Poznańska milicja biznesowa czyli korsarz Józef i jego załoga spod bandery Jolly Roger. Czyli na marginesie artykułu: „Policją rządzą szaleńcy. Toczy się wojna policji ze społeczeństwem”.

Poznańska policja nadal, w znacznej części, tkwi mentalnie w głębokiej komunie i nie widać , jak na razie, aby coś miało się tu zmieniać. I nadal „pracują” w niej „dzielni” milicjanci z Milicji Obywatelskiej i demoralizują nowo przyjętą młodzież. Taki wzorcowy przykład tzw. grubej kreski. Czyli na zachodzie bez zmian… Klasyczną wręcz postacią, ba, wręcz ikoną, ilustrującą ten stan rzeczy, jest tu naczelnik poznańskiej drogówki, milicjant z 42 letnim stażem, Józef K.

Tak, to ten sam Józef K. który szalał samochodem Porsche po poznańskich ulicach z olbrzymią prędkością 213 k/godz. (film z jego szaleństwa doczekał się ponad 350.000 wyświetleń). I nie poczuwa się do żadnej winy a jego przełożeni udają że „nic się nie stało”. Tenże Józef K. który po tym szaleństwie doczekał się ksywy „Poznański Frog” nadal stoi na czele doskonale zorganizowanych korsarzy, a ich okręt zacumowany jest w zatoce zwanej komendą miejską zlokalizowaną przy ul. Szylinga. I z tejże zatoki dzień w dzień, przez okrągły rok, wypływają korsarze na łowy.

Ale najpierw cóż to znaczy słowo korsarstwo:  „Walka lub inne wrogie akty dokonywane w wojnie morskiej przez statki prywatne działające z upoważnienia państwa na podstawie tzw. listów kaperskich…” . I dalej „korsarz”: „Uzbrojony …. statek upoważniony przez państwo do prowadzenie wojny morskiej ze statkami wrogiego państwa”.

Źródło :” Słownik języka polskiego” . Tom pierwszy. Warszawa 1983. Str. 1018.

A więc dzień w dzień, noc w noc, cały rok, wypływają na łowy korsarskie volkswageny, ople, skody, motocykle BMW… niektóre już pod Wesołym Rogerem czyli te oznakowane, jak i te nieoznakowane, które dopiero w ostatniej chwili wciągają na maszt Wesołego Rogera w postaci niebiesko błyskających świateł, a także sygnałów jakby trąbką nadawanych. I dość bezczelnie potrafią napisać na szybie „Jedź za mną”, a milicjanci światowego formatu nawet „Follow me” czy jakoś tak…

Najczęściej kryją się korsarze w zasadzkach i znakomicie zamaskowani dybią na podróżnych. Ale to nie wszystko. Otóż w Poznaniu są także korsarze z drogówki poruszający się… pieszo, czyli dwuosobowe parki na przyuczeniu zawodu korsarza. Ci cichcem opuszczają bazę i kierują się w stronę często uczęszczanych szlaków. Po zarzuceniu kotwicy gdzieś za kioskiem, za rogiem, za słupami itd. dybią na podróżnych i jak takich namierzą to rzucają się do abordażu. Po czym ofiarę ograbią i znów do zasadzki.

Role są podzielone i główne zadanie czyli łupienie podróżnych przebiega planowo i dokładnie. Niestety, dla korsarzy, na horyzoncie pojawiają się nieraz jednostki które zwalczają korsarstwo, obserwują, rejestrują i ślą meldunki sytuacyjne do swoich admirałów. A korsarze bardzo tego nie lubią… W odwecie w Wielki Piątek ich odłam ,zwany prewencją, brutalnie pobił członka SPnD oraz dziennikarza za to że zwrócił uwagę korsarzom, że ich także obowiązują zasady parkowania w lagunie. I w sile 6 korsarzy, rzucili się na niego i ledwo uszedł z życiem. Można powiedzieć, że nie mieli żadnych zasad i zeszli na psy… Inni z nich przyłapani na łamaniu podstawowych zasad udają, że one ich nie dotyczą. Jeszcze inni swoje niecne czyny tłumaczą, że są służbą mundurową i MUSZĄ wykonywać rozkazy. Jednak na pytanie czy rozkaz zastrzelenia ojca, matki, swojego dziecka, kolegi z pracy też muszą wykonać i czy wykonają odpowiedzieć nie chcą… Taka dulszczyzna jakby… Jest pewne, malutkie jednak usprawiedliwienie: olbrzymia mnogość różnych aktów prawnych które powinni znać, nie da się opisać, a cóż dopiero zapamiętać. A do tego przełożeni nastawieni na sukces, wyniki, bo to one decydują o premiach, nagrodach, awansach, którzy bezwzględnie naciskają na tych na dole. Jeśli do tego dodamy powszechne donosicielstwo jako najwyższy stopień zasady „dziel i rządź”, to widzimy porażający obraz demoralizacji i zniszczenia tej potrzebnej przecież formacji. Mówią niektórzy z nich, że nie tak wyobrażali sobie pracę w drogówce ale co teraz mają zrobić…

Jak to możliwe że w XXI wieku, w środku Europy, mamy do czynienia z tak haniebnym procederem ? Procederem ukierunkowanym na maksimum łupu ? Łupu, od którego zależy sytuacja materialna i pozycja w hierarchii zbójów (a wszystko pod pozorem zapewnienia bezpieczeństwa podróżnym). Widać tu też znaczne podobieństwo do tzw. Dzikiego Zachodu, gdy na wozach podróżni z bronią, w ręku bacznie rozglądali się za złoczyńcami dybiącymi na ich dobytek i skalpy. I bronili się, często skutecznie. Obecnie zaś podróżny jest bezbronny wobec takich niecnych działań tym bardziej, że sędziowie są (najczęściej) po stronie łupieżców. Przecież taka sytuacja dotyczy CAŁEJ Polski !

Czy jest jakieś wyjście z tej nienormalnej przecież sytuacji ? Zdaniem piszącego te słowa jest: rozwiązanie tej niewątpliwie chorej formacji i zorganizowanie od nowa. Czy ktoś podejmie ten trud zdając sobie sprawę, że w kolejce czekają sądy, prokuratury… A może Dante ma rację ?

Kończąc ten niemiły temat pragniemy wyrazić uznanie dla resztki policjantów z poznańskiej drogówki którzy próbują (jeszcze) zachować twarz i wykonywać godnie to, do czego są powołani, czyli chronić normalnych uczestników ruchu przed wariatami drogowymi. 31

Ten wpis został opublikowany w kategorii Policja. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

51 odpowiedzi na Poznańska milicja biznesowa czyli korsarz Józef i jego załoga spod bandery Jolly Roger. Czyli na marginesie artykułu: „Policją rządzą szaleńcy. Toczy się wojna policji ze społeczeństwem”.

  1. 31wB pisze:

    Komediant Kasiński z Kościana właśnie wyleciał bo zadarł z SPnD. Kiedy wyleci Frog Klimczewski ? 31

  2. Krzysiek pisze:

    Tego NIKT nie jest w stanie dokonać 🙁

  3. 31węzłowy Burke pisze:

    Coś się gotuje w poznańskiej polucji . Zobaczymy co z tego wyjdzie.31

  4. 31wB pisze:

    Straszne rzeczy dzieją się w komendzie polucji przy ul. Szylinga ! Duch jakiś nocami w niebieskiej szacie snuje się po korytarzach ! I straszy polucjantów ! Ściany szepcą że to Panzer Jozin z Szylinga, zły duch komendy . Może trzeba kapelana polucyjnego ( postury Zagłoby) ubłagać żeby jakieś egzorcyzmy odprawił i złego precz wypędził !!! 31

  5. 31węzłowy Burke pisze:

    Powyższy opis realnej sytuacji nie jest w smak pewnej grupie policjantów z tzw. drogówki ( i nie tylko). Nie jest ich zbyt wielu ale są. Powstała nieformalna komórka w policji która zajęła się rozpracowywaniem Stowarzyszenia Prawa na Drodze . I to od samego prezesa aż do szeregowego członka. Rośnie w sławę SPnD i komuś to przeszkadza. Pytanie z jakich przyczyn przeszkadza skoro Stowarzyszenie de facto działa na rzecz samych policjantów wymagając od nich głównie przestrzegania prawa ? Co Pan na to Panie komendancie Trawiński ? 31

  6. losot pisze:

    łatwo obgadywać, a co robiliście wtedy gdy do tragedii doszło w nocy z piątku na sobotę 20.05.1990 roku w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Łączności w Zegrzu. Wartownik, szeregowy podchorąży Janusz Ochnik zastrzelił dowódcę warty, chorążego Marka Czarneckiego oraz trzech swych kolegów starszego szeregowego podchorążego Mariusza Chomita, starszego szeregowego podchorążego Andrzeja Dąbrowicza i starszego szeregowego podchorążego Dariusza Pydyma. Podchorąży Wojciech Mazur został ranny. Dramat nastąpił około godzi­ny 2.30 w sobotę. Tej nocy służ­bę wartowni Do tragedii doszło w nocy z piątku na sobotę w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Łączności w Zegrzu, ścigaliscie zabójcę ?

    • Krzysiek pisze:

      Panie losot – naprawdę przestań Pan głupoty wypisywać !
      A co niby my z SPnD mieliśmy w tej kwestii zrobić ???
      Mieliśmy „ścigać zabójcę” ??? A niby z jakiej racji ?!
      Od tego są odpowiednie służby, które my w swoich podatkach opłacamy !
      Człowieku pomyśl zanim cokolwiek napiszesz, bo to co robisz na tyn forum to nie jest dyskusja tylko mącenie dla samego mącenia 🙁

    • Krzysiek pisze:

      No właśnie – najbardziej niektórym przeszkadzają „symbole komunistyczne”. Natomiast żadnej zorganizowanej grupie przestępczej w danym momencie sprawującej władzę nie przeszkadzają komunistyczni „emeryci” mundurowi, którzy całe swoje życie nie tyle zawodowe co rozbójnicze poświęcili na utrwalanie „władzy ludowej” budującej właśnie te „symbole komunistyczne”.
      W tej grupie głównie weterani LWP, których „szlak bojowy” stanowią takie symbole jak Poznań 1956, Wybrzeże 1970, Radom 1976 i Stan Wojenny 1981-1983.
      O „schorowanych” sb-ekach, zomo-wcach i im podobnym ścierwie ludzkim nawet nie wspominam
      Tak więc „symbole” zostaną usunięte natomiast ich twórcy będą dostawać nadal sowite emerytury, bo przecież mają „prawa nabyte”.
      Cała reszta społeczeństwa nie ma żadnych praw, a nabyte to ma jedynie długi zrobione przez kolejne koalicje rządowe między innymi na opłacenie mundurowych emerytur.
      I dlatego Józek jak wreszcie pójdzie na „zasłużony stan spoczynku” to mu żadna krzywda się nie stanie. Ba, będzie nawet święcie przekonany o tym, że to on dbał o to państwo i „budował” dobrobyt tego państwa, więc teraz państwo ma mu zapewnić dobrobyt do końca dni jego.
      Ot i cały sens istnienia tego „demokratycznego państwa prawa i sprawiedliwości ludowo-dziejowej” 🙁

      • losot pisze:

        a myślisz że dzisiejszym normalnie pracującym, dzisiejsze elyty polytyczne pokroju Burdzińskiego i Zielińskiego zafundują coś więcej, otóż nie, robol jest od tego żeby taczkę popychał i to tak samo sprawnie w kapitaliźmie, jak i w socjaliźmie i w teraźniejszej demokracji i w przyszłym nie wiadomo czym też, niestety, a jak za 50 lat isis opanuje europe na dzisiejszych prawych policantów będą tak samo pluc jak ty na MO, chociaz mało wiesz jak wygladał i co robił milicjant, heh

        • Krzysiek pisze:

          Za młody jesteś, aby tak pisać dlatego bzdury piszesz.
          „Dzisiejsze elyty” mają zadanie do wykonania a potem na śmietnik, bo taka jest kolej losu ….

      • losot pisze:

        a wiesz, że to towarzysz Gierek przywrócił emerytury granatowym policjantom w PRL ? czy nie doczytałeś na facebooku o tym ?

    • losot pisze:

      min. M. Błaszczak przywróć sanację – rozporządzenie Prezydenta RP o Policji
      Państwowej (Dz. U. z 1928 r. Nr 28, poz. 257) zreorganizowało formację; wprowadzono korzystną zmianę systemu naliczania emerytury mundurowej:
      prawo do 40-procentowej emerytury policjant nabywał
      po 8 latach i 9 miesiącach nieprzerwanej służby.
      Po 27,5 roku oficer i szeregowy mogli dostać emeryturę w wysokości 100 proc. uposażenia zasadniczego (od początku istnienia PP prawo do 40 procentowej emerytury przysługiwało po 10 latach, a do 100-procentowej po 35 latach służby). – czekamy

        • wwm pisze:

          Proszę Pana

          Podaje Pan link do tekstu p. Michalkiewicza. Niepotrzebnie. Osobnik o nazwie „losot” go nie przeczyta – tekst jest dla „losota” („losotu”?) za długi. Nawet gdyby go jakoś do końca doczytał, to i tak go nie zrozumie. A nawet gdyby go jakimś cudem zrozumiał, to zaraz zapomni. O tym, żeby z tego tekstu wyciągnął jakieś praktyczne wnioski – nie ma mowy.

      • 31węzłowy Burke pisze:

        W przedwojennej Polsce było ok. 25% policjantów w porównaniu z dniem dzisiejszym. Natomiast nadal nie można się doliczyć ilu milicjantów było w PRL. I ilu z nich pobiera emerytury z publicznej kasy…Opisany powyżej Pancerny Józef Klimczewski jest przykładem kontynuacji Milicji Obywatelskiej przemalowanej tylko na policję. Jeśli przychodzi młody do służby natychmiast jest prostowany przez właśnie starych komunistycznych milicjantów. Dodatkowego smaczku dodaje że ma on silnych obrońców w …hierarchach kościelnych którzy go bronią jako Jaruzelski bronił komunizmu. A w kościele przy Strzeszyńskiej nawet baldachim nosi…31

        • Krzysiek pisze:

          Akurat poparcie KK dla milicji łatwo wytłumaczyć i właściwie wszyscy wiedzą o co chodzi.
          Dla niewtajemniczonych proste wytłumaczenie: czarny z czerwonym ładnie się komponuje ….
          Natomiast daleki byłbym od zwalania całej winy na „starych komuchów”, bo obserwując postawy współczesnej młodzieży widzę, że bardzo wielu z nich doskonale odnalazłoby się w komunie – posiadają te szczególne cechy, które czynią tylko z niektórych karierowiczów i łajdaków. Ponadto we wszelkich służbach bardzo rozpleniło się donosicielstwo, które jest podstawą każdego ustroju totalitarnego.
          Tak oto nawet nie wiedząc kiedy przeszliśmy z jednego ustroju totalitarnego do drugiego – moim zdaniem jeszcze gorszego – jakim jest „DEMOKRACJA TOTALNA”.
          O ile za komuny można było wszystko zwalić na „komuchów” to teraz właściwie nie ma na kogo co zwalić, boć to przecież „demokratycznie wybrana władza uchyla Nieba swoim wyborcom”.
          Taki KOD jest doskonałym tego przykładem – tam właśnie świnie oderwane od koryta kwiczą przeraźliwie i domagają się przywrócenia koryta !
          I dlatego nie należy się dziwić kiedy młody funkcjonariusz czy urzędnik tłumaczy swojej ofierze, że przecież on „wykonuje polecenia przełożonych oraz stosuje prawo, które nie on uchwalił, lecz demokratyczne państwo prawa”.
          Tłumaczenie dokładnie takie samo jak zbrodniarzy wojennych.
          Tak więc na naszych oczach budowany jest TOTALITARYZM jeszcze gorszy od tych poprzednich, niestety 🙁

        • wwm pisze:

          „Natomiast nadal nie można się doliczyć ilu milicjantów było w PRL”.

          Jednorazowo było podobno 80 tysięcy. Ilu się w sumie uzbierało przez te wszystkie lata – nie wiadomo.

          „I ilu z nich pobiera emerytury z publicznej kasy…”.

          To akurat wiadomo. To znaczy – my nie wiemy. Ale aktualna władza ludowa doskonale wie (prowadzi przecież jakąś księgowość).

          • 31wB pisze:

            Ale do tego było ROMO, ORMO i inne przykrywki. Sądzę że dzisiejsza władza wie tylko tyle ile nas MO obecnie kosztuje. To żeby ich nie krzywdzić, tych obrońców komunizmu, to proponuję pomnożyć ich wynagrodzenia x 1/2. I będzie ok. 31

          • Krzysiek pisze:

            Łatwo się tego dowiedzieć:
            http://biznes.onet.pl/rowni-i-rowniejsi/wxp7g5
            Policzmy koszty emerytur uprzywilejowanych:
            – MSW ca. 8,3 mld PLN rocznie (ok. 50% budżetu MSW)
            – MON ca. 8,7 mld PLN rocznie (ok.25% budżetu MON)
            – kopidoły ca. 6,5 mld PLN rocznie dopłaty do ZUS
            – chłopstwo na zagrodzie ca. 17,5 mld PLN rocznie dopłaty do KRUS
            przy czym armie emerytowanych milicjantów, żołdactwa i chłopstwa są liczniejsze niż ich armie w służbie czynnej !!!!
            – teraz domagają się przywilejów emerytalnych również celnicy oraz nawet Strasznicy Miastowo-Wiejsko-Gminni !
            Inne grupy częściowo uprzywilejowane to nauczyciele oraz kolejarze, ale tutaj skala dopłat jest zdecydowanie mniejsza. Niemniej jeśli ktoś zazdrości pracy nauczycielom, to niech pamięta o chińskim przekleństwie „abyś cudze dzieci uczył” – szczególnie w klasach nauczania początkowego 🙁
            O przywilejach posłów, senatorów, pracowników bezmiaru bezprawia oraz im podobnej swołoczy pisanie przyprawia o mdłości, ale to stosunkowo nieliczna grupa, więc i dopłaty do tych darmozjadów są „symboliczne” oczywiście przy skali dopłat do tych najliczniejszych grup.
            Jak wszystko zsumujemy to wychodzi kwota ponad 40 miliardów PLN dopłat w skali roku co odpowiada DOKŁADNIE kwocie corocznego deficytu budżetowego.
            Można zatem z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że kolejne ekipy rządzące Polską są to przestępcze bandy, które z PREMEDYTACJĄ zadłużają całe państwo na koszt przyszłych i coraz mniej licznych pokoleń byleby tylko utrzymać się przy władzy.
            No, ale Polska to „bogata kraj” – „bogata” chyba głupotą i złodziejstwem swoich rządzących oraz ich pupilków.

  7. 31wB pisze:

    O poznańskiej milicji biznesowej długo by pisać . To samo zresztą o poznańskiej SM. Dlatego proponuję aby każdy z nas opisał w/w formacje ze swojego podwórka. 31

    • Gwajer pisze:

      A proszę bardzo.
      Straż miejska w moim mieście prowadzi patrole wraz z policjantami (takie duety międzyresortowe). Straż miejska zajmuje się monitoringiem miejskim i wspomnianymi wyżej patrolami mieszanymi, nie wykonuje natomiast zadań, do których została powołana, a przynajmniej skuteczność tych działań jest tak niska, że w zasadzie niezauważalna.
      Są też plusy: strażnicy miejscy nie posiadają i nie posiadali (poza krótkim okresem po powołaniu, kiedy to wynajmowali na próbę) fotoradaru, ani przenośnego, ani stacjonarnego. Kiedyś rozmawiałem z lokalnym szefem monitoringu miejskiego, strażnikiem miejskim, który powiedział mi, że nie mają fotoradaru i nie planują mieć, bo „więcej z tym użerania się, niż zysków, a po co sobie tym d..ę zawracać” 😉 I to jest moim zdaniem zdrowe podejście do tematu fotoskarbonek i innej działalności zarobkowej straży miejskich.
      Policja natomiast to gburowaci, opryskliwi, stronniczy i bezczelni „władcy okolicy”. Oczywiście nie wszyscy, bo sporo u nas w mieście porządnych, pomocnych i taktownych funkcjonariuszy, ale tych jest mniejszość.
      Przypadek pierwszy: dzwonię do dyżurnego w komendzie na numer stacjonarny (nie alarmowy). Najpierw długo nie odbierał (pewnie robił kupę 😉 ), a jak już odebrał, to ani się nie przedstawił, tylko rzucił do słuchawki „słucham!”. Powiedziałem, o co chodzi, to próbował jak najszybciej mnie zbyć, zniechęcić do podejmowania działań zaradczych, ogólnie przeszkadzałem mu w pracy.
      Przypadek drugi: na podstawie kłamstw (potwierdzone w drodze postępowania sądowego) funkcjonariuszki w notatce służbowej (pani starszy sierżant) zostałem skazany przez sąd za wykroczenie, którego nie popełniłem.
      A teraz bardziej pozytywny trzeci: zdarzenie drogowe (wymuszenie). W oddali jedzie radiowóz policji. Policjanci się zatrzymali, wysiadł młody funkcjonariusz i pyta, czy w czymś pomóc, że jadą na interwencję i nie mogą podjąć interwencji tutaj i czy uczestnicy się dogadają. Ponieważ uczestnicy się dogadywali i nie chcieli interwencji, pan życzył miłego dnia i powiedział, że jakby co, to oni mogą zaświadczyć jak było, bo wszystko widzieli, więc jakby trzeba było, to pisać do komendanta śmiało. Niestety, z powodu kłopotów z firmą ubezpieczeniową, poszkodowany musiał napisać jednak do komendanta prośbę o ustalenie świadków owego zdarzenia i sprawa została sprawnie wyjaśniona przez policję.
      Można? Można. Trzeba tylko trochę chęci do bycia człowiekiem i nieco poczucia obowiązku do służby. Służby obywatelom, nie systemowi.

      • Tom2 pisze:

        No i tą wyważoną wypowiedzią zepsuł Pan ton komentarzy innych bardziej doświadczonych uczestników dyskusji. Ma być ostro i krytycznie na temat policji bo policja jest beee a straż miejska bardziej beee. Bo to oni nic nie robią dobrze a wszystko źle a kierowcy są cacy bo jako pierwsi wydarli się ze szponów komunizmu i wiedzą jak parkować, jak jeździć, swoje zachowania dostosowują do znaków drogowych. Byłoby jeszcze lepiej gdyby zlikwidować policję drogową i wszelkie służby porządkowe. Społeczenstwo już jest na wyższym poziomie wyedukowania i niepotrzeba im tych szkodnikow. Dobra zmiana widzę dotarła do umysłów niektórych internautów.

        • Krzysiek pisze:

          Głupiś Pan, a właściwie „głupio-mądry”. Jak się Pan poczujesz „obrażony”, to czuj się Pan …

          • Tom2 pisze:

            No nie ma to jak niezwyke inteligentnemu odpowiedzieć, a może zastosujemy tu następujący cytat – „: Nie dyskutuj z idiotą! Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem…” Mogę dodać jeszcze – Jak się Pan poczujesz „obrażony”, to czuj się Pan …. Piękny ton dyskusji a gdzie meritum?

          • Krzysiek pisze:

            @Tom2
            „Meritum” to żeś Waść zawarł w swojej poprzedniej wypowiedzi dlatego taka a nie inna była moja ocena.
            Teraz kreujesz się Waść na wielce obrażonego i pitolisz coś o inteligencji, której za grosz Waści brak i cytowanie czyichś mądrości nie uzupełni braku intelektu u Waści.
            Naprawdę, zanim Waść coś napiszesz to pomyśl – rozumiesz ? – POMYŚL !

          • wwm pisze:

            @Krzysiek

            Osobnik o nazwie „Tom2” pisze do Pana w te słowa:

            No nie ma to jak niezwyke inteligentnemu odpowiedzieć, a może zastosujemy tu następujący cytat – „: Nie dyskutuj z idiotą! Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem…”.

            Gwarantuję Panu, że osobnik o nazwie „Tom2” nie wie, kogo „cytuje”. Ten „cytat” krąży w sieci w kilkunastu wersjach. Jest przywoływany przez różnych głupków, którzy w ten sposób drapują się na intelektualistów (dają do zrozumienia, że czytali jakiegoś mędrca, jakiegoś klasyka, który pozostawił po sobie to wiekopomne wskazanie).

          • yeloł pisze:

            Nie sposób odmówić panu tytułu „mistrza” zamkniętego właśnie w cudzysłów. Skromnie dodać można tytuł „detektywa”. Przecież tak, potrafi jedynie fachowiec wysokiej klasy:
            Panie „yeloł” vel „pion”.
            Po spożyciu, w zależności od stężenia plącze się każdemu.
            Nie mam ochoty wyjaśniać słów zamkniętych w cudzysłów, ale tak na szybko link do wyedukowania się pańskiego w dziedzinie uwielbianej przez szanownego tj. pouczania każdego wokół. Po (mam nadzieję pożytecznej lekturze) spokojnie możne pan używać zwrotu „…” rozumiem „…”
            http://dailyfiles.net/0c3e6f8a50a84c4a/RMF_FM_Najlepsza_muzyka_na_Wiosnę_2016_(2016).rar

        • yeloł pisze:

          Przy takiej retoryce wypada zacytować samego „mistrza”

          „…Nie ma związku z tekstem powyżej. Tekst powyżej jest o tym, że milicja w P. wyłudza pieniądze od publiczności. …”
          Pozdrawiam „fizolofów”

          • wwm pisze:

            Panie „yeloł” vel „pion”

            Rozumiem, że uważa mnie Pan za „mistrza” (?). A kto to jest „fizolof”? Szanownemu Panu plącze się język od urodzenia, czy tylko po spożyciu?

          • yeloł pisze:

            „Fizolof” hm, a prokurwator, sendzia, itd.
            Od uroczenia, czy po spożyciu?

            „paniał”?

          • yeloł pisze:

            Oj:
            c-d

        • Gwajer pisze:

          No to teraz Tobie popsuję humor.
          Dostałem jakiś czas temu quiz od straży miejskiej z pewnej małej miejscowości. Pan komendant upierał się, że mam obowiązek wskazania sprawcy wykroczenia i pomimo mojego oświadczenia, że nie wiem kto jest sprawcą wykroczenia, bo nie byłem jego świadkiem, złożył do sądu wniosek o ukaranie za NIEWSKAZANIE KOMU ZOSTAŁ POWIERZONY POJAZD DO UŻYTKOWANIA. Ewidentnie skłamał. Na szczęście sąd ujawnił prawdę i oddalił wniosek komendanta. Komendant, który nakłamał we wniosku o ukaranie (ewidentne dowody w postaci korespondencji), nadal jest komendantem straży miejskiej.
          Wątek ten nie jest tak płytki, jak opisałem powyżej, bo nie chciałem się zanadto rozpisywać w szczegółach, nadmienić jedynie wypada, że wsparcia w tej sprawie komendantowi straży miejskiej udzielił burmistrz, którego zawiadomiłem o nieprawidłowościach.
          Nikt nie poniósł konsekwencji. Komendant nadal jest komendantem, burmistrz został wybrany na kolejną kadencję.

          • 31wB pisze:

            Przekaż sprawę do Ziobry ze wskazaniem że chodzi o komuchów. 31

          • Gwajer pisze:

            Do 31wB:
            To nic nie da. W innej sprawie napisałem do RPO prośbę o wsparcie w kasacji, ale biuro RPO nie widziało nieprawidłowości w kłamstwach, stronniczości sędziego, kłamstwach biegłego, kłamstwach świadków.
            Szczerze mówiąc- utraciłem wiarę w sprawiedliwość sądu po słowach uzasadnienia „zbędna polemika” w odniesieniu do wskazania kłamstw świadków. Napisała (a właściwie podpisała) te słowa pani sędzina sądu okręgowego, która była członkinią (nie wiem, czy jeszcze jest) naczelnej rady sądownictwa.

          • wwm pisze:

            @31wB

            „Przekaż sprawę do Ziobry ze wskazaniem że chodzi o komuchów”.

            Świat byłby naprawdę bardzo piękny, gdyby kłamały (i kradły) tylko komuchy – to znaczy osobnicy, którzy w latach 70. i 80. należeli do PZPR. Co prawda komuchom ten proceder najlepiej wychodzi – ale znaleźli całkiem pojętnych naśladowców. Ów komendant „straży miejskiej z pewnej małej miejscowości” (oraz burmistrz, który przez gminny lud „został wybrany na kolejną kadencję”) wcale nie musi być towarzyszem z PZPR.

  8. yeloł pisze:

    Nawiązując do początku wizji autora, bez wątpienia polski kierowca wyrwał się ze szponów głębokiej komuny i jest mocno zakotwiczony w nowoczesnej demokracji. To znakomicie wyedukowany i poprawny użytkownik wszelakich dróg za zachodnią granicą, a to tylko ze strachu przed dotkliwą karą. U siebie jest niestety miernotą z rozbuchanym ego na punkcie „praw” – bez obowiązków i szacunku do innych uczestników na drodze. Rozumiem piętnowanie nagannych zachowań niektórych mundurowych, ale bez przesady. Nie powinno to mieć jakiegoś poziomu?

    • 31wB pisze:

      Szaleńcy drogowi są wszędzie. Za Odrą o wielu więcej niż u nas co częściowo wynika z braku ograniczeń prędkości. Dlatego Twój przykład jest nieprawdziwy. Ale tam policja ma czym namierzać wariatów i nie oszukiwać jak u nas.31

    • egon pisze:

      Najwyżej taki sam jaki prezentują mundurowi z togowcami .Czyli należy się organizować i dyskutować z nimi tylko z pozycji siły i przemocy jak oni teraz .

    • Krzysiek pisze:

      I po co te inwektywy ?
      Przecież zdecydowana większość polskich kierowców to normalni ludzie, jak ja i waść, ale ktoś z uporem maniaka usiłuje zrobić z nas „piratów wiozących śmierć”, „bandytów drogowych” , „pijaków za kółkiem” itp bzdury wyssane z krzywego palca i chorej wyobraźni.
      Chcesz waść „zabłysnąć intelektem” to nie pisz waść takich pierdół tylko pisz waść NA TEMAT !

      • yeloł pisze:

        @ Krzysiek – Ciężko w tym panelu dyskusyjnym dociec, do kogo waść prawisz, przypuszczam, że do mnie. Pozostali są „w łasce”.
        Inwektywy?? Chodzi o „…miernotą…”? Jeżdżę dużo po kraju więc zdania nie zmienię. I zgodziłbym się z Panem, gdyby użył waść zwrotu – zdecydowana mniejszość. A tak uznaję Pana za mało doświadczonego, czyli niewiarygodnego użytkownika dróg polskich. Chyba że ma Pan kłopoty ze wzrokiem i od dawna nie kieruje już na polskich drogach?! Natomiast personalne inwektywy nie na temat odnajdziesz waść w swoim ostatnim zdaniu kierowanym najprawdopodobniej do mnie. Jeśli jednak nie, to uznaj to waść za sprawę błahą i niewymagającą riposty.

  9. pion pisze:

    a tu ma Pan tych podróżnych co to na nich się nie dybie:
    https://www.youtube.com/watch?v=Epk1mJfRuBM

    • Krzysiek pisze:

      Dokładnie jest tak jak Pan piszesz – na tych debili akurat polska policja NIE DYBIE !
      Symbolem tych debili był niejaki „Frog”, który wodził całą tę „służbę społeczeństwu” dosłownie jak szczeniaków za nos. W końcu debila zapuszkowali przy pomocy nieustraszonego prokuratora, ale co się naszalał to naszalał.
      Najłatwiej za to idzie „aniołom bezpieczeństwa na drodze” łapanie normalnych kierowców, którzy na „obszarze zabudowanym” lasami i polami pędzą te 71/50 stwarzając „zagrożenie w bezpieczeństwie ruchu drogowego” i bez żadnego szarpania się można im ot tak – „prewencyjnie” – zabrać prawo jazdy. Jak Obywatel-kierowca będzie pyskował lub nawet coś tam pod nosem mruczał, to się go oskarży „o napaść na policjanta na służbie oraz obrażanie go” – a co ? – niech się pospólstwo boi „władzy” ! A jak już będzie „tak bezczelny”, że będzie nagrywał policjantów „na służbie” to mu się „skontroluje telefon czy nie jest kradziony” przy okazji kasując nagranie.
      Co innego „Panowie Bandyci” – ooo ! – tych należy szanować i zbytnio im nie wchodzić w drogę, bo przecież takiemu jednemu czy drugiemu coś odbije i „obije policjantowi łepetynę lub nerki” i gdzie wtedy szukać ratunku ?
      I dlatego właśnie takie filmiki można praktycznie codziennie na polskich (i nie tylko polskich, niestety ….) drogach nakręcić, gdyż odpowiednie służby są całkowicie zajęte ściganiem drobnych naruszeń przepisów PRD, natomiast te naprawdę groźne i godne zdecydowanej reakcji uchodzą całkowicie bezkarnie.
      Radiowozy z wideorejestratorami szaleją wprost po polskich drogach łamiąc wszelkie przepisy i stwarzając większe zagrożenie niż „ścigani bandyci drogowi” po to tylko, żeby wmówić im swoją prędkość jako ich. Większość nagrań w „Uwaga ! Pirat” to właśnie pogonie za jadącymi wprawdzie zbyt szybko, ale w miarę bezpiecznie. Rzadko lub prawie nigdy nie ma nagrań takich jak na omawianym filmie i to potwierdza moją tezę.
      Na koniec – podobną kompilację można łatwo sporządzić z nagrań przedstawiających dokonania polskich radiowozów oznakowanych i nieoznakowanych. Debilizm ich kierowców również w niczym nie odbiega od tego przedstawionego w linkowanym materiale, a może nawet znacznie przewyższa.
      Wniosek końcowy: każdy kto tylko może niech montuje w aucie jakąkolwiek kamerkę, nawet zwykły smartfon z kartą SD i nagrywa, nagrywa, nagrywa !
      Bo żaden kierowca w tym „Dzikim Kraju” nie zna dnia ani godziny 🙁

    • wwm pisze:

      Film jest ładnie zmontowany – ale ma jedną wadę. Nie ma związku z tekstem powyżej. Tekst powyżej jest o tym, że milicja w P. wyłudza pieniądze od publiczności.

  10. kwiatul pisze:

    Niestety pozwole sobie zwrocic uwage, ze w Milicji Obywatelskiej, ktora powstala jako zaprzeczenie przedwojennej granatowej Policji czegos takiego nie bylo. Niestety byla tam dosyc silna kontrola, natomiast nasi styropianowi zwyciezcy przywracaja wszystkie najgorsze przedwojenne tradycje.

    • Krzysiek pisze:

      Akurat bohater tego tekstu może się pochwalić stażem uprawniającym go do tytułu „bohatera służby socjalistyczno-partyjno-milicyjnej” więc trudno go posądzić o „przywracanie wszystkich najgorszych przedwojennych tradycji”.
      Czego bowiem milicyjna skorupka za młodu nasiąkła tym na starość trąci ….

      • 31wB pisze:

        Re Krzysiek . Dokładnie. Ale najbardziej przerażające jest to że młodych następców ! Wróble ćwierkają że Pancerny Józef MUSI odejść na emeryturę ; tak jak niesławnej pamięci komendant Heniu Kasiński z Kościana. 31

  11. losot pisze:

    dużo słów mało treści, jednym słowem, lelum,polelum

Skomentuj wwm Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *