Jest prawomocny wyrok w sprawie pułapki na ul. Łukowskiej. Kompromitacja warszawskiej straży miejskiej

Artur Mezglewski

W dniu wczorajszym (31 lipca 2014 r.) Sąd Okręgowy Warszawa-Praga uniewinnił kierowcę od obu zarzutów stawianych przez Straż Miejską:

1) nie zastosowania się do znaku B-36;

2) odmowy udzielenia strażnikowi informacji co do miejsca zatrudnienia.

W zakresie zarzutu pierwszego Sąd Okręgowy utrzymał w mocy wyrok Sądu  I Instancji. Natomiast w zakresie zarzuty drugiego Sąd Okręgowy zmienił wyrok Sądu Rejonowego na korzyść obwinionego. Wyrok jest prawomocny.

Poniżej publikujemy sprawozdanie z rozprawy oraz załączamy teksty apelacji Straży Miejskiej  i obwinionego od wyroku Sądu I Instancji.

1. Przypomnienie

Niniejsza sprawa była monitorowana przez Stowarzyszenie Prawo na Drodze. Dotychczas opublikowaliśmy trzy materiały relacjonujące ten proces:

Pulapka-na-ul-lukowskiej-straz-miejska-w-Warszawie bezprawnie naklada mandaty/

Sad-reka-w-reke-ze-straza-miejska-upadla-obywateli/

Co-zrobic-z-sedzia-ktory-nie-czyta-akt?/

Wszystko zapowiadało się źle, ale skończyło się dobrze. Może dlatego, że w Sądzie Okręgowym trafiliśmy na sędziego, który czyta akta…?

2. Przebieg rozprawy

Przebieg rozprawy był krótki, gdyż w imieniu oskarżyciela publicznego (Straży Miejskiej) nikt się nie stawił na rozprawę. Obwiniony oświadczył krótko, że podtrzymuje wszystkie swoje wnioski, które wyczerpująco przedstawił w apelacji oraz w innych pismach, kierowanych do Sądu. Oświadczył też, że nie będzie odnosił się do apelacji złożonej przez oskarżyciela publicznego, gdyż nie zawiera ona żadnych argumentów merytorycznych.

Wobec tego Sąd zarządził kilkunastominutową przerwę, a po przerwie ogłosił wyrok.

3. Sentencja wyroku

Sąd Okręgowy utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi Południe w Warszawie z dnia 7 marca 2014 r. (IV W 808/13) w zakresie, w którym Sąd ten uniewinnił obwinionego od zarzutu Straży Miejskiej w Warszawie, że w dniu 15 października 2012 r. około godziny 08.52 w Warszawie na ul. Łukowskiej 1, kierując pojazdem Seat nie zastosował się do znaku drogowego B-36 „zakaz zatrzymywania” w ten sposób, że znajdując się w strefie obowiązywania znaku zaparkował pojazd.

Sąd Okręgowy zmienił wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi Południe w Warszawie w zakresie, w którym Sąd Rejonowy umorzył postępowanie odnośnie zarzutu Straży Miejskiej w Warszawie, że obwiniony w dniu 6 listopada 2012 r.  w Warszawie na ul. Lubelskiej 30/32 w siedzibie Straży Miejskiej wbrew obowiązkowi odmówił funkcjonariuszce udzielenia informacji co do miejsca swego zatrudnienia. Zmiana ta polegała na tym, że Sąd Okręgowy uniewinnił obwinionego od powyższego zarzutu.

Sąd orzekał w składzie: SSO Beata Tymoszów. Sygnatura sprawy: VI Ka 661/14.

3. Ustne uzasadnienie wyroku

Po ogłoszeniu wyroku Sąd Okręgowy podał ustnie najważniejsze motywy wyroku.

W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy odniósł się do apelacji złożonej przez Straż Miejską. Sąd stwierdził, że apelacja ta praktycznie nie zawiera żadnych zarzutów i posiada jedynie charakter polemiczny. Sąd uznał ten fakt za kuriozalny, bowiem od podmiotów profesjonalnych (a takim jest m. in. Straż Miejska) wymaga się, aby pismo procesowe zaskarżające wyrok,  zawierało konkretne zarzuty i argumenty prawne. Sąd Okręgowy wyraził ponadto dezaprobatę wobec faktu, że oskarżyciel publiczny nie stawił się na rozprawie, aby uzupełnić nieprecyzyjną i niejasną argumentację zawartą w apelacji.

W zakresie ustalenia stanu faktycznego dotyczącego oznakowania przy ul. Łukowskiej Sąd Okręgowy uznał za prawidłowe ustalenia dokonane przez Sąd Rejonowy. Sąd Okręgowy zauważył przede wszystkim (opierając się na opinii Komendy Stołecznej Policji), że każdy przeciętny kierowca zinterpretowałby to oznakowanie w ten sposób, że wyjazd z pętli autobusowej ma charakter skrzyżowania, które uchyla znak zakazu.

Odnosząc się do apelacji złożonej przez obwinionego Sąd Okręgowy uznał ją za zasadną. Przede wszystkim Sąd Okręgowy podzielił zawarty w niej pogląd, że  uprawnienie straży gminnej (miejskiej) do poddania określonej osoby legitymowaniu, istnieje jedynie wówczas, gdy osoba ta popełniła wykroczenia lub przestępstwa lub  jest świadkiem wykroczenia lub przestępstwa. Sąd Okręgowy zauważył, że wyrok Sądu Rejonowego z dnia 7 marca 2014 r. jest nielogiczny – skoro bowiem Sąd Rejonowy uznał, że obwiniony nie popełnił wykroczenia drogowego – to tym samym Straż Miejska nie była uprawniona do podejmowania wobec niego jakichkolwiek czynności – w tym czynności legitymowania.

Sąd Okręgowy nie podzielił natomiast argumentu podnoszonego w apelacji przez obwinionego, że osoba przesłuchiwana w charakterze podejrzanego – korzystając z prawa do obrony – może odmówić wyjaśnień także co do miejsca swego zatrudnienia oraz innych informacji osobopoznawczych. Sąd Okręgowy zauważył, że prawo do obrony (w tym prawo od odmowy składania wyjaśnień) działa dopiero od momentu uzyskania od podejrzanego informacji osobopoznawczych…

Sąd Okręgowy, formułując powyższe stanowisko nie wskazał żadnej podstawy prawnej, uzasadniającej taki właśnie pogląd. Sąd skonstatował jednie, że gdyby uznać takie prawo podejrzanego – to również sądy nie mogłyby na rozprawie wyegzekwować od obwinionego (podejrzanego) jego danych osobopoznawczych…

 Z powyższym stanowiskiem Sądu trudno się zgodzić. Zresztą Sąd działa tutaj w swoim interesie. Sędzia Beata Tymoszów zapewne nie zamierzała narazić się swoim kolegom-sędziom, kwestionując dotychczasową powszechną praktykę sądów, polegającą na pouczaniu obwinionych o ich prawie do odmowy składania wyjaśnień, dopiero po wcześniejszym uzyskaniu od nich informacji osobopoznawczych.

Uczciwie trzeba jednak przyznać, że Sąd tym razem był przygotowany do rozprawy i dokładnie przeczytał akta. Na poszczególnych stronach akt, Sąd poczynił nawet  podkreślenia – co świadczy o Jego intensywnej pracy nad aktami. Dotarł też do orzeczeń Sądu Najwyższego w podobnych sprawach. To dość wyjątkowe doświadczenie. Sędziowie sądów okręgowych, rozpatrując apelacje od wyroków w sprawach o wykroczenia, najczęściej widzą akta po raz pierwszy w momencie rozpoczęcia rozprawy apelacyjnej. A po 5 minutach „zapoznawania” się z nimi wydają wyroki…

4. Tekst apelacji złozonej przez Straż Miejską

 apel.SM

apel.SM 001apel.SM 002

5. Tekst apelacji złożonej przez obwinionego

Warszawa, 16  kwietnia 2014 r.

                                                                           Sąd Okręgowy Warszawa Praga

                                                                          VI Wydział Karny Odwoławczy 

                                                                          al. Solidarności 127

                                                                          00 – 898 Warszawa

                                                                          za pośrednictwem

                                                             Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi  Południe

                                                             IV Wydział Karny     

                                                             ul. Terespolska 15A

                                                              03 – 813 Warszawa

 

Sygn. akt. IV W 808/13

APELACJA OBWINIONEGO

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi Południe – IV Wydział Karny

z 7 marca 2014 r.,

doręczonego wraz z uzasadnieniem 10 kwietnia 2014 r.

    Na podstawie art. 103 § 2 i 4 kpw zaskarżam powyższy wyrok w części dotyczącej zarzutu z art. 65 § 2 kw i w oparciu o art. 438 pkt 1 i 2 kpk w zw. z art. 109 § 2 kpw zarzucam mu:

I.  Obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 4 kpw w zw. z art. 74 § 1 kpk w zw. z art. 20 § 3 kpw, w zw. z art. 42 ust. 2 Konstytucji RP poprzez błędne uznanie, że do obowiązków osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia – przesłuchiwanej w trybie art. 54 § 6 kpw, należy dostarczanie dowodów na swoją niekorzyść oraz współpraca z organami ścigania (w tym wypadku ze Strażą Miejską m.st. Warszawy).

II. Obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 62 § 3 kpw, polegającą na wydaniu przez Sąd wyroku umarzającego, w sytuacji, gdy stosowna norma o charakterze formalnoprawnym, obliguje go do wydania wyroku uniewinniającego – o ile stwierdzone zostały okoliczności, o których mowa w art. 5 § 1 pkt 1 kpw.

III. Obrazę przepisów prawa materialnego, poprzez dokonanie błędnej interpretacji organizacji ruchu w rejonie ul. Łukowskiej, która obowiązywała w dniu 15 października 2012 r., polegającej na nieuwzględnieniu okoliczności, że znak B-36 „zakaz zatrzymywania” nie dotyczył samochodów osobowych.

IV. Obrazę przepisów prawa materialnego, polegającą na błędnym uznaniu, że uprawnienie straży gminnej (miejskiej) do poddania określonej osoby legitymowaniu, istnieje także wówczas, gdy osoba ta nie popełniła wykroczenia lub przestępstwa, ani nie jest świadkiem wykroczenia lub przestępstwa, gdy tymczasem przepisy ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych  (art. 12 ust. 1 pkt 2) oraz wydane na jej podstawie przepisy rozporządzenia Rady Ministrów z 18 grudnia 2009 r. w sprawie zakresu i sposobu wykonywania przez strażników gminnych (miejskich) niektórych czynności uprawniają strażników gminnych (miejskich) do legitymowania jedynie w celu:

  • identyfikacji osoby podejrzanej o popełnienie przestępstwa lub wykroczenia, ujętej na miejscu zdarzenia lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa lub wykroczenia,
  • ustalenia świadków zdarzenia

    W związku z powyższym, na podstawie art. 437 § 2 kpk w zw. z art. 109 § 2 kpw wnoszę o zmianę wyroku Sądu I instancji i uniewinnienie w zakresie zarzutu z art. 65 § 2 kw.

U z a s a d n i e n i e

    Został mnie postawiony zarzut, że w dniu 6 listopada 2012 r. w siedzibie Straży Miejskiej przy ul. Lubelskiej 30/32 w Warszawie, wbrew obowiązkowi, odmówiłem funkcjonariuszce Straży Miejskiej udzielenia informacji co do miejsca swojego zatrudnienia, tj. o czyn z art. 65 § 2 k.w.

    Wyrokiem z 7 marca 2014 r. Sąd Rejonowy umorzył postępowanie w zakresie tego czynu z uwagi na brak skargi uprawnionego oskarżyciela.

    Z powyższym zarzutem jak też wyrokiem zgodzić się nie można.

    Zauważyć przede wszystkim należy, iż w dniu 6 listopada 2012 r., będąc w siedzibie Straży Miejskiej, miałem prawo nie udzielić strażniczce miejskiej informacji dotyczącej miejsca swego zatrudnienia. Zostałem bowiem wezwany do siedziby Straży Miejskiej w trybie art. 54 § 6 kpw, a wiec w charakterze „osoby, co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie”.

Dowód: Notatka urzędowa z dnia 6 listopada 2012 r., sporządzona przez strażniczkę miejską Monikę Pala (karta akt sprawy 11), w której zostało stwierdzone, że:

„W trakcie przesłuchania na protokół w charakterze osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia pan (…) odmówił odpowiedzi na zadane pytania, nie wskazał miejsca zatrudnienia oraz odmówił podpisania protokołu”.

Dowód: Wezwanie z dnia 23 października 2013 r. przesłane do mnie przez Straż Miejską (karta akt 6) – pkt 4:

„W przypadku niewypełnienia oświadczenia Części A, B lub C powstaje obowiązek osobistego stawienia się z dowodem osobistym i prawem jazdy do siedziby VII Oddział Terenowy Straży Miejskiej m.st. Warszawy, ul. ul. Lubelska 30/32 w celu złożenia wyjaśnień (art. 54 § 6 kpw) w charakterze osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia. (…)”

    Posiadałem więc w tym momencie status osoby podejrzanej, przeciwko której wszczęte zostały czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie. Będąc osobą podejrzaną – na podstawie art. 4 kpw w zw. z art. 74 § 1 kpk w zw. z art. 20 § 3 kpw, w zw. z art. 42 ust. 2 Konstytucji RP – miałem prawo do pełnego i nieskrępowanego korzystania z prawa do obrony. Przede wszystkim zaś, korzystając z tego prawa, nie miałem obowiązku dostarczania dowodów na swoją niekorzyść, jak również nie miałem obowiązku współpracy z organami ścigania (w tym wypadku ze Strażą Miejską m.st. Warszawy).

    Będąc wezwany przez Straż Miejską w charakterze podejrzanego, mogłem odmówić odpowiedzi na każde pytanie, a nawet mogłem się na to przesłuchanie nie stawić.

    Straż Miejska powołuje się wprawdzie w swojej apelacji na wynikający z art. 57 § 3 kpw obowiązek ustalenia przez oskarżyciela publicznego, miejsca zatrudnienia osoby podejrzanej o wykroczenie, jednakże obowiązek ten leży po stronie oskarżyciela, a nie po stronie obwinionego. Obwinionego nie musi interesować, w jaki sposób Straż Miejska ten obowiązek zrealizuje.

2.

    Zakres uprawnień strażników gminnych (miejskich) w zakresie prawa do legitymowania osób ustala ustawa z 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych  (art. 12 ust. 1 pkt 2) oraz rozporządzenie Rady Ministrów z 18 grudnia 2009 r. w sprawie zakresu i sposobu wykonywania przez strażników gminnych (miejskich) niektórych czynności.  Zgodnie z przepisem § 3 w/w rozporządzenia, strażnik ma jedynie prawo legitymowania osoby, gdy ustalenie jej tożsamości jest niezbędne do wykonania zadań określonych w art. 10 i 11 ustawy, w celu:

  • identyfikacji osoby podejrzanej o popełnienie przestępstwa lub wykroczenia, ujętej na miejscu zdarzenia lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa lub wykroczenia,
  • ustalenia świadków zdarzenia.

    Tymczasem rzekome „legitymowanie” przez Straż Miejską w dniu 6 listopada 2012 r., podczas którego odmówiłem podania informacji dotyczącej miejsca swego zatrudnienia, miało miejsce w związku z rzekomym popełnieniem przeze mnie w dniu 15 października 2012 r. (czyli 3 tygodnie wcześniej) wykroczenia polegającego na niezastosowaniu się do znaku B-36 „zakaz zatrzymywania”. Wykroczenie to miałem rzekomo popełnić w Warszawie w pobliżu budynku Łukowska 1; znak B-36 jest umieszczony na ul. Łukowskiej zaraz za skrzyżowaniem z ul. Witolińską patrząc w kierunku ul. Rodziewiczówny.

    Jak jednak jasno wynika z materiału dowodowego, według organizacji ruchu obowiązującej w dniu 15 października 2012 r. – znak B-36 nie obowiązywał samochodów osobowych. Powinien mieć bowiem dołączoną tabliczkę z napisem „Nie dotyczy samochodów osobowych” (N.d.s.o.).

Dowód: Plan sytuacyjny w skali 1:1000 ul. Łukowskiej w rejonie nr 1 z organizacją ruchu jaka powinna obowiązywać w dniu 15 października 2012 r. – stanowiący załącznik do Pisma ZDM w Warszawie o sygn. ZDM-ZTOR-KO-EGR-5512-455-2-13 (karta akt sprawy 71 i 74).

    W orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalony jest pogląd, że warunkiem odpowiedzialności za wykroczenie z art. 92 § 1 kw jest legalny charakter znaku drogowego, który musi zostać ustawiony przez uprawniony podmiot, z zachowaniem obowiązującej procedury (wyrok z 24 kwietnia z 2013 r., IV KK 99/13; podobnie m.in. wyrok z 14 czerwca 2013 r., IV KK 141/13).

    Poza tym, na co wskazał Sąd Rejonowy w wyroku z 7 marca 2014 r., kierując się oznakowaniem istniejącym na ul. Łukowskiej, między miejscem umieszczenia znaku B-36 a miejscem gdzie zaparkowałem samochód, miałem uzasadnione podstawy uznać, iż jest tam skrzyżowanie. Oznacza to, że znak B-36 w miejscu parkowania samochodu nie obowiązywał.

    Zaparkowałem więc samochód w miejscu dozwolonym nie popełniając żadnego wykroczenia. Skoro zatem nie popełniłem wykroczenia, ani też nie był świadkiem wykroczenia, to Straż Miejska nie miała podstaw do podjęcia wobec mnie czynności legitymowania. A skoro brak było podstaw prawnych do żądania poddania się legitymowaniu, to miałem prawo czynności legitymowania się nie poddać.

    Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 28 października 2011 r., III KK 291/11, w przypadku, w którym funkcjonariusz organu państwowego lub upoważnionej do legitymowania instytucji żąda podania wskazanych w przepisie art. 65 § 2 kw danych osobowych w sytuacji, gdy nie ma do tego podstawy prawnej, obywatel może odmówić podania danych osobowych bez konsekwencji prawnych.

    Ponadto, niezależnie od ustalenia czy popełniłem powyższe wykroczenie, czy też nie, Straż Miejska nie mogła  uprawnienia do legitymowania realizować wobec mojej osoby, skoro nie zostałem ujęty na miejscu zdarzenia lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa lub wykroczenia.

3.

    Sąd Rejonowy wyrokiem z 7 marca 2014 r. uniewinnił mnie od zarzutu popełnienia wykroczenia z art. 92 § 1 kw, natomiast w zakresie zarzutu z art. 65 § 2 kw postępowanie umorzył.

    Pomiędzy tymi dwoma rozstrzygnięciami istnieje wewnętrzna sprzeczność. Skoro bowiem Sąd uznał, że nie popełniłem wykroczenia polegającego na niezastosowaniu się do znaku B-36, to tym samym Straż Miejska nie miała prawa poddać mnie czynności legitymowania. Nie miał zatem obowiązku poddać się czynności legitymowania, a tym samym nie miałem też obowiązku podawania informacji dotyczącej miejsca swego zatrudnienia – a więc nie popełniłem wykroczenia z art. 65 § 2  kw.

4.

    W poprzednich punktach wykazałem, że nie popełniłem czynu z art. 65 § 2 kw, który został mi zarzucony przez Straż Miejską we wniosku o ukaranie. Okoliczność ta stanowi negatywną przesłankę postępowania, określoną w art. 5 § 1 pkt 1 kpw. Zgodnie zatem z art. 62 § 3 kpw, Sąd – w razie stwierdzenia takiej okoliczności – jest zobligowany do wydania wyroku uniewinniającego – o ile przesłanka została ujawniona po wszczęciu przewodu sądowego.

5.

    W aktach sprawy znajdują się dowody potwierdzające niezbicie, że nie popełniłem wykroczenia z art. 65 § 2 kw, w tym m. in. plan organizacji ruchu sporządzony i przesłany przez zarządcę drogi – ZDM w Warszawie. Istnieją zatem podstawy do zastosowania normy zawartej w art. 437 § 2 kpk – obligującej Sąd Odwoławczy do zmiany zaskarżonego rozstrzygnięcia i wydania wyroku uniewinniającego w zakresie zarzutu z art. 65 § 2 kw.

    W związku z powyższym wnoszę jak w sentencji.

                                                                                                               (…)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Postępowanie przed sądem, Straż gminna (miejska), Znaki drogowe. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

99 odpowiedzi na Jest prawomocny wyrok w sprawie pułapki na ul. Łukowskiej. Kompromitacja warszawskiej straży miejskiej

  1. strażnik z Poznania pisze:

    W Poznaniu studenci zgłosili do prokuratury że SM zakłada nielegalnie blokady ( niezgodne z prawem oznakowanie ) w okolicy Św. Rocha. Strażniczki z Referatu Stare Miasto były przesłuchiwane na te okoliczność i wyciągnęły wnioski : kilka dni temu na polecenie kierownika miały zakładać nielegalnie blokady na podobny miejscu( niezgodne z prawem znaki) w okolicy ul. Smoldzińskiej i odmówiły ! Kierownik tłumaczył się że ponoć sms żądali tego mieszkańcy ale odmówił ich pokazania ! Dzielne strażniczki sporządziły notatkę z opisem sprawy i przekazały dalej. Sprawa jest już bardzo głośna i nie da się zamieść pod dywan na co liczył bardzo zdenerwowany komendant SMMP Matuszewski. Zobaczymy co dalej.

    • 31węzłowy Burke pisze:

      Tej, strażnik. Świat zwariował jeśli to prawda co piszesz. Albo to strach przed ponownymi przesłuchaniami albo zaczęły samodzielnie myśleć. Wróble na Kolegiackim ćwierkają że od nowego roku strażnicy z SM w Poznaniu przejdą obowiązkowe szkolenia w zakresie przepisów i zasad umieszczania znaków drogowych a także będą kierowani na kursy kwalifikowanej pierwszej pomocy. Czyżby nowe powoli zawitało pod Prezydentem Wiśniewskim ? Tak trzymać Panie Prezydencie! Czeka jednak Pana wyczyszczenie SMMP z większości tzw. stanowisk kierowniczych bo to one są głównym hamulcowymi. A „nowy” schemat organizacyjny urojony w głowie komedianta Matuszewskiego przewiduje wysyp kolejnych stanowisk kierowniczych a to w celu budowania swojego dworu. 31

  2. wrobiona pisze:

    Nie czytałam tych komentarzy ale dzisiaj szlak mnie trafił bo rano okazało się, że samochód nie stoi na miejscu – jego nie ma ! telefon na policję i miła odpowiedz: auto odholowane przez straż miejską ! Kasa za odholowanie plus za wykroczenie (razem ponad siedemset i to z wykazaniem dobrej woli straży do najmniejszego wymiaru mandatu ! ) oraz bieganie na pocztę potem poszukiwanie parkingu na którym auto stoi nie zrobiło na mnie takiego wrażenia jak to , że obok stał samochód, którego kierowca popełnił takie same wykroczenia jak ja i NIE ZOSTAŁ ODHOLOWANY. Było to stare autko więc może nie spodziewano się szybkich profitów a tylko kłopotów !!!!! Może jednak straż miejska również w Warszawie jest nie potrzebna – to tylko wyłudzacze łatwych pieniędzy od naiwniaków !!!!!!

  3. Mariola pisze:

    Przepraszam komentatora „zxc” bo jednak nie zrozumiałam jego intencji. Gdybym od początku ogarnęła, że jest to dyskusja akademicka oderwana od rzeczywistości to bym się w ogóle nie odzywała. Jeszcze raz przepraszam „zxc”, za stracony cenny czas, ale chciałam z Twojej wiedzy wyciągnąć cokolwiek do prawdziwego życia. A tu okazuje się, że jest to jednak wiedza bezużyteczna, a ja nie lubię tracić czasu na bujanie w obłokach. Dla osób, które same nie doczytają jak w prawdziwym życiu może ich potraktować Nasza Polska Temida może to się skończyć nie tylko grzywną, ale i zatrzymaniem. Dla mnie ten temat jest zamknięty.

    Ale być może dużą wiedzę komentatora „zxc” uda się wykorzystać praktycznie w innym temacie, jeśli oczywiście na to pozwoli i ma praktyczną wiedzę, a nie tylko teorię. Bardzo byłabym wdzięczna za informację w jaki sposób praktycznie można rozliczyć Komendanta Głównego Policji za masowe zatrzymywanie praw jazdy rozpoczęte w tym roku z jego inicjatywy.

    http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/poprawianie-bezpieczenstwa-czy-statystyk-sprzeczka-nt-masowego-odbierania-praw-jazdy,461292.html

    70% praw jazdy zostało zwrócone przez Sądy, czyli jak słusznie zauważył Krzysztof Hołowczyc w aż tylu procentach Policja się myliła?

    http://www.tvp.info/15499677/policja-masowo-zatrzymuje-prawa-jazdy-tak-dziala-zasada-zero-tolerancji

    • zxc pisze:

      Przejżyj sobie przepisy i dojdziesz do tego samego wniosku co inni: polskiego obywatela teoretyczna Polska w ogóle nie chroni przez bandytyzmem sędzi prokurwatorek itp patologii jak np KGP. Gdy sprawa dotyczy Żyda, to w zakres wchodzi zarzut antysemityzmu ( nietykalność ), co praktycznie oznacza, iż polscy obywatele pozostają wyłączeni spod jakiekolwiek prawnej ochrony jako goje. Antypolonizm nie jest w Polsce karalny na tej samej zasadzie co antysyjonizm. A to dla tego że „system” nie zatrudnia Polaków.

    • Lubuszanin pisze:

      Proszę zwrócić uwagę na narrację Kąkolewskiego w materiale filmowym.
      W dyskusji z Hołowczycem policjant idzie po bandzie. Tłumaczy mianowicie że to społeczeństwo domaga się ukarania kierowców czasowym niedysponowaniem prawa jazdy.
      Typowa ubecka narracja.

  4. zxc pisze:

    Nie wolno niestety ( szkoda wielka ) jeszcze urzędowo zabijać człowieka ( toga , mundur ), który jak służbowa patologia łamie prawo, zbrodniczo je nagina, oraz sama je tworzy jak typowa mafia. Takie osoby należy kategorycznie usuwać od zawodu związanego z kontaktami z obywatelami oraz ze stosowaniem prawa a przede wszustkim izolować kratami na katordze u Putina.

    co to jest „wiadomość” wg encyklopedii PWN:
    http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/3995309/wiadomosc.html
    „wiadomość, inform. pojęcie występujące w teorii informacji i teorii komunikacji;
    może mieć postać sekwencji znaków, tekstu pisanego, zespołu dźwięków, obrazu; każda wiadomość zawiera pewną ilość informacji; wiadomości są przesyłane w postaci sygnałów od nadajnika do odbiornika kanałem telekomunikacyjnym.”
    co to jest „udzielać wg słownika PWN:
    http://sjp.pwn.pl/slownik/2532120/udzielić
    „udzielić — udzielać
    1. «dać lub użyczyć czegoś»
    2. «umożliwić uzyskanie czegoś»
    3. «wyrazić zgodę na coś»
    Ani kw ani kk nie definiują pojęcia „wiadomości”, Udziela”

    Z w/w powodów „czynność” udzielenia wiadomości ( art 65 p 2 kw w zw art 65 p 1 kw ) lub dokumentów dotyczy „przesyłu wiadomości zawierających informacje”. Przesył jest możliwy w przypadku posiadania „nadajnika, odbiornika, kanału przesyłu wiadmości.
    Jeżeli patologia domaga się”udzielenia wiadomości lub dokumentów co do okoliczności z art 65 p 1 kw, to faktycznie domaga się czynności wykonawczej( działania wg art 4 kw ) polegającej na przesłaniu wiadomości zawierajacej informacje za pomocą urządzeń tj nadajnika, kanału przesyłu, odbiornika.
    Wypadałoby zatem aby patologia policji , sm , wskazała ustawę określającą obowiązek osoby fizycznej posiadania w/w urządzeń komunikacyjnych, w tym obowiązek dokonywania czynności przesyłu wiadomości zawierających żądane informacje tj np adres miejsca zamieszkania, adres miejsca zatrudnienia, obywatelstwo własne, lub innej osoby itp, skoro straszy, że niedopłenienie takiego obowiązku podlega karze z art 65 p 2 kw.
    Zdaje się, na służbowym wyposażeniu patologii tj policji i sm itp służb są w/w urządzenia nadawczo odbiorcze wraz z opłaconym kanałem „przesyłu”, co w konsekwencji oznacza, iż art 65 p 2 kw ma zastosowanie wyłącznie do tej patologi, która kieruje bezpodstawne oskażenia na obywateli z art 65 p 2 kw , za „niedopenienie obowiązku ” przesyłu wiadomości lub dokumentów ( fax, walkie talkie ) nadajnikiem do odbiornika tj np w miejscu i czasie pn ul. Łukowska, w okoicznoąściach faktycznych, w ktorych nie stwierdzono na fabrycznym wyposażeniu pojazdu i obywatela w/w urządzeń.
    Z w/w powodow tj :udzielanie materialnych przedmiotów tj wg art 65 p 2 kw :wiadomości ( obrazów, nagrań, druków, ulotek itp „zapisanych nośników nformacji”, ciągów znaków np alfabetu Morse’a ) lub dokumentów zawierających w/w informacje to : ich przesyłanie za pomocą środków technicznych, będących w posiadaniu patologii, jeżeli zatem patologia straszy art 65 p 2 kw, to stosuje groźby bezprawne z art 191 kk czym dopuszcza się przestępstwa kryminalnego.

    Jeżeli za komuny np kpt milicji Borewicz, Żbik,Sowa ( TW Pan Samochodzik ) żądał od milicji udzielenia wiadomości lub dokumentow mając świadomość posiadania takich środków przez milicje ew. sbeków, to milicja mając w dyspozycji techniczne środki przekazu , mając służbowy obowiązek udzielania, dopuszczała się wykroczenia z art 65 p 2 kw przeciwko działalności instytucjom państwowym, samorządowym, społecznym.
    Jeżeli istnieje ustawa określająca obowiązki obywateli posiadania środków technicznych oraz określająca obowiązki obywateli zakupu takich środków, obowiązku przesyłania patologii informacji za pomoca takich środków, to nadal zyjemy w czasach komuny i obowiązywania dekretu o stanie wojennym.

  5. Lubuszanin pisze:

    zxc. Mamy do nich strzelać czy jak?

    • Krzysiek pisze:

      Ponoć na targu w Afryce AK-47 można kupić za 30 USD, czyli niewiele więcej niż „stówkę”. Do tego ze 2-3 pełne magazynki i po niejednej „ostoi praworządności” w PRL-bis nie byłoby czego zbierać….
      PS: to teoretyczne rozważania, bo w praktyce odbędzie się to inaczej….

  6. zxc pisze:

    Dw: „tomy”, „micky196″: Kto stworzył w Polsce prawo: odpowiedź: NKWD; dla kogo: odpowiedź: dla NKWD. W jakiej Polsce: odpowiedź: ludyczno, socjalistycznej. : kto rządził przez 70 lat w Polsce ludowo socjalistycznej? odpowiedź :NKWD; kogo zatrudniało NKWD?odpowiedź: resortowe dzieci. Kto komentuje ” w komentarzach do kodeksów” przepisy? odpowiedź: resortowe dzieci. Kto po znajomości dostaje się na zatłoczone dzienne UW tzw wydz prawa? odpowiedź: resortowe dzieci. Kto bierze łapówki w sądach? odp: resortowe dzieci.
    Jaki może być rezultat aktywności resortowych dzieci wprowadzonych do obiegu przez resortowych rodziców, członków PZPR wybranych na sędzi przez PZPR?
    Do ” deV”: 2 x” +”.
    Jaka jest opcja? odpowiedź: opcja jest wyłącznie zerowa, tj „jasno i konkretnie”- wszystkie sędzie won, wszystkie prokuraturwki- won, itp – wszystko won.

  7. Mariola pisze:

    Dziękuję komentatorze zxc za bardzo obszerne wytłumaczenie zagadnienia związanego m.in z art.65 kw. Twoja wiedza na ten temat jest olbrzymia. Wszelkie prośby kierowane do mnie o wskazanie bądź zapoznanie się z konkretnymi art. w konkretnych ustawach proszę kierować do Sądów, które pomimo Twojej ciekawej interpretacji, wydają wyroki grzywny, do naukowców którzy piszą komentarze odmienne od Twojego toku myślenia.
    Ja bazuję tylko na wyrokach Sądów i komentarzach profesorów prawa i wszelkie proste interpretacje jakie wyraziłam w tym temacie nie są moje tylko tych ludzi, którzy dzisiaj są autorytetami w dziedzinie prawa. Twoja wiedza jest duża i być może się nie mylisz, ale brak jej zastosowania w praktyce. Bo co z tego, że być może masz rację skoro Sąd i tak nałoży grzywnę. A jeśli wiedzy nie da się zastosować w praktyce to jest bezużyteczna.
    No chyba że potrafisz wskazać jakiś wyrok Sądu, który potwierdzi, że ja popełniając jakieś wykroczenie mam obowiązek podania tylko imienia i nazwiska?

    • zxc pisze:

      sorry, nie może być czymkolwiek uzasadnione w takiej akademickiej dyskusji, mającej oparcie na podstawie „siekieryzady” dokonanej na przepisie przez tzw sądy i tzw komentatorów. Takich piszących pod z góry ustawioną i założoną tezę swego stalinowskiego środowiska, Kodeks Hammurabiego skazywał na banicję ze swego środowiska, w tym na wielokrotną zapłatę krzywdy wyrządzonej jednostce i to z własnej kieszeni. „Mariola” albo udaje , albo faktycznie już nic nie rozumie, z tego co posiada prawne umocowanie w materialnym nadrzędnym prawie. Czytanie ze zrozumieniem, to zdaje się klucz do stwierdzenia braku porozumienia z kimś, kto funkcjonuje na poziomie ubeckich ustaw a nie na poziomie ubeckiej tzw Konstytucji. Dokładnie i ze zrozumieniem należy odczytać tekst art 51 ust 5 tzw Konstytucji, która decyduje o ustawie ( liczba pojedyncza) określającej zasady i tryb „gromadzenia, udostępniania danych o osobie. Ustawa o policji, ustawa o strażach miejskich , nie jest ustawą określającą „tryb i zasady gromadzenia, udostępniania danych o osobie, bowiem te ustawy jedyne co mogą określać to tryb i sposób działania tych służb. Żadna zatem ustawa o służbach typu policja i sm, nie ma po prostu zastosowania do art 51 ust 1, 2 tzw Konstytucji. Już bardziej nie można tego wytłumaczyć- ustawa o służbach reguluje wyłącznie działanie danej służby a nie jak tego ktoś chce „określa zasady i tryb gromadzenia udostępniania danych o osobie. Tylko i wyłącznie ustawę o jakiej właśnie mowa w art 51 ust 1 Konstytucji można zastosować do osób z art 51 ust 1, 2 tzw Konstytucji.

      Czego tu „Mariola nie jest w stanie zrozumieć? ano tego samego co służby pn policja, sm oraz tzw sędzi przy faktycznym lub upozorowanym braku logiki zero jedynkowej

      • toma pisze:

        więc kto może ustawy komentować jeśli obecni komentatorzy są z UB?
        Panie „ZXC” może Pan zdradzić jaki ma pan wykształcenie i jaki wykonuje zawód?

        • zxc pisze:

          jakie trzeba miec kwalifikacje na stolek sędzi, prokuraturki tip patologii? odpowiedź: dupa i plecy. Dupa po to aby było możliwe obsadzenie dowolnego stołka, plecy wiadomo po co. Wykształcenie jest zbędne. Wręcz sądy do tej pory powołują sie na „utrwaloną doktrynę i orzecznictwo” z lat 70 tych: „brak znajomości prawa u sędzi nie jest przeszkodą w prawidłowym prowadzeniu procesu”. Ergo: nie ma znaczenia wykształcenie oraz zawód zxc wmyśl takiej samej zasady.

      • micki1996 pisze:

        Panie @zxc jeśli chcesz aby pojmowano tok twojego rozumowania musisz pisać jaśniej, a nie dla siebie. Wszystko co piszesz jest ciekawe, ale miks jaki z tego tworzysz zniechęca do zagłębiania się w temat. Możesz napisać to wszystko krótko i bardziej zrozumiale?

        • zxc pisze:

          podaj czego nie rozumiesz, co jest niejasne, niezrozumiałe? przepisy tzw Konstytucji?, skoro są zbudowane prościej niż budowa cepa, że już prościej nie można. Czy tzw sąd tzw okręgowy jest zwolniony od badania z konstytucją zaskarżonych przepisów, albo czy tzw sąd posiada zakaz do takich czyności? Gdyby tzw sąd w sprawie na ul Łukowskiej zaczął się zastanawiać, nie móglby wydać wyroku w I instancji a wyłącznie miał obowiązek , na podstawie właśnie konstytucji odrzucić skargę służb z kilkudziesięciu wymienionych powodów.
          Wypada wskazać, iż tzw kodeks drogowy nie uprawnia do „kontroli ruchu drogowego” „poza drogą” – poza granicami obiektu budowlanego liniowego – tj nie uprawnia służb do czynności , które można na podst art 78 p 4 PRD wykonywać wyłącznie w granicach określonych celem czynności tj wg art 7 kpsw. Ruch drogowy nie odbywa się przecież „poza drogą”, kontrola ruchu drogowego nie może odbywać się gdziekolwiek poza drogą i w jakimkowiek innym czasie, bowiem nie jest to już kontrola ruchu drogowego a inwigilacja. Kodeks drogowy nie został wydany w celu o jakim mowa w art 51 ust 5 tzw Konstytucji i nie ma zastosowania, w tym ów art 78 p 4 prd w zw z art 96 p 3 kw, bowiem nie jest to ustawa „określająca tryb i zasady gromadzenia oraz udostępniania informacj io osobie”, podobnie zresztą, jak kw, kk oraz kpsw, kpk.
          Ustawy o policji i sm nie są ustawą o jakiej mowa w art 51 ust 5 Konstytucji, jako że nie zostały one wydane w celu o jakim mowa w art 51 ust 5 Konstytucji tj w celu ” określenia zasad , trybu gromadzenia oraz udostępniania informacji o osobie” o jakiej mowa w art 51 ust 1, 2 Konstytucji. Ustawy o służbach wydane zostały w „celu określenia” działania służb a nie w celu określenia trybu , zasad gromadzenia oraz udostęniania informacji o osobie. Przepisy sm oraz policji nt legitymowania, tak samo nie zostały wydane w celu ” okreśłenia zasad, trybu gromadzenia oraz udostępniania informacji o osobie” i przez to nie mają zastosowania..
          Ani tzw sąd okręgowy, ani tym bardziej TK nie wzięły pod uwagę tego co obowiązuje ” co do zasady” ani tego co tłumoki mają zapisane w konstytucji, bo to jest niewygodna prawda.
          Po prostu, żadna służba”od osób fizycznych” nie ma prawa domagać się udzielenia informacji o innej osobie, po drugie nie mają prawa żądać „dokumentów” zawierających informacje co do innych osób, nie mają prawa, żądać dokumentów zawierających informacje na temat nas samych, jako że tego nie przewiduje konstytucja w art 51 ust 1, 2 ,5 a tym bardziej w art 47, 54, 49 – przeczytać należy prawo nadrzędne o bezpośrednio stosowane na podst art 8 konstytucji.

          Art. 37.
          1. Kto znajduje się pod władzą Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z wolności i
          praw zapewnionych w Konstytucji.

  8. Mariola pisze:

    Gdyby zxc się nie mylił to nie mieć racji by musiał Wojciech Jankowski w komentarz do art.65 Kodeksu wykroczeń Stan prawny: 2013.01.01:

    „1. Obecną treść art. 65 nadała nowela sierpniowa z 1998 r., poszerzając go o zachowanie wobec instytucji upoważnionej do legitymowania (zob. T. Grzegorczyk, Nowela…, s. 42-43). Do zaistnienia wykroczenia z § 1 komentowanego przepisu wymagane jest wprowadzenie w błąd organu państwowego lub instytucji upoważnionej z mocy ustawy do legitymowania co do tożsamości własnej lub innej osoby albo co do swojego obywatelstwa, zawodu, miejsca zatrudnienia lub zamieszkania. Wprowadzenie w błąd może nastąpić za pomocą słowa lub pisma albo takiego zachowania się sprawcy, które może prowadzić do wyciągnięcia błędnych wniosków przez uprawniony do legitymowania organ państwowy lub inną upoważnioną do tego instytucję; może ono nastąpić również przez zatajenie prawdziwego stanu rzeczy, np. przez podanie fałszywego nazwiska, imienia, zawodu czy miejsca zamieszkania (zob. wyrok SN z dnia 14 września 2004 r., IV KK 137/04, Prok. i Pr.-wkł. 2005, nr 2, poz. 9, s. 9). Jednak z treści dyspozycji § 1 tego przepisu wyraźnie wynika, że tego wykroczenia nie można popełnić w przypadku wprowadzenia w błąd co do obywatelstwa, zawodu, miejsca zatrudnienia lub zamieszkania innej niż „swej” osoby, tak więc wprowadzenie w błąd co do tych danych dotyczących innej osoby na podstawie tego przepisu jest bezkarne. Przepis § 2 penalizuje natomiast nieudzielanie organowi, o którym mowa w § 1, wiadomości lub dokumentów odnośnie do okoliczności wskazanych w tymże § 1. O nieudzieleniu można tu mówić jedynie wtedy, gdy:
    1) sprawca ma dokumenty przy sobie, a mimo to nie udostępnia ich żądającemu tego organowi;
    2) sprawca odmawia podania danych wskazanych w § 1.
    2. Organami państwowymi uprawnionymi do legitymowania z mocy ustawy są m.in.:
    1) Policja na podstawie ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji (tekst jedn.: Dz. U. z 2011 r. Nr 287, poz. 1687 z późn. zm.) i ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (tekst jedn.: Dz. U. z 2012 r. poz. 1137 z późn. zm.);
    2) Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencja Wywiadu na podstawie ustawy z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu (tekst jedn.: Dz. U. z 2010 r. Nr 29, poz. 154 z późn. zm.);
    3) Straż Graniczna na podstawie ustawy z dnia 12 października 1990 r. o Straży Granicznej (tekst jedn.: Dz. U. z 2011 r. Nr 116, poz. 675 z późn. zm.);
    4) Służba Więzienna na podstawie ustawy z dnia 26 kwietnia 1996 r. o Służbie Więziennej (tekst jedn.: Dz. U. z 2002 r. Nr 207, poz. 1761 z późn. zm.);
    5) Żandarmeria Wojskowa na podstawie ustawy z dnia 24 sierpnia 2001 r. o Żandarmerii Wojskowej i wojskowych organach porządkowych (Dz. U. Nr 123, poz. 1353 z późn. zm.).
    Przepis § 1, mówiąc o wprowadzeniu w błąd organu państwowego, nie ogranicza jednak zachowania sprawcy tylko do organu upoważnionego do legitymowania, ale odnosi to do każdego organu, przed którym podaje się swoje dane osobowe. Ma więc zastosowanie w razie wprowadzenia w błąd np. urzędu administracji, skarbowego, celnego, sądu czy prokuratury. Ich upoważnienie do żądania podania danych osobowych wynika też z ustaw, np. z kodeksu postępowania administracyjnego, ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. Nr 43, poz. 296 z późn. zm.) czy kodeksu postępowania karnego.
    3. Ponadto karalne jest wprowadzenie w błąd, niebędących co prawda organami państwowymi, instytucji uprawnionych do legitymowania osób w określonych warunkach, którymi na mocy ustaw są m.in.:
    1) Straż Leśna na mocy ustawy z dnia 28 września 1991 r. o lasach (tekst jedn.: Dz. U. z 2011 r. Nr 12, poz. 59 z późn. zm.);
    2) Państwowa Straż Łowiecka na mocy ustawy z dnia 13 października 1995 r. – Prawo łowieckie (tekst jedn.: Dz. U. z 2005 r. Nr 127, poz. 1066 z późn. zm.);
    3) Państwowa Straż Rybacka na mocy ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym (tekst jedn.: Dz. U. z 2009 r. Nr 189, poz. 1471 z późn. zm.);
    4) straże gminne (miejskie) na podstawie ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych (Dz. U. Nr 123, poz. 779 z późn. zm.);
    5) służby porządkowe organizatora imprezy masowej, w tym pracownicy agencji ochrony, którzy w widocznym miejscu mają identyfikator, na mocy ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.”
    4. Odpowiedzialność za czyn z art. 65 ustawodawca wiąże z ustawowym uprawnieniem do żądania podania swoich danych osobowych lub do legitymowania przysługującym określonemu organowi państwowemu lub określonej instytucji, co jest zgodne z treścią art. 51 Konstytucji RP, stanowiącym, iż nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczącej jego osoby. W takim wypadku sprawca popełnia wykroczenie z analizowanego przepisu jedynie wówczas, gdy władza publiczna domaga się ujawnienia danych dotyczących osoby wyłącznie w sytuacjach określonych w ustawach. Jednocześnie oznacza to, że osoba nie ponosi odpowiedzialności za udzielenie nieprawdziwych danych w sytuacjach, gdy ustawa tego nie przewiduje (np. podanie nieprawdziwych danych strażnikowi łowieckiemu w przypadku legitymowania złodzieja sklepowego).

    Nie zawsze oczywiście jest obowiązek stosować się do art, 65 kw

    Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 października 2011 r. III KK 291/11

    http://forumprawne.org/prawo-wykroczen/400098-zarzut-niepodanie-danych-3.html

    „Wykroczenia z art. 65 § 2 k.w. dopuszcza się osoba, która wbrew obowiązkowi nie udziela właściwemu organowi państwowemu lub instytucji upoważnionej z mocy ustawy do legitymowania, wiadomości lub dokumentów co do tożsamości własnej lub innej osoby, swego obywatelstwa, zawodu, miejsca zatrudnienia lub zamieszkania. Przy czym w doktrynie prawa wykroczeń prezentowane są poglądy, że w przypadku, w którym funkcjonariusz organu państwowego lub upoważnionej do legitymowania instytucji żąda podania wskazanych w przepisie danych osobowych w sytuacji, gdy nie ma do tego podstawy prawnej, obywatel może odmówić podania danych osobowych bez konsekwencji prawnych.”

    Swoją drogą dziwne by było i chyba bardzo niebezpieczne gdyby zgodnie z teorią zxc np. Policja mogła wymagać od złodzieja podania tylko imienia i nazwiska.

    • zxc pisze:

      „Przepis § 2 penalizuje natomiast nieudzielanie organowi, o którym mowa w § 1, wiadomości lub dokumentów odnośnie do okoliczności wskazanych w tymże § 1. O nieudzieleniu można tu mówić jedynie wtedy, gdy:
      1) sprawca ma dokumenty przy sobie, a mimo to nie udostępnia ich żądającemu tego organowi;
      2) sprawca odmawia podania danych wskazanych w § ”
      ( cytowany komentarz Jankowski, Grzegorczyk itp ) pomija konsekwentnie istotną a niewygodna kwestię, tj ów „obowiązek”, który jest zapisany w ustawie i jak w cyt ów obowiązek został celowo zignorowany, co zmienia sens, cel i treśc ustawy. Najwyraźniej komentatorzy swą działalnością wkroczyli na teren zastrzeżony dla II izbowego parlamentu.
      Zapis w ustawie art 65 p 2 kw posiada inne brzemienie i inną treść niż przedstawiona „wersja ” w tzw komentarzach ” naukawców”.

      Wpis” Mariola” niestety nie obejmuje zdania pozytywnego testu czytania tekstu ze zrozumieniem. Kieruje się milicyjnym stereotypem zakorzenionym na śmietniku historii tj w dekrecie o MBP i w dekrecie o stanie wojennym oraz w literaturze fanatyków stalinowskiego kodeksu karnego z 1969 r. Wypada wskazać na tzw „nowelizację 2013 ” przepisów karnych, w których stachanowcy zakazują wnoszenia kasacji na podst art 440 kpk, tj te własnie awtorytety komunistycznej demokracji o których demokratyczną impotencję opiera swe poglądy „Mariola”. „Mariola” w dalszym ciągu przyspawywa się i przyrasta wyłącznie do granic stalinowskich przepisów i do nich stalinowskich komentarzy nie rozumiejąc już istoty wolności i praw obywatelskich, o co właśnie chodziło w procesie tzw edukacji polskich obywateli. Te własnie awtorytety znów nie zapewniają „kontradoktoryjności ” gdzie obecnie tzw sędzi występują w roli „pełnomocnika” służb bezpieki tj d milicji, prokuratury itp szumstwa.

      Jeżeli „Mariola” jest w stanie wskazać obowiązującą obywateli – osoby fizyczne- ustawę, w której istnieje „obowiązek” osoby fizycznej, na który to obowiązek powołuje się treść przepisu art 65 p 2 kw, to oczywiście jej pogratuluję.

      Niech no „Mariola” zapozna się z treścią art 2 kpk, gdzie jest zapisany cel i funkcja prawa tj ustawy kw, jeżeli uważa, podobnie jak d milicja, że obowiązek z art 65 p 2 kw wynika ” z mocy ” ustawy art 65 p 2 kw.

      Niech no ” Mariola” zapozna się z analogiczną sytuacją w art 96 p 3 kw będącej w relacji z art 78 p 4 prd i i wskaże ustawę będącą w analogi i relacji do art 65 p 2 kw. Jest przecież w art 96 p 3 analogiczny tekst prawny ” kto wbrew obowiązkowi…” W art 78 p 4 prd jest umocowany „obowiązek osoby”, ktorego można żądać spełnienia od osoby i za niespełnienie obowiązku z art 78 p 4 prd penalizuje sie karą z art 96 p 3 kw.

      Założenie, iż ustawa o policji „jest aktem zawierającycm obowiązki osób fizycznych spoza tej formacji” jest bezpodstawne.

      Już samo hasło „legitymowanie”- niezależnie od kontekstu prawnego danej normy, na osobach o milicyjnej mentalności działa jak płachta na byka, który uważa, że tym to legitymowaniem może kogokolwiek do czegokolwiek zmuszać w ujęciu art 31 , 49, 47, 51 Konstytucji RP i w ujęciu zakazu z art 246 kk w tym do okazywania nośników informacji.

  9. zxc pisze:

    art 20 kpsw- prawo odmowy skladania wyjaśnień- prawo do milczenia obejmuje prawo do odmowy odpowiedzi na każde pytnanie. Prawo to obejmuje prawo niedostarczania na siebie obciążających dowodów winy (jakichkolwiek wyjaśnień )Wypada dodać, że zastraszanie zatrzymaniem i doprowadzeniem do sądu wg art 75 p 3 kpk jest wyłącznie możliwe na podst „postanowienia sądu”, na które przysługuje „zażalenie” rozpoznawane w 3 osobowym składzie. Postanowienia na podst art 246 kpk nie moża zatem wydać patologia policji, SM, prokuratury.

    Art 46 p 2 kpsw- niezbędne dane do ustalenia tożsamości to : imię, nazwisko, lub gdy uzyskanie ich jest utrudnione, niemożliwe – rysopis. Wypada przypomnieć, iż wg art 32 p 5 kpsw istnieje nakaz stosowania przepisów art 94, 95, 97 kpsw . Jeżeli patologia SM, policji zamierza „legitymować w celu ustalnenia tożsamości osoby” to na podst art 7 kpsw tj w granicach prawnych owej czynności i wg zasady art 220 kpa nie ma prawa zmuszac osoby legitymowanej do udostępnienia innych niż „niezbędne dane o osobie” o jakich mowa w art 46 p 2 kpsw w celu ustalenia tejże „tożsamości”. Art 97 p 1 pkt 1 kpsw opisuje zdarzenie „ukrywania tożsamości” tj ukrywania niezbędnych danych do ustalenia tożsamości o jakich mowa w art 46 p 2 kpsw. „Ukrywanie innych danych” „zbędnych do ustalenia tożsamości” nie może być w ogóle karane. W ustawie o ewidencji ludności istnieje wykaza danych „niezbędnych do sporządzenia, spersonalizowania „dokumentu stwierdzającego tożsamość” wg art 4 tejże, gdzie np dane o adresie miejsca zatrudnienia, dane o zawodzie nie figurują, jako „niezbędne” i urząd takich nie ma prawa „pozyskiwać” ” w celu sporządzenia, wydania” np dowodu tożsamości.

    W ustawie obowiązującej o ewidencji ldności nie istnieje dla patologii uprawnienie ” do żądania okazania dowodu tożsamości” takie i owszem istniało ale w dekretach z lat 50 – tych o „ruchu i ewidencji ludności”. Patologia milicji w owych dekretach miała prawo żądać dostarczenia danych o zatrudnieniu, miejscu pracy, zawodzie, bo: istniał konstytucyjny obowiązek pracy, milicja sporządzała i wydawała dowody tożsamości i zaświadczenia tożsamości. Obywatel był karany grzywną ” za naruszenia innych przepisów dekretu” tj np za niepodanie wiadomości lub dokumentów co do miejsca zatrudnienia. W dekretach istniał obowiązek dla obywateli „rejestracji” wględem osób „fachowców” w dekrecie z dnia 12 grudnia 1981 istnial również obowiązek pracy dla osób pełnoletnich nieuczęszczających do szkoły. Zatrzymanie przez mmilicję osoby niemającej wpisu o miejscu pracy automatycznie uprawniało do zatrzymania na 48 h takiej osoby oraz wydania dla takiej osoby „nakazu pracy”.

    Patologia stosująca art 65 kw jako „zabezpieczająego obowiazki obywateli” chcących dokonać „zamachu na „instytucje państwowe, samorządowe społeczne ( art 30 p 1 kpsw w zw z art 25 p 1 kpsw- bezpośrednio pokrzywdzone !) zawsze ordynarnie obraża ten przepis, bowiem nie istnieją żadne ustawy , którymi możnaby „obudować” ów art 65 p 2 kw. Nie ma żadnego obowiązku polskich obywateli ” udzielania wiadomości lub dokumentów „( alternatywa nierozłączna -i to i to ) co do wykroczeń opisanych w art 65 p 1 pkt 1 i w art 65 p 1 pkt 2 kw, yj co do „osób” które umyśłnie wprowadziły w błąd co do danych wymienionych w pkt 1, 2 art 65 p 1 kw.
    Wypada przypomnieć, iż „sprawca” to osoba skazana prawomocnym wyrokiem tw sądów- co zapisano w art 42 ust 3 Konstytucji RP, a owe „dokumenty zawierające wiadomości co do takich osób posiadają w swoich zbiorach tzw sądy pod sygnatura „W” ( wykroczenia). Logicznie- jeżeli patologia stosuje art 65 p 2 kw, to faktycznie i fizycznie domaga się tego, co istnieje, jako „prawomocne wyroki skazujące” w zbiorach akt tzw sądów oraz w zbiorach KSIK ( krajowy zbiór informacji kryminalnych) tj w posiadaniu patologi np policj. Jeżei w art 220 kpa organ administracji od obywatela żąda informacji , które posiada we własnym zakresie lub ma prawo o nie wystąpić do innej służby to posiada zakaz z art 220 kpa zmuszania obywateli do „udzielania takich informacji”.
    Jakby zestawić rezultat, tj pobudki opisane w art 97 p 1 pk1 kpsw tj „zamysł”-przesłankę „ukrywania tożsamości” z tym co zapisano w Dz. U. Nr 14 Poz 68 z dnia 20 stycznia 2011 r w talbeli A lp 3 część srodkowa, z tym co debilizmem patologi zarzucającej naruszenie art 65 p 2 kw np przez to że: obywatel odmówił podania adresu miejsca swego zatrudnienia, to i tak wychodzi „odrażająca obraza art 65 p 2 kw”, skoro logicznie i rozumie wg art 7 kpk, taki zarzut ma się nijak do tego, co jest, jako karalne opisane w art 65 p 2 kw, tj w polskim prawie jako źródło”wg art 87 ust 1 Konstytucji,..tj „niedopełnienie nieistniejącego nigdzie w żadnym prawie, obowiązku udzielania wiadomości lub dokumentów co do osób ( zwrot „kto ” ) sprawców prawomocnie skazanych za czyny opisane w art 65 p 1 pkt 1 kw i w art 65 p 1 pkt 2 kw.” tj wg art 97 p 1pkt 1 kpsw „ukrywających tożsamość” tj wg art 46 p 2 kpsw „imię, nazwisko, rysopis” i to w przypadku „okazania dokumentów o jakich mowa w art 220 kpa, tj dowodu rejestracyjnego, prawa jazdy, dowodu tożsamości , polisy AC/OC.

    Od 2015 mają wejść nowe dowody tożsamości pozbawione ” danych: kolor oczu, znaki szczególne, adresu zamieszkania/zameldowania/podpisu” tj wg debiil z patologii policji, SM i tzw sądów, „okazanie takiego dokumentu tj nośnika informacji z automatu bedzie debili umyśłnie wprowadzać w błąd co do danych osobowych, oznaczać będzie „ukrywanie tożsamości” dając następny powód do nakładania mandatow i wydawania wyroków nakazowych przez patologię dyspozycyjnych dla bezpieki tzw nieusuwalnych sędzi tj komunistycznej dyktatury wg art 180 ust 1 Konstytucji .

    Jeżeli „redakcja ma wątpliwości co do większego niż 1 osobowy skład tzw sądu to wg art 38 p 1 kpsw ” a gdy sąd orzeka jednoosobowo również przepisy art 109-114 i 115 p 1, 2 zd perwsze oraz p 3 kpk- w art 111 kpk czytamy ” orzeczenia (wg art 32 kpsw ) zapadają większością głosów, od art 109 do 114 wszędzie zaspisy wskazują na a to na zdania adrębne, a to na kpk wskazano na „zbiera głosy ( liczba mnoga ), „zadania się podzielą”, itd itp co wg art 112 kpsw w zw z art ( całym ) 439 kpk dla SN stanowi bezwględną przyczyne odwoławczą.

  10. Mariola pisze:

    Czy ktoś potrafi przełożyć na ludzki język przydługawe interpretacje zxc?
    Czy jeśli popełniłabym jakieś wykroczenie to Straż Miejska lub Policja mają prawo żądać tylko mojego imienia i nazwiska ewentualnie mogą sobie zrobić tylko rysopis?
    Czy nie muszę podawać żadnego adresu zamieszkania do korespondencji, daty urodzenia?
    Czy jeśli mam przy sobie dowód osobisty w momencie wykroczenia to mam obowiązek im go okazać?
    czy jednak wszystkie dane z art. 65 kw mam obowiązek podać a dokumenty okazać?

    Art. 65. § 1. Kto umyślnie wprowadza w błąd organ państwowy lub instytucję upoważnioną z mocy ustawy do legitymowania:
    1) co do tożsamości własnej lub innej osoby,
    2) co do swego obywatelstwa, zawodu, miejsca zatrudnienia lub zamieszkania,
    podlega karze grzywny.
    § 2. Tej samej karze podlega, kto wbrew obowiązkowi nie udziela właściwemu organowi państwowemu lub instytucji, upoważnionej z mocy ustawy do legitymowania, wiadomości lub dokumentów co do okoliczności wymienionych w § 1.

    • zxc pisze:

      uprzejmie poproś o wskazanie w jakiejkolwiek ustawie „obowiązku” udzielania wiadomości lub dokumentów” nt danych z art 65 p 1 kw. Ja „prosiłem” w trybie dostępu do informacji publicznej kilkanaście tzw polskich tzw sądów ( łorganów ochrony dywersyjnego demontażu polskiej gospodarki ): żaden nie był w stanie wskazać konkretnej ustawy i konkretnej normy w której znajduje się „obowiązek udzielania wiadomości lub dokumentów co do okoliczności wymienionych w p 1 art 65 kw.” Wejdź i sobie poczytaj tzw Polska tzw Konstytucję w art 54 i 51, gdzie nie istnieje jakiekolwiek uprawnie dla służb patologi , żądania „nośników informacji” o jakich mowa w art 115 p 14 kk prawo materialne ) a tym bardziej ni e istnieje „obowiązek” obywateli udzielania dokumentów tj nośników informacji tj np dowodów tożsamości.

      Jak patologia wyśle żądanie na piśmie „wskazania osoby” na podst art 78 p 4 prd w zw z czynem na z art 92 kw z zagrożeniem karą z art 96 p 3 kw to na podst art 51 i 54 , art 8 polskiej konstytucji masz prawo odmówić udzielenia na piśmie t j w dokumencie o jakim mowa w art 115 p 14 kpk, informacji o tym kto , kiedy i gdzie kierował pojazdem, a tym bardziej, jeżeli chodzi o „inne osoby, skoro art 51 , art 47, 49, 54, Konstytucji, tego w ogóle nie przewiduje, skoro masz „prawo” ( nie jest to obowiązek ) sam siebie zadenuncjować, ale już nie masz ” obowiązku” denuncjacji /wskazania innych osób, choćby to były osoby najbliższe, choc masz do tego prawo” ( np złość do kobiety)

    • blądi pisze:

      ustawa kodeks wykroczeń nie jest ustawą kodeks postępowania w sprawie wykroczeń. Legitymowanie nie jest środkiem przymusu. Art 65 kw po zmianie został tylko doprecyzowany dołożeniem słów „lub instytucję upoważnioną do legitymowania”, czym ogranioczno krąg poszkodowanych wyłącznie do tych „upoważnionych do legitymowania”.
      Kodeks wykroczeń to nie to samo co ustawa o policji, mimo, że policja tak by kciała. Art 65 kw to nie podstawa prawna zestawu informacji, które ma prawo pozyskiwać policja, mimo, że tak to sobie ubzdurała. Nie jest to również podstawa prawna zestawu informacji, które obywatel ma obowiązek udostępniać policji, mimo, że policja tak to sobie ubzurała.
      Równie dobrze można by wymagać od obywatela na podstawie art np 216 i 217 kk znieważania i pobicia innego obyatela jako „obowiązku z mocy prawa” ustawy kodeks karny.

  11. zxc pisze:

    żądać podstaw prawnych, nagrywać, ciągle przypominać kto jest u kogo na służbie. Konstytucja z mocy art 8 jest prawem wyższego rzędu niż spec ubecka ustawka o policji/SM. W normalnym kraju trzeba by najpierw patologię zastrzelić , wylegitymować i ew od patologii przyjąć/nieprzyjąć mandat. Patologia nie wyrosła przez 25 lat wolności dla złodziejstwa geszefciarstwa z dekretu o stanie wojennym, gdzie każdy obywatel miał nałożone „szczególne obowiązki” ( jakie? ano wg życzenia patologi z sb- milicji- swądzi ubeckich – jakiekolwiek wymyśli patologia)

    • 31węzłowy Burke pisze:

      Kolego, mam prośbę : podaj jakie dane trzeba im podać w razie kontroli oraz na podstawie jakich przepisów. Dziękuje.31

  12. zxc pisze:

    A tak na marginesie, to do wykroczeń mandatowych stosuje się 17 rozdział kpsw, który wg art 96 p 2 kpsw i art 97 p 1 pkt 1 kpsw w ogóle nie przewiduje prawa dla SM itp patologii uprawnienia w ujęciu art 231 kk do kierowania spraw do sądu bez wyczerpania drogi pozasądowej o czym decyduje art 99 kpsw i art 97 p 2 kpsw. Patologia działała oprócz naruszenia przepisow całego 17 rozdziału kpsw to i z naruszeniem prawa tj Dz. U. Nr 14 Poz 68 z dnia 20 stycznia 2011 r, tabela A lp 3 , bowiem niezgodnie z wolą prawodawcy przypisano osobie czyn niemający oparcia w faktach i dowodach, skoro nie dopuścił się „umyślnego wprowadzenia w błąd co do danych osobowych…”, to brak było podstaw co zastosowania art 65 p 2 kw. Gdyby oskarżana art 65 p 2 kw osoba przekazała nieprawdziwe dane osobowe, to były by faktyczne podstawy ścigania i obwiniania art 65 p 2 kw.Przecież oczywistym jest dla przeciętnie rozumnego , iż milczenie, brak odpowiedzi ,to nie to samo co przekazanie niezgodnych z prawdą informacji.
    Wg art 51 ust 1 tzw polskiej konstytucji , polski obywatel nie może być zmuszany w ujęciu również art 246 kk, do żadnego „obowiązku”ujawniania informacji o własnej osobie, bowiem art 54 ust 1 polskie państwo zapewnia wolność pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Adres miejsca pracy jest adresem wykonywania usługi przez inny podmiot niż opisany w art 51 ust 1 konstytucji tj przez inna osobę fizyczna lub prawną. Po drugie art 47 konstytucji nie zezwala na żadną ingerencję w sferę prywatności osoby, nawet „podejrzewanej”. Po trzecie, nie istnieje w Polsce żadna ustawa, w której istnieje ów „obowiązek” udzielania informacji nt adresu miejsca pracy” „zabezpieczony” art 65 p 2 kw.

    Po czwarte, legitymowanie osób ma na celu ustalenie tożsamości osoby i wyłącznie to, co wg przyjętej w art 46 p 2 kpsw zasady uprawnia do zabiegania o niezbędne do tego informacje tj o „imię, nazwisko, rysopis”. Gdyby patologia zapoznała się z obowiązujaca ustawą o ewidencji ludności i z zakresem informacji na podst których sporządza i personalizuje się dokument wg art 4 „stawierdzający tożsamość” to już na etapie w siedzibie patologii SM dali by sobie spokój z fałszywym w ujęciu art 234 kk oskarżaniem o nieistniejące zdarzenia opisane w w/w tabeli A wzmiankowanego rozporzązdenia, które istnieje w wersji dla SM i uprawnia do karania mandatami za zdarzenie , jak dla debili zapisane.

    • Krzysiek pisze:

      Wszystko co Waść piszesz jest ciekawe i tak mądre, że aż trudno się w tym wszystkim połapać, tylko jaka konkluzja z tego wynika ? Co Waść radzisz z razie bliskiego spotkania z patologią z SM/SG czy inną polucyjną ?

  13. zxc pisze:

    Wydaje się że „redakcja” raczy sobie stroić żarty, skoro uznaje iż nie jest „bełkotem” 3 osobowy skład sądu okręgowego ws karnych również zagrożonych grzywną i ograniczeniem wolności a już bełkotem jest 3 osobowy skład sądu odwoławczego w sprawach karnych tj wykroczeniowych również zagrożonych grzywną lub ograniczeniem wolności.

  14. zxc pisze:

    Wypada dodać, że art 13 i 14 kpsw znajdują się w dziale „właściwości i skład sądu” . Art 11 (recyppowane art 31, 32, 33 p 1, 34-36 39 i 43 kpk ), kpsw ma zastosowanie wyłącznie „do ustalania właściwości” sądu, tj czy jest właściwy miejscowo irzeczowo, nie ma zastosowania „do składu sądu”, bowiem to dwie różne kwestie.
    Art 15 kpsw nakazuje „rozpoznawanie środków odwoławczych” ze wskazaniem na „rodzaj sądu tj apelacyjny, SN oraz na „rodzaj” tych środków. Nie dotyczy to „orzekania na rozprawach” wg art 29 p kpk tj , co do istoty procesu” a li tylko „co do środków zaskarżenia” tj np po względem foralnym, tj czy wniesione w terminie, przez osobę uprawnioną itp itd, w ramach czynności „orzekania przed rozprawą ”
    W art 59 p 2 kpsw w zw z art 61 p 1 własnie wskazano na przesłanki o jakich mowa w art 14 p 4 kpsw w zw z art 14 kpsw- w razie stwierdzenia okoliczności wyłączających przezes sadu wydaje „postanowienie ( zamykające droge do wydania wyroku ) na które przysługuje zażalenie ( z art 14 p 1 pkt 1 ) które rozpoznaje sąd okręgowy w składzie jednoosobowym oraz na posiedzeniu.

    W art 109 p 2 kpsw wyraźnie wskazano jakie normy mają „także zastosowanie „przy rozpoznawaniu” środka odwoławczgo” więc dotyczy to art 439 kpk i „także ” przepisow wymienionych w art 109 p 2 kpsw.

    Zwrot „stosuje się odpowiednio także przepisy” nie zakazuje stosowania art 29 kpk a tym bardziej nie wyklucza jego stosowania.

    W art 109 p 1 kpsw „odpowiednio” stosuje się przepisy przed sądem odwoławczym „chyba, że przepisy niniejszego rozdziału stanowią inaczej” ( co ciekawe Dział X kpsw tj środki odwoławcze w ogóle nie posiada „rozdziału” )

  15. zxc pisze:

    Ażeby było śmieszniej to ten tzw wyrok nadaje się do kazacji, bowiem narusza art 439 p 1 pkt 2, 6 kpk. Nie jest fizycznie możliwe orzekanie przez 1 osobowy skład sądu odwoławczego ,bez naruszenia zasady większości głosów i bez naruszenia zasady należytej obsady sądu.
    Sąd odwoławczy wg art 439 p 1 kpk to przecież sąd okręgowy , natomiast SN jako również sąd odwoławczy, ma właśnie prawo uchylić orzeczenie sądu odwoławczego tj sądu okręgowego, właśnie na podstawie art 439 p 1 pkt 2, 6 kpk i z powodów literalnie wymienionch w tymże art kpk.

    Jeżeli jest jednak fizycznie możliwa orzekanie i następnie narada 1 osobowego składu sądu odwoławczego z wydaniem orzeczenia większością głosów, to mamy do czynienia z nowymi prawami fizyki albo z orzekaniem na podstwie wiary w „trójcę świętą” przemawiającą dwoma lub trzema głosami, głosem jednej osoby tj tzw sędzi.

    • redakcja pisze:

      Sąd wydał wyrok we właściwym składzie. Kasację może złożyć jedynie RPO lub PG. Ale nie złoży, bo podstaw kasacyjnych nie ma.
      Przepisy określające skład sądu w sprawach o wykroczenia reguluje kpw, a nie kpk.

      • zxc pisze:

        art112 kpsw wskazuje na zastosowanie art 439 kpk przez SN wobec właśnie sadu owoławcego tj tu okręgowego, art 104 p 1 pkt 1 kpsw zawiera przesłankę nienależytej obsady sądu odwoławczego, tj w tym przypadku sądu okręgowego, który nie może orzekać w 1 osobowym składzie bez naruszenia tej negatywnej przesłanki. Art 13 p 1 kpsw wprost decyduje o tym, iż wyłącznie sąd rejonowy orzeka jednoosobowo, zatem sąd odwolawczy o jakim mowa w art 439 p 1 pkt 2, 6 kpk, w tym przypadku sąd okręgowy , niebędący sądem rejonowym, nie ma prawa orzekać w takim samym składzie jak sąd rejonowy. Art 13 p 2 kpsw decyduje o jednoosobowym składzie do orzekania co do właściwości sądów. Jeżeli negatywną przyczyną odwoławczą dla SN jest art 439 p 1 pkt 2, 6 kpk, to tym bardziej dla sądu odwoławczego tj okręgowego, mając na względzie „większość głosów” oraz brak podpisu którejkolwiek z osób biorących udział w jego wydaniu wydaniu ( orzeczenia ). Art 418 p 2 kpk również wskazuje na obowiązek orzekania w większym niż 1 osobowym składzie mając na względzie przesłankę „zdanie odrębne”. Art 413 p 1 pkt 1 kpk również zawiera zwrot w liczbie mnogiej ” sędziów”. Cała idea i zamysł instancyjnej sądowej kontroli w większym niż 1 osobowy skład sądu odwoławczego ma zapewniać więszy poziom kontroli i mniejszą podatność na” błędy” ( czytaj korupcję) danego przypadku ( 3 sędzi= 3 x większa łapówka ). Sędzi to grupa postrzegana przez społeczeństwo i przez siebie samych jako najbardziej „podatna” na korupcję i takim argumentem posługują się sędzi, gdy w grę wchodzi podwyżka ich zarobków( czytaj – naturalna skłoność do korupcji sędzi, prokuratorek, spowodowana niskimi zarobkami ).
        Natomiast co do art 65 p 2 kw, to wg zasady przyjętej w przepisach wprowadzających kw w art VIII par 1 ust 2 pkt 3 w dekrecie prawo górnicze istnieje zapis ” kto wbrew obowiązkowi przewidzianemu w art 78 nie sporządza planu ruch zakładu górniczego…” .. „podlega karze grzywny do…” w tymże art 65 p 2 kw winno się zawierać dokładne i precyzyjne odwołanie do konkretnego zapisu ustawy statuującej ów „obowiązek” tj udzielania wiadomości lub dokumentów co do okoliczności wym. w p 1 art 65 p 1 kw.
        Art 65 p 2 kw zostal zawłaszczony przez bezpieke i jego skolaborowane sędzi eliminacją całego zdania zaczynającego sie od zwrotu „kto umyślnie wprowadza w błąd organ państwowy lub instytucję upoważniona z mocy ustawy do legitymowania.

        Wypada przypomnieć, iż czyn z art 65 p 1-2 kw, jest to zamach przeciwko instytucji państwowej, samorządowej , społecznej a nie w konkretna osobę uprawnina do czynnosci legitymowania.

        W wersji poprzedniej z 20 maja 1971 czyn z art 65 kw mógł być zamachem wymierzonym wyłącznie ” w organ państwowy” ( brak jest zapisu „lub instytucji upowżnionej z mocy ustawy do legitymowania” ). Nadto w „dekrecie o puszczeniu w niepamięć”do dekretu o stanie wojennym z 1981 r., czyn z art 65 kw był postrzegany jako „polityczny”. Z koleji w tymże dekrecie o stanie wojennym z 1981 r., czyn z art 65 kw był załatwiany w trybie przyspieszonym ( tj tak jak obecnie z automatu ) ” Rozdział IV art 21 pkt 1 wprowadza się postępowanie przyspieszone o którym mowa w Dziale VI kpsw ( obecnie Rozdział 15 kpsw ) w sprawach wykroczeń : art 49 i 50…art 64 i 65 kw….

        Wychodzi na to, że tzw sądy nadal orzekają na podst uchylonych przepisów dekretu Jaruzelskiego o stanie wojennym, gdzie w dekrecie „o postępowaniach szczególnych w sprawach o przestępstwa i wykroczenia w czasie obowiązywania stanu wojennego” art 1.1 „wprowadza sie postępowanie doraźne..” art 16 dekretu „postępowanie uproszczone”, art 18 „postępowanie przyspieszone”, art 11.1 pkt 3 „udział oskarżyciela posiłkowego i przedstawiciela społecznego jest niedopuszczalny”, art 31. 1 pkt 3 ” od orzeczeń wydanych przez sąd nie przysługuje środek odwoławczy”. Kwiatek dla poprzedniej i obecnej ubecji to art 9 głównego dekretu o stanie wojennym, gdzie każdy obywatel ma obowiązek posiadania w miejscu publicznym dokument stwierdzający tożsamośc” tj prawo na podstawie ktorego bezpieka i jejsądowe służby skazuja Polaków za „nieokazanie dowodu tożsamości, ktory miał przy sobie” tym że art 65 p 2 kw. Art 50. 1 ust 5 dekretu o stanie wojennym karany był obywatel, ktory nie posiadał w miejscu publicznym dokumenty stwierdzającego tożsamość ( grzywna do 500 zł ).
        Ubecja policyjno sądowa nadal wychodzi z założenie dekretu o stanie wojennym, że „legitymowanie” ma byc dodatkowa forma represji w tym za nieposiadanie, nieokazanie dokumentu tożsamości w miejscu publicznym, lub „niepodanie adresu miejsca zatrunienia” itp bezprawne brednie serwilizmu patologii sędzi i ich kolaboracyjnych służb bezpieki zadekowanych w tzw sądach art 180 ust 1 tzw polskiej tzw konstytucji na dożywotnich stołkach.

        • redakcja pisze:

          To jest bełkot. Art. 112 kpsw dotyczy nadzwyczajnych środków zaskarżenia – a apelacja takim nie jest. Natomiast do apelacji ma zastosowanie art. 14 kpsw. Paragraf 4 tegoż art. wyraźnie stanowi, że w sprawach określonych w par. 1 i 2 sądy w nich wskazane orzekają na rozprawie i na posiedzeniu jednoosobowo.

          • zxc pisze:

            niestety, to własnie „red” czyni ów bełkot, albo nie chce albo nie potrafi czytać tekstu norny ze zrozumieniem. Art 14 w p 1 kpsw, wyraźnie nakazuje stosowanie tego zapisu”jeżeli ustawa nie stanowi inaczej” . Par 4 odwołujac się do p 1 i p 2 art 14 kpsw wyraźnie wydaje sądowi okręgowemu polecenia ” do jakich konkretnie spraw” ma zastosowanie, tj do „postanowień i zarządzeń zamykających drogę do wydania wyroku” . Czy „wyrok sądu rejonowego” to wg red ” postanowienia i zarządzenia „zamykające droge do wydania wyroku”?
            Ewidentne w art 14 p 4 w zw zart 14 p 1 pkt 1,2 kpsw jest to, że chodzi o takie”postanowienia i zażalenia, które zamykają drogę do wydania wyroku (art14 p 1 pkt 1 kpsw ) od których przysługuje „apelacja i zażalenie”. Jakie zdaniem „red” orzeczenie wg art 32 kpsw, wchodzi zatem w grę ( „zamykajace” drogę do wydania wyroku)- wydany w danej sprawie wyrok skazujący, ma zd red „zamykać drogę do wydania wyroku? , czy też wydane w danej sprawie postanowienie o umorzeniu, o odmowie wszczęcia , zwrocie wniosku o uzupełnieniu braków formalnych itp itd?
            Art 103 p 2 kpsw – od wyroku sądu I instancji służy stronom apelacja „chyba że ustawa stanowi inaczej”( cytowany art 14 p 4 w zw z p 1 p 2 kpsw ) – ten zapis w ogóle nie uprawnia sąd rozpoznającemu apelację o której mowa w art 103 p 2 kpsw w jednoosobowym składzie o jakim mowa w art 14 p 4 kpsw, jak tego sobie chce „red”, skoro zapadły wyrok skazujący „nie zamyka drogi do wydania wyroku skazujacego” a wręcz przeciwnie, skoro w sprawach karnych chodzi o ukaranie ( art 2 kpk ), to „jakiekolwiek nieukaranie „zamyka” drogę do wydania wyroku” w rozumieniu art 14 kpsw.

            Jakie to zdaniem „red” sąd rejonowy wydaje wyroki skazujące, zamykające drogę do wydania wyroków skazujących, zamykających drogę do wydania wyroków skazujących, tj wg art 14 kpsw mających zastrzeżoną formę art 14 p 1 pkt 1 kpsw tj „postanowień i zarządzeń”- które z „mocy” ustawy art 14 p 1 pkt 1 nie mogą posiadać zastrzeżonej „formy” o jakiej mowa w art 103 p 2 kpsw tj formy”wyroku”

            Art 29 p 1 kpk to przepis dotyczący „rozprawy apelacyjnej” i wprost nakazuje orzekanie w składzie 3 sędzi”, co do środka z art 105 p 1 kpsw
            Nie przysługuje „apalacja” od każdego orzeczenia mającego „oznaczoną ” formę wyroku, a istotną i obowiązującą wg art 118 kpk, bowiem od wyroku nakazowego przysługuje „sprzeciw”art 506 p 1 kpk a od oznaczonego jako „wyrok zaoczny ” również sprzeciw” art 482 p 1 kpk.

            Art 444 kpk- „od wyroku sądu I instancji przysługuje apelacja, „chyba że ustawa stanowi inaczej”- tj art 506 p 1 kpk, art 482 p 1 kpk, art 14 p 1 pkt 1, 2, 4 kpsw.

            Jeżeli „red” zarzuca komuś bełkot, to chybił adresata, skoro ów bełkot posiada ochronę w art 439 p 1 pkt 2, 6 kpk w postępowaniu przed SN a w konsekwencji przez sądem odwoławczym- okręgowym, które jest kontrolowane pod względem zgodności z art 439 p 1 pkt 2, 6 kpk – . Fakt naruszania ustaw przez tzw sędzie, nie jest odkryciem na miarę wiekopomną a jest celowo tolerowaną geszefciarską taniochą- talmudyczną patologią, która stawia znak „=” z naruszeniem nadrzędnej zasady sądowej kontroli instancyjnej, z której uczyniono fikcję, iluzję naruszającą prawo do rzetelnego procesu w ujęciu art 6 EKPCz.

  16. zxc pisze:

    Merytorycznie, to jest tak, że „legitymowanie osób w uzasadnionych przypadkach” ma wyłącznie na celu ustalenie tożsamości osoby, np świadka, sprawcy. W art 46 p2 kpsw przyjęto zasadę zakresu i typu „niezbędnych danych” służących do ustalenia tożsamości osoby (pomijając nawet nieuzasadnine przypadki) Art 7 polskiej konstytucji wyraźnie zakazuje wykraczania poza granice i zakrez okreśłonego prawem działania (legitymowanie osób ) Skoro , logicznie i prawnie rzecz ujmując w zakresie i granicy czynności legitymowania leżało pozyskanie przez SM niezbędnych danych do ustalenia tożsamości osoby tj „imienia, nazwiska lub rysopisu”, to oczywistym jest z art 51 ust 2, polskiej konstytucji to, iż SM nie posiada uprawnienia do pozyskiwania innych danych o osobie niż niezbędne.. Natomiast wg art 51 ust 1 polskiej konstytucji, osoba nawet nielegalnie legitymowana lub pozaprocesowo rozpytywana, nie posiada żadnego znanego jakiejkolwiek ustawie ,”obowiązku” udostępniania „adresu miejsca zatrudnienia”, bowiem ów adres nie należy do granic i zakresu niezbędnych danych które, polski obywatel, nawet hipotetycznie miałby obowiązek udostępnić SM.
    Gdyby jednak SM prowadziła czynności w celu zbadania legalności zatrudnienia, to wg art 17 p 2 kpsw nie ma prawnień inspektora PIP, który ma prawo żądać informacji nt zatrudnienia, jeżeli prowadzi czynności w ramach kontroli legalności zatrudnienia.

    Nie sposób zwrócić nie zwrócić uwagi na fakt zawłaszczania art 65 p 2 kw przez służby i ich kolaborantki sądowe, które art 65 p 2 kw rozszerzają pozaprocesowe uprawniania policji ( art 20 w zw z art 19 uop) i SM, co do prawa, zakresu, granic pozyskiwania informacji o osobie ( art 51 ust 2 polskiej konstytucji ) ” na zapas” oraz w nieskończoność”, czym po prostu tworzą nieznane ustawom prawo tj wg art 231 i 227kk przekraczają uprawnienia podszywaniem się pod II izbowy parlament.

    Celowo pominąć trzeba kwestię braku wykroczenia tj naruszenia zakazu zatrzymywania się, jeżeli rozpatruje się kwestię skazania obywatela za „niedopełnienie obowiązku”, bowiem są to dwie odległe od siebie kwestie.
    Jedna to oczywisty brak faktycznych podstaw ścigania i karania za czyn naruszenia zakazu zatrzymywania się, a druga to „obowiązek informacyjny osoby fizycznej”, który nie istnieje w żadnej ustawie, a za którego niedopełnienie tzw sądy z ich kolaborantkami wydają skazujące wyroki nie mając do tego żadnej ustawy.

    Tzw sądy sa tradycyjnie ślepe na prawdę oraz głuche na fakty. W tej konkretnie sprawie tzw sądz kolaborantką sędzi wystawił bryczke przed konie z tym art 65 p 2 kw, ktory „zabezpiecza karnie nieistniejące obowiązki osób fizycznych”.

    Jak kto dociekliwy, ten niech odnajdzie ów obowiązek , z art 65 p 2 kw np w ustawie o ewidencji ludności, w ustawie o dowodach osobistych, w ustawie o ochronie danych osobowych itd itp.
    Z innej strony, jeżeli sędzi „widzom” „obowiązek obywatela” w ustawie o policji /SM, to owe kolaborantki winny obowiązkowo ujawnić literę przepisów karnych do tych ustaw, obwarowanych represją z art 65 p 2 kw- mnie nie udało się odnaleźć żadnego przepisu karnego w ustawie o policji i sm , ktorym można by represjonowac obywateli spoza służb za „naruszenie prawa policji/sm do legitymowania.”

    Tzw sąd, jeżeli „widzom” rażące niedbalstwo sm, to w trybie art 3 kpsw mają obowiązek zawiadomienia nadrzędnych organów w tym nadrzędnej nad sądem rejonowym jednostki tzw sądu.

    Wypada wskazać, iż „czyn” z art 65 p 2 kw i z art 65 p 1 kw, wg polskiego prawodawcy uprawnionego z art 95 p 4, 6 kpsw, polega zupełnie na czymś innym, co uprawnia do zastosowania art 65 p1 kw lub art 65 p 2 kw, a co jak dla debili napisano w Dz. U. Nr 14 Poz 68 z dnia 20 stycznia 2011r.,( podpisano Tusk ) tj wg art 87 ust 1 polskiej konstytucji , jest częścią polskiego porządku prawnego, który w tabeli A, lp 3, część środkowa, w brzmieniu obowiązującym debili ze służb sądowych/policyjnych/strażniczych ( art 2, 7, 8 polskiej konstytucji ) za naruszenie karalne uznał „umyśłne wprowadzenie w błąd co do danych osobowych…” tj złożenie oświadczenia wiedzy, zawierające niezgodne z prawdą dane o jakich mowa w art 46 p 2 kpsw tj niezbędne do ustalenia tożsamości.

    Jeżeli polski obywatel, legalnie i bezkarnie korzystający z nadrzędnego prawa o jakim mowa w art 51 ust 1 i art 47 polskiej konstytucji, ma być za to karany przez jakikolwiek syfilis tj tzw służby , to li tylko oznacza, iż tzw sądy i jego satelicka patologia służb orzeka na podst uchylonych przepisów dekretu o stanie wojennym, którym zawieszono konstytucję, prawa czowieka, wolność i tajemnicę komunikowania się oraz wprowadzono „szczególne obowiązki dla polskich obywateli” tj bezwględnego podporządkowani asię administracji państwowej.

  17. 31węzłowy Burke pisze:

    W Gazecie Polskiej” art. : „Kłamstwo to codzienność w polskiej policji”. 31

    • Krzysiek pisze:

      Czy tylko w policji ? Kłamie płemieł, kłamią jego ministrowie, urzędnicy wszystkich szczebli ze szczególnym „wyróżnieniem” ZUS i US. Udający polityków łżą jak bure suki. Ale oni wszyscy wymagają od zwykłego Obywatela krystalicznej uczciwości i prawdomówności. To jest jakiś cyrk !

  18. Krzysiek pisze:

    „Troska” o BRD niejedno ma imię:
    http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,16463129,Zrobili_ograniczenie_30_km_h__Efekt__Wiecej_wypadkow_.html
    Prawdopodobnie ci „zatroskani” dojdą do wniosku, że przyczyną kolizji i wypadków w opisywanym miejscu jest…no oczywiście ! ’ – nieprzestrzeganie ograniczenia prędkości ! Logicznym będzie zatem pojawienie się w tym rejonie patroli SM z fotoradarami.
    I jak tu nie kochać takiego kraju ?:)

  19. 31węzłowy Burke pisze:

    E , tam. Wpiszcie : ” Radiowozem w ciężarówkę”. Tomaszów Mazowiecki. O tym jak dwie lokalne Iron Maiden z drogówki wymusiły pierwszeństwo i koncertowo staranowały ciężarówkę. I Insygnię skasowały. Pikanterii dodaje fakt że , wg. lokalnych przekaziorów, zostały srogo ukarane ….naganą. Nie ma żadnej wzmianki o badaniu na alkohol i substancje podobnie działające. Z wpisów szanownej publiczności wynika że obie to psy , raczej suki, na kierowców i dawały mandaty za wszystko. Ale złowrogi los pozbawił je cnoty i zeszły na złą drogę piractwa drogowego. Można więc powiedzieć że zgubiły cnotę nadziewając się na ciężarówkę….Ciekawe co dalej , czy dywan wystarczająco duży. 31

    • Krzysiek pisze:

      Cytat: „Na miejscu zdarzenia obecny był też prokurator, co jest wymogiem w przypadku zdarzeń, w których udział biorą funkcjonariusze Policji. Ma on zagwarantować bezstronność prowadzonych czynności.” – no, no – tekst godny kabaretu „Tey”. Publiczność śmiałaby się do łez:)

  20. Lubuszanin pisze:

    Nielot, Ty za bardzo sie martwisz. System nie potrzebuje legalizacji. System odcinkowej kontroli prędkości składa się standardowo z dwóch krokodylków, jednego aparatu fotograficznego, zestawu „woki-toki” i całkiem pokaźnego zestawy stoperów.
    Czy muszę dalej pisać jak będzie się odbywał pomiar? 🙂

  21. Nielot pisze:

    A czy pomiary odcinkowe moja już mieć legalizację? Bo do niedawna przepisy w sprawie legalizacji urządzań pomiarowych nie przewidywały możliwości legalizacji takiego pomiaru.
    Jeśli nic się nie zmieniło to ITD strzela sobie w stopę. Tylko czekać doniesienia o niegospodarności – jak można zakupić urządzenie pomiarowe nie podlegające legalizacji, przecież nie wiadomo czy takie urządzenia będzie spełniało wymagania.
    No chyba, że skończy się tak jak z ich autami z radarami – teoretycznie nie powinny być dopuszczone do ruchu – lampy błyskowe zamontowane z przodu pojazdu bez żadnej homologacji, dziennikarze zauważyli, napisali a teraz już nikt nie pamięta….

  22. 31węzłowy Burke pisze:

    W dzisiejszym numerze ” Auto Świat” o pomiarach odcinkowych prędkości oraz o kamerkach samochodowych ( mocno kontrowersyjny). I żeby było jasne : przekazuję wiadomość czytelnikom bo mogą się przydać. 31

    • Lubuszanin pisze:

      W Niemczech odcinkowe pomiary prędkości stały się podstawą do niezłego rabanu. O co poszło. Ano jeden bystry prawnik zarzucił że rzecz jest niekonstytucyjna. Na czym polegał problem?
      Taki system zbiera dane o każdym pojeździe wjeżdżającym w strefę. Dane delikwentów do ukarania idą do instytucji wystawiającej mandaty. Natomiast pozostałe dane idą… No właśnie o to zapytał ów prawnik i okazało się że wszyscy umaczani w ten system nabrali wody w usta.
      Sąd stwierdził że cos tu jest nie halo i zrobiło się zamieszanie.
      Na co prawnik wytoczył proces zarządcy drogi domagając się odszkodowania za naruszenie dóbr osobistych – za niezgodne z niemiecka konstytucją zbieranie i przetwarzanie danych osobowych

      W obliczu takiego obrotu sprawy zarządcy dróg zawiesili działanie tegoż systemu. Nie mam wiedzy jak to jest tam teraz. O sprawie czytałem dwa lata temu na jednym z niemieckich portali. Niestety nie mam już tego zródła. Ale może ktoś z forumowiczów wie coś więcej na ten temat.

  23. Mariola pisze:

    Może redakcja, albo któryś z komentatorów potrafi dotrzeć do danych dotyczących masowych zatrzymań praw jazdy przez policjantów na podstawie art. 135 ust. 1 pkt 2 p.r.d? Interesujące jest to na ile zatrzymanych przez Policję praw jazdy Sąd oddał je kierowcą. Pytam, ponieważ każdemu może się zdarzyć drobna stłuczka, tak jak bohaterowi tego artykułu
    http://www.wykop.pl/ramka/2036298/absurd-policja-zabiera-prawo-jazdy-nawet-za-stluczke/
    Ja dotarłam do takich danych podanych przez rzecznika Komendy Głównej Policji Mariusza Sokołowskiego, że 69% praw jazdy zostało oddane kierowcą przez Sądy. Nie jestem pewna tylko czy w tych pozostałych 31% nie są przypadkiem prawa jazdy zatrzymane nie z art. 135 ust. 1 pkt 2 p.r.d np. za jazdę po alkoholu co zawyżało by i tak moim zdaniem słabą oceną skuteczności Policji. 69% niepotrzebnie zatrzymanych praw jazdy wiąże się dla kierowców z dużą uciążliwością, ponieważ czas do odzyskania prawa jazdy wynosi ok kilku miesięcy. Bardzo podejrzane jest takie WIELOKROTNE zwiększenie ilości zatrzymanych praw jazdy, nie np zwiększenie o 30%, 70%, 100% ale wielokrotne.
    http://www.autokrata.pl/news/policja-zabiera-prawa-jazdy-i-co-dalej_a21150/2

    • Lubuszanin pisze:

      Tonący brzytwy się chwyta. Po znanym wszystkim wydarzeniu w Kamieniu Pomorskim, premier Tusk wydał rozkaz rozprawienia się z kierowcami (teoretycznie – tymi nawalonymi).
      Zabieranie praw jazdy z byle powodu świadczy li wyłącznie o panice w służbach mundurowych, które są efektem spuszczenia suchego rozkazu w dół.
      Na samym dole operują policjanci którzy muszą ów rozkaz wykonać. Nie bardzo wiedzą jak, wiec zabierają prawa jazdy z byle powodu. Może mają wewnętrzny rozkaz operacyjny, że miesięcznie trzeba zabrać tyle a tyle praw jazdy (to nic że sąd odda) – chodzi o to, że w raporcie do przełożonego odpowiednia rubryka z wykonania zostania zapełniona właściwa liczbą i dostanie się rozliczenie z wykonania rozkazu.
      Jakże bowiem inaczej wytłumaczyć fakt iż za niegroźną stłuczkę odbiera się komuś prawo jazdy. Właściwie są tylko dwie możliwości: albo policjant wykonuje kretyński rozkaz albo jest debilem.

      • 31węzłowy Burke pisze:

        „…muszą ów rozkaz wykonać „. Trybunał w Norymberdze odrzucił takie usprawiedliwienia zbrodniarzy niemieckich . Albowiem gdyby je przyjąć to nie było winnych oprócz Hitlera . A że Hitler nie żyje to w ogóle nie ma winnych. Tak więc żaden mundurowy nie może się tłumaczyć rozkazem . Jeśli się jednak upiera to można mu dać do rozstrzygnięcia słynną kwestię : A jakby rozkazali tobie wyskoczyć przez okno, dla dobra służby oczywiście, to skaczesz? Ale milicjanci , z drogówki przynajmniej, nie są tam przypadkowo: to całe klany z pokolenia na pokolenie , a reszta to też BMW. Czyli tak naprawdę bandyci nastawieni na łup. Ale jest pewien promyk : bodajże we Wrocławiu POLICJANT , PAN JACEK, wskoczył do wody i uratował prawie już topielca. Pod informacją o tym jest ogromna liczba wpisów. Wszystkie z szacunkiem . Szacunek , PANIE JACKU !!!!31

    • Krzysiek pisze:

      Katalog przestępstw i wykroczeń w ruchu drogowym, że które sąd musi obligatoryjnie lub wedle swojego uznania orzec odebranie prawa jazdy na czas określony nie jest wcale zbyt obszerny. Dotyczy praktycznie sprawców przestępstw drogowych dokonanych w stanie nietrzeźwości oraz niektóre z wykroczeń – http://spec.pl/prawo/prawo-karne/za-co-sad-moze-odebrac-prawo-jazdy-przeczytaj
      Pismo KGP, czy raczej „okólnik” jest zatem typową represją nie mającą podstaw prawnych, gdyż stosuje wykładnię rozszerzającą do art.135 pkt.2 prd.
      Jedyną skuteczną metodą walki z tym piractwem policyjnym może być w przypadku zwrotu prawa jazdy przez sąd wystąpienie o odszkodowanie do policji za BEZPODSTAWNE odebranie prawa jazdy i żądanie odpowiednio wysokiego odszkodowania. Droga przez mękę, ale prawnie dozwolona.
      Dodatkowo w stosunku do policjanta, który był w tej kwestii nadgorliwy należy skierować wniosek o zbadanie jego przydatności do służby – to jest bardzo mocny kij i już sam taki wniosek może być chętnie wykorzystany przez przełożonych policjanta, który przykładowo nie jest zbyt „lubiany”.
      Proszę zauważyć, że powody odbierania praw jazdy opisane tutaj: http://www.autokrata.pl/news/za-to-na-pewno-stracisz-prawo-jazdy_s21061
      tak naprawdę nie stanowią samoistnej przyczyny odebrania prawa jazdy. Są to przewinienia, za które obowiązują konkretne kary i punkty, więc kara dodatkowa w postaci odebrania prawa jazdy musiałaby być obligatoryjna, a nie uznaniowa. Policjant staje się więc niejako sędzią już na drodze, gdzie właściwym postępowaniem byłoby skierowanie wniosku do sądu o odebranie prawa jazdy wraz z uzasadnieniem. Jest to kolejna przesłanka korupcyjna i zapewne przez wielu funkcjonariuszy o słabym morale zapewne będzie nadużywana. W każdym bądź razie w przypadku zatrzymania prawa jazdy przez policjanta należy natychmiast złożyć zażalenie.

  24. Krzysiek pisze:

    W kontekście wypowiedzi Redakcji odnośnie charakteru strony SPnD oraz roli komentarzy tutaj publikowanych trzeba uznać wpisy niejakiego „B36” za typowe „trollowanie”. Jego kiepskie erystyczne zagrywki polegające na zarzucaniu niektórym z komentujących postępowania nazwijmy to ogólnie „niegodziwego” przy zastosowaniu takich samych niegodziwych zagrywek wyklucza tego osobnika z jakiejkolwiek dalszej dyskusji. Bowiem jak słusznie zauważa A. Schopenhauer: „Z kimś, kto zaprzecza zasadom nie należy prowadzić sporu.” A insynuując Redakcji moderowanie komentarzy B36 zasadom tej strony zaprzecza. No to niech prowadzi spór sam ze sobą:)

    • B36 pisze:

      „..trzeba uznać… Jego kiepskie … wyklucza tego osobnika…” hmmm nieźle.
      a co do „insynuacji” w moderowaniu komentarzy, to proszę nie sugerować się nickiem. wiedząc o metodach moderatora kopiowałem wpisy oczekujące na moderację. Zasugerowałem to moderatorowi wklejając taki odrzucony wpis z opisem oczekiwania na moderację. Mam ich ze 30. Patrząc na insynuacje Pana, lubuszanina i 31, to nie mogę wyjść z podziwu jak musicie się spocić, by wasze było na wierzchu. Oceniając bardzo szybko zabieracie prawo do oceny innym.

      • Krzysiek pisze:

        Podstawową zasadą tego Forum jest: PISZ MERYTORYCZNIE NA TEMATY poruszane we wpisach, a jak sam masz coś ciekawego do powiedzenia, to napisz własny tekst i umieść na tej stronie, to inni chętnie skomentują.
        Po drugie – przychodząc GDZIEKOLWIEK w gości obowiązuje minimum dobrego wychowania wyrażającego się szacunkiem dla Gospodarza i Domowników, a minimum zachowanie neutralności. Jeśli natomiast ktoś przychodzi i już w drzwiach bluzga na obecnych i chce ich ustawiać po kątach – no to sorry, ale „głaskania po główce” niech nie oczekuje.
        PS: miałem już nie odpisywać, ale zawsze istnieje szansa , że błądzącego da się nawrócić ze złej drogi DLA JEGO dobra…

        • B36 pisze:

          „Podstawową zasadą tego Forum jest: PISZ MERYTORYCZNIE NA TEMATY poruszane we wpisach,…”
          Wpisy były personalnie określone, więc merytoryka została zachowana.
          Cała reszta pańskiego wywodu, to konfabulacja. Proszę przeczytać mój wpis ze zrozumieniem, tam wszystko zawarłem. Zatem odpowiadamy merytorycznie na wpis-OK!
          Również mam nadzieję, że chociaż chwalący się wykształceniem i inteligencją przestaną wreszcie błądzić.

  25. 31węzłowy Burke pisze:

    Zakładając że Obserwator trafnie przedstawił sprawę, także cytując Gazetę Wyborczą , to mamy tu kolejny przykład zdziczenia , demoralizacji ,poznańskiej tzw. policji i zblatowanego tzw. sędziego. ( Sądząc po marce pojazdu była to tzw. drogówka ). Ta sama policja która napadła na redaktora TVN i skasowała mu dane w telefonie. Ta sama policja która używa prywatnego paralizatora tłumacząc się że to była latarka . Ta sama policja drogowa z której wyrzucono 23 funkcjonariuszy za łapówki a niektórzy z wyrzuconych natychmiast trafili do poznańskiej straży miejskiej. Co się jeszcze musi zdarzyć żeby ktoś się nareszcie poważnie przyjrzał tej chorej formacji? Co jeszcze się musi wydarzyć żeby przewietrzyć tzw. sądy ? No co jeszcze? 31

    • Lubuszanin pisze:

      Co więcej? Spisywać takich gnoi do pamiętników. Jak to mówią Pan Bóg może nie rychliwy, ale sprawiedliwy. No chybą, że przed Panem Bogiem będzie ktoś szybszy.

    • BB pisze:

      Ja tylko dodam, że mi jak wlepiali mandat za niezapięte pasy, też w Poznaniu, zapytalem policjanta że nie ma dowodu że nie zapiąłem pasów. Moje słowo przeciwko słowu policjanta. Odpowiedzial, że zawód policjanta jest zawodem podwyższonego zaufania publicznego więc zeznania policjanta są bardziej wiarygodne. Widzę, nie pomylił się, gdy czytam powyższą sprawę.

  26. obserwator pisze:

    Kolejny skandal w Poznaniu

    Jak donosi Gazeta Wyborcza z dnia 14 lipca 2014r. (artykuł „Bo policjanci nie mogą kłamać”), Policja w Poznaniu przy udziale Sądu Rejonowego dała kolejny popis pogardy dla praw obywatelskich. Dnia 5 czerwca 2014r. niejaki Krzysztof Krakowski został skazany przez Sąd Rejonowy Poznań-Stare Miasto (prowdzący sprawę: SSR Rafał Parnowski) pod zarzutem przejścia na czerwonym świetle na łączną sumę około 1600 zł (około 1300 zł kosztów sądowych, plus 300 zł grzywny). Poważne wątpliwości budzą podstawy do zasądzenia takiego wyroku. Nie przedstawiono bowiem ŻADNEGO dowodu w sprawie, zaś sędzia „nie miał żadnych wątpliwości” argumentując, że fakt pełnienia służby w policji wyklucza możliwość składania fałszywych zeznań przez policjantów.
    Jak donoszą inne źródła: cała historia rozpoczęła się dnia 3 października 2013 roku, kiedy to na skrzyżowaniu ulic Garbary oraz Estkowskiego do idącego chodnikiem Krzysztofa Krakowskiego podjechał oznakowany radiowóz (Alfa Romeo, numer boczny UU022, numer rejestracyjny HPUC586), w którym znajdowali się policjanci Piotr Porzycki oraz Michał Kubaszewski (numery służbowe obu policjantów to: 838531 oraz 838649). Obaj policjanci oskarżyli Krzysztofa Krakowskiego o popełnienie wykroczenia wyraźnie sugerując, że tak czy tak jest na straconej pozycji, jako że ma do wyboru: zgodzić się na mandat lub skierowanie sprawy do sądu, gdzie na pewno przegra, gdyż funkcjonariusze będą zeznawać przeciwko niemu. Tutaj cytat z Gazety Wyborczej: „Straszyli mnie, że wszystko mają nagrane na monitoringu radiowozu”. Dodatkowo naciskali na przechodnia aby zgodził się podpisać mandat, gdyż w przeciwnym wypadku przewiozą go na komisariat w celu przesłuchania a w sądzie i tak przegra, gdyż całe zdarzenie zostało zarejestrowane (co zresztą okazało się nieprawdą). Zszokowany Krzysztof Krakowski odmówił przyjęcia mandatu jednocześnie składając skargę na funkcjonariuszy dnia następującego po zdarzeniu do Komendy Miejskiej Policji domagając się zabezpieczenia monitoringu miejskiego, czym naraził się policji oraz sądowi. Aby jeszcze bardziej dokuczyć podsądnemu i jeszcze bardziej go poniżyć – zmuszano go do pięciokrotnego stawiania się w sądzie (jedna z rozpraw się nie odbyła, zaś niestawiennictwo ze strony policjantów było nagminne). Na jego koszt sporządzono kosztowną ekspertyzę, która niczego nie wniosła do sprawy ani niczego nie przesądziła (czyli nie udowodniła winy). Cała dokumentacja tej sprawy liczy ponad 220 stron.
    W sprawie zeznawali funkcjonariusze: Piotr Porzycki i Michał Kubaszewski (patrol zmotoryzowany) składając częściowo sprzeczne zeznania. Dodatkowo wezwani przed sąd inni funkcjonariusze nie potrafili przedstawić żadnego dowodu winy plącząc się w zeznaniach. Szczególnie osobliwa była treść zeznać złożonych przez aspiranta Zbigniewa Szymańskiego. Zeznał on bowiem, iż nagranie nie zawierało żadnych istotnych szczegółów, więc zostało usunięte. Tym samym policjanci przekroczyli swoje uprawnienia (to naruszenie art. 132 Ustawy
    o Policji punkt 3., który stanowi: „Naruszeniem dyscypliny służbowej jest w szczególności: […] zaniechanie czynności służbowej albo wykonanie jej w sposób nieprawidłowy”).
    Krzysztof Krakowski broniąc się przed sądem przedstawił dowód w postaci nagrania filmowego ukazującego absurd treści zeznań złożonych przez funkcjonariusza Piotra Porzyckiego. Niestety dowód ten nie został uznany przez sędziego, który twierdził, iż nie jest kompetentny aby interpretować ten krótki, prosty 3-minutowy film. W miejsce tego dowodu powołał biegłego w celu sporządzenia wspomnianej już ekspertyzy, która jak najbardziej (sic!) wykorzystywała materiały zebrane przez Krzysztofa Krakowskiego. Wątpliwości sędziego nie wzbudziły ani bełkotliwe zeznania policjantów, ani brak dowodów, ani fakt zniszczenia przez nich dowodów, ani chęć wyjaśnienia od samego początku przez podsądnego całej sytuacji.
    Najwyraźniej bowiem Szanowny Pan Sędzia nie zna zasady rozstrzygania na korzyść podsądnego wszelkich niejasności. Jak pisze Gazeta Wyborcza: „W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia powiedział, że nie udało się potwierdzić żadnej z dwóch, wzajemnie sprzecznych ze sobą wersji i co za tym idzie, ocena należy do niego. A on uznaje że to Krzysztof Krakowski kłamie, bo dwóch funkcjonariuszy nie mogło składać fałszywych zeznań”. Cóż, celem nie jest sprawiedliwość. Celem jest KARA.

    • Krzysiek pisze:

      Pisałem już o tej konkretnej sprawie oraz o zasadach stosowanych przez polskich sędziów. To „państwo przestępcze wobec własnych Obywateli „* (*copyright Krzysiek) kopie sobie grób rękoma swoich funkcjonariuszy. Nikt po tym „państwie przestępczym” płakać nie będzie. I tak jak w znanym weselnym szlagierze możemy sobie zaśpiewać: „…bo za 100 lat nie będzie nas…” – to znaczy będą nasze wnuki i prawnuki, ale tego barachła udającego państwo być już na ich szczęście nie powinno….

    • BB pisze:

      Dzisiaj dnia 11.09.2014 w Sądzie Okręgowym przy ul.Marcinkowskiego w Poznaniu odbyła się rozprawa odwoławcza, sygnatura akt IV Ka 683/14 , RSOW 1964/13. Prowadziła ją SSO Ewa Taberska. Na rozprawę zs stron stawił się tylko oskarżony, po stronie oskarżyciela stawiły się 2 kartki papieru. Ku zaskoczeniu SSO Ewy Taberskiej, wolni obserwatorzy, głównie związani z SPND oraz GW, szczelnie wypełnili ławy sali nr 7. Ku jeszcze większemu zaskoczeniu na SSO skierowana została kamera co wyraźnie jej się nie spodobało. Oskarżony wyraził zgodę na nagrywanie przebiegu posiedzenia. Niestety SSO Ewa Taberska stosując bardzo mętną argumentacje nie wyraziła zgody na dokumentacje posiedzenia w formie audio lub wideo. Wniosek oskarżonego odnośnie aktualnych badań funkcjonariuszy, został oddalony z powodu „działania mającego na celu tylko i wyłącznie przedłużanie sprawy”. Po 15 minutach posiedzenia SSO Ewa Taberska wyprosiła wszystkich z sali celem „naradzenia się”. Nie wiem z kim się naradzała bo była w sali sama. Referenta pisarza nie liczę. Po powrocie SSO poinformowała, że ogłoszenie decyzji odbędzie się w środę 17 września 2014 roku o godzinie 13:00 w sali nr 12, którą to decyzją sama zadziałała w kierunku przedłużenia sprawy o kolejne dni. Wszystkich, którzy mogą poświęcić trochę czasu, prosiłbym o przyjście na ogłoszenie wyroku. Im nas więcej tym lepiej

  27. 31węzłowy Burke pisze:

    Re B-36. Czy Tobie chodzi o słynny cykl artykułów ” Sąd znęca się nad inwalidą ” ? Jeśli tak to opisz swoje wrażenia, opinię z procesu ,itd. Może to określić inny punkt widzenia. Z tego co wiemy to tu i tam wyciągnięto konsekwencje za nieprawidłowości. Czy możesz to potwierdzić lub zaprzeczyć ? 31

  28. B36 pisze:

    „kompromitacja straży miejskiej” pewien pan na tej stronie napisał, że jeśli piszemy o konkretnej straży, to z dużej litery. A co do kompromitacji, to gdzież ona jest?

    • 31węzłowy Burke pisze:

      Zwrot : „Kompromitacja warszawskiej straży miejskiej ” niekoniecznie wymaga użycia dużych liter . Nie widząc , lub nie chcąc widzieć , tej kompromitacji to sam siebie kompromitujesz. Tak to jednak jest gdy zatrudnia się zomowców, ubeków i innych bandytów. I za klasykiem: jacy ubecy taka straż.31

    • redakcja pisze:

      Nazwa własna tytułowej jednostki brzmi: Straż Miejska m. st. Warszawy. I tę nazwę piszemy z dużych liter. Zob. Zasady pisowni: http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629403
      Określenie warszawska straż miejska nie jest nazwą własną. Sprawdziłem w Internecie, z jakich liter piszą to określenie inni. Zwykle piszą z małych. Np. tutaj: http://tustolica.pl/czy-warszawa-potrzebuje-strazy-miejskiej-takiej-jaka-ma_65872, chociaż w użyciu są także inne formy, np. „warszawska Straż Miejska”. Formy te uważam za błędne.
      To, czy miała miejsce kompromitacja warszawskiej straży miejskiej w opisanym przypadku jest sprawą ocenną. W ocenie Sądu Okręgowego Warszawa-Praga taka komromitacja miała miejsce. Sąd wprawdzie nie użył słowa „kompromitacja”, ale użył innych – nie mniej dosadnych – słów, które odnosiły się do oskarzyciela publicznego (słowo „oskarżyciela publicznego” też piszę z małych liter, choć wiadomo, że oskarżycielem w sprawie jest Straż Miejska m. st. Warszawy). Np. trzykrotnie – w odniesieniu do postawy oskarżyciela – Sąd użył słowa „kuriozalna”.

      • B36 pisze:

        Panie @Redakcjo odnośnie prawidłowej pisowni nazwy, co do której ostatecznie staje Pan w obronie swojego forumowicza i ogłasza, że:
        „…Sprawdziłem w Internecie, z jakich liter piszą to określenie inni. Zwykle piszą z małych. ….. w użyciu są także inne formy, np. „warszawska Straż Miejska”. Formy te uważam za błędne.”

        Proszę więc (nie robię tego złośliwie) przejrzeć zalinkowane przez Pana w powyższym tekście artykuły, zwrócić uwagę na zastosowana formę w pisowni tej nazwy. I proszę nie czuć się w obowiązku i nie odpowiadać. Ja tego nie potrzebuję.

        • 31węzłowy Burke pisze:

          Piłeś , nie siadaj do klawiatury. Bełkot w domu a nie w „służbie” ; nie chciało się nosić teczki nosimy woreczki , prawda towarzyszu ? Mam taki pomysł : jak Tobie coś wycinają na tym forum to nie płacz jako ten pijaczyna co mu się flaszeczka zbiła ale załóż swoje . Pomożemy, towarzyszu, pomożemy. Na początek sugeruję abyś zamiast kolejnej butelczyny sprawił sobie słownik języka polskiego ; kolesiom też się przyda…31

          • B36 pisze:

            Acha!!

            http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Przymus_powtarzania

            31 znajdziesz coś dla siebie.

          • B36 pisze:

            Z uwagi na wyjątkowe lamerstwo 31, pozwolę sobie zacytować autorytety z tego forum
            @Krzysiek:
            „W kontekście wypowiedzi Redakcji odnośnie charakteru strony SPnD oraz roli komentarzy tutaj publikowanych trzeba uznać wpisy niejakiego „B36″ za typowe „trollowanie”.

            Oraz @Redakcja:
            „…Usuwa się natomiast wypowiedzi internetowych trolli. ”

            Tak czytam ostatni post „zacnego” 31, to wygląda to na szablonowy przykład trolla i trollingu internetowego.
            Dodatkowo @Krzysiek odniósł się negatywnie do wpisu i mojej osoby. Oceniając, publikuje Pan taką treść:
            „..zagrywki polegające na zarzucaniu niektórym z komentujących postępowania nazwijmy to ogólnie „niegodziwego” przy zastosowaniu takich samych niegodziwych zagrywek wyklucza tego osobnika z jakiejkolwiek dalszej dyskusji”
            Rozumiem, że pierwsza niegodziwość ujęta w cudzysłów jest w powtórzonym wyrazie, bez tych znaków interpunkcyjnych, tą samą ironią.
            Jakby na to nie patrzeć wskazuje Pan, że stosuję identyczne narzędzia jak inni lub niektórzy forumowicze, dlaczego więc powinienem być wykluczany, a stosujący metody identyczne – nie?
            Ponadto przyznaje się Pan w imieniu swoim i wziętych w obronę do równie kiepskich erystycznie zagrywek.
            Traci na mocy Schopenhauerowski cytat, gdyż jak sam Redakcja napisał:
            „W tym kontekcie, pojawiajace się uwagi, o konieczności ustalenia jakich zasad spontanicznie wytworzonego forum uważam za niezrozumiałe”
            O jakie zasady Panu (@Krzysiek) chodzi w kontekście wypowiedzi Redakcji, co do charakteru tej strony?
            Uznanie mnie za trolla jest dalece niesprawiedliwe, gdyż z samej definicji trollingu wynika, że są to zamierzone zachowania mające na celu co najmniej ośmieszyć, ale i obrazić. A to już znacznie rozszerza grono trolli na stronach stowarzyszenia. Są to przede wszystkim antyspołeczne zachowania. Społeczna rola człowieka, to nie tylko prawa, ale i obowiązki, przy czym nie wszystko musi regulować ustawa np. Kodeks karny lub wykroczeń.
            Kończąc i mając nadzieję na publikację posta proszę o równe traktowanie wszystkich piszących na forum. Jeśli zasad nie ma i nie będzie, to niech będzie równość w traktowaniu postów. Odmienne poglądy nie mogą być powodem ataków w postaci wyzwisk. Dążąc do równego traktowania wszystkich, nagle sami dokonujecie selekcji, gdzie jedni mają więcej uprawnień od drugich, a niektórzy (wg pewnych panów) wykluczeni być powinni.
            To tak jak opisujecie np. z policjantem na drodze, kolega może więcej.
            Czy o to Wam chodzi?

  29. Krzysiek pisze:

    Zawsze twierdziłem, że „logika” polskich sędziów urąga wszelkim zasadom logiki, ale nie przypuszczałem, że SO potwierdzi moje twierdzenie słowami: „Sąd Okręgowy zauważył, że wyrok Sądu Rejonowego z dnia 7 marca 2014 r. jest nielogiczny – skoro bowiem Sąd Rejonowy uznał, że obwiniony nie popełnił wykroczenia drogowego – to tym samym Straż Miejska nie była uprawniona do podejmowania wobec niego jakichkolwiek czynności – w tym czynności legitymowania.”
    Jest to daleko idące stwierdzenie, ale o tym za chwilę.
    Jeśli to uzasadnienie SO połączymy z takim stanowiskiem prokuratury (http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,16400408,Policjanci_podrzucili_narkotyki_niewinnemu_czlowiekowi.html
    )
    , że „Z dokonanych w toku śledztwa ustaleń wynika, iż zatrzymanie do kontroli pracownika urzędu kontroli skarbowej nie miało przypadkowego charakteru – informuje prokurator Adam Kozub, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. Wyjaśnia, że podjęte przez policjantów czynności nie miały legitymacji prawnej i służyły wyłącznie stworzeniu warunków do podrzucenia narkotyków. Po to, aby skierować przeciwko temu mężczyźnie postępowanie karne……To on polecił przeszukanie, mimo że nie było ku temu żadnych podstaw”, to wynika stąd jeden jedyny LOGICZNY wniosek: jakiekolwiek zatrzymanie kierującego pojazdem do rutynowej kontroli drogowej w sytuacji, gdy kierujący nie popełnił jakiegokolwiek wykroczenia jest BEZPRAWNE.
    Tym samym wszystkie akcje „Trzeźwy poranek” chociażby z tego powodu są całkowicie BEZPRAWNE.

  30. 31węzłowy Burke pisze:

    Moje spostrzeżenia jako nie-prawnika : apelacja obwinionego jest mistrzowska. Wyrok sądu sprawiedliwy ale już uzasadnienie jakieś mętne – może trzeba poczekać za pisemnym . Natomiast „pismo” SM to totalna porażka głupawego ormowca po WUML. Pytanie co dalej można zrobić z tym bandytami ? Poza tym uważam że SM i SG trzeba zniszczyć. A dla SPnD : szacunek i uznanie za walkę z reżimem ciemniaków w najgorszej bo postkomunistycznej , nawet może nazistowskiej, postaci. 31

    • chieftain pisze:

      Burke
      jesteś chorym z nienawiści człowiekiem, takich jak ty należy izolować

      • Jack Bushyhead pisze:

        Mój wuj porucznik Jack Bushyhead wiedział co zrobić z takimi bandytami jak ty , obojętnie czy z ZOMO, ORMO, SB, UB, LWP itd. Tak na marginesie : żonę wymieniłeś na nowszy model ? Jak to było w końcu na tej imprezie ? Tobie gębę kolesie obili czy ty obiłeś ? Nie pij, będziesz zdrowszy.

        • B36 pisze:

          Brawurowa personalna wycieczka. Powielana wielokrotnie. Masz nadzieję, że tutaj znajdziesz swoje demony? Czytam ciebie od początku i wyłania się z tego schemat stanowiący twoje ograniczenie. Więcej nie mogę, bo nie wiem czy tatko przepuści posta.

          • B36 pisze:

            Zapomniałem dodać, że przyglądałem się tobie na rozprawie w/s inwalidy, no no a to przejmujący widok.

          • B36 pisze:

            Od razu widać, że moderator się zmienił. Kto teraz ma dyżur.

          • Lubuszanin pisze:

            B36. Czytasz portal od początku, chodzisz na rozprawy i obserwujesz członkow stowarzyszenia…Hm, pewnie wykonujesz rozkazy, albo jestes debilem.

          • B36 pisze:

            No brawo lubuszanin. Gratuluję wniosków, od razu widać kogo reprezentujedz. Zarząd SPnD może być dumny. Pierś puchnie od takiego człona. Chwastom trzeba pozwolić dojrzeć, łatwiej je później wydawać.A kto się wróblem urodził, orłem nie zdechnie.

          • redakcja pisze:

            Uprzejmie informuję, że – poza dwoma wyjątkami – redakcja nie posiada informacji o autorach publikowanych na tej stronie komentarzy. Informuję też, że Zarząd SPnD nie zajmował się nigdy – nawet nieformalnie – wyrażanymi tu stanowiskami, a tym samym nie miał okazji do wyrażania dezaprobaty bądź też dumy z prezentowanych tutaj poglądów.

        • Lubuszanin pisze:

          B36. Hm. Jakby Ci to powiedzieć abyś zrozumiał.
          Nie jestem „członem” ani członkiem SPnD. I co Ty na to oszołomie?

          • 31węzłowy Burke pisze:

            Szanowna Redakcjo! Dobrze że są różne wpisy, także ze strony różnych funkcjonariuszy . To świadczy że interesują się tym co o nich piszą. I bardzo dobrze. I dobrze że Redakcja nic nie wycina . I niech tak pozostanie. Skądinąd wiadomo że zaglądają tu sędziowie, policjanci, strażnicy, adwokaci itd. Pytanie skąd to zainteresowanie . Odpowiedź jest stosunkowo prosta : nikt z nich nie chce tu być, nikt nie chce zobaczyć tu swojego nazwiska bo dobrze wiedzą że z tego forum korzystają różne tzw. przekaziory i jest problem gdy stają się „gwiazdami” . Pozdrawiam Redakcję i wyrażam uznanie za bezkompromisowe pokazywanie zdziczenia i degeneracji dość licznej grupy Chuj Dupa itd. 31

          • B36 pisze:

            Lubuszanin wyobraź sobie, że nie musisz nic tłumaczyć, zwłaszcza ja tego nie oczekuję. Debil, a następnie oszołom, bardzo ładnie zakładam, że to zaledwie namiastka twoich możliwości. Idol powiada, że merytoryka przede wszystkim. A twoje członostwo, bądź jego brak nie akurat lotto.

            Odnosząc się do zachwytu 31 w temacie ponoć bardzo śmiałych publikacji wszystkich postów przez moderatora stojącego na straży porządku i prawdy, to twoja naiwność wzbudza litość. Szkoda, że nigdy nie dowiesz się, co tak naprawdę piszą osoby o odmiennym od popleczników SPnD zdaniu. Łatwiej jest publikować inwektywy pod adresem służb, niż doprowadzać do prawdziwie merytorycznej wymiany poglądów. Ucinać pyskówki, obrażanie… Niech się moderator pochwali ile postów kasuje, bo nie pasują do poglądów tu prezentowanych. Wentyl bezpieczeństwa moderatora jest dalece tendencyjny.

          • redakcja pisze:

            Moderator nie wyciał ani jednego tekstu z tego tylko powodu, że były w nim zawarte merytoryczne poglądy, z którymi on się nie zgadza. Usuwa się natomiast wypowiedzi internetowych trolli. Nadmieniam przy tym, że jeśli jakiś troll trolluje po raz któryś z rzędu – jego tekst kasowany jest bez czytania. Szkoda czasu na czytanie pierdół.
            Ponadto teksty usuwane są czasami na wniosek osób, które o to wnoszą – w przypadkach, kiedy teksty te do tych własnie osób się odnoszą.
            Końcowo pragnę zaznaczyć, że nigdy nie było zamiarem ani ideą tworzenia na tej stronie forum dyskusyjnego. Zakładano jedynie możliwość zamieszania komenatrzy do publikowanych tekstów. W tym kontekcie, pojawiajace się uwagi, o konieczności ustalenia jakich zasad spontanicznie wytworzonego forum uważam za niezrozumiałe. Moderator nigdy nie miał zamiaru tworzenia tutaj jakiegokolwiek forum. Moderator nie ma czasu na to, aby zajmować się praca polegającą na „moderowaniu forum”. Taka praca go nie pasjonuje i nie bawi.

  31. Lubuszanin pisze:

    Co do skrzyżowania –
    „Sąd Okręgowy zauważył przede wszystkim (opierając się na opinii Komendy Stołecznej Policji), że każdy przeciętny kierowca zinterpretowałby to oznakowanie w ten sposób, że wyjazd z pętli autobusowej ma charakter skrzyżowania, które uchyla znak zakazu.”

    Dla mnie to bardzo oryginalne (socjologiczne) uzasadnienie, które można równie dobrze obrócić przeciwko kierowcy (równie dobrze w innej sprawie):

    „…każdy przeciętny kierowca zinterpretowałby to oznakowanie w ten sposób, że wyjazd z pętli autobusowej NIE ma charakteru skrzyżowania, które uchyla znak zakazu.”

    I co wtedy?

    Bazując na opiniach socjologicznych KSP, a nie zapisach stanowiących co jest skrzyżowaniem, a co nie, możemy PORD wyrzucić bo nie jest potrzebne. Wystarczy uzasadnienie „co by pomyślał przeciętny kierowca”.

    Takie pseudo uzasadnienie nazywa się fachową spekulacją i z automatu powinno być odrzucone przez sąd.

    Albo coś jest skrzyżowaniem albo nie jest. No chyba że mamy naprawdę jakiś kuriozalny przypadek, którego nawet PORD nie obejmuje. Szczerze jednak wątpię.
    ——————————————————-
    W sprawie drugiej, informacji o zatrudnieniu. Ten temat już był przerabiany na łamach tego portalu. SM powołuje się na przepis że ma obowiązek ustalić miejsc zatrudnienie. Owszem ma. I niech sobie ustala. Może sąsiad im powie. Rzeczony przepis nie obliguje jednak obywatela do podawania takich informacji. Koniec kropka.

    W mojej opinii obydwa uzasadnienia sądu są durne, co wcale nie znaczy że prawo rzeczywiście nie stało po stronie obwinionego.

    • redakcja pisze:

      Wywód Sądu być może zabrzmiał nieco socjologicznie. Sąd wypowiadal się bez kartki, na gorąco. Sąd jednak wyraźnie odniósł się do opinii Komendy Stołecznej Polciji, która jest w aktach sprawy. Komenda Stołeczna ustaliła w niej, że przedmiotowy wyjazd z pętli autobusowej nie jest skrzyżowaniem, ale jest oznakowany tak jak skrzyżowanie. Dlatego też przeciętny kierowca, analizując oznakowanie dotyczące tego pseudo-skrzyżowania, wywiedzie wniosek, że jest to skrzyżowanie.
      W tym aspekcie bronię Sądu. Wywód ten jest logiczny.

      • Lubuszanin pisze:

        Niestety nie znam opinii Policji ale na podstawie przytoczonego tekstu wnioskuję że zamiast wywodu wynikającego z art. ust. pkt… również poszli w spekulację.
        Inaczej Sąd nie musiałby wydziwiać.
        Zadaniem Sądu jest ustalić czy coś jest zgodne z prawem czy nie. Sąd nie jest od tworzenia prawa.

        Gdyby Sąd przyznał że sprawa z tym skrzyżowaniem „wymyka” się z PORD to sąd nie ma wyjścia jak zaliczyć to jako okoliczność na korzyść obwinionego.

        • redakcja pisze:

          Przede wszystkim Sąd Okręgowy (podobnie jak Sąd Rejonowy) nie odniósł się do zarzutu nieprawidlowego oznakwoania i nie ustalił jakie oznakowanie winno obowiązywać krytycznego dnia. Miała wisieć tabliczka, że B-36 nie dotyczy osobowych. Nie wisiała. Sąd zmilczał ten zarzut. No bo po co robić aferę na pół Warszawy…?

          • Lubuszanin pisze:

            Kwestia tabliczki to rzecz drugorzędna, aczkolwiek ważna gdyby sąd stwierdził że nie mamy jednak do czynienia ze skrzyżowaniem.

            Moim zdaniem sąd słusznie badał kwestię zasadniczą a mianowicie czy mamy do czynienia w danym miejscu ze skrzyżowaniem czy nie. Nie otrzymał jednak opartej na prawie odpowiedzi z KSP i na tym poprzestał pozostawiając dalej wątpliwości co oczywiście skwapliwie wykorzysta SM, bo wyrok wyrokiem ale kto zabroni SM dalej robić to co robili do tej pory w tym miejscu.

            Może za jakiś czas sprawa się powtórzy i wówczas inny policjant z KSP lub sąd ogłosi Orbi et Urbi że przeciętny kierowca nie zinterpretowałby tego miejsca jako skrzyżowanie.

          • redakcja pisze:

            1) Nie zgadzam się z powyższym poglądem. Podstawowym obowiązkiem sądu było ustalenie prawidłowego oznakowania. Na przedmiotowym odcinkiu nie było zakazu zatrzymywania dla samochodów osobowych. A zatem kwestia czy skrzyżowanie jest skrzyżowaniem jest w tej sytuacji bez znaczenia.
            2) SM zapewne nie będzie robić to co robiła dotychczas. Wprawdzie Prokuratura umorzyła postępowanie, ale wniesiony został środek zaskarżenia. Bez względu jednak na decyzję sądu w przedmiocie uchylenia postanowienia prokuratury – ten wątek sprawy jeszcze czeka na swój finał.
            3) A poza tym, niech no tylko ktoś z nas dostrzeże strażnika nakładjącego mandaty za parkownaie w tym miejscu. Odechce mu się pracy w straży miejskiej.

          • Lubuszanin pisze:

            Cóż, oczywiście możemy różnić się w poglądach (ad1). Moim zdaniem sąd podszedł do sprawy zdrowo-rozsądkowo, jednakże wycofał się okrakiem kiedy okazało się że Policja sfalandyzowała temat.

            Od SM zdrowego rozsądku nie oczekuję, stąd moje przypuszczenia co do przyszłości.

            Oczywiście z zakończenia tej sprawy należy się cieszyć i szczerze gratuluję sukcesu.

Skomentuj wrobiona Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *