Co może Pan Władza z grójeckiej drogówki. Cz. II. Przeszukanie bagażnika

Artur Mezglewski

Publikujemy kolejne materiały dotyczące aktów zemsty ze strony policjantów na kierowcy, który ośmielił się  „natrąbić” na nieprawidłowo zaparkowany „radiowóz”. Wcześniej informowaliśmy o tym, że kierowcy zatrzymano prawo jazdy oraz obwiniono go o popełnienie  trzech wykroczeń. Aktualnie ujawniamy, że grójeccy policjanci, bez podania jakiegokolwiek powodu, dokonali przeszukania bagażnika Pana Jerzego – co stanowi poważne naruszenie konstytucyjnego prawa do prywatności. Nagranie zdarzenia publikujemy w niniejszym materiale.

Dowiedzieliśmy sie ponadto, że kierowca, w czasie dokonującej się kontroli drogowej, wzywał pomocy, dzwoniąc do Komendy Policji w Grójcu i prosił o przybycie oficera kontrolnego. Usłyszał wówczas z ust dyżurnego, że jak oficer przyjedzie, to dostanie mandat za nieuzasadnione wezwanie Policji….  O zaistniałym zdarzeniu informował też prokuraturę, ale pani prokurator oświadczyła, że mu nie wierzy…

Co może Pan Władza z grójeckiej drogówki. cz. I

1. Przeszukanie bagażnika – uwarunkowania prawne

Określenie „przeszukanie bagażnika” jest określeniem potocznym. Ustawa o Policji, dokonując w art. 15 ust 1 wyliczenia uprawnień przysługujących funkcjonariuszom tej formacji, używa w punkcie 5 następującego zlepku określeń:

„kontrola osobista, a także przeglądanie zawartości bagaży i sprawdzanie ładunku w portach i na dworcach oraz w środkach transportu lądowego, powietrznego i wodnego”.

Powyższe uprawnienia nieprzypadkowo zgrupowane zostały w jednym przepisie. Wszystkie one bowiem w sposób istotny ograniczają konstytucyjne prawo do prywatności i dlatego ich zastosowanie możliwe jest tylko w określonych sytuacjach faktycznych.

Przede wszystkim, policjanci z uprawnienia tego mogą korzystać jedynie w razie istnienia uzasadnionego podejrzenia popełnienia czynu zabronionego pod groźbą kary. Nieodpuszczalne jest zatem dokonywanie przeszukania bagażnika w ramach rutynowej kontroli drogowej.

 Obowiązkiem policjanta przystępującego do przeglądania zawartości bagażnika jest  podanie podstawy prawnej przeszukania oraz przyczyny podjęcia tych czynności. Policjant powinien także pouczyć kontrolowanego o przysługującym mu prawie do sporządza protokółu z przeprowadzonych czynności. Niezależnie od zapisów zawartych w protokole – wszystkie czynności policjanta winny zostać zarejestrowane w notatniku służbowym. Policjant poucza także kontrolowanego o przysługującym mu prawie do złożenia zażalenia do miejscowo właściwego prokuratora na sposób przeprowadzenia czynności.

Art. 15 ust. 2 pkt stanowi ponadto, iż 6 czynności przeszukania powinny być wykonywane w sposób możliwie najmniej naruszający dobra osobiste osoby, wobec której zostają podjęte.

2. Przeszukanie bagażnika „po grójecku”

A oto stenogram czynności przeszukania dokonywanych sierżanta Macieja Krupę z KPP w Grójcu w dniu 16 lipca 2012 r. wobec Pana Jerzego – kierowcy, który jechał do Grójca z odległych Kujaw na wezwanie Prokuratury w celu złożenia zeznań w charakterze świadka w postępowaniu dotyczącym skargi na policjantów…

 Sierżant Krupa: Proszę otworzyć bagażnik.

Pan Jerzy:   Czym jeszcze chce mnie pan męczyć?

Sierżant Krupa: Otworzy pan bagażnik, dobrze?!

 Pan Jerzy: Dlaczego pan jest wścibski?

Sierżant Krupa: Otworzy pan bagażnik?! [groźnie]

Pan Jerzy: Czy mogę uzyskać odpowiedź na pytanie?

Sierżant Krupa: Otworzy pan bagażnik?

Pan Jerzy: Dlaczego się pan mści?

Sierżant Krupa: Taka jest moja praca. Otworzy pan bagażnik?

Pan Jerzy: Mszczenie się. Bardzo dobrze. Mogę wysiać, odpiąć pas?

Sierżant Krupa: Otworzy pan bagażnik, czy nie?

Pan Jerzy: Tak. Mogę wysiąść? Musze wysiąść, żeby otworzyć.

Sierżant Krupa: Żeby otworzyć, to raczej tak.

 Sierżant Krupa nie podał podstawy prawnej ani też przyczyny podjęcia czynności przeglądania zawartości bagaży. Nie pouczył też kontrolowanego o jego prawie do złożenia zażalenia na te czynności do właściwego prokuratora.

Oto nagranie  ilustrujące przebieg opisywanego zdarzenia: http://www.youtube.com/watch?v=hsFuPlIDuIM&feature=youtu.be

3. Reakcja KPP Policji w Grójcu oraz Prokuratury skargi kontrolowanego

Pan Jerzy w trakcie czynności podejmowanych przez funkcjonariuszy grójeckiej drogówki zadzwonił z telefonu komórkowego na komendę policji w Grójcu. Skarżąc się na nadużycia policjantów zażądał, aby na miejsce zdarzenia przyjechał oficer kontrolny. Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Grójcu, odpowiadając na telefoniczną skargę, oświadczył, że jeśli dyżurny przyjedzie, to Pan Jerzy zostanie ukarany mandatem za nieuzasadnione wezwanie Policji. Pan Jerzy posiada nagranie tej rozmowy.

W efekcie wzywany przez Pana Jerzego oficer kontrolny nie przyjechał.

W dniu zdarzenia Pan Jerzy składał także relację z tego zdarzenia w Prokuraturze Rejonowej w Grójcu.  Pani prokurator z grójeckiej prokuratury – po wysłuchaniu relacji pana Jerzego na temat nadużyć policjantów, jakich doświadczył tego dnia – powiedziała mu, że  nie wierzy w jego opowiadanie i nie podjęła żadnych czynności śledczych…

4. Postępowanie przed sądem

Przeciwko policjantom z grójeckiej drogówki, nadużywającym swoich uprawnień, nie toczy się obecnie żadne postępowanie. Natomiast Pan Jerzy jest obwiniony o popełnienie trzech wykroczeń (o czym była już mowa w artykule opublikowanym 19 listopada 2013 r.).

W dniu 6 grudnia 2013 r. w Sądzie Rejonowym w Grójcu odbyła się pierwsza rozprawa prowadzona w postępowaniu zwyczajnym.

Obecni na sali sądowej Emil Rau z „Liberty Media”  oraz Piotr Chmielewski z gazety „Nad Wisłą” zwrócili się do Sądu z prośbą o zezwolenie na nagrywanie przebiegu rozprawy. Prowadząca sprawę sędzia Joanna Radlińska-Kostrubała nie wyraziła zgody na nagrywanie przebiegu rozprawy, uzasadniając to tym, że nie przemawia za tym interes społeczny.

Rozprawę odroczono na dzień 7 lutego 2014 r.

Pismem z dnia 13 grudnia 2013 r. Prezes Zarządu Stowarzyszenia Prawo na Drodze zwrócił się do Prezesa Sądu Rejonowego w Grójcu z informacją, że istnieje duże zainteresowanie społeczne przedmiotową sprawą. Poinformował też, że na rozprawę wybiera się 15 członków Stowarzyszenia z różnych regionów Polski i w związku  tym poprosił o wyznaczenie na tę rozprawę możliwie dużej sali.

W ostatnich dniach sprawą zainteresowała się stacja TVN. W dniu wczorajszym, tj. 5 lutego 2014 r. reporter TVN zadzwonił do Prezesa Sądu Rejonowego w Grójcu z informacją, że ekipa TVN wybiera się na tę rozprawę. Wówczas Prezes Sądu Rejonowego oznajmił, że rozprawa została odwołana z powodu choroby sędziego…

Terminu kolejnej rozprawy nie wyznaczono.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Policja, Postępowanie przed sądem. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

47 odpowiedzi na Co może Pan Władza z grójeckiej drogówki. Cz. II. Przeszukanie bagażnika

  1. 31węzłowy Burke pisze:

    Zasadzka : jedziemy obwodnicą Poznania na Pniewy, ul. Lechicka, szeroko po remoncie, 4 pasy, prościutko, daleko widać, żadnych zabudowań , za krzakami daleko, ogródki, zero przystanków, zatok, ….I co ? Ano, teren zabudowany oczywiście to i 50 km/godz. A powinno być min. 70 km/godz to i płynniejsza jazda. Oczywiście nie wszyscy bierą pod uwagę że na tak dobrej, szerokiej drodze , bezpiecznej, 50 km/godz. bo to bezsens całkowity. Ale nie dla polucji i SM która właśnie tam się ustawia i suszy. Zapytany polucjant dlaczego 50 km/godz patrzy z rozbawieniem na debila który zadaje tak głupie pytania. A 55 letni naczelnik poznańskiej drogówki ( milicjant) z MO) Józef Klimczewski,w lokalnej gazecie tak sobie oto świergoli : „Mam naprawdę fantastyczny zespół”. To kolejny dowód że pomysł SPnD ” Akcja. Trzeźwy policjant” ma głęboki sens. Można dodać: „Akcja. Nie naćpany policjant”. W tej samej gazecie Klimczewski dumnie stroszy piórka i pieje że pochodzi z milicyjnej rodziny i dodaje że jego córka też „pracowała” w poznańskiej policji drogowej ; tyle że jadąc służbowo do wypadku po prostu zabiła się w innym wypadku drogowym. Panie , dlaczego nas plagami traktujesz ? Dlaczego nie wycelujesz w gmaszysko przy ul. Szylinga ? I nie wypalisz głupoty i cynizmu ?31

    • Krzysiek pisze:

      Oby Żyrinowski się mylił, bo w Poznaniu jest Dowództwo Wojsk Lotniczych, Krzesiny blisko, a i Powidz niedaleko. Co tam jakiś gmach na Szylinga z fantastycznym zespołem pajaców ! Z Poznania nie zostanie nawet kupa kamieni….

  2. Krzysiek pisze:

    Przepisy PRD są dla motłochu, bo „władzy” przepisy te nie obowiązują:
    http://motoryzacja.interia.pl/news-nielegalne-tablice-na-bagaznikach-a-policja-dawala-przyklad,nId,1484643

  3. Wojtek pisze:

    Nie wiedziałem, że mam zdolności jasnowidza 🙂

  4. Wojtek pisze:

    Czy akcja np. „trzeźwy poranek” jest zgodna z prawem? Nie mam zastrzeżeń do tego typu działań. Tak tylko z ciekawości pytam.

    • Admin pisze:

      Dziś pojawi się artykuł na ten temat.

    • Krzysiek pisze:

      Akcja „trzeźwy poranek” należy do działań kontrolno-represyjnych, bo tak nazywa je sama policja. Podstawą prawną jest ponoć jakieś rozporządzenia komedianta głównego policji. W samej ustawie PoRD nie ma podstaw do przeprowadzania takich zmasowanych akcji. Przy bardzo niskim w Polsce dozwolonym poziomie alkoholu we krwi prawdopodobieństwo „trafienia” o godzinie 5 czy 6 rano jadącego do pracy w zakresie ponad 0,2 do 0,5 promila jest stosunkowo duże. Ale jednocześnie sprawozdania z takich akcji pokazują, że złapani w takim przedziale stanowią zaledwie 0,1 procenta wszystkich przebadanych. Są to osoby faktycznie trzeźwe wg europejskich standardów, ale dla polskiej policji poprawiają statystykę „wykrywalności” i pozwalają straszyć społeczeństwo „pijakami wiozącymi śmierć” jakby tylko oni wypadki powodowali. Nie ma jednak już prawie dnia, aby nie doszło do wypadku z udziałem pijanego w sztok policjanta czy innego beneficjenta władzy na stanowisku. Wtedy okazuje się, że goście jadą nawaleni w przedziale od 1,5 do 3,0 promila, a niektórzy nawet będąc w wieku 39 lat na policyjnej emeryturze strzelają z broni palnej do niewinnych osób postronnych. Do tego wszystkiego doprowadziło postawienie policji i policjantów poza prawem, z którego sobie prywatnie szydzą, gdyż uprzywilejowanie i poczucie bezkarności powoduje błyskawiczną demoralizację każdego człowieka bez wyjątku.
      Osobiście jestem za prawnym i jednoznacznym uregulowaniem kwestii kontroli trzeźwości uczestników ruchu drogowego i kilkukrotnie już w takich akcjach byłem kontrolowany – każdorazowo z wynikiem 0,00
      Czekam na dzisiejszy artykuł.

  5. Krzysiek pisze:

    @party: cytat uniwersalny dotyczący wszystkich. Jednak tylko niektórzy się do niego stosują, a wielu chciałoby, aby inni się do niego stosowali, ale sami już nie…
    I tu jest właśnie przysłowiowy „pies pogrzebany”….

    • 31 węzłowy Burke pisze:

      Tak jakoś się składa że bandyci , zbrodniarze, obojętnie w jakiego koloru mundurze , to dzieci kochają, zwierzątka też, rodziny też… Himmler był kochającym ojcem, Hitler uwielbiał się bawić z dziećmi Goebbelsa, komendant KL Oświęcim , po godzinach ” pracy” też był wzorowym ojcem i nawet żydowską służbę dobrze traktował, Stalin też uwielbiał dzieci, Bierut także …itd. itp. Tak oni dzieci, ,ludzi , kochali że nawet ich wysyłali do gazu albo pod mur…Na posterunku sraży miejskiej w Poznaniu przy Alei Wielkopolskiej interesantowi najbardziej rzucają się w oczy dwa elementy : wielka ilość zdjęć dzieci, wnuków itd. zawieszonych na ścianach oraz kilkadziesiąt emblematów różnych sraży z Polski. Do tego podejrzany odór jakby nie mieli na mydło . Ten sam schemat powtarza się w różnych placówkach sraży. A może to smród komunizmu bo patrząc na znaczną część srażników to ZOMO, LWP, SB, UB, ORMO, PZPR …wiecznie żywe jako ich wódz Lenin. Ale trzeba przyznać że dobrze się ustawili : emeryturka resortowa 6.000 + pensyjka srażnika 10.000 i można żyć a pracować nie trzeba. Porucznik Eilert Dieken pracował jako inspektor policji w Essen; a to on osobiście mordował rodzinę Ulmów , także dzieci…A za to że ojciec niezgodnie z prawem niemieckim nie wskazał kto u nich przebywał w stodole…I wymordowali okrutnie wszystkich. A mógł przecież Żydów wydać, mimo że nie było wtedy fotoradarów, i jeszcze dostać nagrodę …Czy na to liczą dzisiejsi SS – mani koloru czarnego (!) , zielonego , granatowego ? Liczą bo jakaś część wydaje jako ten policjant granatowy wydał Ulmów …31

  6. 31węzłowy Burke pisze:

    Krup ( w mowie potocznej krupa, ew. błonica) to choroba wirusowa gardła występująca głównie u dzieciaków i nieleczona może być groźna. Jednym z jej objawów jest tzw. szczekliwy głos oraz kłopoty z oddychaniem. Jednak może występować także ok. 25 roku u mężczyzn np. w okolicach Grójca i Błonia ( stąd błonica). Jej przyczyny nie są dokładnie poznane ale może to być choroba dziedziczna . Powyższe uwagi nie mają żadnego związku powyższym artykułem a wręcz odwrotnie. Ps. Dziś w TVN w programie „Uwaga pirat” pokazywano kolejne wyczyny polucji z okolic stolicy- nawet nie chce się komentować… 31

    • kudłaty pisze:

      Będę walczył z tą chorobą 3 marca o 11:45.

      • 31węzłowy Burke pisze:

        Podaj adres „sondu” i salę bo być może , będę w okolicy. Pozdro. I nigdy się nie poddawaj.

        • Lubuszanin pisze:

          Po wczorajszym „policyjnym” programie w TVN turbo moja małżonka szanowna dostała napadu śmiechu, z którego ciężko było mi ją było wyprowadzić, bo sam miałem ubaw po pachy.

          W programie omawiana kolizja. Kobieta zahamowała gwałtownie, gdyż jak objaśniła panu w białej czapce i żółtej kamizelce, na jezdnię wbiegł pies.
          Na co pan w białej czapce i żółtej kamizelce dopytał (na wszelki wypadek) cyt. „… pies jako zwierzę?”

          :))))))

          • Krzysiek pisze:

            Pies zawsze był i będzie zwierzęciem, choćby nawet chodził tylko na dwóch tylnych łapach i na łbie miał czapkę z białym rondelkiem.
            Natomiast założenie żółtej kamizelki powoduje, że pies czuje się człowiekiem, stąd to pytanie…

          • party pisze:

            Panie Krzyśku
            Mt 5,38-48
            „…Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? ….”

        • kudłaty pisze:

          sond grójecki a sali nie podali. mam szukać.

  7. Hubert pisze:

    TVN źle zrobił, że zadzwonił wcześniej. Mogł po prostu przyjechać i na miejscu zapytać.

    @Bayo – Art. 45 ust. 2 pkt 1 brzmi: „kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki bądź mikrofonu w ręku”. Nie korzystał z telefonu w tym momencie, tylko z kamery.

    • Bayo pisze:

      „tylko z kamery” korzystał tylko z kamery zamontowanej w telefonie. Korzystał z telefonu. Przepis nie definiuje czy rozmawiasz przez telefon czy też grasz w tetrisa, przepis mówi, iż nie możesz korzystać telefonu trzymając go w ręku podczas jazdy bez określenia funkcji za jakich korzystasz.

      • redakcja pisze:

        Rewelacyjna wykładnia! Wynika z niej m. in. to, że należy sobie kupić kamerę z funkcją telefonu i rozmawiać w czasie jazdy do woli. Bo przecież to kamera, a nie telefon.
        Sie teoretyk prawa trafił.
        Po pierwsze: przy wyjaśnianiu tego przepisu uwzględnić należy wykładnię celowościową, z której wynika, że rozmowa telefoniczna dozwolona jest w czasie jazdy tylko przez zestaw głośnomówiący. Bo o to chodziło ustawodawcy.
        Po drugie: niezależnie od przyjętej wykładni obywatele aktualnie stosują w takich wypadkach kontratyp pozaustawowy. Analogicznie jak policjanci, którzy łamiąc prawo przekraczają prędkość radiowozami z wideorejestratorami, aby uzyskać dowód popełnienia wykroczenia.

        • Lubuszanin pisze:

          telefonem nie można, a smartfonem można? a iPhonem można? A widelcem z funkcją połączenia głosowego można?

          • 31węzłowy Burke pisze:

            Jest rozwiązanie : telefon leży gdzieś tam a Ty mówisz do tuby typu jak kapitan z mostka do maszynowni. Wtedy będziesz miał pokładowy zestaw tubowy z funkcją głośnomówiącą. A teraz proszę abyś mnie zaznajomił jak masz opisany bagażnik na wypadek zaglądania do bagażnika przez polucję. Pozdro.31

        • Bayo pisze:

          Sie teoretyk trafił – lubię to. A odnośnie przepisu, oczywiste jest, przynajmniej dla mnie, że podczas jazdy należy należy swoje funkcje motoryczne zaabsorbować całkowicie na obsłudze pojazdu a nie zajmować się rozmową przez telefon z aparatem czy aparat z telefonem w ręku, Jak by taki przepis wprowadzili w rajchu to by wszyscy wiedzieli co ma na myśli ustawodawca ale niestety żyjemy w kraju, gdzie przy ustalaniu przepisów analizujemy każdy przecinek patrząc jak owy zapis ominąć. Rozumiem też, że w naszym kraju ludzie są do tego zmuszani, bo jak władza dyma ludzi to ludzie walczą.

          • deV pisze:

            „niestety żyjemy w kraju, gdzie przy ustalaniu przepisów analizujemy każdy przecinek patrząc jak owy zapis ominąć”

            Bierze się to stąd, że prawo jest nam narzucane przez naszych tfu „reprezentantów” (a im kto inny dyktuje) a nie pochodzi z umowy społecznej jak np. w Szwajcarii. Nie jest też to prawo nakierowane na dobro ogólne tylko na korzyści pewnych grup tudzież stanowi listek figowy dla administracji by mogła udawać, że coś np. w przedmiocie faktycznego bezpieczeństwa robi.

            Dodałbym, że żyjemy w kraju który niedługo zacznie regulować maksymalną prędkość chodu pieszych. Gdyby wszyscy pełzali byłoby przecież mniej przewróceń, potrąceń i poślizgnięć.

            Można by też powołać Dyżurny Urząd Pieszej Administracji, który kompleksowo temat by ogarnął, przy okazji spadnie bezrobocie.

          • party pisze:

            @deV napisał: „Nie jest też to prawo nakierowane na dobro ogólne tylko na korzyści pewnych grup tudzież stanowi listek figowy dla administracji by mogła udawać, że coś np. w przedmiocie faktycznego bezpieczeństwa robi.”
            No to zwolnij zamiast się indyczyć przy każym radarze. Te filozofie zaczynają trącać kabaretem dla wąskiego grona wtajemniczonych.

  8. Lubuszanin pisze:

    Szkoda czasu na telefony do dyżurnego. Ja mam w swoim bagażniku wyraźnie widoczne (po otwarciu) litery. Cztery. Wiecie jakie. Zawsze chętnie otwieram bagażnik do kontroli.

  9. BB pisze:

    Różne rzeczy się działy w sądach na widok dziennikarza z którejś z popularnych stacji telewizyjnych, ale jeszcze nie słyszałem aby ktoś dostał zatwardzenie tudzież niestrawność do tego stopnia, że nie mógł przyjść do pracy i odwołał rozprawę.

    • 31węzłowy Burke pisze:

      Moim zdaniem niebagatelny wpływ miała „groźba” prezesa że grójecki sąd najedzie ok. 15-osobowa grupa z SPnD. A do tego ta telewizja. I mogły trzewia sędziego, sędziny nie wytrzymać . I nieważne w którą stronę …A co na to grójecki ZUS ? Pozdrawiam.31

    • party pisze:

      Lecz wiesz, że to fikcja (powiedzmy) literacka, choć obraża to znaczenie owego słowa. Nie znam kraju w którym słowo SPRAWIEDLIWOŚĆ jest rozumiane i stosowane w dosłownym znaczeniu tego słowa. W tym kraju jest dużo więcej i dużo większych problemów, niż nic nie znaczące przypadki, nic nie znaczącego kierowcy, bądź właściciela poj. Kiedy jednak ten nic nie znaczący stanie się popularny, bo przegiął, to kto staje w jego obronie?

  10. kerk pisze:

    „Po ponownym obejrzeniu filmu Pana Jerzego zauważyłem na podszybiu legitymację inwalidzką.”

    To bardzo ciekawe. Na załączonym linku kamera nie obejmuje podszybia, gdzie to widziałeś?

    • 31węzłowy Burke pisze:

      To jest poprzedni , główny filmik, ok. 30 sek. gdy Pan Jerzy przejeżdża koło radiowozu i uruchamia sygnał dźwiękowy. Ten filmik jest w I części artykułu. Pozdro.

  11. deV pisze:

    jest kilka błędów ort. w artykule np. „z tego zdażenia”,

    pozdrawiam
    deV

  12. obserwator pisze:

    Gdyby tak ci pożal się boże policjanci nękali np.pseudokibiców to by dostali po ryju i wrócili z krzykiem na komendę.Najlepiej jest udupić kogoś komu nawet święty boże nie pomoże.Ot cała polska demokracja,wszak kierowcy to najwięksi mordercy i bandyci.Jedynie co może pomóc to informowanie o takich sprawach jak największej liczby mediów.

  13. 31węzłowy Burke pisze:

    Po ponownym obejrzeniu filmu Pana Jerzego zauważyłem na podszybiu legitymację inwalidzką. Jeśli połączyć tą obserwację z opisaną tu szeroko sprawą znęcania się sądów w Poznaniu nad inwalidą to można wyciągnąć szokujący wniosek że jest to zorganizowana kampania nienawiści polucji, sraży i tzw. sądów wobec inwalidów. A jeśli to początek akcji T-4 ?

  14. Bayo pisze:

    Czynność polegająca na sprawdzeniu przestrzeni ładunkowej pojazdu oraz ładunku, niezależnie od jego DMC, nie nazwałbym przeszukaniem. Wręcz przeciwnie. Dokonanie takiej czynności kontrolnej wynika bezpośrednio z uprawnień nadanych Policji oraz innym organom uprawnionym do kontroli drogowej. Konkretnie wynika to z art. 129 ust. 2 pkt 4 p.r.d. Więc moim zdaniem nie doszło tu do żadnego przekroczenia uprawnień. Zdaje się, że podczas kontroli drogowych używa się terminu oględziny, który również wyklucza sporządzenie protokołu na tą okoliczność, na żądanie kontrolowanego. Ciekawi mnie jeszcze wątek w którym kontrolowany odmówił podpisania pokwitowania, twierdząc, iż zawarte w nim dane nie odpowiadają stanowi faktycznemu. Innymi słowy za co w tym konkretnym przypadku policjant chciał zatrzymać dowód rejestracyjny i dlaczego kontrolowany się z tym nie zgadzał. Odnośnie jeszcze sytuacji, gdzie Pan Jerzy nagrywał Policjantów telefonem komórkowym. Art. 45 ust. 2 pkt 1 brzmi: „kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki bądź mikrofonu w ręku” zatem nie określa on przyczyn z jakich trzymamy telefon w ręku, samo trzymanie owego telefonu, niezależnie od tego z jakich jego funkcji korzystamy kwalifikuje się do nałożenia grzywny w drodze mandatu karnego.

    • redakcja pisze:

      Dowód rejestracyjny został Panu Jerzemu zatrzymany z powodu niesprawnego układu wydechowego. Badanie techniczne wykonane następnego dnia w autoryzowanej stacji nie wykazało żadnych poważnych wad w układzie wydechowym.

      • Bayo pisze:

        Cóż, niesprawny układ wydechowy. Czyli policjant zatrzymał dowód za pokwitowaniem na podstawie tzw uzasadnionego podejrzenia, iż pojazd nie spełnia norm zadymienia spalin. Niestety przepisy pozwalają, jak zresztą w większości przypadków, kontrolowanemu działać na tej podstawie bez jakiegokolwiek pomiaru odpowiednimi przyrządami. Jak się później okazuje, nie zawsze ma to potwierdzenie. Potwierdza to tylko, iż dowód można zatrzymać każdemu i w każdej sytuacji. Ciekawe czy można by w takim przypadku domagać się zwrotu kosztów poniesionych z tytułu przeprowadzenia badania technicznego na autoryzowanej stacji diagnostycznej.

    • redakcja pisze:

      Nie wiemy w jakim trybie działał policjant, gdyż nie wskazał podstawy prawnej, jak też nie określił precyzyjnie czynności, której dokonywał. Słowo „przeszukanie” zostało użyte w artykule w znaczeniu potocznym. Słowo to oddaje atmosferę opisywanego zdarzenia. Otóż policjant „szukał” co by tu jeszcze zrobić na złość kierującemu.

      • Bayo pisze:

        Ustawa określa uprawnienia Policji i upoważnionych organów odnośnie kontroli drogowej. A ustawa, w tym przypadku PRD, jako akt prawny o charakterze powszechnie obowiązującym, teoretycznie powinna być znana każdemu kierowcy. Tak więc jeżeli ustawodawca zezwolił na kontrolę ładunku, kierowca nie powinien się dziwić, jeżeli takich czynności dokonuje kontrolujący. Teoretycznie. Pozostaje jedynie sam fakt zatrzymania Pana Jerzego do kontroli. W przypadku pojazdów samochodowych (a zawężając samochodów osobowych) zatrzymanie pojazdu do kontroli musi być uzasadnione popełnieniem konkretnego wykroczenia, o którym zobligowany jest poinformować kierowcę kontrolujący. Podjęcie dalszych czynności takich jak pobranie wymaganych dokumentów czy też właśnie oględziny stanu technicznego oraz ładunku auta nie muszą być poprzedzone podstawami prawnymi, gdyż jak już wspomniałem wynikają one z ustawy. Również duże znaczenie ma tutaj użycie pojęcia „przeszukanie”, gdyż faktycznie jest to dość charakterystyczna czynność podejmowana przez Policjantów i ze względu na ograniczenia swobody jakie za sobą ciągnie powinna być zaprotokołowana. Jednakże oględziny – już nie.

        • 31węzłowwy Burke pisze:

          To żadna nowość ; wpierw zaglądali żandarmi niemieccy , potem komunistyczna milicja, a teraz post komunistyczna policja a raczej polucja. ONO tak po prostu ma że lubi , kocha kontrolować, sprawdzać, zabierać, karać, kierować do Sondergericht i nawet już strzelają jak do tego nieszczęśnika w Bydgoszczy bodajże a przedtem w Poznaniu. Może doczekamy Norymbergi II ?

    • Nomis pisze:

      Dokładnie. Kiedyś to nazywało się przegląd osób i bagażu. Czyli kazał wyjąć wszystko z kieszeni, sprawdził (bez wkładania rąk do kieszeni – bo to już było przeszukanie;którego mógł dokonać bez nakazu wobec osoby już zatrzymanej np. za włamanie), mógł zażądać otwarcia torby i wyjęcia po kolei z niej przedmiotów, podobnie z bagażnikiem .Policjant musiał poinformować o przyczynie np. narkotyki, bomba ;). Musiał też poinformować że osobie przysługuje prawo do otrzymania kopii notatki z przeglądu osób i bagażu. Jeżeli osoba taki dokument chciała robiono taką notatkę jak nie chciała to tylko fakt przeglądu wpisywano w notatnik. Samowolne grzebanie w torbie czy samochodzie było już przeszukaniem i obowiązkowo tworzoną notatką z przeszukania . Oczywiście wszystko musiało być podparte uzasadnionym podejrzeniem Może dzisiaj jest inaczej i takie działania są prewencyjne dla Naszego Dobra 😉

  15. markus pisze:

    Tu nie policja, ale nagranie z 4.02.2014 r. SM Warszawa działa (niezgodnie z prawem i instrukcja obsługi fotoradaru): http://www.youtube.com/watch?v=mHboqqNnhxM

  16. mo do pisze:

    hahaha …. jak tvn dzwoni to sędzi dostaje obstrukcji!!!

    taka gówni**na sprawiedliwość czeka obywatela w sądzie…

  17. vince pisze:

    Bardzo mnie cieszy że ludzie chociaż próbują walczyć o swoje. Swoją drogą bardzo bym prosił o udzielenie mi informacji gdzie mogę złożyć zażalenie na funkcjonariuszy jednego powiatu (bo nie za każdym razem ten sam patrol) za notoryczne zatrzymywanie mojej osoby jadącej ciągle tym samym samochodem 19 razy w ciągu jednego roku i o tej samej porze? (piątek godzina 23 z minutami) Oczywiście za każdym razem bez mandatu, tylko kontola dla samej kontroli. Czy to przypadkiem nie jest nękanie?

    • redakcja pisze:

      A kamerę w samochodzie Pan ma?
      Jeśli nie, to nikt Panu w nic nie uwierzy. No bo policjant nie ma interesu w nękaniu Pana i takie tam ble ble ble

    • 31węzłowy Burke pisze:

      Mam pomysł : za każdym razem spisuj dane patrolu , rób zdjęcia, nagrywaj i zamieszczaj na You Tube oraz na tym forum ; ew. w lokalnych przekaziorach. Informuj miejscową publiczność gdzie mogą asiorów obejrzeć. Oni się tego panicznie boją. Pozdrawiam.

Skomentuj redakcja Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *