Emil prawomocnie uniewinniony. Kompromitacja Prokuratury

Artur Mezglewski

Zakończył się ostatni proces Emila. Ten najtrudniejszy. Prokuratura Rejonowa w Świebodzinie oskarżyła go o stalking oraz najechanie samochodem na Panią Komendant Straży Miejskiej. Oskarżenie oparte zostało na pomówieniach (nieprawdziwych zeznaniach) złożonych  przez Panią Komendant oraz właściciela fotoradaru. Emila uratowało nagranie z kamery samochodowej, o którym nie wiedzieli oszczercy. Gdyby nie to nagranie…

 1. Geneza. Emil interesuje się działalnością Straży Miejskiej w Kargowej

Emil Rau zainteresował się działalnością Straży Miejskiej w Kargowej jeszcze w 2010 r. Przejeżdżając w dniu 29 września 2010 r. przez miejscowość Chwalim w gminie Kargowa zauważył, że pomiary prędkości fotoradarem przenośnym dokonywane są przez osobę, która nie jest strażnikiem miejskim, lecz prywatnym przedsiębiorcą czepiącym dochody z fotoradarowego procederu.  Relację z tego zdarzenia można obejrzeć tutaj:

http://www.youtube.com/watch?v=0yLJwUqZvD8&feature=youtu.be

Emil zrozumiał, że strażnicy miejski z Kargowej nie tylko łamią prawo w sposób rażący , ale są przy tym kompletnie niewiarygodni. Dlatego też jego wizyty w Kargowej stały się częste. Nie były jednak bezowocne. Emil w swoich materiałach wykazał m. in., iż:

  •  fotoradar przenośny na terenie gminy Kargowa nie jest ustawiany po właściwym kątem (22 stopni) w stosunku do toru jazdy,
  • w czasie dokonywania pomiarów w polu jego działania znajdują się przedmioty i budowle, które mogą zakłócić pomiar,
  • w czasie wykonywania zdjęć strażnik miejski nie monitoruje prawidłowość jego działania.

Oto materiały z tych obserwacji:

http://www.youtube.com/watch?v=SGz2V1JBsjk 25.08.2011

http://www.youtube.com/watch?v=suGX-g7UN9E 20.09.2012

http://www.youtube.com/watch?v=po62-GqW9yw  26.10.2012

http://www.youtube.com/watch?v=8bL2GW08-sw 23.02.2013

Emil odkrył ponadto, iż Gmina Kargowa zawierała umowy „o usługi fotoradarowe” z prywatną firmą bez przetargu (strony starają się aby jedną umowa nie przekroczyć 60 000 zł).  Za środki jakie gmina wydała na wynajem fotoradaru można by było kupić kilka takich urządzeń.

Z powodu częstych wizyt Emila, fotoradarowy interes w Gminie Kargowa  zaczął się psuć. Postanowiono zatem zastawić na Emila pułapkę.

 2. Pułapka

W dniu 3 sierpnia 2012 r. Pani Komendant zauważyła samochód Emila zaparkowany w Kargowej. Kiedy Emil chciał nim odjechać – stanęła przy przednim zderzaku i zastawiła mu drogę. Pomimo, iż samochód stał w miejscu, strażniczka w pewnym momencie zgięła się z dziwnym grymasem i zaczęła krzyczeć, że samochód na nią najechał. W tym czasie właściciel fotoradaru, trzymając w ręku aparat fotograficzny, „dokumentował” fakt najechania. Po chwili   na miejsce zdarzenia przyjechał funkcjonariusz Policji, który został wezwany przez strażniczkę w związku z rzekomym wykroczeniem popełnionym przez Emila. W  obecności policjanta Pani komendant zachowywała się normalnie – nie utykała i nie uskarżała się na kolano. Natomiast później w sądzie przedstawiła całą historię choroby, która była następstwem „najechania” przez stojący samochód.

Spiskowcy widzieli, że Emil nie ma w ręku kamery, dlatego zachowywali się w sposób bardzo pewny. Tymczasem Emil, wsiadając do samochodu włączył kamerę samochodową i nagrał całe zdarzenie. Gdyby tego nie zrobił, pewnie teraz odwiedzalibyśmy go w więzieniu…

3. Zarzuty

Emil został oskarżony przez Prokuraturę Rejonową w  Świebodzinie o popełnienie dwóch przestępstw:

1) najechanie w dniu 3 sierpnia 2012 r.  samochodem na funkcjonariuszkę Straży Miejskiej w Kargowej, powodując u pokrzywdzonej „obrażenia w postaci zasinienia i obrzęku kolana prawego oraz bolesności uciskowej rzepki” – t.j. o czyn z art. 159 § 1 Kodeksu karnego;

2) „obserwowanie oraz filmowanie powyższej funkcjonariuszki podczas wykonywania czynności służbowych” w okresie od lipca 2011 do 3 sierpnia 2012 r. , które to zachowanie wywołało u niej „uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia – t.j. o czyn z art. 190a § 1 Kodeksu karnego.

Proces toczył się w I instancji przed Sądem w  Sulechowie (zamiejscowy wydział Sądu Rejonowego w Świebodzinie), a w II instancji przed Sądem Okręgowym w Zielonej Górze.

4. Udział SPnD w procesie

SPnD zgłosiło swój udział w tym postępowaniu w charakterze strony, a Sąd przychylił się do tego wniosku.

Ponadto proces obserwowało w charakterze publiczności ok. 30 członków SPnD. Na każdym terminie rozprawy było ich kilkunastu. Większość rozpraw została sfilmowana.

5. Przebieg procesu

Proces miał dwie fazy. W pierwszej fazie nie działo się dobrze.  Oto linki do naszych relacji.

https://prawonadrodze.org.pl/sad-bezprawnie-wydalil-publicznosc-z-rozprawy/http://

https://prawonadrodze.org.pl/trzy-straze-miejskie-kontra-emil-relacja-z-pola-walki/

Moment przełomowy nastąpił na rozprawie w dniu 6 sierpnia 2013 r., kiedy to Sąd przeprowadził dowód z nagrania zarejestrowanego przez kamerę umieszczoną w samochodzie Emila. Nagranie to obejrzeli wszyscy obecni na sali rozpraw. Po emisji nagrania, na salę rozpraw został wezwany świadek oskarżenia (właściciel fotoradaru). Świadek nie wiedział o istnieniu nagrania i przedstawił kłamliwą wersję zdarzenia. Cała sala – wraz z Sędzią – wysłuchała jego kłamstw w milczeniu. Obserwowałem w tym czasie w jaki sposób zareaguje Sędzia. Widać było na jego twarzy ogromne poruszenie. Zapewne czegoś takiego nie doświadczył nigdy. Od tej pory zmieniło się jego nastawienie do oskarżonego, a proces zaczął toczyć się tak, jak powinien.

Warto wspomnieć, że Emil przekazał prokuratorowi nagranie z kamery samochodowej jeszcze w grudniu 2012 r. Nagranie to cały czas znajdowało się w aktach sprawy, lecz do dnia 6 sierpnia 2013 r. nikt go nie obejrzał – ani prokurator, ani Sędzia, ani pokrzywdzona. I stąd to zaskoczenie na sali.

6. Wyrok

Wyrok w I instancji zapadł w dniu 15 maja 2014 r. Sąd Rejonowy uniewinnił Emila od obu zarzutów.

Wyrok Sądu Rejonowego

Wyrok Sądu Rejonowego

zdjecie_2

Od wyroku Sądu Rejonowego apelację złożył prokurator. Sąd Okręgowy w Zielonej Górze rozpatrywał ją w dniu 4 listopada 2014 r. następnego dnia ogłoszony został wyrok.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Fotoradary, Postępowanie dowodowe, Postępowanie przed sądem, Prokuratura, Straż gminna (miejska). Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

30 odpowiedzi na Emil prawomocnie uniewinniony. Kompromitacja Prokuratury

  1. 31węzłowy Burke pisze:

    Redakcjo ! Czy prokuratorzy ze sprawy Emila, komediant Ała i jej pomagier już siedzą w lochu ? 31

  2. KAJA pisze:

    Ad 6. W załączonym wyroku Sądu Rejonowego z dnia 15 maja 2014 r. na samym końcu znajduje się błąd -Za zgodność stwierdzono dnia 15 maj 2013 r. czyli o rok wcześniej niż zapadł wyrok. Niestety daty tu mają bardzo istotne znaczenie a takie błędy nie mogą mieć miejsca!!!

  3. Hanys pisze:

    Straże miejskie – gminne dawno już powinny być pozbawione prawa do wystawiania foto radarowych mandatów , jest to banda nierobów – ćwoków . Odebranie im tego spowoduje że żaden Wójt – Burmistrz tychże nierobów nie zatrudni .

  4. Stanley pisze:

    Dlaczego Skarb Państwa ma ponosić koszty tego postępowania, jasno wynika że Pani komendant oraz biznesmen mijali się z prawdą należy im przedstawić im zarzuty składania fałszywych zeznań oraz obciążyć kosztami tego postępowania. 500zł + inne koszty powinny wrócić do Skarbu Państwa !!!!

    • alfa i omega pisze:

      Bo tak stanowi prawo uchwalone przez posłów, przyklepane przez senatorów i podpisane przez prezydenta. Wszyscy wybrani przez lud w ramach przysługującego prawa do oddania głosu w „demokratycznych” wyborach, cokolwiek by to znaczyło.

      • Krzysiek pisze:

        Odpowiedzialność materialna państwa za błędy swoich urzędników jest podstawą urzędniczej nieodpowiedzialności. Nawet jeśli państwo przyzna się do winy swojego urzędnika, to i tak odszkodowanie zapłaci „skarb państwa”, czyli podatnik, w tym sam poszkodowany.
        Czy jest jakaś możliwość, aby Obywatele odpłacili swoim urzędnikom za wszystkie ich bezeceństwa ??
        Oczywiście ! Rewolucja ! Cała populacja obecnych urzędników idzie „do piachu”, a ich następcy wiedzą co ich czeka.
        Tak czy owak, Polskę i Polaków czeka „powtórka z historii”, bo ani Naród, ani jej „władza” niczego się z historii nie nauczyli, niestety:(….

    • leszek zakrzewicz pisze:

      Tylko w postępowaniu administracyjnym, w przypadkach określonych w ustawie o odpowiedzialności finansowej funkcjonariuszy publicznych, funkcjonariusz jest obowiązany zwrócić Skarbowi Państwa kwotę zasadzoną przez sąd powszechny, na wniosek Prokuratora.

  5. Chełmianin pisze:

    Brawo Emil. Oglądam z zaciekawieniem jego program w TVN TURBO i takiej bandy niedouków już dawno nie widziałem. Straże gminne i miejskie do likwidacji!!!!!!!!!

  6. vteck pisze:

    Czyli można kłamać przed Polskim Sądem?
    Ciekawe jak by to wyglądało w kraju europy zachodniej.

  7. tak pisze:

    Państwo Idiotów którzy na to pozwalają co tu się dzieje. Łatwiej uciec z tonącego statku za granice jełopy. Jeden Rau i Stonoga w tym motłochu coś robią.

    • maciej pisze:

      Nim zaczniesz ubliżać sam zajmij się również tym problemem..łatwo krytykować i ni ciula nic robić ..tez tak umiem .

  8. moderor pisze:

    I pomyśleć tylko, że gdyby Emil nie miał w samochodzie kamery to prawdopodobnie zostałby uznany za winnego..
    Co to za kraj, gdzie obywatele muszą być wyposażeni w kamery i gotowi w każdej chwili aby ich użyć, co gorsza to policja, straż miejska itp kłamią. I jak tu żyć w spokoju, kiedy w każdej chwili taka sytuacja może spotkać każdego z nas i jeśli nie będziemy odpowiednio zabezpieczeni (kamera a przynajmniej dyktafon) to możemy niesłusznie znaleźć się na ławie oskarżonych, strach pomyśleć co dalej…

    • Krzysiek pisze:

      Gdybym ja miał kamerę w moim aucie i to nagrywającą obraz zarówno przed jak i za samochodem, to też byłbym uniewinniony…
      O dawna to zawsze powtarzam – polski „bezmiar niesprawiedliwości” oparty jest na KŁAMSTWIE ! Bo kłamstwo zawsze było, jest i po wieki wieków będzie podstawą wszelkiej krzywdy jaką ty człowiek może wyrządzić drugiemu człowiekowi ! Kłamstwo jest zawsze początkiem wszelkiego ZŁA !
      Dlatego też regułą w polskim sądzie jest „dawanie wiary” w zeznania świadków oskarżenia, które bardzo często nie mają nic wspólnego z prawdą obiektywną o zdarzeniu.
      Sąd natomiast nie jest w najmniejszym stopniu zainteresowany jakimkolwiek ustalaniem stanu faktycznego zgodnego z prawdą materialną, gdyż w większości przypadków to zwyczajne przerasta możliwości intelektualne sędziów. O wiele łatwiejsze jest pójście drogą „na skróty” i uznanie, a raczej „danie wiary” aktowi oskarżenia i skazanie NIEWINNEGO !
      Proszę zauważyć, że w przypadku Pana Emila, nastąpiło brutalne pogwałcenie zasady prawnej mówiącej, że „oskarżony nie ma obowiązku udowadniania swej niewinności”. W polskiej praktyce sądowej jest DOKŁADNIE ODWROTNIE – jeśli oskarżony aktywnie nie udowadnia swojej niewinności, to z całą pewnością zostanie skazany !
      Lecz nie każda obrona oskarżonego kończy się uniewinnieniem, co to , to nie, sam wiem po sobie !
      Sukces jest wtedy, gdy oskarżony w swej obronie przedstawi dowód nie podlegający jakiejkolwiek dyskusji, czyli najlepiej dowód filmowy ze zdarzenia !
      W tym przypadku filmowy dowód niewinności Pana Emila jest zarazem filmowym dowodem przestępstw dokonanych przez wymienione osoby, które w normalnym praworządnym państwie miałyby już postawione zarzuty prokuratorskie z zerowymi szansami na uniknięcie kary.
      Trzeba koniecznie dalej śledzić los tych dwóch „bohaterów” oraz tych „praworządnych inaczej” prokuratorów od fałszywego oskarżania !
      Tak więc Członkowie SPnD jeszcze nie raz pofatygują się na salę rozpraw:)
      Generalnie trzeba rozeznać rynek nagrywarek samochodowych i wybrać najbardziej odpowiedni sprzęt za optymalną cenę.

      • Krzysiek pisze:

        W uzupełnieniu powyższej wypowiedzi:
        polskie sądy są do tego stopnia „zaprogramowane” w swoich procedurach ustalania stanu faktycznego, że nie potrafią wprost żyć i funkcjonować bez pojęcia „dawania wiary”.
        Nawet w filmowej relacji z ogłoszenia wyroku SO zamieszczonej w komentowanym artykule, Sędzia SO w ustnym uzasadnieniu wyroku w 4 min. 4-8 sekundzie wygłasza „…wskazał (Sąd Rejonowy) dlaczego jednym dowodom dał wiarę, a innym nie dał”…
        Jest to DOBITNY dowód na podstawową zasadę funkcjonowania polskiego „wymiaru sprawiedliwości inaczej”, który zdarzenia materialne rozpatruje w kategoriach niematerialnych, jakimi jest właśnie „dawanie wiary”.
        Rzecz jasna, że sprawa „dawania wiary” dotyczy TYLKO i WYŁĄCZNIE zeznaniom świadków czy generalnie stron, bo ocena dowodów materialnych wydaje się być poza dogmatem „dawania wiary”.
        Jest to pozorne założenie, gdyż każdy dowód pozornie materialny, SZCZEGÓLNIE DOWÓD Z OPINII BIEGŁEGO SĄDOWEGO, skażony jest tzw. „czynnikiem ludzkim”. Mówiąc wprost – każda opinia biegłego sądowego może być całkowicie albo prawdziwa, albo fałszywa. Nie ma stanu pośredniego, gdyż jakakolwiek fałszywa przesłanka dotycząca nawet tylko części opinii powoduje fałszywość całej opinii. Starałem się to wyjaśnić w artykule obrazującym moją sprawę weryfikując opinię biegłego.
        Cóż zatem pozostaje sędziemu w sytuacji, gdy w sprawie są jedynie zeznania stron, czyli „słowo przeciwko słowu” i na dodatek dostaje opinię biegłego sądowego, który praktycznie (jak w mojej sprawie) wydaje wyrok za sąd ?
        Nie pozostaje mu nic innego jak „dać wiarę” oskarżeniu i uznać opinię biegłego „za swoją własną”.
        Tak właśnie funkcjonuje wymiar „sprawiedliwości inaczej”, który nie jest zdolny do merytorycznej oceny dowodów materialnych oraz całkowicie niezdolny do WERYFIKACJI DOWODÓW OSOBOWYCH z zeznań stron poprzez ich MATERIALNĄ WERYFIKACJĘ.
        Proszę na koniec zauważyć, że strona skarżąca Pana Emila przedstawiła „dowody materialne” w postaci zdjęć rzekomego rozjechania „pani komediant”, a ta z kolei przedstawiła „dowody materialne” z opinii biegłego lekarza sądowego, który szczegółowo opisał „uszkodzenia ciała”, jakich rzekomo doznała w wyniku tegoż „najechania”.
        Na ławie oskarżonych powinien zatem również zasiąść ten „biegły” , ale w mataczeniu i oszustwie, lekarz sądowy, który wydał „pani komediant” odpowiednie zaświadczenie i opinię.

        Powstaje pytanie: w jaki sposób ucywilizować współczesne sądy i sędziów, aby przestały „dawać wiary” w z natury nieprawdziwe zeznania świadków i potrafiły zweryfikować dowody osobowe dowodami materialnymi ?
        Moim zdaniem należy w tym celu znowelizować ustawę o biegłych sądowych oraz kpk tak, aby pojęcie „dawania wiary” raz na zawsze odeszło w przeszłość podobnie jak mroki średniowiecznego topienia czarownic.
        Bo tak naprawdę współczesny polski sąd niewiele się od tamtych „rozwiązań prawnych” różni.
        Podstawą wszelkiego dowodzenia jest bowiem logika, w której nie ma miejsca na „dawanie wiary” !
        Logika to logika, a wiara – to wiara….
        Być może napiszę na ten temat osobny artykuł…

        • moderor pisze:

          Zgadzam się z Tobą Krzysiek. Ja również jestem obwiniony o wykroczenie, którego nie popełniłem, a oparte było tylko i wyłącznie na sprzecznych ze sobą zeznaniach świadka – policjanta, który nałożył mandat.
          Dobrze, że jest SPnD, które pomaga w walca z bandytami Sędziami i innymi…

          • Krzysiek pisze:

            Doprawdy nie wiem jak to się dzieje, ale kiedykolwiek cokolwiek napiszę na temat stanu umysłowego polskich sędziów oraz ich zdolności, a raczej ich niezdolności do elementarnego logicznego rozumowania, to natychmiast, niczym za dotknięciem Czarodziejskiej Różdżki, samo życie przynosi absolutnie niepodważalne dowody na prawdziwość moich tez:)
            I tak oto nawet dzień nie minął od mojego ostatniego wpisu, a już dowód został publicznie przedstawiony:
            http://moto.onet.pl/aktualnosci/wyrok-sadu-kierowca-przekroczyl-predkosc-o-277-km-h/3enkq
            Tym wyrokiem niejaka SSR w Chełmnie Kinga Miotk-Załuska udowodniła całemu polskiemu społeczeństwu jaką jest skończoną kretynką i zarazem debilką pozwalającą sobie bezczelnie w swej niezawisłości od czegokolwiek i kogokolwiek ośmieszać Państwo Polskie debilnym wyrokiem wydanym w imieniu tegoż Państwa !
            Mało tego ! System prawny tegoż „państwa prawa” przewiduje, że jeśli skazany nie zgłosi sprzeciwu od tego wyroku, to wyrok ten stanie się prawomocny !!!
            Jak słusznie pisze jeden z komentatorów – wyrok należy przyjąć i oprawić w ramki.
            Ja bym go wystawił na jakiejś światowej licytacji – zapewne jakiś kolekcjoner dałby za ten oryginał sporo więcej niż grzywna do zapłacenia za jechanie Skodą Octavią 367 km/h. Kto wie czy nawet producent tego auta nie wystawiałby tegoż „wyroku” na światowych autosalonach jako potwierdzenie doskonałości i prędkości swoich niezłych przecież samochodów:)
            To co dalej pisze autor artykułu na temat apelacji od wyroku zaocznego to są oczywiście oczywiste bzdury, ale przecież nikt nie wymaga od dziennikarza znajomości prawa i kpk czy kpow, skoro nawet sami sędziowie są z prawem, a głównie z rozumem, na bakier.
            Miliony Polaków walczyło na frontach całego świata o odzyskanie niepodległości i odnowę Państwa Polskiego a tu taka skończona debilka ośmiesza i kompromituje to Państwo.
            Ta kompletnie śmieszna osóbka ubrana w togę SSR nie zdaje sobie zapewne sprawy ze swej kompletnej durnowatości lecz zapewne jest pełna pychy i zadufania graniczącego z obłędem.
            No i oczywiście ma „żal” do państwa, że „tak mało” jej płaci za tak „wierną służbę”…
            Zapewne wartość przekroczenia dozwolonej prędkości jest zwykłą literówką, a może jednak nie.
            No bo prędkość przekroczenia podawana jest w pełnych km/h więc o pomyłce typu 27,7 km/h nie ma tutaj mowy.
            Był już przypadek, że kierowca ciężarówki o Vmax niecałe 100 km/h dostał fotkę z pomiarem coś około 160 km/h, ale wtedy powołany biegły sądowy „wytłumaczył” sędziemu, że ta ciężarówka nie mogła tej prędkości osiągnąć i tym samym pomiar jest błędny. Na takie „dictum” sędzia sprawę umorzył, bo akurat opinię biegłego przeczytał i zrozumiał. No cóż – wyjątek potwierdza regułę o stanie umysłowym polskich „niezawisłych od rozumu” sędziach.

      • W.Pasek pisze:

        W powyższej sprawie: jeśli rejestrator bez gps-a, to można zainteresowac się Roadrunner-em 550 prestigio. Jeśli ma dodatkowo określać naszą prędkość na wyświetlaczu i podawać pozycję – to warto popatrzeć np. na DOD LS430W GPS WDR. Jakość rejestracji obrazu – w obu na identycznym poziomie. Ja używam pierwszego z nich.

  9. 31węzłowy Burke pisze:

    Właśnie, Redakcjo, co można z tym zrobić aby fałszywie oskarżający ponieśli konsekwencje ; najlepiej karne ? Jak to wygląda z punktu widzenia obowiązującego prawa ? Szacunek dla Pana Emila .31

  10. sda pisze:

    Co z kłamliwą „Panią Komendant” i jej klakierem? Powinna do końca życia zamiatać ulicę. Oczywiście po tym jak wyjdzie z więzienia.

  11. Leszek Zakrzewicz pisze:

    Gratuluję Panie Emilu.

  12. Notzlom pisze:

    Podajcie nazwisko prokuratura.
    Czy skladacie doniesienie o popełnieniu przestępstwa?

  13. Fotoradarowiec pisze:

    A co ze składaniem fałszywych zeznań przez komendant straży gminnej i pana kłamczuszka?

  14. Mfz pisze:

    Czy Pani Komendant ma już sprawę za fałszywe zeznania i pomówienie?

    • sta-n pisze:

      A prokurator razem z p.komendant zastanawiają się, dlaczego społeczeństwo
      ma o ich instytucjach, tak negatywne zdanie.

  15. 31węzłowy Burke pisze:

    Skrót, wielki skrót lecz całość tylko tej sprawy Emila Rau to materiał na wielostronicową książkę z wielką ilością przypisów. Ale pozostaje sprawa odpowiedzialności karnej byłej już komendant straży i świadka za składanie fałszywych zeznań pod przysięgą . Wobec wszystkich trzem prokuratorom którzy oskarżali Pana Emila wszczęto postępowanie dyscyplinarne ( na wniosek obrońcy Pana Emila). Jakie są możliwości ukarania za składanie fałszywych zeznań ? Czy też jest to bezkarne skoro nawet sędzia z Sulechowa zauważył oszustwo ? Co dalej w sprawie ? 31

  16. pioter pisze:

    A teraz pan prokurator, równie gorliwie jak w przypadku Emila, powinien postawić pani komend(i)ant oraz biznesmenowi fotograficznemu zarzuty fałszywego oskarżenia (234 kk), celowym zawiadomieniu o przestępstwie, którego nie było (238 kk) oraz działania w zorganizowanej grupie powołanej do popełnienia przestępstwa (258 § 1 kk)

    • GoscX pisze:

      To już chyba tylko inny prokurator mógłby zrobić, bo ten wyglądał jakby działał w zmowie z tymi kłamcami, bo kompletnie nie rozumiem tej apelacji, po co ona była robiona. Ale nikt raczej tego nie zrobi, sprawa nie była aż tak medialna, a solidarność zawodowa działa i kruk krukowi oka nie wykole…

Skomentuj alfa i omega Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *