czołowo zderza się z prawidłowo jadącym małym fiatem, w którym ginie 4 osobowa rodzina. Wtedy może ktoś zrobi z tym porządek.
I zabroni jeżdżenia małym fiatem 😀
wszystko zależy od tego kiedy policjanci zaczęli rejestrować wykroczenie, tj kiedy włączyli mierzenie prędkości na odcinku 100 metrów, jeżeli zaraz po wyprzedzeniu to uczynili a potem czekali na dalsze wykroczenia policjanci w sposób oczywisty popełnili błąd a nawet mógłbym się ośmielić napisać że mogło dojść do popełnienia przez nich przestępstwa niedopełnienia obowiązków, ponieważ każdy funkcjonariusz jest zobowiązany do reagowania zaraz po ujawnieniu wykroczenia i dążenia do niedopuszczenia do popełnienia dalszych wykroczeń, podkreślam że to moja interpretacja prawa, nikogo nie oskarżam!!!
Opisane zdarzenie to jest PN czyli „policyjna norma”. Tak się robi specjalnie, aby delikwent zrobił jak najwięcej wykroczeń i nałapał jak najwięcej punktów. Mandat wtedy też jest „suty”. Ale nie zawsze tak jest…
Dobre 10 lat temu byłem w podobnej sytuacji na starej „2” w drodze powrotnej z Niemiec. Między Świebodzinem a Pniewami w czasie deszczu zbliżam się do kolumny dwóch tirów i paru osobówek, w tym granatowe mondeo, jadące bardzo ślamazarnie.
We wstecznym widzę jednak jakieś nadlatujące szybko „kamikadze”, które wyprzedza mnie żwawo na zakręcie w prawo, mimo, że sam mam około „stówki”. Kolumna wchodzi natomiast w lewy zakręt z podwójną ciągłą, ale dla „kamikadze” to żaden problem – „łyka” wszystkich na raz i pędzi dalej. W tym momencie mondeo gwałtownie przyspiesza, jakby kto je w rurę wydechową kopnął, i dokonuje takich samych wykroczeń (wyprzedzanie na podwójnej ciągłej). Mondeo rozpoczyna pościg (bez sygnałów świetlnych) za „kamikadze” a ja … za nimi ! Następne kilka kilometrów to jest dosłownie slalom – gigant pomiędzy TIRami w koleinach wypełnionych wodą w wykonaniu trzech samochodów: „kamikadze”, policyjne mondeo i moja „Viki” – średnio 130 km/h.
Chwilami mam 150 na liczniku aby dojść uciekającą parę i czuję jak „Viki” płynie a nie jedzie. Po kilku kilometrach mondeo daje jednak za wygraną i zjeżdża na przydrożny parking, „kamikadze” leci sobie dalej jak dotąd leciało, a ja zwalniam do prędkości bezpiecznej i obiecuję sobie w duchu, że „nigdy więcej już tak nie zrobię”.
I przez następne ponad 10 lat już tak nigdy nie zrobiłem….
Wniosek jest taki: uczciwość i praworządność wymaga, aby nieoznakowany radiowóz z wideorejestratorem po zarejestrowaniu pierwszego wykroczenia podjął pościg z włączoną sygnalizacją świetlną, co dałoby mu prawo do naruszania przepisów ruchu drogowego. Uciekający powinien się wtedy zatrzymać. W ten sposób nie doszłoby do kolejnych naruszeń przepisów przez obie strony.
W rzeczywistości, zgodnie z PN, nie jest ani uczciwie, ani praworządnie – jest „po polsku”.
Smutne to, ale, niestety prawdziwe….
kod13 / O ile dobrze roezmium, to przedstawione wydarzenia miały miejsce z 10 lat temu. Chyba nie odkryję ameryki twierdząc, że policja wtedy i dziś to nie to samo. Niestety w społeczeństwach nie anarchistycznych policja jest potrzebna ale powinna chronić i służyć, a nie karać i zastraszać. Niestety pokutuje ten drugi stereotyp, nie przeczę, że rf3wnież wśrf3d samych policjantf3w. Muszę jednak przyznać, że widzę zmianę na lepsze i mnie to raduje.
http://www.tvn24.pl/-1,1742687,0,1,policjantka-bez-prawa-jazdy-prowadzila-samochod,wiadomosc.html