Sędzia Magdalena Kurczewska-Śmiech się mści. Jakie to żałosne. I co ona wyprawia!…

Artur Mezglewski

Do Sądu Okręgowego w Lublinie trafiła apelacja lubelskiej policji od wyroku uniewinniającego od zarzutu przekroczenia dozwolonej prędkości. Sprawa jest oczywista, gdyż urządzenie pomiarowe, którym zmierzono prędkość było niesprawne (wykazał to test stałej odległości), a w dodatku w treści apelacji nie zawarto żadnego prawidłowego zarzutu (w sprawach o wykroczenia sąd odwoławczy rozstrzyga tylko w zakresie podniesionych zarzutów). Rozprawa apelacyjna powinna więc trwać 5 minut i powinna zakończyć się utrzymaniem wyroku I instancji.

Problem jednak w tym, że do rozpoznania sprawy wylosowano SSO Magdalenę Kurczewską – Śmiech, z którą obwiniony – od dwóch lat – jest w otwartym konflikcie. Pani Sędzia – na podstawie art. 42 § 1 w zw. z art. 41 § 1 k.p.k. – powinna była złożyć żądanie wyłączenia jej od rozpoznawania tej sprawy, wszak wiadomo, że bezstronnie jej nie rozpatrzy. Sędzia postanowiła  jednak pokazać, kto w tym kraju ma realną władzę oraz przywilej bezkarności. Szczególnie duże wrażenie Sędzia zrobiła tym, że bezkarnie sfałszowała protokół rozprawy… Jest moc!

I. Wniosek o wyłączenie Sędzi Kurczewskiej – Śmiech

Na rozprawie w dniu 27 lutego 2024 r. złożony został wniosek o wyłączenie SSO Magdaleny Kurczewskiej – Śmiech ze sprawy XI Ka 562/23. Postanowieniem z dnia 6 marca 2024 r. wniosek ten został oddalony przez SSO Ewę Bogusz-Patyrę. Poniżej publikujemy w całości treść wniosku oraz treść postanowienia o nieuwzględnieniu tegoż  wniosku. Natomiast w dalszej części artykułu poszczególne zarzuty wniosku o wyłączenie sędziego zostaną skomentowane w języku przystępnym dla osób nie posiadających przygotowania prawniczego.

Pisemna forma wniosku o wyłączenie sędziego

Postanowienie o nieuwzględnieniu wniosku o wyłączenie sędziego:

II. Omówienie poszczególnych zarzutów wniosku o wyłączenie sędziego

1. Sędzia nie czyta pism procesowych obrony

Na kilka tygodni przed terminem rozprawy apelacyjnej obrońca obwinionego przesłał do Sądu Okręgowego pismo procesowe zatytułowane „Odpowiedź na apelację”. Stanowiło ono odniesienie się strony postępowania do zarzutów oskarżyciela zawartych w apelacji – a właściwie do braku takich zarzutów. Istotą tego pisma było twierdzenie, że policja – de facto – w ogóle wyroku Sądu I Instancji skutecznie nie zaskarżyła.

Na rozprawie apelacyjnej, która miała miejsce w dniu 14 września 2023 r. Sędzia Magdalena Kurczewska-Śmiech zgromadziła sporą grupę aplikantów, aby uczyć ich, jak ma wyglądać prawidłowy proces wykroczeniowy. Oznaczało to, że proces będzie pokazowy…

Na początku rozprawy Sędzia referowała stanowiska stron zawarte w apelacji oraz w odpowiedzi na apelację.  Okazało się jednak, że sędzia referent z tymi pismami wcześniej w ogóle się nie zapoznała – brała te pisma do rąk i czytała jakieś przypadkowe fragmenty. Wyszedł kompletny bełkot. Poniżej publikujemy tekst odpowiedzi na apelację oraz nagranie audio odpowiedniego fragmentu rozprawy z dnia 14 września 2023 r.

Sędzia Magdalena Kurczewska-Śmiech referuje stanowisko obrony zawarte w odpowiedzi na apelację:

Reasumując. Sędzia Magdalena Kurczewska-Śmiech w ogóle nie jest zainteresowana linią obrony prezentowaną przez obrońcę obwinionego – i to do tego stopnia, że nawet nie zapoznaje się z prezentowanymi przez niego tezami. Taka postawa jest wyrazem lekceważenia strony postępowania i dobitnym przykładem stronniczego nastawiania sędziego do obwinionego i jego obrońcy.

2. Sędzia usunęła z protokołu treść uzasadnienia wniosku dowodowego obwinionego oraz wypaczyła jego osnowę

Obwiniony na rozprawie apelacyjnej ponowił swój wniosek dowodowy, który składał wcześniej w Sądzie I Instancji. Podkreślić należy, iż był to jedyny wniosek dowodowy obrony przedstawiony na rozprawie w dniu 14 września 2023 r.

Istotą tego wniosku była sugestia przeprowadzenia badań wielkości pola celowania urządzenia pomiarowego TruCam II przy użyciu trenażera Scott – przy udziale biegłego z zakresu strzelectwa sportowego oraz funkcjonariuszki Policji, która wykonywała sporny pomiar prędkości. Natomiast tezą tego wniosku było twierdzenie, że nawet przy założeniu, że urządzenie TruCam II było w dniu pomiaru sprawne, to i tak pole celowania tego urządzenia było na tyle duże, że objęłoby ono swoim zasięgiem pojazd marki BMW, który jechał za pojazdem obwinionego ze znacznie większą prędkości (co zostało udowodnione na poziomie I instancji). A zatem zmierzona prędkość mogła dotyczyć tego właśnie pojazdu.

W powyższym wniosku obwiniony ani jednym słowem nie wspomniał o dokumentach poświadczających odbycie szkoleń przez funkcjonariuszkę Policji. Wręcz przeciwnie – we wniosku tym chodziło o wykazanie, że nawet w sytuacji, kiedy urządzenie jest sprawne, a policjant ma przeszkolenie i umiejętności w zakresie obsługi urządzenie, to i tak ograniczenia miernika TruCam II są na tyle duże, że nie można uznawać za miarodajne  takich pomiarów, w których w polu celowania znajdują się inne pojazdy.

Sędzia Kurczewska-Śmiech nie tylko usunęła treść uzasadnienia powyższego wniosku, ale tak zmanipulowała w protokole rozprawy jego osnowę, że aktualnie wynika z niej, że wniosek dowodowy zmierzał do wykazania, że policjantka nie ma odpowiednich szkoleń, albo nie ma przygotowania do dokonywania pomiarów prędkości. Tymczasem obwiniony nigdy takowych twierdzeń nie podnosił.

W protokole rozprawy (w aktualnym brzmieniu) zapisano zatem następujący fragment:

„obwiniony wnosi o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu strzelectwa sportowego na okoliczności sformułowane we wniosku dowodowym na k. 41.”

„Sąd postanowił oddalić wniosek dowodowy jako niemający znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, a nadto w aktach sprawy znajdują się dokumenty poświadczające odbycie szkoleń przez funkcjonariuszy policji.”

Rzeczywista treść wniosku była taka, jak na poniższym nagraniu audio:

Z powyższego wynika, że:

  • albo sędzia Magdalena Kurczewska-Śmiech nie jest w stanie zrozumieć tego, co się do niej mówi (ma zakłócone procesy poznawcze oraz problemy z komunikacją, które skutkują brakiem prawidłowej analizy, a także kategoryzacji informacji);
  • albo sztubacko, z pełną świadomością i wyrachowaniem kreuje kogoś na idiotę…

Tertium non datur.

3. Sędzia sfałszowała protokół rozprawy

Sfałszowany przez Kurczewską – Śmiech fragment protokołu dotyczył podstaw prawnych, uzasadnienia faktycznego oraz zakresu podmiotowego i przedmiotowego wydanego przez nią na rozprawie postanowienia o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego.

Na rozprawie SSO Kurczewska-Śmiech wydała postanowienie następującej treści (zielonym kolorem zaznaczono fragment, który został usunięty z protokołu:

„Sąd po wysłuchaniu stron postanowił z urzędu dopuścić dowód z opinii biegłego, na podst. art. 39 § 1 k.p.k., przede wszystkim ze względu na treść uzasadnienia Sądu Rejonowego, która zawiera stanowiska co do niemiarodajności tego pomiaru bez właściwego uzasadnienia i bez wskazania takich argumentów, które dla Sądu Okręgowego byłyby jasne i merytoryczne. W związku z tym sprawa nie wróci na tym etapie do Sądu Rejonowego. Sąd zweryfikuje ten materiał dowodowy opinią biegłego, który się wypowie w zakresie tego, czy to urządzenie było sprawne, czy pomiar był wykonany prawidłowo, odniesie się również do stanu pojazdu”.

Oto nagranie audio tego fragmentu rozprawy:

W sfałszowanym protokole znalazł się natomiast następujący tekst (niebieskim kolorem zaznaczono teksty, które poświadczają nieprawdę):

„Sąd postanowił z urzędu na podstawie art. 39 § 1 k.p.w. w zw. z art. 42 § 1 k.p.w. dopuścić dowód z opinii biegłego z listy biegłych SO w Lublinie Przemysława Kałkowskiego, który po zapoznaniu się z materiałem dowodowym znajdującym się w aktach sprawy w szczególności zapisami na płytach na k. 5 i k.42 wypowie się, czy pomiar wykonany tym urządzeniem TruCam 2 był dokonany prawidłowo, czy urządzenie było sprawne; wypowie się co do możliwego wpływu na pomiar znajdującego się w pobliżu samochodu BMW i czy dokonany pomiar dotyczył samochodu obwinionego czy mógł dotyczyć też innego samochodu. Wypowie się również co do prawidłowości wykonanego testu stałej odległości, określi znaczenie wyniku testu na poziomie 41,6 m, mając na uwadze informacje na k. 145. Uwzględni przy opiniowaniu dowody na k. 141 i k. 142 w zakresie sprawności pojazdu obwinionego i możliwości rozwinięcia zarzuconej mu prędkości w zaistniałej sytuacji drogowej.”

Tekst zaznaczony zielonym kolorem został z protokołu usunięty, gdyż on ujawnia prawdziwe poglądy oraz zamiary Pani Sędzi Kurczewskiej – Śmiech oraz wskazuje, że jej działania są pozbawione podstaw prawnych. Sędzia dała na rozprawie do zrozumienia, że nie podoba jej się to, że Sąd I Instancji uznał pomiar prędkości za niemiarodajny, a tym samym nie podoba jej się przede wszystkim to, że Sąd uniewinnił obwinionego.

Podkreślić stanowczo należy, iż sam fakt, że Pani Sędzi nie podoba się wyrok Sądu I Instancji, nie stanowi żadnej podstawy do jego uchylenia. Każdy sędzia ma prawo do dokonania autorskiej oceny stanu faktycznego – i jeśli nie wykazano w jego działaniu żadnych uchybień procesowych (jak również materialnych), to nie ma podstaw do jego uchylenia na poziomie II instancji. Niezależnie od powyższego SSO Kurczewska – Śmiech ujawniła swój pogląd w sprawie, gdyż zanim jeszcze doszło do wywołania opinii biegłego – ona już stwierdziła, że wyrok uchyli. Oznaczać to może tylko jedno: sędzia wie, jaka będzie treść opinii biegłego…

Odnosząc się natomiast do tekstu, który został do protokołu dopisany, wystarczy zauważyć, że stwierdza on nieprawdę, a zatem jest on fałszywy (fałsz intelektualny). Sąd nie miał prawa po rozprawie niczego zmieniać w treści swojego postanowienia. Sąd – owszem – mógł recypować podjęte postanowienie i zmienić jego treść, ale musiałby to uczynić na kolejnej rozprawie lub na odrębnym posiedzeniu. Takiego posiedzenia jednak nie było. A zatem SSO Kurczewska – Śmiech manipuluje treścią protokołu rozprawy prywatnie i poza wiedzą stron.  A to oznacza, że popełniła przestępstwo.

4. Sędzia Kurczewska – Śmiech narusza zakaz reformationis in peius, gdyż rozpatruje sprawę poza granicami zaskarżenia

Zakaz reformationis in peius statuuje zasadę, że w przypadku wniesienia środka zaskarżenia na niekorzyść obwinionego, sąd odwoławczy nie może orzec na jego niekorzyść poza granicami zaskarżenia oraz poza granicami zarzutów.

Sędzia Kurczewska – Śmiech prawdopodobnie w ogóle nie słyszała o tej zasadzie, gdyż prowadzi postępowanie drugoinstancyjne w całkowitym oderwaniu od zarzutów podniesionych w apelacji. Sędzia w ogóle się do tej apelacji  nie odnosi. Odnosi się jedynie do wyroku I instancji, który jej się nie podoba (a wyrok jej się nie podoba, bo obwiniony jej się nie podoba – a niechęci do obwinionego nie jest nawet w stanie ukryć).

5. Sędzia Kurczewska – Śmiech powołała dowód bez wskazania prawidłowej podstawy prawnej

Możliwości dopuszczenia dowodu w postępowaniu odwoławczym w sprawach o wykroczenia określa art. 106a k.p.w., który stanowi, że:

„Sąd odwoławczy może, uznając potrzebę uzupełnienia przewodu sądowego, przeprowadzić dowód na rozprawie, jeżeli przyczyni się to do przyspieszenia postępowania, a nie jest konieczne przeprowadzenie na nowo przewodu w całości.”

Sędzia Magdalena Kurczewska – Śmiech prawdopodobnie nigdy nie przeczytała tego przepisu i nie wie o jego istnieniu. W każdym razie w ogóle się do niego nie odwołała. Odwołała się natomiast do przepisów Kodeksu postępowania karnego, które w tym zakresie nie mają zastosowania w postępowaniu wykroczeniowym .

Z przepisu art. 106a k.p.w. wynikają takie oto przesłanki wydania nowego postanowienia dowodowego:

  • nowy dowód ma na celu jedynie uzupełnienie przewodu,
  • przeprowadzenie dowodu na poziomie II instancji przyczyni się do przyspieszenia postępowania.

Tymczasem sędzia Kurczewska – Śmiech nie ma na celu uzupełnienia postępowania dowodowego, lecz wywrócenia do góry nogami (przy użyciu zaufanego biegłego) wszystkich ustaleń faktycznych, które dokonał Sąd I Instancji.

Nowy dowód (opinia biegłego) na pewno nie przyczynił się do przyspieszenia postępowania, gdyż sprawa zalega już w Sądzie Okręgowym prawie 12 miesięcy, a od dnia wydania przedmiotowego postanowienia minęło już 7 miesięcy – a sprawa nadal znajduje się na poziomie II instancji.

6. Proces prowadzony jest w sposób perfidny i podstępny

Warto uświadomić czytelnikowi na czym polega perfidia działania Sędzi Magdaleny Kurczewskiej – Śmiech, która się mści. W szczególności wyjaśnić trzeba, dlaczego Sędzia przeprowadza dowód z opinii biegłego na poziomie II instancji, a nie zleca jego przeprowadzenie Sądowi Rejonowemu. Otóż chodzi o to, aby w wyroku uchylającym wyrok I instancji, zobowiązać pierwszą instancję swoimi zaleceniami oraz swoimi ustaleniami faktycznymi. W ten sposób Sędzia chce pozbawić obwinionego jego konstytucyjnego prawa do zaskarżenia nowych ustaleń faktycznych, bowiem:

  • wyroku uchylającego wyrok I instancji zaskarżyć nie można;
  • natomiast postępowanie dowodowe sądu rejonowego po skierowaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia musi być zgodne z wytycznymi sądu okręgowego.

A zatem:

  • sędzia Kurczewska – Śmiech wyręczając sąd meriti przeprowadza własne (nowe) ustalenia faktyczne;
  • tymi ustaleniami zamierza związać sąd rejonowy (praktycznie może mu po prostu nakazać wydanie wyroku skazującego);
  • po wydaniu wyroku skazującego w I instancji obwinionemu będzie przysługiwać apelacja, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby apelację tę ponownie mogła rozpatrzeć sędzia Magdalena Kurczewska – Śmiech;
  • wówczas SSO Kurczewska – Śmiech będzie mogła utrzymać w mocy wyrok skazujący – o czym zapewne marzy…

7. Nieprzyjemna baba dwukrotnie przerywała wypowiedź obwinionego w ramach głosów stron – aż obwiniony zaprzestał przemawiać

Sąd nie ma prawa przerywać obwinionemu wygłaszanie mowy obrończej – i nie ma  tu znaczenia, czy mowa ta jest bardziej lub mniej merytoryczna. W tym przypadku chamska baba dwukrotnie przerwała wypowiedź obwinionemu – przeszkadzając mu w zebraniu myśli. Obwiniony przerwał w końcu jej wygłaszanie.

Na poniższym nagraniu audio publikujemy całą wypowiedź obrończą obwinionego. Niech czytelnik sam osądzi, czy jego wypowiedź była niemerytoryczna oraz czy zachowanie Sędzi nie było chamskie:

 

8. Sędzia Magdalena Kurczewska – Śmiech się mści, gdyż jest w konflikcie z obwinionym

Sędzia Magdalena Kurczewska-Śmiech pozostaje od niespełna dwóch lat w otwartym konflikcie z obwinionym. Jest to nie tylko „fakt autentyczny”, ale nawet fakt medialny.

Sąd Okręgowy w Lublinie bezprawnie ogranicza jawność oraz unicestwia ustawę o petycjach

Sędzia Magdalena Kurczewska – Śmiech, gdyby miała minimum przyzwoitości, to po fakcie wydania bezprawnej odmowy zezwolenia na nagrywanie w formie video przebiegu rozprawy, która miała miejsce w dniu 30 sierpnia 2022 r.,  to sama wyłączyłaby się od rozpatrywania poniżej sprawy. Tej przyzwoitości nie ma jednak za grosz.

III. Wróćmy do postanowienia Sądu o nieuwzględnieniu wniosku o wyłączenie sędziego

Wniosek o wyłączenie SSO Magdaleny Kurczewskiej – Śmiech rozpatrywała Sędzia Ewa Bogusz – Patyra. Stwierdziła ona w uzasadnieniu podjętego postanowienia m. in., że:

„Nie sposób doszukać się jakiegokolwiek negatywnego nastawienia sędzi do obwinionego” (…) a „wskazane przez obwinionego we wniosku okoliczności, w tym fragmenty nagrań z rozprawy zawarte na płytach CD, nie są tego rodzaju, by mogły wywołać uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności sędziego wyznaczonego do rozpoznania sprawy, czy też wskazywać na jej stronniczość w stosunku do obwinionego”.

W poprzednim materiale opublikowanym na naszym portalu wykazano, że wniosek o wyłączenie sędziego stanowi fikcyjną gwarancję procesową. Tym razem to sędzia Ewa Bogusz – Patyra oddaliła wniosek w sprawie sędzi Kurczewskiej – Śmiech, innym razem sędzia Kurczewska – Śmiech oddali wniosek w sprawie sędzi Ewy Bogusz – Patyry. A ty ludu dalej stój ze świecą pod sądem i wykrzykuj hasło „Wolne sądy”. Jedyna nadzieja w tym, że kiedyś tych nieprzyzwoitych sędziów zastąpi sztuczna inteligencja…

IV. Kolejna rozprawa w niniejszej sprawie będzie transmitowana on-line 

Kolejna rozprawa w niniejszej sprawie odbędzie się w dniu 16 kwietnia 2024 r. o godz. 12:10 (sala 22). Rozprawa ta będzie transmitowana. Podczas tej rozprawy Sędzia Magdalena Kurczewska-Śmiech będzie usiłowała uchylić wyrok Sądu I Instancji i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania temuż sądowi – na swoich zasadach. Będzie pasjonująco…

Rozprawę będzie można obejrzeć na stronie www.prawonadrodze.org.pl oraz na kilku innych portalach internetowych. Zainteresowanie w obejrzeniu rozprawy – na ten moment – wyraziło ok. 100 osób.

Zaszufladkowano do kategorii Bezstronność sądu, Biegli sądowi, Protokoły rozpraw | Jeden komentarz

Wniosek o wyłączenie sędziego: fikcyjne gwarancje procesowe

Artur Mezglewski

Art. 41 § 1 Kodeksu postepowania karego stanowi, iż „Sędzia ulega wyłączeniu, jeżeli istnieje okoliczność tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności w danej sprawie”.  Procedura wyłączenia sędziego jest jednak iluzoryczna, bowiem wniosek o wyłączenie sędziego rozpatruje bez udziału stron… kolega z tego wydziału sądu. Sędziowie mogą się umówić, że postanowienie w przedmiocie oddalenia wniosku przygotowuje ten sędzia, który jest wyłączany, a podpis pod nim złoży jego kolega z wydziału…

Po reformie procedury karnej z 2016 r. (szczegóły poniżej) postępowanie o wyłączenie sprowadzono do czystego absurdu i wygląda ono mniej więcej tak:

  • sędzia Arkadiusz Krupa z Sądu Rejonowego w Łobzie w sprawie II K 13/21 nie nadał biegu wnioskowi o wyłączenie sędziego, a nawet nie zaprotokołował jego uzasadnienia, a następnie – przy użyciu straży sądowej – wyrzucił obrońcę z sali rozpraw i prowadził  nadal sprawę bez jego udziału;
  • sędzia Izabela Fluder (ówczesna Prezes Sądu Rejonowego w Suchej Beskidzkiej) – po złożeniu przez obrońcę wniosku o wyłączenie sędziego w sprawie II W 248/20, nie zaprzestała prowadzenia przewodu sądowego. Następnie – po dwóch tygodniach – zleciła jego rozpoznanie  (bez losowania) swojej podwładnej asesor, która ów wniosek oddaliła – bez jakiegokolwiek odniesienia się do postawionych w nim zarzutów.

Poniżej przedstawiamy materiały przywołanych powyżej spraw oraz zamieszczamy materiały sejmowe, ilustrujące, w jakich okolicznościach doszło do zmiany przepisów w przedmiocie procedury wyłączenia sędziego.

II. Przypadek sędziego Arkadiusza Krupy (Łobez)

Sędzia Arkadiusz Krupa jest przyjacielem Ministra Adama Bodnara. Przygotował m. in. ilustracje do jego nowej książki.

I dlatego pewnie uważa, że może sobie pozwolić na wiele. I pozwolił sobie:

  • nie nadał biegu wnioskowi o wyłączenie sędziego;
  • nie zaprotokołował uzasadnienia powyższego wniosku;
  • wyrzucił obrońcę z rozprawy i prowadził ją z udziałem tylko jednej strony procesowej.

To, co wydarzyło się w Sądzie Rejonowym w Łobzie w dniu 20 marca 2024 r., nie wymaga żadnego komentarza. Wystarczy posłuchać nagrania audio, które udostępnił nam obwiniony. To nagranie jest porażające. Przecież adwokat wykonujący swoje obowiązki procesowe (w dodatku ubrany w togę) jest funkcjonariuszem publicznym – takim samym jak sędzia…

 

Ponieważ sędzia Arkadiusz Krupa ma słabą dykcję, zamieszczamy też transkrypcję części powyższego fragmentu rozprawy.

 

III. Przypadek SSR Izabeli Fluder (Sucha Beskidzka)

W dniu 7 grudnia 2021 r. odbywała się w Sądzie Rejonowym w Suchej Beskidzkiej rozprawa w sprawie o sygnaturze II W 248/20, którą prowadziła sędzia Izabela Fluder. W trakcie tej rozprawy obrońca obwinionego złożył wniosek o wyłączenie sędziego. Przewodnicząca nie przerwała jednak toku rozprawy i stwierdziła, że wniosek zostanie skierowany do rozpoznania po rozprawie. Przewodnicząca nie zgodziła się ponadto na odroczenie rozprawy, pomimo, iż obrońca – chociaż stawił się na rozprawie – był na zwolnieniu lekarskim, gdyż jadąc do Suchej Beskidzkiej uległ wypadkowi. Sędzia nie zgodziła się nawet na krótką przerwę w celu przyjęcia przez adwokata leków przeciwbólowych.

Oto nagranie audio tego fragmentu rozprawy:

Przedmiotowa rozprawa trwała – bez przerwy – ponad trzy godziny. W tym czasie opinię ustną składał biegły. W trakcie tego opiniowania okazało się, że biegły przygotował swoją opinię, chociaż nie widział akt postępowania. Miał dostęp jedynie do wniosku o ukaranie oraz notatki urzędowej. Taka opinia – co oczywiste – nie ma żadnej wartości. Zważyć przy tym należy, iż wniosek o ukaranie w ogóle nie stanowi dowodu w sprawie, zaś notatka urzędowa może stanowić dowód, ale pod warunkiem, że strony nie kwestionują jej treści. W niniejszej sprawie obwiniony zakwestionował jej treść.

W związku z powyższym, a także dlatego, że biegły nie potrafił odpowiedzieć na większość stawianych mu pytań, obrońca na kolejnym terminie rozprawy wniósł o uznanie opinii za niepełną i powołanie innego biegłego, który – na podstawie całości materiału dowodowego – wypowie się w sposób merytoryczny, co do przedmiotu sprawy.

Oto nagranie tego fragmentu rozprawy:

Powyższy wniosek został oddalony, a przewód sądowy został zamknięty. Oto nagranie tej fazy rozprawy:

Wróćmy jednak do wniosku o wyłączenie sędziego – złożonego na rozprawie w dniu 7 grudnia 2021 r. Otóż został on rozpoznany przez asesor Magdalenę Dybek-Wilczek w dniu 20 grudnia 2021 r. Pani asesor została wyznaczona do rozpatrzenia tego wniosku (bez losowania) przez sędzię Izabelę Fluder, która była jej bezpośrednią przełożoną – i jako Prezes Sądu, i jako Przewodnicząca Wydziału. A poza tym, jaką to niezawisłość ma asesor sądowy, którego cały przyszły los (awans na sędziego) zależy od tego, jaką opinię otrzyma od swego przełożonego?…

Asesor Magdalena Dybek-Wilczek oddaliła wniosek obrońcy o wyłączenie sędziego – nie odnosząc się ani jednym słowem do stawianych we wniosku zarzutów. Uzasadnienie jej postanowienia zawiera przydługi wstęp oraz taką oto treść „merytoryczną”:

„Nie sposób uznać, by w niniejszej sprawie Sędzia Izabela Fluder-Cyganek wykazała się brakiem bezstronności. Oddalając wniosek dowodowy obrońcy działała ona w ramach swoich kompetencji i zgodnie z nimi. Powyższe może być zresztą kwestionowane przez stronę w ramach przysługującego jej środka odwoławczego od orzeczenia kończącego sprawę, tak jak i pozostałe kwestie o charakterze merytorycznym, podniesione we wniosku. Należy również zwrócić uwagę, że kodeks postępowania karnego nie określa ściśle terminów właściwych dla wydania ewentualnej decyzji w przedmiocie umorzenia postępowania.
Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, że w sprawie nie zachodzą okoliczności, które mogłyby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności Sędzi Izabeli Fluder-Cyganek i orzekł jak w sentencji postanowienia„.

Kwestia wniosku o wyłączenie SSR Izabeli Fluder stanowiła jeszcze przedmiot kontroli instancyjnej, gdyż jeden z zarzutów wskazanych w apelacji od wydanego przez nią wyroku skazującego była rozpatrywana przez Sąd Okręgowy w Krakowie.

Do jej rozpatrzenia wyznaczony został sędzia Bogusław Słowik – wizytator Sądu Okręgowego w sprawach karnych. Faktycznie jednak sędzia Słowik niczego nie rozpatrywał, tylko przyszedł przeczytać przygotowany przez kogoś tekst. Nie przeczytał go wcześniej, tylko ze spuszczoną głową dukał, stękał, poprawiał coś odręcznie – czytając twórczość jakiegoś asystenta lub innej sekretarki. Odnośnie kwestii wniosku o wyłączenie sędziego wypowiedź Sądu Okręgowego w wyroku z dnia 10 listopada 2022 r. (IV Ka 1276/22) była następująca:

„Jako niezasadny ocenić należy, podnoszony w apelacji zarzut prowadzenia postępowania dowodowego przez Sąd, mimo uprzedniego złożenia na tej rozprawie wniosku o wyłączenie sędziego. Brzmienie przepisu art. 42 § 3 k.p.k. wskazuje, iż złożenie wniosku nie implikuje natychmiastowego przerwania prowadzonych w sprawie czynności w celu jego rozpoznania. Gwarancją procesową dla stron postępowania jest fakt, iż z chwilą wyłączenia sędziego czynności procesowe dokonane z jego udziałem po złożeniu wniosku stają się bezskuteczne. W niniejszej sprawie do przerwania czynności procesowych nie doszło, jednak w świetle przedstawionych wyżej rozważań oraz wobec treści postanowienia, którym wniosku obrońcy o wyłączenie sędziego nie uwzględniono, powyższe nie stanowi naruszenia wskazanego przepisu postępowania mającego wpływ na treść wyroku.
Skarżący w żaden sposób nie wykazał, by czas, jaki upłynął od dnia złożenia wniosku (7 grudnia 2021 roku) do jego rozpoznania (20 grudnia 2021 roku), miał wpływ na treść wyroku. Stąd zarzut ten jest nietrafny. Z uwagi natomiast na uprzednie wydanie w niniejszej sprawie w dniu 18 sierpnia 2020 roku wyroku nakazowego przez ASR Monikę Moskot, jedyną uprawnioną do rozpoznania wniosku o wyłączenie Sędzi Izabeli Fluder – Cyganek, była ASR Magdalena Dybek-Wilczek. Wskazana okoliczność wynikała z zestawienia osobowego II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Suchej Beskidzkiej oraz konieczności utworzenia innego, równorzędnego składu sądu, przed którym sprawa się toczy (stosownie do przepisu art. 16 § 2 k.p.w.). W uzasadnieniu postanowienia wydanego w dniu 20 grudnia obwinionego zarzutów. Powyższe wskazuje na rzetelne oraz całościowe rozpoznanie złożonego wniosku o wyłączenie sędziego. Sąd odwoławczy przywołaną 2021 roku sąd odniósł się do wszystkich podnoszonych przez obrońcę tam argumentację akceptuje.

IV. W jaki sposób tworzono obowiązujące prawo, dotyczące rozpatrywania wniosków o wyłączenie sędziego?

Radosna twórczość (prawotwórczość) w przedmiocie rozpatrywania wniosku o wyłączenie sędziego dokonała się w czasie procedowania nad rządowym projektem ustawy o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw  (druk sejmowy nr 207) – w pierwszym kwartale 2016 r.

Przedmiotowa nowela polegała zmianie brzmienia art. 42 § 3 k.p.k. Pierwotny tekst  tego przepisu brzmiał następująco:

„Sędzia, co do którego zgłoszono wniosek o wyłączenie na podstawie art. 41, może złożyć do akt stosowne oświadczenie na piśmie i powstrzymuje się od udziału w sprawie; jest jednak obowiązany przedsięwziąć czynności nie cierpiące zwłoki”.

W ramach przeprowadzanej nowelizacji powyższy tekst został zmieniony – i obecnie brzmi tak:

„Sędzia, co do którego zgłoszono wniosek o wyłączenie na podstawie art. 41, może złożyć do akt stosowne oświadczenie na piśmie. Wniosek rozpoznaje się niezwłocznie. Z chwilą wyłączenia sędziego czynności procesowe dokonane z jego udziałem po złożeniu wniosku stają się bezskuteczne”.

Znamienne jest, iż omawiana nowelizacja przepisu art. 42 § 3 k.p.k. nie została ujęta w projekcie ustawy, lecz miała charakter „wrzutki” dołączonej do projektu po pierwszym czytaniu na etapie procedowania w podkomisji stałej d/s nowelizacji prawa karnego – nie przeszła ona zatem pełnego procesu legislacyjnego.

 W czasie tego procesu miała miejsce tylko jedna dyskusja nad tą propozycją – w wąskim gronie, na etapie podkomisji. Działo się to w dniu 24 lutego 2024 r. Oto link do transmisji posiedzenia:

Posiedzenie podkomisji

Nad propozycją zmiany art. 42 k.p.k. obradowano od 16:29:22  do 16:41:01.

Ostatecznie ustawę o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw uchwalono w dniu 11 marca 2016 r. (głosowanie nr 38) głosami 227 posłów PiS, 5 głosami posłów Kukiz 15, głosem posła Mirosława Maliszewskiego z PSL oraz głosem posła niezależnego – Jana Klawitera.

Zaszufladkowano do kategorii Bezstronność sądu, Biegli sądowi, Proces legislacyjny, Sąd, Wniosek o wyłączenie sędziego | 3 komentarze

Policjantka na służbie, która stworzyła zagrożenie w ruchu drogowym, straszy dziennikarzy RODO! Boimy się jej panicznie…

Zaszufladkowano do kategorii GIODO, Kontrola drogowa, Policja, TruCam | 4 komentarze

Terroryzują cały powiat. Mija już 7 lat! Wracamy do sprawy

Artur Mezglewski

Jest w Kraśniku policjant, któremu wszystko wolno. Chociaż jest to najpilniej strzeżona tajemnica Wymiaru Sprawiedliwości, okoliczni ludzie wiedzą dlaczego. We wrześniu 2017 r. policyjny lovelas oraz jego kompan wjechali na podwórze prywatnego domu i napadli na niewinnego i zupełnie przypadkowego człowieka (prawdopodobnie pomylili go z kimś innym).  Wsadzili go siłą do radiowozu i chcieli wywieść w nieznane miejsce i w niewiadomym celu.

W obronie napadniętego bohatersko stanęła rodzina. Krewni zamknęli bramę wjazdową i udaremnili porwanie. Mieli z tego wiele nieprzyjemności. Napadniętemu postawiono  cztery zarzuty  wykroczeniowe, a jego mamie zarzut karny. Procesy trwały wiele lat, ale zakończyły się szczęśliwie. Może dlatego, że sprawy wykroczeniowe prowadził jeden z dwóch uczciwych sędziów w Kraśniku. A może dlatego, że procesu pilnowała kamera Stowarzyszenia Prawo na Drodze.

Lovelasowi nie spadł jednak włos z głowy. Ani prokuratura, ani Komenda Powiatowa Policji w Kraśniku nie wszczęły przeciwko niemu żadnego postępowania. My jednak wracamy do sprawy. W dniu dzisiejszym złożone zostało zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień. Zamieszczamy poniżej link do sprawy oraz pełny tekst pisma procesowego.

  1. Oto sprawa, do której po latach wracamy

Terroryzują cały powiat. Są nie do ruszenia!

 

2. Tekst zawiadomienia do prokuratury 

Zaszufladkowano do kategorii Kontrola drogowa, Legitymowanie, Policja, Prokuratura | 4 komentarze

Narkotyki za kierownicą – diagnozowanie, wiarygodność narkotestów

Zaszufladkowano do kategorii Badanie trzeźwości, Narkotyki | Jeden komentarz

Utrzymanie tej samej odległości na początku i na końcu odcinka pomiarowego jest nierealne” (chodzi o pomiar prędkości wideorejestratorem)

Artur Mezglewski

Mamy absolutny hit! Oto biegły sądowy, wpisany na listy biegłych w czterech sądach okręgowych: we Wrocławiu, Legnicy, Sieradzu i Świdnicy przyznał, że  „utrzymanie tej samej odległości na początku i na końcu odcinka pomiarowego jest nierealne”. A zatem każdy pomiar  wideorejestratorem jest nieprawidłowy! Poniżej publikujemy tę wypowiedź, która padła w ramach opinii ustnej składanej do sprawy II W 35/22, która toczyła się przed Sądem Rejonowym w  Miliczu.

 

  1. Pośredni pomiar prędkości, czyli wielka mistyfikacja w wykonaniu Policji

Zamontowane w nieoznakowanych radiowozach wideorejestratory nie mierzą prędkości nagrywanego pojazdu. Sterownik urządzenia otrzymuje sygnały z czujników umieszczonych przy kołach policyjnego auta. Na ekranie pojawia się więc prędkość radiowozu.

Żródło: https://motofakty.pl/wideorejestratory-pod-lupa-poslow-czy-zmieni-sie-prawo/ar/c4-16205905

Cała „logika” tego rodzaju pośredniego pomiaru, opiera się zatem na założeniu, że radiowóz utrzymuje taką samą prędkość, jak pojazd, którego prędkość jest kontrolowana.

Stała prędkość wiąże się ze stałą odległością – przynajmniej na początku i na końcu odcinka pomiarowego. Ale przecież tej stałej odległości nikt i nic nie mierzy! Mało tego: polska drogówka w pośrednich „pomiarach prędkości” stosuje jedynie tryb automatyczny, tzn. operator urządzenia ustawia jedynie odpowiedni dystans (najczęściej 100. metrowy) i uruchamia urządzenie. Następnie urządzenie samo się wyłącza (i automatycznie kończy pomiar) po przejechaniu zadanego dystansu.

Wynika z tego, że nie o pomiar tutaj chodzi. Kierowca radiowozu pojedzie z taką prędkością, jaką chce. I tę prędkość przypisze kierowcy samochodu kontrolowanego.

W polskiej Policji królu statystyka. Jeśli zatem policjanci premiowani są za wyniki (np. za ilość zatrzymanych praw jazdy), to funkcjonariusz pojedzie zawsze te 102, 103 km/h w obszarze zabudowanym – chociażby jadący przed nim kierowca-nieszczęśnik jechał  znacznie wolniej.

2. Co się dzieje, gdy kierowca nie zgodzi się z pomiarem i odmówi przyjęcia mandatu?

Wówczas sprawa trafia do sądu. Naiwni ludzie, odmawiając przyjęcia mandatu, liczą, że bezstronny sąd rozstrzygnie sprawę sprawiedliwie, tzn. przeanalizuje prawidłowość dokonanego pomiaru.

Naiwnym ludziom trzeba przede wszystkim wytłumaczyć, że slogan „bezstronny sąd” jest jedynie figurą retoryczną. Bezstronni ludzie nie istnieją. W zdecydowanej większości spraw (ok. 80%) oskarżyciele publiczni w ogóle nie przychodzą na rozprawy – bo i po co? „Bezstronne sądy” doskonale sobie radzą w jednoczesnym wykonywaniu funkcji oskarżania i sądzenia…. W praktyce zatem, to sąd oskarża! A przecież sąd ma sądzić. Oskarżać ma oskarżyciel…

W praktyce orzeczniczej mamy do czynienia z dwoma typami sędziów: „wierzącymi” i „niewierzącymi”. Sędziowie „wierzący” (a takich jest ponad połowa) dają wiarę każdemu słowu policjanta, który wykonywał pomiar – i na tym „daniu wiary” opierają cały wyrok. Sędziom „wierzącym” nie są potrzebne już żadne inne dowody do skazania człowieka.

Z kolei sędziowie „niewierzący” zwykle powołują biegłego z zakresu technologii pomiarów prędkości (czy z jakiejś inne, pokrewnej, dziedziny).

3. Czy pomiar prędkości dokonany wideorejestratorem można zweryfikować?

Autor niniejszego opracowania monitoruje od kilkunastu lat postępowania sądowe w sprawach z zakresu wykroczeń oraz przestępstw popełnionych w ruchu drogowym. Obserwował rozprawy w niemal każdym okręgu sądowym w Polsce. Zetknął się z kilkudziesięcioma opiniami biegłych, dotyczącymi pomiarów dokonanych wideorejestratorami. Na bazie tych doświadczeń oraz własnych analiz wyraża następujące przekonania:

  • nie jest możliwy taki pomiar dokonany wideorejestratorem, który odzwierciedlałby prawdziwą prędkość pojazdu śledzonego;
  • żaden biegły nie jest w stanie zweryfikować prawidłowość takiego pomiaru, gdyż nie istnieje metoda badawcza, która by mu to umożliwiała.

4. Przedmiot opinii biegłych – czyli dlaczego kierowcy przegrywają w sądach?

Kierowcy przegrywają w sądach z wideorejetratorami dlatego, że przedmiot opinii cwanych i przebiegłych biegłych nie polega na badaniu prędkości pojazdu obwinionego na odcinku pomiarowym, ale na odcinku dowolnie wybranym przez biegłego. Biegły wybiera sobie jakieś dwa punkty stałe, które są widoczne na nagraniu, a które następnie  „odnajduje” w rzeczywistej przestrzeni. Dysponując takimi danymi jak odległość oraz czas, wylicza średnią prędkość na wybranym przez siebie odcinku, stosując wzór matematyczny: V = s / t.

Wypada jednak zapytać, czy takie procedowanie jest zgodne z zasadami prawa, a także – czy jest uczciwe?

O ile zasady postępowania karnego mają zastosowanie także do postępowania mandatowego, to w powyżej przedstawionym modelu postępowania dochodzi do ewidentnego naruszenia zakazu reformationis in peius. Istotę tego naruszenia opiszemy językiem prostym, zrozumiałym przez każdego – ujmując przy tym rzecz chronologiczne:

  • Funkcjonariusz policji, zatrzymując hipotetycznego sprawcę wykroczenia z art. 92 a k.w.,  okazuje mu nagranie z wideorejestratora i mówi: zmierzyliśmy ci prędkość – zapłać nam teraz mandat;
  • Kierowca, nie zgadzając się z wynikiem pomiaru,  odmawia przyjęcia mandatu i mówi: idziemy do sądu. Niech sąd zbada ten wasz pomiar – czy jest on miarodajny;
  • W sądzie – za każdym razem okazuje się, że pomiar wykonany wideorejestratorem jest niemiarodajny (co powierdził biegły sądowy w powyższym materiale). Ale „wymiar sprawiedliwości” nie odpuszcza i rzecze: nie popełniłeś wykroczenia wówczas, kiedy mierzono prędkość, ale poszukamy, czy nie popełniłeś wykroczenia w innym miejscu…

Nie mamy Pańskiego płaszcza i co nam Pan zrobi?

W związku z powyższym, chciałbym wyrazić tezę własną, którą poddaję pod dyskusję:

Jeśli mandat został zakwestionowany przez „oskarżonego”, to nie można w dalszym toku postepowania (na etapie sądowym) modyfikować zarzutu, wychodząc poza przedmiot postępowania mandatowego – naruszałoby to bowiem zakaz reformationis in peius.

Oczywiście, istnieje możliwość ukarania sprawcy wykroczenia w powyżej przedstawionym, hipotetycznym przypadku. Ale komu by się chciało…

Bo wyobraźmy sobie taką sytuację. Policyjny wideorejestrator zarejestrował nagranie, z którego wynika, że kierujący pojazdem prawdopodobnie przekroczył prędkość. Ustalamy dane takiego delikwenta i nie proponujemy mu mandatu, ale wszczynamy czynności wyjaśniające i w ramach tych czynności powołujemy biegłego. Biegły ustala, że na pewnych, wybranych przez niego odcinkach, kierujący przekroczył prędkość. I wtedy kierujemy do sądu wniosek o ukaranie z prawidłowo uargumentowanym zarzutem. Wówczas wszystko jest de lege artis

Tylko co wtedy ze statystyką?…

5. Ci wspaniali młodzieńcy na swych szalejących gruchotach

To jeszcze nie koniec opowiadania. Pozostaje bowiem do oceny kwestia odpowiedzialności wykroczeniowej kierowców policyjnych radiowozów z wideorejestratorami. Kierowcy ci, w każdym przypadku „dokonywania pomiarów przy użyciu wideorejestratora”, popełniają takie samo (albo jeszcze większe) wykroczenie drogowe, co „zwierzyna, na którą polują”. Funkcjonariusze za każdym razem winni zatem płacić mandaty, a w przypadku pomiarów w obszarze zabudowanym – powinni tracić prawa jazdy. Polowania na kierowców przy użyciu  wideorejestratorów to nie tylko jedna wielka mistyfikacja, ale także najlelszy dowód na to, że funkcjonariuszom tego państwa nie chodzi o respektowania zasad państwa prawa. Ich jedynym celem jest upodlenie i poniżenie tego narodu.

Kilka lat temu opublikowaliśmy na ten temat tekst, który nie stracił na aktualności:

Prawo jazdy powinno być zatrzymywane także policjantom

Pomijając już kwestie prawne – zapytam retorycznie: czy radiowóz pędzący 100 km/h pędzi bezpieczniej niż pędzący z taką samą prędkością przykładowy pan Kazio? Czy jadący z astronomiczną prędkością radiowóz nie stwarza zagrożenia w ruchu drogowym? Czy określenie „pirat drogowy”, które z taką lubością używane jest w policyjnych programach propagandowych, nie należy odnosić także do wideorejestratorowych szaleńców?…

 

 

 

 

 

Zaszufladkowano do kategorii Biegli sądowi, Kontrola drogowa, Legalizacja, Opinie biegłych, PolCam, Policja, Postępowanie dowodowe, Wideorejestratory | 11 komentarzy

Przypadki niewłaściwego zastosowania laserowego miernika prędkości TruCam II

Artur Mezglewski

Monitorując postępowania sądowe, których przedmiotem jest przekroczenie dozwolonej prędkości, zarejestrowane przy użyciu najnowszego policyjnego miernika prędkości TruCam II, zauważyliśmy następujące przypadki  jego niewłaściwego zastosowania lub wykorzystania: a) brak nagrania pomiaru,  b) wykonanie pomiaru urządzeniem, którego obudowa była uszkodzona,        c) wykonanie pomiaru w warunkach zbyt wysokiej względnej wilgotności powietrza, d) wykonanie pomiaru w porze nocnej bez zastosowania trybu śledzenia, e) wykorzystanie do pomiaru urządzenia, które nie przeszło pozytywnie testu stałej odległości, f) uznanie za miarodajny pomiar w przypadkach, gdy w  zasięgu wiązki laserowej znajdował się inny pojazd, g) uznanie za miarodajny pomiar w przypadkach, gdy pomiędzy urządzeniem a pojazdem, którego prędkość jest mierzona znajdowała się przeszkoda stała (słup, latarnia, znak drogowy). Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Laserowe mierniki prędkości, Policja, Ręczne mierniki prędkości, TruCam | 19 komentarzy

Sąd Okręgowy w Szczecinie: „nie można uznać nikogo za winnego wykroczenia na podstawie jedynie zeznań policjantów”

Artur Mezglewski

Komenda Powiatowa Policji w Stargardzie chciała doprowadzić do skazania kierowcy za przekroczenie dozwolonej prędkości, jednakże do akt sprawy  nie dołączyła nagrania tego pomiaru. Cały proces opierał się na mistyfikacji, że  nagranie istniało, ale zostało utracone z powodu awarii policyjnego komputera. Pomimo braku nagrania, Sąd Rejonowy w Stargardzie skazał owego kierowcę, opierając się na zasadzie domniemania winy. Sąd Okręgowy w Szczecinie uchylił jednak powyższy wyrok i uniewinnił kierowcę od stawianego mu zarzutu, a w uzasadnieniu stwierdził, że nie można uznać nikogo za winnego wykroczenia jedynie na podstawie zeznań policjantów.

Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Policja, Ręczne mierniki prędkości, TruCam, TruCam | 23 komentarze

Prokuratorskie zarzuty za błogosławieństwo znakiem krzyża z wnętrza samochodu

Artur Mezglewski

Prokurator Dariusz Sudak z Łańcuta wniósł akt oskarżenia przeciwko panu Maurycemu z zarzutem popełnienia przestępstwa z art. 190 k.k. (groźby karalne)  za rzekome wykonywanie z wnętrza  samochodu znaku krzyża oraz krat w kierunku swojej teściowej – Marzeny J. Czyn ten miał być rzekomo powtarzany kilka razy w czasie przejazdów samochodem na trasie Rzeszów –  Kraczkowa. Wedle ustaleń Prokuratury Rejonowej  w Łańcucie  pokrzywdzona odbierała te gesty jako groźbę pozbawienia życia.

Pan Maucycy zaprzecza, jakoby powyższe czyny w ogóle miały miejsce. Załóżmy jednak, że miały. I rozważmy, czy pani Marzena J. miała się czego bać i czy rzeczywiście się bała?...

Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bezstronność sądu, Groźby karalne z wnętrza samochodu, Jawność postępowania, Prokuratura Krajowa | 10 komentarzy

Sąd Okręgowy w Lublinie bezprawnie ogranicza jawność oraz unicestwia ustawę o petycjach

Artur Mezglewski

Sędzia Magdalena Kurczewska-Śmiech z Sądu Okręgowego w Lublinie nie udzieliła zezwolenia dziennikarzowi na rejestrowanie video przebiegu jawnej rozprawy – bez wskazania jakichkolwiek podstaw prawnych, jak również faktycznych odmowy. Art. 357  § 1 k.p.k. nie pozostawia sędziemu żadnego wyboru. Według powyższego przepisu przewodniczący składu orzekającego MUSI wydać takowe zezwolenie. Pani sędzia stawia się jednak ponad prawem…

W powyższej sprawie SPnD skierowało petycję do Prezesa Sądu Okręgowego w Lublinie, ale ów jej w ogóle nie rozpatrzył. Nie, bo nie. Prezes nie zamieścił petycji na stronie Sądu Okręgowego, pomimo jednoznacznego brzmienia art. 8 ust. 1 ustawy o petycjach. Nie zamieścił też petycji w zbiorczej informacji o petycjach – wbrew art. 14 w/w ustawy. Tak kasta się broni przed jawnością.

Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bezstronność sądu, Dziennikarstwo obywatelski, Jawność postępowania, Petycje, Sąd, Sądownictwo, Stowarzyszenie Prawo na Drodze | 10 komentarzy