Projekt ustawy napisany przez kierowców i dla kierowców

http://www.obywatelnadrodze.pl/

Do tej pory prawo dotyczące obywateli pisali wyłącznie funkcjonariusze – dla własnej wygody i bez udziału obywateli.
Teraz obywatele piszą prawo dla samych siebie

Ustawa z dnia …… o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw

Art. 1. W ustawie z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym wprowadza się następujące zmiany:
a) art. 38 zd. 1 przybiera brzmienie:
„1. Kierujący pojazdem jest obowiązany okazywać na żądanie uprawnionego organu wymagane dokumenty dla danego rodzaju pojazdu lub kierującego:
1) dokument stwierdzający uprawnienie do kierowania pojazdem;
2) dokument stwierdzający dopuszczenie pojazdu do ruchu;
3) dokument potwierdzający zawarcie umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu lub dowód opłacenia składki za to ubezpieczenie;
3a) zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu technicznym z wynikiem pozytywnym w zakresie wyposażenia pojazdu w blokadę alkoholową w przypadku, o którym mowa w art. 13 ust. 5 pkt 7 ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami (Dz. U. z 2015 r. poz. 155 i 541);
4) zezwolenie, o którym mowa w art. 106 ust. pkt 5 ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami (Dz. U. Nr 30, poz. 151, z późn. zm.);
4a) dokument potwierdzający kalibrację blokady alkoholowej, wystawiony przez producenta urządzenia lub jego upoważnionego przedstawiciela;
5) inne dokumenty, jeżeli obowiązek taki wynika z odrębnej ustawy.
2. W razie nie okazania dokumentów, uprawniony organ ma obowiązek sprawdzić uprawnienia kierującego w systemie teleinformatycznym, ewentualnie w najbliższej jednostce policji. Kierujący pojazdem, który nie okaże dokumentów określonych w zd. 1 ma obowiązek stosować się do poleceń uprawnionego organu zmierzających do ustalenia w/w uprawnień, zwłaszcza oczekiwania na efekty sprawdzenia, niezależnie od czasu trwania czynności sprawdzenia oraz ma obowiązek udać się do najbliżej jednostki policji w celu ustalenia w/w uprawnień”.
b) art. 78a otrzymuje brzmienie:
„1. Czasowego wycofania pojazdu z ruchu dokonuje, na wniosek właściciela pojazdu lub podmiotu, któremu powierzono pojazd w trybie przepisu art. 73 ust. 5, starosta właściwy ze względu na miejsce ostatniej rejestracji pojazdu, wydając decyzję o czasowym wycofaniu pojazdu z ruchu.
2. Wycofaniu czasowemu, na wniosek podmiotów, o których mowa w ust. 1, podlegają pojazdy zarejestrowane.
3. Decyzję o czasowym wycofaniu pojazdu z ruchu wydaje za opłatą organ, o którym mowa w ust. 1, po złożeniu przez właściciela pojazdu lub podmiot, któremu powierzono pojazd w trybie przepisu art. 73 ust. 5, do depozytu w tym organie dowodu rejestracyjnego i tablic rejestracyjnych.
4. Pojazd może być czasowo wycofany z ruchu na okres wskazany we wniosku przez właściciela pojazdu lub podmiotu, któremu powierzono pojazd w trybie przepisu art. 73. Okres ten może być przedłużony lub skrócony decyzją właściwego organu.
5. Właściciel pojazdu lub podmiot, któremu powierzono pojazd w trybie przepisu art. 73 ust. 5, jest obowiązany pod rygorem unieważnienia wydanej decyzji zapewnić wycofanemu z ruchu pojazdowi postój poza drogą publiczną, strefą zamieszkania i strefą ruchu. Przepis art. 46 ust. 5 stosuje się odpowiednio.
6. Minister właściwy do spraw transportu określi, w drodze rozporządzenia, tryb i warunki czasowego wycofania pojazdów z ruchu, wysokość opłat w zależności od okresu wycofania z ruchu, w wysokości nie wyższej niż 150 zł za wydanie decyzji o czasowym wycofaniu pojazdu z ruchu oraz wzory dokumentów stosowanych w tym zakresie, mając na względzie konieczność przeciwdziałania używaniu pojazdów czasowo wycofanych z ruchu oraz koszty ponoszone przez organy administracji publicznej”.

c) art. 129 ust. 2 przybiera brzmienie:
„2. Policjant, w związku z wykonywaniem kontroli ruchu drogowego jest uprawniony do:
1) legitymowania uczestnika ruchu,
2) sprawdzania dokumentów wymaganych w związku z kierowaniem pojazdem i jego używaniem, zezwolenia, o którym mowa w art. 106 ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami, a także dokumentu potwierdzającego zawarcie umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu lub dowodu opłacenia składki za to ubezpieczenie,
3) żądania okazania dokumentu potwierdzającego prawo do używania pojazdu, o którym mowa w art. 71 ust. 5, jeżeli pojazd ten nie jest zarejestrowany na nazwisko osoby nim kierującej,
4) sprawdzania zezwolenia, o którym mowa w art. 64 ust. 1 pkt 1, lub wypisu z tego zezwolenia,
5) żądania poddania się przez kierującego pojazdem badaniu w celu ustalenia zawartości w organizmie alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu,
6) sprawdzania stanu technicznego, wyposażenia, ładunku, wymiarów, masy lub nacisku osi pojazdu znajdującego się na drodze,
7) sprawdzania zapisów urządzenia rejestrującego samoczynnie prędkość jazdy, czas jazdy i czas postoju, obowiązkowe przerwy i czas odpoczynku,
8) używania przyrządów kontrolno-pomiarowych, a w szczególności do badania pojazdu, określania jego masy, nacisku osi lub prędkości, stwierdzania naruszenia wymagań ochrony środowiska oraz do stwierdzania stanu trzeźwości kierującego;
9) używania urządzeń rejestrujących,
10) kontroli przewozu drogowego towarów niebezpiecznych oraz wymagań związanych z tym przewozem”.
d) do art. 129 dodaje się ust. 2a. w następującym brzmieniu:
„2 a. Policjant w związku z wykonywaniem zadań związanych z kierowaniem ruchem jest uprawniony do:
1) wydawania poleceń osobie, która spowodowała przeszkodę utrudniającą ruch drogowy lub zagrażającą jego bezpieczeństwu, albo osobie odpowiedzialnej za utrzymanie drogi,
2) używania urządzeń nagłaśniających, sygnalizacyjnych lub świetlnych, służących do wydawania wiążących poleceń uczestnikowi ruchu;
3) pilotowania pojazdów, z wyłączeniem pojazdów nienormatywnych pilotowanych zgodnie z art. 64 ust. 1 pkt 3”.
e) do art. 129 dodaje się ust. 2 b. w następującym brzmieniu:
„2 b. Policjant w związku z wykonywaniem zadań związanych z czuwanie nad bezpieczeństwem i porządkiem ruchu na drogach jest uprawniony do:
1) uniemożliwienia:
a) kierowania pojazdem osobie znajdującej się w stanie nietrzeźwości lub w stanie po użyciu środka działającego podobnie do alkoholu,
b) korzystania z pojazdu, którego stan techniczny, ładunek, masa lub nacisk osi zagrażają bezpieczeństwu lub porządkowi ruchu, powodują uszkodzenie drogi albo naruszają wymagania ochrony środowiska,
c) korzystania z pojazdu zarejestrowanego w kraju niebędącym państwem członkowskim, jeżeli kierujący nim nie okazał dokumentu potwierdzającego zawarcie umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu lub dowodu opłacenia składki za to ubezpieczenie,
d) kierowania pojazdem przez osobę nieposiadającą uprawnień do kierowania lub używania pojazdu,
e) kierowania pojazdem przez osobę, której stan zdrowia lub zmęczenie fizyczne zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.
2) usuwania lub przemieszczania pojazdu w przypadkach, o których mowa w art. 130a ust. 1-3”.
f) do art. 129 dodaje się ust. 2 c. w następującym brzmieniu
„2 c. Podstawą zatrzymania do kontroli drogowej jest:
a) uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa lub wykroczenia w ruchu drogowym;
b) uzasadnione podejrzenie, że uczestnictwo w ruchu określonego kierującego lub pojazdu stanowi zagrożenie dla innych uczestników ruchu”.
g) do art. 129 dodaje się ust. 2 d. w następującym brzmieniu:
„2 d. W przypadku podania przez kontrolującego sygnału do zatrzymania pojazdu kierujący tym pojazdem, dla celów ustalenia bezpieczeństwa funkcjonariusza jest obowiązany:
a) zatrzymać pojazd,
b) wyłączyć silnik pojazdu,
c) włączyć światła awaryjne,
d) trzymać ręce na kierownicy i nie wysiadać z pojazdu, chyba że zażąda tego kontrolujący.
h) do art. 129 dodaje się ust. 2 e. w następującym brzmieniu
„2 f. Kontrolujący, po zatrzymaniu pojazdu:
a) informuje o ustaniu rygorów określonych w ust. 2 d., dotyczących ustalenia bezpieczeństwa funkcjonariusza,
b) podaje kierującemu stopień, imię i nazwisko,
c) podaje kierującemu przyczynę zatrzymania,
c) przeprowadza kontrolę lub informuje o wynikach kontroli przeprowadzonej urządzeniem rejestrującym lub przyrządem kontrolno-pomiarowym,
d) kontrolujący w wynikach kontroli uwzględnia wartość błędu pomiarowego urządzenia.
i) do art. 129 dodaje się ust. 2 f. w brzmieniu:
„2 f. Kontrolowany ma prawo do:
a) udostępnienia mu zarejestrowanych wyników pomiaru,
b) udostępnienia mu dokumentów legalizacyjnych urządzeń i przyrządów,
c) sporządzania notatek lub fotonotatek.
d) nagrywania dźwięku oraz obrazu całości kontroli.
j) art. 129 ust. 3 przybiera brzmienie:
„3. Przepisów ust. 2 pkt 5 i 6 nie stosuje się do szefów i cudzoziemskiego personelu przedstawicielstw dyplomatycznych, urzędów konsularnych i misji specjalnych państw obcych oraz organizacji międzynarodowych, korzystających z przywilejów i immunitetów dyplomatycznych lub konsularnych na mocy ustaw, umów bądź powszechnie uznanych zwyczajów międzynarodowych lub na zasadzie wzajemności, oraz do innych osób korzystających z tych przywilejów i immunitetów”.
k) art. 129 ust. 4. przybiera brzmienie:
„4. Kontrola ruchu drogowego w stosunku do kierujących pojazdami Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej oraz w stosunku do żołnierzy pełniących czynną służbę wojskową kierujących innymi pojazdami, pilotowanie pojazdów, a także kierowanie ruchem drogowym w związku z pilotowaniem pojazdów wojskowych należy do Żandarmerii Wojskowej i wojskowych organów porządkowych. W tym zakresie Żandarmerii Wojskowej i wojskowym organom porządkowym przysługują uprawnienia policjantów określone w ust. 2 – 2b”.
l) art. 129 ust 4 a. przybiera brzmienie:
„4 a. Kontrolę ruchu drogowego mogą przeprowadzać także funkcjonariusze Straży Granicznej”.
ł) w art. 129 dodany zostaje ustęp 4b w następującym brzmieniu:
„4 b. Przebieg kontroli ruchu drogowego rejestrowany jest przy użyciu urządzenia rejestrującego obraz i dźwięk”.
m) art. 129 a. ust. 2 przybiera brzmienie:
„2. W ramach wykonywania kontroli ruchu drogowego w zakresie, o którym mowa w ust. 1, inspektorom Inspekcji Transportu Drogowego przysługują uprawnienia określone w art. 129 ust. 2-3.
n) w artykule 130 dodaje się ustęp 1b w następującym brzmieniu:
„1b. Do ewidencji wpisuje się jedynie te naruszenia formalne, które zostały zarejestrowane przez urządzenie rejestrujące, przyrząd kontrolno-pomiarowy lub inne urządzenia rejestrujące obraz i dźwięk”.
o) uchyla się art. 130 ust. 2 pkt 1) lit. b)
p) art. 131 ust 1. otrzymuje brzmienie:
„Minister właściwy do spraw wewnętrznych w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw transportu, uwzględniając potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa i porządku podczas wykonywania kontroli ruchu drogowego oraz sprawnego jej przebiegu, określi, w drodze rozporządzenia:
1) organizację, szczegółowe warunki i sposób wykonywania kontroli ruchu drogowego;
2) wymagany sposób zachowania się kontrolowanego uczestnika ruchu;
3) szczegółowe warunki wykonywania kontroli ruchu drogowego przez osoby, o których mowa w art. 129 e;
4) szczegółowe warunki udzielania upoważnień do wykonywania kontroli ruchu drogowego oraz wzór upoważnienia,
5) uprawnień przysługujących kontrolowanemu”.
r) art. 132 przybiera brzmienie:
„1.Policjant uniemożliwia dalszą jazdę pojazdem oraz zatrzymuje za pokwitowaniem dokument dowodu rejestracyjnego (pozwolenia czasowego) w razie stwierdzenia lub uzasadnionego przypuszczenia, że pojazd:
1)zagraża bezpieczeństwu w szczególności po wypadku drogowym, w którym zostały uszkodzone zasadnicze elementy nośne konstrukcji nadwozia, podwozia lub ramy,
2) zagraża porządkowi w ruchu drogowym.
2.Zatrzymany dokument, odpowiedni organ Policji przesyła niezwłocznie organowi, który go wydał.
3. Na czynności, o których mowa ust. 1 służy zażalenie do sądu.
4.Za bezzasadne podjęcie czynności, o których mowa w ust. 1 przysługuje odszkodowanie od Policji w kwocie nie mniejszej niż 1000 zł.”
s) wprowadza się art. 132 a. w następującej treści:
„1.Policjant zatrzymuje za pokwitowaniem dokument dowodu rejestracyjnego (pozwolenia czasowego) w razie stwierdzenia lub uzasadnionego przypuszczenia, że pojazd:
1) narusza wymagania ochrony środowiska,
2)nie został poddany badaniu technicznemu w wyznaczonym terminie lub termin badania nie został wyznaczony prawidłowo;
3) stwierdzenia zniszczenia dowodu rejestracyjnego (pozwolenia czasowego) w stopniu powodującym jego nieczytelność;
4)uzasadnionego podejrzenia podrobienia lub przerobienia dowodu rejestracyjnego (pozwolenia czasowego);
5) stwierdzenia, że badanie techniczne zostało dokonane przez jednostkę do tego nieupoważnioną;
6) nieokazania przez kierującego dokumentu potwierdzającego zawarcie umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu lub dowodu opłacenia składki za to ubezpieczenie, jeżeli pojazd ten jest zarejestrowany w kraju, o którym mowa w art. 129 ust. 2 pkt 8 lit. c;
7) uzasadnionego przypuszczenia, że dane w nim zawarte nie odpowiadają stanowi faktycznemu.
2.Zatrzymany dokument, z wyjątkiem przypadku określonego w pkt 6, odpowiedni organ Policji przesyła niezwłocznie organowi, który go wydał, z zastrzeżeniem ust.4.
3.Odpowiednie organy Policji zawiadomią właściwego dyrektora izby skarbowej o fakcie zatrzymania dowodu rejestracyjnego w przypadku powzięcia uzasadnionego przypuszczenia, o którym mowa w ust. 1 pkt 7, w sytuacji, gdy dotyczy to spełnienia przez pojazd wymagań technicznych określonych w przepisach ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług.
4.Zatrzymany dokument pojazdu zarejestrowanego za granicą, z wyjątkiem przypadków określonych w ust. 1 pkt 4 i 6, pozostawia się w jednostce Policji przez okres 7 dni. Po upływie tego terminu dokument przekazywany jest przedstawicielstwu państwa, w którym pojazd jest zarejestrowany.
5. Zwrot zatrzymanego dokumentu następuje niezwłocznie po ustaniu przyczyny uzasadniającej jego zatrzymanie, z zastrzeżeniem art. 133”.
t) art. 133 ust. 1 przybiera treść:
„1. W przypadku określonym w art. 132 a. ust. 1 pkt 6 odpowiedni organ Policji zwraca zatrzymany dokument po przedstawieniu dokumentu potwierdzającego zawarcie umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu lub dowodu opłacenia składki za to ubezpieczenie”.
u) art. 134 przybiera brzmienie:
„W stosunku do pojazdów Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej oraz innych pojazdów kierowanych przez żołnierzy pełniących czynną służbę wojskową uprawnienia i obowiązki policjantów określone w art. 132 oraz 132 a. wykonują również żołnierze Żandarmerii Wojskowej”.
v) art. 134 a przybiera brzmienie:
„W stosunku do pojazdów wykonujących przewóz drogowy w rozumieniu ustawy z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym, a także w przypadku kontroli, o której mowa w art. 129a ust. 1 pkt 2-4, uprawnienia i obowiązki policjantów oraz organów Policji określone w art. 132, 132 a oraz art. 133 wykonują również odpowiednio inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego oraz organy tej inspekcji”.
w) art. 135 ust. 1 pkt 1 przybiera brzmienie:„1) zatrzyma dokument prawa jazdy za pokwitowaniem w razie:”
x) uchyla art. 135 ust. 1 a, ust. 2 oraz ust. 3,
y) art. 136 ust 1 przybiera brzmienie:
„1. Zatrzymany dokument prawa jazdy, z wyjątkiem przypadku określonego w art. 135 ust. 1 pkt 1 lit. c, Policja przekazuje niezwłocznie, nie później niż w ciągu 7 dni, według właściwości, sądowi uprawnionemu do rozpoznania sprawy o wykroczenie, prokuratorowi lub staroście”
z) uchyla się art. 136 ust. 1 a,
ż) art. 137 ust. 1 przybiera brzmienie:
„1. Sąd może wydać postanowienie o zatrzymaniu prawa jazdy, w przypadkach określonych w art. 135 ust. 1 pkt 1 lit. a”.

Art 2. W ustawie z dnia 5 stycznia 2011 r. O kierujących pojazdami wprowadza się następujące zmiany:
a) art. 10 ust. 1 przybiera brzmienie:
„Decyzję o nabyciu uprawnień do kierowania pojazdami określonych kategorii wydaje starosta na wniosek osoby zainteresowanej oraz po uiszczeniu opłaty oraz opłaty ewidencyjnej. Decyzja stanowi podstawę do wydania dokumentu prawa jazdy, na którym zaznacza się odpowiednie kategorie posiadanych uprawnień. Prawo jazdy traci ważność wraz z cofnięciem lub czasowym wstrzymaniem decyzji o nabyciu uprawnień”.
b) art. 10 ust. 5 przybiera brzmienie:
„Pozwolenie wojskowe jest wymieniane na prawo jazdy tej samej kategorii na podstawie decyzji starosty o nabyciu uprawnień. Osoba niespełniająca wymagań w zakresie wieku, o których mowa odpowiednio w art. 8 ust. 1 pkt 6 i 7, może otrzymać prawo jazdy z ograniczeniem do kierowania określonymi pojazdami”.
c) art. 11 ust. 1 in printipio przybiera brzmienie:
„Uprawnienia do kierowania pojazdami może uzyskać osoba, która:”
d) art. 11 ust. 2 przybiera brzmienie:
„Osoba, która nie ukończyła 18 lat, może uzyskać uprawnienia do kierowania pojazdami kategorii AM, A1, B1 lub T za pisemną zgodą rodzica lub opiekuna”.
e) art. 11 ust. 3 przybiera brzmienie:
„Osoby, o których mowa w art. 8 ust. 2 i 3, do czasu osiągnięcia wymaganego minimalnego wieku do kierowania pojazdami określonych kategorii, o którym mowa w art. 8 ust. 1, mogą uzyskać uprawnienia z ograniczeniem wynikającym z możliwości prowadzenia określonego pojazdu”.
f) art. 11 ust. 4 in printipio przybiera brzmienie:
„Dodatkowym warunkiem uzyskania uprawnień do kierowania pojazdami 1) kategorii C1, C, D1 lub D – jest spełnienie wymagań, o których mowa w ust. 1 pkt 3 i 4, określonych dla kategorii B;
2) kategorii B+E, C1+E, C+E, D1+E lub D+E – jest spełnienie wymagań, o których mowa w ust. 1 pkt 3 i 4, określonych odpowiednio dla prawa jazdy kategorii B, C1, C, D1 lub D”.
g) art. 11 ust. 5 przybiera brzmienie:
„Osoby, o których mowa w art. 9 ust. 2 pkt 2, w okresie między 21. a 23. rokiem życia uzyskują uprawnienia kategorii D i D+E z ograniczeniem do wykonywania regularnych przewozów osób na liniach komunikacyjnych w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym na trasie nieprzekraczającej 50 km.”.
h) art. 12 ust. 1 pkt 3 przybiera brzmienie:
„w stosunku do której wydano decyzję o cofnięciu uprawnienia do kierowania pojazdami – w okresie i zakresie obowiązywania tej decyzji;”
i) uchyla się 49 ust. 1 pkt)
j) art. 49 ust 1 pkt 3) lit. b) przybiera brzmienie:
„b) zwrot zatrzymanego prawa jazdy lub pozwolenia na kierowanie tramwajem, którego była pozbawiona na okres przekraczający trzy lata”.
k) art. 75 ust. 1 pkt 5) przybiera brzmienie:
„5) osoba posiadająca prawo jazdy lub pozwolenie na kierowanie tramwajem, jeżeli istnieją uzasadnione i poważne zastrzeżenia co do stanu jej zdrowia”.
l) art. 75 ust. 2 przybiera brzmienie:
„2. Badanie lekarskie, o którym mowa w ust. 1, przeprowadza się:
1) na wniosek osoby w przypadkach, o których mowa w ust. 1 pkt 1-3 i 6,
2) na podstawie skierowania w przypadku, o których mowa w ust. 1 pkt 4,
3) na podstawie postanowienia lub zarządzenia sądu w przypadku, o którym mowa w pkt 5”.
ł) uchyla się art. 82 ust. 1 pkt 4
m) art. 97 ust. 1 pkt 1) przybiera brzmienie:
„1. wydania wyroku sądu, który orzekł zakaz prowadzenia pojazdów lub prawomocnego postanowienia sądu o zatrzymaniu prawa jazdy„
n) uchyla się art. 97 ust. 1 pkt 2)
o) art. 98 ust. 1 przybiera brzmienie:
„Kierowca lub osoba posiadająca pozwolenie na kierowanie tramwajem, która kierując pojazdem popełniła naruszenie przepisów ruchu drogowego stwierdzone mandatem karnym, prawomocnym wyrokiem sądu lub orzeczeniem organu orzekającego w sprawie o naruszenie w postępowaniu dyscyplinarnym, otrzymuje punkty ujemne odpowiadające temu naruszeniu z dniem uprawomocnienia się rozstrzygnięcia”.
p) art. 98 ust. 2. ustawy przybiera brzmienie:
„2. Naruszeniu, o którym mowa w ust. 1, odpowiada określona liczba punktów w skali od 0 do – 10 w zależności od stopnia zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego i wagi naruszenia”.
r) art. 98 ust. 3 ustawy przybiera brzmienie:
„3.W przypadku jednoczesnego popełnienia kilku naruszeń przez osobę, o której mowa w ust. 1, punkty im odpowiadające sumuje się. Jeżeli suma punktów odpowiadających naruszeniom przekracza – 10, osoba ta otrzymuje – 10 punktów”.
s) do art. 98 ustawy dodaje się ustęp 5 a. w następującym brzmieniu: „5 a. Kierowca, który w danym roku kalendarzowym nie otrzymał żadnych punktów karnych, z dniem 1 stycznia następnego roku otrzymuje premię w postaci 5 punktów dodatnich”.
t) art. 99 ust. 1 pkt 3) lit. b) otrzymuje brzmienie:
„b) przekroczyła liczbę – 24 punktów otrzymanych za naruszenia przepisów ruchu drogowego.
u) art. 99 ust 1 pkt 4) lit. a) przyjmuje brzmienie:
„a) przekroczyła liczbę – 24 punktów otrzymanych za naruszenia przepisów ruchu drogowego”,
v) uchyla się: art. 102 ust. 1 pkt 4 i 5, ust. 1 a, ust. 1 b, ust. 1 c, ust. 1 d, ust. 1 e, ust. 3, art, 103 ust. 1 pkt 5,
w) uchyla się art. 103 ust. 1 pkt 5).
z) uchyla się art. 104 a.

Art. 3. W ustawie z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń wprowadza się następujące zmiany:
a) art. 29 § 1 przyjmuje brzmienie:
„Zakaz prowadzenia pojazdów wymierza się w miesiącach lub latach, na okres od 1 miesiąca do lat 3”
b) dotychczasowa treść art. 92a ujęta zostaje w §1. Dodaje się § 2 w następującym brzmieniu:
„§ 2. W razie popełnienia wykroczenia o którym mowa w § 1 z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym można orzec zakaz prowadzenia pojazdów na okres do 3 miesięcy”.
c) uchyla się art. 95.
d) art. 97 przyjmuje brzmienie.
„Kto, na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu rażąco narusza przepisy art. 14 pkt 5 i 6; art. 16 ust. 1, 2, 4, 6; art. 17 ust. 2; art.22 ust. 5, 6; art. 23 ust. 2; art. 24 ust. 1 pkt 2 i 3, ust.7 pkt 3; art.26 ust. 1, ust. 3 pkt 1, 2, ust. 6, ust. 7; art.27 ust. 3 i 4; art. 28 ust. 3 pkt 3; art. 39 ust. 1; art. 49 ust.1 pkt 1, 2, 3, ust. 2, 3, 4; art. 50 ust. 1 pkt 2; ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym, podlega karze grzywny lub karze nagany”.

Art. 4. W ustawie z dnia z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks postępowania karnego wprowadza się następujące zmiany:
a) art. 178 dodaje się punkt 3. w brzmieniu:
„3) funkcjonariusza organu uprawnionego do nakładania mandatów karnych co do faktów dotyczących zarzutów stanowiących przedmiot postępowania mandatowego”.
b) art 422 o§ 2. otrzymuje brzmienie:
„§ 2. We wniosku można wskazać, czy dotyczy całości wyroku czy też niektórych czynów, których popełnienie oskarżyciel zarzucił oskarżonemu, bądź też jedynie rozstrzygnięcia o karze i o innych konsekwencjach prawnych czynu. Wniosek niepochodzący od oskarżonego powinien również wskazywać tego z oskarżonych, którego dotyczy”.

Art. 6. W ustawie z dnia 24 sierpnia 2001 r. Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia wprowadza się następujące zmiany:
a) uchyla się art. 2 § 1 a.
b) do art. 5 dodaje się § 1 a w następującym brzmieniu:
„1 a. Przepisu § 1 pkt 4 nie stosuje się, jeżeli przed upływem okresu przedawnienia obwiniony zażądał zakończenia postępowania wyrokiem”.
c) art. 7 przybiera brzmienie:
„Policja i inne organy w zakresie postępowania w sprawach o wykroczenia wykonują polecenia sądu oraz prowadzą w granicach określonych w ustawie czynności wyjaśniające. W stosunku do zadań wykonywanych przez policjantów, którzy pełnią funkcje oskarżyciela publicznego nie stosuje się przepisów o podległości służbowej”.
d) tytuł rozdziału 5 przybiera brzmienie:
„Pokrzywdzony, oskarżyciel posiłkowy, pełnomocnicy oraz przedstawiciel społeczny”.
e) Dodaje się art. 31 § 3. w następującym brzmieniu:
„W postępowaniu sądowym udział w postępowaniu może zgłosić organizacja społeczna. Przepisy art. 90 i 91 Kodeksu postępowania karnego stosuje się”.
f) Uchyla się art. 54 § 6a.
g) art. 54 § 7 przybiera brzmienie:
„Od przesłuchania osoby, o której mowa w § 6, odstępuje się, jeżeli osoba ta podpisze oświadczenie, że nie chce być przesłuchiwana. Osobę tę poucza się o obowiązku informowania organu prowadzącego czynności wyjaśniające o każdej zmianie miejsca swego zamieszkania lub pobytu trwającego dłużej niż 7 dni. Osoba ta może nadesłać wyjaśnienia do właściwego organu w terminie 7 dni od odstąpienia od przesłuchania, o czym należy ją pouczyć. Odstąpienie od przesłuchania oraz pouczenie dokumentuje się notatką urzędową”.
h) w art. 57 dodaje się § 3a w następującym brzmieniu:
„§ 3a Wniosek o ukaranie w sprawie o wykroczenie formalne popełnione przez kierującego w ruchu drogowym oprócz danych, o których mowa w § 2 zawiera:
1) informację o dokonaniu wpisu wykroczenia do ewidencji kierowców,
2) wyciąg z ewidencji kierowców zawierający naruszenia przepisów ruchu drogowego, które nie uległy zatarciu”.
i) art. 97 § 2 przybiera brzmienie:
„§ 2. Sprawca wykroczenia może odmówić przyjęcia mandatu karnego. Może też zażądać odroczenia swojej decyzji w przedmiocie przyjęcia mandatu karnego w terminie do 7 dni”.
j) art. 100 przybiera brzmienie:
„Ściąganie grzywny nałożonej w drodze mandatu karnego następuje w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Grzywna stanowi dochód budżetu państwa”.
k) art. 100 § 11 przybiera brzmienie:
„§ 11. Organ uprawniony do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego, z wyjątkiem organów Inspekcji Transportu Drogowego, sporządza informację dotyczącą danych objętych formularzem mandatu karnego oraz uiszczonych i nieuiszczonych grzywien i przekazuje ją za pośrednictwem systemu teleinformatycznego organowi, o którym mowa w § 1. Informacja stanowi dowód księgowy należności wynikających z grzywien nałożonych w drodze mandatu karnego, bez konieczności zamieszczania podpisu wystawcy dowodu, o którym mowa w przepisach o rachunkowości”.
l) art. 105 § 1 przybiera brzmienie:
§1. Apelację wnosi się na piśmie w terminie 14 dni od daty otrzymania wyroku wraz z uzasadnieniem”.
ł) art. 105 § 2 przybiera brzmienie:
„§ 2. W wypadku, gdy uzasadnienie wyroku zostało przedstawione wyłącznie w formie ustnej, apelację wnosi się na piśmie w terminie 14 dni od daty otrzymania wyroku wraz z przekładem tego uzasadnienia”.

U Z A S A D A N I E N I E

1. Rzeczywisty stan w dziedzinie, która ma być unormowana
Aktualne rozwiązania normujące procedury kontroli ruchu drogowego – pod względem ich rzetelności oraz transparentności – są poniżej standardów stosowanych w okresie Polski Ludowej. Natomiast pod względem respektowania uprawnień uczestników ruchu drogowego – rozwiązania te nie odbiegają od standardów PRL – owskich. Ocena zdarzeń drogowych oraz kontrola ruchu drogowego przeprowadzane są przez funkcjonariuszy nie posiadających merytorycznego przygotowania. Według danych opublikowanych w raporcie Najwyższej Izby Kontroli, ponad 40% policjantów drogówki nie ukończyło wymaganego przeszkolenia specjalistycznego w zakresie ruchu drogowego. Jedynie niewielki odsetek funkcjonariuszy drogówki ukończył szkolenia dotyczące wybranych istotnych zagadnień w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Kurs dotyczący czynności na miejscu zdarzenia drogowego (wypadku, kolizji) ukończyło – niecałe 7 proc. policjantów, obsługi wideorejestratorów – 8,5 proc., kontroli tachografów cyfrowych – niecałe 15 proc., kierowania motocyklem – 7 proc., kurs doskonalenia techniki jazdy samochodem ukończyło – ponad 15 proc. policjantów drogówki.
Niemal 100% funkcjonariuszy ruchu drogowego nie posiada przeszkolenia w zakresie obsługi przyrządów pomiarowych oraz urządzeń rejestrujących, gdyż Policja zaprzestała prowadzenia tego typu szkoleń.
Dla porównania, w okresie PRL milicjanci ruchu drogowego byli rekrutowani spośród absolwentów Szkoły Ruchu Drogowego Milicji Obywatelskiej im. Franciszka Zubrzyckiego w Piasecznie, zaś pomiary prędkości w ruchu drogowym mogli wykonywać jedynie ci spośród nich, którzy posiadali aktualne szkolenia w tym zakresie.
Aktualne przepisy prawa powszechnie obwiązującego nie tylko nie obligują policjantów ruchu drogowego do doskonalenia zawodowego, ale też nie wymuszają stosowania przez nich sprzętu pomiarowego, gwarantującego rzetelność oraz prawidłowość pomiarów. Wykorzystywane przez Policję ręczne mierniki prędkości nie dokonują identyfikacji pojazdu, jak też nie rejestrują pomiaru.
W związku z powyższym stanem, ocena zdarzeń drogowych obsługiwanych przez funkcjonariuszy Policji dokonuje się w warunkach beztroskiej arbitralności oraz całkowitej dowolności.
W przepisach obowiązującego prawa administracyjnego nie określono żadnych uprawnień przysługujących kierowcom, którzy poddawani są kontroli drogowej – poza prawem do żądania okazania przez funkcjonariusza legitymacji służbowej. Kierowcy nie mają m. in. zagwarantowanego prawa do żądania okazania zapisu zarejestrowanego pomiaru, okazania dokumentów legalizacyjnych, spowodowania kontroli poprawności oraz legalności pomiaru, zabezpieczenia śladów zdarzenia drogowego itp. Teoretycznie kierujący nie maja nawet prawa do opuszczenia pojazdu – bez zgody funkcjonariusza dokonującego kontroli.
Kierującym nie przysługują też żadne skuteczne uprawnienia zażaleniowe. Ewentualne skargi na funkcjonariuszy rozpatrywane są w trybie kadłubowego postępowania skargowego, określonego w k.p.a., które nie posiada charakteru kontradyktoryjnego i z reguły kończy się konstatacją, że działania policjanta były zgodne z prawem.
Procedury kontroli drogowej – jak też naruszenia przepisów ruchu drogowego – nie są rejestrowane, a ich dokumentacja dokonywana jest w trybie notatek służbowych, na których treść kontrolowany nie ma żadnego wpływu. Prowadzi do częstych, wręcz nagminnych, przypadków przekraczania uprawnień przez policjantów. Dzieje się tak w szczególności wówczas, gdy kierujący odmawia przyjęci mandatu karnego lub zachowuje się podczas kontroli ruchu drogowego w sposób asertywny. Jest normą, iż w takich przypadkach policjanci obwiniają kierującego o dodatkowe wykroczenia, których ten nie popełnił, bądź nawet o przestępstwa – np. o czynną napaść na funkcjonariusza lub niezatrzymanie się do kontroli.
Oceniając stan procedur związanych z ruchem drogowym uwzględnić też należy zjawisko tzw. „presji mandatowej”. Funkcjonariuszom policji pełniącym służbę na drogach wyznacza się określone zadania w zakresie stosowanych represji. Funkcjonariusze ci muszą zatrzymywać prawa jazdy, dowody rejestracyjne, muszą nakładać mandaty – bo tego rodzaju działalność należy do istoty zadań stawianych przed osoby zarządzające Policją. Komendanci jednostek policji otrzymują premie oraz pozytywne oceny swojej pracy nie za to, że jego podwładni pełnią służbę w sposób profesjonalny i uczciwy, ale za wyniki w postaci nałożonych kar, liczby złożonych wniosków o ukaranie, zatrzymanych praw jazdy, zatrzymanych dowodów rejestracyjnych itp. W konsekwencji Policja drogowa nie czyni tego, do czego jest powołana, a więc nie troszczy się o bezpieczeństwo w ruchu drogowym, ale prowadzi działania represyjne wobec kierujących, otaczając te akcje odpowiednią polityka propagandową (dezinformacyjną).
Kierujący pojazdami oraz skrzywdzeni działaniami Policji uczestnicy zdarzeń drogowych nie mają też większych szans na dochodzenie swoich praw w sądzie. Skoro bowiem Policja z zasady nie rejestruje przebiegu kontroli, nie rejestruje pomiarów prędkości oraz nie zabezpiecza śladów zdarzenia, to jedynymi dowodami, którymi może posłużyć się sąd, są zeznania policjantów. Zeznania te – zgodnie z kanonami przyjętymi w pragmatyce sądowej – sędziowie zawsze uznają za spójne, logiczne, konsekwentne i wiarygodne, zaś wyjaśnienia kierujących pojazdami i innych skrzywdzonych przez Policję uczestników ruchu drogowego nigdy nie zasługują na wiarę, bo stanowią one jedynie ich linię obrony…

2. Potrzeba i cel wydania ustawy
Istnieje nagląca potrzeba skonstruowania zasad i gwarancji, które umożliwią obiektywne, transparentne oraz kontradyktoryjne stosowanie procedur związanych z ruchem drogowym.
Przede wszystkim należy stworzyć odpowiednie regulacje umożliwiające dokonywanie obiektywnych ocen zdarzeń drogowych:
– wszystkie zdarzenia objęte kontrolą ruchu drogowego, jak i sam przebieg kontroli, muszą być rejestrowane przy użyciu kamer osobistych,
– przyrządy kontrolne oraz urządzenia rejestrujące używane przez Policję muszą posiadać funkcję identyfikacji pojazdu oraz zdolność do rejestrowania pomiarów;
– czynności związane z zabezpieczaniem śladów zdarzeń drogowych oraz obsługą urządzeń pomiarowych (rejestrujących) muszą być wykonywane przez odpowiednio przeszkolonych funkcjonariuszy;
– funkcjonariusze, którzy występowali w danej sprawie w charakterze organu mandatowego nie mogą następnie występować w roli świadków zdarzenia, gdyż z natury rzeczy nie mogą być obiektywni w ocenie podejmowanych przez siebie działań;
– dowody w sprawach karnych (wykroczeniowych), które mają stanowić podstawę oskarżenia muszą mieć charakter materialny – co zmusi Policję do zabezpieczania śladów zdarzenia.
Aby stosowane przez Policję procedury nabrały charakteru transparentnego i kontradyktoryjnego, kierujący pojazdami muszą uzyskać prawo do wglądu w dokumentację dotyczącą wyników wykonanych pomiarów oraz potwierdzającą legalizację używanego sprzętu, tudzież kwalifikacji funkcjonariusza.
Kontrola ruchu drogowego nie może być wykonywana w sposób dowolny. Muszą zostać ustanowione prawne podstawy kontroli ruchu drogowego. Stosowanie przez policję tzw. „rutynowych kontroli” to dowód, że w obszarze procedur drogowych nadal żyjemy w państwie totalitarnym, tudzież policyjnym.
Istnieje konieczna potrzeba uporządkowania zadań i kompetencji organów władzy administracyjnej i sądowniczej. Obecnie Policja zajmuje się głównie zatrzymywaniem dowodów rejestracyjnych oraz praw jazdy, wyręcza zatem i dubluje kompetencje sądu oraz tych organów administracji, które są uprawnione do wydawania oraz cofania uprawnień do kierowania pojazdami. Zaniedbuje natomiast swoje obowiązki związane z ochroną bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Policjanci powinni być premiowani za to, że na terenie ich pracy nie ma wypadków i innych zdarzeń (czyli za prewencję), a nie za liczbę nałożonych kar, zatrzymanych praw jazdy i dowodów rejestracyjnych. Bo jeśli premiuje się policjantów za ilość dokonanych represji, to Policja – działając w swoim partykularnym interesie – zdarzenia nie tylko ujawnia, ale też je generuje.
Uprawnienia policjantów w zakresie ochrony bezpieczeństwa i porządku na drogach powinny zostać poszerzone. Funkcjonariusz Policji musi posiadać uprawnienia do uniemożliwienia kierowania pojazdem, gdy pojazd lub jego kierujący stanowią potencjalne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Taka interwencja – oczywiście – musi zostać zarejestrowana kamerą, aby ograniczyć możliwość nadużywania tych uprawnień. Z kolei uprawnienia do zatrzymywania uprawnień do kierowania pojazdami winny należeć do sądu (tryb prawno – karny) oraz do starosty (tryb administracyjny).
Należy uprościć procedury sądowe i przyspieszyć tok postępowań. Nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia gromadzenie przez funkcjonariuszy Policji, przygotowujących wnioski o ukaranie, szeregu szczegółowych danych o majątku, stanie zdrowia, zdrowiu psychicznym, miejscu pracy obwinionego oraz jego małżonka. Nie ma też żadnego powodu, aby tak wrażliwe dane ujawniane były na jawnych rozprawach – zważywszy, że postępowania w sprawach o wykroczenia drogowe dotyczą najczęściej drobnych naruszeń o niskiej szkodliwości społecznej.
Przesłuchanie obwinionego powinno odbywać się na miejscu zdarzenia, a wystarczającymi danymi koniecznymi do sporządzenia wniosku są: nazwisko i imię, pesel oraz wypis w ewidencji kierowców, dotyczący zarejestrowanego zdarzenia.

3. Różnice pomiędzy dotychczasowym a projektowanym stanem prawnym
W aktualnie obowiązujących przepisach prawnych brak jest wyodrębnienia kompetencji służb, które de facto realizują trzy rodzaje zadań:
– czuwanie nad bezpieczeństwem i porządkiem ruchu drogowego,
– kierowanie ruchem i jego kontrolowanie.
– wykrywanie przestępstw i wykroczeń w ruchu drogowym oraz ściganie ich sprawców.
Niniejszy projekt porządkuje te kwestie i precyzyjnie przyporządkowuje określone zadania do określonych kompetencji.
W dotychczasowym stanie prawnym nie określono podstaw prawnych kontroli ruchu drogowego, nie ustalono też precyzyjnie, na poziomie aktu ustawowego, jakie są prawa i obowiązki kontrolującego, a jakie są kompetencje kontrolującego. Nie wskazano, w którym momencie kończy się procedura bezpieczeństwa, a w którym zaczyna właściwa kontrola ruchu drogowego. Nie określono momentu, w którym kończy się procedura administracyjna, a kiedy zaczyna procedura wykroczeniowa, związana z nałożeniem mandatu lub wszczęciem czynności wyjaśniających w trybie Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.
Niniejszy projekt wprowadza prawne podstawy kontroli ruchu drogowego, którymi będzie:
– podejrzenie naruszenia przepisów ruchu drogowego przez uczestnika ruchu lub uzasadnione;
– podejrzenie, że uczestnictwo w ruchu określonego kierującego lub pojazdu stanowi zagrożenie dla innych uczestników ruchu.
Projekt precyzyjnie określa obowiązki i prawa kontrolowanego na wszystkich trzech etapach kontroli. Ograniczy to arbitralność oraz dowolność decyzji o zainicjowaniu procedury kontrolnej.
Na pierwszym etapie (procedura bezpieczeństwa) kontrolowany – po podaniu przez funkcjonariusza sygnału do zatrzymania – będzie miał bezwzględny obowiązek:
a) zatrzymać pojazd,
b) wyłączyć silnik pojazdu,
c) włączyć światła awaryjne,
d) trzymać ręce na kierownicy i nie wysiadać z pojazdu, chyba że zażąda tego kontrolujący. Powyższe rygory i stan całkowitego podporządkowania rozkazom kontrolującego będą trwały do momentu, gdy funkcjonariusz uzna, że nic mu nie zagraża. W takim wypadku będzie on miał obowiązek poinformowania o ustaniu powyższych rygorów. Dzięki powyższym zmianom podwyższeniu ulegną standardy bezpieczeństwa osobistego funkcjonariuszy.
Na etapie właściwej kontroli ruchu drogowego (procedura administracyjna) osoba poddana kontroli ruchu drogowego uzyska konkretne uprawnienia w zakresie realizacji swoich praw: do udostępnienia mu zarejestrowanych wyników pomiaru, do udostępnienia dokumentów legalizacyjnych urządzeń i przyrządów, sporządzania notatek, fotonotatek, nagrywania dźwięku oraz obrazu całości kontroli. Uprawnienia te służyć mają ograniczeniu arbitralności organów administracji oraz pełnemu urzeczywistnieniu zasady prawdy obiektywnej.
Na etapie postępowania wykroczeniowego uczestnik ruchu, wobec którego formułowane są zarzuty (proponowany jest mandat karny), uzyska prawo do żądania odroczenia swojej decyzji w przedmiocie przyjęcia mandatu karnego w terminie do 7 dni. Z kolei po stronie organu mandatowego pojawi się obowiązek nałożenia mandatu w formie pisemnej (wymóg pisemności stawianych zarzutów).
W obowiązującym stanie prawnym brak jest podstaw do podejmowania przez organy zarządzające bezpieczeństwem w ruchem drogowym interwencji w sytuacjach, gdy kierujący jest trzeźwy i nie narusza przepisów prawa o ruchu drogowym, a jednak jego uczestnictwo w ruchu stanowi zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Chodzi m. in. o takie sytuacje, które można zaobserwować, a nawet udokumentować: kierowca jest niewyspany, bardzo zmęczony, zbytnio poddenerwowany itp. Niniejszy projekt – poszerzając uprawnienia Policji i innych służb – stwarza podstawę do uniemożliwienia kierowania pojazdem przez ww. uczestników – przez określony czas – aż do momentu odzyskania przez nich oczekiwanych predyspozycji psychomotorycznych.
W obowiązującym stanie faktycznym postępowania w sprawach naruszeń przepisów ruchu drogowego prowadzone są w sposób całkowicie nieprofesjonalny, inkwizycyjny i nieobiektywny. Kontrole drogowe prowadzone są przy użyciu urządzeń nie posiadających możliwości rejestracji zdarzeń oraz przez funkcjonariuszy nieprzeszkolonych w zakresie ich obsługi. W postępowaniach tych nie ma ani prawa, ani sprawiedliwości. Gdy wytypowani przez funkcjonariuszy sprawcy wykroczeń odmawiają przyjęcia mandatu sprawa trafia do sądu. Postępowania sądowe nie są prowadzone w oparciu o dowody materialne, bo policja takich dowodów nie dostarcza. Wyroki skazujące zasadzane są jedynie na podstawie zeznań funkcjonariuszy, którzy wcześniej pełnili w sprawie obowiązki organu mandatowego. Nadmienić należy, że praktyka orzecznicza jest taka, że sąd zawsze daje wiarę zeznaniom funkcjonariusza, a nigdy nie daje wiary wyjaśnieniom obwinionego (wyjątek stanowią sytuację, gdy obwinionym jest żona prezesa sadu). W praktyce zatem każdy policjant ruchu drogowego może zarzucić każdemu kierowcy dowolne wykroczenie, a osoba obwiniona nie ma żadnej możliwości skutecznego przeciwstawienia się takiej akcji, gdyż w każdym przypadku, jeśli nawet odmówi przyjęcia mandatu – zostanie skazana wyrokiem sądu, który obdarzy wiarą nawet najbardziej absurdalnym zeznaniom funkcjonariusza.
Niniejszy projekt cywilizuje postępowania związane z naruszeniami przepisów ruchu drogowego i urzeczywistnia zasadę prawdy obiektywnej w tym obszarze. Służyć temu będą przede wszystkim dwie wzajemnie uzupełniające się regulacje. Podstawą obwinienia kierujących o bezskutkowe wykroczenie drogowe (a wiec nie to dotyczy to kolizji i wypadków drogowych) może stanowić jedynie dowód materialny w postaci nagrania lub pomiaru zarejestrowanego przez urządzenie rejestrujące lub przyrząd kontrolno-pomiarowy (w tym nagranie dokonane zwykłą kamerą osobista lub samochodową). Z kolei osoby pełniące funkcje organu mandatowego nie będą mogły być przesłuchiwane w charakterze świadków. Rozwiązanie to wymusi na Policji prowadzenie postępowań według standardów stosowanych w demokratycznych państwach prawa. Zeznania policjanta nie będą już dowodem w sprawie, dlatego tez policjant będzie musiał takie dowody zdobyć.
W celu zrealizowania powyższych postulatów niniejszy projekt wprowadza zasadę, że wszystkie pojazdy służbowe „Policji drogowej” będą wyposażone w kamery, które będą rejestrować zdarzenia na drodze, a nagrania tę będą służyć jako dowód w sprawie. Ponadto każdy policjant ruchu drogowego będzie wyposażony w kamerę osobistą, która będzie nagrywać wszystkie jego interwencje. Respektowanie tego wymogu wzmocni zasadę jawności procedur podejmowanych przez organy demokratycznego państwa prawnego, urzeczywistni zasadę prawdy obiektywnej oraz ograniczy lub nawet wyeliminuje przypadki nadużywania uprawnień przez funkcjonariuszy w stosunku do kierujących pojazdami.
W aktualnie obowiązującym stanie do ewidencji kierowców wpisywane są wykroczenia, których popełnienie niekoniecznie zostało w jakikolwiek sposób udokumentowane. Niniejszy projekt wprowadza natomiast zasadę, że do ewidencji będą wpisywane się jedynie te naruszenia formalne, które zostały zarejestrowane przez urządzenie rejestrujące, przyrząd kontrolno-pomiarowy lub kamerę personalną. Także w postępowaniu sądowym powyższe środki dowodowe uzyskują priorytet – kosztem środków osobowych.
Punkty karne, które wpisywane są obecnie do ewidencji spełniają pozytywną funkcję, gdyż ich nagromadzenie przez kierującego prowadzi bowiem do czasowej eliminacji z ruchu tych kierowców, którzy popełniają dużą liczbę wykroczeń. Aktualna ewidencja kierowców nie uwzględnia jednak sytuacji, gdy określony kierowca, który zasadniczo jeździ zgodnie z przepisami, w ciągu jednego „pechowego” roku uzbiera ponad 24 punkty. Ponadto przepisy regulujące aktualną ewidencją kierowców nie uwzględniają żadnych bodźców pozytywnego motywowania (a te są przecież najsilniejsze). Niniejszy projekt wprowadza takie pozytywne bodźce. Kierowcy, którzy w danym roku kalendarzowym nie otrzymają żadnych punktów karnych uzyskają 5 punktów bonifikaty na rok następny. Ograniczy to przypadki kierowania na egzaminy kontrolne tych kierowców, którzy zasadniczo jeżdżą bezpiecznie, ale w „pechowym roku” liczba punktów karnych uległa skumulowaniu. Dla zrealizowania tego celu zmienia się sposób liczenia punktów. Punkty karne będą odejmowane a nie dawane. Kierowcy będą kierowani na sprawdzenie kwalifikacji po „uzbieraniu” minus 24 punktów, a nie jak dotychczas plus 24 punktów.
W obowiązującym stanie prawnym kierujący pojazdem jest obowiązany okazywać na żądanie uprawnionego organu wymagane dokumenty dla danego rodzaju pojazdu lub kierującego. Ponadto w prawie wykroczeń (art. 95) usankcjonowane jest wykroczenia polegające na prowadzeniu pojazdu na drodze publicznej, w w strefie zamieszkania osób w strefie ruchu, nie mając przy sobie wymaganych dokumentów. Powyższa sankcja ma charakter archaiczny. Żyjemy w cywilizacji cyfrowej, a zatem stwierdzenie faktu posiadania uprawnień do kierowania nie musi odbywać się w formie okazania dokumentu. Uprawnienia te mogą przecież z łatwością zostać stwierdzone w systemie teleinformatycznym. Niniejszy projekt utrzymuje obowiązek posiadania przez kierującego przy sobie powyższych dokumentów, jak też obowiązek okazywania na żądanie kontrolującego. Projekt znosi jednak sankcję wykroczeniową określoną w art. 95 k.w. W razie nie okazania dokumentów, uprawniony organ będzie miał obowiązek sprawdzić uprawnienia kierującego w systemie teleinformatycznym, zaś kierujący pojazdem będzie zobowiązany do stosowania się do poleceń uprawnionego organu zmierzających do ustalenia w/w uprawnień – niezależnie od czasu trwania tych czynności oraz konieczności przemieszczenia się do siedziby jednostki organizacyjnej Policji.
Projekt znosząc sankcję wykroczeniową określoną w art. 95 k.w. wprowadza jednocześnie zasadę, że prawo do kierowania pojazdami będzie ściśle związane nie z faktem posiadania dokumentów, ale z faktem posiadania uprawnień. Uprawnienia mogą zostać zatrzymane bądź w trybie przepisów administracyjnych (kompetencja starosty), bądź w trybie przepisów karnych lub wykroczeniowych (kompetencja sądu). Policja nadal będzie miała uprawnienia nie tylko do żądania okazania dokumentów, ale także do ich zatrzymania – na dotychczasowych podstawach prawnych. Jednakże nie będzie miała prawa do zatrzymania lub zawieszenia uprawnień. Kierujący pojazdem, któremu funkcjonariusz zatrzymał dokument prawa jazdy za bezterminowym pokwitowaniem, może nadal uczestniczyć w ruchu drogowym – do czasu, gdy właściwy organ władzy wykonawczej lub sądowniczej prawa tego mu nie ograniczy.
Projekt przywraca zatem równowagę poszczególnych władz oraz porządek konstytucyjny w obszarze wydawania oraz cofania (ograniczania, zawieszania) uprawnień do kierowania pojazdami. Organem władnym do przyznawania oraz cofania uprawnień do kierowania w porządku administracyjno-prawnym jest tylko i wyłącznie starosta (prezydent miasta). Organem, który jest władny do orzekania środka karnego w postaci zakazu prowadzenia pojazdów jest tylko i wyłącznie sąd. Policja do tej pory „wyręczając” powyższe organy koncentrowała się głównie na czynnościach, które z natury rzeczy do niej nie należą. Niniejszy projekt utrzymuje dotychczasowe uprawnienia policji do zatrzymania dokumentu prawa jazdy, jednakże samo zatrzymanie dokumentu nie oznacza utraty uprawnień do kierowania.
Projekt przywraca również równowagę poszczególnych władz w przedmiocie podejmowania decyzji o dopuszczaniu pojazdów do ruchu. Jedynym organem uprawnionym do podejmowania tych decyzji pozostaje starosta (prezydent miasta). Projekt nie ogranicza przypadków zatrzymania dowodu rejestracyjnego przez policję, jednakże zatrzymanie dokumentu nie będzie równoznaczne z administracyjnym wyłączeniem pojazdu z ruchu.
W obowiązującym stanie prawnym nie ma możliwości czasowego wyrejestrowania pojazdu do 3,5 tony dopuszczalnej masy całkowitej. Tylko pojazdy powyżej 3,5 tony DMC mogą być czasowo wyrejestrowane. Posiadacze pojazdów zabytkowych, które są w procesie rekonstrukcji, naprawy często trwającej wiele miesięcy i lat muszą opłacać składkę na ubezpieczenie OC, gdyż nie mogą ich czasowo wyrejestrować. Niniejszy projekt zrównuje wszystkich właścicieli w prawie do czasowego wycofania zarejestrowanego pojazdu z ruchu.
W obowiązujących przepisach postępowania w sprawach o wykroczenia organ prowadzący czynności wyjaśniające ma obowiązek przesłuchać osobę, co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie. Organ ma ponadto obowiązek zebrania szczegółowych informacji, o których mowa w art. 57 k.p.w. – takich jak: ustalenie miejsca zatrudnienia obwinionego, danych dotyczących warunków materialnych, rodzinnych i osobistych, danych dotyczących uprzedniego skazania obwinionego za podobne przestępstwo lub wykroczenie, adresy świadków i pokrzywdzonych. Powyższe zadania są pracochłonne, a przede wszystkim czasochłonne. W praktyce przesłuchanie sprawcy wykroczenia drogowego nie następuje bezpośrednio na miejscu zdarzenia, lecz jest on wzywany (nieraz wielokrotnie) do stawiennictwa w jednostce organizacyjnej Policji. Jeśli obwiniony mieszak poza miejsce prowadzenia czynności te prowadzone są w ramach pomocy prawnej. W związku z powyższymi wymogami i praktykami czynności wyjaśniające trwają przeciętnie kilka tygodni.
W projektowanych zmianach wniosek o ukaranie – oprócz danych identyfikujących sprawcę wykroczenia – zawierać będzie jedynie informacje o dokonaniu wpisu wykroczenia do ewidencji kierowców oraz wyciąg z ewidencji kierowców zawierający naruszenia przepisów ruchu drogowego, które nie uległy zatarciu. Projekt wprowadza ponadto przepis umożliwiający odstąpienie od przesłuchania sprawcy wykroczenia, jeżeli ten podpisze oświadczenie, że nie chce być przesłuchiwany. W przypadkach zatem, w których – za zgodą sprawcy – odstąpi się od jego przesłuchania – czynności wyjaśniające będą trwały zaledwie 15 minut… Niniejszy projekt uwolni zatem funkcjonariuszy Policji od wykonywania niepotrzebnych i bardzo pracochłonnych zadań związanych z przygotowaniem wniosku o ukaranie oraz z wykonywaniem funkcji świadków wykroczenia (w związku z wprowadzaniem zakazu dowodowego przesłuchania w charakterze świadka organu mandatowego). W ten sposób odzyskamy dla potrzeb bezpieczeństwa w ruchu drogowym setki policjantów, którzy teraz zajęci są niepotrzebnymi zadaniami biurokratycznymi oraz „świadkowaniem po sądach”.
W obecnym stanie prawnym na wokandach sądowych zalega dziesiątki tysięcy spraw z zakresu ruchu drogowego. Sprawy te toczą się zbyt wolno, a wiele z nich się przedawnia. Niemal wszystkie sprawy kierowane są wpierw do postępowania nakazowego, a następnie – po złożeniu sprzeciwu przez ukaranego – kierowane są na rozprawę. Zabieg ten wydłuża każde postępowanie o co najmniej 3 miesiące. Ponadto w ubiegłym roku wprowadzono przepisy obligujące wskazanie we wniosku o uzasadnienie wyroku I instancji zakresu tego uzasadnienia. Zdecydowana większość uczestników postępowania nie czyni tego, a w konsekwencji sądy muszą wzywać te osoby do uzupełnienia braku formalnego. Z tego powodu niemal każde postępowanie przedłuża się o 4 – 5 tygodni. Postępowania ciągną się latami także dlatego, że do wniosków o ukaranie nie są załączane niezbite, tzn. materialne, dowody winy.
Niniejsza ustawa uprości oraz znacznie przyspieszy postępowania sądowe w sprawach z zakresu ruchu drogowego również „z powodu” wprowadzenia zasady obligatoryjnego rejestrowania wykroczeń przy użyciu urządzeń rejestrujących oraz kamer osobistych. Zdecydowana większość spraw w ogóle nie trafi do sądu, gdyż fakt popełnienia wykroczenia nie będzie kwestionowany przez sprawców – a zatem sprawy będą się kończyć w postępowaniu mandatowym, ewentualnie w postępowaniu nakazowym (w przypadkach, gdy postępowanie mandatowe będzie niedopuszczalne).
Do przyspieszenia spraw przyczynią się następujące rozwiązania, zawarte w niniejszym projekcie:
a) sprawy, w których sprawca kwestionuje popełnienie czynu nie będą kierowane do postępowania nakazowego – co przyspieszy rozpatrzenie każdej sprawy o co najmniej 3 miesiące;
b) zniesienie obligatoryjności wskazania zakresu uzasadnienia wyroku I instancji przyspieszy zakończenie wielu spraw o co najmniej 1 miesiąc.
c) przyjęcie zasady, że sprawy nie będą ulegać przedawnieniu, w przypadkach, gdy obwiniony zażąda prowadzenia sprawy pomimo upływu okresu przedawnienia sprawi, że sądy nie będą doprowadzały w sposób celowy i zamierzony do umarzania postępowań (sądy czynią tak w tych przypadkach, gdy nie ma szans na skazanie obwinionego – po to, aby nie wypłacać obwinionym, którzy mogli by zostać uniewinnieni poniesionych przez nich kosztów postępowania (np. wydatków na adwokata).
W jednym z przepisów projekt wydłuży czas postępowań w sprawach o wykroczenia o jeden tydzień. Chodzi o wprowadzenie zmiany terminu na wniesienie apelacji w sprawach o wykroczenia z 7 do 14 dni. Zauważyć należy, że w sprawach o wykroczenia strony bardzo rzadko korzystają z profesjonalnej obrony, gdyż jest to, po prostu, nieopłacalne. Obwinieni zmuszeni są zatem do samodzielnego przygotowania apelacji. Siedmiodniowy termin na jej przygotowanie jest dla czynników nieprofesjonalnych za krótki. W projekcie zrównuje się zatem wymóg czasowy na złożenie apelacji z przepisami zawartymi w Kodeksie postępowania karnego.
Projekt ustawy uchyla przepisy o administarcyjnym zatrzymaniu prawa jazdy, a „w zamian za to” wprowadza następującą zmianę do przepisu art. 92 a Kodeksu wykroczeń:
§ 2. W razie popełnienia wykroczenia o którym mowa w § 1 z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym można orzec zakaz prowadzenia pojazdów na okres do 3 miesięcy”.
Dzięki tej zmianie naruszenia polegające na drastycznym przekroczeniu prędkości w obszarze zabudowanym będą się znajdowały „pod kontrolą sądu”. Dotychczasowa praktyka, polegająca na zatrzymywaniu praw jazdy, bez przeprowadzania jakichkolwiek postępowań wyjaśniających, a tym samym bez możliwości korzystania z prawa do obrony, jest nie do utrzymania.
W stanie aktualnie obowiązującym (art. 100 k.w.) grzywny nałożone mandatem karnym przez funkcjonariuszy organu podległego władzom jednostki samorządu terytorialnego stanowią dochód tej jednostki samorządu. Organy samorządu i podlegli im funkcjonariusze są więc zainteresowani w tym, aby osiągać jak najwyższe wpływy z mandatów. Przepis ten ma charakter wybitnie korupcjogenny. Jednostki samorządu często tworzą stanowiska (dla swoich znajomych) tylko po to, aby pozyskiwać środki (np. na ich utrzymanie). Niniejszy projekt wprowadza natomiast zasadę, że wszystkie grzywny nakładane przez organy mandatowe stanowić będą dochód budżetu państwa.
Projekt wprowadza zasadę, że w postępowaniach sądowych w sprawach o wykroczenia będą mogły zgłosić swój udział organizacje społeczne. Zostanie do dokonane poprzez recepcję przepisów postępowania karnego. Dotychczasowy brak możliwości uczestniczenia przez w/w organizacje w postępowaniach wykroczeniowych – na takich samych zasadach, jak to ma miejsce w procedurze karnej – jest niczym nie uzasadniony.
W obowiązującym stanie prawnym obowiązują dwa przepisy zaopatrzone w sankcję karną, które nie posiadają dyspozycji, a więc nie określają czynu zabronionego. Są to art. 86 k.w. oraz art. 97 kw. Pierwszy z nich określa sankcję za „powodowanie zagrożenia w ruchu drogowym”, a drugi za „wykraczanie przeciwko innym przepisom ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym lub przepisom wydanym na jej podstawie”. Ponadto za pierwsze spośród wskazanych wykroczeń przewidziany jest środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów. Prowadzi to w praktyce do sytuacji, że funkcjonariusze Policji nakładają grzywny „za co chcą” i zatrzymują prawa jazdy „kiedy chcą”. Jest to zjawisko niedopuszczalne w demokratycznym państwie prawnym.
W związku z powyższym niniejszy projekt przewiduje wprowadzenie następujących zmian. Artykuł 86 § 1 przybierze brzmienie: „Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje kolizję, podlega karze grzywny”, zaś do artykuły 97 dopisana zostanie swego rodzaju dyspozycja, odsyłająca do poszczególnych przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym, których naruszenie zagrożone będzie sankcją wykroczeniową.

4. Przewidywane skutki społeczne, gospodarcze, finansowe i prawne
W zakresie przewidywanych skutków społecznych i prawnych prezentowany projekt doprowadzi do uporządkowania kompetencji organów władzy publicznej w zakresie: czuwania nad bezpieczeństwem w ruchu drogowym, kierowania ruchem i jego kontroli, nadawania oraz zatrzymywania uprawnień do kierowania pojazdami, wydawania zakazów prowadzenia pojazdów.
Dzięki projektowi nastąpi uregulowanie podstaw prawnych kontroli ruchu drogowego (odejście od całkowitej dowolności organów kontroli w tym obszarze) oraz ustawowe określenie przebiegu kontroli ruchu drogowych – w tym zachowań kontrolowanego i kontrolującego oraz doprecyzowanie zasad bezpieczeństwa. Ponadto nastąpi odejście od inkwizycyjnego charakteru postępowań z udziałem kierujących pojazdami w ramach procedur administracyjnych, wykroczeniowych i karnych poprzez określenie ich praw (bo w stanie obecnym żadnych praw nie posiadają) oraz doprecyzowanie ich obowiązków.
Projekt nie przewiduje żadnych skutków o charakterze gospodarczym, gdyż przedmiotem regulacji są jedynie kompetencje i procedury w zakresie działania służb publicznych w sferze bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz szeroko pojętego „bezpieczeństwa prawnego”.
Wejście w życie projektu ustawy będzie miało określone skutki finansowe – tak po lewej, jak i po prawej stronie rachunku ekonomicznego. Podstawowym wydatkiem, który wymuszony zostanie przez nowe przepisy, będzie zakup kamer osobistych dla funkcjonariuszy Policji, wykonujących swoje zadania w wydziałach ruchu drogowego oraz zakup kamer samochodowych na wyposażenie tych pojazdów służbowych Policji, które jeszcze nie zostały w taki sprzęt wyposażone. Na potrzeby precyzyjnego wyliczenia powyższych wydatków zamówiona została szczegółowa opinia rzeczoznawcy, w której przedstawione zostały precyzyjnie parametry nowego sprzętu oraz ceny rynkowe oferowane przez przodujących producentów. Opinia stanowi załącznik do niniejszego projektu. Zważywszy, że w strukturze Policji funkcjonuje Komenda Główna Policji, 16 komend wojewódzkich i komenda stołeczna, 271 komend powiatowych, 65 komend miejskich, 7 komend rejonowych, 558 komisariatów i 12 komisariatów specjalistycznych, zakłada się jednorazowy zakup 1000 kamer osobistych oraz 500 kamer samochodowych. Przyjmując średnią cenę 700 zł za kamerę osobista oraz 600 zł za kamerę samochodową – koszt zakupu powyższego sprzętu wyniesie ok. 1 000 000 zł (jeden milion złotych). Trzeba ponadto zaznaczyć, że projekt wymusi na Policji zakup nowocześniejszego sprzętu pomiarowego. Nie musi to jednak oznaczać przeznaczenia na ten cel większych kwot. Policja i tak każdego roku uzupełnia swój sprzęt. W najgorszym razie zakupi mniej tego sprzętu, ale za to będzie on lepszy.
Po prawej stronie rachunku ekonomicznego, a więc po stronie zysków, jakie przyniesie wprowadzenie projektu dla budżetu państwa, wskazać należy wpływy z grzywien nakładanych w trybie mandatów karnych przez funkcjonariuszy organów podległych władzom jednostek samorządu terytorialnego. Kwoty, jaka z tego tytułu zasili budżet Państwa, nie da się precyzyjnie ustalić, gdyż liczba mandatów nakładanych przez funkcjonariuszy gminnych spadnie (gminy nie będą mieć interesu w ich nakładaniu). Nie ulega jednak wątpliwości, że będzie to kwota znacznie wyższa od nakładów poniesionych na wyposażenie Policji.
Dokonując oceny skutków finansowych należy też zauważyć, że w związku z wprowadzonymi zmianami ulegnie znacznemu zmniejszeniu obciążenie Policji oraz sądów. Policjanci nie będą zmuszeni prowadzić żmudne i czasochłonne czynności wyjaśniające oraz nie będą zmuszeni do pełnienia funkcji świadków zdarzeń, zaś do sądów trafiać będzie znacznie mniejsza liczba spraw. Pozwoli to – alternatywnie – zmniejszyć zatrudnienie w tych jednostkach lub przegrupować wolne moce osobowe do innych zadań.

5. Źródła finansowania
Źródła finansowania koniecznego osprzętowania dla Policji pochodzić będą z budżetu. Pamiętać jednak należy, że de facto projekt zapewnia odpowiednie wyższe wpływy do budżetu oraz pozwala na redukcję kosztów administracyjnych.

6) Założenia projektów podstawowych aktów wykonawczych
Projekt ustawy nie wymusza wydanie nowych aktów wykonawczych prawa powszechnie obowiązującego. Konieczna będzie jedynie nowelizacja obowiązującego Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 18 lipca 2008 r. w sprawie kontroli ruchu drogowego (Dz. U. Nr 132, poz. 841) pod kątem zmian wprowadzonych do ustawy Prawo o ruchu drogowym.

7) Oświadczenie o zgodności projektu ustawy z prawem Unii Europejskiej
Projekt ustawy o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw jest zgodny z prawem Unii Europejskiej.

8. Konsultacje społeczne
Przeprowadzone zostały konsultacje społeczne z organizacjami społecznymi, których cele działania są zbieżne z przedmiotem regulacji. Swoje opinie w przedmiocie projektu wyraziły Stowarzyszenie Prawo na Drodze, Polskie Towarzystwo Kierowców, Fundacja Emila Rau Refleks, Stowarzyszenie KIEROWCA.PL.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

128 odpowiedzi na Projekt ustawy napisany przez kierowców i dla kierowców

  1. Krzysiek pisze:

    No to już wszyscy wiemy co zrobiono z naszym projektem ustawy:
    http://auto.dziennik.pl/prawo-na-drodze/artykuly/543683,pis-wyrejestrowanie-pojazdu-policja-mandat-samochod-kukiz15-sejm.html
    Krótko mówiąc – gdyby dokładnie ten sam projekt ustawy był zgłoszony przez PiS to dzisiaj moglibyśmy świętować zwycięstwo, a tak to wracamy na tarczy 🙁
    Tak więc nigdy nie uciekniemy od polityki, choćbyśmy bardzo chcieli.
    Pozostaje jedynie zbieranie podpisów pod projektem referendum w tej sprawie i wiara w to, że większość polskich kierowców rozumie o co w tej ustawie chodzi.

    • redakcja pisze:

      Niczego nie da się zebrać. Zbierze się 100 Polaków i każdy będzie optował za innym projektem. Polscy kierowcy (w przeciwieństwie np. do niemieckich) nigdy się nie zrzeszą i zawsze będą zgrają indywidualistów, z którymi „władza” będzie robić, co zechce.

      • pioter pisze:

        Święte słowa i w 100% celna diagnoza, dlaczego jesteśmy i będziemy mieszani z g … przez Jaśnie Panów.

    • Nielot pisze:

      To może poszukać jakiegoś posła z PISu, i przekonać go aby wystawił taki projekt ustawy….

      • redakcja pisze:

        W PISie nie ma posłów. W Pisie są żołnierze.
        Żołnierz nie myśli. Żołnierz wykonuje rozkazy.

        • wm pisze:

          No to trzeba dotrzeć do wodza. Kto jest generalissimusem w „PiS”-ie?

        • 31wB pisze:

          To nie żołnierze. To ciury.31

        • Krzysiek pisze:

          Jeden z tych „szeregowych posłów” PiS jest jednak generalissimusem i pech wszystkich kierowców polega na tym, że właśnie on nie ma prawa jazdy 🙁
          Gdyby je miał i czynnie używał, to kto wie jakby losy tej ustawy się potoczyły…
          Proszę zauważyć, że takie „lex Szyszko” przerosło najśmielsze oczekiwania posiadaczy jakiegokolwiek drzewka lub krzaczka. Ja sam przecierałem oczy ze zdumienia gdy zobaczyłem nowe „pisowskie prawo” w tej kwestii 🙂 !
          Niech Redakcja nie ma jednak najmniejszych złudzeń, że projekt wniesiony przez Kukiz’15 miałby jakiekolwiek szanse gdyby dzisiaj rządziło PO razem ze swoimi wasalami, co to obecnie wspólnie robią za „opozycję”. Byłoby dokładnie tak samo !
          Z drugiej strony popatrzmy trzeźwym wzrokiem na całe polskie środowisko kierowców.
          Jeśli na polskich drogach jest tyle pospolitego chamstwa, tyle wzajemnej nieżyczliwości i agresji, tyle cwaniactwa i smykarstwa ile właśnie jest, to nie dziwmy się, że tak naprawdę większość polskich kierowców wzajemnie się nienawidzi !
          W jaki sposób ta cała masa ludzi miałaby nagle sobie nawzajem okazać szacunek i zjednoczyć przeciwko swojemu wrogowi jakim jest etatystyczne i policyjne państwo ?! No, jakim cudem ???

          • redakcja pisze:

            Wódz akurat aktualnie nikogo nie potrzebuje.
            Będzie potrzebował w okolicach jakichśtam wyborów.

            Otrzyma wała…

          • Krzysiek pisze:

            @redakcja
            Prawdę mówiąc to „wała” od Polaków powinni dostać wszyscy bez wyjątku „wodzusie” ze wszystkich sitw partyjnych, a ich żołnierzy pogonić boso i jedynie w koszuli i gaciach, co by golizną zgorszenia nie czynili.
            Najlepiej byłoby aby te wszystkie sitwy same siebie nawzajem powsadzały do więzień, a aktualnego wodza do lochu na Wawelu, coby miał blisko do brata. Eh, pomarzyć dobra rzecz 🙂
            natomiast rzeczywistość jest teka, że „my nie ruszamy waszych, a wy nie ruszacie naszych” oraz „raz wy, raz my” ….

  2. cieciu pisze:

    Policjant z kamerą w klapie (na wzór szeryfów z USA) to pomysł, który polucjantom bardzo nie na rękę. Jak to wygląda dzisiaj w POLSCE (Wałbrzych) ? Proponuję świeży reportaż TVP. Pani Barbara usłyszała zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariusza i napaść na policjanta. Miała uciekać przed radiowozem. Jedynym dowodem obciążającym są zeznania stróżów prawa. Pojawił się jednak nowy dowód…

    http://vod.tvp.pl/28213625/03012017

    • Krzysiek pisze:

      Kolejne już niezliczone potwierdzenie mojej tezy o „rzeczpospolitej bandyckiej wobec własnych Obywateli”.
      Młody prokuratorek z tej sprawy będzie miał sraczkę (albo zatwardzenie), bo będzie musiał jakoś „umiejscowić” ten kolejny, tym razem prawdziwy dowód, w sprawie przez siebie prowadzonej. Myślę, że BSW Policji pomoże mu rozwiązać tę sprawę. Jest także taka możliwość, że „niezawisły sąd wałbrzyski” nie uzna tego nagrania za dowód w sprawie, z wiadomego względu – nagranie nie zostało dokonane „certyfikowanym sprzętem z atestem, na dodatek przez osobą nieupoważnioną do dokonywania nagrań”.
      Warto pamiętać o tej sprawie …

  3. cieciu pisze:

    Dziennik Gazeta Prawna z dnia 13 grudnia 2016 r. napisał:

    W projekcie nowelizacji ustawy o transporcie drogowym przygotowanym przez MSWiA przewiduje się, że 20 procent wpływów z fotoradarów otrzyma policja.
    Czym więcej mandatów tym więcej piniądzów dla polucjantów…

    • redakcja pisze:

      najlepiej niech uchwalą, że łapówki dla policji są legalne…

      • Krzysiek pisze:

        Na razie przyznali sami sobie „premie świąteczne” w wysokości 2-letniej kwoty wolnej od podatku polskiego pracownika-niewolnika.
        Jest to oczywiście projekt MSWiA bo w 'demokratycznym państwie prawa” parlament jest od klepnięcia ustaw napisanych w ministerstwach czyli przez władzę wykonawczą, ewentualnie przez samego Don Corleone polskiego sądownictwa czyli władzę sądowniczą.
        Ja bym zaproponował poprawkę stanowiącą, że te 20% od fotopstryków ma iść TYLKO i WYŁĄCZNIE na zakup nowego sprzętu kontrolno-pomiarowego spełniającego aktualne wymagania techniczne i prawne. Tak więc wszystkie Iskry na złom i zakupić nowe ręczne mierniki prędkości z identywfikacją pojazdu, któremu zmierzono prędkość. Podobnie z alkomatami i narkotestami. Wideorejstratory w nieoznakowanych radiowozach tylko do dokumentowania wykroczeń OPRÓCZ przekroczenia prędkości, bo nie są to urządzenia spełniające wymogi rzetelnego pomiaru prędkości. I wnet by się okazało, że warto dać te 20% na rzeczywistą „dobrą zmianę” bo wpływy z mandatów spadłyby o wiele bardziej niż te 20% wydane na dobry sprzęt.

    • Nielot pisze:

      Będzie ta sama patologia co przy fotoradarach obsługiwanych przez Staż Miejskie i Gminne.

      Ale z drugiej strony, jak się zastanowić… To sąd nie będzie mógł arbitralnie bezstronności policjanta jako świadka, skoro od wypisanego mandatu będzie mieć premie.
      Jak zwykle kij ma dwa końce 😉

      • Krzysiek pisze:

        „… sąd nie będzie mógł (uznać ) arbitralnie bezstronności policjanta jako świadka, skoro od wypisanego mandatu będzie mieć premie.”
        Sąd takimi głupotami nie zatrudnia swoich szarych komórek, bo ma ich zbyt mało, aby taką operację „umysłową” przeprowadzić i pewnie by mu się „mózg przegrzał”.
        Sąd zresztą tak samo ma premię OD SKAZANIA, a nie od uniewinnienia, za które musi się często-gęsto tłumaczyć. A to bardzo szkodzi jego „karierze zawodowej” czyli otrzymaniu podwyżki i awansu do „wyższej kasty sądowniczej” czyli do sądu okręgowego lub na stanowisko prezesa sądu.
        Tak więc KAŻDY polski sąd BEZ WYJĄTKU wydając jakikolwiek wyrok kieruje się SWOIM WŁASNYM INTERESEM.
        Ergo – każdy polski sąd jest STRONNICZY !

  4. hub_lan pisze:

    Na początek jedna uwaga

    Wydaliśmy już absurdalne kwoty na system ewidencji kierowców i pojazdów
    czas by było żeby zaczął działać jak należy czyli żeby zakończyć definitywnie obowiązek wożenia jakichkolwiek dokumentów PJ.DR i OC

    taka informacja powinna być w systemie i jeśli jej tam nie ma a kierujący posiada w domu biurze itp odpowiednie dokumenty to policjant powinien mieć obowiązek wystawienia mandatu operatorowi systemu oraz ustanowienia odszkodowania za czas stracony na udowodnienie stanu faktycznego ze stawką godzinową nie mniejszą niż 200 pln

    • 31wB pisze:

      Cały czas to państwo jest kontynuatorem PRL . Obecne środki techniczne pomagają społeczeństwu w porozumiewaniu się ale także w rozbudowie gigantycznej inwigilacji . Te wszystkie „służby” które powstały po 1989 , często na gruzach PRL, to jeden wielki kołchoz”.

  5. egon pisze:

    Projekt poparłem jako pierwszy krok . W następnym bym proponował odejście od taryfikatorów w ten sposób że kierujący ktory po raz pierwszy popełnił by dane wykroczenie byłby pouczany ,dopiero w warunkach recydywy nakładany byłby mandat .

  6. egon pisze:

    Jest pewien problem z oceną zmęczenia kierującego .Po prostu policjant nie jest osobą znającą się na rzeczy w tym temacie tak samo jak i poza jego kompetencję wykracza ocena stanu technicznego .Jak słusznie zauważono w wielu aspektach policja działa dziś bez żadnych umocowań jeśli o takowe aspekty chodzi ,zbyt wiele pozostawione jest interpretacji .Swoją drogą jest to efekt zamierzony i nie tylko w policji a prawie w całej budżetówce . Im mniej jasno coś jest powiedziane tym łatwiej się wywinąć i po to stworzono takie furtki . Mało tego czasem pozornie dla laika wszystko jest jasne ale jak przychodzi co do czego to dzieje się tak ; http://3obieg.pl/artykul-231-%C2%A71-kodeksu-karnego

    • redakcja pisze:

      Egon, daj sobie na uspokojenie.
      Zatrzyma cie, wypijesz kawę, pogadasz i pojedziesz dalej.

      ALE PRAWA JAZDY CI NIE ZABIERZE!!!!

      • egon pisze:

        Nie jeżdzę ani zmęczony ani pijany ani ryzykownie . Dla mnie ten przepis jest obojętny . Jednak jak słyszę o dawaniu uprawnień to od razu mam przed oczyma bydlę w policyjnym mundurze które próbuje panoszyć się niczym knur w chlewie . Proszę sobie wyobrazić że nawet posunęli się poprzez powiązania rodzinne do zrobienia smrodu w moim miejscu pracy jak zaczął im się grunt pod nogami palić .Nie wyszło im jednak jakby chcieli .Dlatego rachunki trzeba wyrównać gdziekolwiek i jakkolwiek .

        • Krzysiek pisze:

          To się Panu tak tylko wydaje. Ponadto nienawiść do kogokolwiek i/lub czegokolwiek nie jest obojętna na zdrowie, o czym Pan się może przekonać, czego oczywiście nie życze, ale dobrze radzę. Wiem po sobie co mówię, bo przerobiłem to na własnej skórze. Ale to temat na osobiste spotkanie i długą pogawendkę ….

      • ja jan co pisze nad ranem pisze:

        Egon te wywody to Macanie kury przez ścianę w rękawicy czołgisty….pomysł projektu jest ewidentny , kamerki z nagrywanym dźwiękiem? Jeśli jest nagranie to policjant nie będzie nadużywał uprawnień bo przestanie być policjantem….jak nadużyje stanu zmęczenia czy procedury bezpieczeństwa to dostanie zarzuty przekroczenia uprawnień…a policjant musi mieć pewność ze kontrola jest dla niego bezpieczna i widzieć ręce kierowcy!pozatym dba o bezpieczeństwo wiec o tej porze co pisze może powiedzie panie kawa lub panie tu jest hotel…policjant ma świadomość ze jest nagrywany ot filozofija…co do karania po 1000 za błędnie kierowaną sprawę do sądu czy mandat… To askuteczne!po pierwsze nie można kogoś karać że się pomylił a tego taki system nie wykluczy ! po drugie sądy wiedząc że w razie uniewinnienia policjant dostanie kare…nie będą uniewinniać…bez dyskusji nie będą i tyle!pozdro z nocnej zmiany 😉

        • redakcja pisze:

          jeśli było uzasadnione podejrzenie (np. zarejestrowane kamerą prowadzenie pojazdu w sposób niepewny) – to nikt nie orzeknie żadnej kary.

          • janek co zna dziwne słowa pisze:

            No właśnie….samo nagranie jest dyscyplinujące to po co superfluum?

        • egon pisze:

          Nie jest tak jak się Panu wydaje . Kamerki jak to kamerki a to się przekręci a to głośna ciężarówka przejedzie …. Co do karania za pomyłki to jak najbardziej są karalne, vide; kierowca się pomylił co do ograniczenia prędkości itp . Jedynie policjanci byli bezkarni i urzędnicy . Po to skrojono przepis że może sprostować do końca procesu chyba jak dobrze pamiętam . Co do pozornie bezskutecznych działań podejmowanych m.in przez moją osobę polegających na kierowaniu skarg na funkcjonariuszy do komendanta jak i jednocześnie KWP I KGP to po jakimś czasie przełożenie mają dość tłumaczenia za podwładnych i zaczynają przykręcać śrubkę . Prowadzi to czasem do nieoczekiwanych wydarzeń że ktoś palnie głupotę oficjalnie i jak się upubliczni to zaczynają się nerwy u misiaczków a to już prostą drogą prowadzi do tego że ma się ich w garści . To pokłosie
          http://podlasie24.pl/garwolin/region/mobbing-w-garwolinskiej-komendzie-policji-1e703.html

          To znów trochę starsza prowokacja

          http://www.wirtualnygarwolin.pl/archiwum-aktualnoci/7065-po-jedzenie-na-przytul-policjanci-ponad-prawem

          Szczerze mówiąc żadnego wykroczenia policjanci nie popełnili gdyż znak nie był ustawiony na drodze publicznej ani na połączeniu drogi publicznej z drogą wewnętrzną .Po prostu prezes pks postawił sobie znak na działce . Wydaje się że komendant powinien wiedzieć za naruszenie jakich znaków kara się należy a jakie są poza jego zasięgiem . Jak to wyszło na jaw w KWP to tęgiej miny nie miał że pierwszy z brzegu zapędził go w kozi róg i obnażył indolencję .Dzięki Bogu już go odwołali .

        • egon pisze:

          Nie ma żadnych podstaw martwienie się kogokolwiek o bezpieczeństwo policjanta . Żadnej pewności mieć nie musi a tym bardziej nie ma podstaw aby sobie oglądał ręce kierowcy .Kierujący jak ma głowę na karku też może wskazać mu najbliższe drzewo . Sam zamysł eliminowania z ruchu nadmiernie zmęczonych jest godny pochwały .Problem jednak w tym że nikt ani policjant ani sąd nie mają kompetencji do oceny zmęczenia . Równie dobrze można by oczekiwać od inwalidy na wózku wspinaczki w himalajach .

          • Krzysiek pisze:

            Najbardziej kompetentny w ocenie stopnia zmęczenia jest … sam zmęczony ! Po przekroczeniu bezpiecznej granicy zmęczenia skutki dalszej jazdy mogą być tragiczne. Memento mori ….

  7. egon pisze:

    Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa . Czym i jak oni by mierzyli te prędkości ? Aby był dowód że wiązka radary czy lasera trafiła w mierzony pojazd musiała by zostawiać na nim jakiś ślad i to dla każdego pomiaru niepowtarzalny ,coś jak strzał z broni z numerowanym pociskiem i numerowaną łuską można powiedzieć upraszczając .W zasadzie inne rozwiązania zawsze będą się opierać na domniemaniu i nawet nie wiadomo jak prawdopodobnym to zawsze domniemaniu . Dokumentowanie bardzo by obnażyło braki w wyszkoleniu ,ale do czegoś takiego misiaczki szybko przywykną bo sądom to nie nowina .

    • Krzysiek pisze:

      Wiązka lasera nie musi zostawiać żadnego śladu. To jest kwestia samej techniki pomiaru oraz rejestracji momentu pomiaru. Tradycyjne suszarki powinny być właściwie natychmiast złomowane, bo nie spełniają wymogów rozporządzenia. Te nowsze laserowe muszą posiadać wbudowany aparat fotografizny, który w momencie dokonywania pomiaru wykonuje zdjęcie. Istotnym warunkiem jest, aby urządzenie celownicze wskazywało w wizjerze i na zdjęciu punkt celowniczy.
      Ponieważ wizjer celowniczy i sam laser są oddzielne, to istnieje ściśle określona odległość lub niewielki zakres odległości w jakiej wiązka laserowa oraz punkt celowniczy są zgodne. Im większa odległość pomiaru tym większa pewność, że to co w wizjerze jest punktem celowniczym, to dla wiązki laserowej jest już innym punktem. Dlatego miernik laserowy powinien dodatkowo rejestrować odległość wykonywanego pomiaru. Moim zdaniem max. odległość pomiarowa nie powinna być większa niż 300-400 metrów z tej przyczyny, że ręczny miernik prędkości to jest de facto odpowiednik broni krótkiej, a nie snajperskiej. Każdy pomiar wykonany z większej odległości powinien trafiać od razu do kosza.

      • 31węzłowy Burke pisze:

        Re Krzysiek. Nie zgadzam się z Tobą w kwestii porównania lasera i 300 m do broni krótkiej. Z najlepszej broni krótkiej najlepszy strzelec ( np.z H&K czy Glock ) nie trafi powtarzalnie w środek tarczy czyli w 10. Biorąc pod uwagę że polucjanty z drogówki mają Walthery które potrafią same strzelać i to nawet do tyłu czyli do strzelca a do tego strzelają raz na rok bo brak kasy to nie ma możliwości aby z 300 m trafił laserem w tablicę rejestracyjną z tzw. wolnej ręki. Technika ich polowania jest bardzo prosta : tak długo jeździ lunetką po samochodach aż mu się wyświetli pożądany wynik. A potem zatrzymują sierotę i pokazują mu to co im się udało wygenerować. Czyli powinni mierzyć tylko ze statywu i tylko łącznie z zrobieniem zdjęcia i filmu. Teraz to odstawiają lipę bo wykonują polecenia czyli idą na rympał w pogoni za wynikami. Pozdrawiam. 31

        • Krzysiek pisze:

          Ja pisałem max. 300-400 metrów. Jeśli na zdjęciu byłoby widać chociaż jeden inny pojazd, to pomiar do kosza.
          Podstawą ma być zdjęcie z widniejącym na nim punktem celowania wykonane do max dozwolonej odległości.
          Dzisiejsza „technika łowiecka” to zwyczajny rozbój.

          • 31wB pisze:

            Jestem przekonany że ich po prostu przeceniasz. Znaczna ich część to chłopcy z wiosek którzy za świnię zrobili maturę i pracę w polucji traktują jakby Pana Boga chwycili za nogi. Może trzeba zrobić wariant ukraiński czyli zwolnili 100% drogówki i zatrudnili nowych ale dali im bardzo porządne przyrządy do walki z wariatami drogowymi. 31

          • egon pisze:

            Nie bardzo łapię o czym piszesz .Przecież obecnie tak robią .Choćby 100 aut jechało piszą że tylko i wyłącznie 1 i to właśnie zmierzyli .Laserem to można zmierzyć chodnik jak jedzie .Warunek to szybko przemieszczać urządzenie w czasie pomiaru .

      • 31węzłowy Burke pisze:

        Co do broni snajperskiej to najdalsza odległość udokumentowanego celnego strzału to, ponoć, ok. 2800 m w Afganistanie. Takie trafienie było dziełem snajpery Barrett M82 kal. 12.7 mm ( oczywiście strzelec + obserwator). Typowy strzał snajperski to od 500 do ok. 1000 m. Tak samo skuteczny ma być , wg. łysego durnia, laser i Iskra 1! Nie wiadomo czy się śmiać czy też płakać. Wg. moich obserwacji to laserem może do 100 m a reszta to tzw. pic i fotomontaż.31

        • Nielot pisze:

          31węzłowy Burke
          „Typowy strzał snajperski to od 500 do ok. 1000 m. Tak samo skuteczny ma być , wg. łysego durnia, laser i Iskra 1!”

          A nie jest? 😉
          Skuteczność zależy w dużej mierze od tego, jaki cel chce się osiągnąć. Jeśli celem jest poprawny pomiar prędkości auta i skuteczne eliminowanie „piratów” , to masz racje.
          Ale z „przecieków” z policji, nie od dziś wiadomo, że ich rozlicza się za statystyki i skuteczność we wlepianiu mandatów. Czyli Iskry i lasery są idealnym i niezwykle skutecznym narzędziem do wlepiania mandatów. Niestety.

          • Madmikee pisze:

            Co do nawiązań snajperskich w tych rozważaniach…to rekord jednorazowego trafienia to…6 osób jedną kulą!
            I tutaj mamy dopiero właściwe odniesienie do pomiarów snajperskimi radarami ;)!!!
            Generalnie jedyny racjonalny i miarodajny pomiar – to zdjęcie przodu samochodu z nałożoną wiązką pomiarową na tablicę rejestracyjną mierzonego pojazdu.
            Tyle, że i to znając życie jest jedynie umownie nie do podważenia, bo nanieść punkt na fotkę to w dzisiejszych czasach potrafi 5 latek.
            Ale o to już niech się martwią mierzący prędkość! Ważne, żeby tego typu pomiary były rzetelne – w pełni oddające rzeczywistą prędkość poruszającego się pojazdu, wraz z jego identyfikacją.

      • egon pisze:

        To nawet z mniejszej muszą do kosza trafiać .Pomiar dowodowy z ręki 70 m a ze statywu 90m .Tak kojarzę w instrukcji zawarto . Tylko skąd pewność że pkt celowniczy i wiązka lasera są pokrywające się ? Jakie zdjęcia ? W nocy z wielu metrów bez oświetlenia ? To można taki pomiar przypisać każdemu .

  8. egon pisze:

    Tak więc z przerwami dotarłem do końca proponowanych zmian i odnośnie zadania to napiszę tak ; nawet jeśli poszerzenia uprawnień ma miejsce w niewielu art to ich waga jest znacząca . Obowiązek procedury bezpieczeństwa ,weryfikacja dowolna stanu zmęczenia ,swoją wagę ma . Procedura bezpieczeństwa wcale go nie zapewnia i to nikomu a ponadto chyba nie rolą kierowców jest dbanie o ten aspekt . Za to rozważyć należy odpowiedzialność zarządcy drogi za zdarzenia na niej wynikłe w zakresie jej stanu .Następną kwestią jest bezpodstawne obwinianie kierowców poprzez zwrot ,,niedostosowanie prędkości do warunków na drodze ” no właśnie . Skąd te warunki ? Może powstały przez zaniedbanie zarządcy drogi ? Nie wystarczy znak o zwierzątkach lub o śliskiej nawierzchni . Dlaczego kierujący ma ponosić koszty kolizji z łosiem ? Skoro zwierzyna jest skarbu państwa nawet oddanym we władanie określonym związkom łowieckim to ktoś powinien za takową zwierzynę odpowiadać . Nawet obowiązujące ustawy są zbyt szeroko dające uprawnienia np policji do weryfikowania stanu pojazdów .Od nowego roku w przeglądach technicznych wejdą zmiany .Może pora skończyć z pseudo weryfikacją przez policjantów .Po coś diagnosta wydaje dopuszczenie do ruchu i jest to człowiek dalece bardziej kompetentny niż policjant w tym zakresie . Nawet nie chodzi już kto co może i komu zabrać a komu dać w kwestii uprawnień ale o pewną normalność poprawność . Może czasem coś nie do końca dobrze napiszę ale profesorem nie jestem wszak .

    • 31węzłowy Burke pisze:

      Re Egon. Wkurzyłeś szefa ale , w mojej ocenie, Twoje wątpliwości są często uzasadnione. Polucjant musi mieć prosto i zrozumiale dla niego napisane co mu wolno a co nie bo inaczej zaczynają kombinować. W każdym bądź jednak razie Prezes rozpoczął walkę z wariatami i za to jemu chwała. 31

      • egon pisze:

        Zgadza się ,chwała .Tylko co szef taki nerwowy ? Może przepracowany ? Nie neguję projektu po prostu napisałem kilka obaw .Nie jestem waszym przeciwnikiem ,ludzie .

        • 31wB pisze:

          Wiem Egon, wiem i szanuję. Tyle że prezes po prostu tak ma. Pewnie mu przejdzie. Pozdr. Czy Ty jesteś może ten Egon który na pewnym forum Lehmanna rozjeżdża glinusów ?

          • Egon pisze:

            Nie kojarzę abym tam pisał. Ja to ten. ,, namierzony przez alfe uniewinniony przez sąd „

  9. egon pisze:

    Świadkowanie policjantów można by zostawić ale tylko w takim zakresie aby obwiniony mógł ich przepytać na rozmaite okoliczności gdyż czasem bywa tak że oprócz dowodów materialnych pojawiają się inne i zachodzi obawa co do poczytalności mundurowych .Nie tylko wpisywanie ,,za zgodą obwinionego którego wyjaśnienia nie budzą wątpliwości wnoszę o skazanie bez przeprowadzania rozprawy ” ale także policjant przesłuchuje świadka policjanta i protokół zaczynają 16maja danego roku a kończą 2 lutego tego samego roku ! Zachodzi obawa o stan trzeżwości ? zachodzi .Zachodzi obawa o poczytalność ? Zachodzi . Dlaczego więc sąd nie kieruje policjanta piszącego protokół na przymusową obserwację ? Dlaczego świadek się podpisuje ,,po osobistym odczytaniu protokołu podpisuję ” ? Przecież obaj powinni wylądować w tworkach na obserwacji i sędzia który udaje greka że nic się nie stało razem z nimi . Jak chcecie obejrzeć wstawię .

  10. egon pisze:

    art. 129 ust. 2
    Uprawnienie policjanta nie oznacza obowiązku drugiej strony .To że mam prawo do pracy nie oznacza obowiązku zatrudnienia mnie .
    Co stoi za sformułowaniem ,,sprawdzania ” czy jest to podjęcie czynności w systemie policyjnym i jak to się ma do kontrowersyjnego ostatnio dylematu ,wręczać dokumenty policjantowi czy je tylko okazywać tak jak to policjant robi pokazując legitymację ?

  11. egon pisze:

    W sumie to wszystko można by zamknąć w jednym stwierdzeniu ;kierowca zdał egzamin państwowy więc wie co robi .Tak jak policjant o ile ma odbyte szkolenie jest dla sądu świętością której zdanie jest niepodważalne tak samo kierujący nie może popełniać wykroczeń bo wie że tak nie wolno .Jakież było zdziwienie na twarzy ,,typa” zwanego sędzią .

  12. egon pisze:

    Proszę się nie zrażać przecież po to tu piszemy aby podyskutować i przedstawić własne przekonania ,obawy itp . Kierowcy chcą aby przepisy były takie które zmuszą policję do bezspornego udowodnienia winy i czarnego na białym przedstawienia dowodów do których nie będzie wątpliwości . Przy tym ma się to odbywać bez udziału kierującego czyli że kierujący nie będzie musiał kiwnąć nawet palcem .Ludzie mają dość głupków w mundurach a zwłaszcza ludzie tu piszący maja doświadczenia jak to policja jest ,,daleka” od dokuczania obywatelowi zwłaszcza takiemu co to postanowił wskazać im miejsce vide np Patryk . Co ma oznaczać że kierujący ma się stosować do poleceń ? Jak każe mu misio loda zrobić to ma tak robić ? Co ma oznaczać obowiązek poddania się kontroli ? Jak jadę zgodnie z przepisami też maja mieć prawo zatrzymać ? Po co ? Dowód rejestracyjny ,przegląd ,oc,prawo jazdy mogą sprawdzić bez zatrzymywania . Kierowcy dopuszczają tylko takie rozwiązania w których policjant zatrzymuje i mówi -”patrz mamy tu pomiar dokonany tak i tak według tego i tego nie ma opcji że przekroczył kto inny a to dlatego i dlatego .Jeśli ma kierujący zastrzeżenia to proszę wskazać wyjaśnimy czy nie doszło do pomyłki”. Jakakolwiek wątpliwość powinna przekreślać wszelkie podejrzenia . Sam miałem do czynienia z sytuacją gdzie po przegranej sprawie nauczyli się że skoro radar nie wskazuje kogo prędkość została zmierzona to głupa palili że innego pojazdu nie było więc to musi być moja prędkość .Sąd a jakże uznaje to za pewność ,nie istotne że jest różnica pomiędzy tym czy policjant nie widział a że nie było innego pojazdu .Równie dobrze mógł oczy zamknąć i nie widział i powiedział by prawdę . Nie wiem na jakim etapie jest sprawa ale proponował bym dyskusję nawet tu na tej stronie w tym temacie . Można w formie sondy np wymienić zmiany i czy jesteś za czy przeciw i następną zmianę tak jak to robiły portale np w sprawie aborcji ,dali kilka możliwości i na każdą można było zagłosować tak lub nie .

  13. zenker pisze:

    Proszę się nie obrażać, ale projekt jest nie za dobry pod względem legislacyjnym. Wystarczyło chociaż poczytać zasady techniki legislacyjnej ( rozporządzenie RM ). Jest kilka dobrych pomysłów, ale trzeba to inaczej napisać, aby zadziałało. Nie ma co liczyć, że w Sejmie legislatorzy Wam to napiszą. Skończy się krytyką BAS i odrzuceniem projektu.

    • redakcja pisze:

      Rozporządzenie jest mi bardzo dobrze znane i z niego korzystałem. Legislatorzy z BAS wstępnie akceptują propozycje.
      Konkrety kolego, konkrety. Nie siej defetyzmu.

      • egon pisze:

        Co prawda nie dla mnie kierowana jest zachęta o konkrety i nie dotyczą techniki legislacyjnej ale …
        Co się stanie gdy policjant uzna że cały czas mu zagrażamy i nie pozwoli zdjąć rąk z kierownicy ? Jak dokumentować ? Co będzie gdy nagle się okaże iż znieważyliśmy funkcjonariusza gdy tylko podszedł ? Wszak policyjny sprzęt zwykł zawodzić w takich sytuacjach ? Teoretycznie pozostaje tylko cały czas włączona kamerka w aucie .Nie każdy ją ma jednak .
        a) art. 38 zd. 1
        Pytanie po co ? przecież mają wszystko w systemie ,po co więc nakładać obowiązek .

        • redakcja pisze:

          Ad.1) jeżeli „jest cały czas zagrożony”, to nie może przejść do dalszych etapów – czyli nie może wszcząć procedury administracyjnej i nie może proponować mandatu.
          Ad. 2) Art. 38 zd. 1 istnieje w obowiązującym stanie prawnym. Projekt w tym zakresie nie wprowadza zmian.

          • egon pisze:

            Sprytnie .Tyle że zarzut znieważenia może paść . Mandatu proponować też nie powinien nawet obecnie . Propozycja mandatem nie jest .Mandat nakłada się na zatwierdzonym druku . Co do art 38 zd.1 to użyte słowa w takim razie wprowadzają w błąd bo napisano ,,przyjmuje brzmienie ” ale jeśli co do treści jest to samo to ok .Chociaż obowiązujące czy proponowane rozwiązanie nijak się ma do bezpieczeństwa gdyż zainteresowani czynem zanim się zatrzymają to zrobią sito z policjanta .Szkoda że ustawodawca nie przewidział takowych zabezpieczeń dla kierujących wszak także mają się prawo obawiać .

  14. 31wB pisze:

    RE Krzysiek. Ale jest pytanie : w jakim trybie czyli kto miałby nakazać polucjantowi zwrot tego 1000 zł ? Komediant ? Sendzia ? Proboszcz z parafii ? A może kol. Sumienie ? Masz jakiś pomysł ? Może lepiej dobrze polucjantom zapłacić, uwolnić od wyników i dać sprzęt którym nie można oszukać kierowcy ? A jak dalej polucjant kombinuje to do lochu; bez żadnej możliwości odwołania. No i szkolić, szkolić, szkolić bo prawa nie znają …No i bardzo gęste sito przy rekrutacji . Pozdr. 31

    • Krzysiek pisze:

      Jedyny możliwy tryb, to tryb sądowo-administracyjny. Przykład: kierowca kwestionuje zasadność nałożonego mandatu i sprawę rozstrzyga sąd. Jak sąd uniewinni kierowcę to TYM SAMYM wykazuje ewidentną winę policjanta i tutaj już „z urzędu” czyli z mocy samego PRAWA (bo to musi znaleźć się w odpowiedniej ustawie) policjant dostaje mandat 1000 PLN.
      W tym momencie włącza się u wszystkich miśków bez wyjątku, nawet u najgłupszego miśka, MYŚLENIE, które podpowiada im, że nie warto być nadgorliwym, bo nadgorliwość kosztuje 1000 PLN. Wszyscy komedianci natychmiast i to bez wyjątku przestawiają swoją „politykę kadrową” na preferowanie „miśków bezmandatowych” czyli takich, których grzywny za wadliwe mandaty „się nie imają”. Tym samym nadgorliwcy, którzy nadal chcą tkwić w starym systemie natychmiast tracą grunt pod nogami i w dość krótkim czasie stają się gołodupcami wywalonymi z szeregów policji.
      Tak działa SYSTEM. Jeśli system jest represyjny, to mamy to co dzisiaj. Jeśli system jest nastawiony na faktyczne dbanie o BRD oraz zachowuje równowagę stron kierowca-policja, to wtedy sam reguluje postawę policjantów jak i kierowców.
      Proszę zauważyć, że w nowej rzeczywistości po wprowadzeniu projektu obywatelskiego w życie policjant będzie indywidualnie nagrywał całe zdarzenie, podobnie jak uczyni to bez najmniejszych przeszkód większość kierowców. W sytuacji spornej sąd będzie miał zatem do dyspozycji dowody MATERIALNE, a nie jak dotychczas jedynie „słowo przeciwko słowu” przy czym „słowo policjanta” z racji funkcjonowania systemu represji miało wartość bezwzględnie „wiarygodną” natomist słowo kierowcy nie miało (i nadal nie ma !) najmniejszego znaczenia, gdyż „stanowi jego linię obryny” itp, itd w ten sam deseń bełkotu sędziowskiego.
      Na koniec: nagrywanie zdarzenia to jak kij, który ma dwa końce. Zarówno policjanci jak i kierowcy natychmiast dostosują swoje działanie. W przypadku braku wątpliwości co do charakteru zdarzenia jedna ze stron już na wstępie zwyczajnie spasuje: albo kierowca uzna swoją winę, albo policja odstąpi od ukarania, bo będzie miała świadomość, że „ten numer w sądzie nie przejdzie”. Dzisiaj polski policjant ma CAŁKOWITĄ PEWNOŚĆ, że każdy podły i parszywy numer jaki wywinie swojemu bliźniemu czyli kierowcy ujdzie mu w sądzie „na sucho” a wręcz będzie za nadużycie uprawnień wynagrodzony. Dlatego jest jak jest i projekt współautorstwa SPnD jest jak najbardzie godny poparcia.
      Szukanie dziury w całym skończy się upadkiem tego projektu i kontynuacją obecnej parodii prawa o ruchu drogowym.

      • egon pisze:

        Nikt projektu nie neguje .Dyskusja toczy się głównie w zakresie nałożenia ograniczeń na policjantów . Do tej pory robili co chcieli .Projekt zakłada niejako kontrolę tego co robią . Właśnie tego dotyczą obawy aby jeszcze bardziej ich ograniczyć niż projekt zakłada ,są też zdania akceptacji projektu jakim jest .

    • egon pisze:

      O tak . Jeszcze tego brakowało .Ile by nie zarabiali to zapewniam Ciebie że zawsze będzie mało .

  15. Jan ja jest albo i nie pisze:

    Artur nie gniewaj sie ludzie są poprostu głupi… jedzą pierogi w grubym cieście np……trzeba wywalić idiotę agenta…robic swoje

    • Krzysiek pisze:

      Kiedy to było ? Za rządów tego gościa od „chu.., d..y i kamieni kupy” !!!!
      Co prawda minął już rok rządów „dobrej zmiany” i nadal nic, ale jest projekt Obywatelski więc zobaczymy ….

      • egon pisze:

        Który nadal nie wspomina o delegalizacji a o wycofaniu .Skutek tego taki że ukarani niesłusznie nie będą mieli prawa do reasumpcji . Delegalizacja i posadzenie winnych oraz weryfikacja wyroków wydanych na podstawie tych urządzeń dopiero była by normalnością .

        • redakcja pisze:

          „Weryfikacja wyroków”, posadzenie winnych (bez procesu?), ukarani niesłusznie – o czym ty człowieku piszesz?

          Weryfikacja wyroku może dokonać się w trybie wznowienia postępowania lub kasacji. Innej drogi w państwie prawa nie ma i nie będzie (i oby nie było).

          Nawet jeśli ktoś został niesłusznie skazany, to z tego faktu nie wynika prosta konsekwencja, że ktoś inny ma za to ponieść automatycznie odpowiedzialność karną. Każdemu winę trzeba udowodnić w procesie. A taka możliwość istnieje bez konieczności dokonywania jakichkolwiek zmian w obowiązującym prawie.

          PS.
          Powoli tracę sens w to co robię. Przecież nie będę uszczęśliwiał ludzi wbrew w ich woli. W dodatku społecznie i na własny koszt…

          • egon pisze:

            Podjęcie faktycznych a nie pozorowanych działań wobec winnych (z GUMu ) ,przedstawienie zarzutów ,osądzenie .W niczym to nie przeszkadza uznać dopuszczenia radarów obecnych za bezprawne .Czyli że ZT odbyło się poprzez poświadczenie nieprawdy . Zwyczajna zmiana przepisów aby z mocy prawa radary zostały wycofane zablokuje możliwość reasumpcji wyroków np o przekroczenie nieprawdy dokumentowanymi obecnymi radarami . O tym piszę .Mało to ma wspólnego z projektem ale dotyczy przecież prawa i to na drodze .O tym piszę gdyż jak podniosłem zarzut iż ZT zostało wydane na podstawie poświadczenia nieprawdy to sędzia pomachał ZT że GUM dopuścił a przecież od tego jest i jak dopuścił to znaczy jest legalne .Albo był tak głupi że nie przeszło mu przez myśl że pod latarnią bywa najciemniej albo zwyczajnie palił głupa i to w SO .

          • Krzysiek pisze:

            Nie Pan nie traci wiary w sens swojej pracy. Niedowiarki zawsze się znajdą, a „jeszcze taki się nie narodził, co by wszystkim dogodził”.
            Trzeba robić swoje i tyle w temacie.

          • redakcja pisze:

            Jeśli znajdę kiedyś chwilę czasu, to opisze w tabelce, kto co zyskuje i kto co straci po wejściu w życie projektu.
            Łopatologicznie.

          • 31węzłowy Burke pisze:

            Panie Prezesie ! Nie wolno tracić wiary . Zrobił Pan generalnie wielką rzecz ; a że się nie zgadzam z punktem że dać małpie brzytwę to samobójstwo bo każdy może się wg. polucjanta okazać zmęczonym. No i gdzie się odwołasz, jak udowodnisz że akurat ten polucjant to złośliwy cep ? Pozdrawiam Prezesa i czyń swoje bo dobrze czynisz.Amen,31

          • egon pisze:

            Jestem za .Proszę nie tracić wiary ,wątpliwości zawsze będą .Projekt w zakresie dowodu materialnego jak i radarów ok . Pozostaje problem videorejestratorów w pomiarach prędkości gdzie dowodzenie chociaż materialne opiera się na domniemaniu że prędkość kierującego była zbliżona do prędkości policyjnego auta . Jest problem zwiększenia uprawnień kosztem kierujących to naprawdę żle się może skończyć chociażby znając praktyki obecnie powszechne wśród policjantów . Ewentualnie nie sankcjonować niestosowania się do poleceń zwłaszcza głupich . Dlaczego ? a no np https://www.youtube.com/watch?v=5emiz0o_KPA
            Jak widać każą odejść i nie ma bata na nich a przy innych przepisach gdy nie ma obowiązku stosowania się do poleceń można by ich zablokować i być może było by inaczej . Co jak np wydadzą polecenie trwałego usunięcia nagrania ? To co piszę to tylko sugestie aby obywatel nie był podrzędnym podmiotem jak w prl ,po to ludzie płacą aby policja służyła a nie aby się panoszyli .

          • redakcja pisze:

            Egon.
            Dostałeś zadanie: wypisać wszystkie uprawnienia, które Policja traci oraz uprawnienia, które uzykuje.
            Odrób to zada nie proszę cie.

          • egon pisze:

            Właśnie uznanie że legalizowanie w tym ZT zostało wydane na podstawie poświadczenia nieprawdy otworzyło by drogę do wznowienia postępowania .Skoro w toku wydania dokumentów dla radarów popełniono przestępstwo to jak najbardziej otwiera się droga do wznowienia postępowania .

  16. egon pisze:

    Obawiam się że proponowane zmiany nie zdobędą poparcia kierowców jak tu ktoś napisał bez potrzeby wnioskowane jest rozszerzanie uprawnień . Jak to ktoś ze stowarzyszenia kiedyś napisał przy okazji art o badaniach trzeżwości że jak mają za co policjanci pić to zapewne piją więcej niż przeciętny kierowca .Jak im dać uprawnienia to będą nadmiernie w swoich celach z nich korzystać .Na koniec dzisiejszych wywodów dodam że może wcześniej należało by porządek zrobić z radarami i oprócz wniosku o zmianę przepisów złożyć wniosek do vice ministra o zajęcie się sprawą radarów . Tak był minister oburzony
    http://www.jaki.pl/apel-o-wycofanie-z-uzytku-radarow-iskra-1771

    Dziwne że jakoś nie słychać teraz

    • redakcja pisze:

      Przecież projekt eliminuje niemal wszystkie radary, których używa Policja. Proszę przeczytać dokładnie. Dowodem w sądzie może być jedynie wykroczenie zarejestrowane! A które radary posiadają tę funkcję?

      A co do akceptacji ze strony kierowców: skoro nie chcą (jak Pan uważa) poprzeć projektu, niech czekają kolejne 50 lat na lepszy… Mogą się nie doczekać.

      Wygląda na to, że w tym kraju ż a d e n pomysł nie jest w stanie uzyskać dwóch głosów. Kłóćcie się dalej. I na mnie już nie liczcie.

      • Krzysiek pisze:

        Ja ten projekt akurat uważam za dobry i jak najbardziej wart poparcia. Wkrótce się przekonamy co o nim powiedzą sami „zainteresowani” czyli policja. A co powiedzą, to doskonale wszyscy wiemy, to znaczy ja wiem – „że projekt jest nie do przyjęcia” i zaraz nastąpi długi wywód-bełkot w stylu łysej pały co to na wizji i fonii wydmychała „stan po” dmuchając w policyjny alkomat. Rozszerzenie uprawnień policji wraz z zagrożeniem odszkodowaniem (byleby z kieszeni konkretnego policjanta, a nie z budżetu państwa !) za niesłuszne działanie jest wystarczające, aby ostudzić „stachanowskie” zapędy co bardziej nadgorliwych misiów. Wszystko jednak zależy od SĄDÓW, co już wielokrotnie na tych łamach dowodziłem !
        To sąd prostując od czasu do czasu co bardziej nadgorliwych „stróżów prawa” w szybki i skuteczny sposób usadziłby ich na ławeczce. Jeśli proponowane zmiany wejdą w życie to sąd nawet nie będzie się musiał fatygować wysłuchiwać bełkotu misiów, bo zwyczajnie ich bełkot nie będzie nikomu do niczego potrzebny. Zamiast bełkotu misia (to znaczy zeznania świadka policjanta i jego kolesia z patrolu) sąd będzie patrzył na dowody materiałne wykroczenia lub przestępstwa, a więc rzetelny pomiar z radaru wyposażonego w rejestrację zmierzonego pojazdu i temu podobne dowody , a nie brednie wypowiadane przez misiów.
        Natomiast zagrożenie, że misie będą wykorzystywały uprawnienie do uniemożliwienia jazdy co „bardziej niewyspanym” to ono istnieje, ale skoro istnieje zagrożenie karą dla misia za niesłuszne działanie, to miś zacznie już myśleć, a myślenie misia to zysk dla całego społeczeństwa 🙂

        • 31wB pisze:

          Podziwiam Twój optymizm gdy chodzi o myślenie tzw. miśków. Oni nie są od myślenia , oni są od wykonania nałożonych planów ! I 90 % tak czyni bo z tego są nagrody i awanse . To są w 90% bardzo źli ludzie bo dla kasy zrobią wszystko. Nie są , celowo, dobrze opłacani bo zawsze są na nich jakieś haki. Czyli dziel i rządź. Zastanawia tylko jak można się aż tak zeszmacić żeby karać ludzi za coś czego nie zrobili. A z drugiej strony jak trzeba się zeszmacić żeby takie mandaty podpisywać . Zero honoru i szacunku dla siebie z obu stron. 31

          • Krzysiek pisze:

            Na postawione pytania odpowiada mądrość ludowa: „Za pieniądze ksiądz się modli, za pieniądze lud (misiek) się podli”.
            A teraz wytłumaczenie mojego optymizmu co do powrotu myślenia „miśkowego” po wprowadzeniu zasady grzywny 1000 pln od niesłusznego nałożenia mandatu. Skoro misiek miałby za 90% swoich niezgodnych z prawem czynów zapłacić po 1000 pln za każdy, to po następnej wypłacie byłby już gołodupcem. Nawet gdyby jego komediant miał za niego to zapłacić , to komediant przestałby być komediantem i tak aż do samej góry Ober-Komediant przestały być Ober-Komediantem 🙂
            Ludzie zachowują się z reguły RACJONALNIE i swoje działanie dopasowują do prawdopodobieństa zysku lub straty. Obecnie prawdopdobieństwo zysku misia poprzez wystawienie wyłudzonego mandatu jest nie bliskie, ale równe 1. Dlatego zdecydowana większość miśków tak działa, bo „tylko idiota nie bierze gdy (komedianci) nagrody i awanse dają. Kiedy jednak powstanie zagrożenie utraty wyłudzonych korzyści i groźba wysupłania z własnej kieszeni tych „marnych” tysiąca złociszy, no to wtedy działa DOKŁADNIE TO SAMO MYŚLENIE tylko w odwrotnym kierunku ! Taki misiek pomyśli sobie wtedy – po jakie licho mam ryzykować utratę „tausena” skoro mogę robić swoje (czytaj: czyli nic) i nikt się do mnie nie doczepi ? A jak się mnie komediant spyta czemu nie przynoszę mandatów, to ja się spytam komedinata, czy zapłaci za mnie po tym tausenie za każdy obalony mandat ?
            Tak w skrócie działa znana od zarania ludzkości metoda „kija i marchewki”.

        • egon pisze:

          Tylko jak to widzisz ? Wiązki radarowej żadna kamera nie widzi również . Skąd pewność że zmierzył ten konkretny pojazd ? Wiązka w iskrze 1 ma nawet 9 ha pokrycia .W mieście a zwłaszcza w miejscach gdzie przebiegają dwie lub więcej dróg to wróżenie z fusów kto przekroczył .

      • 31wB pisze:

        Nie przesadzajmy. Projekt jest bardzo dobry . Tyle że kilka punktów zakłada optymistycznie szacunek dla kierowców ze strony polucjantów. Nie ze mną takie numery . Oni idą na wynik czyli tu na tzw. rympał. Danie im dowolności w ocenie np. zmęczenia kierowcy to jak dać dzieciakom wiązkę granatów z nadzieją że czegoś nie wysadzą w powietrze. Mundurowy MUSI mieć napisane w sposób dla niego zrozumiały co mu wolno a czego nie. Oni tak po prostu tak mają bo taka jest istota służb. 31

        • Krzysiek pisze:

          Jeśli za uniemożliwienie dalszej jazdy kierowcy podejrznemu o znaczne przemęczenie nie będzie jakiejkolwiek gratyfikacji, to żaden misiek nawet palcem w bucie w tej sprawie nie kiwnie. Natomiast groźba grzywny za podważenie takiego działania (dość duża) skutecznie odstraszy co większych ryzykantów. A sposób na sprawdzenie czy kierowca jest przemęczony czy nie jest stosunkowo prosty – wystarczy z „papierami” kierowcy udać się do radiowozu w celu ich sprawdzenia, celowo odczekać z 15 minut i jak się wróci do kierowcy, a on smacznie na kółkiem śpi, no to wtedy pstryk mu zdjęcie i zadanie wykonane. Ale jak kierowca już sobie wypoczął, to oddać mu papiery, zaczapkować i adieu.

          • egon pisze:

            Nie ma skutecznej metody weryfikacji zmęczenia ,mogą być jakieś poszlaki ,domysły itp . Fakt że zmęczeni czasem bardziej zagrażają niż pijani ale to danie małpie brzytwy .Nie da się udokumentować w drugą stronę również że stan zdolności do jazdy jest dostateczny tak więc i miśkowi nic nie grozi . Poziom umysłowy niektórych policjantów jest często zdumiewający .Niedawno chcieli karać kierowcę parkującego na chodniku a że nie mieli podstaw np zakaz parkowania to wymyślili sobie że stwarza zagrożenie gdyż w jedną stronę zasłania widoczność potencjalnemu wyjeżdżającemu z posesji .Tylko nie przewidzieli że stoi za wjazdem do posesji a droga jest jednokierunkowa . Pomysł odejścia od gratyfikacji za mandaty czy zatrzymania dokumentów jest znakomity .Tylko na co to zmienić ? Albo odejść i na nic nie zmieniać albo oceniać po stanie bezpieczeństwa im mniej wypadków tym lepiej . Tyle że to obejdą i będą pisać za cokolwiek i komukolwiek aby ludność zastraszyć .Dlatego powinno to być powiązane z bezpieczeństwem .Im mniej mandatów tym lepiej z bezpieczeństwem ,bo mandat za coś się dostaje . Swoją drogą kiedyś już pisałem że propozycja policjanta ukarania mandatem kierującego nie jest jeszcze mandatem .Więc dlaczego wpisują że kierujący odmówił przyjęcia mandatu ? Przecież mandat wypisuje się na ZATWIERDZONYM druku .Dopiero wypełniony druk z wpisanym przewinieniem i wysokością kary oraz innymi danymi jest mandatem i dopiero wówczas gdy go nie przyjmujemy mogą wpisać iż kierujący nie przyjął mandatu .

      • egon pisze:

        Nie o kłótnie tu chodzi .Zmieniać trzeba ,są i dobre zmiany proponowane ,jednak część z nich nadaje nowe uprawnienia lub rozszerza istniejące .Ludzie mają dość idiotów w mundurach i togach nadużywających stanowisk i często działających w porozumieniu .Sam mogę podać na tacy powiązania rodzinno-towarzysko -kadrowe na linii policja -sąd . Są dowody na popełnianie wykroczeń przez prezesa sądu które policja zamiast ścigać umarza bo prezes nie wie kto kierował .Kur…tylko on jeżdzi służbowym samochodem i pali głupa .To boli kierowców .Dowody materialne tak ,radary identyfikujące i odporne na głupków tak , prawo do nagrywania tak ,ale ręce na kierownicy czy podporządkowanie polecieniom miśka NIE . Nikt nie jest niewolnikiem aby słuchać misia ,jak chce ustalić cokolwiek to jego problem za to bierze pieniądze . Wszak można wprowadzić domniemanie winy prawie jak obecnie i misiek zarzuca i masz się wybronić ,będzie taniej nie muszą się szkolić ,radarów zmieniać . Kierowcy chcą normalności aby faktycznie było domniemanie niewinności z tym że ciężar dowodu spoczywał by na policji i kierowca nie ma i nie powinien mieć obowiązku kiwnięcia palcem a prawo do obrony w ramach którego móglby bezkarnie nawet podawać fikcyjne dane . To rolą policji jest zebrać dowody i kierowca nie powinien być w to angażowany żadnymi obowiązkami .

        • redakcja pisze:

          „Rozszerzenie uprawnień”?! Skup się kolego nad tekstem pisanym i dojrzyj rozmiar „zawężenia uprawnień”. Weź sobie kartkę, ołówek i spróbuj spisać, jakie uprawnienia Policja straci po wejściu w życie tego projektu. Jak sobie to spiszesz, to podziel się swoją pracą z nami. Bo na razie nie mamy o czym gadać.

          PS.
          Te uprawnienia, które w świetle projektu Policja zyskuje – de facto od dawna realizuje, nie pytając niejakiego Egona, czy może…

          • egon pisze:

            Z tym bym polemizował .Nie stosuje bo od czasu jak przerżneli sprawę oraz kilku zapytań gdzie komenda wojewódzka musiała ich tłumaczyć i komendant poleciał mam spokój .Chociaż i obecny też poleciał i nastał inny ….tylko czy po ,,dobrym ”panie jeszcze lepszy nastanie ? Pewnie tak .

  17. Egon pisze:

    Problem w tym że kierowca ma stosować się do poleceń… To jak ma nagrywać z rękoma na kierownicy? Z tą likwidacją policji zwłaszcza drogowej to w sumie nie zły pomysł. Zmęczenie można zawsze wykryć z tym więc nie ma co popierać. Moim zdaniem policja powinna działać na wezwanie. Tak jak to ma miejsce w straży pożarnej.

    • redakcja pisze:

      Można się jeszcze zastanowić nad likwidacją prawa o ruchu drogowym. Skoro nie ma już policji, to nie ma komu wykonywać jakichkolwiek zadań brd…

      PS.
      ITD, GDDKiA i inne takie – jak rozumiem – również niepotrzebne?

      • egon pisze:

        To może inaczej .W imię czego kierujący jest karany za jakieś wykroczenie jeśli nikomu nim krzywdy nie wyrządza ? Przecież jak wyrządzi to i tak odpowiada karnie . Podobnie jak z oszustem czy złodziejem ,ukradnie to zostanie osądzony i ukarany ….w sumie można by ukarać i za wejście do sklepu bo …zamierzał ?
        Swoją drogą to proponowane zmiany nie bez przyczyny mają swoisty cel .

      • egon pisze:

        Policjant wychodząc na drogę nie jest nikim lepszym od np murarza na ścianie . W sumie jeśli murarz nie ma pewności że ktoś mu rusztowania nie podetnie razem z nim to w imię czego policjant ma mieć uprawnienia do nakazywania czegokolwiek ? Jest uzbrojony ,ewentualny sprawca zostanie pociągnięty do odpowiedzialności ,więc skąd takie wygody dla policjanta ? Jeszcze emeryturka po 15 latach jak wpadkę zaliczy . A do zatrudniaka w kolejkę do przekwalifikowania się .Jak zagrożenie policjant odczuwa za duże to może przecież zmienić zawód . Zmiany tak ,są bardzo potrzebne np w zakresie pozbawienia możliwości świadkowania przez patrol dokonujący kontroli , obowiązek dowodów materialnych rownież .Tyle że również w przypadka skutkowych . Skąd je wezmą to ich problem .Jak będą mieli problem to staną tam gdzie powinni być czyli w zagrożonych miejscach . Jest jeszcze jeden aspekt do zmiany i to koniecznej . Odrzucenie gratyfikacji za wyniki mandatowe a w zamian kary za ponadprzeciętną liczbę zdarzeń na drodze . Jakie kary to kwestia dyskusyjna i można rozważać wymianę kadr ,pozbawienie premii ,trzynastek itd . W tym kraju jest wiele rozwydrzonych grup zawodowych ,policjanci ,nauczyciele ,lekarze,pielęgniarki i in .

  18. jam jest ja Jan pisze:

    Jak rozumiem jak mam prawko ze sobą to policjant nie ma czego weryfikować i nie może nic sprawdzać? To wystarczy do ustalenia że mam uprawnienia?pozatym zgadzam sie ze w rozporządzeniu powinny być testy jak policjant ma zweryfikować zmęczenie….rozumiem ze na wzór amerykańskich…np alfabet od tyłu przejście po linii itp?rozumiem tez ze całość jest nagrywana wiec będzie widać jak policjant nadużyje władzy?

      • Krzysiek pisze:

        Weyfikacja zmęczenia kierowcy będzie w polskiej praktyce policyjnej wyglądała tak, że policjant w swoim kajeciku napisze:
        ” kierowca NN był zmenczony (zmoczony) i dlatego uniemożliwiłem mu dalsze kierowanie”. I sond da wiarę, bo w tym „państwie prawa” NIC nie jest w stanie wytrącić wiary sondu w zeznania milicjanta

        • redakcja pisze:

          rzeczywiście. Można było zaproponować likwidację Policji. Sorry, nie pomyślałem.

          • Krzysiek pisze:

            Jeśli taki zapis wejdzie, to oczywiście będą zdarzały się przypadki, że policja uniemożliwi dalszą jazdę kierowcom rzeczywiście w stanie skrajnego zmęczenia. Stan taki jest bardziej niebezpieczny nawet od stanu upojenia alkoholowego, co dowiodły odpowiednie badania. Napisano w nich nawet ile godzin nieprzespanych odpowiada jakiej ilości promili. Sam po sobie to wiem, bo przed wielu laty wracając z Niemiec nad ranem na kilka kilometrów przed domem już prawie spałem za kółkiem i kołami zahaczałem o pobocze. Na zmęczenie nie ma silnych !
            Ale będzie niestety sporo więcej przypadków, w których to słuszne skądinąd uprawnienie będzie nadużywane. Tak jak obecnie nadużywane jest uprawnienie do odbierania prawa jazdy. Jeszcze bardzo dużo wody w Wiśle upłynie zanim funkcjonariusze policji od szeregowego po komendanta głównego zmienią swoją mentalność. Oczywiście wielu polskich kierowców też musi zmienić swoją mentalność i kulturę jazdy, bo z tym też bywa bardzo różnie.

      • 31wB pisze:

        Z tym zmęczeniem to kicha. To brzytwa w ręce małpy. 31

        • redakcja pisze:

          A w obecnym stanie nie mogą zrobić z człowiekiem, co chcą? Nie mogą zatrzymać, uniemożliwić jazdy, a przy okazji spałować?

          Według projektu – jak wiadomo – wszystkie zdarzenia i interwencje policji są nagrywane.
          A ponadto za bezzasadne podjęcie czynności, o których mowa w ust. 1 przysługuje odszkodowanie od Policji w kwocie nie mniejszej niż 1000 zł.

          • hub_lan pisze:

            to odszkodowanie w kwocie nie mniejszej niż 1000 pln powinno obciążać osobiście policjanta a nie policję jako taką gdyż policja nie posiada własnych pieniędzy tylko publiczne odebrane nam w podatkach czy tak na prawdę nas samych

            kolejna kwestia to to że odszkodowanie to jedno a pokrycie kosztów to drugie
            (prawnik, dojazdy do sądu, brak obecności w pracy a tym samym mniejsza wypłata oraz niezadowolenie pracodawcy itp)

  19. egon pisze:

    Dziwna co najmniej jest motywacja twórców ustawy obecnie obowiązującej . Kierujący po ukończeniu kursu poddawany jest egzaminowi państwowemu w wyniku którego po jego pozytywnym zaliczeniu otrzymuje kwit .Kwit potwierdzający znajomość przepisów . Z drugiej strony mamy niedouczonego policjanta obsługującego przyrządy pomiarowe . Dziwny jest co najmniej fakt dawania wiary przez sądy policjantowi a nie wyedukowanemu kierowcy .

  20. cieciu pisze:

    Jeżeli prawo nie zabrania filmowania czynności kontrolnych , to po jaki grzyb dawać prawo do filmowania (dozwolone jest to, co nie jest zabronione)?

  21. ESIS pisze:

    A czym w rozumieniu SPnD jest zwrot :
    „…jest obowiązany okazywać na żądanie uprawnionego organu …”
    to nadal wywijanie przed nosem policjanta notarialnym potwierdzeniem, czy coś poważnego??

  22. dzidziaka pisze:

    Szacun,
    jestem za.

  23. 31węzłowy Burke pisze:

    Szacunek, Panie Mezglewski !

  24. MS pisze:

    Popieram i doceniam to co robi SPnD i dałbym sobie rękę odciąć że będzie to projekt bez żadnej „skazy” (i… teraz bym był bez ręki). Byłem przekonany że będzie zwiększał transparentność pracy policji ale bez zbędnego dawania im dodatkowych uprawnień. Rozumiem że bez tej „marchewki” nie da się inaczej wprowadzić przepisów (to jest jedyne sensowne wytłumaczenie). Zastrzeżenia, a właściwie pytania do autorów ustawy dotyczą: 1) art.38 zd.2. – w razie nie okazania dokumentów… mam się udać do jednostki policji własnym autem jadąc za policją, czy transportują mnie swoim i odwiozą? a) zostawiania auta w lesie lub na pierwszym lepszym parkingu nie akceptuje bo nie po to poszło tyle kasy na system dla CEP(ik)ÓW aby za każdą pierdołą jeździć na komendę; kto miałby płacić za ewentualną kradzież lub uszkodzenia pozostawionego auta? To jest nie do zaakceptowania w cywilizowanym kraju. b) w przypadku nakazu jechania za radiowozem kłóci się nam to z art.129 ust.2b pkt.d – ma prowadzić ktoś bez uprawnień? co w razie dopuszczenia do jazdy kogoś bez prawa jazdy przez policję? Rozwiązaniem powinno być sprawdzenie delikwenta na miejscu (trzeba to od polUcji wyegzekwować), a gdy tego nie mogą to spisanie jego danych i ewentualne super wysoka kara za składanie fałszywych oświadczeń – puszczenie kogoś bez uprawnień jest tak samo niebezpieczne jak nakaz jazdy za radiowozem (a nawet niebezpieczniejsze bo może przyjść mu do głowy ucieczka i w konsekwencji ew. uszkodzenie postronnych osób). 2)art.129 ust.2b pkt.e – największy „babol” – na jakiej podstawie niedouczony polujcjant ma ocenić mój stan zdrowia lub .. o zgrozo!! … zmęczenie fizyczne. Zmęczenie lub zdenerwowanie może powstać np. na skutek wkur…enia przez funkcjonariusza i wtedy mam usłyszeć: „jest pan za bardzo zdenerwowany i jutro jak pan ochłonie niech pan przyjdzie do nas po kluczyki (np. 10 km). Do widzenia.”???? Niektórych sam wyraz twarzy powoduje błędne przeświadczenie jakby nie spali 3 dni a okazuje się że wstali 1h wcześniej. W większości artykułów i komentarzach na forach była zwracana uwaga – ba! to jest główne zastrzeżenie – że polucjant powinien tylko i wyłącznie sprawdzać zgodność z przepisami a nie być jednocześnie sądem,lekarzem itd. i wydawać opinie. To trochę jak… hipokryzja. 3)art.129 ust.2d pkt.d – powinno być doprecyzowane w jakim przypadku MOŻE kazać mi wysiąść z pojazdu; byłem świadkiem jak spisywali kilku pasażerów oraz kierowce i kazali wsiadać pojedynczo z jakiegoś tam powodu- reszta stała na zewnątrz… w deszczu. Jak chce tylko spisać moje dane to niech przyłoży nos do szyby i sam moknie. Właśnie wprowadzane takie głupie przepisy pozwalają polucjantom pokazać swoją „wyższośc” nad innymi użytkownikami i się dowartościować. Wielu z nich nie dorosło jeszcze do takiej odpowiedzialnej pracy.———-Mam nadzieję że nie uraziłem nikogo lub źle zinterpretowałem przepisy i po wyjaśnieniach ze strony autorów ustawy będę musiał to odszczekać.
    Pzdr.

    • redakcja pisze:

      Policja ma dostęp do bazy CEPIK z poziomu radiowozu. Ale gdyby nie miała – w jakiś sposób muszą ustalić posiadanie uprawnień. Ustawa nie musi regulować szczegółowo, jak to należy zrobić.

      • MS pisze:

        … a powinna . Skoro dosyć szczegółowo opisuje jak maja być sprawdzane te uprawnienia: „… ma obowiązek udać się do najbliżej jednostki policji” to powinno to być określone do końca. Tak aby potem nie było takich kwiatków. SPnD stojące po stronie kierowców (chyba?) powinno brać pod uwagę że polucjant mając dowolność w podejmowaniu decyzji w większości przypadków zrobi na złość kierującemu bo np. wstał lewą noga lub nie podoba mu się jego wygląd. Taka jest nasza polska rzeczywistość.Policja nie powinna podejmować ŻADNYCH decyzji – wszystko powinno być doprecyzowane. Od tego jest sąd. A propos… a dlaczego nie mogą skontaktować się z komendą droga radiową aby usłyszeć: „ma lub nie ma uprawnień” tylko trzeba jechać? Cyt: „…niezależnie od czasu trwania czynności sprawdzenia…” – to mi pachnie ograniczaniem wolności. To ma być ustawa pod którą podpisuje się partia propagująca obywatelską swobodę? To że policja ma burdel i jakieś problemy z systemem, infrastrukturą. pojazdami itd. powinno tylko im przeszkadzać w pracy a nie ograniczać swobodę obywateli. Obywatel powinien być tylko w jednym przypadku zobligowany do udania się na komendę z polucją: gdy WYMAGANE jest ustalenie tożsamości , a nie sprawdzenie uprawnień. Jak mam dowód osobisty lub paszport przy sobie to płacę tylko za brak pozostałych dokumentów czekam kilka minut na potwierdzenie przez nich uprawnień… i w drogę.

      • Nielot pisze:

        Dziś robią to poprzez łączność z dyżurnym za pomocą radiostacji będącej na wyposażeniu radiowozu/ patrolu. Jeśli mają niesprawna to nie maja jak weryfikować kierowców – proste.

    • 31wB pisze:

      W znacznej części się z Tobą zgadzam. Z marchewką również. Pozdr. 31

    • Madmikee pisze:

      W pełni popieram obawy wymienione w komentarzu MS.
      Co do sprawdzenia uprawnień – to jednak tylko i wyłącznie może się to odbyć na miejscu zatrzymania! Radiowóz który dokonuje kontroli i zatrzymania MUSI mieć możliwość połączenia z bazą danych i koniec! Inne niech nie wyjeżdżają na patrole.
      Poza tym jeżeli nie będą w stanie zweryfikować tych uprawnień w ciągu 15 minut – muszą odstąpić od czynności – to wydaje mi się bardziej sensowne.
      Poza tym jest jeszcze jeden zbyt szeroko pojęty punkt:
      „1.Policjant zatrzymuje za pokwitowaniem dokument dowodu rejestracyjnego (pozwolenia czasowego) w razie stwierdzenia lub uzasadnionego przypuszczenia, że pojazd:
      1) narusza wymagania ochrony środowiska,
      …cóż to ma oznaczać??? Z zasady pojazd samochodowy – nawet elektryczny – narusza wymagania ochrony środowiska! A cóż tu mówić o zabytkowych dwusuwach???
      Nie można pozostawiać ŻADNYCH – nawet najdrobniejszych furtek do nadinterpretacji przepisów. Niestety musi być to wymagane szczególnie w okresie „przejściowym” , kiedy wg założeń projektu ma nastąpić normalizacja pewnych zachowań i kierowców i policjantów. Lepiej po prostu dmuchać na zimne, bo obawiam się, że tego typu luki mogą być punktem pozwalającym właśnie na nadinterpretację przepisów – jak to jest niestety wyryte w świadomości dobrze znanych nam organów kontroli. A to właśnie projekt ma wyeliminować!
      Poza tym nadal mam jedno najważniejsze zastrzeżenie co do samych „pomiarów” za pośrednictwem wideorejestratora, a dotyczących prędkości. Niestety ten temat też powinien zostać jednoznacznie wyjaśniony, ponieważ jak i sami doskonale wiecie – nie jest to żaden racjonalny pomiar stanowiący jednocześnie podstawę do nakładania jakichkolwiek kar! Pomiar ma dotyczyć wyłącznie pojazdu przekraczającego prędkość – a nie jak obecnie radiowozu – i zawierać miarodajny pomiar na odcinku co najmniej 500m. Nie wiem szczerze mówiąc jak to rozwiążą, ale to też i nie mój problem!
      Generalnie na pewno znacznie wzrosło by bezpieczeństwo gdyby i te nieoznakowane radiowozy nie łamały przepisów – szczególnie, że to właśnie Policja ma być przykładem do naśladowania. Nie raz i nie dwa – a jeżdżę sporo – byłem świadkiem takich „pościgów” i widziałem też kilka na prawdę niebezpiecznych sytuacji związanych z innymi „mniej doświadczonymi” uczestnikami ruchu, którzy sami powodowali w związku z takim pościgiem o wiele bardziej niebezpieczne zachowania na drodze.
      Zaś w kontekście ogólnym przepisów ruchu drogowego dorzuciłbym w związku z poprawa infrastruktury drogowej zmianę prędkości
      – autostrady: 180 km/h
      – ekspresówki: 160 km/h
      – poza zabudowanym: 120 km/h i bez głupich ograniczeń do 70 przed skrzyżowaniami w lesie – a tego jest od groma! Znak informacyjny o skrzyżowaniu jest wystarczający w zupełności dla osób które zdobyły uprawnienia – tak jak i odpowiednio wczesne sygnalizowanie skrętu!
      – w mieście: 60 km/h chyba że znaki pozwalają szybciej
      No i najcudniejszy przepis…trzeźwość! Pamiętajmy, że to POLSKA i tutaj się pije. 0,2 zawartości to jakaś kpina i ewidentnie zostało to określone w celu ściągania haraczy. 0,4-0,6 moim zdaniem to standard pozwalający bez strachu wrócić samochodem z kolacji po 1 czy dwóch lampkach wina. Poza tym w przypadku wartości zbieżnej do granicznej – np. w zakresie 0,05 – obligatoryjny pomiar krwi.
      Doskonale wiecie, że te statystyki którymi nas karmią w mediach o ilościach „nietrzeźwych” – to bzdet kompletny i nigdzie nie dopatrzyłem się jeszcze statystyk mówiących o procentowych przekroczeniach zakresu. Bankowo co najmniej 80% tych zatrzymanych miało właśnie 0,4-0,6 i było „wczorajszych” lub właśnie wracało z kolacji na mieście… Warto i o tym pomyśleć.
      To się rozpisałem ;).
      W każdym bądź razie chwała chociaż i za ten projekt, bo sporo wyjaśnia – jednak moim zdaniem wymienione kwestie muszą być określone jednoznacznie!
      Takie luźne zapisy mogą być zastosowane dopiero gdy całkowicie zmieni się nastawienie organów kontroli i tutaj nie zdawałbym się już nigdy na ich zdrowy rozsądek!

      • redakcja pisze:

        z przyjemnością przekaże Państwa obawy członkom komisji sejmowej

        oto jak ludzie ufają Policji…

        • Krzysiek pisze:

          Ja powiadam, że prędzej można zaufać wściekłemu psu niż temu „psu w niebieskim mundurku” ….

          • hub_lan pisze:

            wściekłego psa mogę zatłuc tym co mam pod ręką a na tego w niebieskim nawet mi nie wolno krzywo popatrzeć bo się obrazi i dowali mi haracz za obrazę

        • 31wB pisze:

          Przyłączam się do uwag kolegi . Od siebie dodam że należy skreślić ten fragment który mówi że policjant może powstrzymać kierowcę pod pozorem że ..jest zmęczony! To kolejna brzytwa dana małpie w radiowozie!!!!31

        • chwalawszystkimdzielnym pisze:

          Profesorze policyjnej arbitralności i uznaniowości już nadto na tę chwilę w prawie o wykroczeniach. Innymi słowy… żadnej marchewki. Policjanci obcując z patologią, przestępstwami i wykroczeniami na co dzień uważają je za realną rzeczywistość ekstrapolując przy tym swoje wyobrażenia o niej na osoby, którzy wykroczeń i przestępstw nie popełniają – nierzadko z niesłychanym zacietrzewieniem, butą i determinacją do udowodnienia, że to moja racja jest i pozostanie 'najmojsza’.

  25. cieciu pisze:

    Na gorąco:
    – 5 pkt. jako nagroda za jazdę bez punktów karnych to może być zachętą do łamania prawa ma drodze,
    – czy obecnie prawo zabrania filmowania czynności kontrolnych?

    • redakcja pisze:

      W opinii psychologów bodźce pozytywne są silniejsze od negatywnych, a przecież chodzi nam o to, aby te bodźce na kierowców działały. Takie pozytywne oddziaływania w formie nagrody sprawdzają się w wielu krajach (Włochy, Dania).

      • Krzysiek pisze:

        Ta teoria psychologów może się sprawdzać w stosunku do nawet sporej grupy osób WOLNYCH w sensie WYBORU własnego działania oraz jego SKUTKÓW. Jest oczywiste, że osoby te muszą mieć na tyle rozwiniętą świadomość swoich czynów i ich konsekwencji oraz MIEĆ PEWNOŚĆ co do systemu prawnego, w którym dane wybory mają dokonywać.
        Natomiast w przypadku osób poddanych terrorowi nie ma mowy o żadnej „marchewce” – jest jedynie „kij”.
        Bo niewolnik rozumie jedynie mowę siły czyli ból pałki czy bicza na swoich plecach. A polskie społeczeństwo z uporem maniaka czyli genetycznego niewolnika prosi się wręcz , aby być pałowane już za cokolwiek.
        Dzień bez spałowania jest dla polskiego niewolnika dniem straconym …

    • 31wB pisze:

      Nie zabrania.31

  26. Krzysiek pisze:

    W wielkim skrócie można ten projekt ocenić jako „kawał dobrej roboty”.
    Dla przeciętnego kierowcy nie będącego prawnikiem najważniejsza będzie zmiana jego statusu ze „zwierzyny łownej” (patologiczny stan obecny typowy dla totalitarnych państw represji i terroru) na „Obywatela państwa prawa”.
    Z kolei policjanci staną się wreszcie „stróżami prawa (o ruchu drogowym)” a nie najemnymi zbirami na usługach „polityków-bandytów” i swojej wierchuszki.
    Wreszcie też polscy sędziowie przestaną się totalnie kompromitować wydawanymi wyrokami inkwizycyjnymi na podstawie „wiarygodności dowodów z zeznań świadka” a opierać je będą na prawdzie materialnej o zdarzeniu. Tym samym mają szansę awansować w rankingu zaufania i oceny swej pracy przez Obywateli z ostatniego miejsca obecnie na nieco wyższe (w stopniu w jakim uda im się sprostać wyzwaniu wyrokowania SPRAWIEDLIWEGO).
    W projekcie brakuje mi (a może niezbyt uważnie przeczytałem …) jednoznacznego określenia dowodu z nagrania wideorejestratora w odniesieniu do wykroczenia polegającego na przekroczeniu dozwolonej prędkości. W obecnym stanie prawnym i faktycznym policja de facto rejestruje swoje wykroczenia i przestępstwa przekroczenia dozwolonej prędkości. Wskazania rejestratora dotyczą jedynie samego radiowozu, natomiast sposób przeprowadzenia pomiaru stanowić może wobec nagranego kierowcy jedynie domniemanie przekroczenia prędkości. Z uwagi na techniczne trudności wykonania rzetelnego pomiaru za pomocą wideorejestratora najbardziej właściwe byłoby wykluczenie go jako dowodu i tym samym podstawy do ukarania przy wszystkich przekroczeniach poniżej zarejestrowanych wartości do 2 x większych od dozwolonej na danym odcinku. W sytuacjach drastycznych jak zarejestrowanie bardzo znacznego przekroczenia prędkości (przykładowo 150/50) możliwe powinno być wystąpienie do sądu z wnioskiem o ukaranie z jednoczesnym nakazem dokonania ekspertyzy (opinii biegłego) ustalającej faktyczną prędkość nagranego pojazdu wraz z OSZACOWANIEM BŁĘDU POMIARU I OBLICZENIA !
    Uzasadnienie tego postulatu jest następujące:
    przy najczęściej rejestrowanym przekroczeniu typy 100/70 km/h wideorejestrator dokonuje pomiaru na typowym odcinku 100 metrów. Kierujący pojazdem nagrywanym te 100 metrów pokonuje w czasie 5,1 sekundy (prędkość 19,5 m/s) natomiast nagrywający radiowóz gnający 100 km/h (prędkość 27,8 m/s) ten sam odcinek pokona w 3,6 sekundy. W wyniku różnic w prędkościach na odcinku pomiarowym 100 metrów radiowóz skróci zatem dystans do „pirata jadącego prawidłowo” o około 30 metrów czyli 30% dystansu. Przy pomiarze dokonywanym z odległości ponad 100 metrów i sporym powiększeniu obiektywu (zoom) jest bardzo trudno z samego nagrania, a nawet podczas jego fachowej analizy, wykryć faktyczne oszustwo w pomiarze ! Ten temat był już poruszany na tych łamach. Wprowadzenie takiego ustawowego ograniczenia wyeliminowałoby nagminne wymuszenia rozbójnicze z wykorzystaniem wideorejestratora polegające na wmawianiu wielu kierowcom typowego przekroczenia prędkości „100/70”, które polska policja z lubością (a raczej wyrachowanym sadyzmem) stosuje i pokazuje publiczności w programie „Uwaga ! Pirat” – bez wyjaśnienia, że chodzi o … policyjnych piratów.
    Dziękuję za uwagę.

  27. egon pisze:

    Jeszcze wypadało by zmienić kodeks karny poprzez dopisanie kar dla policjantów w zakresie stosowania niewłaściwego przyrządów pomiarowych lub bez odpowiedniego przeszkolenia potwierdzonego egzaminem państwowym . Przecież kierowca zdaje taki egzamin więc w imię czego jego zaprzeczenie ma mieć niższą wagę jak twierdzenia policjanta bez przeszkolenia jak i bez weryfikacji przyswojonej wiedzy .

  28. egon pisze:

    W zasadzie punkt 2 mógłby zastąpić wszystko inne . Poszerzanie uprawnień jest mylące gdyż uprawnienia odebrane i nadane musiały by wyjść na plus a jest szereg uprawnień które niczemu nie służą z punktu widzenia kierowcy .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *