Jak się w Policji fałszuje dokumenty, czyli samouczek dla aspiranta

Artur Mezglewski

Prawie wszystkie dokumenty jakie wytworzył st. aspirant Grzegorz Kochaniec z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie oraz jego kumple z Lublina i Zamościa w sprawie stłuczki parkingowej zaistniałej w dniu 18 września 2019 r. (RSOW 2878/19) są sfałszowane. Fałszerstwa te miały na celu zatajenie faktu, że pojazd uczestniczący w tej kolizji (Skoda Octavia) uczestniczył w kolejnej stłuczce oraz, że sprawcą kolizji  jest osoba de facto poszkodowana. Każde z tych fałszerstw zostanie poniżej  szczegółowo omówione. 

Opis przebiegu stłuczki parkingowej, która miała miejsce w Lublinie na parkingu firmy PKP Cargo  w dniu 18 września 2019 r. został opisany w poprzednim materiale. Oto link do materiału:

Sędziowie, drastycznie łamiąc prawo, uniemożliwili przeprowadzenie postępowania przeciwko sprawcy kolizji drogowej

  1. Protokół przyjęcia zawiadomienia o wykroczeniu

Na karcie nr 1 akt czynności wyjaśniających o sygnaturze RSOW 2878/19 znajduje się protokół przyjęcia zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia przez Annę G. Zawiadomienie składał rzekomy uczestnik kolizji – Jerzy M. Wedle  zamieszczonej w tym dokumencie daty czynność przyjęcia zawiadomienia przez st. aspiranta Grzegorza Kochańca miała miejsce w dniu 18 września 2019 r. od godz. 14:45 do godz. 15.10.  Jest to nieprawda.

Stowarzyszenie Prawo na Drodze wystąpiło do Komendy Miejskiej Policji w Lublinie z wnioskiem o udostępnienie kopii zapisów w księdze wyjść i wejść do budynku Komendy Miejskiej w Lublinie w dniu 18 września 2021. Na liście tej nie widnieją personalia Jerzego M. W dniu 18 września 2019 r. nie było zatem żadnego przyjęcia zawiadomienia, a więc dokument zawiadomienia został sfałszowany. Protokół ten został sporządzony w październiku, a więc już po tym, gdy Skoda (prawdopodobnie) została „stuknięta” po raz drugi.

Dokument zgłoszenia zdarzenia do baz statystycznych.

Stowarzyszenie Prawo na Drodze wystąpiło ponadto do Komendanta Wojewódzkiego Policji z wnioskiem o udostępnienie kopii karty MRD-5, dotyczącej zdarzenia drogowego z dnia 18 września 2019 r. Kartę taką – każdy funkcjonariusz, który ujawnił wykroczenie drogowe – ma obowiązek bezzwłocznie sporządzić i przesyłać do policyjnych baz statystycznych. Okazało się, że asp. Kochaniec nie sporzadził takiej karty – ani po rzekomym przyjęciu zawiadomienia o wykroczeniu w dniu 19 września 2019r. , ani po rzekomym otrzymaniu w dniu 30 września 2019 r. telefonogramu z Zamościa, w którym wskazane zostały dane osobowe uczestnika zdarzenia. Informację o zdarzeniu asp. Kochaniec przekazał dopiero w dniu 5 grudnia 2019 r. A zatem ten dokument również potwierdza hipotezę, że we wrześniu 2019 r. nie były podejmowane żadne czynności dochodzeniowe w sprawie, a dokumenty, w których wstawione zostały daty z września 2019 r. są sfałszowane.

2. Szkic miejsca zdarzenia

Na karcie nr 4 znajduje się szkic miejsca zdarzenia, który sporządzony  został przez aspiranta Kochańca. Szkic ten również datowany jest na dzień 18 września 2019 r. Tutaj również mamy do czynienia z antydatowaniem dokumentu. Skoro nie było zawiadomienia, to i nie było szkicu. Logiczne.

Ale to nie jedyny fałsz dotyczący tego dokumentu. Asp. Grzegorz Kochaniec nigdy nie był na miejscu zdarzenia, a to co narysował na szkicu ma się nijak do rzeczywistości. Na sporządzonym przez niego szkicu widnieją jakieś dwie rozwidlające się drogi przed budynkiem PKP Cargo. Tymczasem przed budynkiem tym znajduje się po prostu plac – w całości wykorzystywany do parkowania samochodów.

Szkic sporządzony przez aspiranta Kochańca

Plac przed budynkiem PKP Cargo. Wydruk z Geoportalu. Na wydruku naniesiono sytuację przedkolizyjną. Z lewej pojazd Skoda, z prawej samochód Peugeot.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

3. Protokół oględzin samochodu Skoda

Na karcie nr 5 znajduje się protokół oględzin samochodu Skoda. Wedle protokołu oględziny pojazdu uczestniczącego w kolizji odbyły się w dniu 18 września 2019 r. pomiędzy 14:30 a 14:35. Ten dokument również został antydatowany. Oględziny pojazdu odbyły się bowiem w październiku…

W czasie tych oględzin aspirant Kochaniec wykonał tylko dwa zdjęcia: jedno ukazujące przód samochodu, a drugie ukazujące jedynie mały wycinek tylnej karoserii, a mianowicie miejsce zderzenia z Peugeotem. Dlaczego aspirant Kochaniec nie wykonał dodatkowych fotografii tyłu pojazdu w szerszej perspektywie? Może dlatego, że na pojeździe były ślady innej kolizji, w której uczestniczyła Skoda – np. rozbita lampa?

Żeby dać odpowiedź na powyższą „insynuację” porównajmy ze sobą opis uszkodzeń odnotowany przez asp. Kochańca w protokole oględzin z kosztorysem sporządzonym przez Ergo Hestię, która likwidowała szkodę zgłoszoną przez właściciela Skody.

W protokole oględzin asp. Kochaniec zapisał:

„Podczas oględzin pojazdu marki Skoda Octavia (…) w kolorze czarnym na tylnym zderzaku, na jego lewym narożniku widnieją podłużne zarysowania i odprysk lakieru na wysokości od 40 cm do 62 cm od podłoża. Na tym oględziny zakończono”.

Natomiast w kosztorysie postępowania szkodowego uwzględniono: lakierowanie nakładki zderzaka, listwy lewej, wspornika amortyzatora zderzaka oraz zakup następujących części zamiennych: nakładki zderzaka T, listwy T, zamocowania czujnika TLZ, zamocowania czujnika TPZ, zamocowania czujnika TLW, zamocowania czujnika TPW, lampy TL.

 

4. Notatka dotycząca monitoringu

W aktach sprawy znajduje się notatka urzędowa datowana na dzień 19 września 2019 r. następującej treści:

„W dniu dzisiejszym w toku wykonywania czynności wyjaśniających do RSoW 2878/19 przeprowadziłem telefoniczną rozmowę z pracownikiem PKP Cargo w Lublinie przy ul Rataja 15 ds. monitoringu p. Radosławem B., który poinformował, że kamery od dnia 16 września 2019 r. do dnia dzisiejszego z uwagi na awarię nie działały. W związku z powyższym brak jest nagrania zdarzenia z  dnia 18 września 2019 r. Notatkę sporządzono celem dołączenia do akt sprawy”.

Notatka urzędowa.

Powyższa notatka jest sfałszowana. Pan Radosław B. został przesłuchany w charakterze świadka w ramach postępowania sądowego. Zeznał, że jakiś policjant dzwonił do niego w sprawie monitoringu. Było to jednak w październiku, a nie we wrześniu…

5. Telefonogramy

W aktach sprawy znajdują się dwa sfałszowane telefonogramy. W telefonogramie datowanym na dzień 19 września 2019 r. asp. Kochaniec zwraca się do Komendy Miejskiej Policji w Zamościu, aby ta przeprowadziła czynności związane z ustaleniem personaliów osoby, która brała udział w zdarzeniu. Samochód Peugeot był bowiem zarejestrowany na Krystynę G. (matkę pani Anny), która mieszka w Zamościu.

Telefonogram z Lublina do Zamościa.

Dwójka policjantów z Zamościa udała się do mieszkania pani Krystyny, aby dowiedzieć się kto był kierowcą Peugeota w dniu 18 września 2019 r.  Wizyta w domu pani Krystyny miała miejsce w dniu 15 października 2019 r. Natomiast telefonogram stanowiący odpowiedź na pytanie asp. Kochańca datowany jest na dzień 30 września 2019 r.

Telefonogram z Zamościa do Lublina.

Jest rzeczą charakterystyczną, że oba telefonogramy nie zostały wpisane na dziennik podawczy. A dlaczego? Bo oba zostały antydatowane.

 

 

6. Analiza całości materiału dowodowego zgromadzonego przez Kochańca

Z analizy zgromadzonych dokumentów wynika, że do dnia 15 października 2019 r. nie toczyły się żadne czynności w sprawie stłuczki parkingowej z dnia 18 września 2019 r. Cała akcja procesowa zaczyna się od wizyty zamojskich policjantów w domu Krystyny G.  Wówczas dopiero ustalono, kto był uczestnikiem zdarzenia. Nie toczyło się także żadne postępowanie szkodowe. Czynności ubezpieczyciela w sprawie likwidacji szkody z dnia 18 września 2019 r. podjęte zostały w dniu 22 października 2019 r.

Pomimo powyższych fałszerstw zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje, że sprawcą zdarzenia był kierowca Skody. W sprawie przesłuchano dwóch świadków oraz panią Annę G. Zeznania świadków są jednoznaczne: samochód Peugeot stał na parkingu z wyłączonym silnikiem, a samochód Skoda cofając uderzył w Peugeota. Także fotografie uszkodzeń wskazują, że nie mogło być takiej sytuacji, że oba samochody podczas zdarzenia były w ruchu. Szkody byłyby wówczas znacznie większe.

W celu dochowania rzetelności dziennikarskiej zamieszczam poniżej pełne teksty zeznań złożonych na Policji przez świadków zdarzenia: Leszka Ł. oraz Artura D., jak również wyjaśnień złożonych przez Annę G.

Zeznania Leszka Ł.:

„Zeznaję co następuje; w dniu 18 września 2019 r. byłem pasażerem pojazdu Peugeot w chwili zdarzenia. W czasie zdarzenia przebywałem w samochodzie na przednim siedzeniu pasażera. Kierująca wycofała się z miejsca parkowania i zatrzymała się żebym mógł wejść do pojazdu. W momencie kiedy zapinałem pasy poczułem lekkie kołysanie samochodu, który cały czas stał bez ruchu. Koleżanka wyszła ze swojego samochodu i zwróciła uwagę kierującemu Skodę, że zarysował jej samochód. Kierujący Skodą rozmawiał przez telefon komórkowy. Kiedy wysiadł z pojazdu nie przerywał jej.  Nie pamiętam czy kierujący Skodą próbował zatrzymać kierującą Peugeotem. Koleżanka musiała odjechać z miejsca zdarzenia z powodu ważnej sprawy służbowej. To wszystko co mam do zeznania w tej sprawie”.

Zeznania Artura D.:

Dokładnej daty dziennej nie pamiętam ani w jakim miesiącu to było, ale było to w 2019 roku, w okresie może jednego miesiąca wstecz ok. godz. 14:00 szedłem po chodniku od strony biurowca PKP Cargo w Lublinie przy ul. Rataja 15 w kierunku samochodu mojej koleżanki Anny nazwiska nie pamiętam, z którą pracuję. Jechaliśmy do kina na film. Jej samochód był zaparkowany na parkingu wewnętrznym naszego zakładu w stanie nieczynnym, nie miał uruchomionego silnika. W tym pojeździe czekała na mnie koleżanka Anna z kolegą Leszkiem, nazwiska również nie pamiętam, z którym pracuję. Oni siedzieli już w tym pojeździe. Był to pojazd marki nie wiem w kolorze czarnym. Jak szedłem to zauważyłem jadący drogą od strony garaży pojazd marki nie znam w kolorze ciemnym w kierunku bramy wyjazdowej. On jechał przodem. Przed tym zdarzeniem koleżanka Anna wyjechała tyłem z miejsca parkingowego kilkadziesiąt centymetrów i zatrzymała się a ten drugi kierujący uderzył w koleżanki pojazd. Ja nie pamiętam czy uderzył przodem swojego samochodu czy tyłem. Jak doszedłem do nich po jakimś czasie ponieważ powoli chodzę to ten drugi kierujący zaparkował swój samochód na tym parkingu koło latarni. Przyszedł do Anny. Rozmowę oni przeprowadzili, lecz nie wiem czego dotyczyła. Ja siedziałem już w samochodzie. Koleżanka wysiadła i po chwili wróciła do pojazdu po czym odjechaliśmy bo spieszyliśmy się do kina. Ja nie jestem pewien czy ten kierujący z drugiego pojazdu próbował zatrzymać Annę przed odjazdem. Jak odjeżdżaliśmy to stał on blisko swojego pojazdu. Koleżanka była roztrzęsiona tą sytuacją. Jak jechaliśmy to nie mówiła o kolizji. Nie poruszaliśmy tego tematu, żeby ona się uspokoiła. Jak doszło do kolizji to ja byłem w odległości 25 metrów. To wszystko co mam do zeznania”.

Wyjaśnienia Anny G.:

„Mój pojazd stał z wyłączonym silnikiem. Siedziałam w środku z jednym kolegą, a na drugiego czekaliśmy. Jest to teren prywatny należący do mojego pracodawcy. Ten pan wjechał na ten teren nieuprawniony, nie jest pracownikiem ani klientem PKP Cargo. Jest to teren prywatny, ogrodzony z bramą wjazdową i wyjazdową. W rozmowie z ubezpieczycielem dowiedziałam się, że ten pan zgłosił uszkodzony zderzak i lampę a w protokole nie ma mowy o lampie. Do protokołu dołączam wydruk geoportalu z terenu PKP Cargo, na który ten pan wjechał. Rysunek złożony przez tego pana jest nieprawdziwy, nie ma tam tych dróg, które porysował. W momencie, w którym wysiadłam ten pan od razu wyjechał i wycofał. Schował swój tył samochodu. Ten pan jak cofał cały czas rozmawiał przez telefon. Domniemuję, że ten pan w trakcie uderzenia również rozmawiał przez telefon. To, że ja go chciałam przejechać to nie było takiej sytuacji. Po zdarzeniu powiedzaiłam temu panu, że daruję mu ponieważ mam znikome uszkodzenie i pytałam skąd on się wziął na tym terenie. On nie odpowiadał na żadne pytania. Poszłam do samochodu i odjechałam. To wszystko co mam do wyjaśnienia w tej sprawie”.

Takim oto materiałem dysponował st. asp. Grzegorz Kochaniec, gdy w dniu 4 grudnia skierował do sądu wniosek o ukaranie przeciwko Annie G. Wniosku przeciwko Jerzemu M. nie skierowano. Sprawa sądowa nadal jest w toku. Relacja z postępowania sądowego zostanie opublikowana na portalu prawonadrodze.org.pl

Stowarzyszenie Prawo na Drodze postanowiło przeprowadzić eksperyment na miejscu zdarzenia. Nagranie z eksperymentu zostanie opublikowane. SPnD zwróciło się także do psychologa z prośbą o przeprowadzenie analizy rzeczoznawczej zeznań złożonych w sądzie przez Jerzego M. Wyniki tych analiz również zostaną opublikowane.

 

 

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Czynności wyjaśniające, Kolizja drogowa, Likwidacja szkody komunikacyjnej, Parking, Policja, Postępowanie dowodowe, Stłuczka parkingowa, Ubezpieczenie OC. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na Jak się w Policji fałszuje dokumenty, czyli samouczek dla aspiranta

  1. antypies pisze:

    Zastanawia tylko jedno, czy policjanci odpowiedzą karnie za fałszowanie dokumentów. Ile pracy zostało wykonane aby dowieść prawdy, gdyby nie determinacja SPnD żaden sędzia nie sięgnąłby po takie środki dowodowe jak SPnD i sprawa miałaby zupełnie inny przebieg. Gratuluje wygranej, czekam na czasy że policjanci za fałszowanie dokumentów będą ukarani surowo i sprawiedliwie!!!

  2. Wix pisze:

    Hieny, buraki i bandyci… Polska policja..

  3. 31węzłowy Burke pisze:

    Klasyka.

Skomentuj Wix Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *